PDA

Zobacz pełną wersję : Z cyfry i analoga - porównanie.



sepi19
18.09.14, 11:04
Postanowiłem się zabawić w porównanie zdjęć cyfrowych z analogowymi. Jaka jest faktycznie różnica pomiędzy nimi. Zdjęcia zrobiłem tym samym obiektywem przepinając go z analoga na cyfrę. Z cyfry surowy Raw otworzyłem w Ps i bez ingerencji "wywołałem" do Jpeg, Z analoga zeskanowałem cyfra do Raw i analogicznie "wywołałem" do Jpeg.
Zdaję sobie sprawę z faktu "ułomności" takiego porównania, niemniej jednak zapraszam do wrzutek i dyskusji.
Zdjęcia nie kadrowane, różnica wynika z cropa matrycy cyfrowej.

cyfra129975
analog129976

cyfra129974
analog129977.

ps. i nie pozabijajmy się w dyskusji o pierdoły ;)

Saboor
18.09.14, 11:14
Postanowiłem się zabawić w porównanie zdjęć cyfrowych z analogowymi. Jaka jest faktycznie różnica pomiędzy nimi. Zdjęcia zrobiłem tym samym obiektywem przepinając go z analoga na cyfrę. Z cyfry surowy Raw otworzyłem w Ps i bez ingerencji "wywołałem" do Jpeg, Z analoga zeskanowałem cyfra do Raw i analogicznie "wywołałem" do Jpeg.
Zdaję sobie sprawę z faktu "ułomności" takiego porównania, niemniej jednak zapraszam do wrzutek i dyskusji.
Zdjęcia nie kadrowane, różnica wynika z cropa matrycy cyfrowej.

ps. i nie pozabijajmy się w dyskusji o pierdoły ;)
Oj! A co i jak porównywać?

sepi19
18.09.14, 11:38
Saboor, masz dowolność wyboru ;)

Saboor
18.09.14, 12:20
Saboor, masz dowolność wyboru ;)
No właśnie się zastanawiam, bo w jakiś rozsądny sposób, to się tego zrobić raczej
nie da, nawet przy kadrach toćka w toćkę takich samych. Moim zdaniem samych kadrów przy obecnym
poziomie techniki nie ma co porównywać, natomiast można popisać trochę technikaliów związanych z brakami tak cyfry jak analoga.

sepi19
18.09.14, 12:42
Tutaj też będziemy mieli problem. Zdjęcia z analoga rozpatrywane w kategoriach cyfrowych polegną praktycznie na każdym polu, i rzecz ma się podobnie, gdy zaczniemy porównywać w druga stronę, a mianowicie zdjęcie z cyfry przeniesione w ciemni na papier a zdjęcie z analoga.
Zastanawiam się, gdzie jest wspólny mianownik dla takiego porównania?

Saboor
18.09.14, 12:48
Tutaj też będziemy mieli problem. Zdjęcia z analoga rozpatrywane w kategoriach cyfrowych polegną praktycznie na każdym polu, i rzecz ma się podobnie, gdy zaczniemy porównywać w druga stronę, a mianowicie zdjęcie z cyfry przeniesione w ciemni na papier a zdjęcie z analoga.
Zastanawiam się, gdzie jest wspólny mianownik dla takiego porównania?
Ano właśnie! Takie zestawienie miało sens kilka lat wstecz, wtedy cyfra była w powijakach a kliszki solidnie okopane na swoich pozycjach.
Teraz można pomarudzić: a niema histogramu, a to a tamto... raczej nie wiele można z sensem pisać.

KoValus
18.09.14, 14:06
Z mojego punktu widzenia (czyli hobbysty i fotoamatora) nie da się porównać cyfry i analoga na zasadzie lepszy/gorszy. Zdjęcia z jednego i drugiego są po prostu inne i w zależności od tego jaki efekt chcę uzyskać to robię zdjęcia jednym lub drugim, nie sądzę, żeby obecnie mogły ze sobą konkurować.

