PDA

Zobacz pełną wersję : Wykorzystanie zdjęć nastoletnich modelek



wanilia
18.04.11, 23:31
Chciałabym się poradzić kolegów obeznanych z przepisami prawnymi dot. wykorzystania zdjęć nastoletnich dziewczyn- od 14 wzwyż.

Dziewczyny zwracają się do mnie z prośbą o portrety. Nie wiem jak powinnam się zabezpieczyć? Czy powinnam spisywać umowy z podpisami rodziców?

Będę wdzięczna za podpowiedzi. :)
Pozdrawiam

aikidudi
18.04.11, 23:33
nie chcę robić OT, ale w UK jak chcę pstrykać nieletnie to muszę mieć tzw. CRB check i dodatkowo umowę z rodzicami na wykorzystywanie zdjęć np. na swojej stronie internetowej. Zawsze lepiej być zabezpieczonym w razie w.

grizz
18.04.11, 23:35
Czy powinnam spisywać umowy z podpisami rodziców?


Zdecydowanie.

wanilia
18.04.11, 23:36
No właśnie zależy mi na szablonie takiej umowy jeśli rzeczywiście jest konieczna.

Piotr Grześ
18.04.11, 23:38
Mogę podesłać wzór umowy:)

grizz
18.04.11, 23:39
No właśnie zależy mi na szablonie takiej umowy jeśli rzeczywiście jest konieczna.

Taka umowa jest konieczna i przy pełnoletnich modelkach.

http://www.olympusclub.pl/inne/umowa-o-wykonanie-i-wykorzystanie-fotografii.html - zmodyfikować sobie tylko pod rodziców/opiekunów.

wanilia
18.04.11, 23:39
:grin: Piotrusiu bardzo popłoszę
A jak to prawnie wygląda, do jakiego wieku pytać rodziców a od kiedy modelkę ?

grizz
18.04.11, 23:40
:grin: Piotrusiu bardzo popłoszę
A jak to prawnie wygląda, do jakiego wieku pytać rodziców a od kiedy modelkę ?

1/ Do 18.*
2/ Od 18.*

*. chyba, ze modelka wyszła wcześniej za mąż ;)

wanilia
18.04.11, 23:46
Jak ja lubię biurokrację!!! :???:
Dziękuję chłopcy przepięknie.

Praca w oświacie zmusza mnie do dopilnowania formalności.
Nie chciałabym mieć nieprzyjemności.
...zrymowałam :)

grizz
18.04.11, 23:48
Jak ja lubię biurokrację!!! :???:


Jakąż biurokrację.

Zabezpieczani własnych pleców + dbanie o własne córki.


Czysta sparawa cywilnoprawna. Zero biurokracji ;)

wanilia
19.04.11, 09:47
To z własnymi córkami mam spisywać umowę :shock:?

wojciech_gd
19.04.11, 10:57
z sobą możesz zawrzeć umowę ustną :)

chodzi przecież tylko o to, że niepełnoletni nie mają prawa do rozpowszechniania swojego wizerunku. Tylko rodzic/prawny opiekun może takie Tobie wypisać. Polecam przed sesją zobaczyć się z tym rodzicem, żeby nie było, że podpis 'sam się zrobił', bez wiedzy :)

Wieprz
19.04.11, 12:54
wanilia, sorry że wychodzę trochę przed szereg ale MZ warto pamiętać o jeszcze jednym aspekcie sprawy.

To trochę prawniczy bełkot ale tak z grubsza- zgoda jako typ oświadczenia zawsze charakteryzuje się m.in. odwołalnością (zawsze).
W praktyce może się zdarzyć, że napracujesz się aby lolitę z szat obedrzeć a ona Ci później zgodę odwoła, nawet jeśli będziesz mieć umowę podpisaną krwią z serdecznego palca.

Dar-i-jush
19.04.11, 13:49
wanilia, sorry że wychodzę trochę przed szereg ale MZ warto pamiętać o jeszcze jednym aspekcie sprawy.

To trochę prawniczy bełkot ale tak z grubsza- zgoda jako typ oświadczenia zawsze charakteryzuje się m.in. odwołalnością (zawsze).
W praktyce może się zdarzyć, że napracujesz się aby lolitę z szat obedrzeć a ona Ci później zgodę odwoła, nawet jeśli będziesz mieć umowę podpisaną krwią z serdecznego palca.

Wieprzku, jakże to? Tak po prostu? Zmieniam zdanie i umowa nieważna?

Wieprz
19.04.11, 13:52
Tak. Na tym polega zgoda jako typ oświadczenia. Umowa nie jest wymagana bo zgoda to oświadczenie jednej ze stron.

