PDA

Zobacz pełną wersję : Chore państwo.



macieknr1
4.06.15, 17:33
Wszystkich kierowców gorąco zachęcam do obejrzenia tego materiału, bo nawet nie zdajemy sobie sprawy z okazałości cyrku, w którym funkcjonujemy. (portal anuluj-mandat.pl)

https://www.youtube.com/watch?v=OE7vA5oH2t8&feature=youtu.be

Powodzenia

Maciek

helmuth
4.06.15, 22:00
... nawet nie zdajemy sobie sprawy z okazałości cyrku, w którym funkcjonujemy.Funkcjonujemy?
Ciekawe, jak często "funkcjonujesz" jako kierowca na polskich drogach?

PS
Wydaje mi się, że ci Polacy, którzy na co dzień funkcjonują w tym "cyrku", poczują się zakłopotani. Dopiero emigrant z Irlandii musiał im otworzyć oczy :???:

viruuss
4.06.15, 22:39
wypowiedz Pana : ograniczenie 70, my jedziemy 120, wydaje nam się bezpiecznie, bach zabierają na prawko
trudno z takim tokiem rozumowania dyskutować
w Gd od momentu wprowadzenia przepisu o zabieraniu prawka spadła ilość wszelkiego rodzaju zajść w ruchu drogowym o 30 % w stosunku do tego samego okresu z roku poprzedniego
równie dobrze mozna mieć w 4 literach przejścia dla pieszych itp
ech, bicie piany
kary powinny byc dotkliwe i nieuchronne, ilu jest "kierowców" poruszających się autami po drogach bez prawka, bo maja zabrane ?
ilu jeździ na podwójnym gazie i ma zabrane prawko ?
masz rozum, myslisz o ryzyku, inaczej robią debile !!

helmuth
4.06.15, 22:52
... kary powinny byc dotkliwe i nieuchrone ...Nieuchronne, czyli przepis powinien być tak "skonstruowany" aby pierwszy z brzegu mądrala nie mógł go zakwestionować. Jeżeli przepisy wymyślane są na potrzeby chwili, to trudno mówić o nieuchronności kary.

Rafał Czarny
4.06.15, 22:57
Nie mam na razie zdania co do zmiany przepisów. Jeśli faktycznie zwiększą bezpieczeństwo na drodze to jestem za. Musimy trochę poczekać na statystyki.

Nie mam problemu z zachowaniem przepisów jadąc samochodem. Ale jestem motocyklistą i znaczne przekroczenie prędkości na jednośladzie zdarza mi się często. Motocykl jadący z prędkością 50 na godzinę, przewraca się. Chyba, bo nie próbowałem.

Tak jak napisałem - jeśli zmniejszy się statystycznie ilość wypadków to będę klaskał ustawodawcom. Jeśli nie - będę przeklinał.

dobas
5.06.15, 01:47
Motocykl jadący z prędkością 50 na godzinę, przewraca się. Chyba, bo nie próbowałem.
:D :D :D hehehehe :D

Problemem nie jest zaostrzenie kar. Niech sobie będą jak se panienka ustawodawca winszuje. Problemem jest cały burdel dookoła.
Jeśli Wprowadzamy prawo to ma mieć ręce i nogi a tymczasem...


1) W sprawach spornych to Sąd ma rozstrzygnąć czy wykroczenie było popełnione czy nie. Tymczasem nie ma takiej możliwości.
Z własnego doświadczenia - Straż Miejska twierdziła, że popełniłem wykroczenie czyli przekroczyłem dozwolone 50 km/h w terenie zabudowanym

Bidulki jednak nie zauważyły, że minąłem znak D-43 KONIEC OBSZARU ZABUDOWANEGO

https://forum.olympusclub.pl/imgimported/2015/06/417pxZnak_d43svg-2.png
źródło (https://upload.wikimedia.org/wikipedia/commons/thumb/9/95/Znak_d43.svg/417px-Znak_d43.svg.png)

A nie minąłem znaku D-42 Początek obszaru zabudowanego


https://forum.olympusclub.pl/imgimported/2015/06/425pxZnak_d42svg-2.png
źródło (https://upload.wikimedia.org/wikipedia/commons/thumb/8/83/Znak_d42.svg/425px-Znak_d42.svg.png)


Według mnie i sądu byłem na drodze jednojezdniowej poza obszarem zabudowanym i mogłem jechać 90 km/h- wedle Straży Miejskiej mogłem jechać 50km/h

I TO SĄD W TAKICH SYTUACJACH MA ROZSTRZYGAĆ CZY POPEŁNIŁEM WYKROCZENIE. Tymczasem obecnie jeśli odmówię przyjęcia mandatu bo mam inne zdanie niż policja - sprawa idzie do Sądu ale prawo jazdy mi zabierają od razu... ABSURD !!

Co więcej nie jest to decyzja starosty tylko decyzja policjanta...


Drugi przykład perełka - Pan policjant źle policzył a gość prawka już nie ma


http://www.tvn24.pl/wiadomosci-z-kraju,3/policjant-zle-policzyl-kierowca-stracil-prawo-jazdy,547788.html

Moim zdaniem lepiej zapominać dokumentu z domu bo to tylko 50 PLN kary...

Gdyby w sytuacjach spornych - dopiero po prawomocnym wyroku zabierano prawo jazdy - to OK. Tymczasem tego brakuje...
Czekam na odpowiedź RPO w tej sprawie - pismo dostali z dniem wejścia nowych przepisów... Zobaczymy

2) Może warto - jeśli już chcemy egzekwować prawo - robić to zgodnie z prawem i korzystać z urządzeń,. które do tego się nadają ?
Bo okazuje się że większość urządzeń ich nie spełnia.




ROZPORZĄDZENIEMINISTRA GOSPODARKI1)z dnia 17 lutego 2014 r.w sprawie wymagań, którym powinny odpowiadać przyrządy do pomiaru prędkości pojazdów w ruchu drogowym,oraz szczegółowego zakresu badań i sprawdzeń wykonywanych podczas prawnej kontroli metrologicznej tych przyrządów pomiarowych )

5.
1. Konstrukcja i wykonanie przyrządu powinny zapewniać wskazanie pojazdu, którego prędkość została zmierzona.
2. Wymaganie, o którym mowa w ust. 1, powinno być spełnione również w przypadku, gdy wykonuje się pomiar prędkości pojazdu jadącego w grupie pojazdów, lub w przypadku, gdy pojazd ten wymija, omija lub wyprzedza inny pojazd.
3. W przypadku niespełnienia wymagania, o którym mowa w ust. 1, przyrząd nie powinien wskazywać i rejestrować wyniku pomiaru prędkości.

3) W omawianym wcześniej przypadku z fotoradarem i Strażą Miejską zdjęcie wykonano fotoradarem FOTORAPID - w instrukcji jak wół stoi napisane, że w wiązce radarowej nie mogą się znajdować metalowe przedmioty takie jak płoty balustrady etc.. bo fałszują pomiar a Panowie strażnicy w wiązce umieścili sobie metalowy płot.


Pisać mógłbym na ten temat wiele i długo. Nie przeszkadza mi, że wprowadzane są wysokie kary za wykroczenia - takie święte prawo ustawodawcy. Ale póki organy ścigania bawią się ze mną w ten sposób, że ja muszę a oni nie - to troszkę mi to się nie podoba - bo wbrew pozorom obywatel ma całą masę praw a państwo ma cała masę obowiązków.

Pocieszające jest to z punktu widzenia obywatela, że czego nie zacznie sprawdzać okaże się że ma do czynienia z durniami, którzy na przykład nie przeczytali instrukcji obsługi.

Bodzip
5.06.15, 08:16
Kluczowe jest w rozporządzeniu cytowanym przez Marcina słowo: powinno. Tzn. może, ale nie musi. Znów temat dla dowolnej interpretacji przez różne organy.

dobas
5.06.15, 11:05
Kluczowe jest w rozporządzeniu cytowanym przez Marcina słowo: powinno. Tzn. może, ale nie musi. Znów temat dla dowolnej interpretacji przez różne organy.

