PDA

Zobacz pełną wersję : E-300 czy E-500



sławekb
11.09.06, 08:56
Chcę kupić coś z tych dwóch. Powód? Mam mozliwość kupna nowego aparatu w sklepie, wszystko jak trzeba: E-300 14-45 za 2199zł lub E-500 14-45 za 2199zł. Może taki temat już się kiedyś przewijał ale potrzebuję obiektywnej,zwiezłej rady bez filozofii.

Jeronimo
11.09.06, 08:58
czy ja dobrze widze oba aparaty z tym samym KITem i za te same pieniadze :? Wogle nie wiem nad czym sie tu zastanawiac... e500 nowszy ;-)

sławekb
11.09.06, 09:08
czy ja dobrze widze oba aparaty z tym samym KITem i za te same pieniadze :? Wogle nie wiem nad czym sie tu zastanawiac... e500 nowszy ;-)
Też tak uważam ale chcę zasięgnąć rady fachowców. Ja bazuję tylko na specyfikacji a niektórzy mieli oba w "akcji", więc mogą dużo więcej wiedzieć. Wczoraj trzymałem oba w ręce i to nie pomyłka. Ludzie rzucili sie na nikosie a olki w kącie leżą (przynajmniej w tym sklepie).

siwyjohn
11.09.06, 09:48
Myślę, że jeśli cena jest identyczna to lepiej brać E-500, który jak wspomniał Jeronimo jest nowszą konstrukcją w stosunku do E-300 i ma z tego powodu kilka ulepszeń.

E-500 vs. E-300 (istotne zalety oznaczone *)
* większy wyświetlacz (2,5" vs. 1,8") bardzo dobrej jakości
* zdjęcia seryjne w JPG bez ograniczeń
* możliwość wyboru ISO z mniejszym skokiem
* więcej informacji o wykonanym zdjęciu (np. histogram RGB)
- tryb MF bracketing (przydatne gdy focisz z minimalną głębią ostrości)
- nieco mocniejszy flash wbudowany (i tak jak najszybciej dokup lampę zewnętrzną - polecam FL-50 - światła nigdy za wiele)
- dwa sloty na karty pamięci (CF i xD)
- nowy filtr antyaliasingowy (IR) na matrycy (akurat to niewiele daje, miało zmniejszać szumy)
- konfigurowalny tryb My Mode
- dodatkowe tryby pracy światłomierza (highlight i shadow spot - można je zastąpić korekcją ekspozycji ok. 2,3EV. Chodzi tu o pomiar na biel lub czerń, zwykły spot mierzy 18% szarości, co trudniej znaleźć w kadrze)

Wady w stosunku do E-300
-- jeszcze mniejszy wizjer (typu tunel ;) )

-- brak power gripa
------ problematycznie trzymanie zestawu z dużym obiektywem
------ możliwe gorsze zbalansowanie aparatu z lampą błyskową - u mnie w E-1 i FL-50 bez gripa wyraźnie gorzej się to trzyma
------ problem dla ludzi o dużych łapach - E-500 jest ogólnie malutki

-- brak możliwości pracy jednocześnie z lampą wbudowaną i zewnętrzną zapiętą na aparat.

Inne
E-500 jest lżejszy od E-300: 624g - 479g = 145g. Czy to wada czy zaleta to już zależy od użytkownika. Do lekkich obiektywów jak 14-45, czy 40-150 uważam że to jedak zaleta. W razie czego możesz dokręcić sobie od spodu płytkę ze spieku wolframowego (takie ciężkie cholerstwo używane na rdzenie pocisków przeciw pancernych) ;)

Jest jeszcze kilka różnic, m.in. E-500 wygląda bardziej klasycznie i czy dodatkowy tryb pracy C-AF + MF, ale to jak dla mnie pierszwe nie ma żadnego znaczenia a drugie niezbyt przydatne).