W praktyce, jeśli zgoda wyrażona była w umowie a pozowanie było wynagradzane to otwarta pozostaje kwestia ew. odszkodowań. Ale to dość zawiłe zagadnienie.

wanilia
19.04.11, 16:49
Dzięki Wieprzku ; muszę się zabezpieczać ;) bo z dziewczyn robią się kobietki a obnazone ramiona czy podkasana spódnica nie każdemu rodzicowi może odpowiadać.

irek50
19.04.11, 16:59
Dzięki Wieprzku ; muszę się zabezpieczać ;) bo z dziewczyn robią się kobietki a obnazone ramiona czy podkasana spódnica nie każdemu rodzicowi może odpowiadać.

----
A ja się z tego śmieję ... Całe życie robiłem bez papierków i jakoś nie siedzę w kryminale... Najbardziej mnie rozbawiło, jak pewien mało doświadczony amator, (któremu udostępniłem lokal), dawał papiery do podpisu pełnoletnim modelkom --robił miernotę, a zachowywał się jakby jego zdjęcia warte były majątek (szok)-- Przy małoletnich modelkach wystarczy rozmowa z rodzicami i zasada wysyłania w świat zdjęć, które oni akceptują ... reszta to brednie...--pozdrówka
-------------------------------
ps: Jeśli zauważysz, że rodzice są niezbyt "normalni" to wtedy spisz umowę,
natomiast nigdy nie rób kontrowersyjnych zdjęć małoletnim przed rozmową z opiekunami...

grizz
19.04.11, 19:25
To z własnymi córkami mam spisywać umowę :shock:?

Ech. Skrót myślowy, skrót myślowy. Chyba chciałbyś mieć pieczę nad tym gdzie trafiają zdjecia Twoich niepełnoletnich dzieci - nieprawdaż?

Dar-i-jush
19.04.11, 20:15
W świetle tego, co napisał Wieprzek, zastanawiam się, po co w ogóle zawracać sobie głowę umową? Tak jak napisał Irek.
Jak nieletnia, to pogadać z rodzicem i tyle.

grizz
19.04.11, 20:21
W świetle tego, co napisał Wieprzek, zastanawiam się, po co w ogóle zawracać sobie głowę umową? Tak jak napisał Irek.
Jak nieletnia, to pogadać z rodzicem i tyle.


Zeby miec potwierdzenie, ze zgoda była...


Art. 81. 1. Rozpowszechnianie wizerunku wymaga zezwolenia osoby na nim przedstawionej. W braku wyraźnego zastrzeżenia zezwolenie nie jest wymagane, jeżeli osoba ta otrzymała umówioną zapłatę za pozowanie.
_______________________ (automatyczne scalenie)_____________________
A po co?

Po to:


Wyrok Sądu Apelacyjnego w Warszawie z dnia 19 kwietnia 2000 r. sygn. I Aca 1455/99

W procesie o ochronę dóbr osobistych, pozwany ma obowiazek wykazać, że jego działanie nie byo bezprawne. Bezprawność działania, zgodnie z Art. 81 ust. 1 Prawa autorskiego, wyłącza zgoda uprawnionego. Istnienia zgody uprawnionego ani jej zakresu nie domniemywa się. Pozwany ma obowiązek wykazać, że uzyskał zgodę uprawnionego na rozpowszechnianie jego wizerunku w oznaczonych warunkach.

Tutaj artykulik ładnie sprawę opisujący.

Dar-i-jush
19.04.11, 20:48
O, dzięki. To mam jasność już:)

wanilia
19.04.11, 21:07
Ech. Skrót myślowy, skrót myślowy. Chyba chciałbyś mieć pieczę nad tym gdzie trafiają zdjecia Twoich niepełnoletnich dzieci - nieprawdaż?

Moich dzieci nikt nie fotografuje poza mną.:)

Rozumiem myslenie Irka, bo robiąc takie "domowe" foty w pseudo studio, też uważam , że to trochę na wyrost. Jednak ostatnio okazało się jedna z moich "modelek" ma w połowie korzenie arabskie. Pomyslałam, że nie wystarczy zapewnienie młodej , że rodzice nie mają nic przeciwko. Trudno wyczuć dla kogo pokazane nogi w mini czy nagie ramiona będą już przesadą , czy jeszcze nie. Wydaje mi się , że wyczucie smaku mnie jeszcze nie myli, ale inni mogą mieć swój punkt widzenia.

Nie chciałabym jako nauczyciel mieć problemów w szkole.
Szanuję swoją pracę i nie chciałabym narazić sie na nieprzyjemności.

voovoo2
19.04.11, 21:13
Muzułamanie mają inne wyczucie smaku przez co Twoje może okazać sie "mylne" :-)Nie jestem muzułmaninem ale i mnie 14 latki z makijażem jakoś nie leżą.

grizz
19.04.11, 21:15
Rozumiem myslenie Irka, bo robiąc takie "domowe" foty w pseudo studio, też uważam , że to trochę na wyrost.

2 minuty. Zyskujemy podkładkę w razie problemów. Edukujemy młodzież, żeby potem nie wpadła na jakiegoś cwaniaka z "banku twarzy". Oszczędzamy swój czas... majac podpisaną umowę mniejsza szansa, ze modelka po prostu nie przyjdzie, bo się jej odechce.

