PDA

Zobacz pełną wersję : Zakup OMD w FJ ciekawy przypadek



Fotomaniac
29.08.13, 23:11
Kilkanaście dni temu, korzystając z chwilowej, może 3 dniowej obniżki ceny, zamówiłem on-line, a jak :) nowy egzemplarz E-M5 z kitem 12-50.
Cena poniżej 4k. Zadowolony byłem bardzo, ponieważ niemal natychmiast otrzymałem informację, że sprzęt jest "w magazynie". Byłem pewien, że za chwilę go wyślą, a za dzień lub dwa, będzie dostępny do odbioru w sklepie. Nic podobnego, okres oczekiwania trwał 7 dni. Ale ok, to do zaakceptowania.
Wczoraj otrzymałem w końcu telefon ze sklepu - sprzęt gotowy do odbioru, płacić i focić.
Ponieważ byłem na krótkim wypoczynku nad jeziorem, umówiłem się na odbiór w poniedziałek 2 września.
Jednak dziś o poranku, przy śpiewie ptactwa i mojej żony, postanowiłem "wyskoczyć" do miasta na zakupy przed weekendem i oczywiście odebrać "maleństwo" z FJ. Eeeee tam, to był pretekst, nie lubię jak w torbie jest pusto, nie ma sprzętu ;) Właśnie dzień wcześniej poprzednik znalazł nabywcę.
50 km jazdy trwało ok 45 min, przejście z parkingu do sklepu kolejne 2 minuty. Sympatyczny sprzedawca (bardzo go lubię, jest zawsze sympatyczny i kompetentny) podaje mi od razu pudełko, wow pudełko niezwykłe, niestandardowe, czarne jak by to była jakaś wersja limitowana.
Wyjmuję korpus z pudła, podpinam obiektyw i ..............., amba :(, sprzęt nosi ślady używania lub długotrwałego eksponowania, pokazywania klientom.
Folia na ekraniku w dolnej części zrolowana, "wymiętolona" typowy efekt jak ktoś nie zerwie jej na początku, tylko używa sprzętu. Na spodzie ryski drobne, na obudowie obiektywu mikro ryski również.
Generalnie sprzęt "wymacany". Ale to nie wszystko, sprzęt niesprawny !!!. Po uruchomieniu, ciemny obraz na ekranie i w wizjerze /prawdopodobnie niesprawny obiektyw/. Nie można sprawdzić "przebiegu" spust nie działa.

Może człowieka coś trafić, gdzie jest kontrola w FJ?

Jak coś takiego można wysłać i oferować klientowi?. Coś takiego, nie powinno być oferowane jako sprzęt nowy !!. Co najwyżej jako sprzęt podemonstracyjny w niższej cenie.
Kompletny brak szacunku.
Sprzedawca w sklepie "zzieleniał" ze wstydu, przepraszał za nie swoje winy.

A co by było, jak bym zamówił przez kuriera sprzęt do domu? Okazało by się, że nie mogę oddać zakupionego sprzętu - bo nosi ślady użytkowania tak???
I jak tu udowodnić, że otrzymujesz sprzęt niezgodny z zamówieniem?

Jutro będzie rozmowa telefoniczna z FJ w powyższej sprawie, to skandaliczna sytuacja. Ciekawe co zaproponują, straciłem pół dnia, nie wspomnę o kosztach dojazdu.


A może to znak, by nie kupować OMD, tylko Fuji'ka E-X1? Który to ostanio "chodził i chodzi" mi po głowie :)

To tak na szybko i w lekkich nerwach.

Zniesmaczony pozdrawiam

osiem1984
30.08.13, 01:45
Oj tam, OMD jest fajny :)

Fisher7811
30.08.13, 07:27
A może to znak, by nie kupować OMD, tylko Fuji'ka E-X1? Który to ostanio "chodził i chodzi" mi po głowie :)

a może to znak, żeby nie kupować w FJ:-P co aparat winny, że go tak sprzedają...

POLM
30.08.13, 07:57
A może to znak by poczekać do września - z okazji wejścia nowego modelu może pojawi się jakaś promocja na e-m5?

---------- Post dodany o 07:57 ---------- Poprzedni post był o 07:56 ----------

Swoja droga SA inne sklepy bardziej wiarygodne od FJ gdzie można go kupić poniżej 4000

Weasly
30.08.13, 09:15
Zawsze można było wyjąć z pudełka, jeszcze w sklepie i pomacać ;-).

themoth
30.08.13, 09:38
można powiedzieć szczęście w nieszczęściu

epicure
30.08.13, 09:46
Ja kiedyś kupowałem kefir i jak już byłem przy kasie, to okazało się, że w wieczku ma małą dziurkę i z niego cieknie! To skandal, jak można było do tego dopuścić.

szafir51
30.08.13, 10:25
epicure - nigdy więcej nie kupuj kefiru!

epicure
30.08.13, 10:28
Może to był znak, żeby kupić maślankę? :D

thedoc
30.08.13, 11:07
Koledzy sobie jak zawsze robją jaja, a problem jest poważny, bo Fotomaniac mógł w duże g... wdepnąć i problem gotowy. Zawsze mnie dziwi taka beztroska sprzedawców. Kiedyś zaszalałem i kupiłem wysyłkowo z B&H Cammera New York obiektyw 35L. Oczywiście zapłaciłem słono za wysyłkę i cło ale i tak wyszedłem na swoje (kurs USD/PLN był na mocno innym poziomie niż obecnie), w każdym razie dostałem obiektyw po 5 dniach, oczywiście idealny. A tu proszę, rodzimy FJ i taki zong. Współczuje!
P.S. OM-D jest cool :)

apz
30.08.13, 11:15
Koledzy sobie jak zawsze robją jaja, a problem jest poważny, bo Fotomaniac mógł w duże g... wdepnąć i problem gotowy. Zawsze mnie dziwi taka beztroska sprzedawców. Kiedyś zaszalałem i kupiłem wysyłkowo z B&H Cammera New York obiektyw 35L. Oczywiście zapłaciłem słono za wysyłkę i cło ale i tak wyszedłem na swoje (kurs USD/PLN był na mocno innym poziomie niż obecnie), w każdym razie dostałem obiektyw po 5 dniach, oczywiście idealny. A tu proszę, rodzimy FJ i taki zong. Współczuje!
P.S. OM-D jest cool :)

Koledzy zawsze robią sobie jaja jak nie mają o czym pisać a pospamować dla licznika warto...
Po prostu zarządałbym godziwego upustu lub wydania fabrycznie nowego aparatu, bo zapłaciłeś za nowy wg. opis oferty. Lub zwrotu kasy i poszukałbym innego kontrahenta. A tak swoją drogą to nie mogłeś zakupić w programie?

szafir51
30.08.13, 11:29
a może arcypoważni koledzy nie złapali, że Ci mniej poważni żartują nie z kłopotów Fotomaniaca, ale z ostatniego zdania:

A może to znak, by nie kupować OMD, tylko Fuji'ka E-X1?

które to również było napisane w żartobliwym tonie (przynajmniej ja to tak odebrałem)?

bobdylan
30.08.13, 11:32
Koledzy zawsze robią sobie jaja jak nie mają o czym pisać a pospamować dla licznika warto...
Po prostu zarządałbym godziwego upustu lub wydania fabrycznie nowego aparatu, bo zapłaciłeś za nowy wg. opis oferty. Lub zwrotu kasy i poszukałbym innego kontrahenta. A tak swoją drogą to nie mogłeś zakupić w programie?

