PDA

Zobacz pełną wersję : możliwość pracy w Fotopolis



kris12
14.01.14, 22:55
poniżej link do oferty- może w końcu ktos będzie robił lepsze fotografie testowe?

http://www.fotopolis.pl/index.php?n=18193&stazysta-w-dziale-testow-platny-staz

strOOs
14.01.14, 23:31
poniżej link do oferty- może w końcu ktos będzie robił lepsze fotografie testowe?

Kluczowym jest testowe. Są dwa rodzaje testów - obiektywne i praktyczne.

Fotopolis i optyczne robią te pierwsze...

szafir51
14.01.14, 23:49
nie mogli sobie już podarować

"pracę w młodym, dynamicznym zespole"?

wulf
15.01.14, 09:43
nie mogli sobie już podarować

"pracę w młodym, dynamicznym zespole"?
To jeszcze nie jest oznaką całkowitego braku zarządzania ale może sugerować pewne problemy organizacyjne.
Za to radziłbym unikać jak ognia firm gdzie panuje "miła acz wymagająca atmosfera" a zwłaszcza gdy w ofercie pracy pada słowo "wyzwania"

strOOs
15.01.14, 09:50
Tak, będę uszczypliwym ;)

"możliwość osobistego rozwoju w kierunku fotografii"

7 osób w oficjalnej redakcji, więc korpo to to nie będzie. Jak się ktoś wpasuje w ich klimat to może to być fajna zabawa. Szkoda, że Warszawa, bo aż bym się z ciekawości zgłosił.

ahutta
15.01.14, 10:04
Tak, będę uszczypliwym ;)

"możliwość osobistego rozwoju w kierunku fotografii"

7 osób w oficjalnej redakcji, więc korpo to to nie będzie. Jak się ktoś wpasuje w ich klimat to może to być fajna zabawa. Szkoda, że Warszawa, bo aż bym się z ciekawości zgłosił.

Autostrada jest, to obskoczysz ;)

Krystyna1975
15.01.14, 10:04
Praca " w młodym i dynamicznym zespole" to nic więcej jak - duża rotacja na stanowisku (dynamizm!). Nienormowany czas pracy - zapierniczanie 24h/24h, pełna dyspozycyjność. Ale najlepsze jest to - "oferujemy wynagrodzenie za pracę". Padłam. Przecież to jest oczywista oczywistość (choć nie u nas w Polsce, pewnie dlatego o tym wspomnieli, a raczej pochwalili się ;) ), że za pracę należy się wynagrodzenie, a pisanie o tym już powinno wzbudzić czujność u potencjalnego kandydata/tki (ja się nie łapię, za stara już jestem, sądzę, że szukają kogoś do 30).

http://cvexpert.pl/rekrutacyjny-bullshit/ - instrukcja jak należy interpretować ogłoszenia o pracę.

strOOs
15.01.14, 10:07
Praca " w młodym i dynamicznym zespole" to nic więcej jak - duża rotacja na stanowisku (dynamizm!). Nienormowany czas pracy - zapierniczanie 24h/24h, pełna dyspozycyjność. Ale najlepsze jest to - "oferujemy wynagrodzenie za pracę". Padłam. Przecież to jest oczywista oczywistość (choć nie u nas w Polsce, pewnie dlatego o tym wspomnieli, a raczej pochwalili się ;) ), że za pracę należy się wynagrodzenie, a pisanie o tym już powinno wzbudzić czujność u potencjalnego kandydata/tki (ja się nie łapię, za stara już jestem, sądzę, że szukają kogoś do 30).

Niekoniecznie rotacja - może po prostu skopiowali ogłoszenie i uznali, że zrobią takie, jak wszyscy...

A nienormowany czas pracy to tutaj fakt - czasem pewnie 2 dni testów nontoper, potem tydzień lżejszy, ale za to czytanie na bieżąco 24/7 komunikatów i nowe zapowiedzi...

Krystyna1975
15.01.14, 10:16
Niekoniecznie rotacja - może po prostu skopiowali ogłoszenie i uznali, że zrobią takie, jak wszyscy...

To możliwe. I nawet nie zadali sobie trudu, żeby sprawdzić co to sformułowanie znaczy w języku HR. Nic dobrego w każdym bądź razie. A bezrozumne kopiowanie czyichś ofert świadczy o czymś jeszcze gorszym.

strOOs
15.01.14, 10:18
A to jest to całe "Sun House Media":

http://www.sunhousemedia.pl/

epicure
15.01.14, 11:08
Są dwa rodzaje testów - obiektywne i praktyczne.

Fotopolis i optyczne robią te pierwsze...

W takim razie oni w ogóle nie robią testów.

sylwiusz
15.01.14, 11:31
To mala, rodzinna firma, prowadzi ja moj kolega z dawnych lat. Bardzo sympatyczni ludzie, mila atmosfera, swego czasu popelnilem dla nich pare artykulow.
A to co sie pisze w ogloszeniach, to czesto nijak sie ma do realu, wiem bo sam daje takowe co jakis czas. Nie doszukujcie sie podtekstow, bo one moga byc, ale nie musza, po prostu 50/50 :-)

strOOs
15.01.14, 11:38
No tak, czyli coś normalniejszego. Szkoda, że Wawa.

barmichal76
15.01.14, 11:48
Ale najlepsze jest to - "oferujemy wynagrodzenie za pracę". Padłam. Przecież to jest oczywista oczywistość (choć nie u nas w Polsce, pewnie dlatego o tym wspomnieli, a raczej pochwalili się ;) ), że za pracę należy się wynagrodzenie, a pisanie o tym już powinno wzbudzić czujność u potencjalnego kandydata/tki (ja się nie łapię, za stara już jestem, sądzę, że szukają kogoś do 30).

http://cvexpert.pl/rekrutacyjny-bullshit/ - instrukcja jak należy interpretować ogłoszenia o pracę.

