Zobacz pełną wersję : Zuiko 24mm/3.5 Shift ?
Słyszał ktoś o takim obiektywie...
http://www.allegro.pl/show_item.php?item=84473162
i jak to się je i jakie zdjęcia z tego wychodzą,,, że to tyle kosztuje?
No cena jak na OM wysoka ale pewnie jakość adekwatna. Właśnie o takie szkło chodzi mi do dslr-ów olympusa o działkę jaśniejsze tylko pewnie cena byłaby podobna. :cry:
A to nie jest obietkyw z korekcją osi ? tzn. żę się budynki nie walą itp ? no i do tego jakoś pewnie zabójcza.
To obiektyw przydatny do robienia slajdów szczególnie --w przypadku cyfry nie ma sensu go używać--zapewniam, że jakość będzie gorsza niż z Zuiko Digital po korekcji zbieżności w szopie --- (i w szopie tę perspektywę i inne skrzywienia można poprawić dokładniej niż w aparacie) ---W systemie 4/3 rozdzielczość efektywna obiektywu spada o połowę, więc o nadzwyczajnej jakości można zapomnieć mimo takiej ceny!:)
i wszystko w temacie. jakiś gadżeciarz albo kolekcjoner pewnie kupi i tyle...
zakładając że wynajęcie podnośnika na godzinę kosztuje średnio 50 pln, za cenę tego obiektywu można śmigać na wysokości kilkaset razy...
Ostatnio wykonywałem fotografie budynków do folderu. Byłem zmuszony zrobić to 14-45 (taki posiadałem). Nie było tak źle. Jednak część korygowałem w PS prostując budynek, a nawet czasem zdejmując mu "brzuch" (kiedy fotka była z przyczyn technicznych robiona zbyt blisko obiektu). Moje zdziwienie osiagneło tzn. "zenitu" kiedy decydentom zatwierdzącym i wybierającym fotografie bardziej podobały się te jak byśmy powiedzieli "nieprwidłowe" (przed korektą). Więc po coż się wysilać :) szkoda sobie zawracać głowe takim obiektywem i tak oczekiwania są coraz mniejsze - może i dobrze, a może trafiłem na tachich co się nie znają.
Obiektywy typu SHIFT to podstawa w fotografii architektury...ten który wskazałeś na aukcji to faktycznie perełka tyle że cena kosmiczna jest chociaż trochę uzasadnia ją fakt że to jest obiektyw nie tylko typu SHIFT ale i TILT so jest dużym ułatwieniem np w fotografii studyjnej np. produktów.
Tak na prawdę jednak prawdziwe i solidne zdjęcia np. budynków wykonuje się aparatem co najmniej średnioformatowym. Niestety tak jak wspominali przedmówcy rynek na taką fotografię w polsce jest w powijakach. Z tą jakością to jestem na TAK sam ostatnio testowałem ZUIKO 28 f2,8 i po przymknięciu do 5,6 daje rezultaty bardzo zbliżone do tych z "cyfrowej" serii.
Tak na prawdę 4/3 rozdziela około 35-40 lini na mm(optymistycznie zakładając), a żeby uzyskać dobre efekty szkłem analogowym musi być podwojona ta rozdzielczość (tak przynajmniej twierdzą fachowcy) myślę że najleprze konstrukcje OM-owskie mogą wytrzymać taki rygor.
Tak tylko dla systemu 4/3 to już nie będzie obiektyw do architektury (typowy szeroki), raczej do pacshot'ow.
Jest taka stronka www.photodo.com - sa tam testy (Szwecja) obiektwyow, jednak z sys. OM jest malo.
Krishu, szeroka ogniskowa w przypadku SHIFtów podyktowana jest głównie wygodą i łatwością fotografowania architektury tego typu "szkłem". Stronę PHOTODO znam ( testy podobno przeprowadza gość który pracuje u Hasselblada)
excel, podana przezemnie rozdzielczość odnosi się do wypadkowej rozdzielczości MATRYCY i obiektywu (np ZD 14-54 ).
