Zobacz pełną wersję : O trybie M
Może się ktoś obrazi, ale wg mnie trybów innych niż M używają albo repy, albo laicy i tyle w temacie.
A żeby nie odbiegać za mocno w tematyce. To to 7D nie wyszło im źle, jest ok, jedynie nie widzę go jakoś, bo od 50D różni się nieznacznie, więc dziwi nowa zupełnie półka w Canonie. Takie rozdrabnianie się jak u Sony ;)
RE: Wydzieliłem z dyskusji o 7d.
Może się ktoś obrazi, ale wg mnie trybów innych niż M używają albo repy, albo laicy i tyle w temacie.
Phi....
Odnośnie trybów qbic, to mnie się nie zdarza włączać innego niż M. Jedyny wyjątek to imieniny u cioci, wtedy A ;) Gdybym na spektaklu ustawił sobie A to miałbym takie foty że strach pomyśleć ;)
Ulżyło mi uff.. po przeczytaniu tego zdania. Myślałem, że należę do gatunku na wymarciu, konserwatywnie, z uporem maniaka pracującego tylko w trybie M... nawet o istnieniu preselekcji zapominam. Konsekwencje zakończenia analogowej przygody na Practice VLC3.. o boshe tam nie było nawet AF, jak mogłem robić tym zdjęcia ;) No ale poważnie, z wygody AF raczej bym nie zrezygnował, nawet 11 punktowym (i więcej) nie będę się brzydził. Natomiast resztę trybów (nawet pereselekcje) i wodotrysków oddam... a le nie za darmo, najlepiej za dopracowaną matryce :)
ale pojechaliście z tym trybem M....
czuję się dotknięty używając innego...
a nie powinno być tak że używa się trybu odpowiedniego do typu fotografii???
Chciałbym zobaczyć tych z trybem M na przykład na pokazach :D
Raz niebo, raz ziemia. Raz ruch, raz statyka. Raz ludzie, raz maszyny. Mieszanki tego wszystkiego. Raz pod słońce, raz ze słońcem....
No ciekawy jestem.....
Po co sobie utrudniać życie?
Żeby się pochwalić?
Jakby można było wszystko robić w trybie zielonym i ładnie wychodziło to taki bym chciał mieć sprzęt.:)
A 7D jest całkiem fajny, choć trochę tchnie plastikiem...
Tryb M to jest dla kogoś, kto lubi bezsensownie kręcić kółkami, nawet wtedy, kiedy nie potrzeba. Ja wolę tryb A, a pod drugim kółkiem kompensację ekspozycji (czyli sterowanie migawką, jak by nie patrzeć). Kręcę sobie wtedy, kiedy chcę, a jak nie muszę, bo automat mierzy światło tak jak chcę, to nie kręcę jak głupi ;)
Chciałbym zobaczyć tych z trybem M na przykład na pokazach :D
napisałem, że innych niż M używają albo REPY (reporterzy, a fotografia na pokazach zalicza się raczej do reporterki), albo laicy. (tak gwoli ścisłości) :)
Pomiaru światła używasz czy tez nie ufasz? :)
diabolique
23.10.09, 14:04
Tryb M to jest dla kogoś, kto lubi bezsensownie kręcić kółkami, nawet wtedy, kiedy nie potrzeba.
Tu się nie zgodzę. Gdy jest w miarę stałe oświetlenie tryb M jest idealny i nie trzeba kręcić kółkami jeśli już ustawi się ekspozycję. W Trybie A AF trafi na jakiś jaśniejszy czy ciemniejszy punkt (fragment okna itp.) i będzie głupiał dobierając ekspozycję.
Pomiaru światła używasz czy tez nie ufasz? :)
Nie używam z aparatu, zazwyczaj strzelam 1, 2 zdjęcia na początek i potem działam intuicją. Czasem ewentualnie używam zewnętrznego cyfrowego światłomierza i mierzę światło zastane, nie odbite (ale to raczej w statycznych scenach i w studio).
W Trybie A AF trafi na jakiś jaśniejszy czy ciemniejszy punkt (fragment okna itp.) i będzie głupiał dobierając ekspozycję.
I od tego jest właśnie drugie kółko z kompensacją ekspozycji.
Jak to wszystko czytam to nie wiem czemu ale przypomina mi się film "karate kid".
Bladzicie, tryb M jest po to by w tej samej scenerii wlasnie raz ustawic poprawnie expozycje i niczym wiecej nie krecic, Ci, ktorzy mowia, ze to utrudnianie zycia nie maja bladego pojecia do czego sluzy M i o co w tym chodzi...
Prawie zawsze dzialam na manualu, bo w jakiejkolwiek automatyce nie masz kontroli nad aparatem, tylko aparat ma kontrole nad toba.
Wszystko w temacie.
pozdrawiam
rodzyn,
To w samyangu macza palce Soniak?
Bladzicie, tryb M jest po to by w tej samej scenerii wlasnie raz ustawic poprawnie expozycje i niczym wiecej nie krecic
Fakt - stale oswietlenie, stala sceneria - to oczywiste tego chyba nikt nie podwaza, ale nie ufać pomiarowi z aparatu (punktowemu) i nie posiłkować się chociażby szara tablica wydaje mi się nieco dziwne.
No ale co ja mogę wiedzieć o "True Spirit Of Photography"?
Bladzicie, tryb M jest po to by w tej samej scenerii wlasnie raz ustawic poprawnie expozycje i niczym wiecej nie krecic, Ci, ktorzy mowia, ze to utrudnianie zycia nie maja bladego pojecia do czego sluzy M i o co w tym chodzi...
Tu w pełni się zgadzam...
w jakiejkolwiek automatyce nie masz kontroli nad aparatem, tylko aparat ma kontrole nad toba.
...ale tu już nie. 90% zdjęć zrobiłem na A (M tylko przy używaniu lamp, studio i ostatnio koncerty) - jakoś nie uważam, żeby to aparat nade mną wtedy panował i wszystko co zrobiłem to jakiś szczęśliwy traf, że aparat się nie pomylil... przynajmniej u mnie światłomierz działa przewidywalnie i najwyżej stosuję korekcje ekspozycji w zakresie 1/3-2/3EV.
Główna zaletą "M" nie jest to,że pozwala poprawnie ustawić ekspozycję ale to,że owa poprawnie ustawiona ekspozycja uwzględnia nasze wymagania co do głebi ostrości albo szybkości migawki.
Główna zaletą "M" nie jest to,że pozwala poprawnie ustawić ekspozycję ale to,że owa poprawnie ustawiona ekspozycja uwzględnia nasze wymagania co do głebi ostrości albo szybkości migawki.
i dać Mu wódki, całe sedno. POprostu, to ja mam kontrolę nad wszystkim. Lubię to bardzo :)
Twoje zdrowie Dzemski i pozdrowienia :-)
dobrze powiedziane....ale.....
np przy fotografowaniu zmiennej scenerii szybciej i lepeij zadziała jednak automatyka aparatu. Przykład: koncert i błyskające światła. Jak w manualu ustawisz ekspozycję i przyjdzie błysk jupiterów to d..a zbita. Przepał. A automat ma zdecydowanie duże szanse na poprawną ekspozycję w tym przypadku.
Tryb M jest wg mnie idealny na w miarę stałe warunki oświetlenia. Prawie zawsze używam w kościołach, często na plenerze i wtedy gdy używam lampy.
Njacześciej właśnie tak robię na imprezie i w kościele. Tryb M lampa na auto albo auto ttl, najwyższe możliwie przyzwoite ISO i jazda. Jedyna korekcja to korekcja siły błysku na lampce. Jeszcze nie miałem przypadku żeby się to nie sprawdziło.
Tryb M to jest dla kogoś, kto lubi bezsensownie kręcić kółkami, nawet wtedy, kiedy nie potrzeba. ;)
W ogóle tryb M jest bezsensowny, a zainstalowali go dla zmyłki.
Używam trybu M, więc wg Ciebie "kręcę jak głupi".
Szkoda gadać...
Pozdrawiam i więcej powściągliwości życzę.