Proponuję przeczytać źródłowe ogłoszenie bez emocji - to jest staż, a taki wedle Polskiego prawa może być niepłatny. To czy jest to uczciwe, czy nie to już inna sprawa.

Pozdr

Krystyna1975
15.01.14, 12:54
Czytałam. Staż to też PRACA, w dodatku trudniejsza, bo wzbogacona o element konieczności wykazania się, udowodnienia "pracodawcy", że podjął trafną decyzję zatrudniając Ciebie. Nie wiadomo o jaki staż chodzi - może załatwili sobie staż z UP i szukają osoby zarejestrowanej tam. To jest niecały 1000 PLN netto (nie z ich kieszeni!), w dodatku, jak się ostatnio dowiedziałam, nie liczy się on do stażu pracy, a więc i do emerytury też nie! (pisała tak osoba, która na stażu z UP była, więc chyba jest dobrze poinformowana) Nawet nie wiadomo ile by ten staż miał trwać, ale zapis o gotowości pozostania w firmie po stażu może sugerować, że jest to właśnie staż z UP - "pracodawca" ma obowiązek zatrudnić osobę po zakończeniu stażu, więc to żadna łaska, tylko wymóg przepisów.

Ps. Jak mam umrzeć z głodu, to wolę robić to leżąc brzuchem do góry, a nie zapierniczając na jakiegoś darmozjada na bezpłatnym czy też marnie płatnym stażu.

ahutta
15.01.14, 13:27
Czytałam. Staż to też PRACA, w dodatku trudniejsza, bo wzbogacona o element konieczności wykazania się, udowodnienia "pracodawcy", że podjął trafną decyzję zatrudniając Ciebie.

Staż zawodowy - forma nauki polegająca na zdobywaniu wiedzy w miejscu pracy.

U mnie też stażyści byli i bardziej była to dla nich możliwość nauczenia się czegoś, niż praca, bo jak gość przychodził pełen ideałów i przy zetknięciu z pierwszą pracą przeżywał lekki szok, że to nie tak jak w filmach pokazują, gzie wszyscy chodzą, gadają, kawę piją itp.


Nawet nie wiadomo ile by ten staż miał trwać, ale zapis o gotowości pozostania w firmie po stażu może sugerować, że jest to właśnie staż z UP - "pracodawca" ma obowiązek zatrudnić osobę po zakończeniu stażu, więc to żadna łaska, tylko wymóg przepisów.

Nie ma obowiązku zatrudnienia pracownika po stażu, z prostej przyczyny, jeśli osoba się nie sprawdzi, to z jakiej racji masz go zatrudnić.


Jak mam umrzeć z głodu, to wolę robić to leżąc brzuchem do góry, a nie zapierniczając na jakiegoś darmozjada na bezpłatnym czy też marnie płatnym stażu.

No ja bym tam wolał mieć jakąkolwiek robotę niż nie mieć w ogóle, ale to kwestia wyboru. Chyba że stać mnie na to, że siedzę nic nie robię i czekam na propozycję zatrudnienia na stanowisku dyrektorskim.

Krystyna1975
15.01.14, 13:37
Staż zawodowy - forma nauki polegająca na zdobywaniu wiedzy w miejscu pracyNo właśnie. A jak się ma to do tego?
Od kandydatów oczekujemy:

dobrej znajomości zasad obsługi i działania sprzętu fotograficznego
bezbłędnego posługiwania się pisanym językiem polskim (doświadczenie dziennikarskie będzie dodatkowym atutem)
sumienności i dokładności w działaniu
znajomości języka angielskiego
wykształcenia wyższego lub studiów akademickich przynajmniej na poziomie 3 roku
dyspozycyjności w wybranych godzinach dnia
dobrej komunikatywności
gotowości podjęcia stałej pracy po zakończeniu stażu
doświadczenia fotograficznego
Tu nie ma słowa o nauce, są za to konkretne wymagania, więc jaki to staż? Hallo, budzimy się!

---------- Post dodany o 12:37 ---------- Poprzedni post był o 12:33 ----------


No ja bym tam wolał mieć jakąkolwiek robotę niż nie mieć w ogóle, ale to kwestia wyboru.

Zdecyduj się, bo przed chwilą napisałeś, że staż zawodowy, to nie praca.

ahutta
15.01.14, 13:42
No właśnie. A jak się ma to do tego?
Od kandydatów oczekujemy:

dobrej znajomości zasad obsługi i działania sprzętu fotograficznego
bezbłędnego posługiwania się pisanym językiem polskim (doświadczenie dziennikarskie będzie dodatkowym atutem)
sumienności i dokładności w działaniu
znajomości języka angielskiego
wykształcenia wyższego lub studiów akademickich przynajmniej na poziomie 3 roku
dyspozycyjności w wybranych godzinach dnia
dobrej komunikatywności
gotowości podjęcia stałej pracy po zakończeniu stażu
doświadczenia fotograficznego

Tu nie ma słowa o nauce, są za to konkretne wymagania, więc jaki to staż? Hallo, budzimy się!