Muszę stwierdzić że jest to wartość niska i niestety wiarygodna. Rozdzielczości obiektywów analogowych nie można porównywać z rozdzielczością "szkieł" cyfrowych. Testy szkła analogowego przeprowadza się stosując film który rozdziela 100 i więcej lini...tłumacząc to na język cyfrowej fotografii ...stosuje się "matryce" o rozdzielczości około 20 milionów pixeli a może i więcej. Testując Obiektyw "cyfrowy" np przy pomocy E1 mamy do dyspozycji 5 milionów pixeli stąd różnica. Myślę jednak że fizyczna rozdzielczóść obiektywów Zuiko Digital jes na pewno imponująca! Niestety nie można tego sprawdzić na filmie analogowym :cry:
Mam nadzieję że pomogłem proponuję poczytać magazyn Foto 12/2004.
Pozdrawiam[/url]
Tadeusz Jankowski
8.02.06, 22:07
Wysłany: 08.2.2006 19:04 Temat postu:
--------------------------------------------------------------------------------
Cytuję:
"podana przezemnie rozdzielczość odnosi się do wypadkowej rozdzielczości MATRYCY i obiektywu (np ZD 14-54 ).
Muszę stwierdzić że jest to wartość niska i niestety wiarygodna. Rozdzielczości obiektywów analogowych nie można porównywać z rozdzielczością "szkieł" cyfrowych. Testy szkła analogowego przeprowadza się stosując film który rozdziela 100 i więcej lini...tłumacząc to na język cyfrowej fotografii ...stosuje się "matryce" o rozdzielczości około 20 milionów pixeli a może i więcej. Testując Obiektyw "cyfrowy" np przy pomocy E1 mamy do dyspozycji 5 milionów pixeli stąd różnica. Myślę jednak że fizyczna rozdzielczóść obiektywów Zuiko Digital jes na pewno imponująca! Niestety nie można tego sprawdzić na filmie analogowym
Mam nadzieję że pomogłem proponuję poczytać magazyn Foto 12/2004."
Przyznam, że nie rozumiem. Myślę, ze rozdzielczość obiektywu np. ZD 14-54 + matryca 4/3" nie wynosi 35 - 40 linii/mm.
Jedyną metodą porównania rozdzielczości aparatów lustrzankowych analogowych z rozdzielczością aparatów cyfrowych jest fotografowanie tablicy testowej z zagęszczającymi się pękami czarno-białych linii. W pierwszym przypadku podaje się wynik w liniach na 1 mm obrazu na klatce 24x36 mm (przy określonej przysłonie, w środku i na brzegu obrazu, przy zastosowaniu filmu o dobrej rozdzielczości) i dla aparatów (+ obiektyw) bardzo słabych otrzymuje się około 35 - 40 linii/mm, a dla najlepszych amatorskichokoło 55 - 60 linii/mm w środku klatki przy optymalnej przysłonie.
W drugim przypadku podaje się wynik w liniach (para linii) / mm w poziomie (znormalizowana wartość - odniesiona do wysokości klatki) i w pionie (również na wysokości klatki).
Rozdzielczość zawsze odnosi się do optymalnych warunków, tzn. środek pola widzenia obiektywu i optymalna przysłona, a dla cyfrówek - optymalna czułość (zwykle najniższa).
Wg dpreview.com dla E-300 + obiektyw 50 mm f2 testy rozdzielczości dają wynik około 1800/1650 linii, co oznacza dla klatki obrazu o stosunku 4:3 (L = 4, H = 3, L = 1,3333 x H), że na szerokości klatki mieści się umownie 1800 x 1,33333 liniii = 2400 linii, a na wysokości - 1650 linii. Jeżeli przeliczymy to na wysokość klatki małoobrazkowej, to daje na jej wysokości 1650 / 24 mm = 69 linii/mm, a na jej szerokość (32 mm - aby zachować stosunek 4:3) - daje 2400 / 32 = 75 linii / mm, a więc więcej niż w aparatach małoobrazkowych amatorskich.