Pat
P.S. A w ogóle to nie rozumiem o czym jest ta rozmowa... Odnoszę wrażenie, że Panowie chcą sobie udowodnić, że wiedzą o co chodzi w kwestiach, które tego nie wymagają. Jest tryb "M" - kto chce, niech stosuje. Kto nie chce - niech nie tyka. Ale czemu się szufladkować, przygadywać, zgrywać błyskotliwą szermierkę intelektualną?
Poza tym, wątek o grzybie zamienił się w rozważania pt. jak łowić węgorza.
Może by tak wrócić do tematu?
P.
W ogóle tryb M jest bezsensowny, a zainstalowali go dla zmyłki.
Używam trybu M, więc wg Ciebie "kręcę jak głupi".
Szkoda gadać...
Pozdrawiam i więcej powściągliwości życzę.
Nie spinaj się. Widziałeś "oczko" przy mojej wypowiedzi? Sam używam trybu M, jeśli jest potrzebny. A jeśli nie jest, to tak, wg mnie jest to niepotrzebne cackanie się z kółkami. Raz kręcisz w jedną, odrobinę przekadrujesz albo staniesz krok dalej w cieniu i już musisz kręcić w drugą, potem chcesz odrobinę przymknąć przysłonę i znowu kręcisz, żeby zrównoważyć ekspozycję. A i tak zawsze odnosisz się do wskazania światłomierza, którego wartość znajduje się na środku drabinki, więc identyczny efekt uzyskujesz w trybie A lub S z odpowiednią wartością kompensacji ekspozycji. Tyle tylko, że mniej się cackasz... No ale jak ktoś lubi, to niech sobie kręci...
RadioErewan
24.10.09, 10:03
dobrze powiedziane....ale.....
np przy fotografowaniu zmiennej scenerii szybciej i lepeij zadziała jednak automatyka aparatu. Przykład: koncert i błyskające światła. Jak w manualu ustawisz ekspozycję i przyjdzie błysk jupiterów to d..a zbita. Przepał. A automat ma zdecydowanie duże szanse na poprawną ekspozycję w tym przypadku.
Tryb M oprócz studio jest idealny na koncert, gdzie walczysz z brakiem światła, a gorące punkty reflektorów robia ze światłomierza idiotę jojo. No chyba, że to koncert reflektorów scenicznych i za wszelką cenę musisz mieć poprawnie naświetlone snopy światła.
Pozdrawiam
A ja rzadko wychodzę poza tryb P + shift, no ale ja totalny amator jestem. M używam w makro, bo mam czas i światłomierz nie głupieje, jak odsunę oko od wizjera, oraz przy sztucznym oświetleniu, gdy lepiej jest ustawić raz a dobrze, niż zgadywać korektę pomiaru na przedmiocie.
A ja powiem tak:
- tryb M do stałych (w miarę) warunków i lampy, do makro też się przydaje
- tryb A + korekty ekspozycji "u cioci na imieninach" i większości innych przypadków (z marszu, "reporterka" to może za duże słowo)
- tryb S + korekty ekspozycji do pokazów itp.
Pełnego manuala prawie nie używam, programy tematyczne tykam jak mam lenia totalnego. Na wspomniane koncerty czy też śluby to jak dla mnie A + korekta ekspozycji + punktowy pomiar światła jeżeli wybieram na czym nie chcę mieć przepałów/darków. Manual pewnie byłby lepszy ale takie mam przyzwyczajenie. Ale ja to lajkonik jestem :wink:
Ja od początku rzuciłem się na M :) msz tak jest lepiej wszystko rozgryść od początku :)
Tryb M jest fajny w niektórych sytuacjach, również dla początkujących - jak się ktoś uczy łatwiej wyczaić zależność - czas - przysolona itd.
Generalnie jednak jakie to a znaczenie? - IMHO żadne jakiego trybu się używa, ważne jest żeby czas/przysłona pracowały dla fotografującego, zgodnie z jego zamysłem. Niezależnie od trybu współczesne aparaty i tak wyświetlają wartości czas/przysłona i pozwalają je kontrolować, nawet w "P" jest shift (Ps), więc tryb tak naprawdę wybór danego trybu ma znaczenie dla wygody i tyle.
Ciekawe czy orędownicy wyższości trybu M nie stosują automatyki WB, ISO, jak mierzą światło, ustawiają ostrość? Żeby być konsekwentnym trzeba by chyba wyrzucić te wynalazki do śmieci... a IMHO bardzo się przydają, podobnie jak obie preselekcje czy "P".
Nie ważne jakiego trybu się używa, ważne żeby robić to świadomie i nie dać się przechytrzyć technice :wink:
diabolique
24.10.09, 13:44
Ciekawe czy orędownicy wyższości trybu M nie stosują automatyki WB, ISO, jak mierzą światło, ustawiają ostrość? Żeby być konsekwentnym trzeba by chyba wyrzucić te wynalazki do śmieci...
To zupełnie nie tak. Na czym polega tryb M? Przekonałem się o tym jakiś czas temu, gdy stawiając pierwsze kroki w fotografii robiłem zdjęcia wspólnie z koleżanką, która robiła w tym już parę ładnych lat. Ja w trybie A czy nawet auto, ona w trybie M. Popatrzyłem na jej zdjęcia, na swoje... to samo, ale nie tak samo. Ona chciała mieć ciemne chmury i miała ciemne chmury. Ja miałem coś uśrednionego, co było zaledwie poprawne i nijak nie zachwycało.
Fotografia wbrew pozorom nie polega na ustawieniu idealnej ekspozycji. Nie chodzi o to, by wskaźnik był idealnie na środku drabinki. Fotografia polega na takim ustawieniu ekspozycji, jaka jest nam potrzebna. Jeden fotografując ciemne pomieszczenie będzie chciał wydobyć detale z ciemności, inny z kolei będzie chciał by widać było jeden element w reszcie kadru tonącej w mroku.
W trybie M ty decydujesz, co jest istotne w zdjęciu, świadomie USTAWIASZ niedoświetlenie czy prześwietlenie o 2-3 działki. W innych trybach decyduje aparat, do ciebie jedynie należy wybór czy tę decyzję a posteriori AKCEPTUJESZ zerkając na wyświetlacz.
Wiem, wiem, tu można poddać argument, że przecież w trybie A czy S jest korekta ekspozycji. Tylko... czym to się różni od trybu M oprócz dojścia inną drogą do tego samego? W M kręcę jedną i drugą rolką, w A, rolką z guzikem. Tak czy inaczej INGERUJĘ w pomiary aparatu. Czy więc tryb A z korektą ekspozycji jest jeszcze trybem A? Czy może raczej "semi A" lub "semi M"? :grin:
sorry że trochę odbiję od tematu ale do czego służy P? czym się różni?
sorry że trochę odbiję od tematu ale do czego służy P? czym się różni?
Przeczytaj instrukcję.
:/
Ciekawe czy orędownicy wyższości trybu M nie stosują automatyki WB, ISO, jak mierzą światło, ustawiają ostrość? Żeby być konsekwentnym trzeba by chyba wyrzucić te wynalazki do śmieci... a IMHO bardzo się przydają, podobnie jak obie preselekcje czy "P".
Nie ważne jakiego trybu się używa, ważne żeby robić to świadomie i nie dać się przechytrzyć technice :wink:
Wszystkie parametry kontroluję na bieżąco. WB bądź ustawiam samodzielnie na sztywno, bądź korzystam z auto, poza tym walę w RAW, więc ustawianie WB i tak nie gra roli. ISO sam dostosowuje do sytuacji. Wiesz, jeśli mam mozliwość skrócenia czasu lub obniżenia ISO w sytuacji scenicznej, w której chcę mieć widoczny ruch, wybieram zmianę ISO. Dlatego kiedyś pisałem, że brakuje mi bardzo przycisku ISO na gripie, bo musze obracać aparat lub się gimnastykować by to zrobić w pionowym kadrze. Światło to, jak juz pisałem, 2 shoty i juz wiem jakie ustawić, a potem to już intuicja (ocena sceny i oświetlenia na niej), ewentualnie zewnętrzny światłomierz (pomiar światła zastanego/padającego). Na spektaklach i nie tylko nie uzywam też LCD, po 1 przeszkadza i jest obciachem ogladanie fot na ekraniku kiedy idzie spektakl, po 2 jakoś mam zaufanie do sprzętu i wlasnej intuicji. Zdjęcie z Daisuke zobaczyłem dopiero kilka godzin po spektaklu. Tryb M wg. mnie pozwala najbardziej świadomie korzystac z pełni funkcji aparatu, oczywiście w moim przypadku.