Też zastanawiało mnie dlaczego kolega wybrał FJ skoro ma dostęp do OJ. :wink:

Jd
30.08.13, 11:45
Też zastanawiało mnie dlaczego kolega wybrał FJ skoro ma dostęp do OJ. :wink:
Poczytaj dokładnie pierwszy post i masz odpowiedż.

Fotomaniac
30.08.13, 13:18
P.S. OM-D jest cool :)[/QUOTE]

Wiem że jest cool, bo to będzie mój drugi OM-D :) poprzednik dzielnie służył mi ponad rok.

FJ zapewnił mnie dziś, że za 2-3 dni będzie do odbioru dziewiczy i będą przeprosiny. Że są zdumieni całą sprawą, winę zwalają na magazyn.

Czekamy.....

---------- Post dodany o 11:04 ---------- Poprzedni post był o 11:03 ----------


a może arcypoważni koledzy nie złapali, że Ci mniej poważni żartują nie z kłopotów Fotomaniaca, ale z ostatniego zdania:


które to również było napisane w żartobliwym tonie (przynajmniej ja to tak odebrałem)?

Ja się na nikogo ani na siebie się nie gniewam, ale jak trzeba to komuś dowalę ;)

---------- Post dodany o 11:05 ---------- Poprzedni post był o 11:04 ----------


Też zastanawiało mnie dlaczego kolega wybrał FJ skoro ma dostęp do OJ. :wink:



W chwili złożenia zamówienia w FJ cena wynosiła 3988,- więc sporo mniej niż OJ, taką cenę mieli przez zaledwie 2-3 dni.

---------- Post dodany o 11:18 ---------- Poprzedni post był o 11:05 ----------


A może to znak by poczekać do września - z okazji wejścia nowego modelu może pojawi się jakaś promocja na e-m5?

---------- Post dodany o 07:57 ---------- Poprzedni post był o 07:56 ----------

Swoja droga SA inne sklepy bardziej wiarygodne od FJ gdzie można go kupić poniżej 4000


POLM jaki sklep masz na myśli?

POLM
30.08.13, 13:30
Właśnie sprawdzałem - wersji za 3990 już brak ale jest :
http://notopstryk.pl/foto-bezlusterkowce-olympus-om-d-e-m5-+-12-50-mm-czarny-+-16gb-extreme-pro-o_l_89_3998.html
a (http://notopstryk.pl/foto-bezlusterkowce-olympus-om-d-e-m5-+-12-50-mm-czarny-+-16gb-extreme-pro-o_l_89_3998.html) karta warta 180zł ;-) Pewnie można się dogadać bez karty.
Gdzieś jeszcze widziałem ale nie pamiętam już gdzie - ten sklep znam bo robię tam czasem zakupy (jest we Wrocławiu)

---------- Post dodany o 13:30 ---------- Poprzedni post był o 13:25 ----------

Swoją drogą to w OJ zrobiło się drogo ;-(

Fotomaniac
30.08.13, 13:38
Właśnie sprawdzałem - wersji za 3990 już brak ale jest :
http://notopstryk.pl/foto-bezlusterkowce-olympus-om-d-e-m5-+-12-50-mm-czarny-+-16gb-extreme-pro-o_l_89_3998.html
a (http://notopstryk.pl/foto-bezlusterkowce-olympus-om-d-e-m5-+-12-50-mm-czarny-+-16gb-extreme-pro-o_l_89_3998.html) karta warta 180zł ;-) Pewnie można się dogadać bez karty.
Gdzieś jeszcze widziałem ale nie pamiętam już gdzie - ten sklep znam bo robię tam czasem zakupy (jest we Wrocławiu)

---------- Post dodany o 13:30 ---------- Poprzedni post był o 13:25 ----------

Swoją drogą to w OJ zrobiło się drogo ;-(


Dzięki, czekam na reakcję FJ, procedura wdrożona :)

Mirek54
30.08.13, 14:13
Wlasnie siedze se u znajomego w sklepie.Powiedzial tak:Gdyby to bylo w moim sklepie z moim pracownikiem to klijent dostaje nowy produkt w cenie uzywanego i butelke dobrego koniaku na zapomnienie takiej sytuacji.

realnasty
30.08.13, 14:36
Nie wiemy jeszcze, jak sytuacja zostanie rozwiazana ze strony FJ, ale zachowania, jakie opisujesz, spodziewałałabym się raczej po małych sklepach, które walczą o klienta, a nie po sieciówce o ogólnopolskim zasięgu, jakim jest FJ. Niestety... Chociaż tam u Was, w cywilizowanym świecie, może być inaczej.

Fotomaniac
30.08.13, 14:47
Nie wiemy jeszcze, jak sytuacja zostanie rozwiazana ze strony FJ, ale zachowania, jakie opisujesz, spodziewałałabym się raczej po małych sklepach, które walczą o klienta, a nie po sieciówce o ogólnopolskim zasięgu, jakim jest FJ. Niestety... Chociaż tam u Was, w cywilizowanym świecie, może być inaczej.

Miejscowy sklep jest ok, chłopaki starają się jak mogą, nie mam do nich pretensji, fakt że mogli przed telefonem do klienta sprzęt sprawdzić ;).Ach ta rutyna ......
Zapewniali mnie, że do tej pory nie zdarzyła się u nich taka sytuacja.
Tu nie zadziałały procedury wewnętrzne FJ, w dzisiejszych czasach sprzęt rzadko jest od ręki w internetowych sklepach, są u importera , hurtownika, czy innego dostawcy. Sprzęt "gdzieś" był, więc mogli przyjąć zamówienie, a kontrahent podesłał im bubla :(

realnasty
30.08.13, 14:55
Ja rozumiem, ten konkretny sklep i jego pracownicy mogą być naprawdę gites :) Napisałam raczej o ogólnej regule panującej na dzisiejszym rynku.

Fotomaniac
30.08.13, 15:03
Ja rozumiem, ten konkretny sklep i jego pracownicy mogą być naprawdę gites :) Napisałam raczej o ogólnej regule panującej na dzisiejszym rynku.


Masz absolutną rację. Zdziczenie, złe obyczaje stają się normą.

odys
30.08.13, 15:53
Wlasnie siedze se u znajomego w sklepie.Powiedzial tak:Gdyby to bylo w moim sklepie z moim pracownikiem to klijent dostaje nowy produkt w cenie uzywanego i butelke dobrego koniaku na zapomnienie takiej sytuacji.
Wiesz co, w tym naszym kraju dzikiego kapitalizmu i permanentnego schamienia powyższa sytuacja jest z gatunku baśni i mitów. Może nie w temacie foto (chociaż aparat miałem z sobą:)), ale jakiś czas temu, w pewniej szczecińskiej restauracji znanego lokalnego biznesmena, klientka przez nieuwagę podpaliła kurtkę. Problem polegał na tym, że to była moja kurtka . Ot, szkoda na kilkaset zł. Całości zdarzenia nie będę opisywał ale ciągnęło się miesiącami i obejmowało pisma do ubezpieczyciela, etc etc... Skończyło się telefonem do mnie, że wartość szkody niestety nie podlega ubezpieczeniu ale w ramach rekompensaty postawią mi obiad dla dwóch osób. Rozmowę z jakimś managerem zakończyłem opisaniem sytuacji co by było, gdyby to był cywilizowany kraj i ludzie i że nie zamierzam więcej chodzić do przybytków w których panuje siermiężny kapitalizm i prymitywna wizja prowadzenia biznesu. Po godzinie dostałem pełną kwotę odszkodowania i właśnie taki mamy biznes lokalny.

gibberpl
30.08.13, 18:15
Z takich powodów, jak opisaliście, większość zakupów foto robię na ebay.de
Skończy się tak, że inni zachęceni jakością obsługi i lepszymi cenami (u nas VAT 23%) pójdą kupować na zachód. Tutaj zostanie siermiężny kapitalizm, który zje swoją własną głowę.

