Wersja do druku
Jestem posiadaczem Olympusa c5050. Czy prawda jest ze uzywanie złacza USB do przegrywanie fotografii na komputer jest na dluzsza mete rezykowne, ze lepiej, bezpieczniej jest uzywac czytników pamieci. Tak mi powiedzial gosc ze serwisu Bo podobno wiele aparatow (olympusow) naprawiał z powodu zlacza usb. Prawdopodobnie to była wina samych komputerów ?
Ja tam nie slyszalem o czyms takim :roll:
BTW widzial ktos tanie czytniki xD, albo moze wiecie ile kosztuje adapter xD-CF?
hehe a co te komputery robiły z tymi olkami.??? Gryzły je czy jak ....
Co jak co ale port USB to chyba najprostsza i najbespieczniejsza meto da zgrywania ciagłe wachlowanie kartą gozi jej uszkodzeniem nio i wytarciem gniazd.! ja bym tam sceptycznie podchodził do ciagłego wkładania i wyjmowania karty.! Ja wole USB.!
Popieram Esperaka :) chyba że w C4000Z USB jest solidniejsze ale wątpię...
Pozdr.
Eeee tak czy siak... jak sie wytrze USB od ciaglego wpinania i wypinania to pozostanie nam wycieranie stykow kart w czytnikach :mrgreen::mrgreen::lol:
Zarówno czytnik jak i złącze w aparacie ma swoje wady i zalety.
Zaletą usb aparatu jest toże karta siedzi sobie grzecznie i niechcący nikt jej nie zrobi krzywdy, natomiast jeśli fotografuje się zawodowo i ma się kilka kart to lepszym rozwiazaniem jest czytnik bo i tak "wachlowania" kartami wtedy się nie uniknie a można zaoszczędzić na czasie - asystent zrzuca fotki przez czytnik a mistrz ma aparat cały czas do dyspozycji - kolejnym argumentem za czytnikiem jest to że można go wrzucić w kieszeń i zanieść znajomemu razem z kartą bez potrzeby dźwiagania aparatu - a przy okazji większa dyskietka jest pod ręką.
Pojawiły się na polskim rynku co najmniej dwa modele czytników do xD - jeden Lexara - to taki kombajn co czyta wszystkie typy kart w tym xD - ale nie wiem ile kosztuje, a drugi to xD key Reader firmy iTec - kosztuje koło 80zł ale ten egzemplarz którym się bawiłem czytał karty tylko do 128MB - na stronach producenta jeszcze nic o tym nie jest napisane i nie wiem czy tak ma być.
Natomiast o tym żeby komputer psuł aparat przez USB pierwsze słyszę - ludzie w serwisie czasem różne rzeczy mówią żeby wyglądało że umieją naprawić sprzęt który albo wysyłają do serwisu centralnego albo wymieniaja na nowy......
No musze sie tym zainteresowac, tylko zeby cena nie byla zabojcza :?Cytat:
Zamieszczone przez szczepan
Ten niestety odpada, bo jedna z kart to 256MB :|Cytat:
a drugi to xD key Reader firmy iTec - kosztuje koło 80zł ale ten egzemplarz którym się bawiłem czytał karty tylko do 128MB - na stronach producenta jeszcze nic o tym nie jest napisane i nie wiem czy tak ma być.
Może to tylko ten egzemplarz który widziałem był felerny - może ktoś jescze taki czytnik widział i używa?
http://www.artland.com.pl/htdocs/index.php?kat=_8 <- tutaj znalazlem czytniki obslugujace xD.
Jeden, za 179pln, obsluguje chyba wszystkie obecne standardy kart, USB 2.0
Drugi , za 85pln, obsluguje tylko xD, USB 2.0. Firmy Datafab; Nie ma wzmianki o ograniczeniach...
BTW Na stronce www.datafab.com jest pare fajnych czytnikow obslugujacych xD ;)
cze
co do psucia się aparatów przez USB to jak dla mnie kompletna bzdura
to mógł tylko wymyślić kolo z serwisu który się nie specjalnie zna i wymyśla - jak ktos wyżej już zdążył zaóważyć
bardziej mnie intryguje czy często się mogą psuć "banki" w których przeczymuje się karte - xD - w aparacie, nie tylko c-50 ale i w innych posiadająchy karty xD
mnie właśnie coś takiego się właśnie zdarzyło
i nie wiem co się dzieje
komunikat mówi że mam odbezpieczyć karta ale przeciez xD nie są fizycznie zabezpieczane
tu dla zainteresowanchy historia mojej choroby
http://www.forum.olympus.hat.pl/viewtopic.php?t=440
pozdrawiam