W pełni też zgadzam się z tym co napisal Tomek. To ja robię zdjęcie i ma ono byc takie jakie ja chcę, a nie takie jak algorytmy w puszce ;)
ktotek: zdarza się na bieżąco robić błędy ;)
To zupełnie nie tak. Na czym polega tryb M? Przekonałem się o tym jakiś czas temu, gdy stawiając pierwsze kroki w fotografii robiłem zdjęcia wspólnie z koleżanką, która robiła w tym już parę ładnych lat. Ja w trybie A czy nawet auto, ona w trybie M. Popatrzyłem na jej zdjęcia, na swoje... to samo, ale nie tak samo. Ona chciała mieć ciemne chmury i miała ciemne chmury. Ja miałem coś uśrednionego, co było zaledwie poprawne i nijak nie zachwycało.
No tak ale to nie chodziło o tryb ustawiony na kółku nastaw tylko o świadomość efektu i kontrolę aparatu.
Świadome fotografowanie równa się prawie zawsze w ingerowanie w pomiary aparatu. Ale to nie musi mieć wiele wspólnego z wybranym trybem. Właśnie o tej świadomości pisałem - nawet jak używam P, zwykle przesuwam kółkiem nastawy i często stosuję korektę ekspozycji i - jak jest czas, zerknę na histogram na żywo i jak mam jeszcze więcej czasu precyzyjnie ustawię WB bo nie lubię się grzebać w tym na kompie. Mam świadomość ustawionej czułości, zwykle wg. zasady im niżej tym lepiej, wiem też czy mam włączoną stabilizację, co ona mi daje itd, itp...
Inaczej - istotny jest histogram, ostrość, czas, przysłona a nie w którym miejscu mam ustawione kółko trybów w aparacie, zresztą w E-3 wcale go nie ma i jak przestawiam tryb robię to tylko dla wygody... M dość często się przydaje ale jestem daleki od fetyszyzowania tego trybu, nie muszę mieć M żeby kontrolować aparat, mogę mieć M i robić foty nieświadomie... ot co.
Ta dyskusja ma dla mnie sens nie jako dowodzenie, który tryb jest lepszy, ale jako ciekawy zbiór opisów sposobu używania aparatu fotograficznego przez różne osoby. I można w ten sposób porównać to ze swoimi sposobami.
Ta dyskusja ma dla mnie sens nie jako dowodzenie, który tryb jest lepszy, ale jako ciekawy zbiór opisów sposobu używania aparatu fotograficznego przez różne osoby. I można w ten sposób porównać to ze swoimi sposobami.
Słuszne spostrzeżenie.
Jeśli wiesz, że Dzemski fotografuje w teatrze Lessie strzela do samolotów itd. to zestawiając ich wypowiedzi masz kopalnie sposobów ustawień i używania funkcji aparatu.
Forum to baza wielka baza danych dla ludzi szukających informacji. I nie ważne, ze jak zwykle w takich dyskusjach każdy twierdzi, że jego sposób jest najlepszy:wink: myśląc tylko o swoich potrzebach:roll:
Generalnie co do trybu M się zgadzam. Mam jednak pytanie.
Czy kręcąc zoomem bez stałego światła muszę cały czas poprawiać ustawienia w M?
Jak to się ma do zooma ze stałym światłem (tele chyba w Olku nie ma)?
VonGregorius
24.10.09, 18:41
A ja permanentnie będę używał trybu P :p, a jak portret to kanał tematyczny ;)
RadioErewan
24.10.09, 18:45
Generalnie co do trybu M się zgadzam. Mam jednak pytanie.
Czy kręcąc zoomem bez stałego światła muszę cały czas poprawiać ustawienia w M?
Spada ilośc światła, więc musisz korygować.
ps. Sorki za edycję, zamiast odpowiedzi.
Pozdrawiam
Cytat:
Napisał droplet https://forum.olympusclub.pl/images/fotomic_templ/buttons/viewpost.gif (https://forum.olympusclub.pl/showthread.php?p=369365#post369365)
"Generalnie co do trybu M się zgadzam. Mam jednak pytanie.
Czy kręcąc zoomem bez stałego światła muszę cały czas poprawiać ustawienia w M?"
"Spada ilośc światła, więc musisz korygować.
ps. Sorki za edycję, zamiast odpowiedzi.
Pozdrawiam"
__________________
Radosław "Radio Erewan" Przybył
http://www.fototv.pl (http://www.fototv.pl/) Pierwsza w Polsce Internetowa telewizja o fotografii
* Nigdy nie próbuj przekonywać ludzi, którzy wiedzą, że mają rację. ~Leto
Zawsze "spada" ?
Sądzę, że to zależy od tego co znajduje się w kadrze - wg mnie zmienia się, tak więc na pewno korekta przy zmianie ogniskowej.
pozdrawiam
RadioErewan
24.10.09, 19:55
Zawsze "spada" ?
Sądzę, że to zależy od tego co znajduje się w kadrze - wg mnie zmienia się, tak więc na pewno korekta przy zmianie ogniskowej.
pozdrawiam
Nie no, oczywiscie, że sytuacja może w wyniku zmiany kata widzenia wymagać korekty, ale to jest zupełnie inna para kaloszy.
Patrzę teraz jak sobie goście na ringu ryje obijają.
Załóżmy, że jestetm tam i mam 12-60. Ustawiam na 12mm ekspozycję, jaka mnie zadowala, robię zdjęcie, na którym łapie się sędzia w białej koszuli. Po zoomnięciu do 60mm koszula na kolejnym zdjęciu bedzie o jedną przysłonę ciemniejsza. Aparat wpuszcza o jedną przysłonę mniej światła i to jest bezdyskusyjne...
Pozdrawiam
Nie no, oczywiscie, że sytuacja może w wyniku zmiany kata widzenia wymagać korekty, ale to jest zupełnie inna para kaloszy.
Patrzę teraz jak sobie goście na ringu ryje obijają.
Załóżmy, że jestetm tam i mam 12-60. Ustawiam na 12mm ekspozycję, jaka mnie zadowala, robię zdjęcie, na którym łapie się sędzia w białej koszuli. Po zoomnięciu do 60mm koszula na kolejnym zdjęciu bedzie o jedną przysłonę ciemniejsza. Aparat wpuszcza o jedną przysłonę mniej światła i to jest bezdyskusyjne...
Pozdrawiam
Oczywiście, że liczby bezwględne sa nieubłagane, niemniej jednak zaskoczyć może, jeśli wczesniej nie zwracało się na to uwagi - np, stoję sobie w pewnej odległości od tego ringu i mam zapięte 50-200 i skaczę z 50mm na dłuższą ogniskową - a tu ździwko, więcej światła :) .
O ile koszula stanowiła przedtem jakąś część kadru - teraz wypełniła jego 3/4.
pozdrawiam
RadioErewan
24.10.09, 20:09
Oczywiście, nie będzie więcej swiatła, przynajmniej w trybie M, aparat nie będzie decydowac za ciebie.
No i @200 wymaga jednak szybszej migawki, niefajnie więc jest...
Pozdrawiam
Przy 35-100 odpadają takie problemy ;) Przy 70-200 od Sigmy też ;) Ale ogólnie wyczuwanie takich spraw to kwestia praktyki. A szybkość migawki to także kwestia wprawnej ręki i dobrej stabilizacji w aparacie. Na te dwie ostatnie rzeczy nie narzekam (przynajmniej na razie). W moim przypadku jest też tak, że ja chodzę po kilka, a nawet kilkanaście razy na ten sam spektakl, a także na próby, co daje taki efekt, że dokłądnie wiem co i jak będzie w spektaklu ze światłem. Pozwala to też wyłapać cikawe kadry i potem próbować je uchwycić na spektaklach. Najlepsze zdjęcia z Jiu zrobiłem na 8 spektaklu ;)
Ta dyskusja wpasowuje się w pomysł Agi (bufetowej), rozmów o fotografii/fotografowaniu, a nie o sprzęcie. Jak widać można rozmawiać bez wojen co jest lepsze a co nie :)
To jeszcze raz, mam ZD 14-35 f2.0.
Scena stabilna, ustawiam i zamrażam wartości A i S w trybie M.
Czy ruszając zoomem dostanę inne naświetlenie przy różnych ogniskowych?
RadioErewan
24.10.09, 21:51
To jeszcze raz, mam ZD 14-35 f2.0.
Scena stabilna, ustawiam i zamrażam wartości A i S w trybie M.
Czy ruszając zoomem dostanę inne naświetlenie przy różnych ogniskowych?
Technicznie, nie. Wpadnie tyle samo światła na 1 piksel. EV będzie const.
Pozdrawiam1
Technicznie, nie. Wpadnie tyle samo światła na 1 piksel. EV będzie const.
Pozdrawiam1
Dzięki, tak podejrzewałem, że to jest właśnie przewaga zoomów ze stałym światłem, jak widać idealne do trybu M :-)
bah, swiatlo swiatlem, pytanie, masz 14-35?!
Dzięki, tak podejrzewałem, że to jest właśnie przewaga zoomów ze stałym światłem, jak widać idealne do trybu M :-)
a tam. Figę. Bo kadr Ci sie zmienia. WIec na 80% zmienia Ci się tez natężenie światła, które obejmujesz.
Jedno jest pewne - w sytuacjach dynamicznych trza mieć szybkie palce, żeby ogarnąć parametrami sytuację w trybie M. Sam się tego dopiero uczę, a raczej jak zaprząc do pomocy lampę zew.
Ja zazwyczaj pracuje na trybie tv, av. auto dla mnie nie istnieje. M też używam aczkolwiek rzadko. Chyba trochę z przyzwyczajenia do dwóch pierwszych :-)
To jeszcze z innej beczki.
Tryb M, ustawione 5,6 i 1/200
i cały czas plącze mi się korekta ekspozycji - in + lub in - w zależności od kadru, jego oświetlenia i ogniskowej.
Pytanie - czy korekta ekspozycji jest tylko pokazywana, czy może ma wpływ na parametry zdjęcia.
Pytanie - czy korekta ekspozycji jest tylko pokazywana, czy może ma wpływ na parametry zdjęcia.
To nie żadna korekta ekspozycji tylko informacja pomocnicza, czy scena jest prześwietlona czy niedoświetlona.
RadioErewan
2.11.09, 15:27
To jeszcze z innej beczki.
Tryb M, ustawione 5,6 i 1/200
i cały czas plącze mi się korekta ekspozycji - in + lub in - w zależności od kadru, jego oświetlenia i ogniskowej.
Pytanie - czy korekta ekspozycji jest tylko pokazywana, czy może ma wpływ na parametry zdjęcia.
Aparat na drabince pokazuje odchyłkę od tego, co by zaproponował automat. Korekta nie ma wpływu na ekspozycję w M.
Pozdrawiam
ok, o to chodziło - serdeczne dzięki
Moja żona pytała mnie ostatni podczas pleneru dlaczego, zamiast obserwować wskazania światłomierza, prowadzić skomplikwoane obliczenia, itp., kiedy przestawiam jakies wichajstry w aparacie, zachowuję się jak przedszkolak i "liczę stuknięcia" :-) Pewnie każdy, kto używa M wie o co chodzi - jeden stuk to jedna działka przesłony, jedna działka migawki, jedna działka ISO (jesli jest odpowiednio ustawiony aparat), itd... i liczymy na palcach :-)
Nie ma łatwiejszej i szybszej metody na fotografowanie niż w trybie M - i wcale nie jest to żadna wiedza tajemna ani snobizm (jak sam kilka lat temu uważałem). Tak jest najszybciej po prostu.
Moje doświadczenia - w pejzażu w 100% sytuacji używam Mki (ustawiam kadr, fotografuję, podglądam histogram - jak źle to poprawka).
Sesja - jw.
Reportaż ślubny - jedyny moment kiedy zmieniam M na A (lub, częściej, na P) - kiedy wychodzimy z kościoła i leci na młodych deszcz kwiatów/ryżu - wtedy zazwyczaj nie ma czasu na eksperymentowanie i trzeba zaufać mądrości twórców aparatu.
Mariush zgadzam się z tobą w 100% może mniej korzystam z manualnego fokusa. Ale ustawienia iso, wartości przysłony, czasu naświetlania czy temperatury zdjęcia wolę ustawiać sam!. Satysfakcja ze zrobionego zdjęcia jest większa! czasami nawet zapominam się co chcoiałem sfotografować. Bo kombinuje mniej iso dłuższy czas?? hmm a moze mniejsza przesłona?? Na tym według mnie polega cała zabawa z "foceniem"
Rafał Czarny
2.11.09, 17:08
Ja większość zdjęć robię w trybie A. Czasem przestawiam na S, jeśli robię panoramowania. Tryby M używam z lampą błyskową - tak się przyzwyczaiłem. Otwieram obiektyw na maksa i dostosowuję czas do długości ogniskowej. W trybie M robię też koncerty - też pełna dziura i czas dostosowany do ogniskowej.
Rafał Prawdę mówiąc zaskoczyło mnie to trochę i przez chwilę zamarłem, myślami byłem nad pokrętłem w aparacie szukając trybu "A" jakież było moje zdziwienie wyciągając aparat! WOW jest taki tryb!!!! Ale do czego on służy?
Trybu "S" używam rzadko jaki i "P". Jeśli chodzi o lampę to zależy od okoliczności! Jeśli mam czas się bawić właśnie typu koncert to Aparat na "M" i lampa przez TTL manual sterowana z LCD aparatu. czasami na 2 kurtynę.
RadioErewan
2.11.09, 19:00
Rafał Prawdę mówiąc zaskoczyło mnie to trochę i przez chwilę zamarłem, myślami byłem nad pokrętłem w aparacie szukając trybu "A" jakież było moje zdziwienie wyciągając aparat! WOW jest taki tryb!!!! Ale do czego on służy?
Trybu "S" używam rzadko jaki i "P". Jeśli chodzi o lampę to zależy od okoliczności! Jeśli mam czas się bawić właśnie typu koncert to Aparat na "M" i lampa przez TTL manual sterowana z LCD aparatu. czasami na 2 kurtynę.
99% fotografów przez 99% czasu używa trybu A. Oczywiście to wielkie generalizowanie, ale to tryb półautomatyczny, w którym fotograf decyduje o plastyce zdjęcia z pomocą przysłony (regulując głębię ostrości). I on tak naprawdę rzondzi. Gdyby nie trudne warunki, gdzie przydaje się M, to dla mnie mogło by nie być reszty kółka.
Pozdrawiam
99% fotografów przez 99% czasu używa trybu A. Oczywiście to wielkie generalizowanie, ale to tryb półautomatyczny, w którym fotograf decyduje o plastyce zdjęcia z pomocą przysłony (regulując głębię ostrości). I on tak naprawdę rzondzi. Gdyby nie trudne warunki, gdzie przydaje się M, to dla mnie mogło by nie być reszty kółka.
Pozdrawiam
Z tego wynika że dla mnie każdy plan, ujęcie jest trudne. Nie no jak by to powiedzieć korzystam z trybu "M" bo lubię mieć nad wszystkim kontrole. Przynajmniej tak mi się wydaje.
RadioErewan
2.11.09, 19:13
Z tego wynika że dla mnie każdy plan, ujęcie jest trudne. Nie no jak by to powiedzieć korzystam z trybu "M" bo lubię mieć nad wszystkim kontrole. Przynajmniej tak mi się wydaje.