Jd
30.08.13, 18:31
Już tak nie narzekajcie. Ja dużo kupuje i nigdy mnie nie spotkało takie coś. Raz tylko chcąc kupić netbooka na prezent pojechałem do MM na Szwajcarskiej w Poznaniu. Patrzę na stoisku - jest ten model i kolor jaki miał być. Ide do sprzedawcy z zamiarem zakupu. On mi mówi ,że ten wystawiony to ostatni egzemplarz. Porysowany, folia na wyswieltaczu ma ośle uszy a cena taka jak za nie macany. Wiec podziekowałem i zamówiłem w firmie gdzie przy odbiorze z Paczkomatu koszty dostawy wyniosły 0 zł. Sam towar tez miał niższą cene niż w MM i to o 100 zł. Sprawuje sie bardzo dobrze do dzis.

realnasty
30.08.13, 18:41
To nie chodzi o to, że takie sytuacje zdarzają się często, tylko jak zachowują się sprzedawcy, jeśli już coś pójdzie nie tak. Obsługa klienta i kultura handlu leży u nas i kwiczy.

petreq
30.08.13, 18:57
To nie chodzi o to, że takie sytuacje zdarzają się często, tylko jak zachowują się sprzedawcy, jeśli już coś pójdzie nie tak. Obsługa klienta i kultura handlu leży u nas i kwiczy.

Napiszę coś od siebie, może zabrzmieć dość kontrowersyjnie, ale... my również, za ten stan rzeczy, jesteśmy po części odpowiedzialni.
My, konsumenci, wiecznie mamy postawy roszczeniowe, chcemy kupować jak najtaniej... A jakość obsługi również ma związek z ceną.

Tak więc, wg mnie, wina leży po obu stronach.

banc
30.08.13, 19:38
Cenię sobie możliwość odbioru osobistego. Jeśli mogę kupić coś za 1050zł z przesyłką z drugiego końca polski i tą samą rzecz 50-70zł drożej z odbiorem osobistym to wybieram zazwyczaj to drugie. Po pierwsze zazwyczaj szybciej, po drugie łatwiej załatwia się takie sytuacje. Tak więc nie wszyscy lecą na co tańsze.

W trochę innej branży (komputery) spotkałem się z problemem przepływu informacji. Pracownicy boją się przyznać komukolwiek, że awaryjna sytuacja wystąpiła i że sobie z nią nie radzą. A w firmie nie ma procedur co w takich wypadkach robić. Wszyscy zakładają, że jakoś to będzie i problemów nie ma.

realnasty
30.08.13, 22:57
Napiszę coś od siebie, może zabrzmieć dość kontrowersyjnie, ale... my również, za ten stan rzeczy, jesteśmy po części odpowiedzialni.
My, konsumenci, wiecznie mamy postawy roszczeniowe, chcemy kupować jak najtaniej... A jakość obsługi również ma związek z ceną.

Tak więc, wg mnie, wina leży po obu stronach.

Nie do końca się zgodzę, że ma to związek z niskimi cenami. Konsumenci wszędzie chcą kupować jak najtaniej, a nie wszędzie są traktowani jak gorsza kategoria. Weźmy takie Chiny, Hongkong konkretnie - tam ceny są naprawdę niskie, a z doświadczenia wiem, że obsługa klienta stoi na najwyższym poziomie (sprawdzone na własnej skórze).

k@czy
30.08.13, 23:04
Cenię sobie możliwość odbioru osobistego. Jeśli mogę kupić coś za 1050zł z przesyłką z drugiego końca polski i tą samą rzecz 50-70zł drożej z odbiorem osobistym to wybieram zazwyczaj to drugie. Po pierwsze zazwyczaj szybciej, po drugie łatwiej załatwia się takie sytuacje. Tak więc nie wszyscy lecą na co tańsze.

W trochę innej branży (komputery) spotkałem się z problemem przepływu informacji. Pracownicy boją się przyznać komukolwiek, że awaryjna sytuacja wystąpiła i że sobie z nią nie radzą. A w firmie nie ma procedur co w takich wypadkach robić. Wszyscy zakładają, że jakoś to będzie i problemów nie ma.


Nie do końca się zgodzę, że ma to związek z niskimi cenami. Konsumenci wszędzie chcą kupować jak najtaniej, a nie wszędzie są traktowani jak gorsza kategoria. Weźmy takie Chiny, Hongkong konkretnie - tam ceny są naprawdę niskie, a z doświadczenia wiem, że obsługa klienta stoi na najwyższym poziomie (sprawdzone na własnej skórze).

Koledze chodzilo o to, ze im drozej, tym gorsza obsluga.....

And.N
30.08.13, 23:59
Ja kiedyś kupowałem kefir i jak już byłem przy kasie, to okazało się, że w wieczku ma małą dziurkę i z niego cieknie! To skandal, jak można było do tego dopuścić.
Ten kefir kosztował 4 tyś? Pewnie nie widzisz tu (jak się domyślam) żadnej różnicy.

Karampuk
31.08.13, 01:01
ale że też w tym FJ Ci Sonego nie wkręcili? No no kto by pomyślał?
Ps FJ schodzi na psy. Wiem coś o tym. Prawdopodobnie skończą jak Karen Notebok lub Vobis. We Włocławku przy Cmentarnej się ewakuowali ...

petreq
31.08.13, 02:17
Nie do końca się zgodzę, że ma to związek z niskimi cenami. Konsumenci wszędzie chcą kupować jak najtaniej, a nie wszędzie są traktowani jak gorsza kategoria. Weźmy takie Chiny, Hongkong konkretnie - tam ceny są naprawdę niskie, a z doświadczenia wiem, że obsługa klienta stoi na najwyższym poziomie (sprawdzone na własnej skórze).

Byłbym daleki od porównywana kultury handlu dla krajów dalekowschodnich z naszymi. To zupełnie inna kultura i mentalność.
Z drugiej strony - gdzie ma być najtaniej jak nie właśnie tam? Pominę warunki pracy, płacy bo za daleko mogłaby nasza dyskusja zajść...

Daleki jestem od obrony handlu w naszym kraju. Ale przypisywać im tylko najgorszych cech, również nie będę.

Parafrazując: jacy Klienci tacy Handlowcy :wink: (nie bijcie, już nie będę :grin:).
Anegdotka z własnego podwórka: swego czasu w Egipcie, sprzedawca wyprosił mnie ze sklepu. Chyba za bardzo negocjowałem :mrgreen:.

Dowcip na zakończenie - jak tak, to przepraszam, ale tak mi się skojarzyło z handlem:
Przychodzi w Egipcie Niemiec do sklepiku i pyta ile kosztuje jakaś tam pamiątka. Sprzedawca odpowiada, że 7 funtów. Niemiec płaci i wychodzi. Przychodzi Polak. Pyta o tą samą pamiątkę. Sprzedawca odpowiada - 7 funtów. Na to Polak wybucha śmiechem i mówi - chyba za 7 sztuk! :mrgreen:

And.N
31.08.13, 02:28
Na to Polak wybucha śmiechem i mówi - chyba za 7 sztuk! :mrgreen:
Bbardzo słusznie. Po wybuchu śmiechu podejrzewam cena spada o połowę i sprzedawca i klient jest zadowolony.

petreq
31.08.13, 02:31
Bbardzo słusznie. Po wybuchu śmiechu podejrzewam cena spada o połowę i sprzedawca i klient jest zadowolony.

