PDA

Zobacz pełną wersję : Kambodża - Fotorelacja Muminka



Strony : [1] 2 3

Muminek
1.02.13, 00:56
W tym wątku chciałbym podzielić się z Wami moimi wrażeniami z podróży do Kambodży.
Pokażę mniej lub bardziej udany materiał zdjęciowy, który udało mi się zebrać w czasie miesięcznej wędrówki. Oczywiście wszelkie uwagi na jego temat mile widziane.
Chętnie podzielę się informacjami, które można wykorzystać w praktyce odwiedzając tę część Azji.
Kambodża to wspaniały kraj, idealny dla turysty plecakowego, znany przede wszystkim z kompleksu świątynnego Angkor, położonego w prowincji Siem Reap i to jest często jedyny cel podróży większości turystów.

1.

https://forum.olympusclub.pl/imgimported/2013/01/1JPG-1.jpg
źródło (http://www.walaszczyk.pl/pliki/ZD_50/Cam/1.JPG)

Tym razem na wędrówkę wybraliśmy się we dwoje. Różnymi środkami transportu przejechaliśmy prawie 4 tysiące kilometrów, odwiedzając bardziej oddalone prowincje.

Tak wygląda mapka poglądowa, gdzie mniej więcej byliśmy.


https://forum.olympusclub.pl//brak.gif
źródło (http://www.walaszczyk.pl/pliki/ZD_50/Cam/Cambodia mapa.JPG)

Przygoda zaczęła się właściwie w Bangkoku w Tajlandii, ale o tym na końcu relacji.

Wczesnym rankiem o 5.00 wyjechaliśmy z Bangkoku autobusem w kierunku granicy z Kambodżą, było jeszcze ciemno, na zewnątrz ponad 30 stopni ciepła, w autobusie klimatyzacja i 18 stopni, tubylcy w tych temperaturach nie czują się zbyt komfortowo, mimo to kierowcy zawsze ustawiają klimatyzację na najniższą temperaturę.
Do przejechania jakieś 250 km.
Po pięciu godzinach byliśmy przy granicy, autobus zatrzymuje się kilometr od terminalu i właśnie ten odcinek należy pokonać pieszo. Idąc, nie wolno się nigdzie zatrzymywać, trzeba być pewnym siebie, inaczej będziemy oblegani przez nachalnych przewoźników oferujących transport na tym odcinku, inne osoby oferować będą transport również na terenie Kambodży, kolejni pomoc w załatwieniu niezbędnych dokumentów lub stempli za kilka dolarów, które oczywiście nie są do niczego potrzebne, w tym celu wybudowane są przy drodze specjalne budki.
Na szczęście mieliśmy wizy wykupione wcześniej tzw. e-wizy, można je wykupić przez internet.

2. Granica

https://forum.olympusclub.pl/imgimported/2013/01/2JPG-1.jpg
źródło (http://www.walaszczyk.pl/pliki/ZD_50/Cam/2.JPG)

3. Granicę można przekroczyć wyłącznie pieszo, nie przejeżdżają tędy autobusy, taksówki czy tuk-tuki.

https://forum.olympusclub.pl/imgimported/2013/01/3JPG-1.jpg
źródło (http://www.walaszczyk.pl/pliki/ZD_50/Cam/3.JPG)

Na samej granicy spędziliśmy kilka godzin, bez kolejki wchodzili wyłącznie Tajowie. Policja pobrała od nas odciski całych dłoni, wypełniliśmy również specjalne deklaracje.
Spotkaliśmy w kolejce mnicha buddyjskiego, który był kilka razy w Polsce, była to chyba jedyna osoba, która wiedziała gdzie leży nasz kraj.
Fotografowanie i kręcenie filmów na samej granicy jest zabronione, jest w tym miejscu dużo policji i kamer przemysłowych.

Bez specjalnych formalności, granicę przekraczają handlarze, na swoich pojazdach mają specjalne numerki.

4. Tak wygląda transport lodu z Tajlandii.

https://forum.olympusclub.pl/imgimported/2013/01/8JPG-1.jpg
źródło (http://www.walaszczyk.pl/pliki/ZD_50/Cam/8.JPG)

5. Zadziwiające są niektóre konstrukcje. Ten pojazd zapełniony był rybami, które jechały do Tajlandii.

https://forum.olympusclub.pl/imgimported/2013/01/6JPG-1.jpg
źródło (http://www.walaszczyk.pl/pliki/ZD_50/Cam/6.JPG)

6. Plastikowe wiaderka to bardzo rozchwytywany towar w Kambodży.

https://forum.olympusclub.pl/imgimported/2013/01/5JPG-1.jpg
źródło (http://www.walaszczyk.pl/pliki/ZD_50/Cam/5.JPG)

7. Napęd ręczny. Transport warzyw do Tajlandii.

https://forum.olympusclub.pl/imgimported/2013/01/4JPG-1.jpg
źródło (http://www.walaszczyk.pl/pliki/ZD_50/Cam/4.JPG)

8. Ten wózek napędzany przez siedem osób, był wyjątkowo ciężki.

https://forum.olympusclub.pl/imgimported/2013/01/7JPG-1.jpg
źródło (http://www.walaszczyk.pl/pliki/ZD_50/Cam/7.JPG)

9. Od czasu do czasu na granicy pojawiają się takie ciężarówki, przejeżdżają bez najmniejszych problemów. Zatrzymują się wyłącznie by zakupić widro pokruszonego lodu. Kierowcy w swoich pojazdach mają szczelnie pozasłaniane wszystkie szyby i tak poruszają się po drogach. Zadziwiająca jest również spora ilość lusterek.
Na takie pojazdy w Kambodży należy szczególnie uważać, zwłaszcza jeśli poruszamy się motorem. Na dzwięk ich klaksonów, większość użytkowników dróg zjeżdża na pobocza.

https://forum.olympusclub.pl/imgimported/2013/01/9JPG-1.jpg
źródło (http://www.walaszczyk.pl/pliki/ZD_50/Cam/9.JPG)

Po załatwieniu wszystkich formalności jesteśmy w Kambodży. Należy pamiętać, że granica zamykana jest o godzinie 17.00 i po tym czasie nic nie uda nam się załatwić.
Tutaj kolejne niespodzianki, Khmerowie oferują bezpłatny transport do terminalu autobusowego, który nie istnieje. Jest to pseudo-terminal, opanowany przez nachalnych przewoźników, oferujących przejazd za większe kwoty.
Najrozsądniej jest zebrać kilka osób chcących jechać w podobnym kierunku, wynająć taksówkę, czyli najzwyklejszą, nieoznakowaną toyotę camry, wynegocjować jakąś sensowną cenę i jechać dalej. Nasz kierunek to Siem Reap oddalone 160 kilometrów od granicy.


cdn.

adambieg
1.02.13, 01:10
Ciekawie się zapowiada, już się cieszę :-) Środki transportu niesamowite ale przynajmniej dopuszczalnej prędkości nie przekraczają;-)

pers
1.02.13, 06:13
Zapowida się fajnie, bedę zagladał tu systematycznie :-)

koronax
1.02.13, 07:28
No gratuluje wycieczki.
Środki transportu faktycznie niesamowite. Pierwsze zdjęcie też zapadło mi w pamięć. :)

romek1967
1.02.13, 07:32
Muminki na szlaku :) Znowu będzie co czytać i oglądać, się cieszę.

Dziadek
1.02.13, 08:38
Rozbudziłeś moją ciekawość. Cieszę się już na ciąg dalszy. Seredecznie oboje Podróżników pozdrawiam.

kris70
1.02.13, 09:22
Kolejna przepiękna fotorelacja się zaczyna. Gratuluję Marcin (ciągle potrafisz mnie zadziwić :)).

yamada
1.02.13, 09:41
Mimo że widzi się w telewizji reportarze to jednak relacje z tzw "pierwszej ręki" są o wiele ciekawsze. Super zdjęcia pojazdów. Będę także śledził wątek. Pozdrawiam i czekam na cd.

romek1967
1.02.13, 10:05
Widzę że autor przekonał się do PENa ;) Czyżby E-3 został w kraju?

apz
1.02.13, 10:15
Oj...będzie się działo...

EddieLBN
1.02.13, 10:22
Po pierwsze gratuluję i nieco (bliżej prawdy będzie gdy napiszę, że bardzo :) ) zazdroszczę takiej wyprany! :) Zdjęcia z takich zakątków świata zawsze przyciągają uwagę a w połączeniu z dodatkowym komentarzem sprawiają, że na pewno będę niecierpliwie czekał na kolejne "odcinki" relacji. A sądząc po przebytym dystansie jest o czym opowiadać. Pozdrawiam!

osiem1984
1.02.13, 10:26
Bardzo ciekawie się zapowiada. Miałem już okazję czytać Twoją relację i ta w niczym jej nie ustępuję. Z niecierpliwością czekam na dalszy jej ciąg. Nie daj nam czekać zbyt długo :)

hadan
1.02.13, 10:40
Muminek, gratulacje z powodu ciekawego pomysłu i jego realizacji acz bardzo wyczerpującej.
Żywię nadzieję, że tak jak pięknie zacząłeś relacje ze swojej wyprawy, tak kolejno będziesz
ukazywał nam jej kolejne etapy.

Ponownie gratuluję i pozdrawiam.

abir
1.02.13, 11:40
Dzieki tobie mogę za darmo odbyć krótką wycieczkę po tym kraju. Bardzo ci za to dziękuję.

Wysłane z mojego HTC Desire S za pomocą Tapatalk

aga_piet
1.02.13, 12:01
Jeszcze nie wywietrzał mi wątek z Wietnamu, wiem więc czego się po Tobie spodziewać :D
Pozdrawiam.

Lolita
1.02.13, 13:04
O kurczaczki :grin: Znowu Muminek w odległe kraje nas zabiera. Pozdrowionka dla Pani Muminkowej :mrgreen:
P.S. Makabrycznie Wam zazdroszczę tych wojaży

pers
1.02.13, 15:38
Muminek, szkoda, że Bangkocka przygode opiszesz na końcu. Ja własnie jestem w BKKu i ciekawi mnie co Was spotkało ;-) Ciekwi mnie też jak przedstawisz Kambodże w Twojej fotorelacji bo TV nie można przeciez wierzyć :-)

Bodzip
1.02.13, 17:18
Lisiajamka szaleje, Kasia Klikaczka szaleje, Muminki szaleją - a OlyTaliby mają radochę :)
Dziękuję Wam bardzo i jak wszyscy czekam na więcej.

waruga
1.02.13, 17:55
Temat bardzo ciekawy a zdjecia miodzio.

Pozdrawiam

omox
2.02.13, 14:46
Street fotki z trzeciego świata... co by nie powiedzieć, takich widoków nie uświadczysz w najbliższej okolicy!
Zazdroszczę wyprawy...

ahutta
2.02.13, 15:02
Pięknie :) Tylko czytam i nagle, trach "cdn.". Kurcze, dawaj dalej. Chyba że będziesz nam w tygodniowych odcinkach jak na Discovery serwował? ;)

Bodzip
2.02.13, 19:25
Pięknie :) Tylko czytam i nagle, trach "cdn.". Kurcze, dawaj dalej. Chyba że będziesz nam w tygodniowych odcinkach jak na Discovery serwował? ;)
Pamiętasz "Kobrę" ? była co czwartek. Nieeeee, za młody jesteś :-P :mrgreen:

ahutta
2.02.13, 19:31
Pamiętasz "Kobrę" ? była co czwartek. Nieeeee, za młody jesteś :-P :mrgreen:

Nie, ale pamiętam, że w każdą środę puszczali kinematografię radziecką. Taką wielką zwiozdą się seans zaczynał.

tropic
2.02.13, 19:41
Pięknie :) Tylko czytam i nagle, trach "cdn.". Kurcze, dawaj dalej. Chyba że będziesz nam w tygodniowych odcinkach jak na Discovery serwował? ;)
Discovery to pikuś przy relacji Muminka !! Brawo Marcin !! :-) Dawaj dalej....

Saboor
2.02.13, 21:36
Discovery to pikuś przy relacji Muminka !! Brawo Marcin !! :-) Dawaj dalej....
Bo to pewnie tak działa: gdzie Discovery nie może - Ogoniastego pośle. :-D
Następny super reportaż.

dobas
2.02.13, 22:20
Super !! dobrze, że jest cdn. !! Nic na szybko !! czekam na ciąg dalszy. Każdy by chciał od razu :)

piotrdwr
2.02.13, 22:33
fajnie sie zaczeło...czekamy na ciąg dalszy - moze jutro?????

Fatamorgana
2.02.13, 23:14
Cześć Muminek! Z przyjemnością oglądam od początku. Teraz wiem, gdzie zniknąłeś ostatnio... A zagadki były same górskie...
Bardzo fajnie pokazane te dziwaczne pojazdy. Człowiek się znowu sporo dowie dzięki opisowi.
Pozdrawiam.

BIKER
2.02.13, 23:45
Gratuluję egzotycznej wyprawy. Zanim zobaczę kolejne zdjęcia bedzie mi musiała wystarczyć wyobraźnia i intuicja. A ta druga mówi mi, że bedzie bardzo ciekawie:grin:

alnico
2.02.13, 23:47
Pamiętasz "Kobrę" ? była co czwartek.

Jesteś Bogdan wielki :):):)
A napięcie rośnie, też czekam z niecierpliwością na ciąg dalszy!

Muminek
3.02.13, 02:13
Te 160 km do Siem Reap przejechaliśmy w dwie i pół godziny. Asfaltowa droga w tym kierunku utrzymywana jest w bardzo dobrym stanie.

10. Tak wyglądało miejsce naszego kwaterunku, niedaleko centrum miasta.

https://forum.olympusclub.pl/imgimported/2013/02/10JPG-1.jpg
źródło (http://www.walaszczyk.pl/pliki/ZD_50/Cam/10.JPG)


Kolejny dzień, kierunek Tonle Sap i wioski rybackie.

Tonle Sap jest jeziorem i rzeką w zależności od pory roku, kolejna zadziwiająca rzecz, to zmieniający się w ciągu roku kierunek przepływu wody, w porze suchej od listopada do maja, woda płynie w kierunku Mekongu i jezioro bardzo mocno się kurczy, od czerwca kiedy zaczynają się ulewne deszcze woda zaczyna płynąć w przeciwnym kierunku i tworzy się wielkie jezioro, jest ono największe w całej Azji Południowo-Wschodniej.

Wczesnym rankiem jedziemy około 30 km w kierunku najbliższego kanału.

11. Tak wygląda droga wylotowa z miasta.

https://forum.olympusclub.pl/imgimported/2013/02/11JPG-1.jpg
źródło (http://www.walaszczyk.pl/pliki/ZD_50/Cam/11.JPG)

12. Przystań przy kanale prowadzącym do jeziora.

https://forum.olympusclub.pl/imgimported/2013/02/12JPG-1.jpg
źródło (http://www.walaszczyk.pl/pliki/ZD_50/Cam/12.JPG)

O tej porze dnia wszyscy czyszczą i naprawiają swoje łodzie.

13.

https://forum.olympusclub.pl/imgimported/2013/02/13JPG-1.jpg
źródło (http://www.walaszczyk.pl/pliki/ZD_50/Cam/13.JPG)

14.

https://forum.olympusclub.pl/imgimported/2013/02/14JPG-1.jpg
źródło (http://www.walaszczyk.pl/pliki/ZD_50/Cam/14.JPG)

15. Płyniemy w kierunku wioski rybackiej.

https://forum.olympusclub.pl/imgimported/2013/02/15JPG-1.jpg
źródło (http://www.walaszczyk.pl/pliki/ZD_50/Cam/15.JPG)

Po drodze mijamy pana, który przewozi pułapki na ryby.

16.

https://forum.olympusclub.pl/imgimported/2013/02/16JPG-1.jpg
źródło (http://www.walaszczyk.pl/pliki/ZD_50/Cam/16.JPG)

17.

https://forum.olympusclub.pl/imgimported/2013/02/17JPG-1.jpg
źródło (http://www.walaszczyk.pl/pliki/ZD_50/Cam/17.JPG)


Woda blisko brzegu ma przejrzystość na 5 cm, jest tutaj bardzo płytko, do tego dno jest błotniste.

18. To przykładowa łódka do przewozu ludzi.

https://forum.olympusclub.pl/imgimported/2013/02/18JPG-1.jpg
źródło (http://www.walaszczyk.pl/pliki/ZD_50/Cam/18.JPG)

Mijamy pierwszych rybaków.

19.

https://forum.olympusclub.pl/imgimported/2013/02/19JPG-1.jpg
źródło (http://www.walaszczyk.pl/pliki/ZD_50/Cam/19.JPG)

20. Kierowanie stopą jest często praktykowane.

https://forum.olympusclub.pl/imgimported/2013/02/20JPG-1.jpg
źródło (http://www.walaszczyk.pl/pliki/ZD_50/Cam/20.JPG)

Młodzi chłopcy z rodzin rybackich, których nie stać na uczęszczanie do szkoły, uczą się rozstawiać sieci od swoich ojców. Łowieniem ryb zajmują się wyłącznie mężczyźni.

Dopływamy do wioski.

21. Wioska Kampong Phluk.

https://forum.olympusclub.pl/imgimported/2013/02/21JPG-1.jpg
źródło (http://www.walaszczyk.pl/pliki/ZD_50/Cam/21.JPG)

Domy budowane są na wysokich palach, ponieważ jezioro w porze suchej ma głębokość około 1 metra, natomiast w porze deszczowej głębokość zwiększa się nawet do 9 metrów, powierzchnia jeziora w tym czasie zwiększa się z niecałych 3 tysięcy kilometrów kwadratowych do 15 tysięcy kilometrów kwadratowych.

22.

https://forum.olympusclub.pl/imgimported/2013/02/22JPG-1.jpg
źródło (http://www.walaszczyk.pl/pliki/ZD_50/Cam/22.JPG)

W wiosce spotykamy małą ilość mieszkańców.

23.

https://forum.olympusclub.pl/imgimported/2013/02/23JPG-1.jpg
źródło (http://www.walaszczyk.pl/pliki/ZD_50/Cam/23.JPG)

To podglądnięta rodzina podczas toalety porannej. Jedna z kobiet myje maszynkę do mielenia mięsa.

24. Część rodzin mieszka w pływających domach.

https://forum.olympusclub.pl/imgimported/2013/02/24JPG-1.jpg
źródło (http://www.walaszczyk.pl/pliki/ZD_50/Cam/24.JPG)

A tak myją się dzieci.

25.

https://forum.olympusclub.pl/imgimported/2013/02/25JPG-1.jpg
źródło (http://www.walaszczyk.pl/pliki/ZD_50/Cam/25.JPG)

26.

https://forum.olympusclub.pl/imgimported/2013/02/26JPG-1.jpg
źródło (http://www.walaszczyk.pl/pliki/ZD_50/Cam/26.JPG)


cdn.

apz
3.02.13, 02:31
I znowu parę znakomitych fotografii. Ośmiometrowe pływy to sporo. trafiłeś gdzieś tam na budowę takiego domu? Jaka technologią osadzają te pale?

3-15K km2 to potęzna powierzchnia, dla porownania Śniadrwy mają 113,4 km2, a wydają się być bezkresne, gdy na nie wpływasz... Balaton ma 592 km2.
Fala na takim jeziorze też musi być niszczycielska...

Karampuk
3.02.13, 02:37
gratki Muminki :-)
A swoją drogą zobaczcie jacy tam są pracowici ludzie. Tylko Europa nas "rospasała" w lenistwie.
Z Kmerami to tam był zawsze problem ...

Muminek
3.02.13, 02:40
Bardzo dziękuję Wszystkim za dobre słowo i miłe przyjęcie kolejnej fotorelacji. Postaram się Was wszystkich zadowolić:wink: i zachęcić do odwiedzenia tego miejsca, bo naprawdę warto.


Ciekawie się zapowiada, już się cieszę :-) Środki transportu niesamowite ale przynajmniej dopuszczalnej prędkości nie przekraczają;-)
Dozwolonej prędkości nie przekraczają wyłącznie rowery, motory i tuk-tuki o reszcie lepiej nie mówić.


Widzę że autor przekonał się do PENa ;) Czyżby E-3 został w kraju?
Ależ skąd, nie rozstaję się z nim na krok:mrgreen:, PEN w tych warunkach przeżyje kilka dni:cool:. Pozdrawiam


Muminek, szkoda, że Bangkocka przygode opiszesz na końcu. Ja własnie jestem w BKKu i ciekawi mnie co Was spotkało ;-) Ciekwi mnie też jak przedstawisz Kambodże w Twojej fotorelacji bo TV nie można przeciez wierzyć :-)
Zostawiłem to miasto na koniec, bo nie ono było naszym celem. O Bangkoku można by cały dzień opowiadać, ciekawe miejsce, przeraża mnie w nim tylko ilość turystów:grin:.

dobas
3.02.13, 02:53
Bardzo dziękuję Wszystkim za dobre słowo i miłe przyjęcie kolejnej fotorelacji. Postaram się Was wszystkich zadowolić:wink: i zachęcić do odwiedzenia tego miejsca, bo naprawdę warto.


Dozwolonej prędkości nie przekraczają wyłącznie rowery, motory i tuk-tuki o reszcie lepiej nie mówić.


Ależ skąd, nie rozstaję się z nim na krok:mrgreen:, PEN w tych warunkach przeżyje kilka dni:cool:. Pozdrawiam


Zostawiłem to miasto na koniec, bo nie ono było naszym celem. O Bangkoku można by cały dzień opowiadać, ciekawe miejsce, przeraża mnie w nim tylko ilość turystów:grin:.

Do odwiedzenia już zachęciłeś :) ale nie przestawaj dorzucać zdjęć :)

Ojtam ojtam - przesadzasz z tym PENem. Przez 5 tygodni w Tajlandii / Malezji używałem PENa bez najmniejszych problemów. Jadąc E3 zostawiłem w chałupie a wziąłem epl1. Największy stres był jak się wychodziło z klimatyzowanego "comfort bus" na zewnątrz ;)

Muminek
3.02.13, 03:06
I znowu parę znakomitych fotografii. Ośmiometrowe pływy to sporo. trafiłeś gdzieś tam na budowę takiego domu? Jaka technologią osadzają te pale?

3-15K km2 to potęzna powierzchnia, dla porownania Śniadrwy mają 113,4 km2, a wydają się być bezkresne, gdy na nie wpływasz... Balaton ma 592 km2.
Fala na takim jeziorze też musi być niszczycielska...

Mam tylko jedno zdjęcie rozpoczętej budowy.

27.

https://forum.olympusclub.pl/imgimported/2013/02/27JPG-1.jpg
źródło (http://www.walaszczyk.pl/pliki/ZD_50/Cam/27.JPG)

W czasie naszego pobytu i pływania po jeziorze nie spotkałem ludzi na takich budowach, widziałem jak naprawiali domy, wtedy pale wbijali ręcznie z prymitywnego rusztowania. Nie mają właściwie maszyn, które by to mogły zrobić, rybacy są najbiedniejszymi pracującymi ludźmi w tym kraju.

Jezioro jest naprawdę potężne, zwłaszcza teraz, w tych miesiącach. Przepłynęliśmy nim prawie 300 kilometrów w drodze do stolicy.
Pozdrawiam

apz
3.02.13, 03:12
Mam tylko jedno zdjęcie rozpoczętej budowy.

27.


W czasie naszego pobytu i pływania po jeziorze nie spotkałem ludzi na takich budowach, widziałem jak naprawiali domy, wtedy pale wbijali ręcznie z prymitywnego rusztowania. Nie mają właściwie maszyn, które by to mogły zrobić, rybacy są najbiedniejszymi pracującymi ludźmi w tym kraju.

Jezioro jest naprawdę potężne, zwłaszcza teraz, w tych miesiącach. Przepłynęliśmy nim prawie 300 kilometrów w drodze do stolicy.
Pozdrawiam

300 km, to prawie jak od nas do Wiednia czy w drugą stronę do Łodzi. Jestem pod wrażeniem.

Muminek
3.02.13, 03:19
Do odwiedzenia już zachęciłeś :) ale nie przestawaj dorzucać zdjęć :)

Ojtam ojtam - przesadzasz z tym PENem. Przez 5 tygodni w Tajlandii / Malezji używałem PENa bez najmniejszych problemów. Jadąc E3 zostawiłem w chałupie a wziąłem epl1. Największy stres był jak się wychodziło z klimatyzowanego "comfort bus" na zewnątrz ;)
Jak nie pada deszcz to PEN wytrzyma:wink:, nas zlewało przynajmniej raz dziennie, ale pyłu który unosi się w Kambodży nie zniesie:mrgreen:. Pozdrawiam serdecznie.

---------- Post dodany o 02:19 ---------- Poprzedni post był o 02:14 ----------


300 km, to prawie jak od nas do Wiednia czy w drugą stronę do Łodzi. Jestem pod wrażeniem.
Teraz sprawdziłem dokładnie z zapisanych map, 270 kilometrów, z tego 2/3 trasy bardzo szerokim jeziorem.

apz
3.02.13, 03:20
Jak nie pada deszcz to PEN wytrzyma:wink:, nas zlewało przynajmniej raz dziennie, ale pyłu który unosi się w Kambodży nie zniesie:mrgreen:. Pozdrawiam serdecznie.

No to zostaje OM-D + 12-50 lub duże szkła i MMF-3. I tak znowu wychodzi na moje, jeśli chodzi o szkła, tylko na pustynię muszę MMF-3 zamówić. Albo pokombinować coś z uszczelkami?

