PDA

Zobacz pełną wersję : Mały przewodnik rowerowy o szlakach do niedawna zamkniętych.



BIKER
2.09.13, 17:37
Motywem założenia tego wątku była chęć pokazania zwłaszcza amatorom rowerowej turystyki na forum- szlaków rowerowych które jeszcze do niedawna nie istniały, lub istniały w utrudnionej wersji. Jak wiecie rowerowa turystyka w naszym kraju wciąż się intensywnie rozwija i jak się wydaje nareszcie nadąrzają za tym różne organa administracji oraz.....wojsko. Tak, tak to nie przypadek że napisałem o armii, bo nad naszym morzem do niedawna nasze dzielne wojsko blokowało dostęp do ciekawych szlaków, które często były krótszą drogą do celu.

I właśnie od opisu takiego szlaku prowadzącego z Mrzeżyna do Pogorzelicy (odwrotnie też:grin:) postanowiłem zacząć ten wątek. Ale nie traktjcie go jak autorskiego, mam nadzieję że wielu z Was się poprzez własne wpisy dołączy:grin:.

Gdy w 2008 r. jechałem z żoną i 3 córkami "Szlakiem latarni morskich" po dojechaniu do Pogorzelicy spotkał nas ekstermalny wysiłek w postaci pchania rowerów po krzaczowisku, potem 8 km. po bruk od którego chciały odpaść ręce, a na końcu pod bramą wojskowej jednostki w Mrzeżynie pełniący wartę żołnierz poinformował nas że przez teren jednostki nie przejedziemy do Mrzeżyna bo jest to niedozwolone mocą decyzji władz wojskowych. Musieliśmy wtedy "wymyśleć" sposób na dotarcie do Mrzeżyna i przepchaliśmy ciężkie rowery najpierw przez krzaczory, potem przez wydmy by na końcu tej ekstremy pchać rowery 3 km. po grząskiej plaży.

Od tamtego czasu minęło już 5 lat, i tak się złożyło(to mój pomysł) że trasą mojej tegorocznej wyprawy z córką Olą, przebiegała na pewnym odcinku odwrotnie niż przed 5 laty. Bardzo byłem ciekawy czy i co się zmieniło między Mrzeżynem a Pogorzelicą. Czy nadal rowerzyści muszą jechać okrężną drogą (35 km) przez Trzebiatów. Dziś już wiem że nie muszą bo z dawnej niedostępnej oficjalnie drogi opanowanej przez wojsko, wytyczono część szlaku rowerowego do Pogorzelicy, który liczy ok.14 km.
No to zaczynamy..............:grin:

Gdy wyjedziemy z Mrzeżyna w kierunku Pogorzelicy po ok. 2 km. zobaczymy taki obrazek
1.
https://forum.olympusclub.pl/imgimported/2013/09/10x9clf-1.jpg
źródło (http://i42.tinypic.com/10x9clf.jpg)
Ta droga prowadzi podobno do wojskowego osiedla mieszczącego się nieopodal jednostki wojskowej. Ale zwróćcie uwagę na znaki i szlaban po lewej stronie.

Zwiastują one fajny prowadzący przez lasy rowerowy szlak o nawierzni szutrowej, brukowej i betonowo-asfaltowej.
A tak się ten szlak zaczyna

2.
https://forum.olympusclub.pl/imgimported/2013/09/29nijvk-1.jpg
źródło (http://i43.tinypic.com/29nijvk.jpg)
a 100 m dalej...............
3.
https://forum.olympusclub.pl/imgimported/2013/09/2hfubkj-1.jpg
źródło (http://i41.tinypic.com/2hfubkj.jpg)