Pamiętej, żeby nie kupować obietywu 17,5-45 tylko 14-45 (cena praktycznie ta sama, a szerokiego kąta brak). Polecam tzw. double-kit 14-45 i 40-150.

Pewnie o czymś zapomniałem, ale chyba o niczym istotnym ;)

Ja bym wziął E-500 :)

Pozdrawiam,
siwyjohn

sławekb
11.09.06, 10:03
Chyba masz racje, lepiej wziąć E-500, tym bardziej że mam dwie karty xD: 256 i 1 GB do Sp500uz. Double kit- owszem fajna sprawa ale póki nie sprzedam sp500uz to 14-45 musi mi wystarczyć.

wuja
11.09.06, 13:30
Hej.
E-300 za 2200 to żadna cena, już na początku czerwca stały w sklepach po 1900,
i racją jest że E-500 za takie same pieniądze to atrakcyjna sprawa.
Jeśli ci ten tunel w wizjerze nie przeszkadza....
Pa.

mardergang
11.09.06, 13:32
Kilka miesięcy miałem podobny dylemat. Faworytem był E500, bo wygląd niby bardziej klasyczny (co ma znaczenie niewielkie) i telewizor z tyłu fajniejszy (co się może przydać). Ze spraw bardziej przydatnych:
- wybór ISO co 1/3 EV (wspominał juz siwyjohn, niezła wyliczanka) - nie musisz z 400 skakać na 800, ale na 640 czy coś koło tego; jako że Olki szumią nieco bardziej od konkurencji, może się to przydać,
- dodam jeszcze brak możliwości wyzwolenia czasu B z pilota, trza kupić gripa i wężyk; do E500 gripa nie ma, więc wprowadzili taką możliwość (swoją drogą mogliby dodać taką opcję do E300 przy okazji nowego oprogramowania).

Byłem zdecydowany na E500, ale w jednym sklepie miałem mozliwość wziąć do łapy jeden i drugi aparat. I zmieniłem zdanie...
Jakość wykonania E300 jest bez porównania lepsza - może nie będę przez to miał lepszych zdjęć, ale samopoczucie podczas fotografowania poprawia niezmiernie.
I sprawa kluczowa - wizjer. W E300 nie ma rewelacji, ale ten z E500 jest jeszcze gorszy - mały i "tunelowaty" jak dziurka od klucza i jakby mniej kontrastowy, chociaż chyba minimalnie jaśniejszy. Chyba gorzej niż w trabancie.
I stanęło na E300. Trochę się łamałem, bo waży więcej - lepiej się go przez to trzyma, ale gorzej nosi. A ja dużo noszę, zwłaszcza po górach. Ale w tym roku biegałem po Alpach z Olkiem i dwoma szkłami i żyję.

Nie powiem, że E300 lepszy - pod pewnymi względami tak, pod innymi nie. Mam nadzieję, że nie zamieszałem ci w głowie za bardzo.

mardergang
11.09.06, 13:42
A cena za E300 to faktycznie nic specjalnego. Ja kupiłem za 2400 z 14-45 i 40-150, nowy. Już byłem zdecydowany brać za 2899, bo cena nie była w moim przypadku argumentem za E300, ale akurat Olympus Polska wyprzedawał zapasy.
Gdybyś decydował sie na E300, targuj się. Powiedz, że i tak nikt nie kupi szumiącego dziwoląga sprzed paru lat, z małym telewizorem na dodatek.

sławekb
11.09.06, 15:50
I po to taki temat zacząłem żeby mi ktoś namieszał w głowie. Dla mnie im więcej opinii tym lepiej. Ktoś kiedyś napisał, że jakiego olka się nie wybierze to i tak będzie się z niego zadowolonym. A na tym sklepie oczywiście nie skończę poszukiwań. Dzisiaj np. znalazłem sklepik z E-300 14-45 za 1800zł a E-1 14-45 za 3300zł i pewnie coś można utargować. Dzieki za rady. Może jeszcze ktoś ma inne zdanie na ten temat????

siwyjohn
11.09.06, 16:54
Jakbyś jeszcze gdzieś znalazł E-1 z 14-54/f2.8-3.5 w przyzwoitej cenie to osobiście właśnie ten model mogę polecić Ci z czystym sumieniem - megapiksele to nie wszystko! :) To szkło jest rewelacyjne do E-systemu i samo warte ok. 2000PLN, więc jeśli znajdziesz taki zestaw za 3500 to nadal warto!

