PDA

Zobacz pełną wersję : Dla zainteresowanych z pytaniem czy jeszcze warto?



szpila9
22.03.07, 14:20
http://sklep.fotojoker.pl/produkt.php?id=10125

Wygląda na to że jeszcze pozostał. Cena przystępna, ale czy jeszcze warto?

Pozdrawiam!

marecki
22.03.07, 14:46
Najlepiej jakby ktoś podał konkretne argumenty przemawiające za E-1 w porównaniu do nowszych i tańszych konstrukcji.

ziemia01
22.03.07, 15:05
nie wiem na ile to prawda ale podobno np. AF w E-1 jest wolniejszy niż w nowszych konstrukcjach. Również jest tam wolniejsze złącze USB 1.1.
ale niech się wypowie ktoś kto ma ten sprzęt :)

marecki
22.03.07, 15:08
Ale w e-330 też jest niestety usb 1.1 nie rozumiem dlaczego ale tak jest.
Ale wątek ma za zadanie jak rozumiem stwierdzenie lub zaprzeczenie czy warto kupować E-1 jeżeli są na rynku tańsze nowsze sprzęty tylko pytanie czy lepsze.

Jeronimo
22.03.07, 15:11
linki z "ladna" cena prosze wrzucac tu https://forum.olympusclub.pl/topics15/dobra-cena-vt7000.htm

ciekawe pytanie... czy warto... ;)

opiotr
22.03.07, 15:16
nie wiem na ile to prawda ale podobno np. AF w E-1 jest wolniejszy niż w nowszych konstrukcjach. Również jest tam wolniejsze złącze USB 1.1.
ale niech się wypowie ktoś kto ma ten sprzęt :)
W E1 jest akurat USB 2.0 plus złącze firewire1394 także problemów z transferem raczej nie ma.

eelmika
22.03.07, 15:18
W E1 jest akurat USB 2.0 plus złącze firewire1394 także problemów z transferem raczej nie ma.

2.0 ? Chyba masz jakiś upgrade zrobiony samodzielnie... :roll:

ziemia01
22.03.07, 15:18
upss to sorki źle zapamiętałem. Tak to jest jak człowiek stara się coś z pamięci napisać a pamięć zawodzi.
Przepraszam za zamieszanie :)

tomek s
22.03.07, 15:23
akurat jak dla mnie typ złącza USB to trochę słaby argument, ostatnio kupiłem adapter CF za całe 18pln i śmiga aż miło ;)
pzdr

Eddie
22.03.07, 15:29
Gdybym mial "pare" zlotych nadmiaru, kupilbym "dziadka" mimo wszystko. Ale nie za te cene. Sporo taniej mozna wygarnac, przy odrobinie szczescia, nie wiele bardziej uzywany.
Ja mysle, ze tak w ogole, to warto. To jest sprzet na lata. Jesli komus nie wadzi tyci wolniejszy AF, brak stabilizacji matrycy i "zaledwie" 5 mln pikseli, to warto.

opiotr
22.03.07, 15:29
W E1 jest akurat USB 2.0 plus złącze firewire1394 także problemów z transferem raczej nie ma.

2.0 ? Chyba masz jakiś upgrade zrobiony samodzielnie... :roll:
No tak 2.0 chyba że w czymś sie myle w olypedii stoi USB2.0 wszystkie inne (E300, E500, E330) USB 1.1, jakoś nigdy tez nie narzekałem na ślamazarność poprzednio jak mialem canona G6 i on mial USB1.1 to pamietam jak czasami czekalem kilkanascie minut na zgranie karty (1GB) w E1 karta sie zgrywa w pare minut.

eelmika
22.03.07, 15:58
No tak 2.0 chyba że w czymś sie myle w olypedii stoi USB2.0 wszystkie inne (E300, E500, E330) USB 1.1, jakoś nigdy tez nie narzekałem na ślamazarność poprzednio jak mialem canona G6 i on mial USB1.1 to pamietam jak czasami czekalem kilkanascie minut na zgranie karty (1GB) w E1 karta sie zgrywa w pare minut.