Kazać nikt nie każe, ale to 2 minutki.

Dar-i-jush
19.04.11, 21:19
Moich dzieci nikt nie fotografuje poza mną.:)

Rozumiem myslenie Irka, bo robiąc takie "domowe" foty w pseudo studio, też uważam , że to trochę na wyrost
Czy ja wiem... A jeśli dzisiaj robię sobie w domowym studio, a za 10 lat będę chciał je wykorzystać do wystawy, albumu, książki? Mogę dopiero wtedy szukać osoby i pytać o zgodę, ale może być z tym trochę problemów.

wanilia
19.04.11, 21:24
Też masz racje :)
voovoo- to sie nazywa dinozaur :-P:wink:

voovoo2
19.04.11, 22:03
Też masz racje :)
voovoo- to sie nazywa dinozaur :-P:wink:
A to co wyżej to pedagogiczny takt :-) ?

wanilia
19.04.11, 22:09
:grin: to tylko malutka babska uszczypliwość, bez złych intencji z humorem :grin:

irek50
19.04.11, 22:11
Czy ja wiem... A jeśli dzisiaj robię sobie w domowym studio, a za 10 lat będę chciał je wykorzystać do wystawy, albumu, książki? Mogę dopiero wtedy szukać osoby i pytać o zgodę, ale może być z tym trochę problemów.

----------
Może w obecnych czasach nieufność faktycznie triumfuje... Ja powtarzam, że robiąc zdjęcia ponad 30 lat zawodowo nie spotkałem się z zarzutem wykorzystywania zdjęć w gazetach, oknach i na ścianach w firmie. Wszystko załatwiane "na gębę". Ale może obecnie (głównie w wielkich miastach) pazerność na kasę osiąga szczyty... (patrz przypadek Szapołowskiej) :)
--------------------
ps: Wychodzę z założenia, że robiąc komuś ładne zdjęcia zasługuję (jakby) na jego wdzięczność, a nie na mszczenie się i szarganie po sądach. W przypodku "tfurczości" nowomodnej sprawa może już nie być taka oczywista, ale to nie dotyczy przecież zdjęć Wanilii :)
---------------------------
Kolega (który się kulturalnie podpisał) dał minus rep przy moim poprzednim poście za mącenie ludziom w głowach... może powyższe wyjaśnienie da Mu do myślenia :)
--------------
Jeśli przewidujemy problemy wystarczy moim zdaniem zrobić małą wglądówkę lub stykówkę z katalogu (np na zwykłej drukarce i na biurowym papierze) i na odwrocie napisać: "Zgadzam się na publikację" plus podpis modela lub rodzica (w przypadku modela małoletniego).

grizz
19.04.11, 23:00
----------
Może w obecnych czasach nieufność faktycznie triumfuje... Ja powtarzam, że robiąc zdjęcia ponad 30 lat zawodowo nie spotkałem się z zarzutem wykorzystywania zdjęć w gazetach, oknach i na ścianach w firmie. Wszystko załatwiane "na gębę".

To, że przez XX lat nikt Ci/komuś mieszkania nie zalał czy nie okradł, nie znaczy, ze ubezpieczenie go/zamykanie drzwi na klucz jest nieuzasadnione.

To, że moj pradziadek dożył 80 kilku lat paląc papierosy nie znaczy, ze palenie nie szkodzi...

domadm
19.04.11, 23:03
... Jednak ostatnio okazało się jedna z moich "modelek" ma w połowie korzenie arabskie. Pomyslałam, że nie wystarczy zapewnienie młodej , że rodzice nie mają nic przeciwko. Trudno wyczuć dla kogo pokazane nogi w mini czy nagie ramiona będą już przesadą , czy jeszcze nie. Wydaje mi się , że wyczucie smaku mnie jeszcze nie myli, ale inni mogą mieć swój punkt widzenia.

Co najwyżej będziecie musieli korygować trasy żeglugi, coby na pewne wody terytorialne nie zaglądać :wink:

Ale pomysł z drukowaniem fotki i podpisem z tyłu całkiem fajny - przynajmniej za parę lat będzie wiadomo o jaką twarz chodzi.

irek50
19.04.11, 23:08
_______________________ (automatyczne scalenie)_____________________

To, że przez XX lat nikt Ci/komuś mieszkania nie zalał czy nie okradł, nie znaczy, ze ubezpieczenie go/zamykanie drzwi na klucz jest nieuzasadnione.
To, że moj pradziadek dożył 80 kilku lat paląc papierosy nie znaczy, ze palenie nie szkodzi...
---------------
Kontynuuję: To, że jeszcze nie wygrałem miliona w totka nie znaczy, że kiedyś nie wygram... Ciągle przecieź ktoś wygrywa...należy bezwzględnie dać losowi szansę :)

