PDA

Zobacz pełną wersję : Wyjazd fotograficzny



osiem1984
14.01.14, 00:41
Witam serdecznie wszystkich forumowiczów. Zima jeszcze na dobre się nie zaczęła a mnie już strasznie ciągnie aby gdzieś wyjechać. Poznać nowe rejony świata porobić zdjęcia. Znacie może dobre biuro organizujące w rozsądnych cenach wyjazdy z nastawieniem na foto? Ew. czy, są osoby na forum zainteresowane takim wyjazdem. Pomyślałem, że można wspólnie zaplanować taki wyjazd (zawsze taniej i raźniej). Kierunek dowolny, gdzie można pozwiedzać i przywieźć wspomnienia na karcie pamięci :)

diabolique
14.01.14, 00:44
Znacie może dobre biuro organizujące w rozsądnych cenach wyjazdy z nastawieniem na foto?

Albo będzie tanie, albo będzie dobre.


Ew. czy, są osoby na forum zainteresowane takim wyjazdem. Pomyślałem, że można wspólnie zaplanować taki wyjazd (zawsze taniej i raźniej).

Raźniej, ale tym bardziej nie będzie dobrych zdjęć.

yac
14.01.14, 00:46
biuro horyzonty.pl wspólnie z DFV organizują fotowyprawy; Gruzja, Toskania , jeszcze gdzieś do Afryki

pers
14.01.14, 00:54
A dlaczego z biurem? Nie lepiej samemu sobie zorganizować - jedyny problem to wybrać interesujące miejsce.

yac
14.01.14, 01:05
osiem1984, zorganizuj coś wymyśl , a z forum ekipa się znajdzie.

k@czy
14.01.14, 01:06
Dobas chyba ma duzo doswiadczenia i mozliwosci w tym temacie.
PM do niego polecam.

Fatamorgana
14.01.14, 02:33
... mnie już strasznie ciągnie aby gdzieś wyjechać. Poznać nowe rejony świata porobić zdjęcia. Znacie może dobre biuro organizujące w rozsądnych cenach wyjazdy z nastawieniem na foto? Ew. czy, są osoby na forum zainteresowane takim wyjazdem. Pomyślałem, że można wspólnie zaplanować taki wyjazd (zawsze taniej i raźniej). Kierunek dowolny, gdzie można pozwiedzać i przywieźć wspomnienia na karcie pamięci :)

Witam.

Najlepszym biurem organizującym takie foto-wyprawy jest sam dobrze zorientowany i rozsądny fotograf. :)
Prawda jest taka, że z kimś byś oficjalnie nie pojechał- zawsze coś lub ktoś będzie nie do końca po Twojej myśli. Albo Twoje zamiary i decyzje nie będą po myśli innych - tym bardziej, że każde biuro będzie patrzyło na zarobek i swój interes a nie maksymalizację Twoich doznań fotograficznych.

Dlatego jedną z podstawowych spraw decydujących o sukcesie jest zapewnienie sobie w miarę pełnej swobody w wyborze celów i miejsc oraz "wolność czasu".
Mało kto w zorganizowanej grupie "wytrzymuje kaprysy upartego landskapisty", który godzinami łazi po wertepach szukając ciekawszego kawałka kamora czy krzoków, które mu się lepiej wkomponują w otoczenie...:)
Z drugiej strony samemu jest coraz częściej mniej komfortowo (dla psychiki- zwłaszcza w górach!) ze względów bezpieczeństwa i wcale nie chodzi o gwałty w Indiach - bardziej o kradzieże bagażu, sprzętu czy napaść (jeden facet to 100% szans dla złodzieja - dwóch facetów to o 50% mniej- jak mawiają niektórzy :)).

Dochodzi kolejna istotna rzecz- koszty. Samemu płaci się za wszystko 100% albo i więcej- zależy jak nas "krajowcy" odbierają i czy jesteśmy co najmniej tak samo cwani jak oni. :) Natomiast głupie wypożyczenie auta czy wynajem busa z kierowcą w jakiejś półdziczy to już dzielone na dwóch robi różnicę.

Mądry dobór uczestnika też ma swoje zalety- albo się łatwo dogadują i mają podobne oczekiwania i - co czasami najważniejsze- jeden na drugiego może liczyć jakby coś, albo każdy patrzy na swoją korzyść i ciągnie wyjazd "pod siebie" kosztem zainteresowań drugiego człowieka.
Bywają i wyjazdy typu " słuchaj stary- razem jedziemy, razem wracamy ale na miejscu każdy idzie swoją drogą robić swoje".