urzyszkodnik
18.09.14, 18:18
Mz przykłady sa złe. Tzn dobre ale złe. Bo analog to przygoda. Cos co daje swobodę - wbrew pozorom - i spokoj focenia.
Film dobieramy. Szkło. Planujemy. Reszta juz jest w sumie do przewidzenia - czyli kadr, jakość, ziarno, klimat.
Nic nie robimy ze zdjęciem niemal - bo i nie wypada. Od dłubania jest DSLR.
Dla mnie analog to fotografia. Cyfrowka służy do focenia :)
Choc mam i uzywam jednego i drugiego. Z tym ze analog tylko jako hobby.
Resztę juz cyfrowo - stety albo niestety :)

Saboor
18.09.14, 19:03
Mz przykłady sa złe. Tzn dobre ale złe. Bo analog to przygoda. Cos co daje swobodę - wbrew pozorom - i spokoj focenia.
Film dobieramy. Szkło. Planujemy. Reszta juz jest w sumie do przewidzenia - czyli kadr, jakość, ziarno, klimat.
Nic nie robimy ze zdjęciem niemal - bo i nie wypada. Od dłubania jest DSLR.
Dla mnie analog to fotografia. Cyfrowka służy do focenia :)
Choc mam i uzywam jednego i drugiego. Z tym ze analog tylko jako hobby.
Resztę juz cyfrowo - stety albo niestety :)

Wołasz i odbijasz sam czy w labie?

Karol
18.09.14, 19:22
Jedyne co tak naprawdę pokazuje to porównanie to oczywisty fakt, że ta sama ogniskowa da różny kąt widzenia na przetworniku/filmie różnej wielkości. No ale to oczywista oczywistość, do wykazania której nie potrzeba porównań cyfra - analog. Druga oczywistość znana od ładnych paru lat skądinąd - fotografia cyfrowa w aspekcie technicznym oferuje dużo więcej.

Z analoga zeskanowałem cyfra do Raw i analogicznie "wywołałem" do Jpeg.

Zeskanowałeś cyfrą czyli użyłeś tego samego aparatu z którego prezentujesz cyfrowe zdjęcie? O ile generalnie to ma sens, to w przypadku porównań cyfra-analog takie postępowanie byłoby błędem metodologicznym. Nawet zakładając, że analog miałby jakieś przewagi nad cyfrą, to skanując to cyfrą (cokolwiek to znaczy) walory te byłyby utracone, bo owa cyfra w tym przypadku byłaby "wąskim gardłem".


Zdjęcia z analoga rozpatrywane w kategoriach cyfrowych polegną praktycznie na każdym polu, i rzecz ma się podobnie, gdy zaczniemy porównywać w druga stronę, a mianowicie zdjęcie z cyfry przeniesione w ciemni na papier a zdjęcie z analoga.

Zgoda co do pierwszej części zdania. Co do zdjęć z cyfry przeniesionych na papier - piszesz o ciemni i szczerze to nie wiem jaką technologię uzyskiwania odbitek z plików cyfrowych masz na myśli. Jeżeli chcesz napisać, że co do zasady zdjęcia z kliszy wyglądają na papierze lepiej niż z matrycy, to ja się nie zgadzam.
I żeby było jasne - analogiem fotografowałem wiele lat, ciągle czasem to robię - dla przyjemności, sentymentu, pewnych niedostatków starszej technologii, które mogą też być walorem, w końcu dla pokazów slajdów klasycznym rzutkiem, w czym jest jakaś magia... Trzeba jednak odróżnić sentymenty od techniki, a ta dla analoga jest coraz bardziej bezlitosna.

sepi19
18.09.14, 21:00
Co do cropa, to niestety nie mam FF, chętnie bym powtórzył porównanie gdybym miał dostęp ;). Co do skanowania "cyfrą" to skanowałem matrycą 4/3, tak też robię na co dzień, efekty ze skanerów czy labów moim zdaniem są gorsze, a dokładniej e-620 z ZD 50 macro, i tu się zgodzę, wiele się traci w porównaniu z "mokrym" wywołaniem.
Zdjęcia porównawcze body Canon analogowy i cyfrowy, obiektyw ten sam Canon z początków cyfry.
Co do uzyskiwania odbitek z plików cyfrowych, kiedyś próbowaliśmy naświetlać z cyfrowego rzutnika (zdjęcia z cyfry) papier światłoczuły na ścianie i wywoływać.
Efekt był zadowalający, ale nic po za tym.
Zastanawia mnie fakt, może to wina belejakich kadrów ;), że nikt nie rzucił się tutaj z negacją zdjęć z analoga ?

