glee
1.05.13, 12:36
https://forum.olympusclub.pl//brak.gif
źródło (http://imageshack.us/a/img526/7223/obrazekwstepny.jpg)
Przez długi czas nie mogłem przezwyciężyć w sobie niczym nie uzasadnionej niechęci do starszych konstrukcji optycznych. Całkowity zwrot nastąpił dzięki forumowiczom olyclubu których zdjęcia wyprodukowane z połączenia klasycznych manualnych obiektywów z cyfrowym body niejednokrotnie zachwyciły moje oko. Będąc pod wrażeniem efektów, zakupiłem Z50/1.4 a potem dość przypadkowo (o czym dalej) Z85-250/f5. Z racji że Z85-250/f5 to ciekawy i rzadki kawałek szkła to i postanowiłem podzielić się z Wami swoimi wrażeniami z użytkowania.
Na wstępie…
Nie będę ukrywał że w innej sytuacji niż w tej w której się znalazłem nigdy bym nie pomyślał o kupnie Zuiko 85-250/f5. W pewnym momencie, w wyniku wystąpienia tzw. „czynników niezależnych”, musiałem zweryfikować postępujące plany i skupić się na szukaniu tymczasowych rozwiązań zastępczych. Początkowo założyłem sprzedaż ZD 70-300 (co się udało) i następnie zakup 50-200 (swd) i to najlepiej od razu z EC-14. Niestety jak to zwykle w życiu bywa pewne rzeczy należy odłożyć w czasie i tak też się stało w moim przypadku. Ale do rzeczy…
ZD 70-300 mimo imponującego zakresu ogniskowych nie spełniało moich oczekiwań. Miałem duże zastrzeżenia do wędrującego i wolnego AF (przyznaje - nie zaktualizowałem firmware’u ), a przede wszystkim do względnie mydlanego obrazka dla kombinacji przysłony f5.6 i dłuższych ogniskowych (powyżej 200mm). Jak się okazało popyt na rynku wtórnym na ZD 70-300 jest duży i już po kilkunastu dniach w licytacji obiektyw znalazł nowego właściciela.
Bardzo dużo dobrego naczytałem się o ZD 50-200 (swd) i wydaje mi się on kolejnym naturalnym krokiem w mojej przygodzie z dużym E-systemem. Jestem przekonany że z EC14 całkowicie pokryje on moje zapotrzebowanie na dłuższe ogniskowe. Obiektyw bardzo dobrze trzyma cenę i w zasadzie za wzorowo utrzymany egzemplarz trzeba zapłacić minimum 2500zł, co wobec moich nagłych nieplanowanych wydatków (w/w czynnik niezależny) stało się pewnym problemem. Jak już wspomniałem musiałem odłożyć plany w czasie i rozejrzeć się za tymczasowym budżetowym rozwiązaniem z dostępem do ogniskowej powyżej 200mm.
Krótkie poszukiwania…
Los chciał że codzienny rytuał przeglądania allegro został zaburzony przez ofertę kup teraz Zuiko 85-250/f5 która sumarycznie (z przesyłką) zamykała się w 100 kilku złotych. W pierwszej chwili zwątpiłem czy warto poświęcać większą uwagę owemu „zabytkowi”, ale przezornie spojrzałem na światowego ebay’a i otworzyłem szeroko oczy. Podobne „kwiatki” zaczynają się (w przeliczeniu) od 400zł a kończą na nawet 1000zł za zadbane egzemplarze. Zdaje sobie sprawę że trzeba mieć pewien dystans do nadmuchanych cen wywoławczych, które rzadko są adekwatne do rzeczywistej wartości przedmiotu, tym bardziej że obserwując sprzęt foto na ebay’u można niekiedy dojść do wniosku że za zachodnią granicą panują zupełnie inne realia rynkowe . Jednak wracając na ziemie i przeczuwając że prędzej czy później znajdzie się chętny mogący uprzedzić mój ewentualny ruch świadomie poświęciłem poranną kawę na dokształcające szperanie w sieci.
Google: Zuiko 85-250/f5…
Zuiko 85-250/f5 wprowadzono do sprzedaży na początku lat 80’tych lub w końcu 70’tych. Istnieje wiele nieprecyzyjnych informacji co do daty rynkowego debiutu przy czym wyszukane przeze mnie źródła określają przybliżony czas na podstawie zawartości archiwalnych katalogów – tj. jeśli obiektyw był obecny w katalogu na dany rok to znaczy że był w produkcji. Niestety powyższe nie pozwala sprecyzować daty premiery, bo trudno oczekiwać by ktoś posiadał wszystkie katalogi, a co więcej chętnie dzielił się zawartą w nich wiedzą. Jeden z doskonale poinformowanych (sądząc po złożonej i sensownej wypowiedzi) aktywnych użytkowników anglojęzycznego forum twierdzi że 85-250/f5 przestało być produkowane w 1985, a chwile potem, bo już w 1986 miała miejsce premiera następcy czyli Zuiko 50-250/f5.
W tamtym czasie Olympus miał w swojej ofercie kilka konkurencyjnych do opisywanego zoom’ów w tym m.in. 85-200/f4, 65-200/f5. Jednak w sieci dominuje przekonanie (niestety nie poparte zbiorczymi porównaniami) że wśród „tele zoom’ów” z tego okresu produkcji to właśnie Zuiko 85-250/f5 daje najlepszy i najostrzejszy obrazek (szczególnie po przymknięciu do f/8 - f/11). Co więcej, patrząc wśród alternatywnych producentów, to nawet tak znane szkło jak Vivatar Serii 1 70-210/f2.8-4 rzekomo nie może się równać z omawianym obiektywem. Z dzisiejszego punktu widzenia wybierając wśród manualnych zoom’ów Zuiko, prócz powszechnie wychwalanego 35-80/2.8 oraz cenionego i niedrogiego 35-70/3.6 (pojawił się na allegro w cenie 200zł) jako warte uwagi wymienia się właśnie 85-250/f5 i jego następcę 50-250/f5. Mnogość ofert zakupu z drugiej ręki na zagranicznych portalach pozwala śmiało stwierdzić że w swoim czasie przedstawiane tele było bardzo popularne.
Zuiko 85-250/f5 zbudowano w oparciu o solidną metalową konstrukcje i wyposażono w niezbyt popularny w tamtych czasach uchwyt na tripod. Swoistym wyróżnikiem który w nowych konstrukcjach praktycznie już nie występuje jest zintegrowana metalowa osłona przeciwsłoneczna.W razie potrzeby, po zdjęciu górnej zaślepki obiektywu, można wysunąć osłonę lub zostawić ją w pozycji schowanej. Co ciekawe obracając szkło do góry nogami osłona nie wysuwa się pod własnym ciężarem – za co najprawdopodobniej odpowiada bardzo dobre spasowanie.
https://forum.olympusclub.pl//brak.gif
źródło (http://imageshack.us/a/img20/4804/oslonaprzeciwsloneczna.jpg)
Nie ukrywam że najbardziej interesującym aspektem moich internetowych poszukiwań były opinie, dyskusje, testy i zdjęcia które miały potwierdzić lub zaprzeczyć dobrej renomie manualnego tele Olympusa.Pierwszym napotkanym wątkiem (zawierającym mini test) była prośba pewnego forumowicza, posiadacza E-520, o podzielenie się doświadczeniami z Zuiko 85-250/f5 zapiętym na cyfrowe body systemu 4/3. Najważniejsze spostrzeżenia i wnioski z wymiany zdań wypisałem poniżej:
- pokazano sample dla skrajnych ogniskowych (85/250) oraz porównanie do ZD 50-200+ec14 co pozwoliło organoleptycznie stwierdzić że szkło pokazuje pazury dla przysłony f11 (akceptowalnie jest już od f8, a całkiem przyzwoicie nawet dla f16) przy czym niestety nie jest w stanie dotrzymać kroku w/w zestawowi ZD + konwerter,
https://forum.olympusclub.pl//brak.gif
źródło (http://imageshack.us/a/img254/3691/porownianie8525050250ec.jpg)
Link do powiększenia: http://wait4nextplay.pl/zuiko_85250_test/porownianie_85250_50250EC14.jpg
- z E-1 dla przysłony f5 uzyskano miękki nieakceptowalny obrazek,
- najlepsze zdjęcia otrzymuje się dla przysłon z przedziału f8-f11,
-Zuiko 85-250/f5 jest bardzo zbliżone do Zuiko 300/f4.5 pod względem rozdzielczości, ponadto cechuje się dobrym kontrastem i najlepszym bookeh’em dla zoom’ów w swojej klasie. Przy użytkowaniu należy pamiętać o przymknięciu przysłony (f8),
- obiektyw jest dobrze wykonany i względnie lekki,
- w chwili obecnej mocowanie na tripod może stanowić 2/3 ceny obiektywu,
Kolejny przystanek zanotowałem na stronie fana optyki analogowej Zuiko. Wysuwa on odważne stwierdzenie że ostrość dla kombinacji 85/f5 jest wyśmienita i porównywalna do stałoogniskowego Zuiko 85/f2 przymkniętego do f4. Prócz tego zauważa że nawet dla 250/f5 ostrość jest bardzo dobra. Wreszcie, jak się później okazało jako jedyny, informuje o delikatnej winiecie dla f5 (przymknięcie niweluje problem) oraz niewielkiej dystorsji beczkowatej (85mm) i poduszkowatej (150mm,250mm). Z racji daty wpisu (1999 rok) jestem przekonany że są to obserwacje w odniesieniu do obrazka drukowanego popełnionego na sprzęcie analogowym co nie jest reprezentatywne dla wyników na cyfrowym body ale pozwala na wstępną ocenę wartości danej konstrukcji optycznej.
