PDA

Zobacz pełną wersję : Pierwszy ślub/wesele - dylemat.



Strony : [1] 2

grafzero
5.07.10, 13:06
Witam
Otóż otrzymałem ostatnio "propozycję nie odrzucenia" :] - mam robić zdjęcia na ślubie/weselu przyjaciółki. Ze ślubną sesją sobie poradzę, problemem może byc fotografowanie w kościele i sali. Mam jednak trochę czasu, na ćwiczenia na sucho. Zdaję sobie jednak sprawę, że będzie konieczna rozbudowa sprzętu, a jestem dość ograniczony finansowo. I tu pojawiaja się dwa problemy:
1. Zewnętrzna lampa błyskowa : czy FL-36R czy odgrzebywać starą lampę od Zenita i bawić sie w jakieś dodatkowe urządzenia zmieniające napięcie (o ile to w ogóle możliwe) - w tym drugim przypadku więcej pieniędzy zostanie na ew. obiektyw.
2. Obiektywy - Posiadam zestaw E520 - 14-42 mm 3.5-5.6, 40-150 mm. Plus Heliosa 44M ew. może jakiś manualny ZD w najbliższym czasie. Czy jest sens dokupywać do tego np.: Zuiko Digital 25 mm f 2.8, bądź w ostateczności Zuiko Digital 9-18 mm ?? Czy lepiej zostać na razie przy kitach i porządnej lampie??

Poszperałem trochę po forum, ale przyznam szczerze nadal mam mętlik w głowie :/

Pozdrawiam
grafzero

MicSzu
5.07.10, 13:13
Kup metza AF48 --> tanio a dużo mocy i jak zostanie kasy to ZD14-54 a nalepiej sprzedaj co masz kup Nikona z jakimś kitem + 35 +flash;)

grizz
5.07.10, 13:17
W ramach prezentu ślubnego zrzucić się ze znajomymi na fotografa?

Eksperymentowanie na znajomych jest złe. Sądząc, zaś po powyższym poście, to będzie właśnie mocne eksperymentowanie.

Ale jakbyś jednak się uparł:

fl36 w połączeniu z ciemnymi kitami, nie wyrobi się, chyba, ze trafisz na wyjątkowo doświetlone pomieszczenia.

Manualna lampa - tu trzeba mieś umiejętności... i doświadczenie.

zd25 - nie ma sensu w takich zastosowaniach.

9-18 też specjalnie nie pomoże.


kupić 14-54 + fl50 (od biedy fl36)

Jednak cały czas zachęcam do rozważenia propozycji z pierwszego zdania.

grafzero
5.07.10, 13:48
Kup metza AF48 --> tanio a dużo mocy i jak zostanie kasy to ZD14-54 a nalepiej sprzedaj co masz kup Nikona z jakimś kitem + 35 +flash;)

Pozostanę jednak przy Olku ;) Ale dzięki za radę. Tej lampy nie brąłem pod uwagę będę się musiał jej przyjrzeć :)


W ramach prezentu ślubnego zrzucić się ze znajomymi na fotografa?

Eksperymentowanie na znajomych jest złe. Sądząc, zaś po powyższym poście, to będzie właśnie mocne eksperymentowanie.



Czyż nie będzie gorszy niezamawiany prezent, w dodatku "na siłę" ;) ?? A tak już na serio mam do czynienia z osobą rozsądną znającą bardzo dobrze moje możliwości i nie posiadającą wygórowanych wymagań :]
Ale bardzo dziękuję za rady :]

MicSzu
5.07.10, 13:54
Pozostanę jednak przy Olku ;) Ale dzięki za radę. Tej lampy nie brąłem pod uwagę będę się musiał jej przyjrzeć :)




Więc zerknij za 600zł można często dostać w świetnym stanie na gwarancji ---> nic tylko brać. FL 36 to delikatna lapka raczej na spacerki;)
_______________________ (automatyczne scalenie)_____________________

Pozostanę jednak przy Olku ;) Ale dzięki za radę.

To żałuj bo będziesz kiedyś sobie z tego powodu pluł w brodę;)

grizz
5.07.10, 14:12
Czyż nie będzie gorszy niezamawiany prezent, w dodatku "na siłę" ;) ?? A tak już na serio mam do czynienia z osobą rozsądną znającą bardzo dobrze moje możliwości i nie posiadającą wygórowanych wymagań :]


Dlaczego niezamawiany, dlaczego na siłę?. Przyjaciółka, wiec porozmawiaj, przedstaw kilka portfolio fotografów, niech sami młodzi wybiorą.

Jeżeli wolisz samemu gonić, i się stresować zamiast bawić na weselu przyjaciółki... i potem jeszcze po nim zastanawiając się jak odbiora zdjecia. Cóż.. ja bym się nie podjął takich eksperymentów o ile zależy mi na danej osobie.

grafzero
5.07.10, 14:20
Dlaczego niezamawiany, dlaczego na siłę?. Przyjaciółka, wiec porozmawiaj, przedstaw kilka portfolio fotografów, niech sami młodzi wybiorą.

Jeżeli wolisz samemu gonić, i się stresować zamiast bawić na weselu przyjaciółki... i potem jeszcze po nim zastanawiając się jak odbiora zdjecia. Cóż.. ja bym się nie podjął takich eksperymentów o ile zależy mi na danej osobie.
Z takiego powodu, że już ten problem omawialiśmy :) Mam być ja i koniec :] Zresztą raz już zdarzyło nam się wspólnie pracować przy zdjęciach, choć to było "studio", więc myślę, że naprawdę nie bedzie aż tak źle. Zwłaszcza, że czasu mam na tyle, że będę trenował ile wlezie w ciemnych kościelnych wnętrzach :]

MicSzu - Dane lampy przy jej cenie zrobiły na mnie wrażenie - baaaaardzo dziękuję za rade. Jutro obejrze sobie na żywo w sklepie :)
Co do Olka - robiłem raz zdjęcia w studio Nikonem d80, cięzko mi to wyjaśnić, ale mi po prostu nie leżał :/

PioRo
5.07.10, 15:22
Po pierwsze - nie bój się:wink:
Po drugie - masz dużo czasu, a pewnie wiesz w którym kościele będzie ślub, to obejrzyj go sobie dokładnie, potrenuj itd.
Po trzecie - olek na ślubie sprawdzi się pod jednym warunkiem: będzie dostatecznie dużo (rzecz subiektywna) światła. Ważna więc jest lampa (Metz jest dobrą alternatywą) i jak najbardziej jasne szkło(a). Zamiast tanich systemowych polecam równie (albo bardziej) tanie sigmy: 28/1.8, 50/1.4.
Jak jest to ustalone, to jak najbardziej eksperymentuj na znajomych - kiedyś trzeba nabrać doświadczenia, a treningi "na sucho" to nie to samo...:wink:
Pozdrawiam
Piotr

mariush
5.07.10, 17:37
grafzero, a ja poproszę o pokazanie wszystkim zdjęć po wszystkim... :rolleyes:

muszyk
5.07.10, 19:27
Witam
Otóż otrzymałem ostatnio "propozycję nie odrzucenia" :] - mam robić zdjęcia na ślubie/weselu przyjaciółki. Ze ślubną sesją sobie poradzę, problemem może byc fotografowanie w kościele i sali.

dasz radę, ja z dobrym rezultatem dałem rok temu z kitem i metzem 36 af-4, focił jeszcze koleś d90 i z jakaś lampą ale sprzęt jak się okazało to nie wszystko

a_wykrota
5.07.10, 19:40
Tak wszystko się zgadza sprzęt to nie wszystko.

Ciekawe czemu ostatnio ISO 3200 lub ewentualnie 1600 podczas ceremonii (nie mówiąc o weselu) mi nie schodziło z puchy.

Sprzęt podczas trudnego reportażu jakim jest ślub jest bardzo ważny.

MartinP
5.07.10, 19:45
grafzero, a ja poproszę o pokazanie wszystkim zdjęć po wszystkim... :rolleyes:
ja też bardzo chciałbym zobaczyć choć kilka ujęć

grafzero
5.07.10, 19:48
Po pierwsze - nie bój się:wink:
Po drugie - masz dużo czasu, a pewnie wiesz w którym kościele będzie ślub, to obejrzyj go sobie dokładnie, potrenuj itd.
Po trzecie - olek na ślubie sprawdzi się pod jednym warunkiem: będzie dostatecznie dużo (rzecz subiektywna) światła. Ważna więc jest lampa (Metz jest dobrą alternatywą) i jak najbardziej jasne szkło(a). Zamiast tanich systemowych polecam równie (albo bardziej) tanie sigmy: 28/1.8, 50/1.4.
Jak jest to ustalone, to jak najbardziej eksperymentuj na znajomych - kiedyś trzeba nabrać doświadczenia, a treningi "na sucho" to nie to samo...:wink:
Pozdrawiam
Piotr
Dziękuję za słowa otuchy :] Kościół znam bo swego czasu "cykałem" (to dobre określenie) fotki na ślubie kumpla, jeszcze cyfrówką.
O Sigmach myślałem, ale o AF mogę wtedy zapomnieć. Dlatego myślałem, o dołożeniu kasy i czymś z AF. Ale zastanawia mnie teraz jedna sprawa - czy ten ZD 25 mm to faktycznie bedzie zły wybór?? Sigma szersza nie jest, minimalna przysłona zawsze lepsza niz w kicie wiec może jednak ??
Mariush - boję się tej emotki na końcu :]
muszyk - ooo dobrze wiedzieć :] dzięki :)

PioRo
5.07.10, 20:14
Nie wiem dlaczego uważasz, że AF w Sigmach się nie sprawdzi - działa całkiem normalnie:grin:, a jedna "działka" światła więcej to bardzo dużo... Sprawdza się na koncertach, to i w kościele da radę.
Możesz wtedy wykorzystać więcej światła zastanego, a lampą tylko "dopalać", co wszystkim i wszystkiemu wyjdzie na zdrowie.
I nie bój się nawet bardzo wysokiego ISO, byle tylko wystarczyło ono do prawidłowego naświetlenia (żeby już nie wyciągać cieni, bo wtedy będzie tragedia...).
Co do ogniskowych, to już jest kwestia Twojego pomysłu na kadry i osobistych preferencji...

PS A zdjęciami to się pochwal oczywiście...

Tommy_G
5.07.10, 20:18
Po pierwsze - nie bój się:wink:
Po drugie - masz dużo czasu, a pewnie wiesz w którym kościele będzie ślub, to obejrzyj go sobie dokładnie, potrenuj itd.
Po trzecie - olek na ślubie sprawdzi się pod jednym warunkiem: będzie dostatecznie dużo (rzecz subiektywna) światła. Ważna więc jest lampa (Metz jest dobrą alternatywą) i jak najbardziej jasne szkło(a). Zamiast tanich systemowych polecam równie (albo bardziej) tanie sigmy: 28/1.8, 50/1.4.
Jak jest to ustalone, to jak najbardziej eksperymentuj na znajomych - kiedyś trzeba nabrać doświadczenia, a treningi "na sucho" to nie to samo...:wink:
Pozdrawiam
Piotr

@PioRo - Nie ma sigmy z AF 28mm 1.4 pod 4/3. Jest 30mm.
@grafzero - Trzymam za Ciebie kciuki, ale patrząc po wątku to myślę się nie uda niestety ;/

mariush
5.07.10, 20:32
Mariush - boję się tej emotki na końcu :]grafzero, rozumiem twój entuzjazm i nie chcę ponownie wyjść na "mądralę" zniechęcającego nowych, ale co tydzień robię to co zamierzasz zrobić - i wiem jakie to ogromnie trudne oraz ile problemów przed tobą, na sprzęcie zaczynając, a na braku umiejętności kończąc.
Kiedyś napisałem bardzo długiego posta na ten temat, poszukaj :-)

PioRo
5.07.10, 20:47
Tommy, pisałem o 50/1.4, a 28 jest ze światłem 1.8 (24 zresztą też).

Tommy_G
5.07.10, 20:53
Tommy, pisałem o 50/1.4, a 28 jest ze światłem 1.8 (24 zresztą też).

Sorki, źle przeczytałem. Tak czy siak to ta sigma 1.8 jest macro więc może wolno ostrzyć.

muszyk
5.07.10, 21:08
Tak wszystko się zgadza sprzęt to nie wszystko.

Ciekawe czemu ostatnio ISO 3200 lub ewentualnie 1600 podczas ceremonii (nie mówiąc o weselu) mi nie schodziło z puchy.

Sprzęt podczas trudnego reportażu jakim jest ślub jest bardzo ważny.

pewnie powodem były bardzo ciężkie warunki jakie tam panowały,
ja robiłem większość na ISO 800, warunki zapewne miałem inne, znajomy od Nikona był zaskoczony, że aż 800, on wszystko robił z lampą

Tommy_G
5.07.10, 21:17
pewnie powodem były bardzo ciężkie warunki jakie tam panowały,
ja robiłem większość na ISO 800, warunki zapewne miałem inne, znajomy od Nikona był zaskoczony, że aż 800, on wszystko robił z lampą

masz jakieś przykładowe, coby pokazać?

grafzero
5.07.10, 21:39
grafzero, rozumiem twój entuzjazm i nie chcę ponownie wyjść na "mądralę" zniechęcającego nowych, ale co tydzień robię to co zamierzasz zrobić - i wiem jakie to ogromnie trudne oraz ile problemów przed tobą, na sprzęcie zaczynając, a na braku umiejętności kończąc.
Kiedyś napisałem bardzo długiego posta na ten temat, poszukaj :-)

Znalazłem Twojego posta i przeczytałem :) Chciałbym tylko wyjaśnić jedną rzecz. Nie jest człowieczkiem co kupił sobie aparat i leci do kościoła "focić" ślub. W pracy często fotografuję imprezy w salach konferencyjnych, przy sztucznym z reguły przygaszonym świetle. Różnica jest taka, że w porównaniu do wesel są to imprezy zdecydowanie statyczne :D
I żeby nie było - nie jestem też z rodzajów "nowych" co to rzucają się na "starych" bo sami wszystko wiedzą lepiej:] Spokojnie wysłucham co wszyscy bardziej doświadczeni mają mi do powiedzenia, choć przyznaję szczerze, że bardziej interesują mnie rady dotyczące obiektywów i lamp, niż rady z cyklu "daruj sobie".

PioRo - ta 50 wygląda bardzo pociągająco ;) Dzięki :]

muszyk - Byłaby możliwość zobaczenia, jakiegoś zdjecia z tego ślubu, bo zainteresowałeś mnie ??

mamut
5.07.10, 22:14
Ja bym się bał tak bez doświadczenia.
A jaka nerwówka jest przy tym. Stres gdy zastanawiasz się nad ujęciami, nerwy w czasie ceremonii i kompletne załamanie przy oglądaniu zdjęć. Nawet jeśli wszystkim się podobają, Ty zarzucasz sobie, że mogło być lepiej.
Jeśli chodzi o sprzęt to AF w kitach może nie wystarczyć. Czasu nie ma na nic i czekanie na "pip" może być o chwilę za późno. Mam za sobą 3 śluby jako "drugi" i 3 jako główny (u znajomych oczywiście). Dla własnego zdrowia psychicznego wykręcam się z ewentualnych kolejnych :)

Wracając do głównego tematu (jeśli już będziesz musiał/chciał ten reportaż robić).
Z obiektywów raczej 14-54. Ta 50-tka Sigmy szybkością AF nie grzeszy na e-30. Co do lampy się nie wypowiem. Mam styczność tylko z Metzem 58 i wiem, że potrafi to błysnąć.

muszyk
5.07.10, 23:30
muszyk - Byłaby możliwość zobaczenia, jakiegoś zdjecia z tego ślubu, bo zainteresowałeś mnie ??

tak, jeśli tylko dostanę pozwolenie zainteresowanych

te mogę bez zgody pokazać bo nic na nich nie ma :), aparat z lampą i kitem dał sobie w miarę radę w niezbyt jasnym kościele, okna z witrażami są tam wysoko, jak widać na drugim zdjęciu

ale żeby być szczerym gdybym miał się decydować jeszcze raz odpuściłbym sobie te zdjęcia, chętnie zgodziłbym się robić zdjęcia na ślubie i weselu tylko wtedy gdybym sam nie był gościem na nim i byłby jeszcze jeden fotograf tak jak na tym ślubie, zabawa dla mnie na tym weselu była średnio udana właśnie przez stresik czy zaraz coś się nie wydarzy co musi być uwiecznione na zdjęciu, stresik też był w kościele, na zasadzie co i kiedy można, teraz też bałbym się co by było gdyby aparat się popsuł podczas uroczystości


https://forum.olympusclub.pl//brak.gif
źródło (http://muszyk.pl/images/inne/s1.jpg)


https://forum.olympusclub.pl//brak.gif
źródło (http://muszyk.pl/images/inne/s2.jpg)

NightCrawler
6.07.10, 00:12
Chcesz być dobrym znajomym?

Przegadaj, swoim znajomym, żeby zatrudnili profesjonalistę.

Sam miałem okazję robić zdjęcia na weselu znajomych (jako drugi fotograf, a także - bez wyboru jako jedyny - okazało się że nie ma innego więc się zabrałem). Z tych ślubów tylko z jednego jestem zadowolony (choć był to ten, na którym byłem świadkiem i zdjęcia robiłem "z totalnego doskoku, w przerwie miedzy polewaniem a tańcami").
Sam wydaję majątek ( :twisted::twisted: ) żeby mieć zdjęcia, które mam nadzieję nam (Magdzie i mi) się spodobają i choćby nie wiem co nie dałbym ich zrobić komuś "nieobeznanemu" z tematem.
Nie mówię, że Ci się nie uda - życzę nawet żeby się udało - ale nie Tobie, tylko młodej parze - bo jak nie to spier%$@#%#$ im jedyną (mam nadzieję) taką pamiątkę w życiu (tu mam nadzieję że tak nie będzie).

Daniello
6.07.10, 00:37
Myślę, że niektórzy przesadzają z ważnością zdjęć ślubnych. Są ludzie dla których to nie jest ta jedyna, niepowtarzalna, niesamowicie ważna pamiątka, a jedynie dodatek. Młodzi pokażą może te zdjęcia znajomym, co nie byli na uroczystości i tyle... Autor wątku zapewne został poproszony o zrobienie zdjęć, ponieważ znajomi wiedzą, że interesuje się fotografią i będzie to dla niego przyjemność, a gdyby nie on to i tak nie wynajmowali by żadnego zawodowca.

Darekw1967
6.07.10, 01:00
Tak wszystko się zgadza sprzęt to nie wszystko.

Ciekawe czemu ostatnio ISO 3200 lub ewentualnie 1600 podczas ceremonii (nie mówiąc o weselu) mi nie schodziło z puchy.

Sprzęt podczas trudnego reportażu jakim jest ślub jest bardzo ważny.

Witam !

Trudno mi powiedzic dlaczego tak Ci wychodzilo... Ale
na Weselach E-410 czy E-620 + czulosc 400 ISO + lampa
w zupelnosci mi starczalo.

Wiesz... Jak wezme 5D Mark II do reki z obiektywem o jasnosci
f4.0 to mi w Kosciele (bez lampy) pokazuje 3200 ISO ale
jak podepne lampe to juz mam... 400 ISO.

Mysle ze czulosc 3200 ISO jest w wielu przypadkach
mocno naciagana tym bardziej
ze kiedys fotografowie slubni ktorzy robili na analogach
poza 400 ISO nie wychodzili i mogli na takiej czulosci robic tez swietne foty.

Dlatego sadze, ze okazjonalnie mozna amatorskim olkiem
tez wykonac fajne slubne foty o ile ma sie troche wiedzy
i doswiadczenia i potrafi sie dobrze obrabiac foty z RAW-ow.

Oczywiscie nie przecze, ze lepszej klasy sprzet z nowoczesniejszymi
rozwiazaniami technologicznymi lepiej wspomoze fotografa
ulatwiajac mu wykonywana prace tym bardziej ze zawodowiec
szuka wytrzymalego i szybszego sprzetu z lepszym AF-em i znacznie mniejszymi szumami matrycy w tym... O wiekszej rozdzielczosci.

Pozdrawiam

epicure
6.07.10, 01:12
Nie wiem dlaczego uważasz, że AF w Sigmach się nie sprawdzi - działa całkiem normalnie:grin:

Używając na co dzień Sigmy 50 f/1,4 byłbym ostrożny z takimi ocenami. AF robi się powolny, gdy tylko trochę zabraknie światła.

S4INT
6.07.10, 08:31
Witam !


Witam!




Wiesz... Jak wezme 5D Mark II do reki z obiektywem o jasnosci
f4.0 to mi w Kosciele (bez lampy) pokazuje 3200 ISO ale
jak podepne lampe to juz mam... 400 ISO.


No to wszystko jasne :lol:
Możesz zaprezentować przykłady ? Zwłaszcza z paroma planami na zdjęciu?
Jeśli Ci Młodzi nie wyrazili zgody na prezentacje wizerunków itp, to zamaż twarze czarnym pędzlem.



Mysle ze czulosc 3200 ISO jest w wielu przypadkach
mocno naciagana tym bardziej
ze kiedys fotografowie slubni ktorzy robili na analogach
poza 400 ISO nie wychodzili i mogli na takiej czulosci robic tez swietne foty.


O nie... :roll:
Niech ktoś w końcu pokaże te świetne foty ślubne robione na analogu, bo to stały "argument", a póki co jest argumentem widmo...

mariush
6.07.10, 08:41
Darek - ja też poproszę :-) W końcu jedno zdjęcie jest warte więcej niż 1000 słów :-)

Qben
6.07.10, 08:57
Witam!

Ja tez poproszę



Pozdrawiam

Maguro
6.07.10, 09:39
Ja też dorzucę parę groszy...
Maiłem podobną sytuacje gdzie znajomi uparli się że to ja będę fotografował ślub a nie profesjonalista (więc dokładnie wiem co cię trapi grafzero).

Na szczęście miałem fl-36r i 11-22mm 2,8-3,5 co nieźle zdawało egzamin w kościele. Poza kościołem Kitowe obiektywy.

Prawdą jest to co piszą forumowicze.
-Stres będzie olbrzymi
-Nie będziesz dobrze się bawić na ślubie tylko będziesz w nieustannej pogoni za dobrym kadrem.
-Bez lampy i dobrego światła w obiektywie przy ciemnym kościele to dramat

Jest jeszcze jedna bardzo ważna rzecz doświadczenie :) przed tym ślubem nawet nie wyobrażałem sobie jaka to ciężka robota.Jeden ślub a tyle doświadczenia w kadrze , naświetleniu itp.

Na koniec dodam że jeżeli uda Ci się zrobić odpowiednie foty a twoi znajomi będą zadowoleni .....:twisted: uczucie jest doskonałe.

PioRo
6.07.10, 10:14
Używając na co dzień Sigmy 50 f/1,4 byłbym ostrożny z takimi ocenami. AF robi się powolny, gdy tylko trochę zabraknie światła.
A moje sigmy (3 sztuki, choć akurat nie ta 50tka) nie są wolniejsze od Olkowych kitów - zastanawiałbym się nawet, czy mój ZD 11-22 nie jest wolniejszy...:wink::grin: Pewnie to ta słynna "niepowtarzalność" Sigm:wink:
Miłego dnia!

Darekw1967
6.07.10, 11:01
Witam !

Foty byly zrobione E-410 i E-620 z uzyciem lampy FL-36R

36240
36241
36242
36243

Pozdrawiam

mariush
6.07.10, 11:04
Darku, te zdjęcia są straszne jakościowo, ale i tak nie zaspokoiłeś mojej ciekawości, bo chodziło mi o coś z reportażu: kościoła, z imprezy, z przygotowań...

Alleg_pl
6.07.10, 11:05
Witam !(...)
Grunt ze młodzi zadowoleni... z tego załozenia wychodze. z grzecznosci nie skomentuje

grafzero
6.07.10, 11:33
Widzę, że wsadziłem kij w mrowisko. Cóż nie to było moim zamiarem. Pytałem tylko o obiektywy i lampy...
Stres jest mi znany, z imprez które fotografuję w pracy. Na weselach z reguły bawię się średnio więc to niewielka strata. A najlepiej bawię sie właśnie z aparatem :] Choć oczywiście zdaję sobie srpawę, że poziomu zdjęć użytkowników mariush czy a_wykrota nie osiągnę, choćbym na głowie stanął - ale z drugiej strony nikt tego ode mnie nie wymaga.
Quod scripsi, scripsi... zatem.


Ja bym się bał tak bez doświadczenia.
Stres gdy zastanawiasz się nad ujęciami, nerwy w czasie ceremonii i kompletne załamanie przy oglądaniu zdjęć. Nawet jeśli wszystkim się podobają, Ty zarzucasz sobie, że mogło być lepiej.


Co do ostatniego zdania - myślę ze tak powinno być zawsze :) Pomyśl co by było, gdyby wyszło odwrotnie :D

Darekw1967
6.07.10, 11:36
Darku, te zdjęcia są straszne jakościowo, ale i tak nie zaspokoiłeś mojej ciekawości, bo chodziło mi o coś z reportażu: kościoła, z imprezy, z przygotowań...

Witam !

