Zaloguj się

Zobacz pełną wersję : Z pewną taką nieśmiałością...



magbag
17.12.14, 03:06
Zdjęć robię dużo, ale gdy je potem przeglądam jestem przekonana, że kompletnie nie nadają się do pokazania szerszej publiczności - nawet tej rodzinnej.
W efekcie rodzina denerwuje się, że robię masę zdjęć, a potem oni nie widzą żadnych.
Postanowiłam jednak wreszcie się przełamać i od czasu do czasu pokazywać efekty swojego fotografowania.
Kilka lat temu zajmowałam się głównie obróbką zdjęć - w innym temacie wspomniałam o tym, że obrabiałam zdjęcia do folderów w konkursie piękności. To miało mocno zły wpływ na moją obróbkę zdjęć.
Teraz staram się pozbyć przesadnych retuszerskich skłonności - pokazywać zdjęcia, które faktycznie zrobiłam. Tyle, że patrząc na te zdjęcia widzę same błędy i niedoróbki. Jednak mam nadzieję uzyskać od Was porady - jak robić lepsze zdjęcia.
Na początku będę dodawała zdjęcia, które zrobiłam w tym roku latem i wiosną.
Pierwsza seria to zdjęcia wnuczek mojego męża - Ady i Seny, kotki Tosi (najmłodszej z mojej kociej trójki) i boćka Maćka (to ostatnie zdjęcie z historią).
1.

https://forum.olympusclub.pl/imgimported/2014/12/Adusia_letem_1-2.jpg
źródło (http://kobiecy.net/images/foto/Adusia_letem_1.jpg)
2.

https://forum.olympusclub.pl/imgimported/2014/12/Adusia_letem_2-2.jpg
źródło (http://kobiecy.net/images/foto/Adusia_letem_2.jpg)
3.

https://forum.olympusclub.pl/imgimported/2014/12/Senusia_1-2.jpg
źródło (http://kobiecy.net/images/foto/Senusia_1.jpg)
4.

https://forum.olympusclub.pl/imgimported/2014/12/Senusia_2-2.jpg
źródło (http://kobiecy.net/images/foto/Senusia_2.jpg)
5.

https://forum.olympusclub.pl/imgimported/2014/12/Senusia_3-2.jpg
źródło (http://kobiecy.net/images/foto/Senusia_3.jpg)
6.

https://forum.olympusclub.pl/imgimported/2014/12/Tosia_3a-2.jpg
źródło (http://kobiecy.net/images/foto/Tosia_3a.jpg)
Na koniec zdjęcie wspomnianego bociana - oszukane, bo to fotomontaż - oryginalnie niebo było absolutnie bezchmurne i nudne, dlatego spróbowałam dodać chmury z innego zdjęcia zrobionego w tym samym miejscu. Wiem, że efekt nie wyszedł zbyt naturalne, ale mam nadzieję na wskazówki, co zrobiłam źle, co powinna poprawić.

Przy okazji mała historia bociana. Pojawił się na naszej działce pod koniec sierpnia. Któregoś dnia późnym wieczorem mąż zawołał mnie, żebym sfotografowała bociana, który usiadł na zadaszeniu naszego balkoniku. Rano okazało się, że bocian jest tam nadal. Potem pofrunął, ale wieczorem znowu powrócił tym razem wylądował na mało stabilnym piorunochronie i na nim spędził noc.
Zaniepokoiło nas to - bo bocian był sam, a inne bociany po sejmikach, które miały w okolicy już odleciały.
Gdy obejrzałam zrobione boćkowi zdjęcia zauważyłam, że ma ranne skrzydło - widać to na zdjęciu. Przez kolejne dni bocian żerował na okolicznych polach i wracał do nas na nocleg. Po kilku dniach już nie podfruwał na dach - tylko nocował na ziemi, w okolicach domu. Po konsultacji z ptasim azylem potwierdziliśmy przypuszczenia, że to bocianie dziecko, urodzone w tym roku. Mąż łowił dla niego w stawie małe rybki i podrzucał mu do jedzenia, poza tym pilnowaliśmy koty, żeby boćka nie goniły - szczególnie najmłodsza Tosia miała wielką ochotę zapolować na bociana. Nazwaliśmy go Maciek i martwiliśmy się, co będzie z boćkiem w zimie.
Jednak po kilku dniach bociek zaczął odlatywać dalej, aż w jakimś momencie pojawił się drugi bocian i boćki już wspólnie poleciały poza zasięg wzroku. Więcej Maciek nie pojawił się - mam nadzieję, że wyleczył skrzydło i jednak udało mu się odlecieć.
7.

