Zaloguj się

Zobacz pełną wersję : Adobe Elements - po raz pierwszy po polsku



Oleryk
25.09.07, 14:14
Fajnego niusa dzisiaj znalazlem: Koncern Adobe udostępnił nowe wydania aplikacji dla niezaawansowanych grafików i wideoedytorów. Nowe wersje narzędzi Photoshop Elements (oznaczona numerem 6.0) i Premiere Elements (4.0) po raz pierwszy dostępne są w polskich edycjach językowych. (http://www.idg.pl/news/124776.html)
Pewnie zaawansowanym się nie przyda ale wielu skorzysta, zwłasza tych, dla których angielski jest przeszkodą.
Elements probowałem jeszcze w wersji 3 ale zrezygnowalem, właśnie ze względu na język interfejsu.
Było nie było, jestesmy w Polsce ;)

RobertW3D
25.09.07, 14:25
Ja byłem od zawsze zwolennikiem Paint Shop Pro, ale odkąd przeszedłem na Corela 12, to i z niego niekorzystam ... chociaż muszę przyznać, że wersja X2 jest całkiem ciekawa :-)

elfior
25.09.07, 16:41
Elements dla przeciętnego użytkownika foto jest w zupełności wystarczający...

Joki
26.09.07, 11:47
...gdyby jeszcze dało się zapisać wszystkie wywołane RAW-y jedną funkcją zamiast klikania "save" itd na każdym...
Czasem zapis zajmuje tyle co obróbka.
Pozdrawiam.

Lgrzechu!!!
26.09.07, 15:08
Ja w Elements 5.5 praktycznie tylko drukuję zdjęcia. Obróbka zdjęć też możliwa ale trzeba mieć powyżej 512 RAM ( często wywałało mnie kiedy poprawiałem np. cerę na zdjęciach ).

kisi
27.09.07, 08:12
Jak dla mnie tlumaczenie tego typu programow to jest glupota. Sa rzeczy nieprzetlumaczalne. I tak poslugujac sie jakimkolwiek tutorialem angielskim odnalezienie tego w polskiej wersji graniczy z cudem. Pewnych programow nie powinno sie tlumaczyc na siłe, bo tworzy sie dziwolągi np. tlumaczenie filtrów graficznych z ang na pl.

Sam to odczułem kiedy to uzywajac w domu (linux) swego czasu GIMPa mialem po ang, a w pracy (windows) postanowilem sobie tez zainstalowac i okazalo sie zainstalowal sie w pl. Jak sie wkurzałem bo robiac niby cos automatycznie to jednak zmuszony bylem patrzec czy aby w dobrej zakladce wybralem dobry filtr. Niepotrzebny chaos wprowadza takie tlumaczenie. Owszem - podrecznik powinien byc po polsku opisujacy działanie i ustawienia poszczegolnych parametrow filtrów czy innych rzeczy.

C+
27.09.07, 08:38
Jak dla mnie tlumaczenie tego typu programow to jest glupota. Sa rzeczy nieprzetlumaczalne. I tak poslugujac sie jakimkolwiek tutorialem angielskim odnalezienie tego w polskiej wersji graniczy z cudem. Pewnych programow nie powinno sie tlumaczyc na siłe, bo tworzy sie dziwolągi np. tlumaczenie filtrów graficznych z ang na pl.

Sam to odczułem kiedy to uzywajac w domu (linux) swego czasu GIMPa mialem po ang, a w pracy (windows) postanowilem sobie tez zainstalowac i okazalo sie zainstalowal sie w pl. Jak sie wkurzałem bo robiac niby cos automatycznie to jednak zmuszony bylem patrzec czy aby w dobrej zakladce wybralem dobry filtr. Niepotrzebny chaos wprowadza takie tlumaczenie. Owszem - podrecznik powinien byc po polsku opisujacy działanie i ustawienia poszczegolnych parametrow filtrów czy innych rzeczy.

Ja nie widzę problemu od kilku lat używam PSa w wersji PL i nie patrzę już na tłumaczenia bo korzystam ze skrótów :razz:

Oleryk
27.09.07, 10:38
Jak dla mnie tlumaczenie tego typu programow to jest glupota. Sa rzeczy nieprzetlumaczalne. I tak poslugujac sie jakimkolwiek tutorialem angielskim odnalezienie tego w polskiej wersji graniczy z cudem. Pewnych programow nie powinno sie tlumaczyc na siłe, bo tworzy sie dziwolągi np. tlumaczenie filtrów graficznych z ang na pl.