Muminek
3.02.13, 03:24
No to zostaje OM-D + 12-50 lub duże szkła i MMF-3. I tak znowu wychodzi na moje, jeśli chodzi o szkła, tylko na pustynię muszę MMF-3 zamówić. Albo pokombinować coś z uszczelkami?
Mimo uszczelnień przed piskiem na pustyni trzeba bardzo chronić sprzęt, w E-3 pisek pustynny przyblokował mi spust migawki, natomiast w 50-200 do dzisiaj słyszę pisek przy ręcznym nastawianiu ostrości:)

apz
3.02.13, 03:28
Mimo uszczelnień przed piskiem na pustyni trzeba bardzo chronić sprzęt, w E-3 pisek pustynny przyblokował mi spust migawki, natomiast w 50-200 do dzisiaj słyszę pisek przy ręcznym nastawianiu ostrości:)

Dzięki za przestrogę, będę tam tylko jakieś półtorej doby. Zapiąć obiektywy i broń Boże nie zmieniać? (Maroko) G-1 Edy jest też chyba uszczelnione trochę, jednak tylko oklejone...

Muminek
3.02.13, 03:40
Pięknie :) Tylko czytam i nagle, trach "cdn.". Kurcze, dawaj dalej. Chyba że będziesz nam w tygodniowych odcinkach jak na Discovery serwował? ;)
Postaram się częściej, jak tylko czas pozwoli:cool:


---------- Post dodany o 02:40 ---------- Poprzedni post był o 02:38 ----------


Dzięki za przestrogę, będę tam tylko jakieś półtorej doby. Zapiąć obiektywy i broń Boże nie zmieniać? (Maroko) G-1 Edy jest też chyba uszczelnione trochę.
Jak nie wieje to zmieniać można, ważne by torbę w środku utrzymać w czystości, bo tam się najwięcej tego zbiera. Ja właśnie oddałem aparaty z generalnego przeglądu i pan z serwisu zadzwonił co mi się z nimi stało jak je zobaczył, kambodżański czerwony pył jest gorszy od pisku. Do tego rozwarstwił mi się ekranik w E-3 i woda się do niego wlewała i tutaj warto pamiętać, że taśma klejąca potrafi rozwiązać wiele problemów.:wink:

Bodzip
3.02.13, 14:39
Piękna relacja i cudowne zdjęcia.
Tak sobie pomyślałem, że dzieci się kąpią, a w tej wodzie to wszystkie ich ścieki z tych domów pływają. No ale sam piszesz, że to najbiedniejsza warstwa społeczna.

ahutta
3.02.13, 14:59
Kolejna wrzutka znowu fajna. Oglądamy z Agą i aż się ciśnie na usta pytanie jak organizujesz wyprawę? Nie wygląda mi to na jakiś zorganizowany wyjazd.

PS.
Podobną maszynkę do mięsa mam w szafce :)

koronax
3.02.13, 15:17
Świetne zdjęcia Muminek. Gratuluję wyprawy i zdjęć.
Wczoraj dowiedziałem się że mój kuzyn z narzeczoną wybrali się na kilka tygodni do Kambodży. Oni pojechali nie na wycieczkę ale z jakiejś instytucji pomagać miejscowej społeczności. Nie wiem czy wolontariat czy misja humanitarna.
Ładne zdjęcia masz. Pozdrawiam

lisiajamka1
3.02.13, 15:25
Nic dodać, nic ująć, pięknie się ogląda. Angkor Wat od wielu lat :) mam na celowniku.

tropic
3.02.13, 15:51
...jednego mi brakuje na tych zdjęciach.......................Ciebie lub małżowinki !! :wink::mrgreen: może to jakaś ściema ;-) i fotki gdzieś ściągnąłeś ;-) :lol:

ahutta
3.02.13, 16:20
...jednego mi brakuje na tych zdjęciach.......................Ciebie lub małżowinki !! :wink::mrgreen: może to jakaś ściema ;-) i fotki gdzieś ściągnąłeś ;-) :lol:

Jak przeglądam swoje zdjęcia, to na palcach jednej ręki można policzyć te, na których jestem. Standard :D

tropic
3.02.13, 16:26
Jak przeglądam swoje zdjęcia, to na palcach jednej ręki można policzyć te, na których jestem. Standard :D
no ale znana piesa jest tudzież małżowinka lubo synowiec...!!!!

pers
3.02.13, 16:50
Świetne zdjęcia i relacja. Na mnie zawsze robią wrażenie takie zdjęcia jak te z nr 25.

witia
3.02.13, 17:04
No pięknie.
Muminki znowu we świecie :)
Gratuluję wyprawy.
Świetne fotki i interesująca relacja.
Macie we mnie "czytacza i oglądacza" aż do końca.
Pozdrawiam.

tropic
3.02.13, 17:23
coś Was urzekło w tym dalekim wschodzie...Wietnam,Kambodża....co będzie następne ?? świetne fotki jak zwykle !!

dobas
3.02.13, 19:22
Dzięki za przestrogę, będę tam tylko jakieś półtorej doby. Zapiąć obiektywy i broń Boże nie zmieniać? (Maroko) G-1 Edy jest też chyba uszczelnione trochę, jednak tylko oklejone...

ojtam ojtam. Też EPL1 teraz na Ergu miałem. też chrzęści wszystko. 50-200 uszczelniany też chrzęści. Obiektywy tyż trzeba zmieniać nawet na pustyni - choć tu bezlustrza mają straszną wadę - bo nic nawet jakaś klapka nie zasłania matrycy tak jak czyni to migawka w E3. Piach kurz i pył to straszne tałatajstwo. ale jeśli jedziesz z OMD to luz straszliwy. co do MMF3 - wysyłam Ci PW. Generalnie nie staram się zdyskredytować uszczelnień bo sam z jakiś przyczyn preferuję OMD od innych aparatów - ale chcę pokazać że nawet jak tych uszczelnień nie ma to trzeba robić zdjęcia. CO do wytrzymywania sprzętu w warunkach Azji SE decyzję o tym, że zabieram PENa powziąłem po przeanalizowaniu czym fotografują miejscowi. I okazuje się że mało kto z nich używa uszczelnionych puszek a zdjęcia robi ;) Jednak oczywiście większy komfort gdy człowiek wie, że ma szczelną wodoodporną puszke.

Mirek54
3.02.13, 19:57
Pamiętasz "Kobrę" ? była co czwartek. Nieeeee, za młody jesteś :-P :mrgreen:

Ja pamietam ,ze byla co drugi czwartek na przemian ze Sfinksem.Pozniej to dopiero byla co czwartek.
Ale pewnie nie pamietasz tych wczesniejszych,nieeeeee,za.......:-P:mrgreen:

Bodzip
3.02.13, 21:03
Ja pamietam ,ze byla co drugi czwartek na przemian ze Sfinksem.Pozniej to dopiero byla co czwartek.
Ale pewnie nie pamietasz tych wczesniejszych,nieeeeee,za.......:-P:mrgreen:
Tylko dwa lata różnicy Ty Smerfie paskudny :mrgreen: Ale ok, będę mówił DUŻYMI literami. :-P Z szacunku.

Mirek54
3.02.13, 21:14
Tylko dwa lata różnicy Ty Smerfie paskudny :mrgreen: Ale ok, będę mówił DUŻYMI literami. :-P Z szacunku.

Jako starszak w przedszkolu bronilem maluchow i sredniakow:mrgreen::mrgreen::mrgreen:.Toz to ponad 720 dni.

romeq
3.02.13, 21:15
Witam
Dla tych, co piękna foto opowieść Muminka zainteresowała tym kawałkiem świata:
http://video.anyfiles.pl/Ushuaia+czyli+wszystko+w+naturze+-+Zaginione+miasto/Ciekawostki+i+podróże/video/50071
Miłego oglądania, a może podroży?
Pozdrawiam i dziękuję za kolejną opowieść. romeq

Muminek
3.02.13, 22:33
Zabudowa większości wiosek nad jeziorem wygląda podobnie.

28.

https://forum.olympusclub.pl/imgimported/2013/02/28JPG-1.jpg
źródło (http://www.walaszczyk.pl/pliki/ZD_50/Cam/28.JPG)

W niektórych miejscach można spotkać kilka lepiej wyglądających budynków.

29.

https://forum.olympusclub.pl/imgimported/2013/02/29JPG-1.jpg
źródło (http://www.walaszczyk.pl/pliki/ZD_50/Cam/29.JPG)

Jest to najczęściej:

30. Szkoła

https://forum.olympusclub.pl/imgimported/2013/02/30JPG-1.jpg
źródło (http://www.walaszczyk.pl/pliki/ZD_50/Cam/30.JPG)

oraz

31. Żandarmeria

https://forum.olympusclub.pl/imgimported/2013/02/31JPG-1.jpg
źródło (http://www.walaszczyk.pl/pliki/ZD_50/Cam/31.JPG)

Szkół powstaje coraz więcej. Ich budowa, to jeden z głównych celów rządzącej obecnie partii ludowej. Budynków policji i wojska jest w całym kraju bardzo dużo.

Inne ciekawe konstrukcje to:

32. Pływające zagrody dla zwierząt.

https://forum.olympusclub.pl/imgimported/2013/02/32JPG-1.jpg
źródło (http://www.walaszczyk.pl/pliki/ZD_50/Cam/32.JPG)

33. Buda dla psa.

https://forum.olympusclub.pl/imgimported/2013/02/33JPG-1.jpg
źródło (http://www.walaszczyk.pl/pliki/ZD_50/Cam/33.JPG)

Psy w całym kraju hodowane są wyłącznie na mięso.

34. Tak wygląda pływająca grządka z warzywami.

https://forum.olympusclub.pl/imgimported/2013/02/34JPG-1.jpg
źródło (http://www.walaszczyk.pl/pliki/ZD_50/Cam/34.JPG)

Od jednej wioski do drugiej, przepływamy przez zalane lasy.

35.

https://forum.olympusclub.pl/imgimported/2013/02/35JPG-1.jpg
źródło (http://www.walaszczyk.pl/pliki/ZD_50/Cam/35.JPG)

Przewoźniczkę można wynająć w specjalnym miejscu w wiosce, jest to kontrolowane przez policję. Nie da się załatwić tego z przypadkowo napotkanym rybakiem.

36.

https://forum.olympusclub.pl/imgimported/2013/02/36JPG-1.jpg
źródło (http://www.walaszczyk.pl/pliki/ZD_50/Cam/36.JPG)

Handlem zajmują się wyłącznie kobiety.

37. Kosze oraz maty do siedzenia.

https://forum.olympusclub.pl/imgimported/2013/02/37JPG-1.jpg
źródło (http://www.walaszczyk.pl/pliki/ZD_50/Cam/37.JPG)

38. W drodze do sklepu.

https://forum.olympusclub.pl/imgimported/2013/02/38JPG-1.jpg
źródło (http://www.walaszczyk.pl/pliki/ZD_50/Cam/38.JPG)

39. Handel obwoźny.

https://forum.olympusclub.pl/imgimported/2013/02/39JPG-1.jpg
źródło (http://www.walaszczyk.pl/pliki/ZD_50/Cam/39.JPG)

Zakupami również zajmują się kobiety.

40.

https://forum.olympusclub.pl/imgimported/2013/02/40JPG-1.jpg
źródło (http://www.walaszczyk.pl/pliki/ZD_50/Cam/40.JPG)

41. Większe sklepy, to miejsce gdzie stoi kilka łódek z towarem.

https://forum.olympusclub.pl/imgimported/2013/02/41JPG-1.jpg
źródło (http://www.walaszczyk.pl/pliki/ZD_50/Cam/41.JPG)

42.

https://forum.olympusclub.pl/imgimported/2013/02/42JPG-1.jpg
źródło (http://www.walaszczyk.pl/pliki/ZD_50/Cam/42.JPG)
cdn.

Bodzip
3.02.13, 22:38
Przypomniał mi się film "Wodny Świat"

ahutta
3.02.13, 22:48
Przypomniał mi się film "Wodny Świat"

Dokładnie. Z innej beczki, wiem że w tamtych rejonach jedzenie psów (lub zjadanie) jest normalne dla miejscowych, ale zawsze gdy o tym czytam lub słyszę, to jakoś mnie odrzuca...

romek1967
3.02.13, 22:56
Marcin, napisz proszę coś o spotykanych ludziach, a tym jak Was przyjmowali.

Muminek
3.02.13, 23:14
Piękna relacja i cudowne zdjęcia.
Tak sobie pomyślałem, że dzieci się kąpią, a w tej wodzie to wszystkie ich ścieki z tych domów pływają. No ale sam piszesz, że to najbiedniejsza warstwa społeczna.
Niestety woda w całym kraju nie nadaje się do picia, nawet ta w kranie, były miejsca gdzie z kranu płynęła brązowa woda, podobna do tej jaka jest w jeziorze czy w rzekach. Są oczywiście miejsca w górach gdzie jest czystsza woda, ale tubylcy odradzali jej picie.
Wszyscy piją wyłącznie wodę butelkowaną lub zbieraną w beczkach deszczówkę. Są to najczęściej beczki 200 litrowe, z tworzywa lub gliny. Do środka wpuszczone są ryby i dzięki temu nie rozwijają się w nich komary.
Woda butelkowana produkowana jest u nich w kraju, wszystkie fabryki to fundacje, najczęściej amerykańskie i japońskie, a wodę uzdatnia się dzięki technologii odwróconej osmozy i lamp UV, przynajmniej tak jest napisane na butelkach.


Kolejna wrzutka znowu fajna. Oglądamy z Agą i aż się ciśnie na usta pytanie jak organizujesz wyprawę? Nie wygląda mi to na jakiś zorganizowany wyjazd.
PS.
Podobną maszynkę do mięsa mam w szafce :)
Staramy się zawsze sami organizować sobie wyjazd, z góry zaplanowany jest kraj do którego się wybieramy i mniej więcej jakie rejony chcemy odwiedzić. Dokładne kierunki wybieramy już na miejscu w zależności jak wygląda transport. Postaram się napisać o tym troszkę więcej.


Świetne zdjęcia Muminek. Gratuluję wyprawy i zdjęć.
Wczoraj dowiedziałem się że mój kuzyn z narzeczoną wybrali się na kilka tygodni do Kambodży. Oni pojechali nie na wycieczkę ale z jakiejś instytucji pomagać miejscowej społeczności. Nie wiem czy wolontariat czy misja humanitarna.
Ładne zdjęcia masz. Pozdrawiam
Wielu ludzi tam jeździ z całego świata, jest sporo do zrobienia w tym kraju, edukacja, ochrona zdrowia, ochrona środowiska, właściwie pomóc im można w każdej dziedzinie, można by o tym książkę napisać.
Pozdrawiam

---------- Post dodany o 22:08 ---------- Poprzedni post był o 22:00 ----------


Nic dodać, nic ująć, pięknie się ogląda. Angkor Wat od wielu lat :) mam na celowniku.
Wspaniałe miejsce, naprawdę wyjątkowe. Tam naprawdę trzeba być.

---------- Post dodany o 22:09 ---------- Poprzedni post był o 22:08 ----------


...jednego mi brakuje na tych zdjęciach.......................Ciebie lub małżowinki !! :wink::mrgreen: może to jakaś ściema ;-) i fotki gdzieś ściągnąłeś ;-) :lol:
Coś z pewnością pokażę :cool:

---------- Post dodany o 22:14 ---------- Poprzedni post był o 22:09 ----------


coś Was urzekło w tym dalekim wschodzie...Wietnam,Kambodża....co będzie następne ?? świetne fotki jak zwykle !!
Ja jestem w tym miejscu zakochany i to mi wystarcza by jechać kolejny raz w te rejony. A plany mamy już na najbliższe trzy lata, ale nie lubię o nich pisać, bo cel kolejnego wyjazdu może się zmienić z wielu różnych powodów.

yamada
3.02.13, 23:16
Dziś obie wrzutki przejżałem, bardzo fajna relacja, z ciekawością i przyjemnością się ją ogląda i czyta.

alnico
3.02.13, 23:19
Świetna fotorelacja, jestem pod wielkim wrażeniem!

Muminek
3.02.13, 23:24
Dokładnie. Z innej beczki, wiem że w tamtych rejonach jedzenie psów (lub zjadanie) jest normalne dla miejscowych, ale zawsze gdy o tym czytam lub słyszę, to jakoś mnie odrzuca...
Mam podobne odczucia, dlatego nie robię już zdjęć na targowiskach z udziałem psów, kotów i miejsc gdzie je oprawiają, ponieważ po powrocie do domu, widząc swoje psy mam nieprzyjemne wizje:???:.

omox
4.02.13, 00:05
świetna relacja... ciągle zadziwia mnie przepaść w sposobie życia ludzi tu i tam...

ahutta
4.02.13, 00:09
Staramy się zawsze sami organizować sobie wyjazd, z góry zaplanowany jest kraj do którego się wybieramy i mniej więcej jakie rejony chcemy odwiedzić. Dokładne kierunki wybieramy już na miejscu w zależności jak wygląda transport. Postaram się napisać o tym troszkę więcej.


Super. Na takie wypady we własnym zakresie, to się tylko w Europie wypuszczaliśmy. Fajnie będzie dostać jakieś info z pierwszej ręki, jak to organizujecie, bo tu wszystko jest na waszej głowie i nie można się zdać na organizatora wczasów.

And.N
4.02.13, 00:16
Z przyjemnością się ogląda i czyta fotorelacje z takiej egzotycznej wyprawy.

Muminek
4.02.13, 01:31
Marcin, napisz proszę coś o spotykanych ludziach, a tym jak Was przyjmowali.

Khmerowie to bardzo mili ludzie, początkowo trochę nieufni, ale po krótkiej rozmowie stają się bardziej otwarci.
Rozmawiać z nimi można po angielsku, ale bardzo prostym językiem. Warto nauczyć się kilku zwrotów po khmersku, ich użycie wywołuje u nich wybuch radości, słowo "ou kun" czyli dziękuję jest mile widziane.
W pierwszym kontakcie, zawsze tłumaczyliśmy im gdzie mieszkamy, jak zrozumieli, że w Europie to było już dobrze, niektórzy kojarzyli gdzie leży Rosja i Niemcy, dzięki temu mieli wyobrażenie gdzie leży Polska.
Niestety ponad 60% ludzi nie potrafi tam czytać i pisać. W porozumiewaniu się pomagali nam kierowcy skuterów lub tuk-tuków, których wynajmowaliśmy. Przy wyborze kierowcy często kierowaliśmy się jego znajomością angielskiego, chociaż czasami nie było wyboru i porozumiewanie się było wtedy mocno utrudnione.
W górskich wioskach, gdzie edukacja jest na niskim poziomie, zdobycie jakiś informacji od tubylców zawdzięczamy wynajętym przewodnikom.
Z ich strony, podstawowe pytanie jakie nam zadawali brzmiało: ile mamy dzieci i ile lat, największe zdziwienie wywoływała informacja, że nie mamy dzieci. Przeciętna khmerska rodzina ma ich dziesięć.
Jest kilka nieprzyjemnych rzeczy.
Niemiła z ich strony jest nachalność z jaką oferują swoje usługi i to, że traktują turystę jak chodzący bankomat, trzeba z nimi twardo negocjować ceny. W większych miastach, pieniądze chcą dosłownie za wszystko, zawdzięczamy to turystom z bogatych krajów.
W większości przypadków pozwalają sobie robić zdjęcia. Było kilka sytuacji, że dzieci płakały na widok aparatu, wtedy oczywiste jest, że nie robimy zdjęć. Dzieci myślą, że robiąc zdjęcie, zabieramy im życie.
Dzieci nauczone są w Kambodży żebrania, ale wszędzie się o tym mówi i pisze by nie dawać im pięniędzy, mimo to wielu turystów o tym zapomina. Zalecane jest by dawać im jakieś przywiezione ze sobą przybory szkolne, czy książki. Widziałem jedną sytuację kiedy dzieci dostały kredki, linijki i wszystko to wyrzuciły, tak są nauczone, przykry widok.
Częstym widokiem są wesela, właściwie nie ma dnia bez wesela. Na taką uroczystość można się wprosić, jesteśmy wtedy mile widziani, dla nich to zaszczyt gościć białego człowieka.
Jeśli się poprosi, można odwiedzić ich domy, nie robią z tego jakiegoś problemu. W kilku miejscach częstowali nas, przykładowo owocami, za co nie chcieli pieniędzy.
To na razie tyle. Pozdrawiam

Karampuk
4.02.13, 04:05
No tak!!! Nie dość, że jedzą psy to jeszcze jak widać na zdjęciu 32 świnia nie ma zabawek ;-)

Johny_85
4.02.13, 08:40
Świetna relacja, czekam na więcej fotek oraz krótkie sprawozdanie

haneczka
4.02.13, 19:20
twoje zdjęcia rzucają nowe spojrzenie na top miejsce,zaciekawiło mnie,zafascynowało,czekam na więcej.

tropic
4.02.13, 19:57
No tak!!! Nie dość, że jedzą psy to jeszcze jak widać na zdjęciu 32 świnia nie ma zabawek ;-)
...taaa...i w dodatku w kojcu a powinny być luzem ;-)
Marcin !! a jak płaciliście za wszystko tubylcom ?? ichniejszą czy twardą walutą ??

Muminek
4.02.13, 20:18
...taaa...i w dodatku w kojcu a powinny być luzem ;-)
Marcin !! a jak płaciliście za wszystko tubylcom ?? ichniejszą czy twardą walutą ??
W Kambodży aktualnie obowiązują dwie waluty: riel, 4000 rieli to 1$, tą częściej używaną jest dolar amerykański. Właściwie tylko w sytuacji kiedy coś kosztuje mniej niż 1$, lub trzeba wydać kwotę poniżej dolara, obowiązują riele. Centów nie spotkamy nigdzie.
Jeżeli coś kosztuje mniej niż 1$, to najczęściej są to kwoty 1/4, 1/2 i 3/4 dolara czyli 1000, 2000 i 3000 rieli.
O euro € nie wszędzie słyszeli i trudno jest je wymienić na dolary, ale jest to możliwe. Problem w tym, że często nie znają kursu tej waluty.
Przykładowe ceny: puszka coli 25-50 centów, butelka wody niegazowanej, bo tylko taką można kupić 50 centów.
Ważne by mieć przy sobie niskie nominały, z 20 $ już może być problem z wydaniem reszty. Na jakość banknotów nie zwracają uwagi, muszą być po prostu w całości, bez ubytków.

EddieLBN
4.02.13, 21:13
Dzięki za kolejne części relacji. Jak ktoś pisał wcześniej faktycznie oglądając te zdjęcia przychodzi na myśl "Wodny Świat". Umiejętności adaptacyjne ludzi są niesamowite.
W Twojej relacji robi na mnie wrażenie Twoja wiedza na temat odwiedzanych miejsc i szczegółowość opisów.
Pozdrawiam!

Muminek
4.02.13, 21:38
To płyniemy dalej.

Odpychanie się wiosłem od drzew jest skuteczniejsze od wiosłowania, powierzchnia wody jest gęsto porośnięta hiacyntem wodnym, jego kwiaty są składnikiem tradycyjnej kuchni.

43.

https://forum.olympusclub.pl/imgimported/2013/02/43JPG-1.jpg
źródło (http://www.walaszczyk.pl/pliki/ZD_50/Cam/43.JPG)

Mężczyźni wracają z porannych połowów, w tym dniu nie były one zbyt udane.

44.

https://forum.olympusclub.pl/imgimported/2013/02/44JPG-1.jpg
źródło (http://www.walaszczyk.pl/pliki/ZD_50/Cam/44.JPG)

45. Ślady na skórze po stawianych bańkach. Bańki są często stosowane na wiele dolegliwości.

https://forum.olympusclub.pl/imgimported/2013/02/45JPG-1.jpg
źródło (http://www.walaszczyk.pl/pliki/ZD_50/Cam/45.JPG)

Niektórzy spłukują swoje łodzie.

46. Mercedes jest rzadkością, młodzi chłopcy w całym kraju najczęściej noszą lexusy.

https://forum.olympusclub.pl/imgimported/2013/02/46JPG-1.jpg
źródło (http://www.walaszczyk.pl/pliki/ZD_50/Cam/46.JPG)

Tak wygląda przykładowa porcja złowionych ryb, które suszą się na słońcu. Te drewniane elementy, powiązane linką pomagają sieci utrzymywać się na wodzie, działają jak spławiki, dlatego również muszą być suche.

47.

https://forum.olympusclub.pl/imgimported/2013/02/47JPG-1.jpg
źródło (http://www.walaszczyk.pl/pliki/ZD_50/Cam/47.JPG)

48. Powrót z zakupów.

https://forum.olympusclub.pl/imgimported/2013/02/48JPG-1.jpg
źródło (http://www.walaszczyk.pl/pliki/ZD_50/Cam/48.JPG)

49. Są miejsca, gdzie można kupić kawałek folii, jest ona często stosowana do przykrywania domów czy łodzi, jako ochrona przed deszczem.

https://forum.olympusclub.pl/imgimported/2013/02/49JPG-1.jpg
źródło (http://www.walaszczyk.pl/pliki/ZD_50/Cam/49.JPG)

Po połowach jest czas na czyszczenie sieci. Dzieci przeciągają sieć, a rodzice wytrzepują z niej śmieci.

50.

https://forum.olympusclub.pl/imgimported/2013/02/50JPG-1.jpg
źródło (http://www.walaszczyk.pl/pliki/ZD_50/Cam/50.JPG)

Spotkać można również sklepiki stacjonarne.

51. Matka kupuje gotowany ryż dla swoich dzieci.

https://forum.olympusclub.pl/imgimported/2013/02/51JPG-1.jpg
źródło (http://www.walaszczyk.pl/pliki/ZD_50/Cam/51.JPG)

cdn.

yamada
4.02.13, 21:47
faaaajne, baaardzo :)

waruga
4.02.13, 22:13
Bardzo fajnie sie oglada i czyta.

Muminek
4.02.13, 22:59
Jeszcze kilka ostatnich kadrów z życia mieszkańców wioski.

Tego typu kosze i plastikowe wiaderka po farbach to najczęściej stosowane pojemniki.

52. Kobieta czyszcząca kosz.

https://forum.olympusclub.pl/imgimported/2013/02/52JPG-1.jpg
źródło (http://www.walaszczyk.pl/pliki/ZD_50/Cam/52.JPG)

W każdej wiosce jest punkt, gdzie można wymienić rozładowany akumulator, jest to często jedyne żródło prądu jakim można zasilić żarówkę. Takie punkty posiadają spalinowe agregaty prądotwórcze, działające bez przerwy i dzięki nim ładują akumulatory.

53. Chłopiec wraca do domu z naładowanymi akumulatorami.

https://forum.olympusclub.pl/imgimported/2013/02/53JPG-1.jpg
źródło (http://www.walaszczyk.pl/pliki/ZD_50/Cam/53.JPG)

54. Na łodzi w cieniu drzewa, matka opiekuje się dzieckiem.

https://forum.olympusclub.pl/imgimported/2013/02/54JPG-1.jpg
źródło (http://www.walaszczyk.pl/pliki/ZD_50/Cam/54.JPG)


Na uśmiech z naszej strony, również odpowiadają uśmiechem.

55.

https://forum.olympusclub.pl/imgimported/2013/02/55JPG-1.jpg
źródło (http://www.walaszczyk.pl/pliki/ZD_50/Cam/55.JPG)


Jest też czas na odpoczynek.

56.

https://forum.olympusclub.pl/imgimported/2013/02/56JPG-1.jpg
źródło (http://www.walaszczyk.pl/pliki/ZD_50/Cam/56.JPG)


Tutaj dom od frontu w całej okazałości.

57.

https://forum.olympusclub.pl/imgimported/2013/02/57JPG-1.jpg
źródło (http://www.walaszczyk.pl/pliki/ZD_50/Cam/57.JPG)

Płyniemy dalej w kierunku brzegu.

58.

https://forum.olympusclub.pl/imgimported/2013/02/58JPG-1.jpg
źródło (http://www.walaszczyk.pl/pliki/ZD_50/Cam/58.JPG)


Po drodze widzimy klasztor buddyjski.

59.

https://forum.olympusclub.pl/imgimported/2013/02/59JPG-1.jpg
źródło (http://www.walaszczyk.pl/pliki/ZD_50/Cam/59.JPG)

60. Młody mnich buddyjski.

https://forum.olympusclub.pl/imgimported/2013/02/60JPG-1.jpg
źródło (http://www.walaszczyk.pl/pliki/ZD_50/Cam/60.JPG)

61. Kobieta z ogoloną głową, ubrana w tradycyjny strój, służy w klasztorze. Te kobiety mieszkają z rodzinami, we własnych domach.

https://forum.olympusclub.pl/imgimported/2013/02/61JPG-1.jpg
źródło (http://www.walaszczyk.pl/pliki/ZD_50/Cam/61.JPG)

Obok klasztoru, chłopiec bawi się kawałkiem styropianu nabitym na tyczkę. Jest to często spotykana forma zabawy.
62.

https://forum.olympusclub.pl/imgimported/2013/02/62JPG-1.jpg
źródło (http://www.walaszczyk.pl/pliki/ZD_50/Cam/62.JPG)

cdn.

Bartek Ezier
4.02.13, 23:16
Hej Muminek ! Kapitalne jak zwykle - 44 60 61 bardzo mi się podoba - choć oczywiście wszystkie świetne ...

Bodzip
4.02.13, 23:40
Zachwycony.
Te łodzie na bardzo ciężkie wyglądają.

yamada
5.02.13, 00:47
trochę brak mi krajobrazów jakie widzieliście, zdjęcia póki co super, to jedna z najciekawszych fotorelacji jakie miałem okazję oglądać.

tropic
5.02.13, 08:52
tak z pierwszych fotek to sielanka....beztroskie życie....ale po przemyśleniu to kurna,nie wiem czy którykolwiek z nas europejczyków,podołałby codziennej "orce"....super Marcin !! proszę dalej !!

klikacz
5.02.13, 09:39
Świetna relacja. Podoba mi się :)

abir
5.02.13, 18:29
świetne kolory. Takie kadry najczęściej oglądam na NG lub u Cejrowskiego:wink:. Teraz mogę oglądać życie mieszkańców Kambodży jakby bezpośrednio, z pierwszej ręki.
Miałem kiedyś takiego samego mercedesa jak na zdjęciu, był "made in china" nie Kambodża, nie Germany. i dlatego szybko się zużył:mrgreen:
Przy okazji, czy mieszkańców Kambodży nazwywa się kambodżanie, kambodżańczycy???

aga_piet
5.02.13, 18:59
Jak w tych miejscach z zapachami, robalami? Co jedliście na co dzień? Gdzie mieszkaliście? Pokazałeś miejscówkę ale tylko od podwórka.

waruga
5.02.13, 19:06
58. Chlopiec wraca do domu... wioslowanie rybackie :-) Kolejna fajna wrzutka.

BIKER
5.02.13, 19:27
Relacja i zdjecia wspaniałe. Egzotyczy to kraj i trudne tam mają warunki do życia. Gratuluję fajnej podróży, wrócę bo jeszcze coś zobaczyć i poczytać.:grin:

apz
5.02.13, 22:31
54 i 48 pozwoliłem sobie dodać do FM Lutego. Piękne foty, świetna relacja.

wuja
5.02.13, 23:40
Nie będę odkrywczy gratulując ciekawej podróży i świetnych zdjęć...
w sumie to podziwiam za odwagę coby się wybrać w taką egzotykę.
Zastanawia a właściwie uderza mnie fakt jak nie doceniamy (większość z nas)
swojego stanu posiadania - ciągła pogoń za lepszą matrycą itd. :)
a kto się cieszył ostatnio z foli do przykrycia dachu...
Pozdrawiam

Lolita
6.02.13, 11:58
Nie mogę się napatrzeć na tą "inność" :)

witia
6.02.13, 12:44
Znakomite - fotki i relacje.
Pozdrawiam.

marko
6.02.13, 18:48
Gratuluję wyprawy, super relacja i fotki

Muminek
7.02.13, 23:47
Z wody przenosimy się na ląd, w okolice miasta Siem Reap.
Po drodze można się posilić, co kilka kilometrów można spotkać pojedyńcze punkty gastronomiczne, prowadzone przez tubylców oraz mobilne kuchnie.

63. Ten mężczyzna sprzedaje herbatę, soki owocowe i bagietki z mięsem. Prowadząc skuter, prawie bez przerwy dzwoni dzwonkiem przymocowanym do kierownicy.

https://forum.olympusclub.pl/imgimported/2013/02/63JPG-2.jpg
źródło (http://www.walaszczyk.pl/pliki/ZD_50/Cam/63.JPG)

Inne przysmaki jakie można kupić na drodze to:

64. Spotykane w całym kraju i najbardziej popularne, gotowane ślimaki w soli i papryce chili, jeden kubek kosztuje 25 centów.

https://forum.olympusclub.pl/imgimported/2013/02/64JPG-2.jpg
źródło (http://www.walaszczyk.pl/pliki/ZD_50/Cam/64.JPG)

i

65. Żaby faszerowane ryżem w curry.

https://forum.olympusclub.pl/imgimported/2013/02/65JPG-2.jpg
źródło (http://www.walaszczyk.pl/pliki/ZD_50/Cam/65.JPG)

W innym miejscu możemy kupić kawałki trzciny cukrowej, jest ona uprawiana w dużych ilościach w całym kraju. Zastępuje w biedniejszych prowincjach słodycze. Kupuje się ją najczęściej jako pocięte, małe kawałki, które żujemy by wycisnąć sok, resztę wypluwamy. Właściwie nie ma ona konkretnego smaku, smakuje jak woda z cukrem.

66. Trzcinę cukrową należy najpierw dokładnie obrać.

https://forum.olympusclub.pl/imgimported/2013/02/66JPG-2.jpg
źródło (http://www.walaszczyk.pl/pliki/ZD_50/Cam/66.JPG)

Kolejna opcja kupienia czegoś do jedzenia, noszone na ramionach przenośne kuchnie.
Zajmują się tym wyłącznie kobiety.

67. Pani ma do zaoferowania kluski na parze z mięsem. Spogląda na reklamę salonu kosmetycznego, stroją się tam najczęściej panny młode przed ślubem i panny lekkich obyczajów.

https://forum.olympusclub.pl/imgimported/2013/02/67JPG-2.jpg
źródło (http://www.walaszczyk.pl/pliki/ZD_50/Cam/67.JPG)

Na drodze spotykamy kury, przygotowane do rosołu. Nie mają tutaj łatwego życia.

68. Kura zjada krowie łajno.

https://forum.olympusclub.pl/imgimported/2013/02/68JPG-2.jpg
źródło (http://www.walaszczyk.pl/pliki/ZD_50/Cam/68.JPG)

Powoli zbliżamy się do miasta.
Tylko główne drogi pokryte są asfaltem, większość to drogi gruntowe, z których wszędzie unosi się czerwony pył.

69.

https://forum.olympusclub.pl/imgimported/2013/02/69JPG-2.jpg
źródło (http://www.walaszczyk.pl/pliki/ZD_50/Cam/69.JPG)

Khmerowie jeżdzą na skuterach całymi rodzinami.

70. Tutaj jadą tylko cztery osoby. Rekord to trzy osoby dorosłe i czwórka dzieci.

https://forum.olympusclub.pl/imgimported/2013/02/70JPG-2.jpg
źródło (http://www.walaszczyk.pl/pliki/ZD_50/Cam/70.JPG)

Po drodze odwiedzamy farmę krokodyli.
Zwierzęta hodowane są w prowizorycznych boksach, głównie dla skóry.

71.

https://forum.olympusclub.pl/imgimported/2013/02/71JPG-2.jpg
źródło (http://www.walaszczyk.pl/pliki/ZD_50/Cam/71.JPG)

Karmione drobnymi rybami.

72. Młode krokodyle.

https://forum.olympusclub.pl/imgimported/2013/02/72JPG-2.jpg
źródło (http://www.walaszczyk.pl/pliki/ZD_50/Cam/72.JPG)

Ich skóra uznawana jest tutaj za najlepszą i niezniszczalną.

73. Dorosłe krokodyle.

https://forum.olympusclub.pl/imgimported/2013/02/73JPG-2.jpg
źródło (http://www.walaszczyk.pl/pliki/ZD_50/Cam/73.JPG)

74. By się schłodzić, utrzymują otwarte paszcze przez długi czas. W cieniu temperatura wynosiła wtedy 38 stopni.

https://forum.olympusclub.pl/imgimported/2013/02/74JPG-2.jpg
źródło (http://www.walaszczyk.pl/pliki/ZD_50/Cam/74.JPG)


W naturze, krokodyle możemy spotkać tylko głęboko w lasach, w miastach i najbliższej okolicy wszystkie zostały zabite.

cdn.

Bodzip
8.02.13, 00:10
Ta kura to czad. Nigdy czegoś takiego nie widziałem. Obedrzeć z piór ? ok, ale po ucięciu łba. Ale tak na żywca ? :shock:

apz
8.02.13, 00:15
To raczej inna odmiana dinozaura, a krowie łajno to pożywny dla kury pokarm, zawsze sie tam coś konkretniejszego znajdzie i ta duża ilośc witaminy B i probiotycznych bakterii, kurze palce lizać...

Bogdanie ,a nasze babki nie skubały gęsi na pierze żywcem?

ahutta
8.02.13, 00:31
Bogdanie ,a nasze babki nie skubały gęsi na pierze żywcem?

No chyba nie bardzo. Kiedyś byłem z moją babcią na "skubaniu pierza". Te skubane gęsi do żywych nie należały. Impreza dla 6-7 letniego chłopaka do interesujących nie należała, więc ewakuowałem się na strych.

yamada
8.02.13, 00:37
Kura faktycznie robi wrażenie. Hodowla krokodyli tez ciekawa.

tropic
8.02.13, 00:45
a mnie się faszerowane żabcie podobają :wink: rozumię że muszki gratis :lol:....a zniknięcie krokodyli z okolicy miast to związane ze skórą czy do konsumpcji ??

Pilek
8.02.13, 00:50
Świetna relacja. Czekam na dalszy ciąg.

alnico
8.02.13, 01:10
Apetyczne zdjęcia :), z ostatnich najbardziej zapamiętam kurę i żaby z muchami. Poznajemy różne aspekty tamtejszego życia, wyśmienita relacja.

Fotomaniac
8.02.13, 01:58
Zajefajna relacja i zdjęcia!! Gratulacje!

Muminek
8.02.13, 02:03
Jadąc dalej w przypadkowym gospodarstwie spotykamy przywiązaną do ogrodzenia małpkę.

75. Makak.

https://forum.olympusclub.pl/imgimported/2013/02/75JPG-1.jpg
źródło (http://www.walaszczyk.pl/pliki/ZD_50/Cam/75.JPG)

Przykry widok.
Traktowana jest jako zabawka. Zwrócenie uwagi na sposób w jaki jest przywiązana, wywołała wyłącznie uśmiech na twarzy właściciela.

76.

https://forum.olympusclub.pl/imgimported/2013/02/76JPG-1.jpg
źródło (http://www.walaszczyk.pl/pliki/ZD_50/Cam/76.JPG)

W miarę zbliżania się do miasta, widać coraz większy stopień zmechanizowania.

77. Przygotowanie pola bezpośrednio przed sadzeniem ryżu. Czasami woły zastępowane są takimi ciągnikami. Specjalnie zbudowane koła zwiększają przyczepność w błotnistym terenie.

https://forum.olympusclub.pl/imgimported/2013/02/77JPG-2.jpg
źródło (http://www.walaszczyk.pl/pliki/ZD_50/Cam/77.JPG)

W transporcie częściej widzimy silniki spalinowe.

78. Transport węgla drzewnego. Jest to podstawowe paliwo stosowane w khmerskich kuchniach.

https://forum.olympusclub.pl/imgimported/2013/02/78JPG-2.jpg
źródło (http://www.walaszczyk.pl/pliki/ZD_50/Cam/78.JPG)

To sposób na przewożenie świnek.

79.

https://forum.olympusclub.pl/imgimported/2013/02/79JPG-2.jpg
źródło (http://www.walaszczyk.pl/pliki/ZD_50/Cam/79.JPG)

Okolica wygląda tak:

80. Większość Kambodży to tereny zalane wodą, które ciągną się do samych gór.
Wszystkie drogi zbudowane są na nasypach, te niżej wybudowane w porze deszczowej są nieprzejezdne.

https://forum.olympusclub.pl/imgimported/2013/02/80JPG-2.jpg
źródło (http://www.walaszczyk.pl/pliki/ZD_50/Cam/80.JPG)

To typowy krajobraz jaki ciągnie się setki kilometrów.
75% powierzchni kraju to równiny, są to podmokłe tereny na których w wiekszości uprawiany jest ryż. Klimat zwrotnikowy monsunowy jaki tam panuje, gwarantuje duże ilości wody, do tego wysoka temperatura 30-38 stopni, są to idealne warunki do uprawy ryżu, dlatego na polach uprawiany jest przez cały rok.
Na jednym polu spotkamy ryż młody, świeżo wsadzony, to taki soczysto zielony, następnie kwitnący o barwie lekko żółtawej i jeszcze gdzie indziej dojrzały do zbioru, ten ma kolor brązowy. Tam gdzie jest zebrany, pojawia się woda.

81. Pola ryżowe i palmy cukrowe.

https://forum.olympusclub.pl/imgimported/2013/02/81JPG-2.jpg
źródło (http://www.walaszczyk.pl/pliki/ZD_50/Cam/81.JPG)

Drugi symbol Kambodży to palma cukrowa czyli arenga pierzasta.
Z kwiatostanów tej palmy po nacięciu skórki wypływa słodki sok, tubylcy a dokładniej mężczyźni, bo to zajęcie dla nich, zbierają go do widerek, do 6 litrów w ciągu dnia z jednej palmy.
Sok odbierają kobiety i w wielkich kotłach gotują przez cały dzień, gdy woda odparuje, sok się zagęszcza, powstaje syrop, który po przelaniu do mniejszych foremek zastyga i powstaje cukier. Jest to bardzo czasochłonne zajęcie.
Przy innej okazji pokażę pod jakimi postaciami jest sprzedawany.

Jadąc dalej spotykamy uczennice wracające ze szkoły. Ubrane w typowe dla całego kraju mundurki.

82. Powrót ze szkoły.

https://forum.olympusclub.pl/imgimported/2013/02/82JPG-1.jpg
źródło (http://www.walaszczyk.pl/pliki/ZD_50/Cam/82.JPG)

Spotkaliśmy również samochód pogrzebowy przewożący trumnę.

83. Z głośnika na dachu słychać było głośną muzykę.

https://forum.olympusclub.pl/imgimported/2013/02/83JPG-1.jpg
źródło (http://www.walaszczyk.pl/pliki/ZD_50/Cam/83.JPG)

Dowiedzieliśmy się, że na trumnę nie stać biednych ludzi mieszkających na wsi, tam ciała zmarłych zakopuje się po prostu w lesie, bezpośrednio w ziemi.

84. W sklepie z trumnami.

https://forum.olympusclub.pl/imgimported/2013/02/84JPG-1.jpg
źródło (http://www.walaszczyk.pl/pliki/ZD_50/Cam/84.JPG)

I dojechaliśmy do miasta.

Czystości na ulicach pilnują takie służby.

85.

https://forum.olympusclub.pl/imgimported/2013/02/85JPG-2.jpg
źródło (http://www.walaszczyk.pl/pliki/ZD_50/Cam/85.JPG)


cdn.

koronax
8.02.13, 03:36
Świetne zdjęcia. Żal patrzeć na małpkę. Coś okropnego. Mężczyzna na motocyklu wiozący świnię - świetne. Rewelacja .

abir
8.02.13, 08:18
Wrzutka kulinarna i mechaniczna świetna. Intrygują mnie te żaby :)

Wysłane z mojego HTC Desire S za pomocą Tapatalk

waruga
8.02.13, 08:56
Rewelacyjne zdjecia, kura naprawde ma ciezkie zycie...:-)

apz
8.02.13, 09:57
Rewelacyjne zdjecia, kura naprawde ma ciezkie zycie...:-)

77. Chińska myśl techniczna?
Jak tam dotrą zieloni, to małpy też będzie się zamykać w kojcach, nie wiązać na łańcuchach...

Jan_S
8.02.13, 10:00
mam wrażenie że tam wszyscy tylko na jednym modelu skuterka jeżdżą - ten sam model pojawia się na wszystkich obrazkach, coś jak z trabantem w NRD...

klikacz
8.02.13, 10:09
76. przepiękne

witia
8.02.13, 10:15
76. przepiękne

Popieram w "całej rozciągłości" :). Znakomita fotka.
Świetna relacja i świetne kadry.
Gratuluję raz jeszcze i pozdrawiam.

Jan_S
8.02.13, 10:34
dot. 75, 76

Warunki życia trudne i surowe to i obyczaje surowe i trudne. Żal patrzeć na zwierzę przywiązane do ogrodzenia ale nie oceniajmy tych ludzi naszymi, wygodnie europejskimi kryteriami...

Gdzieś czytałem, że makaki - zwinne, inteligentne, bezczelne i odważne są tam prawdziwą zmorą - kradną ludziom jedzenie na potęgę... Może taki przywiązany makak jest odstraszaczem dla reszty grupy?

aga_piet
8.02.13, 10:37
Zdziwiły mnie te trumny i fakt grzebania biednych zmarłych z ziemi, a nie palenia.
O kurze nic nie napiszę :(

yamada
8.02.13, 11:13
coraz ciekawiej,
w końcu jakieś widoczki :),
po prostu extra :)

Lolita
8.02.13, 12:07
Super, super :grin: Zaśliniłam się na widok żabek w cuury ;)

ahutta
8.02.13, 17:44
Jadąc dalej w przypadkowym gospodarstwie spotykamy przywiązaną do ogrodzenia małpkę.
...

Czystości na ulicach pilnują takie służby.

Małpki szkoda, a służb porządkowych pozazdrościć. Przypomniało mi się jak w Pradze widzieliśmy gości na quadach z czymś w rodzaju odkurzacza. Jeździli i zbierali psie odchody, papierki i inne śmieci. A u nas się nie da.

luc4s
8.02.13, 18:49
Hej, zastanawiam się, jak tam z zagrożeniem malarią jest? Wilgoci jak piszesz mnóstwo, czy komarów też?

Tadeusz Jankowski
9.02.13, 23:44
Podziwiam reporterską żyłkę, w słowie i obrazie. Tak żywej relacji nigdy nie zdarzyło mi się czytać, przeglądać. Zdjęcia są dokładnie zgrane z tekstem (lub odwrotnie). Co mnie zadziwia, to jakość fotek. Jak można w obcym kraju, gdzieś na jego pipidowie, na wycieczce planowej, z rozkładem dnia, dostrzegać codzienność, wpasowywać się w koloryt lokalny, w aurę, wciskać się z obiektywem w ciekawe zakątki i sytuacje, wstrzeliwać się z taką sprawnością w temat, gdy wokół tyle stresu i niepewności? Fotki nie dość, że doskonale ilustrują, to jeszcze od siebie gadają, jak ten rowerek ze świniami lub dwukółka do uprawy ryżowego pola.
Autorze relacji, latający reporter jesteś.
Pzdr, TJ

ahutta
9.02.13, 23:48
Co mnie zadziwia, to jakość fotek. Jak można w obcym kraju, gdzieś na jego pipidowie, na wycieczce planowej, z rozkładem dnia, dostrzegać codzienność, wpasowywać się w koloryt lokalny, w aurę, wciskać się z obiektywem w ciekawe zakątki i sytuacje, wstrzeliwać się z taką sprawnością w temat, gdy wokół tyle stresu i niepewności?

Jesteś pewien? Bo ja nie albo inaczej, jestem pewien, że to nie była żadna planowa wycieczka z rozkładem dnia :)
Poza tym zgadzam się z tobą, że relacja pierwsza klasa.

Tadeusz Jankowski
10.02.13, 00:54
Coś mi się przypomniało o Kambodży. To kraj Pol Pota, najbardziej krwawego maoisty na Ziemi, ponieważ w imię idei, dla utopii bezlitośnie wymordował najwyższy procent społeczeństwa, wyższy niż w Rosji, czy Chinach. To polpotyści jako jedyni rządzący na Ziemi zlikwidowali pieniądz, zorganizował ludzi w komuny i uczynili z państwa prawdziwie komunistyczny cyrk. Przy czym robili to tak nieudolnie, prymitywnie, ze jak opowiadają ci, którzy przeżyli, że nie wierzyli, że tak można, szczypali się w policzki, aby sprawdzić, czy to jest rzeczywistość, głupota wywijająca czerwonymi sztandarami z okrucieństwem u stóp. Co jest ironią losu, to największe zasługi w praktyce uwalnianiu Kambodży od bezpieniężnego komunizmu ma komunistyczny Wietnam, którego wojska wyzwalały szereg rejonów od polpotystów.

Jakiś rok temu czytałem reportaż z Kambodży, w którym miejscowi opowiadali o tym, że trauma tych czasów do dziś istnieje, ludzie są nieuprzejmi do siebie (pomijając uprzejmość na pokaz), przemoc w zakamarkach króluje, kobiety są całkowicie pozbawione głosu, nienawiść i odgrywanie się wysuwają się w każdym nawet najbłahszym konflikcie na pierwszy plan. Kobiety najbardziej narzekały na to, że nasi mężczyźni są często gwałtownikami. Czy można powiedzieć coś o różnicach między Wietnamem, a Kambodżą w tych kwestiach? Czy to jest zauważalne oczyma przybysza z Europy?
Pzdr, TJ

Muminek
10.02.13, 02:52
Jak w tych miejscach z zapachami, robalami? Co jedliście na co dzień? Gdzie mieszkaliście? Pokazałeś miejscówkę ale tylko od podwórka.

Targowiska to miejsca, gdzie z zapachem trzeba się oswoić. W moim przypadku aklimatyzacja zapachowa trwała około tygodnia, Ania po kilku wizytach zmieniła troszkę dietę na bardziej wegetariańską:grin:, jej aklimatyzacja trwała troszkę dłużej.
W tych miejscach mieszają się zapachy warzyw, owoców (zwłaszcza duriana, który zjadany jest w dużych ilościach, pachnie zepsutą cebulą), kiszonek, serwatki z tofu, ryb, owoców morza i mięsa z zapachami żywych kur i kaczek. Taką mieszankę lekko tuszuje zapach palących się kadzideł.
Ciężki do zniesienia jest również smród tlących się ognisk, gdzie mieszkańcy spalają śmieci, dotarły tam niestety plastikowe opakowania i to one są największą zmorą, spotykaliśmy dużo dzikich wysypisk śmieci, zwłaszcza poza miastem.