Eddie
19.04.11, 23:16
----------
Może w obecnych czasach nieufność faktycznie triumfuje... Ja powtarzam, że robiąc zdjęcia ponad 30 lat zawodowo nie spotkałem się z zarzutem wykorzystywania zdjęć w gazetach, oknach i na ścianach w firmie. Wszystko załatwiane "na gębę". Ale może obecnie (głównie w wielkich miastach) pazerność na kasę osiąga szczyty... (patrz przypadek Szapołowskiej) :)
--------------------
ps: Wychodzę z założenia, że robiąc komuś ładne zdjęcia zasługuję (jakby) na jego wdzięczność, a nie na mszczenie się i szarganie po sądach. W przypodku "tfurczości" nowomodnej sprawa może już nie być taka oczywista, ale to nie dotyczy przecież zdjęć Wanilii :)
---------------------------
Kolega (który się kulturalnie podpisał) dał minus rep przy moim poprzednim poście za mącenie ludziom w głowach... może powyższe wyjaśnienie da Mu do myślenia :)
[...]

No nie, powyższe akurat nie jest wyjaśnieniem, niczego nie klaruje. Tak więc nie może dać do myślenia.

Tak, to ja ten od minusa :)

wanilia
19.04.11, 23:19
Eddie- wstydziłbyś się tak zaraz z minusa traktować. Polemika lepsza :)

irek50
19.04.11, 23:19
------------------------------------------------------------------
Eddie: A ten podpis na odwrocie wgladówki nie załatwia sprawy Twoim zdaniem?
_______________________ (automatyczne scalenie)_____________________

Eddie- wstydziłbyś się tak zaraz z minusa traktować. Polemika lepsza :)

Wanilia: Taki minus od Kolegi nie jest obrazą --wszystko OK :)

Eddie
19.04.11, 23:36
Eddie- wstydziłbyś się tak zaraz z minusa traktować. Polemika lepsza :)

Wstyd to ukraść i dać się złapać ;)

Irek, podpis na wglądówce jest pewnym rozwiązaniem, może nawet całkiem sensownym. Tu już mamy jakiś konkret w postaci zgody i własnoręcznego podpisu.

irek50
20.04.11, 00:07
[QUOTE=
Irek, podpis na wglądówce jest pewnym rozwiązaniem, może nawet całkiem sensownym. Tu już mamy jakiś konkret w postaci zgody i własnoręcznego podpisu.[/QUOTE]
-------------------------------------
Przypomniałem sobie, że kiedyś drukarz chciał się zabezpieczyć prawnie przy produkcji kalendarza z twarzą mojej modelki. Podpisała wtedy zgodę na wglądówce (wglądówka dla drukarza)-- Dostała jeszcze 50zł ode mnie :) --i sprawa była załatwiona

Wieprz
20.04.11, 01:25
wątek podpisów na wglądówkach, czy jak to się fachowo nazywa, przypomniał mi o jeszcze jednej rzeczy.

Zgoda na rozpowszechnianie wizerunku nie dotyczy wizerunku jako takiego ale konkretnego utrwalenia.

Tzn. nie powinno być tak, że daję zgodę na rozpowszechnianie in abstracto a fotograf może sobie rozpowszechniać pstryknięte znienacka moje konterfekty z licem purpurowym po zażartej walce z zatwardzeniem.
Powinien mi pokazać co zrobił i ja zgadzam się żeby właśnie te zdjęcia rozpowszechniał.

Czyli właśnie taki podpis, wspomniany przez Eddiego byłby OK. W praktyce niestety często jest inaczej.

Eddie
20.04.11, 07:34
wątek podpisów na wglądówkach, czy jak to się fachowo nazywa, przypomniał mi o jeszcze jednej rzeczy.

Zgoda na rozpowszechnianie wizerunku nie dotyczy wizerunku jako takiego ale konkretnego utrwalenia.

Tzn. nie powinno być tak, że daję zgodę na rozpowszechnianie in abstracto a fotograf może sobie rozpowszechniać pstryknięte znienacka moje konterfekty z licem purpurowym po zażartej walce z zatwardzeniem.
Powinien mi pokazać co zrobił i ja zgadzam się żeby właśnie te zdjęcia rozpowszechniał.

Czyli właśnie taki podpis, wspomniany przez Eddiego byłby OK. W praktyce niestety często jest inaczej.

Tak dla ścisłości, pomysł z podpisem na stykówce wyszedł od Irka, tak żeby nikt nie poczuł się zaniedbany :)

irek50
20.04.11, 17:01
Tak dla ścisłości, pomysł z podpisem na stykówce wyszedł od Irka, tak żeby nikt nie poczuł się zaniedbany :)
---------------
Ale zamiast docenić ten pomysł dostaję minusy --teraz w przeciwieństwie do Ciebie dostałem bez podpisu minus (ale tylko jedynkę) z dopiskiem "piszesz głupoty" -- Czyżbym faktycznie pisał głupoty, czy też prawda kole w oczy :) A jego minusik mam w d...:) ....
---------------------------------------------------------------------
ps: Zastanawia mnie poziom umysłowo-moralny osób nie podpisujących się przy stawianiu minusa rep ... Dla mnie tacy ludzie nie powinni egzystować w porządnym gronie Klubu Olympusa...(po prostu tchórz)

Dar-i-jush
20.04.11, 17:26
---------------
Ale zamiast docenić ten pomysł dostaję minusy --teraz w przeciwieństwie do Ciebie dostałem bez podpisu minus (ale tylko jedynkę) z dopiskiem "piszesz głupoty" -- Czyżbym faktycznie pisał głupoty, czy też prawda kole w oczy :) A jego minusik mam w d...:) ....