Może mam starszą wersję E-1... :P

Ile razy robiłem zdjęcia razem z komputerem czy laptopem, to prędkość pracy/zrzucania zdjęć w locie z aparatu w niczym nie przypominała pracy z USB High-Speed.

Polecam tego gościa: http://wrotniak.net/photo/oly-e/e1-rev.html


While Olympus refers to it as "Full Speed USB 2.0", which, surprise!, is not really USB 2.0 but the older, slower USB 1.1 (this confusing naming is generally used in the industry).

The older USB 1.1 handles 12 Mb/s; USB 2.0 — up to 480 Mb/s (Mb is a megabit, not a megabyte, abbreviated as MB). This does not really matter, as fastest cameras on the market (including this one) can pump no more than 3 Mb/s into the connection.

C+
22.03.07, 18:47
Interfejs USB 2.0 (High-Speed) oraz IEEE 1394

willow32
22.03.07, 19:04
Interfejs USB 2.0 (High-Speed) oraz IEEE 1394

potwierdzam :)

KaarooL
22.03.07, 19:51
oj znawcy, znawcy (na początku tematu)...

kilka informacji Dziadku E-1:
- USB 2.0, transfer 2.8MB/s (nowsze OLKI 700kb/s)
- Firewire, aka ieee1394, transfer 3.3MB/s
- dwie rolki do manuala (żaden inny OLEK nie posiada, wstyd dla firmy)
- status LCD (również żaden inny OLEK nie posiada)
- najlepszy wizjer w 4/3, jedyny sensowny
- AF wolniejszy niż w E-330, wiek robi swoje

czy warto... trzeba wziąć do ręki E-1 z 14-54, 11-22, 50-200 albo 7-14... trzeba zobaczyć różnicę między mydlanymi JPEG'ami a ORF'ami ostrymi jak żyletka.

chłopaki, to jest jedyny naprawdę sensowny aparat w E-systemie, sprzęt nie dla wielbicieli zabawek i nowinek, tylko dla maniaków...

siwyjohn
22.03.07, 20:10
Może mam starszą wersję E-1... :P

Ile razy robiłem zdjęcia razem z komputerem czy laptopem, to prędkość pracy/zrzucania zdjęć w locie z aparatu w niczym nie przypominała pracy z USB High-Speed.

Polecam tego gościa: http://wrotniak.net/photo/oly-e/e1-rev.html


While Olympus refers to it as "Full Speed USB 2.0", which, surprise!, is not really USB 2.0 but the older, slower USB 1.1 (this confusing naming is generally used in the industry).

The older USB 1.1 handles 12 Mb/s; USB 2.0 — up to 480 Mb/s (Mb is a megabit, not a megabyte, abbreviated as MB). This does not really matter, as fastest cameras on the market (including this one) can pump no more than 3 Mb/s into the connection.
480Mbit/s (~57MB/s) to teoretyczna maksymalna przepustowość całego kontrolera USB 2.0 w trybie High Speed. E-1 wyciąga ponad 3MB/s, co dowodzi, iż musi posiadać USB2HS, gdyż USB1 ma przepustowość poniżej 1MB/s.

siwyjohn
22.03.07, 20:24
http://sklep.fotojoker.pl/produkt.php?id=10125

Wygląda na to że jeszcze pozostał. Cena przystępna, ale czy jeszcze warto?

Pozdrawiam!
Myślę, że jeśli zależy Ci na uszczelnionej magnezowej konstrukcji, dobrym pentapryzmatycznym wizjerze, dwóch rolkach i rewelacyjnej ergonomii w przystępnej cenie to warto. Następca E-1 już nie będzie kosztował grosze. Oczywiście należy sobie w pełni zdawać sprawę z tego co się kupuje. E-1 nie nadaje się do tłuczenia w jpg, ze względu na beznadziejny algorytm konwersji zaszyty w puszce - tylko ORF. AF jest wolny i nie wyrabia w ciemnicy. O ile 5mpix jest stosunkowo wystarczające to poziom szumów unieprzyjemnia focenie w trudnych warunkach oświetleniowych - konieczne są jasne szkła lub błyskacz. Wytrzymałośc kontrukcji jest nie do przecenienia - migawka 150.000 otwarć, uszczelnienia też robią swoje - zdjęcia w deszczu nie stresują (z 5D bym na deszcz nie poszedł). Według mnie E-1 to konstrukcja już nieco przestarzała (matryca) lecz nadal umożwliwiająca czerpanie radości z fotografii. Jednak cena 2k za sam korpus nie jest według mnie specjalnie zachęcająca - E-330 jest tutaj mocną konkurencją.