Nie mam "na teraz" pod reke wszystkich zdjec a te co znalazlem w pracy (jpg)
byly obrabiane pod lab i silnie wyostrzone.
Specjalnie zmniejszalem rozmiary do mniej niz 300 kb, wiec
kompresja zwiekszyla sie.



Pozdrawiam

mariush
6.07.10, 11:52
grafzero - z tego co piszesz widzę, że mocno stąpasz po ziemi, nie należąc do osób wyznających filozofię "Ja z synowcem na czele - i jakoś to będzie" :-)
"Sprzedam" ci tylko jedną radę - zrób to samo co jak podczas pierwszych prób ślubnych: bardzo dokładnie wytłumacz parze młodej na co się porywasz, wyjaśnij im że sprzęt to nie wszystko, że twój sprzęt nie jest idealny do fotografii ślubnej, niech oni mają świadomość tego, że może się nie udać. Po to, aby nie mieil potem do ciebie pretensji i nie narobili ci "czarnego PR" wśród rodziny i znajomych. Po drugie - przygotuj się teoretycznie z przebiegu uroczystości. Po trzecie - nie zabij się na schodach w kościele :-)

Darekw1967
6.07.10, 12:02
Widzę, że wsadziłem kij w mrowisko. Cóż nie to było moim zamiarem. Pytałem tylko o obiektywy i lampy...
Stres jest mi znany, z imprez które fotografuję w pracy. Na weselach z reguły bawię się średnio więc to niewielka strata. A najlepiej bawię sie właśnie z aparatem :] Choć oczywiście zdaję sobie srpawę, że poziomu zdjęć użytkowników mariush czy a_wykrota nie osiągnę, choćbym na głowie stanął - ale z drugiej strony nikt tego ode mnie nie wymaga.
Quod scripsi, scripsi... zatem.




Witam !

Wazne jest abys nie dal sobie wmowic... Ze tylko drogim sprzetem
wykonasz dobre zdjecia Slubne.

Kiedys fotografowie mieli znacznie gorszy sprzet od Twojego
i byli w stanie niezle radzic sobie.

Teraz tak jest, ze na Slubach foci co najmniej paru fotografow + 1 pol-zawodowiec i pozniej Mlodzi sami sobie wybieraja najlepsze zdjecia
do albumu.

Pozdrawiam

mariush
6.07.10, 12:08
Darek - na razie mówisz jedno, a pokazujesz coś innego. Pokaż w końcu te dobre zdjęcia.
I nie pleć bzudr o wybieraniu zdjęć od kilku fotografów, bo nie wiesz co mówisz, siejesz tylko ferment i szkodzisz osobom, które, nie daj Boże, uwierzą w to co piszesz.

Darekw1967
6.07.10, 12:10
grafzero - z tego co piszesz widzę, że mocno stąpasz po ziemi, nie należąc do osób wyznających filozofię "Ja z synowcem na czele - i jakoś to będzie" :-)
"Sprzedam" ci tylko jedną radę - zrób to samo co jak podczas pierwszych prób ślubnych: bardzo dokładnie wytłumacz parze młodej na co się porywasz, wyjaśnij im że sprzęt to nie wszystko, że twój sprzęt nie jest idealny do fotografii ślubnej, niech oni mają świadomość tego, że może się nie udać. Po to, aby nie mieil potem do ciebie pretensji i nie narobili ci "czarnego PR" wśród rodziny i znajomych. Po drugie - przygotuj się teoretycznie z przebiegu uroczystości. Po trzecie - nie zabij się na schodach w kościele :-)

Witam !

Jako amator... Mialem robic zdjecia jako 2 fotograf i poszedlem
tydzien wczesniej do Kosciola gdzie bedzie odbywal sie Slub i dokladnie
sie przygotowalem aby sprawdzic czy dam rade... z tym
sprzetem co mam.

Pozniej w dniu slubu okazalo sie, ze zawodowy fotograf nie przyjechal
i wypchneli mnie na focenie tym co mam... Calosci.


Pozdrawiam

qbic
6.07.10, 12:11
Wazne jest abys nie dal sobie wmowic... Ze tylko drogim sprzetem
wykonasz dobre zdjecia Slubne.


Dosyć mam czytania tych bredni.

Dobre zdjęcia dzisiaj znaczy coś innego niż 20 lat temu. Postep techniczny dotyka również jakości zdjęć a wymagania odbiorców rosną, chcesz wypaść z rynku - proszę bardzo, ale nie rekomenduj tego innym.

Rafał Czarny
6.07.10, 12:21
Darku, te zdjęcia są straszne jakościowo,

Przesadzasz. Nie są wybitne, ale nie są złe.

rafrog
6.07.10, 12:24
Witam !

Trudno mi powiedzic dlaczego tak Ci wychodzilo... Ale
na Weselach E-410 czy E-620 + czulosc 400 ISO + lampa
w zupelnosci mi starczalo.

Wiesz... Jak wezme 5D Mark II do reki z obiektywem o jasnosci
f4.0 to mi w Kosciele (bez lampy) pokazuje 3200 ISO ale
jak podepne lampe to juz mam... 400 ISO.

Mysle ze czulosc 3200 ISO jest w wielu przypadkach
mocno naciagana tym bardziej
ze kiedys fotografowie slubni ktorzy robili na analogach
poza 400 ISO nie wychodzili i mogli na takiej czulosci robic tez swietne foty.

Pozdrawiam

:shock:

Darekw1967
6.07.10, 12:28
Darek - na razie mówisz jedno, a pokazujesz coś innego. Pokaż w końcu te dobre zdjęcia.
I nie pleć bzudr o wybieraniu zdjęć od kilku fotografów, bo nie wiesz co mówisz, siejesz tylko ferment i szkodzisz osobom, które, nie daj Boże, uwierzą w to co piszesz.

Witam !

Mariush. Nie kazdego stac na Ciebie a to co pisze to nie sa
zadne bzdury bo to sa realia... Slubow i focenia i naprawde
malo kto wezmie drogiego fotografa z duzym dorobkiem
fotograficznym.

Coraz wiecej ludzi ma tanie lustrzanki i kazdy na swoj
sposob tym co ma... inaczej uchwyci mlodych.
Mysle, ze czesto moga lepiej od zawodowca to zrobic
co nie jest Ci az tak... Na reke... ;)


Pozdrawiam

m_kola
6.07.10, 12:53
To może ja napiszę tak neutralnie coś od siebie a każdy niech sam rozstrzygnie, czy zawodowca czy amatora.
U mnie focił kolega. Nie był zawodowcem ale miał już śluby na koncie (m.in. u moich znajomych) i widzieliśmy jego zdjęcia. Przypadły nam do gustu, wzięliśmy go i byliśmy (i wciąż jesteśmy) z niego zadowoleni. Ale podkreślam, że robił to wcześniej.
Wciągnęło go to na dobre i szkolił się namiętnie w tym kierunku. Z rok później oglądaliśmy te zdjęcia u kolejnych znajomych. O niebo lepsze! Widać postęp w inwencji twórczej i pomysłowości (m.in. na plenerze), w jakości, kolorach. Ogólnie dzień do nocy! Pomimo iż te nasze wciąż uznajemy za dobre to i tak trochę zazdroszczę innym (późniejszym) jego klientom.
Dwa lata temu będąc na ślubie i weselu znajomych wziąłem ze sobą aparat. Ot tak do popstrykania. Jak wielu gości tylko oni z małpkami. Nie uprzedzałem, że będę go miał więc nie grałem tam roli fotografa. Jedno co mogę powiedzieć na postawie tego "doświadczenia" to tyle, że będąc gościem i fotografem ciężko się dopchać do młodych np. przy krojeniu tortu czy oczepinach. Po prostu każdy gość chce być bliżej wypychając Cię. Mi grzeczność nie pozwalała wepchnąć się przed wszystkich, zasłonić im widoku i focić. Myślę, że zawodowiec (pomimo iż kultura go obowiązuje) jest tam na innych prawach. Jego goście nie wezmą na języki za to, że wyszedł przed szereg. A jednego z gości tak.
Wnioski niech każdy (amator) wyciągnie sam - takie jak mu podpowie powyższa lektura.

mariush
6.07.10, 12:59
Przesadzasz. Nie są wybitne, ale nie są złe.Mam nadzieję że żartujesz.


Darek - powiem krótko - pleciesz trzy po trzy, a że pleciesz to w taki sposób, że wygląda na plecenie mające sens, niektóre osoby mogą uwierzyć w to, że ma to sens. Socjotechniczne dyrdymały, których "potwierdzeniem" sa zdjęcia o jakości komórkowej. Pomimo tego, że cię lubię, nie podejmuję się dalszej dyskusji ze stwierdzeniami typu "Teraz tak jest, ze na Slubach foci co najmniej paru fotografow + 1 pol-zawodowiec i pozniej Mlodzi sami sobie wybieraja najlepsze zdjecia do albumu." i teoriami na temat ISO 400 i lampy walonej na wprost.

pozdrawiam


m_kola - ty jesteś wyjątkiem, ale co ma zrobić wynajęty fotograf, któremu 5 wujków i 6 cioć wpieprza się pod torta (lub, co gorzej, pod ołtarz), uniemożliwiając fotografowanie?


Pyk - i po zdjęciach (to nie moje, to znajomego z FFŚ).
http://www.michaldomarus.com/ext/20100605_174013__DOM1695.jpg

ehosonda
6.07.10, 13:10
hej, rad wielu dawal nie bede, bo...slubow w zyciu zrobilem dwa i wiecej nie zamierzam (przynajmniej na razie). na slubie ilosc aparatow kompaktowych i lustrzanek, innych niz fotografa, przewaznie bywa rowna liczbie gosci, co moze oznaczac, ze kazdy bedzie chcial uwiecznic wsystkie niebywale chwile, ale nie kazdy bedzie widzial w kadrze cos wiecej poza para mlodych. nie zdziw sie zatem, ze na wiekszosci zdjec (szczegolnie w kosciele), w kadrze znajdzie sie czesc wujka, reka cioci, nos wnuczka i "lampa w obiektyw" - to podarunek od znajomego pary mlodej. Mozna sie zaskoczyc ogladajac potem zdjecia.
Dobrze tez przed samym slubem pojawic sie u ksiedza, przedstawic sie i ustalic momenty oraz "zakres terytorialny" gdzie wolno ci wchodzic, a gdzie nie. (zakladam, ze nie przechodziles kursu)
Nie wiem dokladnie jak jest, ale moze ktos bardziej obeznany sie w tej sprawie wypowie, czy lampy kompaktow, lustrzanek moga wzbudzac twoja systemowa lampe. jesli tak, to ... no coz bedziesz robil za stroboskop:) (jesli sie myle, to prosze szybkie prostowanko)

BTW - do odwaznych swat nalezy. powodzenia :)

o mariush wstawil ilustracje do tego co napisalem :)

m_kola
6.07.10, 13:11
m_kola - ty jesteś wyjątkiem, ale co ma zrobić wynajęty fotograf, któremu 5 wujków i 6 cioć wpieprza się pod torta (lub, co gorzej, pod ołtarz), uniemożliwiając fotografowanie?


Pyk - i po zdjęciach (to nie moje, to znajomego z FFŚ).
http://www.michaldomarus.com/ext/20100605_174013__DOM1695.jpg

Masakra, a zauważyliście, że oboje z kamerami po lewej mają takie same "sprzęty"? ;)
Fakt, często będąc gościem obserwuję takie przypadki. To jest chyba robienie na złość młodym bo w końcu im foty się zepsuje.
Niebawem młodzi zaczną pisać na zaproszeniach "prosimy i nie przynoszenie ze sobą aparatów" ;)
Sorki za OT.

grizz
6.07.10, 13:16
m_kola - ty jesteś wyjątkiem, ale co ma zrobić wynajęty fotograf, któremu 5 wujków i 6 cioć wpieprza się pod torta (lub, co gorzej, pod ołtarz), uniemożliwiając fotografowanie?


Pyk - i po zdjęciach (to nie moje, to znajomego z FFŚ).
http://www.michaldomarus.com/ext/20100605_174013__DOM1695.jpg

Będąc bogaty doświadczeniem swoim i innych, dogadać takie sprawy przed uroczystością z osobą odpowiedzialną za organizację?

...albo zrobić sobie analogiczny cennik: http://justysiaq.wrzuta.pl/obraz/9e05yiCGJDa/smieszny_cennik_mechaniczny

Darekw1967
6.07.10, 13:45
Mam nadzieję że żartujesz.

Darek - powiem krótko - pleciesz trzy po trzy, a że pleciesz to w taki sposób, że wygląda na plecenie mające sens, niektóre osoby mogą uwierzyć w to, że ma to sens. Socjotechniczne dyrdymały, których "potwierdzeniem" sa zdjęcia o jakości komórkowej. Pomimo tego, że cię lubię, nie podejmuję się dalszej dyskusji ze stwierdzeniami typu "Teraz tak jest, ze na Slubach foci co najmniej paru fotografow + 1 pol-zawodowiec i pozniej Mlodzi sami sobie wybieraja najlepsze zdjecia do albumu." i teoriami na temat ISO 400 i lampy walonej na wprost.



Witam !

Mariush cenie Twoje zdanie ale zdaje sobie sprawe, ze
jest Ci trudno zaakceptowac fakt, ze lustrzanka bez
wypasu mozna tez zrobic dobre zdjecia slubne.

Spotkalem sie juz z takim podejsciem u osob co wydali
duzo kasy na drogi sprzet foto i notorycznie staraja sie
wmawiac ludziom ze bez FF nie da sie na Slubie robic dobrych zdjec.

Mariush musialbys zobaczyc na papierze jak to wypada z E-620
i wtedy mozesz cos powiedziec o ich jakosci technicznej
bo na grupe wyslalem parokrotnie przemielony JPG i silnie skompresowany.


Co do paru fotografow... jednoczesnie focacych.
Nie raz widzialem, ze 3-4 osoby focace jednoczesnie i...
nie spowodowali zadnego krachu i album z tego powstal ;)


Pozdrawiam

Misiaczek51
6.07.10, 13:58
Grafzero - E-510 + 14-42 + Metz 48 chciałem wykorzystać na slubie córki. Nie jestem fotografem weselnym (ostatnio w takich warunkach focilem w czasach analogu) chociaż aparatu uzywam codziennie. Na weselu sprawdzał się słabo. Pierwszy taniec Młodych to horror - większość nieostrych. Takie tam pstrykanie pamiątkowe gości dopóki używałem RAW może być. Po weselu szybko i bez żalu sprzedałem Olympusa.
Generalnie przy dobrej lampie ( i jeżeli nie jesteś początkujący) dasz radę ale to orka na ugorze. Życzę powodzenia

Darek1967 - nie przejmowałbym się krytyką - zdjęcia które zamieściłeś technicznie nie są takie złe - przynajmniej suknia Młodej ma szczegóły co nie jest rzeczą dla wielu oczywistą i konieczną na fotografii ślubnej.

Pietrucha
6.07.10, 14:00
Ślubne robione Olympusem E-3, 50mm f2.0, 14-54 mk I oraz 9-18mm - Czyli w sumie prawie najlepszym zestawem olympusa:
http://zigalovsin.wordpress.com/2010/06/22/wedding-lea-roman/

I jeszcze e-410 z 12-60 iso 1600, wew. kościoła (trzeba kliknąć w download, nie wiem dlaczego się nie wyświetla)
Flickr Photo Download: The Newly Married Couple@@AMEPARAM@@http://farm4.static.flickr.com/3168/2963826530_84db205d5c_o_d.jpg@@AMEPARAM@@296382653 0@@AMEPARAM@@84db205d5c_o (http://www.flickr.com/photos/bdewey/2963826530/sizes/o/)


https://forum.olympusclub.pl//brak.gif
źródło (http://www.flickr.com/photos/bdewey/2963826530/sizes/o/)


https://forum.olympusclub.pl//brak.gif
źródło (http://www.flickr.com/photos/bdewey/2963826530/sizes/o/)

Tommy_G
6.07.10, 16:11
Witam !

Foty byly zrobione E-410 i E-620 z uzyciem lampy FL-36R

Pozdrawiam

a możesz pokazać jakieś z kościoła?

Tommy_G
10.07.10, 23:24
a możesz pokazać jakieś z kościoła?

Ponawiam swoją prośbę Darekw1967. Naprawdę jestem ciekaw, jak Ci wyszły te zdjęcia w kościele...

pzdr.

T.

EuroLiberty
11.07.10, 00:17
grafzero krótko i na temat. grizz udzielił Ci najlepszej rady.


Kiedys fotografowie mieli znacznie gorszy sprzet od Twojego
i byli w stanie niezle radzic sobie.

Jak oglądam zdjęcia ślubne sprzed lat, to widzę cieniznę. Gorsze nawet od tych, które zaprezentowałeś w tym wątku. Pokaż proszę zdjęcia ślubne z analogowych czasów, którymi da się obronić tak chętnie podnoszony przez Ciebie frazes.


Teraz tak jest, ze na Slubach foci co najmniej paru fotografow + 1 pol-zawodowiec i pozniej Mlodzi sami sobie wybieraja najlepsze zdjecia
do albumu.

Tjaaa...

"Pan Darek sam wykonał zdjęcia na swoim ślubie. Też bądź bohaterem na własnym" !!!

Pozdrawiam

hades
11.07.10, 01:49
Grafzero, a oprócz sprzętu masz dokument uprawniający do wykonywania zdjęć w kościele? Nie zauważyłem tego w tej dyskusji. To świstek. Ale tak na wszelki wypadek, gdyby ksiądz był ciekaw czy go posiadasz lub bezwzględnie wymagał go by dopuścić Cię do robienia zdjęć. To jedna z kilku "mało ważnych" rzeczy, która może ci uniemożliwić wykonanie zdjęć w kościele.

Z innej beczki. Inwestycja jaką chcesz poczynić nie ma zupełnie sensu. Mam wrażenie, że przez tą prośbę zostałeś wmanewrowany w rozważenie inwestycji, której nie planowałeś. Oczywiście sam siebie będziesz przekonywał, że te rzeczy przydadzą się później. Jednak zadając pytania w pierwszym poście zdradziłeś przy okazji, że nie jesteś przekonany do rozbudowy zestawu w tym kierunku i chcesz to wykonać jak najmniejszym kosztem by spełnić prośbę przyjaciółki i nie przeciążyć budżetu.

KaarooL
11.07.10, 02:13
Udokumentować dobrze ślub, to naprawdę nie jest bułka z masłem. Poza wiedzą i sprzętem potrzeba sporej praktyki żeby zrobić to sensownie.

Koriolan
11.07.10, 08:24
ale tej praktyki trzeba gdzieś nabrać.
Wyklikane z mobilka

rafakk
11.07.10, 10:34
Forum internetowe jest chyba ostatnim miejscem na jakim się powinno szukać porady. Na forum medycznym jak Cię boli d***a to się dowiesz że masz raka, na forum o zamrażarkach że jak kupować zamrażarkę to tylko taką za trzy wypłaty a na forum foto to już każdy wie czego się można ostatnio dowiedzieć. Znajomi poprosili o zrobienie zdjęć i niech się dowiedzą od Ciebie drogi założycielu wątku co im możesz zaoferować a czego nie. Jak im wystarczają twoje możliwości to nie ma co się napinać. Jak nie wystarczają to niech zapłacą zawodowcowi co im zrobi sesję na spadochronach, pod wodą albo w kosmosie.

Dla niektórych zdjęcia nie są najważniejszą rzeczą w tym dniu.

pozdrawiam

Karol
11.07.10, 11:18
co ma zrobić wynajęty fotograf, któremu 5 wujków i 6 cioć wpieprza się pod torta (lub, co gorzej, pod ołtarz), uniemożliwiając fotografowanie?


Jak to się "wpieprza pod torta"? Z takim podejściem człowiek chyba powinien odpuścić fotografowanie tego typu imprez...

tomek s
11.07.10, 11:26
A ja tak przewrotnie zapytam, mariush (https://forum.olympusclub.pl/member.php?u=2391) ty chyba wcześniej robiłeś śluby Olympusem wstydzisz się ich, czy uważasz choć niektóre za udane ? :mrgreen:
pzdr

epicure
11.07.10, 11:30
Grafzero, a oprócz sprzętu masz dokument uprawniający do wykonywania zdjęć w kościele?

Ja nie miałem i nawet nie wiedziałem, że trzeba mieć. Nie rozmawiałem z księdzem przed ceremonią - po prostu zacząłem robić zdjęcia w momencie wejścia pary młodej do kościoła. Ksiądz nie zwrócił mi uwagi, jednak po ślubie napomknął, że tak się nie robi... Wprawdzie nie wymagał żadnego papieru, a jedynie zapytania z grzeczności, czy można robić zdjęcia i np. gdzie można wchodzić, a gdzie nie. No nie wiedziałem. Przeprosiłem i jakoś rozeszło się po kościach. Najważniejsze, że są zdjęcia :)

EuroLiberty
11.07.10, 11:37
ale tej praktyki trzeba gdzieś nabrać.

Kariolan odpowiedzialny człowiek nie posiadający doświadcznia nie decyduje się być głównym fotografem.

Ja bez chwili wahania odmówiłem przyjaciołom. Z dwóch powodów. W Szczecinie bez problemu można znaleźć dobre studio, a ja chleba komuś odbierać nie będę. Po drugie z egoistycznych pobudek. Rezygnować z świetnej zabawy na ślubie bliskich przyjaciół byłoby idiotyzmem. Na weselu jedyny shot jaki mnie interesuje pochodzi ze szklanego naczynia ;-)

Pozdrawiam

mariush
11.07.10, 11:51
epicure - z licencją fotografa liturgicznego jest tak jak z prawem jazdy - możesz jeździć bezkarnie dopóki cię nie wylegitymują :-)

tomek_s - w mojej galerii na str http://mariuszsarzynski.pl/ jest jeszcze pewnie z kilkadziesiąt zdjęć ślubnych z czasów gdy zaczynałem, zrobionych E3ką. Co nie zmienia mojej opinii, że do tego typu zastosowań to bardzo kiepski sprzęt, ze względu na jakość obrazowania.

Karol - skoro taki z ciebie szprytny teoretyk-mądrala, poproszę cię o teoretyczną poradę na przyszłość: co powinien zrobić wynajęty fotograf kiedy 10 cioć z małpami w dłoniach otoczy ołtarz lub torta?

rafakk - a co ma piernik do wiatraka? Jeśli komuś nie zależy lub nie widzi różnicy między zdjęciami zrobionymi przez babcię kompaktem a tym co może zrobić zawodowiec, to nie jest to w ogóle dla niego wątek (choć takie osoby odesłałbym raczej do okulisty,). Jeśli chcę kupić sobie "górski rower" z Tesco to nie rozmawiam o tym na forum dla rowerzystów.


Wg mnie sedno wielu prezentowanych tu opinii wynika z bardzo pozytywnej "polskiej" zaradności. Jak się samochód zepsuje to trzeba najpierw samemu go rozgrzebać zanim odda się do serwisu. Jak się pojawiają pierwsze objawy grypy to aspirynka, piwo z miodem, zamiast do lekarza po konkretną diagnozę. Jak kran cieknie to musi minąć pół roku cieknięcia i prób uszczelnainai zanim zadzwoni się po hydraulika (znam to z autopsji :-)). itp.Przeciętny Polak zna się świetnie na mechanice, medycynie, polityce, piłce nożnej, ekonomii, no i okazuje się ze i na fotografii. Pół biedy jeśli przejawem tego znawstwa jest tylko nie przynoszące szkody gadanie.

grizz
11.07.10, 11:57
co powinien zrobić wynajęty fotograf kiedy 10 cioć z małpami w dłoniach otoczy ołtarz lub torta?
.

Strzelić foha. Położyć się na podłodze i zacząć płakać i krzyczeć wymachując rękoma i nogami. 100 razy bardziej skuteczne niż marudzenie na ciocie i wujków z małpami na tym forum ;)

Bodzip
11.07.10, 12:22
mariush pisał w tym wspominanym opisie, że ma specjalną umowę na taką okoliczność. Więc na podstawie umowy strzela foha.

Karol
11.07.10, 13:14
Karol - skoro taki z ciebie szprytny teoretyk-mądrala, poproszę cię o teoretyczną poradę na przyszłość: co powinien zrobić wynajęty fotograf kiedy 10 cioć z małpami w dłoniach otoczy ołtarz lub torta?