Większość znanych mi fotografów jest po prostu wygodna. Jak coś działa, to po co "przepłacać"? Kontrola nad GO jest bardzo ważna. Do chwili kiedy nie mamy problemów z ilością światła lub z dynamicznym ruchem, A sprawdza się i pozwala być szybszym...
Pozdrawiam
mynameisnobody
2.11.09, 19:16
M jak Miłość.
To co robi światłomierz jest bez korekcji w większości przypadków "niedźwiedzią przysługą" -to że wychodzą "przepały" jest właśnie głównie tego zasługą. Czy kręcę pokrętłem korekcji czy czasu jest mi obojętne a w drugim przypadku pozwala na samodzielną ocenę sytuacji zdjęciowej.
Uzupełnieniem dla M w nagłych (!) przypadkach jest P+shift (w E-1).
Piotr Grześ
2.11.09, 19:25
Tu bez M się nie obyło:
Piotr Grześ
2.11.09, 19:26
Niemniej jednak w większości przypadków jestem na A.
M jak Miłość.
To co robi światłomierz jest bez korekcji w większości przypadków "niedźwiedzią przysługą" -to że wychodzą "przepały" jest właśnie głównie tego zasługą. Czy kręcę pokrętłem korekcji czy czasu jest mi obojętne a w drugim przypadku pozwala na samodzielną ocenę sytuacji zdjęciowej.
Uzupełnieniem dla M w nagłych (!) przypadkach jest P+shift (w E-1).
Może to kwestia przyzwyczajenia, łatwiej mnie zrozumieć -0,7 niż np: zmiana z 1/60 na 1/100 czy jakoś tak. W sumie, tak czy siak, wyświetlana jest drabinka, ale w trybie A przyciski + i - można użyć, a w trybie M trzeba. To samo z trybem S, tylko tam role się odwracają.
mynameisnobody
2.11.09, 20:40
owszem -kwestia...
Przy przesiadce na inny aparatek można potem owo przyzwyczajenie przeklinać :oops:
Wszystko jest dla ludzi.
https://forum.olympusclub.pl//brak.gif
źródło (http://img101.imageshack.us/img101/1381/karlsruhe27.jpg)
W każdym bądź razie po próbuje w trybie "A" może się tam odnajdę!?
Piotr Grześ Świetne zdjęcie! Długi czas naświetlania, iso ok.100. Mgła nie sprzyja nam w tej porze roku!
Piotr Grześ
2.11.09, 21:31
owszem -kwestia...
Przy przesiadce na inny aparatek można potem owo przyzwyczajenie przeklinać :oops:
Wszystko jest dla ludzi.
https://forum.olympusclub.pl//brak.gif
źródło (http://img101.imageshack.us/img101/1381/karlsruhe27.jpg)
Tu już moja skromnie zaprojektowana inteligencja wysiadła, a może stary jestem i nie rozumiem?
Tu już moja skromnie zaprojektowana inteligencja wysiadła, a może stary jestem i nie rozumiem?
Moze chodzi o "wypalone" bloki.
Jak mam zapięty 14-54 to używam M jakoś mi poręczniej ale jest to kwestia przyzwyczajenia tak samo jak mam wpiętą lampę błyskową. Od czasu nabycia i wyczucia obiektywu 50/2 wygodniej mi w trybie A ale tu chodzi bardziej o wykorzystanie mozliwości głębi. Jednakże też w preselekcji przysłony mam włączoną korekcją -0.3 EV.
mynameisnobody
2.11.09, 22:11
nie łam się -każdy ma chwile słabości.
Wyjaśnienie> korzystając z E-1 nabrałem nawyków (A,S+korekcje) które dają różne wyniki w zależności od trybu działania światłomierza.
Nic to -maszyna pomaga jak może.
Problem że nie wszystkie aparaty posiadają aż takie zaawansowane narzędzia.
Problem większy że inne moje zabawki nie ma takich kosmicznych funkcji jak pomiar matrycowy czy preselekcja czasu...
Problem kolejny że jeden z nich nie ma nawet korekcji ekspozycji (jest głęboko w menu) więc przyszło naumieć się M...
Efektem jest powrót do tego trybu w E-1 by się nie odzwyczajać i to się naprawdę bardziej sprawdza w większości przypadków zdjęciowych (po wielu nieudanych próbach).
Ubocznym efektem jest to że zaczyna się chcąc nie chcąc kojarzyć zestawy (czas-przysłona-światło) i kapować o co w tym chodzi.
Niekiedy nadmiar techniki wszystko komplikuje.
Kiedyś parę lat używałem kijeva bez miernikaświatła opierając się na pomiarze "pi x oko" -zdjęcia były naświetlonie bardzo dobrze a ja miałem w pamięci zestaw czasów i przysłon (film był zawsze ISO 100).
Technika tą umiejętność skasowała -przyszło się uczyć od nowa.
Można M stosować w każdym -nawet 50letnim aparacie -gdy się nabierze wprawy (nie znaczy to że ją mam!) nawet bez (czy z zepsutym) miernikiem światła.
Tryb M swietnie sie sprawdza gdy fotografujemy czarnego kota.
Ja w 90% A, czesciej przelacze pomiar swiatla na punktowy by zmierzyc to co wlasciwsze, wtedy blokada ekspozycji.
Swietnie sprawdzaja sie wtedy puszki gdzie mozna jednym ruchem pokretla przejsc w tryb zapamietanych ustawien gdzie jest np punktowy pomiar, pomiar pod osobnym guzikiem, spust tylko do AF'a.
M z lampa, w panoramach, na statywach, w nocy.
M mialo wiekszy sens przy negatywach, klisza potrafila sporo wybaczyc, znacznie wiecej nic cyfra. Nawet radzieckie ustawienia sloneczko/chmurki dzialalo.
http://www.fototime.com/4E00A0234092A67/standard.jpg
piotrek - to powiedz jak z tym kotem. Ja mam czarnego królika. Czarny jak smoła. Jak robię w A to albo podłoga przepalona, albo zamiast królika mam czarną plamę.
Popracuję na warstwach i wyciągnę, ale wolałbym, no wiesz, po ludzku :)
Na dokładkę AF dostaje lekkiego jobla jak celujesz w to czarne coś i trzeba obok w podłogę. Przy płytkiej głębi to masz mazy a nie włosy.
Używanie trybów A lub S nie jest równoznaczne z utratą kontroli nad aparatem. Jeśli robię pejzaże to najważniejsze dla mnie jest utrzymanie GO oraz ekspozycji i zmieniając ogniskową nie interesuje mnie jaki jest czas byleby się za bardzo nie wydłużył...wtedy podnoszę ISO lub obniżam ekspozycję na tyle, żeby jeszcze można było wyciągnąć w RAWie Kiedy chce zrobić potok to ustawiam odpowiednio długi czas i ten parametr jest dla mnie najważniejszy a przesłona i tak jest w większości przypadków duża. Czasami gdy świeci słońce to przesłona 22 jest za mało wtedy trzeba ratować się filtrem szarym lub polaryzacyjnym. Najważniejszy jest efekt końcowy a jak do niego dojdziemy to jak już większość stwierdziła kwestia przyzwyczajenia i warunków.
mynameisnobody
6.11.09, 01:10
"wszystko jest dla ludzi" -oczywiście że to racja ale łatwiej zrozumieć aparat zaczynając od M a nie PAS -nikt nie uczy na kursie prawa jazdy jeździć autem z automatyczną skrzynią biegów.
A przecież można i byłoby łatwiej.
W sumie przez 80% zdjęć używam A z korekcją. Pomiar światła w e1 jest dość dobry i w sumie w miarę nie zawodzi. Ale gdy już biorę w ręke OM2, to jakoś wolę M niż A, choć jest i biorąc pod uwagę pojemność filmu, działa dobrze.