Nie.. słowo powinien oznacza, że coś / ktoś ma taką powinność czyli obowiązek. W potocznym języku owszem powinienem wstać, czyli mogę ale nie muszę - tak mówimy

Jednak to tylko potoczne znaczenie. Słowinkowe a zwłaszcza stosowane w prawie znaczy z grubsza tyle tyle co musi. W zasadzie że ma jakąś powinność

nie ma dowolności interpretacji bo słowo powinno jest jasne i nie budzi wątpliwości zwłaszcza u prawników :)




Uzasadniając powyższe stanowisko, w myśl zasady pierwszeństwa wykładni językowej (por. L. Morawski: Wykładnia w orzecznictwie sądów. Komentarz, Toruń 2002, s. 85), wskazać należy, że w słownikach języka polskiego słowo "powinno" jest w podstawowym znaczeniu tłumaczone następująco:-Uniwersalny słownik języka polskiego pod red. St. Dubisza, PWN, Warszawa 2003, Tom III, str. 466: "jest pożądane, konieczne, żeby ktoś coś zrobił, trzeba żeby ktoś coś zrobił, wykonał; jest wskazane, żeby jakaś osoba jakaś rzecz, jakieś wydarzenie itp. spełniały określone warunki".
-Nowy słownik języka polskiego pod red. E. Sobol, PWN, Warszawa 2002, str. 734: "podmiotem, do którego się odnosi wyraz powinien jest osoba, która ma obowiązek coś zrobić, która musi cos zrobić; podmiotem jest coś, co musi spełnić pewien warunek, zachować się w pewien określony sposób".
-Słownik języka polskiego pod red. M. Szymczak, PWN, t. II., s. 870: ,,obowiązkowe należne, pożądane, oczekiwane, spodziewane".
Również w języku prawniczym, używanym w aktach normatywnych i orzecznictwie sądowym, utrwalone jest rozumienie wyrażenia "powinno być sporządzone" jako obowiązku sporządzenia. Przedstawiona wykładnia wyrażenia "powinno być sporządzone" potwierdzona została również w najnowszym orzecznictwo sądów administracyjnych. Przykładem są postanowienia NSA z 9 marca 2004r., FSK 222/04 oraz z 16 marca 2004r., FSK 209/04 i FSK 282/04 niepubl. a także postanowienia WSA z dnia 6 grudnia 2007r., I SA/Bd 425/07, z dnia 17 grudnia 2007r., II SA/Op 323/07, z dnia 17 czerwca 2007r., II SA/Bk 854/07.
Podobnie w postanowieniu z dnia 14 czerwca 2004r. (OSK 219/04, niepubl.). Naczelny Sąd Administracyjny podniósł, że wywody skarżących, iż użyte w tym przepisie sformułowanie "skarga kasacyjna powinna być sporządzona przez adwokata lub radcę prawnego nie oznacza, iż musi być sporządzona przez adwokata lub radcę prawnego" należy uznać za dowolną wykładnię omawianego przepisu. Wyraz "powinien, powinna, powinno" oznaczają: mieć obowiązek zrobienia czegoś, być zobowiązanym do wykonania czegoś, podlegać konieczności odpowiadania pewnym warunkom
pierwsze z brzegu orzecznictwo : http://orzeczenia.nsa.gov.pl/doc/5926A854A0

zigger
5.06.15, 11:39
Nie mam na razie zdania co do zmiany przepisów. Jeśli faktycznie zwiększą bezpieczeństwo na drodze to jestem za. Musimy trochę poczekać na statystyki.

Nie mam problemu z zachowaniem przepisów jadąc samochodem. Ale jestem motocyklistą i znaczne przekroczenie prędkości na jednośladzie zdarza mi się często. Motocykl jadący z prędkością 50 na godzinę, przewraca się. Chyba, bo nie próbowałem.

Tak jak napisałem - jeśli zmniejszy się statystycznie ilość wypadków to będę klaskał ustawodawcom. Jeśli nie - będę przeklinał.
Jak na razie, to faktycznie zbyt wcześnie na statystyki dotyczące bezpieczeństwa i w tej kwestii nikt jasno się nie wypowiada. Jednak bardzo głośno i często słychać ze strony "państwowej" utyskiwania na malejące wpływy do budżetu z racji mniejszej liczby mandatów. Miejmy zatem nadzieję, że chociaż trochę wzrośnie bezpieczeństwo czyli Rafał nie będzie musiał przeklinać, przynajmniej w związku z powyższym ;-)

KaarooL
5.06.15, 20:41
Nie wygracie w kopanego z koniem... Polecam podejście, które wdrożyłem ponad 2 lata temu, widząc co się kroi... Na każdej ładnej prostej albo fotoradar albo misiaki z suszarą, na łukach misiaki schowane za filarem mostu itp...

Latam sobie po mieście 60/h a na trasie staram się nie przekraczać o więcej niż 20/h (wyłączając wyprzedzanie) i żyję bez schiz typu "czy coś przyjdzie i ile punktów".

Ważne: obławy są robione już nie tylko na mieście i na ładnych prostych, ale nawet w środku lasu, gdzie (sporadycznie) są dziwne ograniczenia do 50/h czy 60/h. Takiego bonusa też zaliczyłem.


Pamiętajcie, że taniej wychodzi wyjść nieco wcześniej i jechać bez ciśnienia, bo kilkuminutowy zysk opłacony mandatem za 200 czy 300 zł średnio się opłaca. Mowa o obywatelach ze średnio szałowymi dochodami, nie umoczonych w politykę.

Joki
5.06.15, 22:14
Cel uświęca środki a cel został osiągnięty. Nareszcie ludzie jeżdżą normalnie a wariatów drogowych nawet na długiej trasie można policzyć na palcach jednej ręki.
Brawo!

dobas
5.06.15, 22:35
Cel uświęca środki a cel został osiągnięty. Nareszcie ludzie jeżdżą normalnie a wariatów drogowych nawet na długiej trasie można policzyć na palcach jednej ręki.
Brawo!

cel nie uświęca środków.
Znaczy może uświęcać. Możemy obcinać przyrodzenie za pożądanie żony bliźniego swego, albo najlepiej wszystkim samcom.
Na pewno spadnie ilość gwałtów...

PRAWO Panie kolego. Konstytucyjne prawa obywatela.

Przykładowo Gdy jadę do wypadku cywilnym wozem bo mam zgłoszenie ze straży o zagrożeniu życia. Startuję więc z domu i łamię przepisy Zatrzymuje mnie policja i z automatu zabiera prawko ? Tak ? cel uświęca środki ? Czy może wyjątek w którym prawa jazdy nie powinienem utracić jeśli Sąd stwierdzi że łapię się pod art 16 kw ?

Tym czasem art 16 kw mówi wyraźnie kto i kiedy nie popełnia wykroczenia.
Ignorujemy ? Czy może jednak zabierania prawka bez prawomocnego wyroku w kwestiach wątpliwych z automatu jest debilizmem ?


Art. 16. § 1. Nie popełnia wykroczenia, kto działa w celu uchylenia bezpośredniego niebezpieczeństwa grożącego dobru chronionemu prawem, jeżeli niebezpieczeństwa nie można inaczej uniknąć, a dobro poświęcone nie przedstawia wartości oczywiście większej niż dobro ratowane.

I co ? Wciąż cel uświęca środki ? Jadąc do straży do wyjazdu mam jechać 30 km/h - bo cel uświęca środki najwyżej ktoś umrze bo go nie wytniemy na czas albo defi przyjedzie za późno... Sytuacje można mnożyć i to nie wyimaginowane opowieści ale historie z życia.

Ostatnio jadąc po cywilu cywilnym autem w środku miasta byłem świadkiem wypadku. Dokłądnie tego :
http://www.fakt.pl/warszawa/wypadek-w-warszawie-bus-wjechal-w-przystanek,artykuly,540605.html


Do wypadku przejechałem na czerwonym świetle po skosie skrzyżowania przekraczając dwa razy znak poziomy P4 czyli podwójną ciągłą i wymuszając pierwszeństwo na pieszych. Za jednym przejazdem przez skrzyżowanie uzbierałem ponad 21 pkt. Cel uświęca środki i powinni mi zabrać prawko ? Czy może jednak są okolicznośc, w których działanie z automatu jest pogwałceniem wszelakich praw... ?

Jedną osobę udało się uratować jedna zmarła w szpitalu możliwe że gdybym czekał cierpliwie na zielone albo zaparkował samochód w odpowiednim miejscu i przeszedł przez pasy na zielonym świetle lub pojechał zawrócić na najbliższym rondzie zmarły by dwie osoby...