Rozdzielczość E-1 wg dpreview.com wynosi 1400/1250 linii, co daje 52 linii na wysokości 24 mm i 58 linii na szerokości 32 mm. Tez bardzo dobre wyniki.
Witryna imaging-resource.com podaje wyniki nieco niższe - dla E-300 - 1740 i 1385 linii, dla E-1 - 1300 i 1300 linii. W tej witrynie rozdzielczość jest oceniana wg bardzo rygorystycznych kryteriów (absolutny brak artefaktów na obrazie tablicy testowej pomiędzy liniami).
Myślę, że nie można powiedzieć, że system 4/3 ma rozdzielczość 35 - 40 linii/mm, chyba, że na brzegu klatki, przy dużej czułości i przysłonie nieoptymalnej.
Przypominam, ze rozdzielczość klatki 24 x 36 mm na filmie 35 mm o rozdzielczości własnej 100 linii/mm wynosi licząc wprost - 24 x 36 x100 = 8,6 megapiksela, ale do takiej rozdzielczości jest bardzo daleko w aparatach amatorskich.
Pzdr, TJ
Wg dpreview.com dla E-300 + obiektyw 50 mm f2 testy rozdzielczości dają wynik około 1800/1650 linii, co oznacza dla klatki obrazu o stosunku 4:3 (L = 4, H = 3, L = 1,3333 x H), że na szerokości klatki mieści się umownie 1800 x 1,33333 liniii = 2400 linii, a na wysokości - 1650 linii. Jeżeli przeliczymy to na wysokość klatki małoobrazkowej, to daje na jej wysokości 1650 / 24 mm = 69 linii/mm, a na jej szerokość (32 mm - aby zachować stosunek 4:3) - daje 2400 / 32 = 75 linii / mm, a więc więcej niż w aparatach małoobrazkowych amatorskich.
I właściwie stała się jasność w liniach na mm :) Bardzo fajne i klarowne wyjasnienie tematu rozdzielczości obiektywu - dzieki!
Mam jednak pytania, czy jeśli element rejestrujący obraz jakim jest matryca, ma więcej Mpix, to w związku z tym rejestrowana rozdzielczość obiektywu też proporcjonalnie wzrośnie? Co ogranicza bardziej uzyskaną rozdzielczość obiektywu w wynikach testu, matryca czy jakość optyczna obiektywu? Czy aparat z mniejszą ilością Mpix na matrycy o wielkości fizycznej takiej samej jak aparat z większą ilością Mpix będzie mniej wymagający dla jakości szkieł w obiektywie?
pozdrawiam
blady
Zgadzam się z Tadeuszem Jankowskim jeśli chodzi o procedurę testową.
Nie można jednak porównywać wyników testów obiektywów analogowych z cyfrowymi odpowiednikami (firma Olympus) a to ze względu na to że nie można przeprowadzić identycznych testów przy popmocy takiego samego materiału światłoczułego(przypominam że system E nie ma analogowego odpowiednika) a tylko dzięki temu można by stwierdzić faktyczną rozdzielczość obiektywu cyfrowego .Stąd myślę nieporozumienie.
Nie zgadzam się jednak że odpowiednikiem filmu analogowego jest matryca o rozdzielczości 8,6 mpixela.Choćby ze względu na rożne rozmiary matrycy taka zależność wydaje się nie być prawidłowa. Podałem wielkość 20 mpixeli bo bardzo często spotykałem się z tą wielkością w fachowych pismach o tematyce fotograficznej.
Pozdrawiam
Nie zgadzam się jednak że odpowiednikiem filmu analogowego jest matryca o rozdzielczości 8,6 mpixela.Choćby ze względu na rożne rozmiary matrycy taka zależność wydaje się nie być prawidłowa. Podałem wielkość 20 mpixeli bo bardzo często spotykałem się z tą wielkością w fachowych pismach o tematyce fotograficznej.