Chciałem dać plusa, ale nie mogę jeszcze:wink:

Czyli reasumując: krótkie oświadczenie na stykówce w świetle prawa daje tyle co taka umowa? W umowie jest wszystko opisane, a tu jest konkret. Wieprzku...?:wink:

irek50
20.04.11, 17:31
Chciałem dać plusa, ale nie mogę jeszcze:wink:

Czyli reasumując: krótkie oświadczenie na stykówce w świetle prawa daje tyle co taka umowa? W umowie jest wszystko opisane, a tu jest konkret. Wieprzku...?:wink:
--------
Dzięki za intencje:) --Na prawie się nie znam, (sam zasięgałem u Kolegów porad prawnych), ale wygląda na to, że oświadczenie na stykówce wystarczy (to moje zdanie) Zabawa w umowy jest uzasadniona (nawet konieczna) przy poważnych zleceniach na grubą kasę ...
-----------
Ps: Dzięki Dziadek za plus z uzasadnieniem, ale pojawił się następny anonimowy tchórz z minusem z dopiskiem "marudzisz"... (policzę ile tych tchórzy jeszcze się pojawi--futerko bym żonie uszył z nich chętnie :) )

ulof
20.04.11, 17:52
Pozwolę sobie wtrącić kilka uwag jeśli można a jeśli nie to też ;)
Jak to pisał Bryan Peterson w swoich książkach - zawsze podpisuj Model Relase (zgoda na publikacje) ze swoimi modelami (oczywiście w miarę możliwości). Nawet jeśli to Twoje dzieci. Za kilka lat będziesz chciał(a) wydać album ze swoimi fotografiami a opiekun prawny dzieci (były mąż/żona) nie podpisze Ci M.R. dla dzieci. A porządny wydawca powinien wymagać MR każdej publikowanej osoby...

Nie zawsze pod ręką jest drukarka, żeby wydrukować stykówkę.
Prościej wrzucić do plecaka/torby foto kilka wydruków MR lub nawet umowy :)

Pozdroofka
ulof

Dar-i-jush
20.04.11, 17:56
futerko bym żonie uszył z nich chętnie :) )

:shock: Strach pomyśleć, o której części na futerko mówisz. I czy żona będzie chciała w tym chodzić:grin:

irek50
20.04.11, 17:59
Pozwolę sobie wtrącić kilka uwag jeśli można a jeśli nie to też ;)
Jak to pisał Bryan Peterson w swoich książkach - zawsze podpisuj Model Relase (zgoda na publikacje) ze swoimi modelami (oczywiście w miarę możliwości). Nawet jeśli to Twoje dzieci. Za kilka lat będziesz chciał(a) wydać album ze swoimi fotografiami a opiekun prawny dzieci (były mąż/żona) nie podpisze Ci M.R. dla dzieci. A porządny wydawca powinien wymagać MR każdej publikowanej osoby...

Nie zawsze pod ręką jest drukarka, żeby wydrukować stykówkę.
Prościej wrzucić do plecaka/torby foto kilka wydruków MR lub nawet umowy :)

Pozdroofka
ulof
--------------
To ma sens przy jakichś lepszych, ważniejszych sesjach, ale jak wyobrażasz sobie umowę z własnymi małoletnimi dziećmi ? :) Poza tym na amatorskim forum takie tematy są dla mnie niesmaczne... ja zarabiam na zdjęciach, ale tu jestem z powodów towarzyskich, a nie marketingowych... Od czasu gdy Mariush zaczął tu uprawiać reklamowe kotleciarstwo patrzę podejrzliwie na nasze Forum --Sześć lat temu było normalniej...
_______________________ (automatyczne scalenie)_____________________

:shock: Strach pomyśleć, o której części na futerko mówisz. I czy żona będzie chciała w tym chodzić:grin:

--------
Tymczasem wystarczyłoby na szal ...Lepiej by na futro nie starczyło ... :)

wojciech_gd
20.04.11, 20:07
blablabla, kolejne wylewanie żali, że ktoś ma zlecenia i robi je porządnie, a drugiej osobie nie wychodzi :) trudno....

umowę zawsze warto podpisywać, nawet robiąc fotognioty ( a wtedy to nawet obowiązkowe :) ). Ja każdą osobę, z którą współpracuję uczulam, żeby wymagały tego od kolejnych osób