Patrz trochę wyżej -> anegdotka z własnego podwórka. Nie wszystko kończy się happy endem. :grin:

k@czy
31.08.13, 02:44
Patrz trochę wyżej -> anegdotka z własnego podwórka. Nie wszystko kończy się happy endem. :grin:
Kwestia umiejetnoci u wyczucia :) Przeginasz i nie znasz umiaru - nie ma dealu :D

Jaack
31.08.13, 03:07
...Wiem coś o tym. Prawdopodobnie skończą jak Karen Notebok lub Vobis. We Włocławku przy Cmentarnej się ewakuowali ...

Chciałbyś biznes pod takim adresem prowadzić ? ;-)

petreq
31.08.13, 03:13
Kwestia umiejetnoci u wyczucia :) Przeginasz i nie znasz umiaru - nie ma dealu :D

Bo to właśnie jest taka parabola... w odniesieniu do naszego rodzimego podwórka.

Janeczek
31.08.13, 06:30
E tam Pany, prawda jest taka, ze jestesmy 100 lat za murzynami jesli chodzi o kulture sprzedazy.

Kupilem pare rzeczy tu i owdzie i czasem sie zdarzaly niemile niespodzianki, ot taki LX3 w dawnych czasach przyszedl ze sklepu wyrazie uzywany z przebiegiem 800 fot, zdarzalo sie, ze plomby na opakowaniu bywaly zerwane, a niby, ze ktos cos sprawdzal przede mna, a to cos porysowane (ostatnie nowe gopro3), a to tamto, a to siamto.

Sama kultura sprzedazy lezy i kwiczy, buractwo i tyle, zlo konieczne, idzie czlowiek do byle jakiego szopa ze sprzetem i testowanie wiedzy sprzedawcow mija sie z celem, do tego jeszcze obrazeni, ze sie przyszlo, bo plan sprzedazy sie posypie + opowiadaja bajki na temat sprzetu czy to MM czy Ojro czy inny Sony Center. Grupki sobie robia i ploty ale ludzie czekaja, zenua.

Rowniez kupuje na ebay.de lub wysylkowo ze zachodu. Przewaznie taniej i bezpieczniej, dla mnie to proste, ide tam gdzie taniej dbajac o swoj portfel.

Zupelnie na marginesie, kiedys w niemieckim MM kupilem SACD Soniaka, dobra oferta w czasach gdzie u nas kosztowal on kosmiczne pieniadze, przchodze do dom, podlaczam, nie ma sygnalu na wyjsciu, wale do sklepu i po ang (niemieckiego slabo) wale, ze nie dziala, przylecial chlopaczek, wyciagnal nowy, zapytal czy chcialbym na miejscu sprawdzic, zaproponowal dobra cene na inny towar i jeszcze przepraszal. Zupelnie inne podejscie.

To samo ebay, kupujesz od Bryta, Niemca czy Holendra, nie ma problemu, umowa jest swieta, cos nie pasuje, zwrot i jeszcze przeprosiny, ba nawet czasem telefoniczne u nas to niestety Meksyk.

pozdrowionka

Spajd
31.08.13, 09:30
Ale tak się zastanawiałem, sklepy takie jak MM czy Saturn wyprzedają egzemplarze powystawowe w niższej cenie, a co z takim FJ, który przecież też uruchamia aparaty i można sobie tam nimi pocykać fotki. Ktoś dostaje taki egzemplarz, czy robią taką wyprzedaż, a ja jakoś nigdy nie widziałem? Bo np. jak byłem w abfoto to zostałem poinformowany, że oni aparatów nie uruchamiają przed sprzedażą, żeby uniknąć właśnie takiej sytuacji.

Mirek54
31.08.13, 10:13
Ale tak się zastanawiałem, sklepy takie jak .....

Bo sa sklepy i sklepy.Wchodze do jednego i sie pytam o np:wzmacniacz typ.... do Techniksa kupiony zestaw srebrny w latach 90.W jednym sprzedawca mowi,ze sprowadzi i zawiadomi mnie kiedy bedzie miec(prosi o nr tel.W drugim mowi,zebym wplacil 400€ to on wtedy sprubuje gdzies cos zalatwic.

Karampuk
31.08.13, 10:39
Chciałbyś biznes pod takim adresem prowadzić ? ;-)
Tam od dawna jest Real. Tam świeże mięso sprzedają :-) Serio. Szczury z cmentarza jak im się dieta znudzi maszerują ósemkami...

witwicky
31.08.13, 10:48
Ale tak się zastanawiałem, sklepy takie jak MM czy Saturn wyprzedają egzemplarze powystawowe w niższej cenie, a co z takim FJ, który przecież też uruchamia aparaty i można sobie tam nimi pocykać fotki. Ktoś dostaje taki egzemplarz, czy robią taką wyprzedaż, a ja jakoś nigdy nie widziałem? Bo np. jak byłem w abfoto to zostałem poinformowany, że oni aparatów nie uruchamiają przed sprzedażą, żeby uniknąć właśnie takiej sytuacji.
Może czasem, jak to bywa, czekają na renifera który nie zwróci uwagi. Przyjedzie z prowincji, nie zna się, kupuje impulsem. Gacie i inna odzież też jest mierzona...
Swoją droga, mam wrażenie ze opisany przypadek to pomyłka. Nie mniej, wypada wymienić towar i kilka słów wyjaśnienia. Nie wiem dlaczego wszyscy maja takie ciśnienie na przeprosiny. Każdemu się może zdarzyć. Wy jako sprzedający swoje usługi (tak, niezależnie od zawodu sprzedajecie swoje umiejętności i pracę) nigdy się nie pomyliliście?

Spajd
31.08.13, 11:09
Może czasem, jak to bywa, czekają na renifera który nie zwróci uwagi. Przyjedzie z prowincji, nie zna się, kupuje impulsem. Gacie i inna odzież też jest mierzona...
Swoją droga, mam wrażenie ze opisany przypadek to pomyłka. Nie mniej, wypada wymienić towar i kilka słów wyjaśnienia. Nie wiem dlaczego wszyscy maja takie ciśnienie na przeprosiny. Każdemu się może zdarzyć. Wy jako sprzedający swoje usługi (tak, niezależnie od zawodu sprzedajecie swoje umiejętności i pracę) nigdy się nie pomyliliście?

Chodzi mi bardziej o politykę firmy, skoro nie robią wyprzedaży po ekspozycyjnej, a aparaty są uruchamiane to takie wciskanie ludziom używki jako nowego jest niejako wpisane w ich model biznesowy i każdy kto tam cokolwiek kupuje może trafić na coś takiego, gdzie tutaj jest błąd sprzedawcy?..że chyba coś mi umknęło?

witwicky
31.08.13, 11:27
Chodzi mi bardziej o politykę firmy, skoro nie robią wyprzedaży po ekspozycyjnej, a aparaty są uruchamiane to takie wciskanie ludziom używki jako nowego jest niejako wpisane w ich model biznesowy i każdy kto tam cokolwiek kupuje może trafić na coś takiego, gdzie tutaj jest błąd sprzedawcy?..że chyba coś mi umknęło?
Nie ma błędu sprzedawcy. Jest kółkiem w maszynie. Chodziło mi o błąd przy wysyłce towaru z centrali. Nie wyraziłem się precyzyjnie. Sprzedawca dostaje babola tak samo jak klient.
Tylko od zachowania obydwu stron zależy jak będą to spotkanie wspominać.