A tam opowiadasz, a to: "Odpowiedni kandydat przejdzie 3-miesięczne szkolenie z zakresu testowania sprzętu fotograficznego zgodnie z procedurami fotopolis.pl i DxO Labs" ;)

Nie żebym ich bronił, ale osobiście też bym nie chciał przyjmować na staż np. osoby po szkole gastronomicznej, w sytuacji, gdy u mnie musiałaby się np. bazami danych zajmować.

---------- Post dodany o 12:42 ---------- Poprzedni post był o 12:38 ----------


Zdecyduj się, bo przed chwilą napisałeś, że staż zawodowy, to nie praca.

Robotę w sensie "coś robić" :)
Wiesz ja wychodzę z założenia, że jak mam przesiedzieć 3 miesiące w domu i howno z tego mieć, a ew. odbyć staż, gdzie jakby nie było jakieś wynagrodzenie jest, to jednak wybrałbym to drugie, ale ja to dziwny jestem, więc cóż :)

Krystyna1975
15.01.14, 13:59
A tam opowiadasz, a to: "Odpowiedni kandydat przejdzie 3-miesięczne szkolenie z zakresu testowania sprzętu fotograficznego zgodnie z procedurami fotopolis.pl i DxO Labs" ;)

Nie żebym ich bronił, ale osobiście też bym nie chciał przyjmować na staż np. osoby po szkole gastronomicznej, w sytuacji, gdy u mnie musiałaby się np. bazami danych zajmować.

W każdej firmie, w której zaczynałam pracę uczyłam się jej specyfiki, ale nigdzie nie było mowy o "stażu". To normalne, że trzeba się wdrożyć, ale to nie staż. Staż to ja rozumiem pierwsza praca po studiach - bez doświadczenia, tylko z kierunkową teorią, a praktyki absolwent uczy się w pracy. Tu wymagają doświadczenia fotograficznego. Dla mnie to nie staż, tylko próba zdobycia taniej siły roboczej.

---------- Post dodany o 12:59 ---------- Poprzedni post był o 12:42 ----------


ja to dziwny jestem, więc cóż :)

Każdy robi jak uważa. W końcu konsekwencje swoich decyzji sami ponosimy. Nikt Ci nie każe siedzieć z założonymi rękami. Można w tym czasie uzupełniać kwalifikacje (kursy, studia podyplomowe). Sęk w tym, że mało kto może sobie na to pozwolić i "pracodawcy" to wykorzystują - bez żenady ani skrupułów :(

hades
15.01.14, 14:22
U mnie też stażyści byli i bardziej była to dla nich możliwość nauczenia się czegoś, niż praca, bo jak gość przychodził pełen ideałów i przy zetknięciu z pierwszą pracą przeżywał lekki szok, że to nie tak jak w filmach pokazują, gzie wszyscy chodzą, gadają, kawę piją itp.

Nie? ;)

Co do ogłoszenia. Można narzekać, ale można też spróbować. Oczywiście jeśli ktoś nie ma lepszych pomysłów.

dzarro
15.01.14, 19:30
Też nie rozumiem jaki jest powód tych bezinteresownych złośliwości. Fakt, że w fotopolo testy sprzętu robią raczej z konieczności niż pasji - trudno zresztą pasjonować się czymś tak nudnym i jałowym jak testowanie sprzętu. Większość ludzi interesuje się sprzętem - nie fotografią, a oni przynajmniej próbują publikować materiały o fotografii i to raczej tej lepsiejszej.

kris12
15.01.14, 22:29
również uważam że to niezłe źródło informacji o fotografii. natomiast już dawno zauważyłem " dziwne " zdjęcia testowe zrobione jakby przypadkiem.

Fatamorgana
15.01.14, 23:10
Każdy z was ma trochę swojej racji ale chyba najważniejsze jest tu nie to co ktoś tam robi - czy bardziej testy czy zdjęcia czy porady foto- ale co proponuje i to co faktycznie daje i jakiej to jest jakości.
Staże mają dzisiaj inny status niż kiedyś i redakcje w "trosce o koszty - kosztem jakości" zbyt często poszły w złym kierunku- zamiast fachowości od startu- taki świeżak musi się dopiero nauczyć, żeby jaka taka jakość była. Skutkiem tego mamy potem w redakcjach ludzi, którzy nazywają siebie i tytułowani są "dziennikarzami" ale ich poziom (i fachu i wiedzy ogólnej) jest taki jak... kiedyś redakcyjnych gońców.
Właśnie dlatego potem zamiast poważania takiej pracy czytamy słowa typu "pismak, dziennikarzyna, redaktorek, pseudoredaktorek".

Testy testami- myślę, że każdy sam powinien na swój własny użytek przetestować sprzęt jakim chce działać i pracować (zarabiać na chleb).
Natomiast gdy słyszę od kumpla, który w takiej redakcji pracował na konkretnej umowie (a jest to wytrawny fotograf a nie żaden nowicjusz w branży!) że "oni mnie oszukiwali, bo wyszło na jaw, że mi ZUSu nie płacili- a powinni!" to mi się nóż w kieszeni otwiera, bo to już nie jest ani kwestia jakości testów, ani kwestia słabego poziomu wiedzy dziennikarskiej- lecz jest to zwykłe squr...two i oszukiwanie pracownika.