Zorganizowanie wyjazdu tylko pod kątem fotograficznym to żadna rzecz przy dzisiejszych możliwościach. Wytężonej logistyki wymagają dopiero wyjazdy w odludzie lub dzicz- gdzie nawet dobrej mapy nie ma jak kupić a dogadanie się z miejscowymi (którzy czasami najwyżej parę razy w życiu spotykają kogoś z Zachodu) stanowi nie lada kłopot.

Jak nie masz na myśli wylotu za ocean lub do Azji i chodzi Ci o krótszy wyjazd to w pobliżu Polski jest cała masa miejsc wartych zobaczenia.

Najprościej zdecydować jakiego typu rzeczy nas najbardziej interesują. I właściwie od określenia tego należałoby zacząć...
Bo jeden woli zamki na skałach, drugi góry pokryte śniegiem, trzeci drewnianą architekturę ludową a czwarty życie zwykłych szarych ludzi na jakiejś zapomnianej przez Boga wsi chce uwieczniać.
A każda z tych czy innych rzeczy jest do obejrzenia - ale rzadko w jednym miejscu.

Ja przykładowo najchętniej wybieram się w góry- i od czasu do czasu namawiam na to samo grupę ludzi o podobnych "skłonnościach".
Potem męczymy nogi i migawki aż miło.:lol::mrgreen:

Są jednak takie miejsca w Europie, które słyną ze swej atrakcyjności fotograficznej i są sztandarowymi poligonami dla wielu fotografów.

Takim miejscem jest na pewno Szkocja, na pewno są nim Alpy czy Pireneje- i to o każdej porze roku. Ale jak ktoś tego typu rzeczy lubi. Jak ktoś woli ptactwo czy ciekawe, zabytkowe miasta to ma też sporo do wyboru na naszym kontynencie.
Bardzo fajnym celem zimowych wyjazdów dla kontrastu od naszej rzeczywistości są Wyspy Kanaryjskie lub przepiękna Madera.
(notabene- zorganizowanie sobie samemu takiego wyjazdu jest prościutkie a teren jest całkowicie bezpieczny i przyjazny).
Są tam rzeczy jakich próżno szukać w Europie kontynentalnej. I dają przedsmak prawdziwie dzikich przestrzeni Azji czy Ameryk.:)

Ot przykładowo:
Szkocja

https://forum.olympusclub.pl//brak.gif
źródło (http://imagizer.imageshack.us/v2/800x600q90/811/pict0001az.jpg)
Fuerteventura

https://forum.olympusclub.pl//brak.gif
źródło (http://imagizer.imageshack.us/v2/800x600q90/96/dsc03495a1.jpg)

Mirek54
14.01.14, 03:15
Zaplusowac Fatamorganie chcialem,ale musze rozdac aby dac.Kurde.

Wyreczcie mnie kto moze.Prosze.

diabolique
14.01.14, 08:54
Wyreczcie mnie kto moze.Prosze.

Sam bym lepiej niż on nie napisał :)

wulf
14.01.14, 09:35
W temacie wyjazdów w rejony górskie typu egzotycznego można spróbować dołączyć się do jakiejś wyprawy organizowanej przez kluby wysokogórskie. Łojanci są oszczędni i w czasie wejścia na górę ktoś musi pilnować obozu i ugotować zupkę na ich powrót - daje to kilka dni na swobodne fotografowanie.

yamada
14.01.14, 09:44
Zaplusowac Fatamorganie chcialem,ale musze rozdac aby dac.Kurde.

Wyreczcie mnie kto moze.Prosze.
pomogłem bo mogłem, bardzo dobrze napisane :)

osiem1984
14.01.14, 09:54
Zgadzam się, niemniej podróż samemu raczej odpada (m.in. ze względu na zagrożenia). Poza tym zawsze raźniej podróżuje się w małej grupce, nawet jeśli czasami pojawiają się rozbieżne potrzeby (osobiście wolę czasami nagiąć swoje plany i znaleźć consensus z towarzyszem podróży niż samotnie przemierzać jakiś kraj). Samo fotografowanie też jakoś bardziej cieszy, gdy nie robi się tego samemu (takie są moje subiektywne odczucia). Nie mam generalnie upatrzonego konkretnego kierunku. Tak samo chętnie jak poleciałbym do Maroka, mógłbym zwiedzać i fotografować Paryż :) Kwestia obgadania, ustalenia w małej grupce. Ten mój głód wynika po części z faktu, że zawsze tego typu wyjazd organizowałem z żoną. Udało nam się zwiedzić zarówno parę fajnych miejsc w Europie jak chociażby Włochy, Grecja ale i wybieraliśmy się w dalsze kierunki jak Sri Lanka, Izrael, etc.. Teraz kiedy mamy małego bobaska, ciężko jest coś zaplanować a tym bardziej wybrać się z takim małym szkrabem (11 miesięcy). We wrześniu chcielibyśmy się udać do Chorwacji samochodem, trochę objechać kraj, porobić zdjęcia gdzie się da, trochę odpocząć. Pomimo to chciałbym na 4-7 dni gdzieś jeszcze wyskoczyć. Jakby ktoś miał ochotę, to widziałem np. całkiem niedrogie bilety na 12-17 kwietnia do Paryża (300 zł w obie strony), lub Gruzji 2-5 marca (270 zł).