/edit: dzięki za minusa :) jednak ktoś o TAKIM poziomie jak Ty Irku, powinien nie oczerniać forumowiczów, jak to w swoim poście zrobiłeś

LeonAmator
20.04.11, 23:42
[QUOTE=irek50;713574]--------------
To ma sens przy jakichś lepszych, ważniejszych sesjach, ale jak wyobrażasz sobie umowę z własnymi małoletnimi dziećmi ? :) Poza tym na amatorskim forum takie tematy są dla mnie niesmaczne... ja zarabiam na zdjęciach, ale tu jestem z powodów towarzyskich, a nie marketingowych... Od czasu gdy Mariush zaczął tu uprawiać reklamowe kotleciarstwo patrzę podejrzliwie na nasze Forum --Sześć lat temu było normalniej...

Z własnymi dziećmi to może nie (dopóki się jest z ich matką bądź ojcem) .A sens to ma z każdym bo daje namiastkę poważnego traktowania modela i swoich interesów .Każda sesja powinna być traktowana poważne ,bo nigdy nie wiadomo czy w przyszłości nie będziemy jej efektów chcieli wykorzystać bardziej publicznie np.net,a wtedy można się z dziwić . Kiedyś szło się do fotografa robił ci lepsza albo gorszą fotę i wywieszał bez niczyjej zgody na witrynę .

Eddie
21.04.11, 06:02
---------------
Ale zamiast docenić ten pomysł dostaję minusy --teraz w przeciwieństwie do Ciebie dostałem bez podpisu minus (ale tylko jedynkę) z dopiskiem "piszesz głupoty" -- Czyżbym faktycznie pisał głupoty, czy też prawda kole w oczy :) A jego minusik mam w d...:) ....
---------------------------------------------------------------------
ps: Zastanawia mnie poziom umysłowo-moralny osób nie podpisujących się przy stawianiu minusa rep ... Dla mnie tacy ludzie nie powinni egzystować w porządnym gronie Klubu Olympusa...(po prostu tchórz)

Moj minus, jak zauwazylem niedlugo po klepnieciu go, podzialal na Twoja pamiec pobudzajaco :) Rozmowe w tym watku zaczales zupelnie inaczej.
Co do podpisywania sie przy minusach, nie ma takiego obowiazku. Ja to robie, bo nie mam zwyczaju rzucac kamieniami zza rogu.

irek50
21.04.11, 07:37
Moj minus, jak zauwazylem niedlugo po klepnieciu go, podzialal na Twoja pamiec pobudzajaco :) Rozmowe w tym watku zaczales zupelnie inaczej.
Co do podpisywania sie przy minusach, nie ma takiego obowiazku. Ja to robie, bo nie mam zwyczaju rzucac kamieniami zza rogu.

----------
Eddie: Do Twojego minusa nie mam uwag --przecież po to jest ta zabawa w rep, aby ujawniać zdecydowanie odmienny pogląd w temacie.
Faktycznie pamięć mi odświerzyłeś --bez bajeru :)
_______________________ (automatyczne scalenie)_____________________

[QUOTE=irek50;713574]------ Kiedyś szło się do fotografa robił ci lepsza albo gorszą fotę i wywieszał bez niczyjej zgody na witrynę .
--------------
Zawsze pytam o zgodę na wieszanie zdjęć, ale nie zdarzyło się, aby ktoś zapomniał o wyrażeniu zgody i miał póżniej pretensję. Jeden chłopak poprosił tylko o usunięcie zdjęcia, gdyż już dorósł i peszył go własny wizerunek małolata:)
Piszesz, że kazda sesja powinna być traktowana poważnie... Ja natomiast podzielam pogląd Janka Muzykanta (z innego wątku), że zdjęcia to w większości tylko "pstyk". Lepsze, cenniejsze są wyjątiem. Nadymanie się na "artystę" na siłę jest megalomanią i prostactwem.
Nie chcę w ten sposób obrażać osób, które faktycznie robią wybitne prace, ale fakt spisania poważnej umowy prawnej nie podniesie jakości fotografii w najmniejszym stopniu...
Aby być Artystą trzeba mieć (po pierwsze) brodę, jak to już zostało kiedyś ustalone... :)
--------------------------------------------------------------------------------
Pozostaję przy opcji uzgodnionej z Eddie o podpisywaniu zgody na publikację na wglądówkach, a poważne umowy prawne proponuję pisać w poważnych sytuacjach...

Eddie
21.04.11, 08:13
----------
Eddie: Do Twojego minusa nie mam uwag --przecież po to jest ta zabawa w rep, aby ujawniać zdecydowanie odmienny pogląd w temacie.
Faktycznie pamięć mi odświerzyłeś --bez bajeru :)


No i teraz niech ktoś powie, że minusowanie jest złe :)))




Zawsze pytam o zgodę na wieszanie zdjęć, ale nie zdarzyło się, aby ktoś zapomniał o wyrażeniu zgody i miał póżniej pretensję. Jeden chłopak poprosił tylko o usunięcie zdjęcia, gdyż już dorósł i peszył go własny wizerunek małolata:)

Cóż, nie ma się co dziwić. Nie jeden z nas wolałby nie oglądać swoich zdjęć z lat szczenięcych :)

Wniosek jest jeden, lepiej mieć zgodę niż borykać się z różnymi schodkami przy jej braku. Podpisanie umowy/stykówki/oświadczenia nie zajmuje dużo czasu a żyjemy w świecie, w którym każda dupokryjka ma znaczenie. Poza tym jest to po prostu przyzwoite i daje pewną jasność w relacjach fotograf-model/klient.

Wieprz
21.04.11, 09:34
Jak to pisał Bryan Peterson w swoich książkach - zawsze podpisuj Model Relase (zgoda na publikacje) ze swoimi modelami

Nie czyń tego. Amerykanizację kultury prawnej należy zwalczać a nie propagować.

PS
chyba zrobiliśmy wanilii w wątku niezły miód ze smalcem. Dostaniemy wskaźnikiem po łapach, wszak to belfra jest ztcp.

ulof
21.04.11, 21:34
Nie czyń tego. Amerykanizację kultury prawnej należy zwalczać a nie propagować.Tak - tylko chcąc zamieścić zdjęcie na stockach MR jest wymagany (na stockach nie zamieszczam za cianiutki jestem, - może kiedyś). Nasze prawo autorskie czy jakieś tam inne pokrewne tez wymaga zgody modela na publikacje. Ale przymusu nie ma, nie jest to obowiązkowe jak złożenie PITu do końca kwietnia. Czy amerykanizacja czy dupochron - jak zwał tak zwał. Ja daje MR do podpisu na sesji, Ty... jak sobie życzysz :)


jak wyobrażasz sobie umowę z własnymi małoletnimi dziećmi ?Przykład może i drastyczny ale bywają przypadki, że z własnymi małoletnimi dziećmi można widywać się raz na trzy tygodnie i to jeszcze w obecności kuratora.... (choć to też może amerykanizacja :cry: )


Poza tym na amatorskim forum takie tematy... A kto zabroni amatorowi stać sie zawodowcem, artystą itp. Amatorzy pytają jak się robi "takie" zdjęcie - dostają odpowiedz ISO takie, F takie, czas taki. A pytania formalno-prawne już nie przystają (oczywiście pytanie jak wypełnić PITa może być nie na miejscu ale na temat umowy model - fotograf jak najbardziej) ?

I już na koniec mojego OFFTOPu - sorry wanilia myślę, że mi kiedyś wybaczysz:) - małe wyjaśnienie dot. "amerykanizacji" : gdzieś w innym wątku, ktoś (chyba irek50) pisał, że uczył się fotografii z książek Dederki, ja za głupi jestem - nie przetrawiłem tego. Uczyłem się z książek Petersona :) i może do końca życia pozostanę fotopstrykaczem amatorem ale chociaż wiem jak aparat obsłużyć nie tylko na zielonym prostokąciku.
I jeśli MR(zgoda na publikację) jest amerykanizacją naszego prawa to z wielką chęcią zapoznam się z polskimi opcjami i wymogami w tym temacie. I to niekoniecznie w prawniczym języku - tak prosto dla ludu;)


Pozdroofka
ulof

PS
I dla wyjaśnienia - prawnikiem nie jestem, w rodzinie i wśród znajomych tez nie mam prawników, to co pisze gdzieś tam wyczytałem i może to są dyrdymały wyssane z palca - jeśli tak przepraszam, proszę o naprostowanie mnie na właściwą drogę - na pewno zapamiętam i będę się stosował :)

i jeszcze raz przepraszam za offtop
pzdr

wanilia
21.04.11, 21:41
Ależ ja nic przeciwko nie mam , wręcz przeciwnie :)
...czytam z zaciekawieniem


...bić nie będę :wink:

grizz
21.04.11, 22:06
Tak - tylko chcąc zamieścić zdjęcie na stockach MR jest wymagany (na stockach nie zamieszczam za cianiutki jestem, - może kiedyś). Nasze prawo autorskie czy jakieś tam inne pokrewne tez wymaga zgody modela na publikacje. Ale przymusu nie ma,