https://forum.olympusclub.pl/imgimported/2014/12/Bociek_Maciek-2.jpg
źródło (http://kobiecy.net/images/foto/Bociek_Maciek.jpg)

Sawa
17.12.14, 12:50
Cześć,

Oczy wybłyszczasz genialnie - możesz 'sprzedać' tutorial, mamy nawet dział do tego :)
Same zdjęcia - fajne albumówki, mi osobiście trudno dodać coś merytorycznego - zdjęcia robione jako 'albumówki', więc powinny trafić do albumu i cieszyć oczy rodziny.
Bocian - mogę jedynie potwierdzić to co sama napisałaś :P

pozdrawiam,

Bodzip
17.12.14, 12:56
Nie wiem, co się stało - pisałem rano i... wcięło :shock:
Historia bociana ciekawa.
Zdjęcia, dla mnie trochę przekolorowane

Mirek54
17.12.14, 13:02
Bocianowi przy ogonie powinnas troszke dokladniej podmieniac niebo.W pewnych obszarach te pióra nie zaslaniaja nieba w 100%,Ono tam powinno sie przebijac troche przez nie.
Dzieci(zdjecia) troche maja wszystkiego lekko za duzo.Koloru,nasycenia,kontrastu..Troche nie tak kadrowane,ale do albumu sie nadaja znakomicie.

Saboor
17.12.14, 13:08
Cześć,
Oczy wybłyszczasz genialnie - możesz 'sprzedać' tutorial, mamy nawet dział do tego :)
Same zdjęcia - fajne albumówki, mi osobiście trudno dodać coś merytorycznego - zdjęcia robione jako 'albumówki', więc powinny trafić do albumu i cieszyć oczy rodziny.
Bocian - mogę jedynie potwierdzić to co sama napisałaś :P
pozdrawiam,

Zgadzam się z Tobą, ale...

magbag jaki jest kolor skóry dzieciaków jak teraz na nie patrzysz? Fotki: 1, 2 i 5.
kota następnym razem wsadź całego w GO(jest super puchaty)
Niebo bardzo ładnie zrobione, poza malutkim szczegółem: za słodkie.

Tyle marudzenia, początek słodzenia: dzieciaczki przeurocze, kocur miodny a historia boćka urzeka.
Masz oko, poproszę o więcej.

magbag
17.12.14, 13:57
Saboor - w sumie najbliższy rzeczywistemu kolorowi skóry dziewczynek jest ten na zdjęciu 3 - generalnie mają ciemną karnację po tacie Turku, a i córka męża ma południowy typ urody. W sumie na 1 i 2 zdjęciu skóra jest zbyt żółta, na 5 za jasna.
Generalnie z tych portretowych zdjęć najpóźniej robiłam to 3, gdy w końcu zaczęłam walkę z tendencją do przesadzania z kolorem, nasyceniem, kontrastem - czyli tym o czym napisał Mirek i Bodzip. Tyle, że nie wiem, czy efekty tej walki choć trochę na zdjęciu 3 widać.
Kota będę się starała wsadzać w GO razem z futrem.
Niebo oryginalnie było mniej słodkie - robione blisko zachodu słońca, przesłodziłam je starając się dopasować do sfotografowanego około południa bociana.
Dziękuję za zachętę :).
Mirek - dzięki za wskazówkę - właśnie nie do końca potrafiłam sobie uświadomić, co jest nie tak z tym połączeniem.
Sawa - co do wybłyszczania oczu to w sumie drobny trick, nie wiem, czy nie za mało na tutorial, ale oczywiście mogę opisać.

