PDA

Zobacz pełną wersję : Wydawcy upominają się o 1 procent od cen aparatów cyfrowych



kristof1979
31.07.10, 07:58
Przeglądając poranne wieści natknąłem się na ciekawy artykuł.
link :_
http://www.optyczne.pl/3145-nowość-Wydawcy_upominają_się_o_1_procent_od_cen_aparat w_cyfrowych.html

Ja to rozumiem ze jak kupię aparat i zapłacę ten 1 procent podatku to będę mógł robic zdjęcia i kopiować gdzie i jak chcę .
Czy wy też macie takie odczucie ?

Pieciek
31.07.10, 08:09
Troche to dziwne jak dla mnie. To tak jak by cena pralki podrożała o 1% dlatego, że kupujący ma dzięki niej czyste ciuchy.

Skanery, pendrivy, drukarki, jeszcze rozumiem - bo książke mozna zeskanować, skserować, wydrukować, wrzucić w pdfie na pendriva, ale aparat...? kurcze przecież komórki też mają aparaty, i to czasem z funkcją skanera tekstu.

grizz
31.07.10, 08:36
Ja to rozumiem ze jak kupię aparat i zapłacę ten 1 procent podatku to będę mógł robic zdjęcia i kopiować gdzie i jak chcę .


Przecież możesz. Od dziesiątek lat możesz.

irek50
31.07.10, 09:20
Mnie to pachnie "odpowiedzialnością zbiorową", co jest niezgodne z polskim prawem ...ale pewnie się nie znam :)

helmuth
31.07.10, 14:46
Zebrane w ten sposób pieniądze stanowiłyby rekompensatę dla wydawców za możliwość kopiowania utworów chronionych.Ciekawe!
Idąc dalej tym tokiem rozumowania, nabywca banana powinien płacić OC bo może spowodować ciężkie obrażenia, rzucając byle gdzie skórkę. Nabywca majtek, powinien być rejestrowany w policyjnej kartotece ponieważ ma możliwość zrobienia z gumy, śmiercionośnej broni czyli procy.
Tak na marginesie: największą możliwość kopiowania utworów chronionych stwarzają sami wydawcy. Gdyby nie oni, nie można byłoby tych utworów kopiować więc powinni sami sobie płacić rekompensatę :-P

epicure
31.07.10, 14:54
Dlaczego akurat wydawcy się upominają, a nie twórcy? Przecież użytkownik aparatu jest potencjalnym twórcą, na którym być może wydawca zarobi całkiem dużą kasę. Rozumiem, że jeszcze im mało i chcieliby zarobić więcej. Ode mnie dla nich mogę pokazać jedynie środkowy palec.

Amigo!
31.07.10, 15:01
Przegladając poranne wieści natknąłem sie na ciekawy artykół.
link :_
http://www.optyczne.pl/3145-nowość-Wydawcy_upominają_się_o_1_procent_od_cen_aparat w_cyfrowych.html

Ja to rozumiem ze jak kupię aparat i zapłacę ten 1 procent podatku to będę mógł robic zdjęcia i kopiować gdzie i jak chcę .
Czy wy też macie takie odczucie ?

Chyba nie o to chodzi. Raczej o zbiorową odpowiedzialność za to, że niektórzy kopiują książki i inne takie. Chronione prawem autorskim.
I o kolejny drenaż parapodatkiem kieszeni ostatecznego użytkownika urządzeń.

dobas
31.07.10, 15:07
Chodzi o Ustawę o Prawie Autorskim i Prawach pokrewnych.

nie chodzi o to że płaci się za niektórych którzy lamią prawo - chodzi o to ze mając takie urządzenie w wielu przypadkach Prawo pozwala Ci na skopiowanie sobie czegoś. Czy to filmu czy muzyki czy książki , czy zdjęcia czy obrazu...

Mozna to zrobić legalnie - nie jest to lamaniem prawa i dlatego właśnie ta opłata - nie więcej jednak jak 3 % wartości

Mało tego - taka samą opłate mamy gdy kupujemy karte pamieci, plytę CD dysk twardy czy Pendrive BA nawet kartkę do ksero :) - a więc czysty nośnik który nam pozwala pozysac kopię za pomocą urządzenia wymienionego w ustawie


Jesli kupujemy radio z magnetofonem, nagrywagrę cd, magnetofon, magnetowid czy kserokopiarkę płacimy troszkę pieniędzy na rzecz organizacji zbiorowego zarządzania....

