PDA

Zobacz pełną wersję : Uszkodzony E-1???



10.10.05, 09:56
Witam,

Mój problem postaram się opisać w języku możliwie prostym - więc nie śmiejcie się ze sformułowań :)

Wykonuję zdjęcie. Ustawiam kadr, ekspozycję, wszystkie inne bzdety. Naciskam do połowy przycisk migawki - AutoFocus łapie ostrość, ale ja w wizjerze widzę obraz nieostry (wygląda tak, jakby obiektyw cierpiał na spory BF). Oglądam wykonane w ten sposób zdjęcie na kompie - idealnie ostre.
Robię więc odwrotnie - manualnie ustawiam ostrość, pstrykam - zdjęcie oglądane na kompie jest beznadziejnie nieostre.
Przeskoczyłem przez wszystkie możliwe ustawienia korekcji dioptrycznej w wizjerze - i nie moge trafić na właściwe ustawienie. Tzn. - najmniej rozmazany obraz po wyostrzeniu AF widzę przy korekcji na minimum (kółeczko na maxa w prawo). Wzrok mam prawidłowy, ostrzę zawsze centralnym punktem AF.

Czy ktoś ma pomysł co stało się z moim aparatem i czy już powinienem wyrzucić go na śmietnik? ;)

P
10.10.05, 10:09
Masz go od nowości? Od kiedy występują objawy?

mariush
10.10.05, 10:32
Masz go od nowości? Od kiedy występują objawy?

Aparatu używam od ok. 2 m-cy, a problem zauważyłem kilka dni temu - na wyprawie w górach.

PS. Sorki, że pierwszy post był bez logowania - coś się tu poprzestawiało po przeprowadzce... :oops:

P
10.10.05, 11:06
Nie wiem, czy mam rację, ale... skoro obiektyw ostrzy dobrze, a obraz na wymiennej matówce jest nie ostry to coś jest nie tak z położeniem matówki. Na tej wyprawie w górach nie walnąłeś nim o jakąś przełęcz przypadkiem? Masz dwa wyjścia, albo spróbujesz obejrzeć czy matówka leży prosto albo oddasz sprzęt na 2 tygodnie do serwisu. To drugie rozwiązanie gorąco polecam...

chomsky
10.10.05, 17:07
Wydaje sie, ze matowka jest przesunieta. Matówki w Olku sa wymienne. Możesz popróbowac dobrze ją osadzic, nic sie nie stanie.
Czesć.ch.

mariush
11.10.05, 07:29
Historia kończy się happy endem... ale z wątkiem puszczającym ciarki po plecach. Otóż wczoraj wieczorkiem, idąc za waszymi radami, wyjąłem aparat z plecaka, zajrzałem do wizjera i zobaczyłem.... matówkę :).
Ale nie była to matówka w zwykłej, wertykalnej pozycji - lecz w pozycji horyzontalnej :twisted:. Matówka leżąca na boku!!!
Po otrząśnięciu się z kilkuminutowego szoku otworzyłem aparat, ustawiłem matówkę tak, jak powinna byc ustawiona, zapiąłem (z niemałym trudem) blokadę i wszystko gra :D . Obraz jest ostry jak zawsze. :D

Prawdopodobnie albo wyleciała po jakimś uderzeniu aparatem albo ja przypadkowo zwolniłem blokadę jej mocowania.

Montowanie matówki w e-1 okazało się być czynością prostą jak wojna systemowa :), co prawda, przy montowaniu udało mi się lekko ja upaprać (a lustro nawet całkiem porządnie) - ale na razie jej nie ruszam, przyjdzie czas na pucowanie.

Dzięki wszystkim za pomoc - matówkowa teoria okazała się być prawdziwą, a klątwa nikona została zdjęta. 8) :D

P
11.10.05, 09:37
...Montowanie matówki w e-1 okazało się być czynością prostą jak wojna systemowa :)...
Niezły ROTFL z rana :!:



...co prawda, przy montowaniu udało mi się lekko ja upaprać (a lustro nawet całkiem porządnie) - ale na razie jej nie ruszam, przyjdzie czas na pucowanie.
Niegdy tego sam nie robiłem, ale wszystkie posty jakie na ten temat czytałem kończyły się tak: samodzielne czyszczenie matówki zawsze prowadzi do katastrofy :? Zalecam daleko idącą ostrożność i zapoznanie się najpierw ze skutkami takich akcji na jakimś Ś.P. Zenku E,TTL,12XP,itp.

NimnuL
11.10.05, 11:00
Hmmmm to matowka jest delikatna? Sadzilem, ze to kawalek matowego szkla z narysowanymi kreskami (pola AF) i tyle. ...

chomsky
11.10.05, 17:42
Matówka jest bardzo delikatna i latwo ulega zniszczeniu przy czyszczeniu.
Cześc.Ch.

anwas
11.10.05, 20:31
E tam skoro jest wymienna to można nową kupić.I to z naniesioną siatką.O!Tylko uważać by tej nowej nie upaprać he,he...A odnosnie czyszczenia to bardzo ostrozne przecieranie delikatnymi pałeczo-wacikami niczego jej złego nie zrobi.Pamietac należy jednak o daleko idacej delikatności i czystości.I żadnych płynów bo to dopiero jej zaszkodzi/no chyba że sa specjalne do matówek/To tak jak się czyta powszechne opinie że w aparacie w ogóle/znaczy nigdy/nie czysci sie lustra,albo soczewki obiektywu.A niby dlaczego?Elementy szklane/nie odnosić tego do w/w matówki/ doskonale czysci się spirytusem izopropylowym.Lekkie zwilżenie wacikiem do demakijażu,po cześciowym odparowaniu delikatne przetarcie nastepnym i jeszcze kolejne przetarcie.Tylko delikatne!!!!!!!!!!!!Pozostające na szkle drobinki zlatują po lekkim dmuchnięciu gruszką.Koniec!Szkła sa czyste jak łza.Aby nie było niejasności jest to metoda ze specjalistycznego serwisu,wprawdzie nie aparatów foto,ale optyki do kamer.Jak coś się zabrudzi to się to czyści!

Hal
13.10.05, 18:00
Moim zdanie nie należy czyścić matówki (do wymiany służy specjalna pęseta)można matówkę co najwyżej przedmuchać sprężonym powietrzem (gruszką itp).
Nie wiem ile kosztuje nowa matówka (pewnie niezłą kaskę) ale jak ci się mocno ubrudziła to chyba się nie obędzie bez zakupów :?
Tak na marginesie próbowałem przeczyścić lustro w mojej Yashice (robiąc to bardzo delikatnie) jednak nie ustrzegłem się delikatnych zadrapań lustra.Więcej już tego nie będe robił a już na pewno nie w moim Olku. :oops:

mariush
14.10.05, 08:15
Nie wiem ile kosztuje nowa matówka (pewnie niezłą kaskę) ale jak ci się mocno ubrudziła to chyba się nie obędzie bez zakupów :?

Nie jest tak źle - jakiś kłaczek w jednym miejscu. Na raze nie będę dmuchał - ale na pewno do tego dojdzie :)
A nowa (FS-2 - czyli ta z siateczką) kosztuje ok. 200 zł - drogo jak za kawałek szkiełka :)

P
14.10.05, 08:56
Ale wiesz, że ten kawalek szkiełka musi być precyzyjnie wytopiony, przycięty i zmatowiony na ogół laserem? I to tak, żeby nie przyczepił się do niego żaden paproch :wink: To zaś wszystko musi być robione w warunkach przemysłowych, czyli x-sztuk/h i każda matóweczka musi trzymać parametry w zadanym marginesie błędu po zejściu z taśmy. O marżach pośredników już nie wspomnę. Nadal uważasz, że drogo? :wink:

mariush
14.10.05, 09:20
Ale wiesz, że ten kawalek szkiełka musi być precyzyjnie wytopiony, przycięty i zmatowiony na ogół laserem? I to tak, żeby nie przyczepił się do niego żaden paproch :wink: To zaś wszystko musi być robione w warunkach przemysłowych, czyli x-sztuk/h i każda matóweczka musi trzymać parametry w zadanym marginesie błędu po zejściu z taśmy. O marżach pośredników już nie wspomnę. Nadal uważasz, że drogo? :wink:

Pomyśl ilu małych angolczyków możnaby wykarmić za ten zafajdany kawałek szkiełka :twisted: A jak człowiek pomyśli ile musiałby za to zasuwać przy biurku..., ech :)