Spajd
31.08.13, 11:33
Nie ma błędu sprzedawcy. Jest kółkiem w maszynie. Chodziło mi o błąd przy wysyłce towaru z centrali. Nie wyraziłem się precyzyjnie. Sprzedawca dostaje babola tak samo jak klient.
Tylko od zachowania obydwu stron zależy jak będą to spotkanie wspominać.

Teraz rozumiem, oczywiście masz rację, tylko pytanie skąd używka w centrali? Przecież one są uruchamiane dopiero na sklepie, w tym konkretnym przypadku mógł faktycznie przyjść babol z magazynu(ktoś się pobawił), ale ja raczej chciałem zwrócić uwagę, ogólnie na politykę sprzedawanie po ekspozycyjnego sprzętu jako pełnowartościowego w tej sieci.

banc
31.08.13, 11:41
Teraz rozumiem, oczywiście masz rację, tylko pytanie skąd używka w centrali? Przecież one są uruchamiane dopiero na sklepie, w tym konkretnym przypadku mógł faktycznie przyjść babol z magazynu(ktoś się pobawił), ale ja raczej chciałem zwrócić uwagę, ogólnie na politykę sprzedawanie po ekspozycyjnego sprzętu jako pełnowartościowego w tej sieci.

Dosyć często się zdarza, że towar jest w sklepie A i jest przerzucany do sklepu B. W centrali może akurat danego produktu nie być, o ile w ogóle centrala posiada jakiś magazyn (cięcie kosztów).

witwicky
31.08.13, 11:46
Skąd używka w centrali? Może zwrócona jako awaryjna? Może wysłana do serwisu. Nie wiem. Jak chyba w każdej dużej firmie (upraszczam) jest polka z nowym sprzętem i jest półka ze sprzętem który nie ma 100% sprawności. Z różnych powodów. To nie jest jeden sklep obsługiwany przez centralę. Powinni mieć odpowiednie procedury na takie akcje.

Choć pracuję dla ogromnego koncernu i proces sprzedaży jest wielowątkowy to nie ma procedury na tego typu akcje. Zdarzają się one bardzo rzadko ale jednak. Zawsze zależy od handlowca/kierownika rozwiązanie problemu.
Duzy nacisk za to kładzie się na odpowiednie wyszkolenie pracowników by umieli się odpowiednio zachować w trudnej sytuacji i zapanować nad postawą roszczeniową klienta. Tak samo mocno wszyscy przykładają się do transportu towaru by nie uległ jakiemukolwiek uszkodzeniu po drodze.
Zależy od polityki i profilu firmy. Nie chce dotykać tego tematu, bo zrobimy wątek dłuuuuugi niemiłosiernie:grin:.

---------- Post dodany o 11:46 ---------- Poprzedni post był o 11:45 ----------


Dosyć często się zdarza, że towar jest w sklepie A i jest przerzucany do sklepu B. W centrali może akurat danego produktu nie być, o ile w ogóle centrala posiada jakiś magazyn (cięcie kosztów).
Racja. Coraz częściej używa się pojęcia "stock centralny" = stock w sklepach + dobry system logistyczny.

Hom_er
31.08.13, 17:51
oczywiście nikt nie chce macanego sprzętu, ale pomacać - chętnie ;)

Sam tak mam :)

Dlatego, powiem szczerze, że nie chciałbym obecnie być pracownikiem małego sklepu, gdzie każą mi "opchnąć" zmacany sprzęt - ech życie...

Fotomaniac
2.09.13, 21:57
Otrzymałem dziś info z FJ, że przyjechał nowy egzemplarz, "nowy" okazał się kolejnym "macanym" powystawowym. Ręce opadają. Tracą klienta. Napiszę im kilka ciepłych słów i poproszę o zwrot kosztów dojazdu.

epicure
2.09.13, 22:04
...i poproszę o zwrot kosztów dojazdu.

Sorry, ale już ich widzę, jak parskają śmiechem, czytając ten list :) Czy już zawarłeś z nimi umowę? Bo tylko z powodu niewywiązania lub nienależytego wywiązania się z umowy takie roszczenia mogą zostać uznane z zasadne, ale i tak do wyegzekwowania są jedynie na drodze cywilno-prawnej.

petreq
2.09.13, 22:09
Otrzymałem dziś info z FJ, że przyjechał nowy egzemplarz, "nowy" okazał się kolejnym "macanym" powystawowym. Ręce opadają. Tracą klienta. Napiszę im kilka ciepłych słów i poproszę o zwrot kosztów dojazdu.
Współczuję...

Ja jak kupowałem swojego Olka E-P3 w MM, to wiedziałem, że jest macany. Nie chcieli mi go wysłać, musiałem po niego jechać osobiście do sklepu (właśnie dlatego, że był macany). Ale cenę zrobili naprawdę zacną... A tak po prawdzie - macany za wiele nie był...

nightelf
2.09.13, 22:12
Widać było ślady użytkowania na body, czy sprawdziłeś licznik wyzwoleń migawki?
Nieciekawa sytuacja. Chyba mają kiepskie procedury w FJ.

Fotomaniac
2.09.13, 22:12
Epicure, z tym zwrotem za dojazd to żart, mam ich w dalekim poważaniu. W niedziele przy okazji zakupu E-X1 (nie wytrzymałem), pewnym sieciowym sklepie w pewnym dużym mieście
zapytałem o możliwość uzyskania rabatu na OMD, bez problemu 10%, gdyby była wersja czarna była by już u mnie. Spoko nie ma pośpiechu.

realnasty
2.09.13, 22:12
Otrzymałem dziś info z FJ, że przyjechał nowy egzemplarz, "nowy" okazał się kolejnym "macanym" powystawowym. Ręce opadają. Tracą klienta. Napiszę im kilka ciepłych słów i poproszę o zwrot kosztów dojazdu.

Przykro to słyszeć, spodziewałam się jednak innego obrotu spraw. Myślę, że stracą po tym nie jednego klienta...

Fotomaniac
2.09.13, 22:16
Widać było ślady użytkowania na body, czy sprawdziłeś licznik wyzwoleń migawki?
Nieciekawa sytuacja. Chyba mają kiepskie procedury w FJ.

Nie byłem nawet w sklepie, z rozmowy telefonicznej wynikało że jest macany i nie będę zadowolony. Nie chciałem sobie psuć dobrego nastroju.

banc
2.09.13, 23:00
Otrzymałem dziś info z FJ, że przyjechał nowy egzemplarz, "nowy" okazał się kolejnym "macanym" powystawowym. Ręce opadają. Tracą klienta. Napiszę im kilka ciepłych słów i poproszę o zwrot kosztów dojazdu.

Jesteś pewny, że nadal chcesz z nimi współpracować?

gibberpl
3.09.13, 07:26
To już taki trend, nasilający się po wakacjach. Wszak każdy pracujący w sieci sprzętu z elektroniką, w tym foto, chce zabrać aparat na wakacyjny wyjazd. Jest o tyle miło, że można za to nie płacić.