OK ! Zabierajmy prawko za przekroczenie prędkości - nie mam z tym problemu. Może tak być to kwestie jednostronnej umowy między Państwem a obywatelem :) ALE RÓBMY TO TYLKO WTEDY GDY MAMY DOWÓD WINY I NIE A CO DO TEGO WĄTPLIWOŚCI - Słowem tylko wtedy gdy nie ma wątpliwości, sprawca przyznaje się do winy lub mamy prawomocny wyrok a nie tylko widzimisie policjanta, który jak do 70 km/h doda 50km/h to mu wyjdzie 110 km/h


Tak więc cel nie uświęca środków a wszelkie działania mają być w zakresie prawa. Po to mamy choćby kw. No chyba że pozmieniamy kilka ustaw...

Po to są Sądy i po to jest prawo, żeby rozstrzygać takie sprawy anie Pan chojrak z Iskrą mierzącą prędkość nie do końca wiadomo czego i gdzie...

witwicky
5.06.15, 23:18
Nie wygracie w kopanego z koniem... Polecam podejście, które wdrożyłem ponad 2 lata temu, widząc co się kroi... Na każdej ładnej prostej albo fotoradar albo misiaki z suszarą, na łukach misiaki schowane za filarem mostu itp...

Latam sobie po mieście 60/h a na trasie staram się nie przekraczać o więcej niż 20/h (wyłączając wyprzedzanie) i żyję bez schiz typu "czy coś przyjdzie i ile punktów".

Ważne: obławy są robione już nie tylko na mieście i na ładnych prostych, ale nawet w środku lasu, gdzie (sporadycznie) są dziwne ograniczenia do 50/h czy 60/h. Takiego bonusa też zaliczyłem.


Pamiętajcie, że taniej wychodzi wyjść nieco wcześniej i jechać bez ciśnienia, bo kilkuminutowy zysk opłacony mandatem za 200 czy 300 zł średnio się opłaca. Mowa o obywatelach ze średnio szałowymi dochodami, nie umoczonych w politykę.
Robię dokładnie tak samo. Jestem młodszy o kilka lat przez to :-)

---------- Post dodany o 23:18 ---------- Poprzedni post był o 23:17 ----------


Cel uświęca środki a cel został osiągnięty. Nareszcie ludzie jeżdżą normalnie a wariatów drogowych nawet na długiej trasie można policzyć na palcach jednej ręki.
Brawo!
Takie cele mają państwa bardziej rozwinięte niż nasz kraj. Spróbuj gdziekolwiek w cywilizowanym kraju złamać przepisy. Jak Dobas pisze. Prawo i obowiązki.

opiotr
5.06.15, 23:40
Takie cele mają państwa bardziej rozwinięte niż nasz kraj. Spróbuj gdziekolwiek w cywilizowanym kraju złamać przepisy. Jak Dobas pisze. Prawo i obowiązki.
Estonia niby taka cywilizowana a raz się nadziałem na panów w gęstej mgle o 2 w nocy na idealnej drodze, na której ktoś zostawił znaki ograniczenia do 40 po remoncie. Do tego jechałem jako ostatni w sznurku równo z innymi i mnie zatrzymali... O Litwie i Łotwie nie wspominam, bo tam łapanki na dewizowców to norma...

k@czy
6.06.15, 00:06
cel nie uświęca środków.
Znaczy może uświęcać. Możemy obcinać przyrodzenie za pożądanie żony bliźniego swego, albo najlepiej wszystkim samcom.
Na pewno spadnie ilość gwałtów...
Z tego co sie zorientowalem, to rozmawiamy o karze "po", a nie "przed". Generalnie jestem za ucinaniem przyrodzenia gwalcicielom.
Nie zauwazylem tez, zeby zabierano prawo jazdy za sama chec szybszej jazdy :)
Nie uzywaj argumentow tak, jak to robia politycy :)


PRAWO Panie kolego. Konstytucyjne prawa obywatela.
Prawo jazdy nie jest konstytucyjnym prawem.


Przykładowo Gdy jadę do wypadku cywilnym wozem bo mam zgłoszenie ze straży o zagrożeniu życia. Startuję więc z domu i łamię przepisy Zatrzymuje mnie policja i z automatu zabiera prawko ? Tak ? cel uświęca środki ? Czy może wyjątek w którym prawa jazdy nie powinienem utracić jeśli Sąd stwierdzi że łapię się pod art 16 kw ?

Tym czasem art 16 kw mówi wyraźnie kto i kiedy nie popełnia wykroczenia.
Ignorujemy ? Czy może jednak zabierania prawka bez prawomocnego wyroku w kwestiach wątpliwych z automatu jest debilizmem ?
Jestem pewein, ze jestes szczesliwym posiadaczem jakiejs legitymacji ratownika, albo rownie czegos takiego. Nie podejrzewam, zeby po krotkim wyjasnieniu policjant robil ci jakies problemy. Dobrym rozwiazaniem sa tablice rejestracyjne, ktore maja strazacy na swoich prywatnych samochodach - to w locie rozwiazuje problem.


https://forum.olympusclub.pl//brak.gif
źródło (http://www.ksffa.com/fireplate.jpg)

albo takie:


https://forum.olympusclub.pl//brak.gif
źródło (http://www.sedgwickcounty.org/tag_office/Tag_Images/ems_tag.gif)

albo takie:


https://forum.olympusclub.pl//brak.gif
źródło (https://encrypted-tbn0.gstatic.com/images?q=tbn:ANd9GcRupp9dsnxM9sCjIH-MUsOC1jdD09sF3GeBD5dGfYxwfosZIUhB)
- chociaz ta ostatnia oznacza wiernego fana pewnej lokalnej druzyny i nie upowaznia do przekraczania predkosci ;)




Art. 16. § 1. Nie popełnia wykroczenia, kto działa w celu uchylenia bezpośredniego niebezpieczeństwa grożącego dobru chronionemu prawem, jeżeli niebezpieczeństwa nie można inaczej uniknąć, a dobro poświęcone nie przedstawia wartości oczywiście większej niż dobro ratowane.

I co ? Wciąż cel uświęca środki ? Jadąc do straży do wyjazdu mam jechać 30 km/h - bo cel uświęca środki najwyżej ktoś umrze bo go nie wytniemy na czas albo defi przyjedzie za późno... Sytuacje można mnożyć i to nie wyimaginowane opowieści ale historie z życia.

Ostatnio jadąc po cywilu cywilnym autem w środku miasta byłem świadkiem wypadku. Dokłądnie tego :
http://www.fakt.pl/warszawa/wypadek-w-warszawie-bus-wjechal-w-przystanek,artykuly,540605.html


Do wypadku przejechałem na czerwonym świetle po skosie skrzyżowania przekraczając dwa razy znak poziomy P4 czyli podwójną ciągłą i wymuszając pierwszeństwo na pieszych. Za jednym przejazdem przez skrzyżowanie uzbierałem ponad 21 pkt. Cel uświęca środki i powinni mi zabrać prawko ? Czy może jednak są okolicznośc, w których działanie z automatu jest pogwałceniem wszelakich praw... ?

Jedną osobę udało się uratować jedna zmarła w szpitalu możliwe że gdybym czekał cierpliwie na zielone albo zaparkował samochód w odpowiednim miejscu i przeszedł przez pasy na zielonym świetle lub pojechał zawrócić na najbliższym rondzie zmarły by dwie osoby...


OK ! Zabierajmy prawko za przekroczenie prędkości - nie mam z tym problemu. Może tak być to kwestie jednostronnej umowy między Państwem a obywatelem :) ALE RÓBMY TO TYLKO WTEDY GDY MAMY DOWÓD WINY I NIE A CO DO TEGO WĄTPLIWOŚCI - Słowem tylko wtedy gdy nie ma wątpliwości, sprawca przyznaje się do winy lub mamy prawomocny wyrok a nie tylko widzimisie policjanta, który jak do 70 km/h doda 50km/h to mu wyjdzie 110 km/h


Tak więc cel nie uświęca środków a wszelkie działania mają być w zakresie prawa. Po to mamy choćby kw. No chyba że pozmieniamy kilka ustaw...