Nie wierzę, że nie wiesz, ale ok. Nie jestem mądrala, ani też do końca teoretyk ;-). Ołtarz to zdecydowanie inna sytuacja niż tort. Niedobrze jak ciotki się wpychają. Można starać się temu zaradzić rozmawiając przed imprezą z młodymi, którzy z kolei proszą własnych gości o nie wchodzenie pod ołtarz. Jak to się okaże nie do końca skuteczne, zamiast siąść na schodku i płakać, trzeba kombinować, zająć inną pozycję, zmienić perspektywę, spróbować strzelić znad głowy itp. Ostatecznie, jak już nie ma gdzie się zmieścić, można dyskretnie klepnąć w ramię i szepnąć "przepraszam".
Akurat na podlinkowanym wcześniej zdjęciu, ciotki i wujki to nie jest wielki problem, nawet dodają fotce dynamizmu i w sumie tyle jej walorów ;-)

Tort to już część imprezy. Taki znak czasów, że wszyscy mają aparaty, a ci co nie mają, fotografują komórkami. Tak już jest, że jak zgaśnie światło i na salę wjeżdża tort buchający ogniem niczym smok, sporo cześć gości chce to uwiecznić na własny użytek. Przecież ci ludzie to goście weselni, część imprezy, z której robi się reportaż, a nie jacyś intruzi... Fotograf musi być na to przygotowany, akceptować to i pomimo tego tak się potrafić znaleźć, żeby zrobić ciekawe zdjęcia. Jedno z trudności na jakie napotyka się przy tej robocie i tyle...

mariush
11.07.10, 14:17
Karol - to co napisałeś doskonale świadczy o tym, ze jesteś teoretykiem i nie rozumiesz problemu, a te "porady" mogę potraktować tylko lekkim uśmiechem. I pewnie w ten sam sposób potraktuje je każdy, kto problem zna, zwłaszcza jeśli miał do czynienia z niezadowoloną Panną Młodą "bo ciocia Jadzia, kiedy kręciła "Walkę o ogień" swoją Nokią, zasłoniła mnie przy torcie, czy da się ciocię Jadzię usunąć w Photoshopie?", "bo wujek Staszek tym nowym Kodakiem z funcją macro próbował z bliska zrobić zdjęcia naszych obrączek przy zakładaniu i zasłonił nasze ręce zupełnie, czy nie masz może ujęcia z sufitu?"

Tak jak napisał Bodzip, moi klienci oświadczają w umowie, iż zostali poinformowani przeze mnie o tym, ze obecność innych fotografów i/lub operatorów kamery podczas reportażu może negatywnie wpłynąć na jakość fotografii. Co z tego, skoro jeden lub drugi z gości naczyta się na forum mądrości o tym, że albumy przygotowuje się ze zdjęć 5 gości, w czasie np. przysięgi czy zakładania obrączek, które trwają kilkadziesiąt sekund, nie ma czasu na jego delikatne klepanie po plecach czy szukanie innych pozycji.
No i teoretyk zawsze wtedy powie że to fotograf dał d..., powinien to przewidzieć i sobie radzić, najlepiej użyć aparatu z rentgenem.
Na szczęście dla mnie i dla moich klientów, 90% z nich nie chce aby latał w koło nich jakiś starszy pan z kamerą, a goście chyba czują lekki respekt i rzadko przeszkadzają :-)

kornik50000
11.07.10, 16:29
Ostatnio miałem możliwość fotografowania na ślubie ( jako gość) taki oto zestawem ....

e-510
14-42
metz 48

I powiem tak nie nie nie i jeszcze raz nie podpiąłem na chwile uszkodzony 14-54 i też ledwie gruchał . Minimum z naszej snajni to e-3/e-30 + metz/fl 58/56 oraz jakis jasny obiektyw . Kto tu mówi ze metz 48 daje rade>?? Przecież on jest tak wolny ze szkoda mówić. Na akumulatorkach enloop potrafi lądować się przez 3-5s a to sporo!!!
Jeśli chcesz na ślub to sigma 30/1.4 oraz np metz 58. Nie mówię ze innym zestawem się nie da ale przy ciemnym kościele to będzie parodia i kombinowanie na b&w. Proszę teoretyków o pozostanie w sferze marzeń i nie gadanie głupot! Co do zdjęc jesli ktoś już coś mówi niech pokaże zdjęcia z ceremonii + sala a nie z pleneru ustawianego...bo to inna bajka.

Koncząc to... E-510/520/620 + kit i lampa metz 48 dają bardzo wolną pracę oraz takie oto obrazy...(proszę o nie jechanie mi za kadry:) )

http://i792.photobucket.com/albums/yy202/kornik50000/wes/KB011196.jpg

http://i792.photobucket.com/albums/yy202/kornik50000/wes/KB011217.jpg

http://i792.photobucket.com/albums/yy202/kornik50000/wes/KB300758.jpg

http://i792.photobucket.com/albums/yy202/kornik50000/wes/KB300788.jpg

http://i792.photobucket.com/albums/yy202/kornik50000/wes/KB300798.jpg

http://i792.photobucket.com/albums/yy202/kornik50000/wes/KB300821.jpg



Ah zapomniałem dodać Pani fotograf pracowała na C 350d + canon ex580 i nie wiem jaki obiektyw bo nie dojrzałem :) Mimo wszystko nie wchodziłem jej w drogę bo to ona była za kasę nie ja:)

Pozdrawiam:)

grizz
11.07.10, 16:53
Karol - to co napisałeś doskonale świadczy o tym, ze jesteś teoretykiem i nie rozumiesz problemu, a te "porady" mogę potraktować tylko lekkim uśmiechem. I pewnie w ten sam sposób potraktuje je każdy, kto problem zna, zwłaszcza jeśli miał do czynienia z niezadowoloną Panną Młodą "bo ciocia Jadzia, kiedy kręciła "Walkę o ogień" swoją Nokią, zasłoniła mnie przy torcie, czy da się ciocię Jadzię usunąć w Photoshopie?", "bo wujek Staszek tym nowym Kodakiem z funcją macro próbował z bliska zrobić zdjęcia naszych obrączek przy zakładaniu i zasłonił nasze ręce zupełnie, czy nie masz może ujęcia z sufitu?"

Tak jak napisał Bodzip, moi klienci oświadczają w umowie, iż zostali poinformowani przeze mnie o tym, ze obecność innych fotografów i/lub operatorów kamery podczas reportażu może negatywnie wpłynąć na jakość fotografii. Co z tego, skoro jeden lub drugi z gości naczyta się na forum mądrości o tym, że albumy przygotowuje się ze zdjęć 5 gości, w czasie np. przysięgi czy zakładania obrączek, które trwają kilkadziesiąt sekund, nie ma czasu na jego delikatne klepanie po plecach czy szukanie innych pozycji.
No i teoretyk zawsze wtedy powie że to fotograf dał d..., powinien to przewidzieć i sobie radzić, najlepiej użyć aparatu z rentgenem.
Na szczęście dla mnie i dla moich klientów, 90% z nich nie chce aby latał w koło nich jakiś starszy pan z kamerą, a goście chyba czują lekki respekt i rzadko przeszkadzają :-)


I masz całkowitą rację, co do pierwszej części wypowiedzi... w drugiej z lekka po prostu marudzisz... a raczej walczysz z wiatrakami. Ciocio-wujkowie będa zawsze nawet bez mądrości na forum. I będa też osoby, które składają albumy ślubne z niewiadomo czego.

muszyk
11.07.10, 20:50
Jak się samochód zepsuje to trzeba najpierw samemu go rozgrzebać zanim odda się do serwisu.


trochę może obok tematu, z własnych doświadczeń, czasami to się opłaci, mnie serwis wydoił i nic nie zdziałał, dopiero samodzielne rozgrzebanie i wczytanie się w fora załatwiło sprawę

Kaz de Wro
11.07.10, 23:47
Witam
Otóż otrzymałem ostatnio "propozycję nie odrzucenia" :] - mam robić zdjęcia na ślubie/weselu przyjaciółki. Ze ślubną sesją sobie poradzę, problemem może byc fotografowanie w kościele i sali. Mam jednak trochę czasu, na ćwiczenia na sucho. Zdaję sobie jednak sprawę, że będzie konieczna rozbudowa sprzętu, a jestem dość ograniczony finansowo. I tu pojawiaja się dwa problemy:
1. Zewnętrzna lampa błyskowa : czy FL-36R czy odgrzebywać starą lampę od Zenita i bawić sie w jakieś dodatkowe urządzenia zmieniające napięcie (o ile to w ogóle możliwe) - w tym drugim przypadku więcej pieniędzy zostanie na ew. obiektyw.
2. Obiektywy - Posiadam zestaw E520 - 14-42 mm 3.5-5.6, 40-150 mm. Plus Heliosa 44M ew. może jakiś manualny ZD w najbliższym czasie. Czy jest sens dokupywać do tego np.: Zuiko Digital 25 mm f 2.8, bądź w ostateczności Zuiko Digital 9-18 mm ?? Czy lepiej zostać na razie przy kitach i porządnej lampie??

Poszperałem trochę po forum, ale przyznam szczerze nadal mam mętlik w głowie :/

Pozdrawiam
grafzero

Ostatnio, bo w zeszłym roku, fociłem wesele znajomych gościnnie dwoma manualami pod M42:
- Takumar 17/4
- Takumar 50/1.4
oraz słabszą lampą. I jakoś podołałem, zrobiłem prezent w postaci foto-książki, podobał się. Chociaż ja nie byłem do końca zadowolony... .... .

Jednak moja konstatacja z tego wydarzenia jest następująca:
- musi być max. mocna lampa, od przybytku głowa nie boli ;
- w kościele jasne szkiełko AF za milion złotych lub ew. jasny manual
- rozplanowanie pracy i zasadniczych punktów ceremonii- o co mi chodzi itp., nie może być chaos...
- posiadanie conajmniej jednego, szerokiego szkiełka z AF i ..

Wynika z tego, że zawsze można mieć gorzej ;-)
Powodzenia

grafzero
13.07.10, 22:42
No tak, nie było mnie parę dni a temat się rozwija :)
Odpowiadam tak ogólnie do wszystkich:
- temat pozwoleń na fotografowanie znam, wprawdzie pozwolenie z archidiecezji będę miał dopiero po ślubie, ale mam zamiar pogadać z księdzem jakiś czas wcześniej i mniemam, że problemów nie będzie :]
- ktoś sugerował, że obiektywy mi się później nie przydadzą. Chciałem tylko zauważyć, ze pierwszym poście zaznaczyłem, że posiadam Heliosa 50 mm (jest to obecnie chyba najczęściej używany przeze mnie obiektyw). Tak wiec np. jaśniejsza Sigma 50 mm z AF będzie dla mnie jak najbardziej wskazana :)
- Z argumentem o odbieraniu chleba to przykro mi, ale nawet nie będę podejmował dyskusji....
- Co do rezygnowania z zabawy na weselu - odsyłam do jednego z moich poprzednich postów w tym temacie ;)

Kaz de Wro - szczególne dzięki za ten post :) M42 rulez jak widzę ;)
Dzięki też wszystkim za zaprezentowane zdjęcia :)

I na koniec dość istotne dla mnie pytanie do osoby, która pisałą o tym że posiada kilka Sigm. W recenzjach na optycznych.pl widzę, sporą dysproporcję pomiędzy Sigmą 50 mm, a szerszymi obiektywami. Czy rzeczywiście jest aż tak źle i w zamian za lepszą jakość zrezygnować z "szerokości" ??

Alleg_pl
13.07.10, 22:55
nie wiem jak u was ale ja zawsze rozmawiam z ksiedzem prowadzacym ceremonie aby jesli moze wyszedł przed msza jak juz ludzie w kosciele na ambonkę, i pierdyknal kazanko ze jest wynajety fotograf i (ksiadz) uprasza o nie fotografowanie podczas ceremoni zaslubin

to NAPRAWDE działa. wiece respektu maja ludzie do sułtanny niz do młodych i ich prośb.

aaa btw, linkowane

http://www.flickr.com/photos/bdewey/2963826530/sizes/o/
jak dla mnie jest MEGA tragiczne... :/

qbic
13.07.10, 23:16
Ostatnio, bo w zeszłym roku, fociłem wesele znajomych gościnnie dwoma manualami pod M42:
- Takumar 17/4
- Takumar 50/1.4
oraz słabszą lampą. I jakoś podołałem, zrobiłem prezent w postaci foto-książki, podobał się. Chociaż ja nie byłem do końca zadowolony... .... .


Komfort pracy musiał być tragiczny.

chomsky
13.07.10, 23:17
Witam !

Nie mam "na teraz" pod reke wszystkich zdjec a te co znalazlem w pracy (jpg)
byly obrabiane pod lab i silnie wyostrzone.
Specjalnie zmniejszalem rozmiary do mniej niz 300 kb, wiec
kompresja zwiekszyla sie.



Pozdrawiam

Nie przejmuj sie, Twoje zdjecia wcale nie sa zle, sa normalne i na pewno moga sie podobac wielu ludziom. No troche podostrzyles, ale skoro musisz.
czesc.ch.

HrabiaMiod
13.07.10, 23:28
Bierzcie pod uwagę, że nie każdy przykłada wagę do tych fot (np. znajomy wcale nie chciał, dopiero pod naporem narzeczonej poprosił "kumpla z lustrzanką o parę fot") po drugie nie każdy potrzebuje i doceni zdjęcia poziomu np. mariusha - dla wielu ważne jest jedynie żeby byli na tych zdjęciach. Po trzecie jest wielu fotoziutków, którzy robią gorszymi sprzętami, sam byłem na ślubie, gdzie gość robił d40 z kitem i tą śmieszną małą lampą nikona, do tego przez większość wesela jedząc i rozmawiając z kamerzystą - wynikiem był fakt, że w albumie jest więcej moich zdjęć niż jego (a byłem gościem, wziąłem sprzęt jedynie by kilka fot zrobić podczas wesela).

grafzero
13.07.10, 23:35
Tak trochę offtopując na poprawę humoru:
http://www.joemonster.org/filmy/26656/Fotograf_chrzestny ;)

Mam nadzieję, że nic podobnego mi się nie trafi :]

Alleg_pl
13.07.10, 23:40
Tak trochę offtopując na poprawę humoru:
http://www.joemonster.org/filmy/26656/Fotograf_chrzestny ;)

Mam nadzieję, że nic podobnego mi się nie trafi :]

przykro mi, było, nawet dwa razy w humorze :D
ale zacne

grafzero
13.07.10, 23:52
przykro mi, było, nawet dwa razy w humorze :D
ale zacne

Oj to przepraszam, muszę tu częściej zaglądac zatem :(

hades
14.07.10, 00:40
Grafzero, skoro nie zraziłeś się i nadal chcesz to zrobić, wydaje mi się, że trzeba Tobie pomóc.

Helios na ślub nie jest zły. Jedynym jego mankamentem jest mydlenie przy fotografowaniu pod światło. Osłona przeciwsłoneczna i czarna ramka z tyłu obiektywu powinny odrobinę poprawić obraz. Potrzeba też trochę miejsca na kadrowanie. Nie zawsze da się uchwycić wszystkich w kadrze. Helios przyda się do portretowania młodych, rodziców i gości. Do zbliżeń, bo w końcu to ponad 100 mm. Zoom w nogach. Dobrze jest poćwiczyć "natychmiastowe" ostrzenie w punkt i śledzenie ostrości. Preselekcja przysłony w obiektywie bardzo się przydaje.
Do ważnych części ceremonii użyłbym ZD 14-42. Zwykle przydaje się ogniskowa między 14 a 30 mm. Nikłym rozmyciem nie należy się przejmować. Ważne by było ostre wszystko co potrzeba.

Podpowiedź Allega jest dobra. Zwykle ludzie reagują lepiej na księdza, niż na jakiegoś "misia z aparatem". A młodymi się nie przejmują, bo co tam młodzi mogą wiedzieć ;).
_______________________ (automatyczne scalenie)_____________________
Jeszcze dopiszę... Tak z grubsza sprawdza się Helios na ślubie https://forum.olympusclub.pl/showpost.php?p=227473&postcount=50

Alleg_pl
14.07.10, 00:54
Podpowiedź Allega jest dobra. Zwykle ludzie reagują lepiej na księdza, niż na jakiegoś "misia z aparatem". A młodymi się nie przejmują, bo co tam młodzi mogą wiedzieć ;).

Ksiadz tez jest zwykle chétny na takie rozwiazanie, ponieważ ich tez to drażni. a kiedy wie ze jedyna(jedynymi) osoba która sie koło niego kreci sa osoby które przynajmniej teoretycznie wiedza co robią, tez jest mu wygodniej.

Kaz de Wro
14.07.10, 08:50
Komfort pracy musiał być tragiczny.
Komfort miałem zapewniony, bo imprezę obsługiwał zlecony fotograf. A ja sobie chasałem jako wolny strzelec tak, aby nie wchodzić jemu w paradę.

grafzero
14.07.10, 10:12
Hades - zważywszy na sprzęt jakim robiłeś wbiłeś mnie w podłoże tymi zdjęciami :] Ale jednocześnie porządnie mi namieszałeś w głowie :] Ale nic, kościół ostatnio dobrze sobie przypomniałem - to neoromańszczyzna - więc jasno nie będzie. Ale dodatkowe okrągłe witraże u góry dają pewną nadzieję :)

Alleg_pl - dzięki za radę, zapytam księdza :]

No nic pozostaje mi teraz tylko: zakupić lampę, przemyśleć obiektyw i ćwiczyć, ćwiczyć i ćwiczyć ;)

Dziadek
14.07.10, 11:09
No nic pozostaje mi teraz tylko: zakupić lampę, przemyśleć obiektyw i ćwiczyć, ćwiczyć i ćwiczyć ;)

No i nie zapomnij pokazać jak Ci poszło :)

Trzymam kciuki za Ciebie :)

hades
14.07.10, 11:24
Hades - zważywszy na sprzęt jakim robiłeś wbiłeś mnie w podłoże tymi zdjęciami :] Ale jednocześnie porządnie mi namieszałeś w głowie :]


Przepraszam ;). Z perspektywy czasu wstydzę się tylko obróbki. Ale Heliosem pracowało się naprawdę super. Gdybym miał teraz robić wymieniłbym go na Zuiko 50 f/1,4.

Helios i generalnie manuale to trudny sprzęt w akcji reporterskiej. Jako fan manuali myślę, że tam gdzie chcemy mieć pewność trafienia, powinniśmy mieć AF. Zwłaszcza, że na co dzień jesteśmy do niego przyzwyczajeni. Ale warto też nawet dla samego siebie poćwiczyć ustawianie ostrości ręcznie, choćby dlatego, że AF czasami "nic nie widzi" bo powierzchnia jest jednolita, mało kontrastowa. Wychodzę z założenia, że na sprzęcie nie można do końca polegać i umiejętności z czasów analogowych przydają się. Zwłaszcza przy użyciu tanich korpusów i szkieł. Trzeba wypracować sobie metody pracy oraz dobrać sprzęt, który daje nam pewność znajomości jego ograniczeń. Innymi słowy musimy dopasować się do sprzętu i sprzęt dopasować do siebie. Gonienie wciąż za nowościami powoduje tylko skołowacenie. Warto wiedzieć jaki obraz dostaniemy patrząc tylko na ustawienia. Nie dlatego, że to takie "profesjonalne" nie patrzeć na ekran podglądu. Zwykle nie ma na to czasu, a poza tym po co tracić energie na 2 sekundowe włączanie ekranu by podejrzeć czy trafiliśmy z ostrością i naświetlaniem. Na to jest czas w trakcie ćwiczeń. Trzeba skupić się na fotografowanym temacie/akcji.

I na koniec warto zainwestować w dobry sprzęt, choć nie koniecznie sugerować się tym co piszą inni. Zawsze jest to ich subiektywna ocena.



No nic pozostaje mi teraz tylko: zakupić lampę, przemyśleć obiektyw i ćwiczyć, ćwiczyć i ćwiczyć ;)

Do lampy dokup filtry by nie okazało się, że masz "wymieszane" światło i jest problem z balansem bieli.

EuroLiberty
14.07.10, 11:31
Do lampy dokup filtry by nie okazało się, że masz "wymieszane" światło i jest problem z balansem bieli.

Ten problem można rozwiązać ujednolicając światło w PS. Używanie filtrów łatwym nie jest, a czasu na eksperymenty z reguły nie ma. O tym również warto pamiętać.

Pozdrawiam

hades
14.07.10, 12:59
Rozważania na temat tradycji weselnych przeniosłem do tego wątku https://forum.olympusclub.pl/showthread.php?t=74256.

Alleg_pl
14.07.10, 13:02
Ten problem można rozwiązać ujednolicając światło w PS. Używanie filtrów łatwym nie jest, a czasu na eksperymenty z reguły nie ma. O tym również warto pamiętać.
W kosciele oczywiscie, lepiej wyrównac swiatlo w postprodukcji,
natomiast iltry to byla moim zdaniem bardzo trafna uwaga na czas wesela, gdzie na sali mozna sobie ladnie na spokojnie ustawic i WB i filtr na lampie.
dużo mniej pracy POTEM ;)

Quentin35
14.07.10, 13:39
Co do fotografowania na weselu i doboru fotografa to są, moim zdaniem, dwa główne kryteria: cena i gust. Jedni wybiorą dobrego fotografa bo ich stać inni muszą zadowolić się gorszym bo ich po prostu nie stać. Gorzej jeśli ktoś płaci dużo za coś co jest marnej jakości. Co do drugiego kryterium to część ludzi będzie zachwycona w miarę ostrymi zdjęciami i oklepanymi kadrami. Dlatego wybiorą pierwszego z brzegu "pstrykacza" i będą szczęśliwi z efektów jego pracy. Sam po sobie wiem jak patrzyłem na zdjęcia ze swojego ślubu i jaki był ich odbiór wtedy i teraz gdy bardziej zainteresowałem się fotografią. Pamiętam jak wszystkim podobało się (10 lat temu) ujęcie gdzie "trzymam" pannę młodą na otwartej dłoni ;) Teraz zakrawa mi to o kicz. Ale cóż takie były czasy i taki mój wybór. Tego już nie cofnę. Może dlatego teraz myślę nad rodzinną sesją u dobrego fotografa.

niwi
14.07.10, 18:55
hej
wydaje mi się że większość ludzi chciałoby widzieć na zdjęciach jak wyglądali tego dnia, jak byli ubrani, jak się uśmiechali, jak dobrze bawił się "wujek Edek". Przed weselem każdy fotograf pokazuje jakie robi zdjęcia wybór należy do młodych im ma to się podobać.
pozdrawiam was wszystkich gorąco

Tommy_G
22.07.10, 22:05
Odkurzam wątek. Tak się porobiło, że dostałem dziś propozycję nie do odrzucenia, bycia jedynym fotografem na ślubie u dobrych znajomych. Stres - nie muszę chyba pisać, mam ogromny bo to pierwsza taka próba.
Żeby całkowicie nie dać plamy, liczę na waszą pomoc, doświadczenie i dobre rady.

1. Przygotowanie - tu chyba podołam. Prawdopodobnie zdjęcia będą tylko robione w domu, krótko przed ceremonią.

2. Kościół (mój największy stres)
Samego kościoła jeszcze nie widziałem (ale planuję sprawdzić przed co i jak). Słyszałem, że jest średniej wielkości i nie za jasny co mnie trochę martwi. Z mojego mizernego doświadczenia i jakichś tam prób planuję focić w trybie M, mała przesłona, czas min 160, ISO w granicach 640 no i metz 58 lekko w górę w trybie TTL.

Pytanie do Was czy takie ustawienia są ok. Jak to jest w praktyce? Co jeżeli kościół będzie bardzo wysoki i nie będzie od czego odbić światła? Jeżeli macie jakieś wypracowane metody, to będę mega wdzięczny za podpowiedzi.

3. Plener - chyba zorganizujemy dzień później. Planuję zabrać parasolkę, może pentacona 50mm bo daje fajny bokeh no i dokupię radiowy wyzwalacz (astra). Może jakoś pójdzie. Mam w głowię foto-historyjkę, więc jeżeli się to uda zrealizować to może nie będzie katastrofy.

4. Zabawa - tu kompletnie jestem zielony. Oglądałem masę fajnych zdjęć z sali ale zupełnie nie wiem jak dostosować ustawienia. Gdzieś słyszałem, że wyzwalanie lampy dobrze jest ustawić na drugą kurtynę - czy to prawda? Nie chciałbym do końca zamrozić ludzi podczas tańczenia, ale wiem też że nie można przesadzić w drugą stronę...

Aha, sprzęt jaki wezmę to oczywiście swój Oly E3, 12-60, 50, 8 i metz 58AF-1.

Wszelkie wskazówki naprawdę mile widziane. Odwdzięczę się dobrym piwem na najbliższym zlocie, o ile młodzi mnie wcześniej nie ukatrupią za zdjęcia ;/

pzdr.

T.

Eddie
22.07.10, 22:43
1. Przygotowanie - tu chyba podołam. Prawdopodobnie zdjęcia będą tylko robione w domu, krótko przed ceremonią.


Idź na całość. Przygotowania to makijaź panny młodej (najczęściej w domu), ubieranie, stres, emocje, śmieszne sytuacje. Skup się na pannie młodej, ale nie zaniedbuj nadmiernie pozostałych członków rodziny, z nich może powstać naprawdę fajny materiał.



2. Kościół (mój największy stres)
Samego kościoła jeszcze nie widziałem (ale planuję sprawdzić przed co i jak). Słyszałem, że jest średniej wielkości i nie za jasny co mnie trochę martwi. Z mojego mizernego doświadczenia i jakichś tam prób planuję focić w trybie M, mała przesłona, czas min 160, ISO w granicach 640 no i metz 58 lekko w górę w trybie TTL.