Ostatnio kupowałem Nikona V1. 2 egzemplarze z pudełka - macane, bez folii, w jednym brakowało paska na szyję, tłuste ślady na soczewkach obiektywów. 3 był oryginalnie zapakowany.
NEX 5R, 3 egzemplarze były macanie, nie miały folii na wyświetlaczu i paluchy na soczewkach obiektywu i ekranie dotykowym. Zamówiłem z centrali i ten był ok, oryginalnie zapakowany.

To nie był FJ.

themoth
3.09.13, 07:27
Ja kiedyś kupowałem kefir i jak już byłem przy kasie, to okazało się, że w wieczku ma małą dziurkę i z niego cieknie! To skandal, jak można było do tego dopuścić.
też tak czasem mam... aż zacząłem się zastanawiać kiedyś, czy to nie ja czasem robię te dziurki wkładając kolejne zakupy.
Chociaż nie... jednak nie, bo to samo dzieje mi się z jogurtami :):):)

Insomnia
4.09.13, 22:56
Ja swoje lustro też kupowałam w FJ, 3 lata temu. Wszystko git, nowiutki egzemplarz pięknie zapakowany trafia do mnie, ale po testach okazało się, że felerny, więc wrócił do sklepu w ramach reklamacji. Czekałam na wymianę na nowy - doczekałam się wymiany na "powystawowy", czyli klasycznie macany (bo nie mieli na stanie innego, wszystkie puszki im "wyszły"). Nie miał jednak w ogóle śladów użytkowania, więc machnęłam ręką, bo już nie mogłam się doczekać zabawki. ;)

realnasty
4.09.13, 23:20
Ja zawsze kupuję używki, to mam przynajmniej jasną sytuację ;)

Hom_er
5.09.13, 17:35
Ja zawsze kupuję używki, to mam przynajmniej jasną sytuację ;)

dobre, na prawdę dobre ;)

zulka
5.09.13, 20:05
Ja swoje lustro też kupowałam w FJ, 3 lata temu. Wszystko git, nowiutki egzemplarz pięknie zapakowany trafia do mnie, ale po testach okazało się, że felerny, więc wrócił do sklepu w ramach reklamacji. Czekałam na wymianę na nowy - doczekałam się wymiany na "powystawowy", czyli klasycznie macany (bo nie mieli na stanie innego, wszystkie puszki im "wyszły"). Nie miał jednak w ogóle śladów użytkowania, więc machnęłam ręką, bo już nie mogłam się doczekać zabawki. ;)


Moje E-30 też jest z FJ i "macane" - była niezła obniżka cen i na magazynach już nie było towaru, zakupiłam taki, co to stał w sklepie za szybką. Macania po nim widać nie było, a widziałam że sprzedawca wyciągnął go zza szybki raczej niechętnie do pokazania (to jednak co innego niż niekontrolowana wystawa w np. MM ;) Po jakimś czasie olek pojechał do serwisu, bo okazał się felerny - nie wiem czy jego powystawowość miała na to jakiś wpływ, aparat wrócił w terminie z serwisu naprawiony i wyczyszczony jak to u Olka :)



O sprzedawcach z MM i Euro mogę powiedzieć tylko niemiłe rzeczy ;) ale często ze względu na cenę zakupy kończą się w tym drugim (o ile mogę kupuję przez internet i po prostu sprawdzam w sklepie i odbieram) Za każdym razem pracuje tam jakaś inna ekipa, nowi ludzie nie mający pojęcia (najczęściej) o tym co sprzedają, są przypadkowi (jest to wina pracodawcy, który nie ceni kompetentnych pracowników i nie potrafi/nie chce ich zatrzymać). A sprawdzanie towaru na magazynie, ściąganie z innego sklepu, czy oddzwanianie z informacją do klienta to już w ogóle porażka ;]

Ostatnio smętny pan w MM, którego poprosiłam o wybrany sprzęt typu tablet, stwierdził że jest na wystawie. Ja na to, że nie chcę "macanego" ;) W odpowiedzi, usłyszałam, że czasem nie ma wyjścia. Wyjaśniłam panu, że i owszem jest wyjście bardzo proste, mogę opuścić sklep i iść do konkurencji ;] Za chwilę okazało się, że jednak dostanę swój nowiutki egz. :)

Rozpisałam się ale co by się nie kupowało od anteny, przez pralkę, zmywarkę, po laptopa, aparat i tablet.... zawsze jest to samo :/

thedoc
5.09.13, 22:37
Mi się to w tzw. pale normalnie nie mieści co te ludki z FJ wyprawiają!!!
Ja podobnie jak realnast kupuje wszystko używane - przynajmniej wiem że mam wymacane ;)
Taką ciekawą histryjkę opowiem z rodziny, otóż mój szanowy wuj zakupuł sobie jakieś 2 lata temu w salonie nówkę sztukę japoński samochód na literę taką jak nasz premier w jednym z salonów.
Po przyjechaniu do domu i pierwszym oberwaniu chmury okazało się, ze do auta leje się woda aż miło, ogólnie kałuża jest że w gumiakach trzeba prowadzić ;)
Rzecz jasna, diler nie zgodził się na wymianę na inny egzemplarz, w postępowaniu reklamacyjnym powymieniali kilka uszczelek, itp., ogólnie woda leje się dalej, tak jak się lała od początku,
sprawa jest w sądzie, z tego co wiem prawnicy i biegli zakazali używać żeby nie było, że cały czas go psują. No spadł z lawety jak jechali, no i co z tego? ;) Trzeba było auto opchnąć no i wypadło na mojego wuja.
Morał jest taki, że FJ to jest dobra firma, bo można w niej odstąpić od umowy kupując wysyłkowo ;)

Wesley
6.09.13, 00:27
Coś trzeba zrobić niestety aparatami z wystawy czytaj DEMO. Demo dlatego że sprzęt nie tylko jest macany ale też przez sprzedawce reklamowany, najczęściej w sposób : proszę zobaczyć jak on szybko zdjęciarobi po czym wali serię w podłoge ze 100 klapów, widziałem wielokrotnie, ostatnio w Nie Dla Idiotów gość wywalił w sufit serie na OMD następnie podał klientowi a ten powtórzył manewr tylko we swoje buty jak by sznurowadła uprawiały jakieś sporty i wywalił taką serie że aż mu się palec zmęczył. Aparacik jak nowy idzie do gabloty no bo przecież że klient nie kupił i fachura sprzedawca czai się na następnego klienta któremy pokaże jak ten aparat zdjęcia nap......dala :) Jak sprzedaję kije golfowe to na wypróbowanie muszę mieć wersje demo aby gość sobie przed zakupem popizgał.jak nie mam demo to może co najwyżej pomacać i poczytać recenzje. :) .Znajomy kupił kiedyś d300s z prawie 10000 klapów i w jednym z dużych sieciówek gostek przy reklamacji zasuugerował mu że może mu się spust migawki w torbie nacisnął, ów znajomy przełknął gluta poszedł do domu ze spuszczoną głową ale sprzę mu służy do dzisiaj i już zapomniał jak go zrobili pod górkę. :):):) Życzę kupowania z głową i nie dać się robić w balona.

