PDA

Zobacz pełną wersję : Podstawy fotografii z Olympus C-765



Noterek
24.09.05, 01:13
Witam serdecznie

Korzystając z waszej dobroci i chęci pomocy innym, postanowilem że i ja opiszę problem który mnie nurtuje już od dość dawna...Mianowicie:

Wiadomo iż wraz z kolejnymi robionymi przez nas zdjęciami nasze doświadczenie, wiedza, jak i umiejetnosci w fotografowaniu świata ulegaja polepszeniu...Wiadomo także ze najlepsi fotografowie świata, potrafią zbic wszystkich na kolana swoimi zdjęciami...Jednakże chcialbym zapytac czy zawsze...Chcialbym zapytac na jak wiele moglby sobie pozwolic taki profesjonalista zakladajac ze ma do dyspozycji tylko sprzet typu: Olympus C-765...Ja wlasnie taki posiadam i niestety tak bardzo sie staram wydobyc z niego jakieś pożądne zdjęcia z super głębią kolorów, jednak nie umiem...Gdzie tkwi problem...co nalezy zrobic w takim wypadku by przy pieknej slonecznej pogodzie nasze zdjecie kraobrazu bylo ślicnzie wyraziste i zachowalo jak najlepsza glebie kolorow? Ostatnio dosc duzo czytam o tym...ze odpowiedzialne sa za to przesłona i migawka...No wlasnie czy sa jakies wzglednie stale ustawinia tych komponentow aby zdjecia w w/w sytuacji wychodzily soczyscie i przyciagaly wzrok ogladajacego...Bardzo prosze...jeżeli nie sprawi to Wam kłopotu, o przyblizenie mi tych dylematów...Przypominam tylko iż posiadam sprzet typu OLYMPuS C-765 i byłbym niezmiernie Wam wcdzieczy gdybyście wlasnie pod kątem tego aparatu odpowiedzieli mi na te pytania....!

Z góry ślicznie dziękuję i bardzo liczę na waszą pomoc!

dka
24.09.05, 10:06
ja mysle, ze przede wszystkim chodzi o praktyke. takze o praktyke bo robiac cos i widzac co sie zrobilo ma sie okreslona wiedze. no i jeszcze do tego dochodzi praktyka. moze i tak przewrotnie odpowiedzialem, ale innej drogi nie ma.

mysle tez, ze zdjecia spod lapek zawodowcow a obrobka grafiki programami graficznymi, (w tym podkrecanie kontrastu, nasycenia, rozjasnianie obszarow ciemnych, przyciemnianie jasnych) to jeszcze inna sprawa.

nie stresuj sie i rob zdjecia a potem je analizuj. pozdrowki:)

dolby
24.09.05, 10:09
Tak się składa, że to w głównej mierze "jakość" zdjęcia zależy od człowieka i jego wyczucia... kiedyś widziałem foty robione zwykłą filmową małpą za 50 zł, a naprawdę były świetne.

Ale oczywiście mając sprzęt klasy Olka C7xx można lepsze i w łatwiejszy sposób uzyskać zamierzone efekty.

Hmm... z Twojego posta wnioskuję, że niezadawlają cię głównie kolory, nasycenie, itd.
Proponowałbym spr. ustawienia w menu apratu,czy wsyzstko jest na "0" lub "normal" (SATURATION & SHARPNESS).

Jeśli tak, tzn. że ze strony aparatu więcej, niż to co zrobi, nie wyciągniesz. Również przesłona wpływu na kolory nie ma, ino na rozdzielczość (oraz oczywiście na GO)
Poruszyłeś tutaj kwestię krajobrazu... zaleca się tam używać filtru UV, który usunie w pewnym stopniu "mdłość" na zdjęciach, a także można byłoby się pobawić polaryzacyjnym, który lekko podkręca pewne barwy.

Również efekt końcowy zdjęcia zależy od samego oświetlenia: kierunku padania promieni słoneczny, pory dnia... . Unikaj robienia fot pod słońce, bo szansa, że zrobisz udane zdjęcie jest naprawdę niska. Aparaty cyfrowe, w stosunku do zwykłych filmówek, mają duuużo mniejszą rozpiętość tonalną, więc szybko popadają w skrajnośc: np.: potrafią z jasnego nieba zrobić białe. Poprostu kocham to.