Jakość wykonania i wygoda obsługi E-1 jest zdecydowanie lepsza niż E-300 czy E-500. Jedna rolka więcej i dodatkowe LCD na górze to jednak zupełnie inna jakość obsługi (nie cierpię włączania się głównego wyświetlacza do zmiany parametrów - widać to z kilometra).

Kiedyś też miałem dylemat co kupić. Wahałem się pomiędzy Nikonem D70s, E-300, Trabantem II (350D) i właśnie E-1. Wygrało E-1 ze względu na wygodę obsługi, odporność na czynniki środowskowe, oraz na szkło 14-54. Oczywiście każdy ma inne priorytety, więc trudno mi coś Ci precyzyjnie doradzić... Nawet nie wiem co chcesz focić i jak często.

mardergang
11.09.06, 18:13
Nad E-1 też się zastanawiałem, ale był problem z dostępnością, a na 14-54 nie było mnie stać (szkoda, że nie załapałem się na cenę 3333). Stanęło na E300 bo:
- podobno bardziej dopracowane JPGi (Olek to mój pierwszy cyfrak w ogóle, więc RAwy mnie trochę przerażały, teraz coraz częściej robię w RAWach),
- lampa wbudowana jaka jest, każdy widzi, ale lepiej mieć niż nie mieć. Na FL dopiero składam, a starej rodem z DDR nie odważyłem się podpiąć - i tak by pewnie waliła zawsze z jednakową mocą,
- podobno E-1 sporo prądu zżera, co ma dla mnie znaczenie, bo zdarza mi się być dłużej z dala od cywilizacji i 2 baterie mogą nie wystarczyć (zwłaszcza zimą w górach).
Poza tym wszystko na korzyść E-1. Ogólnie nie żałuje wyboru, zwłaszcza odpuszczenia E500, ale E-1 z fajnym szkłem jeszcze śni mi się po nocach.

Jeszcze małe uzupełnienie, do tego co napisał siwyjohn o E500:
JPG jest bez ograniczeń chyba tylko w największej kompresji, z najmniej skompresowanymi jest tak, jak z RAWami czyli 4 zdjęcia i koniec. W E300 mam podobnie - 4 RAWy i JPG w największej kompresji do bólu (nie wiem, czy do zapełnienia karty - nie miałem cierpliwosci czekać, czy zrobi tysiąc zdjęć). Wydaje mi się, że bufor w E500 nie jest większy niż w E300, a jeśli tak to różnica jest minimalna. E1 to co innego...

Davnes
11.09.06, 19:03
e-300 wg testów ma minimalnie ostrzejsze fotki od e-500 na wyzszych iso mniej rozmywa, po dołaczeniu gripa do e-300 naprawde aparat wygląda bojowo-baterie starczaja na półtora miesiaca i nie trzeba wtedy myslec że zaraz coś się wyładuje- grip sprawdza sie doskonale na wycieczkach, siwietnie sie trzyma taki aparat z gripem-naprawde niczego nie brakuje.
po co komu telewizor w aparacie, 1,8 w zuprłności wystarcza lepiej miec minimalnie lepszy wizjer.
e500 wyglada bardziej rasowo lecz gdy dołaczymy grip do e300 sytuacja bardzo sie zmienia.
takie sa moje osobiste spostrzezenia wybór nalezy od osboistych upodoban bo te aparaty to prawie to samo lecz to praiwie czasami robi wielką róznice:]

e500 napewno nowsza konstrukcja ale nowsze nie znaczy zawsze lepsze lecz na pewno godne uwagi....