Za to gdy mam dużo czasu na zrobienie zdjęcia (krajobraz, portret, architektura), to zawsze M. Również na koncertach niemal zawsze używam M, gdyż przy zmieniających się światłach pomiar często głupieje. Tyczy się to też balansu bieli. Ostatnio fotografując koncert świetnej grupy Parov Stelar Band wszystko było manualnie - wb, mf no i M - i było zdecydowanie lepiej.
MNIB - co to jest P+shift?
pozdrawiam
piotrek - to powiedz jak z tym kotem. Ja mam czarnego królika. Czarny jak smoła. Jak robię w A to albo podłoga przepalona, albo zamiast królika mam czarną plamę.
Popracuję na warstwach i wyciągnę, ale wolałbym, no wiesz, po ludzku :)
Na dokładkę AF dostaje lekkiego jobla jak celujesz w to czarne coś i trzeba obok w podłogę. Przy płytkiej głębi to masz mazy a nie włosy.
Po pierwsze lampa, jak sie da to zawsze staram sie uzyc. Odbita po pomieszczeniu ladnie odbija sie na siersci.
Kolezanka ma specyficzny egzemplarz kota, czarny jak noc, jest jak stealth, zero odbicia. Bez lampy dynamiki w aparacie brakuje.
Jak nie ma lampy to blokada ekspozycji poza kotem, albo M jesli nie lata wszedzie i swiatlo jest stale, AF na nim, na oczach zawsze trafia :)
nikt nie uczy na kursie prawa jazdy jeździć autem z automatyczną skrzynią biegów...
polemizowalbym :mrgreen:
a wracajac- jakkolowiek by sie nie uczyc-jesli przynosi to takie same efekty, to czemu narzucac z gory okreslony tok nauczania? zwlaszcza, ze to nie nauka scisla przeciez :)
Rafał Czarny
6.11.09, 07:31
Tak się składa, że obecnie uczę pewną osobę focenia. Od podstaw. I tłumaczę zasady na przykładzie Olympusa OM 2n. Jak już ta osoba zakuma o co kaman, wtedy przyjdzie czas na majonezy we współczesnych aparatach.
Tadeusz Jankowski
6.11.09, 13:08
Tekst poniższy przeznaczony jest dla wszystkich. Niech mistrzowie się nie dąsają.
Zwykle używam trybu A, ponieważ mam kontrolę przede wszystkim nad głębią ostrości, pewną kontrolę nad aberracją chromatyczną, winietowaniem oraz przy fotografowaniu obiektywami pospolitymi (nie Zeiss, nie Leica, nie Canon L, itp.) mam świadomość po wybraniu przysłony, gdzie się znajduję na wykresie rozdzielczości obiektywu przedstawiającym rozdzielczość w LPH w zależności od liczby przysłony - rozdzielczość jest zwykle najwyższa przy środkowych wartościach liczby przysłony - np. 6 - 10).
Ale z panowaniem nad parametrami ekspozycji sprawa nie jest taka prosta - fotograf musi być zawsze czujny, zarówno w trybie pełnej automatyki ekspozycji (Auto lub P), jak i trybach z wyborem jednego parametru (A i S), fotograf musi mieć w każdej chwili świadomośc, jaka jest luminacja sceny. Także dobierająć parametry w trybie M fotograf musi zdawać sobie sprawę, jakie są tego konsekwencje dla głębi ostrości lub dla poruszenia zdjęcia.
EV może być 9 lub np. 12, każdej wartości odpowiada kilka (powiedzmy od 3 do 5) par czasu migawki i przysłony. Fotograf powinien być świadomy, w jaki zestaw wchodzi, czy np. w 1/125 i 5,6, czy 1/500 i 2,8. Dla przykładu, jeśli fotograf wybiera tryb A, to musi pamiętać o czasie migawki dobranym przez aparat, czy jest wystarczająco krótki, aby zapewnić nieporuszone zdjęcie, a jeśli wybierze tryb S, to musi pamiętać o przysłonie, czy nie jest zbytnio otwarta, co przyniesie np. niepożądaną małą głębię ostrości (przy portretach jest sytuacja odwrócona - pożądana jest mała głębia).
Są to truizmy, ale to jest niezbędna wiedza techniczna potrzebna do planowania głębi ostrości oraz wykonania nieporuszonego, a niekiedy świadomie poruszonego zdjęcia. Bardzo pożytecznym dodatkiem jest wiedza o zależności głębi ostrości od ogniskowej obiektywu (rzeczywistej, a nie ekwiwalentu ogniskowej). Te dwie wiedze muszą być tak opanowane i dogłębne, że aż intuicyjne. Odgadywanie (w sposób przybliżony oczywiście) zestawu migawka/przysłona powinno być niejako automatyczne. Resztę, czyli udokładnienie tych parametrów czyni aparat, a fotograf może wprowadzić poprawkę ekspozycji. Aparat sprowadza ekspozycję do wyniku swojego pomiaru światła, a fotograf ją dodatkowo koryguje, jeżeli jest taka potrzeba.
W większości aparatów w trybach A i S zakres poprawek nie przekracza przedziału +/-2 EV, a w trybie M poprawki mogą być dowolne. I to jest pewna przewaga trybu M.
Jedni wolą tryb M, inni A lub S. W każdym przypadku aparat dobiera parametry ekspozycji, z małym zastrzeżeniem, że w trybie M pokazuje te parametry na monitorze, a fotograf je obydwa ustawia, a w trybach A lub S dobiera automatycznie czas migawki lub przysłonę do wybranego przez fotografa jednego parametru - przysłony lub czasu migawki.
Co jest wygodniejsze? Chyba decyduje o tym głębokość wgryzienia się w tematy fotograficzne i rodzaj intuicyjnego sprzężenia umysłu fotografa z systemami aparatu.
A propos udzielania nauk fotografowania (od strony aparatu) dla początkujących. Miałem z tym do czynienia w n przypadkach. 90 %, może 95 % ludzi po 5 minutach cierpliwego słuchania moich gorliwych wyjaśnień uprasza o pokazanie " czym mam pokręcić i co nacisnąć, aby wyszło dobre zdjęcie ". Tak to już jest. Magia techniki.
Pzdr, TJ
- Z lampa blyskowa - prawie zawsze M.
- Jak zmieniaja sie czesto warunki oswietleniowe (ale nie skrajnie) - M ustawione "na dlon" (za Joel Meyerowitz) - chodzi o street. To odpowiednik tego, co niektorzy wspominali o koncertach.
- A poza tym najczesciej A plus korekta ekspozycji.
Obserwuje rowniez histogram.
Rafał Czarny
6.11.09, 14:23
- Jak zmieniaja sie czesto warunki oswietleniowe (ale nie skrajnie) - M ustawione "na dlon" (za Joel Meyerowitz) - chodzi o street. To odpowiednik tego, co niektorzy wspominali o koncertach.
O co chodzi? Przecież masz w aparacie światłomierz, po co mierzysz na rękę?
O co chodzi? Przecież masz w aparacie światłomierz, po co mierzysz na rękę?
Rafal,
to dotyczy jedynie sytuacji kiedy chce wykluczyc oszukanie swiatlomierza przez nagle jasniejsze, badz ciemniejsze fragmenty pojawiajace sie gdzies w kadrze.
MNIB - co to jest P+shift?
Nie zgadnę, czy pytasz serio, czy ironizujesz, więc proponuję eksperyment. Ustaw aparat w tryb P, zmierz światło i zacznij kręcić kółkiem nastaw - para czas-przysłona zacznie się zmieniać, zachowując jednak stałą wartość naświetlenia.
Rafał Czarny
6.11.09, 15:33
Rafal,
to dotyczy jedynie sytuacji kiedy chce wykluczyc oszukanie swiatlomierza przez nagle jasniejsze, badz ciemniejsze fragmenty pojawiajace sie gdzies w kadrze.
Po to jest korekcja naświetlania. Mając pewną wprawę łatwo to można ocenić.
Naświetlanie na rękę ma sens w aparatach bez automatyki. Np. chcesz dalmierzowcem zrobić fotę z przyczajki. Wtedy wcześniej mierzysz na rękę światło, ustawiasz ekspozycję, podchodzisz i focisz.
RadioErewan
6.11.09, 17:18
MNIB - co to jest P+shift?
http://www.fototv.pl/artykuly/sprzet-fotograficzny/program-z-fleksj.html
Może z dłonią chodziło o pomiar balansu bieli + stała poprawka zamiast szarej karty
RadioErewan
6.11.09, 19:17
Ekspozycję na skórę, to może tak, ale WB? Dziwne.
Jezeli macie mozliwosc wyeksponowania Waszej dloni na takie swiatlo, ktore pada na obiekt fotografowany, mozecie dokonac pomiaru na dloni (spot metering). Wtedy macie pewnosc, ze automatyka w aparacie nie bedzie zmylona.
I tyle. Nie jest to jakis zloty srodek, ale w okreslonych okolicznosciach dziala. Np. w dzien na ulicy. Chyba, ze wejdziecie w ciemna brame. Oczwysicie ma to sens, kiedy spodziewacie sie, ze w kadr moga Wam sie dostac np. nieproszone swiatla.
Poeksperymentujcie sami, jednym zagra, innym nie :wink:
Ja znam ta metode jeszcze z czasow analogu i swiatlomierzy nie wbudowanych w aparat.
http://photo.net/nature-photography-forum/006wuJ
Głowy nie dam ale o tym patencie czytałem u Bryana Petersona tyle, że sprawdzić nie mogę ponieważ pożyczyłem wszystkie książki.
http://www.fototv.pl/artykuly/sprzet-fotograficzny/program-z-fleksj.html
Dzięki. Po prostu nie korzystam raczej z P i nie spotkałem się z takim określeniem :)
pozdrawiam
Tak wracając do tematu to ja nie używam M.
Używam głównie A, do tego na 2 pokrętle (e-1) mam korekcję ekspozycji + oczywiście walka z ISO na bieżąco, ale to też bez odciągania oka od wizjera.
Mam świadomość bycia laikiem, ale kompleksów z tego powodu nie mam ...
Mam świadomość bycia laikiem, ale kompleksów z tego powodu nie mam ...
Nie daj sobie wcisnąć tej ciemnoty przez niedowartościowanych gości. Używasz tego co wygodniej, pobaw się trybem M przez 60 minut i poziom laicyzmu zostanie zrównoważony przez foto-gangsta.
Nie daj sobie wcisnąć tej ciemnoty przez niedowartościowanych gości. Używasz tego co wygodniej, pobaw się trybem M przez 60 minut i poziom laicyzmu zostanie zrównoważony przez foto-gangsta.
Źle się wyraziłem - to, że jestem laikiem to jedno, a to że nie używam trybu M to drugie. Fakty niekoniecznie ze sobą ściśle powiązane.
Używam A bo tak mi wygodniej. Nie mam parcia na M i z przekąsem pytam czy to źle i czy przez to powinienem czuć się użytkownikiem 2 gatunku ?
Witam wszystkich,
Wydaje mi się, że po to istnieją inne tryby (np. jak priorytet przysłony, bądź migawki), aby ich używac. Tacy producenci jak Canon, Nikon, czy nasz kochany Olympus maja większe doświadczenie w tych sprawach niż ktokolwiek na tym forum i dlatego też nie można twierdzić, iż używanie innych trybów niż manual jest lamerskie. Poza tym nie oszukujmy się, większość z nas to amatorzy.
Osobiście często korzystam z priorytetu przysłony (w którym także istnieje możliwość ustawienia EV ręcznie).
Pozdrawiam.:esystem:
RadioErewan
19.11.09, 15:09
Osobiście często korzystam z priorytetu przysłony (w którym także istnieje możliwość ustawienia EV ręcznie).
:roll:
Pozdrawiam
Gdybym w fotografii krajobrazowej w trypie M miał po każdej zmianie ogniskowej wprowadzać korektę ekspozycji to by mnie coś trafiło...dlaczego mam sobie życie utrudniać? W większości przypadków nie ma na to czasu. Chyba, że jestem w górach sam i nic mnie nie goni...wówczas pobawić się można.
Witam
Czy używanie trybu M świadczy o jakiś większych umiejętnościach???
Co to za różnica czy ja sobie w M będę wprowadzał takie kombinacje przysłona/migawka jakie mi wskazuje drabinka czy będę korzystał z priorytetu czasu/przysłony z ewentualną korekcją.
Przecież w obu przypadkach za pomiar jest odpowiedzialny ten sam czujnik.
Chyba tylko dla "przyjemności" pokręcenia sobie drugą rolką w aparacie.:wink:
RadioErewan
20.11.09, 01:43
Witam
Czy używanie trybu M świadczy o jakiś większych umiejętnościach???
Co to za różnica czy ja sobie w M będę wprowadzał takie kombinacje przysłona/migawka jakie mi wskazuje drabinka czy będę korzystał z priorytetu czasu/przysłony z ewentualną korekcją.
Przecież w obu przypadkach za pomiar jest odpowiedzialny ten sam czujnik.
Chyba tylko dla "przyjemności" pokręcenia sobie drugą rolką w aparacie.:wink:
Jak w trybie M dążysz do zrównania ekspozycji ze wskazaniem światłomierza wbudowanego, to ci ten tryb nie jest potrzebny. W opisywanej już w tym wątku wielokrotnie sytuacji koncertowej drabinka i manualnie wprowadzona wartość ekspozycji, to są zazwyczaj dwa różne światy.
Pozdrawiam
Jak w trybie M dążysz do zrównania ekspozycji ze wskazaniem światłomierza wbudowanego, to ci ten tryb nie jest potrzebny. W opisywanej już w tym wątku wielokrotnie sytuacji koncertowej drabinka i manualnie wprowadzona wartość ekspozycji, to są zazwyczaj dwa różne światy.
Pozdrawiam
Nie chodziło mi dosłownie o "równanie do drabinki"
Jaką przewagę daje używanie trybu M nad priorytetami? bo wg mnie żadną.
Podłączyłem się do wątku bo w środowisku foto przyjęło się, że ktoś kto fotografuje w trybie M jest pro, a przecież umiejętne korzystanie z priorytetów z ewentualną korekcją daje to samo tylko jest trochę szybsze i wygodniejsze w dodatku.
RadioErewan
20.11.09, 02:21
Podłączyłem się do wątku bo w środowisku foto przyjęło się, że ktoś kto fotografuje w trybie M jest pro, a przecież umiejętne korzystanie z priorytetów z ewentualną korekcją daje to samo tylko jest trochę szybsze i wygodniejsze w dodatku.
W środowisku... no to większość moich znajomych fotografów fotografowało by z przyjemnością tylko w trybach automatycznych, często jednak się nie da... Bo studio, albo niesprzyjające warunki oświetleniowe, albo jakaś długa ekspozycja, albo synchro na druga kurtynę.
Wyższość M polega jedynie na tym, że ustawiasz 15EV i i jest 15EV, niezależnie od tego, co sobie wymyśli durny światłomierz. Żaden inny tryb nie daje ci tej możliwości.
Pozdrawiam
Nie chodziło mi dosłownie o "równanie do drabinki"
Jaką przewagę daje używanie trybu M nad priorytetami? bo wg mnie żadną.
Podłączyłem się do wątku bo w środowisku foto przyjęło się, że ktoś kto fotografuje w trybie M jest pro, a przecież umiejętne korzystanie z priorytetów z ewentualną korekcją daje to samo tylko jest trochę szybsze i wygodniejsze w dodatku.
a jakiego trybu uzyjesz podczas blyskania niesystemowymi lampami w studio wyzwalanymi fotocela albo radiem?
diabolique
20.11.09, 07:33
Jaką przewagę daje używanie trybu M nad priorytetami? bo wg mnie żadną.
Oczywiście, że żadną. To po prostu zupełnie inny sposób ustawiania ekspozycji.
Priorytety mając jedną daną (przysłona, migawka itp.) będą za pomocą automatyki aparatu "dążyć do zera" na drabince, by cała scena była poprawnie naświetlona.