Gdy już wykonasz fotę, proponuję lekko podkręcić kolory w programie graficznym... .

Noterek
24.09.05, 12:45
No i już dziękuję za cenne wskazówki, które napewno będę chciał wykorzystać w praktyce. :!: Może już dziś :!: Mimo wszystko dalej czekam na jakiś życzliwych forumowiczów, którzy dopiszą tutaj cosik, co mogłoby mi jeszcze w większym stopniu poźniej pomoc!

Pozdrawiam gorąco!

Noterek
25.09.05, 17:01
Szukam i szukam i znaleźć nie mogę.... :twisted: Może za mało szukam...:-( Chodzi mi o procedure w jakiej wykonuje sie dobre zdjecie portretowe....! Za choinke jasna nie umiem tego zrobic....! Jak wiadomo zdjecie portretowe charakteryzuje sie tym ze cala ostrosc skupia sie na osobie, a tlo za nia jest zamazane lub jednolite...Niestety u mnie tak nie ma :-( Nawet jezeli ustawie funkcje na "portretowe zdjecia" to i tak zaden portret mi nie wychodzi, tylko zwykle zdjecie....Najlepsze z dotychczasowych zdjec ktore udalo mi sie zrobic ale i tak calkiem je zmaralem to zdjecie ponizej....Kompletny niewypał :-(

http://arturo.serv01.net/olympus/upload/pliki/P925002131.jpg

dka
26.09.05, 07:57
a co to za kreseczki po skosie? to jakis efekt fotoszopa, czy sam je porysowales? a moze to rysy na szybie przystanku?

jesli to rysy na szybie wiec wedlug mnie im wlasnie zrobiles zdjecie portretowe :!:

aranek
26.09.05, 10:21
ciekawe te rysy
wygląda trochę jak krople deszczu oświetlone lampą
ciutkę przyciemne

jeśli chodzi o rozmywanie tła, to poszukaj na forum o głębi ostrości

możesz zajżeć np tu

http://forum.olympus.hat.pl/viewtopic.php?t=2750&postdays=0&postorder=asc&start=0

jak się okazuje efekt rozmycia tła przy portretac jest trudny do uzyskania w syfrowych kompaktach.

Noterek
26.09.05, 11:16
Te rysy to rozpryskajace sie strumienie wody z fontanny :o Zdjęcie to zrobiłem znienacka, wiec nie moglem dokladnie ustawic sobie kadru :-( Czyli wyszlo ze sportretowane zostaly strumienie wody :? :? :? NIo coz trzeba bedzie probowac dalej....

zdrip
26.09.05, 15:33
Najlepsze z dotychczasowych zdjec ktore udalo mi sie zrobic ale i tak calkiem je zmaralem to zdjecie ponizej....Kompletny niewypał :-(A mnie się podoba!
Nie zawsze zdjęcie wykonane poprawnie techniczne przyciąga wzrok.
A tu wg mnie jest swój nastrój, nawet w nieostrości.
Ja bym jeszcze trochę przyciął prawą stronę.

sebastan
27.09.05, 10:21
No dobra.
"Z kompaktów trudniej uzyskać małą głębię..." - to powtarzamy. OK.
Chcę rozwiać wątpliwości swoje i innych.

Dajemy długą ogniskową, otwieramy na maksa przysłonę, ustawiamy się od obiektu tak daleko jak się da, czyli robimy to, co trzeba. A pomimo to nie jest za dobrze z tą małą głębią.
To co jest tego powodem w kompaktach?
Przychodza mi do głowy dwa możliwe powody:
1. bardziej prawdopodobny - wielkość matrycy - to byłoby logiczne bo jej mniejsze rozmiary "wyciągają" znacznie oś ostrości. W lustrzankach i analogach wielkość matrycy, bądz klatki filmu jest jednak znacznie większa
2. mniej prawdopodobny - zakres ogniskowych oferowanych przez aparat.

Proszę to rozstrzygnąć.

aranek
27.09.05, 11:10
zarówno pierwszy jak i drugi
zwróć uwagę, że w kalkulatorach GO podaj się fizyczną ogniskową obiektywu (a nie przeliczoną na 35 mm)

zdrip
27.09.05, 20:06
Spróbuję poukładać jak ja to widzę (chodzi o GO).