To nie jest zbiorowa odpowiedzialność. Generalnie mozemy sobie kupić magnetowid i legalnie nagrać film który był emitowany w TV ( na wlasne potrzeby lub potrzeby znajomych) mozemy legalnie nagrać utwór który był emitowany w Radio - o też nam wolno. I dlatego w cenie sprzętu mamy jakiś taki podatek dla artystów i wydawców.

Tak wiec aparat traktowany jest - poniekad słusznie jako urządzenie reprograficzne.. Słusznie bo wielokrotnie przed sesją fotografowałem sobie książki w czytelni :)

a tu o co w ogóle w tym chodzi i skad taki pomysł tutaj :

Oczywiście fakt nie pobierania tej oplaty do tej pory nie zwalnia nas w żadnym wypadku z prawa jakie mamy do kopiowania utworów za pomocą aparatu fotograficznego. Po prostu ktos nagle się obudził że moze dostawać kasę a ze producenci i impotrerzy powinni płacić




USTAWA z dnia 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych


Art. 20. 1. Producenci i importerzy:


1) magnetofonów, magnetowidów i innych podobnych urządzeń,

2) kserokopiarek, skanerów i innych podobnych urządzeń reprograficznych umożliwiających pozyskiwanie kopii całości lub części egzemplarza opublikowanego utworu,

3) czystych nośników służących do utrwalania, w zakresie własnego użytku osobistego, utworów lub przedmiotów praw pokrewnych, przy użyciu urządzeń wymienionych w pkt 1 i 2

- są obowiązani do uiszczania, określonym zgodnie z ust. 5, organizacjom zbiorowego zarządzania, działającym na rzecz twórców, artystów wykonawców, producentów fonogramów i wideogramów oraz wydawców, opłat w wysokości nieprzekraczającej 3 % kwoty należnej z tytułu sprzedaży tych urządzeń i nośników.


2. Z kwoty uzyskanej z tytułu opłat ze sprzedaży magnetofonów i innych podobnych urządzeń oraz związanych z nimi czystych nośników przypada:


1) 50 % - twórcom;

2) 25 % - artystom wykonawcom;

3) 25 % - producentom fonogramów.

3. Z kwoty uzyskanej z tytułu opłat ze sprzedaży magnetowidów i innych podobnych urządzeń oraz związanych z nimi czystych nośników przypada:


1) 35 % - twórcom;

2) 25 % - artystom wykonawcom;

3) 40 % - producentom wideogramów.

4. Z kwoty uzyskanej z tytułu opłat ze sprzedaży urządzeń reprograficznych oraz związanych z nimi czystych nośników przypada:


1) 50 % - twórcom;

2) 50 % - wydawcom.

5. Minister właściwy do spraw kultury i ochrony dziedzictwa narodowego po zasięgnięciu opinii organizacji zbiorowego zarządzania prawami autorskimi lub prawami pokrewnymi, stowarzyszeń twórców, artystów wykonawców, organizacji producentów fonogramów, producentów wideogramów oraz wydawców, jak również organizacji producentów lub importerów urządzeń i czystych nośników wymienionych w ust. 1, określa, w drodze rozporządzenia: kategorie urządzeń i nośników oraz wysokość opłat, o których mowa w ust. 1, kierując się zdolnością urządzenia i nośnika do zwielokrotniania utworów, jak również ich przeznaczeniem do wykonywania innych funkcji niż zwielokrotnianie utworów, sposób pobierania i podziału opłat oraz organizacje zbiorowego zarządzania prawami autorskimi lub prawami pokrewnymi uprawnione do ich pobierania.