dao
6.09.13, 01:50
Heh, wyobraź sobie ile firma musiałaby włożyć kasy żeby zaopatrzyć każdy jeden sklep w przynajmniej 2 egzemplarze danego towaru. Jeden jako pokazówka, drugi jako sprzedażowy. Skończyłoby się to tym, że nie byłoby firmy ;)
A co w sytuacji, gdy dany aparat się wyprzedał, przyszła nowa dostawa, sprzedawca włożył go do gabloty i po 10 minutach trafił się klient zdecydowany na zakup. To też jest demówka i należy się rabacik, bo przecież z gabloty? Co z aparatami, które nie są fabrycznie plombowane (wszystkie prócz Samsunga i Sony)? Albo taka sytuacja, aparat leży w pudełeczku na zapleczu, bo np. nie było czasu go wystawić, przychodzi klient który chce go zobaczyć. Aparat zatem jest prezentowany (wyciągnięcie z pudełka, włożenie aku, włączenie, zrobienie 3 zdjęć, a często tylko pokazanie menu), klient dziękuje i odchodzi. I co, taki aparacik który przez 5 minut oddychał powietrzem poza pudełkiem też uznajemy za używkę i rabatujemy?
Aparaty przychodzą z różnymi przebiegami już od dystrybutora. Zapewne są wyrywkowo testowane na różnych etapach podróży fabryka -> sprzedawca. Uznaje się, że do pewnego limitu (na jakimś szkoleniu było, że do 500 klapnięć) uznaje się aparat za nowy. W OJ kupiłem dwa zestawy E-PL3, oba miały ponad 100 zdjęć na liczniku zaraz po wyjęciu z pudełka. Może Jacek albo Pani Joanna je testowali? Nie. Czy miałem wrażenie obcowania z produktem używanym? Nie. Czy wpłynęło to na przyjemność pracy z aparatami? Nie.

Wesley
6.09.13, 05:25
Oczywiście że firmy nie mogą wyposażyć sklepy w testery. Jednakże pamietam z zza Wielkiej Wody a mieszkałem tam naście lat, we wszystkich sklepach na sprzęt wystawowy można było negocjować cenę ze sprzedawcą która czasami naprawde odbiegała sporo od MSRP.Zresztą na nowy sprzęt też schodzili z ceny :) cokolwiek by to nie było od patelni po samochôd. W BH Photo też się dało coś urwać. Zaznaczam że nie jestem dobrym negocjatorem ale zawsze coś obniżyli starczyło tylko powiedzieć że drogo. No ale w USA wiedzą że to oni są dla klienta a nie odwrotnie :)

Janeczek
6.09.13, 10:41
ale Polska to nie San Frasisko.

Duzo rzeczy bysmy chcieli, niestety nie te realia, przyklady mozna mnozyc, rodzimy Konsult dystrybutor Sigmy, nie maja towaru, mowia, ze moga sciagnac, tylko trzeba wplacic zaliczke za towar i poczekac z miesiac, bo idzie z Japonii.

Czasem sie zastanawiam jak ma byc dobrze w tym kraju, normalny czlowiek, niestety zniechecony taka oferta wejdzie na ebay de czy uk badz zamowi prosto chocby od niemieckiego dystrybutora w duzo lepszej cenie i zabawka bedzie sie bawil za klika dni, a nie miesiac.

Wyc sie chce.

pozdrowionka

gietrzy
6.09.13, 12:35
Czasem sie zastanawiam jak ma byc dobrze w tym kraju, normalny czlowiek, niestety zniechecony taka oferta wejdzie na ebay de czy uk badz zamowi prosto chocby od niemieckiego dystrybutora w duzo lepszej cenie i zabawka bedzie sie bawil za klika dni, a nie miesiac.
Wyc sie chce.

Dokładnie! Dodatkowo, jeśli chodzi o Dojcze Post to zazwyczaj te kilka dni to jest "do doby"....
Z mojego podwórka drugi tydzień mija jak mi sprowadza lokalny sklep przelotkę 58szkło-77filtr i w końcu chyba kupię z Bodzipowego linka...
Bardzo dziękuję autorowi za wątek, FJ trafia na moją czarną listę.

Janeczek
6.09.13, 13:10
To juz nie chodzi o FJ, ten sam w sobie nie jest zly, chodzi o caloksztalt w Polandii

pozdrowionka

Insomnia
6.09.13, 14:58
A to jest niestety błędne koło - klient szuka taniej, więc sobie sprowadza, bo bardziej mu się opłaca i jest szybciej. Co za tym idzie sklepy w Polsce na nim nie zarabiają, więc jeszcze mniej opłaca im się zachowywać pewne standardy. :/

zulka
6.09.13, 15:50
Heh, wyobraź sobie ile firma musiałaby włożyć kasy żeby zaopatrzyć każdy jeden sklep w przynajmniej 2 egzemplarze danego towaru. Jeden jako pokazówka, drugi jako sprzedażowy. Skończyłoby się to tym, że nie byłoby firmy ;)
A co w sytuacji, gdy dany aparat się wyprzedał, przyszła nowa dostawa, sprzedawca włożył go do gabloty i po 10 minutach trafił się klient .

Ja sobie to jestem w stanie wyobrazić i nie widzę upadku firmy.

Kosztu "demo" modeli to przecież koszty reklamy, takie jak zakup czasu antenowego, gadżetów, stron w gazetach, organizowania eventów ;) itp.

Poza tym płacąc za aparat nie płacisz tyle ile kosztuje jego wyprodukowanie w Chinach (fajnie by było;)) ale za badania, testy, patenty a i oczywiście LOGO.

Może doslownie każdy jeden sklep to nie ;) ale każdy większy tzw. salon to już tak. Poza tym sprzedaż takiego demo jest możliwa z rabatem i też pewnie na siebie zarobi.

A wysokość rabatu zależy od sprzedawcy - czy aparat mało czy dużo "macany" ;) i umiejętności negocjacyjnych klienta - jeśli się spotkają to jest interes, jeśli nie to "macany" sprzęt wróci na magazyny, zestarzeje się i się nie sprzeda w ogóle ;]

MARSCooL
6.09.13, 16:27
W wielu branżach jest tak że dostajesz na ekspozycję z bardzo dobrym upustem ale też z ograniczeniem czasowym że przez 3-5 miesięcy że nie możesz go sprzedać i z długim terminem płatności. Nawet na nieco pomacanym sprzęcie można wtedy zarobić. Podejrzewam że tak jest też w przypadku foto ale firmy to wykorzystują w sposób dla siebie bardziej korzystny.

Janeczek
6.09.13, 16:28
A to jest niestety błędne koło - klient szuka taniej, więc sobie sprowadza, bo bardziej mu się opłaca i jest szybciej. Co za tym idzie sklepy w Polsce na nim nie zarabiają, więc jeszcze mniej opłaca im się zachowywać pewne standardy. :/

Nie zrzucajmy tego na uzytkownika, to system tak dziala.
Masz kase, wydajesz, sklepy w PL maja kase, zamawiaja wiecej, daja rabaty itp ewrybady hepi.

Bieda w kraju = bieda i w foto.
Sieciowki jakos jeszcze przeda ale oni maja zupelnie inne strategie.

pozdrowionka

Insomnia
6.09.13, 16:35
Wcale nie uważam, żeby była to wina klienta, bo przecież nie sposób mieć do kogokolwiek pretensje, że kupuje tam, gdzie jest taniej i lepiej. Ale jakkolwiek by na to nie spojrzeć, to jest to właśnie takie błędne koło - tym bardziej, że jednak artykuły foto nie należą do dóbr pierwszej potrzeby.

banc
6.09.13, 18:38
W wielu branżach jest tak że dostajesz na ekspozycję z bardzo dobrym upustem ale też z ograniczeniem czasowym że przez 3-5 miesięcy że nie możesz go sprzedać i z długim terminem płatności. Nawet na nieco pomacanym sprzęcie można wtedy zarobić. Podejrzewam że tak jest też w przypadku foto ale firmy to wykorzystują w sposób dla siebie bardziej korzystny.


