PDA

Zobacz pełną wersję : [OLY-TEST] Rejestrator LS-3



wulf
4.09.14, 10:49
Na wstępie dziękuję firmie Olympus za wypożyczenie rejestratora LS-3.
W pierwszej części testu kilka słów wprowadzenia i ogólne wrażenia z użytkowania.
W drugiej już nie będę ględził tylko zamieszczę pliki z testu.

Ostatnio coraz większą uwagę poświęcam filmowaniu przy użyciu sprzętu foto gdyż takie jest zapotrzebowanie. O ile możliwości obrazowania w sprzęcie foto są wystarczające to ciągle czegoś mi brakowało aby lepiej zarejestrować dźwięk.
Najlepiej byłoby rozstawić przy pomocy dźwiękowca szereg mikrofonów i sprzęt nagrywający i tak przystąpić do realizacji zlecenia. Niestety możliwości oraz inne czynniki wykluczają takie rozwiązanie.
Co zatem zrobić aby jakość rejestrowanego dźwięku była adekwatna do jakości obrazu? Najprostszym rozwiązaniem jest zamontowanie na aparacie mikrofonu zewnętrznego, tak też rzeczywiście robię. Szerokokątne i standardowe ujęcia z bliskiej odległości bez większych problemów są obsługiwane przez mikrofon dołączony do aparatu.
Jednak gdy zachodzi potrzeba zastosowania długiej ogniskowej, rejestrowany dźwięk jest zbyt słaby lub zniekształcony przez wpływ bliskiego otoczenia.
W takim wypadku nagranie dźwięku niewielkim, niezależnym urządzeniem, będącym blisko akcji wydaje się być najlepszym rozwiązaniem. Bez kabli i dodatkowych komplikacji.

Próby jakie wykonałem przy użyciu zwykłego dyktafonu były na tyle obiecujące, że zainteresowałem się rejestratorami liniowymi.

Na zdjęciu poniżej obok zwykłego dyktafonu VN-5500PC

https://forum.olympusclub.pl/imgimported/2014/09/15118815591_f9aec3567a_o-1.jpg
źródło (https://farm4.staticflickr.com/3869/15118815591_f9aec3567a_o.jpg)

Kilka słów o budowie i ergonomii LS-3
Biorąc do ręki przedmiot, który jest chłodny dłuższą chwilę, od razu ma się wrażenie solidności i rzeczywiście tak jest, mimo jego niewielkich rozmiarów.

Na zdjęciu poniżej LS-3 obok karty CF co daje pojęcie o wielkości czy raczej „małości” rejestratora.

https://forum.olympusclub.pl/imgimported/2014/09/15098814596_c131872291_o-1.jpg
źródło (https://farm4.staticflickr.com/3862/15098814596_c131872291_o.jpg)

Przejawem dbałości o detale są choćby gumowe wypustki zapobiegające ślizganiu się rejestratora położonego na płaskich powierzchniach. Dodatkową zaletą jest gwint statywowy, który przyda się w zasadzie w każdym zastosowaniu do mocowania urządzenia.

Do budowy, przycisków, menu i innych detali nie mam najmniejszych zastrzeżeń. Wszystko jest solidne i logicznie zorganizowane. Dla osób mających wcześniej kontakt z dyktafonami Olympusa sposób obsługi będzie logiczny i szybki do przyswojenia.
Nawet średnio rozgarniętemu fotografowi takiemu jak ja, opanowanie urządzenia zajmie tylko kilka minut.
W bezpośredniej obsłudze trochę przeszkadza dość słabej jakości głośnik ale przy takich gabarytach chyba trudno byłoby zamontować tam coś lepszego. Trochę dziwny jest brak możliwości szybkiego dostępu do akumulatorów. Co prawda świeże baterie pozwalają na wiele godzin pracy ale przydałaby się możliwość szybkiej wymiany bez konieczności używania śrubokręta.
Wbudowana pamięć 4GB pozwala nagrać ponad 1,5 godziny materiału w najwyższej dostępnej jakości. Można też użyć karty pamięci do 32GB

Rejestrator LS-3 jest zaskakująco niedużym urządzeniem, wielkością zbliżony do standardowych dyktafonów z łatwością zmieści się nawet w zatłoczonym plecaku foto.

Na zdjęciu poniżej obok aparatu z podłączonym niewielkim mikrofonem zewnętrznym.

https://forum.olympusclub.pl/imgimported/2014/09/15121434132_e196f69675_o-1.jpg
źródło (https://farm6.staticflickr.com/5553/15121434132_e196f69675_o.jpg)

W kolejnej części testu nie będę rozwodził się nad specyfikacją techniczną, rolą trzeciego mikrofonu i tym podobnymi sprawami, których nawet do końca nie rozumiem tylko skupię się na praktycznym zastosowaniu LS-3 do amatorskiego filmowania.


https://forum.olympusclub.pl/imgimported/2014/09/14949289148_7d15813daa_h-1.jpg
źródło (https://farm4.staticflickr.com/3896/14949289148_7d15813daa_h.jpg)

Na powyższym zdjęciu po lewej widoczny jest fragment rejestratora umieszczonego na statywie.
W części testowej wykorzystam pliki nagrane podczas tego koncertu.
Zapraszam za kilka dni. :)

tymczasowy_
4.09.14, 14:40
Ciekawy temat. Sam od jakiegoś czasu myślę o rejestratorze na potrzeby filmu, więc czekam z niecierpliwością na kolejne informacje.