Sam to odczułem kiedy to uzywajac w domu (linux) swego czasu GIMPa mialem po ang, a w pracy (windows) postanowilem sobie tez zainstalowac i okazalo sie zainstalowal sie w pl. Jak sie wkurzałem bo robiac niby cos automatycznie to jednak zmuszony bylem patrzec czy aby w dobrej zakladce wybralem dobry filtr. Niepotrzebny chaos wprowadza takie tlumaczenie. Owszem - podrecznik powinien byc po polsku opisujacy działanie i ustawienia poszczegolnych parametrow filtrów czy innych rzeczy.
Niekoniecznie, ciekawe co byłoby, gdybyś zaczynał od Gimpa po polsku?
Szczerze powiedziawszy mnie tez zdarzały się podobne nieporozumienia z tłumaczeniami terminów (np. nazwy filtrów) ale uważam, że polska wersja jest potrzebna, przynajmniej dla samej zasady.
Ba, gdybym miał na to jakikolwiek wpływ (na co sie raczej nie zanosi ;)) to wręcz zakazałbym sprzedawania w Polsce programów, które nie zostaly zlokalizowane.
Oczywiście klient miałby wybór, mógłby kupic wersję polską lub angielską, wedle uznania.
Zwróćcie uwagę na przykład na naszych zachodnich sąsiadów. W Niemczech żaden program bez lokalizacji nie ma szans na większą popularność niż w kręgu specjalistów.
A Photoshop Elements jest przecież "dla ludu" ;)

kisi
27.09.07, 11:12
Po czesci zgadzam sie ze w polsce powinno byc po polsku. Ale nie wszystko. Zwroccie uwage ze kupujac poradnik mozna natknąć sie ze screeny w ksiazce beda z wersji anglojezycznej... A co z tutorialami po ang ? Zwroccie uwage na to ze tak naprawde polski jezyk jest uzywany glownie przez poczatkujących. Ludzi ktorzy wchodzą dopiero. Starzy wyjadacze maja to w nosie bo operują na skrótach. Do wersji angielskiej uwazam wystarczylby polski manual i tyle. Sa pewne slowa w jezyku ang ktore sa juz standardem, jak np. save, open, cancel itp. Wystepują nie tylko w oprogramowaniu ale takze w sofcie aparatow foto. I wszedzie save bedzie znaczylo zapis. I tak pojawiaja sie takie kwiatki ktorych nie wiadomo jak przetlumaczyc , chocby np. menu. Nie bede pisal tu o GIMPie bo to inna szkola jazdy, ale czesto zdarza sie programy nie sa przetluamczone w pelni i caly interfejs (a slowo interfejs (org. interface) jak tlumaczyc) jest spolszczony, ale juz konfiguracja nie... Idac dalej pojawi sie jakis plugin, wtyczka, skrypt i jest po angielsku (bo nie oplaca sie tlumaczyc go po polsku) a jest super hiper. Jest mnostwo takich drobiazgow i taknaprawde ktos kto potrzebuje czegos wiecej anizeli goły PS czy GIMP MUSI znac angielski jezyk.

Moj text jest raczej ogolny, nie chce wywolywac polemiki, czepiac sie ani nic takiego, ale uwazam ze sa dziedziny w ktorych tlumaczen nie powinno sie dokonywac.

Wiejo
27.09.07, 18:26
są pewne standarty a jednym z większych jest zachowanie grzeczności. Jak firma chce sprzedawac w Polsce niech przetłumaczy program na język kraju w którym chce zdobywać klienta a nie narzuca mu swój w tym przypadku język. O klienta trzeba dbać a nie żałować kasy na porządne przetłumaczenie bo tylko zysk jest mottem przewodnim. Miedzy innymi dlatego zdecydowałem się na zakup PSP XI bo był przetłumaczony na Polski.

domadm
4.11.07, 22:29
Ja używam Photoshop Elements już od wersji 4, ostatnio właśnie się wkurzyłem, bo ledwo co kupiłem wersję 5 (żeby działało pod Vistą) to za tydzień ogłosili o wypuszczeniu 6.0 grrrrr

Na CS mnie nie stać, a Elements zaspokaja w pełni moje potrzeby i ma fajny Organizer do zdjęć, który de facto skusił mnie do pierwszego zakupu.

Oleryk
4.11.07, 22:36
Używam CS3 w wersji "testowej" ale gdy na rynek wejdzie Elements 6PL to prawdopodobnie go kupię.
Tylko na razie cuś przycichło...