Też podzielam pogląd Hal'a 8,6 mega da odkładnie 100 linii ale wtedy 1 linia bedzie miała szerokość 1 pixela, przy 20 mega 1 linię bedą tworzyły 2 - 3 piksele.
Tadeusz Jankowski
9.02.06, 23:15
Hal i jacek2004, blady,
Zgadzam się, że klatka 24 x 36 mm na filmie o rozdzielczości 100 linii (par) na mm nie ma tyle pikseli, dokonałem przeliczenia wprost, należało co najmniej podwoić tę liczbę. Tak, film ma duży potencjał rozdzielczości, lecz zestaw obiektyw lustrzanki amatorskiej + film ma dużo mniejszy.
Z teoretycznych porównań dokonanych w witrynie luminous-landscape wynika, ze ilość informacji, jaką przenosi w obrazie aparat 11 Mpx Canon 1 Ds jest równa ilości informacji, jaką może przenieść w aparacie małoobrazkowym film zawodowy Fuji Provia 100F+ i że aparat 6 Mpx Nikon D100 przenosi 75 % tej informacji. Na tej podstawie można powiedzieć, że lustrzanki od 6 - 8 Mpx w górę mniej więcej dorównują lustrzankom anlogowym z filmami amtorskimi (filmy te mają niższe rozdzielczośćci niż zawodowe, np. Fuji Velvia).
Nadal sa toczone spory, ile musi mieć cyfrówka pikseli, aby dorównać analogowi. Kiedyś tą granicą było 6 MPx, dziś mówi się, że 11 Mpx wystarczy, a 8 Mpx prawie wystarczy, choć rygoryści twierdzą, że 16 Mpx i więcej.
O rozdzielczości układu decydują dwa zasadnicze człony - obiektyw i matryca z układem rejestracji obrazu. Słaby obiektyw nie wykorzysta matrycy z dużą ilością pikseli, a dobra matryca nie wykorzysta słabego obiektywu, chociaż Aparat E-1 daje dużo lepszą rozdzielczość niż by to wynikało z porównania go z E-500 o większej matrycy.
Jesli chodzi o obiektywy, to standartowe nie róznią się od semipro zasadniczo, jesli chodzi o przeciętnego lustrzankowgo amatora. Mają prawie taką sama rozdzielczość w środku pola obrazu dla optymalnej przysłony (przecietny obserwator patrzy i ocenia jakość zdjęcia na podstawie środka obrazu). Ale w dobrych obiektywach spadek rozdzielczości na brzegach jest znacznie mniejszy, także spadek rozdzielczości jest mniejszy przy przysłonach róznych od optymalnej, mają mniej winietowania, mniej aberracji chromatycznej, mniej aberracji geometrycznych. Za to się płaci i to słono.
Największym niedostatkiem systemu 4/3 jest niemozliwość dogonienia lustrzanek z duzymi matrycami. Nie da się przeskoczyć małego rozmiaru diod (pikseli rejestrujących światło) co daje nadmierny szum, a tym samym małą dynamikę. Szalony rozwój techniki, jaki ostatnio następuje w dziedzinie rejetracji obrazu najprawdopodobniej spowoduje takie potanienie matryc 24 x 35 mm, że staną sie one w najbliższym czasie, prorocy mówią o 2 - 3 latach, standartem w lustrzankach amatorskich. Bardzo wiele trendów na to wskazuje.
Jestem zdecydowanym zwolennikiem lustrzanek Oly systemu 4/3", ponieważ mają one stosunek cena/ parametry obrazu nie do pobicia, a odkurzacz w nich montowany, to 15 - 20 % mniej nerwow niz przy lustrzankach bez odkurzacza. Zdjęcia wykonane nimi w większości sytuacji zdjęciowych (pomijam ekstremalne) nie różnią się zasadniczo od fotek wykonanych lustrzankami zawodowymi, jeżeli nie będziemy sie czepiać szczegółów i wykonywac takich powiekszeń, jak mozna z Canona Mark II.
