Zobacz pełną wersję : Używana lustrzanka do 1000PLN
Znowu chciałbym wydać trochę zarobionych pieniędzy. Tym razem moje oczy zwrócone są w strone lustrzanek. Jestem zachwycony moim PENem jednak nigdy nie miałem lustrzanki. Postanowiłem sprawdzić co znaczy wizjer, lustro, większa matryca i duże, funckjonalne body (może są jeszcze inne zalety lustrzanek?). Nie chcę zbytnio rozwijać systemu. Myślę o jednym obiektywie, uniewrsalnym zoomie lub czymś portretowym. Podstawowym sprzetem zostanie PEN z racji na jego mobilność.
Myślę o kupnie używanego Canona 450D (body chodzą po około 600zł). Do tego kit lub coś portretowego. Czy to dobry wybór? Jaki inny sprzęt możeci mi polecić?
Dodam, że zdaję sobie sprawę, iż pewnie lepiej byłoby wydać tą kasę na VF-2 i mZD 45mm. :)
Sprawdź sobie czy lepiej leży Canon, czy może Nikon D5000/D3100, albo Pentax K-10/K-20.
Do tego 50/1.8 czy też uniwersalny 17-55 lub podobny.
Żeby na własnej skórze przekonać się, co to znaczy lustrzanka, to trzeba kupić coś lepszego... Dwa kółka, górny wyświetlacz, wizjer na pryzmacie, od cholera przycisków na obudowie. Bo te entry-levele to są mają filozofię obsługi kompaktów, tylko są napompowane do absurdalnych rozmiarów. Za te 1000 zł jakości obrazu lepszej od PENa mieć nie będziesz, więc może lepiej skupić się na ergonomii i wziąć jakiegoś używanego D90 czy 40D.
D90 odpada bo cena podchodzi pod 2kpln. Porozglądam się za 40D.
to ma być cena z obiektywem ?
- ja bym szukał D200 nikona (przerobiłem ten temat) :) - oj pOOOOOOlecam, wtedy poczujesz co to lustrzanka :)
Janko Muzykant
3.04.13, 19:09
Myślę o kupnie używanego Canona 450D (body chodzą po około 600zł). Do tego kit lub coś portretowego.
Mam ten aparat i to mój bardzo niepozorny wół roboczy. Zarobił na... no, dużo zarobił - jest to jedno z moich źródeł utrzymania od pięciu lat, a ponieważ działa, to go nie zmieniam. Działa zresztą najczęściej z Tamronem 28-75, głównie w studio, ale nie tylko; robię tym komercyjne sesje plenerowe, co śmieszy postronnych obserwatorów, bo przecież bez ff takich sesji się nie robi, nie mówiąc już, że to staroć i trzycyfrowy - najbardziej amatorski :) W wad - niska dynamika, niecelny światłomierz (jak to w lustrzankach), filmów nie kręci. Z zalet - świetny, ostry i gładki obrazek, lv z możliwością precyzyjnego ręcznego ostrzenia m42.
Kit (ten z zestawu, stabilizowany) jest całkiem przyzwoity wbrew powszechnym opiniom. Przymknąć trzeba nieco, wiadomo. Ale ten aparacik to raczej kupowałbym dla dziwnych obiektywów, bo dla kita to nie będzie różnicy względem pena. Acz 600zł... warto się pobawić.
to ma być cena z obiektywem ?
- ja bym szukał D200 nikona (przerobiłem ten temat) :) - oj pOOOOOOlecam, wtedy poczujesz co to lustrzanka :)
Nadal mam tego Nikosia i nieustannie jestem z niego zadowolony, ale to chyba droższa sprawa niż 1000 zł.
Poza tym w amatorskim d3100 będzie miał tą samą jakość obrazka (a nawet lepszą). Tutaj recenzja Kena Rockwella http://www.kenrockwell.com/nikon/d3100.htm
Nadal mam tego Nikosia i nieustannie jestem z niego zadowolony, ale to chyba droższa sprawa niż 1000 zł.
Poza tym w amatorskim d3100 będzie miał tą samą jakość obrazka (a nawet lepszą). Tutaj recenzja Kena Rockwella http://www.kenrockwell.com/nikon/d3100.htm
co do ceny - był na forum nikona z gripem za 900 zł !!! - ja swojego nie sprzedaję :), a ma on ok 250 tyś klatek przerobionych
co do ceny - był na forum nikona z gripem za 900 zł !!! - ja swojego nie sprzedaję :), a ma on ok 250 tyś klatek przerobionych
Też nie zamierzam swojej sprzedawać, zbyt bardzo ją lubię :wink:
D200 to dobry korpus, ale ze zdecydowanie przestarzałą matrycą. D3XXX/5XXX nie mają wiertarki, co odcina je od wielu niedrogich szkieł (m in. starszych 50/1,8 i 85/1,8). Sensowne Nikosie zaczynają się od D90/300, ale niestety widać to także po cenach używek.
@bobdylan, w jednym z założonych tu tematów napisałeś że jesteś świeżym posiadaczem e-pl3 + kit. W tym samym topicu napisałeś, że świeżo kupiłeś panasa 20mm a jakiś czas później w topicu obok, że olka 40-150. Wszystkie teraz dumnie widnieją w twojej sygnaturze. To w sumie nie moja sprawa, koniec końców to Ty decydujesz co robić ze swoimi pieniędzmi, ale tak sobie pomyślałem, że skoro pytasz o radę to może Ci jakąś napiszę.
Jesteś świeżo po dużych zakupach i to co w tej chwili posiadasz daje Ci ogromne możliwości. Lustro to fajna sprawa, ale na Twoim miejscu przemyślałbym dokładniej swoje potrzeby. A przede wszystkim wypróbowałbym w akcji tego pena wraz ze szklarnią... Innymi słowy czas wyjść ze sklepu i zacząć robić zdjęcia. Ale jeśli Ty znasz już swoje potrzeby i wiesz że do swojego Pena potrzebujesz jeszcze lustra, bo tylko w ten sposób sfotografujesz X ...to powiedz i od razu obiecuję się zamknąć. Ewentualnie polecę e-500, mój sprawdził się w bojach ;)
Znowu chciałbym wydać trochę zarobionych pieniędzy. Tym razem moje oczy zwrócone są w strone lustrzanek. Jestem zachwycony moim PENem jednak nigdy nie miałem lustrzanki. Postanowiłem sprawdzić co znaczy wizjer, lustro, większa matryca i duże, funckjonalne body (może są jeszcze inne zalety lustrzanek?). Nie chcę zbytnio rozwijać systemu. Myślę o jednym obiektywie, uniewrsalnym zoomie lub czymś portretowym. Podstawowym sprzetem zostanie PEN z racji na jego mobilność.
Myślę o kupnie używanego Canona 450D (body chodzą po około 600zł). Do tego kit lub coś portretowego. Czy to dobry wybór? Jaki inny sprzęt możeci mi polecić?
Przy takich założeniach to najlepiej nie kupować żadnego lustra. Oczywiście ergonomia pracy z przyzwoitym korpusem jest zupełnie inna niż z Penem (szczególnie E-PL), ale do tego trzeba kupić co najmniej Nikona D80, Canona 40D, Sony A700 lub Olympusa E-30. Niższe modele nie mają w tej sytuacji sensu.
Jeśli chodzi o obrazowanie to konkretną różnicę zapewni dopiero sprzęt z matrycą FF. Przy czym wcale nie znaczy to że będzie lepiej, ale na pewno powinno być zauważalnie inaczej - tyle że to raczej nie zmieścisz w 1000zł (najtańszy sensowny aparat FF to pierwszy Canon 5D za co najmniej 2500zł).
Podsumowując to moim zdaniem absolutne minimum (przy Twoich założeniach) to Nikon D80 + Nikkor 18-70 3.5-4.5 lub Nikkor 35 1.8 jeśli wolisz stałki, albo 50 1.8 jeśli bardziej portretowo. Raczej nie uda się tego zamknąć w 1000zł.
Oczywiście bez problemu da się kupić coś tańszego - choćby Minolta Dynax 5D za ~500zł z obiektywem 18-70 3.5-5.6 - ale jeśli chcesz sprawdzić "co znaczy wizjer, lustro, większa matryca i duże, funckjonalne body" to nie ma sensu kupować małych korpusów z małymi wizjerami.
Albo E1 za 300 zł + 14-54 za 800 :D
Albo E1 za 300 zł + 14-54 za 800 :D
E-1 jest super. Nie wspominałem nim z dwu powodów. Z wymienionych: "wizjer, lustro, większa matryca i duże, funckjonalne body" nie ma za dobrego wizjera, a i matryca tej samej wielkości co w Penie.
Posiadając E-PL3 masz zapewne problemy z ergonomią. Małe to , śmieszne kółeczko, brak wizjera...
Kup za 400 zł Panasa G1 lub G2. Ma dobry wizjer, świetnie leży w łapce, kręcony wyświetlacz i rozbudowane opcje sterowania na korpusie. Bardzo dobry aparat, szczególnie do dłuższych szkiełek. Obrazek podobny do penów od 1 do 3 generacji a realne ISO wyższe o 1EV. Miałem, polecam.
Oczywiście nie jest to lustrzanka ale mająć kilka szkiełek do m4/3 niczego nie zyskasz kupując tanie lustro z kitowym obiektywem.
Rafał Czarny
4.04.13, 09:30
Posiadając E-PL3 masz zapewne problemy z ergonomią. Małe to , śmieszne kółeczko, brak wizjera...
Kup za 400 zł Panasa G1 lub G2. Ma dobry wizjer, świetnie leży w łapce, kręcony wyświetlacz i rozbudowane opcje sterowania na korpusie. Bardzo dobry aparat, szczególnie do dłuższych szkiełek. Obrazek podobny do penów od 1 do 3 generacji a realne ISO wyższe o 1EV. Miałem, polecam.
Oczywiście nie jest to lustrzanka ale mająć kilka szkiełek do m4/3 niczego nie zyskasz kupując tanie lustro z kitowym obiektywem.
Podpisuję sie jedną ręką (drugą trzymam kciuki za moją szóstoklasistkę). Ostatrnie zdanie Twojej wypowiedzi jest podsumowaniem wątku. G1 spełni oczekiwania co do "lustrzankowej filozofii" fotografowania. Świetny aparat ten Panas. Wiem co mówię, bo go mam.
Kupowanie taniego lustra z jakimś marnym kitem jest bez sensu.
Posiadając E-PL3 masz zapewne problemy z ergonomią. Małe to , śmieszne kółeczko, brak wizjera...
Kup za 400 zł Panasa G1 lub G2. Ma dobry wizjer, świetnie leży w łapce, kręcony wyświetlacz i rozbudowane opcje sterowania na korpusie. Bardzo dobry aparat, szczególnie do dłuższych szkiełek. Obrazek podobny do penów od 1 do 3 generacji a realne ISO wyższe o 1EV. Miałem, polecam.
Oczywiście nie jest to lustrzanka ale mająć kilka szkiełek do m4/3 niczego nie zyskasz kupując tanie lustro z kitowym obiektywem.
Raczej G2, jedynka nie ma już wsparcia Panasonica.
Rafał Czarny
4.04.13, 09:52
Raczej G2, jedynka nie ma już wsparcia Panasonica.
Czym się to przejawia? Pytam serio.
A jak ktoś chce się naprawdę poczuć "lustrzankowo" to do G1 zrobili takiego gripa:
http://www.43rumors.com/ft3-panasonic-gh3-coming-with-external-battery-grip/
Tfu... Zły link. Ten link jest do właściwego gripa
http://cheesycam.com/panasonic-g1-g2-gh1-g10-battery-grips/
G1 od Pasikonika jest boskie, mecze od 2008r! nic wiecej nie trzeba!
pozdrowionka
Albo E1 za 300 zł + 14-54 za 800 :D
Gdzie w realu takie sympatyczne liczby ? Pytam głównie w kontekście E-1.
@bobdylan, w jednym z założonych tu tematów napisałeś że jesteś świeżym posiadaczem e-pl3 + kit. W tym samym topicu napisałeś, że świeżo kupiłeś panasa 20mm a jakiś czas później w topicu obok, że olka 40-150. Wszystkie teraz dumnie widnieją w twojej sygnaturze. To w sumie nie moja sprawa, koniec końców to Ty decydujesz co robić ze swoimi pieniędzmi, ale tak sobie pomyślałem, że skoro pytasz o radę to może Ci jakąś napiszę.
Czuję się szpiegowany. :shock:
Jesteś świeżo po dużych zakupach i to co w tej chwili posiadasz daje Ci ogromne możliwości. Lustro to fajna sprawa, ale na Twoim miejscu przemyślałbym dokładniej swoje potrzeby. A przede wszystkim wypróbowałbym w akcji tego pena wraz ze szklarnią... Innymi słowy czas wyjść ze sklepu i zacząć robić zdjęcia. Ale jeśli Ty znasz już swoje potrzeby i wiesz że do swojego Pena potrzebujesz jeszcze lustra, bo tylko w ten sposób sfotografujesz X ...to powiedz i od razu obiecuję się zamknąć. Ewentualnie polecę e-500, mój sprawdził się w bojach ;)
No właśnie. Piszesz, że lustro to fajna sprawa. Przemyślałem swoje potrzeby i największą z nich jest zaspokojenie ciekawości. Jestem totalnym początkującym więc nie potrzebuje lustrzanki, zeby osiągnąć jakieś tam efekty. Chcę tylko zobaczyć jak to jest. Jestem zafascynowany fotografią ale czuję, że wszedłem do niej tylnymi drzwiami. Chcę po prostu uzupełnić swoje doświadczenia. :)
Posiadając E-PL3 masz zapewne problemy z ergonomią. Małe to , śmieszne kółeczko, brak wizjera...
Kup za 400 zł Panasa G1 lub G2. Ma dobry wizjer, świetnie leży w łapce, kręcony wyświetlacz i rozbudowane opcje sterowania na korpusie. Bardzo dobry aparat, szczególnie do dłuższych szkiełek. Obrazek podobny do penów od 1 do 3 generacji a realne ISO wyższe o 1EV. Miałem, polecam.
Oczywiście nie jest to lustrzanka ale mająć kilka szkiełek do m4/3 niczego nie zyskasz kupując tanie lustro z kitowym obiektywem.
Nie mam problemów z ergonomią. Jestem zachwycony PENem i jego funkcjonalnością. Kupiłem go własnie z powodów jego rozmiarów. Zostanie u mnie na długo.
Przy takich założeniach to najlepiej nie kupować żadnego lustra. Oczywiście ergonomia pracy z przyzwoitym korpusem jest zupełnie inna niż z Penem (szczególnie E-PL), ale do tego trzeba kupić co najmniej Nikona D80, Canona 40D, Sony A700 lub Olympusa E-30. Niższe modele nie mają w tej sytuacji sensu.
Dzięki za dobre rady. Musicie zrozumieć, że moim głównym motywem jest zaspokojenie ciekawości (no dobra jestem też trochę gadżeciarzem). Nie chcę lepszego obrazka bo i tak nie umiem jeszcze wykorzystać możliwości PENa.
Chcę kupić używkę, zobaczyć co to jest i po jakimś czasie jak stwierdzę, że mi nie potrzebna to sprzedam. Jak stracę na tym 200-300zł to nic się nie stanie. Doświadczenia będą dla mnie bezcenne. :)
...
Chcę kupić używkę, zobaczyć co to jest i po jakimś czasie jak stwierdzę, że mi nie potrzebna to sprzedam. Jak stracę na tym 200-300zł to nic się nie stanie. Doświadczenia będą dla mnie bezcenne. :)
W takiej sytuacji ja bym brał C 40D, to już "prawdziwy" aparat, jest się czym pobawić i mieści się w cenie, jak poszukasz, to pewnie trafisz taniej niż w linku.
http://www.interfoto.eu/?page=subprodukty&cat=1649&id=20
Wydaje mi się, że w tej całej zabawie najmniejszą uwagę poświęcasz robieniu zdjęć. Lepiej kup rower za ten 1tys i pojeździj po okolicy z penem. A lustro z ciekawości pożycz od kumpla. Temat bez sensu.
Wydaje mi się, że w tej całej zabawie najmniejszą uwagę poświęcasz robieniu zdjęć. Lepiej kup rower za ten 1tys i pojeździj po okolicy z penem. A lustro z ciekawości pożycz od kumpla. Temat bez sensu.
I co znowu dasz mi minusa? Potrafisz napisać coś na forum bez marudzenia? Człowieku weź się odczep ode mnie.
Skąd wiesz, że nie jeżdżę rowerem i nie robię zdjęć? Czekam tylko na wiosnę żeby wybrać się gdzieś dalej.
Gdzie w realu takie sympatyczne liczby ? Pytam głównie w kontekście E-1.
Na Allegro. Obserwowałem jakis czas kilka aukcji i byly podobne ceny, a chętnych brak. Jest też zestaw z gripem i dwoma kitami za 650 zł.
Na Allegro. Obserwowałem jakis czas kilka aukcji i byly podobne ceny, a chętnych brak. Jest też zestaw z gripem i dwoma kitami za 650 zł.
Dzięki, ogarnę w takim razie ten temat konkretniej.
Btw, wręcz grzechem byłoby takiej okazji nie wykorzystać ...
I co znowu dasz mi minusa? Potrafisz napisać coś na forum bez marudzenia? Człowieku weź się odczep ode mnie.
Skąd wiesz, że nie jeżdżę rowerem i nie robię zdjęć? Czekam tylko na wiosnę żeby wybrać się gdzieś dalej.
tak sie sklada, ze to ty znowu marudzisz. Poprzednio też wybierałeś i co to dało? Nic. Zostaw komputer i wyjdź trochę do ludzi, zobacz świat na żywo, pstrykaj zdjęcia i nie ględź i nie płacz jak ktoś napisze nie po twojej myśli. Ps. Ty nie będziesz mi mówił gdzie mogę sie wypowiadać, jak nie pasuje to zmień forum.
Szczerze jeżeli jesteś zadowolony z PEN'a i masz coś tam jeszcze plus jakieś tam szkła to szkoda kasy na lustrzankę cyfrową. Kup sobie lepiej lustrzankę analogową bo wydasz na coś w miarę użytecznego co dobrze działa do 200 zł, będzie lustro i będziesz bardziej się zastanawiał nad tym co cykasz bo masz na to jedynie 36 klatek plus zapasowe klisze no i nie ma cyknij/wykasuj :). A na efekt zawsze miło się czeka :)
No chyba, że masz ogromne parcie na lustrzankę cyfrową to wtedy wolna droga :)
Szczerze jeżeli jesteś zadowolony z PEN'a i masz coś tam jeszcze plus jakieś tam szkła to szkoda kasy na lustrzankę cyfrową. Kup sobie lepiej lustrzankę analogową bo wydasz na coś w miarę użytecznego co dobrze działa do 200 zł, będzie lustro i będziesz bardziej się zastanawiał nad tym co cykasz bo masz na to jedynie 36 klatek plus zapasowe klisze no i nie ma cyknij/wykasuj :). A na efekt zawsze miło się czeka :)
No chyba, że masz ogromne parcie na lustrzankę cyfrową to wtedy wolna droga :)
Na lustrzankę analogową też przyjdzie czas. ;)
Na lustrzankę analogową też przyjdzie czas. ;)
To tym bardziej najpierw zacznij od lustrzanki analogowej i najlepiej zacznij od jakiejś ciężkiej plus jakiś ciężki obiektyw abyś wiedział co dźwigasz :)
Trochę zniechęciłeś mnie tym czekaniem. Ze mnie człowiek bardzo niecierpliwy. :)
A ile kosztowałby mnie sprzęt i wywołanie zdjęć z analoga?
Aparat spokojnie kupisz do 200 zł a jak będziesz chciał polecieć po kosztach to Zenity i Praktiki od 40 zł chodzą. Klisze zależy jakie czy po terminie czy w terminie ale to są kwoty od kilku złotych w górę. A wywołanie tego nie pamiętam ale też jakieś powiedzmy 10 do 15 zł. Potem możesz sobie zeskanować albo mogą zgrać Ci na płytę albo możesz zrobić sobie odbitki. Musisz się dowiedzieć.
Poczytam trochę o tym najpierw, temat wydaje się ciekawy.
Mówię Ci zacznij od analoga. Lustro cyka to je czujesz, nie walisz czego popadnie bo masz ograniczoną "kartę pamięci" a czekanie na wynik też ma swoje plusy :)
Te tanie lustra będą bez AF weź to pod uwagę.
Z AF też się znajdą do 200 zł ale ja wiem czy to takie potrzebne. Skoro jesteśmy na Olku to bodajże Olka 707 czy jakoś tak z AF do 200 zł można kupić.
No to wbiliście mi ćwieka tymi analogami. :grin: Przeglądam wątek ze zdjęciami z tych aparatów i jest na prawdę fajnie. Może to jest dobry sposób żeby 'poczuć lustro' i nie wydać za dużo kasy przy tym. W sumie Heliosa już mam. :) Na AF nie zależy mi bardzo, lubię sobie pokręcić pierścieniem. Możecie polecić jakiegoś Canona (jak byłem mały to chciałem mieć Canona :) )?
Pytałem też o koszt sprzętu do wywoływania zdjęć w domu ale nie zostałem chyba zrozumiany. Ile to kosztuje?
Z AF też się znajdą do 200 zł ale ja wiem czy to takie potrzebne. Skoro jesteśmy na Olku to bodajże Olka 707 czy jakoś tak z AF do 200 zł można kupić.
To ja polecę ze swojej strony Minoltę 800si. Bez problemu do 200zł się znajdzie, a to jest kompletny korpus. Używałem go przez długie lata i pewnie kiedyś sobie z sentymentu kupię.
Jak masz Heliosa to tylko body na M42. Ale ja bym się nie przejmował tym Heliosem i wziął coś od razu w komplecie :)
Najtaniej wyjda "martwe" lustrzanki analogowe, wlasnie np. Canon FD. Jest do tego sporo fajnych korpusow (choc sa one dosc sporych wymiarow w przeciwienstwie do np. Olka i Pentaxa) i duzy wybor szkiel w sensownych cenach. Ponizej dobra stronka opisujaca szkla i co ciekawsze korpusy:
http://www.mir.com.my/rb/photography/companies/canon/fdresources/fdlenses/index.htm
Sam mialem swego czasu A-1 i sympatycznie wspominam ten sprzet :-)
Doświadczenia będą dla mnie bezcenne. :)
Kup więc Canona :mrgreen:
Na poważnie: pisałeś o uniwersalnym obiektywie, tych jest aż dwa: 17-55/2.8 i 35/1.8. Pierwszy poza budżetem, drugi mega fajny w Nikonie DX. Na żółtym forum są ogłoszenia w dziale giełda z cenami w zakresie 600-750. Wobec ceny 17-55/2.8 wybór imho jasny. Zostaje korpus - znowu mz - jeden: D5100.
Mimo powyższego na twoim miejscu kupiłbym sobie coś z systemu, który aktualnie użytkujesz.
A jak ktoś chce się naprawdę poczuć "lustrzankowo" to do G1 zrobili takiego gripa:
http://www.43rumors.com/ft3-panasonic-gh3-coming-with-external-battery-grip/
Tfu... Zły link. Ten link jest do właściwego gripa
http://cheesycam.com/panasonic-g1-g2-gh1-g10-battery-grips/
Hm. Szczerze? Miałem grip Ownuser do A55 i toporne to strasznie było...
Raczej G2, jedynka nie ma już wsparcia Panasonica.
Brak aktualizacji oprogramowania. Np nowe obiektywy np. Olympusa nie muszą pracować tak jak należy... Itp. Brak wersji językowych instrukcji na stronach firmowych...
Czuję się szpiegowany. :shock:
Jaki tam szpiegowany. Wystarczy kliknąć na dział "Co kupić?" i widać Twoje 3 tematy ;)
Jestem zafascynowany fotografią ale czuję, że wszedłem do niej tylnymi drzwiami. Chcę po prostu uzupełnić swoje doświadczenia.
Kupowanie dużej ilości sprzętu to właśnie te tylne drzwi w które się pakujesz. Doświadczenie w fotografii można zdobyć tylko fotografując a paradoksalnie duża ilość sprzętu w tym wcale nie pomaga. Wręcz przeciwnie, często przeszkadza bo zamiast pstrykać siedzisz w domu i myślisz który obiektyw wziąć. Ale nie martw się, Twój problem jest znany powszechnie, przykładowo na anglojęzycznych stronach mówią na to GAS czyli Gear Acquisition Syndrome. Ponoć z czasem przechodzi :) Występują niestety groźne powikłania jak zamiłowanie do tablic testowych i ISO pierdyliard. W niektórych wypadkach pojawia się też paranoiczne szukanie aberracji i szumu. Najbardziej pechowym, fascynacja fotografią zmienia się w fascynację sprzętem fotograficznym.
Natomiast pomysł z analogiem nie jest taki zły - tak jak tu mówią, brak cyfrowych udogodnień zmusza do myślenia nad kadrem. Tylko znowu, jeśli chcesz brać się kupowanie sprzętu do wywoływania w domu, to stawiasz sobie kolejne kłody na drodze do "robienia zdjęć"... Może na początek znajdź punkt foto w okolicy.
Kupowanie dużej ilości sprzętu to właśnie te tylne drzwi w które się pakujesz. Doświadczenie w fotografii można zdobyć tylko fotografując a paradoksalnie duża ilość sprzętu w tym wcale nie pomaga. Wręcz przeciwnie, często przeszkadza bo zamiast pstrykać siedzisz w domu i myślisz który obiektyw wziąć. Ale nie martw się, Twój problem jest znany powszechnie, przykładowo na anglojęzycznych stronach mówią na to GAS czyli Gear Acquisition Syndrome. Ponoć z czasem przechodzi :) Występują niestety groźne powikłania jak zamiłowanie do tablic testowych i ISO pierdyliard. W niektórych wypadkach pojawia się też paranoiczne szukanie aberracji i szumu. Najbardziej pechowym, fascynacja fotografią zmienia się w fascynację sprzętem fotograficznym.
Natomiast pomysł z analogiem nie jest taki zły - tak jak tu mówią, brak cyfrowych udogodnień zmusza do myślenia nad kadrem. Tylko znowu, jeśli chcesz brać się kupowanie sprzętu do wywoływania w domu, to stawiasz sobie kolejne kłody na drodze do "robienia zdjęć"... Może na początek znajdź punkt foto w okolicy.
Dajcie mu plusa bo ja nie mogę, ten tekst mnie rozbawił :)
No i Maciek zapomniał dodać, że potem musisz mieć do tego wielki plecak w który to wszystko zapakujesz bo a nóż i widelce coś może Ci się przydać, chociaż nigdy w życiu tego nawet nie użyjesz. Garba dostajesz gratis :D. To jest tak jak z moimi egzaminami we wrześniu kiedy byłem studentem. Brałem ze sobą na wakacje kilka książek dla poprawy samopoczucia i zawsze je otwierałem dopiero po powrocie w noc przed egzaminem hahaha :D
Dajcie spokój... Kolega chce sobie kupić lustrzankę, bo nigdy nie miał, a chce się nią pobawić, a Wy wyjeżdżacie z fotograficznym zen.
Brak aktualizacji oprogramowania. Np nowe obiektywy np. Olympusa nie muszą pracować tak jak należy... Itp. Brak wersji językowych instrukcji na stronach firmowych...Obiektywy nie musza pracowac tak jak nalezy przy jakimkolwiek body. Powinny, ale nie musza ;-)
Na stronie panasa sa instrukcje do G1 w kilkunastu jezykach, PL oczywiscie tez... Niby dlaczego ma nie byc papierow do G1, skoro mozna sobie pobrac instrukcje do takich zabytkow jak np. FZ1:?:
Ja natomiast generalnie nie jestem zwolennikiem kupowania analoga do nauki fotografowania. Do myślenia nad kadrem nie jest potrzebny analog, można równie dobrze myśleć fotografując cyfrą.
Fotografując analogiem:
- płacisz za każdą klatkę, bez względu na to czy jest udana czy nie,
- długo czekasz na rezultat, co skutkuje często tym że nie pamiętasz potem jaki były nastawy i nie bardzo wiadomo jak poprawić to co się zepsuło,
- to jest generalnie droga zabawa. Lepsze klisze kosztują, wywołanie kosztuje, jak chcesz skanować to potem to też kosztuje (o ile ma być zrobione dobrze),
- dajesz innym ludziom do ręki swój materiał - często dostałem porysowaną kliszę, czy slajd,
- na wywoływanie filmów czarno-białych potrzeba trochę gratów i czasu, a oddawanie tego do punktu jest moim zdaniem bez sensu,
- fotografując analogiem z oczywistych powodów nie trzaska się setek zdjęć na dzień, ale łatwo wpaść w drugą pułapkę i zaprzestać eksperymentowania z uwagi na koszty, czy kończący się film.
- i na koniec przytłaczająca większość współczesnych labów i tak pracuje na skanowanym materiale, więc odbitki dostaniesz z analoga, ale cyfrowe.
W sumie zabawa kupioną za małe pieniądze analogową lustrzanką szybko będzie Cię kosztować więcej niż jakaś przyzwoita, ale starsza lustrzanka cyfrowa.
Jedyna zaleta analoga to trwałość. Poprawnie przechowywane klisze przetrwają dużo dłużej niż płyty CD/DVD :-)
Janko Muzykant
4.04.13, 16:27
Jedyna zaleta analoga to trwałość. Poprawnie przechowywane klisze przetrwają dużo dłużej niż płyty CD/DVD :-)
Nie używa się dziś cd/dvd do czegokolwiek poważnego. To wymierająca, bardzo zawodna technologia.
Ja natomiast generalnie nie jestem zwolennikiem kupowania analoga do nauki fotografowania. Do myślenia nad kadrem nie jest potrzebny analog, można równie dobrze myśleć fotografując cyfrą.
Fotografując analogiem:
- płacisz za każdą klatkę, bez względu na to czy jest udana czy nie,
- długo czekasz na rezultat, co skutkuje często tym że nie pamiętasz potem jaki były nastawy i nie bardzo wiadomo jak poprawić to co się zepsuło,
- to jest generalnie droga zabawa. Lepsze klisze kosztują, wywołanie kosztuje, jak chcesz skanować to potem to też kosztuje (o ile ma być zrobione dobrze),
- dajesz innym ludziom do ręki swój materiał - często dostałem porysowaną kliszę, czy slajd,
- na wywoływanie filmów czarno-białych potrzeba trochę gratów i czasu, a oddawanie tego do punktu jest moim zdaniem bez sensu,
- fotografując analogiem z oczywistych powodów nie trzaska się setek zdjęć na dzień, ale łatwo wpaść w drugą pułapkę i zaprzestać eksperymentowania z uwagi na koszty, czy kończący się film.
- i na koniec przytłaczająca większość współczesnych labów i tak pracuje na skanowanym materiale, więc odbitki dostaniesz z analoga, ale cyfrowe.
W sumie zabawa kupioną za małe pieniądze analogową lustrzanką szybko będzie Cię kosztować więcej niż jakaś przyzwoita, ale starsza lustrzanka cyfrowa.
Jedyna zaleta analoga to trwałość. Poprawnie przechowywane klisze przetrwają dużo dłużej niż płyty CD/DVD :-)
To teraz policzmy......
Za 1k PLN mozna kupic przecietna cyfrowa lustrzanke, albo..... przyzwoitego analoga i w przyblizeniu- 150 klisz - czyli jakies 5400 klatek. Albo liczac juz z wywolaniem jakies 100 klisz, czyli 3600 klatek - bez papierowych odbitek. Calkiem przyzwoity wynik.
Do tego gwarantowana lepsza jakosc, mniej nieprzemyslanych kadrow i mniejszy koszt - klisze kupujesz w miare potrzeb.
Dyskusyjna ta przewaga cyfrowki :)
Kaman, dyskusje analog vs. cyfra "are like, so 2005" :D
To teraz policzmy......
Za 1k PLN mozna kupic przecietna cyfrowa lustrzanke, albo..... przyzwoitego analoga i w przyblizeniu- 150 klisz - czyli jakies 5400 klatek. Albo liczac juz z wywolaniem jakies 100 klisz, czyli 3600 klatek - bez papierowych odbitek. Calkiem przyzwoity wynik.
Do tego gwarantowana lepsza jakosc, mniej nieprzemyslanych kadrow i mniejszy koszt - klisze kupujesz w miare potrzeb.
Dyskusyjna ta przewaga cyfrowki :)Skanowanie 1 klatki w rozdzielczości odpowiadającej przeciętnej cyfrze to ok. 1,30 zł za klatkę. Powiedzmy, że da się znaleźć cenę 1 zł/klatkę. 3600 klatek... hmmmm... :-)
Przyzwoity skaner też swoje kosztuje.
Przesadzacie, kaczy dobrze podsumowal.
Laby maja dosc dobre skanery ot taka agfa czy bardziej popularny frontier.
Do skanu 3000pix styka zupelnie, odbitki wszak robi sie z kliszy.
Skanowanie + nagranie na nosnik + wolanie C41 to 12-13zl.
Do innych tech polecam koreks wychodzi taniej.
Skaner to pare stowek na alledrogo.
Posiadanie takiego FF w analogu +10do lansu, bansu i innych pokemonow magii.
a co dopiero takiego sredniego...
Z analoga mozna czerpac wiele korzysci, podstawowa nienapie... tysiaca klatek bez sensu.
Pamietanie parametrow klatki? przeciez film ma ogromna tolerancje, chyba, ze uzywasz slajda.
Wiekszosc swiatlomierzy dziala swietnie.
No i na koniec, kup lustro z dobrym szklem i dobrym wizierem do 1k.
powodzenia
pozdrowionka
Janko Muzykant
4.04.13, 17:11
Analoga się pożycza. A dlaczego? W 99% wypadków nie pstryka się tym więcej niż jeden film :)
To taka piękna idea, lecz bardzo słomiana :)
W każdym razie wiem czego szukać juk już chcę tą lustrzanke (Canon 40D najbardziej mi przypadl do gustu). Nie spieszy mi się wiec będę monitorował rynek, może w tym czasie wpadnie mi w ręce jakaś kolegi i zaspokoję swoją ciekawość.
Zaciekawiły mnie też analogi ale chyba jeszcze nie teraz tego spróbuję. Na tym etapie potrzebuję informacji i efektów od razu.
Mam jeszcze pytanie odnośnie wizjerów. Możecie mi zobrazować różnicę pomiędzy wizjerem w lustrzance a EVF np. takim VF-2? Podejrzewam że VF-2 jest bardzo dobry i wygodnie się go używa ale lustro jest pewnie lepsze. :)
Mam jeszcze pytanie odnośnie wizjerów. Możecie mi zobrazować różnicę pomiędzy wizjerem w lustrzance a EVF np. takim VF-2? Podejrzewam że VF-2 jest bardzo dobry i wygodnie się go używa ale lustro jest pewnie lepsze. :)W bardzo dużym skrócie: dobry EVF będzie w większości przypadków lepszy od przeciętnego OVF z lustrzanki cropowej, zwnaego również ciemnym tunelem. Na plus dla EVF: wielkość/powiększenie, pokrycie kadru (z reguły 100%), szczegółowość, ułatwienie dla ostrzenia ręcznego, ilość wyświetlanych informacji, możliwość przeglądania zrobionych klatek bez odrywania oka. Na plus dla OVF w cropie: mniejsza prądożerność, brak smużenia, brak zaszumienia w gorszym świetle.
Z używanych przeze mnie aparatów dopiero Nikon D300s miał wizjer lepszy, niż przyzwoity EVF. Oczywiście wizjery FF są jeszcze większe, patrzenie w OVF takiego Sony A900 to całkiem spora przyjemność - choć wiele analogów ma jeszcze lepsze wizjery.
Analoga się pożycza. A dlaczego? W 99% wypadków nie pstryka się tym więcej niż jeden film :)
To taka piękna idea, lecz bardzo słomiana :)
no właśnie, a dlaczego nie pożyczyć cyfry? Moim zdaniem wywalanie tysiaka żeby zobaczyć "czym to się je" jest bez sensu, szkoda pieniędzy, za 5-6 stówek można pożyczyć na weekend D600/6D z jakimś obiektywem klasy 24-70/2,8 i się pobawić. Spasuje - można zbierać kasę na zakup - 4-5 stówek już będzie w kieszeni. To całkiem fajna idea mieć dwa, wyraźnie różne systemy, mikrusa i FF bo każden ma swoje i wady i zalety i w zależności od okoliczności można je używać.
Kupowanie cropa gdy na półce już leży bezlusterkowiec jest moim zdaniem bez sensu... Ciemny wizjer, problemy z focusem w starszych egzemplarzach, konieczność dokupywania szkieł, to nie pozwoli w pełni dostrzec zalet technologii lustrzankowej... a te lepsze aparaty droooogie...
nie powiem, sam zanim kupiłem OMD rozglądałem się za używaną lustrzanką ale odpuściłem - te solidniejsze - D90 / D7000 / K5 na rynku wtórnym kosztowały niewiele mniej niż nowe. Teraz się coś zmieniło i po ostatnich premierach ceny spadły, ale i tak trzeba by wyciągnąć grubo ponad tysiaka...
Oczywiście, zakup takiego 40D też ma jakiś sens - to aparat który kiedyś był obiektem pożądania wielu, będzie ładnie się na półce prezentował :)
Obiektywy nie musza pracowac tak jak nalezy przy jakimkolwiek body. Powinny, ale nie musza ;-)
Na stronie panasa sa instrukcje do G1 w kilkunastu jezykach, PL oczywiscie tez... Niby dlaczego ma nie byc papierow do G1, skoro mozna sobie pobrac instrukcje do takich zabytkow jak np. FZ1:?:
Możesz wskazać gdzie? Szukałem, nie znalazłem.
W każdym razie wiem czego szukać juk już chcę tą lustrzanke (Canon 40D najbardziej mi przypadl do gustu). Nie spieszy mi się wiec będę monitorował rynek, może w tym czasie wpadnie mi w ręce jakaś kolegi i zaspokoję swoją ciekawość.
Zaciekawiły mnie też analogi ale chyba jeszcze nie teraz tego spróbuję. Na tym etapie potrzebuję informacji i efektów od razu.
Chyba najlepszy wybór w tym budżecie.
Możesz wskazać gdzie? Szukałem, nie znalazłem.
Wygogolwałem poniższą instrukcję w 2 minuty
http://instrukcja.pl/i/panasonic_lumix_dmcg1_cyfrowy_fotograficzny_aparat _kompaktowy_z_wymiennymi_obiektywami
Możesz wskazać gdzie? Szukałem, nie znalazłem.
http://www.panasonic.pl/html/pl_PL/Pomoc/Instrukcje+obsługi/2880741/index.html
Kategoria - produkty AV
Podkategoria - Cyfrowe aparaty fotograficzne
Model - w/g potrzeb
Wygogolwałem poniższą instrukcję w 2 minuty
Tam tylko trzeba zdaje sie najpierw zarejestrować, bez problemu mozna pobrac z strony panasonica.
(http://www.panasonic.pl/html/pl_PL/Pomoc/Instrukcje+obsługi/2880741/index.html)
Oczywiście, zakup takiego 40D też ma jakiś sens - to aparat który kiedyś był obiektem pożądania wielu, będzie ładnie się na półce prezentował :)
Raczej średnio. Canonowe obło-bambolco-ziemniakokształtne korpusy nie prezentują się ładnie (piszę tak mimo tego że sam używam Canona - uważam, że jest paskudny)
O wiele lepiej prezentują się na półce analogi z epoki przed AF Taki OM albo AE-1, A-1: miodzio i taniej niż przechodzone 40D :lol:
Uwierz mi, że jak przychodzi do mnie klient i patrzy na gablotkę ze sprzętem to częściej zwraca uwagę najpierw na zenita11, AE-1 i jakiegoś ruskiego głuptaka niż na sprzęt droższy o dwa zera.
Na półkę to ja polecam Konici :)
A szkiełka od nich świetnie pracują z MFT ;)
Raczej średnio. Canonowe obło-bambolco-ziemniakokształtne korpusy nie prezentują się ładnie (piszę tak mimo tego że sam używam Canona - uważam, że jest paskudny)
Też mam Canona i faktycznie nie ma w nim nic atrakcyjnego wizualnie...
Do robienia wrażenia dobra będzie analogowa Minolta Dynax 7, ewentualnie cyfrowi następcy Dynax 7D lub Sony A700 (ale już mniej)
Byłem dzisiaj podotykać lustrzanki w sklepie. Jakoś nie byłem szczególnie zachwycony jeżeli chodzi o ergonomię. Z funkcjonalności mojego PENa jestem naprawdę zadowolony. Podejrzewam, że dlatego bo ze mnie amator. :grin:
Bawiłem się też Sony A65 i spodobał mi się jego EVF. Może go ktoś porównać do Olkowego VF-2?
Możesz wskazać gdzie? Szukałem, nie znalazłem.Apz, odpowiadalem Ci na to pytanie kilka miesiecy temu :) https://forum.olympusclub.pl/threads/15597-Panasonic-G1-opinie-użytkowników/page18?p=891097&highlight=#post891097 Nic sie od tego czasu nie zmienilo, jesli chodzi o dostep do instrukcji Lumixow.
Byłem dzisiaj podotykać lustrzanki w sklepie. Jakoś nie byłem szczególnie zachwycony jeżeli chodzi o ergonomię. Z funkcjonalności mojego PENa jestem naprawdę zadowolony. Podejrzewam, że dlatego bo ze mnie amator. :grin:
Bawiłem się też Sony A65 i spodobał mi się jego EVF. Może go ktoś porównać do Olkowego VF-2?
Olkowego nie używałem, ale jeśli to pierwszy EVF wypuszczony do PENów to może mieć wolne odświeżanie. Tak było z pierwszym Lumixem G1. Zresztą była to niedawno jeszcze bolączka wielu urządzeń (nawet kamery NEX-VG10).
A65 to bardzo świeży sprzęt. Już w G2 było dobrze, w G3 jest bardzo dobrze. Może zamiast na siłę szukać lustrzanki - naprawdę te 30-40% większa matryca w APS-C nie robi cudownej różnicy - kupić coś z EVF wbudowanym co ma kształt lustrzanki? GH1, G3?
Myślę bardziej o EVF do mojego Olka.
mając doświadczenie z aparatami min:
olympus e-3(14-54), e-p1(double kit), panasonic g2(14-45), gh2(14-140), mogę śmiało napisać, że canon 40D z tamronem 17-50 był moim najlepszym wyborem, aparat jest mega uniwersalny, użyteczne iso 1600, do tego szybki, pancerny. Fotografowałem nim głównie śluby, czasem rajdy samochodowe. Nie widziałem sensu trzymać aparatu aps-c + systemu mikro 4/3, zwłaszcza, że nie wyobrażam sobie nie używać w obu zestawach lamp z funkcją FP/HSS.
f2.8 na 50mm tamrona nadaje się nawet do portretów, warunkiem jest ostra sztuka, na 40D wszystkie powinny być celne (miałem 5 szt, wiem o czym piszę), niekoniecznie wszystkie ostre..
Zastanów się, czy posiadanie lustrzanki nie jest tylko kaprysem i w czym brak lustra w e-pl3 Ciebie ogranicza. Mnie głównie ograniczał brak plastyki w portrecie i głębi ostrości na szerokich kadrach dla których kupiłem canona 5D. Do codziennych zastosowań wolę jednak GH2, którego jeszcze bardziej polubię jeśli dokupię do niego 20/1,7. Torba jest kilka razy lżejsza i mniejsza. Sugeruję rozważenie zmiany body na takie z EVF (om-d !), być może to wystarczy.
Bobdylan ja to widzę, że z Ciebie to taki trochę "napaleniec-postrzeleniec". Szczerze? To szkoda wywalać kasy na coś co raczej na 90% będzie Ci się potem kurzyło na półce a Ty przez kilka dni będziesz miał efekt samozadowolenia o którym pisał trochę Maciek_WM.
Pierwsa opcja to weź Ty to 1000 PLN przeznacz sobie na jakiś fajny kilkudniowy wyjazd, weź tego swojego E-PL3+Lumix G 20/1,7, mZDZ40-150 i postrzelaj na tym wyjeździe foty bo będzie to z lepszym efektem dla Twojego samopoczucia i zdjęć.
Druga opcja weź to 1000 PLN przeznacz na dwudniowe balety i panienki.
Trzecia opcja weź to 1000 PLN przeznacz na hospicja dla dzieci.
Czwarta opcja to kup sobie lustrzankę analoga plus porządną lampę błyskową do swojego E-PL3.
Piąta opcja to jeżeli chcesz już tak koniecznie wywalić tą kasę w błoto to kup sobie tą lustrzankę cyfrową ale tak aby jakieś 100 zł zostało Ci jeszcze na używaną gablotę z szybą w którą po kilku dniach wstawisz zakupione "cacuszko"
Szósta opcja (ostateczna) to przelej mi na konto 1000 PLN a ja wtedy skorzystam z opcji 3 hihi ;)
Przepraszam, że tak napisałem ale widzę, że masz syndrom niepohamowanych zakupów ;)
Po to założyłem ten wątek żeby się dowiedzieć czy to ma sens. Po tym co czytam jakoś mi chęć trochę na ten zakup opadła więc jak na razie kasy nie wydaje. Gdybym był "napaleniec-postrzeleniec" to nie zakładałbym wątku na forum tylko od razu szedł do sklepu. :P
Co do twoich opcji to pierwsze trzy mam pokryte :)
No i dobrze, że Ci trochę przeszło. Powiem szczerze, że najlepszą opcją to będzie zakup fajnej lampy błyskowej do Twojego Olka. Z takiego zakupu będziesz najbardziej zadowolony :)
No i dobrze, że Ci trochę przeszło. Powiem szczerze, że najlepszą opcją to będzie zakup fajnej lampy błyskowej do Twojego Olka. Z takiego zakupu będziesz najbardziej zadowolony :)
Myślałem, że dobra lampa to raczej w studiu najbardziej się przydaje.
Ty masz tą małą lampkę dodawaną a ja w swoim E-PL2 wbudowaną ale jest to zapewne to samo g...., którym jajka można sobie co najwyżej podświetlić jak w ubikacji światła nie ma z tym, że moja jest lepsza bo jest wbudowana i nie muszę się zastanawiać gdzie ją mam i czy już jej przypadkiem nie zgubiłem i zawsze w ostateczności jest pod ręką kiedy nie mam innej lub kiedy muszę sobie coś pod światło doświetlić.
Kup sobie jakąś firmową Olka od FL 36R w górę plus dyfuzor bo w pełni współpracują z aparatem z każdą jego opcją oprócz podświetlania diodą (dioda działa chyba jedynie z lustrzankami Olka). Nie używa się lampy na co dzień ale gwarantuję Ci, że jak przyjdzie do robienia zdjęć w pomieszczeniach typu impreza rodzinna albo nawet na zewnątrz to będziesz z efektu w 100% zadowolony kiedy te same zdjęcia porównasz sobie z tymi zrobionymi lampeczką dodawaną :)
O właśnie, z lampą to dobry pomysł, z tym że do E-PL3 to chyba lepiej FL-600R. Ważne tylko żeby w 95% przypadków zapomnieć o ustawieniu głowicy na wprost. Albo odbijać od sufitu, albo wyzwalać zdalnie.
---------- Post dodany o 00:46 ---------- Poprzedni post był o 00:34 ----------
Byłem dzisiaj podotykać lustrzanki w sklepie. Jakoś nie byłem szczególnie zachwycony jeżeli chodzi o ergonomię. Z funkcjonalności mojego PENa jestem naprawdę zadowolony. Podejrzewam, że dlatego bo ze mnie amator. :grin:
Bawiłem się też Sony A65 i spodobał mi się jego EVF. Może go ktoś porównać do Olkowego VF-2?
Zależy co "dotykałeś" jeśli tylko Sony A65 i podobne mu cenowo to jest to ta klasa o której sugerowałem że nie ma sensu kupować przy Twoich założeniach.
Było poprosić o Sony A77 lub Nikona D7000/7100 lub Canona 7D :-)
Co do EVF w A65 to on się albo bardzo podoba, albo bardzo nie podoba :-)
Ten wizjer jest w technologii OLED, a VF-2 to LCD. Do VF-2 bardziej porównywalny będzie raczej wizjer z Sony A57.
Janko Muzykant
5.04.13, 09:37
Po to założyłem ten wątek żeby się dowiedzieć czy to ma sens.
Naprawdę ma w jednym przypadku: gdy masz zamiar coś tym choćby z rzadka zarobić. Bez dwóch aparatów nie ruszam się nigdy na żadne profi focenie (czytaj: za pieniądze), z różnych względów: bezpieczeństwa niezawodności, różnego rodzaju charakteru pracy czy możliwości szybkiej zmiany ogniskowych (z tego powodu na dreptanie po górach i lasach także biorę dwa peny - nie chce mi się zmieniać szkieł).
Co do ergonomii lustrzanek, sprawa wygląda tak, że one wciąż są projektowane jakby były analogami. Niestety, ale tak też pracuje większość fotografów. Taki sposób pracy kłóci się z ideą cyfrowego zapisu obniżając teoretyczne osiągi. Kto pracuje w rawie i na histogram, musi omijać dziwne ograniczenia. A pole do zagospodarowania jest spore, choćby rodzaj ''bendera'' do przesuwania histogramu kciukiem, synchronizacja czułości z czasem według własnych krzywych... Kiedyś gdzieś robiliśmy takie projekty.
A tam nadal trzy durne pomiary światła, które wciąż się mylą, zarządzanie wb czy pokładowym ''szopem'' konwertującym jotpegi nie wiadomo po co, że nie wspomnę o ''filtrach artystycznych''... Nadmiar nieistotnych parametrów, brak podstawowych do zawodowej produkcji najwyższej jakości rawów.
Zarobić? Na razie to próbuję zrobić jakieś dobre zdjęcie żeby móc się pochwalić na forum. Mam aparat dopiero miesiąc. :) Wydawało mi się, że lustrzanka to zupełnie inny, lepszy poziom. Po przeczytaniu waszych postów i pomacaniu sprzętu w sklepie zaspokoiłem trochę swoją ciekawość i nie jestem już nimi tak zachwycony. Nawet więcej, o wiele sensowniejsze wydaje mi się kupienie OM-D niż lustrzanki w tej samej cenie. Pewnie to kwestia w głównej mierze wymagań. Ja jako początkujący nie mam ich wielkich. :)
Robienie dobrych zdjęć ma niewiele wspólnego z jakością/klasą aparatu...
Robienie dobrych zdjęć ma niewiele wspólnego z jakością/klasą aparatu...
Nie wiem do czego odnosi się twoja wypowiedź ale zdaję sobie z tego sprawę. Powtarzałem już to kilka razy, że lustrzanka wzbudziła moją ciekawość ale pod względem ergonomii, wizjera i AF. Nie pod względem "lepszej jakości" zdjęć.
Jak kupisz coś na poziomie D3100/450D to pomiędzy EPL3 a takim dSLR poczujesz różnicę jedynie w bardzo szybkim ruchu. W statycznych zdjęciach będzie to samo albo i nawet lepiej.
Moja propozycja-kup sobie do tego pena jakąś sensowną lampę błyskową,kabelek i dyfuzor, zmieścisz się z zapasem w tej kwocie, a jak zostanie Ci kasy-kup kilka książek. Ewentualnie kup sobie jakiś porządny soft do obróbki zdjęć-np lightrooma 4
Moja propozycja-kup sobie do tego pena jakąś sensowną lampę błyskową,kabelek i dyfuzor, zmieścisz się z zapasem w tej kwocie, a jak zostanie Ci kasy-kup kilka książek. Ewentualnie kup sobie jakiś porządny soft do obróbki zdjęć-np lightrooma 4
Jeśli już nie traktujemy tematu dosłownie, to kupno lampki, akumulatorków, ładowarki, wyzwalacza radiowego, statywu, uchwytu i dyfuzora (razem max. 600-700 zł, różnica w cenie zależy głównie od dyfuzora) da największy przyrost możliwości fotograficznych/zabawy z pstrykania w stosunku do ceny. Pierwsza rzecz jaką będziesz chciał później zrobić, to kupno dodatkowej lampki :)
Nie wiem do czego odnosi się twoja wypowiedź ale zdaję sobie z tego sprawę. Powtarzałem już to kilka razy, że lustrzanka wzbudziła moją ciekawość ale pod względem ergonomii, wizjera i AF. Nie pod względem "lepszej jakości" zdjęć.Rozumiem, po prostu pisałeś wyżej, że masz problemy ze zrobieniem dobrego zdjęcia.
Na Twoim miejscu poszedłbym za radą kolegów widniejącą ciut wyżej - postaraj się wykorzystać do maksimum możliwości posiadanego aparatu, a kasę wydaj na akcesoria, które rozszerzą jego funkcjonalność.
A jeśli chcesz koniecznie sprawdzić, jak to jest z tą ergonomią/wizjerem/AF w lustrach, to zawsze można takowe wypożyczyć. Z tym, że lustrzanki EL nie będą pod tymi względami znacząco odbiegać od takiego Panasa G1, a w kwestii wizjera wiele z nich będzie przegrywać.
za podaną powyżej kwotę nie kupi lampy, która działa w ettl z hss, jedynie manualną
używając hss własnie w 95% błyskamy palnikiem w oczy, o to chyba chodzi, żeby usunąć cienie z japy :)
za podaną powyżej kwotę nie kupi lampy, która działa w ettl z hss, jedynie manualną
używając hss własnie w 95% błyskamy palnikiem w oczy, o to chyba chodzi, żeby usunąć cienie z japy :)
A po co ttl jeśli ślubów nie pstryka? W warunkach domowych mniej czasu zajmuje ustawienie manuala niż ciągłe korygowanie ttl-a. HSS fajna rzecz, ale dziwnie rzadko przydatna, bo tam gdzie go naprawdę potrzeba, to zwykle brakuje mu mocy. Fakt, że błyskanie palnikiem w oczy, to nie moja bajka. Może dlatego się nie rozumiemy.
Rozumiem, po prostu pisałeś wyżej, że masz problemy ze zrobieniem dobrego zdjęcia.
No trochę niejasno się wyraziłem. Pstrykam dużo i zdjęcia mi się podobają. Uważam jednak, że nie są na tyle ciekawe aby się którymś podzielić. Jak mi się coś uda to na pewno udostępnię do krytyki. :grin: Przeglądam zdjęcia innych forumowiczów i jestem świadom możliwości aparatu i szkieł, które posiadam. Na pewno przez długi czas nie wyczerpie ich możliwości.
A jeśli chcesz koniecznie sprawdzić, jak to jest z tą ergonomią/wizjerem/AF w lustrach, to zawsze można takowe wypożyczyć. Z tym, że lustrzanki EL nie będą pod tymi względami znacząco odbiegać od takiego Panasa G1, a w kwestii wizjera wiele z nich będzie przegrywać.
Jak nadejdzie moment, w którym uznam, że zobaczę różnice na lustrzance to pójdę własnie za tą radą i pożyczę sobie jakiegoś FF na dzień/dwa. Chciałbym mieć jakieś porównanie i przede wszystkim tak jak pisałem zaspokoić swoją ciekawość. :)
Jakby co, to przypadkiem mam do sprzedania właśnie VF-2 srebrny.
Lampa błyskowa też się przyda. Choć ja bym chyba wolał systemową.
Ale jak mało pieniędzy to są manualne chińczycki, do tego jakiś mały softbox albo inny zmiękczacz światła.
...
Ale jak mało pieniędzy ...
To jest akurat umiarkowana prawda. Za cenę Olka z automatyką wolałbym kupić kilku manualnych Chińczyków. Zabawa bez porównania większa i efekty w 90% sytuacji znacznie lepsze.
Zależy jaki typ fotografowania preferujemy.
Jeśli jest czas w plenerze ustawić z 3 lampy błyskowe na statywach, to pewnie. Efekt będzie lepszy.
To jest akurat umiarkowana prawda. Za cenę Olka z automatyką wolałbym kupić kilku manualnych Chińczyków. Zabawa bez porównania większa i efekty w 90% sytuacji znacznie lepsze.
Tyle że nie zawsze jest czas na rozstawianie kilku lamp i zabawę z ich mocą.
Oczywiście jak się chce pobawić bardziej ambitnie to kilka lamp daje dużo większe możliwości, ale ja czasem po prostu chcę mieć przyzwoite zdjęcia dziecka, czy z jakiejś rodzinnej imprezy to mogę postawić lampę FL-600R gdzieś z boku i w trybie zdalnym błyskać sobie otrzymując bardzo często oczekiwane efekty. Tak przynajmniej to działało z D90 i SB600, mam nadzieję że E-PL5 i FL-600R będzie równie dobre pod tym względem.
Tyle że nie zawsze jest czas na rozstawianie kilku lamp i zabawę z ich mocą.
Oczywiście jak się chce pobawić bardziej ambitnie to kilka lamp daje dużo większe możliwości, ale ja czasem po prostu chcę mieć przyzwoite zdjęcia dziecka, czy z jakiejś rodzinnej imprezy to mogę postawić lampę FL-600R gdzieś z boku i w trybie zdalnym błyskać sobie otrzymując bardzo często oczekiwane efekty. Tak przynajmniej to działało z D90 i SB600, mam nadzieję że E-PL5 i FL-600R będzie równie dobre pod tym względem.
I dokładnie to samo zrobisz z tanią chińską lampą. TTL ma przewagę tylko w sytuacjach typowo reporterskich kiedy biegasz z lampą na sankach. Ja nie piszę, że TTL nie ma sensu, ale gdybym miał do wydania 1000 zł to bym za to nie kupił gołej lampy z automatyką, wolałbym dwie chińskie z dodatkami. Jednak prawdą jest też, że piszę to teraz, po kilku latach błyskania. Jak kupowałem pierwszą lampę, to oczywiście była z TTL-em. Dla mnie optymalny zestaw to jedna firmowa i dwie chińskie do pomocy, ale to trochę większy wydatek. W plenerze statywy z lampą czasem się przewracają. W takiej sytuacji też wolę mieć na statywie lampkę za 200 zł :)
Zapytam tutaj bo nie chcę zaczynać kolejnego wątku w dziale "Co kupić". :P
Czy może ktoś wskazać mi różnice w tych lampach: FL-300R, FL-36R i Metz 36 AF-5? Chodzi mi głównie o współprace ze E-PL3 i możliwości podpięcia dyfuzorów (wygląda na to ze do FL-300R sie nie da). Czy na wszystkich będę mógł wyzwalać zdalne inne lampy i vice versa? Oczywiste różnice jak moc i rozmiar są mi znane. :)
Zapytam tutaj bo nie chcę zaczynać kolejnego wątku w dziale "Co kupić". :P
Czy może ktoś wskazać mi różnice w tych lampach: FL-300R, FL-36R i Metz 36 AF-5? Chodzi mi głównie o współprace ze E-PL3 i możliwości podpięcia dyfuzorów (wygląda na to ze do FL-300R sie nie da). Czy na wszystkich będę mógł wyzwalać zdalne inne lampy i vice versa? Oczywiste różnice jak moc i rozmiar są mi znane. :)
W FL-36R z Penami nie działa wspomaganie AF. FL-300R to w ogóle jakieś dziwne jak dla mnie urządzenie.
Zastanów się jeszcze nad FL-600R. Przy cenie FL-36R na pewno bym jej nie kupił nowej teraz, tylko właśnie 600R.
Ze strony Metza wynika że 36 AF5 nie wspiera zdalnego sterowania, więc dla mnie odpada. W tej sytuacji może warto spojrzeć na Metza 44 lub 52?
Więc jak dla mnie to albo iść w kierunku tanich manulanych flashy i pracować w trybie ręcznym, albo zbierać na FL-600R...
FL-600R odpada ze względu na cenę. Chyba na początek nie potrzebuje takiej lampy. FL-36R używaną widzę, że można kupić do 500zł. Za tyle samo chodzi nowy Metz 44. Czy Metz będzie tak samo dobrze współpracował z PENem jak Olkowa lampa? Chodzi mi obsługę z poziomu aparatu, tryb auto, RC.
FL-300R mi właśnie wydaje się bardzo sensowna. Co mi z lampy jak będzie duża i nie będzie mi sie chciało jej zabierać. Do domu i eksperymentów dokupiłbym do niej tego chińskiego manuala, ktorego polecaliście.
FL-300R mi właśnie wydaje się bardzo sensowna. Co mi z lampy jak będzie duża i nie będzie mi sie chciało jej zabierać. Do domu i eksperymentów dokupiłbym do niej tego chińskiego manuala, ktorego polecaliście.
Wszystko zależy od stylu pracy z lampą. Oczywiście że zapięta na aparacie FL-600R będzie mniej wygodna od 300R, ale z drugiej strony daje też znacznie większe możliwości modyfikowania światła.
Ja zazwyczaj nie zapinam lampy na aparat, tylko stawiam ją gdzieś z boku. Wtedy rozmiar nie przeszkadza.
Co do ceny to ten problem da się częściowo obejść, ale oczywiście FL-36R, czy Metz 44 zawsze będą tańsze od FL-600R.
Ja zazwyczaj nie zapinam lampy na aparat, tylko stawiam ją gdzieś z boku. Wtedy rozmiar nie przeszkadza.
Jak to sie robi? Co trzeba mieć? Mogę tak z moim E-PL3?
Jak to sie robi? Co trzeba mieć? Mogę tak z moim E-PL3?
Potrzebujesz lampę która wspiera zdalne sterowanie, czyli np.: FL-36R, FL-50R, FL-600R i chyba FL-300R też może być.
W aparacie ustawiasz tryb zdalny, zapinasz lampę błyskową (tą małą co dostałeś razem z E-PL3) i błyskasz normalnie. Lampka steruje tą zewnętrzną, pomiar TTL jest zachowany.
Potrzebujesz lampę która wspiera zdalne sterowanie, czyli np.: FL-36R, FL-50R, FL-600R i chyba FL-300R też może być.
W aparacie ustawiasz tryb zdalny, zapinasz lampę błyskową (tą małą co dostałeś razem z E-PL3) i błyskasz normalnie. Lampka steruje tą zewnętrzną, pomiar TTL jest zachowany.
To chyba nie do końca tak - E-PL3 z tego co widzę w specyfikacji nie obsługuje błysku zdalnego czyli nie ma pomiaru TTL w trybie zdalnym.
Owszem, możliwe jest wyzwolenie w trybie slave ale to w manualu albo w trybie automatycznym lampy o ile taki tryb będzie obsługiwany a jego pomiar nie będzie zafałszowany błyskiem lampy sterującej...
co do używek - FL36R można kupić już nieco ponad 400 zł, to chyba dobry wybór - lampa wygodna i przyszłościowo fajnie będzie współpracować z aparatem ze sterowaniem zdalnym błyskiem (np. OMD, E-P3). Lampa obsługuje też tryb FP (synchronizacja z krótkimi czasami). Co prawda wtedy mocno traci moc ale może warto popróbować bo zawsze jest to jakaś, teoretycznie przynajmniej ciekawa funkcjonalność.
Powered by vBulletin? Version 4.2.5 Copyright Š 2025 vBulletin Solutions, Inc. All rights reserved.