Z litości nie wymienię nazwy tego medium fotograficznego o które chodzi....

Namor1
15.01.14, 23:37
Praktycznie wszędzie się konkuruje ceną [niezależnie jakie opinie sie głosi] i niestety prawie wszędzie się oszczędza albo na pracowniku, albo się go nadmiernie obciąża i w rezultacie efekt jest podobny. Usługi, produkty coraz gorszej jakości. Managerowie sobie wykalkulowali, że lepiej robić badziewie, a reklamą wmawiać, że jest super.

Janko Muzykant
16.01.14, 01:35
To przy okazji - jest robota w Krakowie. Etat, żadne wały, na stałe, w zabawkach foto. Jak ktoś zainteresowany, pisać do mnie albo od razu tu:
https://www.dropbox.com/s/v8gw90tps2ivini/PR%20SM%20ogloszenie%20ost%20ver.pdf
Wymaganie naczelne: nie być leniem :)

Krystyna1975
16.01.14, 10:20
Staże mają dzisiaj inny status niż kiedyś i redakcje w "trosce o koszty - kosztem jakości" zbyt często poszły w złym kierunku- zamiast fachowości od startu- taki świeżak musi się dopiero nauczyć, żeby jaka taka jakość była. Skutkiem tego mamy potem w redakcjach ludzi, którzy nazywają siebie i tytułowani są "dziennikarzami" ale ich poziom (i fachu i wiedzy ogólnej) jest taki jak... kiedyś redakcyjnych gońców.
Właśnie dlatego potem zamiast poważania takiej pracy czytamy słowa typu "pismak, dziennikarzyna, redaktorek, pseudoredaktorek".

Dokładnie. Dziś nikt nie ma ani czasu, ani chęci na to by kogoś uczyć (jeszcze sobie konkurencję wyuczy, która go z roboty wygryzie, bo się okaże, że uczeń mistrza przerósł :P ) - szuka się pracowników młodych z doświadczeniem (takie trochę kuriozum, ale jednak ma to miejsce), którzy po krótkim! czasie wdrożenia w nowe obowiązki będą pełnowartościowymi pracownikami. Słowa "staż" używa się po to, żeby komuś mniej (lub wcale!) za pracę zapłacić. Ot co. Możecie mi wymyślać od leni, ale ja swojego stanowiska (od "stażu" z daleka) nie zmienię :P

ahutta
16.01.14, 11:16
Kryśka, ale nikt Ci się tam nie karze zatrudniać, czy startować z CV :D Wyluzuj :D

Mirek54
16.01.14, 12:09
A moze z drugiej strony popatrzec.
Ja mam firme,ja place,ja wymagam.Ty masz robic i nie dyskutowac.Jesli bede chcial to nic nie bedziesz robic a bedziesz dostawac dwa razy tyle co inny,ktory dwa razy wiecej robi.Moja firma,moje peniadze,moja decyzja.
Nie ma tak jak za komuny,ze wszyscy o wszystkim mysleli,ze decyduja.

Janko Muzykant
16.01.14, 16:34
A moze z drugiej strony popatrzec.
Ja mam firme,ja place,ja wymagam.Ty masz robic i nie dyskutowac.Jesli bede chcial to nic nie bedziesz robic a bedziesz dostawac dwa razy tyle co inny,ktory dwa razy wiecej robi.Moja firma,moje peniadze,moja decyzja.
Nie ma tak jak za komuny,ze wszyscy o wszystkim mysleli,ze decyduja.
Że tak powiem po fejsowemu, lubię to.
Ludziom trochę się w pupach przewraca. Nie pasują warunki - nikt do niczego nie zmusza. Jakby nikomu nie pasowały, byłyby lepsze.

strOOs
16.01.14, 19:44
Że tak powiem po fejsowemu, lubię to.

Ja również lubię.

dr_feelgood
16.01.14, 19:50
A moze z drugiej strony popatrzec.
Ja mam firme,ja place,ja wymagam.Ty masz robic i nie dyskutowac.Jesli bede chcial to nic nie bedziesz robic a bedziesz dostawac dwa razy tyle co inny,ktory dwa razy wiecej robi.Moja firma,moje peniadze,moja decyzja.
Nie ma tak jak za komuny,ze wszyscy o wszystkim mysleli,ze decyduja.

Niby racja Mirek, ale uciekałbym z takiej firmy na księżyc z pierwszą kosmiczną. Gdy słyszę od kogoś, płacę, wymagam, robić nie gadać, to mam ochotę zaciukać.
Ale to dlatego ,że ja w ogóle do społeczeństwa nie nadaję się. Zwłaszcza polskiego biznesu, który w dużej mierze oparty jest na takim podejściu właśnie. Dlatego w wała daję się robić jaki kierownik, bo ludzie nie umieją uszanować mojej elastyczności, co powoduje, że połowę rzeczy robię sam. A nie powinienem.
No nic reasumując ten bezsensowny wywód, oby ludzie których się zatrudnia mieli odrobinę pokory, intelektu, chęci nauki. Wtedy ok. Bo jak dostaje cv a tam laska w bikini dołacza zdjęcia, to nie wiem czy branż nie pomyliła....

Mirek54
16.01.14, 20:01
Niby racja Mirek, ale uciekałbym z takiej firmy na księżyc z pierwszą kosmiczną.

