krishu
17.08.06, 09:36
Wczoraj bawiłem się u kolegi E-500, którą jak dobrze pójdzie będę "testował". Zwyczajnie mam napisać krótki tekst o nim do pewnej gazety. Gazeta wprawdzie zajmuje się troszkę innymi tematami, ale jak im się spodoba test - recenzja to może na stałe zaistnieje w niej dział foto. Jest nawet szansa na powstanie zupełnie nowej gazety - chociaż brzmi mało wiarygodnie jest możliwe. Czuje się na siłach coś napisać, ponieważ recenzja dotyczy Olympusa i w końcu mając już dwa lata E-300 mam odniesienie w ocenie E-500.
Oczywiście dla tych co mają E-500 to informacje poniżej nie będą żadna rewelacją.
Więc postaram się napisać w znacznym skrócie - uogólniając.
Aparat bardzo przyzwoity - pomimo iż został wyprodukowany jako najtańsza lustrzanka cyfrowa (wówczas jak wchodził na rynek) jest naprawdę dopracowana. Mogę powiedzieć śmiało, że nie czuć aż takiej różnicy w porównaniu z E-300. Bardzo dobre rozwiązany układ przycisków sterujących. Jedyny minus troszkę gorzej leży w dłoni od E-300, ale w końcu jest mniejszy. Oczywiście duży "+" dla większego wyświetlacza (od E-300) i lepszej muszli ocznej, którą w swoim E-300 w ogóle wymontowałem (bo już raz zgubiłem i tylko cudem odnalazłem). Ergonomia na pewno super dla mniejszych kobiecych dłoni.
Teraz parę różnic - nowinek w menu czyli nowe opcje lub rozwinięte opcje w porównaniu do E-300.
1) kompensacja aktywna tylko podczas przyciśniętego przycisku +/- a nie jak w E-300 (co mnie strasznie denerwuje) dopiero wyłącza się po wstępnym przyciśnięciu spustu lub włączeniu aktywacji inne funkcji z przycisków podręcznych;
2) menu wyświetlane w dwóch trybach - rodem z Minolty - b.db;
3) dodatkowe filtry i ustawienia w trybach fotografii (monochrome, sepia)
szczególnie filtry - uważam, że przydatne oraz ustawienia, które w E-300 dopiero po wyborze trybu można ustawiać. Są to min. takie parametry jak gradacja, kontrast itp. Oczywiście można to ominąć w E-300 przechodząc do swoich ustawień.
4) korekta programowych ustawień balansu bieli, czyli mam pełniejszą kontrolę - szczególnie dobre dla mniej rozeznanych w tematyce doboru temperatury.
5) rozbudowany pomiar światła EPS z uwzględnieniem punktu AF - wprost coś dla mnie, aż dziwne, że wcześniej nie powstało;
6) pomiar punktowy wzbogacony o dwa tryby HI i SH czyli oprócz zwykłego punktowego mamy punktowy z uwzględnianiem wysokich - jasnych i niskich - ciemnych partii. Działa bardzo dobrze "+"
7) korekta mocy flesha czyli 1/4 , 1/16, 1/64 mocy (w E-300 brak)
ciekawe czy kompenscja siły błysku stosuje się do określonej mocy ?
8) flash BTK + opcja niezależna od kompenscji
9) wyświetlanie fotek przy przeglądzie w trybie 25 na ekranie ]
10) redukcja czerwonych oczu na etapie obróbki w aparacie !
11) ustalanie czasy synchronizacji flasha : 1/60, 1/80, 1/100, 1/125, 1/160, 1/180
12) auto POP UP - czyli możliwość wyboru czy flash wbudowany będzie się podnosił automatycznie - jeśli jest potrzeba jego użycia, czy sami podnosimy flash wywołując go przyciskiem na panelu aparatu;
13) ingerencja w skrót nazwy pliku - zdjęcia, możemy zmienić dwie pierwsze litery co może być użyteczne przy poszukiwaniu, archiwizacji zdjęć na komputerze.
13) obsługa kart xD i CF
14) rozbudowane AEL – można wprowadzać znaczne korekty parametrów,
Wyświetlanie punktu AF jest delikatniejsze niż wielkie punkty - jak "diody" w E-300, jednak zbyt delikatne czasem mało widoczne.
Menu troszkę schizofreniczne o ile w E-300 mamy zachowaną jednakową kolorystykę - grafikę i układ w postaci listy to w E-500 jest inaczej. Główny wyświetlacz parametrów ma inną kolorystykę (chociaż dostępne są dwie kolorystyki), zaś menu jest zielono niebieskie. Może to i dobrze, ale zupełnie mnie zaskoczył układ (nazwę go) "slalomowy" np. przy ustawieniu trybu AF. Duży, duży plus dla wyraźnego podświetlania parametrów - inny kolor (tak również jest w E-300) i ramka (jej nie ma ), odpowiednio przesłony dla programu A i czasu dla programu S. Dzięki temu jeszcze dobitniej widać czy jesteśmy na programie A czy S.
Jeszcze jeden minus - w zasadzie drobiazg, mianowicie kiedy mamy linijkę - drabinkę kompensacji (dotyczy to chyba wszystkich czyli parametrów naświetlania, siły błysku, AEL) działa ona do wartości +,- 3 powyżej lub poniżej tej wartości punkt graficzny zapala się na czerwono (zatrzymując się – za krótka podziałka) i zmieniającą się wartość możemy widzieć tylko w postaci cyfr w prawym górnym rogu np. (+5.0)
Mam nadzieję, że krótki opis w którym starałem się wyszukać różnice między E-500 a E-300 pomoże komuś w wyborze lub w poszerzeniu wiadomości.