Saboor
18.09.14, 21:12
/.../że nikt nie rzucił się tutaj z negacją zdjęć z analoga ?
A czemu ktoś miałby negować foty wykonane techniką na jakiej się wychował? :mrgreen:

sepi19
18.09.14, 21:14
Saboor nie sabootuj ;)

Saboor
18.09.14, 21:15
Saboor nie sabootuj ;)
Noo doobra, już nic nie godom!:cool:

Mirek54
18.09.14, 21:19
Zastanawia mnie fakt, może to wina belejakich kadrów ;), że nikt nie rzucił się tutaj z negacją zdjęć z analoga ?

Moze dlatego,ze analog byl na poczatku drogi.Pozniej obie drogi to niestety tylko cyfra.
Zeby porownac analoga do cyfry to trzeba z jednej strony wykonac wszystkie czynnosci wraz z koreksem,powiekszalnikiem i suszarka.Powiesic na scianie.Druga droga to typowe cyfrowe obrobienie,wydruk i zawieszenie obok.Wtedy mozna porownac.
Kiedys robilem takie porownania.Technicznie wygrywala cyfra.Ale to tak jak z plyta muzyczna.Dobrej klasy igla i "patefon" wygrywa z odtwarzaczem CD przy sluchaniu dobrej muzy.

sepi19
18.09.14, 21:32
A może sam proces "uzyskania" dobrego zdjęcia, a co za tym idzie wkład pracy i wiedy nad jednym kadrem jaki musimy poświęcić daje większą satysfakcję z efektu?

Mirek54
18.09.14, 21:42
A może sam proces "uzyskania" dobrego zdjęcia, a co za tym idzie wkład pracy i wiedy nad jednym kadrem jaki musimy poświęcić daje większą satysfakcję z efektu?

Tak to jest przez kilka pierwszych lat.Po nich to czy to analog czy cyfra to z chwila przylozenia wizjera do oka i zwolnienia migawki wiesz co bedzie .Czasem tylko sie zastanowsz w analogu "przelotnie" czy rozcieczony rodinal jeszcze uzyc czy zrobic nowy,lub czy tego potrzebnego papieru starczy tez na probki czy moze dokupic paczke na zapas.A jesli dajesz do wolania i pozniej skanujesz to to juz inna para kaloszy,to nie analog(moim zdaniem)
Inaczej piszac Jesli zaczyna przewyzszac rutyniarstwo,a nie o zarobek tu idzie to czas na inne hobby.

urzyszkodnik
19.09.14, 05:54
Ktos tu fajnie cos wspomniał o niedoskonalosciach analoga.
O to chyba idzie.
O zaplanowane niedoskonałości które fajnie jest czasem wykorzystać ...
Oczywiscie pisze o obrazku.

urzyszkodnik
19.09.14, 06:16
Zobrazuje moze takim przykładem.
Czy z cyfry by sie dało ? Oczywiscie. Zrobic można cyfra dokładnie to samo.
Ale tu jest od razu to, co chciałem. Duzo tonalnosci, szarość, ziarno...
Bo czasami robiąc foty, nie chodzi o wybitny obrazek. Czasem inne aspekty sa ważniejsze.
Tu mz jest roznica...
Sprzetowo: f301, 50mm F1,8, neopan 400. ( jesli pamietam dobrze...)
Na d700 i nawet 35-70 zrobic mogę to samo niemal. Ale bede musiał posiedzieć przed kompem. A tego nie lubię.
Z reszta... Cyfrowo robiąc zajmuje sie innym planowaniem. Wszystko bowiem mogę zmienić juz po. Tu chce zrobic zdjecie i je robię.
Co do tego czy lab czy w domu, czy skaner czy nie - nie jestem ortodoksem.
Miałem "swój" sprawdzony lab. Pare latek. Niestety zmieniłem miejsce zamieszkania i nie znajduje nic co by mi pasiło teraz. A tęsknię za tym Labem bardzo bo robili swietnie i 35mm i średniaka. I kolor i bw. Skanowali wedle życzenia.
A klamotow do ciemni ani postawić gdzie nie ma, ani wolnych funduszy.
Wiec od kilkunastu tygodni analogi leżą i czekaja. Na swoją kolej :)
Wygrywa wiec cyfrówka ?

dojarek
19.09.14, 11:33
Wygrywa wiec cyfrówka ?Niekoniecznie. Skaner.

