Zaloguj się

Zobacz pełną wersję : Kto używa CF Dane-Eelec Xs?



P
17.01.06, 10:40
Są tańsze, a 5MB/s w zupełności wystarczy do E-1, który i tak więcej z siebie nie da. Ktoś ma jakiś doświadczenia z tymi kartami? Chętnie poslucham.

KaarooL
17.01.06, 13:40
P:

a cóż to za firma, spod ziemi nagle wyleźli?

tanie mięsko to raczej dla psa, na OLKU nie oszczędzaj i kup Sandiska...

P
17.01.06, 14:40
Po prostu jeszcze o nich nie wiesz :) Sprawdź sam http://www.dane-elec.fr/index_en.htm Komputerowe DDR sprawują się doskonale, ciekaw jestem, czy CF też.

Tomasz Pawlaczek
17.01.06, 16:04
Nie wiem czy warto oszczedzac, kingstone (tez sa tacy ktorzy narzekaja) elite pro 1GB kosztuje 30 zl drozej a doswiadczenie i uznanie jako firma maja znacznie wieksze. Jesli sie kupilo konia to i bat nalezy kupic :)
Tomek.

Mati
17.01.06, 19:15
Widziałem już te karty w niemieckich sklepach i jest ich sporo.
W Polsce jeszcze ich nie spotkałem.
Jeśli chcesz możesz być pierwszym testerem jak działa ta karta z Olkami.
Ale czy warto...

robin102
18.01.06, 19:48
MatiPopieram. Też się bałem kupic tą kartę - kupilem preteca

P
18.01.06, 20:51
No właśnie panowie, że nie :) Do dobrego obiektywu warto dopłacić kilka, kilkanaście stówek jeśli jest tego wart jak np. 50mm f/2. Na takich rzeczach nie można (nie powinno się) oszczędzać. Ale do CFa nie warto dopłacać nawet 30 zł bo filozofii tam nie ma żadnej. Druty, marny kontroler i flashowa kostka. Każdy to potrafi zrobić jeśli tylko na samym początku postawi założenie, że ma działać. Pomarańczowe Kingstony się wykładają bo pewnie jakichś timingów nie dopilnowali... Datasheety funkcjonalne do Dane-Elec i Preteca Cheetach, którego mam i polecam, są identyczne poza prędkościami zapisu/odczytu:
http://www.dane-elec.fr/home/liblocal/DOCS/FichePdt%20Flash/FLASH%20UK/CompactFlashUK.pdf
http://www.pretec.com/product/SSD/CF_Commercial/Images/CF80x_DMBack.jpg
Byłem tylko ciekawy czy ktoś oglądał to z bliska, ale pewnie stanie na tym, że sam przetestuję :)

RobertW3D
18.01.06, 21:21
P - ja mam nieco inne zdanie. Roznica miedzy kartami jak najbardziej istnieje - datasheety nie zawsze w 100% odzwiecierdlaja prawde. Ja np jest bardzo zrazony do Kingstonow. Jeszcze ok 4-5 nie istnialy dla mnie lepsze pamieci RAM - super kompatybilne i szybkie. Potem jak kupilem Dimage'a 5 nie widzialem innego wyboru jak tylko kupic ich 256ke. I tak tez sie stalo - dzialala super i po jakims roku (moze poltora) postanowilem dokupic druga ... i jakiez bylo moje zdziwienie kiedy okazalo sie, ze nagle zamiast napisu made in Japan byl made in Taiwan (czy China), czas zapisu sie wydluzyl, dostepu takze i niedlugo potem utracila wszystkie pliki podczas wycieczki do Pragi w zimie, wymieniono mi ja oczywiscie na druga i znowu to samo ... i co mi po papierkach ? One byly takie same, ba, nawet obudowy byly identyczne ... i opakowania. Pozniej uzywalem jeszcze DDRow do komputera, ale nie powiem, zeby ich wydajnosc mnie powalala z nog. Kiedys przy okazji wizyty w serwisie Minolty dowiedzialem, sie ze niedlugo przedtym jak kupilem drugi egzemplarz, to przestali polecac te Kingstona ... poniewaz nie mialy juz tak dobrej jakosci i jedyne jakie polecali to byly Sandiski i bodajze Preteci albo Lexary ...

Aktualnie dzialam na dwoch Sandiskach Ultra II i nie narzekam. Seriami nie strzelam, wiec Extreme III nie potrzebuje ...

Nie zycze nikomu przygod jakie mialem z utrata danych, ale jestem ciekaw czy w takiej sytuacji dalej byscie sie cieszyli ze zaoszczedziliscie te 30 czy nawet 100 zl ... profesjonalne odzyskanie danych kosztuje wielokrotnie wiecej ... a co z nerwami, straconym czasem itp ?

Prawda jest taka, ze obecnei nie ma juz za bardzo elementow zestawu na ktorych mozna oszczedzic, bo moga spowodowac znacznie wieksze straty niz sama oszczednosc z kupienia tanszego modelu.

Pozdrawiam,
Robert

P
18.01.06, 21:35
Właśnie dlatego pytałem o wrażenia z użytkowania :) To co się stało z Kingstonem nie jest wynikiem tego, że oni nie potrafią zrobić CFa i został na świecie tylko Sandisk, Pretek i Lexar, ale postanowili zaoszczędzić na elementach albo kontroli jakości. Jeśli francuzi takie postanowienia nie poczynili będzie OK. Byłem tylko ciekaw, czy ktoś to potwierdzi :)

Mati
18.01.06, 22:23
A możesz zapodać jakiś link co do testów tych kart.
Wiem, że całej prawdy to one nie dadzą, ale zawsze jakieś tło przynajmniej.
Mimio, że seriami nie walę to i tak kupiłem Extreme. Przynajmniej jak wyjmę kartę z aparatu i chcę coś szybko zgrać to jest szybko i tak być powinno.
Co do jakości wszystkich CF - jak każda część półprzewodnikowa jest z płytek krzemowych i tym lepsza część/rzecz im lepsza (czytaj czystsz płytka krzemu brała w tym udział). Jest kilka klas jakości i ceny oczywiście, a to przekłada się na jakość i szybkość działania.
Analogia do działania RAM-u świetna.
Sam miałem Twinmosy i po drugiej naprawie (a skończyło się zawsze na wymianie na nowe-bo miałem wieczystą gwarancję) mam teraz Geile i jestem z nich bardzo zadowolony.
Lepiej niech inni testują skoro Ty nie musisz...
Ja aparat i kartę pamięci wybierałem ponad miesiąc, a pieniądze nie grały największego znaczenia.[/b]

robin102
18.01.06, 22:50
Hmmm Ja mam dwie karty kingstona pomaranczową i niebieską -made in japan 2X256 używam ich w olku C5050 - nie miałem z nimi żadnego problemu . Obie Kupiłem używane -sprawne i takie są do dziś. W lustrzance używam tajwanskiego super szybkiego preteca i naprawde jest szybki. też zero problemów mimo ,że tajwański.
Problem trwałości kart nie leży w czystości użytego półprzewodnika , czyli płytek krzemowych do produkcji. Taki problem nie istnieje. Problemem jest natomiast wilgoć dostajaca sie po wyprowadzeniach na struktury i połaczenia bondowane miedzy napylaną warstwą aluminium na krzemie a wyprowadzeniami do slotu. Ta wilgoć-woda to niewyobrażalnie małe ilości wręcz czasteczki wpełzajace do karty przez nieszczelną obudowę. Dobra obudowa to podstawa . Trzeba włąsciwie dobrać parametry rozrzerzalnosci materiału użytego do produkcji obudów , a tego pewnie w chinach nie potrafili. Czasem wpełzają dosłownie pojdyncze cząsteczki. Drugim powodem uszkodzenia kart są wstrzasy mechaniczne - nawet mikro wstrząsy pod wpływem których zrywją się bondowane połączenia eutaktyczne między strukturą a wyprowadzenaimi. No i oczywiscie wszelakie szoki termiczne- nawet te małe.
Tyle z praktyki zawodowej.

Mati
18.01.06, 23:58
Bonding to pojęcie łączenia krzem-szkło, szkło-szkło, krzem-krzem.
Łązenie dwóch metali to tylko przez spawanie lub zgrzewanie. To drugie łatwiej pomylić z bondingiem bo też przeprowadza się je w wysokiej temperaturze, ale różnica jest taka, że musi być ciągły docisk, a w przypadku bondingu tylko punktowy, chwilowy tzw."prekursor bondingu".
Kolejna różnica to wytrzymałość. Przy połączeniach metal-metal puszcza spaw czy zgrzew, a w bondingu rozerwie się materiał.

A tak wracając do tematu. Co do szczelności to zgadzam się, że to zależy od obudowy.
Ale szybkość zależy od materiałów i sposobu ich montażu.
Również z mojego własnego doświadczenia...

robin102
19.01.06, 12:42
Mati
Deczko jesteś w błedzie. Połączenia "bondowane" robine na maszynach zwanymi bonderami tworzone są miedzy napyloną warstwą aluminnium na strukturze krzemowej przymocownej do podstawy , a wyprowadzeniami. Zjawisko eutaktyki ma też zastosowanie przy mocowaniu płytek do podstawy, np przez nacisk z ruchem obrotowym.O ile te płytki na spodniej warstwie są metalizowane . Wykonuje sie je wykorzystując zjawisko eutaktyki, czyli wzajemnego przenikania czasteczkowego materialów pod wpływem nacisku mechanicznego wspieranego ultradźwiekami. Połaczenia te są robine ducikiem 15-30( złotym lub aluminiowym) mikronowym stąd taka wrażliwość na wstrzasy mechaniczne i inne urazy.Na szybkość pracy kart wpływ ma raczej ich aplikacja układowa i marketing. Śladowe znaczenie ma jakość krzemu szczególnie przy produkcji kart. W innych zastosowaniach produkcji półprzewodników ma znaczenie i to duże.na podstawie wiedzy praktycznej ,a nie "goglowej".Pozdrawiam

Coral
20.01.06, 16:25
wracajac do zadanego pytania. Firma http://www.dane-elec.com/ z Taiwanu dziala juz kilka lat rozwija sie i wyglada na bardzo solidna. Kupilem ich karte jakies dwa lata temu - to byla Xs seria 41xodczyt i 35 razy zapis - jak na tamte czasy niezle. Do tej pory moja corka ma ja w swoim aparacie. Nie wiem jak sprawdzila by sie w warunkach ekstremalnych ale w zwyklych dziala bezawaryjnie - nie zgubila nigdy ani jednego zdjecia. Z czystym sercem moge tez polecic Extreme III jesli focisz w ciezkich nawet warunkach ;)

robin102
21.01.06, 10:52
Hmm. No właśnie trzeba wrócić do meritum sprawy.Może i warto te karty kupić ????

robin102
24.01.06, 01:27
Gdzieś ostatnio wyczytałem ,że te karty w rzeczywistosć produkuje Toschiba. Jeśli tak to chylę czoła

sauat
3.03.06, 16:57
Warto kupić - mam 2 szt. 1GB od kilku miesięcy - używam w E-300, palmtopie - w czytniku jako przenoœna pamięć. Sprawuje się bez zarzutu. Na oko nie widzę różnicy między extreme II, którš też mam - musiałbym zmierzyć czasy transferów/zapisu/odczytu, ale pewnie różnice byłyby minimalne - o ile by w ogóle były.