PDA

Zobacz pełną wersję : Skanowanie slajdów oprawionych w ramki z szybkami



Sidorowski
13.09.12, 22:23
Czy jedynym sposobem na bezstratne zeskanowanie tak oprawionych slajdów jest wyjęcie ich z ramek? Czy można skanować w ramkach z szybkami?
Właśnie dojrzałem do zarchiwizowania swoich zasobów diapozytowych, otworzyłem kilka walizek z magazynkami i okazało się, że większość oprawionych jest w ramki ze szkłem anty newtonowskim zresztą:-)
Zniechęca mnie mocno wizja wyjmowania, skanowania, wkładania z powrotem slajdu w ramkę.
Da się jakoś tego uniknąć?
Pozdrawiam,

odys
14.09.12, 23:59
Nie wiem czy wszystkim, ale dedykowanym skanerom to raczej nie przeszkadzało. Epson v700, o ile komuś nie przeszkadza skanowanie małego formatu tym skanerem, też zachowuje się wystarczająco dobrze.

2ev
23.09.12, 00:32
Plustek 7300 nie miał z tym problemu.

Krakman
23.09.12, 01:15
Nie wyjmuj z ramek, dobry skaner ma to gdzieś.. Skanuje OK. Zeskanowałem tysiące slajdów, i te w ramkach były bezproblemowe...

maciorra
23.09.12, 20:55
Właśnie dojrzałem do zarchiwizowania swoich zasobów diapozytowych <ciach>

Moim zdaniem, jeśli masz zamiar skanować je tylko w celach archiwizacyjnych, to akcja jest bez sensu. Slajdy dobrze przechowywane przetrwają każdy nośnik komputerowy i przynajmniej nie musisz się bawić w kopie zapasowe i inne historie. A dobrze zeskanować slajd to zabawa zarówno czasochłonna jak i finansochłonna (słabe skanery wypluwają słabiutkie skany ze slajdów...)

odys
25.09.12, 09:15
Moim zdaniem, jeśli masz zamiar skanować je tylko w celach archiwizacyjnych, to akcja jest bez sensu. Slajdy dobrze przechowywane przetrwają każdy nośnik komputerowy i przynajmniej nie musisz się bawić w kopie zapasowe i inne historie. A dobrze zeskanować slajd to zabawa zarówno czasochłonna jak i finansochłonna (słabe skanery wypluwają słabiutkie skany ze slajdów...)

I to jest właściwa konkluzja. Możesz co najwyżej zrobić sobie cyfrowy katalog, żeby łatwiej się w zasobach zorientować, ale skanowanie wszystkiego po to, żeby zachować na dysku jest trochę przerostem formy.

Janko Muzykant
25.09.12, 09:30
Moim zdaniem, jeśli masz zamiar skanować je tylko w celach archiwizacyjnych, to akcja jest bez sensu. Slajdy dobrze przechowywane przetrwają każdy nośnik komputerowy i przynajmniej nie musisz się bawić w kopie zapasowe i inne historie. A dobrze zeskanować slajd to zabawa zarówno czasochłonna jak i finansochłonna (słabe skanery wypluwają słabiutkie skany ze slajdów...)
Kilka nieporozumień.
Po pierwsze nie tak się robi archiwa - nośnik komputerowy przetrwa dopóki będzie istnieć cywilizacja. Tylko nie jako płytka czy coś tam konkretnego, a zbiór bardzo nieabsorbujących czynności: raz na kilka lat wykonanie kilku kopii (pół godziny pracy) na różne, współczesne nośniki. Wciąż pokutuje obraz załamanego właściciela nieczytelnej płytki. A obecnie tysiące zdjęć można szybko i tanio umieszczać i na płytkach, i dyskach, i w chmurach, i na kontach pocztowych, i u cioci, i na drugiej partycji, itd :)
Po drugie - po co to robić? Żeby zyskać na jakości? Jak najbardziej. Czyszczenie, wyrównanie dynamiki, koloru. Moje materiały cieszyły mnie po raz drugi właśnie po przeniesieniu w komputer - wreszcie wyglądały tak jak chciałem. Natomiast jeśli celem ma być archiwizacja ''dla pokoleń''... No to już trzeba byłoby się nad tym głębiej zastanowić. Jeśli to historyczne materiały o wartości obiektywnej - owszem, jeśli nasze pierwsze makra kwiatków, to raczej należałoby się zastanowić ile razy będziemy to oglądać i czy nie szkoda czasu.
Po trzecie - sam proces skanowania jest bardzo sprawny, jeśli wybierze się tę metodę:
http://as.elte-s.com/patrz/poczytaj.htm
Nie trzeba nic z ramek wyjmować, wystarczy że go obejmie całą powierzchnię, co przy apsc wymaga zwykle przysłony 8, przy bardzo pokręconych materiałach więcej.
Jednak jeśli skusi nas obróbka, to już każdy wie, ile mu to czasu zajmie.

maciorra
25.09.12, 11:14
Po pierwsze nie tak się robi archiwa - nośnik komputerowy przetrwa dopóki będzie istnieć cywilizacja. Tylko nie jako płytka czy coś tam konkretnego, a zbiór bardzo nieabsorbujących czynności: raz na kilka lat wykonanie kilku kopii (pół godziny pracy) na różne, współczesne nośniki. Wciąż pokutuje obraz załamanego właściciela nieczytelnej płytki. A obecnie tysiące zdjęć można szybko i tanio umieszczać i na płytkach, i dyskach, i w chmurach, i na kontach pocztowych, i u cioci, i na drugiej partycji, itd :)


No ale właśnie chodzi o to, że jeśli autor wątku chce to zrobić tylko w celach archiwizacyjnych to zabawa mija się z celem, bo zamieni archiwum bezobsługowe (czyli slajdy) na archiwum, z którego będzie musiał robić kopie zapasowe, przenosić na nowe dyski, kiedy się okaże że starego już nie podebnie do nowego interfejsu w kompie, z chmury na chmurę, jak dostawca usługi zbankrutuje itp.
Słowem sztuka dla sztuki - najpierw czasochłonne skanowanie, a potem raz na jakiś czas zabawa w backupy itp. A można po prostu zamknąć slajdy w szafie i tyle:)

Skanowanie w celu dalszej obróbki to inna para kaloszy.

Swoją drogą fotografuję głównie na slajdach dlatego, że mam dokładnie taki obrazek jaki chcę, bez konieczności babrania się w obróbce:) Jak dla mnie to najłatwiejszy i najwygodniejszy środek do uzyskania ładnych obrazków - pstryknąć, oddać do wywołania, zaramkować, oglądać. Mam tylko nadzieję, że Fuji jeszcze przez jakiś czas ten biznes pociągnie... Ale koniec oftopa.

Janko Muzykant
25.09.12, 11:54
No ale właśnie chodzi o to, że jeśli autor wątku chce to zrobić tylko w celach archiwizacyjnych to zabawa mija się z celem, bo zamieni archiwum bezobsługowe (czyli slajdy) na archiwum, z którego będzie musiał robić kopie zapasowe, przenosić na nowe dyski, kiedy się okaże że starego już nie podebnie do nowego interfejsu w kompie, z chmury na chmurę, jak dostawca usługi zbankrutuje itp.
Słowem sztuka dla sztuki - najpierw czasochłonne skanowanie, a potem raz na jakiś czas zabawa w backupy itp. A można po prostu zamknąć slajdy w szafie i tyle:)
Jeszcze raz się zacytuję, bo chyba nie zauważyłeś: ''raz na kilka lat wykonanie kilku kopii (pół godziny pracy)''. Jeśli to jest problem, to... sorry, nie skomentuję :)

maciorra
25.09.12, 12:03
Jeszcze raz się zacytuję, bo chyba nie zauważyłeś: ''raz na kilka lat wykonanie kilku kopii (pół godziny pracy)''. Jeśli to jest problem, to... sorry, nie skomentuję :)

Ja też tak mogę! Nie zauważyłeś: "najpierw czasochłonne skanowanie" a potem dopiero wykonywanie kopii:)
Ale cała sprawa rozbija się o to: jeśli to ma być tylko po to żeby mieć elektroniczną kopię slajdów, to moim zdaniem strata czasu i, w zależności od nośnika, mniejszych lub większych pieniędzy.
Ament:)

Sidorowski
5.04.13, 13:05
Skończyłem skanować, całość trwało kilka miesięcy (oczywiście nie non-stop) i teraz mogę oglądać moje stare zdjęcia na monitorze. Oczywiście nie chodziło mi o archiwizowanie tylko o bardziej wygodny sposób wracania do chwil uwiecznionych na kliszy.
Podsumowując, skanowanie Plustekiem 7400 w szklanych ramkach jest ze znaczną stratą jakości względem slajdów bez szybek.
Pozdrawiam,