To, żebyś wiedział co po czym:

http://www.kuria.gliwice.pl/czytelnia/ksiazki/index.php?numer=05&art=7

To, żebyś wiedział co i jak:

http://www.kuria.gliwice.pl/czytelnia/ksiazki/index.php?numer=05&art=1

http://www.kuria.gliwice.pl/czytelnia/ksiazki/index.php?numer=05&art=2

http://www.kuria.gliwice.pl/czytelnia/ksiazki/index.php?numer=05&art=3

Ustawienia, masz E-3, więc się nie krępuj. Stabilizacja, ISO do 1250, czas 1/50 + lampa.
W kościele musisz być wcześniej, kwadrans przed przyjazdem młodych wystarczy. Zrób pomiar światła zastanego. Gdy młodzi będą zajmować swoje miejsca przed ołtarzem możesz strzelić kilka próbnych zdjęć, żeby dostosować ustawienia lampy i aparatu. Te pierwsze strzały najczęściej są bez znaczenia, chyba że młody stanie młodej na wlekącej się po podłodze sukni, wtedy... wiadomo ;) Jeśli naprawdę nie będziesz miał od czego odbić (przy odbijaniu lampa ustawiona minimum na +1), choć najczęściej zawsze coś się znajduje, ustawienia aparatu tak aby maksymalnie wycisnąć ze światła zastanego (czas nawet do 1/30+stabilizacja, chyba że biegają po kościele, wtedy krócej ;) nie przekraczaj ISO1600!!! najlepiej iść nie dalej niż 1250), ustawienie lampy na TTL - dostosować siłę błysku.
Robienie zdjęć w trybie M jest jak najbardziej rozsądne.
Ogólnie rzecz biorąc, każdy przypadek jest inny, trzeba więc poświęcić kilka sekund na dostosowanie sprzętu do warunków.



3. Plener - chyba zorganizujemy dzień później. Planuję zabrać parasolkę, może pentacona 50mm bo daje fajny bokeh no i dokupię radiowy wyzwalacz (astra). Może jakoś pójdzie. Mam w głowię foto-historyjkę, więc jeżeli się to uda zrealizować to może nie będzie katastrofy.


Pamiętaj o jednym, młodzi szybko się męczą. Jak ich za mocno po terenie przegonisz, to zaczną marudzić. No stres i full zabawa, niech przynajmniej mają wrażenie, że to wszystko fraszka, jednak trzymaj ich w ryzach. Nie bój się dyrygować, przestawiać, ustawiać, gdy to konieczne. Mają mieć piękną pamiątkę, a Ty musisz ją wykonać, dlatego czasami trzeba trzepnąć młodego w ucho, żeby się nie marszczył ;)
Poważniej, staraj się wypracować swobodną atmosferę. Utrzymuj stały kontakt, niech wiedzą co chcesz zrobić i czego od nich oczekujesz, żartuj i baw się dobrze, żeby i oni mogli przy tym dobrze się bawić, pamiętaj jednak po co tam jesteś. Zastanów się, czy bawienie się parasolkami i wyzwalaczami nie zabierze Ci nadmiernie czasu, który mógłbyś lepiej spożytkować. Musisz wiedzieć co robisz, to przede wszystkim, eksperymenty w drugiej kolejności, a może nawet trzeciej.



4. Zabawa - tu kompletnie jestem zielony. Oglądałem masę fajnych zdjęć z sali ale zupełnie nie wiem jak dostosować ustawienia. Gdzieś słyszałem, że wyzwalanie lampy dobrze jest ustawić na drugą kurtynę - czy to prawda? Nie chciałbym do końca zamrozić ludzi podczas tańczenia, ale wiem też że nie można przesadzić w drugą stronę...


Lampa na drugą kurtynę, tak. Czułość matrycy dostosuj do warunków na sali, pamiętaj jednak, że nie zawsze jest potrzebne korzystanie z maksymalnego dostępnego ISO. Baw się razem z tańczącymi, obserwuj, szalej z kadrami. Skosy dobrze robią dynamice, pamiętaj. Lampa w sufit, reguluj jednak nachylenie palnika na bieżąco, żebyś potem niespodzianek nie miał. Oczywiście, gdy masz ciekawe światło na sali, kolorki itd, kombinuj z tym dostosowując aparat pod kątem zachowania tych walorów, lampa służy tylko do doświetlenia postaci - od sufitu i ścian, bo na wprost to obciach ;)
Czas naświetlania dostosujesz, po to masz LCD w E-3 ;)
Wesele jest w zasadzie najprostszym zadaniem, masz mnóstwo czasu i pełną swobodę, skorzystaj z tego.

Tommy_G
22.07.10, 23:17
Eddie - bardzo ale to bardzo dziękuję. Dokładnie takiego info szukałem :)

Mam tylko jedno pytanie - dlaczego w kościele tak długie czasy? Przy 1/50 łatwo chyba o poruszone zdjęcie. Jest jakiś powód, dlaczego czasy stosujesz poniżej 1/100?
Domyślam się, że tak długi czas pozwala na pracę z mniejszym ISO co w Olku ważne, no i może przy mniejszym użyciu lampy, żeby złapać więcej światła zastanego?

Fatman
22.07.10, 23:47
Mam tylko jedno pytanie - dlaczego w kościele tak długie czasy?

Bo ślub, to pomijając wejście/wyjście z kościoła, jest mało dynamiczny. Młodzi stoją, klęczą albo siedzą -ruchu jest niewiele.
Jest spora szansa, że nie będziesz musiał w ogóle używać lampy w kościele. Jakim szkłem będziesz focił ? Na upartego możesz nawet jakiejś jasnej manualnej stałki użyć.
Wejście/wyjście jest bardziej problematyczne, bo młodzi czasem są tak podekscytowani, że prawie biegną -warto przed ślubem im o tym przypomnieć (tzn. powoli kochani, bez biegu...).

Powiedz też wcześniej młodym, żeby poprosili gości o to aby nie rzucali w nich monetami -pod nich, owszem, ale nie w nich (zmniejszysz szansę, że sam dostaniesz np. w obiektyw dwu-złotówką).

Na sali weselnej zazwyczaj jest dosyć ciemno -iso 640, palnik w górę/bok (nad prawe ramię), walisz błyskiem z odbicia (mydelniczkę zdejmij wtedy), czas 1/125 lub 1/160 -dla zamrożenia ruchu. Jak chcesz zrobić efektowne rozmycie w ruchu to czasy dłuższe i błysk na drugą kurtynę (możesz sobie podczas tego pozoomować, fajne efekty wychodzą).

Podstawa to spokój -im mniej się zestresujesz, tym więcej dobrych fot zrobisz. Nie jesteś zawodowym fotografem ślubnym, młodzi to wiedzą (wiedzą prawda ?) więc jak coś Ci nie wyjdzie, to nie będzie koniec świata -nie umiera się od tego.

Powodzenia :-)

Tommy_G
23.07.10, 00:00
Hej Rafale,

W kościele planuję głównie używać zd 12-60 czyli światło 2.8 - 4. Mam jeszcze zd 50 ze światłem 2 i manualnego pentacona 50mm 1.8... ale raczej ich nie użyję, robię to pierwszy raz więc nie mam wprawy i rozplanowanej akcji. Jedynie co, to mam nadzieję, że rybą zrobię klika fotek obejmujących kościół i młodych przed ołtarzem.

Z monetami - dobry tip :) dzięki

Sala - ok. Zapamiętam/zapiszę :)

Młodzi wiedzą żem amator. Była rozmowa, jednak są zdecydowani na 100%

Dzięki i pozdrawiam.

P.S. Mimo, że nie raz już to robiłem, to pozwolę sobie jeszcze raz przestudiować dokładanie twoje folio. Może mi utkwią w głowie jakieś fajne kadry :)

Fatman
23.07.10, 00:13
Przed samym ślubem, warto odwiedzić prowadzącego ceremonię księdza -poprosić o pozwolenie na fotografowanie i zapytać czy ma jakieś uwagi co do samego fotografowania.
Większość kapłanów niezbyt lubi (hmmmm.... potrafią nieźle opitolić nawet ;-) ), jak np. pstryka się podczas kazania (możesz się wtedy dyskretnie i powoli udać na organy, gdzie bezstresowo fisha użyjesz) lub nie daj Boże stanie się tyłem do ołtarza....

Aaaaa co jeszcze istotne -powiedz młodym, żeby podczas ceremonii co jakiś czas na siebie spojrzeli, uśmiechnęli się do siebie (w ogóle uśmiech/radość to podstawa przy takich zdjęciach moim zdaniem). Na Ciebie niech nie spoglądają lepiej (może na 2-3 zdjęcia max) bo będzie dosyć sztucznie.

Zapytaj czy nie mają jakiś mega ważnych gości, których warto by uwiecznić na fotografii....

Eddie
23.07.10, 09:20
Tommy, dokładnie tak jak Fatman napisał, ślub jest statyczny, więc możesz sobie pozwolić na wyciąganie czasów.
Do fotografowania na sali dodam, że czasy rzędu 1/40-1/60 + lampa na drugą kurtynę dają bardzo fajny efekt w postaci delikatnych (naprawdę delikatnych) smużek i/lub obramówek wokół postaci (w ruchu, rzecz jasna). Podczas zabawy możesz też sprawdzić w jakim trybie AF pracuje Ci się lepiej, AF-C czy jednorazowym. Od siebie powiem, że pierwsze wesele zrobiłem na AF-C i było mi dobrze. Tutaj pomaga obserwacja kropki w wizjerze, która podpowie Ci moment złapania ostrości. Zerkaj też na kontrolkę lampy błyskowej, żeby Cię szlag nie trafiał przy 15 z rzędu zdjęciu bez błysku. Odnośnie E-3 w takiej akcji, wyłącz opcje uniemożliwiające zrobienie zdjęcia bez złapania ostrości lub przy nie naładowanej lampie. Strasznie irytuje taka blokada. W tańcu nie bój się zdjęć seryjnych, ale trzymaj w kieszeni akumulatory do lampy na zmianę. Dodatkową kartę pamięci również, tak swoją drogą :)

wujek.samo.h
23.07.10, 10:20
Co do zabawy to się nie martw. Jeśli jesteś czujny kadry same się napatoczą. Duszki nie każdy lubi. Ja najczęściej walę 2kurtynę na zabawę z cyklu "jedzie pociąg z daleka", a reszta na auto. Najtrudniejszy jest ślub ze względu na warunki i statyczność (trzeba pogłówkować by zdjęcia nie były takie same) oraz składanie życzeń (chaos). Łatwo przepalić suknię panny młodej podczas wychodzenia z kościoła (rozpiętość tonalna brrrr...).

psemo
23.07.10, 17:18
1. Przygotowanie - tu chyba podołam. Prawdopodobnie zdjęcia będą tylko robione w domu, krótko przed ceremonią.

Wykorzystaj czas i zrób fotkę obrączek , bucików młodej , podwiązki , zgrupowe młodzi z rodzicami .


2. Kościół (mój największy stres)

iso 800 czas 1/60 spokojnie oblecisz ciemny kościół, szybka akcja 1/125 iso 1000 :wink: , jasny kościół na zastanym świetle dasz rade 800 iso 1/40 . tryb tylko M.


3. Plener - chyba zorganizujemy dzień później. weż w dniu ślubu nawet na 1,5h sesje jak potem dorwiesz światków :roll: Potem ustalisz z młodymi 3h sesje w innym terminie każdy będzie zadowolony :wink:

ale to tylko moje marudzenie pozdrawiam ).

kasiulap
24.07.10, 13:39
Witam
Mam troszkę inne pytanko, co według was lepiej się sprawdza na ślubie, weselu itd. e-420 czy e-510? modele podobne, ale co moglibyście dodać od siebie oprócz takich informacji, że np. 510 ma stabilizację? Czy jest różnica w szumach np. itp.?
Mam oba modele, ale 510 mam krótko i w sumie trochę przez przypadek :wink:, do tej pory przetestowałam go raz na ślubie znajomej...
pytanie zadaję bo doświadczenie ślubne mam znikome :cool:, a w sierpniu kroją się 2 kolejne imprezy :)

NightCrawler
24.07.10, 13:47
Z 2 złego E510 lepiej - stabilizacja pozwoli używać dłuższych czasów.
O ile się orientuję poziom szumów podobny w tych modelach jest.

oczko
24.07.10, 16:43
witam...

A co sądzicie o czymś takim na ślub? [duży rozmiar]
http://allegro.pl/item1103124312_softbox_dyfuzor_metz_48_58_af_1_oly mpus_fl_50r_36.html
boje się, że nie bede miał od czego odbić lampy, dlatego szukam dyfuzora który pozwoli walić na wprost bez dużych cieni...
albo coś takiego jak 'LIGHTSPHERE II' choć to efektów nie ma powalających... co sądzicie?

MichaLxD
24.07.10, 18:39
witam...

A co sądzicie o czymś takim na ślub? [duży rozmiar]
http://allegro.pl/item1103124312_softbox_dyfuzor_metz_48_58_af_1_oly mpus_fl_50r_36.html
boje się, że nie bede miał od czego odbić lampy, dlatego szukam dyfuzora który pozwoli walić na wprost bez dużych cieni...
albo coś takiego jak 'LIGHTSPHERE II' choć to efektów nie ma powalających... co sądzicie?

Z praktycznego punktu widzenia może ma to zastosowanie ale lepiej poszukaj czegoś do odbijania błysku bo efekt końcowy odbicia będzie chyba jednak lepszy a i ty nie będziesz aż tak przyciągać uwagi ludzi biegając z takim dużym dyfuzorem.

Pieciek
24.07.10, 18:47
mam coś takiego - rozprasza swiatło, ale jednak troche cieni widać na twarzach i postaciach

oczko
24.07.10, 18:59
najwyżej podkręce metz'a 58kę i damy radę... odbije od księdza :D

dzięki :)

@Pieciek - masz może jakieś przykładowe zdjęcia żeby zobaczyć jak wygląda efekt?

kasiulap
24.07.10, 19:03
nie mam doświadczenia, ale czy nie lepiej lightsphere założyć":?:" (tylko sugeruję, bo nie siedze w temacie)
wątek od :nikonbe:iarzy : http://forum.nikoniarze.pl/showthread.php?t=64980
:wink:

oczko
24.07.10, 19:13
dzięki, czytałem już....
w małym pomieszczeniu - ok, ale w kościele oświetla zbędnie wszystko wokół.... i jak napisano na forum nikoniarzy - "szału nie ma"

kasiulap
24.07.10, 19:55
racja, po co oślepiać ciotkę, czy wujka stojących za plecami :grin: (a swoją drogą nie da się wyciągną wizytówki kiedy ma się to na lampie? lub założyć jakiś kartonik z tyłu? - wyobraźnia mnie ponosi :cool: :wink:)
...napisali "szału nie ma" a ja znów gdzieś przeczytałam, że jeden z lepszych dyfuzorów, tylko ludzie się na ciebie mogą dziwnie patrzeć jak go założysz :wink:

Darekw1967
24.07.10, 23:08
Z praktycznego punktu widzenia może ma to zastosowanie ale lepiej poszukaj czegoś do odbijania błysku bo efekt końcowy odbicia będzie chyba jednak lepszy a i ty nie będziesz aż tak przyciągać uwagi ludzi biegając z takim dużym dyfuzorem.

Witam !

Liczy sie efekt koncowy a dyfuzor w ksztalcie kuli
bedzie ok.

Pozdrawiam

MichaLxD
25.07.10, 17:37
Witam !

Liczy sie efekt koncowy a dyfuzor w ksztalcie kuli
bedzie ok.

Pozdrawiam

Zgodzę się, że efekt końcowy jest najważniejszy.Najczęściej jednak jest od czego odbić światło lampy.Jeśli jednak nie ma to proponuję jakieś stofeny sztuczne sufity ale nie takie wielkie "pudła".Osobiście nie zdecydowałbym się na użycie tego w takich okolicznościach.

Rafał Czarny
25.07.10, 18:06
...nie takie wielkie "pudła".Osobiście nie zdecydowałbym się na użycie tego w takich okolicznościach.

Błądzisz. Im większe (jak to nazywasz) pudło, tym bardziej rozproszone światło. Fizyki nie oszukasz. Stofenami to se można pani młodej pod sukienką błyskać. To praktycznie nic nie daje.

MichaLxD
25.07.10, 21:02
Błądzisz. Im większe (jak to nazywasz) pudło, tym bardziej rozproszone światło. Fizyki nie oszukasz. Stofenami to se można pani młodej pod sukienką błyskać. To praktycznie nic nie daje.

Widzę że nie potrafisz czytać ze zrozumieniem, trudno... tacy też się zdażają.Napisałem że z praktycznego punktu widzenia taki wynalazek może i ma zastosowanie czyli pomoże osiągnąć lepszy efekt jednak nie prezentuje się takie ustrojstwo najlepiej np. w kościele - dla osób które nie zajmują się fotografią może wyglądać conajmniej zabawnie. Dlatego właśnie sugeruję żeby odbić od ściany czy sufitu (bo to jest największa dostępna powierzchnia) a dopiero jeśli nie będzie takiej możliwości szukać innych rozwiązań.Co do stofenów to raczej dziwne że połowa zawodowych fotoreporterów ich używa i jakoś są zadowoleni - może jednak coś w tym jest?

kolba
25.07.10, 21:20
Tak przy okazji myślałem, że te ustrojstwo ma pomóc w zrobieniu zdjęć a nie się prezentować.
Natomiast tak na poważnie polecam "te ustrojstwo". Ładnie rozprasza światło (porównuję z dyfuzorem tzw. skarpetą naciąganą na lampę którą też mam).
Wadą są spore straty światła ( w większych pomieszczeniach z słabą lampą może być problem) ale coś za coś.
Na jakim forum był test najpopularniejszych dyfuzorów, jak sobie przypomną gdzie to podam linka - najlepiej właśnie tam wypadł lightsphere II.

mariush
25.07.10, 21:26
Błądzisz. Im większe (jak to nazywasz) pudło, tym bardziej rozproszone światło. Fizyki nie oszukasz. Stofenami to se można pani młodej pod sukienką błyskać. To praktycznie nic nie daje.Teoria teorią, ale używałem kiedyś Lighsphere i różnicy między tym cudem a zwykłymi Stofenami "danonkami" nie widziałem żadnej - dlatego się pozbyłem Lighstpera bo to duże, cięzkie, niewygodne i niesamowicie zwraca uwagę, a obecnie z powodzeniem używam "danonków" no name po 30 zł z allegro (często gubię :-))

Jasność i wielkość kościoła ma z reguły niewielkie znaczenie, dużo większe ma "jakość" światła (wynikające z kolorystyki kościoła) i sposób w jaki światło jest rozmieszczone w kościele. Praktycznie w każdym kościele działa się inaczej i uniwersalnych rad nie da się określić. Proponuję przeznaczyć pierwsze minuty na próbę "opanowania" światła - jeśli nie dasz rady, to świeć potem lampą na wprost, bo to mniejsze zło niż niedoświetlone zdjęcia będące efektem eksperymentów.

Impreza (a w zasadzie - zrobienie fajnych, dynamicznych i ładnych zdjęć) może być najtrudniejsza, na szczęście jest dużo czasu i małe ciśnienie. Chyba że chodzi o statyczne pozowane pozy, jakie przyjmują niektóre pary na widok fotografa :-)

Generalnie - i tak najważniejsza jest lampa, a raczej jej umiejętne użycie.

Rafał Czarny
25.07.10, 22:32
Widzę że nie potrafisz czytać ze zrozumieniem, trudno... tacy też się zdażają.Napisałem że z praktycznego punktu widzenia taki wynalazek może i ma zastosowanie czyli pomoże osiągnąć lepszy efekt jednak nie prezentuje się takie ustrojstwo najlepiej np. w kościele - dla osób które nie zajmują się fotografią może wyglądać conajmniej zabawnie. Dlatego właśnie sugeruję żeby odbić od ściany czy sufitu (bo to jest największa dostępna powierzchnia) a dopiero jeśli nie będzie takiej możliwości szukać innych rozwiązań.Co do stofenów to raczej dziwne że połowa zawodowych fotoreporterów ich używa i jakoś są zadowoleni - może jednak coś w tym jest?

Widzę, że z fotografowaniem z lampą błyskową masz tyle wspólnego co ja z mercedesami. Ci dziwni goście (którzy tak Cię zdumiewają) z pudłami nałożonymi na lampy wiedzą co robią. Robiłeś kiedykolwiek zdjęcia ze stofenem (retoryczne pytanie)?
_______________________ (automatyczne scalenie)_____________________

Teoria teorią, ale używałem kiedyś Lighsphere i różnicy między tym cudem a zwykłymi Stofenami "danonkami" nie widziałem żadnej - dlatego się pozbyłem Lighstpera bo to duże, cięzkie, niewygodne i niesamowicie zwraca uwagę, a obecnie z powodzeniem używam "danonków" no name po 30 zł z allegro (często gubię :-))


Danonki guzik dają. Wielu fotografów używa ich przy ustawieniu głowicy lampy 45 st., ale wykorzystując odbicie od sufitu i od ścian. Wtedy to daje dobre rezultaty, ale właśnie dzięki odbiciu od wielkich powierzchni. Goły stofen g...no daje.

Stofen to bezsensowne urządzenie, bo przy odbijaniu od dużych powierzchni wystarczy wizytówka na gumce recepturce (w niektórych lampach wysuwana biała plastikowa "karteczka") do delikatnego doświetlenia pierwszego planu. Stofen tylko zabiera światło i nic więcej.
_______________________ (automatyczne scalenie)_____________________

Napisałem że z praktycznego punktu widzenia taki wynalazek może i ma zastosowanie czyli pomoże osiągnąć lepszy efekt jednak nie prezentuje się takie ustrojstwo najlepiej np. w kościele - dla osób które nie zajmują się fotografią może wyglądać conajmniej zabawnie.

Jeśli jako fotograf idziesz robić ślub po to, żeby się dobrze prezentować z aparatem, a nie robić dobre zdjęcia, to współczuję Twoim ewentualnym klientom.
_______________________ (automatyczne scalenie)_____________________

Teoria teorią, ale używałem kiedyś Lighsphere i różnicy między tym cudem a zwykłymi Stofenami "danonkami" nie widziałem żadnej -

Nie widziałeś, bo różnicy nie ma. Tak samo jak nie ma różnicy między błyskaniem (mądrym) między gołą lampą, a stofenen (czy innym małym dyfuzorem). Powierzchnia świecenia jest najważniejsza. Jeśli mała to masz smoliste cienie. Im większa, tym mniejsze cienie. I tego niestety nie da się przeskoczyć.

MichaLxD
25.07.10, 23:38
Wyobraź sobie ,że z lampą jednak fotografuję choć najczęściej niczego na nią nie zakładam, sporadycznie "wizytówkę" - efekty mnie najczęściej zadowalają choc inni w tym Ty oczywiście mógłbys mieć odmienne zdanie - nieważne.Podkreślę jeszcze raz to co napisałem wcześniej.Efekt zbliżony lub lepszy można osiągnąć w sposób prostszy tj. odbijając od ścian czy sufitu -chyba najefektywniejsza metoda, można użyć stofena (choć Ty uważasz go za niewypał) lub sztucznego sufitu (wizytówki) i nie ma raczej potrzeby w reportażu ślubnym kręcić się po kościele z takim dużym dyfuzorem.
Jeśli nie muszę wyglądać smiesznie i przyciągać niepotrzebnie uwagi to jednak wolę pozostac niezaóważony (na ile to możliwe)

Rafał Czarny
25.07.10, 23:50
Piszesz głupstwa Kolego. Nie masz zielonego pojęcia o fotografowaniu z lampą błyskową.


...można użyć stofena (choć Ty uważasz go za niewypał) lub sztucznego sufitu (wizytówki) i nie ma raczej potrzeby w reportażu ślubnym kręcić się po kościele z takim dużym dyfuzorem.
Jeśli nie muszę wyglądać smiesznie i przyciągać niepotrzebnie uwagi to jednak wolę pozostac niezaóważony (na ile to możliwe)

W jaki sposób chcesz odbić światło w kościele, który ma strop 10-15-20 metrów nad Tobą, w dodatku pokryty malowidłami, płaskorzeźbami, polichromiami itp? A najbliższa ściana od ołtarze znajduje się daleko?

Nie masz pojęcia do czego służy karteczka - wizytówka "sztuczny sufit". Jej zadanie to tylko i wyłącznie doświetlenie pierwszego plany przy odbijaniu od dużych powierzchni. W dużym kościele "sztuczny sufit" w postaci karteczki - wizytówki pomoże Ci tyle, co umarłemu kadzidło. Stofen ma mniej więcej taką powierzchnię świecenia jak karteczka lub goły palnik, czyli guzik daje (nie rozprasza światła w odpowiednim stopniu).

Pamiętaj, że forum czytają inni ludzie, bierz zatem odpowiedzialność za słowa. Jeśli się na czymś nie znasz, to lepiej zamilcz, bo wprowadzasz innych w błąd.

ps. Kolega Irek z naszego forum pokazywał nie raz i nie dwa sztuczny sufit jego własnej konstrukcji. "Karteczka" ma powierzchnię kartki A4 i to dopiero ma jakiś sens. To jest IMHO rozsądny kompromis - nie wygląda to kuriozalnie, a już zaczyna świecić sensownie (choć to też za mała powierzchnia, żeby piać z zachwytu).

MichaLxD
26.07.10, 00:11
Piszesz głupstwa Kolego. Nie masz zielonego pojęcia o fotografowaniu z lampą błyskową.



W jaki sposób chcesz odbić światło w kościele, który ma strop 10-15-20 metrów nad Tobą, w dodatku pokryty malowidłami, płaskorzeźbami, polichromiami itp? A najbliższa ściana od ołtarze znajduje się daleko?