Ten moj przyklad jest bardzo ujety skrajnie,zeby pokazac roznice.Jednak zasada jest prosta.Masz wykonywac swoja prace jak najlepiej potrafisz zgodnie z zaleceniami pracodawcy.I nie ma roznicy czy bedziesz jako menager ogolny czy jako menager od powierzchni plaskich,czy to zewnetrznych czy wewnetrznych.A w niektorych bardzo czestych przypadkach pracownik bardziej sie interesuje tym ile kolega zarabia i dlaczego mniej robi i dlaczego szef zbyt czesto auto zmienia i urlopy bierze.
To tak jak z czerwonym na przejsciu,skoro nikogo nie ma to moge przejechac.

Saboor
16.01.14, 20:01
/../No nic reasumując ten bezsensowny wywód, oby ludzie których się zatrudnia mieli odrobinę pokory, intelektu, chęci nauki. Wtedy ok. /.../
I że się wtrącę(lubię bezsens czasami) wtedy Byś płacił, Mówił co mają robić a oni gwarantuję: robili by to bez szemrania.

dr_feelgood
16.01.14, 20:07
Wtedy bym płacił :) Szemranie jest zawsze, luziom nie dogodzisz... Natomiast tak na marginesie to robota to głupota, NIENAWIDZE TEGO :) tej napinki, problemów, gonitwy za pieniędzmi, nowymi technologiami ( poza foto), trzeba zachrzaniać bo nowe auto, telewizor, bo kolega zarabia wiecej, bo ja musze mieć tyle samo albo więcej, bo ja jestem lepszy ura bura mistrz podwóra w korporacji.... HAFT.... Ja nałozyłem siedmiomilowe buty i zmierzam do wymiksowania się z tego. Spłacić długi trzeba tylko i zniknąć ze społeczeństwa konsumpcyjnego. Chciałem mieć to mam to co po części chciałem. Tylko ja wiem jakim kosztem. Teraz pytanie zadaję sobie po co....

Żona niech mnie utrzymuje, ja dołoże parę funciaków ze sklepu z pamiątkami gdzieś na wygwizdowie na klifie. Może pare zdjęć się sprzeda i tyle. więcej mi nie trzeba.
No dobra ale to nie o tym wątek był :)

petreq
16.01.14, 20:08
Wrzucę i ja swoje dwa grosze:
Przychodzi Praktykant, zielony zupełnie. Sam się ma "nauczyć" czy "Ktoś" ma to zrobić? Kto ma zapłacić za czas "Ktosia", który będzie uczył "Świeżaka"? Czy "Ktosiowi" zostanie ujęte obowiązków? A może to jednak "Świeżak" jeszcze powinien zapłacić za możliwość nauki zawodu? Pracodawca ma to zrobić?

dr_feelgood
16.01.14, 20:12
no, przyszedł kiedyś młody. Uczyłem go sam, obowiązków miałem tyle samo. Nauka poszła w las, bo ja nie mam zdolności dydaktycznych :D

Taka to rzeczywistość że obowiązki masz ciągle te same i jednocześnie uczysz młodych, licząc że niebawem załapią i będziesz miał mniej.
Pro bono.

Saboor
16.01.14, 20:14
Wtedy bym płacił :) Szemranie jest zawsze, luziom nie dogodzisz... Natomiast tak na marginesie to robota to głupota, NIENAWIDZE TEGO :) tej napinki, problemów, gonitwy za pieniędzmi, nowymi technologiami ( poza foto), trzeba zachrzaniać bo nowe auto, telewizor, bo kolega zarabia wiecej, bo ja musze mieć tyle samo albo więcej, bo ja jestem lepszy ura bura mistrz podwóra w korporacji.... HAFT....
Racja Doctore wyścig szczurów to idiotyzm.... ale widać go dopiero stojąc z boku. Poruszyłeś ważną kwestię: to Ty wyznaczasz swoje potrzeby a nie obowiązujące na dzień dzisiejszy "tryndy".
Ale Masz rację, nie o tym wątek. :lol:

petreq
16.01.14, 20:15
I właśnie to mnie najbardziej wkurza - staż płatny, praktyki płatne.
Nie, nie Delikwencie - chcesz się nauczyć zawodu - zapłać!

Skończyłoby się "nauka poszła w las"...

Mirek54
16.01.14, 20:21
No wlasnie o nauce? Przecie przyjmuje do pracy w zawodzie z wyuczonym zawodem.Bynajmniej tu tak jest.Co innego nauka zawodu.Pracujesz uczac sie zawodu.Pozniej przed zewnetrznym zespolem bronisz go.Jesli obronisz to masz zawod.Do firmy idziesz pracowac w zawodzie.Jakie uczenie ,jakie przyuczanie.Masz trzy dni na poznanie specyfiki firmy i wykonywanych czynnosci i koniec.Dalej masz robic z pelna wydajnoscia bo za pelna wydajnosc masz placone.

dr_feelgood
16.01.14, 20:21
I właśnie to mnie najbardziej wkurza - staż płatny, praktyki płatne.
Nie, nie Delikwencie - chcesz się nauczyć zawodu - zapłać!

Skończyłoby się "nauka poszła w las"...