Art. 201. 1. Posiadacze urządzeń reprograficznych, którzy prowadzą działalność gospodarczą w zakresie zwielokrotniania utworów dla własnego użytku osobistego osób trzecich, są obowiązani do uiszczania, za pośrednictwem organizacji zbiorowego zarządzania prawami autorskimi lub prawami pokrewnymi, opłat w wysokości do 3 % wpływów z tego tytułu na rzecz twórców oraz wydawców, chyba że zwielokrotnienie odbywa się na podstawie umowy z uprawnionym. Opłaty te przypadają twórcom i wydawcom w częściach równych.


2. Minister właściwy do spraw kultury i ochrony dziedzictwa narodowego, po zasięgnięciu opinii organizacji zbiorowego zarządzania prawami autorskimi lub prawami pokrewnymi, stowarzyszeń twórców oraz wydawców, a także opinii właściwej izby gospodarczej określa, w drodze rozporządzenia, wysokość opłat, o których mowa w ust. 1, uwzględniając proporcje udziału w zwielokrotnianych materiałach utworów zwielokrotnianych dla własnego użytku osobistego, sposób ich pobierania i podziału oraz wskazuje organizację lub organizacje zbiorowego zarządzania prawami autorskimi lub prawami pokrewnymi uprawnione do ich pobierania.

Wieprz
31.07.10, 15:17
Z dwojga złego wolę taki system niż amerykański.
Dzięki tego rodzaju opłatom mamy możliwość legalnego pobierania filmów i muzyki z internetu, przegrania płyty dla kolegi, kopiowania podręczników.

Oczywiście kręgi producenckie widzą to inaczej. Szkoda tylko że amerykanizacja uszkadza także mózgi wielu prawników. Na marginesie - parę lat temu głośna była sprawa z usunięciem z czołówek płyt DVD ostrzeżeń o rzekomo nielegalnym kopiowaniu i udostępnianiu. Dodam, że usunięcie tego amerykańskiego bełkotu było wymuszone urzędowym rozstrzygnięciem (nie pamiętam czy był to sąd czy inny UOKiK)

dobas
31.07.10, 15:20
problem polega według mnie na tym ze szum medialny stworzony dookoła praw autorskich wyrabia w społeczeństwie pogląd - nie słuszny - ze oni nie moga sobie skopiowac nic

że jak sobie nagram serie plików mp3 ulubionego zespołu, skopiuję książke Mroczka czy nagram film to jestem złym "złodziejem".

Mało kto wie że może to zrobić w sposób całkowicie legalny i nie ma się czego obawiać

Amigo!
31.07.10, 15:20
dlatego właśnie ta opłata - nie więcej jednak jak 3 % wartości



Czyli od 11 lat, zgodnie z ustawą państwo pobierało 0%, a teraz wezmą zaledwie 1% !
Co za znamienitych mężów stanu wybraliśmy w ramach demokracji przedstawicielskiej żeby nami rządzili!
Jakiś podatek od pstryknięcia może jeszcze wymyślą? W PIT trzeba będzie licznik kamery przepisać i uiścić stosowną kwotę. Taki mam wniosek. Racjonalizatorski. W ramach ratowania finansów publicznych.

dobas
31.07.10, 15:33
amigo - dlatego ze do nie dawna aparat fotograficzny nie był uwzgledniony w rozporządzeniu Ministra właściwego do spraw kultury i ochrony dziedzictwa narodowego a teraz będzie

Jesli aparat foograficzny jest urządzeniem reprograficznym to sprawa jest czysta - jeśli stwierdzimy że nie jest to można o coś wojować.

Rzecz też jest ździebko naciągana, bo pojawia się pytanie czy podobny podatek będzie naliczony do kredki, ołówka, długopisu, flamastra itp itd...

w końcu też możesz za jego pomocą skopiować utwór lub jego część :)

ale mimo wszystko jest przepis który to reguluje

grizz
31.07.10, 15:35
Czyli od 11 lat, zgodnie z ustawą państwo pobierało 0%, a teraz wezmą zaledwie 1% !
Co za znamienitych mężów stanu wybraliśmy w ramach demokracji przedstawicielskiej żeby nami rządzili!
Jakiś podatek od pstryknięcia może jeszcze wymyślą? W PIT trzeba będzie licznik kamery przepisać i uiścić stosowną kwotę. Taki mam wniosek. Racjonalizatorski. W ramach ratowania finansów publicznych.