siwyjohn
11.09.06, 19:13
Nad E-1 też się zastanawiałem, ale był problem z dostępnością, a na 14-54 nie było mnie stać (szkoda, że nie załapałem się na cenę 3333). Stanęło na E300 bo:
- podobno bardziej dopracowane JPGi (Olek to mój pierwszy cyfrak w ogóle, więc RAwy mnie trochę przerażały, teraz coraz częściej robię w RAWach)

Najlepiej w ogóle odpuść sobie jpg - z aparatu wychodzą sporo gorsze niż po przerobieniu RAW-ów w Olympus Studio algorytmem High Function. W jpg tracisz 4 bity koloru (ORF: 12 bitów/kolor, JPG: 8 bitów/kolor), a więc sporo z dynamiki sygnału. Dzięki RAWom możesz uratować prześwietlone lub niedoświetlone ujęcie. Nie ma co żałować miejsca na karcie - lepiej mieć mniej zdjęć, za to lepszych. Poza tym obecnie ceny kart spadają błyskawicznie.



- lampa wbudowana jaka jest, każdy widzi, ale lepiej mieć niż nie mieć. Na FL dopiero składam, a starej rodem z DDR nie odważyłem się podpiąć - i tak by pewnie waliła zawsze z jednakową mocą

Jeśli ma własną automatykę to dostosuje się do tego co "widzi" jej fotodioda. Można też ustawić ręcznie moc błysku - do fotografii obiektów "nie uciekających" może okazać się bardzo pomocna :)

Jeśli chcesz podpinać starego błyskacza to koniecznie sprawdź napięcie na stopce włączonej naładowanej lampy - powinno być mniejsze niż 100V. Najlepiej byłoby sprawdzić przebieg prądowy w momencie wyzwalania, ale zakładam, że nie dysponujesz oscyloskopem z pamięcią. Pomiar napięcia powinien wystaczyć (mierzyć woltomierzem o dużej rezystacji wewnętrznej >1Mohm. Każda cyfrówka się nada, z analogów tylko te co lepsze, np. polskie V-640).



- podobno E-1 sporo prądu zżera, co ma dla mnie znaczenie, bo zdarza mi się być dłużej z dala od cywilizacji i 2 baterie mogą nie wystarczyć (zwłaszcza zimą w górach).


Skąd ta dezinformacja? Na jednej oryginalnej BLM-1 lub dobrym zamienniku (np. GP) można zrobić ponad 500 fotek. W zimie mniej, dokładnie nie liczyłem, ale ponad 200 na pewno przy -15 bez chowania aparatu pod kurtkę :) Nie mówiąc już o zabawie z gripem - tego się nie da wyładować w jeden dzień... ;) Na długie zimowe sesje warto wykonać sobie zewnętrzny pakiet baterii, który trzymasz pod kurtką i podpinasz kabelkiem do złącza zasilacza.

Prąd zżerają też szkła - im większe i z szybszym AF - tym więcej.



Poza tym wszystko na korzyść E-1. Ogólnie nie żałuje wyboru, zwłaszcza odpuszczenia E500, ale E-1 z fajnym szkłem jeszcze śni mi się po nocach.


Sprzętem warto się przejmować tylko przed zakupem i jak szwankuje. We wszystkich innych chwilach liczą się zdjęcia ;)



Jeszcze małe uzupełnienie, do tego co napisał siwyjohn o E500:
JPG jest bez ograniczeń chyba tylko w największej kompresji, z najmniej skompresowanymi jest tak, jak z RAWami czyli 4 zdjęcia i koniec. W E300 mam podobnie - 4 RAWy i JPG w największej kompresji do bólu (nie wiem, czy do zapełnienia karty - nie miałem cierpliwosci czekać, czy zrobi tysiąc zdjęć). Wydaje mi się, że bufor w E500 nie jest większy niż w E300, a jeśli tak to różnica jest minimalna. E1 to co innego...