Nie masz pojęcia do czego służy karteczka - wizytówka "sztuczny sufit". Jej zadanie to tylko i wyłącznie doświetlenie pierwszego plany przy odbijaniu od dużych powierzchni. W dużym kościele "sztuczny sufit" w postaci karteczki - wizytówki pomoże Ci tyle, co umarłemu kadzidło. Stofen ma mniej więcej taką powierzchnię świecenia jak karteczka lub goły palnik, czyli guzik daje (nie rozprasza światła w odpowiednim stopniu).

Pamiętaj, że forum czytają inni ludzie, bierz zatem odpowiedzialność za słowa. Jeśli się na czymś nie znasz, to lepiej zamilcz, bo wprowadzasz innych w błąd.

Przestań opowiadać że ci światła nie wystarczy.Nie mówię że byłem wszędzie i wszystko widziałem ale zazwyczaj jakaś ściana znajduje sie w zasięgu.Nawet jeśli sufit jest wysoko to jednak trochę tego światła doleci wizytówka dołoży swoje i wystarczy.Lampa nie ma być głównym zródłem światła!
W błąd to Ty ludzi wprowadzasz bo sugerujesz dyfuzor i lampę na wprost a chyba można lepiej?
Poszukaj jeszcze większego dyfuzora tak koło 40x60 efekt będzie jeszcze lepszy prawda?

Rafał Czarny
26.07.10, 07:36
Dobra, ja wymiękam. Przeczytaj moje posty jeszcze raz, ale powoli. Nie chce mi się już dyskutować z Tobą, bo to staje się mało sensowne. Mam nadzieję, że nikt tego co napisałeś nie weźmie za dobrą monetę.

mariush
26.07.10, 08:29
Rafał - piszesz bardzo mądre rzeczy dotyczące stofena, ale wszystko to tylko teoriam ,w której skupiasz sie na dwóch założeniach - że tylko wielkość źródła światła wpływa na jego jakość oraz na tym, że lampa jest jedynym źródłem światła. Myślę, że kiedy przemyślisz sobie te kwestie zmienisz zdanie :-)

Niektórymi stwierdzeniami wprowadzasz też w błąd (pisząc np. o tym, że odbijając światło używa się stofena - a to niby po co rozpraszać wtedy??)

zeman2
26.07.10, 09:01
@MichalLxD / Rafal Czarny - od słów do czynów - może jakaś potyczka na przykłady ślubnych foto z kościołów ?

Fatman i Eddie - dzięki za konkretne informacje. Ślubu w kościele nie "robiłem" ( może kiedyś się zdaży) , ale na weselisko wybieram się wkrótce ( nawet sobie zobaczę jak Fatman wyczarowuje swoje foty :) ) -

pozdrawiam

zonkinho
26.07.10, 09:35
Ja odkąd mam jasne szkiełka: dawniej Zuiko 50/2, teraz 35/1.8 i 85/1.8 nawet nie używam lamp w kościołach. Co prawda kościoły to jasne mi się trafiały, ale ISO 1000 i nie ma tragedii.

Darekw1967
26.07.10, 11:05
Teoria teorią, ale używałem kiedyś Lighsphere i różnicy między tym cudem a zwykłymi Stofenami "danonkami" nie widziałem żadnej - dlatego się pozbyłem Lighstpera bo to duże, cięzkie, niewygodne i niesamowicie zwraca uwagę, a obecnie z powodzeniem używam "danonków" no name po 30 zł z allegro (często gubię :-))



Witam !

Mariush. Nie zgaza mi sie to co piszesz na temat Lighsphere.

Gdyby to nie mialo znaczenia tak jak piszesz nikt nie
produkowalby tego ani nie kupowal.

Tak sie sklada, ze mam Lighsphere i robilem testy
(biala karteczka, stofen, Lighsphere)

Jak spojrzec... Jednak widac roznice i cienie na zdjeciach
sa najlagodniejsze przy Lighsphere.

Potwierdzil to kolega jak i zawodowy fotograf, ktoremu
pozyczylem na czesc sesji Lighsphere.

Gdy ogladalem zdjecia to jednak
rozklad swiatla byl nieco inny dla Lighsphere
wzgledem strofena.

Natomiast przyznaje, ze nalozony Lighsphere na lampe
jest mniej poreczny a Mariush w PSHOP-ie moze
suwakiem rozjasnic cienie i uzyska dosc
zblizony efekt ale czy taki sam ?

Mysle, ze przecietny klient ktory nie bedzie
mial porownania nie zauwazy roznicy.

Pozdrawiam

psemo
26.07.10, 11:07
A co sądzicie o czymś takim na ślub? [duży rozmiar]
http://allegro.pl/item1103124312_sof...fl_50r_36.html

z bliskiej odległości , seria przy aucie , zadowalające efekty . w kościele soften i wal na wprost lub karteczka i 70 stopni :wink:


Ja odkąd mam jasne szkiełka: dawniej Zuiko 50/2, teraz 35/1.8 i 85/1.8 nawet nie używam lamp w kościołach. Co prawda kościoły to jasne mi się trafiały, ale ISO 1000 i nie ma tragedii.

pisałem o tym kilka postów wyżej , jeśli trafisz na ciemnice używaj kamerzysty jako kontrę:wink::mrgreen:

zonkinho
26.07.10, 11:18
z bliskiej odległości , seria przy aucie , zadowalające efekty . w kościele soften i wal na wprost lub karteczka i 70 stopni :wink:



pisałem o tym kilka postów wyżej , jeśli trafisz na ciemnice używaj kamerzysty jako kontrę:wink::mrgreen:

W sierpniu będę miał okazję wytestować możliwości Najkona w klasztorze, to się przekonamy, bo jednak E-3 na ISO 1600 i f/2 wymiękał jeśli chodzi o zaszumienie...

psemo
26.07.10, 11:23
W sierpniu będę miał okazję wytestować możliwości Najkona w klasztorze, to się przekonamy, bo jednak E-3 na ISO 1600 i f/2 wymiękał jeśli chodzi o zaszumienie...

testowałem 40d , 30d i 5d ale tylko do e510 ... co cie interesuje mogę podesłać na @ tak po znajomości krk

iso 1000 canon wystawiłem w galerii , traktować jako koltet .

zonkinho
26.07.10, 11:41
testowałem 40d , 30d i 5d ale tylko do e510 ... co cie interesuje mogę podesłać na @ tak po znajomości krk

iso 1000 canon wystawiłem w galerii , traktować jako koltet .

http://zonkinho.domenomania.pl/julia101.jpg

Tu mam ISO 1000 z D90, światełko zastane, foto z imprezy jaką były chrzciny. Także wiem co i jak. Po prostu będę musiał wybrać się do tego klasztoru kiedyś i obadać sprawę, żeby być przygotowanym na użycie lampy. ;)

hades
26.07.10, 12:10
testowałem 40d , 30d i 5d ale tylko do e510 ... co cie interesuje mogę podesłać na @ tak po znajomości krk

iso 1000 canon wystawiłem w galerii , traktować jako koltet .

Wstaw to do wątku. Nikt nie będzie latał po galerii by odnaleźć to zdjęcie i zgadywać które to.

psemo
26.07.10, 12:12
Tu mam ISO 1000 z D90, światełko zastane, foto z imprezy jaką były chrzciny. Także wiem co i jak. Po prostu będę musiał wybrać się do tego klasztoru kiedyś i obadać sprawę, żeby być przygotowanym na użycie lampy.

Wybierz pochmurny dzionek na to badanie :wink:

mariush
26.07.10, 12:57
Witam !

Mariush. Nie zgaza mi sie to co piszesz na temat Lighsphere.

Gdyby to nie mialo znaczenia tak jak piszesz nikt nie
produkowalby tego ani nie kupowal.

Tak sie sklada, ze mam Lighsphere i robilem testy
(biala karteczka, stofen, Lighsphere)

Jak spojrzec... Jednak widac roznice i cienie na zdjeciach
sa najlagodniejsze przy Lighsphere.

Potwierdzil to kolega jak i zawodowy fotograf, ktoremu
pozyczylem na czesc sesji Lighsphere.

Gdy ogladalem zdjecia to jednak
rozklad swiatla byl nieco inny dla Lighsphere
wzgledem strofena.

Natomiast przyznaje, ze nalozony Lighsphere na lampe
jest mniej poreczny a Mariush w PSHOP-ie moze
suwakiem rozjasnic cienie i uzyska dosc
zblizony efekt ale czy taki sam ?

Mysle, ze przecietny klient ktory nie bedzie
mial porownania nie zauwazy roznicy.

PozdrawiamZnów teoria - trochę praktyki, please :-)

Niech każdy sobie używa czego chce, ja wiem, że lighsphere jest nakręcony marketingowo tak jak kosmodyski czy magentyzery do silników :-) Po kilku miesiącach używania nikt mnie na pewno nie namówi na powrót do tego wynalazku :-)

Rafał Czarny
26.07.10, 13:44
Rafał - piszesz bardzo mądre rzeczy dotyczące stofena, ale wszystko to tylko teoriam ,w której skupiasz sie na dwóch założeniach - że tylko wielkość źródła światła wpływa na jego jakość oraz na tym, że lampa jest jedynym źródłem światła. Myślę, że kiedy przemyślisz sobie te kwestie zmienisz zdanie :-)


Mariusz - teoria nie jest w tym przypadku oderwana od praktyki. Nie zmienię zdania, bo to sprawdzałem. Wiadomo, że nie błyska się mocnym światłem, tylko łapie się do obiektywu jak najwięcej światła zastanego. Tylko lekko dopalając lampą. Wtedy nawet z gołej lampy nie będzie brzydkich, smolistych cieni.

Twierdzę jako praktyk (robiłem takie próby, które kiedyś publikowałem nawet na forum), że stofen guzik daje. Te same rezultaty osiągniesz delikatnie dopalając pierwszy plan palnikiem na wprost z nasadką rozpraszającą.

Jak mi się będzie chciało, to może wieczorkiem zrobię testy, bo zrobiłem nowy dyfuzor z wielkiego szamponu. I porównam go do stofena i gołej lampy.



Niektórymi stwierdzeniami wprowadzasz też w błąd (pisząc np. o tym, że odbijając światło używa się stofena - a to niby po co rozpraszać wtedy??)

Prawdę mówiąc nie zrozumiałem tego zdania. Być może nieprecyzyjnie się wyrażałem, więc jeszcze raz - uważam, że stofen to bezsensowny wynalazek, bo przy odbijaniu od ścian i sufitów tylko zabiera światło. To samo można uzyskać strzelając palnikiem w ścianę/sufit i doświetlając pierwszy plan białą karteczką.

Przy błyskaniu bez możliwości odbicia stofen nic nie daje, bo ma za małą powierzchnię świecenia i niczym się to nie różni od gołego palnika. W takich sytuacjach sprawdzają się lepiej wynalazki, które zwiększają powierzchnię świecenia.

IMHO stofen ma tylko jedną przydatną funkcję - jak zabraknie kieliszków na plenerze, to można z niego pić wódkę.

Darekw1967
26.07.10, 14:08
Znów teoria - trochę praktyki, please :-)

Niech każdy sobie używa czego chce, ja wiem, że lighsphere jest nakręcony marketingowo tak jak kosmodyski czy magentyzery do silników :-) Po kilku miesiącach używania nikt mnie na pewno nie namówi na powrót do tego wynalazku :-)

Witam !

Mariush prosze Ciebie nie sprowadzaj wszystkiego do
tego, ze ktos Ci teorie wstawia bo to co piszesz
to jedynie... Twoje wlasne doswiadczenia.

Pozdrawiam

mariush
26.07.10, 15:16
uważam, że stofen to bezsensowny wynalazek, bo przy odbijaniu od ścian i sufitów tylko zabiera światło. To samo można uzyskać strzelając palnikiem w ścianę/sufit i doświetlając pierwszy plan białą karteczką. To własnie pisałem - zgadzam się w 100% z pierwszym stwierdzeniem (odbijanie od ścian ze stofenem jest jak jazda samochodem z klimą i otwartym szyberdachem0, natomiast zupełnie nie masz racji do do drugiego. Z całym szacunkiem, ale pisanie o tym, że goła lampa = goła lampa + stofen to chyba najgłupsze stwierdzenie jakie ostatnio słyszałem. W pewnych warunkach -tak, nie będzie różnicy (np. przy świeceniu z odległości 20 metrów). Ale uprzejmie proponuję spróbować w odległości 1-3 metrów :-)

Ta para np. świecona była lampą "na wprost" z chińskim stofenem - bo choć kościół nieduży, to drewnianiy i z ciemnego drewna zbudowany, praktycznie całe odbite światło ginęło więc i dawało paskudny, pomarańczowy zafarb.
http://a.imageshack.us/img695/5050/0118n.jpg

W przypadku tej pary stofen był koniecznością bo ołtarz oświetlony był rzęsiście, a z tyłu kościoła ziała ciemność.
http://a.imageshack.us/img689/995/0126mh.jpg

Nie wspominam już o salach tanecznych czarno-czarnych, gdzie można sobie odbijać do woli i zakładać wizytówki do woli :-)

Ale tak jak pisałem wcześniej - niech każdy mądrzy sie swoimi metodami i swoimi zdjęciami :-)

MichaLxD
26.07.10, 18:15
To własnie pisałem - zgadzam się w 100% z pierwszym stwierdzeniem (odbijanie od ścian ze stofenem jest jak jazda samochodem z klimą i otwartym szyberdachem0, natomiast zupełnie nie masz racji do do drugiego. Z całym szacunkiem, ale pisanie o tym, że goła lampa = goła lampa + stofen to chyba najgłupsze stwierdzenie jakie ostatnio słyszałem. W pewnych warunkach -tak, nie będzie różnicy (np. przy świeceniu z odległości 20 metrów). Ale uprzejmie proponuję spróbować w odległości 1-3 metrów :-)

Ta para np. świecona była lampą "na wprost" z chińskim stofenem - bo choć kościół nieduży, to drewnianiy i z ciemnego drewna zbudowany, praktycznie całe odbite światło ginęło więc i dawało paskudny, pomarańczowy zafarb.
http://a.imageshack.us/img695/5050/0118n.jpg

W przypadku tej pary stofen był koniecznością bo ołtarz oświetlony był rzęsiście, a z tyłu kościoła ziała ciemność.
http://a.imageshack.us/img689/995/0126mh.jpg

Nie wspominam już o salach tanecznych czarno-czarnych, gdzie można sobie odbijać do woli i zakładać wizytówki do woli :-)

Ale tak jak pisałem wcześniej - niech każdy mądrzy sie swoimi metodami i swoimi zdjęciami :-)

Dobry przykład na zastosowanie stofena

Alleg_pl
26.07.10, 20:17
Darku, jestes moim mistrzem :D oderwania od rzeczywistości :D chociaz kolegów z Canonami zazdrosze ;D

mamut
26.07.10, 20:27
Nie wspominam już o salach tanecznych czarno-czarnych, gdzie można sobie odbijać do woli i zakładać wizytówki do woli :-)

Czarno-czarna przynajmniej nie daje zafarbu. W sobotę byłem na weselu gdzie sufit pomalowany był jakimś matowym różem. O odbiciu można było sobie pomażyć. Mydelniczka na lampce jakoś dała radę (na szczęście miałem tylko cyknąć kilka fotek na zlecenie swojej "teściowej"). Danonek w reporterce ślubnej moim zdaniem sprawuje się świetnie.

Światło światłem, ale sam pogoniłbym fotografa, który by wyskoczył na moim ślubie z 1 m3 ustrojstw przed/nad głową :)

Rafał Czarny
26.07.10, 20:54
Z całym szacunkiem, ale pisanie o tym, że goła lampa = goła lampa + stofen to chyba najgłupsze stwierdzenie jakie ostatnio słyszałem.

Drogi Mariuszu. Powyższe zdanie sprawiło, że postanowiłem Ci utrzeć nosa, mądralo. :wink: Z całym szacunkiem, ale to Ty pleciesz trzy po trzy. Przemogłem moje wrodzone lenistwo i niechęć do robienia testów. Zrobiłem przykładowe zdjęcia, z których jasno wynika, że stofenem można (jak pisałem kilka postów wyżej) świecić pani młodej pod sukienkę.

Mariuszu miły, jesteś dla wielu na tym forum autorytetem w sprawach fotograficznych, dlatego zadałem sobie ten trud. Nie chcę, żeby przez Twoją niewiedzę nabierali się biedni, mniej doświadczeni fotografowie i kupowali te badziewne mydelniczki na ciężkie pieniądze (oryginalne stofeny kosztują w końcu niemało). Biorąc pod uwagę, że koszt wyprodukowania tego cudu techniki to pewnie kilka centów, producent ma na tym przebicie lepsze, niż kolumbijskie kartele na narkotykach.

Ale do rzeczy. Zrobiłem 12 zdjęć (sorry doświadczonych fotografów za łopatologię poniższego wywodu, ale stwierdziłem, że ktoś zielony może coś niecoś na tym skorzystać). Foty zupełnie nie ruszane PSem, tylko zmniejszone i lekko wyostrzone.

1. Fota bez błyskania. Sorx za kompozycje, ale zaimprowizowałem ją naprędce. Ustawiłem białą poduszkę z dwóch powodów - po pierwsze, żeby widać było cienie rzucane przez przedmioty ustawione przed nią, po drugie, żeby scena była trudniejsza dla aparatu (większa rozpiętość tonalna) i co za tym idzie - trudniej ją doświetlić błyskaczami (ze wzgl. na ryzyko przepałów).

Jak widać mój aparat nie wyrobił się z rozpiętością tonów. Niebo jest przepalone, poduszka też odrobinę (góra). Reszta za ciemna. Forsowanie ekspozycji na + spowodowałoby jeszcze większe przepały. Aż się prosi, żeby dopalić lampą.
Parametry: ISO 250, czas: 1/250, przysłona: 4,5. Takie ustawienia ma pierwszych sześć zdjęć. WB ustawiony na sztywno na wszystkich fotach na chmurce. Aparat na statywie, błyskacz na drugi statywie w odległości na wyciągnięcie ręki. Celowo wybrałem taką odległość, bo tak się najczęściej robi reporterkę. Nie używa się raczej statywów. Lampę trzyma się jak najdalej od osi obiektywu. Skrajną głupotą jest zakładanie lampy na sanki aparatu, jeśli nie ma możliwości odbicia światła od jakiejś dużej powierzchni.

Celowo wybrałem focenie na polu/dworze (niepotrzebne skreślić), żeby błyskacz nie odbijał światłą od niczego. Stół jest ok. 3 metry od aparatu i lampy.

Fot 01.

https://forum.olympusclub.pl//brak.gif
źródło (http://www.sadowski.nazwa.pl/Foto/01.JPG)

02. Te same ustawienia co na pierwszej focie plus lampa SB 28 na manualu, 1/8 pełnej mocy. Palnik na wprost, nałożona szybka rozpraszająca (wbudowana w lampę).

Fota zdecydowanie przyjemniejsza o odbiorze. Widać mocne cienie na poduszce, ale lampa jest odsunięta od osi obiektywu, więc nie rażą tak jak ciemne ohydne "obramówki", które powstają, gdy lampa tkwi w sankach aparatu.

Fot. 02.

https://forum.olympusclub.pl//brak.gif
źródło (http://www.sadowski.nazwa.pl/Foto/02.JPG)

03
Te same ustawienia co na poprzedniej focie, ale na palnik skierowany na wprost założyłem stofena (oryginalnego). Moc lampy na 1/4, zatem stofen w takim ustawieniu zabrał połowę światła lampy. A efekt? IDENTYCZNY JAK Z GOŁĄ LAMPĄ!!! Ktoś widzi różnicę? Patrzcie na cienie na poduszce.

Fot. 03.

https://forum.olympusclub.pl//brak.gif
źródło (http://www.sadowski.nazwa.pl/Foto/03.JPG)

04
Kolejna fota ze stofenem, tym razem w modnym kozackim ustawieniu palnik w górę. IMHO to kompletnie bez sensu, bo stofen w tej pozycji jest skierowany mniejszą powierzchni (bok jest mniejszy niż czoło). Żeby jasność była taka jak na poprzednich zdjęciach musiałem użyć całej mocy lampy, czyli w porównaniu do gołej lampy to trzy działki EV (czyli osiem razy mocniej trzeba błysnąć). Efekt - stofen = goła lampa!!!

Fot. 04

https://forum.olympusclub.pl//brak.gif
źródło (http://www.sadowski.nazwa.pl/Foto/04.JPG)

05
A to mój wynalazek na zdjęciu poniżej zrobiony z butelki po płynie do kąpieli. Pełna moc lampy. Cienie odrobinę mniej intensywne niż przy stofenie i gołej lampie, mniej wyraźnie brzegi cieni.

Fot. 05

https://forum.olympusclub.pl//brak.gif
źródło (http://www.sadowski.nazwa.pl/Foto/05.JPG)

Na focie dyfuzor z butelki, obok stofen.

https://forum.olympusclub.pl//brak.gif
źródło (http://www.sadowski.nazwa.pl/Foto/13.jpg)

06 Fota z białą parasolką o średnicy ok. 1 metra. Nie ma co komentować, bo różnicę widać wyraźnie.

Fot. 06

https://forum.olympusclub.pl//brak.gif
źródło (http://www.sadowski.nazwa.pl/Foto/06.JPG)

Powyższe foty mają wspólną cechę - na wszystkich udział światła zastanego (dziennego) jest duży. Do rozświetlenia pierwszego planu wystarczył słaby błysk. W kolejnej serii zjechałem z ekspozycją o 1EV, przymknąłem przysłonę do 6,3 (hipotetyczna sytuacja, kiedy brakuje nam światła, nie mamy Canona 5D z jasnym szkłem ;-) ). Musiałem zatem zwiększyć moc lampy.

07
Fota bez użycia lampy.

Fot. 07

https://forum.olympusclub.pl//brak.gif
źródło (http://www.sadowski.nazwa.pl/Foto/07.JPG)

08
Fota z gołym palnikiem z nasadką rozpraszającą (to samo co na drugim zdjęciu). Moc lampy - 1/4.

Fot. 08

https://forum.olympusclub.pl//brak.gif
źródło (http://www.sadowski.nazwa.pl/Foto/08.JPG)

09
Fota ze stofen założonym na palnik skierowany na wprost. Pełna moc lampy.

Fot. 09

https://forum.olympusclub.pl//brak.gif
źródło (http://www.sadowski.nazwa.pl/Foto/09.JPG)

10
Fota ze stofen założonym na palnik skierowany do góry. Pełna moc lampy. Fota ciut ciemniejsza od pozostałych, bo zabrakło mocy.

Fot. 10

https://forum.olympusclub.pl//brak.gif
źródło (http://www.sadowski.nazwa.pl/Foto/10.JPG)

11
Mój wynalazek z butelki. Pełna moc lampy. Cienie trochę mniej smoliste, rozmyte brzegi.

Fot. 11

https://forum.olympusclub.pl//brak.gif
źródło (http://www.sadowski.nazwa.pl/Foto/11.JPG)

12
Ostatnia fota z parasolką.

https://forum.olympusclub.pl//brak.gif
źródło (http://www.sadowski.nazwa.pl/Foto/12.JPG)

Wnioski: To Ty Drogi Mariuszu wypisujesz głupoty. Wprowadzasz ludzi w błąd, sprowadzasz na ciemną stronę mocy ;-).

Zapewne zastanawiasz się dlaczego wychodzą Ci dobrze oświetlone zdjęcia, mimo, że robione ze stofenem. ;-) To proste - wykorzystujesz ma maksa atuty swojego aparatu. Wyłapujesz maksimum światła zastanego, mydelniczką doświetlasz tylko bardzo delikatnie. Dokładnie to samo uzyskasz błyskając mądrze gołym palnikiem (z nasadką rozpraszającą i z odpowiednią mocą).

Mam nadzieję, że po moim teście wypieprzysz stofeny daleko. :wink:

Zdjęcia nr 6 i 12 są zrobione z parasolką. Światło prawie bez cieni. I co Drogi Mariuszu? Teoria potwierdza się w praktyce? Im większe źródło światła, tym bardziej "bezcieniowe" świecenie? Czasami warto coś poczytać.

ps. Mój stofen dodaje żółty zafarb, widać to wyraźnie na fotach drugiej serii, gdzie udział światła błyskowego był większy. Niektóre badziewia chińskie potrafią zafarbować fotę na zdumiewające kolory.

ps. 2 Mam do sprzedania oryginalny stofen (ten wykorzystany w teście). :grin: Po takiej reklamie zasypią mnie pewnie privy z ofertami. Prawie nie śmigany. Dostałem go razem z lampą kupioną na Allegro. Żółty zafarb na fotach gratis. :grin:

_______________________ (automatyczne scalenie)_____________________

Dobry przykład na zastosowanie stofena

Bardzo dużo wniósł Twój post do dyskusji. :grin:

MichaLxD
26.07.10, 21:38
grizz: Ciach... zlituj się z cytowaniem takich tasiemców...

Chyba pokazał Ci Mariush dobre zdjęcie z użyciem dyfuzora czy nie?
A Twój test do niczego.Powinieneś wiedzieć że dyfuzor taki jak stofen lepiej spisuje się we wnętrzach.Rozprasza kierunkowe światło lampy które sie następnie odbija od różnych powierzchni (w tym nawet podłogi) i doświetla fotografowany przedmiot.

Rafał Czarny
26.07.10, 21:54
grizz: Ciach... zlituj się z cytowaniem takich tasiemców...

Chyba pokazał Ci Mariush dobre zdjęcie z użyciem dyfuzora czy nie?
A Twój test do niczego.Powinieneś wiedzieć że dyfuzor taki jak stofen lepiej spisuje się we wnętrzach.Rozprasza kierunkowe światło lampy które sie następnie odbija od różnych powierzchni (w tym nawet podłogi) i doświetla fotografowany przedmiot.

Widzę, że nic nie zrozumiałeś z tego testu. Nie będę komentował Twoich "złotych myśli". Wybacz, ale nie jesteś dla mnie partnerem do dyskusji. Nie masz o fotografowaniu fleszem zielonego pojęcia.

grizz
26.07.10, 21:58
Ekhmmm Panowie... ad rem. Bez zaczepek i epitetów.

mamut
26.07.10, 22:22
Rafale z mojego skromnego doświadczenia wynika, że mydelniczka jaką posiadam (zakup za 25 PLN, gdzie jej do drogiego stofena) daje trochę delikatniejsze światło niż lampa na wprost. Cienie są i owszem, jednak ludzie na pierwszym planie doświetleni są moim zdaniem ładniej.
Ja ustawiam palnik pod kątem dobieranym zgodnie z sytuacją. Danonek ułatwia przechodzenie do zdjęć pionowych szczególnie dla takich żółtodziobów fotograficznych jak ja, a i wątek zgodnie z tytułem jest dla takich.

25-30 złotych wydatek niewielki - można poeksperymentować.

Pozdrawiam.

Eddie
26.07.10, 22:22
grizz: Ciach... zlituj się z cytowaniem takich tasiemców...

Chyba pokazał Ci Mariush dobre zdjęcie z użyciem dyfuzora czy nie?
A Twój test do niczego.Powinieneś wiedzieć że dyfuzor taki jak stofen lepiej spisuje się we wnętrzach.Rozprasza kierunkowe światło lampy które sie następnie odbija od różnych powierzchni (w tym nawet podłogi) i doświetla fotografowany przedmiot.

Robiłeś kiedykolwiek zdjęcia z lampą i dyfuzorem czy tylko wyobraźnię masz tak bujną? :)
Toż Rafał wyraźnie wykazał różnice, na dodatek podał wytłumaczenie, dlaczego przytoczone przez Mariusha przykłady wyglądają tak, a nie inaczej. Czego więcej trzeba?

Alleg_pl
26.07.10, 22:42
grizz: Ciach... zlituj się z cytowaniem takich tasiemców...

Chyba pokazał Ci Mariush dobre zdjęcie z użyciem dyfuzora czy nie?
A Twój test do niczego.Powinieneś wiedzieć że dyfuzor taki jak stofen lepiej spisuje się we wnętrzach.Rozprasza kierunkowe światło lampy które sie następnie odbija od różnych powierzchni (w tym nawet podłogi) i doświetla fotografowany przedmiot.
czy do wyciągniecia tych wniosków wystarczyło Ci zdjęcie/załozenie (niepotrzebne skreslic) okularów?
http://img28.imageshack.us/img28/9287/csimiamib.jpg

MichaLxD
26.07.10, 23:07
Wybacz, ale nie jesteś dla mnie partnerem do dyskusji. Nie masz o fotografowaniu fleszem zielonego pojęcia.[/QUOTE]

Chyba Ciężko bedzie znaleźć dla Ciebie partnera do dyskusji - gdziekolwiek.Chyba, że bedzie Ci przytakiwał ale to już nie dyskusja...

Moja rada była taka, że ten dyfuzor może mieć zastosowanie w fotografii ale raczej do kościoła bym go nie zabrał (za duży).Wyskoczyłeś z tekstem, że takiego fotografa byś nie zatrudnił - no i bardzo dobrze.Tylko zastanów się ilu fotografów coś takiego zakłada na lampę podczas ślubu?Wielu takich znajdziesz?W moim regionie ani jednego.Większość w kościele robi bez lampy a jeśli używaja to odbijają od ścian czy sufitu.
Musiałbyś sam sobie zdjęcia zrobić.

A tak na marginesie.
Chciałbym Cię zobaczyć na ślubie z tym szmponem :lol::lol::lol: Bo przecież test pokazał że jest najlepszy...

Eddie
26.07.10, 23:10
Wybacz, ale nie jesteś dla mnie partnerem do dyskusji. Nie masz o fotografowaniu fleszem zielonego pojęcia.

Chyba Ciężko bedzie znaleźć dla Ciebie partnera do dyskusji - gdziekolwiek.Chyba, że bedzie Ci przytakiwał ale to już nie dyskusja...

Moja rada była taka, że ten dyfuzor może mieć zastosowanie w fotografii ale raczej do kościoła bym go nie zabrał (za duży).Wyskoczyłeś z tekstem, że takiego fotografa byś nie zatrudnił - no i bardzo dobrze.Tylko zastanów się ilu fotografów coś takiego zakłada na lampę podczas ślubu?Wielu takich znajdziesz?W moim regionie ani jednego.Większość w kościele robi bez lampy a jeśli używaja to odbijają od ścian czy sufitu.
Musiałbyś sam sobie zdjęcia zrobić.

A tak na marginesie.
Chciałbym Cię zobaczyć na ślubie z tym szmponem :lol::lol::lol: Bo przecież test pokazał że jest najlepszy...[/QUOTE]

Jeśli chodzi o lans i pokazywanie się z "dłutem", są tacy, którzy dużo większe rzeczy na sprzęt fotograficzny zakładają. Zgadnij, po co?

Ania_
26.07.10, 23:24
Jeszcze trochę śmiecenia, a będę musiała wycinać. :???: Dajcie spokój i wróćcie do rzeczowej dyskusji (tak wiem - to każdego z Was (męska) racja jest najmojsza :mrgreen: i zapewne do premiery E-9 się nie dogadacie, ale chociaż znajdźcie sensowniejsze argumenty niż te z półek Rossmana).


https://forum.olympusclub.pl//brak.gif
źródło (http://www.pm28gliwice.freehost.pl/piaskownica.gif)

MichaLxD
26.07.10, 23:54
http://www.youtube.com/watch?v=2mXiXCsRGlM&feature=related
Tak na szybko od 39-57s Odnośnie samego stofena i pozycji palnika.Pozdrawiam

Pieciek
27.07.10, 00:22
najwyżej podkręce metz'a 58kę i damy radę... odbije od księdza :D

dzięki :)

@Pieciek - masz może jakieś przykładowe zdjęcia żeby zobaczyć jak wygląda efekt?

Na pewno gdzieś mam, musze tylko poszukać i wstawię, ale to jutro bo teraz nie mam dostepu do swojego dysku z archiwizacją:(

A tak na marginesie - oglądałem właśnie ten filmik wklejony wyżej - moglibyście mi wytłumaczyć, czy, i jaki jest sens błyskania lampą na zewnątrz, skierowaną 45' w przód, z mydelniczką na palniku? bo jakoś tego nie łapię... i jak w e-3 + FL 50R ustawić "błysk doświetlający" ? Robiłem kiedyś foty jakiegośtam autka, które stało pod światło, i chciałem je lekko "doświetlić" ustawiając aparat na 1/64, i kompletnie nic z tego nie wyszło... Przepraszam ze tak wtracam ni z gruszki ni z pietruszki

Czaroz
27.07.10, 00:23
Dajcie se spokoj, jeden wie swoje drugi swoje reszta tylko moze sie przygladac i z was nabijac. Myslalem ze jak powiedziales RC ze to nie partner dla ciebie do dyskusji to ze to sie skonczy...
Nie wiem czy wy zawsze musicie miec takie problemy, jednemu z tym sie dobrze foci drugiemu z tamtym, najlepiej samemu sprawdzic co cie zadowala a co nie.

Fakt ze cos daje takie same efekty jak co innego za 2x wieksza cene to juz tego nie trzeba tlumaczyc, bo tak od zawsze ze wszystkim jest- zawsze znajdziesz tansza alternatywe.

hades
27.07.10, 01:37
Mam dla uczestników dyskusji pewną propozycje/eksperyment. Niech każdy znajdzie najbliższy teatr. Znajdzie w nim oświetleniowca. Pogadajcie z nim o budowaniu sceny światłem. Poobserwujcie go przy pracy. Może nawet wkręćcie się na jakąś próbę i obserwujcie jak to się dzieje, że ciemna scena przy odrobinie pracy zamienia się w pałac choć są na niej tylko aktorzy, kilka rekwizytów i światło.

Naprawdę nie ma sensu przekonywać siebie na wzajem, że użycie jednej lub drugiej techniki jest słuszne i pasuje do każdej sytuacji. Oglądanie się na innych i ślepe naśladownictwo też nie jest dobre. Chyba zdajecie sobie sprawę, że za kreacje zdjęcia odpowiedzialny jest fotograf, a nie to czy lampa była pod odpowiednim kątem i miała wizytówkę bądź "danonka". To truizm, powtarzany do znudzenia.

Ja, na przykład, nim znalazłem swoje ulubione ustawienia zdążyłem znienawidzić lampę, wrócić do niej, popróbować z różnymi rozpraszaczami, wizytówkami, czarnymi, kartonowymi tubusami, etc. Traktując to jako eksperyment/zabawę można zobaczyć jak wiele sposób jest na to by modelować światło (nie tylko sztuczne) o pożądanym kierunku, kształcie, strukturze.

Jedno mi się podoba w tej dyskusji. Świetnie, że w wątku pojawiły się przykłady tego co widać gdy zastosuje się jedną z przytaczanych technik. Pomagajmy sobie, a nie sprowadzajmy dyskusje do tego, kto ma racje.

Rafał Czarny
27.07.10, 07:33
A tak na marginesie - oglądałem właśnie ten filmik wklejony wyżej - moglibyście mi wytłumaczyć, czy, i jaki jest sens błyskania lampą na zewnątrz, skierowaną 45' w przód, z mydelniczką na palniku? bo jakoś tego nie łapię...

To kompletnie bez sensu. Cała moc idzie w kosmos, powiększa się dziura ozonowa, kury sąsiadom przestają się nieść, a scenę oświetla minimalna ilość światła. To samo można osiągnąć dopalając z wyczuciem palnikiem z założoną szybką rozpraszającą. I wykorzystując ułamek mocy w porównaniu z tamtym ustawieniem.

Darekw1967
27.07.10, 10:53
Darku, jestes moim mistrzem :D oderwania od rzeczywistości :D chociaz kolegów z Canonami zazdrosze ;D

Witam !

Dziekuje za komplement z Twojej rzeczywistosci gdzie slowa
Mariusha sa dla Ciebie jedyna prawda o fotografii ;)

Pozdrawiam

Alleg_pl
27.07.10, 11:20
Witam !

Dziekuje za komplement z Twojej rzeczywistosci gdzie slowa
Mariusha sa dla Ciebie jedyna prawda o fotografii ;)

Pozdrawiam

u made my day. again.

ale wiem, twoje zdjecia ogladali znajomi i stwierdzili ze sa lepsze :D

Darekw1967
27.07.10, 16:50
u made my day. again.

ale wiem, twoje zdjecia ogladali znajomi i stwierdzili ze sa lepsze :D

Witam !

Rozumiem, ze wszystko Wiesz lepiej i na pewno swietnie znasz moich znajomych i masz pojecie o jakich zdjeciach byla mowa ;)

Pozdrawiam

Alleg_pl
27.07.10, 17:51
jak ktos pisze niestworzone historie to nie musze widziec zdjęc. zresztą pokazałes już slubne fotki :D i tylko z grzecznosci nie skomentowałem. ale tak jak juz wczesniej napisałem, liczy się ze młodzi zadowoleni, a reszta ***** ****

:D

Tommy_G
27.07.10, 17:59
Witam !

Rozumiem, ze wszystko Wiesz lepiej i na pewno swietnie znasz moich znajomych i masz pojecie o jakich zdjeciach byla mowa ;)

Pozdrawiam

Ja grzecznie się przypominam, że czekam na twoje weselne fotki z kościoła. Już pytałem w tym wątku kilka stron wcześniej...

pzdr.

T.

Darekw1967
28.07.10, 09:25
jak ktos pisze niestworzone historie to nie musze widziec zdjęc. zresztą pokazałes już slubne fotki :D i tylko z grzecznosci nie skomentowałem. ale tak jak juz wczesniej napisałem, liczy się ze młodzi zadowoleni, a reszta ***** ****

:D

Witam !

Mozesz podac konkrety ? Jakie to sa te... Niestworzone historie
ktore wypisuje ?

Prosilbym o cytowanie pelnych wypowiedzi a nie
skrecanie... tendencyjnych przykladow wyrwanych z kontekstu zdania.


Pozdrawiam
_______________________ (automatyczne scalenie)_____________________

Ja grzecznie się przypominam, że czekam na twoje weselne fotki z kościoła. Już pytałem w tym wątku kilka stron wcześniej...

pzdr.

T.

Witam !

Podeslij mi na priva adres e-mail to Ci wysle.

Pozdrawiam

RafiFB
28.07.10, 10:28
Ciekawy wątek. Generalnie system nie może mieć słabych punktów przy foceniu na wymagającym ślubie. Jeszcze nigdy nie zakładałem nic na lampę, choć zdarzały się ciemności iście egipskie. Puszka z czystym wysokim iso, jasne szkiełko i mocna lampa zawsze dadzą radę. Sprzęt trzeba wykorzystywać do granic możliwości i kombinować - inaczej - jaki to ma sens? ;)

irek50
28.07.10, 17:00
Popieram w tej dyskusji zdanie Rafała i Eddiego... Możliwości odbijania światła od sufitu i ścian są raczej rzadkie w kościołach... Lepiej błyskać z dużego (własnego) sztucznego sufitu... Należy uprzedzić parę ślubną, aby zachowywała się naturalnie, nie patrząc na fotografa... Mariush ciągnie w kościele po wysokim ISO, ale czasem na małej GO ma nieciekawe efekty...

Jerry_R
29.07.10, 01:49
Rafal,
czemu zrobiles test STOFEN'a na zewnatrz? To co Twoj test pokazal - dla mnie od poczatku bylo oczywiste. Dziwie sie, ze dla kogos moze nie byc.

STOFEN przydaje sie wtedy, gdy jest od czego odbic. I czesto (nie zawsze) dziala skuteczniej, niz sama lampa w gore.

A gdy nie ma od czego odbic - bardzo minimalnie, dla wielu niezauwazalnie - rozjasni cienie. Koszt - zwiekszone zuzycie mocy, gdyz czesc energii idzie w kosmos, (czyt. na boki).
Oczywiscie - to samo da to co wspominasz - uzycie nasadki rozpraszajacej, bez utraty mocy.


czy, i jaki jest sens błyskania lampą na zewnątrz, skierowaną 45' w przód, z mydelniczką na palniku? bo jakoś tego nie łapię...
Jedyny sens jest taki, ze "za chwile", "przy innym kadrze" - byc moze bedzie od czego odbic. To takie "uniwersalne" ustawienie. Wcale nie optymalne. I tyle. Nie ma co tu dorabiac jakiejs filozofii. Po prostu gosc woli skupic sie na kadrowaniu, lapaniu momentow, niz na finezji ustawiania lampy co kadr. Taka widac jego "szkola".

Wyobrazasz sobie zdejmowanie i zakladanie mydelniczki na zmiane, co kilka kadrow? Dlatego ten czlowiek z filmu ma go nalozonego. Spora czesc energii idzie oczywiscie w kosmos. Ale czy on sie tym przejmuje? Najwyzje zmieni aku.

To jest jego podejscie. Ani dobre, ani zle. Rownie dobrze moglby miec goly palnik i bardziej oszczedzac moc. Tylo, ze co jakas chwile moze zdarzyc sie kadr - kiedy mydelniczka moze jednak sie przyda. Moze! :grin:


PS: DarekW1967 vs Mariush
sam od czasu do czasu sie przekonuje, ku mojemu zdziwieniu, ze naprawde nie dla wszystkich sa najwazniejsze super jakosci zdjecia. Te ktore zdarza mi sie zobaczyc - sporo, naprawde sporo odbiegaja od zdjec pokazanych przez Darka, a i tak ludzie sa zadowoleni. Ja tego nie rozumiem do konca, ale tak juz jest i nie ma chyba co z tym walczyc, albo na sile dorabiac teorie.

PPS: Pozdrowienia dla Fatmana,
ktorego niedawno widzialem w akcji:!:

Rafał Czarny
29.07.10, 07:09
Rafal,
czemu zrobiles test STOFEN'a na zewnatrz? To co Twoj test pokazal - dla mnie od poczatku bylo oczywiste. Dziwie sie, ze dla kogos moze nie byc.


Test był na zewnątrz, bo takie było założenie. Sytuacja jak np. w kościele, gdzie nie ma od czego odbić.


STOFEN przydaje sie wtedy, gdy jest od czego odbic. I czesto (nie zawsze) dziala skuteczniej, niz sama lampa w gore.


W takiej sytuacji też nie ma sensu zakładać stofena, bo lepiej odbić gołą lampą i dopalić pierwszy plan karteczką. Jedyny sens na chłopski rozum to taki, że stofen inaczej (niż goły palnik z karteczka) rozkłada procentowo światło odbite od tego skierowanego na wprost. Ale tego nigdy nie badałem. Np. istnieje Lumiquest 80/20, który 80 proc. światło kieruje w sufit, 20 do przodu. Karteczka wysyła do przodu trochę mniej światła. Jak to się rozkłada ze stofenem - nie mam pojęcia. I nie mam zamiaru tego porównywać, bo stofen to IMHO bezsensowny wynalazek.

Gdybym musiał kiedyś robić ślub (a mam nadzieję, że tak się nigdy nie stanie) to zaopatrzyłbym się w jakiś zgrabny softboksik nakładany na lampę, albo zrobiłbym sobie sztuczny sufit taki jak Irek nieraz pokazywał. Dyfuzor z butelki po wielkim szamponie może rzeczywiście dziwnie wygląda. Ja tego używam, ale ślubów nie robię. Zrobiłem w swoim życiu 4 śluby za darmochę dla znajomych i wystarczy. Nie bawi mnie to zupełnie.

Jerry, błyskanie małymi lampami to jest mój konik. Pierwszy raz taką dyskusję (o bezzasadności używania stofena) przeprowadziłem chyba ze 4 lata temu chyba na cyberfoto - też się wszyscy na mnie rzucili. :wink:

Bodzip
29.07.10, 07:45
Metz 58 ma dwa palniki. Główny na odbicie, dolnym doświetlasz pyszczki. Można procentowo ustawić moc na poszczególne palniki.

Rafał Czarny
29.07.10, 09:09
Metz 58 ma dwa palniki. Główny na odbicie, dolnym doświetlasz pyszczki. Można procentowo ustawić moc na poszczególne palniki.

Nie bawiłem się tą lampą, ale to świetne rozwiązanie.

mariush
29.07.10, 10:26
OK, miałem się już nie wypowiadać w tym wątku, który porządnie zszedł z wytyczonej przez autora drogi, ale powiem jeszcze raz to co mówiłem wcześniej - większość wypowiedzi, łącznie z "testem" Rafała, to teoria. Teoria nie mająca przełożenia na praktykę. Rafał - bardzo chciałbym zobaczyć reportaż wykonany przy użyciu "daszka" lub butelki, bardzo chciałbym zobaczyć jak szybko zdejmujesz ją i chowasz w sytuacji, gdy raz odbijasz od ścian, a raz świecisz dyfuzorem (tak jest najczęściej - "danonek" ląduje sobie wtedy w kieszeni i nikomu nie przeszkadza) oraz napisał ile razy butla spadła ci z hukiem w czasie ceremonii. Bardzo chciałbym abyś ocenił swoją mobilność, abyś zdał relację z komentarzy gości i innych obserwatorów, towarzyszących ci przy fotografowaniu (o ile oczywiście wcześniej ksiądz nie wypieprzyłby cię z kościoła za zbyt zwracanie na siebie uwagi).

Nie uważam się absolutnie za żaden autorytet w dziedzinie błyskania, natomiast około 80% moich zdjęć z reportażu ślubnego powstaje przy użyciu lampy, z czego absolutna większość zdjęć z kościoła, a efekty każdy może obejrzeć sobie na stronach w moim podpisie. Nie stosuję zasady "światło zastane jest the best, więc walę wysokie ISO i f/1,4" bo to światło rzadko kiedy jest takie jakie bym chciał aby było, zamiast więc biadolić nad tym że kościół był ciemny, bury, itp. wolę stworzyć sobie najlepsze warunki jakie jestem w stanie stworzyć.

Na koniec - jesli ktoś przejrzy wątek humor (mi się już nie chce...), to na pewno znajdzie zdjęcie "wynalazku" - czapki z zamontowanym uchwytem do lampy błyskowej/parasolki. Pomimo śmieszności wynalazku, jest to znakomite rozwiązanie, biorąc pod uwagę jakoś rozproszenia światła. Tyle tylko, że kompletnie niepraktyczne.

Pozdrawiam teoretyków :-)
I niech każdy stosuje polecane przez siebie metody - ale potem pokazuje zdjęcia :-)

Rafał Czarny
29.07.10, 15:53
...większość wypowiedzi, łącznie z "testem" Rafała, to teoria. Teoria nie mająca przełożenia na praktykę.

Mariusz, co Ty opowiadasz? Mój test nie jest praktyczny? A jaki? Teoretyczny? Przedstawiłem wykresy, kąty padania, rysunki techniczne, definicje i inne cuda wianki? To praktyka w czystej postaci. Zrobiłem po prostu zdjęcia.

Myślę, że ja nie muszę specjalnie nikogo przekonywać, że jestem fotografem-praktykiem, a nie teoretykiem.

ps. Nabyłem właśnie dzisiaj kolejny wynalazek do rozpraszania światła. Może w niedzielę, jeśli nie będę miał zbyt dużego kaca to go przetestuję. Praktycznie.

Eddie
29.07.10, 16:20
Z dwojga złego lepszy taki wątek niż kolejny o upadku systemu oraz terminie, w jakim to nastąpi...

irek50
29.07.10, 19:55
Hehe--- Mariush pisze ,że wynalazek z parasolką na głowie jest niepraktyczny :) ... ale ja z dachem styropianowym 40x40 cm wzbudzilem kiedyś zainteresowanie znajomego klechy, który wypytywał mnie przez kilka minut przed ślubem o cel tego wynalazku :) (przed ślubem <jego> pary w kościele) ... :)

psemo
29.07.10, 20:16
ale ja z dachem styropianowym 40x40 cm wzbudzilem kiedyś zainteresowanie znajomego klechy, który wypytywał mnie przez kilka minut przed ślubem o cel tego wynalazku

:mrgreen::esystem:

Z blendą tak ,ale styropian na głowie :grin: patent dobry :idea:

Raz młodych podczas ulewy do drzwi kościoła doprowadzili pod parasolem piwnym , mina celebranta bezcenna:mrgreen::mrgreen::mrgreen::mrgreen:

irek50
29.07.10, 20:34
:mrgreen::esystem:

Z blendą tak ,ale styropian na głowie :grin: patent dobry :idea:

Raz młodych podczas ulewy do drzwi kościoła doprowadzili pod parasolem piwnym , mina celebranta bezcenna:mrgreen::mrgreen::mrgreen::mrgreen:
--
Styropian na lampie pod kątem 45 stopni , a nie na głowie :)

kasiulap
18.08.10, 10:34
Cały czas mowa o kościele, a co radzicie na salę gdzie odbywa się wesele? Wiadomo tam bywa różnie, poprzez schodkowe, kolorowe sufity po zakryte całkowicie balonami i materiałami...jak wtedy odbijacie światło?
PS. Jeśli temat był poruszany, to poproszę o namiary na ten wątek :)

Raven_Design
18.08.10, 10:45
A masz dyfuzor "danonek"?

kasiulap
18.08.10, 10:46
Mam, ale jak wcześniej czytałam różne są opinie :wink: muszę sama przetestować...

Raven_Design
18.08.10, 11:15
Właśnie - sądzę, że oświetlenie to bardzo indywidualna jest kwestia.
I nie ma się co wdawać w potyczki, co miało miejsce wcześniej. Każdy musi sam dojść do swoich najlepszych rozwiązań.

mariush
18.08.10, 11:32
Cały czas mowa o kościele, a co radzicie na salę gdzie odbywa się wesele? Wiadomo tam bywa różnie, poprzez schodkowe, kolorowe sufity po zakryte całkowicie balonami i materiałami...jak wtedy odbijacie światło?
PS. Jeśli temat był poruszany, to poproszę o namiary na ten wątek :)
Jeśli nie ma gdzie odbić to nie odbijasz.
Pozostaje danonek i/lub ISO 3200 i światło zastane.

kasiulap
18.08.10, 11:32
dlatego proszę o podzielenie się waszymi sposobami, a nie dyskusję który najlepszy, bo powtórka z rozrywki nie jest wskazana:grin:

Raven_Design
18.08.10, 11:44
Tak, jak mariush prawi. Ja mam praktycznie cały czas zblokowaną synchronizacje na druga kurtynę do tego.

Darekw1967
18.08.10, 12:14
Witam !

Co do dyfuzora niezly jest

https://forum.olympusclub.pl/showthread.php?t=20888

Jak sprzet nie ma dobrego wysokiego ISO to rzadko kiedy
jedna lampa doswietli Ci cala duza sale.

W takim przypadku warto skorzystac z wiecej niz 1 lampy.

Pozdrawiam

hades
18.08.10, 12:16
Zakładając, że doświetla się lampą, to ja pracuje zwykle z palnikiem pod kątem 45-60 stopni, z nałożonym "danonkiem" lub wizytówką. Czasami skręconym lekko na lewo lub na prawo, zależy w którą stronę mam bliżej ścianę. Lampa pracuje zwykle w ttl więc wie ile ma wygenerować światła. Zdarzało mi się też używać lampy wbudowanej z małym kartonowym kominkiem własnej produkcji, który dawał doświetlenie pierwszego planu. Ale to eksperymentalnie przy zabieraniu aparatu do znajomych na imprezę.

Przy fotografowaniu weselnych hołubców i tym podobnych zabaw lubię rejestrować dynamikę. Zwykle dobieram czas na +0.7-1 EV, a moc lampy na -0.3 do -1 EV od bieżącego wskazania pomiaru światła. Może te ustawienia się na coś komuś przydadzą.

mariush
18.08.10, 12:48
http://photohibition.blogspot.com/2010/06/21-slub-asi-i-jeroena.html

To była jedna z najtrudniejszych sal imprezowych - ściany czarne, sufity czarne, warunki tragiczne. Może cię zainspiruje :-)

hades
18.08.10, 12:52
Jak sprzet nie ma dobrego wysokiego ISO to rzadko kiedy
jedna lampa doswietli Ci cala duza sale.


Rzadko kiedy oświetla się całą dużą sale. Do tego potrzebne jest oświetlenie studyjne lub włączenie oświetlenia w sali.

Oświetlenie studyjne wyzwalane radiowo widziałem już w akcji na sali weselnej. Ciekawe rozwiązanie. Jednak ze względu na duże koszty samego sprzętu, transport i zabezpieczenie tego na sali to nie jest to polecane rozwiązanie dla amatora.

kasiulap
18.08.10, 13:34
mariush, mogę popaść w kompleksy a nie zainspirować się :grin::wink: chyba, dodasz czym fociłeś i jak używałeś lampy :wink:
PS. jakie patenty stosujecie przy torcie:cool:

Rafał Czarny
18.08.10, 13:38
Ludzie, opamiętajcie się i nie polecajcie innym danonków. :roll:

mariush
18.08.10, 13:42
mariush, mogę popaść w kompleksy a nie zainspirować się :grin::wink: chyba, dodasz czym fociłeś i jak używałeś lampy :wink:
PS. jakie patenty stosujecie przy torcie:cool:Dokładnie tak jak pisałem wcześniej - danonek i lampa "na wprost" :-)
Kiedy nie ma światła, to każde światło jest dobre - to taki banalny banał, ale prawdziwy :-) Ale wszystko zależy oczywiście od warunków w danym miejscu, trzeba próbować różnych technik. Poszukaj na moim blogu reportażu ze ślubu Eweliny i Erica - tam było podobnie, ale nieco inaczej (nie tak ciemno, ale za to sala wysokości małej hali do siatkówki :-))
_______________________ (automatyczne scalenie)_____________________

Ludzie, opamiętajcie się i nie polecajcie innym danonków. :roll:Ja nie polecam - tylko sam używam :-)
Polecam za to kupić od razu dwa - bo ten kawalątek plastiku bardzo łatwo się gubi :-)

kasiulap
18.08.10, 13:45
zapomniałeś dodać jakie obiektywy stosowałeś:wink:

w przypadku Eweliny i Erica, bardzo podobaja mi się zabawy z czasem, czy to była druga kurtyna? (dzieki temu, że było tak ciemno, wyszło świetnie) :cool:

niestety ja ubolewam nad szumami jakie mam powyżej 400, masakiera...:roll:

mariush
18.08.10, 14:07
zapomniałeś dodać jakie obiektywy stosowałeś:wink:

w przypadku Eweliny i Erica, bardzo podobaja mi się zabawy z czasem, czy to była druga kurtyna? (dzieki temu, że było tak ciemno, wyszło świetnie) :cool:

niestety ja ubolewam nad szumami jakie mam powyżej 400, masakiera...:roll:
eLka 16-35 f2,8, ale to akurat ma najmniejsze znaczenie, sposób użycia światła jest ważny, obiektyw mniej.
To pierwsza kurtyna :-)
No a na szumy jest rada, ale nie powiem jaka bo irek oskarży mnie o sabotaż systemowy ;-)

Raven_Design
18.08.10, 14:11
Ludzie, opamiętajcie się i nie polecajcie innym danonków. :roll:

Jogobella rulez?! Mówiąc szczerze - mnie też bardziej smakuje, ale ciiii...

Powtórzę to, co napisałem wcześniej - oświetlenie to bardzo indywidualna sprawa, nader zależąca też od sytuacji.


No a na szumy jest rada, ale nie powiem jaka bo irek oskarży mnie o sabotaż systemowy ;-)

Ojj...:grin::grin::grin:

moolash
18.08.10, 14:12
heh, wybaczcie że wtrącam się między wódkę a.... ale może coś ktoś podpowie. jestem w identycznej sytuacji, co autor wątku. W robienie ślubu mnie wrobiono, a sprzętowo nie jestem absolutnie przygotowana posiadając lumixa g1 ciemnego kita 3.5-5.6 i metza 48.

Czy jest jakiś obiektyw w granicach 1000 zł, który nadawałby się do tej imprezy? Chodzi mi o coś w stylu sigmy 50, ale na to nie moge sobie pozwolić.

kasiulap
18.08.10, 14:13
no tak, światło,światło i jeszcze raz światło (swoją drogą bardzo mi się podoba, jak światło wykorzystujesz), byłam na dwóch weselach na razie i widzę, że to ciężki kawałek chleba...a myśląc dalej o rozwoju w tym temacie, to fakt, tylko sabotaż pozostaje... :wink:

irek50
18.08.10, 14:21
mariush: Tu podałeś argumenty nie do przebicia -- nie będę Cię oskarżał :) -- przykłady podane przez Ciebie są rewelacyjne, ale takiego świetnego oświetlenia nie można traktować jako regułę... wybrałeś super :) Z drugiej strony proponowanie początkującemu kombinowanie ze światłem w ten sposób to żart (albo horror), bo zapomni o przysłowiowej babci z Ameryki :)

Raven_Design
18.08.10, 14:30
heh, wybaczcie że wtrącam się między wódkę a.... ale może coś ktoś podpowie. jestem w identycznej sytuacji, co autor wątku. W robienie ślubu mnie wrobiono, a sprzętowo nie jestem absolutnie przygotowana posiadając lumixa g1 ciemnego kita 3.5-5.6 i metza 48.

Czy jest jakiś obiektyw w granicach 1000 zł, który nadawałby się do tej imprezy? Chodzi mi o coś w stylu sigmy 50, ale na to nie moge sobie pozwolić.

Musisz wiedzieć, że w tym wątku przeważnie odradza się eksperymentowanie na ślubie znajomych, więc odzew może być różny - zważywszy na to, że jak sama piszesz "wrobiono" Cię w tą robotę.
W pracy w trudnych warunkach oświetleniowych niczym nie da się zastąpić doświadczenia.

mariush
18.08.10, 14:38
mariush: ale takiego świetnego oświetlenia nie można traktować jako regułę... Dokładnie.
Dlatego właśnie napisałem, że każdy przypadek, miejsce, itp jest inne nieco.
BTW - w przyszłym roku, we wrześniu, najprawdopodobniej będę na ślubie w Zamościu - liczę na jakieś piwko na mieście :-)

kasiulap
18.08.10, 14:40
mogłam nie ruszać tego tematu, żeby cisnienia nie podnosic :wink:
ja dysponuje e-420 i e-510, czyli pojechanym oswietleniu mam przesrane, do tego dwa kity i 12-60 (manualnych stalek nie wspominam, bo to podczas takich imprez nie ma czasu na krecenie), a lampa metz 48...
moje pierwsze wrazenia po trzech slubach dwoch weselach....
- niebotyczne szumy...:cool:...ale tego lepiej juz nie tykac :wink:
- nie wiesz jak ustawic lampe...przepadniesz :grin:...zołty sufit, czy pokryty balonami nie nadaje sie do odbijania swiatla :grin:
- ach i dobre akumulatorki wskazane...eneloopy po pewnym czasie długo sie ładują (PS. macie jakieś wypróbowane?)

irek50
18.08.10, 14:43
Dokładnie.
Dlatego właśnie napisałem, że każdy przypadek, miejsce, itp jest inne nieco.
BTW - w przyszłym roku, we wrześniu, najprawdopodobniej będę na ślubie w Zamościu - liczę na jakieś piwko na mieście :-)

--Masz załatwione piwko i nie tylko ... uprzedź tydzień przed przyjazdem--pozdrówka

Alleg_pl
18.08.10, 16:15
nie ma nic lepszego od eneloopow kasiulka.. wiec nawet nie kombinuj z innymi bajerami. 2 zestawy eneloopow + ladowarka w torbie. po kosciele zmieniasz komplet na nowy a na sali wrzucasz koło orkiestry do ładowania stary komplet. za 3 h jest swiezy, akurat jak ci sie 2 komplet skonczy ;)

S4INT
18.08.10, 16:31
Odpowiadając na pytanie odnośnie sposobów na weselu - ja uskuteczniam właśnie rozstawianie lamp po sali, zwykle dwóch, zazwyczaj z folijkami. Daje mi to ładniejsze, bardziej zróżnicowane światło niż lampa z aparatu (którego to światła nie cierpie). Sala może być dowolnie ciemna, byle tylko AF łapał i już jest po sprawie - żadnych kłopotów z obijaniem.
Oczywiście najchętniej jasna sala gdzie jade tylko na zastanym, ale tak dobrze to rzadko jest...

Pare przykładów z takim oświetleniem (na każdym dwie lampy, poza moim własnym światłem zastane było wręcz znikome):

http://img827.imageshack.us/img827/3730/dsc8891m.jpg
http://img80.imageshack.us/img80/7803/dsc8911m.jpg
http://img294.imageshack.us/img294/9020/dsc9124m.jpg
http://img341.imageshack.us/img341/1939/dsc9012m.jpg

MartinP
18.08.10, 21:03
a ja na rozluźnienie klimatu pozwolę sobie umieścić taki mały foto-żarcik :)

https://forum.olympusclub.pl/attachment.php?attachmentid=37979&stc=1&d=1282158079

kasiulap
18.08.10, 21:12
Alleg_pl...tak właśnie robię;) na jednym komplecie eneloopow to daleko bym nie zajechala;)

moolash
19.08.10, 11:08
Musisz wiedzieć, że w tym wątku przeważnie odradza się eksperymentowanie na ślubie znajomych, więc odzew może być różny - zważywszy na to, że jak sama piszesz "wrobiono" Cię w tą robotę.
W pracy w trudnych warunkach oświetleniowych niczym nie da się zastąpić doświadczenia.

Nie interesuje mnie jednak odradzanie, bo po prostu nie mogę się z tego wycofać. Ślub jest szwagierki, która zrezygnowała z profesjonalnego foto - tną koszty, gdzie się da. A ja nie chcę im dać byle czego, bo nawet jeśli im wystarcza to, że nie poucinam części ciała kadrem, to ja fuszery nie lubię odstawiać.

Proszę ewentualnie o radę co do zakupu sprzętu, który mi ułatwi tę robotę. Niestety tylko w granicach 1000 PLN :cry:

hades
19.08.10, 11:39
Nie interesuje mnie jednak odradzanie, bo po prostu nie mogę się z tego wycofać. Ślub jest szwagierki, która zrezygnowała z profesjonalnego foto - tną koszty, gdzie się da. A ja nie chcę im dać byle czego, bo nawet jeśli im wystarcza to, że nie poucinam części ciała kadrem, to ja fuszery nie lubię odstawiać.

Proszę ewentualnie o radę co do zakupu sprzętu, który mi ułatwi tę robotę. Niestety tylko w granicach 1000 PLN :cry:

Świetnie, że szwagierka tnie koszty, tylko dlaczego koszty przerzuca na Ciebie? Myślę, że znalazłby się fotograf, który w granicach tego 1000 zł zrobi zdjęcia. Może zamiast inwestować w obiektyw niech goście/rodzina zasponsoruje fotografa. Takie zakupy i szybka nauka na jeden raz niczemu dobremu nie służą.

Raven_Design
19.08.10, 12:13
Hades ma rację. Musisz wiedzieć, że ślub/wesele to nie jest spacer po łące.
Owszem są momenty luźniejsze, ale są też takie, które po prostu trzeba zarejestrować i nie ma mowy o zepsuciu czegokolwiek.
Potem pozostaje obróbka i sensowne ułożenie materiału. Słowem - czasu potrzeba na to.

Za tysiąc można mieć (wcale nie aż taki mały) fotoreportaż.

Nie wiem, czy dostaniesz za tą kwotę starą 14-54. Raczej nie.

moolash
19.08.10, 12:49
To, że będę robić zdjęcia nie podlega już dyskusji, więc raczej mnie nie przekonujcie, bo szkoda forum :D.

A za obiektyw płace ja, nie szwagierka. Dlatego, że poczuwam się do zrobienia dobrych zdjęć. Jeden ślub mam za sobą, w roli 2 fotografa.

Dlaczego akurat 14-54?

grizz
19.08.10, 12:56
Dlaczego akurat 14-54?

Bo ani 14-35 f2 ani 12-60 za tą cenę nie dorwiesz.

moolash
19.08.10, 12:57
swiatlo 2.8 -3.5 bedzie wystarczajace?

bo 3.5 to mam na swoim kicie. a cos ze stalek?

Karol
19.08.10, 12:57
Dlaczego akurat 14-54?
Bo jest jasny, w każdym razie jaśniejszy niż kit, ma fajny zakres - od biedy całe wesele nim obskoczysz, ma szybszy AF i daje ostre obrazki...
Z tym, że - jeżeli zadajesz takie pytania - nie sprzęt będzie głównym problemem, a fakt, że nie za bardzo wiesz jak się za to zabrać. I niestety nie jest to wiedza, którą można szybko posiąść czytając nawet całkiem sensowne rady na forum...

moolash
19.08.10, 12:59
nie ma głupich pytan :P swiatlo 2.8 nie poraża.

grizz
19.08.10, 13:02
swiatlo 2.8 -3.5 bedzie wystarczajace?

bo 3.5 to mam na swoim kicie. a cos ze stalek?

Google padło? Link do Olypedii u góry strony nie działa?

S4INT
19.08.10, 13:09
nie ma głupich pytan :P swiatlo 2.8 nie poraża.

Zaraz będzie pie****enie o obrzydzaniu, V kolumnie itd, ale kij, napisze - w takiej sytuacji mając np Nikona byłbyś uratowany jeśli chodzi o sprzęt - za ok 1000zł lub minimalnie więcej prawdopodobnie kupiłbyś nówki szkła 35 1.8 + 50 1.8 lub zamiast tych dwóch 50 1.4. W canonie zresztą to samo, tylko nie ma 35... rozważ to na przyszłość.

W obecnej sytuacji jesteś trochę w... nieciekawej sytuacji. Olek + kit na ślub to porażka. Słabe wysokie iso + ciemne szkło + raczej niewielkie umiejętności/doświadczenie (jeden ślub to trochę mało...) - nic ciekawego z tego nie wyjdzie. 14-54 troszkę poprawi sytuacje, ale nadal niewiele... też bym był za tym, żeby to oddać komuś kto ma sprzęt i wiedze - jeśli nie chcesz wyrządzić krzywdy młodym.

moolash
19.08.10, 13:09
Ja rozumiem, że niewielka liczba postów+małe doświadczenie to świetna pożywka, dla tych którzy chcą się "lepiej poczuć". Nie będę udawać, że wiem więcej niż wiem, dlatego właśnie pytam i dlatego korzystam z tego forum. Wydaje się, że zatraciliśmy rozumienie sensu istnienia takich for.

Czy światło 2.8 byłoby wystarczające? Bo na swoim kicie mam 3.5. Dotąd raczej rozważałam stałki ze światłem x<2

Dzieki S4INT za konkret :). Gwoli ścisłości, nie mam olka tylko lumixa G1.

S4INT
19.08.10, 13:13
Czy światło 2.8 byłoby wystarczające? Bo na swoim kicie mam 3.5. Dotąd raczej rozważałam stałki ze światłem x<2

Dzieki S4INT za konkret :). Gwoli ścisłości, nie mam olka tylko lumixa G1.

No G1, racja, ale to niewiele zmienia nadal. W kicie masz 3.5, ale tylko na szerokim końcu - lekkie zbliżenie i się robi 5.6. Chyba nie będziesz tylko na jednej, skrajnej ogniskowej robić? - jeszcze dodatkowo cholernie nieciekawej przy większej ilości takich samych zdjęć.

grizz
19.08.10, 13:14
Ja rozumiem, że niewielka liczba postów+małe doświadczenie to świetna pożywka, dla tych którzy chcą się "lepiej poczuć". Nie będę udawać, że wiem więcej niż wiem, dlatego właśnie pytam i dlatego korzystam z tego forum. Wydaje się, że zatraciliśmy rozumienie sensu istnienia takich for.

Czy światło 2.8 byłoby wystarczające? Bo na swoim kicie mam 3.5. Dotąd raczej rozważałam stałki ze światłem x<2

To rozważaj. Ale włóż trochę własnej pracy, a nie pytaj o rzeczy, które masz podane na tacy - 3 kliknięcia.

Nikt nie wie czy 2.8 byłoby wystarczające. Idź na miejsce ślubu i sprawdź. Są kościoly i sale ciemne jak piwnica, a sa jasne jak otwarty teren.

moolash
19.08.10, 13:16
grizzz, czyli jednak potrafisz napisać konkretnie. :twisted: Dzięki.
Kościół jest raczej ciemny - wysoka gotycka budowla, średnio oświetlona. Dlatego mam wątpliwości co do tego 2.8. A wychodzi na to, że wszystko inne jaśniejsze będzie za drogie.

MicSzu
19.08.10, 13:19
z

niestety ja ubolewam nad szumami jakie mam powyżej 400, masakiera...:roll:


Nie grzesz dziewczyno.
_______________________ (automatyczne scalenie)_____________________

Alleg_pl...tak właśnie robię;) na jednym komplecie eneloopow to daleko bym nie zajechala;)


Większe iso jest od tego żeby ''zajechac'' znacznie dalej;)

Raven_Design
19.08.10, 13:23
moolash doradziłem Ci to, co jest jedynym rozwiązaniem przy tej kwocie.
Jasność jest wystarczająca. Tak, czy inaczej musisz dobrze świecić i jechać na wysokim ISO.
Jeżeli Cię ten obiektyw nie przekonuje (?!) - to idź z tym, co masz i zrób wszystko jak najlepiej.

A kolego - popytaj znajomych bo może Ci ktoś coś pożyczy na ten ślub.
Nie myślałeś o takim wyjściu?

grizz
19.08.10, 13:23
grizzz, czyli jednak potrafisz napisać konkretnie. :twisted: Dzięki.
Kościół jest raczej ciemny - wysoka gotycka budowla, średnio oświetlona. Dlatego mam wątpliwości co do tego 2.8. A wychodzi na to, że wszystko inne jaśniejsze będzie za drogie.

sigmę 30 1.4 można nabyć za tysiaka. Ale AF z G1 będzie kiepski. (Masz w ogóle przejściówkę z µ4/3 na 4/3?)

moolash
19.08.10, 13:27
Mam przejściówkę do 4/3. Myślałam o tej Sigmie, ale za tysiaka to jej nigdzie nie znalazłam.

Raven_Design
19.08.10, 13:29
Trzeba szukać używanej.

hades
19.08.10, 13:30
nie ma głupich pytan :P swiatlo 2.8 nie poraża.

Nie poraża. Ale i tak się przymyka przysłonę do f/3.5 i więcej w trakcie ceremonii. Czasami trzeba np. zwiększyć głębie ostrości. "Jaśniej" nie zawsze znaczy lepiej. Jaśniej znaczy w tym wypadku, że chociażby AF będzie miał łatwiej przy obiektywie otwartym na f/2,8.

S4int, w sumie masz racje. Choć jeśli są umiejętności to kit, lampa i e-500 da radę. Ale to trzeba mieć przetrenowane i bagaż doświadczeń w plecaku.

MicSzu
19.08.10, 13:30
Mam przejściówkę do 4/3. Myślałam o tej Sigmie, ale za tysiaka to jej nigdzie nie znalazłam.

I raczej nie znajdziesz (chyba, że dojechaną po gwarancji ) musisz się liczyc z wydatkiem minimum 1200zł i polowaniem na okazje. Ale warto, naprawdę bo szkło jest genialne (POD WARUNKIEM, ŻE AF DZIAŁA JAKO TAKO).
_______________________ (automatyczne scalenie)_____________________


S4int, w sumie masz racje. Choć jeśli są umiejętności to kit, lampa i e-500 da radę. Ale to trzeba mieć przetrenowane i bagaż doświadczeń w plecaku.


Da radę tylko na jakim poziomie... będą te zdjęcia?

hades
19.08.10, 13:53
Da radę tylko na jakim poziomie... będą te zdjęcia?

Kiedyś się dało :). Pisząc to miałem na myśli raczej symboliczne stwierdzenie faktu, że gdyby to było takie proste, kupić jaśniejsze szkło, to fotograf nie natrafiałby na tyle problemów z którymi się spotyka i nie potrzebne byłoby doświadczenie.

Na marginesie dodam, że przetrenowałem taki zestaw (e-500, ZD14-45, bez lampy). Dodałem do niego co prawda Heliosa 44m. Wtedy nie wiedziałem, że tak się nie da. Może dlatego coś mi się wtedy udało. W moim wątku publikowałem kilka przykładów. Jak człowiek ma nóż na gardle to znajdzie rozwiązanie ;).

Darekw1967
19.08.10, 13:53
Mam przejściówkę do 4/3. Myślałam o tej Sigmie, ale za tysiaka to jej nigdzie nie znalazłam.

Witam !

1. Nie przejmuj sie... Masz okazje nauczyc sie czegos nowego ;)

2. Na kitowym szkle i dobrej lampie dasz rade.

3. Potestuj wczesniej.... w Kosciele w ktorym bedziesz fotografowac
jakie parametry ustawic aby bylo ok.
Wiesz... Ustawienie mocy blysku lampy i czasu ekspozycji.
System 4/3 jest wrazliwy na przepalania, wiec musisz
bardzo dokladnie przygotowac obie korekcje (lampa, ekspozycja)

Fotografuj na RAW-ach a nie JPG-ach bo zawsze mozna
cos wiecej ratowac jak by co... ;)

4. Oblicz sobie ile zdjec chcesz max zrobic i ile akumulatorow
Ci starczy na Twojego Metza dla calego focenia.

5. Czy masz zapasowy akumulator dla Lumixa G1 ?

6. Zaopatrz sie w dodatkowa pamiec... SD jakby co.


Pozdrawiam

k@czy
19.08.10, 13:57
Ciekaw jestem, dlaczego nie widze takiej troski o jakosc zdjec w innych kategoriach fotograficznych, jak tylko u fotoziutkow...
I takiego przekonywania o niebotycznych problemach podczas calej imprezy. Ja rozumiem, ze konkurencja i te sprawy, ale zachowajcie jakis umiar, bo juz wszyscy wiedza, ze to nie jest robota dla zwyklego smiertelnika :mrgreen:

moolash
19.08.10, 14:19
Darek dzięki za rady. Na pewno sie przydadzą. A co powiecie na wykorzystanie obiektywów OM?:)))) (wiem, wiem mają tylko MF)

hades
19.08.10, 14:37
Darek dzięki za rady. Na pewno sie przydadzą. A co powiecie na wykorzystanie obiektywów OM?:)))) (wiem, wiem mają tylko MF)

Świetna sprawa. Jak już pisałem, sam używałem manualnego Heliosa 44m (wykręcony z mojego Zenita) na bagnecie, czy raczej gwincie, M42.

Warunek jeden: potrafisz wycelować w punkt z precyzją AF.

moolash
19.08.10, 16:54
zastanawiałam się nad 50 mm OM własnie. Robię trochę zdjęc na MF, korzystając z ZD 70-300 bo czasem jestem szybsza niz AF ;) czyli to jest teoretycznie jakies wyjscie?

MicSzu
19.08.10, 17:16
zastanawiałam się nad 50 mm OM własnie. Robię trochę zdjęc na MF, korzystając z ZD 70-300 bo czasem jestem szybsza niz AF ;) czyli to jest teoretycznie jakies wyjscie?

Na ślubie można o takich zabawach ZAPOMNIEĆ... Szczególnie z korpusami E-XXX.

Kaz de Wro
19.08.10, 20:25
zastanawiałam się nad 50 mm OM własnie. Robię trochę zdjęc na MF, korzystając z ZD 70-300 bo czasem jestem szybsza niz AF ;) czyli to jest teoretycznie jakies wyjscie?


Takiego jasnego manuala OM lub M42 (50/1.4 , 55/1.8 ew. 35/2), to w ogóle warto posiadać. W kościele, przy statycznych sytuacjach może pokazać niezły pazur. Polecam do tego zakup redukcji z dandelionem potwierdzającym ostrość.

mariush
19.08.10, 21:49
1. Nie przejmuj sie... Masz okazje nauczyc sie czegos nowego ;)W najgorszym wypadku znajomi nie będą mieli czego pokazać rodzinie, znajomym, dzieciom, itp. Ale co tam, to przecież tylko ślub.



2. Na kitowym szkle i dobrej lampie dasz rade.
3. Potestuj wczesniej.... w Kosciele w ktorym bedziesz fotografowac
jakie parametry ustawic aby bylo ok.Oczywiście.
Potem, w szybkiej akcji, spokojnie zastosujesz sobie sprawdzone ustawienia. No chyba że kościelny zapali inne światła niż podczas testów, na dworze będzie inna pogoda (i inne światło zapanuje we wnętrzu), para będzie składała sobie przysięgę w innym miejscu niż zakładałeś lub wujek z kamerą stanie w miejscu, z którego planowałes fotografować, w miejscu z którego miało być odbijane światło pojawi się ołtarz, zeżre cię trema lub wreszcie ksiądz nie wyrazi zgody na fotografowanie przez osobnika nie posiadającego licencji, itp.

Zastanawia mnie jedna sprawa - w wątku tym (i w innych na forum) wiele osób pyta o porady dotyczące pierwszego ślubu, dostaje te porady, itp - gdzie potem znikają te osoby, dlaczego nie pokazują zdjęć robionych np. manualnymi OMami? Skoro "da się"?

moolash - pokażesz zdjęcia czy będziesz po wszystkim twierdził że nie dostałeś zgody na publikację?


I druga sprawa - rozumiem to, że każdy ma ograniczenia budżetowe, zwłaszcza przy ślubie. I zakładam też, że faktycznie oszczędzają na wszystkim (a nie tylko wykorzystują znajomego, wydając kasę którą mogliby wydać na fotografa np. na czekoladową fontannę, wynajęcie limuzyny, itp. - bo tak też się zdarza). Skoro nie mają więc możliwości kupienia tzw. pełnego pakietu, a więc 15 godzin reportażu + 6 godzin sesji - czy nie jest sensowniej wynająć zawodowca tylko w części, tej na której im najbardziej zależy (a więc np. wyłącznie na ceremonię lub na sesję)?

Mirek54
19.08.10, 22:03
I druga sprawa - rozumiem to, że każdy ma ograniczenia budżetowe, zwłaszcza przy ślubie. I zakładam też, że faktycznie oszczędzają na wszystkim (a nie tylko wykorzystują znajomego, wydając kasę którą mogliby wydać na fotografa np. na czekoladową fontannę, wynajęcie limuzyny, itp. - bo tak też się zdarza). Skoro nie mają więc możliwości kupienia tzw. pełnego pakietu, a więc 15 godzin reportażu + 6 godzin sesji - czy nie jest sensowniej wynająć zawodowca tylko w części, tej na której im najbardziej zależy (a więc np. wyłącznie na ceremonię lub na sesję)?

Z genami nie wygrasz.Jak dziecko chore to najpierw do kolezanki trzeba zadzwonic i moze cos poradzi.Jak auto nawala to do kolegi ,bo ma garaz z kanalem.A jak slub, to znajomy znajomego ma duzy aparat i tez zrobi.

Slubne,fakt nie jest to duzy problem.Potrzebna najpierw koncepcja,glowa,swiatlo,warunki.Jak to juz wszystko obmyslimy to wybieramy sprzet znajac jego mozliwosci.

qbic
19.08.10, 22:09
.
Zastanawia mnie jedna sprawa - w wątku tym (i w innych na forum) wiele osób pyta o porady dotyczące pierwszego ślubu, dostaje te porady, itp - gdzie potem znikają te osoby, dlaczego nie pokazują zdjęć robionych np. manualnymi OMami? Skoro "da się"?

Jest to co najmniej smutny joke, szkoda że jeszcze otworkowców nie polecają.

Rafał Czarny
19.08.10, 23:21
Zastanawiam się dlaczego na forach focenie kotletów urosło do rangi jakiego megatrudnego zadania dla superfotografów?

To po prostu reporterka, tylko łatwiejsza od większości innych tematów reporterskich. Bo przewidywalna.

hades
19.08.10, 23:33
Zastanawia mnie jedna sprawa - w wątku tym (i w innych na forum) wiele osób pyta o porady dotyczące pierwszego ślubu, dostaje te porady, itp - gdzie potem znikają te osoby, dlaczego nie pokazują zdjęć robionych np. manualnymi OMami? Skoro "da się"?


Ja nieśmiało przypomnę, że zrobiłem, a później pokazałem kilka na forum. Mój wątek, post 50-ty. Choć ja nikogo nie pytałem czy można manualami. Wcześniej fotografowałem zenitem więc wykorzystanie z obiektywu bez AF było dla mnie czymś normalnym.
Ostatnio nawet ktoś pytał o podobny problem i pokazałem to jako przykład, że się da, ale nie jest to proste. Jedyne z czego nie byłem i nie jestem zadowolony to obróbka. Ale to już inna historia.

paskud_nick
19.08.10, 23:43
Zastanawiam się dlaczego na forach focenie kotletów urosło do rangi jakiego megatrudnego zadania dla superfotografów?

To po prostu reporterka, tylko łatwiejsza od większości innych tematów reporterskich. Bo przewidywalna.


Z ust mnię to wyjmnąłeś :) Także zarówno nachodzą mnie podobne przemyślenia przy okazji śledzenia takich ślubnotematycznych wątków.
A żeby było jasne oświadczam, że nie focę ślubów (chyba że jakaś pamiątka dla siebie z pozycji gościa), nie zarabiam kotletami i nikomu w ten sposób chleba od ust nie ujmuję.

mariush
19.08.10, 23:54
Zastanawiam się dlaczego na forach focenie kotletów urosło do rangi jakiego megatrudnego zadania dla superfotografów?

To po prostu reporterka, tylko łatwiejsza od większości innych tematów reporterskich. Bo przewidywalna.Racja - dlatego serdecznie współczuję wszystkim którzy poupadali na głowy i płacę bez sensu grubą kasę fotografom ślubnym.
Przecież można wziąć e-410, OMy, dać wujkowi Kaźmirzowi i heja... to przecież dużo prostsze niż cykanie żuli, bo żule są nieprzewidywalni.


hades - chętnie obejrzę pełny materiał.

Rafał Czarny
19.08.10, 23:58
to przecież dużo prostsze niż cykanie żuli, bo żule są nieprzewidywalni.

Tym razem zgadzam się z Tobą w całej rozciągłości.

Wujkowi Kaziowi bym nie dał focić kotleta. Ale sprawnemu fotografowi jak najbardziej. Na jakąś prawdziwą reporterkę np. strajk, zadymę z kibolami, awanturę z gejami wysłałbym superfotografa.

qbic
20.08.10, 00:18
Myślę ze pinhole to jednak bardziej awangardowe podejście od E-410 i oemek


http://farm4.static.flickr.com/3049/2297510092_04af4ced94.jpg

k@czy
20.08.10, 03:51
Racja - dlatego serdecznie współczuję wszystkim którzy poupadali na głowy i płacę bez sensu grubą kasę fotografom ślubnym.
...
Rafal ma racje- ciezko sie z Toba nie zgodzic :mrgreen:
PS
Przestal bys w koncu narzekac jak nastolatka, tylko dal chlopakom jakas rade. W koncu jestes starszy i madrzejszy, nie? :)

moolash
20.08.10, 07:15
Zastanawia mnie jedna sprawa - w wątku tym (i w innych na forum) wiele osób pyta o porady dotyczące pierwszego ślubu, dostaje te porady, itp - gdzie potem znikają te osoby, dlaczego nie pokazują zdjęć robionych np. manualnymi OMami? Skoro "da się"?

moolash - pokażesz zdjęcia czy będziesz po wszystkim twierdził że nie dostałeś zgody na publikację?


mariush, pewnie nie wrzucają swoich zdjęć, dlatego że z góry zostali objechani. A ludziowie tacy jak Ty najwyraźniej nie rozumieją, że czasem są prośby, którym się nie odmawia. Bo zazwyczaj to nie jest pomysł fotografa-amatora, żeby "zrobić ślub" a koncepcja narzeczonych.

moolash nie wie czy pokaże zdjęcia i mówi to jak najbardziej szczerze, bo moolash nie ma gwarancji, że te zdjęcia będą się nadawały do pokazywania. Brutalne, ale młodzi zostali poinformowani. Ja ze swojej strony zrobię wszystko, co możliwe żeby się udało.

Zastanawiam się, skąd ta napastliwość w tym wątku?

Nawiasem mówiąc, w maju byłam na ślubie na który zakontraktowano (za kase, rzecz jasna) fotografa i kamerzyste - małżeństwo. Można powiedzieć - pełna profeska. Pani robiła zdjęcia całą imprezę Nikonem z niższej półki+kitem. Na moje pytanie, jaki ma obiektyw, odpowiedziała że "yyyy normalny". Kiedy w okolicach oczepin skończyły się akumulatorki w lampie, resztę imprezy zrobiła na wbudowanej. I młodzi są zachwyceni :P.

Rafał Czarny
20.08.10, 08:05
Jeśli młoda para prosi kolegę o przysługę, a nie zamawia drogiego, dobrego fotografa na ślub to znaczy, że go po prostu nie potrzebuje. Wystarczają im w miarę poprawne kadry, gdzie głowy nie są poobcinane, wujek i ciocia ładnie wyszli. I takie foty można zrobić każdą lustrzanką, z kitem i mocną, mądrze używaną lampą blyskową.

wulf
20.08.10, 09:01
Fotografowie ślubni najchętniej zamknęliby drogę do tego zwodu wszystkim innym fotografom z takiego samego powodu co adwokaci, geodeci i inni przedstawiciele licencjonowanych zawodów.
Nie zajmuje się zawodowo ślubami a fotografią na potrzeby sklepów internetowych ale troche kilka ślubów fotografowałem, kilka jako drugi fotograf na prośbę młodych kilka jako pierwszy.
Jest to trudne ponieważ wcale nie jest takie wszystko przewidywalne jak mogłoby się wydawać.
I powiem tak wolę fotografować przedmioty (jest to bardziej opłacalne) ale jeśli młodzi chcą to jak najbardziej w to wchodzę i nie zdarzyło mi się żeby byli niezadowoleni lub żebym ja był niezadowolony z efektów.
Po prostu fotoreportaż ślubny jest zajęciem prestiżowym ze względu na to że jest tak łatwy a nawet trudny.
Dlatego budzi tak wiele emocji.

Rafał Czarny
20.08.10, 09:12
Po prostu fotoreportaż ślubny jest zajęciem prestiżowym

Prestiżowym? Wydawało mi się, że większość fotografów traktuje focenie ślubów jako coś odrobinę nawet wstydliwego. Przez wiele lat pracowałem z fotoreporterami i tak oni podchodzili do tego. Fucha, chałtura, niegodna prawdziwego fotografika, artysty itd*. Nawet Mariusz się kryguje nazywając swój wątek "Kicz projekt" czy jakoś tak.

* To nie jest mój punkt widzenia. Ja uważam, że w foceniu kotletów nie ma nic wstydliwego. Ani prestiżowego. To ani lepszy, ani gorszy niż inne sposób zarabiania pieniędzy. Choć gdybym miał wybierać między zarabianiem na kotletach, a pracą jako fotoreporter w porządnej gazecie to ani chwili bym się nie zastanawiał - wybrałbym prawdziwą reporterkę, a nie kotletową.

hades
20.08.10, 09:12
hades - chętnie obejrzę pełny materiał.

Nie ma sprawy. Odkopie z archiwum, przygotuje do prezentacji w sieci i podrzucę adres na PW.

Co do porad. Skoro wcześniejsze sugestie o wynajęciu fotografa nie spotkały się z przychylnością, może trzeba spróbować pomóc i nie przejmować się czy ktoś sobie poradzi czy nie. Taka ochrona na siłę nic nie da. Nikt nikomu nie zabroni pójść i spróbować. Można być tylko dobrej myśli, że porady pomogły i wyszły dobre zdjęcia.

Darekw1967
20.08.10, 09:36
W najgorszym wypadku znajomi nie będą mieli czego pokazać rodzinie, znajomym, dzieciom, itp. Ale co tam, to przecież tylko ślub.

Oczywiście.
Potem, w szybkiej akcji, spokojnie zastosujesz sobie sprawdzone ustawienia. No chyba że kościelny zapali inne światła niż podczas testów, na dworze będzie inna pogoda (i inne światło zapanuje we wnętrzu), para będzie składała sobie przysięgę w innym miejscu niż zakładałeś lub wujek z kamerą stanie w miejscu, z którego planowałes fotografować, w miejscu z którego miało być odbijane światło pojawi się ołtarz, zeżre cię trema lub wreszcie ksiądz nie wyrazi zgody na fotografowanie przez osobnika nie posiadającego licencji, itp.

Zastanawia mnie jedna sprawa - w wątku tym (i w innych na forum) wiele osób pyta o porady dotyczące pierwszego ślubu, dostaje te porady, itp - gdzie potem znikają te osoby, dlaczego nie pokazują zdjęć robionych np. manualnymi OMami? Skoro "da się"?

moolash - pokażesz zdjęcia czy będziesz po wszystkim twierdził że nie dostałeś zgody na publikację?


I druga sprawa - rozumiem to, że każdy ma ograniczenia budżetowe, zwłaszcza przy ślubie. I zakładam też, że faktycznie oszczędzają na wszystkim (a nie tylko wykorzystują znajomego, wydając kasę którą mogliby wydać na fotografa np. na czekoladową fontannę, wynajęcie limuzyny, itp. - bo tak też się zdarza). Skoro nie mają więc możliwości kupienia tzw. pełnego pakietu, a więc 15 godzin reportażu + 6 godzin sesji - czy nie jest sensowniej wynająć zawodowca tylko w części, tej na której im najbardziej zależy (a więc np. wyłącznie na ceremonię lub na sesję)?


Witam !

Rozumiem Twoj punkt widzenia ale
mysle, ze nie doceniasz ludzi i masz nieco gornolotne mysli i wlasne
nieco wydumane wizje co powinno byc a co nie powinno w
fotografii slubnej.

Z tym NIE...pokazywaniem zdjec znajomym i rodzinie po sesji Slubnej
wykonane przez amatora grubo przesadzasz.

Zakladasz z gory, ze amator jest skazany jedynie na porazke
i nie zrobi ani jednego dobrego zdjecia slubnego
gorszym sprzetem od Twojego 5D.

Patrzac z Twojej strony jako zawodowca
pomysl sobie czy na 3000-4000 zdjec ktore zrobisz na Slubie ile z tego
bedzie dobre a ile slabe ? Czy jestes Mariush tak
pewnym siebie fotografem i uwazasz, ze ktos Ci nie powie
na cos co uwazasz za dobre ze jest po prostu dla niego kiepskie ?

Czy zawsze wiesz lepiej od innych co chce potencjalny klient ?

Czy jako zawodowiec nie chrzanisz w jakims
tam procencie nigdy swojej roboty - Przeciez niemozliwe
aby kazdy Twoj kadr (3000-4000 zdjec) byl genialnym zdjeciem i czy nie jest tak, ze potrzebujesz wiele materialu na wybranie "tych udanych ujec"
z tych mniej lub bardziej kiczowatych ?
Czy nie jest to jednak seryjnym kotleciarstwem z 5D w reku ?

Czy nigdy nie miales "tego pierwszego razu" w fotografii Slubnej
i czy jestes w stanie zrozumiec, ze najpierw byles
amatorem i fascynatem a pozniej stales sie zawodowcem ?

Czy od razu byles swietny ?

Moze warto nieco odpuscic... i dac szanse innym sprobowania tez tej fotografii i nie stawiaj tych amatorow z gory na przegranej pozycji.

Wydaje mi sie, ze chyba malo wiesz o ludziach i ich potencjalnych
mozliwosciach fotograficznych tak samo jak o potencjalnym
kliencie, ktory nie zauwazy wielu niedoskonalosci w kadrowaniu
oraz niedociagniec w obrobce ;)

Z szukaniem zawodowego fotografa dla kogos kto ma kase i
dla niego cena nie gra roli masz racje. Jest to sposob na
wieksza pewnosc ze material bedzie lepszej jakosci od
amatora ale jest pewne ale... Nie zawsze ten material
bedzie lepszy i nie masz zadnej gwarancji ze zawodowiec
tez nie zrobi lipy.

Ostatnio ogladalem albumy ze zdjeciami slubnymi paru zawodowcow i
uwierz Mariush takich kiczow nie widzialem od dawna.
Mysle, ze rutyniarstwo zawodowca i duze obciazenie praca
powoduje, ze zaczyna sie obnizac poziom jakosci zdjec i
zaczyna sie upraszczanie sobie roboty i jechanie na mimimalizmie

Czyli robienie zdjec pod... slepote klienta ;)

Pozdrawiam

wulf
20.08.10, 10:36
Prestiżowym? Wydawało mi się, że większość fotografów traktuje focenie ślubów jako coś odrobinę nawet wstydliwego. Przez wiele lat pracowałem z fotoreporterami i tak oni podchodzili do tego. Fucha, chałtura, niegodna prawdziwego fotografika, artysty itd*. Nawet Mariusz się kryguje nazywając swój wątek "Kicz projekt" czy jakoś tak.
To jak traktują to inni zupełnie mnie nie obchodzi, dla mnie jest to sprawa prestiżowa bardziej niż cykanie fotek z ukrycia gołym gwiazdorom, zaślinionym politykom pod sejmem, czy na meczu futbolowym.

* To nie jest mój punkt widzenia. Ja uważam, że w foceniu kotletów nie ma nic wstydliwego. Ani prestiżowego. To ani lepszy, ani gorszy niż inne sposób zarabiania pieniędzy. Choć gdybym miał wybierać między zarabianiem na kotletach, a pracą jako fotoreporter w porządnej gazecie to ani chwili bym się nie zastanawiał - wybrałbym prawdziwą reporterkę, a nie kotletową.
Kotleciarstwo zwłaszcza ślubne jest specyficzne ze względu na unikalny kontakt z ludźmi, którzy nie są zawodowcami (modelami) Oprócz dobrego warsztatu potrzebne jest specyficzne podejście do ludzi. Jeśli nie ma się tego, nie można zrobić tego dobrze. Kto łatwo nawiązuje kontakty będzie miał po prostu łatwiej.

I jeszcze jedna sprawa.
Nie wyobrażam sobie, żeby główny fotograf na ślubie miał jeden aparat z jedna lampą i jeden obiektyw. Takie rzeczy mogły się udawać tylko za czasów analogowych.

Wczoraj na ślubie przypadkiem został zrzucony na podłogę mój aparat (na szczęście drugi) z ZD50mm. Zimny pot mnie oblał jak pomyślałem sobie, że nie miałbym innego.
Na szczęście obiektywowi nic się nie stało i mogłem go użyć później do zrobienia kadrów które sobie wcześniej zaplanowałem.

Rafał Czarny
20.08.10, 10:53
To jak traktują to inni zupełnie mnie nie obchodzi, dla mnie jest to sprawa prestiżowa bardziej niż cykanie fotek z ukrycia gołym gwiazdorom, zaślinionym politykom pod sejmem, czy na meczu futbolowym.


Dla mnie prestiżową robotę ma profesor na UJ-ocie.

wulf
20.08.10, 11:26
Zwłaszcza gdy ma jeszcze Doctor Honoris Causa na ścianie :-P

moolash
20.08.10, 12:13
heh, no i problem powiedzmy z głowy. Pożyczę Nikona+ jasna stałke i lampe. Wezme tez swojego G1 dla bezpieczenstwa. Pozostaje wiec martwienie sie o kadry ;)

mariush
20.08.10, 12:50
Rafał - z całym szacunkiem, ale nie masz kwalifikacji do wypowiadania się w tym temacie, o czym świadczy choćby twoje płaskie i jednowymiarowe pojmownie fotografii ślubnej (to nie tylko reportaż - umiejętności reporterskie to może 30% sukcesu).


Jeśli młoda para prosi kolegę o przysługę, a nie zamawia drogiego, dobrego fotografa na ślub to znaczy, że go po prostu nie potrzebuje. A może para młoda prezentuje podejście większości społeczeństwa "że to aparat robi zdjęcia, a skoro moolash ma dobry i drogi aparat, to zdjęcia muszą być fajne".

W tym roku miałem co najmniej kilkanaście zapytań o sesję ślubną (nie reportaż) od par będących już po ślubie, które zdecydowały się właśnie na "wariant budżetowy" (a więc zrezygnowali z fotografa na rzecz amatorów lub zdecydowały się na ultratanich usługodawców) - większości musze odmawiać z braku czasu, ale z kilkoma parami spotykałem się na plenerach. W ilu przypadkach pary te potwierdziły słuszność swojej decyzji? W zerze przypadków (spróbuję zaprosić jedną z tych par do tej dyskusji, bo pan młody to fotoamator używający E510ki). Każda z par twierdziła że zrobili głupotę oszczędzając na tym wydatku, że zdjecia są albo bardzo kiepskie, albo ważne momenty nie sa uchwycone. I dlatego byli gotowi na grubszy odpływ gotówki po to tylko aby choć sesję mieć porządną.
Polak mądry po szkodzie (bo reportażu nie da się powtórzyć), a większość osób udzielających niedźwiedzich porad w tym wątku potwierdza niestety to stare powiedzenie.

Dlaczego ja nie udzielam porad? Bo się nie da! Bo za każdym razem jest inaczej, jeśli ktoś wklei sobie w głowę to, że ma odbijać i trafi do drewnianego kościółka, to zginie w butach. A jeśli ktoś jest dobrym fotografem, to jakoś poradzi sobie bez dodatkowych porad.



Zakladasz z gory, ze amator jest skazany jedynie na porazke
i nie zrobi ani jednego dobrego zdjecia slubnego
gorszym sprzetem od Twojego 5D.

Patrzac z Twojej strony jako zawodowca
pomysl sobie czy na 3000-4000 zdjec ktore zrobisz na Slubie ile z tego
bedzie dobre a ile slabe ? Czy jestes Mariush tak
pewnym siebie fotografem i uwazasz, ze ktos Ci nie powie
na cos co uwazasz za dobre ze jest po prostu dla niego kiepskie ?

Czy zawsze wiesz lepiej od innych co chce potencjalny klient ?

Czy jako zawodowiec nie chrzanisz w jakims
tam procencie nigdy swojej roboty - Przeciez niemozliwe
aby kazdy Twoj kadr (3000-4000 zdjec) byl genialnym zdjeciem i czy nie jest tak, ze potrzebujesz wiele materialu na wybranie "tych udanych ujec"
z tych mniej lub bardziej kiczowatych ?
Czy nie jest to jednak seryjnym kotleciarstwem z 5D w reku ?

Czy nigdy nie miales "tego pierwszego razu" w fotografii Slubnej
i czy jestes w stanie zrozumiec, ze najpierw byles
amatorem i fascynatem a pozniej stales sie zawodowcem ?

Z szukaniem zawodowego fotografa dla kogos kto ma kase i
dla niego cena nie gra roli masz racje. Jest to sposob na
wieksza pewnosc ze material bedzie lepszej jakosci od
amatora ale jest pewne ale... Nie zawsze ten material
bedzie lepszy i nie masz zadnej gwarancji ze zawodowiec
tez nie zrobi lipy.

Ostatnio ogladalem albumy ze zdjeciami slubnymi paru zawodowcow i
uwierz Mariush takich kiczow nie widzialem od dawna.
Mysle, ze rutyniarstwo zawodowca i duze obciazenie praca
powoduje, ze zaczyna sie obnizac poziom jakosci zdjec i
zaczyna sie upraszczanie sobie roboty i jechanie na mimimalizmie

Nie zakładam - ale wiem że amator zrobi gorszy materiał (nie piszę o ani jednym zdjęciu) - i co model aparatu ma z tym wspólnego?

Robię dużo mniej :-) I jeśli ktoś coś dobrego nazwie kiepskie, to nie zmieni to tego, że to pozostanie dobre. To samo w odwrotną stronę :-)

Nie - klient musi mi powiedzieć czego chce; jesli czegoś innego niż to co ja daję, to nie jest to klient dla mnie.

Rozumiem to że każdy jest amatorem i wiem co to znaczy - dlatego własnie stoję na stanowisku, że innym udziom (parze młodej) nie należy rozpieprzać dość waznego w ich życiu dnia.

Zawsze będzie lepszy... o ile oczywiście wybrany zostanie zawodowiec, a nie ktoś kto nazywa się zawodowcem.

Pewnie że są takie osoby - ale co to zmienia w dyskusji?


Ja mam tylko nadzieję, że do dyskusji tej przyłączą się również osoby z forum, które poprosiły mnie o możliwość "poterminowania" ze mna na ślubach.

A wszystkich dyskutantów serdecznie pozdrawiam i życzę samych prostych kadrów, takich jak:
http://a.imageshack.us/img16/5561/mineak.jpg

:-D

moolash
20.08.10, 13:36
o matko, co za koszmarne zdjęcie :shock: