PDA

Zobacz pełną wersję : Nie tylko latawiec



IFO
24.11.12, 16:07
Każdy, kto zajmuje się fotografią latawcową, wie jak czasochłonne jest wykonanie sesji.
Samo fotografowanie trwa stosunkowo krótko, ale rozwijanie, a tym bardziej zwijanie linki trwa wielokrotnie dłużej.
Spróbowałem wykorzystać do tego model samolotu.
Jest to chiński wynalazek, który w częściach można sprowadzić do Polski za około 200 dolarów.
Potem kilkadziesiąt godzin zabawy ze sklejaniem i w górę.
Cudo to ma 212 centymetrów rozpiętości i spokojnie można zapakować do niego sprzęt
O wadze 2,5 kg.
Z aparatem PL3 można latać i fotografować 40 minut, przy pojemności akumulatora 5 Ah.
Na pokładzie jest nadajnik, który transmituje podgląd na żywo do asystenta uruchamiającego w odpowiedniej chwili migawkę. Można też uruchamiać ją automatycznie w określonych interwałach.
Na ekranie wyświetlają się też parametry lotu takie jak prędkość, wysokość, kurs, zużycie energii akumulatora.
Na zdjęciach widać fotografowanie stanowiska archeologicznego w Starej Nieszawie pod Toruniem.
Skądinąd bardzo ciekawe miejsce.

romek1967
24.11.12, 16:17
Każdy, kto zajmuje się fotografią latawcową, wie jak czasochłonne jest wykonanie sesji.
Samo fotografowanie trwa stosunkowo krótko, ale rozwijanie, a tym bardziej zwijanie linki trwa wielokrotnie dłużej.

Widzisz, to kwestia podejścia do tematu. Dla mnie na przykład puszczanie latawca jest przyjemne, a jeżeli przy okazji da się podczepić aparat to jest już przyjemne z pożytecznym. Zdjęcia nie są celem a miłym dodatkiem. Zdarza mi się puszczać latawce bez aparatu.

nipo80
24.11.12, 19:30
Za Romikiem, można to robić dla zdjęć ale też można torobić dla przyjemności latwacowania i zmagania się z wiatrem i trudnościami.

apz
24.11.12, 19:31
Za Romikiem, można to robić dla zdjęć ale też można torobić dla przyjemności latwacowania i zmagania się z wiatrem i trudnościami.


A gdy nie ma wiatru można spoglądać w niebo lub fotografować z maszyny....

dobas
24.11.12, 19:38
prawda jest taka, że chcąc mieć narzędzie do robienia zdjęć z powietrza trzeba takich narzędzi mieć kilka :)
Nie zawsze wieje, nie zawsze da się puścić latawca nad drzewami czy między budynkami.

Dlatego czasem lepiej się sprawdzi POV czasem lepiej jakiś copter a czasem lepiej latawiec....

@IFO - pokaż jakieś efekty pracy i daj namiar na maszynę ze zdjęć gdzie kupiłeś może ktoś się też skusi ?

200 dolków jest z aparaturą czy samo letadlo a do tego dorabiałeś aparaturę

IFO
25.11.12, 13:27
Czasami zdjęcia zrobić trzeba.
Jak przyjdzie do mnie córka z zięciem i melduje, że jutro trzeba sfotografować stanowisko, to ojciec zbiera majdan i z nimi jedzie.
Trzeba być przygotowanym na każde warunki.
Jak dzieci były z latawcem tego lata w Irlandii i coś tam dokumentowały, to w ciągu 5 minut wiatr przyspieszył do takiej wartości, że linkę musiało trzymać czterech facetów. Dyneema 300kg wytrzymała, natomiast zerwało się wewnętrzne olinowanie Fotokita z Ikara.
Straty ?
Platforma pokazana na moich zdjęciach w starszym wątku, została poważnie pogięta.
C...n 550 ocalał.
C...n 24-105L doszczętnie rozbity.
To nie tak, że fotografowanie z latawca traktuję jako cel.
Chyba to wcześniej opisywałem.
W zamierzchłych sześćdziesiątych i siedemdziesiątych latach komunizmu, mieszkałem niedaleko lotniska Aeroklubu Warszawskiego na Gocławiu.
Bywałem tam prawie codziennie.
Pierwszy latawiec zrobił dla mnie Ojciec, a potem to już poszło. Listewki sosnowe 5x10, papier pakowy, klej kazeinowy, dratwa szewska kupiona na bazarze. Latawce płaskie, skrzynkowe a potem modele szybowców.
Pierwsze zdjęcia z latawca robiłem aparatem wyzwalanym sprężynką zwalnianą lontem z bawełnianego sznura do bielizny. Jeden centymetr to jedna minuta opóźnienia.
Jeden lot - jedno zdjęcie.
Miałem fotografie Saskiej Kępy, Olszynki Grochowskiej, terenów gdzie dziś jest Promenada.
Filmy 6x6 własnoręcznie wywoływane.
Łza się w oku kręci...
Robiłem to aparatem, którego zdjęcie zaraz zrobię i dołączę.
Co do samolotu to wystarczy wrzucić w wyszukiwarkę x8 wing i wszystko będzie jasne.
Jest to golas. Trzeba do tego dokupić silnik, śmigło, odbiornik, serwomechanizmy, regulator, aparaturę RC i latamy. O wielu, wielu godzinach nauki latania modelem nie wspominam.
Dołączam też zdjęcia okolic Starej Nieszawy i Torunia zrobione z tego modelu.
Słaby ten kitowy obiektyw od PL3.

Rysiek_O
25.11.12, 13:51
Podziwiam. Ciekawa pasja i bardzo interesujące zdjęcia. Podziwiam czasem loty modeli na lotnisku w Czeskim Jeseniku. U naszych południowych sąsiadów można kupic cały zestaw do uruchomienia latającego śmigłowca w cenie ok 30 tys. koron.

IFO
25.11.12, 14:46
Nie radzę rozpoczynać zabawy w modele od helikoptera.
Jeśli już, to od takiego, który ma dwa przeciwbieżne śmigła w jednej osi.
Najlepiej jest zacząc od dobrej klasy symulatora. Jest duuużo tańszy od modelu klasycznego helikoptera.
W symulatorze klikamy enter i mamy nowe życie.

Rysiek_O
25.11.12, 15:22
Nie radzę rozpoczynać zabawy w modele od helikoptera.
Jeśli już, to od takiego, który ma dwa przeciwbieżne śmigła w jednej osi.
Najlepiej jest zacząc od dobrej klasy symulatora. Jest duuużo tańszy od modelu klasycznego helikoptera.
W symulatorze klikamy enter i mamy nowe życie.

Wiem, wiem, ale dziękuję za przestrogę. :-)

yamada
25.11.12, 15:50
Nie radzę rozpoczynać zabawy w modele od helikoptera.
Jeśli już, to od takiego, który ma dwa przeciwbieżne śmigła w jednej osi.
Najlepiej jest zacząc od dobrej klasy symulatora. Jest duuużo tańszy od modelu klasycznego helikoptera.
W symulatorze klikamy enter i mamy nowe życie.

ciekawe to wszystko +

hadan
26.11.12, 10:55
Najlepiej jest zacząc od dobrej klasy symulatora.

To jest kanon. Ceny 100-600 zł. I nie ma znaczenia czy latamy samolotem, copterem czy helikopterem.
Następnie kupujemy najtańszy model i próbujemy swych sił w warunkach rzeczywistych. Dopiero po
opanowaniu latania w powietrzy zaczynamy loty właściwym modelem i to bez foto. Po nabraniu wprawy
latania docelowym modelem instalujemy aparaturę foto-video. Jest to najmniej kosztowo rozpoczęcie
przygody z lataniem. Piszę to na podstawie własnych bardzo bolesnych finansowo doświadczeń.
Należy też pamiętać, ażeby po każdej dłuższej przerwie 2-3 miesiące zaczynać zabawę od symulatora.

Pozdrawiam