Według dpreview, E-500 jest w stanie zapisywać jpg w jakość HQ w sekwencji 2,7 ujęcia/s bez przerw. Oczywiście z szybką kartą, gdzie transfer aparat-karta jest na poziomie 9MB/s (np. Sandisk Extreme III).

sławekb
11.09.06, 19:50
siwyjohn
Pracuję w lesie, dlatego potrzebny mi solidnie zrobiony sprzęt. Na pewno dość często będę używał wyższych czułości ze względu na warunki świetlne w lesie. Tu obawa przed szumami, dlatego E-500 ze skokiem 1/3 EV by tu pasował. Fotek na pewno będę robił dużo bo czasami przez 10 godzin przebywania w lesie można dużo ciekawych rzeczy wypatrzyc.Ważna jest też dla mnie szybkość AF i ilość kl/s. Czasami mam takie sytuacje że jadę autem i wystarczy "lufę" wystawić przez okno i stado 50 jeleni "strzelić", albo siedzę pod drzewem a tu jenot z myszką w pysku 30m ode mnie.
A jak jest z szybkością od włączenia do gotowości zrobienia zdjęcia, czy to faktycznie 3 sekundy??

siwyjohn
11.09.06, 20:40
Czas włączenia od zera to poniżej 2s, zaś wybudzenie z trybu uśpienia to ok. 1s. W zasadzie aparat jest gotowy zanim zdążysz przystawić go do oka, więc nie uważam tego za problem :) Czas włączania może zależeć od karty pamięci - jeśli będzie bardzo wolna - wydłuży się. W trakcie włączania aparat czyści matrycę, więc na pewno nie jest to czas stracony :)

Do tego dochodzi zazwyczaj czas ustawienia AF, który zależy od pary szkło-korpus. Im obiektyw jaśniejszy tym więcej światła dostają sensory AF w body - pętla sprzężenia zwrotnego systemu ustawiania ostrości działa szybciej i pewniej. Na szybkość pracy przekłada się rodzaj napędu zastosowany w obiektywie i droga jaką musi pokonać. Można ustawić ostrość wcześniej ręcznie, ale trudno przewidzieć kadr przy fotografowaniu zwierząt (chyba, że metodą na przynętę).

Myślę, że dobre zdjęcie bardzo trudno zrobić nie będąc przygotowanym, a więc z aparatem odpowiednio stabilnie podpartym i obiektywie chociaż mniej więcej wyostrzonym. Nie licz na super fotki z samochodu - lepiej podejść do tematu na spokojnie, może ze statywem. Po co Ci 300 kiepskich fotek, skoro możesz mieć to jedno rewelacyjne ujęcia, które powiesisz sobie na ścianie.

Szybkostrzelne olki raczej na tle konkurencji nie są, ale szybsza konkurencja kosztuje sporo więcej (np. 20D). E-1 wyciąga 3 klatki/s i ma bufor na 12 klatek czegokolwiek. E-300 i E-500 osiągają ok. 2,5 klatek/s, a bufor zmieści 4 RAW-y.

sławekb
11.09.06, 21:04
Zgadzam się, podałem sytuacje ekstremalne. Bez przygotowania i znajomości zwyczjów zwierząt nie ma co liczyć na dobrą fotke. Co do fotek z samochodu, to np. sarna do przejeżdżających samochodów jest tak przyzwyczajona, że na nie nie reaguje. Wystarczy się zatrzymać i mieć gotowy aparat. Jelenie w dużych stadach czasami tak głupieją na widok człowieka, że stają w miejscu i nie wiedzą co robić bo nie widzą licówki (łani prowadzącej stado), która jest gdzieś w tłumie.
Pewnie, że gdyby nie pieniądze, to dzisiaj zastanawiałbym się jakiego nikona wybrac a nie olka i o szybkosci byśmy nie mówili.
Ale aparat w lesie to nie tylko zwierzęta, makro również mnie pociąga a z moim sp500 to mozna sobie pofocic żabki i slimaki a kupować szkiełka do takiego cyfraka to według mnie głupota.
Ale przyznam , że mam namieszane w głowie. Zaczynałem od porónania E-300 i E-500 a teraz nawet myslę o E-1.