Saboor
17.12.14, 14:37
Saboor - w sumie najbliższy rzeczywistemu kolorowi skóry dziewczynek jest ten na zdjęciu 3 - generalnie mają ciemną karnację po tacie Turku, a i córka męża ma południowy typ urody. W sumie na 1 i 2 zdjęciu skóra jest zbyt żółta, na 5 za jasna/.../
Właśnie o ten żółto-zielony nalot mi chodziło, jak pisałem masz oko! :-D
Z niecierpliwością czekam na następne zdjęcia.

magbag
29.01.15, 02:07
Mam problem z jednym z moich kotów, a dokładnie z moją najmłodszą kotką - wdzięczną łobuzicą Tosią.
Co i jak bym nie kombinowała robiąc jej zdjęcia po zmierzchu to i tak jej źrenice wychodzą czerwone. I nie ma znaczenia, czy błyskam jej lampą w ślepia, czy ustawiam lampę w kierunku sufitu, a kotka patrzy w bok - i tak jej źrenice są czerwone - co wyraźnie widać na dołączonym zdjęciu, na którym lampę błyskową skierowałam na sufit, a na dodatek kotka patrzy w bok.
Abstrahując od wyjaśnienia tego zjawiska made in my małżonek, że po prostu nasza kotka to diabelskie nasienie, któremu oczy błyszczą w ciemności ;), czy ktoś zna może metodę na uniknięcie czerwonych oczu w takim nietypowym przypadku?
Oczywiście jeśli nic się z tym nie da zrobić na etapie fotografowania będę musiała pozbywać się tych czerwonych ślipiów przy obróbce zdjęć, ale gdyby się dało ich uniknąć przy "pstrykaniu" byłoby zdecydowanie lepiej.
Ta moja Tosia - moja, bo to prezent od Św. Mikołaja pod choinkę rok temu, choć kwestia "moja" jest mocno dyskusyjna ;) - jest bardzo nietypowym nie tylko fotograficznie kotem. Pozostałe dwa miałczące + pies w naszym domu od błysku flesza mają nie czerwone, a kompletnie prześwietlone oczy, których żadna funkcja automatycznej redukcji czerwonych oczu w programach graficznych nie retuszuje. Czerwone oczy Tośki poddają się funkcji retuszu czerwonych oczu, tak jak ludzkie - jednak wciąż zastanawiam się, czy jest jakaś metoda na uniknięcie tego efektu przy robieniu zdjęć? Opcja ustawienia błysku flasha na redukcję czerwonych oczu nie działa, błysk na druga kurtynę, ani dopełniający także nic nie dają. Na dodatek zdjęcia bez użycia lampy błyskowej też nie niwelują czerwonych źrenic Tosi.
139737

apz
29.01.15, 02:13
Mam problem z jednym z moich kotów, a dokładnie z moją najmłodszą kotką - wdzięczną łobuzicą Tosią.
...
Problem ma podloze anatomiczne w jej oczach http://www.kotydomowe.com/budowa/wzrok-kota-budowa-oka/

magbag
29.01.15, 02:32
Problem ma podloze anatomiczne w jej oczach http://www.kotydomowe.com/budowa/wzrok-kota-budowa-oka/
Bardzo dziękuję za link do tego artykułu :).
Ten tekst wiele wyjaśnia, zwłaszcza ten akapit: "Ciekawostką jest, że oczy u kotów syjamskich jak również wszystkich kotów w kolorze point, na fotografiach jarzą się kolorem czerwonym, co spowodowane jest różnym genetycznie kolorem oczu."
Tośka jest kotką rasy neva masquerade, która ma umaszczenie typu point :). Dalsza część tekstu, czyli akapit :
"Wykonanie dobrej fotografii wymaga często doskonałego sprzętu i umiejętności, by na zdjęciu nie pojawiły się dwa żarzące się punkty w twarzy kota."
sugeruje, że mój sprzęt jest zbyt kiepski żeby zarejestrować oczy Tośki bez czerwonych źrenic, ale biorąc pod uwagę, że jej źrenice jarzą się na czerwono nawet jak na nią patrzę nie przez wizjer aparatu to zdecydowanie cecha anatomiczna i nawet najlepszy aparat z mega obiektywem tego nie zniweluje. Pozostaje likwidowanie czerwonych oczu w programie graficznym.

Careme
29.01.15, 14:43
To ciekawa informacja. Przyznaję, że o takim zjawisku u syjamczyków nie widziałem.