Zapytanie Marcina to też dobry pomysł. Dzięki za udział w dyskusji, już dzielę się + za rady.

Fatamorgana
14.01.14, 11:09
We wrześniu chcielibyśmy się udać do Chorwacji samochodem, trochę objechać kraj, porobić zdjęcia gdzie się da, trochę odpocząć. Pomimo to chciałbym na 4-7 dni gdzieś jeszcze wyskoczyć. Jakby ktoś miał ochotę, to widziałem np. całkiem niedrogie bilety na 12-17 kwietnia do Paryża (300 zł w obie strony), lub Gruzji 2-5 marca (270 zł).

W temacie Chorwacji- od samej góry po sam dół mogę wiele podpowiedzieć jako że niemal co rok tam jestem (kiedyś tylko ląd- obecnie głównie wyspy zwiedzam).
We wrześniu byłem 2 razy.

WOW! Kto jest tak rozrzutny, że sprzedaje Gruzję za 270 zeta??!!!
Taki piękny kraj za takie grosze to skandal!
:)

Bardzo chętnie się wyrywam w górskie kraje lub w kolorowe pagórki- tyle że do połowy marca nie ma na to większych szans (przed imprezą plenerową)- co najwyżej nartowanie mnie wreszcie może jakieś spotka, ale wiosną można wrócić do tematu. Ceny jeszcze przedsezonowe a dzień długi. :)

Też mnie kusi Maroko...:) Ale i np. Sardynia i Korsyka.
Jest jeszcze kolejna bajka- zwana La Gomera.
http://podroze.gazeta.pl/podroze/56,114158,14585611,Wyspy_Kanaryjskie___La_Gomera,, 7.html
http://la-gomera.kanaryjskiewyspy.pl/galeria.html
Pozdr.

Krystyna1975
14.01.14, 11:13
Zima jeszcze na dobre się nie zaczęła a mnie już strasznie ciągnie aby gdzieś wyjechać.

Tu masz ofertę plenerów-warsztatów fotograficznych. Mnie też nosi, zwłaszcza w świetle oczekiwania na M.Z.D. 9-18 (dziś, najdalej jutro powinien być, bo już dostałam od p. Joanny maila z numerem listu przewozowego), ale ja to sobie sama organizuję wyjazdy. Taniej wychodzi, bo bez opłaty za część warsztatową chociażby.

Ps. A Polskę już całą widział, że tak za granicę go ciągnie, e?

tymczasowy_
14.01.14, 11:16
Na krótkie wypady 4-7 dniowe trzeba koniecznie wybrać się z "przewodnikiem" tzn. z osobą która była i potrafi w szybki sposób pokazać co i gdzie sfotografować.

Mam pewien pomysł na modyfikację pomysłu osiem1984, czyli: niech każdy z nas zadeklaruje w jakich ciekawych miejscach mógłby być takim "przewodnikiem". Niech zaproponuje wyjazd w jakieś miejsce, napisze plan i poda orientacyjne koszty. Przykładowo, ja mogę służyć pomocą w wypadzie na Taiwan i do Turcji (np. Kapadocja).

Z turystyki miejskiej to bardzo polecam Czeską Pragę. Plenery nie gorsze niż w Paryżu, jedzenie, zakwaterowanie, picie 10x tańsze niż w Paryżu :wink: Byłem w Pradze kilkakrotnie, nadaje się do fotografii w każdej porze roku.

PS
osiem1984, jeśli chodzi o Chorwację to polecam taki plan.
Baza wypadowa to Tucepi (koło Makarskiej) - chyba najlepsza plaża dla dzieci - zatoczka przy restauracji koło mariny.
70 km do Trogiru i Splitu w jedną stronę, 100km do Parku Krka w tą samą stronę, po drodze polecam Primosten. Można też zahaczyć o Szybenik.
W drugą stronę 150km do Dubrownika, w tą samą stronę jest Mostar jakieś niecałe 100km.
Z Makarskiej jest doskonała baza wypadowa na wyspy Hvar i Brac (Zlaty Rat czyli Bol) - można z wycieczką lub bardziej kameralnie łodzią motorową lub najnormalniej regularnym promem.