Po to są Sądy i po to jest prawo, żeby rozstrzygać takie sprawy anie Pan chojrak z Iskrą mierzącą prędkość nie do końca wiadomo czego i gdzie...

Teraz to troche poplynales :) Wole pare tysiecy mniej ofiar na drodze ze wzgledu na bardziej restrykcyjne prawo niz kilka (o ile w ogole) ofiar nie udzielenia pomocy przez ratownikow/strazakow poruszajacych sie zgodnie z przepisami w nieoznakowanych pojazdach bez legitymacji czy tez innego papierka...

dobas
6.06.15, 00:16
Prawo jazdy nie jest prawem konstytuctjnym i nikt o tym nie pisal. Chyba ze czegoś nie zrozumiałeś.
Malo mnie obchodzi co wolisz. Natomiast wiem jakie mam prawa jako obywatel i na pewno zabieranie prawa jazdy bo komus sie cos wydaje ze cos zmierzyl urzadzeniem ktore nie spelnia wymogow za tablica informujaca o wjezdzie na obszar zabudowany ktorej to tablicy nie bylo z prawami w tym kraju zgodne nie jest.

Zawsze ze swoich praw jakie Ci tu przysluguja możesz zrezygnowac i albo wyemigrowac do kraju gdzie bedziesz mial inne prawa albo potulnie oddawac prawo jazdy jak Ci ktos powie ze w miejscu gdzie mozesz jezdzic 90 dozwolona predkosc wynosi wg kogos 50 km/h. Czy na przykład gdy przekroczysz predkosc o 40km/h a policjant źle policzy i mu wyjdzie 50. Na tym to bazuje. Policjant powie obywatel zrobi bo mu kazano. Kto by tam czytal ustawy i znal swe prawa to za trudne....

Są jednak tacy którzy chcieliby aby ich prawa były przestrzegane. Nie ma ich zbyt wielu ale jednak są.

Najpierw warto zaczac od poznania przepisow aby potem moc stwierdzic czy cos z nimi jest zgodne czy nie. To pomaga. Nie chodzi o to co wolisz chodzi o to co jest w ustawach.

Art 16 kw to tylko drobny przykładzik i nie trzeba do tego byc strazakiem i kupowac specjalnuch tablic albo kolorowac sobie samochodu

A co do analogii do obcinania to tu nie obcinamy tym którzy coś zrobili ale wszystkim których podejrzewamy o to że mogli coś zrobić. Bez względu na to czy tą winę im udowodnimy czy nie Subtelna różnica ale jednak różnica...

k@czy
6.06.15, 00:55
A w ktorym to kraju mozna sie spierac z policjantem i mu udowadniac na ulicy, ze sie nie popelnilo wykroczenia?
No i kiedy dostales mandat, bo policjant podejrzewal, ze popelniles wykroczenie?
No i na koniec - w ktorym kraju nie robi sie tego, co policjant kaze, bo w ustawie jest inaczej i ty wiesz, ze masz racje?

Prawo jazdy zostalo dane - prawo jazdy moze zostac zabrane. Od dyskusji, czy prawomocnie, czy tez nie, sa sady - nie policjant na drodze. Na policjanta mozesz zlozyc skarge, jesli okaze, ze zabral nieslusznie. Ulica to ani miejsce, ani nie czas na to.
A wracajac do twojego przykladu - jedziesz 90km/h do wypadku w terenie ograniczonym do 30km/h - tak - lamiesz prawo. Bo nie jestes uprzywilejowanym pojazdem. Policjant ma prawo ci zabracprawo jazdy.
A sad ma prawo ci to jazdy oddac. Tyle.

dobas
6.06.15, 01:15
Nie na ulicy tylko w Sądzie. I nie ma się co spierać mówisz "nie przyjmuję mandatu jestem niewinny" jeżeli rzeczywiście tak jest. Jeśli jesteś winny dowioda Ci tego w Sądzie. Jeśli nie to się obronisz.


W którym kraju ? W KAŻDYM cywilizowanym. Zaś póki odmawiasz przyjęcia mandatu a Sąd nie stwierdzi twojej winy - Jesteś zaledwie podejrzanym o popełnienie wykroczenia co więcej niewykluczone że jesteś w ogóle niewinny ale to rozstrzygnie Sąd na rozprawie (rozprawach)

Ostatnie pytanie jest całkowicie bez sensu ponieważ w takich sytuacjach nie dostaję mandatu tylko odmawiam jego przyjęcia. A jak często się się to dzieje ? Myślę że za często patrząc na indolencje funkckonariuszy wlaczajac w to ITD czy SM. W Zeszłym roku pamiętam trzy sprawy w Sądzie. Może nawet było więcej musiałbym pogrzebać w pismach na dysku. Wszystkie o dziwo wygrane. W tym roku już wiem że będę miał na pewno dwie - cierpliwie czekam na wyznaczenie terminu. Jedna z nich jest kuriozalna ponieważ rzekomo najechałem na znak poziomy p4 czyli linie podwójną ciągłą. Owszem przekroczyłem takie coś tylko przepisy mówią że taki znak ma mieć co najmniej 20 metrów dlugosci a a to na co najechałem miało 3 metry. W świetle obowiązujących przepisów to nie jest znak p4 i nie zamierzam nikomu zapłacić dwustu złotych za to ze najechałem na malunek na asfalcie ponieważ nie jest to żadnym wykroczeniem. Ale wiem że jest tłum takich którzy w identycznej sytuacji potulnie by zapłacili. Policjant twierdzi że mandat się należy a Sąd rozstrzygnie czy dwie kreski na asfalcie długości 3 metrów to znak p4 którego nie wolno przekraczać czy radosna twórczość tych którzy malowali asfalt.

Czy to istotne. Chyba bardzo bo przyjęcie takiego mandatu to tak jakby nie przeszkadzało Ci że znaki drogowe do których się nie stosujesz są wielkości spodka od filiżanki mimo iż rozporządzenie reguluje jak mają wyglądać i jaką mają mieć wielkość.

Jeśli ktoś kogoś chce za coś karać to niestety musi to robić w majestacie prawa. Jeśli tu nikt niczego nie bedzie łamać to dla mojej przyjemności mogą zabierać prawko na rok. Jeśli jesteś winny ponosisz konsekwencje czynu ale jesli konsekwencje ponosi podejrzany bez jakiejkolwiek możliwości prawnej obrony to jest to już państwo policyjne i represyjne.

Spike_poland
6.06.15, 02:10
Te wszystkie zaostrzenia najbardziej dotykają ta naprawdę tych którzy jeżdżą poprawnie! najgorsze jest to ze przez przypadek taki "Kowalski" tóy całe życie jeździł poprawnie moze stracić prawojazdy bo nie zauważy znaku 50km a do przed nim było 80m/h, każdemu gorsze dni się trafiają taka prawda, ale to nie oznacza iż od razu taki osobnik chce kogoś zabić/potrącić/srzywdzić...
Dochcodząc do puenty znam osobiście ogorm ludzi któzy się śmieją z tych przepisów a wiecie czemu ?? bo wielu z moich znajomych nie ma w ogole prawka !! a wielu z moich znajomych ma zabrane za jazde pod wpływem alko , i wiecie co robią ?? płacą łapówki po 500zł+ i .... jadą dalej ,dwa razy bylem naocznym świadkiem, musieli by do więzienia ich dawać, ale to by miejsca brakło i dlatego to nic nie zmieni tylo jak pisałem na początku uderza to w ludzi którzy całe życie jeżdżą prawidłowo ...
Dla mnie to jest sytuacja podobna do do karania za bicie , byłem wychowywany na pasie, nie było zlituj jak coś przeskrobałem i co?? jakoś nie mam kartoteki na komendzie, jakoś nie jestem zdeprawowany, nie mam problemów przez to psychicznych :D , a ktoś kto się znęca, to i tak się będzie znęcał i tak będzie bić żonę dziecko, matkę... !! żadne przepisy tego nie zmienią to tylko uderza w zwyłych ludzi ! dobra kończe :P takie moje skromne zdanie ;)

k@czy
6.06.15, 03:42
Te wszystkie zaostrzenia najbardziej dotykają ta naprawdę tych którzy jeżdżą poprawnie! najgorsze jest to ze przez przypadek taki "Kowalski" tóy całe życie jeździł poprawnie moze stracić prawojazdy bo nie zauważy znaku 50km a do przed nim było 80m/h, każdemu gorsze dni się trafiają taka prawda, ale to nie oznacza iż od razu taki osobnik chce kogoś zabić/potrącić/srzywdzić...
Dochcodząc do puenty znam osobiście ogorm ludzi któzy się śmieją z tych przepisów a wiecie czemu ?? bo wielu z moich znajomych nie ma w ogole prawka !! a wielu z moich znajomych ma zabrane za jazde pod wpływem alko , i wiecie co robią ?? płacą łapówki po 500zł+ i .... jadą dalej ,dwa razy bylem naocznym świadkiem, musieli by do więzienia ich dawać, ale to by miejsca brakło i dlatego to nic nie zmieni tylo jak pisałem na początku uderza to w ludzi którzy całe życie jeżdżą prawidłowo ...
Dla mnie to jest sytuacja podobna do do karania za bicie , byłem wychowywany na pasie, nie było zlituj jak coś przeskrobałem i co?? jakoś nie mam kartoteki na komendzie, jakoś nie jestem zdeprawowany, nie mam problemów przez to psychicznych :D , a ktoś kto się znęca, to i tak się będzie znęcał i tak będzie bić żonę dziecko, matkę... !! żadne przepisy tego nie zmienią to tylko uderza w zwyłych ludzi ! dobra kończe :P takie moje skromne zdanie ;)
- Przepraszam... przejechalem panstwa dziecko, poniewaz mam gorszy dzien...jestem zwyklym Kowalskim i prosze mnie nie karac...


Nie na ulicy tylko w Sądzie. I nie ma się co spierać mówisz "nie przyjmuję mandatu jestem niewinny" jeżeli rzeczywiście tak jest. Jeśli jesteś winny dowioda Ci tego w Sądzie. Jeśli nie to się obronisz.


W którym kraju ? W KAŻDYM cywilizowanym. Zaś póki odmawiasz przyjęcia mandatu a Sąd nie stwierdzi twojej winy - Jesteś zaledwie podejrzanym o popełnienie wykroczenia co więcej niewykluczone że jesteś w ogóle niewinny ale to rozstrzygnie Sąd na rozprawie (rozprawach)

Ostatnie pytanie jest całkowicie bez sensu ponieważ w takich sytuacjach nie dostaję mandatu tylko odmawiam jego przyjęcia. A jak często się się to dzieje ? Myślę że za często patrząc na indolencje funkckonariuszy wlaczajac w to ITD czy SM. W Zeszłym roku pamiętam trzy sprawy w Sądzie. Może nawet było więcej musiałbym pogrzebać w pismach na dysku. Wszystkie o dziwo wygrane. W tym roku już wiem że będę miał na pewno dwie - cierpliwie czekam na wyznaczenie terminu. Jedna z nich jest kuriozalna ponieważ rzekomo najechałem na znak poziomy p4 czyli linie podwójną ciągłą. Owszem przekroczyłem takie coś tylko przepisy mówią że taki znak ma mieć co najmniej 20 metrów dlugosci a a to na co najechałem miało 3 metry. W świetle obowiązujących przepisów to nie jest znak p4 i nie zamierzam nikomu zapłacić dwustu złotych za to ze najechałem na malunek na asfalcie ponieważ nie jest to żadnym wykroczeniem. Ale wiem że jest tłum takich którzy w identycznej sytuacji potulnie by zapłacili. Policjant twierdzi że mandat się należy a Sąd rozstrzygnie czy dwie kreski na asfalcie długości 3 metrów to znak p4 którego nie wolno przekraczać czy radosna twórczość tych którzy malowali asfalt.

Czy to istotne. Chyba bardzo bo przyjęcie takiego mandatu to tak jakby nie przeszkadzało Ci że znaki drogowe do których się nie stosujesz są wielkości spodka od filiżanki mimo iż rozporządzenie reguluje jak mają wyglądać i jaką mają mieć wielkość.

Jeśli ktoś kogoś chce za coś karać to niestety musi to robić w majestacie prawa. Jeśli tu nikt niczego nie bedzie łamać to dla mojej przyjemności mogą zabierać prawko na rok. Jeśli jesteś winny ponosisz konsekwencje czynu ale jesli konsekwencje ponosi podejrzany bez jakiejkolwiek możliwości prawnej obrony to jest to już państwo policyjne i represyjne.
Odnosze wrazenie, ze celowo unikasz odpowiedzi na moje pytania i wynajdujesz coraz to inne sytuacje, w ktorych potencjalnie potencjalny Kowalski sie moze znalezc... to bez sensu jest...

urzyszkodnik
6.06.15, 07:48
Bzdury
Jeździłem w paru krajach. Nigdzie nie jest tak jak w pl. Tak tragicznie.
Wychodząc po paru latach z samolotu, mozna zginać na pierwszych pasach.
Karać. Zabierać. Pijanych linczować i dozgonnie piętnować.
Bezwzględnie, skoro barany kombinują nawet o długości pasa na drodze jak czytamy,
Lub jakimś tam gorszym dniu.
Jestes ślepy ?
Jestes nierozgarnięty, zaspany lub wczorajszy czy chory ?
Sa PEKAESY !!!

Kierowca zawsze jest winny. Pieszy nigdy.
Bo samochód to obowiązek. Niekonieczny.

Jak komu nie pasi - muzułmanie czekaja w Egipcie np.
Tam wolno wszystko. Byle tylko niewiernego trafic. A nie swojego.

opiotr
6.06.15, 08:09
Bzdury
Jeździłem w paru krajach. Nigdzie nie jest tak jak w pl. Tak tragicznie.
Wychodząc po paru latach z samolotu, mozna zginać na pierwszych pasach.
Karać. Zabierać. Pijanych linczować i dozgonnie piętnować.
Przyznam, że kultura jakaś inna w 'cywilizowanych' krajach ale drogi całkiem inne - paru pieszych nie stworzy od razu kilometrowego korka nie mówiąc że w wielu krajach można wypić piwko do obiadu czy kieliszek wina i wsiąść do samochodu i spokojnie jechać. Pamiętam najlepsze kurozium jak delegacja włoska przyjechała do nas oczywiście u nas zostali zaproszeni na libację gdzie każdy ledwo na nogach stał a Włosi wsiedli do aut i wrócili do hoteli - bo myśleli, że u nas jest taka tolerancja ;).

And.N
6.06.15, 08:15
...Odnosze wrazenie, ze celowo unikasz odpowiedzi na moje pytania i wynajdujesz coraz to inne sytuacje, w ktorych potencjalnie potencjalny Kowalski sie moze znalezc... to bez sensu jest...

Przecież wyraźnie i rzeczowo odpowiedział na te pytania:

A w ktorym to kraju mozna sie spierac z policjantem i mu udowadniac na ulicy, ze sie nie popelnilo wykroczenia?
No i kiedy dostales mandat, bo policjant podejrzewal, ze popelniles wykroczenie?
No i na koniec - w ktorym kraju nie robi sie tego, co policjant kaze, bo w ustawie jest inaczej i ty wiesz, ze masz racje?



Nie na ulicy tylko w Sądzie. I nie ma się co spierać mówisz "nie przyjmuję mandatu jestem niewinny" jeżeli rzeczywiście tak jest. Jeśli jesteś winny dowioda Ci tego w Sądzie. Jeśli nie to się obronisz.

W którym kraju ? W KAŻDYM cywilizowanym. Zaś póki odmawiasz przyjęcia mandatu a Sąd nie stwierdzi twojej winy - Jesteś zaledwie podejrzanym o popełnienie wykroczenia co więcej niewykluczone że jesteś w ogóle niewinny ale to rozstrzygnie Sąd na rozprawie (rozprawach)

Ostatnie pytanie jest całkowicie bez sensu ponieważ w takich sytuacjach nie dostaję mandatu tylko odmawiam jego przyjęcia. ...

Tak w ogóle to popieram ten przepis o zabraniu prawka przy przekroczeniu o 50km/godz prędkości na obszarze zabudowanym. Wątpliwości budzą natomiast aby policjant był jednocześnie prokuratorem, sądem jak i egzekutorem. Sądzę, że to zostanie zmienione, przepis zdaje się trafił do Trybunału Konstytucyjnego.
Pytasz: "w ktorym kraju nie robi sie tego, co policjant kaze" z tego co naprędce znalazłem w krajach unii też istnieje coś takiego jak odmowa przyjęcia mandatu. Ostatecznie można przyjąć, że wszystkim krajom w Europie do prawdziwej cywilizacji, czy tam demokracji, daleko:wink:

Edit.

