PDA

Zobacz pełną wersję : EM-5 - kiedy w czasie zdjęcia przymyka przysłonę do zadanej wielkości??



Makromaniak
18.05.15, 13:42
A więc pytanie: Kiedy właściwie w m43 (EM-5 konkretnie) przysłona domyka się do zadanej wielkości? W momencie zdjęcia czy w momencie ustawienia jej na aparacie (ew. złapania ostrości/dotknięcia spustu).

Wydawało mi się, że jest jak w "lustrzankach" tzn przysłona w czasie ostrzenia/celowania pozostaje otwarta, domyka się dopiero w czasie zdjęcia, a parametry naświetlenia (np. domknięta przysłonę) symuluje odp. układ. Czasami jest dodatkowa możliwość domknięcia przysłony i sprawdzenia głębi ostrości. W m4/3 nie ma takiej możliwości, a więc podgląd jest cały czas na w pełni otwartej przysłonie.

Kiedy głębia ostrości widziana w wizjerku EM-5 odpowiada tej na finalnym zdjęciu?

Robiąc zdjęcia makro na mało przysłoniętych obiektywach (np. mZ60, S150) zauważyłem dziwną rzecz- mianowicie obiekty wydające się być w celowniku całkowicie w głębi ostrości, okazywały się mieć znacznie mniejszą głębię ostrości na finalnym zdjęciu. Po krótkiej analizie, okazało się, że przysłona w obiektywie cały czas "sobie działa" tzn zajmuje sobie tylko wiadome pozycje. I tak, np, ustawiam przysłonę 4,0, cały kwiatek wydaje się być w głębi ostrości, robię zdjęcie, a on ma spore fragmenty nieostre.

Przyczyną jest to, że przysłona na obiektywie w trakcie celowania nie była ustawiona ani na całkowicie otwartą, ani na wartość 4,0, którą nastawiłem, domknęła się do tej wartości dopiero w trakcie zdjęcia ! stąd rozbieżność w podglądzie, bo aparacik sam sie bawi przysłona i za wyjątkiem momentu zdjęcia, pokazuje co chce, w tym wypadku w czasie podglądu/celowania przysłona sama bardziej sie przymknęła, stąd wrażenie dobrej głębi ostrości :-) Sprawdziłem to robiąc serię zdjęć na kolejnych przysłonach i porównując podgląd z wyświetlającym się zdjęciem. Najczęściej przysłona w trakcie podglądu bardziej się przymykała niż nawet była ustawiona.

część tego zjawiska, ale z EP-3 opisałem tutaj:
https://forum.olympusclub.pl/threads/93584-Dziwne-zachowanie-obiektyw%C3%B3w-z-EP-3

nie wiedziałem jednak, że to w pewien sposób "dezinformuje wizualnie" o głębi ostrości zdjęcia
To jest normalne, czy coś się popsuło?????

szafir51
18.05.15, 14:05
W E-M5 można zaprogramować pod przyciskiem podgląd głębi ostrości (strona 94 instrukcji, funkcja Preview) - Po naciśnięciu przycisku przysłona jest zatrzymywana przywybranej wartości (str. 58).

Obraz na LCD czy w EVF jest obrazem z matrycy. Gdybyś w bardzo słoneczny dzień ustawił przysłonę f/1.8 i wycelował aparat w jasne miejsce, to na EVF czy LCD nic byś nie zobaczył.
Aparat na bieżąco reguluje sobie przysłonę w obiektywie tak, żeby móc wyświetlać obraz o poprawnej ekspozycji na LCD. Przymyka ją do zadanej wartości dopiero w momencie zwolnienia spustu migawki. Tak mi się wydaje.

hades
18.05.15, 14:42
A więc pytanie: Kiedy właściwie w m43 (EM-5 konkretnie) przysłona domyka się do zadanej wielkości? W momencie zdjęcia czy w momencie ustawienia jej na aparacie (ew. złapania ostrości/dotknięcia spustu).

Powinna się zamykać przy naciśnięciu spustu. Podgląd głębi jest jak wszędzie czyli na guzikach funkcyjnych. Dopiero wtedy widać ustawioną głębie i czasami ciemniejszy obraz (choć podgląd elektroniczny stara się to niwelować). Co do symulacji domkniętej przysłony to byłoby to... niemożliwe.

Ja zwróciłbym uwagę na podgląd. Gdy mamy za dużo światła, aparat stara się dopasować podgląd kompensując ilość światła na matrycy. Wynika to z konstrukcji aparatu. By nie przepalić podglądu aparat może regulować czułości matrycy (przy AutoISO widać najlepiej, że podgląd jest cały czas wyraźny, a czułość się zmienia). Ale gdy zostanie przekroczony dolny zakres czułości to zaczyna się przymykać obiektyw. Czasami słychać jak pracuje przysłona obiektywu, gdy zmieniamy kadr z ciemnego na jasny. To tłumaczy dlaczego przy ustawionym teoretycznie F/4, mimo wszystko widzisz większy zakres GO (co wskazywałoby na bardziej przymkniętą przysłonę).

