Zobacz pełną wersję : Awaria c-4000 :(
Witam wszystkich,
Byłem ostatnio pare dni w Paryżu i oczywiscie narobilem mnóstwo zdjęć ;)
Niestety, zaczęły się problemy ze sprzętem: Przy seryjnych zdjeciach (bez AF), pierwsze zdjecie wychodzi normalne, a następne stopniowo coraz ciemniejsze, te ostatnie całe czarne. Na początku myślałem że włączylem tryb BKT, ale byl to zwykly tryb seryjnych zdjęć.
Na szczęście zdjęcia pojedyncze wychodzą normalnie, co wiecej, tryb zdjec seryjnych+AF też działa poprawnie!
Wyjęcie aku na całą noc nic nie pomogło :(
Pierwszy objaw (?) mialem dzien wczesniej, kiedy zmieniałem akumulatorki: po zmianie na nowe ekran lcd byl bardzo ciemny, zdjecia tez był ciemnie. Wyjąłem aku, wsadzilem jeszcze raz i wszystko było ok.
Czy macie pomysł co to może być?
Witam !!
Ostatnio mam ten sam problem z C-4000!
Po wykonaniu kilku zdjęć aparat coraz dłużej
rozjaśnia monitor przed następnym aż w końcu
zostaje ciemny. Pomaga na chwilę wyłączenie i włączenie
aparatu.
Czyżby to wada aparatów tej serii.
Mój ma 2 lata i jest dość intensywnie używany.
Zbyszek
dziwne obajwy... na razie zostały mi zaoszczedzone... ale dla odmiany moj aparat kilka razy po właczeniu... pozostał martwy... i dopiero kilkakrotne pokrecenie kóleczkiem go ozywiło...
moj aparat w czerwcu konczy 2 lata.. Moze Olympus zalozyl ze po dwóch latach powinno sie zmienic sprzet..? :?
nie wiem... mojemu poprzedniemu aparatowi do 2 lat brakował chyba miesiąc... a sprawował sie ok :)
Mam to samo praktycznie, tyle że u mnie jest już to od dosc dawna i nie ma poprawy, ale znalazlem sposób żeby z tym żyć, trzeba co zdjęcie ruszyć zoomem, lub lekko puknąć badz potrząś aparatem a dochodzi do siebie..... :cry: może ktoś wie co to jest i czy da sie to naprawic ?
ale jaja... ja mojego kiedys pare razy zwiesilem wlasnie chyba przy seryjnych zdjeciach (na szczescie uzywam seryjnych bardzo rzadko)... no i ostanio z przegrzania mi sie wiesza jak mam sesje kilku godzinne gdzie aparat jest non stop wlaczony. Ale tak poza tym (i wieloma hotami) aparacik jest spox :-)
hmmm... musze przyznac ze ostatnio pare razy po właczeniu aparat pozostał martwy... no i pomogło dopiero kilkakrotne jego włączanie/wyłaczanie... seryjne fotki robiłem tylko 2 razy i poki co nie zaobserwowałem niczego negatywnego...
Już wiem co się dzieje, kristop polecił sprawdzić jak chodzi przesłona no i zauważyłem że się mechanicznie zacina, a puknięcie aparatu powoduje jej otwarcie wtedy jest ok. Pewno lada dzien aparat pojedzie do kristopa na stół operacyjny, mam nadzieje że to będzie łatwa operacja :o
u mnie pukniecie nie pomaga. Przyslone sprawdze jutro, to chyba i tak najtanszy scenariusz..
Ostatnio zaserwowałem Oliemu wieczorną sesję. Po kilkunastu fotkach, jedna po drugiej, zmieniajac jedynie przyslone, czas naswietlania od f2.8 do f11 ISO100 i to samo od f2.8 do f11 dla ISO200 (matko Boska jakie szumy giga przy ISO200 nocą), aparat sie chyba zgniewał. Przestał łapać kolorki...Czasy naswietlania były rzedu 4s-16s. Bidny sie zagrzał nawet ;-)
Już wiem co się dzieje, kristop polecił sprawdzić jak chodzi przesłona no i zauważyłem że się mechanicznie zacina, a puknięcie aparatu powoduje jej otwarcie wtedy jest ok. Pewno lada dzien aparat pojedzie do kristopa na stół operacyjny, mam nadzieje że to będzie łatwa operacja :o
daj znac czy dalo rade ta przeslone naprawic jakie sa efekty noi ile taka naprawa moze kosztowac
Lada dzien (chyba jutro) wysyłam sprzęta do kolegi kristop'a więc jak wróci (mam nadzieje naprawiony) podziele sie wrazeniami. Tymczasem cieszę się nowym nabytkiem C770 :wink:
Witam! Ja tez mam ten sam problem... Udalo wam sie to naprawic czy raczej nie da rady... Zna ktos jakis dobry serwis w Lublinie to tez bym dal swojego na czyszczenie?
no mi to naprawił i dzialał aparacik ok, teraz nie wiem bo byl na sprzedaz.
a mój sam się naprawił po jakiś 2 miesiącach.. Nic z nim nie robiłem, nawet sie troche przyzwyczaiłem ;)
Powered by vBulletin? Version 4.2.5 Copyright Š 2025 vBulletin Solutions, Inc. All rights reserved.