Przychodzi po studiach koleś, dostaje np 2 tys na reke czyli smieszne pieniądze za które musi się utrzymać.
Dziewczyna go ciśnie do żeniaczki, trzeba hipoteke jakąś skołować na kawalerke, auto ze studiów się rozsypuje, kupione dzięki saksom, z czego on ma płacić?
To złożony problem, kwestia organizacji pracy w miejscu do którego przychodzi.
Mówimy tu o tzw zawodzie nijakim, czyli biurwa.
Stolarki nauczymy się w zawodówce, wolne zawody zostawmy na boku.

Saboor
16.01.14, 20:23
I właśnie to mnie najbardziej wkurza - staż płatny, praktyki płatne.
Nie, nie Delikwencie - chcesz się nauczyć zawodu - zapłać!
Skończyłoby się "nauka poszła w las"...
Ależ było tak! terminowałeś na czeladnika, ucznia, płaciłeś za to wszystko więc i zawód, który dawał Ci utrzymanie
(nie zakupienie się na śmierć) szanowałeś. Potem poszło na masę i ... tak już zostało.

petreq
16.01.14, 20:30
Młodzi Gniewni, jak mam zwyczaj ich nazywać, niestety wymagają tylko kasy. Za siedzenie, kasa. Za pierdzenie w stołek, kasa. Za staż - kasa...
Najgorszą rzeczą jest komuś coś dać za "darmo" - nigdy nie będzie tego szanował. Jak zapłaci... wtedy będzie szanował i to bardzo!

dr_feelgood
16.01.14, 20:32
Młodzi Gniewni, jak mam zwyczaj ich nazywać, niestety wymagają tylko kasy. Za siedzenie, kasa. Za pierdzenie w stołek, kasa.

A ja tylko chcę aby każdy chciał się uczyć. Bo każde doświadczenie coś wnosi. Pozorny bzdet może być wiedzą, która nie wiadomo kiedy może się przydać.

Mirek54
16.01.14, 20:33
Przychodzi po studiach koleś, dostaje np 2 tys na reke czyli smieszne pieniądze za które musi się utrzymać.
Dziewczyna go ciśnie do żeniaczki, trzeba hipoteke jakąś skołować na kawalerke, auto ze studiów się rozsypuje, kupione dzięki saksom, z czego on ma płacić?
To złożony problem, kwestia organizacji pracy w miejscu do którego przychodzi.
Mówimy tu o tzw zawodzie nijakim, czyli biurwa.
Stolarki nauczymy się w zawodówce, wolne zawody zostawmy na boku.

Przepraszam bardzo,ale po studiach nijakich bez zawodu to po wieczorowej podstawowce tez ma zawod nijaki.Za nijaka prace nijakie pieniadze.
Kiedys spytalem gostka po studiach ile to jest 1/2 podzielic na 5.Nie wiedzial od razu,kalkulatora szukal odruchowo w tel.Kiedy pijaczkowi bez szkoly rzucilem pytanie ile lyknie jak bedzie pol litra w pieciu od razu krzyknal ze po setce na leb.

petreq
16.01.14, 20:35
A ja tylko chcę aby każdy chciał się uczyć. Bo każde doświadczenie coś wnosi. Pozorny bzdet może być wiedzą, która nie wiadomo kiedy może się przydać.
Wiesz, doceniamy to dopiero po czasie...

Saboor
16.01.14, 20:35
A ja tylko chcę aby każdy chciał się uczyć. Bo każde doświadczenie coś wnosi. Pozorny bzdet może być wiedzą, która nie wiadomo kiedy może się przydać.
Wiesz, trzeba tylko zmienić punkt widzenia, z: "należy mi się", na: "chcę to osiągnąć". To nie wiele, a może zbyt dużo?

waruga
16.01.14, 20:40
Przepraszam bardzo,ale po studiach nijakich bez zawodu to po wieczorowej podstawowce tez ma zawod nijaki.Za nijaka prace nijakie pieniadze.
Kiedys spytalem gostka po studiach ile to jest 1/2 podzielic na 5.Nie wiedzial od razu,kalkulatora szukal odruchowo w tel.Kiedy pijaczkowi bez szkoly rzucilem pytanie ile lyknie jak bedzie pol litra w pieciu od razu krzyknal ze po setce na leb.

Po studiach chcial podejsc naukowo... :-) a ten bez szkoly to praktycznie...:mrgreen:

petreq
16.01.14, 20:42
Po studiach chcial podejsc naukowo... :-) a ten bez szkoly to praktycznie...:mrgreen:
No i jak zwykle praktyka wzięła górę! :grin:

Saboor
16.01.14, 20:43
No i jak zwykle praktyka wzięła górę! :grin:
Życie.

dr_feelgood
16.01.14, 20:47
Mirek... no nie każdy może/chce być lekarzem, prawnikiem, architektem, oficerem, plastykiem, pilotem itd...
W tym toku myslenia, zacny kierunek jakim jest polonistyka należałoby wrzucić do tego samego worka, gdyż poloniści biedę klepią z reguły.
Skrajności z tym dzieleniem podajesz :D
Ale zgadzam się, że poziom kształcenia bywa czasami żenująco niski.
Nie wiem, jak ja przypomne sobie ile trudu mnie to kosztowało to zadaje sobie pytanie czemu niektórym przychodzi to tak łatwo....
Chyba jestem debilem hahahahahaha
inna sprawa że ja 10- lat studiowałem, bo miałem czas na zgłębianie tajników najtrudniejszego przedmiotu, czyli jak imprezować :D

szafir51
16.01.14, 22:03
Mnie z kolei wkurza narzekanie ludzi w pracy, że za mało zarabiają, że za dużo pracy, że wszystko be! I zawiść, że kolega zarabia więcej, robi mniej, ma lepiej.