Dalej trafiłem na wątek założony przez posiadacza Canon’a 1D Mk II który rozważał zakup Zuiko 50-250 lub ewentualnie Zuiko 85-250, przy czym od razu zaznaczył że interesuje go praca w parze z konwerterem x1,4. Istotne w całej dyskusji wydało mi się stwierdzenie że obydwa zoom’y nie współpracują z konwerterem OMx1.4. Postanowiłem bardziej zbadać temat i rzeczywiście wiarygodne źródła potwierdzają powyższą tezę, a co więcej informują że w przypadku testowanego tu szkła nie jest możliwa również praca z OMx2,0. Dopiero następca omawianego tele czyli Zuiko 50-250 może współpracować z konwerterem OMx2,0. Prócz tego, po raz kolejny, potwierdziła się opinia o bardzo dobrym obrazku uzyskiwanym w fotografii analogowej (lepszym niż 50-250/f5). Wisienką na torcie z całego wątku stało się stwierdzenie dot. Zuiko 85-250/f5 „ładna ostrość i kontrastowość zdjęć – typowy Olympus”.
W 1999 roku dość ciekawego testu dokonał jeden z internautów porównując omawiane Zuiko z premierową wtedy eLką Canona 70-200/f4. Porównanie o tyle interesujące że dotyczyło jakości obrazka po zapięciu szkieł do aparatów analogowych tj. OM-4 oraz EOSa 1-Ni. Autor testu wykonał serie zdjęć ze statywu przy użyciu tych samych typów filmów, ustawiając ogniskową obiektywów na 200mm, a parametry ekspozycji aparatów na f11 i 1/30sek. Następnie mozolnie przeanalizował rezultaty przy użyciu lupy i mikroskopu i doszedł do wniosku że nie potrafi znaleźć znaczących różnic pomiędzy wywołanymi zdjęciami. Będąc uczciwym należy zaznaczyć że wybór ogniskowej i przysłony nie był przypadkowy, ponieważ z wcześniejszych doświadczeń testującego wynikało że dla tych wartości obiektyw Olympusa produkuje najlepszy obrazek. Tym niemniej po końcowej wypowiedzi daje się wyczuć zdziwienie tym że Zuiko może iść krok w krok z high-end’em z systemu Canona. Co więcej autor testu nie mogąc uwierzyć w to co zobaczył próbował szukać usprawiedliwienia w wyjątkowości swojego egzemplarza nabytego od kogoś kto już sygnalizował nadzwyczajną jakość (ostrość) sprzedawanego sprzętu. Jeden z komentujących test zauważył że dla Canona ogniskowa 200mm jest graniczną i naturalne jest że zoom’y wykazują w tych obszarach najsłabsze wyniki podczas gdy Olympus poruszał się w środkowym zakresie możliwych ogniskowych. Z drugiej strony nie był on zbytnio zdziwiony że oba szkła można ze sobą zestawić jako równorzędne na jednej półce.
Kończąc wątek internetowy jeszcze kilka słów o wspominanym już następcy czyli Zuiko 50-250/f5. Najprawdopodobniej jego wyższe notowania względem Zuiko 85-250 są spowodowane szerszym zakresem ogniskowych, a tym samym większą uniwersalnością oraz odrobinę lepszym zachowaniu na długim końcu (jakość obrazka). Nie bez znaczenia jest bardziej kompaktowa, mniejsza i nieco lżejsza konstrukcja która zapewnia lepszą mobilność. W momencie debiutu był on o 25% tańszy od 85-250/f5 i co istotne wyprodukowano go w ilości znacznie mniejszej od testowanego szkła. Wszystko to składa się na ograniczoną podaż na rynku wtórnym – nie udało mi się nigdzie wygrzebać aktualnej oferty sprzedaży. Trafiłem również na sygnały o złym wpływie postępującego czasu na jakość wewnętrznych części optycznych (podobne problemy ma m.in. 65-200/f4). Zuiko 50-250 nie posiada on praktycznych dodatków: uchwytu na tripod oraz zintegrowanej osłony przeciwsłonecznej.
https://forum.olympusclub.pl//brak.gif
źródło (http://imageshack.us/a/img62/8427/epm150250.jpg)
Wrażenia
Po przydługim szperaniu w sieci zdecydowałem by wreszcie kliknąć kup teraz i czym prędzej przelałem należną kwotę na konto sprzedającego. Paczkę otrzymałem szybko i zgodnie z opisem aukcji prócz „szkła” dostałem również „gustowny” futerał sygnowany marką Soligor. Zakupiony zestaw nie obejmował wartościowego uchwytu na tripod który na pewno nie jest najistotniejszy,a tym bardziej nie niezbędny do robienia zdjęć. Obiektyw dostałem z oryginalnymi przednim i tylnym dekielkiem.
https://forum.olympusclub.pl//brak.gif
źródło (http://imageshack.us/a/img209/3013/futeraiobiektyw.jpg)
Niestety w tym miejscu muszę się na chwilę zatrzymać i pochylić nad czytającymi ów test – na początku celowo nie wspomniałem o jednej drobnej acz istotnej wadzie nabytego sprzętu. Mianowicie obiektyw posiada w sobie wyraźnie widoczne niezidentyfikowane ciała obce (grzyby?) zagnieżdżone praktycznie we wszystkich miejscach rozbudowanego układu optycznego.
https://forum.olympusclub.pl//brak.gif
źródło (http://imageshack.us/a/img600/1305/grzyb1q.jpg)
https://forum.olympusclub.pl//brak.gif
źródło (http://imageshack.us/a/img580/6657/grzyb2.jpg)
https://forum.olympusclub.pl//brak.gif
źródło (http://imageshack.us/a/img109/9395/grzyb3.jpg)
Czy jest to poważna wada dyskwalifikująca nabyty przeze mnie zoom ? – śmiem twierdzić że nie, ale w pewnych warunkach tj. po przymknięciu przysłony do f16 i więcej (niezależnie od ogniskowej) na zdjęciach widać tajemniczą plamkę co pokażą poniższe zdjęcia testowe.
By móc zapiąć omawiany sprzęt do lustrzanki systemu 4/3 należy nabyć odpowiedni adapter. Mnogość ofert tego typu akcesoriów jest duża i w zasadzie nie ma problemów z zakupem potrzebnej części. Ja już wcześniej z racji posiadania Z50/1.4 dorobiłem się oryginalnego OM ADAPTER MF-1. Jeżeli ktokolwiek zdecyduje się na podobny krok musi się liczyć z wydatkiem około 200zł na rynku wtórnym – adapter jest solidnie wykonany i na pewno wart swojej ceny.
Przechodząc do właściwej części wrażeń na wstępie wypada dokonać analizy kilogramowo metrycznej. Obiektyw z adapterem mf-1 waży:
- 0,870 kg,
a po zapięciu na bagnet E-3 z gripem HLD-4 kompletem baterii i kartą CF:
- 2,20 kg.
Dla porównania Sigma 150/2.8 z w/w zestawem waży:
- 2,36 kg.
Podsumowując – lekko nie jest. Pozostaje jeszcze wymierzyć długość z dwoma dekielkami i adapterem mmf-1 – tutaj wynik 229 mm również wzbudza respekt. Tyle że szkło jest dość „chude” i w najszerszym miejscu (na pierścieniu ostrości) ma średnice 68,9mm – a już wspomniana Sigma 80,7mm. Trudno komentować owe parametry – jedno jest pewne - sam obiektyw przez swoją smukłość nie prezentuje się na E-3 równie efektownie jak ZD 70-300 w pełnej krasie, czy nawet Sigma 150/2.8 ale przez to że jest długie łatwiej bez pomyłki dostać się do właściwych pierścieni i nastawić pożądane parametry. Ogólnie nie ma problemów z opanowaniem szkła w zestawie z body, powiem więcej, całość jest całkiem dobrze wyważona i nie utrudnia pracy.
https://forum.olympusclub.pl//brak.gif
źródło (http://imageshack.us/a/img96/8250/obiektywnae3.jpg)
W dobie powszechnej automatyzacji jednoczesna manualna kontrola pierścieni przysłony, ostrości i zoom’u na obiektywie oraz czasu ekspozycji w aparacie wymaga nie lada wprawy. W praktyce wyrobiłem sobie skuteczną procedurę kolejnych kroków tj. przysłonę ustawiam raz, odpowiednio podbijam ISO, czas otwarcia migawki określam na wyczucie, ustawiam format zapisu na raw – po czym robię zdjęcie kontrolne – oglądam na podglądzie i dalej ewentualnie koryguje czas i w zasadzie melduje gotowość. Oczywiście w miarę zmieniających się warunków powtarzam ową procedurę z naciskiem na korekcje czasu lub gdy aura jest bardzo dobra bliska wyśmienitej schodzę
z ISO. Dlaczego nie latam z przysłoną? bo jak już można było przeczytać wyżej by osiągnąć określony efekt Zuiko 85-250/f5 należy przymknąć a czasem nawet domknąć poza granice rozsądku. Do dyspozycji mamy skokowo regulowaną przysłonę o wartościach : f5, f8, f11, f16, f22, f32. Pierścień zoom’u ma wygrawerowane nad sobą orientacyjne wartości ogniskowych (85, 100, 120, 150, 200, 250)mm. Najbliższej przedniej soczewki umieszczono pierścień ostrości z wypisaną skalą odległości w metrach i stopach (od 2m do nieskończoności). Wspomnianych pierścieni w zasadzie nie da się pomylić – mają różną fakturę oraz szerokość (wielkość) i są na tyle oddalone od siebie że nie powinno być żadnych problemów z trafieniem do właściwego miejsca.
https://forum.olympusclub.pl//brak.gif
źródło (http://imageshack.us/a/img827/7300/pierscieniex.jpg)
Zdarzało mi się przy ustawianiu ostrości nieświadomie delikatnie poruszyć ogniskową co w efekcie końcowym (zdjęcie) nie miało większego znaczenia i przy większej ostrożności byłoby możliwe do uniknięcia. Pierścienie „chodzą” dobrze a najciężej ten odpowiedzialny za regulacje ogniskowej, znacznie lżej operuje się ostrością a skokowo przysłoną. Wszystkie te różnice wydają się mieć sens – od ustawienia ostrości oczekuje w miarę precyzyjnej i szybkiej pracy a ociężałe poruszanie uniemożliwiło by uzyskanie pożądanej sprawności, natomiast ogniskowa nie wymaga już wielkiej dokładności i w zasadzie regulacja sprowadza się do zgrubnego określenia granic kadru.
Największym problemem w codziennym użytkowaniu okazuje się trafienie z ostrością. O ile w wizjerze wszystko wygląda dobrze o tyle na podglądzie i dalej na monitorze komputera zdjęcia bywają w większości nieostre. W miarę zdobytych doświadczeń zaryzykuje tezę że różnic między udanym a nieudanym ujęciem należy szukać w milimetrowych ruchach pierścienia ostrości. W pewnym momencie, jeżeli fotografowany obiekt na to pozwalał, ustawiałem ostrość - robiłem zdjęcie - po czy rozbiegałem pierścień – i ponownie ustawiałem ostrość – i tak nawet do czterech powtórzeń. Co najgorsze, czasem w domu okazywało się że nawet taka metodologia to jednak zbyt mało. Mam w miarę pewną rękę i w normalnych warunkach notuje ponad przeciętnie wysoki stosunek zdjęć nieporuszonych do poruszonych. Stabilizacje raz włączałem, raz wyłączałem, ale specjalnie nie odczuwałem jej wpływu na skuteczność pracy. Dlatego trudno mi jednoznacznie zdefiniować przyczyny – może to jednak brak doświadczenia z obcowaniem z w pełni manualnym sprzętem.
Jakość zdjęć
Czas przejść do clue programu czyli obrazka. Na wstępie zaznaczę że nie oczekiwałem cudów po ponad 30’letnim szkle za 100zł, czułem że może być różnie i tonowałem entuzjazm by w najlepszym przypadku mile się zaskoczyć. Po cichu liczyłem na przyzwoitą jakość obrazka dla przesłony f5 szczególnie w odniesieniu do najdłuższej ogniskowej. Pozwoliło by to obracać się w niskim zakresie ISO przy jednoczesnym krótkim czasie naświetlania. Duży e-system ma pewne ograniczenia, szczególnie w odniesieniu do wysokich czułości, dlatego tak ważne jest by móc korzystać z pełni możliwości podpinanych obiektywów. Nie oszukujemy się, tego typu zoom jak Zuiko 85-250/f5 kupuje się głównie dlatego by czerpać radość z fotografowania na maksymalnych milimetrach a każdą ogniskowa bez dwójki na początku traktuje się jako rezerwę dla uspokojenia własnego sumienia. Jednak aby zaspokoić ciekawość i rzetelnie podejść do pierwszego testu na olyclub’ie przebadałem wyrywkowo wybrane części zakresu omawianego szkła.
Na potrzeby testu wyprodukowałem kafelki z crop’ów dla wybranych ogniskowych przy kolejnych wartościach przysłony:
Ogniskowa 250:
https://forum.olympusclub.pl//brak.gif
źródło (http://imageshack.us/a/img341/8107/250cropporwnanie.jpg)
Link do powiększenia: http://wait4nextplay.pl/zuiko_85250_test/250_crop_porownanie.jpg
Ogniskowa 200:
https://forum.olympusclub.pl//brak.gif
źródło (http://imageshack.us/a/img51/1134/200cropporwnanie.jpg)
Link do powiększenia: http://wait4nextplay.pl/zuiko_85250_test/200_crop_porownanie.jpg
Ogniskowa 120:
https://forum.olympusclub.pl//brak.gif
źródło (http://imageshack.us/a/img692/596/120cropporwnanie.jpg)
Link do powiększenia: http://wait4nextplay.pl/zuiko_85250_test/120_crop_porownanie.jpg
Ogniskowa 85:
https://forum.olympusclub.pl//brak.gif
źródło (http://imageshack.us/a/img838/6800/85cropporwnanie.jpg)
Link do powiększenia: http://wait4nextplay.pl/zuiko_85250_test/85_crop_porownanie.jpg
Każdy kto kliknął na powiększenia z wyżej zaprezentowanych zdjęć widzi że niezależnie od ogniskowej osiągi dla f5 nie mieszczą się w granicach akceptacji – przynajmniej w porównaniu do innych wartości przysłony. Mały wyjątek stanowi ogniskowa 120mm chwilowo rozbudzająca apetyty skutecznie wystudzone 70mm dalej gdzie forma wraca do niskiego poziomu. Przysłona f8 daje delikatną poprawę i chyba można ją przyrównać do f5.6 osiąganego przez ZD 70-300 dla ogniskowych powyżej 200mm. Właściwie należy uznać że jakość ociera się o warunkowo możliwą do przyjęcia. Kolejne ogniskowe: f11 i sensacyjna w sensie ostrości f16 pozwalają uzyskać dobre lub bardzo dobre rezultaty w całym zakresie. Szczególnie dziwi to co się dzieje dla f16 - abstrakcyjnej z punktu widzenia cyfrowej optyki – nie chce mi się wierzyć by ktokolwiek regularnie zapuszczał się w ten rejon, chyba że dla uzyskania charakterystycznych zniekształceń wynikających z mało litościwych praw fizyki. Tymczasem przy f16 omawiany obiektyw umożliwia produkcje obrazka wyjątkowo ostrego, kontrastowego i pełnego szczegółów. Na podstawie powyższych sampli można wysnuć stwierdzenie że swój szczyt możliwości Zuiko 85-250mm osiąga przy f16. Co najlepsze, dwa ostatnie stopnie przymknięcia obiektywu czyli f22 oraz f32 nie wyglądają źle i mogą konkurować z f8 a nawet miejscami przebić to co udaje się uzyskać dla niższej wartości przysłony.
Analiza powyższych sampli to jedno a test w terenie to drugie. Tutaj uwaga! - w pewnych sprzyjających warunkach f5 potrafi zaskoczyć. Potrzebna jest do tego mało kontrastowa sceneria, dobre oświetlenie, krótki czas naświetlania i wtedy przy delikatnej obróbce w olyviewerze oraz gimpie da się osiągnąć całkiem ciekawe rezultaty. Ostrość oczywiście nie jest mistrzowska, kontrast nie zachwyca a aberracja chromatyczna bije po oczach ale wszystko to da się wyleczyć kilkoma prostymi zabiegami, by następnie śmiało pochwalić się na forum. Efekty proponuje przejrzeć w przykładowych zdjęciach na końcu tekstu.
Kolejny wątek to praca pod ostre światło. Zwykle staram się unikać robienia zdjęć stojąc naprzeciw silnego źródła oświetlenia mając świadomość że nawet najlepszy sprzęt nie uchroni mnie przed złapaniem odblasków. Jeśli jednak już ktoś będzie musiał użyć Zuiko 85-250/f5 w takich warunkach to czeka go miła niespodzianka. Według moich obserwacji obiektyw radzi sobie całkiem dobrze a łapane odblaski są słabo widoczne lub na tyle niewielkie że bezproblemowo można je usunąć w programie graficznym. Na poniższych zdjęciach przedstawiłem dwa przypadki w których celowo sprowokowałem powstanie odblasków i dodam tylko że nic większego nie udało mi wyczarować mimo stopniowego przymykania otworu i latania po całym zakresie ogniskowych. Jedyną zauważalną prawidłowością było to że najgorzej szkło w omawianym względzie zachowywało się w przedziale (90-140)mm niezależnie od wartości przysłony.
https://forum.olympusclub.pl//brak.gif
źródło (http://imageshack.us/a/img585/8451/ostreswiatlo.jpg)
https://forum.olympusclub.pl//brak.gif
źródło (http://imageshack.us/a/img834/8451/ostreswiatlo.jpg)
Bokeh jest cholernie ładny i mocno zbliżony do idealnej krągłości.
https://forum.olympusclub.pl//brak.gif
źródło (http://imageshack.us/a/img153/1495/bokehj.jpg)
Rozmycie tła również stoi na wysokim poziomie.
https://forum.olympusclub.pl//brak.gif
źródło (http://imageshack.us/a/img834/152/rozmycie.jpg)
Zasadniczo słabym punktem omawianego Zuiko jest podatność na zjawisko aberracji chromatycznej. Na granicach kontrastowych motywów dla przysłon f5-f8 zjawisko jest bardzo widoczne – jednak dalsze przymykanie niweluje problem.
https://forum.olympusclub.pl//brak.gif
źródło (http://imageshack.us/a/img827/681/aberacjaf5.jpg)
Nie robiłem szczegółowych testów w temacie winietowania oraz dystorsji. Mogę tylko zapewnić że pierwsze zjawisko nie występuje (przynajmniej ja nie zauważam) a do drugiego nie przykładam większej wagi. Dlatego postanowiłem nie zgłębiać tego tematu.
---------- Post dodany o 12:36 ---------- Poprzedni post był o 12:35 ----------
Słowem podsumowania
Obcowanie z Zuiko 85-250/f5 pozwoliło mi zdobyć nowe doświadczenia i pogłębiło wiedzę w temacie optyki systemu OM – prócz omawianego obiektywu zaczytywałem się w wywodach na temat innych szkieł z rodziny Zuiko. To naprawdę ciekawa i wielowątkowa historia która powinna doczekać się rzetelnego usystematyzowania w kontekście współpracy z cyfrowymi body systemu 4/3 i m4/3. Wydaje mi się że świadomość tego co można uzyskać względnie tanim kosztem przy pomocy klasycznej manualnej optyki jest niska. Oczywiście należy przy tym zrezygnować z autofocus’a (kluczowego dla niektórych) oraz pogodzić się z tym że upływ czasu pozostawia ślady nie tylko na zewnątrz obiektywów ale i wewnątrz układów optycznych. W zamian za niedogodności otrzymuje się kompaktowe solidne metalowe konstrukcje które po lekkim przymknięciu (a czasem nawet nie) zachwycają plastyką, ostrością, bookeh’em i innymi aspektami decydującymi o atrakcyjności końcowego produktu jakim jest zdjęcie. Ja na pewno będę szukał kolejnych szkieł i kto wie może znowu zdobędę się na odwagę i zaprezentuje na piśmie swoje wrażenia. Zachęcam również innych do dzielenia się wiedzą w temacie posiadanego sprzętu.
Przechodząc do meritum w pełni odpowiedzialnie stwierdzam że Zuiko 85-250f/5 nie jest obiektywem dla wszystkich. Mimo że w miarę upływu czasu zyskiwałem coraz większą sprawnośćw posługiwaniu się testowanym szkłem to jednak nadal sprawiało mi ono problemy. Szczególnie drażliwy jest wątek ostrości oraz szybkiej reakcji w dynamicznych sytuacjach. Trzeba mieć na uwadze jak wiele parametrów należy kontrolować w drodze do wciśnięcia spustu migawki. Prócz tego, jak widać z zaprezentowanych zdjęć, by uzyskać dobre rezultaty szkło trzeba przymknąć do min. f8-f11 co pociąga za sobą podbicie czułości dla krótkiego czasu migawki. Praktycznie w każdym momenciew aparacie ustawione było ISO 400 lub nawet ISO 800 co dla dużego E-systemu niezależnie od puszki stanowi wartości granicznie w trosce o przyzwoitą jakości obrazka. Porównując do ZD 70-300 śmiało można stwierdzić że młodsza konstrukcja jest praktyczniejsza i sprawniejsza w codziennym użytkowaniu, jednak subiektywnie nie jest w stanie wyprodukować tak dobrego obrazka jak Zuiko 85-250/f5 dla przysłon f11-f16. ZD 70-300 zdarzało mi się wykorzystywać do szerokopojętej makrofotografii co w przypadku omawianego szkła jest utrudnione (by nie powiedzieć niemożliwe) z powodu minimalnej odległości ogniskowania wynoszącej 2m. Uważam że 100zł które wydałem to naprawdę niewiele patrząc na poniższe zdjęcia – tak więc jeżeli masz jakiekolwiek doświadczenia z manualnymi obiektywami zapiętymi na cyfrowe body i znajdziesz omawiany sprzęt w cenie nawet 3’krotnie większej od tej którą ja wydałem możesz śmiało zaryzykować i na pewno będziesz zadowolony.
Wybrane parametry katalogowe:
Typ obiektywu: “dwu dotykowy” tele-zoom
Zakres ogniskowych: 85-250mm
Światło: 1:5.0 (f/5.0~ f/32)
Konstrukcja obiektywu: 15 elementów w 11 grupach
Pole widzenia: 29° (f=85mm) - 10°(f=250mm)
Ostrość od: 2.0m
Średnica filtra: 55mm
Przykładowe zdjęcia dla f5
https://forum.olympusclub.pl//brak.gif
źródło (http://imageshack.us/a/img825/9238/f51af.jpg)
https://forum.olympusclub.pl//brak.gif
źródło (http://imageshack.us/a/img201/8654/f52x.jpg)
https://forum.olympusclub.pl//brak.gif
źródło (http://imageshack.us/a/img22/7016/f53c.jpg)
Przykładowe zdjęcia dla f8
https://forum.olympusclub.pl//brak.gif
źródło (http://imageshack.us/a/img402/7479/f81z.jpg)
https://forum.olympusclub.pl//brak.gif
źródło (http://imageshack.us/a/img716/2527/f82wo.jpg)
https://forum.olympusclub.pl//brak.gif
źródło (http://imageshack.us/a/img843/2481/f83l.jpg)
Przykładowe zdjęcia dla f11
https://forum.olympusclub.pl//brak.gif
źródło (http://imageshack.us/a/img209/6076/f111.jpg)
https://forum.olympusclub.pl//brak.gif
źródło (http://imageshack.us/a/img507/6375/f112y.jpg)
https://forum.olympusclub.pl//brak.gif
źródło (http://imageshack.us/a/img829/4660/f113v.jpg)
Przykładowe zdjęcia dla f16
https://forum.olympusclub.pl//brak.gif
źródło (http://imageshack.us/a/img819/1585/f161xw.jpg)
źródło (http://imageshack.us/a/img526/7223/obrazekwstepny.jpg)
Przez długi czas nie mogłem przezwyciężyć w sobie niczym nie uzasadnionej niechęci do starszych konstrukcji optycznych. Całkowity zwrot nastąpił dzięki forumowiczom olyclubu których zdjęcia wyprodukowane z połączenia klasycznych manualnych obiektywów z cyfrowym body niejednokrotnie zachwyciły moje oko. Będąc pod wrażeniem efektów, zakupiłem Z50/1.4 a potem dość przypadkowo (o czym dalej) Z85-250/f5. Z racji że Z85-250/f5 to ciekawy i rzadki kawałek szkła to i postanowiłem podzielić się z Wami swoimi wrażeniami z użytkowania.
Na wstępie…
Nie będę ukrywał że w innej sytuacji niż w tej w której się znalazłem nigdy bym nie pomyślał o kupnie Zuiko 85-250/f5. W pewnym momencie, w wyniku wystąpienia tzw. „czynników niezależnych”, musiałem zweryfikować postępujące plany i skupić się na szukaniu tymczasowych rozwiązań zastępczych. Początkowo założyłem sprzedaż ZD 70-300 (co się udało) i następnie zakup 50-200 (swd) i to najlepiej od razu z EC-14. Niestety jak to zwykle w życiu bywa pewne rzeczy należy odłożyć w czasie i tak też się stało w moim przypadku. Ale do rzeczy…
ZD 70-300 mimo imponującego zakresu ogniskowych nie spełniało moich oczekiwań. Miałem duże zastrzeżenia do wędrującego i wolnego AF (przyznaje - nie zaktualizowałem firmware’u ), a przede wszystkim do względnie mydlanego obrazka dla kombinacji przysłony f5.6 i dłuższych ogniskowych (powyżej 200mm). Jak się okazało popyt na rynku wtórnym na ZD 70-300 jest duży i już po kilkunastu dniach w licytacji obiektyw znalazł nowego właściciela.
Bardzo dużo dobrego naczytałem się o ZD 50-200 (swd) i wydaje mi się on kolejnym naturalnym krokiem w mojej przygodzie z dużym E-systemem. Jestem przekonany że z EC14 całkowicie pokryje on moje zapotrzebowanie na dłuższe ogniskowe. Obiektyw bardzo dobrze trzyma cenę i w zasadzie za wzorowo utrzymany egzemplarz trzeba zapłacić minimum 2500zł, co wobec moich nagłych nieplanowanych wydatków (w/w czynnik niezależny) stało się pewnym problemem. Jak już wspomniałem musiałem odłożyć plany w czasie i rozejrzeć się za tymczasowym budżetowym rozwiązaniem z dostępem do ogniskowej powyżej 200mm.
Krótkie poszukiwania…
Los chciał że codzienny rytuał przeglądania allegro został zaburzony przez ofertę kup teraz Zuiko 85-250/f5 która sumarycznie (z przesyłką) zamykała się w 100 kilku złotych. W pierwszej chwili zwątpiłem czy warto poświęcać większą uwagę owemu „zabytkowi”, ale przezornie spojrzałem na światowego ebay’a i otworzyłem szeroko oczy. Podobne „kwiatki” zaczynają się (w przeliczeniu) od 400zł a kończą na nawet 1000zł za zadbane egzemplarze. Zdaje sobie sprawę że trzeba mieć pewien dystans do nadmuchanych cen wywoławczych, które rzadko są adekwatne do rzeczywistej wartości przedmiotu, tym bardziej że obserwując sprzęt foto na ebay’u można niekiedy dojść do wniosku że za zachodnią granicą panują zupełnie inne realia rynkowe . Jednak wracając na ziemie i przeczuwając że prędzej czy później znajdzie się chętny mogący uprzedzić mój ewentualny ruch świadomie poświęciłem poranną kawę na dokształcające szperanie w sieci.
Google: Zuiko 85-250/f5…
Zuiko 85-250/f5 wprowadzono do sprzedaży na początku lat 80’tych lub w końcu 70’tych. Istnieje wiele nieprecyzyjnych informacji co do daty rynkowego debiutu przy czym wyszukane przeze mnie źródła określają przybliżony czas na podstawie zawartości archiwalnych katalogów – tj. jeśli obiektyw był obecny w katalogu na dany rok to znaczy że był w produkcji. Niestety powyższe nie pozwala sprecyzować daty premiery, bo trudno oczekiwać by ktoś posiadał wszystkie katalogi, a co więcej chętnie dzielił się zawartą w nich wiedzą. Jeden z doskonale poinformowanych (sądząc po złożonej i sensownej wypowiedzi) aktywnych użytkowników anglojęzycznego forum twierdzi że 85-250/f5 przestało być produkowane w 1985, a chwile potem, bo już w 1986 miała miejsce premiera następcy czyli Zuiko 50-250/f5.
W tamtym czasie Olympus miał w swojej ofercie kilka konkurencyjnych do opisywanego zoom’ów w tym m.in. 85-200/f4, 65-200/f5. Jednak w sieci dominuje przekonanie (niestety nie poparte zbiorczymi porównaniami) że wśród „tele zoom’ów” z tego okresu produkcji to właśnie Zuiko 85-250/f5 daje najlepszy i najostrzejszy obrazek (szczególnie po przymknięciu do f/8 - f/11). Co więcej, patrząc wśród alternatywnych producentów, to nawet tak znane szkło jak Vivatar Serii 1 70-210/f2.8-4 rzekomo nie może się równać z omawianym obiektywem. Z dzisiejszego punktu widzenia wybierając wśród manualnych zoom’ów Zuiko, prócz powszechnie wychwalanego 35-80/2.8 oraz cenionego i niedrogiego 35-70/3.6 (pojawił się na allegro w cenie 200zł) jako warte uwagi wymienia się właśnie 85-250/f5 i jego następcę 50-250/f5. Mnogość ofert zakupu z drugiej ręki na zagranicznych portalach pozwala śmiało stwierdzić że w swoim czasie przedstawiane tele było bardzo popularne.
Zuiko 85-250/f5 zbudowano w oparciu o solidną metalową konstrukcje i wyposażono w niezbyt popularny w tamtych czasach uchwyt na tripod. Swoistym wyróżnikiem który w nowych konstrukcjach praktycznie już nie występuje jest zintegrowana metalowa osłona przeciwsłoneczna.W razie potrzeby, po zdjęciu górnej zaślepki obiektywu, można wysunąć osłonę lub zostawić ją w pozycji schowanej. Co ciekawe obracając szkło do góry nogami osłona nie wysuwa się pod własnym ciężarem – za co najprawdopodobniej odpowiada bardzo dobre spasowanie.
https://forum.olympusclub.pl//brak.gif
źródło (http://imageshack.us/a/img20/4804/oslonaprzeciwsloneczna.jpg)
Nie ukrywam że najbardziej interesującym aspektem moich internetowych poszukiwań były opinie, dyskusje, testy i zdjęcia które miały potwierdzić lub zaprzeczyć dobrej renomie manualnego tele Olympusa.Pierwszym napotkanym wątkiem (zawierającym mini test) była prośba pewnego forumowicza, posiadacza E-520, o podzielenie się doświadczeniami z Zuiko 85-250/f5 zapiętym na cyfrowe body systemu 4/3. Najważniejsze spostrzeżenia i wnioski z wymiany zdań wypisałem poniżej:
- pokazano sample dla skrajnych ogniskowych (85/250) oraz porównanie do ZD 50-200+ec14 co pozwoliło organoleptycznie stwierdzić że szkło pokazuje pazury dla przysłony f11 (akceptowalnie jest już od f8, a całkiem przyzwoicie nawet dla f16) przy czym niestety nie jest w stanie dotrzymać kroku w/w zestawowi ZD + konwerter,
https://forum.olympusclub.pl//brak.gif
źródło (http://imageshack.us/a/img254/3691/porownianie8525050250ec.jpg)
Link do powiększenia: http://wait4nextplay.pl/zuiko_85250_test/porownianie_85250_50250EC14.jpg
- z E-1 dla przysłony f5 uzyskano miękki nieakceptowalny obrazek,
- najlepsze zdjęcia otrzymuje się dla przysłon z przedziału f8-f11,
-Zuiko 85-250/f5 jest bardzo zbliżone do Zuiko 300/f4.5 pod względem rozdzielczości, ponadto cechuje się dobrym kontrastem i najlepszym bookeh’em dla zoom’ów w swojej klasie. Przy użytkowaniu należy pamiętać o przymknięciu przysłony (f8),
- obiektyw jest dobrze wykonany i względnie lekki,
- w chwili obecnej mocowanie na tripod może stanowić 2/3 ceny obiektywu,
Kolejny przystanek zanotowałem na stronie fana optyki analogowej Zuiko. Wysuwa on odważne stwierdzenie że ostrość dla kombinacji 85/f5 jest wyśmienita i porównywalna do stałoogniskowego Zuiko 85/f2 przymkniętego do f4. Prócz tego zauważa że nawet dla 250/f5 ostrość jest bardzo dobra. Wreszcie, jak się później okazało jako jedyny, informuje o delikatnej winiecie dla f5 (przymknięcie niweluje problem) oraz niewielkiej dystorsji beczkowatej (85mm) i poduszkowatej (150mm,250mm). Z racji daty wpisu (1999 rok) jestem przekonany że są to obserwacje w odniesieniu do obrazka drukowanego popełnionego na sprzęcie analogowym co nie jest reprezentatywne dla wyników na cyfrowym body ale pozwala na wstępną ocenę wartości danej konstrukcji optycznej.
Dalej trafiłem na wątek założony przez posiadacza Canon’a 1D Mk II który rozważał zakup Zuiko 50-250 lub ewentualnie Zuiko 85-250, przy czym od razu zaznaczył że interesuje go praca w parze z konwerterem x1,4. Istotne w całej dyskusji wydało mi się stwierdzenie że obydwa zoom’y nie współpracują z konwerterem OMx1.4. Postanowiłem bardziej zbadać temat i rzeczywiście wiarygodne źródła potwierdzają powyższą tezę, a co więcej informują że w przypadku testowanego tu szkła nie jest możliwa również praca z OMx2,0. Dopiero następca omawianego tele czyli Zuiko 50-250 może współpracować z konwerterem OMx2,0. Prócz tego, po raz kolejny, potwierdziła się opinia o bardzo dobrym obrazku uzyskiwanym w fotografii analogowej (lepszym niż 50-250/f5). Wisienką na torcie z całego wątku stało się stwierdzenie dot. Zuiko 85-250/f5 „ładna ostrość i kontrastowość zdjęć – typowy Olympus”.
W 1999 roku dość ciekawego testu dokonał jeden z internautów porównując omawiane Zuiko z premierową wtedy eLką Canona 70-200/f4. Porównanie o tyle interesujące że dotyczyło jakości obrazka po zapięciu szkieł do aparatów analogowych tj. OM-4 oraz EOSa 1-Ni. Autor testu wykonał serie zdjęć ze statywu przy użyciu tych samych typów filmów, ustawiając ogniskową obiektywów na 200mm, a parametry ekspozycji aparatów na f11 i 1/30sek. Następnie mozolnie przeanalizował rezultaty przy użyciu lupy i mikroskopu i doszedł do wniosku że nie potrafi znaleźć znaczących różnic pomiędzy wywołanymi zdjęciami. Będąc uczciwym należy zaznaczyć że wybór ogniskowej i przysłony nie był przypadkowy, ponieważ z wcześniejszych doświadczeń testującego wynikało że dla tych wartości obiektyw Olympusa produkuje najlepszy obrazek. Tym niemniej po końcowej wypowiedzi daje się wyczuć zdziwienie tym że Zuiko może iść krok w krok z high-end’em z systemu Canona. Co więcej autor testu nie mogąc uwierzyć w to co zobaczył próbował szukać usprawiedliwienia w wyjątkowości swojego egzemplarza nabytego od kogoś kto już sygnalizował nadzwyczajną jakość (ostrość) sprzedawanego sprzętu. Jeden z komentujących test zauważył że dla Canona ogniskowa 200mm jest graniczną i naturalne jest że zoom’y wykazują w tych obszarach najsłabsze wyniki podczas gdy Olympus poruszał się w środkowym zakresie możliwych ogniskowych. Z drugiej strony nie był on zbytnio zdziwiony że oba szkła można ze sobą zestawić jako równorzędne na jednej półce.
Kończąc wątek internetowy jeszcze kilka słów o wspominanym już następcy czyli Zuiko 50-250/f5. Najprawdopodobniej jego wyższe notowania względem Zuiko 85-250 są spowodowane szerszym zakresem ogniskowych, a tym samym większą uniwersalnością oraz odrobinę lepszym zachowaniu na długim końcu (jakość obrazka). Nie bez znaczenia jest bardziej kompaktowa, mniejsza i nieco lżejsza konstrukcja która zapewnia lepszą mobilność. W momencie debiutu był on o 25% tańszy od 85-250/f5 i co istotne wyprodukowano go w ilości znacznie mniejszej od testowanego szkła. Wszystko to składa się na ograniczoną podaż na rynku wtórnym – nie udało mi się nigdzie wygrzebać aktualnej oferty sprzedaży. Trafiłem również na sygnały o złym wpływie postępującego czasu na jakość wewnętrznych części optycznych (podobne problemy ma m.in. 65-200/f4). Zuiko 50-250 nie posiada on praktycznych dodatków: uchwytu na tripod oraz zintegrowanej osłony przeciwsłonecznej.
https://forum.olympusclub.pl//brak.gif
źródło (http://imageshack.us/a/img62/8427/epm150250.jpg)
Wrażenia
Po przydługim szperaniu w sieci zdecydowałem by wreszcie kliknąć kup teraz i czym prędzej przelałem należną kwotę na konto sprzedającego. Paczkę otrzymałem szybko i zgodnie z opisem aukcji prócz „szkła” dostałem również „gustowny” futerał sygnowany marką Soligor. Zakupiony zestaw nie obejmował wartościowego uchwytu na tripod który na pewno nie jest najistotniejszy,a tym bardziej nie niezbędny do robienia zdjęć. Obiektyw dostałem z oryginalnymi przednim i tylnym dekielkiem.
https://forum.olympusclub.pl//brak.gif
źródło (http://imageshack.us/a/img209/3013/futeraiobiektyw.jpg)
Niestety w tym miejscu muszę się na chwilę zatrzymać i pochylić nad czytającymi ów test – na początku celowo nie wspomniałem o jednej drobnej acz istotnej wadzie nabytego sprzętu. Mianowicie obiektyw posiada w sobie wyraźnie widoczne niezidentyfikowane ciała obce (grzyby?) zagnieżdżone praktycznie we wszystkich miejscach rozbudowanego układu optycznego.
https://forum.olympusclub.pl//brak.gif
źródło (http://imageshack.us/a/img600/1305/grzyb1q.jpg)
https://forum.olympusclub.pl//brak.gif
źródło (http://imageshack.us/a/img580/6657/grzyb2.jpg)
https://forum.olympusclub.pl//brak.gif
źródło (http://imageshack.us/a/img109/9395/grzyb3.jpg)
Czy jest to poważna wada dyskwalifikująca nabyty przeze mnie zoom ? – śmiem twierdzić że nie, ale w pewnych warunkach tj. po przymknięciu przysłony do f16 i więcej (niezależnie od ogniskowej) na zdjęciach widać tajemniczą plamkę co pokażą poniższe zdjęcia testowe.
By móc zapiąć omawiany sprzęt do lustrzanki systemu 4/3 należy nabyć odpowiedni adapter. Mnogość ofert tego typu akcesoriów jest duża i w zasadzie nie ma problemów z zakupem potrzebnej części. Ja już wcześniej z racji posiadania Z50/1.4 dorobiłem się oryginalnego OM ADAPTER MF-1. Jeżeli ktokolwiek zdecyduje się na podobny krok musi się liczyć z wydatkiem około 200zł na rynku wtórnym – adapter jest solidnie wykonany i na pewno wart swojej ceny.
Przechodząc do właściwej części wrażeń na wstępie wypada dokonać analizy kilogramowo metrycznej. Obiektyw z adapterem mf-1 waży:
- 0,870 kg,
a po zapięciu na bagnet E-3 z gripem HLD-4 kompletem baterii i kartą CF:
- 2,20 kg.
Dla porównania Sigma 150/2.8 z w/w zestawem waży:
- 2,36 kg.
Podsumowując – lekko nie jest. Pozostaje jeszcze wymierzyć długość z dwoma dekielkami i adapterem mmf-1 – tutaj wynik 229 mm również wzbudza respekt. Tyle że szkło jest dość „chude” i w najszerszym miejscu (na pierścieniu ostrości) ma średnice 68,9mm – a już wspomniana Sigma 80,7mm. Trudno komentować owe parametry – jedno jest pewne - sam obiektyw przez swoją smukłość nie prezentuje się na E-3 równie efektownie jak ZD 70-300 w pełnej krasie, czy nawet Sigma 150/2.8 ale przez to że jest długie łatwiej bez pomyłki dostać się do właściwych pierścieni i nastawić pożądane parametry. Ogólnie nie ma problemów z opanowaniem szkła w zestawie z body, powiem więcej, całość jest całkiem dobrze wyważona i nie utrudnia pracy.
https://forum.olympusclub.pl//brak.gif
źródło (http://imageshack.us/a/img96/8250/obiektywnae3.jpg)
W dobie powszechnej automatyzacji jednoczesna manualna kontrola pierścieni przysłony, ostrości i zoom’u na obiektywie oraz czasu ekspozycji w aparacie wymaga nie lada wprawy. W praktyce wyrobiłem sobie skuteczną procedurę kolejnych kroków tj. przysłonę ustawiam raz, odpowiednio podbijam ISO, czas otwarcia migawki określam na wyczucie, ustawiam format zapisu na raw – po czym robię zdjęcie kontrolne – oglądam na podglądzie i dalej ewentualnie koryguje czas i w zasadzie melduje gotowość. Oczywiście w miarę zmieniających się warunków powtarzam ową procedurę z naciskiem na korekcje czasu lub gdy aura jest bardzo dobra bliska wyśmienitej schodzę
z ISO. Dlaczego nie latam z przysłoną? bo jak już można było przeczytać wyżej by osiągnąć określony efekt Zuiko 85-250/f5 należy przymknąć a czasem nawet domknąć poza granice rozsądku. Do dyspozycji mamy skokowo regulowaną przysłonę o wartościach : f5, f8, f11, f16, f22, f32. Pierścień zoom’u ma wygrawerowane nad sobą orientacyjne wartości ogniskowych (85, 100, 120, 150, 200, 250)mm. Najbliższej przedniej soczewki umieszczono pierścień ostrości z wypisaną skalą odległości w metrach i stopach (od 2m do nieskończoności). Wspomnianych pierścieni w zasadzie nie da się pomylić – mają różną fakturę oraz szerokość (wielkość) i są na tyle oddalone od siebie że nie powinno być żadnych problemów z trafieniem do właściwego miejsca.
https://forum.olympusclub.pl//brak.gif
źródło (http://imageshack.us/a/img827/7300/pierscieniex.jpg)
Zdarzało mi się przy ustawianiu ostrości nieświadomie delikatnie poruszyć ogniskową co w efekcie końcowym (zdjęcie) nie miało większego znaczenia i przy większej ostrożności byłoby możliwe do uniknięcia. Pierścienie „chodzą” dobrze a najciężej ten odpowiedzialny za regulacje ogniskowej, znacznie lżej operuje się ostrością a skokowo przysłoną. Wszystkie te różnice wydają się mieć sens – od ustawienia ostrości oczekuje w miarę precyzyjnej i szybkiej pracy a ociężałe poruszanie uniemożliwiło by uzyskanie pożądanej sprawności, natomiast ogniskowa nie wymaga już wielkiej dokładności i w zasadzie regulacja sprowadza się do zgrubnego określenia granic kadru.
Największym problemem w codziennym użytkowaniu okazuje się trafienie z ostrością. O ile w wizjerze wszystko wygląda dobrze o tyle na podglądzie i dalej na monitorze komputera zdjęcia bywają w większości nieostre. W miarę zdobytych doświadczeń zaryzykuje tezę że różnic między udanym a nieudanym ujęciem należy szukać w milimetrowych ruchach pierścienia ostrości. W pewnym momencie, jeżeli fotografowany obiekt na to pozwalał, ustawiałem ostrość - robiłem zdjęcie - po czy rozbiegałem pierścień – i ponownie ustawiałem ostrość – i tak nawet do czterech powtórzeń. Co najgorsze, czasem w domu okazywało się że nawet taka metodologia to jednak zbyt mało. Mam w miarę pewną rękę i w normalnych warunkach notuje ponad przeciętnie wysoki stosunek zdjęć nieporuszonych do poruszonych. Stabilizacje raz włączałem, raz wyłączałem, ale specjalnie nie odczuwałem jej wpływu na skuteczność pracy. Dlatego trudno mi jednoznacznie zdefiniować przyczyny – może to jednak brak doświadczenia z obcowaniem z w pełni manualnym sprzętem.
Jakość zdjęć
Czas przejść do clue programu czyli obrazka. Na wstępie zaznaczę że nie oczekiwałem cudów po ponad 30’letnim szkle za 100zł, czułem że może być różnie i tonowałem entuzjazm by w najlepszym przypadku mile się zaskoczyć. Po cichu liczyłem na przyzwoitą jakość obrazka dla przesłony f5 szczególnie w odniesieniu do najdłuższej ogniskowej. Pozwoliło by to obracać się w niskim zakresie ISO przy jednoczesnym krótkim czasie naświetlania. Duży e-system ma pewne ograniczenia, szczególnie w odniesieniu do wysokich czułości, dlatego tak ważne jest by móc korzystać z pełni możliwości podpinanych obiektywów. Nie oszukujemy się, tego typu zoom jak Zuiko 85-250/f5 kupuje się głównie dlatego by czerpać radość z fotografowania na maksymalnych milimetrach a każdą ogniskowa bez dwójki na początku traktuje się jako rezerwę dla uspokojenia własnego sumienia. Jednak aby zaspokoić ciekawość i rzetelnie podejść do pierwszego testu na olyclub’ie przebadałem wyrywkowo wybrane części zakresu omawianego szkła.
Na potrzeby testu wyprodukowałem kafelki z crop’ów dla wybranych ogniskowych przy kolejnych wartościach przysłony:
Ogniskowa 250:
https://forum.olympusclub.pl//brak.gif
źródło (http://imageshack.us/a/img341/8107/250cropporwnanie.jpg)
Link do powiększenia: http://wait4nextplay.pl/zuiko_85250_test/250_crop_porownanie.jpg
Ogniskowa 200:
https://forum.olympusclub.pl//brak.gif
źródło (http://imageshack.us/a/img51/1134/200cropporwnanie.jpg)
Link do powiększenia: http://wait4nextplay.pl/zuiko_85250_test/200_crop_porownanie.jpg
Ogniskowa 120:
https://forum.olympusclub.pl//brak.gif
źródło (http://imageshack.us/a/img692/596/120cropporwnanie.jpg)
Link do powiększenia: http://wait4nextplay.pl/zuiko_85250_test/120_crop_porownanie.jpg
Ogniskowa 85:
https://forum.olympusclub.pl//brak.gif
źródło (http://imageshack.us/a/img838/6800/85cropporwnanie.jpg)
Link do powiększenia: http://wait4nextplay.pl/zuiko_85250_test/85_crop_porownanie.jpg
Każdy kto kliknął na powiększenia z wyżej zaprezentowanych zdjęć widzi że niezależnie od ogniskowej osiągi dla f5 nie mieszczą się w granicach akceptacji – przynajmniej w porównaniu do innych wartości przysłony. Mały wyjątek stanowi ogniskowa 120mm chwilowo rozbudzająca apetyty skutecznie wystudzone 70mm dalej gdzie forma wraca do niskiego poziomu. Przysłona f8 daje delikatną poprawę i chyba można ją przyrównać do f5.6 osiąganego przez ZD 70-300 dla ogniskowych powyżej 200mm. Właściwie należy uznać że jakość ociera się o warunkowo możliwą do przyjęcia. Kolejne ogniskowe: f11 i sensacyjna w sensie ostrości f16 pozwalają uzyskać dobre lub bardzo dobre rezultaty w całym zakresie. Szczególnie dziwi to co się dzieje dla f16 - abstrakcyjnej z punktu widzenia cyfrowej optyki – nie chce mi się wierzyć by ktokolwiek regularnie zapuszczał się w ten rejon, chyba że dla uzyskania charakterystycznych zniekształceń wynikających z mało litościwych praw fizyki. Tymczasem przy f16 omawiany obiektyw umożliwia produkcje obrazka wyjątkowo ostrego, kontrastowego i pełnego szczegółów. Na podstawie powyższych sampli można wysnuć stwierdzenie że swój szczyt możliwości Zuiko 85-250mm osiąga przy f16. Co najlepsze, dwa ostatnie stopnie przymknięcia obiektywu czyli f22 oraz f32 nie wyglądają źle i mogą konkurować z f8 a nawet miejscami przebić to co udaje się uzyskać dla niższej wartości przysłony.
Analiza powyższych sampli to jedno a test w terenie to drugie. Tutaj uwaga! - w pewnych sprzyjających warunkach f5 potrafi zaskoczyć. Potrzebna jest do tego mało kontrastowa sceneria, dobre oświetlenie, krótki czas naświetlania i wtedy przy delikatnej obróbce w olyviewerze oraz gimpie da się osiągnąć całkiem ciekawe rezultaty. Ostrość oczywiście nie jest mistrzowska, kontrast nie zachwyca a aberracja chromatyczna bije po oczach ale wszystko to da się wyleczyć kilkoma prostymi zabiegami, by następnie śmiało pochwalić się na forum. Efekty proponuje przejrzeć w przykładowych zdjęciach na końcu tekstu.
Kolejny wątek to praca pod ostre światło. Zwykle staram się unikać robienia zdjęć stojąc naprzeciw silnego źródła oświetlenia mając świadomość że nawet najlepszy sprzęt nie uchroni mnie przed złapaniem odblasków. Jeśli jednak już ktoś będzie musiał użyć Zuiko 85-250/f5 w takich warunkach to czeka go miła niespodzianka. Według moich obserwacji obiektyw radzi sobie całkiem dobrze a łapane odblaski są słabo widoczne lub na tyle niewielkie że bezproblemowo można je usunąć w programie graficznym. Na poniższych zdjęciach przedstawiłem dwa przypadki w których celowo sprowokowałem powstanie odblasków i dodam tylko że nic większego nie udało mi wyczarować mimo stopniowego przymykania otworu i latania po całym zakresie ogniskowych. Jedyną zauważalną prawidłowością było to że najgorzej szkło w omawianym względzie zachowywało się w przedziale (90-140)mm niezależnie od wartości przysłony.
https://forum.olympusclub.pl//brak.gif
źródło (http://imageshack.us/a/img585/8451/ostreswiatlo.jpg)
https://forum.olympusclub.pl//brak.gif
źródło (http://imageshack.us/a/img834/8451/ostreswiatlo.jpg)
Bokeh jest cholernie ładny i mocno zbliżony do idealnej krągłości.
https://forum.olympusclub.pl//brak.gif
źródło (http://imageshack.us/a/img153/1495/bokehj.jpg)
Rozmycie tła również stoi na wysokim poziomie.
https://forum.olympusclub.pl//brak.gif
źródło (http://imageshack.us/a/img834/152/rozmycie.jpg)
Zasadniczo słabym punktem omawianego Zuiko jest podatność na zjawisko aberracji chromatycznej. Na granicach kontrastowych motywów dla przysłon f5-f8 zjawisko jest bardzo widoczne – jednak dalsze przymykanie niweluje problem.
https://forum.olympusclub.pl//brak.gif
źródło (http://imageshack.us/a/img827/681/aberacjaf5.jpg)
Nie robiłem szczegółowych testów w temacie winietowania oraz dystorsji. Mogę tylko zapewnić że pierwsze zjawisko nie występuje (przynajmniej ja nie zauważam) a do drugiego nie przykładam większej wagi. Dlatego postanowiłem nie zgłębiać tego tematu.
---------- Post dodany o 12:36 ---------- Poprzedni post był o 12:35 ----------
Słowem podsumowania
Obcowanie z Zuiko 85-250/f5 pozwoliło mi zdobyć nowe doświadczenia i pogłębiło wiedzę w temacie optyki systemu OM – prócz omawianego obiektywu zaczytywałem się w wywodach na temat innych szkieł z rodziny Zuiko. To naprawdę ciekawa i wielowątkowa historia która powinna doczekać się rzetelnego usystematyzowania w kontekście współpracy z cyfrowymi body systemu 4/3 i m4/3. Wydaje mi się że świadomość tego co można uzyskać względnie tanim kosztem przy pomocy klasycznej manualnej optyki jest niska. Oczywiście należy przy tym zrezygnować z autofocus’a (kluczowego dla niektórych) oraz pogodzić się z tym że upływ czasu pozostawia ślady nie tylko na zewnątrz obiektywów ale i wewnątrz układów optycznych. W zamian za niedogodności otrzymuje się kompaktowe solidne metalowe konstrukcje które po lekkim przymknięciu (a czasem nawet nie) zachwycają plastyką, ostrością, bookeh’em i innymi aspektami decydującymi o atrakcyjności końcowego produktu jakim jest zdjęcie. Ja na pewno będę szukał kolejnych szkieł i kto wie może znowu zdobędę się na odwagę i zaprezentuje na piśmie swoje wrażenia. Zachęcam również innych do dzielenia się wiedzą w temacie posiadanego sprzętu.
Przechodząc do meritum w pełni odpowiedzialnie stwierdzam że Zuiko 85-250f/5 nie jest obiektywem dla wszystkich. Mimo że w miarę upływu czasu zyskiwałem coraz większą sprawnośćw posługiwaniu się testowanym szkłem to jednak nadal sprawiało mi ono problemy. Szczególnie drażliwy jest wątek ostrości oraz szybkiej reakcji w dynamicznych sytuacjach. Trzeba mieć na uwadze jak wiele parametrów należy kontrolować w drodze do wciśnięcia spustu migawki. Prócz tego, jak widać z zaprezentowanych zdjęć, by uzyskać dobre rezultaty szkło trzeba przymknąć do min. f8-f11 co pociąga za sobą podbicie czułości dla krótkiego czasu migawki. Praktycznie w każdym momenciew aparacie ustawione było ISO 400 lub nawet ISO 800 co dla dużego E-systemu niezależnie od puszki stanowi wartości granicznie w trosce o przyzwoitą jakości obrazka. Porównując do ZD 70-300 śmiało można stwierdzić że młodsza konstrukcja jest praktyczniejsza i sprawniejsza w codziennym użytkowaniu, jednak subiektywnie nie jest w stanie wyprodukować tak dobrego obrazka jak Zuiko 85-250/f5 dla przysłon f11-f16. ZD 70-300 zdarzało mi się wykorzystywać do szerokopojętej makrofotografii co w przypadku omawianego szkła jest utrudnione (by nie powiedzieć niemożliwe) z powodu minimalnej odległości ogniskowania wynoszącej 2m. Uważam że 100zł które wydałem to naprawdę niewiele patrząc na poniższe zdjęcia – tak więc jeżeli masz jakiekolwiek doświadczenia z manualnymi obiektywami zapiętymi na cyfrowe body i znajdziesz omawiany sprzęt w cenie nawet 3’krotnie większej od tej którą ja wydałem możesz śmiało zaryzykować i na pewno będziesz zadowolony.
Wybrane parametry katalogowe:
Typ obiektywu: “dwu dotykowy” tele-zoom
Zakres ogniskowych: 85-250mm
Światło: 1:5.0 (f/5.0~ f/32)
Konstrukcja obiektywu: 15 elementów w 11 grupach
Pole widzenia: 29° (f=85mm) - 10°(f=250mm)
Ostrość od: 2.0m
Średnica filtra: 55mm
Przykładowe zdjęcia dla f5
https://forum.olympusclub.pl//brak.gif
źródło (http://imageshack.us/a/img825/9238/f51af.jpg)
https://forum.olympusclub.pl//brak.gif
źródło (http://imageshack.us/a/img201/8654/f52x.jpg)
https://forum.olympusclub.pl//brak.gif
źródło (http://imageshack.us/a/img22/7016/f53c.jpg)
Przykładowe zdjęcia dla f8
https://forum.olympusclub.pl//brak.gif
źródło (http://imageshack.us/a/img402/7479/f81z.jpg)
https://forum.olympusclub.pl//brak.gif
źródło (http://imageshack.us/a/img716/2527/f82wo.jpg)
https://forum.olympusclub.pl//brak.gif
źródło (http://imageshack.us/a/img843/2481/f83l.jpg)
Przykładowe zdjęcia dla f11
https://forum.olympusclub.pl//brak.gif
źródło (http://imageshack.us/a/img209/6076/f111.jpg)
https://forum.olympusclub.pl//brak.gif
źródło (http://imageshack.us/a/img507/6375/f112y.jpg)
https://forum.olympusclub.pl//brak.gif
źródło (http://imageshack.us/a/img829/4660/f113v.jpg)
Przykładowe zdjęcia dla f16
https://forum.olympusclub.pl//brak.gif
źródło (http://imageshack.us/a/img819/1585/f161xw.jpg)