Obiektywy Olympusa wyrózniają się jedną cechą bardzo cenioną przez fachowców, a mianowicie pieknym "światłem", nieocenionym przy portretach i foceniu wszelkiego rodzaju subtelnych powierzchni.
Pzdr, TJ
Na tej podstawie można powiedzieć, że lustrzanki od 6 - 8 Mpx w górę mniej więcej dorównują lustrzankom anlogowym z filmami amtorskimi (filmy te mają niższe rozdzielczośćci niż zawodowe, np. Fuji Velvia).
Tutaj potwierdzają się moje odczucia, że zdjęcia z E-500 są na papierze lepsze niz ze stosowanego przezemnie analogowego EOS 300... Nigdy nie miałem osobiście okazji stosować bardziej zaawansowanych filmów do analogowego Canona i dlatego uważam, że zdjęcia z cyfry wyglądają lepiej.
Słaby obiektyw nie wykorzysta matrycy z dużą ilością pikseli, a dobra matryca nie wykorzysta słabego obiektywu, chociaż Aparat E-1 daje dużo lepszą rozdzielczość niż by to wynikało z porównania go z E-500 o większej matrycy.
Tutaj natomiast moje receptory wzrokowe powiedziały mi coś innego. Trochę lepiej jest w E-500 przy zastosowaniu optyki z E-1, niż w samym E-1 z tą samą optyką. Nie jest to jednak, aż tak wielka różnica na korzyść E-500, jakby wynikało z różnicy 3 Mpix między matrycami. Dodatkowo z poczynionych obserwacji zauważyłem, że matryca E-1 ze słabszym szkłem radzi sobie lepiej, niż matryca w E-500. Tak jakby 8 Mpix było bardziej wrażliwe na jakość szkła.
Dlatego ciekawy byłem co mówi nauka na subiektywne odczucia :)
Zastanawia mnie czy system 4/3 jest skazany na fizyczny rozmiar matrycy 17.3 x 13.0 mm? Czy można ten rozmiar podwoić razy dwa do 34,6 x 26 mm wtedy jak rozumiem system przestanie być 4/3 tylko zbliży się do pełnoklatkowego formatu 35 mm? Jest teoretycznie możliwa taka ewolucja w systemie 4/3? Jeśli nie jest, to Olympus nieźle się wkopał, bo musi wymyśleć nową technologię dla matryc, żeby na powierzchni 17.3 x 13.0 mm umieścić większą ilość Mpix celem podniesienia rejestrowanej rozdzielczości i dogonić w tym wyścigu konkurencję.
pozdrawiam
[/quote]
blady nie mozna powiekszyc matrycy z powodu systemowych szkiel - na wiekszej matrycy bedzie winieta gdyz szkla sa dopasowane do matrycy
czy to gol do wlasnej bramki bedzie mozna ocenic za 2 lata jak wszystkie canony beda mialy FF i zobaczymy ile to bedzie kosztowalo :)
bo jak widzialem porownanie szumow z canona 5D kontra nikon d200 - to wielkosc matrycy ma ogromne znaczenie, nikon przegrywa strasznie w tym porownaniu
nie mowiac juz o jakosci i liczbie szczegolow dostepnych z FF
mi się wydaje ze konieczna jest odpowiedz, czy normalny urzytkownik potrzebuje 10 mpix do pracy czy 30 mpix.. jeżeli 30 mpix to Canon wymiecie wszystkich,... jeżeli 10 mpix ,... to Oly zrobił świetną decyzje... bo prędzej czy później pojawią się dobre 10 mpix matryce do 4/3, ale nie liczyłbym na dobre 30 mpix....
a wtedy system będzie mógł wykorzystać swoje przewagi.. czyli wagę... i jasność
tylko ze wielu uzytkownikow pojdzie na bezszumne iso 1600
naprawde jest bezszumne juz teraz w 5D
no i ilosc szczegolow - bo przeciez nie chodzi o to zeby robic wielkie wydruki ale o szczegolowosc zdjec
przy tym postępie techniki to za 5 lat będziemy mówić o bezszumnym ISO 6400 :)
Ale prawda jest taka ze analizowałem robione przez siebie zdjęcia i doszedłem do następnego wniosku
ISO 100 - 45%
ISO 200 - 5%
ISO 400 - 40%
ISO 800 - 8%
ISO 1600 - 2%
Gdybym miał 5d to myślę ze ten wykres wyglądałby tak
ISO 100 - 45%
ISO 400 - 20%
ISO 800 - 20%
ISO 1600 - 10%
ISO 3200 - 10%
a więc uzysk nie jest taki bezwzględny
Pamiętajmy że O słynie z innowacyjnych rozwiązań. Niestety rozmiaru matrycy nie zmieni, ale :) są inne drogi do zwiększenia liczby pixeli.
fotomic- właśnie liczę na układanie pikseli w słupki (foveon) :) --to likwiduje dokuczliwy filtr antymorowy (i spokojnie możnaby obecnie zrobić 3x5 czyli 15Mpx)...Natomiast połączenie technologi Foveona z technologią SSRII (stosowaną w Fuji S3pro) może dać rewelacyjną jakość na matrycy 4/3 więc spoko w tym temacie... (mam jeszcze inne pomysły dla producentów matryc ale sądzę, że wszystko już jest wymyślone --sprawa rozbija się jedynie o kwestie ekonomiczne...(systemowe wyciąganie kasy z kieszeni klientów... :))
Tadeusz Jankowski
12.02.06, 14:38
Matryca Foveona, jak dotychczas, została zastosowana w lustrzankach Sigma (2 typy). Minęły wczoraj dokładnie 4 lata od wypuszczenia pierwszej lustrzanki SIGMA SD9 z Foveonem 3 x 3,4 Mpx i żadna inna firma nie podjęła tematu.
Być może nie uznano go za perspektywiczny. W zastosowaniu do lustrzanek SIGMA okazało się, że matryca ta ma bardzo poważne wady - bardzo duży wizualnie szum przy czułościach od 200 ISO w górę oraz stosunkowo duże "przesunięcie kolorów" przy wyższych czułościach. Większość komentatorów przypisuje te niedostatki trzywarstwej budowie matrycy, w której niemozliwe jest dokładne oddzielenie od siebie sygnałów w poszczególnych kanałach RGB.
Może się znajdzie na to rada, ale jak na razie, cisza na ten temat.
Pzdr, TJ
przesunięcia kolorów z Foveona? -- to chyba pomyłka ... (jak czytałem właśnie Foveon został zaprojektowany z myślą o wyeliminowaniu przesunięć kolorów--informacja o wszystkich kolorach pochodzi z tego samego piksela matrycy...) Inna sprawa, że w Sigmie następuje widoczne rozwarstwienie optyczne barw (podbicie aberracji chromatycznej) na brzegach zdjęcia z powodu nietelecentrycznych obiektywów...Skalę problemu z aberracją chromatyczną ilustruje rozwiązanie Sony w ich najnowszej hybydzie, gdzie skrócono maksymalnie drogę światła od obiektywu do matrycy (w lustrzankach niestety musi być lustro :)) ...--pozdrawiam
Tadeusz Jankowski
12.02.06, 16:17
W chipie Foveon X3 informacja o kolorach nie pochodzi z jednego piksela (jest to chwyt reklamowy) - pochodzi z trzech warstw (trzech pikseli leżących jeden pod drugim), wierzchnia warstwa jest czuła na kolor Blue, druga pod nią - na kolor Green, najgłebsza - na kolor Red, dokładnie tak samo, jak w kolorowym filmie.
Zasada, na jakiej działa matryca, jest nastepująca: im większa jest długość fali, tym słabsze pochłanianie światła, inaczej mówiąc ilość pochłoniętego światła zależy od grubości warstwy krzemowej. Swiatło czerwone ma najdłuzszą falę, dlatego warstwa Red leży najgłębiej, światło zielone ma długość pośrednią, dlatego warstwa Green jest druga od góry, światło niebieskie ma najkrótszą falę, dlatego warstwa Blue leży na wierzchu.
W matrycy klasycznej poszczególne diody światłoczułe mają filtry barwne, co pozwala bardzo dokładnie rozdzelić kolory podstawowe. W matrycy Foveona, jak na razie, nie było to możliwe, ponieważ w grę wchodzi zjawisko pochłaniania światła w zależności od głębokości warstwy, co wprowadza stosunkowo duży błąd, jak na wymagania fotografii cyfrowej (szczególnie przy wysokich czułościach) i przyczynia się do łamania kolorów i szumu przy większych czułościach, już od 200 ISO!
Pisząc o "przesunięciu kolorów" nie miałem na myśli aberracji chromatycznej, tylko przesunięcie całościowe barwy w inny obszar widma.
Pzdr, TJ
faktycznie odwzorowanie kolorów nie jest rewelacyjne w Foveonie--na zdjęciach szczególnie kolor niebieski jest "dziwny" :)--być może Sigma nie dopracowała też oprogramowania --pozdrawiam
andytownHaaa , a ja widziałem foty z matrycy 300 Mpix , tak, tak 300 używanej w NASA i w samolotach szpiegowskich i meteorologi - robiono takie sensory już 5 lat temu. Żadny szumów !!!
no i oczywiscie nie miałem ich w ręku he he he
Zgadnijcie w jakim standarcie 4/3 czy ......
Dla normalnego użytkownika i nawet wziętego profesjonalisty to te skromne 10 Mpix na lata wystarczą.
chciałbym za 1,5 roku mieć możliwość zakupu sprzętu będącego rozwinięciem E-1 z matrycą powiedzmy 8 MPIX. więcej nie jest potrzebne w 90% przypadków, nie ma co się czarować (ale presja rynku mówi inaczej...). 8 MPIX to już komfort, z pionowego kadru można sobie zrobić kadr poziomy i odwrotnie - bezboleśnie.
tyżzzżż i to wszystkimi 4 konczynami - może mnie bedzie stać na to ???
Większośc fotek kończy swój żywot na formacie A4, trochę na rozkładówki A3, dużo mniejszych formatów i malutko dużych, wystawowoych - od 30x40 w górę.
Duze formaty oglada sie z wiekszej odleglosci. A jak jest potrzeba duzej ilosci szczegolow to i tak sredniego i duzego formatu cyfra nie dorowna (chyba ze wspomniana matryca NASA). Ale to juz kupa kasy i nikt na to nie zarobi.
Moim zdaniem wiecej niz 8 MPix to burzujstwo, nic nie daje w 99% zastosowaniach, 10 MPix to sensowne burzujstwo :-), wiecej ... po co wlasciwie ?
E-1 zaspokaja 90% moich potrzeb. Jest to swietny aparat, z pomyslem. Nie wiem jak nikon i canon, te pro... trzeba by popstrykac pare dni zeby wiedziec.
Jak tak prstykam.. to wlasnie sie okazalo ze zaczyna brakowac miejsca na dysku :-/. Pykam w Rawach... Niby czemu sie ograniczac ? Oczywiscie kasuje czesc, ale i tak jest juz duzo.
I to zaczyna byc problemem...
Jestem gadzeciaz ale nie stac mnie na super drogie aparaty i nowe karty cf i dyski... ;-).
pzdr
konukera:
po co większy dysk? prace warte zachowania pali się na porządnych płytach DVD+R (najlepiej TDK), bo na dysku na pewno nie są bezpieczne... jeśli nie masz porządnej nagrywary, to czas do sklepu -> NEC +/- kosztuje jakieś 190 pln, do tego jakiś sofcik freeware do palenia i jedziesz, byle powoli.
p.s. kiedyś miałem 8 MPIX, ale były wyżyłowane (tylko w dobrym świetle było git) i AF niedomagał, więc spławiłem sprzęta i wybrałem porządne 5 MPIX...
Powered by vBulletin? Version 4.2.5 Copyright Š 2025 vBulletin Solutions, Inc. All rights reserved.