...kiedy dostales mandat, bo policjant podejrzewal, ze popelniles wykroczenie?..

Mi się zdarzyło i pewnie setkom tysiecy też (za różne "podejrzenia").
Już ładnych parę lat temu dostałem mandat za nie posiadanie podczas kontroli papierów od instalacji gazowej. Potulnie zapłaciłem, nie znajac dokładnie przepisów.
Okazało się, ze policjant tylko podejrzewał (znał przepisy tak jak ja :) ), że popełniłem wykroczenie bo nie ma w przepisach takiego obowiązku. Wystarczy odpowiedni wpis w dowodzie rejestracyjnym i ważne badania techniczne.
Inny głupi otrzymany mandat myślę też niesłuszny gdy w trasie (w niedzielę) uszkodził mi się układ wydechowy. Chciaż nie wiem, może powinienem zamówić lawetę ale wówczas telefony komórkowe nie były w powszechnym użyciu. W każdym razie po zapłaceniu mandatu mogłem odjechać. Widać policjant podejrzewał, że celowo wyjechałem w trasę z niesprawnym układem wydechowym.

witwicky
6.06.15, 08:17
Estonia niby taka cywilizowana a raz się nadziałem na panów w gęstej mgle o 2 w nocy na idealnej drodze, na której ktoś zostawił znaki ograniczenia do 40 po remoncie. Do tego jechałem jako ostatni w sznurku równo z innymi i mnie zatrzymali... O Litwie i Łotwie nie wspominam, bo tam łapanki na dewizowców to norma...
Zatrzymanie pierwszego spowodowało by zagrożenie, ostatniego nie :-) ;-)

helmuth
6.06.15, 09:05
Smieszy, choc nie dziwi mnie kierunek w ktorym poszla dyskusja.
Typowo polskie podejscie:

Konstytucyjne prawa obywatela.
Oczywiscie, jak zawsze zapominamy o tym, ze oprocz praw mamy rowniez obowiazki. Podstawowym obowiazkiem, jest przestrzeganie przepisow.

... oddawac prawo jazdy jak Ci ktos powie ze w miejscu gdzie mozesz jezdzic 90 dozwolona predkosc wynosi wg kogos 50 km/h.
No wlasnie!
Ograniczenie do 50km/h, to przepis.
Dura (durne) lex, sed lex.
Jesli ktos ma czas i lubi to, moze sie wyklocac, wloczyc po sadach aby dochodzic swych praw.
Czy nie latwiej jednak tych praw, skoro juz je ustanowiono, przestrzegac a o ich zmiane waczyc w miejscach do tego przewidzianych?

urzyszkodnik
6.06.15, 09:33
Smieszy, choc nie dziwi mnie kierunek w ktorym poszla dyskusja.
Typowo polskie podejscie:

Oczywiscie, jak zawsze zapominamy o tym, ze oprocz praw mamy rowniez obowiazki. Podstawowym obowiazkiem, jest przestrzeganie przepisow.

No wlasnie!
Ograniczenie do 50km/h, to przepis.
Dura (durne) lex, sed lex.
Jesli ktos ma czas i lubi to, moze sie wyklocac, wloczyc po sadach aby dochodzic swych praw.
Czy nie latwiej jednak tych praw, skoro juz je ustanowiono, przestrzegac a o ich zmiane waczyc w miejscach do tego przewidzianych?

Ostatnie zdanie bardzo trafne !!!

alnico
6.06.15, 09:59
Czy nie latwiej jednak tych praw, skoro juz je ustanowiono, przestrzegac a o ich zmiane waczyc w miejscach do tego przewidzianych?
Ale przecież dyskusja nie to czy się o to czy prawa przestrzegać tylko o to, że zabiorą Ci prawo jazdy bezprawnie (bo np znaku nie było, czy policjant liczyć nie umie) a Ty nie masz nawet możliwości odwołać się od tego. Ze stracisz przez to pracę, możliwość wykonywania zawodu to nic - cel uświęca środki!

And.N
6.06.15, 10:15
Odwoływać się pewnie można ale już po fakcie zabrania prawa jazdy. Dostaje się tylko jakieś tam pokwitowanie aby dojechać do domu. Nie zmienia to faktu, że może się to wiązać z utratą pracy bo takie odwołania z dnia na dzień nie będzie rozpatrzone. Później znowuż można się sądzić o odpowiednie odszkodowanie...za co podatnicy zapłacą...

dobas
6.06.15, 10:46
Odnosze wrazenie, ze celowo unikasz odpowiedzi na moje pytania i wynajdujesz coraz to inne sytuacje, w ktorych potencjalnie potencjalny Kowalski sie moze znalezc... to bez sensu jest...
Odnoszę wrażenie że albo nie czytasz odpowiedzi albo ich nie rozumiesz...

Natomiast odnoszę też wrażenie, że są tacy, którzy nie mają problemu z tym, żeby zauważyć, że odpowiedzi na Twe pytania padły. Ot np Tu masz potwierdzenie, że jednak wystarczy przeczytać ze zrozumieniem i odpowiedź na Twe pytania się znajdzie w moim tekście:


Przecież wyraźnie i rzeczowo odpowiedział na te pytania:

---------- Post dodany o 10:45 ---------- Poprzedni post był o 10:35 ----------


Smieszy, choc nie dziwi mnie kierunek w ktorym poszla dyskusja.
Typowo polskie podejscie:

Oczywiscie, jak zawsze zapominamy o tym, ze oprocz praw mamy rowniez obowiazki. Podstawowym obowiazkiem, jest przestrzeganie przepisow.

No wlasnie!
Ograniczenie do 50km/h, to przepis.
Dura (durne) lex, sed lex.
Jesli ktos ma czas i lubi to, moze sie wyklocac, wloczyc po sadach aby dochodzic swych praw.
Czy nie latwiej jednak tych praw, skoro juz je ustanowiono, przestrzegac a o ich zmiane waczyc w miejscach do tego przewidzianych?

Oczywiście że tak. Ja nie neguję przestrzegania prawa. Nie neguję kary. Neguję burdel jaki panuje przy ich nakładaniu i łamanie praw przy zabieraniu prawa jazdy. Pod dowolna postacią - czyli złego oznakowania dróg ( nieuszczelnienia obszarów zabudowanych znakami D-42, w postaci urządzeń pomiarowych, które sieją nie wiadomo gdzie i nie wiadomo co mierzą. w postaci swawolnego korzystania z urządzeń pomiarowych wbrew zapisom w instrukcji obsługi - gdzie producent pisze dokładnie że to i to może skutkować nawet podwojeniem wyniku, itp itd

Jeśli łamiesz przepis bierzesz na siebie ryzyko poniesienia kary.
Natomiast oczywiście jak ktoś nie lubi się włóczyć i nie ma czasu potulnie może przyjąć wyrok funkcjonariusza, przeprosić i oddać prawo jazdy.

Tym się różni społeczeństwo obywatelskie od społeczeństwa totalitarnego w którym nikomu nic nie przeszkadza a z władzą lepiej nie zadzierać bo władza wie bo władza ma racje, bo to nieprzyjemne i czasochłonne. Ale nikt nikomu nie broni przecież potulnie przyjmować mandatów - choćby w takiej sytuacji:

http://regiomoto.pl/portal/aktualnosci/jego-auto-jechalo-na-lawecie-ale-dostal-mandat-z-fotoradaru-wideo

I piękna argumentacja Strażnika Miejskiego ( komendanta )


Ten kierowca - z tą lawetą nieszczęsną, mógł, jeżeli by potrącił kogoś przy szkole zabiłby dziecko z prędkością 73 km/h
Cytat słowo w słowo.


Kolejny już przykład dotyczący tym razem SM. Ale możemy sobie wyobrazić że policjant jest równie kreatywny. I co ? Nie dyskutujemy z policjantem na ulicy ( bo a nóż zastrzeli ) i przyznajemy racje oddając blankiet prawka ? Trudno odmówić racji Komendatowi Straży miejskiej o zabiciu dziecka, taka sama argumentacja przecież jaką chwilę temu przytoczył k@czy.