Innymi słowy bawiąc się w makro trzeba nacisnąć podgląd głębi ostrości by zobaczyć ile zakresu naprawdę nam się łapie.

Makromaniak
18.05.15, 15:28
dzięki za wyjaśnienia, zapomniałem o tym ustawieniu w menu, muszę sprawdzić czy mi to będzie pomocne. wydaje się jednak, ze w takiej sytuacji stary manual będzie po prostu wygodniejszy......

Trochę to jednak dziwacznie działa, rozumiem sytuacje ekstremalne typu 1,8/jasne światło, ale to się objawia w zupełnie "zwyczajnych" warunkach miękkiego, łagodnego oświetlenia, wydawało by się, ze są większe możliwości kompensacji, przecież obraz "prosto z matrycy" idzie na wyświetlacz, a więc po drodze są możliwości obróbki

Skoro mam iso 200. przysłonę 4,0 i czas dajmy na to 1/125 i taki zestaw daje prawidłowy obraz na zdjęciu, to dlaczego przysłona na podglądzie wędruje dalej do np. 8 pokazując mi większą głębię ostrości?????? Zrozumiał bym, gdybym wychodził gdzieś poza któryś z parametrów, a tu w czasie naświetlenia jest dobrych kilka stopni swobody (lekko licząc 5 stopni do najkrótszego czasu naświetlania, a więc momentu, kiedy powinno zacząć się kompensowanie przysłoną)


PS. No i odwracając sytuację, jak zakładam manualny obiektyw otwarty na 1,8. to dopóki nie przekrocze czasu 1/4000 i w drugą stronę 30 s (chyba- nie pamietam ile jest max) pokazuje mi właściwy obraz/symulację naświetlenia w całym zakresie.....

szafir51
18.05.15, 16:00
wydaje mi się, że kiedyś to sprawdzałem i generalnie w większości sytuacji przysłona pozostawała nieruchoma, dopiero w bardziej ekstremalnych kadrach było ją słychać.
Masz ustawiony punktowy pomiar światła?

hades
18.05.15, 16:19
To czym konkretnie aparat reguluje sobie ilość światła w danym momencie pozostanie pewnie zagadką konstruktorów. Obstawiam jeszcze jedną zwykłą możliwość, że obraz jest zwyczajnie przyciemniany. To tłumaczyłoby zachowanie się aparatu przy obiektywie manualnym (też to zauważyłem, gdyż mam przykręconą Zuiko 50 1.8), ale nie tłumaczyłoby przymykania przysłony.

Hm, to już naprawdę spekulacje z mojej strony, ale być może zastosowana jest pewna gradacja operacji dopasowania podglądu. Celem jest najlepszy podgląd przy jednocześnie najmniejszych kosztach (energii i opóźnień w przetwarzaniu). Najpierw dopasowywanie czułości matrycy przy zachowaniu najmniejszego szumu, a tym samym najwyższej dostępnej jakości obrazu. Później kompensacja przysłoną. Dopiero na końcu dopasowanie tego co zostało jasnością obrazu. Taka kombinacja nie powinna być nadwyrężająca dla procesora obrazu. Dawałaby też szansę na oszczędność energii przy jednocześnie najlepszym możliwym podglądzie.

Ale spekulacje spekulacjami. Trzeba jeden guzik ustawić na podgląd głębi. Jeśli mimo to będziesz niezadowolony z efektów, to trzeba zacząć podejrzewać obiektyw.

Makromaniak
18.05.15, 17:01
mam ustawiony pomiar matrycowy, to chyba nie ma znaczenia.

Trochę wkurza świadomość, ze nawet jeśli wciskam spust i widzę działanie stabilizacji, to głębia ostrości nie odpowiada wybranej......

Najwygodniej było w jednak w lustrzankach, gdzie można było dosyć precyzyjnie wybrać punkt ostrości (OM miał do tego jedną genialną matówke 1-3 bodajże, z dużymi klinami) a na zdjęciu było już tylko lepiej. Nie przywykłem do sytuacji , gdzie na zdjęciu jest gorzej z głębią niż na podglądzie....w zwykłych zdjęciach to mało przeszkadza, ale w makro-bardzo. Naciskanie dodatkowego guziczka to jednak komplikacja "ergonomiczna" na takim małym body. Do tego w FN1 pod kciukiem ustawiłem sobie MYSET1 = teleconv2x+KEY LINE jako namiastkę "focus peaking" i troche mi tego szkoda. Powinno być to co najmniej zsynchronizowane z działaniem IS.

Szkoda jednak że "luszczanki" Olka już tak bardzo odstają obrazem od m4/3......jakieś obiektywy były by wspólne.....mniej klamotów