PDA

Zobacz pełną wersję : Sony A-100



milo
24.07.06, 00:04
Witam,
czy warto zainwetowac te 3500zl na sony a-100 [ z 18-70 ] i tym sammym wejsc w system alfa? Dodam ze nie mam zadnych szkiel ani akcesoriow z innego systemu.

Dexter
24.07.06, 00:58
Sam w tej chwili trochę myślę o tym aparacie. Dzisiaj idę na pokaz w centrum Sony w Poznaniu. W każdym razie, 18-70 to bardzo słabe szkło. Na twoim miejscu kupiłbym body i tanie i dość dobre szkła K-M (które kiedyś były drogie), np. 17-35/2.8-4.0 za ok. 1000zł i 28-75/2.8 (naprawdę fajne) za ok. 2000zł. Pierwsze co bym kupił, to jednak stałkę macro 50/2.8 (w wersji Minolty ok. 1800zł) bądź 100/2.8 1:1. To jedne z najlepszych szkieł macro w historii. Prawdę mówiąc, dla nich zastanawiam się nad całym systemem. :D

Pozdrawiam.

RadioErewan
24.07.06, 01:01
28-75/2.8 (naprawdę fajne) za ok. 2000zł.
To samo w orginalnym opakowaniu Tamrona jest nieco tańsze... o jakieś 5-7 stówek.
Problem cen dotyczy wszystkich szkieł Sony. Albo rynek wtóny i używki, albo droga szklarnia z nalepką Sony. Korpus tani.

Dexter
24.07.06, 08:21
Rzeczywiście.

Przyjrzałem sę trochę temu szkiełku i optycznie nie jest lepsze od 14-45, a 14-54 (za tę samą cenę) je już przewyższa. Dodatkowo brakuje sensownych długich zoomów (bo 75-300 idzie w parze z 18-70).

Pozdrawiam.

Dexter
24.07.06, 22:19
Przybyłem, zobaczyłem i..., czyli wnioski z prezentacji Alphy 100 (taka amatorska mini-recenzja).

Po kontakcie z tą lustrzanką mam dość mieszane uczucia, których bynajmniej nie polepszył fotograf - prezenter modelu.

1. Budowa i ergonomia:

Pod tym względem Sony sprawiło mi największy zawód. Takie opinie pierwszych internetowych testerów jak: "grip lepszy niż w Nikonie D70" czy "bardzo komfortowa obsługa" nijak się mają do rzeczywistości.
Aparat wykonany jest z czarnego lub srebrnego plastiku o jakości, moim zdaniem, pomiędzy 350D a D50, natomiast gorszej od zastosowanego w Nikonie D70 czy Olympusie E-300.

Komfort trzymania jest na przeciętnym poziomie. Pomimo małej wagi, "dzięki" licznym kantom i brakom odpowiedniego wyprofilowania po kilkunastominutowym ciągłym trzymaniu aparatu dłoń wyraźnie mnie bolała. Paradoksalnie, lżej trzymało mi się dużo cięższe Fuji S3Pro czy K-M 7D. Ale dla fotografa za ladą, który "czuł się komfortowo, gdy robił kilkaset zdjęć tym aparatem na rajdzie samochodowym" to nie problem.
Nie sposób nie wspomnieć o spadającym z gripa małym palcu oraz miejscu na kciuk pokrytym głaciutkim, śliskim plastikiem. Ale to znowu nie problem dla wytrwałego prezentera. "Przecież może Pan przykleić sobie gumkę!" - usłyszałem :D

Ergonomia obsługi też nie miała budzić zastrzeżeń, a jednak. To, co najbardziej dało mi się we znaki to brak dwóch kółek nastawczych połączonych z nie najlepszym umieszczeniem przycisku przesłony. Aby go docisnąć i jednocześnie obracać kółkiem trzeba zmienić pozycję dłoni (na jeszcze mniej wygodną). Gdy zgłosiłem moje zastrzeżenia, znowu zostałem nawrócony na właściwą drogę: "Dwa kółka nastawcze to bezsensowny wymysł. Przecież i tak przydają się tylko w manualu, z którego korzysta się rzadko."
Odpowiedziałem, że w zasadzie pstrykam wyłącznie w manualu, na co usłyszałem, że "To głupota. Włącza pan preselekcję i aparat robi to samo, co pan, tyle że szybciej i lepiej" :D