Nie rozumiem tego pełnego zadowolenia z analoga, kiedy bardzo ważną jego część (skanowanie) oddajemy w cudze ręce (lab). I nie chodzi tu o to, że lab może nam schrzanić robotę. Chodzi o jak największy, samodzielny wkład w cały proces powstawania zdjęcia. Dla mnie skanowanie jest dużą przyjemnością i na pewno w jakiś sposób zastępuje pracę z powiększalnikiem, do której nie mogę się zebrać.

I owszem, jeśli zdajemy się na lab, to oni za nas te skany obrobią. Ale to też nie dla mnie. Skanowanie + obróbka to jest to co lubię i to, co powoduje, że wiem, że mam całkowitą kontrolę nad zdjęciem. A obrabiać trzeba tak samo i skany i rawy, nie ma zmiłuj się.

A co do tego załącznika, to brakuje mi zdecydowanych czerni.

grzyboo
19.09.14, 12:18
No właśnie, jak analog to cały proces od początku do końca przeprowadzamy samodzielnie. Jak oddam do labu to tak jakbym robił zdjęcia w jpg i bez sprawdzania prosto z karty dawał do labu aby mi z tego zrobili odbitki. Zero kontroli nad procesem.
Z analogiem na razie idę na mały kompromis i błony kupuję, ale i to się z czasem zmieni ;)
Tradycyjnych odbitek srebrowych nie robię, wolę pigment, gdzie wszystko sobie sam robię, ale do tego trzeba mieć duży negatyw a nie miniaturki 4x5" ;)
Z drugiej strony leży gdzieś na półce stare lustro ze szkłami 50/1.4 i 35/1.9, tyle że nie chce mi się tego skanować, a powiększalnika nie mam gdzie postawić.
Ale jak zdjęcie ma wyjść na pewno to cyfra jednak ma swoje zalety.

urzyszkodnik
19.09.14, 12:34
A ja bez bólu dawałem do labu. Fakt ze do jednego. Konkretnego.
Tylko tam.
Wołali mi. Skan robili. Tak duzy jak chciałem...
Zawsze niemal bw i zawsze bez obróbki. I na płytę :)
Co do uwagi ze czerni nie ma na załączniku, powiem ze lubię kontrasty ale lubię tez szarości.
Ten film jakos nigdy kontrastu mi nie dał. Za to go lubię :)
I raz jeden byłem w innym. Druknac większy format musiałem od ręki, a "moj" był zbyt zAjety ze y to zrobic na juz.
Tyle ze ten drugi to z polecenia kolegi.... Wiec tez sprawdzony.
Co do dłubania w pliku, to staram sie nie dłubać. Choc oczywiscie jesli ktos chce to można :)
Powiekszalnik własny łaził za mna długo. Ale jako ze ja 6x7 miec tez muszę, klamota nie było gdzie postawić i jakos tak sie zeszło.
A teraz na jakis czas zupełnie mogę zapomnieć o samodzielnej pracy w ciemni.
Laby zostaną mi w Warszawie, ale nie znam żadnych jeszcze.
Moze macie tanie i dobre miejsce w wawie gdzie zrobią tez 6x7 i fortuny nie wezmą ? Ze skanem i drukiem ?

tymczasowy_
19.09.14, 13:06
Postanowiłem się zabawić w porównanie zdjęć cyfrowych z analogowymi. Jaka jest faktycznie różnica pomiędzy nimi. Zdjęcia zrobiłem tym samym obiektywem przepinając go z analoga na cyfrę. Z cyfry surowy Raw otworzyłem w Ps i bez ingerencji "wywołałem" do Jpeg, Z analoga zeskanowałem cyfra do Raw i analogicznie "wywołałem" do Jpeg.
Zdaję sobie sprawę z faktu "ułomności" takiego porównania, niemniej jednak zapraszam do wrzutek i dyskusji.
Zdjęcia nie kadrowane, różnica wynika z cropa matrycy cyfrowej.


ps. i nie pozabijajmy się w dyskusji o pierdoły ;)Przy takich kadrach, i takiej wielkości (rozdzielczości) - chociaż i na odbitce A4 byłoby to samo - można powiedzieć, że nie ma różnic. Dokładnie tako samo porównanie było by w przypadku cyfrowe FF vs. kompakcik.

Różnice zaczną się pojawiać przy porównywaniu cropów lub też przy innych kadrach.
Wg. mnie przy obecnych matrycach mała klatka kliszowa nie ma żadnych szans pod kątem technicznym. MF kliszowe jeszcze się broni, ale skanować wypadałoby na bębnie.

Przenoszenie kliszy w świat cyfry poprzez fotografowanie kliszy aparatem cyfrowym nie ma najmniejszego sensu, nie lepiej od razu ten kadr zrobić cyfrą :wink: o wiele wygodniejsze podejście ... ale to temat rzeka na oddzielną dyskusję.

dzemski
19.09.14, 13:35
Mały obrazek na kliszy niestety odpada przy obecnych cyfrakach. Chociaż, jeśli chcemy mieć ostro po przymknięciu powyżej f8 to analog nam to da, a cyfra zamydli ;) Jednak ja widzę przewagę w fotografii czarnobiałej. Dobór filmu, dobór wywoływacza, utrwalacza. Tu można naprawdę sporo wpływać na efekt końcowy. No i ostatnia część to przeniesienie analoga w świat cyfrowy. Bardzo wiele zależy od skanera. Nawet jeden skaner potrafi zupełnie inaczej skanować tą samą błonę. Np. Epson V700 (który posiadam) ma swoje oprogramowanie (Epsona) i SilverFast. W jednym i drugim oprogramowaniu dostaniemy zupełnie inny obraz. Biorąc pod uwagę możliwość skanowania w SilverFast w technice HDR (składanie skanów tej samej klatki, ale z innymi wzmocnieniami sygnału), możemy dostać naprawdę dobrej jakości obraz. Jednak przewaga analoga nad cyfrą jest widoczna dopiero przy średnim formacie. Dobre szkło i taki Ektar Prof 100 i dostajemy niesamowitą ilość detalu (na klatce 6x6 nawet powyżej 50 mpix rozdzielczości w przeliczeniu na cyfrę). Do tego możliwości zabawy z GO, plastyką zdjęć (inną niż malego obrazka). Cena średniaków cyfrowych jest koszmarna, a i tak są tą nie do końca średniaki (klatka rozmiaru 45x30mm, a nie 56x56).

grzyboo
19.09.14, 13:46
Tyle, że dzisiejsze FF cyfrowe pozwala na naprawdę duże odbitki.
GO też jest większa niż z dużych formatów analogowych i to jest zaleta, bo wyostrzyć poprawnie duży format tak aby detalu było faktycznie więcej niż na cyfrze łatwo i szybko się nie da.
Bez super skanera trudno będzie uzyskać więcej detalu z analogu niż z cyfry.
Tyle, że nie każdy robi analogiem bo zależy mu na dużych powiększeniach. Ja robię tylko stykowo i zdjęcia można oglądać pod lupą, jakby komuś bardzo zależało na detalach ;)

urzyszkodnik
19.09.14, 14:29
Na zwykle tory wątek schodzi.
Ostrość, zaraz cropy beda itd. Głupoty :)
A przeciez wiadomo ze nie o to chodzi w analogu.
Tak samo jak wiadomo ze bez DSLR raczej cieżko juz dzisiaj focic.
Choc można.

Saboor
19.09.14, 14:52
A przeciez wiadomo ze nie o to chodzi w analogu.
Tak samo jak wiadomo ze bez DSLR raczej cieżko juz dzisiaj focic.
Choc można.
Otóż to, kliszak jest super i będzie świetny, jak Mirek pisał: dopóki ciemnia będzie magiczna a nie rutynowa.
Cyfra jest i będzie świetna dopóty, dopóki będzie się chciało zdjęcia robić.
Porównanie: gramofon(kliszak)-compact(cyfra) jest idealnie trafione.

strOOs
19.09.14, 15:46
Klisza jest dla entuzjasty lub profesjonalisty, który ma klientów z dużą ilością czasu i rozumiejących na czym to wszystko polega.

