AnulaI
16.05.05, 10:43
Błagam poradźcie mi coś, bo osiwieję całkiem przedwcześnie :twisted:
Do tej pory zdjęcia robiłam Olympusem C-720UZ i zdjęcia wychodziły mi moim zdaniem całkiem udane (a dość wymagająca dla siebie jestem :oops: ) .
Od jakiś dwóch tygodni mam Olympusa C-8080 WZ no i.... wstyd się przyznać ale.. PORAŻKA. Domyślam się, że aparat jest super tylko ze mną coś nie tego :(
80% zdjęć wychodzi mi nieostrych i poruszonych..... a zrobienie zdjęcia dziecku wogóle graniczy z cudem, bo zanim AF się namyśli to dziecko jest już ... zupełnie gdzie indziej (mówię o fotografowaniu w pomieszczeniach), lub poprostu biega (przy zdjęciach na zewnątrz) i jakoś nie mogę znaleźć momentu żeby był JEDEN punkt, który można wyostrzyć i fotkę pstryknąć....
Proszę poradźcie mi coś, bo zanim sama do tego dojdę to mi dzieci urosną :cry:
Zdjęcia makro też w zasadzie narazie mi nie wychodzą. Fakt, że nie miałam jeszcze spokojnego czasu żeby popróbować, bo albo jest wiatr i wszystko się buja, albo dzieci miałczą, że już chcą do domu.... albo cóś..... generalnie największy problem jest z AF, MF radzi sobie nieco lepiej, ale takiej super ostrej fotki z ok. 3cm to jeszcze nie udało mi się popełnić.....
I jeszcze jedno pytanie:
załóżmy pochmurny dzień, rzadki lasek albo park, dziecko stojące w miarę nieruchomo (pozuje), zoom na maxa (chciałam coś jak portretowe) i.... priorytet migawki, a efekty........ bez lampy się nie da, bo zupełnie ciemne zdjęcia wychodzą (podejrzewam, że to wina lasku i pochmurnego dnia), a z lampą jasne i ostre jest tylko dziecko, ale zdjęcie wygląda jak zrobione w nocy :( Co robię nie tak ??
Z pozdrowieniami
Ania
Do tej pory zdjęcia robiłam Olympusem C-720UZ i zdjęcia wychodziły mi moim zdaniem całkiem udane (a dość wymagająca dla siebie jestem :oops: ) .
Od jakiś dwóch tygodni mam Olympusa C-8080 WZ no i.... wstyd się przyznać ale.. PORAŻKA. Domyślam się, że aparat jest super tylko ze mną coś nie tego :(
80% zdjęć wychodzi mi nieostrych i poruszonych..... a zrobienie zdjęcia dziecku wogóle graniczy z cudem, bo zanim AF się namyśli to dziecko jest już ... zupełnie gdzie indziej (mówię o fotografowaniu w pomieszczeniach), lub poprostu biega (przy zdjęciach na zewnątrz) i jakoś nie mogę znaleźć momentu żeby był JEDEN punkt, który można wyostrzyć i fotkę pstryknąć....
Proszę poradźcie mi coś, bo zanim sama do tego dojdę to mi dzieci urosną :cry:
Zdjęcia makro też w zasadzie narazie mi nie wychodzą. Fakt, że nie miałam jeszcze spokojnego czasu żeby popróbować, bo albo jest wiatr i wszystko się buja, albo dzieci miałczą, że już chcą do domu.... albo cóś..... generalnie największy problem jest z AF, MF radzi sobie nieco lepiej, ale takiej super ostrej fotki z ok. 3cm to jeszcze nie udało mi się popełnić.....
I jeszcze jedno pytanie:
załóżmy pochmurny dzień, rzadki lasek albo park, dziecko stojące w miarę nieruchomo (pozuje), zoom na maxa (chciałam coś jak portretowe) i.... priorytet migawki, a efekty........ bez lampy się nie da, bo zupełnie ciemne zdjęcia wychodzą (podejrzewam, że to wina lasku i pochmurnego dnia), a z lampą jasne i ostre jest tylko dziecko, ale zdjęcie wygląda jak zrobione w nocy :( Co robię nie tak ??
Z pozdrowieniami
Ania