Mam prośbę jeśli gdzieś popełniłem błąd (podając niepoprawne informacje) możecie mnie poprawić .
Oczywiście dla tych co mają E-500 to informacje poniżej nie będą żadna rewelacją.
Więc postaram się napisać w znacznym skrócie - uogólniając.
Aparat bardzo przyzwoity - pomimo iż został wyprodukowany jako najtańsza lustrzanka cyfrowa (wówczas jak wchodził na rynek) jest naprawdę dopracowana. Mogę powiedzieć śmiało, że nie czuć aż takiej różnicy w porównaniu z E-300. Bardzo dobre rozwiązany układ przycisków sterujących. Jedyny minus troszkę gorzej leży w dłoni od E-300, ale w końcu jest mniejszy. Oczywiście duży "+" dla większego wyświetlacza (od E-300) i lepszej muszli ocznej, którą w swoim E-300 w ogóle wymontowałem (bo już raz zgubiłem i tylko cudem odnalazłem). Ergonomia na pewno super dla mniejszych kobiecych dłoni.
Teraz parę różnic - nowinek w menu czyli nowe opcje lub rozwinięte opcje w porównaniu do E-300.
1) kompensacja aktywna tylko podczas przyciśniętego przycisku +/- a nie jak w E-300 (co mnie strasznie denerwuje) dopiero wyłącza się po wstępnym przyciśnięciu spustu lub włączeniu aktywacji inne funkcji z przycisków podręcznych;
2) menu wyświetlane w dwóch trybach - rodem z Minolty - b.db;
3) dodatkowe filtry i ustawienia w trybach fotografii (monochrome, sepia)
szczególnie filtry - uważam, że przydatne oraz ustawienia, które w E-300 dopiero po wyborze trybu można ustawiać. Są to min. takie parametry jak gradacja, kontrast itp. Oczywiście można to ominąć w E-300 przechodząc do swoich ustawień.
4) korekta programowych ustawień balansu bieli, czyli mam pełniejszą kontrolę - szczególnie dobre dla mniej rozeznanych w tematyce doboru temperatury.
5) rozbudowany pomiar światła EPS z uwzględnieniem punktu AF - wprost coś dla mnie, aż dziwne, że wcześniej nie powstało;
6) pomiar punktowy wzbogacony o dwa tryby HI i SH czyli oprócz zwykłego punktowego mamy punktowy z uwzględnianiem wysokich - jasnych i niskich - ciemnych partii. Działa bardzo dobrze "+"
7) korekta mocy flesha czyli 1/4 , 1/16, 1/64 mocy (w E-300 brak)
ciekawe czy kompenscja siły błysku stosuje się do określonej mocy ?
8) flash BTK + opcja niezależna od kompenscji
9) wyświetlanie fotek przy przeglądzie w trybie 25 na ekranie ]
10) redukcja czerwonych oczu na etapie obróbki w aparacie !
11) ustalanie czasy synchronizacji flasha : 1/60, 1/80, 1/100, 1/125, 1/160, 1/180
12) auto POP UP - czyli możliwość wyboru czy flash wbudowany będzie się podnosił automatycznie - jeśli jest potrzeba jego użycia, czy sami podnosimy flash wywołując go przyciskiem na panelu aparatu;
13) ingerencja w skrót nazwy pliku - zdjęcia, możemy zmienić dwie pierwsze litery co może być użyteczne przy poszukiwaniu, archiwizacji zdjęć na komputerze.
13) obsługa kart xD i CF
14) rozbudowane AEL – można wprowadzać znaczne korekty parametrów,
Wyświetlanie punktu AF jest delikatniejsze niż wielkie punkty - jak "diody" w E-300, jednak zbyt delikatne czasem mało widoczne.
Menu troszkę schizofreniczne o ile w E-300 mamy zachowaną jednakową kolorystykę - grafikę i układ w postaci listy to w E-500 jest inaczej. Główny wyświetlacz parametrów ma inną kolorystykę (chociaż dostępne są dwie kolorystyki), zaś menu jest zielono niebieskie. Może to i dobrze, ale zupełnie mnie zaskoczył układ (nazwę go) "slalomowy" np. przy ustawieniu trybu AF. Duży, duży plus dla wyraźnego podświetlania parametrów - inny kolor (tak również jest w E-300) i ramka (jej nie ma ), odpowiednio przesłony dla programu A i czasu dla programu S. Dzięki temu jeszcze dobitniej widać czy jesteśmy na programie A czy S.
Jeszcze jeden minus - w zasadzie drobiazg, mianowicie kiedy mamy linijkę - drabinkę kompensacji (dotyczy to chyba wszystkich czyli parametrów naświetlania, siły błysku, AEL) działa ona do wartości +,- 3 powyżej lub poniżej tej wartości punkt graficzny zapala się na czerwono (zatrzymując się – za krótka podziałka) i zmieniającą się wartość możemy widzieć tylko w postaci cyfr w prawym górnym rogu np. (+5.0)
Mam nadzieję, że krótki opis w którym starałem się wyszukać różnice między E-500 a E-300 pomoże komuś w wyborze lub w poszerzeniu wiadomości.
Mam prośbę jeśli gdzieś popełniłem błąd (podając niepoprawne informacje) możecie mnie poprawić .