nurek
22.09.05, 14:52
Witam wszystkich a zwłaszcza tych mniej zaawansowanych. Celem tego postu jest rozwianie wątpliwości (lub pomoc w podjęciu decyzji) tych którzy mają podobny problem jak ja. Tzn. co wybrać.... E300, E1 a może np. 350D lub D70.
Od około 3 tygodni jestem szczęśliwym posiadaczem E1. Przyznam szczerze ze czytając niektóre posty przed zakupem nie byłem tak do końca pewien czy będę tak naprawdę szczęśliwy.
No ale nic.... . Cała historia przedstawia się następująco. Jakieś 1,5 roku temu kupiłem C5060. Pamiętam że przy zakupie ręce mi drżały bo kosztował wtedy 3600PLN i był chyba jednym z najdroższych kompaktów. Zapewnienia kolegi z Jabo i uspokajanie mojej żony (chwała jej za to) przekonały mnie do zakupu. Teraz z czystym sumieniem mogę powiedzieć ze 5060 to super maszyna. Pozwala się spełnić nie tylko amatorom ale również tym bardziej zaawansowanym. Fotki z tego aparatu wychodzą naprawdę świetne a zwłaszcza jak się go pozna troszeczkę bliżej. Nigdy mnie nie zawiódł a zdjęcia nie raz przyprawiały o podziw z powodu swojej jakości.
No i tak mógłbym wychwalać to 5060 i wychwalać ale nie o to tu chodzi.
Ale na końcu raz mnie zdenerwował i przez to zacząłem myśleć troszkę dalej tzn lustrznka. To było na ślubie kościelnym kiedy to chciałem uchwycić parę wracającą od ołtarza. Owszem raz mi się udało ale drugi raz zanim zmniejszyłem zoom, Olek złapał ostrość było już po frytkach. Młodzi już poszli a ja zdjęcia zrobić nie zdążyłem.
Tak więc po powrocie do domu zacząłem przeglądać sieć, chodzić po sklepach, pytać, czytać dotykać w poszukiwaniu tej jedynej J. Z powodu miłości do 5060 oczywiste było że zacząłem mierzyć także w Olympusa. Na początek poszedł E300. Byłem zgrzany jak byk żeby tylko go mieć. Oczywiście E1 był na pierwszym miejscu no ale wiecie ...... cena :-(. No i tak zacząłem myśleć, dyskutować z żoną, dotykać to E300.... . W końcu doszliśmy do wniosku że jak już mamy kupić to kupić coś z najwyższej półki (no przynajmniej jak dla mnie). A jak przecież już wydawać pieniądze to przynajmniej na coś konkretnego. No i tak stanęło na E1.
Znowu zacząłem przeglądać, czytać i analizować. Trochę martwiły mnie posty z serii „Minusy E1” i opinia szwagra (zakochanego w Fuji) że to przestarzała konstrukcja, matryca tylko 5 mega itp. W końcu doszedłem do wniosku że jak ma coś być nie tak to i tak będzie czy to w E1, 350D, D70 i innych. Zwłaszcza po paru postach typu „Mój D70 nie żyje” J.
Po za tym naoglądałem się fotek Jarka Dębskiego z E1 (gratulacje Jarek masz dla mnie mistrza !!) i moje wątpliwości zostały rozwiane.
Tak więc decyzja zapadła – zostajemy przy E1 14-54 + 40-150 i koniec.
Teraz tylko poszukać najlepszą ofertę jechać, obejrzeć i kupić. Wybór padł na Tarnowskie Góry – Fotozakupy.pl
Zaprzyjaźnieni koledzy z fotograficznego Jabo kazali tylko zwrócić uwagę czy na karcie gwarancyjnej jest napisane „European and Worldwide” bo jeśli tylko Worldwide może być problem z gwarancją w Polsce. No więc zapakowaliśmy się w auto i do sklepu. Trochę daleko (jakieś 400km w jedną stronę) ale cały czas miałem nadzieje że warto. Niemniej jednak ponieważ kasa nie mała i tak miałem sraczkę studencką ale znowu uspokojenia żony wzięły górę.
Znaleźliśmy sklep, aparat był przygotowany, wszystko OK. Na ścianie certyfikaty Olympusa, gwarancja OK. Na każdej części tzn body i obiektywy mam „Made in Japan”. Może to mniej ważne ale ja osobiście z takimi częściami nigdy nie miałem problemu.
Później przyszedł czas na pierwsze fotki i ...... .