Kurde! Zarabiaj ile Ci potrzeba i na ile cenisz swoją pracę, patrz na własne potrzeby a nie na to ile inny zarabia. Uważasz, że zarabiasz za mało - idź do szefa po podwyżkę. Nie chce dać? Szukaj innej pracy, gdzie lepiej docenią. Gdzie indziej nie chcą zapłacić ile uważasz? To może zweryfikuj swoją wartość na rynku pracy i podnieś swoje cztery litery żeby to zmienić. A nie tylko narzekaj, człowieku anonimowy.

Z jednej strony młodzi po studiach z zerową wiedzą praktyczną sypią na rozmowach kwalifikacyjnych sumy oderwane od rzeczywistości, z drugiej strony szef-burak prowadzący firmę, którą kupił mu tatuś chce młodego, po studiach, z 10 letnim doświadczeniem za minimalną krajową (+ ewentualnie jakiś grosz "pod stołem").
Fajnie jest pójść na staż i się czegoś za darmo nauczyć, ale rzeczywistość uczy, że nauki będzie mało, kserowania, parzenia kawy czy wykonywania czynności, których inni nie chcą robić - będzie dużo. A rachunki trzeba płacić, gdzieś mieszkać i coś jeść.

Na końcu rynek i tak weryfikuje. Setki absolwentów prawa tyra za darmochę w kancelariach, żeby tylko aplikację zaliczyć. I nie mają z tym wielkiego problemu

dr_feelgood
16.01.14, 22:08
Setki absolwentów prawa tyra za darmochę w kancelariach, żeby tylko aplikację zaliczyć. I nie mają z tym wielkiego problemu

Oni mają te przewagę, nad innymi którzy wybrali studia nazwijmy to mniej konkretne, że wiedzą do czego dążą i chcą to robić w zyciu. Ja świadomie z aplikacji uciekłem, żeby debili z luzi nie robić i siebie nie umartwiać. Teraz świadomie uciekam w ogóle z rynku pracy. W ogóle z kraju. Jak mówiłem nie nadaje się. Tysiące takich ludzi mysle sa, którzy zamykają kramik.

Zgadza się że młodzi mają duże wymagania finansowe , za duże w porównaniu do zarobków starszych stażem.
Ale ten medal ma dwie strony. Wymagają tyle ile powinni zarabiać na starcie. Ludzie starsi są ciagle dymani na prawo i lewo o te kilka tysięcy miesięcznie. Wiadomo jakie płace powinny być.

Krystyna1975
16.01.14, 22:38
Wrzucę i ja swoje dwa grosze:
Przychodzi Praktykant, zielony zupełnie. Sam się ma "nauczyć" czy "Ktoś" ma to zrobić? Kto ma zapłacić za czas "Ktosia", który będzie uczył "Świeżaka"? Czy "Ktosiowi" zostanie ujęte obowiązków? A może to jednak "Świeżak" jeszcze powinien zapłacić za możliwość nauki zawodu? Pracodawca ma to zrobić?

Nie chcą uczyć, ok, biorą z doświadczeniem, ale niech nie chrzanią, że to staż, bo to żaden staż, najwyżej okres próbny, po którym nastąpi zatrudnienie na czas nie określony. Może nastąpiło przejęzyczenie, ktoś źle użył słowa staż i wywołał tym lawinę :)

---------- Post dodany o 21:38 ---------- Poprzedni post był o 21:23 ----------


Ludzie starsi są ciagle dymani na prawo i lewo o te kilka tysięcy miesięcznie. Wiadomo jakie płace powinny być.

A to mnie też wkurza. Zwalnia się specjalistów z doświadczeniem, a bierze studentów, bo są tańsi - nie trzeba od nich składek ZUSowskich odprowadzać. Tylko ciekawe od kogo ci studenci mają się uczyć roboty, jak doświadczonych pracowników pozwalniają. Ale to nieważne. MA BYĆ TANIO! Dobrze być nie musi.

petreq
16.01.14, 22:40
Nie chcą uczyć, ok, biorą z doświadczeniem, ale niech nie chrzanią, że to staż, bo to żaden staż, najwyżej okres próbny, po którym nastąpi zatrudnienie na czas nie określony. Może nastąpiło przejęzyczenie, ktoś źle użył słowa staż i wywołał tym lawinę :)
Przeca nikt nikogo do niczego nie zmusza. Pasują warunki - pracuję/odbywam staż. Nie pasuje - nie płaczę i szukam innej pracy.

dr_feelgood
16.01.14, 22:42
no cóż... biznes made in PL. Starszy ma duże wymagania finansowe. Jakim prawem?
Alleluja gdy mamy wolny zawód i sami stoimy przy sterze.