Po co tyle przykładów - żeby pokazać jak działa taki nieomylny funkcjonariusz i ile to ma związku z przestrzeganiem prawa.

@kaczy @helmuth : pytanie gdyby zaproponowali Wam za coś takiego konfiskatę prawka na 3 miesiące ( wasze auto jest wiezione na lawecie ) . Rozumiem, że wszystko w porządku oddajecie funkcjonariuszowi blankiet i następne 3 miesiące chodzicie pieszo - co najwyżej możecie sobie pismo do SKO wysłać. Ale wciąż chodzicie pieszo bo przecież "Prawa trzeba przestrzegać" "dura lex, sed lex"

---------- Post dodany o 10:46 ---------- Poprzedni post był o 10:45 ----------


Odwoływać się pewnie można ale już po fakcie zabrania prawa jazdy. Dostaje się tylko jakieś tam pokwitowanie aby dojechać do domu. Nie zmienia to faktu, że może się to wiązać z utratą pracy bo takie odwołania z dnia na dzień nie będzie rozpatrzone. Później znowuż można się sądzić o odpowiednie odszkodowanie...za co podatnicy zapłacą...
Odwołujesz się do SKO a potem do WSA ale dokumentu już nie masz i wedle policji nie możesz już jeździć pojazdem więc jak CIę złapią przedłużają Ci o kolejne 3 mc. Na samą decyzję wiążącą z SKO możesz spokojnie czekać ponad 3 miesiące biorąc pod uwagę czas na udzielenie odpowiedzi przewidziany w kpa i perturbacje związane z wyjaśnieniem sprawy.

k@czy
6.06.15, 16:02
Dobra. Mozecie sie klepac po plecykach, ale beze mnie - mam ciekawsze zajecia.
Powtorze tylko, ze kilka wiecej (nawet omylkowo) zabranych praw jazdy kosztem wiekszej ilosci uratowanych zyc jest warte ryzyka.
Przytaczacie bzdurne i najczesciej hipotetyczne sytuacje, w ktorcyh mozna sie czepiac czy policjant ma, czy nie ma racji, nie zauwazajac, ze problemem jest co innego.
Problemem jest wasze nastawienie.
Jak rozumiem chodzi glownie o te "50km/h" wiecej na liczniku.
Wy natomiast przytaczacie opowiesci drzewa sandalowego, jak to wam zly policjant dal mandat za dziurawy tlumik, brak jakiejs pieczatki w dowodzie, albo przekroczenie ciaglej, ktora ciagla nie byla. wszyscy zaraz tracicie prawo jazdy, prace, honor i swoja najmojsza racje - na razie hipotetycznie, ale zawsze.
Powodzenia.

helmuth
6.06.15, 16:20
Ale przecież dyskusja nie to czy się o to czy prawa przestrzegać tylko o to, że zabiorą Ci prawo jazdy bezprawnie ...Na ogol, musisz dac im powod, zeby Cie zatrzymali i zabrali prawo jazdy.
Ja tylko o tym.

dobas
6.06.15, 17:04
Powtorze tylko, ze kilka wiecej (nawet omylkowo) zabranych praw jazdy kosztem wiekszej ilosci uratowanych zyc jest warte ryzyka.


Pewnie. Zgadzam się z Tobą w 100% przekonałeś mnie ! Analogicznie jest z użyciem broni palnej przez policję albo jeszcze lepiej Straż Miejską - kilku przypadkowo zastrzelonych ludzi jest warte ryzyka jeśli ma to zwiększyć bezpieczeństwo !!

A spałowana staruszka na zawsze zapamięta, że przechodzi się tylko na pasach. Co tam, że przepisy regulują użycie środków przymusu bezpośredniego... BEZPIECZEŃŚTWO jest warte ryzyka nawet kosztem kilku niewinnie spałowanych...

Areszt śledczy albo więzienie dla ludzi wobec których nie mamy dowodów też wart ryzyka.
Nieopodal nas był kiedyś taki kraj, w którym można było dostać 5 lat łagru w ramach kary administracyjnej bez możliwości odwołania. Wiesz jak to pozytywnie wpływa na bezpieczeństwo. Nie róbmy scen w związku z tymi niewinnymi przypadkowo ukaranymi. Warte ryzyka :D nie czepiajmy się jakiś drobiazgów takich jak to, że winę trzeba udowodnić...

Po co więc zasady i prawo obowiązujące służby albo choćby takie idiotyzmy jak prawo do obrony, czy fakt, że winę trzeba udowodnić.

Jedno jest przykre. Przy tak konformistycznej masie społeczeństwa może być tylko gorzej...

---------- Post dodany o 17:04 ---------- Poprzedni post był o 17:03 ----------


Na ogol, musisz dac im powod, zeby Cie zatrzymali i zabrali prawo jazdy.
Ja tylko o tym.
Ależ dajesz powód. Jedziesz 70 km/h w miejscu gdzie komuś się wydaje, że jest ograniczenie do 50 km/h i czai się tam z suszarką...
Zaś i Ty i Sąd i przepis twierdzi że na drodze jednojezdniowej poza obszarem zabudowanym możesz jechać 90 km/h ja z kolei tylko o tym.

Jeszcze raz napiszę - nie ma problemu z karaniem piratów drogowych nie ma problemu z zaostrzeniem kar

jest problem z tym w jaki sposób nieudolnie i z pogwałceniem praw indolenci usiłują to robić

Ot taka perełka na temat urządzeń pomiarowych gdyby do kogoś brardziej przemawaiały filmy lub słuchowiska niż rozporządzenia ekspertyzy i orzeczenia :


https://www.youtube.com/watch?v=dBKzigqENis

http://www.polskieradio.pl/9/325/Artykul/568822,Nieuczciwa-suszarka ( warto posłuchać klikając na różowy PLAY )

http://www.polskieradio.pl/9/325/Artykul/829473,Mandat-z-recznego-radaru-jest-bezprawny ( tu też warto posłuchać )


Więc reasumując bo jak pisze kaczy szkoda się klepać po plecykach. Jeśli ktoś nie rozumie i mu nie przeszkadza że bez prawa do obrony zabiera się komuś prawo jazdy bo zmierzyli jego prędkość za pomocą suszarki pokazującej np 90 km/h mimo, że jego samochód stoi na parkingu, albo nikt nie ma pojęcia, którego samochodu prędkość się mierzy - ma takie prawo.

K@czy - przecież nikt nie broni Ci w takich sytuacjach potulnie oddawać prawka Nie wiem czy miewasz stycznośc z polskimi kontrolami drogowymi czy tylko z anglojęzycznymi ale przecież nawet bez pomiaru z suszarki możesz pójść i oddać prawko - zawsze zmniejszysz potencjalne ryzyko jakiejś kolizji i poprawisz bezpieczeństwo na drogach.. w końcu jeden samochód mniej

Nie zrozumiem jednak nigdy jak może komuś nie przeszkadzać ograniczenie praw obywatela i odbieranie prawka bez wyroku w sytuacji spornej gdzie kierowca twierdzi, że nie popełnił wykroczenia i najprawdopodobniej nie popełnił...

No cóż. tak jak pisałem są obywatele z którymi urzędnik / funkcjonariusz może zrobić wszystko bez ich jakiegokolwiek sprzeciwu i niestety nie jest ich mało..

Ot tutaj kolejny przykład z wczoraj.

Niewyraźne nagranie, które "przypadkiem się" policjantom skasowało

http://katowice.gazeta.pl/katowice/1,35063,18051330,Sad_ukaral_kierowce_choc_nagranie _z_wideoradaru_zostalo.html#BoxLokKatImg

Ten akurat wyrok jest jeszcze nie prawomocny ale jestem przekonany, że druga instancja sprawę załatwi pozytywnie.
Po to właśnie wymyślono dwuinstancyjne sądy...

And.N
6.06.15, 17:16
...Problemem jest wasze nastawienie.
Jak rozumiem chodzi glownie o te "50km/h" wiecej na liczniku.
Jednak nie rozumiesz. Moje nastawienie powiedziałem i jaki widzę problem:

...Tak w ogóle to popieram ten przepis o zabraniu prawka przy przekroczeniu o 50km/godz prędkości na obszarze zabudowanym. Wątpliwości budzą natomiast aby policjant był jednocześnie prokuratorem, sądem jak i egzekutorem.