Kółko wyboru funkcji (ISO, WB, itp.) też nie jest tak funkcjonalne, jak miało być. Chcąc szybko coś zmienić trzeba się nim trochę ponakręcać. Na pewno jest to rozwiązanie dużo lepsze niż w 350D, ale nie ma szans z opartym na pojedynczych przyciskach, jak w E-1 D7D, Nikonach: D70 i wyższych czy Canonach: 20/30D (tu przyciskowi odpowiadają dwie funkcje, ale są dwa kółka) i wyższych.

Ustawienia w menu przejęte w zasadzie od K-M, ogólnie bez zarzutu.

2. Wizjer i LCD:

Ach, ile pochwał usłyszałem na jego temat. Jaki jasny, duży, wygodny..., że lepszy niż w Canonie 10D... Przyłożyłem do oka i nie miałem złudzeń. Konkurencja dla niego to 350D, D50/70 lub Pentax/Samsung typu L. Nie jest on co prawda zbyt mały czy za ciemny, ale nie powala tymi własnościami. Natomiast jest wybitnie mało kontrastowy. Miałem trudność z MF, ponieważ nie mogłem precyzyjnie stwierdzić: "Gdzie jest ta ostrość?" Nawet przy pracy z AF musiałem wierzyć w jego nieomylność. A nieomylny to ten AF nie był...
Poza tym, niby punkt oczny 20mm, a jednak w okularach nie byłem w stanie objąć polem widzenia naraz i fotografowanej sceny i informacji.

LCD jest natomiast bardzo wysokiej klasy. Pomimo braku górnego wyświetlacza (szkoda...), informacje podane są w sposób czytelny i przejrzysty. Poza tym, załącza i wyłącza się w miarę przysuwania lub odsuwania oka od wizjera, a w trybie odtwarzania pozwala na szybkie i odsyć precyzyjne sprawdzenie poprawności zdjęcia. Ogólnie dobra robota.

3. Szybkość:

Alpha szybko się włącza, opóźnienie migawki nie stanowi problemu, a pojedyncze fotki możemy pstrykać tak szybko, jak umiemy. Zdjęcia seryjne osiągają zadowalającą prędkość, a w RAW-ie, w zależności od karty osiąga wyniki od 6 do nawet 11 zdjęć w serii. AF natomiast działa kilkakrotnie słabiej (z kitowym obiektywem) niż 350D czy D70 ze swoimi kitami. I wierzę, że to nie tylko kwestia obiektywu...

4. Jakość zdjęć:

Tu trzeba oddać Alphie, co do niej należy. Bardzo duża zdolność oddawania detali (na pewno nie mniejsza, niż w D200) i ładny kolor oraz nasycenie barw, w tym selektywna czerwień. Zdjęcia wysokokontrastowe ulepszyć można poprzez D-Range Optimizer. Próbowałem sprawdzić zakres tonalny prześwietlając oraz niedoświetlając kilka Raw-ów o 2EV. Pomimo nie najlepszego programu na zastanym laptopie, odpowiednia korekta kompensacji ekspozycji pozwoliła uzyskać wiele detali z miejsc na oryginalnym zdjęciu przepalonych (obszar biały) lub niedoświetlonych (obszary prawie czarne i czarne), co wróży dobrą współpracę w technologii HDR. Niemniej z "uratowanych" niedoświetleń począł wydobywać się nieprzyjemny szum.

Szumy to ciekawa kwestia. Procentowo porównywalne z tymi w Olympusie E-1. Niemniej, dzięki małej utracie detali, nawet przy zaszumionym ISO 800 i 1600 po odszumieniu można uzyskać w pełni funkcjonalne fotki.

5. Jakość stabilizacji obrazu i optyki.

Byłem zaszokowany jakością (uznawanej za słabą) stabilizacji matrycy. Przy 18mm nieporuszone zdjęcia udało mi się wykonać z ręki nawet przy czasie 1/2 sekundy! (ale ręce trzeba trzymać jak skała) Co do kit-owej optyki, po "ładowaniu" mi do głowy, jaka to ona jest dobra i jak jest przez wszystkich krzywdzona, postanowiłem sam sprawdzić (niestety tylko 18-70, sorry). To, co rzuciło się w oczy na zdjęciach to silna aberracja chromatyczna. Ostrośc w centrum kadru naprawdę wykorzystuje możliwości sensora, ale gwałtownie spada zblizając się do narożników. Budowa szkła jest słaba. Jeśli trzymaliście w ręce kitowe 18-55 Canona, Nikona, Pentaxa, Samsunga, wiecie o czym mówię.

6. System i dostępność optyki/akcesoriów, serwis, gwarancja.

Posiadacze Koniki - Minolty nie mają z tym problemu. Na nowych czekają obiektywy i akcesoria... K-M z nowym, lśniącym logo SONY (które też kosztuje, przykładowo 50/2.8 macro ze znaczkiem K-M to ok. 1700zł, ze znaczkiem SONY: ok. 2200zł). Natomiast Flesze, okulary, wizjery, itp. dobrze wróżą posiadaczom K-M, gdyby zainteresowali się nowymi oraz posiadaczom SONY, gdyby zainteresowali się rynkiem wtórnym, bo... też są te same.

Serwis ma działać sprawnie, a gwarancja (na korpusy) - miodzio: 2 lata "z urzędu" plus dodatkowe 3 za jakieś 130zł.

7. Podsumowanie.

Moim zdaniem (i tu wyjątkowo zgadzaliśmy się z foto - prezenterem) Sony Alpha 100 to bardzo dobra, acz wyraźnie amatorska konstrukcja, która zdaje się zawojować ten najprężniej rozwijający się rynek fotografii. Z tego, co usłyszałem, Sony zamierza w przyszłym roku zdobyć trzecią pozycję na rynku lustrzanek - życzę powodzenia, dwa pierwsze miejsca już znamy. :D

Niemniej, jak po pewnym czasie chwyciłem za (niestety - nie moją) K-M D7D, Alpha zdała mi się jedynie plastikową zabawką....

...która robi bardzo poważne zdjęcia. Pozdrawiam.

milo
25.07.06, 00:23
teraz to juz nic nie wiem...
bylem dzis w salonie sony i sprzedawca mi tez troche poopowiadal i tak nic z tego nie wiedzialem... ;/

Dexter
25.07.06, 00:29
Wśród sprzedawców Sony spotkałem do tej pory tylko jednego, który otwarcie mi powiedział, że gdyby za te same pieniądze miał kupić Alphę lub K-M 7D, to wybrałby Dynaxa.

Pozdrawiam.

Avalon
3.10.06, 13:21
Dla mnie pełna dyskwalifikację Sony dostało za tłukące niemiłosiernie głośno i "bezpłciowo" lustro. Dzwięk jak z plastikowej zabawki. (zresztą na taką zabawke Sony wygląda)
Nie kupił bym aparatu który robi dobre fotki ale jego wygląd, wykonanie i ergonomia są nijakie.

RobertW3D
3.10.06, 14:19
Szczerze mówiąc Afly nigdy nie miałem w ręku ale ergonomia przycisków wydaje się rozsądna. To co mi się najbardziej podoba, to system zmiany parametrów ISO/WB/innych rzywcem przeniesiony z tego, który był w starych dobrych Dimage'ach 5/7 - bardzo mi go brakuje i oprócz AS to była druga cecha, która kiedyś przemawiała za kupnem Dynaxa 5 ... ale jak tamten model wzięłem do ręki, to się bardzo rozczarowałem jakością wykonania body i obiektywu.

Dexter - z tego co napisałes, to A100 za dużo nie odbiega od E-500 a niektóre wady są wręcz identyczne (brak miesca na mały palec na gripie, 2 kółek nastawczych ... )
Biorąc pod uwagę cenę i jakość obiektywów, to mimo wszystko wybrałbym Olka ... szczególnie jak będzie teraz duuuży wybór dzięki Sigmie :)

robin102
3.10.06, 19:10
Pstrykalem trochę alfą i fotki calkiem ładne robi , wykonanie i ergonomia jak na amatorską konstrukcje jest naprawde dobra , ale tendźwiek zdechłego lustra normalnie przyprawia o ból zebów.
Kolega Depper sprawił sobie dziś pentaxa trzeba jego podpytac