PDA

Zobacz pełną wersję : Reportaż z "Muzeum Auschwitz"



Tadeusz Jankowski
12.07.07, 21:30
Przedstawiam reportaż z obozu w Oświęcimiu. Każdy w miarę swoich możliwości powinien się starać zapamiętać to miejsce, foty są dobrym sposobem na to.

Pzdr, TJ

1. Osiedle bardzo dobrze strzeżone, bardzo bezpieczne.


https://forum.olympusclub.pl/imgimported/2007/07/TJAuschwitz2007_1_OsiedleDobrzeStrz-1.jpg
źródło (http://i93.photobucket.com/albums/l52/Tadeusz_Jankowski/TJAuschwitz2007_1_OsiedleDobrzeStrz.jpg)

2. Szczęśliwe dzieci, jeszcze nie w pełni rozumieją.


https://forum.olympusclub.pl/imgimported/2007/07/TJAuschwitz2007_2_SczesciePozniejsz-1.jpg
źródło (http://i93.photobucket.com/albums/l52/Tadeusz_Jankowski/TJAuschwitz2007_2_SczesciePozniejsz.jpg)

3. Tak - to tutaj...


https://forum.olympusclub.pl/imgimported/2007/07/TJAuschwitz2007_3_TakToTutaj-1.jpg
źródło (http://i93.photobucket.com/albums/l52/Tadeusz_Jankowski/TJAuschwitz2007_3_TakToTutaj.jpg)

4. Dziewczyny izraelskie płaczą.


https://forum.olympusclub.pl/imgimported/2007/07/TJAuschwitz2007_4_DziewczynyIzraels-1.jpg
źródło (http://i93.photobucket.com/albums/l52/Tadeusz_Jankowski/TJAuschwitz2007_4_DziewczynyIzraels.jpg)

5. Wnętrze baraku, w którym są wystawiane foty przedstawiające oświęcimskie wnętrza.


https://forum.olympusclub.pl/imgimported/2007/07/TJAuschwitz2007_5_BarakWystawaFot-1.jpg
źródło (http://i93.photobucket.com/albums/l52/Tadeusz_Jankowski/TJAuschwitz2007_5_BarakWystawaFot.jpg)

Ernesth
12.07.07, 22:17
No dla mnie to nowość ... mimo mojego wieku nie bylem tam jeszcze ale mam nadzieję, że zdąże kiedyś.
Duży plus za opisy zdjęć. Jak masz jeszcze to wrzutka :)
aha 3 przejmująca ...

[i]Może kiedyś wybaczymy ... ale nigdy nie zapomnimy[i]

Rafał Czarny
12.07.07, 22:24
Pamiętam moją wizytę w tym miejscu. Najbardziej poruszyły mnie stosy dziecięcych bucików... Nie ma ich na Twoich zdjęcia. Ale to chyba lepiej...

rrrradek
12.07.07, 22:55
poruszjący reportaż. nie byłem tam jeszcze choć przejeżdżałem przez Oświęcim kilkakrotnie. Z opowiadań wiem, że strasznie ciężka atmosfera i powietrze jest w tym miejscu. zawsze kiedy przejeżdżaliśmy przez Oświęcim korciło nas z żoną ale jeszcze chyba nie jesteśmy na tyle dojrzali aby to przeżywać. a może to z tchórzostwa nie chcieliśmy podświadomie podejmować zadumy nad trudnym tematem.

Peniek242
13.07.07, 00:04
Tadeusz a gdzie tory??? komory??? prycze??? no i szczatki rzeczy pozostale po ludziach?
bez tego nie ma mowy o reportarzu z tego miejsca.
Bylem, widzialem, plakac sie chcialo.
Pozdrawiam

PS. ewentualnie mogles zrobic reportaz o visitors w obozie po latach jak to widza i przezywaja.

Rafał Czarny
13.07.07, 00:52
Jeszcze jednego wrażenia nigdy nie zapomnę - projekcji filmu w malutkim kinie na terenie obozu. Widziałeś ten film Tadeuszu?

west73
13.07.07, 09:12
film do dzis pamiętam. z fotek ostatnia mi się podoba

rap1d
13.07.07, 09:36
Ostatnia zdecydowanie wybijajaca sie. Miejsce z pewnoscia godne odwiedzenia i przede wszystkim pamietania.

Tadeusz Jankowski
13.07.07, 09:49
Tadeusz a gdzie tory??? komory??? prycze??? no i szczatki rzeczy pozostale po ludziach?
bez tego nie ma mowy o reportarzu z tego miejsca.
Bylem, widzialem, plakac sie chcialo.
Pozdrawiam

PS. ewentualnie mogles zrobic reportaz o visitors w obozie po latach jak to widza i przezywaja.

Peniek, tory są w Brzezince (Birkenau).
Z kolei w Brzezince nie ma komór, zostały wysadzone przez nazistów przed ewakuacją obozu. W Oświęcimiu zachowała sie jedna komora i krematorium, ale niemozliwa do sfotografowania, bo celowo jest oświetlona najsłabszymi żarówkami (bez kloszy), jakie muzeum ma na składzie.
Generalnie we wnętrzach fotografowanie jest zabronione ze względu na uszanowanie miejsca (fotografowie wprowadzić by mogli niezły zamęt). Pozostałości po więźniach (stosy butów, okularów, itd.) są umieszczone za szybami i nawet gdyby było focenie dozwolone, to dla uzyskania znośnego wyniku potrzebny by był statyw, dużo czasu i nieobecność zwiedzających.

Jeśli chodzi o "visitors", to rozumiem, że masz na myśli byłych więźniów. Myślę, że takich obrazków już się nie zobaczy, bo ci ludzie wymarli, a jeśli ktoś żyje, to można się spodziewać, że nie będzie na tyle sprawny, aby przybyć do tego miejsca.

Ogólnie rzecz biorąc ciągle przybywają nowe pokolenia, dla których to miejsce jest egzotyką, straszną, odległą i coraz mniej pojmowalną. Nie sprzyja temu koncepcja zakonserwowania całości obozu w stanie oryginalnym, powoli wszystko niszczeje i staje się malo przemawiajace. Nie ma wokół tego dobrej otoczki audiowizualnej. Filmy są wstrząsające, ale jak na dzisiejszą kulturę obrazkową troszkę naiwne, zbyt podniosłe i patetyczne, aby młodzież dzisiejsza to chłonęła. A kłamcy oświęcimscy wschodzą masowo, jak ogórki po deszczu i nieustannie podsuwają wątpliwości, z którymi przeciętny, a z reguły naiwny w takich sprawach człowiek z zachodniej Europy nie jest w stanie się zmierzyć.

Pzdr, TJ

Ania_
13.07.07, 09:51
prycze??? no i szczatki rzeczy pozostale po ludziach?


O ile wiem, we wnętrzu budynków jest zakaz fotografowania (tak formalnie), a przynajmniej taki wisiał w 2005 r. Byłam, widziałam... atmosfera grobowa... :(

Mi się reportaż b. podoba... ale tak mi się po pierwszym zdjęciu nasunęło - po co prowadzać tam dzieci? :?
4. zdecydowanie najmocniejsze

Tadeusz Jankowski
13.07.07, 10:18
Mysikrólik,

Napisałaś:

Mi się reportaż b. podoba... ale tak mi się po pierwszym zdjęciu nasunęło - po co prowadzać tam dzieci?
4. zdecydowanie najmocniejsze
Jestem zdania, ze do zrozumienia tego, co tam się stało trzeba dorosnąc. Chodząc po terenie obozu napotykałem rodziców z dziećmi i miałem okazje słuchać pytań dzieci - a dlaczego, a po co, itd. I było dla mnie oczywiste, ze w świecie dziecka nie istnieją takie kategorie, pojęcia, które umożliwiaja jakiś sensowny odbiór tego miejsca. Choć z drugiej strony nie można chować potomstwa pod kloszem, dziecko musi jakoś sie dowiedzieć, że istnieje śmierć i że byli (i są) źli (przynajmniej okresowo) ludzie. To jest jakiś dylemat.

Cieszę się, że doceniłaś fotkę nr 4. Ciekawe, że mężczyźni ( przynajmniej z mojego otoczenia) odbieraja ją inaczej niż kobiety. Panowie jakoś nie mogą sie tam doszukać wielu emocji.

Pzdr, TJ

Ania_
13.07.07, 10:34
Jasne, że to jest dylemat, tylko tak sobie rozmyślam - moja mama była jeszcze dzieckiem, kiedy tam ją zabrano (było to w krótkim okresie od otwarcia dla zwiedzających) - jedyne co pamięta to obrazy jakie jej się potem śniły. Wydaje mi się, że mówienie o tym, że jest zło... jest oczywiste, ale zabieranie dziecka w świat takiego okrucieństwa to druga sprawa.

Na stronie Muzeum napisano: Nie poleca się zwiedzania Muzeum przez dzieci do lat 14-tu http://www.auschwitz.org.pl/new/index.php?language=PL&tryb=stale&id=103.

Przepraszam za rozwalanie wątku, tylko takie refleksje mi się nasunęły.

Tadeusz Jankowski
13.07.07, 10:48
Mysikrólik,
Jestem raczej zdania, że młodszych dzieci nie należy zabierać do takiego miejsca.
Pzdr, TJ

kriss
13.07.07, 14:13
Tadeuszu, reportaż świetny. Zwłaszcza łącznie z nazwami zdjęć. W dobie obecnych dążeń ludzi do mieszkania na chronionych osiedlach - pierwsze zdjęcie mimo kontrowersyjnego tytułu niesłychanie wymowne.

Przy okazji dyskusji o dzieciach w KL - też nie zabrałbym dziecka teraz do Auschwitz.

Kris

www.artrock.pl

salvadhor
13.07.07, 16:18
Zabieranie dzieci do takich miejsc to faktycznie pomyłka. Pamiętam, gdy byliśmy tam z wycieczką z podstawówki, to przy ludzkich włosach koleżanka stała sobie i wpieprzała paluszki w najlepsze. Nie wszystkie 'dzieci' są wrażliwe i rozumieją.

grizz
13.07.07, 17:00
Zabieranie dzieci do takich miejsc to faktycznie pomyłka. Pamiętam, gdy byliśmy tam z wycieczką z podstawówki, to przy ludzkich włosach koleżanka stała sobie i wpieprzała paluszki w najlepsze. Nie wszystkie 'dzieci' są wrażliwe i rozumieją.

to nie chodzi o dzieci... wiele strszej młodziezy tez nie umie się tam zachować... ba dorosłych tez się to tyczy :/

Inna sprawa, ze muzeum się nie stara, ekspozycja jest mało działająca na wyobraźnie i nie dociera tak mocno jakby mogła.

Tadeusz Jankowski
13.07.07, 17:35
Grizz,
Napisałeś:

Inna sprawa, ze muzeum się nie stara, ekspozycja jest mało działająca na wyobraźnie i nie dociera tak mocno jakby mogła.
Też tak sądzę. Ekspozycje muzealne są po prostu blade, aż się nie chce wierzyć, że przy dzisiejszym stanie techniki audiowizualnej powiela sie takie stare formy.

Tylko ludzie z wielką wyobraźnią potrafią przy tej skostniałej koncepcji muzealnej zrozumieć dobrze to miejsce. Ale ilu takich ludzi jest? Reszta potrzebuje silniejszych bodźców działających na wyobraźnię. Takiej stymulacji tam nie zauważyłem. Szkoda.

Odniosłem wrażenie, że brakuje inicjatywy ludziom odpowiedzialnym za to. Jakby nadal obowiązywała stara zasada, "niech jest, jak jest". Zarządzający nie odczuwają potrzeby zmian - skoro się kręci, to po co? Być może pewnym wytłumaczeniem i jednocześnie usprawiedliwieniem dla nic nie robienia jest taki klimat typu - to miejsce jest uświęcone i nie wolno nam tego ruszyć. To jest pewne wytłumaczenie, ale postępując w ten sposób skazujemy to miejsce na stopniową degradację, samorzutny rozpad i w końcu na zapomnienie.
Pzdr, TJ

Ania_
13.07.07, 17:57
Zabieranie dzieci do takich miejsc to faktycznie pomyłka. Pamiętam, gdy byliśmy tam z wycieczką z podstawówki, to przy ludzkich włosach koleżanka stała sobie i wpieprzała paluszki w najlepsze. Nie wszystkie 'dzieci' są wrażliwe i rozumieją.

to nie chodzi o dzieci... wiele strszej młodziezy tez nie umie się tam zachować... ba dorosłych tez się to tyczy :/

Inna sprawa, ze muzeum się nie stara, ekspozycja jest mało działająca na wyobraźnie i nie dociera tak mocno jakby mogła.

to nie chodzi o zachowanie, tylko o negatywny wpływ tego miejsca na małego ludzia ;)

Co do ekspozycji, to się zgodzę... można by było to i owo zmienić. Ech, ale generalnie byłam tam raz i więcej nie zamierzam :?