Odnośnie tego:

..Wy natomiast przytaczacie opowiesci drzewa sandalowego, jak to wam zly policjant dal mandat za dziurawy tlumik,....
To była tylko odpowiedź na Twoje pytanie:

kiedy dostales mandat, bo policjant podejrzewal, ze popelniles wykroczenie?
Jak sie nie odpowie źle, jak się odpowie na pytanie jeszcze gorzej:)

Zgadzam się natomiast z tym:):

... to bez sensu jest...
kończąc moją wymianę zdań w tym wątku:)

helmuth
6.06.15, 18:14
Jedziesz 70 km/h w miejscu gdzie komuś się wydaje, że jest ograniczenie do 50 km/h i czai się tam z suszarką...Stoi znak, czy nie?
Jezeli stoi, to nie ma zmiluj!
Mnie sie wydaje, ze problemem dla Ciebie jest to co sie wydaje policjantowi, straznikowi miejskiemu itp.
Nie stanowi dla Ciebie problemu Twoje "widzimisie".
Owszem, znak stoi moze bez sensu ale stoi! Skoro stoi, to nalezy sie do niego stosowac.

... Ty i Sąd i przepis twierdzi że na drodze jednojezdniowej poza obszarem zabudowanym możesz jechać 90 km/h ...Przepis twierdzi, ze mozesz jechac 90km/h, jesli nie ma innego ograniczenia:
"Organ zarządzający ruchem na drogach może zmniejszyć, za pomocą znaków drogowych, prędkość dopuszczalną pojazdów obowiązującą poza obszarem zabudowanym, jeżeli warunki bezpieczeństwa ruchu na drodze lub jej odcinku za tym przemawiają."
Mozesz (jesli lubisz) dochodzic w sadzie, czyje "wydaje mi sie" jest wazniejsze- tych co znak postawili bo uwazaja, ze "warunki bezpieczeństwa ruchu na drodze lub jej odcinku za tym przemawiają" czy Twoje, ze znak stoi bez sensu.

dobas
6.06.15, 18:42
Stoi znak, czy nie?
Jezeli stoi, to nie ma zmiluj!
Mnie sie wydaje, ze problemem dla Ciebie jest to co sie wydaje policjantowi, straznikowi miejskiemu itp.
Nie stanowi dla Ciebie problemu Twoje "widzimisie".
Owszem, znak stoi moze bez sensu ale stoi! Skoro stoi, to nalezy sie do niego stosowac.
Przepis twierdzi, ze mozesz jechac 90km/h, jesli nie ma innego ograniczenia:
"Organ zarządzający ruchem na drogach może zmniejszyć, za pomocą znaków drogowych, prędkość dopuszczalną pojazdów obowiązującą poza obszarem zabudowanym, jeżeli warunki bezpieczeństwa ruchu na drodze lub jej odcinku za tym przemawiają."
Mozesz (jesli lubisz) dochodzic w sadzie, czyje "wydaje mi sie" jest wazniejsze- tych co znak postawili bo uwazaja, ze "warunki bezpieczeństwa ruchu na drodze lub jej odcinku za tym przemawiają" czy Twoje, ze znak stoi bez sensu.

przeczytaj raz jeszcze i będziesz wiedzial czy znak stoi czy nie stoi
Nawet są obrazki. Skan uzasadnienia do wyroku Sądu też chcesz ?

https://forum.olympusclub.pl/threads/98304-Chore-państwo.?p=1195145&viewfull=1#post1195145

Póki co rozmawiamy o twoim widzimisie bo to tobie "się wydaje co jest dla mnie problemem"
tymczasem w linku masz opis historii z zeszłego roku. Czarno na białym nic sie nie musi wydawać - wystarczy przeczytać.

Jaśniej chyba się nie da


minąłem znak D-43 KONIEC OBSZARU ZABUDOWANEGO

https://forum.olympusclub.pl/imgimported/2015/06/417pxZnak_d43svg-2.png
źródło (https://upload.wikimedia.org/wikipedia/commons/thumb/9/95/Znak_d43.svg/417px-Znak_d43.svg.png)

A nie minąłem znaku D-42 Początek obszaru zabudowanego


https://forum.olympusclub.pl/imgimported/2015/06/425pxZnak_d42svg-2.png
źródło (https://upload.wikimedia.org/wikipedia/commons/thumb/8/83/Znak_d42.svg/425px-Znak_d42.svg.png)


O który znak pytasz ? D-43 stoi D 42 stoi też tylko trochę gdzie indziej i w żadnym momencie go nie mijałem...
Gdyby była jakaś wątpliwość nie obowiązuje w tym miejscu żadne inne ograniczenie.

Sprawa jest oczywista - tylko nie dla tych co wystawiają mandaty lub zabierają prawo jazdy :)

Jedyne widzimisie to widzimisie funkcjonariuszy, że są na obszarze zabudowanym...


Prawo jazdy zdałem jakiś czas temu ale jeszcze pamiętam do czego służy ograniczenie prędkości i w jakich sytuacjach jest ono anulowane...

Tak skoro znak stoi należy się stosować, czy może lepiej : "jeśli znak by stał - należało by się do niego stosować" Jednak nie stał.

Kończę bo przekonywanie tych dla których wszystko się wydaje w porządku - nie ma sensu każdy może płacić mandaty oddawać prawo jazdy bo policjant strażnik lub Inspektor albo urzędnik to święta wyrocznia. nikt z Was przecież nie musi się odwoływać lub polemizować. Moim zdaniem nie ma sensu tych osób przekonywać do czegokolwiek oprócz tego że ograniczanie praw obywatela jest niekonstytucyjne - jednak Ci którzy chcą aby pewne rzeczy odbywały się zgodnie z prawem na szereg działań szeroko pojętej władzy się nie godzą. Na szczęście trochę takich ludzi jeszcze jest i pewne problemy dostrzegają.

helmuth
6.06.15, 20:44
przeczytaj raz jeszcze i ...Przeczytałem.
Zwracam honor :)

dobas
6.06.15, 22:04
Mysle ze generalnie myslimy podobnie bo tez uważam ze u nas w kraju ludzie jeżdżą zdecydowanie za szybko. Wszystko kwestia w jaki sposob pewne rzeczy sie zmienia. Tu mnie ogarnia szał jak na to patrze. A ograniczenia oczywiscie ze nalezy przestrzegac

Zaś co do zasadności ograniczenia do 50tki w mieście :


https://www.youtube.com/watch?v=ZSDrOY9QI6E

viruuss
6.06.15, 22:50
Mysle ze generalnie myslimy podobnie bo tez uważam ze u nas w kraju ludzie jeżdżą zdecydowanie za szybko. Wszystko kwestia w jaki sposob pewne rzeczy sie zmienia. Tu mnie ogarnia szał jak na to patrze. A ograniczenia oczywiscie ze nalezy przestrzegac

Zaś co do zasadności ograniczenia do 50tki w mieście :


https://www.youtube.com/watch?v=ZSDrOY9QI6E
film który moim zdaniem nic nie wnosi, typowy onanizm wizualny ( ten konkretny przypadek)
raczej szczęście niż akurat prędkość w okolicy 50km/h, przy braku szczęścia nawet 30 km/h nic by nie pomogło !! baba debil i wszystko na ten temat !

dobas
6.06.15, 23:48
film który moim zdaniem nic nie wnosi, typowy onanizm wizualny ( ten konkretny przypadek)
raczej szczęście niż akurat prędkość w okolicy 50km/h, przy braku szczęścia nawet 30 km/h nic by nie pomogło !! baba debil i wszystko na ten temat !

przy braku szczęścia 30 km/h by nie pomogło jednak duże szczęście przy 120 km/h też by nie pomogło ;) Baba debil - prawda to ( mówimy o mamie dzieciaka )
Szczęścia miała dość sporo...

Jack
7.06.15, 13:27
Tak dla rozluźnienia, chciałbym dodać, że dyskutanci nie zauważyli niezwykłego i porażającego postępu, jaki dokonał się w naszym kraju. Jesteśmy jedyni w kosmosie, u których science fiction przeniknęła się z rzeczywistością, a chodzi mi o zrealizowanie i postawienie na drogach bohatera stworzonego przez Johna Wagnera i Carlosa Ezquerra ;-) ;-) ;-)