Wiele razy widziałem na aukcjach allegro sprzęt powystawowy. Była gwarancja i był dokładny opis ze zdjęciami. Tak więc u nas też tak to może działać.
W dużych sieciach sklepów co sprzedają różności sprzęt wystawowy bywa w bardzo promocyjnych cenach. Ale właśnie nie codziennie i zazwyczaj szybko znika, o ile obsługa sama go nie kupi.

dao
6.09.13, 19:00
Ja sobie to jestem w stanie wyobrazić i nie widzę upadku firmy.

Kosztu "demo" modeli to przecież koszty reklamy, takie jak zakup czasu antenowego, gadżetów, stron w gazetach, organizowania eventów ;) itp.

Poza tym płacąc za aparat nie płacisz tyle ile kosztuje jego wyprodukowanie w Chinach (fajnie by było;)) ale za badania, testy, patenty a i oczywiście LOGO.

Może doslownie każdy jeden sklep to nie ;) ale każdy większy tzw. salon to już tak. Poza tym sprzedaż takiego demo jest możliwa z rabatem i też pewnie na siebie zarobi.

A wysokość rabatu zależy od sprzedawcy - czy aparat mało czy dużo "macany" ;) i umiejętności negocjacyjnych klienta - jeśli się spotkają to jest interes, jeśli nie to "macany" sprzęt wróci na magazyny, zestarzeje się i się nie sprzeda w ogóle ;]

Marże na aparatach foto w Polsce są jednocyfrowe (w 'tańszych' sklepach, a FJ jest w czołówce najlepszych cen). Poza tym sama sobie zaprzeczyłaś. FJ jakoś sobie radzi bez rabatów.

epicure
6.09.13, 20:58
Duże sieci dostają egzemplarze demo za friko. Ale one trafiają tam, gdzie idzie duża sprzedaż, a nie do lokalnych sklepików. W sumie to producenci i/lub dystrybutorzy mocno włażą takim sieciówkom w d***, byle tylko ich towar znalazł się na półeczce odpowiednio wyeksponowany.

Hom_er
6.09.13, 21:24
Nie demonizujmy - u nas też można dostać rabat podczas zakupów - od patelni po samochód, choć oczywiście nie zawsze.
Ale ja zawsze pytam, i z regóły dostaję - tyle, że trzeba poprosić kierownika ;)

thedoc
6.09.13, 21:41
Chciałem tylko powiedzieć, że duże sieci wymuszają egzemplarze do celów demo, promocyjnych i innych, i nie ma w tym nic z chęci wspierania sprzedaży, czy dbania o dobro klienta, przypomina to raczej wymuszenie rozbujnicze ;) Piszę ze strony dostawcy sprzętu, nie foto sprzętu ale powiedzmy sprzętu elektronicznego. Polecam jeżeli tylko możecie brać sprzęt od prywatnych "małych przedsiębiorców" bo dla takiego każdy klient, szczególnie ten zadowolony jest na wagę złota, natomiast sieć ma ogólnie bardzo głęboko los poszczególnego klienta, bowiem masa klientów i tak przyjdzie nie zdając sobie sprawy z ewentualnych problemów.

dao
7.09.13, 10:23
A ja bym prosił nie utożsamiać sprzedawców z polityką danej firmy. Jesteśmy normalnymi ludźmi, dostrzegamy nielogiczności pewnych działań, ale mamy związane ręce formułkami 'nie musisz tu pracować' ;)

zulka
7.09.13, 14:08
Pisząc o rabatach odniosłam się do Twojego pytania o tutaj:



A co w sytuacji, gdy dany aparat się wyprzedał, przyszła nowa dostawa, sprzedawca włożył go do gabloty i po 10 minutach trafił się klient zdecydowany na zakup. To też jest demówka i należy się rabacik, bo przecież z gabloty? Co z aparatami, które nie są fabrycznie plombowane (wszystkie prócz Samsunga i Sony)? Albo taka sytuacja, aparat leży w pudełeczku na zapleczu, bo np. nie było czasu go wystawić, przychodzi klient który chce go zobaczyć. Aparat zatem jest prezentowany (wyciągnięcie z pudełka, włożenie aku, włączenie, zrobienie 3 zdjęć, a często tylko pokazanie menu), klient dziękuje i odchodzi. I co, taki aparacik który przez 5 minut oddychał powietrzem poza pudełkiem też uznajemy za używkę i rabatujemy?


Pytałeś czy rabatować i jak wysoko. Moja odpowiedź jest taka, że owszem rabatować a wysokość rabatu zależy od oczekiwań klienta i możliwości sprzedawcy, gdzieś muszą się spotakć ;)
Sprzedawca może i nie chce rabatować aparatu, ktory jak zapewnia, na 10 min został wyjęty z pudelka - klient zaś nie chce zapłacić za niego pełnej ceny, lub chce gratis ściereczkę z mikrofibry ;) i nic na to nie poradzisz. Nie ma przymusu, najwyżej jeden nie sprzeda a drugi nie kupi.


Marże na aparatach foto w Polsce są jednocyfrowe (w 'tańszych' sklepach, a FJ jest w czołówce najlepszych cen). Poza tym sama sobie zaprzeczyłaś. FJ jakoś sobie radzi bez rabatów.

Ostatnimi czasy często używam porównywarki ceneo i przy moich ostatnich zakupach FJ nie pojawił się ani razu, przynajmniej nie pamiętam :> Oczywiście możliwe, że akurat szukałam nie takiego sprzętu foto jaki jest w ofercie.


Pisząc o cenach miłam oczywiście na myśli cenę wybrodukowania modelu a nie cenę jaką woła producent od pośrednika.


Nie analizuję wyników finansowych firm foto i nie wiem jak sobie radzi FJ - u mnie na wsi polikwidowali, został tylko taki, gdzie można sobie przyjść zdjęcia wywołać i fotoramkę kupić. Nie jest też prawdą, że radzą sobie bez rabatów, bo sama e-30 kupiłam tam (dawno bo dawno) w dużej promocji. Promocja, wyprzedaż, rabat - jak zwał tak zwał. Jeśli zostały już tylko pojedyncze egz. w sklepach a brak ich na magazynie, to wiadomo że większość jest mniej lub bardziej macana, oglądana, testowana. Wtedy robimy mega promocję, która jest de facto - rabatem na wystawowe egz. wietrzeniem magazynów, oferta dnia czy jak to sobie tam nazwiemy ;] Nie mam w zwyczaju sama sobie zaprzeczać ;)

Wesley
7.09.13, 19:06
Ludzie nie chodzi o to aby firma dostarczała do każdego sklepu egzempaż demo, to sklep powinien wyznaczyć taką sztukę ,a później ją sprzedać jako demo albo cuś. Detaliści mają konkretne narzuty cenowe i na pewno sprzedając kilkadziesiąt sztuk danego modelu ten demonstracyjny puszczony za pół ceny i tak będzie profitowy dla sklepu. Dlaczego kupujemy demo jako nowe ? Nie trzeba być bystrzakiem aby zakumać:)

banc
7.09.13, 20:27
Demo jest demo. Ma leżeć w sklepie i służyć do prezentowania przez jakiś czas. Jeśli ktoś chce kupić z rabatem przed tym okresem to powinno mu się zaproponować rezerwacje. Transakcja musi być opłacalna dla obu stron.