Nie siej fermentu. Nie pisz głupot. Ta kasa nie leci do fiskusa tylko, do organizacji ZZ.

Dobas ładnie opisał, co i jak.
Z obserwacji wynika, ze aparat coraz częściej zastępuje ksero. Wystarczy przejść się do biblioteki...

Jedyne co się można doczepić, to dlaczego 1%. Dlaczego nie 2%, albo 0,0045%
Wyliczenia, statystyki, uzasadnienie.

Wieprz
31.07.10, 15:36
właśnie o taką amerykanizację mi chodziło. To przykre bo naszej (kontynentalnej i polskiej) tradycji prawa autorskiego nie musimy się wstydzić.

przypomniała mi się anegdota sprzed 2 lat. Moja koleżanka prowadziła wtedy jakąś sprawę karną i w czasie przesłuchania świadka wstał ktoś z publiczności z krzykiem: "sprzeciw! obrona dręczy świadka!".

"Всё это было бы смешно, Когда бы не было так грустно"

dobas
31.07.10, 15:37
Jak to dlaczego :D

wysokość opłat wylicza się uwzględniając proporcje udziału w zwielokrotnianych materiałach utworów zwielokrotnianych dla własnego użytku osobistego :D :D

ciekaw jestem kto to liczy i jak :D

k@czy
31.07.10, 15:47
Oczywiscie, ze jest to zbiorowa odpowiedzialnosc. Placisz prewencyjnie za prawo do...
Bzdura. Na kazdym poziomie. Od ksero zaczynajac, a na kredzie konczac (bo przeciez mozna sobie ta ksiazke skopiowac na chodniku kreda). Inne formy tez by trzeba opodatkowac:


ubrania- na nich tez mozna drukowac fragmenty dziel wielkich
samochody- kto z nas nie widzial napisow na samochodach?
samoloty- patrz wyzej
ziemniaki - udowodniono juz dawno, ze w ziemniaku mozna zaobserwowac sladowe ilosci pradu- podciagamy to pod urzadzenia elektryczne i juz podatkiem 3% ziemniaka w leb.
ogorki- jak znam zycie i ogorki, to one tez sa w to zamieszane.
w ogole wszystkie artykuly spozywcze- cale te rymowanki na jogurtach i proszkach do pieczenia.
proszki do prania- patrz wyzej
latarki- znane sa przypadki uzywania tej metody do komunikacji, czyli mozliwe jest zastosowanie swiatla do "wymrugania" aktualnie obowiazujacego podrecznika do analizy makroekonomicznej.
wszelakiego rodzaju druty. drutem mozna przeslac wszystko.
poczte tez- patrz wyzej (zaginione przesylki zwolnic z tego podatku)
itp itd

Generalnie- najlepszym wyjsciem bylby podatek tzw "Literowy" (nie mylic z Litrowym) - Powiedzmy 0,01PLN od kazdej uzytej litery. KAZDEJ. Bez wzgledu na nosnik. I klopot z glowy. Mniej grafomanstwa, mniej czytania i klopotow ze zrozumieniem. Za to wiecej kasy w budzecie, Zaiksie czy innym paskudztwie. Ogolna szczesliwosc i wieczna radosc :D

PS
Czy przypadkiem ta 3% podwyzka VATu to nie jest to? :mrgreen::mrgreen::mrgreen:

dobas
31.07.10, 15:51
tu sie zgadzam co do absurdu kredka flamaster, kreda szkolna, kazdy nosnik itp itd.... Ba nawet utworu jestes w stanie nauczyc sie na pamięć . nośnikiem chyba wtenczas bedzie mózg :)

grizz
31.07.10, 15:56
Oczywiscie, ze jest to zbiorowa odpowiedzialnosc. Placisz prewencyjnie za prawo do...


Wiesz jak tak patrzysz, to taką samą zbiorową odpowiedzialnością jest składka zdrowotna, skłdka emerytalna(w systemie w którym nie płacisz tylko za siebie) itd. itp. A i podatek drogowy wliczony w paliwo - przecież ja je do kosiarki kupuję, po ulicach nią nie jeżdżę!

Alternatywą dla tej opłaty jest zakaz kserowania książek/artykułów, zakaz przegrywania płyt itd. itp. Bez podpisywania indywidualnych umów, czy choćby zgłoszenia każdej takiej operacji... to byłby dopiero absurd.

Czepianie się tego systemu MZ jest bez sensu, bo uwagę lokuje nie tam gdzie trzeba. Czepiać sie trzeba OZZ i ich poczynań "informacyjnych". I dążenia do amerykanizacji prawa, co jak widać nawet po wypowiedziach w tym temacie (pierwszy post chociazby) całkiem ładnie im się udaje.

Podobnie czepiać się należy tego, że OZZ wiedzą lepiej od twórcy, co on chce, oraz tego jak redystrybuuja pieniądze... napychając swoje kieszenie lub topiąc je na giełdzie.

k@czy
31.07.10, 16:17
Wiesz jak tak patrzysz, to taką samą zbiorową odpowiedzialnością jest składka zdrowotna, skłdka emerytalna(w systemie w którym nie płacisz tylko za siebie) itd. itp. A i podatek drogowy wliczony w paliwo - przecież ja je do kosiarki kupuję, po ulicach nią nie jeżdżę!
...................
Podobnie czepiać się należy tego, że OZZ wiedzą lepiej od twórcy, co on chce, oraz tego jak redystrybuuja pieniądze... napychając swoje kieszenie lub topiąc je na giełdzie.
Alez masz calkowita racje !
Podpisuje sie pod tym obiema gornymi konczynami :)
Dokladnie tak to widze, bo tak to jest :)
_______________________ (automatyczne scalenie)_____________________

Alez masz calkowita racje !
Podpisuje sie pod tym obiema gornymi konczynami :)
Dokladnie tak to widze, bo tak to jest :)
Poza tym zwracam uwage na to, kto sie domaga tych dodatkowych oplat.

grizz
31.07.10, 16:24
Alez masz calkowita racje !
Podpisuje sie pod tym obiema gornymi konczynami :)
Dokladnie tak to widze, bo tak to jest :)
_______________________ (automatyczne scalenie)_____________________

Poza tym zwracam uwage na to, kto sie domaga tych dodatkowych oplat.

No tak jest.... i teraz pytanie jak byś to widział, żeby było lepiej - krytykować łatwo ;)


ad. ps. ;) Tak wiem, kto się domaga, ale jakoś mnie nie razi, to ze się domagaja, w końcu to ich rola... razi mnie za to baaaardzo słabe uzasadnienie

anna
31.07.10, 17:35
Większością aparatów nie można zrobić zdjęcia bez karty pamięci i obiektywu. Skoro karty są objęte tym podatkiem to aparaty już nie powinny, bo bez kart są bezużyteczne zarówno jako nośnik jak i urządzenie kopiujące. Bez obiektywu również ciężko będzie zrobić jakąś kopię.

grizz
31.07.10, 17:41
Większością aparatów nie można zrobić zdjęcia bez karty pamięci i obiektywu. Skoro karty są objęte tym podatkiem to aparaty już nie powinny, bo bez kart są bezużyteczne zarówno jako nośnik jak i urządzenie kopiujące. Bez obiektywu również ciężko będzie zrobić jakąś kopię.

O! I to jest argument... ale... opłatą objęte są zarówno nagrywarki cd jak i same płyty. Ksero jak i papier.

Więc wypadało by zmienić wszystko systemowo, tylko wtedy podskoczą stawki za dany nośnik albo urządzenie.

Tak źle i tak niedobrze ;)

Ja bym tylko chciał, bardzo, bardzo, żeby te pieniądze w rzeczywistości szły do twórców.

Wieprz
31.07.10, 17:48
Kiedyś na jakimś wykładzie w ramach ciekawostki wykładowca opowiadał nam o tym jaki udział w pobranej kasie mają koszty własne ZAIKSu. Masakra. OIDP to znacznie przekraczało 50%.

dobas
31.07.10, 17:53
O! I to jest argument... ale... opłatą objęte są zarówno nagrywarki cd jak i same płyty. Ksero jak i papier.

Więc wypadało by zmienić wszystko systemowo, tylko wtedy podskoczą stawki za dany nośnik albo urządzenie.

Tak źle i tak niedobrze ;)

Ja bym tylko chciał, bardzo, bardzo, żeby te pieniądze w rzeczywistości szły do twórców.

a ja chce właśnie zostać twórcą :) ktoś wie jak to zrobić ?

Ania_
31.07.10, 19:14
Stwórz coś. :-P
A poważnie. Często to wszystko ma drugie dno. Mamy tak często awantury o ksero, a czyż nie jest też tak, że w 90% to jedyne wyjście? Jeśli mogę potrzebną książkę wypożyczyć, to nie muszę jej kserować! Prosty przykład - na ostatni egzamin na studiach doktoranckich potrzebowaliśmy pewnej książki. Książka wydana w latach 70, oczywiście zero wznowień. 3 egzemplarze w bibliotece jednej z największych uczelni w kraju. Rozkładają ręce - nie ma więcej. Samych doktorantów na moim roku jest ok. 80, a nie tylko my potrzebowaliśmy tej publikacji. I co? I oczywiście leci się do ksero (alternatywą tańszą jest czasem Allegro, ale tam też nie wszystko się kupi). A ceny nowych książek są często zaporowe. Bo ok - mogę kupić sobie jedną, ale jeśli mam z 10 na liście, to już rodzi problem.
E-booki - to wielki problem natury mentalnej Polaka i niektórych innych narodów. Bo po co udostępniać coś za darmo, skoro można na tym zarobić? Do pracy mgr wykorzystywałam wiele ciekawych zagranicznych publikacji z Google Books. Polskich nie było tam prawie wcale.

Kopiowanie nie jest więc tutaj przywilejem, łamaniem prawa itp. itd., ale smutną koniecznością. I czasami mam wrażenie, że ktoś nie myśli w biegu za mamoną...

grizz
31.07.10, 20:14
Stwórz coś. :-P
A poważnie. Często to wszystko ma drugie dno. Mamy tak często awantury o ksero, a czyż nie jest też tak, że w 90% to jedyne wyjście?

[...]

Kopiowanie nie jest więc tutaj przywilejem, łamaniem prawa itp. itd., ale smutną koniecznością. I czasami mam wrażenie, że ktoś nie myśli w biegu za mamoną...

Mysi, ale w tym sęk, ze kserowanie jest jak najbardziej legalne. Bierzesz książkę z biblioteki i sobie kserujesz zupełnie jawnie, nie musisz tego robić po kątach, ciemna nocą ;)


Polskie prawo autorskie jest naprawdę całkiem, całkiem pro-życiowe.

Nie daj się propagandzie wydawców.

Ania_
31.07.10, 20:21
Mysi, ale w tym sęk, ze kserowanie jest jak najbardziej legalne. Bierzesz książkę z biblioteki i sobie kserujesz zupełnie jawnie, nie musisz tego robić po kątach, ciemna nocą ;)

To spróbuj skserować np. PN. :wink: Kiedy potrzebujesz pracować z nią z grupą 16 studentów, a w majestacie prawa jedna kosztuje ok. 69zł. :wink: (Wiem, że to inny typ dokumentu).
Ksero to żadne rozwiązanie tak naprawdę jeśli chodzi o książki. To substytut. Nie roztrząsajmy kwestii legalności, tylko zwykłą życiową sytuację. :wink: Niszczy się książka i zwyczajnie pojawia się marnotrawstwo - iloma kserami możesz sobie wytapetować po studiach pokój? :wink: Gdyby zadbać o normalną politykę wydawniczą to podejrzewam, że wiele osób byłoby bardzo usatysfakcjonowanych. Nie dbamy o to, bo nie jest to żadnym priorytetem i tak naprawdę powiewa większości, która nie jest związana zawodowo itp. ze szkolnictwem. Kasę więc łatwo wyciągnąć... pod byle pretekstem.

grizz
31.07.10, 20:33
To spróbuj skserować np. PN. :wink: Kiedy potrzebujesz pracować z nią z grupą 16 studentów, a w majestacie prawa jedna kosztuje ok. 69zł. :wink: (Wiem, że to inny typ dokumentu).
Ksero to żadne rozwiązanie tak naprawdę jeśli chodzi o książki. To substytut. Nie roztrząsajmy kwestii legalności, tylko zwykłą życiową sytuację. :wink: Niszczy się książka i zwyczajnie pojawia się marnotrawstwo - iloma kserami możesz sobie wytapetować po studiach pokój?.

PN - to chyaba kochana alma mater powina je załatwić... od biedy studenci z biblioteki / ksero własnie :P a nie Ty we własnym zakresie.

Trochę tego jest, ale to ze względu, no to, że nie mogłem ich oddać, bo były juz nieaktualne (cóz taki profil) - podobnie zreszta z podręcznikami. Choc nie marnują się - zapisuje je z drugiej strony ;) (łatwiej czytać jednostronne ksero :P)

Przy czym akurat oporów specjalnych przed ich kupowaniem nie miałem. Cena - cena odsprzedaży = ~cena ksero ;)

Choć w przypadku deaktualizacji, strata większa.... i najzwyczajniej w świecie zdecydowanie lepiej uczy mi się z ksera, niż z książki. (łatwiej operować, czy zabrać kilka stron niz 500 stronnicowe tomiszcze)

Ania_
31.07.10, 20:46
PN - to chyaba kochana alma mater powina je załatwić... od biedy studenci z biblioteki / ksero własnie :P a nie Ty we własnym zakresie.
Wiem, ale bądźmy realistami. :mrgreen: Jasne, że się kombinuje... ale to chore jest. Akurat uważam, że PN jak żadne inne powinny być ogólnodostępne, jak np. teksty ustaw. Tylko znowu kwestia szmalu... byle wyciągnąć...


Trochę tego jest, ale to ze względu, no to, że nie mogłem ich oddać, bo były juz nieaktualne (cóz taki profil) - podobnie zreszta z podręcznikami. Choc nie marnują się - zapisuje je z drugiej strony ;) (łatwiej czytać jednostronne ksero :P)

Przy czym akurat oporów specjalnych przed ich kupowaniem nie miałem. Cena - cena odsprzedaży = ~cena ksero ;)
Na pewno bardzo dużo zależy od profilu studiów. To nie ulega wątpliwości. Są takie, których nie odsprzedasz. No może Allegro i to ze stratą. A i na zakup jednak trzeba mieć kasę. :???:


Choć w przypadku deaktualizacji, strata większa.... i najzwyczajniej w świecie zdecydowanie lepiej uczy mi się z ksera, niż z książki. (łatwiej operować, czy zabrać kilka stron niz 500 stronnicowe tomiszcze)

Dla mnie jeszcze optymalnym rozwiązaniem byłaby możliwość pobrania materiałów on-line. Drukuję to, co potrzebuję. Ale to już inna bajka. Nie chcę robić niepotrzebnego offtopu.

A morał jest krótki i niektórym znany - po cudzą kasę najchętniej rękę wyciągamy. :wink:

grizz
31.07.10, 20:53
co do PN - to akurat wyjątek polskiego prawa autorskiego :P ;)

BTW. nie wiem jak u was na uczelni, ale np. na AGH nikt ze znajomych nie narzekał na brak podręczników w bibliotekach - w ciągu 5 lat może kupili 1-2 książki i z 2-4 skserowali...

Ania_
31.07.10, 21:01
co do PN - to akurat wyjątek polskiego prawa autorskiego :P ;)

BTW. nie wiem jak u was na uczelni, ale np. na AGH nikt ze znajomych nie narzekał na brak podręczników w bibliotekach - w ciągu 5 lat może kupili 1-2 książki i z 2-4 skserowali...
Bardzo dużo zależy od profilu studiów, ilości studentów itp. Ale to chyba oczywiste.

C+
1.08.10, 07:49
A to nie jest tak, że MKiDN wie, już teraz, że w przyszłym roku będą cięcia i u nich największe i dlatego już teraz szukają kasy?

irek50
1.08.10, 08:27
Widzę, że mamy kilku ekspertów prawa, więc proszę o wyjaśnienie jak te przepisy traktują kopiowanie i posiadanie "pirackich" programów komputerowych --np Photoshopa CS5 ? :)

grizz
1.08.10, 08:46
A to nie jest tak, że MKiDN wie, już teraz, że w przyszłym roku będą cięcia i u nich największe i dlatego już teraz szukają kasy?

Tylko, że ta kasa nie idzie do ministerstwa, a do organizacji. Ministerstw jest tylko pośrednikiem.


Widzę, że mamy kilku ekspertów prawa, więc proszę o wyjaśnienie jak te przepisy traktują kopiowanie i posiadanie "pirackich" programów komputerowych --np Photoshopa CS5 ? :)

Inaczej niż książki. Nie ma dozwolonego użytku.

dobas
1.08.10, 11:27
Widzę, że mamy kilku ekspertów prawa, więc proszę o wyjaśnienie jak te przepisy traktują kopiowanie i posiadanie "pirackich" programów komputerowych --np Photoshopa CS5 ? :)

O dziwo inaczej - w ustawie z "niewiadomych" przyczyn programy komputerowe traktowane są na odrębnych zasadach.


Irek - weź sobie ustawe usiądź przeczytaj. nie trzeba być ekspertem od prawa tylko warto poznać ustawe która w jakis sposób nas dotyczy Nas fotografów..

Większość wątpliwosci Ci sie wyjaśni :)

irek50
1.08.10, 11:29
O dziwo inaczej - w ustawie z niewiadomych przyczyn programy komputerowe traktowane są na odrębnych zasadach.


Irek - weź sobie ustawe usiądź przeczytaj. nie trzeba być ekspertem od prawa tylko warto poznać ustawe która w jakis sposób nas dotyczy Nas fotografów..

Większość wątpliwosci Ci sie wyjaśni :)
--------------------------------------------------------

Już mam wyjaśnione --nie muszę czytać więcej :)

C+
1.08.10, 11:49
Tylko, że ta kasa nie idzie do ministerstwa, a do organizacji. Ministerstw jest tylko pośrednikiem.


Znasz pośrednika, który nie kasuje działki?

icelander
1.08.10, 16:36
Tak czy owak, sugeruję obciążyć 1% opłatą branżę samochodową i rowerową na rzecz innych przewoźników, bo jadąc własnym autem, uszczuplam rynek kolejowo-autobusowy

Obciążyć 1% podatkiem, tych co mają blisko do pracy, albowiem chodząc na piechotę szykują cios w plecy ww branżom.

Także 1 % od używanego sprzętu powinno się płacić zakładom pogrzebowym od himalaistów, podwodniaków i kosmonautów, ponieważ, często zdarza się, że w tych dziedzinach po wypadku nie da się wydobyć ciała, a na tym branża pogrzebowa cierpi!

Wieprz
2.08.10, 10:13
Tak czy owak, sugeruję obciążyć 1% opłatą branżę samochodową i rowerową na rzecz innych przewoźników, bo jadąc własnym autem, uszczuplam rynek kolejowo-autobusowy


Coś w ten deseń działa gdzieś w Azji. OIDP jest jakiś rodzaj daniny związanej ze sprzedażą używanych aut. Opłaty są makabrycznie wysokie żeby nikomu nie opłacało się kupować samochodów używanych i ponoć to działa. A że ludzie praktycznie nie mogą kupić tańszego używanego samochodu i finansują rozwój przemysłu motoryzacyjnego z własnej kieszeni to detal ;)

jps
25.10.10, 16:43
http://biznes.interia.pl/news/masz-nagrywarke-cd-lub-dvd-zaplacisz,1548993

apz
25.10.10, 21:43
No i jak tu być szczęśliwym nabywcą książki , fotografii, mapy czy innej płyty. Przy zakupie niezależnie od mojej intencji na wstępie mam być lub już jestem złupiony na procent. To jest zalegalizowanie piractwa. Kupujesz aparat domyślnie po to by używać go do piracenia.
Były swojego czasu płyty, które wgrywały program utrudniający ich słuchanie - już nie kupuję.
Następnym razem zamiast zamawiać książkę - zastanowię się gdzie jest zachomikowany jej pdf. Przecież to zaczyna przypominać szaleństwo.

Pozdrawiam AP.