Krystyna1975
14.01.14, 11:27
Nie do końca się z Tobą zgadzam Fatamorgana. Jak się wyjeżdża na fotowyprawę, jedzie się z grupą takich samych fotomaniaków. To są specyficzne wyprawy. Znam z opowieści i relacji http://www.ewaipiotr.pl/wspomnienia-z-warsztatow/warsztaty-fotograficzne-2013/ i wiem, że sa one dostosowane do potrzeb i "fanaberii" wyprawowiczów. Zresztą, są wyprawy tematyczne - tylko pejzaże, albo pejzaż+architektura, makro - każdy może sobie wybrać, która tematyka go interesuje. To nie są typowe wyjazdy, ale też kosztują nietypowo ;) - są droższe niż standardowe wyjazdy. Nie są to też wyjazdy rodzinne - nie ma wylegiwania się na plaży, program jest bogaty, ale i napięty, mało czasu na spanie. Oczywiście nikt nikogo do niczego nie zmusza, można przespać cały wyjazd :D ale chyba nie po to się jedzie żeby spać, czy oglądać telewizję - jak się nie fotografuje, to są wykłady, ćwiczenia z obróbki, dyskusje o fotografii.

osiem1984
14.01.14, 11:56
Na krótkie wypady 4-7 dniowe trzeba koniecznie wybrać się z "przewodnikiem" tzn. z osobą która była i potrafi w szybki sposób pokazać co i gdzie sfotografować.

Mam pewien pomysł na modyfikację pomysłu osiem1984, czyli: niech każdy z nas zadeklaruje w jakich ciekawych miejscach mógłby być takim "przewodnikiem". Niech zaproponuje wyjazd w jakieś miejsce, napisze plan i poda orientacyjne koszty. Przykładowo, ja mogę służyć pomocą w wypadzie na Taiwan i do Turcji (np. Kapadocja).

Z turystyki miejskiej to bardzo polecam Czeską Pragę. Plenery nie gorsze niż w Paryżu, jedzenie, zakwaterowanie, picie 10x tańsze niż w Paryżu :wink: Byłem w Pradze kilkakrotnie, nadaje się do fotografii w każdej porze roku.

PS
osiem1984, jeśli chodzi o Chorwację to polecam taki plan.
Baza wypadowa to Tucepi (koło Makarskiej) - chyba najlepsza plaża dla dzieci - zatoczka przy restauracji koło mariny.
70 km do Trogiru i Splitu w jedną stronę, 100km do Parku Krka w tą samą stronę, po drodze polecam Primosten. Można też zahaczyć o Szybenik.
W drugą stronę 150km do Dubrownika, w tą samą stronę jest Mostar jakieś niecałe 100km.
Z Makarskiej jest doskonała baza wypadowa na wyspy Hvar i Brac (Zlaty Rat czyli Bol) - można z wycieczką lub bardziej kameralnie łodzią motorową lub najnormalniej regularnym promem.

Wielkie dzięki za radę i za dobry pomysł rzucony na początku posta. Co do Chorwacji to pierwotnie planowaliśmy z żoną wykonać następujący plan. Rozpocząć od zachodnio-południowej części. Tam załatwić jakiś jeden-dwa noclegi aby na spokojnie z małym zwiedzić i "pofocić" Plitwickie Jeziora, wyskoczyć do Parku narodowego lub na wyspę Novalja. Następnie planowałem przejazd do Trogiru i tam dłuższy pobyt ok 9-10 dni. Myślę, że to mogłaby być dobra baza wypadowa. Zwiedzilibyśmy Trogir, Split, przybrzeżne wysepki i wyspę Hvar (podobno warto). Następnie udalibyśmy się na 2 noce w okolicy Dubrovnika aby na spokojnie zwiedzić miasteczko. Tak to sobie wymyśliłem, ale nie żadnego doświadczenia jeśli chodzi o Chorwację, więc każdą radę chętnie przyjmę. Ważne, że będziemy podróżowali z synkiem (będzie miał 1,5 roku wtedy). Nie zmienia to faktu, ze do tego czasu chętnie bym się z kimś wybrał gdzieś :) Mógłbym nawet do Turcji ponownie polecieć (najlepiej Stambuł). Myślałem też o Maroko, Szkocji, południu Hiszpanii, Paryżu, praktycznie każde miejsce może być ciekawe. Ważna jest przygoda no i zdjęcia w tle.

---------- Post dodany o 10:56 ---------- Poprzedni post był o 10:55 ----------


W temacie Chorwacji- od samej góry po sam dół mogę wiele podpowiedzieć jako że niemal co rok tam jestem (kiedyś tylko ląd- obecnie głównie wyspy zwiedzam).
We wrześniu byłem 2 razy.

WOW! Kto jest tak rozrzutny, że sprzedaje Gruzję za 270 zeta??!!!
Taki piękny kraj za takie grosze to skandal!
:)

Bardzo chętnie się wyrywam w górskie kraje lub w kolorowe pagórki- tyle że do połowy marca nie ma na to większych szans (przed imprezą plenerową)- co najwyżej nartowanie mnie wreszcie może jakieś spotka, ale wiosną można wrócić do tematu. Ceny jeszcze przedsezonowe a dzień długi. :)

Też mnie kusi Maroko...:) Ale i np. Sardynia i Korsyka.
Jest jeszcze kolejna bajka- zwana La Gomera.
http://podroze.gazeta.pl/podroze/56,114158,14585611,Wyspy_Kanaryjskie___La_Gomera,, 7.html
http://la-gomera.kanaryjskiewyspy.pl/galeria.html
Pozdr.
Na Wizzair do Gruzji można na taki krótki czas znaleźć bilety w tej cenie.

Fatamorgana
14.01.14, 12:07
Zgadzać się Krystyna nie trzeba. Wiem jak jest.
Na świecie żyje bowiem wystarczająco wielu fotografów, którzy znani są właśnie z tego że samodzielnie włóczą się po całym świecie i przywożą materiał, że niejeden o takim może pomarzyć. To jest jednak świadomy wybór- bardziej praca lub realizacja konkretnego celu niż wyjazd dla przyjemności.
Zresztą teraz jest tyle opcji, że każdy coś znajdzie dla siebie.
Ja jeżdżę i tak i tak. :) (solo lub w kilkanaście ludziów).
Pozostaje kwestia tego, czy ktoś widzi sens płacenia za coś, co samemu można sobie wypracować i przygotować. :)

Inna rzecz że fotowyprawa fotowyprawie nierówna (prawdę mówiąc niejedna tzw. wyprawa nie jest niczym wiecej niż po prostu wyjazdem grupowym korzystającym z wszelkich udogodnień infrastruktury turystycznej).
Ja bym np. nie porównywał wycieczki fotograficznej (tzw. wyjazd na zdjęcia) do Szkocji z wyjazdem w prawdziwy interior północnej Finlandii.
Nawet gdyby obydwa były pod namiot. A co dopiero jakaś półdzika Afryka czy Azja.
:)
Są jednak i tacy którzy się wolą odważyć samemu- kwestia znalezienia na miejscu właściwego człowieka, który nam powie, uprzedzi, ostrzeże i pomoże.

będzie można obejrzeć slajdowisko Leszka Szczasnego pt. „Mauretania, czyli muchy groźniejsze od Al-Kaidy”. Leszek Szczasny - raciborzanin, z wykształcenia politolog i filozof a z zamiłowania społecznik, fotograf i niezależny globtroter - w Mauretanii był we wrześniu 2010 roku. Slajdowisko „Mauretania, czyli muchy groźniejsze od Al-Kaidy” jest efektem trzytygodniowego oswajania się z mało przyjaznym, pustynnym, dusznym i zmilitaryzowanym charakterem tego kraju. W cieniu toczącej się wojny z afrykańską odnogą Al-Kaidy Leszek toyotami 4X4 przemierza szlaki, którymi podążał niegdyś rajd Paryż-Dakar. - Piję przesłodzony bissap, do jedzenia podają mi mięso wielbłąda. Nie rozumiem, dlaczego tak wiele osób nosi niewygodne bubu. Podziwiam zabiegi kosmetyczne tutejszych kobiet. Telepię się najdłuższym pociągiem świata. Oglądam wyjątkową w skali Afryki mieszankę arabsko-murzyńską. Tonę w śmieciach i wszędobylskim pyle, wściekle odganiam się od much. Wiem, że jestem w prawdziwym trzecim świecie, który nie ma wcale ochoty na zmiany. I o tym wszystkim emocjonalnie opowiadam i pokazuję na zdjęciach, których wiele musiałem robić z ukrycia - mówi.
Widziałem ten materiał i słyszałem co mówi ten ciekawy gość. Życia jednak nie narażał.

Co innego wyjazd w "dziksze kraje" naprawdę dojrzałych fotograficznie uczestników po wodzą kogoś, kto był, wie, zna i załatwi co trzeba.
Taki wyjazd do Radżastanu z Markiem Arcimowiczem czy trekking z Jackiem Telerem to już jest coś. Tego typu wyjazdów z kimś podobnym przybywa, bo przybywa ludzi, którzy byli i się znają.


EDIT
Osiem 1984- odnośnie tej Chorwacji to musisz skorygowac wszelkie plany czasowo- wycieczkowe w oparciu o pobyt z małym dzidziusiem. Po wyjściu z auta kończy się bowiem klima i...stajemy w szranki z upałem co dla takiego małego turysty nie jest bez znaczenia- jak i dla Was. Z doświadczenia wiem, że wiele osób redukuje znacznie swoje plany zwiedzania w wakacje w tym kraju z uwagi na temperatury właśnie i pobyt z małym dzieckiem.
Nie znam Waszych preferencji pobytowych ale moja opinia odnośnie Trogiru jest taka, że to świetne miejsce na zwiedzanie ale niezbyt dobre na spokojny pobyt. Tam jest po prostu zbyt gęsto od pojazdów, statków w porcie i ludzi. O weekendowym korku na moście przy starówce nie wspomnę- pół Ciova jedzie przez ten most... Jak ktoś myśli, że w Chorwacji nie ma spalin i ich wpływu na to czym oddychamy (a jesteśmy przecież na wakacjach...) to niech rześkim wczesnym rankiem stanie nad zatoką wschodnią pod Trogirem i spojrzy na smog nad Splitem...:)

To tak jak w Zakopanem- każdy idzie na Krupówki, ale czy jest sens przy nich mieszkać w ramach wypoczynku???

Więcej na PW- jak podasz więcej danych będzie łatwiej coś opracować.

osiem1984
14.01.14, 12:36
Więcej na PW- jak podasz więcej danych będzie łatwiej coś opracować.
Dzięki, w takim razie jeśli nie masz nic przeciwko, to napiszę w godzinach wieczornych :) Serdecznie pozdrawiam.
P.S.
Wybraliśmy podróż we wrześniu, żeby było nieco chłodniej.

tymczasowy_
14.01.14, 13:19
osiem1984, we wrześniu temperatury w Chorwacji są OK nawet dla 1,5 rocznego dziecka. Gorzej jest w II połowie lipca i w sierpniu.

Fatamorgana, we wrześniu nie ma tłoku w Chorwacji w porównaniu z tym co się dzieje w sierpniu. We wrześniu, owszem, turyści pchają się do Trogiru ale od strony lądu, nie z Ciovo. Byłem w tym roku w sierpniu na Ciovo, aby uniknąć korków trzeba po prostu do Trogiru udawać się odpowiednich godzinach (byłem codziennie).

Małe dziecko i Chorwacja to tylko wrzesień, bo temperatura powietrza niższa (średnio około 30 stopni dzień 25 w nocy), woda najcieplejsza w całym sezonie - nawet do 28 stopni. Funkcjonuje również cała gastronomia i inne atrakcje turystyczne, praktycznie bez zmian w stosunku do sierpnia. Typ najczęściej spotykanego w tym okresie turysty to: geriatria, studenci i rodziny z małymi dziećmi.
Maj/czerwiec temp. powietrza znośna ale woda zimna, koniec września i początek października to ryzyko że zacznie wiać bora i wtedy to jest dopiero wakacyjna porażka.

osiem1984, jeśli planujesz pobyt w Trogirze (bardzo fajne miejsce i we wrześniu bez tłumów), to zakwaterowanie załatw sobie w jakiejś mieścinie na wyspie Ciovo (łączy się mostem z Trogirem). Będzie na pewno taniej. Niestety w okolicy plaże są kamienne, może być to problemem dla 1.5 rocznego dziecka. Powtarzam - małe dziecko - plaża w Tucepi, a i baza wypadowa znakomita jak pisałem wyżej.
Tucepi to bardzo ładna, klimatyczna wioska turystyczna, naprawdę polecam.
A i z Makarskiej bliżej na Hvar i Brac niż z Trogiru (i pewnie taniej).

PS
Polecam doskonałe wina chorwackie, tylko nie od "gospodarza" ale normalnie z supermarkietu np. białe wytrawne "Malvazija" lub "Grasevina" od 20 kun za butelkę (10zł) - są smakowo warte mniej więcej tyle co u nas francuskie/włoskie za 50zł :wink:
Czerwone też są super np. z winnicy "Ilocki Podrumi" ale na tą temperaturę nie ma nic lepszego niż białe winko z lodóweczki.
Piwo się "zepsuło" od kiedy słynne "Karlovacko" przejął Carlsberg - normalne siki ... w okolicy Splitu (było od Primosten do Tucepi) polecam piwo Hajducko z małego browaru, najlepsze z beczki w restauracji z wielkim akwarium w Trigirze od strony fosy, vis a vis kładki przez fosę.

micky
14.01.14, 13:29
zaglądaj na stronę Pokochaj Fotografię, uczestniczyłem w warsztatach było super:) w wyjazdach nie miałem okazji; polecam wyspy Malta można trafić tanie wyjazdy, fajna jest portugalska Madera - jak się lubi plenery górskie:)



http://vimeo.com/49695922

dobas
17.01.14, 19:06
Witam serdecznie wszystkich forumowiczów. Zima jeszcze na dobre się nie zaczęła a mnie już strasznie ciągnie aby gdzieś wyjechać. Poznać nowe rejony świata porobić zdjęcia. Znacie może dobre biuro organizujące w rozsądnych cenach wyjazdy z nastawieniem na foto? Ew. czy, są osoby na forum zainteresowane takim wyjazdem. Pomyślałem, że można wspólnie zaplanować taki wyjazd (zawsze taniej i raźniej). Kierunek dowolny, gdzie można pozwiedzać i przywieźć wspomnienia na karcie pamięci :)

WYjazdy fotograficzne oferowane na rynku dzielą się na dwie grupy i piszę to z punktu widzenia osoby, która takie wyjazdy organizuje i prowadzi 9 między innymi z jednym ze wcześniej wspomnianych biur - ale i nie tylko.

1) Pierwsza grupa - to w moim odczuciu lekka ściema czyli Normalny wyjazd nazwany wyjazdem fotograficznym.
Normalny czyli autokar jadący z grupą 20 - 30 osób po trasie normalnego wyjazdu i sprzedawany jako fotowyjazd. Ja osobiście nie mam sumienia aby coś takiego prowadzić i z uporem maniaka odmawiam biurom W moim odczuciu nie tędy droga a pod czymś jednak człowiek jak prowadzi wyjazd to się podpisuje. Jest to masówka i duszy fotograficznego wyjazdu w tym się nie znajdzie...

Różnica między identycznym wyjazdem z oferty w zasadzie żadna - czasem jest jeden dzień dłużej ale kilo. Program taki sam, trasa taka sama i "grupa" 20-30 osób. Prowadzący de facto nie ma czasu na zajęcie się grupą ani pojedynczymi osobami bo jest ich 30. fotografowanie w stadzie 30 osób to jakieś nieporozumienie. Spróbuj wejść do świątyni podczas nabożeństwa i niepostrzeżenie coś "ustrzelić" w grupie 20 osób. Albo spróbuj komfortowo zrobić zdjęcie żeby Ci nikt w kadr nie wlazł. Już z grupą 6 osób w Nepalu mieliśmy problem :)

Taką negatywną opinią cieszy się wiele wyjazdów z tych, które są na rynku a sami uczestnicy wręcz mówią że to nieporozumienie bo kontakt z prowadzącym wyjazd - np do Toskanii mieli pierwszego dnia a potem się do niego nie dopchali. Ładnie to wygląda w relacji

2) Druga grupa - to wyjazd w małej grupie z fotografem, który zna temat miejsce i programem ułożonym pod katem fotografowania. Program nie jest ściemą ale jest ułożony pod kątem fotografowania. dopasowany do wschodów zachodów i pozwalający na siedzenie w jednym miejscu tak aby mieć szanse na zdjęcie.
Przyjkładem takiego wyjazdu może być mój ostatni Nepal dla fotografów, Islandia fotograficzna czy wyjazd na foki. Jest czas na focenie, program dopasowany jest do godziny wschodu i jest czas na robienie zdjęć. Jako, że grupa mała - koszty nie rozkładają się na 30 osób i wynajęcie autokatu ale są większe. Natomiast do jaskini w lodowcu w życiu ale to w życiu nie wprowadziłbym 20 osób. Natomiast 6 - 7 osób jestem w stanie zabrać.

Wniosek - drożej ale lepiej bo z ludźmi który się na tym znają i którzy wiedzą jak się przygotować do wyjazdu fotograficznego a nie tylko poszukują nowych klientów na te same wyjazdy ubierając to inaczej w słowa.

3) Trzecia grupa - wyjazd na temat. Czyli jesteśmy zainteresowani sfotografowaniem wybuchającego wulkanu, rodzącej się foki czy niedźwiedzia brunatnego. Jedzie grupa "krejzoli" i chca przywieźć dobre zdjęcie więc pracuja juz w zasadzie jak profesjonaliści. Nie ważne jest zwiedzanie dookoła, oglądanie zabytków tylko przejazd kilka dni zdjęciowych i powrót ze zdobyczą. Takie fotograficzne myślistwo.


Ja w tym roku robię zapewne Islandię fotograficzną. Zimową i letnią. Myślę, że jeśli zbierze się grupa możemy takie coś zrobić też dla Olympusclubu.
Miejsce mam zjeżdżone, znam ludzi, wiem gdzie warto wejść i wiem, że na pewno nie ma tego w ofercie normalnych biur gdzie fotowyjazd jest dokładnie tą samą ofertą co standardowa wycieczka.

Pewnie będzie tez Nepal, niedźwiedzie i foki. Na 2015 planuję Svalbard albo Greenlandię - dorgawo w oparciu o jacht ale za to unikalnie zdjęciowo :)

Pytanie co rozumiesz przez wyjazd fotograficzny ?
Czy chcesz pojechać autokarem na wycieczkę po Islandii i mieć plus taki, że wszyscy oprócz Ciebie robią zdjęcia
Czy chcesz pojechać na wyjkazd zahaczający o najlepsze miejsca i spędzać tam na tyle uzo czasu że już masz lekko dość aparatu
natomiast jesteś o odpowiedniej porze w odpowiednim miejscu
Czy chcesz mieć całkowitą dowolność co chcesz robić. Czy inwestujesz bo chcesz przywieźć materiał zdjęciowy, czy chcesz się wyrwać gdzieś pojechać i coś pofotografować...

Na pewno kluczowe jest ustalenie czego od takiego wyjazdu oczekujesz a potem dopiero poszukiwanie :) Ale nie tego co ma w nazwie wyjazd fotograficzny tylko w oparciu o pytania - ile kilometrów, czy rzeczywiście fotograficzny, ile ludzi w grupie, jak napięty program, czy wschód masz tam gdzie wypadło czy tam gdzie najlepiej jest być o wschodzie itp itd.



Możesz wybrać - właśnie coś organizowane przez biuro i wykorzystujące szumne hasło wyjazdu foto do standardowego wyjazdu, gdzie będzie dodatkowy uczestnik - często jadący po raz pierwszy do danego w roli prowadzącego.

Możesz wybrać - wyjazd fotograficzny z prawdziwego znaczenia - tylko musisz liczyć się z tym, że zwiedzisz dwa razy mniej niż na tym wyjeździe poniżej. Dlaczego ? Bo nad jeziorem bedziesz siedział nie 30 minut ale 4 godziny bo nie pojedziesz w ciągu dnia dalej b będziesz czekał aż maskonury się pojawią na wybrzeżu, bo zwiedzanie klasztoru w Nepalu nie zajmie 15 minut tylko 2 godziny. Bo usiądziesz w świątyni podczas "nabożeństwa" bo mnisi zaproszą Cię do siebie, bo pokażą jak mieszkają. Nie zrobisz tego podczas pseudo fotograficznego wyjazdu bo po prostu nie ma na to czasu a Ty m,asz do przejechania w ciągu trzeh tygodni 5000 km a nie 2000 km.

możesz wreszcie pojechac samemu aby mieć totalny luz.

W moim odczuciu najlepsze jest rozwiązanie trzecie. A gdybym nie miał czasu na takie wyjazdy i na poważnie traktował fotografie. Nie pakowałbym się w wariant pierwszy tylko wybrałbym wariant drugi. Nie po to by zobaczyć duzo ale po to aby przywieźć dobre zdjęcia a następnie po powrocie dobrze je sprzedać i za rok pojechać w inne miejsce. Lub, - jeśli dopiero się uczę aby prowadzący mógł poświęcić mi sporo czasu .

Diabolique napisał lakoniczne ale esencjonalnie :)

Jeśli wyjazd ma zaowocować dobrymi zdjęciami - musi być od początku do końca zaplanowany tak jak wyjazd "na temat" robiony dla danego klienta przez fotografa, a nie jak wyjazd turystyczny. Planujesz trase, odwiedzane miejsca, zgrywasz to ze światłem, z porą wydarzeń i planujesz czas aby swobodnie fotografować czy mieć jakieś pole manewru jak będzie kiepska pogoda...

Takie sa moje przemyślenia po jeżdżeniu w charakterze przewodnika na róne wyjazdy po świecie, po jeżdżeniu na tematy zdjęciowe i po prowadzeniu wyjazdów fotograficznych... Ale oczywiście nie każdy tego samego szuka w takim wyjeździe :)

Słowem pytanie czego szukasz. Czy wyjazdu turystycznego podczas którego zrobisz zdjęcia, czy wyjazdu na zdjęcia :)

Saboor
17.01.14, 19:09
Zaplusowac Fatamorganie chcialem,ale musze rozdac aby dac.Kurde.

Wyreczcie mnie kto moze.Prosze.
Się robi!
---
edit:
poszło! :grin: