PDA

Zobacz pełną wersję : Zdjęcia na pogrzebach [w25]



Ania_
26.10.11, 22:00
Kiedyś przy pogrzebie zatrudniano fotografa - sama w rodzinnym albumie mam kilka zdjęć z pogrzebów. Nie wiem czy w każdym rejonie kraju, ale ja się z tym spotkałam. Co o tym sądzicie? Czy moglibyście wykonywać takie zdjęcia? Czy nie powinno ich być wcale? Czy to profanacja, a może wręcz przeciwnie? I co później zrobić z odbitkami?

Mirek54
26.10.11, 22:27
A co bys powiedziala jak w latach 60-70 wszystko odbywalo sie w domu.Rodzinka zazyczyla sobie fotografa.Przychodzisz robisz pamiatkowe z rodzinka w tle,z tylu slyszysz czy takie na porcelane da rady tez zrobic,ale jak oczy otworzyc??i czy posadzic nie bedzie trzeba,a moze drabine rozstawic nad..
Powoli Ci sie zbiera i w koncu mily glos z tylu -A moze talerzyk rosolku cieplego z makaronem wlasnej roboty - niepalililm w piecu ze wzgledu na niego to i zimno chyba panu.
Odbitki to pikus mozna schowac,te slubne tez dluzej leza schowane jak i inne pamiatkowe.

Jack
26.10.11, 22:53
...w latach 60-70 wszystko odbywalo sie w domu.Rodzinka zazyczyla sobie fotografa...Także później, do '89 żyłem z fotografii "bezpośredniej" i takie tematy też "przerabiałem". Homo sum; humani nihil a me alienum puto.
Jack

Ania_
26.10.11, 23:05
Mi to nie przeszkadza osobiście. Dla mnie to część zupełnie normalnego życia, chociaż osobiście nie chciałabym mieć w albumie zdjęć, gdzie jest otwarta trumna. Sama ceremonia to jednak coś innego. Ciekawa jestem jednak opinii innych, bo ostatnio rozmawiałam ze znajomą, która była na pogrzebie i wróciła w ciężkim szoku. Nie mogła uwierzyć, że w trakcie pogrzebu ktoś robił zdjęcia.

Centus
26.10.11, 23:17
Także później, do '89 żyłem z fotografii "bezpośredniej" i takie tematy też "przerabiałem". Homo sum; humani nihil a me alienum puto.
Jack

"jestem człowiekiem i nic, co ludzkie, nie jest mi obce"

w dawnych czasach nie kazdy mial aparat , albo nie kazdy czul sie na silach , wiec brano fotografa dla uwiecznienia prawie kazdego zdarzenia rodzinnego o wiekszej randze , a pogrzeb mozna zaliczyc do takich zdarzen , sam w albumie rodzinnym mam zdjecia z pogrzebow z dawnych lat , stare pozolke fotografie , dzisiaj jest innaczej , prawie kazdy ma aparat wiec te kilka pamiatkowych fotek sami sobie zrobia , co innego sluby , tutaj kazdy chce miec wszystko super stad wielu bierze profesjonalnego fotografa , pozniej po latach jak sie beda rozwodzic podra albo spala te swoje "slodkie" fotki ;-) , a te z pogrzebu przetrwaja wszystko ...

---------- Post dodany o 23:17 ---------- Poprzedni post był o 23:14 ----------


chociaż osobiście nie chciałabym mieć w albumie zdjęć, gdzie jest otwarta trumna

troszke zmienilas istote dyskusji , na poczatku nie bylo mowy o otwartej trumnie , mysle ze dla kazdego taki widok moze byc traumatycznym przezyciem , nawet dla obcego fotografa , a napewno wzbudzi pewne refleksje o kolei rzeczy na tym swiecie i o tym ze przed pewnymi sprawami nie uciekniemy

Janeczek
26.10.11, 23:18
Trzeba umiec z tym zyc, znam kolege, ktory to robi i nie jest kolorowo, nie jest to mily kawalek chleba....

pozdrawiam serdecznie
Janek

Centus
26.10.11, 23:22
Trzeba umiec z tym zyc, znam kolege, ktory to robi i nie jest kolorowo, nie jest to mily kawalek chleba....

pozdrawiam serdecznie
Janek

pewnie z czasem idzie sie uodpornic , wiele zalezy od samej osoby jak jest podatna na takie "wrazenia" , tylko uscislijmy czy mowimy o samych zdjeciach z pogrzebu czy rozbijamy sie o otwarta trumne i nieboszczyka bo to chyba dwie rozne sprawy , chyba mniejsza trauma jest widok szlochajacej rodziny , niz widok ciala w otwartej trumnie

Ania_
26.10.11, 23:24
Chodziło mi o ceremonię pogrzebową, ale Mirek się odniósł do innego elementu (jeszcze jest taka kwestia, że niekiedy w kaplicy przed samym pogrzebem jest otwarta trumna, ale tu już może odpuśćmy szczegóły).

lukasz78
26.10.11, 23:31
Zależy co rozumiesz przez zdjęcia z pogrzebu. Jeśli ujęcia z otwartą trumną to jestem przeciwnikiem.
Chyba, że z pogrzebu jakiejś kanali w celu udokumentowania, że na pewno nie żyje.

Natomiast jeśli są to zdjęcia zadumanej rodziny z autentycznym smutkiem na twarzach to jak najbardziej powinno się robić takie zdjęcia.
Sam zrobiłem kilka na pogrzebie mojego dziadka. Kiedy je oglądam, nachodzą mnie różne refleksje.
np. że można żyć tak żeby kiedyś przyszło mnie pożegnać tyle osób co Jego.

W międzyczasie wyjaśniłaś, że chodzi o ceremonię. Mnie akurat mało ona interesuje.
Bardziej emocje na twarzach i to co się dzieje dookoła.

Mirek54
26.10.11, 23:36
Chodziło mi o ceremonię pogrzebową, ale Mirek się odniósł do innego elementu (jeszcze jest taka kwestia, że niekiedy w kaplicy przed samym pogrzebem jest otwarta trumna, ale tu już może odpuśćmy szczegóły).

No tak,jak zwykle z tej najgorszej strony przedstawilem.Nie z mojej winy
Ale jesli chodzi o sama ceremonie to zasada jak zawsze.Fotograf ma byc niewidzialny.Najlepiej jak pracuje tak,ze nikt go nie zauwazy.
Napisalas o znajomej co wrocila zbulwersowana.Mozna to rozbic na kilka sytuacji.Zawinil fotograf,cos sie przytrafilo,ze na niego zwrocili uwage,znajoma obserwowala wszystkich tylko nie widziala samej ceremoni i co tam mowiono.,lub wielee wiele innnych sytuacji.
Jesli chodzi o inne kwestie to nalatwiejsze do sprzedania sa foty z pogrzebu,ale chyba rowniesz najciezsze do zrobienia,nie napisalem najtrudniejsze.

osiem1984
26.10.11, 23:44
cześć, dorzucę swoje 5 groszy. Ostatnio byłem na pogrzebie i rzeczywiście był fotograf. Robił zdjęcia zarówno trumny jak i rodzinie. To pewnie tak jak piszecie kwestia przyzwyczajenia lub przezwyciężenia w sobie jakiś oporów. Tak czy owak ja się czułem dziwnie i nawet zastanawiałem się, co może być "fajnego, dobrego" jeśli w ogóle takich słów można użyć przy okazji takich ceremonii w zdjęciach pamiątkowych. Starałem się wczuć w osoby żegnające kogoś bliskiego i sam osobiście chyba nie miałbym nigdy ochoty oglądać ostatniego pożegnania kogoś bliskiego. Chyba zdjęcia , na których taką osobę widzę w pełni sił, radosną, szczęśliwą, pełną życia są tymi, które chciałbym oglądać przypominając sobie tego kogoś. Oczywiście w żaden sposób tego nie potępiam, bo jeśli ktoś ma taką potrzebę by fotografować pogrzeb bliskiej osoby to ma do tego prawo ale sam nie potrafię tego zrozumieć i wyobrazić sobie sytuacji, w której ja wynajmuję na taką okoliczność fotografa.

jarmana
26.10.11, 23:46
Osobiście pewnie nie poznałabym wielu osób z rodziny gdyby nie fotki z pogrzebów w dawnych czasach ponieważ dalsza rodzina albo nawet i bliska ale daleko mieszkająca zwykle pojawiała się raz na wiele lat przy okazji czyjegoś pogrzebu. Takie to były czasy niestety. Poza tym nie rozumiem dlaczego zdjecie z pogrzebu czy z otwartą trumną ma być traumą dla obcych skoro wszyscy wrzucają i oglądają znacznie gorsze, bardziej traumatyczne zdjęcia zabitego chociażby Kadafiego czy zdjęcia wojenne a niektórzy dostają nawet nagrody za zdjęcia ludzi wypadających w z okien....
Ci co oglądają zdjęcia reporterów wojennych na codzień a uważają że zdjęcia z pogrzebów nawet z otwartą trumną (jestem pewna, że nikt z rodziny nie pozwoliłby fotografować zmarłego w sytuacji kiedy byłby zmasakrowany po wypadku np.) są nie na miejscu to podchodzi mi to pod obłudę

kurokial
26.10.11, 23:48
W Poznaniu na miłostowie gdy odbywa się to pożegnanie w kaplicy to łepek co to potem trumne niesie cyka fote, parę chwil i już odbitki ma( w cenie oczywiście).

youlekart
27.10.11, 00:20
hej . to i ja dodam swoje 5groszy. Wolę robić radosne imprezy a i oglądać takie wolę, nie rozumiem takiego podejścia ( ale to każdy ma swoje podejście i szanuję to ) Druga sprawa wolę pamiętać i oglądac na fotach mojego Dziadka Czy Wujka zywego.

I jeszcze jedna dygresyjka .

Mój Tata był kiedyś poproszony aby zrobił zdjęcia na pogrzebie mojej Prababci. A Ona ponoć wszystkim mówiła ,zeby nie robić fot na jej pogrzebie. Zdjęcia wyszły wszystkie..... hmm wszyscy są na zdjęciach a wmiejscu Prababci na wszystkich zdjęciach biała plama . Zdjecia nie były robione z lampą ( takie troszkę dziwne). pzdr

osiem1984
27.10.11, 00:23
Osobiście pewnie nie poznałabym wielu osób z rodziny gdyby nie fotki z pogrzebów w dawnych czasach ponieważ dalsza rodzina albo nawet i bliska ale daleko mieszkająca zwykle pojawiała się raz na wiele lat przy okazji czyjegoś pogrzebu. Takie to były czasy niestety. Poza tym nie rozumiem dlaczego zdjecie z pogrzebu czy z otwartą trumną ma być traumą dla obcych skoro wszyscy wrzucają i oglądają znacznie gorsze, bardziej traumatyczne zdjęcia zabitego chociażby Kadafiego czy zdjęcia wojenne a niektórzy dostają nawet nagrody za zdjęcia ludzi wypadających w z okien....
Ci co oglądają zdjęcia reporterów wojennych na codzień a uważają że zdjęcia z pogrzebów nawet z otwartą trumną (jestem pewna, że nikt z rodziny nie pozwoliłby fotografować zmarłego w sytuacji kiedy byłby zmasakrowany po wypadku np.) są nie na miejscu to podchodzi mi to pod obłudę
Masz sporo racji. rzeczywiście świat jest pełen drastycznych zdjęć i ludzie takie obrazy przestają dotykać mocniej. Aczkolwiek patrząc na powiedzmy katastrofę ostatnich dni w Turcji, ludzi wydobywanych z gruzów nie podchodzisz tak emocjonalnie do tego jak gdyby Ci wydobywani ludzie byli Twoimi najbliższymi. Ja ostatnio nawet oglądałem album rodzinny taki wiesz:) z Panami z długimi wąsami i Paniami z śmiesznie upiętymi włosami. Niektóre zdjęcia mają ponad 100 lat, ale chyba nie były robione w czasie pogrzebu. Tak jak napisałem szanuję taką wolę rodziny ale sam np nie umiałbym wracać do wspomnień związanych z pogrzebem najbliższych odchodzących osób właśnie poprzez zdjęcia.

---------- Post dodany o 00:23 ---------- Poprzedni post był o 00:23 ----------


hej . to i ja dodam swoje 5groszy. Wolę robić radosne imprezy a i oglądać takie wolę, nie rozumiem takiego podejścia ( ale to każdy ma swoje podejście i szanuję to ) Druga sprawa wolę pamiętać i oglądac na fotach mojego Dziadka Czy Wujka zywego.

I jeszcze jedna dygresyjka .

Mój Tata był kiedyś poproszony aby zrobił zdjęcia na pogrzebie mojej Prababci. A Ona ponoć wszystkim mówiła ,zeby nie robić fot na jej pogrzebie. Zdjęcia wyszły wszystkie..... hmm wszyscy są na zdjęciach a wmiejscu Prababci na wszystkich zdjęciach biała plama . Zdjecia nie były robione z lampą ( takie troszkę dziwne). pzdr
W tej kwestii mam podobne podejście.

Ania_
27.10.11, 11:09
Jarmana - słuszna uwaga.
Osiem1984 - niektórzy robią takie zdjęcia dla rodziny, która nie może przybyć na pogrzeb - też się spotkałam z takim uzasadnieniem.

Dla mnie nie do przyjęcia zupełnie jest natomiast sytuacja, kiedy zdjęcia się wykonuje wbrew woli rodziny. A tak było np. na pogrzebie męża Joanny Racewicz - Pawła Janeczka. Fotoreporterzy chowali się za nagrobkami, aby tylko uchwycić płaczącą wdowę. Dla mnie żadna kasa nie jest usprawiedliwieniem takiego działania. Zero człowieczeństwa.

osiem1984
27.10.11, 14:53
Jarmana - słuszna uwaga.
Osiem1984 - niektórzy robią takie zdjęcia dla rodziny, która nie może przybyć na pogrzeb - też się spotkałam z takim uzasadnieniem.

Dla mnie nie do przyjęcia zupełnie jest natomiast sytuacja, kiedy zdjęcia się wykonuje wbrew woli rodziny. A tak było np. na pogrzebie męża Joanny Racewicz - Pawła Janeczka. Fotoreporterzy chowali się za nagrobkami, aby tylko uchwycić płaczącą wdowę. Dla mnie żadna kasa nie jest usprawiedliwieniem takiego działania. Zero człowieczeństwa.
To już jest przykład totalnej znieczulicy, przerostu materializmu nad duchowością i totalnego braku szacunku.

deduch
27.10.11, 16:33
Ja zostałem kiedyś poproszony o robienie zdjęć na pogrzebie przez znajomą znajomego. Byłem nieco speszony nawet pomimo nie tylko zgody, ale prośby o to. Do tego stopnia, że zostałem poproszony w czasie mszy, żebym robił tych zdjęć więcej. Jako, że to dość smutna okazja nie wziąłem kasy, tylko jakieś gadżety (prowadziła agencję dużej firmy) zwłaszcza, że nie jest to moje źródło utrzymania.
Ogólnie dziwne i na swój sposób ciekawe doświadczenie, zmuszające do naprawdę dużej dyskrecji.
Pytanie też co razi bardziej: stosownie ubrany, dyskretny fotograf, czy panienka w błyszczącej, choć granatowej sukience mini :/

cissic
27.10.11, 17:45
moja sw. babcia urodzila sie na Litwie w miejscowosci Dziewieniszki i wspominala, ze u "nich" byl taki zwyczaj, ze nieboszczyka sie wystawialo w trumnie przed chalupe, zeby wszyscy mogli sie z nim pozegnac. czesto wygladalo to w ten sposob, ze jesli czlowiek byl ogolnie szanowany to zalobnicy z szcunku calowali dlonie zmarlego. fotagrafowano sie tez ze zmarlym "na pamiatke" i nikogo wtedy to nie dziwilo. gdy babcia zmarla pare lat temu, zostalem poproszony przez moja mame o wykonanie kilku zdjec babci w otwartej trumnie przed zlozeniem do grobu. zyczenie spelnilem i oczywiscie odbitki zostaly wyslane na Litwe do albumu rodzinnego. musze przyznac, ze to byly najtrudniejsze zdjecia w moim zyciu...

Ania_
27.10.11, 20:17
Współczuję Cissic, bo trudno odmówić takiej prośbie, a na pewno nie jest to łatwe... chirurg podobno nie operuje rodziny...

nevra
27.10.11, 21:00
Jakoś ostatnie dwa lata były w rodzinie okresem kilku pożegnań. Z przyzwyczajenia brałam aparat, fotografowałam ceremonię, oczywiście, gdy rodzina dalsza, w uzgodnieniu z najbliższymi zmarłego. W jednym tylko przypadku o zdjęcia zostałam poproszona po 2-3 tygodniach, w każdym innym - od razu. Jakoś wszyscy chcieli mieć utrwalone pożegnanie bliskich, a w natłoku spraw i wśród łez o tym akurat nie pamiętali, czemu nawet nie ma co się dziwić.

Oprócz samego pożegnania ważne było dla rodziny, zwłaszcza w przypadku dużych ceremonii, zobaczenie na zdjęciach, kto pamiętał i był obecny

Oczywiście, żadnych zdjęć w trumnie, jestem zresztą przeciwna robieniu takiego widowiska. Takie pożegnanie powinno być tylko dla najbliższych, a nie dla gawiedzi.

cissic
27.10.11, 21:31
temat bywa ciezki, ale co nas nie zabije to nas wzmocni. pozdrawiam

---------- Post dodany o 21:31 ---------- Poprzedni post był o 21:06 ----------


Oczywiście, żadnych zdjęć w trumnie, jestem zresztą przeciwna robieniu takiego widowiska. Takie pożegnanie powinno być tylko dla najbliższych, a nie dla gawiedzi.

wlasnie tacy ludzie byli na pogrzebie mojej babci nikt nie byl przypadkowy - wszyscy byli przesiedlencami, rzuconymi przez los do przyzaklodowego miasta. to byli inni ludzie i inne czasy. teraz jest inaczej...

Krakman
27.10.11, 22:08
Jakoś ostatnie dwa lata były w rodzinie okresem kilku pożegnań. Z przyzwyczajenia brałam aparat, fotografowałam ceremonię, oczywiście, gdy rodzina dalsza, w uzgodnieniu z najbliższymi zmarłego. W jednym tylko przypadku o zdjęcia zostałam poproszona po 2-3 tygodniach, w każdym innym - od razu. Jakoś wszyscy chcieli mieć utrwalone pożegnanie bliskich, a w natłoku spraw i wśród łez o tym akurat nie pamiętali, czemu nawet nie ma co się dziwić.

Oprócz samego pożegnania ważne było dla rodziny, zwłaszcza w przypadku dużych ceremonii, zobaczenie na zdjęciach, kto pamiętał i był obecny


Właśnie. Jak niektórzy wiedzą ostatnio pochowałem żonę... Wtedy nie myślałem o tym, a teraz to trochę żal, że nikt nie zrobił paru fotek tzw. "ogólnych" . Było bardzo dużo ludzi i teraz już bez takich emocji oglądnąłbym tych co byli, zobaczył kto... Niektórych pewnie już nigdy nie zobaczę.

Mirek54
27.10.11, 22:12
Było bardzo dużo ludzi i teraz już bez takich emocji oglądnąłbym tych co byli, zobaczył kto... Niektórych pewnie już nigdy nie zobaczę.

I wlasnie po to sie je robi,ze jak odczuwasz cos w srodku to sobie spokojnie poogladasz powspominasz przemyslisz.

osiem1984
27.10.11, 22:22
A nie lepiej wspomina się oglądając setki innych zdjęć, z których pamiętamy najpiękniej jak się da osobę, której już z nami nie ma? Czy zdjęcia z wakacji, urodzin dzieci, wspólnych wypadów nie dają więcej pozytywnych odczuć niż zdjęcie ciała złożonego w trumnie z którego uleciał duch?

Mirek54
27.10.11, 23:25
A nie lepiej wspomina się oglądając setki innych zdjęć, z których pamiętamy najpiękniej jak się da osobę, której już z nami nie ma? Czy zdjęcia z wakacji, urodzin dzieci, wspólnych wypadów nie dają więcej pozytywnych odczuć niż zdjęcie ciała złożonego w trumnie z którego uleciał duch?

Jasne,ze lepiej.Tylko,ze ja nie napisalem o wspominaniu trzymajac fotke w reku z otwarta trumna i rodzina w tle.

Krakman
28.10.11, 00:43
Jasne,ze lepiej.Tylko,ze ja nie napisalem o wspominaniu trzymajac fotke w reku z otwarta trumna i rodzina w tle.

Tak właśnie myślę i ja. Nie o to chodzi..

Ania_
28.10.11, 12:08
Skrajne sytuacje też są. Przyznaję, że nie pomyślałam o tym, że po zdjęciach widać kto był na pogrzebie i że to może mieć wartość.
Zadałam pytanie o odbitki - wiadomo album, dla rodziny... bo chyba chodzi o to, aby zachować przy tym swoją prywatność. Pytam, bo na zupełnie "niewinnej" stronie wirtualnego cmentarza spotkałam się ze zdjęciami pośmiertnymi. Prowadziłam zajęcia w tamtym roku, gdzie omawialiśmy m.in. etykę fotografii zamieszczanych w sieci. To co zobaczyłam, zastanowiło mnie.... wrzucanie zdjęć z pogrzebu w sieci ma niekiedy uzasadnienie, w końcu to ceremonia... ale czemu ludzie chcą żegnać bliskich publikując zdjęcia ciała?

Darekw1967
28.10.11, 13:50
Kiedyś przy pogrzebie zatrudniano fotografa - sama w rodzinnym albumie mam kilka zdjęć z pogrzebów. Nie wiem czy w każdym rejonie kraju, ale ja się z tym spotkałam. Co o tym sądzicie? Czy moglibyście wykonywać takie zdjęcia? Czy nie powinno ich być wcale? Czy to profanacja, a może wręcz przeciwnie? I co później zrobić z odbitkami?

Witam !

Robienie zdjec na pogrzebach nie jest niczym zlym pod
warunkiem, ze jest to robione w dobrym guscie bez
natretnego pakowania sie w ludzi z blyskajaca lampa blyskowa.

Czasem foce na pogrzebach i staram sie byc
jak najbardziej niewidoczny.

Na poczatku ludzie nie chca fotografa bo nie mysla racjonalnie
ale pozniej jak opadna emocje chetnie ogladaja zdjecia i
sa zadowoleni, ze kochana osoba zostala godnie pozegnana przez
rodzine i znajomych i maja z tego jakas pamiatke.


Pozdrawiam

ajan
28.10.11, 22:27
Właśnie. Jak niektórzy wiedzą ostatnio pochowałem żonę... Wtedy nie myślałem o tym, a teraz to trochę żal, że nikt nie zrobił paru fotek tzw. "ogólnych" . Było bardzo dużo ludzi i teraz już bez takich emocji oglądnąłbym tych co byli, zobaczył kto... Niektórych pewnie już nigdy nie zobaczę.

Jak jestem na pogrzebie u znajomych lub u rodziny to zawsze mam aparat i robię zdjęcia dyskretnie, większość na cmentarzu albo orszak żałobny. Później mi mówią że ktoś pomyślał, żeby aparat wziąć ze sobą, bo rodzina zapomniała. Czy robić w trumnie odkrytej czy nie to zależy od rodziny osoby zmarłej. Zdjęcia z pogrzebów bardzo dobrze się ogląda po 20 latach nawet te odkryte. Ja mam duży zbiór zdjęć w folderze "Przemijanie,pożegnania" (stare mam skanowane). Są tam pra i dziadki, ciotki, wujki, stryjki i znajomi.Są widoczki jak kiedyś wyglądał orszak żałobny, kościół, dom zmarłego, karawn (wóz konny,traktor, sam. Żuk, lub niosą trumnę z domu do kościoła i na cmentarz pieszo), jak wyglądał cmentarz, ludzie których już teraz nie ma. Bardzo lubię starą fotografię.

"Pamięć o zmarłych dotąd trwa, dopóki pamięcią im się płaci." Wisława Szymborska


https://forum.olympusclub.pl//brak.gif
źródło (http://img84.imageshack.us/img84/1534/kopiap7030416.jpg)

Koriolan
28.10.11, 22:31
sam "zamawiałem" fotografa na pogrzeb brata kilka lat temu.
Nie są to zdjęcia do których chętnie się wraca,ale no właśnie są m.in dla tych którzy nie mogli być.

Zwykle na pogrzebie liczba tych którzy nie dotarli jest mniejsza niż na weselu- tak więc są one jeszce pełniejszą kroniką rodzinną.