---------- Post dodany o 17:37 ---------- Poprzedni post był o 16:49 ----------

To miejsce postojowe(pierwsze od strony Mrzeżyna) na którym umieszczono tablicę informacyjną o tutejszym środowisku leśnym. Ale dla rowerzystów umieszczono również taką bardzo ważną tablicę informacyjną.
4.
https://forum.olympusclub.pl/imgimported/2013/09/90smxt-1.jpg
źródło (http://i43.tinypic.com/90smxt.jpg)

droplet
2.09.13, 17:54
Kurcze ale elegancka ścieżka rowerowa i parking.
Może mam pecha ale w Krakowie jakoś trudno mi trafić na sensowną ścieżkę. Zawsze mam dylemat czy dać się zabić zgodnie z przepisami czy jechać chodnikiem :-?

kris12
2.09.13, 18:57
Kurcze ale elegancka ścieżka rowerowa i parking.
Może mam pecha ale w Krakowie jakoś trudno mi trafić na sensowną ścieżkę. Zawsze mam dylemat czy dać się zabić zgodnie z przepisami czy jechać chodnikiem :-?
może lepsze okolice Krakowa ? w samym centrum faktycznie strach..
http://roweroweemocje.pl/okolicekrakowa/

BIKER
2.09.13, 22:16
Fajnie że pojawiły się pierwsze wpisy. Pozwólcie zatem że zanim (mam nadzieję) pojawią się następne, dokończę prezentację całego odcinka Mrzeżyno-Pogorzelica.
Może znajdą się wśród Was tacy, którzy tamtędy będą mieli okazję przejechać.
od miejsca gdzie była pierwsza tablica, szlak prowadzi przez las
5.
https://forum.olympusclub.pl/imgimported/2013/09/jk84ea-1.jpg
źródło (http://i40.tinypic.com/jk84ea.jpg)
do drugiego miejsca na odpoczynek
6.
https://forum.olympusclub.pl/imgimported/2013/09/de7mz8-1.jpg
źródło (http://i42.tinypic.com/de7mz8.jpg)
potem wchodzi wchodzi na drogę betonową. Tu trzeba uważać na pojazdy wojskowe
7.
https://forum.olympusclub.pl/imgimported/2013/09/6ia2pw-1.jpg
źródło (http://i43.tinypic.com/6ia2pw.jpg)
z betonowej nawierzchni, wracamy na leśne szutry (za przewodnika posłużyła mi córka Ola)
8.
https://forum.olympusclub.pl/imgimported/2013/09/k15kdy-1.jpg
źródło (http://i42.tinypic.com/k15kdy.jpg)
a z leśnych szutrów, na bruk którym dojedziemy do kolejnego przystanku z widokiem na Bałtyk
9.
https://forum.olympusclub.pl/imgimported/2013/09/w0gv9h-1.jpg
źródło (http://i39.tinypic.com/w0gv9h.jpg)
takiego jak ten
10.
https://forum.olympusclub.pl/imgimported/2013/09/15hk47d-1.jpg
źródło (http://i40.tinypic.com/15hk47d.jpg)
i tablicą pokazującą nasze położenie
11.
https://forum.olympusclub.pl/imgimported/2013/09/21bp1mg-1.jpg
źródło (http://i40.tinypic.com/21bp1mg.jpg)
tu też można chwilę odpocząć na ławeczkach
12.
https://forum.olympusclub.pl/imgimported/2013/09/2iid1qa-1.jpg
źródło (http://i44.tinypic.com/2iid1qa.jpg)
Od tego miejsca do Pogorzelicy jż naprawdę niedaleko, a szlak biegnie brukowaną drogą w pobliżu ogrodzonych terenów wojskowych. Z dobrego źródła dowiedziałem się, że pośród pagórków za ogrodzeniem, są jeszcze silosy po nukleranych sowieckich pociskach SS-20

Bodzip
3.09.13, 08:50
No ładnie to zrobili, trzeba przyznać. U mnie nie ma żadnych ścieżek rowerowych. Chyba by ich pogięło jakby zrobili.

ahutta
3.09.13, 09:27
To u mnie jest nieco inne podejście. Ścieżek z gatunku "zrobiliśmy" też jest niewiele, pojawiają się głównie podczas remontu jakiegoś kawałka drogi ze środków UE i hurra mamy ścieżkę rowerową. Szkoda, że w jednej części miasta 700m, w drugiej kolejne 500m itd. Natomiast adaptuje się ścieżki leśne pod trasy rowerowe. I tak mamy stare ścieżki leśne jakie były całymi latami, ale opatrzone znakami tras rowerowych :)
W sumie i tak jest fajnie, bo mogło nie być nic. Szkoda tylko, że to są ścieżki stricte rekreacyjne, a nie takie, z których można korzystać żeby codziennie normalnie się rowerem poruszać po mieście. W tym drugim przypadku pozostaje tak jak droplet napisał :|

Bodzip
3.09.13, 09:35
To u mnie jest nieco inne podejście. Ścieżek z gatunku "zrobiliśmy" też jest niewiele, pojawiają się głównie podczas remontu jakiegoś kawałka drogi ze środków UE i hurra mamy ścieżkę rowerową. Szkoda, że w jednej części miasta 700m, w drugiej kolejne 500m itd. Natomiast adaptuje się ścieżki leśne pod trasy rowerowe. I tak mamy stare ścieżki leśne jakie były całymi latami, ale opatrzone znakami tras rowerowych :)
W sumie i tak jest fajnie, bo mogło nie być nic. Szkoda tylko, że to są ścieżki stricte rekreacyjne, a nie takie, z których można korzystać żeby codziennie normalnie się rowerem poruszać po mieście. W tym drugim przypadku pozostaje tak jak droplet napisał :|
Wiem, wiem - mnie autobus kiedyś też zepchnął z drogi :evil:
Ciekawe jak u Was z tymi ścieżkami rekreacyjnymi przerobionymi na rowerowe, bo niedawno w Sopocie dostałem opie**ol za chodzenie po ścieżce rowerowej.

ahutta
3.09.13, 09:43
Wiem, wiem - mnie autobus kiedyś też zepchnął z drogi :evil:
Ciekawe jak u Was z tymi ścieżkami rekreacyjnymi przerobionymi na rowerowe, bo niedawno w Sopocie dostałem opie**ol za chodzenie po ścieżce rowerowej.

Tu ludzie, aż tak przewrażliwieni nie są :) Ale jak idziemy razem, to Paweł pilnuje, żeby nikt z nas po części dla rowerów nie szedł :D

Saboor
3.09.13, 12:07
Motywem założenia tego wątku była chęć pokazania zwłaszcza amatorom rowerowej turystyki na forum- szlaków rowerowych które jeszcze do niedawna nie istniały, lub istniały w utrudnionej wersji.
Gratuluję pomysłu!

grzeSiuu
3.09.13, 13:40
Zawsze mam dylemat czy dać się zabić zgodnie z przepisami czy jechać chodnikiem :-?


piękne zdanie :D
ja jestem z W-wia. staram się jeździć wyłącznie po ścieżkach, miejscowych parkach i okolicznych lasach.
moim subiektywnym zdaniem we W-wiu jest sporo ścieżek ale są i takie które powstały kosztem zaboru użytkowej powierzchni.
mam na myśli wydzielenie ścieżki z pasa ruchu drogowego.
nie ukrywam, że jako użytkownik widzę zmiany! na lepsze!
do ideału brakuje ale cieszę się z obecnego stanu.
można wskazać kilka absurdalnych miejsc we W-wiu... one zasługują już na miano satyrycznej krytyki.

droplet
3.09.13, 14:46
Kurcze, jeszcze dużo mam do powiedzenia na temat "ścieżek" i "miasta dla rowerów" ale zamknę buzię by zbytnio nie wkurzyć autora wątku ;-)

BIKER - napisz proszę jak ci się jechało po tej kostce.

adambieg
3.09.13, 15:09
Gdy w 2008 r. jechałem z żoną i 3 córkami "Szlakiem latarni morskich" po dojechaniu do Pogorzelicy spotkał nas ekstermalny wysiłek w postaci pchania rowerów po krzaczowisku, potem 8 km. po bruk od którego chciały odpaść ręce, a na końcu pod bramą wojskowej jednostki w Mrzeżynie pełniący wartę żołnierz poinformował nas że przez teren jednostki nie przejedziemy do Mrzeżyna bo jest to niedozwolone mocą decyzji władz wojskowych. Musieliśmy wtedy "wymyśleć" sposób na dotarcie do Mrzeżyna i przepchaliśmy ciężkie rowery najpierw przez krzaczory, potem przez wydmy by na końcu tej ekstremy pchać rowery 3 km. po grząskiej plaży.


Nieźle, głupota w wojsku długo się trzyma. Trasę Mrzeżyno - Dźwirzyno pokonałem z grupą znajomych gdzieś koło roku 1998-9. Nigdy bym nie pomyślał, że jeszcze w 2008 historia może się powtórzyć...


A było tak:

Jedziemy... na drodze pojawia się szlaban (żadna mapa nie informuje, że przejazd drogą jest zamknięty/ograniczony). Podchodzę do wartownika i tłumaczę, że chcemy przejechać. Tak , można ale trzeba mieć przepustkę. Ok, gdzie ją załatwić? W biurze przepustek ale jest już nieczynne, było koło siedemnastej.
Przepchaliśmy rowery na plażę, po 500 m wróciliśmy na drogę i spokojnie dojechaliśmy do ujścia rzeki przed Dźwirzynem, gdzie był kolejny posterunek (tego niestety nie dało się ominąć). Powtórka z rozrywki: przepustki proszę:grin: Nie ma... To nie mogę was wypuścić. Tłumaczę gościowi, że już dziś nie załatwię, możemy najwyżej koczować do rana przed szlabanem, ale trochę będzie głupio jak jakiś przełożony rano natknie się na kilkunastoosobową ekipę, która znalazła się na "zamkniętym terenie" bez przepustek:wink: Styki mu się zwarły, coś pogroził, pomarudził, rozejrzał się i podniósł szlaban:grin:

Oj, białe krawężniki i zielona trawa wojsku wychodzi najlepiej.

A, teraz dopiero widzę, że przedarłeś się do Pogorzelicy, tam w latach dziewięćdziesiątych nie próbowałem się zapuszczać bo za odcinkiem cywilnej plaży można było spotkać patrole oraz zasieki z drutu kolczastego. Trasę którą opisałem jakieś cztery lata temu było już można przejechać bez żadnego problemu, normalna dziurawa droga.

BIKER
3.09.13, 16:03
Żyjemy w kraju, w którym trzeba się cieszyć w myśl zasady "Jak się nie ma co się lbi, to się lubi co się ma". Tyle że w naszych warunkach, brzmi to nieco przewrotnie. Brak kultury i wzajemnego szacunku, powoduje że dochodzi często do konfliktów na linii kierowcy-rowerzyści-piesi. No cóż Holandią, Niemcami, Danią czy Szwecją to my w infrastrukturze rowerowej i kulturze prędko nie zostaniemy. Dominuje u nas bowiem tandeta myślowa i budowlana, i nie zmienią tego nieliczne przykłady normalności w zakresie jakości ścieżek rowerowych.

Ja zawsze uważałem że pieszy na ścieżce to szwendacz, ale to niestety tak jakby się kopał z koniem. Jest 3 metry chodnika a deptakują na ścieżce.
Z powodów opisanych wyżej uważam też, że wytyczanie ścieżek zwłaszcza z ulic to źródło różnych zagrożeń nawet dla życia, czego dowodem jest już niejedna ofiara.

Wracając do szlaku Mrzeżyno-Pogorzelica, wytyczony został z dróg na odludnych wojskowych terenach, a jedyne co zrobiono to linie oznaczające część rowerową na drogach twardych (bruk, płyty betonowe)i tablice informacyjne oraz ławki i stojaki na rowery. Część brukowa to ta sama droga którą przejechałem w całości w 2008 r. Jedzie się po tym katastrofalnie, trzęsie niemożliwie. Całe szczęście że w wytyczonym szlak tej brukowizny jest trochę mniej niż połowa jego długości. Wybierając się tamtędy koniecznie trzeba mieć zapasowe dętki i pompkę, bo ryzyko przebicia gumy spore. Ale urok przejazdu tą drogą duży, las dziewiczy bogaty w owoce, można stanąć na jagody i borówki:grin:
i na zakończenie:
te ogrodzone wojskowe tereny, kryją złowrogie tajemnice sowieckiej obecności
12.
https://forum.olympusclub.pl/imgimported/2013/09/29nvzoh-1.jpg
źródło (http://i39.tinypic.com/29nvzoh.jpg)
koniec szlaku tojeszcze jedno miejsce postojowe, umieszczone na rogatkach Pogorzelicy obok kompleksu wojskowego
13.
https://forum.olympusclub.pl/imgimported/2013/09/2vw6wdg-1.jpg
źródło (http://i44.tinypic.com/2vw6wdg.jpg)
i obrazek całości
14.
https://forum.olympusclub.pl/imgimported/2013/09/wkmd5d-1.jpg
źródło (http://i43.tinypic.com/wkmd5d.jpg)
a szlak kończy się (lub jak kto woli zaczyna) w Pogorzelicy
15.
https://forum.olympusclub.pl/imgimported/2013/09/2prbrx3-1.jpg
źródło (http://i41.tinypic.com/2prbrx3.jpg)
I to by było na tyle o tym szlaku. Ważne że wogóle jest:grin:

grzeSiuu
3.09.13, 18:22
Ja zawsze uważałem że pieszy na ścieżce to szwendacz, ale to niestety tak jakby się kopał z koniem. Jest 3 metry chodnika a deptakują na ścieżce.
Z powodów opisanych wyżej uważam też, że wytyczanie ścieżek zwłaszcza z ulic to źródło różnych zagrożeń nawet dla życia, czego dowodem jest już niejedna ofiara.


i w tym miejscu będę bardziej obiektywny niż subiektywny!
mam 2a auta, 2a rowery i baaardzo często z żoną chodzę na spacery!
w sytuacji kiedy "szwendacze" kolidują ze mną na ścieżce zatrzymuję się i pytam z uśmiechem na twarzy:
przepraszam mam ogromną prośbę, proszę przejść na jezdnie... bo ja nie widzę różnicy, czy jest Pan/Pani na ścieżce rowerowej, czy na ulicy!!!
dla Pana/Pani też nie powinno być :D
może taka droga edukacji coś zmieni.
nie ukrywam, że mimo korzystania ze ścieżek, chodników i ulicy zdarza mi się wdepnąć pieszo na ścieżkę :(
ale zawsze staram się przeprosić, jak przeszkodzę lub szybko z niej uciekać, jak się tylko zorientuję z mojej nieuwagi. widzę też po żonie, że miało to ogromny wpływ na nią, choć rzadko ze mną jeździ na rowerze.

BIKER
3.09.13, 21:29
Było by truiznem wrzucanie wszystkich "opornych myslowo" do jednego worka. Grupy bezmyślnych są wszedzie, wśród rowerzystów, kierowców i pieszych. I chodzi tu o trzeźwych i "naładowanych". Musimy się w tym kraju jeszcze sporo kultury i dyscypliny nauczyć, zanim można będzie przejechać całe miasto po ścieżce, bez kolizji z pieszymi i starcia z kierowcami, którzy nadal nie zważają na rowerzystów.
A póki co trzeba z tym jakoś żyć..............i mieć się na baczności.:grin: