Zobacz pełną wersję : Maroko 2013 - zimowa foto-wyprawa z Nikoniarzami i Martyną nazwana Fotostopem.
188, 189, 190 przez wysokie góry Atlasu.
Podoba mi się zmieniająca się kolorystyka tych gór.
Widać, że rośliny nie mają łatwo w takich warunkach.
Kolejne kadry z deszczowego Atlasu.
191. 192. 193.
194; 195; 196 kolejne trzy fotografie i żart fotograficzny.
Zdjęcia fajne, ale... tego żartu nie rozumiem...
Strzałka wskazuje fotografa ??? :roll:
Ponieważ we wrześniu planuję wylot do Maroka (w podróż chciałbym zabrać swojego tatę) i udało mi się wyszukać na forum wątek dot. tego miejsca oficjalnie rozpoczynam lekturę całego wątku od deski do deski. Swoją drogą ciekawy jestem, czy zdecydowalibyście się na zwiedzanie tego kraju np w dwie osoby na własną rękę (z wypożyczeniem samochodu)?
...Swoją drogą ciekawy jestem, czy zdecydowalibyście się na zwiedzanie tego kraju np w dwie osoby na własną rękę (z wypożyczeniem samochodu)?
Oczywiście, że tak w dwie osoby zawsze bezpieczniej. Jednak przed wyjazdem warto się dowiedzieć, czy w rejonie gdzie chcemy jechać jest spokojnie, chociaż w 100% nikt tego oczywiście nie zagwarantuje. Miesiąc temu jak rozmawiałem z osobą, która jeździ tam kilka razy w roku, wszystko wygląda dobrze :).
Koło Bielska jest takie miejsce, nazywa się Etno Chata Topolej. Chłopaki mają bardzo dużą wiedzę w tym temacie, organizują również wyjazdy indywidualne, więc wiedzą o co chodzi, zawsze można zadzwonić i popytać, chociaż z tego co wiem wynajmują rdzennych nomadów za przewodników, docierają dzięki temu do miejsc nie odwiedzanych przez turystów.
Pozdrawiam
Oczywiście, że tak w dwie osoby zawsze bezpieczniej. Jednak przed wyjazdem warto się dowiedzieć, czy w rejonie gdzie chcemy jechać jest spokojnie, chociaż w 100% nikt tego oczywiście nie zagwarantuje. Miesiąc temu jak rozmawiałem z osobą, która jeździ tam kilka razy w roku, wszystko wygląda dobrze :).
Koło Bielska jest takie miejsce, nazywa się Etno Chata Topolej. Chłopaki mają bardzo dużą wiedzę w tym temacie, organizują również wyjazdy indywidualne, więc wiedzą o co chodzi, zawsze można zadzwonić i popytać, chociaż z tego co wiem wynajmują rdzennych nomadów za przewodników, docierają dzięki temu do miejsc nie odwiedzanych przez turystów.
PozdrawiamDzięki za odpowiedź. Generalnie największe obawy mam przed samym zostawianiem wypożyczonego samochodu "gdzieś". Zastanawiam się, czy np po wjechaniu do takiego Marakeszu lub Fezu, będę miał go gdzie zostawić. Generalnie mam nieco większe obawy niż jeszcze kilka lat temu, głównie przez liczne porwania, aczkolwiek w Maroku się one chyba jeszcze nie zdarzały?
mpodroznik
17.02.17, 21:42
Jesli sie boisz o auto to lepiej oddac je na ten czas do wypożyczalni. W wypożyczalniach jest taka opcja ze wynajmujesz w jednym mieście a oddajesz w drugim. Dokładnie tak zrobiłem jak byłem w Markoku - pożyczyłem auto w Fezie i oddalem w Marakeszu.
Jesli sie boisz o auto to lepiej oddac je na ten czas do wypożyczalni. W wypożyczalniach jest taka opcja ze wynajmujesz w jednym mieście a oddajesz w drugim. Dokładnie tak zrobiłem jak byłem w Markoku - pożyczyłem auto w Fezie i oddalem w Marakeszu.U mnie ten wariant nie przejdzie ponieważ praktycznie każdego dnia będę gdzie indziej.
mpodroznik
17.02.17, 22:16
Rozwaz taki wariant: kilka dni w fezie->wypożyczenie auta->kilka/kilkanaście dni w trasie (zwiedzanie etc)->oddanie auta w Marakeszu->zwiedzanie Marakesza. Generalnie poza dużymi miastami nie ma problemu z parkowaniem.
Ja jeździłem Aveo po Maroku sam (tzn. byliśmy w 3 os, ale bez przewodników). Generalnie jeżeli nie masz dobrego nawigatora, który na podstawie Google Mapsa będzie Ci mówił jak, gdzie jechać, to nie pchaj się do Fezu, czy Marakeszu. Zostaw auto na parkingu strzeżonym gdzieś na przedmieściach. Poza miastami to zagrożeń nie ma, dobre drogi, pusto.
Jedna fundamentalna zasada. W miastach jest tam 40 km/h i nie przekraczaj tego. W każdym mieście na rogatkach jest posterunek policji, dodatkowo ja miałem akcję, gdzie dzieciakom prosto mi pod koła wyskoczyła piłka. Gdybym jechał szybciej, mogłoby się skończyć nieciekawie. Miast jest na tyle mało, że nie sprawia to problemu. Za to za miastem możesz tyle ile fabryka dała, żywej duszy nie ma.
A no i nie zaczepiaj małp. Jedna chciała wskoczyć nam z pazurami do środka auta.
Rozwaz taki wariant: kilka dni w fezie->wypożyczenie auta->kilka/kilkanaście dni w trasie (zwiedzanie etc)->oddanie auta w Marakeszu->zwiedzanie Marakesza. Generalnie poza dużymi miastami nie ma problemu z parkowaniem. Z racji na fakt, że będę miał na miejscu ok 10-11 dni będę musiał mocno gospodarować czasem aby móc zrealizować zakładany objazd (także południe). Na Fez i Marakesz mogę poświęcić max po 2 dni na każde z nich. Ale mam już chyba całkiem niezły pomysł. Sprawdzałem ostatnio na Airbnb ceny noclegów i filtrowałem po takich z miejscem parkingowym, więc być może rozsądnie będzie zostawić samochód własnie tam gdzie będzie się nocowało a do centrum dotrzeć np taxi. Swoją drogą mpodróżnik, jak dawno byłeś w Maroku, jak oceniasz trudnośc poruszania się na własną rękę za kółkiem po tym kraju. Ja wypożyczałem samochód już w wielu miejscach ale zazwyczaj były to kraje Europy zachodniej. Jak z bezpieczeństwem? Można bez obaw jechać na własną rękę?
Pozdrawiam!
mpodroznik
17.02.17, 22:39
Nie mialem problemow z poruszaniem sie autem po Maroku (2013). Sam fakt wypozyczenia auta byl nawet zabawny: na protokole odbioru auta braklo miejsca na zaznaczanie rys i wgnieceń :D
Jak bedziesz przejezdzac przez Atlas to warto miec nieco zapasu benzyny w baku - na owy czas praktycznie nie bylo stacji.
W centrum Fezu czy Marrakeszu - w medynach nie ma w praktyce ruchu samochodowego. I tak będziesz musiał zostawić samochód za murami. Zresztą - tam trzeba chodzic by poczuć klimat. Sporo uliczek jest tak wąskich, że z trudem sie mijają 2 osoby. O samochodzie nie ma mowy.
Powered by vBulletin? Version 4.2.5 Copyright Š 2025 vBulletin Solutions, Inc. All rights reserved.