No sam sie zdecyduj albo nasze prawo wymaga zgody (a wymaga, przepis był juz powoływany wcześniej), albo nie ma przymusu. ;)
_______________________ (automatyczne scalenie)_____________________
@Wieprz - co Ty tu za amerykanizację uznajesz? Formę pisemną? (przecież ona właśnie na kontynencie ma silniejszą tradycję niż na wyspach [USA to taka wysepka w sumie ;) ] gdzie to za uścisniecie ręki całe przemysły naftowe własność zmieniały (nie, nie za czasów dzikiego zachodu, ale końcem XX wieku);) )

k@czy
21.04.11, 22:34
No sam sie zdecyduj albo nasze prawo wymaga zgody (a wymaga, przepis był juz powoływany wcześniej), albo nie ma przymusu. ;)
_______________________ (automatyczne scalenie)_____________________
@Wieprz - co Ty tu za amerykanizację uznajesz? Formę pisemną? (przecież ona właśnie na kontynencie ma silniejszą tradycję niż na wyspach [USA to taka wysepka w sumie ;) ] gdzie to za uścisniecie ręki całe przemysły naftowe własność zmieniały (nie, nie za czasów dzikiego zachodu, ale końcem XX wieku);) )
Czasami nawet bez uscisniecia reki.... wystarczyl turystyczny wypad 50 000 marines na wczasy do jakiegos kraju...

Wieprz
22.04.11, 01:25
@Wieprz - co Ty tu za amerykanizację uznajesz? Formę pisemną?

Bardziej chodziło mi o poszukiwanie rozwiązań u amerykańskich autorów niż o konkretne rozwiązanie.
Zresztą, tego co piszę nie można nigdy brać na serio. Ot, takie sobie zrzędzenie starszego pana :-)

irek50
22.04.11, 07:37
blablabla, kolejne wylewanie żali, że ktoś ma zlecenia i robi je porządnie, a drugiej osobie nie wychodzi :) trudno....

umowę zawsze warto podpisywać, nawet robiąc fotognioty ( a wtedy to nawet obowiązkowe :) ). Ja każdą osobę, z którą współpracuję uczulam, żeby wymagały tego od kolejnych osób

/edit: dzięki za minusa :) jednak ktoś o TAKIM poziomie jak Ty Irku, powinien nie oczerniać forumowiczów, jak to w swoim poście zrobiłeś
------------------------
Jeśli ktoś daje mi minusa anonimowo, to ja ripostuję (oczerniam jak piszesz) także bezosobowo -- Chyba nie jestem pierwszy, któremu nie podobają się minusy rep bez podpisu... Ja i Eddie podpisujemy się, choć regulamin tego nie nakazuje... Chodzi mi głównie o złośliwe i (lub) niegrzeczne dopiski. Tolerowałbym minusy niepodpisane, ale poparte merytorycznym uzasadnieniem.
---------------------
Jeśli chodzi natomiast o inną sprawę wspomnaną przeze mnie to proponuję tematu nie rozwijać, aby nie wzniecać niezdrowych waśni personalnych -- dla mnie sprawa jest oczywista i bezdyskusyjna ...

mariush
28.04.11, 09:27
Wanilia, jak będziesz potrzebowała treści oświadczenia dla rodziców to wiesz gdzie mnie szukać.

Wieprz
28.04.11, 11:50
skoro ten wątek rozszerzył się poza odpowiedzi na wątpliwości wanilii a Ona sama nie ma nic przeciwko temu, to jeszcze coś dorzucę z ciekawostek fotoprawnych.

Niedawno (24 marca oidp) SN wydał ciekawy wyrok w sprawie fotografa i umów o zdjęcia.

Tło: Historia w pewnym sensie z pierwszych stron gazet. Ściśle z pierwszej strony Przyjaciółki. Fotograf dostał zamówienie na zdjęcie Szapołowskiej. Praktyką było określanie wynagrodzenia post factum, w zależności od tego czy na przykład trafiło na okładkę.
To zdjęcie trafiło i fotograf zażądał zwyczajowo płaconej w takim wypadku sumy 40 tys zł. Przyjaciółka, wbrew nazwie, nastawiona była do tych żądań nieprzyjaźnie i zaoferowała tylko 30 tys. Sprawa trafiła do sądu.

a SN na to: umowa została niewątpliwie zawarta, choć nie określono wynagrodzenia. Jak nie wiadomo o co chodzi to chodzi o umowę licencji niewyłącznej (to wynika z ustawy). Niedbałość przy redagowaniu umowy obciąża licencjobiorcę a nie licencjodawcę. W takiej sytuacji należy posługiwać się tabelami. No i autor dostał ca. 80 tys.

konradkkk
28.04.11, 11:53
Wieprz to te tabelki jeszcze obowiązują?
podobno je znieśli bo fotografowie zmowę cenową w tabelkach zawiązali, tak słyszałem

Wieprz
28.04.11, 12:18
obowiązują czy nie, SN się na nie powołał z braku innych punktów odniesienia. Roma locuta causa finita.

konradkkk
28.04.11, 12:23
hmm no to, że tak powiem jest mały problem z jednej strony teoretyczna zmowa cenowa fotorgafów, a z drugiej strony SN się powołuje na tabelki, no to ciekawe...:roll:

Wieprz
28.04.11, 12:28
nie kwota jest istotna w tym procesie i ciekawym wyroku.
Najistotniejsze jest to, że (w duzym uproszczeniu) wątpliwości interpretacyjne należy rozstrzygać na korzyść twórcy.