Cyfra jest dla zawodowca, który nie może czekać (bo klient nie chce czekać) lub dla amatora, który także nie lubi czekać (na efekty).

A jakość nic nie znaczy - to nam (albo klientowi) ma odpowiadać, a nie "anonimowym internautom" ;) (ze słynnego: "24-70L is sharp enough for Annie Leibovitz but is not for some anonymous amateurs on the Internet").

urzyszkodnik
19.09.14, 16:47
A no wlasnie, jakość nic nie znaczy...trafione.
Ale zabawa sie liczy :)

Makromaniak
23.09.14, 13:09
Mam wrażenie, ze sporo tracimy z kliszy przy skanowaniu, szczególnie na płaskich skanerach. To jest właśnie problem średniego formatu, gdzie mało kto używa dedykowane skanery do filmów i większość skanów jest z płaszczaków, które maja ok 1/2 oficjalnej rozdzielczości. Oczywiście przy szczegółowych skanach wychodzi ziarno, ale to jest właśnie urok analoga.

Porównywanie takich zdjęć jak zamieściłeś chyba nie ma sensu, co właściwie chcesz porównać? Klimat czy rozdzielczość ? Chyba bardzie pomocne było by np pokazanie zdjęć krajobrazowych z dużą ilością detalu czy portretów z rozmytym bokehem.

Technicznie to już nawet matryce 6 mpix zbliżały się do filmu 35 mm - przypominam sobie takie artykuły sprzed lat. Zresztą mam parę sporych kolorowych powiększeń zrobionych przed laty przez kolegę na powiększalniku z filmu małoobrazkowego. Technicznie (jeśli mówimy o ostrości itp) są dużo gorsze niż to co można wycisnąć właśnie z tych 6 mpix, przy starannym powiększaniu pliku i wyostrzaniu. A fotki z 12 czy 16 mpix to już bajka.

Teraz każde zdjęcie, nawet to wywoływane z RAW poddawane jest obróbce- stąd przecież różne wyniki z różnych wywoływaczek. A zdjęcie analogowe było tak reprodukowane, jak zapisały to barwniki czy srebro na kliszy. Wpływ na wyostrzanie był znikomy, poprzez dobór papieru czy światła w powiększalniku. Niestety, całkowicie analogowych labów do koloru już nigdzie nie ma (aczkolwiek jest taka firma na Spokojnej w Warszawie, gdzie można się w takie rzeczy pobawić, oczywiście za odpowiednią cenę).

Jednak to jest pewien koszt postępu i do pewnych rzeczy już trudno wrócić. Proces analogowo-cyfrowy jest jednak prostszy i tańszy. Łatwiej go przeprowadzić samemu i starać się odzyskać kontrolę nad obrazem, ale już nigdy nie pędzie taki sam, zawsze w skanie masz już nie ziarno tylko jego obraz w pixelach. Ja robię dużo zdjęć analogowych, wywołuję c-41 w labie i skanuję je sam na skanerze nikona.

MacGrong
24.09.14, 00:44
Makromaniak:
Oczywiście że sporo tracimy porównując płaszczaki do dedykowanych skanerów, szczególnie tych z wyższej półki. Nie każdego (a szkoda) stać jednak na taki sprzęt albo najzwyczajniej nie mają potrzeby go posiadać. Stąd maluczcy tego świata dłubią to co mogą i jak mogą ;-).


Zgadzam się absolutnie z twierdzeniem że nie ma sensu porównywać obu mediów by pokazać wyższość jednego nad drugim. Można w ramach eksperymentu próbować pokazywać różnice pomiędzy różnymi rodzajami filmu, sposobu wołania, oddania detalu przy tych samych warunkach czy całej masy innych rzeczy. Idealnie jak ktoś wcześniej stwierdził należałoby dokonywać porównania efektu końcowego czyli wydruku. Może ewentualnie skanu zdjęcia które było wcześnie wydrukowane choć to chyba tylko po to by pokazać efekty np na forum/blogu czy innym ustrojstwie. Po co to wszystko? Bo po prostu niektórzy to lubią inni czegoś się nauczą a jeszcze inni o tym mogą pomarudzić. Tak jak my to robimy ;-)

Dla kogo jest jakie medium? nawet nie odważyłbym się oceniać! Wszystko ponoć jest dla ludzi...