86. Wysypisko śmieci obok domu.

https://forum.olympusclub.pl/imgimported/2013/02/86JPG-2.jpg
źródło (http://www.walaszczyk.pl/pliki/ZD_50/Cam/86.JPG)

W pozostałych miejscach jest już tylko przyjemnie, wszędzie unosi się zapach palonego, egzotycznego drewna i kwitnących o tej porze roku kwiatów, przede wszystkim jaśminu.
Zapomniałem jesze o smrodku z toalet, które spotkamy w miastach i na większych przystankach autobusowych.

Tak wygląda toaleta o standardzie powyżej średniej.

87.

https://forum.olympusclub.pl/imgimported/2013/02/87JPG-2.jpg
źródło (http://www.walaszczyk.pl/pliki/ZD_50/Cam/87.JPG)

Nie znajdziemy w niej papieru toaletowego, tutaj nikt go nie używa. Do mycia służy woda, która jest w zbiorniku i rondelek, którym nabieramy wodę.
Na zewnątrz toalet zawsze wisi lustro z dyżurnym grzebieniem. Wszyscy Khmerowie poprawiają swoje fryzury po wyjściu z toalety.

88.

https://forum.olympusclub.pl/imgimported/2013/02/88JPG-2.jpg
źródło (http://www.walaszczyk.pl/pliki/ZD_50/Cam/88.JPG)

Robale są niestety wszędzie, nawet tablice reklamowe hoteli informują, że miejsce to wolne jest od robaków "no bugs".
Czysto jest najczęściej w nowych hotelikach i tam gdzie jest dużo gekonów, które chodzą po ścianach i zjadają sporo nieproszonych gości.
W większości miejsc sypialnych spotkamy moskitiery, są one popularne i często obowiązkowe.
Podczas pobytu spotkaliśmy tylko jednego szczura, jest ich wyjątkowo mało.

Tak przykładowo wygląda pokój, dach z eternitu i sporo otworów w ścianach. Moskitiera obowiązkowa, do tego warto jeszcze sprawdzić w jakim jest stanie. Nie zabezpieczy tylko przed drobnymi mrówkami.

89.

https://forum.olympusclub.pl/imgimported/2013/02/89JPG-2.jpg
źródło (http://www.walaszczyk.pl/pliki/ZD_50/Cam/89.JPG)

Mieszkaliśmy najczęściej w hotelikach o przeciętnym standardzie, tak by cena oscylowała w granicach 40 złotych za pokój. Tańsze są już tylko dormitoria, cena około 9 złotych od osoby. Za darmo można spać w namiocie lub rozwieszonym hamaku z moskitierą.
Jadąc daleko na prowincję, trzeba liczyć się z tym, że nikt nie będzie rozmawić po angielsku.

Podczas podróży jedliśmy właściwie wszystko co nie zawierało mięsa. Ania zajadała owoce morza i rzek, ja wyłącznie warzywa i owoce, zrobiłem sobie w mojej diecie dyspensę i zjadłem większość owadów jakie można spotkać na ulicy z wyłączeniem pluskiew, które nie wyglądały zbyt apetycznie. Zdjęcia pokażę innym razem.

Tak wyglądał główny posiłek.
Po lewej owoce morza z makaronem, do tego standardowo ryż, po prawej tradycyjne danie o nazwie Amok, smak curry, warzyw i orzeszków ziemnych nie do opisania, do tego zawsze ryż. Tradycyjnie pałeczki i krótka łyżka do sosu.
Często jak poprosimy to dostaniemy widelec, zresztą Khmerowie zaczynają go używać na różne dziwne sposoby.
Zawsze dostajemy gratisowy czajnik herbaty, najczęściej jaśminowej.
Za takie jedzenie zapłacimy w granicach 20-25 złotych za dwie osoby. Posiłki są bardzo syte.

90.

https://forum.olympusclub.pl/imgimported/2013/02/90JPG-2.jpg
źródło (http://www.walaszczyk.pl/pliki/ZD_50/Cam/90.JPG)

Im dalej od miasta tym ceny są niższe. Najtaniej zjemy tam, gdzie stołują się tubylcy.

Tak wygląda przykładowe menu.

91.

https://forum.olympusclub.pl/imgimported/2013/02/91JPG-2.jpg
źródło (http://www.walaszczyk.pl/pliki/ZD_50/Cam/91.JPG)

92.

https://forum.olympusclub.pl/imgimported/2013/02/92JPG-2.jpg
źródło (http://www.walaszczyk.pl/pliki/ZD_50/Cam/92.JPG)

Tradycyjna khmerska kawa, podawana jest ze słodzonym skondensowanym mlekiem, o cukier często trzeba poprosić jak jest taka potrzeba, tutaj cukru praktycznie nikt nie używa. Często do słodzenia stosują syrop z trzciny cukrowej.
Tradycyjna kawa ma smak waniliowo-sezamowy, aromat uzyskiwany jest z naturalnych składników.

93. Zestaw do kawy. Słodkie mleczko często jest już nalane i zawsze należy to wcześniej sprawdzić. Wszystkie produkty spożywcze pochodzą z krajów sąsiadujących, najwięcej z Tajlandii i Wietnamu. Sami jeszcze nic nie produkują.

https://forum.olympusclub.pl/imgimported/2013/02/93JPG-2.jpg
źródło (http://www.walaszczyk.pl/pliki/ZD_50/Cam/93.JPG)

To jedna z lepszych restauracji w dużym mieście Kratie. Chcieliśmy się tutaj napić dobrej kawy.
94.

https://forum.olympusclub.pl/imgimported/2013/02/94JPG-2.jpg
źródło (http://www.walaszczyk.pl/pliki/ZD_50/Cam/94.JPG)

W dalszych zakątkach Kambodży jedliśmy głównie warzywa i owoce. Było ich wszędzie pod dostatkiem i na terenach gdzie turyści nie zaglądają, ceny były bardzo niskie.

Poniżej standardowy zestaw obiadowy. Cena około 2$.

95. Papaja, ananas i mango.

https://forum.olympusclub.pl/imgimported/2013/02/95JPG-2.jpg
źródło (http://www.walaszczyk.pl/pliki/ZD_50/Cam/95.JPG)

Takie owoce kupimy praktycznie wszędzie, do tego banany i cała masa mniej znanych, smacznych i niesmacznych owoców.
Smaku owoców nie można nawet porównać do tych samych kupowanych w naszym kraju, tutaj wszystkie owoce są bardzo słodkie i aromatyczne, ponieważ dojrzewają na drzewach. Zdjęcia przy innej okazji.

96. Papaja.

https://forum.olympusclub.pl/imgimported/2013/02/96JPG-2.jpg
źródło (http://www.walaszczyk.pl/pliki/ZD_50/Cam/96.JPG)

97. Jackfruit, owoce do 25 kilogramów, jest to jeden z droższych owoców, kilogram kosztuje 1$, można go kupić na giełdzie owocowej w Wiedniu i kosztuje 80 złotych za kilogram.

https://forum.olympusclub.pl/imgimported/2013/02/97JPG-2.jpg
źródło (http://www.walaszczyk.pl/pliki/ZD_50/Cam/97.JPG)

98. Lotosowe orzeszki, smakują jak nasz zielony groszek, trzeba je zjeść w dniu zakupu, szybko gorzknieją.

https://forum.olympusclub.pl/imgimported/2013/02/98JPG-2.jpg
źródło (http://www.walaszczyk.pl/pliki/ZD_50/Cam/98.JPG)

Wodę w Kambodży pijemy wyłącznie butelkowaną, jeżeli ktoś ma wrażliwy żołądek należy unikać dodawanego do wielu soków lodu. My zawsze profilaktycznie mamy ze sobą wysokoprocentowy alkohol, który zażywamy jeżeli posiłek nie był pewny.
Spotyka się miejsca gdzie jest napisane, że lód pochodzi z wody filtrowanej, w tych samych miejscach płucze się w wiaderkach słomki:).

Były też takie miejsca, gdzie nie było wiele do jedzenia, ratowaliśmy się wtedy batonami i suchymi płatkami owsianymi.
Zawsze jedliśmy jeden lekki posiłek wcześnie rano i kolejny wieczorem. Wysoka temperatura nie zachęca do jedzenia, przez cały dzień piliśmy duże ilości wody i soku z orzechów kokosowych, który jest bardzo energetyczny i tani.

---------- Post dodany o 00:53 ---------- Poprzedni post był o 00:50 ----------


Zachwycony.
Te łodzie na bardzo ciężkie wyglądają.
Są ciężkie, dzięki temu bardzo stabilne, wsiada się do nich łatwiej niż do zwykłego kajaka z laminatu.


świetne kolory. Takie kadry najczęściej oglądam na NG lub u Cejrowskiego:wink:. Teraz mogę oglądać życie mieszkańców Kambodży jakby bezpośrednio, z pierwszej ręki.
Miałem kiedyś takiego samego mercedesa jak na zdjęciu, był "made in china" nie Kambodża, nie Germany. i dlatego szybko się zużył:mrgreen:
Przy okazji, czy mieszkańców Kambodży nazwywa się kambodżanie, kambodżańczycy???
Mieszkańcy Kambodży to Khmerowie, ponad 90% mieszkańców to właśnie oni.

---------- Post dodany o 01:04 ---------- Poprzedni post był o 00:53 ----------


Ta kura to czad. Nigdy czegoś takiego nie widziałem. Obedrzeć z piór ? ok, ale po ucięciu łba. Ale tak na żywca ? :shock:
Takie kury to tylko ułamek tego co robi się tutaj ze zwierzętami, coś jeszcze pewnie pokażę.


a mnie się faszerowane żabcie podobają :wink: rozumię że muszki gratis :lol:....a zniknięcie krokodyli z okolicy miast to związane ze skórą czy do konsumpcji ??
Muchami nikt się nie przejmuje, nawet jak je masz w jedzeniu.
Krokodyle masowo zabijali głównie dla skóry, teraz jest to teoretycznie zabronione, ale wiadomo jaka jest rzeczywistość, by w tej chwili złapać krokodyla trzeba się wybrać głębiej do dżungli. A na fermach gdzie są hodowane, mięso również jest wykorzystywane, nic się nie może zmarnować.

---------- Post dodany o 01:10 ---------- Poprzedni post był o 01:04 ----------


77. Chińska myśl techniczna?
Jak tam dotrą zieloni, to małpy też będzie się zamykać w kojcach, nie wiązać na łańcuchach...

Tak, te ciągniki pochodzą z Chin, jak większość mechanicznego sprzętu, ale widziałem jeden japoński kombajn gąsienicowy do zbioru ryżu, KUBOTA.
Zieloni z pewnością dotrą, ale nieprędko:|.

---------- Post dodany o 01:21 ---------- Poprzedni post był o 01:10 ----------


Zastanawia a właściwie uderza mnie fakt jak nie doceniamy (większość z nas)
swojego stanu posiadania - ciągła pogoń za lepszą matrycą itd. :)
a kto się cieszył ostatnio z foli do przykrycia dachu...
Pozdrawiam
Święte słowa.
Po wizycie w takich krajach, człowiek się nieco zmienia, na lepsze.
Zaczyna bardziej doceniać i szanować to co posiada.

---------- Post dodany o 01:24 ---------- Poprzedni post był o 01:21 ----------


mam wrażenie że tam wszyscy tylko na jednym modelu skuterka jeżdżą - ten sam model pojawia się na wszystkich obrazkach, coś jak z trabantem w NRD...
Praktycznie wszystkie skutery to marka Honda.

---------- Post dodany o 01:32 ---------- Poprzedni post był o 01:24 ----------


Gdzieś czytałem, że makaki - zwinne, inteligentne, bezczelne i odważne są tam prawdziwą zmorą - kradną ludziom jedzenie na potęgę... Może taki przywiązany makak jest odstraszaczem dla reszty grupy?
Może jest tak jak piszesz, bo jest to problem dla mieszkańców, ale większy w miastach, gdzie sami tubylcy dokarmiają je i tym samym zwabiają z lasów, poza tym jest sporo dzikich wysypisk śmieci gdzie makaki zawsze znajdą coś do jedzenia.

---------- Post dodany o 01:52 ---------- Poprzedni post był o 01:32 ----------


Hej, zastanawiam się, jak tam z zagrożeniem malarią jest? Wilgoci jak piszesz mnóstwo, czy komarów też?
Zagrożenie malarią występuje praktycznie na terenie całego kraju, jest to związane z ogromną ilością terenów zalanych stojącą wodą.
Do tego w tym roku powstał jakiś nowy szczep zarodźca (pierwotniaka), który wywołuje malarię w Kambodży, Birmie i Laosie.
Media informują o tym mieszkańców. My zabezpieczaliśmy się repelentami, które w składzie mają minimum 50% DEET-u, niestety te nie zawsze były skuteczne, miejscowe preparaty miały stęzenie 85-90%.
Do spania obowiązkowo szczelna moskitiera i smarowanie repelentem, ale i to nie odstraszało skutecznie, komary potrafiły przez moskitierę pokąsać spodnią część stopy, która dotykała siatki. Trzeba pamiętać by wieczorem ubierać długie spodnie i długi rękaw, plus pryskanie repelentami.
Komarów było najwięcej w miejscowościach blisko Mekongu i nad samym morzem, w górach i dużych miastach najmniej.
Szczepionki na malarię niestety nie ma, można się jeszcze zabezpieczać farmakologicznie, ale ze względu na skutki uboczne tych leków nie stosujemy.
Pozdrawiam

Vindex
10.02.13, 03:23
Szczepionki na malarię niestety nie ma, można się jeszcze zabezpieczać farmakologicznie, ale ze względu na skutki uboczne tych leków nie stosujemy.
Pozdrawiam

Z tym nie jest az tak zle. Malarone nie ma zadnych powaznych skutkow ubocznych (zuzylem kilkanascie opakowan w ramach pobytu na Filipinach) poza duza dziura w portfelu :) Specjalistka od chorob tropikalnych zawsze mnie pytala czy wole profilaktyke czy tez leczenie w razie czego - w wypadku osob przebywajacych dluzej w miejscach zagrozonych malaria profilaktyka raczej nie wchodzi w gre

Bodzip
10.02.13, 10:53
Czytałem jak dobrą powieść. Fantastyczne :)

waruga
10.02.13, 11:32
Kolejna porcja zdjec tym razem kulinarna...Dobrze wiedziec co tam sie jada...:-) (86) recykling to jeszcze dlugo bedzie nieznany :-)

Harnas
10.02.13, 11:56
Z tym nie jest az tak zle. Malarone nie ma zadnych powaznych skutkow ubocznych (zuzylem kilkanascie opakowan w ramach pobytu na Filipinach) poza duza dziura w portfelu :) Specjalistka od chorob tropikalnych zawsze mnie pytala czy wole profilaktyke czy tez leczenie w razie czego - w wypadku osob przebywajacych dluzej w miejscach zagrozonych malaria profilaktyka raczej nie wchodzi w gre
To nie jest prawda. Malarone ma dość poważne skutki uboczne, ale ma najmniejsze pośród innych leków antymalarycznych.
Jednym z większych problemów jakie powoduje malarone to wpływ na psychikę. Może powodować stany depresyjne i myśli samobójcze u niektórych osób (w moim przypadku niestety tak działa i popsuło mi dwa wyjazdy zanim się zorientowałem o co chodzi). Ponoć większość przypadków samobójstw żołnierzy na misjach w egzotycznych krajach to efekt spożywania malarone. Ryzyko niech sobie każdy sam oszacuje. Są miejsca rzeczywiście mocno malaryczne (zwłaszcza w Afryce), ale sporo ma bardzo niskie, a WHO zaleca profilaktykę w tych miejscach.

luc4s
10.02.13, 14:04
Malarone jest dobre, ale juz po fakcie. Bierzesz wtedy końska dawkę bodajże przez 3-4 dni.

maaaad
10.02.13, 15:33
Świetne foty, bardzo fajnie się to ogląda i czyta :)

abir
10.02.13, 15:41
Czytam tę relację Muminka od początku. Bodzip dobrze to ujął, że czyta i ogląda się ten wątek jak dobrą powieść. Pomyślałem sobie, żeby może nasi administratorzy przyznali Muminkowi jakąś specjalną nagrodę, np. za oryginalny, bardzo ciekawy wątek.
Żeby tak ciekawie przygotować relację trzeba ją zaplanować, dużo napracować, poświęcić mnustwo czasu, po to abyśmy mieli przyjemność czytania i oglądania. Uważam, że autor wątku zasłużył na specjalne odznaczenie.

Pilek
10.02.13, 16:03
Czytam tę relację Muminka od początku. Bodzip dobrze to ujął, że czyta i ogląda się ten wątek jak dobrą powieść. Pomyślałem sobie, żeby może nasi administratorzy przyznali Muminkowi jakąś specjalną nagrodę, np. za oryginalny, bardzo ciekawy wątek.
Żeby tak ciekawie przygotować relację trzeba ją zaplanować, dużo napracować, poświęcić mnustwo czasu, po to abyśmy mieli przyjemność czytania i oglądania. Uważam, że autor wątku zasłużył na specjalne odznaczenie.

Popieram. Bardzo chętnie wracam do tego wątku.

Vindex
10.02.13, 16:59
To nie jest prawda. Malarone ma dość poważne skutki uboczne, ale ma najmniejsze pośród innych leków antymalarycznych.
Jednym z większych problemów jakie powoduje malarone to wpływ na psychikę. Może powodować stany depresyjne i myśli samobójcze u niektórych osób (w moim przypadku niestety tak działa i popsuło mi dwa wyjazdy zanim się zorientowałem o co chodzi).


Owszem - jest to wyraznie opisane w ulotce. Jestes natomiast pierwsza osoba, o ktorej slyszalem, u ktorej takie efekty wystapily. Bol glowy czy biegunka to co innego - znam sporo ludzi bioracych czesto malarone. Nie ma lekow bez skutkow ubocznych ale leczenie malarii po fakcie tym bardziej do takich nie nalezy



Ponoć większość przypadków samobójstw żołnierzy na misjach w egzotycznych krajach to efekt spożywania malarone. Ryzyko niech sobie każdy sam oszacuje. Są miejsca rzeczywiście mocno malaryczne (zwłaszcza w Afryce), ale sporo ma bardzo niskie, a WHO zaleca profilaktykę w tych miejscach.

Pomyliles chyba z Lariam/melfiquine. Badania prowadzone na zolnierzach przebywajacych dlugo na placowkach wykazaly cos wrecz przeciwnego w wypadku malarone

lisiajamka1
10.02.13, 18:01
Czytam tę relację Muminka od początku. Bodzip dobrze to ujął, że czyta i ogląda się ten wątek jak dobrą powieść. Pomyślałem sobie, żeby może nasi administratorzy przyznali Muminkowi jakąś specjalną nagrodę, np. za oryginalny, bardzo ciekawy wątek.
Żeby tak ciekawie przygotować relację trzeba ją zaplanować, dużo napracować, poświęcić mnustwo czasu, po to abyśmy mieli przyjemność czytania i oglądania. Uważam, że autor wątku zasłużył na specjalne odznaczenie.
Za fotorelację z Wietnamu już się Muminkowi należało.

omox
10.02.13, 18:24
Dla wygodkie żyjącego Europejczyka taka wyprawa z pewnością nie pozostaje obojętna dla jego widzenia świata... nie byłem tam, ale oglądając tą relację człowiek nabiera pokory i niepokoju, czy bylibyśmy w stanie nauczylibyć się tego jak tam przeżyć... nasz plastikowy świat jest już bardzo odległy od tego co widzimy na tych zdjęciach...
relacja świetna, dzięki!

Harnas
10.02.13, 21:59
Owszem - jest to wyraznie opisane w ulotce. Jestes natomiast pierwsza osoba, o ktorej slyszalem, u ktorej takie efekty wystapily. Bol glowy czy biegunka to co innego - znam sporo ludzi bioracych czesto malarone. Nie ma lekow bez skutkow ubocznych ale leczenie malarii po fakcie tym bardziej do takich nie nalezy

Pomyliles chyba z Lariam/melfiquine. Badania prowadzone na zolnierzach przebywajacych dlugo na placowkach wykazaly cos wrecz przeciwnego w wypadku malarone

Ile osób się przyzna, że miało takie skutki uboczne? Zresztą to nie jest takie oczywiste, ja doszedłem do tego po dłuższym czasie.

Nie pomyliłem z Lariamem, a informację taką dostałem od osoby/farmaceuty na wysokim stanowisku w pewnej firmie, więc źródła nie mogę podać. Zresztą wojsko takich danych nie podaje. O skutkach szczepień też.
Poza tym to poza tematem wątku, kto będzie musiał nich drąży temat i sam podejmie decyzję czy warto się truć.

hadan
10.02.13, 23:33
Wspaniałe relacje Muminek. Odsłaniasz inny nieznany zwykłym turystom świat.
Czekamy na kolejne.

Pozdrawiam

Muminek
13.02.13, 03:17
Przyszła pora odwiedzić Angkor.
Angkor to ogromny kompleks zabytkowych budowli, mieszczący się na terenie dawnej stolicy Imperium Khmerskiego, położony kilka kilometrów od miasta Siem Reap.
Zajmuje obszar około 400 kilometrów kwadratowych i uznany jest za największe tego typu miasto na świecie.
Wpisane jest na listę światowego dziedzictwa kultury UNESCO.
Pierwsze świątynie zostały wybudowane w 879 roku.
Są książki opowiadające o tym miejscu, ponieważ każda świątynia a jest ich tutaj koło 30, ma swoją długą historię.
Jest to miejsce masowo odwiedzane przez turystów z całego świata.
Dochód ze sprzedaży biletów to duży zastrzyk finansowy dla tego kraju, ale podobno część pieniędzy przejmuje rząd wietnamski.
Tylko ich niewielka część zostaje przekazana na renowację. Zwiedzając budowle znajdujemy tablice z informacją, jaki kraj sponsoruje odnawianie konkretnego zabytku. Najczęściej jest to Japonia, USA, Niemcy.

Na słynny wschód słońca najlepiej sobie kupić bilet dzień wcześniej, przed zamknięciem kas, dzięki temu możemy zwiedzać sam Angkor Wat jeszcze przez godzinę tego samego dnia a unikniemy kolejek w godzinach rannych następnego dnia, kiedy przyjeżdżają setki turystów.
Bilety kosztują na 1 dzień - 20$, 3 dni - 40$ i tydzień 60$, jeżeli chcemy spokojnie obejrzeć cały kompleks to musimy na to przeznaczyć minimum 3 dni.
My w ciągu 2 dni przeszliśmy i przejechaliśmy ponad 100 kilometrów, zwiedzając najciekawsze budowle. Angkor Wat i Bajon są najbardziej oblegane przez turystów, dlatego najlepiej zwiedzić te miejsca zaraz z rana, by jak najszybciej udać się w kierunku bardziej oddalonych świątyń, dopiero tam można się w pełni delektować ich pięknem.
Cały teren chcieliśmy objechać rowerem, niestety w tym czasie temperatury dochodziły do 40 stopni i wszyscy nam to odradzali. Zwiedzać można do zmroku.
Dzień wcześniej umówiliśmy się z naszym kierowcą tuk-tuka na 4.30 rano, zwykle wszyscy jadą w to miejcse o 5.30, ta wcześniejsza godzina była dobrym wyborem, ponieważ po 30 minutach nie było już miejsca przy brzegu. Robiąc zdjęcia stałem praktycznie w wodzie, wszyscy cały czas się przepychali.


99. Angkor Wat tuż przed wschodem słońca

https://forum.olympusclub.pl/imgimported/2013/02/99JPG-1.jpg
źródło (http://www.walaszczyk.pl/pliki/ZD_50/Cam/99.JPG)

i godzinę później

100.

https://forum.olympusclub.pl/imgimported/2013/02/100JPG-1.jpg
źródło (http://www.walaszczyk.pl/pliki/ZD_50/Cam/100.JPG)

Oprócz turystów, zabytki oblegane są przez makaki, na które należy uważać. Potrafią wyrwać z ręki aparat a z twarzy okulary.

101. Młody osobnik.

https://forum.olympusclub.pl/imgimported/2013/02/101JPG-1.jpg
źródło (http://www.walaszczyk.pl/pliki/ZD_50/Cam/101.JPG)

102. Dorosły makak.

https://forum.olympusclub.pl/imgimported/2013/02/102JPG-1.jpg
źródło (http://www.walaszczyk.pl/pliki/ZD_50/Cam/102.JPG)

Zwiedziliśmy między innymi: Angkor Wat, Bayon, Ta Keo, Ta Prom, Phnom Bakheng, Preah Khan, Neak Pean, Ta Soum, Mebon, Prerup, Bueng Mealea, Lolei, Preah Ko, Bakong.

103. Południowa brama wjazdowa do Angkor Thom.

https://forum.olympusclub.pl/imgimported/2013/02/103JPG-2.jpg
źródło (http://www.walaszczyk.pl/pliki/ZD_50/Cam/103.JPG)

104.

https://forum.olympusclub.pl/imgimported/2013/02/104JPG-1.jpg
źródło (http://www.walaszczyk.pl/pliki/ZD_50/Cam/104.JPG)

105. Bayon, świątynie z przełomu XII i XIII wieku.

https://forum.olympusclub.pl/imgimported/2013/02/105JPG-1.jpg
źródło (http://www.walaszczyk.pl/pliki/ZD_50/Cam/105.JPG)

106.

https://forum.olympusclub.pl/imgimported/2013/02/106JPG-1.jpg
źródło (http://www.walaszczyk.pl/pliki/ZD_50/Cam/106.JPG)

107.

https://forum.olympusclub.pl/imgimported/2013/02/107JPG-1.jpg
źródło (http://www.walaszczyk.pl/pliki/ZD_50/Cam/107.JPG)

108.

https://forum.olympusclub.pl/imgimported/2013/02/108JPG-1.jpg
źródło (http://www.walaszczyk.pl/pliki/ZD_50/Cam/108.JPG)


109. Kilkumetrowej wielkości khmerskie twarze.

https://forum.olympusclub.pl/imgimported/2013/02/109JPG-1.jpg
źródło (http://www.walaszczyk.pl/pliki/ZD_50/Cam/109.JPG)

110.

https://forum.olympusclub.pl/imgimported/2013/02/110JPG-1.jpg
źródło (http://www.walaszczyk.pl/pliki/ZD_50/Cam/110.JPG)

A to dwa mniej poważne zdjęcia dowodowe:cool:

111.

https://forum.olympusclub.pl/imgimported/2013/02/111JPG-1.jpg
źródło (http://www.walaszczyk.pl/pliki/ZD_50/Cam/111.JPG)

112.

https://forum.olympusclub.pl/imgimported/2013/02/112JPG-2.jpg
źródło (http://www.walaszczyk.pl/pliki/ZD_50/Cam/112.JPG)

Jak zagłębiamy się w mniej uczęszczane miejsca, należy uważać na jadowite pająki a w ciemnych miejscach, w ruinach na spadające odchody nietoperzy, których jest tam bardzo dużo.

113. To mniej groźny pająk z rodzaju Argiope, tzw. X spider.

https://forum.olympusclub.pl/imgimported/2013/02/113JPG-1.jpg
źródło (http://www.walaszczyk.pl/pliki/ZD_50/Cam/113.JPG)

W pewnym miejscu natrafiliśmy na khmerską młodą parę, robiącą sobie zdjęcia. Widać, jest to bardzo popularne miejsce również wśród Khmerów.

114. Khmerska młoda para.

https://forum.olympusclub.pl/imgimported/2013/02/114JPG-1.jpg
źródło (http://www.walaszczyk.pl/pliki/ZD_50/Cam/114.JPG)

W wielu miejscach w ruinach, przy ocalałych posągach buddy urządzono ołtarze.

115.

https://forum.olympusclub.pl/imgimported/2013/02/115JPG-2.jpg
źródło (http://www.walaszczyk.pl/pliki/ZD_50/Cam/115.JPG)

Opiekują się nimi tutaj najczęściej kobiety, służące w klasztorach.

116.

https://forum.olympusclub.pl/imgimported/2013/02/116JPG-2.jpg
źródło (http://www.walaszczyk.pl/pliki/ZD_50/Cam/116.JPG)

Zniszczone figury buddy, przepasane są jedwabnymi, złotymi szalami.

117.

https://forum.olympusclub.pl/imgimported/2013/02/117JPG-2.jpg
źródło (http://www.walaszczyk.pl/pliki/ZD_50/Cam/117.JPG)

cdn.

---------- Post dodany o 02:02 ---------- Poprzedni post był o 01:15 ----------


Coś mi się przypomniało o Kambodży. To kraj Pol Pota, najbardziej krwawego maoisty na Ziemi, ponieważ w imię idei, dla utopii bezlitośnie wymordował najwyższy procent społeczeństwa, wyższy niż w Rosji, czy Chinach. To polpotyści jako jedyni rządzący na Ziemi zlikwidowali pieniądz, zorganizował ludzi w komuny i uczynili z państwa prawdziwie komunistyczny cyrk. Przy czym robili to tak nieudolnie, prymitywnie, ze jak opowiadają ci, którzy przeżyli, że nie wierzyli, że tak można, szczypali się w policzki, aby sprawdzić, czy to jest rzeczywistość, głupota wywijająca czerwonymi sztandarami z okrucieństwem u stóp. Co jest ironią losu, to największe zasługi w praktyce uwalnianiu Kambodży od bezpieniężnego komunizmu ma komunistyczny Wietnam, którego wojska wyzwalały szereg rejonów od polpotystów.

Jakiś rok temu czytałem reportaż z Kambodży, w którym miejscowi opowiadali o tym, że trauma tych czasów do dziś istnieje, ludzie są nieuprzejmi do siebie (pomijając uprzejmość na pokaz), przemoc w zakamarkach króluje, kobiety są całkowicie pozbawione głosu, nienawiść i odgrywanie się wysuwają się w każdym nawet najbłahszym konflikcie na pierwszy plan. Kobiety najbardziej narzekały na to, że nasi mężczyźni są często gwałtownikami. Czy można powiedzieć coś o różnicach między Wietnamem, a Kambodżą w tych kwestiach? Czy to jest zauważalne oczyma przybysza z Europy?
Pzdr, TJ
Khmerzy przeżyli bardzo ciężkie czasy i to całkiem niedawno, trauma z pewnoiścią istnieje do dziś. Dla siebie są bardzo nieuprzejmi, dla turystów wręcz przeciwnie, ale trzeba nawiązać z nimi kontakt, porozmawiać i koniecznie się uśmiechać.
Nie lubią jak porównuje się ich do Tajów, w pewnym momencie Tajowie nawet wspierali Czerwonych Khmerów, mając w tym oczywiście interes, zresztą całkiem niedawno w 2011 roku toczyły się walki o ruiny świątyni Preah Vihear i fragment granicy Tajlandii z Kambodżą. Nie lubią również Chińczyków, oni po wojnie obiecali Kambodży bezinteresowną pomoc finansową, ale za to teraz wykupują ich ziemię prawie za darmo.
Mimo to utrzymują ze sobą kontakty handlowe, większość produktów spożywczych pochodzi z Tajlandii, sprzęt mechaniczny i odzież z Chin.
O Wietnamczykach nie wspominają a jako mniejszość narodowa istnieją, nie mając prawa do zakupu kambodżańskiej ziemi.
Jeżeli chodzi o złe traktowanie kobiet, to byliśmy świadkami, kiedy mężowie w publicznych miejscach bili plastikowymi butelkami swoje żony, nikt oprócz nas nie zwracał na to uwagi. Mężczyźni handlują do tej pory kobietami i dziećmi, z tym procederem rząd aktualnie próbuje się rozprawić.
W Wietnamie nie spotkaliśmy się z takimi konfliktami, ludzie są dla siebie bardziej mili. Czasów wojennych nie wspominają, pozostały tylko antagonizmy między mieszkańcami południa i północy kraju.

---------- Post dodany o 02:17 ---------- Poprzedni post był o 02:02 ----------


Z tym nie jest az tak zle. Malarone nie ma zadnych powaznych skutkow ubocznych (zuzylem kilkanascie opakowan w ramach pobytu na Filipinach) poza duza dziura w portfelu :) Specjalistka od chorob tropikalnych zawsze mnie pytala czy wole profilaktyke czy tez leczenie w razie czego - w wypadku osob przebywajacych dluzej w miejscach zagrozonych malaria profilaktyka raczej nie wchodzi w gre
Leki antymalaryczne nie są mi obce, skutki uboczne typu bóle głowy czy nudności dyskwalifikują lek, tylko w przypadku bardzo dużego ryzyka sięgnę po ten lek, z pewnością jadąc w niektóre rejony Afryki, gdzie malaria ma trochę inną postać.
Dlatego najlepiej przed wyjazdem profilaktykę leczenia konsultować ze specjalistą chorób tropikalnych i dobierać najlepsze leki, nawet jeśli wiąże się to z większymi kosztami.
Pozdrawiam

Bodzip
13.02.13, 08:51
Jak poprzednio wspomniałem - dobra powieść. Czyta i ogląda się z przyjemnością.
Jeszcze raz dziękuję :)

abir
13.02.13, 08:53
Brawo. Przeczytałem ten rozdział. Czekam na następny. Traktuję ten wątek jak poradnik.
Nigdy nie słyszałem o tym miejscu. (a pewnie powinienem) Wschód słońca zacny

Wysłane z mojego HTC Desire S za pomocą Tapatalk

witia
13.02.13, 10:13
Czytam, oglądam i podziwiam :)
Świetna relacja, świetne fotki ...
Gratuluję i serdecznie pozdrawiam Muminki :)

Pilek
13.02.13, 10:36
Kolejny świetny rozdział. Dzięki za relację. Te poranne zdjęcia super zwłaszcza nr. 100. Pozdrawiam

kowal73
13.02.13, 13:15
Świetna robota, zdjęcia doskonałe, pojedyncze kadry dopracowane, całość nie przytłacza i nie nudzi, czasami nie potrafimy nabrać dystansu do swoich prac :). Opisy ciekawe i edukacyjne, myślałeś o wydaniu przewodnika? Mam propozycje tytułu

W poszukiwaniu Doliny Muminków :)

ahutta
13.02.13, 13:48
Bomba. Idealny przerywnik w trakcie pracy. Widoki niesamowite. Kawał historii zarówno na zdjęciach jak i w opisach nam prezenujesz. Super.

lisiajamka1
13.02.13, 14:40
Gratuluję, cóż więcej pisać żeby nie słodzić. Nie zazdraszczam, nie zazdroszczę :grin: będę tam wcześniej, czy później Angkor Wat czeka na mnie, ja czekam na na Angkor Wat.

waruga
13.02.13, 17:45
Kolejna wrzutke podziwiam, brawo za taka swietna relacje z wyprawy.

yamada
13.02.13, 18:46
nareszcie, doczekałem się, super ta wrzuta ostatnia, uczta dla oczu normalnie...

Muminek
13.02.13, 22:52
Świątynie Ta Prom, Preah Khan i Ta Soum mają dodatkowe atrakcje, są nimi wspaniałe okazy drzew, których korzenie obrastają budowle.

118.

https://forum.olympusclub.pl/imgimported/2013/02/118JPG-2.jpg
źródło (http://www.walaszczyk.pl/pliki/ZD_50/Cam/118.JPG)

119.

https://forum.olympusclub.pl/imgimported/2013/02/119JPG-2.jpg
źródło (http://www.walaszczyk.pl/pliki/ZD_50/Cam/119.JPG)

120.

https://forum.olympusclub.pl/imgimported/2013/02/120JPG-2.jpg
źródło (http://www.walaszczyk.pl/pliki/ZD_50/Cam/120.JPG)

Świątynie wybudowane są z kamiennych bloków, pokrytych płaskorzeźbami. Podobno nie znajdziemy ani jednego niezdobionego kamienia.

121.

https://forum.olympusclub.pl/imgimported/2013/02/121JPG-2.jpg
źródło (http://www.walaszczyk.pl/pliki/ZD_50/Cam/121.JPG)

122.

https://forum.olympusclub.pl/imgimported/2013/02/122JPG-2.jpg
źródło (http://www.walaszczyk.pl/pliki/ZD_50/Cam/122.JPG)


123.

https://forum.olympusclub.pl/imgimported/2013/02/123JPG-2.jpg
źródło (http://www.walaszczyk.pl/pliki/ZD_50/Cam/123.JPG)

124.

https://forum.olympusclub.pl/imgimported/2013/02/124JPG-2.jpg
źródło (http://www.walaszczyk.pl/pliki/ZD_50/Cam/124.JPG)

Podczas zwiedzania, cały czas towarzyszą nam dzieci. Oferują różne drobne pamiątki i widokówki. Jest to również miejsce, gdzie kręcono film Tomb Raider.

125.

https://forum.olympusclub.pl/imgimported/2013/02/126JPG-2.jpg
źródło (http://www.walaszczyk.pl/pliki/ZD_50/Cam/126.JPG)

126. W korytarzu siedzi policjant, który opowiadał nam różne historie związane z tym miejscem. Na koniec rozmowy zaoferował by sobie wybrać dowolną część jego munduru jako pamiątkę, oczywiście nie za darmo.

https://forum.olympusclub.pl/imgimported/2013/02/125JPG-1.jpg
źródło (http://www.walaszczyk.pl/pliki/ZD_50/Cam/125.JPG)

Chwila na tankowanie paliwa. Szklane butelki są bardzo cenne, jeżeli kupujemy paliwo z butelką, musimy zapłacić kaucję.

127.

https://forum.olympusclub.pl/imgimported/2013/02/127JPG-2.jpg
źródło (http://www.walaszczyk.pl/pliki/ZD_50/Cam/127.JPG)

cdn.

ahutta
13.02.13, 23:30
Świątynie Ta Prom, Preah Khan i Ta Soum mają dodatkowe atrakcje, są nimi wspaniałe okazy drzew, których korzenie obrastają budowle.

Robi to niesamowite wrażenie. Na zdjęciach wygląda jakby korzenie ściekały z góry budowli do ziemi.


W korytarzu siedzi policjant, który opowiadał nam różne historie związane z tym miejscem. Na koniec rozmowy zaoferował by sobie wybrać dowolną część jego munduru jako pamiątkę, oczywiście nie za darmo.

Jak byłem mały, to paręset metrów od domu mieliśmy jednostkę wojskową. Codziennie próbowaliśmy naciągnąć żołnierzy na orzełka z czapki, albo guzik z orzełkiem :D


Chwila na tankowanie paliwa. Szklane butelki są bardzo cenne, jeżeli kupujemy paliwo z butelką, musimy zapłacić kaucję.

Nie ma się co dziwić, każde flaszka po Jasiu Wędrowniczku ;)

Muminek
14.02.13, 00:38
Kilka kadrów z Ta Soum.

128.

https://forum.olympusclub.pl/imgimported/2013/02/128JPG-1.jpg
źródło (http://www.walaszczyk.pl/pliki/ZD_50/Cam/128.JPG)

129.

https://forum.olympusclub.pl/imgimported/2013/02/129JPG-1.jpg
źródło (http://www.walaszczyk.pl/pliki/ZD_50/Cam/129.JPG)

130.

https://forum.olympusclub.pl/imgimported/2013/02/130JPG-1.jpg
źródło (http://www.walaszczyk.pl/pliki/ZD_50/Cam/130.JPG)

Ta dziewczynka bardzo ładnie recytowała angielskie nazwy wszystkich świątyń.
131.

https://forum.olympusclub.pl/imgimported/2013/02/131JPG-1.jpg
źródło (http://www.walaszczyk.pl/pliki/ZD_50/Cam/131.JPG)

Większość dzieci znała tylko angielskie liczebniki, czasem pytały jak mamy na imię i skąd przyjechaliśmy.

132.

https://forum.olympusclub.pl/imgimported/2013/02/132JPG-1.jpg
źródło (http://www.walaszczyk.pl/pliki/ZD_50/Cam/132.JPG)

Ta dziewczynka sprzedawała owoce.

133.

https://forum.olympusclub.pl/imgimported/2013/02/133JPG-1.jpg
źródło (http://www.walaszczyk.pl/pliki/ZD_50/Cam/133.JPG)

Ostatnie miejsce to Lolei, świątynia została zbudowana w 893 roku.

134.

https://forum.olympusclub.pl/imgimported/2013/02/134JPG-1.jpg
źródło (http://www.walaszczyk.pl/pliki/ZD_50/Cam/134.JPG)

135.

https://forum.olympusclub.pl/imgimported/2013/02/135JPG-1.jpg
źródło (http://www.walaszczyk.pl/pliki/ZD_50/Cam/135.JPG)

136.

https://forum.olympusclub.pl/imgimported/2013/02/136JPG-1.jpg
źródło (http://www.walaszczyk.pl/pliki/ZD_50/Cam/136.JPG)

W tym miejscu znajduje się malutki klasztor buddyjski.

137.

https://forum.olympusclub.pl/imgimported/2013/02/137JPG-1.jpg
źródło (http://www.walaszczyk.pl/pliki/ZD_50/Cam/137.JPG)

Z tyłu budynku mieści się kuchnia.

138.

https://forum.olympusclub.pl/imgimported/2013/02/138JPG-2.jpg
źródło (http://www.walaszczyk.pl/pliki/ZD_50/Cam/138.JPG)

139.

https://forum.olympusclub.pl/imgimported/2013/02/139JPG-1.jpg
źródło (http://www.walaszczyk.pl/pliki/ZD_50/Cam/139.JPG)

Kobieta sieka ryby na drobne kawałki, z tak rozdrobnionego mięsa robi małe kluski.
Na tacę można złożyć ofiarę w postaci pieniędzy lub produktów spożywczych.
Zęby tej kobiety są czarne a usta czerwone od śliny, ponieważ żuje betel, jest to popularna w południowej Azji używka. Ma działanie orzeźwiające i odkażające przewód pokarmowy. Betel to przede wszystkim liście pieprzu betelowego z przyprawami i dodatkiem mleka wapiennego.

140.

https://forum.olympusclub.pl/imgimported/2013/02/140JPG-1.jpg
źródło (http://www.walaszczyk.pl/pliki/ZD_50/Cam/140.JPG)

Przy klasztorze znajduje się szkoła. Są tutaj dwie zadaszone klasy.

141.

https://forum.olympusclub.pl/imgimported/2013/02/141JPG-2.jpg
źródło (http://www.walaszczyk.pl/pliki/ZD_50/Cam/141.JPG)


142.Mnich jest nauczycielem w szkole. Od dwóch lat zbierają pieniądze na komputer.

https://forum.olympusclub.pl/imgimported/2013/02/142JPG-2.jpg
źródło (http://www.walaszczyk.pl/pliki/ZD_50/Cam/142.JPG)


W świątyni, w miejscu gdzie posąg buddy został zniszczony, buduje się małe ołtarzyki,

143.

https://forum.olympusclub.pl/imgimported/2013/02/143JPG-2.jpg
źródło (http://www.walaszczyk.pl/pliki/ZD_50/Cam/143.JPG)

którymi opiekują się kobiety, pilnujące by nie wygasły świece i kadzidełka.

144.

https://forum.olympusclub.pl/imgimported/2013/02/144JPG-2.jpg
źródło (http://www.walaszczyk.pl/pliki/ZD_50/Cam/144.JPG)

cdn.

ahutta
14.02.13, 00:48
139 piesio pomaga zmywać talerze? ;)

Kolejna wrzutka i znowu ciężko wzrok oderwać. Super.

Karampuk
14.02.13, 01:49
a ja do tej relacji myślałem, że Kmerowie to mniejszość narodowa w Kambodży. Dzięki za oświecenie :-)
Pamiętam z czasów okupacji Kambodży przez Czerwonych Kmerów relacje jak mordowano ludzi za fakt noszenia okularów oraz bezwzględny zakaz nauki czytania i pisania. Traume to oni będą mieli jeszcze przez kilka pokoleń.

abir
14.02.13, 08:15
Korzenie drzew robią piorunujace wrażenie.
Czy na tej wyprawie zdjecia robiłeś jednym aparatem, czy miałeś różne obiektywy podpięte do kilku body. Takie pytanie warsztatowe.

Wysłane z mojego HTC Desire S za pomocą Tapatalk

Bodzip
14.02.13, 08:21
Jak ktoś chce dowiedzieć się jak życie wyglądało z czasów "Czerwonych Khmerów" to polecam film "Pola śmierci".
Film dla ludzi o mocnej psychice.

apz
14.02.13, 08:44
Jak ktoś chce dowiedzieć się jak życie wyglądało z czasów "Czerwonych Khmerów" to polecam film "Pola śmierci".
Film dla ludzi o mocnej psychice.

Czytałem wiele, tego oglądać nie warto.
Przy metodach eksterminacji Czerwonych Khmerów, stalinizm był tylko bajką dla ludzi.
Muminku super foty i super narracja.

Bodzip
14.02.13, 08:53
Czytałem wiele, tego oglądać nie warto.
Przy metodach eksterminacji Czerwonych Khmerów, stalinizm był tylko bajką dla ludzi.
Muminku super foty i super narracja.
Warto oglądnąć:

Nagrody:

(nominacja) Oscar najlepszy film 1985
(nominacja) Złoty Glob najlepszy dramat 1985
BAFTA najlepszy film 1985
Sam Waterston (nominacja) Oscar najlepszy aktor 1985
Sam Waterston (nominacja) BAFTA najlepszy aktor 1985
Sam Waterston (nominacja) Złoty Glob najlepszy aktor 1985
Chris Menges Oscar najlepsze zdjęcia 1985
Chris Menges BAFTA najlepsze zdjęcia 1985
Mike Oldfield (nominacja) BAFTA najlepsza muzyka 1985
Mike Oldfield (nominacja) Złoty Glob najlepsza muzyka 1985
Roland Joffé (nominacja) Oscar najlepszy reżyser 1985
Roland Joffé (nominacja) Złoty Glob najlepszy reżyser 1985
Roland Joffé (nominacja) BAFTA najlepszy reżyser 1985
Roland Joffé (nominacja) Cezar najlepszy film zagraniczny 1985
Roy Walker (I) BAFTA najlepsza scenografia 1985
Bruce Robinson (I) BAFTA najlepszy scenariusz - adaptacja 1985
Bruce Robinson (I) (nominacja) Złoty Glob najlepszy scenariusz 1985
Haing S. Ngor Oscar najlepszy aktor drugoplanowy 1985
Haing S. Ngor BAFTA najlepszy aktor 1985
Haing S. Ngor BAFTA najlepszy debiut 1985
Haing S. Ngor Złoty Glob najlepszy aktor drugoplanowy 1985

witia
14.02.13, 10:43
Świetna ta "ostatnia wrzutka".
Te Twoje portreciki (nie tylko dzieci) - są super.
Gratulacje i pozdrowienia.

klikacz
14.02.13, 10:47
Na tyle fajna relacja, że już nie trzeba tam jechać ;)

ahutta
14.02.13, 11:25
Na tyle fajna relacja, że już nie trzeba tam jechać ;)

Żartujesz :shock: Teraz, to dopier chce się tam jechać!

lisiajamka1
14.02.13, 13:00
Benjamin - kroczące drzewo...robi niesamowite wrażenie.

aga_piet
14.02.13, 13:15
Miałam napisać, że niezłe miejsce do nakręcenia filmu, ale okazało się że ktoś już na to wpadł :D
Chyba faktycznie mocno wyprzedziliście innych turystów, bo oglądając te zdjęcia ma się wrażenie, że chodziliście po tych świątyniach sami. Wymarłe miasto w połączeniu z tymi drzewnymi stworami - jak w grze komputerowej albo filmie fantasy.

Muminek
14.02.13, 21:14
piesio pomaga zmywać talerze? ;).
Psy w tym kraju nie dostają jedzenia, żywią się tylko tym co przypadkowo znajdą. Kilka razy nakarmiliśmy psy naszym jedzeniem, tubylcy byli oburzeni takim widokiem. Poznaliśmy tam Francuzkę Vivien, mieszka od kilku lat w Kambodży i przygarnęła sobie kilka psiaków, na początku swojego pobytu poszła do sklepu w większym mieście, kupić jedzenie dla psów, bardzo długo musiała tłumaczyć co to jest jedzenie dla psów, nie potrafili tego zrozumieć, że w ogóle takie coś istnieje.


Korzenie drzew robią piorunujace wrażenie.
Czy na tej wyprawie zdjecia robiłeś jednym aparatem, czy miałeś różne obiektywy podpięte do kilku body. Takie pytanie warsztatowe.
To tylko kilka miejsc z takimi korzeniami, jest ich jeszcze kilka, na mnie też zrobiły wielkie wrażenie i tylko można sobie wyobrazić jak wyglądał Angkor przed wykarczowaniem potężnej dżungli.
Kiedy miasto odkrył w 1861 roku francuski przyrodnik, zresztą przypadkowo, porastał go potężny, kilkusetletni las tropikalny.
Po tym odkryciu zjechały się sępy z całego świata i rozkradli większość skarbów jakie tam były. Teraz policja pilnuje wszystkich zabytków, bo jeszcze do niedawna ludzie rozkradali bloki kamienne i wykorzystywali je do utwardzania podmokłego terenu. Bogaci ludzie za łapówki, odkuwali ze świątyń najpiękniejsze zdobienia i dekorowali nimi swoje domy.
Jeżeli chodzi o sprzęt, zabrałem ze sobą tradycyjnie:E-3, EPL-2, 50-200mm, 12-60mm i 8mm, do mikro tylko 9-18mm + redukcja na duże 4/3, pierścień EX-25 do zdjęć makro, 5 baterii i różne drobnostki, do czyszczenia zwłaszcza.


Jak ktoś chce dowiedzieć się jak życie wyglądało z czasów "Czerwonych Khmerów" to polecam film "Pola śmierci".
Film dla ludzi o mocnej psychice.
Mnie ciarki po plecach przechodzą jak o tym słyszę, byliśmy na polach śmierci koło Phnom Penh, nie byłem w stanie obejrzeć wszystkich zdjęć jakie tam są, do teraz mam te obrazy przed oczami, łzy się w oczach kręciły. Najstraszniejsza historia dla mnie, to ta związana z drzewem chankiri, na którym zabijane były małe dzieci, nie wiem czy to jest pokazane na filmie.


Miałam napisać, że niezłe miejsce do nakręcenia filmu, ale okazało się że ktoś już na to wpadł
Chyba faktycznie mocno wyprzedziliście innych turystów, bo oglądając te zdjęcia ma się wrażenie, że chodziliście po tych świątyniach sami. Wymarłe miasto w połączeniu z tymi drzewnymi stworami - jak w grze komputerowej albo filmie fantasy.
Przez dwa dni uciekaliśmy przed turystami:grin:, ale były chwile, że trzeba było pół godziny czekać by zrobić zdjęcie. Dlatego ostrzegam, najbardziej oblegany jest Angkor Wat i Bajon i trzeba te miejsca zwiedzić zaraz z rana i szybko uciekać do najbardziej oddalonych miejsc, gdzie jest tylko kilku turystów.
Jak ktoś przyjedzie w to miejsce w południe, to po zwiedzaniu w prawie 40 stopniach, po dwóch godzinach, nie ma już sił na chodzenie. Jest oczywiście opcja oszczedzająca nasze siły, zwiedzanie jadąc na słoniu i lot balonem, ale bardzo droga impreza. Najwspanialszy klimat tworzył się pod wieczór, kiedy pada lekki deszczyk, tworzy się mgła a z dżungli słychać odgłosy ptaków i małp.
Pozdrawiam

lisiajamka1
14.02.13, 22:01
Psy w tej części świata są wszędzie, bezpańskie, okaleczone, zaniedbane - widok okrutny - niestety prawdziwy.

tropic
15.02.13, 09:00
Świątynie Ta Prom, Preah Khan i Ta Soum mają dodatkowe atrakcje, są nimi wspaniałe okazy drzew, których korzenie obrastają budowle.

118.

https://forum.olympusclub.pl/imgimported/2013/02/118JPG-1.jpg
źródło (http://www.walaszczyk.pl/pliki/ZD_50/Cam/118.JPG)

119.

https://forum.olympusclub.pl/imgimported/2013/02/119JPG-1.jpg
źródło (http://www.walaszczyk.pl/pliki/ZD_50/Cam/119.JPG)

120.

https://forum.olympusclub.pl/imgimported/2013/02/120JPG-1.jpg
źródło (http://www.walaszczyk.pl/pliki/ZD_50/Cam/120.JPG)

Świątynie wybudowane są z kamiennych bloków, pokrytych płaskorzeźbami. Podobno nie znajdziemy ani jednego niezdobionego kamienia.


cdn.
...czy to prawda (tak słyszałem) że to najczęściej fikusy ??

witwicky
15.02.13, 10:49
Świątynie Ta Prom, Preah Khan i Ta Soum mają dodatkowe atrakcje, są nimi wspaniałe okazy drzew, których korzenie obrastają budowle.

118.

https://forum.olympusclub.pl/imgimported/2013/02/118JPG-1.jpg
źródło (http://www.walaszczyk.pl/pliki/ZD_50/Cam/118.JPG)

119.

https://forum.olympusclub.pl/imgimported/2013/02/119JPG-1.jpg
źródło (http://www.walaszczyk.pl/pliki/ZD_50/Cam/119.JPG)


cdn.
Jak z Indiany Jonesa:grin: Super!

Tadeusz Jankowski
15.02.13, 14:09
Zdjęcia świątynne uruchamiają wyobraźnię, a fotka z młoda parą na zaglonionych na zielono schodach świątynnych, to cymesik. Ile w niej szczerości, wiary, młodzieńczości, to wszystko na zrębach starożytnej kultury, tak starożytnej, że Polanie w tym czasie dopiero co "zeszli z drzew".
W Europie wzrastamy od dziecka w kulturze, w której pies jest przyjacielem człowieka, a kobiecie należą się prawa takie same jak mężczyznom. Zdobycz 20 wieku dopiero. W Azji Wschodniej, szczególnie na Półwyspie Indochińskim, to dopiero postulat, dla którego wdrożenia zaporą największa jest tradycja, mentalność. Sprzątanie, gotowanie, rodzenie dzieci i cicho siedzieć. Tego nie można odwrócić w parę lat, mimo, że rząd walczy. Foteczki pięknie ilustrują problemy społeczne w Kambodży. Taką niesamowitą, wiele mówiącą opowieścią jest fotka przedstawiająca kuchnię na tyłach budynku. Bieda, aż piszczy, ale ludzie muszą jakoś sobie radzić. W ogóle, to @muminek ma talent do chwytania życia na gorąco, nawet w najbardziej spokojnych miejscach.
Pzdr, TJ

kolunio
15.02.13, 16:03
Jak z Indiany Jonesa:grin: Super!

Dokładnie będą nowe odcinki...;) zdjęcia super!

apz
15.02.13, 20:32
Z przyjemnością tu zaglądam i wracam....

Muminek
15.02.13, 22:35
...czy to prawda (tak słyszałem) że to najczęściej fikusy ??
Tak, te drzewa to kilkusetletnie okazy różnych fikusów. Dobrze, że oszczędzili te najstarsze, nawet jeśli w pewnym stopniu niszczą zabytki.

tropic
15.02.13, 22:50
Tak, te drzewa to kilkusetletnie okazy różnych fikusów. Dobrze, że oszczędzili te najstarsze, nawet jeśli w pewnym stopniu niszczą zabytki.
genialny klimat.....jak widzę te widoczki to aż ciary po plecach chodzą.....przyroda/natura zawsze da radę !!

jendrusz
19.02.13, 00:45
Przeleciałem 17 stron jednym tchem. Wspaniałe :)

K_Puchatek
27.02.13, 00:35
Dopiero teraz znalazłem ten wątek...:oops:
Pięknie pokazane (jak zwykle) egzotyczne miejsca, bardzo zazdroszczę wyprawy, sam mam wielką ochotę wyruszyć w tamte strony...

Muminek
5.03.13, 00:30
Z Siem Reap pojechaliśmy do małej przystani, oddalonej o kilkanaście kilometrów od miasta.

W mieście praktycznie nikt nie przestrzega przepisów ruchu drogowego. Kierowcy jeżdżą tak, jak im jest w danej chwili wygodniej, pierszeństwo przejazdu jest proporcjonalne do wielkości pojazdu. Pieszy nigdy i nigdzie nie ma pierwszeństwa, nawet jadąc skuterem, kiedy słyszymy za sobą klakson, najlepiej jest zjechać z drogi na pobocze.

145.

https://forum.olympusclub.pl/imgimported/2013/03/145JPG-2.jpg
źródło (http://www.walaszczyk.pl/pliki/ZD_50/Cam/145.JPG)

Przy każdej drodze stoją tubylcy i sprzedają owoce.

Ta kobieta sprzedaje owoce tamaryndowca, miąższ smakuje jak daktyle, jest bardzo słodki. Największy przysmak małp. Z nasion robi się naszyjniki i bransoletki, olej uzyskany z nasion ma zastosowanie w impregnacji drewna.

146.

https://forum.olympusclub.pl/imgimported/2013/03/147JPG-2.jpg
źródło (http://www.walaszczyk.pl/pliki/ZD_50/Cam/147.JPG)

Orzechy kokosowe sprzedawane są głównie dla "mleczka", które bardzo dobrze gasi pragnienie i wzmacnia w panujących tutaj wysokich temperaturach. Jest to napój tańszy od butelkowanej wody.

147.

https://forum.olympusclub.pl/imgimported/2013/03/149JPG-2.jpg
źródło (http://www.walaszczyk.pl/pliki/ZD_50/Cam/149.JPG)

Oddalamy się od miasta.

148.

https://forum.olympusclub.pl/imgimported/2013/03/148JPG-2.jpg
źródło (http://www.walaszczyk.pl/pliki/ZD_50/Cam/148.JPG)

Dojechaliśmy na miejsce.

W przystani kupujemy bilety na łódkę do stolicy Kambodży, Phnom Penh. Płynąc jeziorem Tonle Sap dostaniemy się do celu najszybciej i najbezpieczniej. Przed nami 270 km do przepłynięcia.

149.

https://forum.olympusclub.pl/imgimported/2013/03/150JPG-2.jpg
źródło (http://www.walaszczyk.pl/pliki/ZD_50/Cam/150.JPG)

Na łódkach pracują młodzi chłopcy.

150.

https://forum.olympusclub.pl/imgimported/2013/03/150aJPG-2.jpg
źródło (http://www.walaszczyk.pl/pliki/ZD_50/Cam/150a.JPG)


151.

https://forum.olympusclub.pl/imgimported/2013/03/151JPG-1.jpg
źródło (http://www.walaszczyk.pl/pliki/ZD_50/Cam/151.JPG)

Wypływamy zaraz z rana.
Po drodze mijamy bardzo wiele rodzin rybackich.
152.

https://forum.olympusclub.pl/imgimported/2013/03/152JPG-1.jpg
źródło (http://www.walaszczyk.pl/pliki/ZD_50/Cam/152.JPG)

O tej porze roku w jeziorze pływa najwięcej ryb. Tonle Sap jest w czołówce najbardziej zasobnych w ryby słodkowodne akwenów na świecie.

153. Rybacy łowią rozkładając niewielkie sieci.

https://forum.olympusclub.pl/imgimported/2013/03/153JPG-1.jpg
źródło (http://www.walaszczyk.pl/pliki/ZD_50/Cam/153.JPG)

154.

https://forum.olympusclub.pl/imgimported/2013/03/154JPG-1.jpg
źródło (http://www.walaszczyk.pl/pliki/ZD_50/Cam/154.JPG)

Przy brzegu można spotkać marabuty.

155.

https://forum.olympusclub.pl/imgimported/2013/03/155JPG-1.jpg
źródło (http://www.walaszczyk.pl/pliki/ZD_50/Cam/155.JPG)

Na drzewach gniazdują czaple.

156.

https://forum.olympusclub.pl/imgimported/2013/03/156JPG-2.jpg
źródło (http://www.walaszczyk.pl/pliki/ZD_50/Cam/156.JPG)

157.

https://forum.olympusclub.pl/imgimported/2013/03/157JPG-2.jpg
źródło (http://www.walaszczyk.pl/pliki/ZD_50/Cam/157.JPG)

cdn.

Jan_S
5.03.13, 00:36
kolejna smakowita porcyjka :)

Muminek
5.03.13, 02:06
To najpopularniejsza łódka osobowo-towarowa.

158.

https://forum.olympusclub.pl/imgimported/2013/03/158JPG-1.jpg
źródło (http://www.walaszczyk.pl/pliki/ZD_50/Cam/158.JPG)

i szybka taksówka osobowa.

159.

https://forum.olympusclub.pl/imgimported/2013/03/159JPG-1.jpg
źródło (http://www.walaszczyk.pl/pliki/ZD_50/Cam/159.JPG)

Przepływamy obok pływającej, wietnamskiej szkoły.

160.

https://forum.olympusclub.pl/imgimported/2013/03/160JPG-1.jpg
źródło (http://www.walaszczyk.pl/pliki/ZD_50/Cam/160.JPG)

Dzieci w drodze do szkoły.

161.

https://forum.olympusclub.pl/imgimported/2013/03/161JPG-1.jpg
źródło (http://www.walaszczyk.pl/pliki/ZD_50/Cam/161.JPG)

162.

https://forum.olympusclub.pl/imgimported/2013/03/162JPG-2.jpg
źródło (http://www.walaszczyk.pl/pliki/ZD_50/Cam/162.JPG)

Niewiele rodzin stać na wysłanie dzieci do szkoły. Szkół jest coraz więcej i są bezpłatne, zapłacić trzeba jedynie za przybory szkolne i właśnie na to ich nie stać.

Po drodze mijamy wiele wiosek.
Te pływające najczęściej zamieszkują wietnamskie mniejszości, ponieważ nie mają prawa do ziemi.

163.

https://forum.olympusclub.pl/imgimported/2013/03/163JPG-2.jpg
źródło (http://www.walaszczyk.pl/pliki/ZD_50/Cam/163.JPG)

Od lewj strony pływający sklep przemysłowy, sklep z ryżem i punkt wymiany akumulatorów.
164.

https://forum.olympusclub.pl/imgimported/2013/03/164JPG-1.jpg
źródło (http://www.walaszczyk.pl/pliki/ZD_50/Cam/164.JPG)

Inne wioski, wybudowane są na tradycyjnych wysokich palach. Są to drewniane konstrukcje, dachy coraz częściej kryte są blachą, która wypiera palmowe liście.

165.

https://forum.olympusclub.pl/imgimported/2013/03/165JPG-1.jpg
źródło (http://www.walaszczyk.pl/pliki/ZD_50/Cam/165.JPG)

A tak wyglądają wioski położone na wyspach.

166.

https://forum.olympusclub.pl/imgimported/2013/03/166JPG-1.jpg
źródło (http://www.walaszczyk.pl/pliki/ZD_50/Cam/166.JPG)

W miarę opadania wody w jeziorze, trwa to ponad pół roku, na brzegach wysiewany jest ryż na rozsadę. W tych miejscach ziemia jest bardzo żyzna.

167.

https://forum.olympusclub.pl/imgimported/2013/03/167JPG-2.jpg
źródło (http://www.walaszczyk.pl/pliki/ZD_50/Cam/167.JPG)

Dzieci zajmują się zwierzętami.

168.

https://forum.olympusclub.pl/imgimported/2013/03/168JPG-2.jpg
źródło (http://www.walaszczyk.pl/pliki/ZD_50/Cam/168.JPG)

Inne pomagają przy zakupach.
Na łodce widać wielką miskę z wiosłem, w takich miskach małe dzieci same pływają po jeziorze.

169.

https://forum.olympusclub.pl/imgimported/2013/03/169JPG-2.jpg
źródło (http://www.walaszczyk.pl/pliki/ZD_50/Cam/169.JPG)


Dzieci bardzo szybko uczą się samodzielności.

170.

https://forum.olympusclub.pl/imgimported/2013/03/170JPG-2.jpg
źródło (http://www.walaszczyk.pl/pliki/ZD_50/Cam/170.JPG)

Wiele rodzin ma tylko taki dom.

171. To wersja bogatsza.

https://forum.olympusclub.pl/imgimported/2013/03/171JPG-1.jpg
źródło (http://www.walaszczyk.pl/pliki/ZD_50/Cam/171.JPG)

172. I wersja biedniejsza.

https://forum.olympusclub.pl/imgimported/2013/03/172JPG-2.jpg
źródło (http://www.walaszczyk.pl/pliki/ZD_50/Cam/172.JPG)

Na brzegu stoją świątynie buddyjskie, z daleka rzucają się w oczy.

173.

https://forum.olympusclub.pl/imgimported/2013/03/173JPG-2.jpg
źródło (http://www.walaszczyk.pl/pliki/ZD_50/Cam/173..JPG)


A to najczęstszy widok jaki możemy podziwiać płynąc łódką.

174. Pojedyncze drzewa i pływające wysepki hiacyntów wodnych.

https://forum.olympusclub.pl/imgimported/2013/03/174JPG-2.jpg
źródło (http://www.walaszczyk.pl/pliki/ZD_50/Cam/174.JPG)

175. Palmy cukrowe.

https://forum.olympusclub.pl/imgimported/2013/03/175JPG-2.jpg
źródło (http://www.walaszczyk.pl/pliki/ZD_50/Cam/175.JPG)

Im bliżej stolicy, tym głebsza woda i można już spotkać większe jednostki pływające.
Ten prom przypłynął z Wietnamu Mekongiem, który łączy się z Tonle Sap.

176.

https://forum.olympusclub.pl/imgimported/2013/03/176JPG-2.jpg
źródło (http://www.walaszczyk.pl/pliki/ZD_50/Cam/176.JPG)

cdn.

koronax
5.03.13, 07:25
Kapitalne zdjęcia.
Dwie ostatnie wrzutki super. Łodzie są naprawdę ekstra. Nigdy bym nie pomyślał że można na nich mieszkać. A widzę że dzieci machają do ciebie jak robiłeś im zdjęcia. :grin:
Gratuluję zdjęć.

yamada
5.03.13, 08:04
świetnie pokazane i opisane życie na jeziorze, kolejna porcja dobrej fotografii

tropic
5.03.13, 08:29
super relacja...taka namiastka indywidualnej wyprawy,na którą nie każdy sobie pozwoli...czaple mi sie podobają !!

Dziadek
5.03.13, 08:35
Wspaniale się podróżuje razem z Wami, dzięki za tą, jakże ciekawą relację.

Jan_S
5.03.13, 09:00
Muminek (https://forum.olympusclub.pl/members/8507-Muminek) - jak popatrzeć na 159 to można pozę prawie jak na Twoim awatarze dojrzeć :)

lisiajamka1
5.03.13, 09:10
Jestem pod dużym wrażeniem zdjęć, jakie serwujesz. Gratulacje.

witia
5.03.13, 09:54
Wspaniałą przygodę przeżywam z Wami Muminki.
Dzięki.
Świetne foto.
Pozdrawiam.

abir
5.03.13, 19:57
brawo. dzieki muminek

Bodzip
5.03.13, 20:26
Witaj :)
Kolejny pakiet pięknych, dobrych i uczących fotografii.
Dziękuję

ahutta
5.03.13, 20:30
Super się ogląda. Jak pisałeś o owocach to przypomniało mi się, jak w Turcji dostaliśmy od jakiejś kobiety kilka pomarańczy zerwanych prosto z drzewa. Tego nie da się opisać, u nas można pomarzyć o takich owocach.

waruga
5.03.13, 20:36
I znow jestem zafascynowany egzotyka tamtych stron.

Muminek
9.03.13, 02:20
Po całym dniu na motorówce, w końcu dotarliśmy do stolicy. Jeszcze przez dwa dni słyszałem dzwięk terkoczącego silnika.
Z przystani tuk-tukiem jedziemy do centrum.

177.

https://forum.olympusclub.pl/imgimported/2013/03/177JPG-1.jpg
źródło (http://www.walaszczyk.pl/pliki/ZD_50/Cam/177.JPG)


Stolica Kambodży to Phnom Penh, w tym miejscu Tonle Sap wpada do Mekongu.
Od 10 lat miasto rozwija się w szybkim tempie, budują się domy, fabryki, szkoły, szpitale, zakłady przemysłowe. Z całego kraju przyjeżdżają tu khmerzy z zamiarem zarobienia pieniędzy, niestety pracy nie ma dla wszystkich.
100 lat administrowania przez Francję (do roku 1953) wpłynęło na wygląd miasta.

178.

https://forum.olympusclub.pl/imgimported/2013/03/178JPG-1.jpg
źródło (http://www.walaszczyk.pl/pliki/ZD_50/Cam/178.JPG)

Aktualnie powstają wielkie blokowiska a do niedawna zakazane było budowanie wysokich budynków, tak nakazał król, by nie powstawały budynki wyższe od świątyń Angkor Wat.
W centrum budynki mają błędną numerację, brakuje kolejności i wiele numerów się powtarza.

Bardzo charakterystyczny punkt w centrum miasta to rondo z Pomnikiem Niepodległości.

179.

https://forum.olympusclub.pl/imgimported/2013/03/179JPG-1.jpg
źródło (http://www.walaszczyk.pl/pliki/ZD_50/Cam/179.JPG)

Pierwsze co rzuca się w oczy to wszechobecna plątanina kabli.

180.

https://forum.olympusclub.pl/imgimported/2013/03/180JPG-1.jpg
źródło (http://www.walaszczyk.pl/pliki/ZD_50/Cam/180.JPG)

Bardzo dużo reklam nakłaniających, by wysyłać dzieci do szkół.

181.

https://forum.olympusclub.pl/imgimported/2013/03/181JPG-1.jpg
źródło (http://www.walaszczyk.pl/pliki/ZD_50/Cam/181.JPG)

Tablice informujące by chronić najcenniejszy skarb narodowy, jakim są dzieci.
Niestety w tym kraju seks-turystyka to powszechny problem, zwłaszcza w dużych miastach. Na tablicach widnieje numer telefonu, by dzwonić do odpowiednich służb jeżeli spotkamy się z takim procederem.

182.

https://forum.olympusclub.pl/imgimported/2013/03/182JPG-1.jpg
źródło (http://www.walaszczyk.pl/pliki/ZD_50/Cam/182.JPG)

I duża ilość uzbrojonych w karabiny policjantów.

183.

https://forum.olympusclub.pl/imgimported/2013/03/183JPG-1.jpg
źródło (http://www.walaszczyk.pl/pliki/ZD_50/Cam/183.JPG)

cdn.

---------- Post dodany o 01:20 ---------- Poprzedni post był o 00:15 ----------

Pierwsze udaliśmy się w kierunku targowiska.
Kierunek wyznaczali handlarze jadący ze swoimi towarami.

184. Transport żywych kur.

https://forum.olympusclub.pl/imgimported/2013/03/184JPG-1.jpg
źródło (http://www.walaszczyk.pl/pliki/ZD_50/Cam/184.JPG)

Trawa cytrynowa sprzedawana jest w dużych ilościach, jest to składnik najważniejszej przyprawy jaką jest curry.

185.

https://forum.olympusclub.pl/imgimported/2013/03/185JPG-1.jpg
źródło (http://www.walaszczyk.pl/pliki/ZD_50/Cam/185.JPG)

Miotły wyrabiane są ze słomy ryżowej i liści palm.

186.

https://forum.olympusclub.pl/imgimported/2013/03/186JPG-1.jpg
źródło (http://www.walaszczyk.pl/pliki/ZD_50/Cam/186.JPG)

Na targu znajdziemy dużą ilość różnorodnych warzyw.
Handlem zajmują się przede wszystkim kobiety, nawet jak pytałem o cenę jakiegoś produktu to najczęściej odpowiedź padała w kierunku Ani, która stała obok.

187.

https://forum.olympusclub.pl/imgimported/2013/03/187JPG-1.jpg
źródło (http://www.walaszczyk.pl/pliki/ZD_50/Cam/187.JPG)

Sprzedawane są wyłącznie świeże warzywa. Wieczorem jak kończył się handel, praktycznie wszystko było sprzedane.
Większość warzyw znajdziemy w każdej khmerskiej potrawie, zjadane są naprawdę w dużych ilościach.
Mango jedzone jest najczęściej jako zielone i niedojrzałe, takie dodawane jest do zup i sosów. Na surowo podawane jest z mieszaniną soli, cukru i curry.
Ser tofu pływający w miskach, otrzymywany z mleka sojowego jest ważnym elementem diety.
188.

https://forum.olympusclub.pl/imgimported/2013/03/188JPG-1.jpg
źródło (http://www.walaszczyk.pl/pliki/ZD_50/Cam/188.JPG)

Na pierwszym planie widać grube fragmenty pędów bananowca, zawierają one dużo skrobi.

189.

https://forum.olympusclub.pl/imgimported/2013/03/189JPG-1.jpg
źródło (http://www.walaszczyk.pl/pliki/ZD_50/Cam/189.JPG)

Sprzedawane są również gotowe, pikantne sosy z kiełkami sojowymi.

190.

https://forum.olympusclub.pl/imgimported/2013/03/190JPG-1.jpg
źródło (http://www.walaszczyk.pl/pliki/ZD_50/Cam/190.JPG)

W wielu posiłkach znajdziemy pędy kwiatostanowe lotosu.

191.

https://forum.olympusclub.pl/imgimported/2013/03/191JPG-1.jpg
źródło (http://www.walaszczyk.pl/pliki/ZD_50/Cam/191.JPG)

Są one starannie obierane ze skórki, podobnie jak u nas szparagi.

192.

https://forum.olympusclub.pl/imgimported/2013/03/192JPG-1.jpg
źródło (http://www.walaszczyk.pl/pliki/ZD_50/Cam/192.JPG)

Na straganach nie może zabraknąć jajek, które są tutaj podstawą diety. Oczywiście te najsmaczniejsze zawierają w środku kurczaki.

193.

https://forum.olympusclub.pl/imgimported/2013/03/193JPG-1.jpg
źródło (http://www.walaszczyk.pl/pliki/ZD_50/Cam/193.JPG)

cdn.

koronax
9.03.13, 07:19
Ekstra zdjęcia. Zdjęcie przewożeniem kur motocyklem super jest :)
177 bardzo też mi się podoba . Taka właśnie ulica pokazana . Super.

waruga
9.03.13, 08:01
Swietna kolejna relacja z Kambodzy.

acidmk
9.03.13, 08:33
Zdjęcia z targu Super :D A Twoje opowieścidodają jeszcze egzotyki, pozwalają zrozumieć pewne rzeczy. Ale z jajkami przegiąłeś :P A tfuuu, choć może smaczne. Coś jak nasze ogórki kiszone dla obcokrajowców.

Pilek
9.03.13, 10:29
Ekstra zdjęcia. Dziękuję za kolejny odcinek relacji.

Bodzip
9.03.13, 10:35
Cóż powiedzieć - piękna relacja :)
Oczywiście z racji pracy w sanepidzie, patrzyłem na relację pod kątem skrzywienia zawodowego :mrgreen:
A zdjęcia fantastyczne.

lisiajamka1
9.03.13, 12:01
Narobiłeś apetytu pysznym jedzonkiem, no i oczywiście bardzo ciekawymi zdjęciami. Czekam na dokładkę :)

piasbog
9.03.13, 13:39
Świetna fotorelacja, starannie dobrane zdjęcie. Pozdrawiam i dopinguję autora.

Muminek
9.03.13, 14:29
W takim razie dokładka:).

Część owocowa i mięsna dosyć skromna jak na stolicę.

To typowy stragan z owocami. Ceny średnio 1,5 do 2$ za kilogram, poza miastem wszystko jest o połowę tańsze.
Oczywiście rambutan, ten na pierwszym planie razem z mangostanem, to ten ciemnobrązowy w środku zdjęcia są w czołówce najsmaczniejszych owoców.
Mangostan smakiem przypomina morelę, pomarańczę i ananasa, natomiast rambutan ma smak podobny do liczi, słodko-kwaśny.

194.

https://forum.olympusclub.pl/imgimported/2013/03/194JPG-1.jpg
źródło (http://www.walaszczyk.pl/pliki/ZD_50/Cam/194.JPG)

Salak to owoc, który jedliśmy po raz pierwszy, ma lekko kwaśny smak i aromat zjełczałego tłuszczu.
Można go przechowywać kilka miesięcy w wodzie z cukrem i solą.

195.

https://forum.olympusclub.pl/imgimported/2013/03/195JPG-1.jpg
źródło (http://www.walaszczyk.pl/pliki/ZD_50/Cam/195.JPG)

Durian to taki rarytas w tej części świata. Dojrzały ma konsystencję gęstego budyniu, jest bardzo słodki o zapachu zepsutej cebuli.
Robione są z niego lody i pyszne koktajle mleczne.
W hotelach czy autobusach znajdziemy naklejki, by nie wnosić tego owocu do środka, ze względu na bardzo intensywny aromat.

Na takich stoiskach owoce są otwierane i można je zjeść na miejscu. Skorupa jest bardzo twarda a kobiety często mają ubrane rękawiczki by zabezpieczyć dłonie przed zapachem.

196. Durian

https://forum.olympusclub.pl/imgimported/2013/03/196JPG-1.jpg
źródło (http://www.walaszczyk.pl/pliki/ZD_50/Cam/196.JPG)

Część mięsna, to oczywiście drób.
Najcenniejsze są pazurki i kuperki. Drób zjadany jest w całości, w zupie często znajdziemy pocięty dziób lub grzebień.

197.

https://forum.olympusclub.pl/imgimported/2013/03/197JPG-1.jpg
źródło (http://www.walaszczyk.pl/pliki/ZD_50/Cam/197.JPG)

W tej części kraju kupimy najczęściej ryby słodkowodne. Kilkadziesiąt gatunków, zawsze świeże.

198.

https://forum.olympusclub.pl/imgimported/2013/03/198JPG-1.jpg
źródło (http://www.walaszczyk.pl/pliki/ZD_50/Cam/198.JPG)

Wiele ryb jest żywych i przed pocięciem na mniejsze kawałki nie są ogłuszane.

199.

https://forum.olympusclub.pl/imgimported/2013/03/199JPG-1.jpg
źródło (http://www.walaszczyk.pl/pliki/ZD_50/Cam/199.JPG)

Jak ryby to nie może zabraknąć wersji suszonej.
Przy tych stoiskach roznosi się zapach pleśni, najintensywniej pachną te pokryte białą pleśnią, widoczne na pierwszym planie.

200.

https://forum.olympusclub.pl/imgimported/2013/03/200JPG-1.jpg
źródło (http://www.walaszczyk.pl/pliki/ZD_50/Cam/200.JPG)

Do ciekawszych gatunków należą ślimaki lądowe. Spotykaliśmy je w lasach, są 4 razy większe od naszych winniczków.

201.

https://forum.olympusclub.pl/imgimported/2013/03/201JPG-1.jpg
źródło (http://www.walaszczyk.pl/pliki/ZD_50/Cam/201.JPG)

Mięso wołowe jest najdroższe. Na muchy siedzące na soczystych kawałkach raczej nikt nie zwraca uwagi.

202.

https://forum.olympusclub.pl/imgimported/2013/03/202JPG-1.jpg
źródło (http://www.walaszczyk.pl/pliki/ZD_50/Cam/202.JPG)

Mięso krojone jest na drobne kawałki z wielką starannością. Sprzedawane jest w małych porcjach.

203.

https://forum.olympusclub.pl/imgimported/2013/03/203JPG-1.jpg
źródło (http://www.walaszczyk.pl/pliki/ZD_50/Cam/203.JPG)

Na każdym targowisku znajdziemy część gastronomiczną, gdzie można zamówić lub kupić gotowe posiłki.
W takich miejscach zawsze zjemy najtaniej, niestety jako turyści zapłacimy więcej od tubylców. Ceny nigdy nie są wystawione, ale widzieliśmy ile płacą mieszkańcy za te same produkty.

204. Drób w każdej postaci.

https://forum.olympusclub.pl/imgimported/2013/03/204JPG-1.jpg
źródło (http://www.walaszczyk.pl/pliki/ZD_50/Cam/204.JPG)

205. Smażone ryby, jajka, ryż i różne kiszonki.

https://forum.olympusclub.pl/imgimported/2013/03/205JPG-1.jpg
źródło (http://www.walaszczyk.pl/pliki/ZD_50/Cam/205.JPG)

Większe ryby grilowane są razem z bambusowym stelażem.
W woreczkach po prawej stronie zdjęcia, kupujemy gotowe zupy, jest to bardzo wygodny sposób pakowania, często spotykamy takie woreczki wiszące na kierownicach skuterów czy rowerów.

206.

https://forum.olympusclub.pl/imgimported/2013/03/206JPG-1.jpg
źródło (http://www.walaszczyk.pl/pliki/ZD_50/Cam/206.JPG)

Większość khmerów nie posiada w swoich domach kuchni oraz lodówek, dlatego wszyscy posilają się na ulicy.
Lodówek nie mają nawet w średniej wielkości restauracjach, często po zamówieniu posiłku, kucharz wsiada na skuter i jedzie na targ po produkty. Piwo i inne napoje, schładzane są w styropianowych, szczelnych pojemnikach wypełnionych rozkruszonym lodem.

207. Rodzina podczas obiadu. Zawsze można się dosiąść w takim miejscu, sprawia im to radość.

https://forum.olympusclub.pl/imgimported/2013/03/207JPG-1.jpg
źródło (http://www.walaszczyk.pl/pliki/ZD_50/Cam/207.JPG)

Z kolacją jest podobnie, jest miejsce niedaleko targowiska z dużym placem, gdzie znajdują się liczne stragany gastronomiczne. Przychodzą tutaj mieszkańcy do późnych godzin nocnych.
Na straganie kupujemy posiłek i boso wchodzimy na plac, tu dosiadamy się do jakiejś rodziny. Należy pamiętać, że khmerzy zamawiają posiłki, stawiają je pośrodku by się podzielić.
Ważne jest również, by nie siadać na dywanie z nogami wyciągniętymi do przodu, jest to bardzo obraźliwe.

208.

https://forum.olympusclub.pl/imgimported/2013/03/208JPG-1.jpg
źródło (http://www.walaszczyk.pl/pliki/ZD_50/Cam/208.JPG)

cdn.

koronax
9.03.13, 14:46
Ech. Zdjęcia i opis znakomity. 197 z kurczakami świetne dla mnie. Ostatnie zdjęcie ekstra.
Gratuluję wyprawy no i zdjęć także.

Jan_S
9.03.13, 18:46
Ciekawie jest na to wszystko popatrzeć ale perspektywa zupy z kurzymi dziubkami i pazurkami - nie, chyba tamta strona świata nie jest dla mnie :) Owoce o aromacie zjełczałego tłuszczu też nie zachęcają :)

Ale to wszystko pewnie kwestia nastawienia i przyzwyczajenia...

witia
9.03.13, 19:10
Znakomita relacja po egzotycznych, pięknych miejscach.
Jadłodajna "uliczno-dywanowa" - super.
Dzięki. Gratulacje i pozdrowienia.

romek1967
9.03.13, 19:13
A'propos siadania z nogami do przodu. Marcin, mieliście jakieś większe wtopy przed miejscowymi? Po których np. wialiście gdzie pieprz rośnie?

Tadeusz Jankowski
10.03.13, 01:36
Fotka 108 jest bardzo ciekawa, z różnych względów - bo pokazuje samo życie bez upiększeń, ale tez i bez przerysowań reporterskich, które by miały zwiększać oglądalność, pokazuje obyczaj, atmosferę, porę i scenę która chyba rzadko jest fotografowana, bo wydaje się tam banalna, a dla nas egzotyczna, pokazująca odmienność, co kraj to obyczaj. Fotka pokazuje też, co może współczesna technika foto – bez problemu wykonuje zdjęcie prawie nocne, to co przy fotografii analogowej było nie tyle niemożliwe, co niespotykane, bo wymagał olbrzymiego zachodu i nie miało się kontroli, jak dzisiaj na monitorku aparatu.
Chciałbym tak umieć notować życie obiektywem.
Pzdr, TJ

Muminek
10.03.13, 02:05
A'propos siadania z nogami do przodu. Marcin, mieliście jakieś większe wtopy przed miejscowymi? Po których np. wialiście gdzie pieprz rośnie?
Tak źle to chyba nie było:wink:. Zawsze staramy się rozmawiać z tubylcami, by zdobyć informację o panujących obyczajach. Trzeba za wszelką cenę unikać kłopotliwych sytuacji, ponieważ nie jesteśmy w stanie przewidzieć jak zareagują miejscowi.
Mieliśmy kilka drobnych incydentów.
Pierwszy raz prawie ukradliśmy samochód. Po całym dniu w dżungli wróciliśmy troszkę zmęczeni i całkowicie przemoknięci do wioski w której miał czekać na nas tubylec z autem, niestety nikt na nas nie czekał.
Po godzinie oczekiwania podeszło do nas 5-letnie dziecko khmerskie z kluczykami od PAJERO, zostawiło nam klucze, więc znaleźliśmy to auto, odpaliliśmy i pojechaliśmy do naszej wioski gdzie nocowaliśmy (jakieś 20 km).
Tutaj okazało się, że kierowca przed chwilą po nas pojechał. Tubylcy byli mocno zdenerwowani, nie potrafili zrozumieć skąd wytrzasnąłem samochód. Pajero odwiozłem, tam czekał na nas zdenerwowany kierowca, bo to nie był jego samochód, tylko pożyczony. Myślał, że ktoś go ukradł.
Wszystko dobrze się zakończyło, kosztowało nas to 20$, podeszłem do tego z humorem i myślę, że uratowało to całą sytuację. Właściwie to winę w tym momencie zwalam na dzieciaka, który wręczył nam kluczyki, myląc nas z kimś innym, ale jak można pomylić nas z khmerami, przecież wyglądamy trochę inaczej:grin:.

Druga przygoda, jadąc wypożyczonym motorem przez miasto, przejechałem podobno na czerwonym świetle, które zarośnięte było drzewami. Wszyscy jechali więc również jechałem w całej masie skuterów, oczywiście zatrzymała mnie policja, dokładnie to dwóch uzbrojonych policjantów.
Trochę zdziwiony, bo miałem ubrany kask, nie wiedziałem o co im chodzi, kazali pokazać prawo jazdy, oczywiście miałem je ze sobą. Tak więc dostałem mandat za przejechanie na czewronym świetle, którego nie było widać, oraz za brak międzynarodowego prawa jazdy, niestety naszego nie uznają. Dobrze, że miałem założony kask, przepis nakazuje nosić kask tylko przez kierowcę:).
Powiedzieli, że muszę zapłacić mandat, więc ze skruszoną miną zapytałem ile, odpowiedzieli: a ile mogę zapłacić? zaproponowałem 3$, zaprotestowali i skończyło się na 5$. Odetchnąłem z ulgą. Za ten mandat zapytałem ich, czy mogę sobie z nimi zrobić zdjęcie, byli mocno zdziwieni ale zgodzili sie. Z uśmiechniętymi minami odjechaliśmy.

Inne niezręczne sytuacje polegały na tym, że nie chcieliśmy dawać pieniędzy naciągaczom, których w większych miastach nie brakuje. Niestety turyści z bogatych państw europejskich, Rosji czy Australii, często wręczają dolary za nic. My takiej praktyki nie stosujemy.
Pozdrawiam

waruga
10.03.13, 10:12
Swietnie sie czyta Twoje przygody :-) a foty z opisami rewelacja.

adambieg
10.03.13, 10:45
Porwania samochodu, to się po Tobie nie spodziewałem:wink: choć wiem, że lubisz terenówki:mrgreen: Dobrze, że udało się załatwić sprawę polubownie bez kontaktu z tamtejszym wymiarem sprawiedliwości bo mogło być nieciekawie.
Świetna relacja z targu a kury wiezione na motorze wyglądają niesamowicie. Gdzie inspekcja weterynaryjna zapytuję? :wink:

lisiajamka1
10.03.13, 12:50
Dokładka bardzo apetyczna :grin: Oglądać Twoje zdjęcia,czytać opisy - czysta przyjemność.

abir
10.03.13, 13:08
jestem własnie przed obiadem. wrzutka kulinarna to niezły stymulator. na pewno zjem więcej

Bodzip
10.03.13, 14:15
Świetne, świetne - a incydent z policjantami kapitalny. Żeby to tak u nas pytali "ile możesz zapłacić" :mrgreen:
Chyba jestem jakiś nienormalny jak na nasze warunki - od gdzieś 5 lat mam czyste konto :-P

Fotomaniac
11.03.13, 01:48
Tylko pozazdrościć wspaniałej przygody. Uwielbiam klimat azjatyckich ulic. Szczególnie wieczorem, uliczna kuchnia, knajpki, zapach. Relacja wspaniała, dobre zdjęcia. Czekamy na następne!!

apz
11.03.13, 02:00
Tylko pozazdrościć wspaniałej przygody. Uwielbiam klimat azjatyckich ulic. Szczególnie wieczorem, uliczna kuchnia, knajpki, zapach. Relacja wspaniała, dobre zdjęcia. Czekamy na następne!!

Znowu kolejna porcja świetnych zdjęć i wspomnień, gratuluję oka i pióra...

ahutta
11.03.13, 10:34
Wyprawa z dreszczykiem :D U nas jakby dziecko przyniosło klucze z auta to byś pewnie do niego nie wsiadł, a tam patrz, do innej wioski pojechał ;)
Kapitalna historia :D

yamada
11.03.13, 22:42
przynajmniej oderwać się od szrej rzeczywistości za oknem można, dzięki za ten wątek :)

Muminek
21.03.13, 00:06
Będąc w Phnom Pehn obowiązkowo udajemy się do siedziby króla Kambodży Narodoma Sihamoniego.

Iluminacja frontowego wejścia do pałacu królewskiego.
209.

https://forum.olympusclub.pl/imgimported/2013/03/209JPG-1.jpg
źródło (http://www.walaszczyk.pl/pliki/ZD_50/Cam/209.JPG)

Pałac królewski przyciągał do stolicy setki a nawet tysiące Khmerów z całego kraju, ponieważ w październiku 2012 roku zmarł były król Kambodży Sihanouk. Jego zabalsamowane ciało leżało przy wejściu do budynku, by mieszkańcy mogli oddać hołd.
Ceremonia pożegnalna trwała dzień i noc przez trzy miesiące. Sihanouk był bardzo lubiany w kraju, uważano go za "ojca narodu", za jego panowania Kambodża w 1953 roku uzyskała niepodległość od Francji, przewodził również krajowi w trudnych latach krwawej dyktatury Czerwonych Khmerów.

Na placu gromadzili się ludzie i odprawiali modły.
210.

https://forum.olympusclub.pl/imgimported/2013/03/210JPG-1.jpg
źródło (http://www.walaszczyk.pl/pliki/ZD_50/Cam/210.JPG)

Zapalali tradycyjne kadzidełka i składali bukiety z lotosów. Bogatsi mieszkańcy dawali jedzenie głodnym dzieciom.
211.

https://forum.olympusclub.pl/imgimported/2013/03/211JPG-1.jpg
źródło (http://www.walaszczyk.pl/pliki/ZD_50/Cam/211.JPG)

Dla innych był czas na zabawy z ogniem.
212.

https://forum.olympusclub.pl/imgimported/2013/03/212JPG-1.jpg
źródło (http://www.walaszczyk.pl/pliki/ZD_50/Cam/212.JPG)

W ciągu dnia miasto tętni życiem.
213.

https://forum.olympusclub.pl/imgimported/2013/03/213JPG-1.jpg
źródło (http://www.walaszczyk.pl/pliki/ZD_50/Cam/213.JPG)

Sam pałac królewski najczęściej jest zamknięty, tak wygląda w dzień główne wejście. W centralnej części wisi portret zmarłego króla.
214.

https://forum.olympusclub.pl/imgimported/2013/03/214JPG-1.jpg
źródło (http://www.walaszczyk.pl/pliki/ZD_50/Cam/214.JPG)

Na terenie rezydencji możemy zwiedzić Srebrną Pagodę.
215.

https://forum.olympusclub.pl/imgimported/2013/03/215JPG-1.jpg
źródło (http://www.walaszczyk.pl/pliki/ZD_50/Cam/215.JPG)

Obiekt sakralny w którym na podłodze ułożono ponad 5 tysięcy srebrnych płytek, których masa przekracza 5 ton, stąd nazwa pagody. W środku znajduje się wiele drogocennych przedmiotów, między innymi Szmaragdowy Budda, nie można oczywiście robić zdjęć wewnątrz i jest to ściśle przestrzegane.

216.

https://forum.olympusclub.pl/imgimported/2013/03/216JPG-1.jpg
źródło (http://www.walaszczyk.pl/pliki/ZD_50/Cam/216.JPG)

Na dziedzińcu znajdują się stupy wyrzeźbione z białego marmuru w których złożone są prochy królów.
217.

https://forum.olympusclub.pl/imgimported/2013/03/217JPG-1.jpg
źródło (http://www.walaszczyk.pl/pliki/ZD_50/Cam/217.JPG)

218.

https://forum.olympusclub.pl/imgimported/2013/03/218JPG-1.jpg
źródło (http://www.walaszczyk.pl/pliki/ZD_50/Cam/218.JPG)

I jeszcze dwa detale, wszechobecne figurki buddy
219.

https://forum.olympusclub.pl/imgimported/2013/03/219JPG-1.jpg
źródło (http://www.walaszczyk.pl/pliki/ZD_50/Cam/219.JPG)

i fragment krat zabezpieczających drzwi wejściowe.
220.

https://forum.olympusclub.pl/imgimported/2013/03/220JPG-1.jpg
źródło (http://www.walaszczyk.pl/pliki/ZD_50/Cam/220.JPG)

cdn.

tropic
21.03.13, 00:22
no się muszę rozdwoić....Twoja relacja i APZ-a....jest na co popatrzeć !! 213 i 219 bardzo mi się podoba !!

apz
21.03.13, 00:24
Superowe foty.

Muminek
21.03.13, 01:19
Dziękuję wszystkim za dobre słowo.

Przy wejściu na teren kompleksu znajduje się taka tablica informacyjna.
221.

https://forum.olympusclub.pl/imgimported/2013/03/221JPG-1.jpg
źródło (http://www.walaszczyk.pl/pliki/ZD_50/Cam/221.JPG)

a porządku pilnuje wielu policjantów.
222.

https://forum.olympusclub.pl/imgimported/2013/03/222JPG-1.jpg
źródło (http://www.walaszczyk.pl/pliki/ZD_50/Cam/222.JPG)

Chodząc ulicami miasta często spotykamy kwiaciarki, ich specjalność to bukiety z lotosów, które następnie składane są w ofierze.
223.

https://forum.olympusclub.pl/imgimported/2013/03/223JPG-1.jpg
źródło (http://www.walaszczyk.pl/pliki/ZD_50/Cam/223.JPG)

Jest to dosyć mozolna praca, ale wkonują ją bardzo zręcznie.
Na tym zdjęciu widać jak kobieta przeobraża nierozwinięte pąki lotosu w bardzo ciekawą formę.
224.

https://forum.olympusclub.pl/imgimported/2013/03/225JPG-1.jpg
źródło (http://www.walaszczyk.pl/pliki/ZD_50/Cam/225.JPG)

Wykonanie jednej sztuki zajmuje około 10 sekund. A tak wygląda efekt końcowy:
225.

https://forum.olympusclub.pl/imgimported/2013/03/224JPG-1.jpg
źródło (http://www.walaszczyk.pl/pliki/ZD_50/Cam/224.JPG)

Sprzedażą kwiatów zajmują się tradycyjnie kobiety.
226.

https://forum.olympusclub.pl/imgimported/2013/03/226JPG-1.jpg
źródło (http://www.walaszczyk.pl/pliki/ZD_50/Cam/226.JPG)

Czasami możemy spotkać dzieci sprzedające bransoletki wykonane z pąków jaśminu, one również składane są w ofierze.
227.

https://forum.olympusclub.pl/imgimported/2013/03/227JPG-1.jpg
źródło (http://www.walaszczyk.pl/pliki/ZD_50/Cam/227.JPG)

inny rodzaj ofiary to świeże, przyozdobione kwiatami lotosu i kadzidełkami orzechy kokosowe.
228.

https://forum.olympusclub.pl/imgimported/2013/03/228JPG-1.jpg
źródło (http://www.walaszczyk.pl/pliki/ZD_50/Cam/228.JPG)

Na ulicy możemy sobie kupić żywego ptaka i wypuścić go "na szczęście", to taka tradycja.
229.

https://forum.olympusclub.pl/imgimported/2013/03/229JPG-1.jpg
źródło (http://www.walaszczyk.pl/pliki/ZD_50/Cam/229.JPG)

Ptaki, najczęściej jaskółki i wróble nie są w najlepszej kondycji. Przy prawie 40 stopniach ciepła nie mają większych szans na przeżycie, świadczą o tym martwe ptaki na dnie klatki.
230.

https://forum.olympusclub.pl/imgimported/2013/03/230JPG-1.jpg
źródło (http://www.walaszczyk.pl/pliki/ZD_50/Cam/230.JPG)

cdn.

Dziadek
21.03.13, 08:37
Wspaniała relacja! Czekam cierpliwie na ciąg dalszy :)

waruga
21.03.13, 08:47
Swietna kolejna relacja.

Bodzip
21.03.13, 10:16
Zdjęcia jak zwykle doskonałe, a relacja fantastyczna. Zaciekawiło mnie że do pagody z plecak ami nie wolno

ahutta
21.03.13, 10:31
Czytam, oglądam i podziwiam.
Z ciekawości, czy brak możliwości fotografowania w pagodzie wynika z religii, czy jest to związane bardziej z finansami lub ochroną zabytków, przed mrugającymi fleszami?

lisiajamka1
21.03.13, 11:07
Nieszablonowe ujęcia, interesujące opisy, jest od kogo się uczyć.

abir
21.03.13, 18:59
spędziliśmy następny dzień w Kambodży, było super:wink:

tropic
21.03.13, 19:03
w końcu wiem jak lotos wygląda z bliska.....miałem tylko owoce w sprzedaży...:-)

Muminek
21.03.13, 20:18
Zaciekawiło mnie że do pagody z plecakami nie wolno
Myślę, że jest to pewnego rodzaju zabezpieczenie przed kradzieżą zabytkowych eksponatów, gablot z drogocennymi drobiazgami pilnują policjanci i ochroniarze w cywilnych ubraniach, nie ma tam żadnych systemów alarmowych.


Z ciekawości, czy brak możliwości fotografowania w pagodzie wynika z religii, czy jest to związane bardziej z finansami lub ochroną zabytków, przed mrugającymi fleszami?
Względy religijne nie mają w tym przypadku znaczenia, ponieważ w innych świątyniach fotografowałem bez problemu. Z finansami również nie, nigdzie nie spotkałem specjalnych dopłat za możliwość robienia zdjęć.
Na ścianach znajdują się cenne malowidła i tu się zgodzę, że lampy błyskowe mogą zaszkodzić.
Myślę, że zakaz jest bardziej związany z ochroną samych eksponatów, w przewodnikach i w internecie praktycznie nie ma zdjęć z wnętrza Srebrnej Pagody. Trzeba pamiętać, że większość skarbów wywieziono z Kambodży. Dopiero od niedawna władze zaczęły pilnować, by za łapówki nie znikały dobra narodowe i to dzięki naciskom innych krajów, które finansują ochronę zabytków.
Dodam, że konkretnie w tej pagodzie, oprócz srebrnej podłogi, która właściwie w 90% jest zakryta dywanami, znajdują się najcenniejsze eksponaty, między innymi posiadająca wielką duchową rangę figura Szmaragdowego Buddy i naturalnej wielkości posąg Buddy zawierający 90 kg złota i prawie 10 tysięcy diamentów.

Pozdrawiam

Saboor
21.03.13, 20:23
W tym wątku chciałbym podzielić się z Wami moimi wrażeniami z podróży do/.../
Witaj Ogoniasty,
Ponieważ Twoje relacje sycą moje zmysły, się pytam: do najbardziej zbombionego kraju świata (Laos) też się Wybieracie?

Muminek
21.03.13, 20:31
Laos oczywiście Tak, ale najwcześniej za trzy lata, chcemy wcześniej odwiedzić miejsca, które aktualnie bardzo szybko się zmieniają (cywilizują), już i tak wiem, że życia na wszystko nie starczy.
Pozdrawiam

Saboor
21.03.13, 20:36
Laos oczywiście Tak, ale najwcześniej za trzy lata, chcemy wcześniej odwiedzić miejsca, które aktualnie bardzo szybko się zmieniają (cywilizują), już i tak wiem, że życia na wszystko nie starczy.
Pozdrawiam
Uchylisz rąbka tajemnicy, gdzie to planują się Muminek z Migotką wypuścić?

Muminek
21.03.13, 20:43
Uchylisz rąbka tajemnicy, gdzie to planują się Muminek z Migotką wypuścić?
Mogę zdradzić gdzie, ale nie zdradzę kolejności, bo właśnie dopinamy kolejną wyprawę i nie chcę zapeszyć. W najbliższych latach myślimy o Filipinach, Birmie, Butanie, Indiach, Pakistanie, Chinach, Mongolii i tyle.

Saboor
21.03.13, 20:53
Mogę zdradzić gdzie, ale nie zdradzę kolejności, bo właśnie dopinamy kolejną wyprawę i nie chcę zapeszyć. W najbliższych latach myślimy o Filipinach, Birmie, Butanie, Indiach, Pakistanie, Chinach, Mongolii i tyle.
Dziękujemy, czekamy na kolejne relacje.

Muminek
25.03.13, 21:26
Życie w stolicy toczy się na wolnych obrotach. Nawet kierowcy jeżdżą z wyjątkowo małą prędkością, umożliwia to bezproblemowe i w miarę bepieczne przechodzenie przez jezdnię.

231.

https://forum.olympusclub.pl/imgimported/2013/03/231JPG-1.jpg
źródło (http://www.walaszczyk.pl/pliki/ZD_50/Cam/231.JPG)

Porządku zawsze pilnują policjanci, na których właściwie nikt nie zwraca uwagi, nawet jak pokazują by pojazdy się zatrzymały, ale są bardzo uprzejmi i często próbują zatrzymać ruch by turysta mógł przejść na drugą stronę jezdni.

Tak wygląda zrezygnowany policjant, na jego gwizdanie by wszyscy się zatrzymali, nikt nie zareagował.
232.

https://forum.olympusclub.pl/imgimported/2013/03/232JPG-1.jpg
źródło (http://www.walaszczyk.pl/pliki/ZD_50/Cam/232.JPG)

Wszędzie spotykamy wyjątkowo dużo dzieci. Wyglądają na szczęśliwe, chociaż najczęściej proszą o pieniądze lub jedzenie.

233.

https://forum.olympusclub.pl/imgimported/2013/03/233JPG-1.jpg
źródło (http://www.walaszczyk.pl/pliki/ZD_50/Cam/233.JPG)

W wielu przypadkach te dzieciaki nie mają domów, bawią się najczęściej na chodnikach.
234.

https://forum.olympusclub.pl/imgimported/2013/03/234JPG-1.jpg
źródło (http://www.walaszczyk.pl/pliki/ZD_50/Cam/234.JPG)

W najbardziej ucywilizowanym mieście spotykamy i takie dzieci, smutny widok. W tym przypadku rodzice wystawiają dzieci dla zarabiania pieniędzy.
235.

https://forum.olympusclub.pl/imgimported/2013/03/235JPG-1.jpg
źródło (http://www.walaszczyk.pl/pliki/ZD_50/Cam/235.JPG)

Na każdym kroku spotykamy wróżki. W stolicy Khmerzy często korzystają z ich usług.

236.

https://forum.olympusclub.pl/imgimported/2013/03/236JPG-1.jpg
źródło (http://www.walaszczyk.pl/pliki/ZD_50/Cam/236.JPG)

Są również mniszki do których przychodzą rodzice z dziećmi, by je uleczyć.
237.

https://forum.olympusclub.pl/imgimported/2013/03/237JPG-1.jpg
źródło (http://www.walaszczyk.pl/pliki/ZD_50/Cam/237.JPG)

Tak wygląda przedszkole czy raczej przechowalnia dla dzieci, ale widziałem, że poznają tam literki.
238.

https://forum.olympusclub.pl/imgimported/2013/03/238JPG-1.jpg
źródło (http://www.walaszczyk.pl/pliki/ZD_50/Cam/238.JPG)

Na każdej ulicy stoją ołtarze z wizerunkiem zmarłego króla.
239.

https://forum.olympusclub.pl/imgimported/2013/03/239JPG-1.jpg
źródło (http://www.walaszczyk.pl/pliki/ZD_50/Cam/239.JPG)

Takimi ciężarówkami ludzie przemieszczają się po mieście, komunikacja miejska nie istnieje, są wyłącznie tuk-tuki i bardzo drogie taksówki, na które nie stać mieszkańców.
Pan na pierwszym planie sprzedaje, obrane i pocięte na kawałki pędy trzciny cukrowej, takie kawałki żujemy, wysysając sok a pozostałe włókna wypluwamy.
240.

https://forum.olympusclub.pl/imgimported/2013/03/240JPG-1.jpg
źródło (http://www.walaszczyk.pl/pliki/ZD_50/Cam/240.JPG)

Często do pozyskania soku z trzciny używa się takich pras.
241.

https://forum.olympusclub.pl/imgimported/2013/03/241JPG-1.jpg
źródło (http://www.walaszczyk.pl/pliki/ZD_50/Cam/241.JPG)

Rolki zgniatają pędy i z boku wypływa gotowy sok, smakuje jak woda z cukrem, do tego najczęściej dodawany jest sok z limonki by nadać jakiś konkretny smak. Na panujące upały bardzo dobry napój, podawany również z lodem.

Jeżeli mowa o jedzeniu, to na chodnikach spotykamy stoiska z lotosami, przekwitnięte kwiaty zawiązują takie właśnie owoce w których znajdują się białe, słodkawe orzeszki. Jeżeli zdecydujemy się na zakup, musimy to zjeść w tym samym dniu, ponieważ orzeszki gorzknieją już na drugi dzień.
242.

https://forum.olympusclub.pl/imgimported/2013/03/242JPG-1.jpg
źródło (http://www.walaszczyk.pl/pliki/ZD_50/Cam/242.JPG)

W miejskiej stołówce zjemy wspaniały posiłek z owocami morza. W tym przypadku specjalność kuchni khmerskiej, ośmiornica z ananasem na bardzo ostro. W większości przypadków nie dostaniemy noża i widelca, więc trzeba się nauczyć jeść pałeczkami i specjalną krótką i głęboką łyżeczką. Do większości posiłków dostajemy gotowany ryż.
243.

https://forum.olympusclub.pl/imgimported/2013/03/243JPG-1.jpg
źródło (http://www.walaszczyk.pl/pliki/ZD_50/Cam/243.JPG)

cdn.

Piotr Grześ
25.03.13, 21:46
Jestem pod wrażeniem i relacji, znakomitej, o jakości zdjęć nie wspomnę. Czekam z utęsknieniem na cdn.

romek1967
25.03.13, 21:55
I smutno i wesoło nam pokazujesz kraj Kkmerów, w kolorowej pigułce. Liczę na to że wziąłeś więcej kart CF ;)

Muminek
25.03.13, 22:10
Jestem pod wrażeniem i relacji, znakomitej, o jakości zdjęć nie wspomnę. Czekam z utęsknieniem na cdn.
Cieszy mnie bardzo, że się to podoba.


I smutno i wesoło nam pokazujesz kraj Kkmerów, w kolorowej pigułce. Liczę na to że wziąłeś więcej kart CF ;)
Staram się pokazać różnorodnie i dużo, może zbyt dużo. Ogarniam to powoli, bo zdjęć sporo a czasu ostatnio mało, postaram się wrzucać odcinki częściej.:oops: Stolica to akurat miejsce gdzie panującej biedy nie widać, jest kolorowo i wesoło.

Bodzip
25.03.13, 22:24
Staram się pokazać różnorodnie i dużo, może zbyt dużo. Ogarniam to powoli, bo zdjęć sporo a czasu ostatnio mało, postaram się wrzucać odcinki częściej.:oops: Stolica to akurat miejsce gdzie panującej biedy nie widać, jest kolorowo i wesoło.
Nie to żeby Ciebie ktoś popędzał. Ale atrakcje jakie nam dajesz są ponadwymiarowe. I na dodatek przędziesz do tego cudowną opowieść. A my... wchodzimy w tę sieć jak ofiary ptasznika. Tak, jesteśmy Twoimi dobrowolnymi ofiarami :mrgreen: I tak trzymaj
Bogdan.

K_Puchatek
25.03.13, 22:32
no i znowu piękne egotyczne obrazy, bardzo fajnie przedstawiasz ten kraj, ciekawe opisy uzupełniają świetne obrazy...
Pozdrawiam i czekam na kolejne...

Muminek
25.03.13, 22:52
Kolejna atrakcja w Phnom Penh to Central Market, po khmersku Psah Thmei.
Wspaniały budynek wybudowany w 1937 roku w stylu Art Deco, kilka lat temu Francuzi poddali go gruntownej renowacji.

Tak prezentuje się wieczorową porą. W tle widać nowo powstały wieżowiec, jest ich jeszcze w centrum bardzo mało.
244.

https://forum.olympusclub.pl/imgimported/2013/03/244JPG-1.jpg
źródło (http://www.walaszczyk.pl/pliki/ZD_50/Cam/244.JPG)

Tak wygląda kopuła od środka.
245.

https://forum.olympusclub.pl/imgimported/2013/03/245JPG-1.jpg
źródło (http://www.walaszczyk.pl/pliki/ZD_50/Cam/245.JPG)

Jest to jedno wielkie targowisko na którym możemy kupić prawie wszystko oprócz jedzenia. Większość produktów pochodzi z zaprzyjaźnionych Chin. Centralna część to same sklepiki jubilerskie, gdzie sprzedawane są wyłącznie krajowe produkty.
Kamienie szlachetne pochodzą wyłącznie z kopalni w Kambodży, w dalszej części pokażę jak to się wydobywa.
Karteczki w gablotach, przy kamieniach pokazują w jakiej miejscowości czy rejonie zostały wydobyte.
246.

https://forum.olympusclub.pl/imgimported/2013/03/246JPG-1.jpg
źródło (http://www.walaszczyk.pl/pliki/ZD_50/Cam/246.JPG)

Pełną parą pracują jubilerzy, jest kilkanaście takich pracowni. Można zlecić tu wykonanie każdej wymyślonej rzeczy. Najbardziej mnie zdziwiło, że na złoto wszyscy w tym kraju mówią platyna.
247.

https://forum.olympusclub.pl/imgimported/2013/03/247JPG-1.jpg
źródło (http://www.walaszczyk.pl/pliki/ZD_50/Cam/247.JPG)

Dużą część zajmuje dział odzieżowy.
Te suknie ślubne krawcowe szyją na miejscu. Jest tutaj kilkadziesiąt stanowisk z maszynami do szycia.
248.

https://forum.olympusclub.pl/imgimported/2013/03/248JPG-1.jpg
źródło (http://www.walaszczyk.pl/pliki/ZD_50/Cam/248.JPG)

A to sklep z gotowymi wyrobami. Od tej sprzedawczyni ciężko było się uwolnić, zachwalała swoje suknie i obowiązkowo chciała nam jedną sprzedać.
249.

https://forum.olympusclub.pl/imgimported/2013/03/249JPG-1.jpg
źródło (http://www.walaszczyk.pl/pliki/ZD_50/Cam/249.JPG)

Możemy również kupić drewniane ołtarzyki, które znajdziemy w każdym domu, codziennie składane są w nich ofiary. W folii zapakowane są atrapy prezentów.
250.

https://forum.olympusclub.pl/imgimported/2013/03/250JPG-1.jpg
źródło (http://www.walaszczyk.pl/pliki/ZD_50/Cam/250.JPG)

Są również stoiska z elektroniką. Te telefony i aparaty fotograficzne kosztowały 50$ za sztukę.
251.

https://forum.olympusclub.pl/imgimported/2013/03/251JPG-1.jpg
źródło (http://www.walaszczyk.pl/pliki/ZD_50/Cam/251.JPG)

Po terenie targowiska tubylcy jeżdżą na skuterach, to akurat część z kantorami wymiany walut.
Trzeba bardzo uważać by nie dać się oszukać w tych miejscach.
252.

https://forum.olympusclub.pl/imgimported/2013/03/252JPG-1.jpg
źródło (http://www.walaszczyk.pl/pliki/ZD_50/Cam/252.JPG)

Do hali przychodzą nawet psy by się troszkę schłodzić.
253.

https://forum.olympusclub.pl/imgimported/2013/03/253JPG-1.jpg
źródło (http://www.walaszczyk.pl/pliki/ZD_50/Cam/253.JPG)

Przy wyjściu można się napić świeżego soku owocowego, aromat tych owoców jest kilka razy mocniejszy od tego jaki znamy, kupując podobne owoce w kraju.
254.

https://forum.olympusclub.pl/imgimported/2013/03/254JPG-1.jpg
źródło (http://www.walaszczyk.pl/pliki/ZD_50/Cam/254.JPG)

cdn.

yamada
25.03.13, 23:05
Nie idzie się znudzić tą foto-słowną opowieścią. Wielkie gratulacje i dzięki za przyjemnie spędzoneminuty :)

waruga
26.03.13, 09:21
Jak lubie tutaj zagladac.

ahutta
26.03.13, 10:11
Właśnie nadrobiłem kolejne 3 odcinki. No i znowu czekam kiedy "cdn." zmieni się na dalszą relację z wyprawy.

abir
26.03.13, 10:22
nie chcąc sie powtarzać co parę dni, nic nie napiszę, dla odmiany.:wink::mrgreen:

lisiajamka1
26.03.13, 13:51
Ja piszę, powtarzać się będę :grin: Same Perełki :grin:

Harnas
27.03.13, 08:38
Lepiej już nic nie piszcie jak się macie powtarzać, bo przychodzą powiadomienia, a nic nowego nie ma w wątku :(

klikacz
27.03.13, 09:29
Podoba mi się taki targ z ametystami wielkości śliwek ;)

Bodzip
27.03.13, 09:54
Podoba mi się taki targ z ametystami wielkości śliwek ;)
Jeśli jesteś zainteresowana... w Szklarskiej Porębie maja / mieli tego jak mrówków, i w miarę przystępnej cenie. Mają też konkrecje pokazane na powyższej fotografii.

apz
27.03.13, 10:26
Supermarket - świetny, a warzywka z trotuaru prezentują się świetnie. Piękne fotografie, wspaniała opowieść.

pers
27.03.13, 11:43
Na wszystkich zdjeciach tresc jest zdecydowanie wazniejsza od formy i dlatego tak łatwo zapatrzyc sie na nie i zapamietac obrazy na dluzej. Mnie z ostatnich zapadło zdjecie z dzieciakami nr 233, takie niby proste a pokazujace ten region w pigulce. W ostatnich latach sam mam wrazenie, ze ubogie spoleczenstawa nieraz sa bardziej szczesliwe od tych bogatych zachodnich.

acidmk
27.03.13, 14:03
Fajnie pokazujesz te przygodę Twoja. Tak z ciekawości ile zdjęć zrobiłeś w sumie? No i jak je archiwizowałeś, bo to problem jest na takich trekingowych wypadach.

Tadeusz Jankowski
27.03.13, 23:09
Wszystkie zdjęcia mówią coś o kraju i każde jest inne. Autor ma niesamowity talent do penetrowania rzeczywistosci. Mi szczególnie przypadło do gustu nr 231 - ruch uliczny, miękkie światło boczne, a w nim indywidualne oblicza kierowców, fotka niby banalna, ale ma w sobie ducha czasu. Oraz troje dzieci (233).
Intersuje mnie poruszony powyżej problem - ile fotek Autorze wykonałeś, by pokazać taki zestaw, jak tutaj?
Pzdr, TJ

droplet
28.03.13, 19:36
Ciekawie. Podobają mi się szczególnie naturalne ujęcia życia na ulicy.
Dużo dobrych zdjęć z bardzo przyjemnym światłem.

Pozdrawiam

Muminek
31.03.13, 01:36
Dziękuję wszystkim za miłe komentarze.


Tak z ciekawości ile zdjęć zrobiłeś w sumie? No i jak je archiwizowałeś, bo to problem jest na takich trekingowych wypadach.


Intersuje mnie poruszony powyżej problem - ile fotek Autorze wykonałeś, by pokazać taki zestaw, jak tutaj?
Pzdr, TJ
W ciągu tego miesiąca zrobiłem prawie 3 tysiące zdjęć, z czego od razu połowa ze względu na różnego rodzaju niedociągnięcia nadaje się do kosza. Jest to sporo, pewnie zbyt dużo, ale dzięki temu mam trochę zdjęć, które mogę pokazać.
Zawsze wracam z takich podróży z pewnym niedosytem, niektóre obrazy pozostają tylko w głowie, bo nie udało mi się ich zarejestrować.
Jeżeli chodzi o archiwizowanie to zawsze mam ze sobą kilka kart o mniejszej pojemności, nie robię dodatkowych kopii zdjęć. Najważniejsze by przechowywać karty w wodoszczelnych opakowaniach.

Wracając do podróży, komunikacja miejska w stolicy jest bardzo słabo rozwinięta, jeżeli ktoś nie posiada skutera to korzysta z takiego transportu.

255.

https://forum.olympusclub.pl/imgimported/2013/03/255JPG-1.jpg
źródło (http://www.walaszczyk.pl/pliki/ZD_50/Cam/255.JPG)

Ciężarówki wypełnione są ludźmi po same brzegi.
Na większych przystankach zawsze jedna osoba zbiera od wszystkich pieniądze za przejazd i wręcza kierowcy. Są to niewielkie kwoty.
256.

https://forum.olympusclub.pl/imgimported/2013/03/256JPG-1.jpg
źródło (http://www.walaszczyk.pl/pliki/ZD_50/Cam/256.JPG)
256a.

https://forum.olympusclub.pl/imgimported/2013/03/256aJPG-1.jpg
źródło (http://www.walaszczyk.pl/pliki/ZD_50/Cam/256a.JPG)

Każde miejsce w ciężarówce jest dobre, najważniejsze by dojechać do celu.

257.

https://forum.olympusclub.pl/imgimported/2013/03/257JPG-1.jpg
źródło (http://www.walaszczyk.pl/pliki/ZD_50/Cam/257.JPG)

Można jechać również terenówką, ale jest to najdroższy transport.

258.

https://forum.olympusclub.pl/imgimported/2013/03/258JPG-1.jpg
źródło (http://www.walaszczyk.pl/pliki/ZD_50/Cam/258.JPG)

Na drogach królują skutery. Średnia cena przeciętnego jednośladu to 850$.
Jeżdżą nimi całe rodziny. Na zdjęciu widać załączony kierunkowskaz, jest to czysty przypadek, w tym kraju nikt tych świateł nie używa. Dzieci najczęściej jadą trzymając się kierownicy a kaski dopiero wchodzą w modę.
259.

https://forum.olympusclub.pl/imgimported/2013/03/259JPG-1.jpg
źródło (http://www.walaszczyk.pl/pliki/ZD_50/Cam/259.JPG)

260.

https://forum.olympusclub.pl/imgimported/2013/03/260JPG-1.jpg
źródło (http://www.walaszczyk.pl/pliki/ZD_50/Cam/260.JPG)

Zawsze są wyjątki, można jechać i w ten sposób.
261.

https://forum.olympusclub.pl/imgimported/2013/03/261JPG-1.jpg
źródło (http://www.walaszczyk.pl/pliki/ZD_50/Cam/261.JPG)

Do skuterów dołączone są różnego rodzaju przyczepki.
Wszytkie skutery obciążone w ten sposób, wyposażone są w dodatkowe chłodzenie silnika. Pan siedzący na skuterze między nogami ma zamontowany plastikowy zbiornik z wodą, ze zbiornika woda cienkim wężykiem spływa w dół i kapie na szmatki umieszczone na silniku. Jest to system stosowany w całym kraju, często na drodze spotykamy kierowców biegających ze zbiornikami w poszukiwaniu czytej wody w rowach.

Panowie do miasta przywożą skoszoną trawę, ponieważ w wielu miejscach hodowane są zwierzęta a nie ma łąk by je wypasać.
262.

https://forum.olympusclub.pl/imgimported/2013/03/262JPG-1.jpg
źródło (http://www.walaszczyk.pl/pliki/ZD_50/Cam/262.JPG)

263. Wesoła rodzinka.

https://forum.olympusclub.pl/imgimported/2013/03/263JPG-1.jpg
źródło (http://www.walaszczyk.pl/pliki/ZD_50/Cam/263.JPG)

264.

https://forum.olympusclub.pl/imgimported/2013/03/264JPG-1.jpg
źródło (http://www.walaszczyk.pl/pliki/ZD_50/Cam/264.JPG)

To dla informacji jaka jest cena paliwa w Kambodży. 1$ to dokładnie 4100 rieli.
Często olej napędowy podpisany jest DESEL.

265.

https://forum.olympusclub.pl/imgimported/2013/03/265JPG-1.jpg
źródło (http://www.walaszczyk.pl/pliki/ZD_50/Cam/265.JPG)

cdn.

waruga
31.03.13, 07:06
Jak milo tu znowu zagladac...Transport w "Trzecim Swiecie" jest niesamowity :-)

koronax
31.03.13, 07:54
Świetne zdjęcia. Transport świetnie pokazałeś. Miodzio.
Skuterki też ekstra . :grin:

gulasz
31.03.13, 21:27
Już od kilku dobrych dni ba nawet tygodni zabieram się za tą fotorelację - bo kolejne czekają w kolejce...
a jako że w pamięci mam jeszcze tą z przedostatniego zlotu - to nie chcę nic przegapić...
bo podróżowanie z Twoimi zdjęciami i opowieścią to kawał dobrze spędzonego czasu


ale do rzeczy

dobrze, że jest cdn. !! Nic na szybko !! czekam na ciąg dalszy. Każdy by chciał od razu
ja zrobiłam na szybko i od razu i nie żałuję
jak za starych czasów gdy cały sezon serialu połykało się niemal od razu :)
żałować mogę tylko tego że tak długo się zbierałam by to ogarnąć :)

25 stron na raz było jak najbardziej przyjemnie :)
poniżej te fragmenty które najbliżej przypadły mi do gustu i chwyciły za serducho

droga wylotowa z miasta (http://www.walaszczyk.pl/pliki/ZD_50/Cam/11.JPG) bardzo mnie urzekła podobnie jak piękne żywe kolory (http://www.walaszczyk.pl/pliki/ZD_50/Cam/13.JPG) czyszczących swe łodzie i młodzi rybacy (http://www.walaszczyk.pl/pliki/ZD_50/Cam/19.JPG).

a to (http://www.walaszczyk.pl/pliki/ZD_50/Cam/25.JPG) z pierwszych dwóch relacji podobało mi się najbardziej (zaraz za powyższymi rybakami)

3 wrzutka przyniosła coś co dla mnie jest masakrą
nieźle że takie cuda tam stawiają - te domy (http://www.walaszczyk.pl/pliki/ZD_50/Cam/29.JPG) sprawiły że lekki opad szczęki mej zaliczyłam

wydaje mi się że podróż poprzez ten zalany las (http://www.walaszczyk.pl/pliki/ZD_50/Cam/43.JPG) to musi być coś pięknego :)
na tym jak i wcześniejszych zdjęciach bardzo mnie urzekł :)

z kolejnej wrzutki powrót z zakupów (http://www.walaszczyk.pl/pliki/ZD_50/Cam/48.JPG) bardzo mi się spodobał kompozycyjnie, kolorystycznie, tematycznie - całokształtem :)
matka z dzieckiem (http://www.walaszczyk.pl/pliki/ZD_50/Cam/54.JPG) jak i ten młody chłopak (http://www.walaszczyk.pl/pliki/ZD_50/Cam/62.JPG) również są super.

za dużo tych dobrych ujęć by cytować to dalej
idealnie pokazany ten czerwony pył - to musi być masakra dla zdrowia na dłuższą metę
a zastanawia mnie jeszcze czy te żaby ze zdjęcia jadłeś - i jak smakowały ;)
ale już się doczytałam że dieta głównie bezmięsna :)
więc odpowiedź już raczej znam :D

kura też była niczego sobie ;)

ale to - jako zdjęcie REWELACJA (http://www.walaszczyk.pl/pliki/ZD_50/Cam/76.JPG)
jako widok sam w sobie - serce się kraje ...

i ten wschód słońca (http://www.walaszczyk.pl/pliki/ZD_50/Cam/99.JPG)
nie dziwią mnie te kolejki i tłumy

natomiast zdjęcia dowodowe z Muminkami (http://www.walaszczyk.pl/pliki/ZD_50/Cam/112.JPG)
KAPITALNE

i jeszcze jedna fota bo prześliczny ten maluch :) (http://www.walaszczyk.pl/pliki/ZD_50/Cam/212.JPG)


a na koniec cytat który pasuje do tych Twoich relacji :)

Nie to żeby Ciebie ktoś popędzał. Ale atrakcje jakie nam dajesz są ponadwymiarowe. I na dodatek przędziesz do tego cudowną opowieść. A my... wchodzimy w tę sieć jak ofiary ptasznika. Tak, jesteśmy Twoimi dobrowolnymi ofiarami I tak trzymaj

i oczywiście czekam na c.d. już dla mnie w odcinkach a nie w całości :) :) :)

Muminek
31.03.13, 21:56
Jestem pod ogromnym wrażeniem jak wnikliwie przeanalizowałaś ten wątek.
Bardzo dziękuję za miłe słowa.
Pozdrawiam

gulasz
31.03.13, 22:16
To czysta przyjemność :)
a pod wrażeniem to jestem ja tej fotorelacji wraz z cudnym opisem :)
i jak widać po ilości stron chociażby - nie tylko ja :)

Tadeusz Jankowski
1.04.13, 00:18
3000 zdjęć, dla jednych to przygniatająca masa, dla innych to może i standard. Kiedyś w erze analogów jakiś znany fotograf niemiecki, który odwiedził Polskę odpowiedział na podobne pytanie - jeden reporterski wyjazd, to około 200 filmów, czyli 7200 klatek. Na tym tle, te 3000 fotek, to nie żadne halo. Szczerze mówiąc reporterska robota, to nie studio, ni zaplanowany wypad w jakieś miejsce w Górach Skalistych. To okazja, która może się nie zdarzyć, dlatego sprzęt musi wytrzymywać. Z tą mała uwagą, że u Ciebie Autorze sprzęt jest zaprzęgnięty do pracy w dobrym kierunku.
Pzdr, TJ