Coś pięknego. Trzymając E1 w ręku mam wrażenie jak bym przejął sterowanie czołgu. Szybkość aparatu zabójcza, precyzja autofocusa niesamowita (nawet przy słabym oświetleniu). Ergonomia i wykonanie bez zastrzeżeń. Zdjęcia seryjne można chyba walić bez opamiętania (po warunkiem wyłączenia redukcji szumów i filtru). Piękny portret z rozmytym tłem to piwo. Barwa zdjęć super, oddawanie kolorów OK (tylko nie mówcie że mam wystawić fotki, z reguły nie mam czasu). Jak na razie jedyne moja uwaga to jest taka że drugi obiektyw 40-150 przy maksymalnym tele i nienajlepszym oświetleniu robi ciemne fotki. Ale za bardzo się tym nie przejmuję bo z pewnością wynika to z mojej nie wiedzy a nie z jakości sprzętu. Dodam jeszcze tylko jak do tej pory że to wszystko jest robione w trybie pełnej automatyki i przy podstawowych ustawieniach (np. balas bieli, kontrast itp.). A co dopiero jak się troszeczkę człowiek zagłębi i pobawi. Jako mały minus E1 w stosunku do 5060 daję to że w tym drugim zdjęcia na wyświetlaczu aparatu wyglądają jak żywe a w E1 trochę mniej. No ale to kwestia przyzwyczajenia.
Nie wyobrażam sobie pracy z tym sprzętem po zakupie FL 50 no ale na to muszę jeszcze trochę poczekać :-). Może bardziej zaawansowani użytkownicy będą się śmiać z moich spostrzeżeń ale to ma być ogólna informacja dla tych mniej wtajemniczonych.
....... o kurde ale się rozpisałem. To chyba najdłuższy post w moim życiu. Nawet o nurkowaniu się tak nie rozpłynąłem.
No ale podsumowując, dla tych którzy ciągle się wahają. Uważam że E1 to dobry, bardzo dobry zakup przynajmniej w moich oczach i przynajmniej przez ten czas mojego użytkowania. Jeżeli ktoś ma wątpliwości to niech już ich nie ma :-) Na pewno będzie zadowolony.
Czytając forum doszedłem chyba do jeszcze jednego wniosku.
Znaczna część ludzi zaczyna pisać dopiero wtedy kiedy coś się dzieje z ich sprzętem, kiedy coś nie działa. Mój 5060 to dziś mnie powala a ile jest takich postów że np. 5060 padł, że to, że tamto. Ja nic o nim nie pisałem bo nic się nie działo. No może raz jakieś głupie pytanie wynikające z braku umiejętności. Tak więc uważam że te minusy trzeba wziąć pod uwagę ale nie należy się tym za bardzo przejmować. Ilu jest takich, którzy są zadowoleni a się nie wypowiadają?? Myślę że zdecydowana większość.
Dobra.. na tym kończę. Mam nadzieje że ty wypociny się komuś przydadzą.
Bez odbioru.
Pozdrawiam
Nurek
Od około 3 tygodni jestem szczęśliwym posiadaczem E1. Przyznam szczerze ze czytając niektóre posty przed zakupem nie byłem tak do końca pewien czy będę tak naprawdę szczęśliwy.
No ale nic.... . Cała historia przedstawia się następująco. Jakieś 1,5 roku temu kupiłem C5060. Pamiętam że przy zakupie ręce mi drżały bo kosztował wtedy 3600PLN i był chyba jednym z najdroższych kompaktów. Zapewnienia kolegi z Jabo i uspokajanie mojej żony (chwała jej za to) przekonały mnie do zakupu. Teraz z czystym sumieniem mogę powiedzieć ze 5060 to super maszyna. Pozwala się spełnić nie tylko amatorom ale również tym bardziej zaawansowanym. Fotki z tego aparatu wychodzą naprawdę świetne a zwłaszcza jak się go pozna troszeczkę bliżej. Nigdy mnie nie zawiódł a zdjęcia nie raz przyprawiały o podziw z powodu swojej jakości.
No i tak mógłbym wychwalać to 5060 i wychwalać ale nie o to tu chodzi.
Ale na końcu raz mnie zdenerwował i przez to zacząłem myśleć troszkę dalej tzn lustrznka. To było na ślubie kościelnym kiedy to chciałem uchwycić parę wracającą od ołtarza. Owszem raz mi się udało ale drugi raz zanim zmniejszyłem zoom, Olek złapał ostrość było już po frytkach. Młodzi już poszli a ja zdjęcia zrobić nie zdążyłem.
Tak więc po powrocie do domu zacząłem przeglądać sieć, chodzić po sklepach, pytać, czytać dotykać w poszukiwaniu tej jedynej J. Z powodu miłości do 5060 oczywiste było że zacząłem mierzyć także w Olympusa. Na początek poszedł E300. Byłem zgrzany jak byk żeby tylko go mieć. Oczywiście E1 był na pierwszym miejscu no ale wiecie ...... cena :-(. No i tak zacząłem myśleć, dyskutować z żoną, dotykać to E300.... . W końcu doszliśmy do wniosku że jak już mamy kupić to kupić coś z najwyższej półki (no przynajmniej jak dla mnie). A jak przecież już wydawać pieniądze to przynajmniej na coś konkretnego. No i tak stanęło na E1.
Znowu zacząłem przeglądać, czytać i analizować. Trochę martwiły mnie posty z serii „Minusy E1” i opinia szwagra (zakochanego w Fuji) że to przestarzała konstrukcja, matryca tylko 5 mega itp. W końcu doszedłem do wniosku że jak ma coś być nie tak to i tak będzie czy to w E1, 350D, D70 i innych. Zwłaszcza po paru postach typu „Mój D70 nie żyje” J.
Po za tym naoglądałem się fotek Jarka Dębskiego z E1 (gratulacje Jarek masz dla mnie mistrza !!) i moje wątpliwości zostały rozwiane.
Tak więc decyzja zapadła – zostajemy przy E1 14-54 + 40-150 i koniec.
Teraz tylko poszukać najlepszą ofertę jechać, obejrzeć i kupić. Wybór padł na Tarnowskie Góry – Fotozakupy.pl
Zaprzyjaźnieni koledzy z fotograficznego Jabo kazali tylko zwrócić uwagę czy na karcie gwarancyjnej jest napisane „European and Worldwide” bo jeśli tylko Worldwide może być problem z gwarancją w Polsce. No więc zapakowaliśmy się w auto i do sklepu. Trochę daleko (jakieś 400km w jedną stronę) ale cały czas miałem nadzieje że warto. Niemniej jednak ponieważ kasa nie mała i tak miałem sraczkę studencką ale znowu uspokojenia żony wzięły górę.
Znaleźliśmy sklep, aparat był przygotowany, wszystko OK. Na ścianie certyfikaty Olympusa, gwarancja OK. Na każdej części tzn body i obiektywy mam „Made in Japan”. Może to mniej ważne ale ja osobiście z takimi częściami nigdy nie miałem problemu.
Później przyszedł czas na pierwsze fotki i ...... .
Coś pięknego. Trzymając E1 w ręku mam wrażenie jak bym przejął sterowanie czołgu. Szybkość aparatu zabójcza, precyzja autofocusa niesamowita (nawet przy słabym oświetleniu). Ergonomia i wykonanie bez zastrzeżeń. Zdjęcia seryjne można chyba walić bez opamiętania (po warunkiem wyłączenia redukcji szumów i filtru). Piękny portret z rozmytym tłem to piwo. Barwa zdjęć super, oddawanie kolorów OK (tylko nie mówcie że mam wystawić fotki, z reguły nie mam czasu). Jak na razie jedyne moja uwaga to jest taka że drugi obiektyw 40-150 przy maksymalnym tele i nienajlepszym oświetleniu robi ciemne fotki. Ale za bardzo się tym nie przejmuję bo z pewnością wynika to z mojej nie wiedzy a nie z jakości sprzętu. Dodam jeszcze tylko jak do tej pory że to wszystko jest robione w trybie pełnej automatyki i przy podstawowych ustawieniach (np. balas bieli, kontrast itp.). A co dopiero jak się troszeczkę człowiek zagłębi i pobawi. Jako mały minus E1 w stosunku do 5060 daję to że w tym drugim zdjęcia na wyświetlaczu aparatu wyglądają jak żywe a w E1 trochę mniej. No ale to kwestia przyzwyczajenia.
Nie wyobrażam sobie pracy z tym sprzętem po zakupie FL 50 no ale na to muszę jeszcze trochę poczekać :-). Może bardziej zaawansowani użytkownicy będą się śmiać z moich spostrzeżeń ale to ma być ogólna informacja dla tych mniej wtajemniczonych.
....... o kurde ale się rozpisałem. To chyba najdłuższy post w moim życiu. Nawet o nurkowaniu się tak nie rozpłynąłem.
No ale podsumowując, dla tych którzy ciągle się wahają. Uważam że E1 to dobry, bardzo dobry zakup przynajmniej w moich oczach i przynajmniej przez ten czas mojego użytkowania. Jeżeli ktoś ma wątpliwości to niech już ich nie ma :-) Na pewno będzie zadowolony.
Czytając forum doszedłem chyba do jeszcze jednego wniosku.
Znaczna część ludzi zaczyna pisać dopiero wtedy kiedy coś się dzieje z ich sprzętem, kiedy coś nie działa. Mój 5060 to dziś mnie powala a ile jest takich postów że np. 5060 padł, że to, że tamto. Ja nic o nim nie pisałem bo nic się nie działo. No może raz jakieś głupie pytanie wynikające z braku umiejętności. Tak więc uważam że te minusy trzeba wziąć pod uwagę ale nie należy się tym za bardzo przejmować. Ilu jest takich, którzy są zadowoleni a się nie wypowiadają?? Myślę że zdecydowana większość.
Dobra.. na tym kończę. Mam nadzieje że ty wypociny się komuś przydadzą.
Bez odbioru.
Pozdrawiam
Nurek