Peniek242
14.07.07, 00:07
Zwracam honor, muzeum to muzeum. Jednak foty nie zmrozily mnie, byc moze w czerni i bieli bylyby bardziej emocjonujace.

salvadhor
14.07.07, 11:44
Też tak sądzę. Ekspozycje muzealne są po prostu blade, aż się nie chce wierzyć, że przy dzisiejszym stanie techniki audiowizualnej powiela sie takie stare formy.


Wolicie filmy gdzie krew wylewa się z ekranu, czy zabijanie 'w wyobraźni' ? Wiem, są fani tego i tego, ale czy 'lepiej działająca na wyobraźnie ekspozycja' w obozie zagłady to trafiony pomysł ? Mają stosy z ludzi poukładać ??

grizz
14.07.07, 12:03
Też tak sądzę. Ekspozycje muzealne są po prostu blade, aż się nie chce wierzyć, że przy dzisiejszym stanie techniki audiowizualnej powiela sie takie stare formy.


Wolicie filmy gdzie krew wylewa się z ekranu, czy zabijanie 'w wyobraźni' ? Wiem, są fani tego i tego, ale czy 'lepiej działająca na wyobraźnie ekspozycja' w obozie zagłady to trafiony pomysł ? Mają stosy z ludzi poukładać ??

Wiesz byłem w Izraleu w Ich muzeum upamientniającym holocaust i zrobione jest tam to znacznie lepiej... np. wchodzisz do ciemnej sali, a tam pojawiają się zdjecia dzieci, a lektor czyta ich imiona i wiek - kolosalne wrażenie sprawia...

Tu nie chodzi o krew, bo nie masowy mord zrobi na Tobie wrażenia, takie jakbyś dostał przy wejściu małe zdjęcie (z kodem kreskowym do czytnika) osoby uwięzionej i potem w róznych miejscach na specjalnych stanowiskach dowiadyweałbyś sie faktów z zycia obozowego tej osoby... a na końcu przy wyjsciu dowaidywałbys się czy taosoba przeżyła.

Tadeusz Jankowski
14.07.07, 12:16
Salvadhor,
Napisałeś:

Wolicie filmy gdzie krew wylewa się z ekranu, czy zabijanie 'w wyobraźni' ? Wiem, są fani tego i tego, ale czy 'lepiej działająca na wyobraźnie ekspozycja' w obozie zagłady to trafiony pomysł ? Mają stosy z ludzi poukładać ??
Mi nie chodzi absolutnie o to, aby pokazać zabijanie dla wzbudzenia dreszczyku emocji, aby epatować okrucieństwem widzów, to by było mało sensowne.

Ważniejsze jest pokazanie mechanizmów, jak do czegoś takiego mogło dojść, o pokazanie atmosfery tamtych lat, o pokazanie, jak rodzi się zło, o postawienie pytania, czy płyną z tego jakieś wnioski na dzisiaj.

Wszystko to można przekazac w sposób bardziej komunikatywny dla dzisiejszych pokoleń (materiałów historycznych jest dosyć) wykorzystując współczesne techniki audiowizualne i nie popadając przy tym w konwencję filmów grozy.

Tak nawiasem mówiąc na filmach muzealnych stosy z ludzi sa pokazywane i nie spotkałem nikogo, który by oświadczył, że to lubi, bo ma taki gust.

Pzdr, TJ

kasprzyk
14.07.07, 12:16
Witaj Tadeuszu!

Ciągły brak czasu - aż w końcu się zabrałem.

Nie byłem nigdy w tym miejscu - jestem strasznie wrażliwy na takie tematy - ale wiem, że muszę tam kiedyś pojechać. Zdjęcia może i bywają "lepsze" z tego miejsca, jednak 4-ka zatrzymuje i wyjaśnia wszystko - uderza to wnętrza człowieka...

Owszem - całkiem małe dziecko nie zrozumie..., zresztą to wszystko zależy od człowieka, bo i dorosły potrafi zachować się jak kretyn.

Pzdr

excel
17.07.07, 19:06
Pamiętam moją wizytę w tym miejscu. Najbardziej poruszyły mnie stosy dziecięcych bucików... Nie ma ich na Twoich zdjęcia. Ale to chyba lepiej...
Rafal, od kilku lat nie ma juz stert bucikow, lalek, wlosow, krukwi, okularow, itd. Auschwitz stal sie prawdziwym muzeum. Przyznaje Tobie racje, ze tamta forma wywiertala chyba na kazdym ogromne wrazenie. To bylo namacalne w ciszy, jaka panowala pomimo obecnosci dziesiatek osob w jednym pomieszczeniu. Najczestszy widok "turysty"to byl smutek na twarzy, pograzenie w myslach z dlonia przytknieta do ust.
Dzisiejsza forma przekazu grozy tamtych lat jest mniej skuteczna w dzialaniu na wyobraznie. Dla watpiacych w Holocaust - potwirerdzenie zwatpienia, dla niewiedzacych - mniej straszne.
Zgadzam sie ze wszystkimi, ktorzy twierdza, ze okrucienstwo i meczenstwo czlowieka jest w Oswiecimiu niedostatecznie przekazane .

Tadeusz, fotka "Izraelskie dziewczyny placza"oddaje w sposob jednoznaczny jak strasznie oddzialywuje historia ludzkich istnien w konfrontacji 1:1. Pierwszoplanowe dziewczyny tulace siebie w zalu sa, jak dla mnie, najbardziej wymownym elementem powagi tego miejsca ze wszystkich 4 fotek, ktore przedstawiles. Doskonale zauwazone.
Dla mnie jest ta wlasnie fotka dowodem na koniecznosc, na potrzebe pokazywania, mowienia, uczenia i uczczenia pamieci tam poleglych. Kazdy czlowiek na tym swiecie powinien to miejsce zobaczyc. Czlowiek czlowiekowi zgotowal ten los - jest - niestety, jeszcze wciaz aktualne.

Bardzo interesujacy reportaz. Fotka nr.5 - wiele mowiaca, wiele przedstawiajaca. Strumyczek swiatla wpadajacy przez okna - dla wielu byl to symbol zycia i wiary, ze poddawac sie nie wolno.
Temat przerazajacy sam w sobie, przez Ciebie subtelnie wypelniony symbolami tamtych czasow - reportaz.

pozdrawiam,
excel

Tadeusz Jankowski
17.07.07, 21:00
Johan i Excel,

Dziękuję za komentarze. Cieszę się, że doceniliście nr 4. Bardzo chciałem, aby to w co włożyłem, ze się tak wyrażę najwięcej sprytu reporterskiego, dotarło w sposób bezpośredni do widza. Ten spryt polegał na trzech punktach.

Najpierw upatrzyłem scenę i tu zaczęło mi pikać serce, czy aby zdążę.

Następnie należało wtopić sie w otoczenie, być bardzo przeciętnym w wyglądzie, ruchu, gestach i na twarzy. Zrobiłem kilka kółek z, jak mi się wydawało, zupełnie przecietną, mile nastawiona do ludzi twarzą i choć wszystko na mnie gorzało, starałem się zostać niewidzialnym. A ciśnienie rosło.

Największe napięcie było przy przystawianiu się do celownika, po prostu starałem się wyglądać jak geodeta, który spogląda co chwilę w niebo, czy aby zdąży przed deszczem, drżałem o dobrą ekspozycję, o balans bieli, o całą technikę, żeby nie zawiodła, żeby wyszło...

W końcu decyzja i dwa zaledwie strzały i... sytuacja się odzjęciowiła, powstał bałagan w kadrze, chaos, prysnął nastrój...

Ale cisnienie poszło w dół. Miałem świadomość, że coś złapałem. Dyskretnie sie oddaliłem po to aby sprawdzić monitor i stwierdzić z nadzieją, że coś tam jest. W domu stwierdziłem, ze jako tako się udalo.

Taka jest historia tego pstryka.

Pzdr, TJ