Saboor
4.09.14, 15:06
I hop na Portal!

wulf
21.09.14, 13:22
Wreszcie udało mi się zakończyć wszystkie perypetie związane ze zmianą oprogramowania i przechodzę do właściwej części testu.
Ze względu na to, że obraz jest tu mniej ważny od dźwięku postuluję, aby użyć w miarę przyzwoitych głośników lub słuchawek – wtedy różnica staje się lepiej słyszalna.

Pierwszy film to dwa identyczne odcinki wideo, pierwszy z dźwiękiem pochodzącym z mikrofonu zewnętrznego, zamontowanego na aparacie a drugi z podłożonym dźwiękiem zarejestrowanym przez LS-3.

https://www.youtube.com/watch?v=Cqv7qp4FjaE

Pomimo dość bliskiej odległości różnica w głębi i jakości zarejestrowanego dźwięku jest już wyraźnie słyszalna, dotyczy to zarówno odgłosów z tła jak i bliskich kłapnięć lustra aparatu.

Drugi film zmontowałem w taki sam sposób, najpierw dźwięk z mikrofonu a następnie z rejestratora.

https://www.youtube.com/watch?v=tapOXjvn780

Około 20m odległości od źródła dźwięku robi już kolosalną różnicę w zarejestrowanym materiale. Nie dość, że dźwięk jest płaski i stosunkowo słaby oraz towarzyszy mu silny pogłos to odgłosy z kościoła stają się już bardzo słyszalne.

Wniosek jaki nasuwa mi się po krótkiej styczności z rejestratorem może być tylko jeden.
Jeśli trochę poważniej, na swój amatorski sposób chcę traktować warstwę dźwiękową w filmie to dodatkowy rejestrator dźwięku jest tym czego szukałem i zapewne niebawem zagości wśród mojego sprzętu.

Na koniec jeszcze tylko jeden krótki filmik. Jeśli jesteście znudzeni muzyką barokową to lepiej sobie odpuścić. To ostatni utwór w koncercie. Dźwięk w całości pochodzi z LS-3.

Kilka spraw technicznych:
Materiał nagrany przy pomocy Canona 100D z 18-55 f/3.5-5.6 is stm, 50mm f/1.4 usm i kondensorowym mikrofonem cvm-10
LS-3 jest widoczny na nagraniach, stale znajdował się w odległości około 1,5 m od źródeł dźwięku.
Materiał został zmontowany w programie Corel Videostudio Pro X7
Dźwięk i obraz nie był w żaden sposób edytowany lub poprawiany.

https://www.youtube.com/watch?v=CpDvRsmhELY

strOOs
21.09.14, 13:58
A porównasz go z VN albo WS?

easy_rider
21.09.14, 18:23
W bezpośredniej obsłudze trochę przeszkadza dość słabej jakości głośnik ale przy takich gabarytach chyba trudno byłoby zamontować tam coś lepszego. Trochę dziwny jest brak możliwości szybkiego dostępu do akumulatorów. Co prawda świeże baterie pozwalają na wiele godzin pracy ale przydałaby się możliwość szybkiej wymiany bez konieczności używania śrubokręta.Do głośnika nie mam zastrzeżeń - nie służy przecież do delektowania się muzyką - a nagrania rozmów są wyraźne i czytelne.
Nie rozumiem o co chodzi z tym śrubokrętem - wiele razy wymieniałem baterie używając samych palców :mrgreen:
Poza tym można ładować akumulatorki bez wyciągania z rejestratora przez złącze USB, co czasami może być przydatne.



A porównasz go z VN albo WS?Ja porównywałem go do rejestratora Tascam'a - mały Olympus był nieco gorszy... ale po załączeniu trzeciego mikrofonu różnica była naprawdę symboliczna.
Tyle że LS-3 jest dwa razy mniejszy i prawie dwa razy tańszy... jak na moje potrzeby zdecydowanie wygrywa :mrgreen:

wulf
21.09.14, 19:02
Cały czas nagrywałem na najwyższej możliwej jakości i z włączonym trzecim mikrofonem. Przy montażu w filmie kompresja minimalnie obcina ale nadal jest to 48kbps. Nagrałem w h.264
Porównywałem tylko do monofonicznego dyktafonu jaki posiadam VN-5500PC Żeby być obrazowym napiszę że to tak jak porównać zdjęcie ze smartfona ze zdjęciem z aparatu foto. Niby widać to samo ale jednak nie bardzo.

vondes
2.06.17, 17:07
Nowe stulecie w zagrodzie. Dlaczego używać magnetofonów? Jeśli istnieje wiele aplikacji mobilnych (https://mobilerecorder24.com/) w telefonie, dzięki której można nagrać wszystkie informacje.