Saboor
16.01.14, 22:45
Przeca nikt nikogo do niczego nie zmusza. Pasują warunki - pracuję/odbywam staż. Nie pasuje - nie płaczę i szukam innej pracy.
A gdzież by kto śmiał! Sami się dajemy *****.

petreq
16.01.14, 22:49
A gdzież by kto śmiał! Sami się dajemy *****.
Oj, z dawaniem **** to głębszy problem :mrgreen:

Saboor
16.01.14, 22:54
Oj, z dawaniem **** to głębszy problem :mrgreen:
Tak, to prawda pomijając zawiłe kwestie tylnego dolnego otworu wyrzutowego(w skr. D00PA)
co z tego że wykonywanie pewnej pracy kiedyś zostało wycenione na 5.000,00PLN netto skoro
przyjdzie leszcz, który podejmie się tego za 1.800,00PLN netto.
Co z tego że spier***i sprawę przecież wziął tylko 1,8k nie?

petreq
16.01.14, 22:59
Tak, to prawda pomijając zawiłe kwestie tylnego dolnego otworu wyrzutowego(w skr. D00PA)
co z tego że wykonywanie pewnej pracy kiedyś zostało wycenione na 5.000,00PLN netto skoro
przyjdzie leszcz, który podejmie się tego za 1.800,00PLN netto.
Co z tego że spier***i sprawę przecież wziął tylko 1,8k nie?
A inaczej kupujemy? Na co patrzymy? P R O M O C J A! Reszta już nie ważna... Taniość, ma być taniość...
No i kółko się zamyka...

---------- Post dodany o 21:59 ---------- Poprzedni post był o 21:55 ----------

Jeszcze przetargi... jedyne kryterium cena... Ręce opadają.
Efekty widać na każdym kroku.

kris12
16.01.14, 23:02
[QUOTE=petreq;1044994]A inaczej kupujemy? Na co patrzymy? P R O M O C J A! Reszta już nie ważna... Taniość, ma być taniość...
No i kółko się zamyka...

co do taniości to się niestety zgadza . dołączyłem od stycznia do koncernu z bardzo rozpoznawalnym produktem i ciągle słyszę drogie i drogie... albo chcemy tanio albo dobrze.
z drugiej strony jak nie ma kasy , to i zakupy okrojone.

Saboor
16.01.14, 23:02
A inaczej kupujemy? Na co patrzymy? P R O M O C J A! Reszta już nie ważna... Taniość, ma być taniość...
No i kółko się zamyka...
Jeszcze przetargi... jedyne kryterium cena... Ręce opadają.
Efekty widać na każdym kroku.
Schodzimy na śliskie grunta, więc zgodnie z zasadami forum: proponuję skończyć temat. Choć fajnie się gada.

Krystyna1975
16.01.14, 23:03
A inaczej kupujemy? Na co patrzymy? P R O M O C J A! Reszta już nie ważna... Taniość, ma być taniość...
No i kółko się zamyka...

Częściowo masz rację, ale są ludzie, którzy są chciwi i pazerni i ile by nie zarobili, to wolą to wrzucić w swoją kieszeń, a nie dzielić się z pracownikami. Spółka ma dywidendy, ale też dzieli się nimi z udziałowcami, a nie z szeregowymi pracownikami.

Masz rację Saboor - można na zlocie dokończyć :D

Może na wszelki wypadek zamknąć wątek? :)

Saboor
16.01.14, 23:06
Częściowo masz rację, ale są ludzie, którzy są chciwi i pazerni i ile by nie zarobili, to wolą to wrzucić w swoją kieszeń, a nie dzielić się z pracownikami. Spółka ma dywidendy, ale też dzieli się nimi z udziałowcami, a nie z szeregowymi pracownikami.

Masz rację Saboor - można na zlocie dokończyć :D
I bardzo o to proszę. Ok?

dr_feelgood
16.01.14, 23:06
Drogo nie znaczy zawsze dobrze. co z tego ze dasz 200 koła za samochód, w którym są części kiepskiej jakości :)
Jakiś czas temu sytuacja którą widziałem: Audi RS6 2010 rok za grubą kase - do wymiany mechanizm różnicowy. nie chcesz znać kosztów.
Wysoka cena produktu nie zawsze gwarantuje jakość. Nie porównywałbym zakupów do pracy mimo wszystko.
Ok szat ap :D

petreq
16.01.14, 23:06
Masz rację Saboor - można na zlocie dokończyć :D
Oj, oj... to mogło by się źle skończyć... :mrgreen:

Namor1
16.01.14, 23:09
To mogłoby być dobrym zakończeniem :wink:


https://forum.olympusclub.pl//brak.gif
źródło (http://img3.stylowi.pl//images/items/s/201207/popkorn.pl_humor_248845.jpg)

Krystyna1975
16.01.14, 23:09
I bardzo o to proszę. Ok?

Jak chcesz. Już nic nie napiszę. Ze mną jak z dzieckiem - za rączkę i do koktailbaru :)

petreq
16.01.14, 23:10
Drogo nie znaczy zawsze dobrze. co z tego ze dasz 200 koła za samochód, w którym są części kiepskiej jakości :)
Jakiś czas temu sytuacja którą widziałem: Audi RS6 2010 rok za grubą kase - do wymiany mechanizm różnicowy. nie chcesz znać kosztów.
Narażasz się fanboyom tej marki... :grin:

Krystyna1975
16.01.14, 23:13
Oj, oj... to mogło by się źle skończyć... :mrgreen:

Oj tam, poleciałoby trochę szkła i parę mocniejszych słów (w mediach się hamuję, ale w realu różnie to bywa). Nic wielkiego :D

ahutta
17.01.14, 00:52
Matuś jedyna, aleście się nagadali skuli gupigo ogłoszenia :D

Saboor
17.01.14, 09:28
Narażasz się fanboyom tej marki... :grin:
Fanleydom też. To co z tym Fotopolisem idziecie tam do roboty czy nie?