mardergang
12.09.06, 08:39
Do tego typu zdjęć zastanów się jednak nad doublekitem. 14-45 jest niezłym szkiełkiem jak na tani kit, ale 40-150 najchętniej nie odpinałbym od body. A na sarny i jelenie będzie jak znalazł.
Zapewne masz napięty budżet, ale obawiam się, że po pierwszym plenerze stwierdzisz, że jednak przydałoby się tele (zwłaszcza dobre i tanie, jak 40-150). I dokupisz osobno, tyle że wyjdzie cię pewnie nieco drożej (chociaż ceny spadły do ok. 600-650 zł, więc nie ma tragedii).

siwyjohn
12.09.06, 11:08
Mardergang ma rację - do zwierząt na pewno będziesz potrzebował teleobiektywu.

40-150/f3.5-4.5 to w E-systemie tele najtańsze, ale oferujące bardzo dobrą jakość. Mam taki i jestem zadowolony - za tą cenę lepszego się nie kupi. Jego wady to wolny i głośny AF (w porównaniu do 14-54). Zaletami są lekkość i kompaktowość. Jakość optyczna jest dobra i powtarzalna (Made in Japan) - praktycznie nikt dotąd na forum nie narzekał na jakiekolwiek problemy z tym szkłem. Powtarzalnośc jest dużym problemem przy zakupie Sigmy.

Z w miarę niedrogich można się jeszcze zastanowić nad manualnymi obiektywami na gwint M42 (może masz coś jeszcze na dnie w szafie z czasów Zenita, Praktici lub Pentacona Six-a), np. Sonnar 180/f2.8 (wielka ciężka cegła od średniego formatu), co da Ci w E-systemie odpowiednik 360/f2.8. Problem w tym, że w E-500 kiepsko ostrzy się ręcznie ze względu na mały wizjer. W E-1 też nie jest rewelacyjnie. Można to poprawić dokupując nasadkę powiększającą - wykonuje je irek50 z tego forum :)

Makro - z 14-45/f3.5-5.6 nie zaszalejesz - po prostu ten obiektyw się do tego nie nadaje (skala odwzorowania 0.16x, czyli 0.32x w ekwiwalencie 35mm). Z 14-54/f2.8-3.5 jest nieco lepiej (0.26x/0.52x). Musiałbyś zainwestować np. w 35/f3.5 macro lub w soczewki powiększające nakręcane na obiektyw. Zostawienie sobie SP500 do makro też jest dobrym pomysłem.

Jeśli już E-1 to myśle, że tylko z 14-54/f2.8-3.5 - cały zestaw będzie odporny na deszcz. E-1 niestety trudno na dzień dzisiejszy kupić, ale poszukać warto - body z serii profesjonalnej za te pieniądze szybko się pewnie nie trafi...

sławekb
12.09.06, 15:43
Dzięki za informacje.
Trochę przejrzałem podobne dyskusje na innych forach i powoli zaczyna mi się wszystko klarować. Nie chciałem podejmować pochopnej decyzji, dlatego wrzuciłem taki temat ,który pewnie posłuży także innym w przyszłości. W końcu w tym przypadku wybieram nie tylko aparat ale i system. Nie będę ukrywał, że przez chwile myślałem o nikonie D50 ze względu na spadek ceny tego modelu. Jednak ostatecznie wybieram E-500. Posłucham waszych rad i kupię double kit 14-45, 40-150. Będzie taniej niż kupować 40-150 osobno. Teraz już tylko pozostaje poszukać dobrej oferty i kupić. Pierwsze ciekawsze fotki na pewno wrzucę do oceny.

siwyjohn
12.09.06, 16:31
Kup sobie od razu zamiennik akumulatorka - tylko nie oszczędzaj! Kupowanie premium gold i tym podobnych cudów mija się z celem - mnie zdechł po kilkunastu ładowaniach. Dobry zamiennik to GP, Hahnel, Anssman i cena ok. 80zł.

test "klonów" BLM-1:
http://t5r.pwp.blueyonder.co.uk/e1/clonetests.htm

rozprawka nt. zamienników:
https://forum.olympusclub.pl/forum22/blm-1-na-markowych-ogniwach-gdzie-vt6760.htm

Życzę udanych zdjęć! :)

sławekb
12.09.06, 16:42
Dzieki siwyjohn, druga bateria to konieczność. Doświadczyłem już tego z sp500.
Pozdrawiam.

RobertW3D
15.09.06, 09:54
Ja miałem nieco inny dylemat rok temu - E-500 lub D70 lub 350D. Wybrałem tego pierwszego i nie żałuję. Konstrukcja chociaż wydaje się plastikowa i kiepska w rzeczywistości jest znacznie lepsza. Robiłem nie raz zdjęcia w deszczu i nic się nie stało. Rzucać nie rzucałem, ale myślę, że mały upadek też by wytrzymał ;-)
Co do wizjera to się nie wypowiadam - mam to szczęście, że wcześniej miałem Zenita TTL i starego Dimage'a 5, więc jest on dla mnie super. Szkieł manualnych nie używam a do AF wystarcza.

Tak co by nie powtrzać poprzedników, oto moja wyliczanka:

Czego najbardziej mi brakuje:
- oddzielnego przycisku do zmiany jakości zdjęcia - dość często przełączam się pomiędzy jpg a raw
- monochromatycznego wizjera
- drugiego kułka nastwczego
- gripa
- mógłby być ciut cięższy - o jakieś 30-40g

Z czego najczęściej korzystam:
- zmiana ISO o 1/3
- ISO >= 640 - do momentu przekroczenia granicy 1000 da się przeżyć. A 1600 też da się zjeść jeżeli prześwietlisz zdjęcie (szumy są głównie w cieniach)
- tryb Ps - świetny do korekt podczas robienia "szybkich" zdjęć

Jeżeli nie zamierzasz kupować na starcie lampy błyskowej, to odpuść sobie E-1 - on jej nie ma wbudowanej.

Pozdrwiam,
Robert

sławekb
15.09.06, 13:44
[quote="RobertW3D"]Ja miałem nieco inny dylemat rok temu - E-500 lub D70 lub 350D.
Możesz zdradzić dlaczego wybrałeś właśnie E-500 z tych trzech? Teraz cena E-500 i Canona 350D to około 2400zł z obiektywem kitowym, nikon odstaje cenowo. Rok temu pewnie mogły być większe różnice. A może co innego zaważyło nad wyborem olka?

RobertW3D
15.09.06, 15:12
[quote=RobertW3D]Ja miałem nieco inny dylemat rok temu - E-500 lub D70 lub 350D.
Możesz zdradzić dlaczego wybrałeś właśnie E-500 z tych trzech? Teraz cena E-500 i Canona 350D to około 2400zł z obiektywem kitowym, nikon odstaje cenowo. Rok temu pewnie mogły być większe różnice. A może co innego zaważyło nad wyborem olka?

Mam nadzieję, że nikogo nie obrażę, ale przez użytkowników Canona te aparaty strasznie mi obrzydły - dla mnie to taki volkswagen. Niby zdjęcia robi całkiem ładne (choć mydlane) ale ta obudowa i jakość kitowych obiektywów mnie zniechęciły. D70(s) odpadł ze względu na tony błędów jakie w nim popełniono i problemy jakie stwarzał. E-500 wybrałem ze względu na bezsprzecznie najlepszy stosunek ceny do jakości (mam Dual Zoom KIT). W tej chwili mój wybór najparawdopodobniej byłby inny. Gdybym miał gotówkę, to dołożyłbym do D80 lub poczekał na nowego Pentaxa. Nie zraź się - E-500 to świetny aparat dla fotografa-hobbysty, ale konkurencja nadspodziewanie szybko go przegoniła - tak parametrami jak i w/w stosunkiem ceny do jakości.

sławekb
15.09.06, 20:30
Zgadzam się, E-500 jest dla amatora. Ja jestem amatorem i w tej chwili nawet nie myślę o wyższej półce. Chciałbym mieć dobry aparat za w miarę małe pieniądze a taki jest E-500. Nie będę robił wystaw itp. więc nie muszę mieć najwyższej jakości a co za tym idzie sprzętu wartego 15 tyś. zł. W tej chwili to dla mnie hobby, może kiedyś się to zmieni ale zmienią się też technologie i aparaty. Na razie nie ma co wybiegać za daleko myslami a przynajmniej nie w tym temacie. Teraz poczekam jeszcze tylko na cenę E-400 w sklepach i na oceny tego aparatu i obiektywów.

Rafał Czarny
20.09.06, 21:52
Ja A 1600 też da się zjeść jeżeli prześwietlisz zdjęcie (szumy są głównie w cieniach)

Cóś nie rozumiem. Jeśli miałbym prześwietlać na ISO1600, to wolałbym naświetlić prawidłowo na mniejszym ISO. Cóś poplątałeś.

RobertW3D
20.09.06, 23:55
Ja A 1600 też da się zjeść jeżeli prześwietlisz zdjęcie (szumy są głównie w cieniach)

Cóś nie rozumiem. Jeśli miałbym prześwietlać na ISO1600, to wolałbym naświetlić prawidłowo na mniejszym ISO. Cóś poplątałeś.

Niekoniecznie - czasem wystarcza mi minimalne prześwietlenie przez co mam krótszy czas migawki (niż bez prześwietlania na ISO800) co daje mi ostre zdjęcie i mniejsze szumy po ściemnieniu niż na 800.

KaarooL
24.09.06, 12:20
RobertW3D:

też zaobserwowałem że jak ekspozycja za ciemna, to ISO800 potrafi iść na przemiał a dobrze naświetlone ISO1600 (pomimo że to już boost) nadaje się do czegoś...

ostatnio trafiłem na kościół ciemniejszy niż **** negatywa... w ISO400 wychodziła studnia i z bólem musiałem focić na ISO800... nawet ta czułość była ciut za niska, ale wyższe ISO mógłbym sobie tylko...

RobertW3D
24.09.06, 12:26
RobertW3D:

też zaobserwowałem że jak ekspozycja za ciemna, to ISO800 potrafi iść na przemiał a dobrze naświetlone ISO1600 (pomimo że to już boost) nadaje się do czegoś...

ostatnio trafiłem na kościół ciemniejszy niż **** negatywa... w ISO400 wychodziła studnia i z bólem musiałem focić na ISO800... nawet ta czułość była ciut za niska, ale wyższe ISO mógłbym sobie tylko...

Coż w takich chwilach, to do robienia zdjęć z reki musiałbyś mieć 5D :( ... albo statyw :D
Takich sytuacji miałem już ciut ciut i jeszcze więcej i najczęściej rodziłem sobie w ten sposób:
- prześwietlone ISO800/1600
- ISO800 + Flash comp. +2 (wbudowany)
W zależności od sytuacji jedno z tych rozwiązań zawsze się sprawdzało. No i oczywiście używanie tele nie wchodziło w gre ...