PDA

Zobacz pełną wersję : Tumax, Exakta czy może Metz?



Arathorn
15.05.10, 14:04
Na początku, od razu powiem, że przeszukałem już sporo tematów na tym forum, naczytałem się trochę opinii o wszystkich lampach, jednak wciąż nie mogę podjąć jednoznacznej decyzji.

Olka e-510 mam już trochę ponad dwa lata. Przez ten czas zrobiłem nim już ponad 30 tys. zdjęć. W końcu przyszedł jednak czas na kupno lampy do niego.
Generalnie lampa będzie mi się przydawała w różnych okolicznościach; robię zdjęcia na meczach piłkarskich na hali, na koncertach, wydarzeniach i imprezach okolicznościowych, na sesjach z modelkami a także na zwykłym codziennym foceniu... Trochę tego jest.

Teraz moje pytanie; Waham się pomiędzy lampami takimi jak Tumax 383, EXAKTA DPZ 38AF i Metz 48 Af-1. Generalnie nie narzekam na nadmiar pieniędzy, każdy z tych zakupów to dla mnie solidna inwestycja i dlatego zastanawiam się czy taki Tumax za okolice 400 zł, będzie dla mnie odpowiednim i niezawodnym sprzętem, czy może lepiej przeboleć te kolejne 400 zł i kupić n.p. na raty Metza.
Zależy mi na tym, żeby mieć solidny sprzęt, na który nie będę zbyt dużo narzekał - a moja tolerancja minusów sprzętowych jest dosyć spora. ;)

Proszę po prostu o obiektywne doradzenie - co będzie dla mnie najlepszym zakupem. :)

NightCrawler
15.05.10, 14:25
"Biednego nie stać na tani sprzęt" - w myśl tej zasady bierz Metza.
Tak naprawdę MSZ jedyna rozsądna alternatywa dla lamp systemowych.

PS. Ew. przemyśl kupno używanej FL50.
Wersję bez R można kupić już sporo poniżej 1000zł, a z R za ok 1000.

ATAMAN
15.05.10, 23:13
Mam Vivitara - prawdopodobnie kopię, bądź replikę Tumaxa. Chociaż to niezła lampa to szybko okazało się, że wiele jej do perfekcji brakuje. Dostałem ją w prezencie więc póki co używam ... ale gdybym miał kupić (i z pewnością niebawem tak zrobię) ... byłaby to FL-50 albo metz 58. To jedynie słuszne wybory. To jest tak jak z wiertarkami udarowymi z tesco. Niby masz, niby w drewnie wywiercisz, ale chcąc wywiercić dziurę w betonie musisz pożyczyć od sąsiada Bosha.
Kup raz a dobrze.
Pozdrawiam.
Adam

NightCrawler
15.05.10, 23:23
Z tym, że od razu konieczny FL50 albo Metz 58 to już przesada. 48 to b. dobra lampa i dla 90% użytkowników w zupełności wystarczy.

romek1967
16.05.10, 10:39
Nie, to nie przesada. Jeżeli zakup jest dokonywany na raty, to też polecam 50 albo 58. Ze wskazaniem na Metz 58 AF-1. Może tańsze "wystarczą" ale ta będzie cieszyć! Jej power i drugi przedni palnik to gwarantuje.

bogdan1
16.05.10, 11:28
Niedawno kupiłem Metza 48 AF-1. Super lampka. Używałem jej ostatnio na komunii w domu i w kościele. Do mojego E-620 spokojnie wystarczy. W dużych obiektach radzi sobie gorzej, ale zdjęcia w mieszkaniu wychodzą super. Dla amatora wystarczy spokojnie, a i kieszeń nie jest naderwana:grin:. Polecam. FL-36 kosztuje podobnie, ale jest słabsza. Jeśli masz aparat za 1,5-2,5 tys. zł. to wydawanie 1-2 tys. na lampę jest dla mnie bez sensu.
Metz zasilany jest czterema paluszkami a nie jak FL-36 dwoma. To też plus.

rol6
17.05.10, 11:42
Z Tumaxem byłbym ostrożny.
Na początku swojej przygody z fotografią kupiłem Tumaxa 383 który ...
po dwóch miesiącach delikatnego używania przestał wyzwalać błyski.
Niby wszystko było OK, kontrolki świeciły ale lampa nie działała. :|
Wysłałem ją do serwisu, który obsługiwał sprzedawca i po kilku tygodniach otrzymałem lampę w takim stanie w jakim ją wysyłałem - czyli uszkodzoną.
Kolejna wysyłka z pismem odpowiedniej treści zaowocowała tym, że otrzymałem nowy egzemplarz, który szybko i ze stratą sprzedałem.
Obecnie używam systemowej 50 i jestem bardzo zadowolony, ale Metz również zbiera same pozytywne opinie.
Więc rozważ zakup droższej lampy, a nie będziesz miał stresu związanego z użytkowaniem budżetowego sprzętu.

Bodzip
17.05.10, 19:30
Polecam Metza. Swoją wersję 58 kupiłem przez przypadek. Zamówiłem 48 a pani w sklepie się pomyliła i wysłała wyższy model. Dopłaciłem różnicę i mam świetną lampkę z dwoma palnikami i bezprzewodowym wyzwalaniem podobnie jak lampy systemowe.

Arathorn
29.05.10, 01:52
Ok, dzięki za rady. Jestem już od dzisiaj szczęśliwym posiadaczem nowego Metza 48 AF-1.

Mam tylko jedno pytanie - czy to normalne, że po dokręceniu pokrętła w lampie już włożonej w sanki można ją nadal wysunąć przy odrobinę mocniejszym pociągnięciu? Do tej pory miałem styczność z lampami Canona i bodajże firmową Olympusa które miały zatrzaski, więc taka sytuacja nieco mnie dziwi.
To samo z delikatnymi luzami i drobnym kołataniem na boki.

Czy jest ryzyko, że lampa w takiej sytuacji wypadnie mi z sanek w czasie użytkowania?

NightCrawler
29.05.10, 06:41
Ja nie pamiętam problemu z luzami przy metzie. Po dokręceniu wszystko stało na swoim miejscu.

Arathorn
29.05.10, 11:50
Ale czy stało tak, że nie dało się tej lampy wyjąć?

Generalnie teraz najlepsze pytanie czy to bardziej wina sanek w aparacie czy stopki w lampie i czy warto reklamować / wymieniać sprzęt ;/

Bodzip
29.05.10, 12:02
Sprawdziłem teraz na mojej lampie. Wprawdzie wersja 58 AF-1, ale przypuszczam, że rozwiązania mocowania są takie same, więc:
w czasie dokręcania kółka, ze stopki lampy wysuwa się taki stalowy szpindelek i wchodzi do otworu w sankach aparatu.
Dlatego sprawdź czy szpindelek się wysuwa i czy / lub nie jest ułamany. Jeśli ułamany to zobacz czy nie tkwi w tym otworze w sankach aparatu.

Arathorn
29.05.10, 12:12
Bez kitu, faktycznie jest coś takiego, ale trzeba było delikatnie szpileczką dotknąć żeby się 'odblokowało' - teraz wchodzi odpowiednio w ten otwór i nie ma żadnych luzów, a lampy nie da się wyjąć. :)

Wielkie dzięki za pomoc. :)