chomsky
22.03.07, 23:44
Zastanawiam sie czy warto pisac o zlaczu USB, majac do dyspozycji caly asortyment szybkich adapterow za GROSZE! To tylko awaryjne gniazdo do podlaczania gdzies w kafei internetowej albo gdzies w lesie.
czesc.Ch.

kisi
23.03.07, 09:45
Zastanawiam sie czy warto pisac o zlaczu USB, majac do dyspozycji caly asortyment szybkich adapterow za GROSZE! To tylko awaryjne gniazdo do podlaczania gdzies w kafei internetowej albo gdzies w lesie.
czesc.Ch.

Dokladnie tak. Jesli mysle o body to patrze glownie na jego mozliwosci, wady/zalety. Pierdolami sie nie interesuje bowiem czytniki sa w takich ilosciach i za takie pieniazki ze przy cenie body sa to groszowe historie. W zasadzie USB w aparacie bedzie uzywane przede wszstkim do wgrywania nowego firmware'u oraz awaryjnie do zgrywania fotek. Nie warto robic na ten temat rozprawki.

dorjan
24.03.07, 02:20
Zapomnieliście dodać, że E-1 jest nadal najszybszy i posiada największy bufor. Żadna nowsza puszka nie zrobi w 4s 12 fotek w RAW i RAW+JPEG. Nowe korpusy nie posiadają wymiennych matówek i muszli ocznych, a także dodatkowego gniazda synchronizacji z lampami.

chomsky
24.03.07, 20:37
Pytanie jest, czy jeszcze warto?
Kiedys 100% pokrycie wizjera to byla S-klasse, a i dzis to rzadki przymiot w lustrzankach, a i owszem potrzebny. W wielu momentach potrzebny. Placono za to krocie.
Placi sie krocie za uszczelnienia w aparacie. Jak kto foci we mgle nad ranem ze statywu to E1 jest rewelacyjny.
Jesli ktos potrzebuje aparatu do ciezkiej pracy- jakis zaklad foto, czy tez fotki przedmiotow do katalogow firmowych, duzo buziek na legitymacje, czy gadzetow, w swietle blyskowym, lub zarowym to warto! ISO 100- 400 max i jakosc jest ekstra. Nie do zajechania.
Mi sie sprawdza w plenerze, lubie kolorystyke i tonalnosc Olka. Ale to kwestia preferencji i doswiadczen.
Ostatnio kolega pokazywal mi fotki z 30D Canona i tez mi sie spodobaly, czyste barwy, gazetowe kolory, fotki ostre. Ludzie takie lubia i rzeczywiscie dostana takie z Canona. Z E1 takze dostana. Wcale nie gorsze. Ale jakby sie kto uparl focic od iso800 w gore to E1 wymieka przy Canonie. Wiec jakies fotki stadionowo- halowe- sportowe- koncertowe to raczej bym zapodal Canona. Bedzie i kolorek gazetowy i szumu nie bedzie.

Czy warto? A za ile? Jak tanio i w komplecie z 14-54 + jakas lampa ( bywaja takie komplety) to warto!!! W lecie dokupic E510 i mamy zestaw do wszystkiego. Pod namiot- do lasu i na koncerty.
Naprzyklad; Warto pamietac o bardzo uzytecznym otworze 2,8 w zoomach Zuiko. Lepsze niz f4 w takim 17-49/4 Canona. To niweluje przewage szumiacej matrycy o 1EV.
Rzeczywista czulosc Olka i Canona jest o 1EV wyzsze niz w Nikonie, czesto sie o tym zapomina. Kazdy system ma swoje zalety i wady. Ja bym sobie az tak glowy nie zawracal.
Roznice w jakosci fotek sa niewielkie! Dopiero wybor swiatla, motywu,umiejetnosci a pozniej obrobka moga dac bardzo duze roznice.
Nawet uzycie roznych przegladarek daje olbrzymie roznice w odbiorze zdjecia. Poogladac w Olympus Viewer a w jakiejs internetowej, to niebo i ziemia.
Sporo elementow a i tak kompakty daja najlepsze fotki! Bo sa zawsze na miejscu, malutkie, dyskretne, szybkie, bez tej calej niepotrzebnej lustrzankowe walizy gratiow.
czesc.Ch.

KaarooL
24.03.07, 22:00
chomsky znowu dobrze gada. mnie Dziadek E-1 nauczył kadrowania przez wizjer - potem już nic nie docinam bo mam w kadrze to co ma być. krycie 94-96% oznacza dużo ogryzków do kadrowania - to pożera czas.

chomsky
25.03.07, 01:07
No tak ale w ciemniejszym AF w E1 to nie jest rewelacja, powiedzialbym nieciekawie. Tutaj AF Nikona naprawde jest lepszy i Canona rowniez. Ale takiej Minolty nieboszczki, bardzo dziwny? No wiec dla kogos gdy priorytetem jest szybki, pewny i nieprzycinajacy sie AF wciezszych warunkach swietlnych pomysl na E1 nie jest najlepszy, ucieknie sporo kadrow.
I tak jestem niereformowalny i ostrze wczesniej na jakis kontrastowy przedmiot i blokuje w MF i czekam na kadr. Mam pewnosc. zawsze tak ostrzylem w analogach bez AF i bylo fajnie. Potem EOS-y mnie rozleniwily. Teraz z powrotem kombinuje.
Do spokojnego focenia E1 jest naprawde fajny, do reporterki w swietle zastanym to juz nie bardzo.
I tak kompakty sa najlepsze! Zapakuje takiego w kieszen i jest wszedzie, a jakie zdjecia ostre. A kolorki jakie fajne.
czesc.Ch.

C+
25.03.07, 08:50
Ja myślę, że w E1 ważne jest że musisz myśleć, nie ma zielonego kwadracika, więc zaczynasz kombinować, uczyć się, zagłębiać w to co robisz ;) to samo dotyczy kiepskich jpg.

Mysza
31.07.07, 23:39
Ave!

Zastanawiam się czy warto nabyć używane E1 (według opisu mało używane i w dobrym stanie) z 14-54 i FL36 (plus parę dupereli) za ok. 3400PLN.

Odrazu powiem, że testowałem w sklepie e510 z 14-42 i mydło w narożnikach mi wyszło straszne, a niestety z 14-54 to za drogo dla mnie.

Cześć tu Mysza.

Piotr Grześ
31.07.07, 23:47
Wydaje mi się, że to dobra cena. Lampa ok 700, Zd 14-54 , no 1700 i body 1000. No tak to wychodzi. Brać.

cadman
1.08.07, 00:24
Też rozważałem możliwość zakupu taniego E-1. Ten sprzęt naprawdę "daje radę" w normalnych sytuacjach. To sprzęt dla pasjonatów fotografii, nie dla tych, co chcą to mieć wszystko "szybko i bez wysiłku". Dla takich są "małpki". Osobiście jednak kupiłem E-500 z 14-45/3.5-5.6 za 1,8k PLN. Jeśli chce się fotografować pejzaże, to 5MPix jest zbyt skromnie. Do portretów czy też makro E-1 jest "spoko". Cieszę się z efektów fotografowania "pięćsetką" i spokojnie planuję zakupy lepszych szkieł. Trzeba sobie zdać sprawę, że w dobie "cyfranek" korpus jest elementem wymiennym. Dobra "szklarnia" jest najważniejsza i to właśnie ona trzyma człowieka w danym systemie.

Mysza
1.08.07, 08:23
Też rozważałem możliwość zakupu taniego E-1. Ten sprzęt naprawdę "daje radę" w normalnych sytuacjach. (...) Osobiście jednak kupiłem E-500 z 14-45/3.5-5.6 za 1,8k PLN. Jeśli chce się fotografować pejzaże, to 5MPix jest zbyt skromnie.

Zastanawiam się nad tym na ile "daje radę' i czy rzeczywiście 5Mpix to wystarczająco, czy za mało. ;)

Ocecnie mam FujiS7000 z matrycą SuperCCD HR. Muszę powiedzieć, że porównanie ostrości kitowego szkła z obiektywem Fujinon w moim S7000 wypadło blado dla 14-42. Niestety Fujinon ma dość dużą aberrację chromatyczną i matryca HR w moim S7000 ma już swoje lata. Ponadto szybkość działania pozostawia bardzo wiele do życzenia :(
Głównie fotografuję w terenie (lubię góry i podróże) plus portrety moich dzieciaków.

Cześć tu Mysza.

RobertW3D
1.08.07, 10:36
Ocecnie mam FujiS7000 z matrycą SuperCCD HR. Muszę powiedzieć, że porównanie ostrości kitowego szkła z obiektywem Fujinon w moim S7000 wypadło blado dla 14-42.

Pamiętaj, żę kompakty/hybrydy z natury wyostrzają zdjęcia - takie porównywanie nie ma absolutnie sensu. Inaczej ludzie musieliby kupować obiektywy za minimum 2k. Z tego co widziałem na zdjęciach, to 14-42 wypada całkiem spoko (sam mam 14-45) i uważam, że nie ma co dramatyzować. Pamiętaj - lustrzanka to sprzęt dla osób znających się choć trochę na fotografii a nie tylko na naciskaniu spustu - w przeciwnym razie można się nabawić ZNN - Zespołu Niespełnionych Nadziei.

Mysza
1.08.07, 22:32
Ocecnie mam FujiS7000 z matrycą SuperCCD HR. Muszę powiedzieć, że porównanie ostrości kitowego szkła z obiektywem Fujinon w moim S7000 wypadło blado dla 14-42.

Pamiętaj, żę kompakty/hybrydy z natury wyostrzają zdjęcia - takie porównywanie nie ma absolutnie sensu.

Myllisz się takie porównanie ma zasadniczy sens - decyduje o tym czy warto się przesiadać z zaawansowanego kompakta, na "tanie" lustro z kitowymi szkłami.
Tu nie chodzi o to, że obraz z 14-42 był nieostry, bo w centrum był całkiem ładny, zaś w kierunku rogów jakość spadała dramatycznie. :cry: I możesz mi wierzyć, że nie ma to nic wspólnego z wyostrzaniem.


Inaczej ludzie musieliby kupować obiektywy za minimum 2k.

Szczerze mówiąc, to zastanawiam się, czy nie jest to słuszne podejście, albo lustro z przyzwoitym szkłem, albo zaawansowany kompakt. Jedyny problem polega na tym, że firmy nie doskonalą swoich linii zaawansowanych kompaktów, zmuszając ludzi do kupowania lustrzanek.
Weź na przykład zakup Canona 400D z kitem, którego większość ludzi nie zmieni na nic lepszego - toż to chore :?



Z tego co widziałem na zdjęciach, to 14-42 wypada całkiem spoko (sam mam 14-45) i uważam, że nie ma co dramatyzować. Pamiętaj - lustrzanka to sprzęt dla osób znających się choć trochę na fotografii a nie tylko na naciskaniu spustu - w przeciwnym razie można się nabawić ZNN - Zespołu Niespełnionych Nadziei.

Zaawansowany kompakt klasy S7000 (konstrukcja z 2003) też nie był kierowany do pstrykaczy. Wtedy nie było jeszcze luster amatorskich, dopiero wychodził 300D.
I prawda jest taka, że zaawansowane kompakty mają lepsze szkła niż kity do "tanich" luster.
Szczególne jeżeli producent poskromił marketingowców i nie wpakował zooma x10, czy x12 ;), niestety takie kompakty to gatunek na wymarciu.
Zdaję sobie osobiście sprawę z przewag lustrzanek w postaci szybkości, podglądu przez obiektyw itp., ale jeżeli chcemy lepszej jakości zdjęć to niestety nie z kitowym szkłem.

Cześć tu Mysza.

aga_piet
1.08.07, 23:06
"TANIE lustra"?? Dziwne pojęcie... :roll: O konkretnych modelach rozmawiacie?

dziekan
1.08.07, 23:21
"TANIE lustra"?? Dziwne pojęcie... :roll: O konkretnych modelach rozmawiacie?pewnie chodzi o te z 2 ręki, ot taki E-300, E-500 za niecałego 1000 chodzi, dziadek za niewiele wiecej to moim zdaniem tanie lustra w olku.

Mysza
2.08.07, 08:03
"TANIE lustra"?? Dziwne pojęcie... :roll: O konkretnych modelach rozmawiacie?

Cofnij się kilka lat w stecz, kiedy segment amatorskich lustrzanek nie istniał. Wtedy za przyzwoity kompakt płaciło się tyle co obecnie za podstawową lustrzankę z kitowym obiektywem.

Przez "tanie" lustra rozumiem 350D, 400D, D40, D40x, E500, E410, E510, K100D, A100.
Może nawet można sięgnąć dalej, bo Canon nawet 30D sprzedaje w zestawie z 18-55. Taki zakup to już totalna pomyłka :cry: .

Spójrz na to nie z punktu widzenia naszych kieszeni, tylko z punktu widzenia westmana i koncernów foto.

Cześć tu Mysza.

aga_piet
2.08.07, 10:25
Zależy do czego potrzebujesz aparatu. Ja w każdym razie coraz częściej napotykam bariery nie do przeskoczenia. Marzy mi się nawet to tanie lustro, nawet z kiepskim kitem, bo zawsze mogę sobie coś doń dokupić. Kompakcika sobie zostawię do makro :)
Wracając do tematu - moim zdaniem warto.
Nigdy nie byłam gadżeciarzem, nie muszę mieć najnowszego modelu (który za rok nie będzie już trendy ;))

Mysza
2.08.07, 10:42
Zależy do czego potrzebujesz aparatu.

Tylko uświadomić sobie własne oczekiwania i potrzeby, zderzyć je potem z możliwościami finasowymi i dokonac rzetelnego wyboru - to jest sztuka ;)



Ja w każdym razie coraz częściej napotykam bariery nie do przeskoczenia. Marzy mi się nawet to tanie lustro, nawet z kiepskim kitem, bo zawsze mogę sobie coś doń dokupić. Kompakcika sobie zostawię do makro :)

Też tak uważałem, ale przed zakupem (byłem zdecydowany na E510 z dual kitem) postawnowiłem przekonać się jak wygląda jakość obrazu z 14-42 w porównaniu do mejego S7000. Wziąłem kartkę A3 zadrukowaną gęsto tabelą z liczbami na całej powierzchni i zrobiłem łącznie ok 20 fotek Olkiem i moim S7000. Skutek był taki, że wyleczyłem się z E510+dual kit. Całkiem prawdopodobne, że trafiłem na kiepski egzemplarz 14-42, ale spadek jakości w rogach był dramatyczny.


Wracając do tematu - moim zdaniem warto.
Nigdy nie byłam gadżeciarzem, nie muszę mieć najnowszego modelu (który za rok nie będzie już trendy ;))

Idąc podobnym tokiem rozumowania zdecydowałem się na używane E1+14-54+FL36. Jak mi E1 nie będzie starczać, to zostawię sobie 14-54, sprzedam E1 i dokupię inną puszkę (np. E510 - bo puszka jest naprawdę fajna tylko poczekam aż ceny spadną).
Ale dalej uważam, że zmiana wysokiej klasy kompaktu na amatorskie lustro z kitowym szkłem jest niecelowe, chyba że komuś niezbędna jest szybkość pracy lustra (coś co mnie strasznie drażni w moim S7000 :mad: ).

Cześć tu Mysza.

RobertW3D
2.08.07, 10:59
Też tak uważałem, ale przed zakupem (byłem zdecydowany na E510 z dual kitem) postawnowiłem przekonać się jak wygląda jakość obrazu z 14-42 w porównaniu do mejego S7000. Wziąłem kartkę A3 zadrukowaną gęsto tabelą z liczbami na całej powierzchni i zrobiłem łącznie ok 20 fotek Olkiem i moim S7000. Skutek był taki, że wyleczyłem się z E510+dual kit. Całkiem prawdopodobne, że trafiłem na kiepski egzemplarz 14-42, ale spadek jakości w rogach był dramatyczny.


Zauważ proszę jedną rzecz - kompakty mają średnio 2-3x fizycznie mniejszą matrycę niż 4/3, więc zastosowanie w nich jakiegoś sensowniejszego obiektywu daje już na starcie lepszą ostrość i większą GO. Ustaw sobie w E510 na jpg, shaprness na maxa (+3?) i będziesz miał zdjęcia prawdopodobnie tak ostre ("przeostrzone" ?) jak w kompakcie. Mimo wszystko różnica pomiędzy budową obiektywu i korpusu kompaktu i lustrzanki jest na tyle duża, że unikałbym porównań. To tak jakby porównywać samochód i amfibię - jedno i drugie ma silnik i koła, tylko, że służy do czego innego.

aga_piet
2.08.07, 11:01
chyba że komuś niezbędna jest szybkość pracy lustra (coś co mnie strasznie drażni w moim S7000
Oooo taaak, odkąd robię w rawach, doprowadza mnie to do szewskiej pasji :)

Mysza
2.08.07, 11:45
Mimo wszystko różnica pomiędzy budową obiektywu i korpusu kompaktu i lustrzanki jest na tyle duża, że unikałbym porównań. To tak jakby porównywać samochód i amfibię - jedno i drugie ma silnik i koła, tylko, że służy do czego innego.

Drogi kolego zrozum, problemem nie jest brak ostrości na zdjęciu E510 + 14-42, bo w centrum kadru jest dobrze. Natomiast w miarę przesuwania się w kierunku rogów następuje dramatyczny spadek jakości obrazu. Stopień wyostrzania, czy ustawienia aparatu nie mają tu najmniejszego znaczenia, bo porównuję:
Centru kadru E510+14-42 z rogami kadru E510+14-42 (dla maksymalnej przysłony przy 3 długościach ogniskowej), a zupełnie osobno centrum kadru S7000 z rogami kadru S7000 i dopiero na podstawie tych niezależnych porównań wyciągam wnioski.

Cześć tu Mysza.

youlekart
2.08.07, 12:45
chyba że komuś niezbędna jest szybkość pracy lustra (coś co mnie strasznie drażni w moim S7000
Oooo taaak, odkąd robię w rawach, doprowadza mnie to do szewskiej pasji :)

Masz racje Agapiet ..szybkośc ...szybkośc .
A apetyt rośnie w miare jedzenia . Ja teraz szykuje się na lepsze szkiełka a te opendzluje na pniu :)

Pozdrawiam

m_o_b_y
8.08.07, 21:11
http://sklep.fotojoker.pl/produkt.php?id=10125

Wygląda na to że jeszcze pozostał. Cena przystępna, ale czy jeszcze warto?

Pozdrawiam!


Odpowiedż jest bardzo prosta: NIE WARTO !!!

Kupowanie takiego dinozaura, to wyrzucenie pieniędzy w błoto.
Rosądni ludzie już dawno się tego zabytku pozbyli i zapomnieli o nim.
Pozdrówka

Ania_
8.08.07, 22:34
Ja tam się zastanawiam w ogóle nad sensem porównywania kompaktu i lustra... :mrgreen:

HrabiaMiod
9.08.07, 04:07
Robiłem 'dziadkiem' przez ostatnie 13 dni. Dzien w dzień po około 100 fot. Czasem więcej, czasem mniej. W każdym razie intensywnie. Co mogę powiedzieć po takim zapoznaniu.. Na pewno bardzo dobry wizjer, na pewno bardzo ładne kolorki, 14-54 to szkło świetne, ostre, jasne, ładny bokeh, bardzo uniwersalne. W dziadku wielkim plusem jest na pewno pancerność. Zdarzało się focić w deszczu, a i w porannej mgle. Świetna sprawa. Na pewno super ergonomia, wszystko jest pod ręką, tam gdzie powinno. No i wykonanie.. te wszystkie plastiki fantastiki wymiękają przy E1. Na minus będzie AF gubiący się, lub wręcz nie działający w ciemniejszych miejscach no i szumy powyżej ISO 400.

Myślę, że E1 to bardzo dobra puszka, używane zestawy z 14-54 są bardzo atrakcyjne, sam myślę..

Trzeba sobie postawić pytanie - czy wysokie, nieszumiące ISO, szybszy, pewniejszy AF i kilka bajerów, czy niezawodność-pancerność, jakość wykonania, ergonomia, wizjer, dwie rolki ale z szumami i średnim AF.


Co do porównania kompakt - lustro. Na co dzień używam C5060 - różnica jest ogromna - gdy wziąłem do ręki mojego kompakcika po tycvh 13 dniach, wydał mi się śmieszną zabawką.. No a przede wszystkim ergonomia, wygoda pracy, kadrowanie przez wizjer.. chce lustro: )


Pozdrawiam..


wiec jak? warto?

Mysza
9.08.07, 08:13
wiec jak? warto?

W dziale "powitania" puściłem swoje przemyślenia a'prpos zakupu E1.
Według mnie zdecydowanie warto, ale tylko z obiektywem 14-54.
O jakości zdjęć decyduje przedewszystkim obiektyw. Dla mnie problematyczną decyzją staje się zakup np. E510 z kitami, a E510 z 14-54 to na start było za dużo.
Ja kupiłem za 3450,- E1+14-54+Fl36+4GBx120+dod bateria+Skylight Hoya. Sprzęt w stanie jak z półki sklepowej ;-), wystukane ma 7000 fotek. Jak sobie policzyłem, że puszka kosztowała mnie w sumie poniżej 1000PLN, to uważam że zdecydowanie warto.

Cześć tu Mysza.

kisi
9.08.07, 12:55
Skoro lubisz szwędać sie po gorach robiac krajobraziki to zdecydowanie E1 + 14-54 to jest sprzet odporny na wilgoć i nie interesuje cie pogoda. Jest mocny a wiec tez nie musisz dbac jak o telefon komórkowy. Jesli zas pouzywasz E1 to bedziesz mial problem z ergonomia pozostałych modeli Olka. E1 wysoko postawia poprzeczke w tym temacie i jedynie matryca pozwala sie pokłonic w strone E510/E330.

Oleczek
10.08.07, 22:32
E-1 wysoko postawia poprzeczke w tym temacie i jedynie matryca pozwala sie pokłonic w strone E510/E330.


Racja ,jednak to co pokazują matryce tych "nowych aparatów " nie w pełni przypominają matryce dziadka niestety:( Przynajmniej dla mnie ).


Czekam ,na (naturalność e-1) z większą rozdzielczością .

KaarooL
11.08.07, 21:49
możesz się nie doczekać... nastała era matryc (C)MOS... rynek wymaga niskiego szumu, rynek dostaje niski szum. kolorki już nie takie, ale całkiem znośne. chcesz żywsze, to sobie suwakami podziałasz...

E-1 zrobiłem 22.000 zdjęć i bardzo miło wspominam tą maszynę. E-330 czy nowe maszyny to przy nim plastikowe zabawki. w E-1 bolał mnie jednak brak automatycznego histogramu, takiej pierdoły do dziś nie zrobili dla Dziadka a w nowych wydmuszkach jest.

skow
11.08.07, 23:07
... nastała era matryc (C)MOS...
kolorki już nie takie,


A jaki ma związek rodzaj matrycy (CMOS czy CCD) na końcowe kolorki?

tao
12.08.07, 00:12
z cmos są mniej kontrastowe, bardziej stonowane

skow
12.08.07, 09:21
z cmos są mniej kontrastowe, bardziej stonowane

Ale za to obraz jest mniej beczkowaty :-)

Z tymi matrycami CMOS jest tak jak z obiektywami z plastykowymi gwintami:
fakt: obiektywy z plastikowymi gwintami mają częściej większą aberację chromatyczną, są mniej ostre itp.
wniosek: materiał z jakiego wykonano gwint obiektywu mocno wpływa na jego soczewki.

PS. Z każdej matrycy kolory są mało kontrastowe i stonowane ze względu na małą selektywność filtrów barwnych a kanały R i B są niedoświetlone względem G średnio o 0.5EV. Reszta już jest kwestią programową by zdjęcie przybrało naturalny wygląd.