Zobacz pełną wersję : no więc jak to z tymi pikselami...
z tego co wyczytałem, o ile w nowym aparacie nie widać żadnych martwych/gorących pikseli podczas wykonywania testu (zasłonięty obiektyw, najmniejsze możliwe iso) z czasem naświetlania 1/125 i 1/30 to wszystko gra, z wyższym czasem (1/2, 1, 2, 4) rzekomo mogą się jakieś gorące jednostki ujawnić.
w moim niespełna miesięcznym C-55, dopiero przy migawce 4s dostrzegam dwa szare punkciki, przy szybszej migawce żadnych gwiazdek nie widzę. dla pewności i spokoju ducha pytam i wszystkim z góry serdecznie dziękuję za odpowiedź: czy mam się martwić czy raczej wszystko jest ok?
i jeszcze jedno, bardziej z ciekawości, niż z potrzeby: zalecany jest pixel mapping raz na rok. a jeśli robi się go częściej to czy wpływa to negatywnie na aparat/matrycę?
dziękuję raz jeszcze i pozdrawiam!
lepiej nie robić częściej pikselmapingu--licho nie śpi:)--nie szukaj więcej tych złych pikseli---jeśli zobaczysz je kiedyś na normalnym zdjęciu wtedy dopiero interweniuj...szkoda czasu...
lepiej nie robić częściej pikselmapingu--licho nie śpi:)--nie szukaj więcej tych złych pikseli---jeśli zobaczysz je kiedyś na normalnym zdjęciu wtedy dopiero interweniuj...szkoda czasu...
Pytanie teoretyczne. W instrukcji do mojego aparatu również jest napisane, żeby tego nie robić zbyt często. A co się stanie, jak się zrobi? :)
black_bird
18.05.05, 12:17
teoretycznie software aparatu powinien je maskowac, ale wtedy gdy są. Jak ich nie ma to po co meczyc aparat? ;)
Żadne software nie jest doskonałe ... częsciowo mogą być z różnych przyczyn maskowane piksele zdrowe lub prawie zdrowe . Może to skutkować powolnym psuciem matrycy, która będzie tracić z każym mapowaniem swoją praktyczną rozdzielczość. Mapowanie to jest kosmetyka ,która oszczędza pracę w szopie , ale jak każda kosmetyka szkodzi na dłuższą metę...
Czytałem gdzieś, że po każdym (długotwałym, czyli np.: 8 godzinnym) wyjęciu baterii, informacje o maskowaniu pixeli z pixel mapping są "wyzerowywane"... prawda?
dolby: to jest prawdopodobne i logiczne, ale sam chciałbym wiedzieć gdzie ta operacja się dopisuje...-czy do stałej czy zmiennej części firmware?--pozdrawiam
Hm... czyli jakby przeładować firmware to teoretycznie informacja o mappingu powinna pójść w kosmos.
albo się nadpisuje z pozostawieniem ostatniego mappingu! -- w serisie pewnie też nie wiedzą ...
W sumie żeby sie dowiedzieć trzeba by znaleść kogoś kto wie że ma jakieś hot bad etc pixle, i robił mapping. Takiego zawodnika trzeba by poprosić o zrobienie fotek z zamapowanymi, przeładowanie firmware i ponowne zrobienie fotek. Wtedy było by wiadomo.
Zakładam że zostało to w aparatach rozwiązane po ludzku i jak zadziała w jednym olympusie to zadziała w 90% olympusów...
Jestem ciekaw takiego experymentu. sam bym to zrobił ino mappingu nie robiłem bo mam dopiero 2 miesiące olego 5060 i nic tam nie ma.
Powered by vBulletin? Version 4.2.5 Copyright Š 2025 vBulletin Solutions, Inc. All rights reserved.