Wiadomo że krążek rozproszenia będzie najmniejszy dla obiektów na nastawionej odległości od obiektywu, czyli dla obiektów na których była "złapana ostrość".
Im dalej od nastawionej odległości tym większy krążek rozproszenia.
Jeśli na osi X odłożymy odległość od obiektywu a na osi Y - średnicę krążka rozproszenia, otrzymamy krzywą z dołkiem na nastawionej odległości.
Kształt tej krzywej zależy tylko od rzeczywistej ogniskowej, nastawionej odległości i przysłony. I nie zależy ani od rozmiaru sensora, ani od przeliczonej ogniskowej.
Na razie wszystko jasne i klarowne, chyba?

Problem zaczyna się kiedy chcemy powiedzieć: odtąd i dotąd mamy ostry obrazek, a dalej - nie.
Musimy wprowadzić wartość dopuszczalnego krążka rozproszenia. Wtedy mówimy że odległości, dla których krążek rozproszenia mniejszy niż dopuszczalny i jest nasza GO.
Ale średnica dopuszczalnego krążka rozproszenia - wielkość subiektywna i zależy od tego, jak będziemy oglądać obrazek.
Kiedy oglądamy reklamowy poster 3x4m z odległości 10m - krążek jeden, a z odległości 1m - 10 razy mniejszy.
Jeszcze inny krążek będzie kiedy oglądamy na komputerze z bliska każdy piksel.
Zakładając określoną średnicę krążka rozproszenia, na przykład 0.03mm, znów mamy jasną sytuację - GO zależy tylko od rzeczywistej ogniskowej, nastawionej odległości i przysłony.
Przeliczona ogniskowa i rozmiar sensora nie mają nic do rzeczy. Pozostaje tylko pytanie - dlaczego właśnie 0.03mm? A nie 0.003mm? I nie 0.1mm?
Żeby nie brać średnicę dopuszczalnego krążka rozproszenia zupełnie z sufitu, zakłada się że przy oglądaniu odbitki, powiedzmy 10x15, z odległości mniej-więcej 40cm, wystarczy że krążek rozproszenia (na odbitce!) będzie mniejszy niż 1/1200, lub 1/1500 (lub jeszcze mniej) przekątnej odbitki.
Stąd mamy średnicę dopuszczalnego krążka rozproszenia = 1/1500 przekątnej sensora.
Mniejszy sensor - mniejszy krążek.

Kiedy pstrykamy portret na takich samych:
przysłonie, odległości i rzeczywistej ogniskowej
na film 35mm oraz cyfrowym kompaktem z sensorem 6 razy mniejszym od klatki filmowej, mamy na kompakcie GO 6 razy mniejszą niż na filmie.

Z jednym ale - na sensorze zmieściła się 1/36 tego co zmieściło się na filmie.
Ale nadal można twierdzić że na kompakcie mniejsza GO. :P
Chcąc umieścić na sensorze tyle samo co na filmie (zrobić takie same ujęcie), musimy albo 6 razy zwiększyć odległość albo 6 razy skrócić rzeczywistą ogniskową.
W drugim przypadku pojawia się właśnie "ogniskowa, przeliczona na film 35mm": ona pozostała taka sama jak na analogowej kamerze, a rzeczywista ogniskowa jest tyle razy mniejsza ile razy przekątna sensora mniejsza od przekątnej klatki filmowej.


I na zakończenie uproszczony wzór na GO:

GO = 2*F*c/(M*M)

F - wartość przysłony
c - średnica dopuszczalnego krążka rozproszenia
M - stopień pomniejszenia = (rozmiar obiektu)/(rozmiar jego obrazu na sensorze)

Przy takim samym ujęciu M będzie tym większy im mniejszy mamy sensor.

Ze wzoru wynika że przy takim samym ujęciu GO będzie tym większa im mniejszy sensor.

CBDO :P

Noterek
28.09.05, 00:14
Oj wyższa filozofia jak dla mnie :-)

yacek
28.09.05, 06:07
tak jak chłopaki wyżej mówili , pobaw się manualem , podaję link do mini poradnika ( może już czytałeś ) http://www.cyberfoto.pl/viewtopic.php?t=21410
oczywiście gość co pisał , robił to lustrzance ale chodzi o teorię :) pozdr.