W trybie M ustawisz jak chcesz. -2EV, by tło niknęło w ciemnościach, czy +2EV robiąc portret w high key (spróbuj zrobić HK w jakimś z priorytetów).
To tak w dużym uproszczeniu mówiąc oczywiście.
Nie chodziło mi dosłownie o "równanie do drabinki"
Jaką przewagę daje używanie trybu M nad priorytetami? bo wg mnie żadną.
Podłączyłem się do wątku bo w środowisku foto przyjęło się, że ktoś kto fotografuje w trybie M jest pro, a przecież umiejętne korzystanie z priorytetów z ewentualną korekcją daje to samo tylko jest trochę szybsze i wygodniejsze w dodatku.
Dam przykład trochę z boku, ale chyba dobrze opisujący sytuację. Robiłem sobie kiedyś zdjęcia makro i coś mi za ciemne wychodziły. Zorientowałem się, że zaszła klasyczna sytuacja, w której producent zaleca założenie zaślepki na wizjer. Fociłem w trybie A, ale z samowyzwalaczem, więc odsuwałem oko od wizjera. Używałem naturalnego światła, no i tak wyszło, że mi słońce świeciło w wizjer i ogłupiało światłomierz. No to przeszedłem w tryb M i problem się skończył, bo raz ustawionej ekspozycji aparat nie przestawiał. Przy tym było szybciej, niż gdybym każdorazowo zamieniał muszlę na zaślepkę.
W wątku pojawia się parę razy przykład koncertów. Tam masz trochę podobną sytuację. Oświetlenie zmienia się w ułamku sekundy. Od przymierzenia do dociśnięcia migawki scena może zupełnie się zmienić - i spróbuj w takich warunkach polegać na korekcie ekspozycji. Z drugiej strony, przy estradzie oświetlonej statycznie wystarczy ustawić raz i ekspozycja nie będzie pływać w zależności od kadrowania. (To taka moja teoria, nie fociłem koncertów, a jedynie wręczenie nagród.)
Jaką przewagę daje używanie trybu M nad priorytetami? bo wg mnie żadną.Dlatego nie powinieneś go używać - bo nie wiesz jak ułatwia życie i jak przyspiesza pracę.
Gdybym w fotografii krajobrazowej w trypie M miał po każdej zmianie ogniskowej wprowadzać korektę ekspozycji to by mnie coś trafiło...dlaczego mam sobie życie utrudniać? W większości przypadków nie ma na to czasu. Chyba, że jestem w górach sam i nic mnie nie goni...wówczas pobawić się można.O ile w innych dziedzinach fotografii jestem w stanie wyobrazić sobie fotografowanie w trybie A, o tyle w pejzażu już nie. Przecież to przyspiesza wszystko i ułatwia kadrowanie niesamowicie! Po co zmieniać ekspozycję po każdej zmianie ogniskowej, światło nie zmienia sie tak szybko, przy danym kadrze pozostaje takie samo mniej więcej!
Ja przy pejzażach działam zawsze na M, i procedura jest zawsze taka sama. Ustawiam przesłonę i migawkę wg wskazań aparatu na pomiarze matrycowym, strzelam zdjecie, patrzę na histogram, koryguję odpowiednio, strzelam następne, koryguję jeśli trzeba i tak do gotowego. I jeśli parametry są ok, to potem zero stresu... skupiasz się tylko na kompozycji, co jakiś czas kontrolując histogram. I przez większośc czasu nei zastanawiasz się co masz poustawiane, bo to do niczeg onie jest potrzebne. Przy długich ekspozycjach po zachodzie słońca światło zmienia się szybko i wprowadzasz na oko wydłużki czasowe... i to cała filozofia :-)
Wg mnie osoby, którzy nie rozumieją do końca w jaki sposób działa światłomierz w aparacie i do czego służy histogram, boją się przejśc z automatu (tryb A, P czy S to zwykły automat, z jednym zmienialnym parametrem) do eMki. Spróbowac wystarczy! A opowiastki o słynnych fotografach używających programów automatycznych to zwykłe "urban legends".
Darekw1967
20.11.09, 09:36
Witam !
Stosuje tryb M dla panoram i na koncertach oraz tam gdzie
automatyka nie radzi sobie.
Sprawa uzywania M jest tak naprawde bardziej zlozona bo
po mimo rozwoju technologii zalozenia systemu
pomiarowego aparatu zaklada pewne stale wartosci dla sceny
i jak scena miesci sie w tych zalozeniach mozna powiedziec, ze
pomiar jest prawidlowy ale jak jest nieco inaczej to juz
pomiar odbiega od... prawdy ;)
http://www.optyczne.pl/8.5-poradnik-Pomiar_%C5%9Bwiat%C5%82a_%C5%9Awiat_szaro%C5%9Bci. html
http://www.fotoamator.szm.com/Technika/technika-pompunkt.htm
Pozdrawiam
Rafał Czarny
20.11.09, 09:37
Mariusz, w zasadzie zgoda. Ale do reporterki tryb M? Oświeć mnie, w jaki sposób to ułatwia czyli przyspiesza pracę? Jakoś nie umiem sobie tego wyobrazić.
diabolique
20.11.09, 09:44
Po co zmieniać ekspozycję po każdej zmianie ogniskowej (...)
Bo nie wszystkie obiektywy mają stałe światło?
:wink:
HrabiaMiod
20.11.09, 10:29
No ale pejzaż nie robi się chyba na na maxa otwartej dziurze? Tylko jakieś f/8?
diabolique
20.11.09, 10:31
No ale pejzaż nie robi się chyba na na maxa otwartej dziurze? Tylko jakieś f/8?
Przy wielkości matrycy w kompakcie można w zasadzie już od pełnej dziury.
:)
Mariusz, w zasadzie zgoda. Ale do reporterki tryb M? Oświeć mnie, w jaki sposób to ułatwia czyli przyspiesza pracę? Jakoś nie umiem sobie tego wyobrazić.Jeśli warunki są względnie niezmienne, to w sposób oczywisty.
Jeśli są zmienne, to nie przyspiesza :-)
Kiedy fotografujesz sport na hali - światło jest w zasadzie niezmienne.
Kiedy fotografujesz mecz ba stadionie - to samo.
Kiedy fotografujesz WYścigi Pokoju - tu jest gorzej i eMka się nie przyda
Przykład kotletowy - fotografując w kościele zawsze robię to na M, bo tak jest szybciej, dokładniej i wygodniej.
Ale kiedy wychodzę na zewnątrz, szybciuteńko przerzucam się na A, bo lecący ryż nie będzie czekał.
Po prostu trzeba wiedzieć gdzie czego użyć.. a mam czasem wrażenie zagląając do tego wątka, ze niektóre osoby postrzegają tryb M tak jak osoby na pierwszej jeździe na kursie na prawo postrzegają rondo :-)
Korzystanie z eMki oszczędza używania kciuka i przycisku blokady ekspozycji - o tym zapomniałem ejszcze napisać. Po rostu ekspozycja jest zablokowana na stałe i tyle :-)
Bo nie wszystkie obiektywy mają stałe światło?
:wink:To prawda, ale pejzaże rzadko fotografuje się na maksymalnie otwartej przesłonie = problem znika.
PS. Hrabia mnie ubiegł.
...z wątku zrobił się kącik ekshibicjonizmu warsztatowego.
O ile w innych dziedzinach fotografii jestem w stanie wyobrazić sobie fotografowanie w trybie A, o tyle w pejzażu już nie. Przecież to przyspiesza wszystko i ułatwia kadrowanie niesamowicie! Po co zmieniać ekspozycję po każdej zmianie ogniskowej, światło nie zmienia sie tak szybko, przy danym kadrze pozostaje takie samo mniej więcej!
Ja przy pejzażach działam zawsze na M, i procedura jest zawsze taka sama. Ustawiam przesłonę i migawkę wg wskazań aparatu na pomiarze matrycowym, strzelam zdjecie, patrzę na histogram, koryguję odpowiednio, strzelam następne, koryguję jeśli trzeba i tak do gotowego.
To, że sobie czegoś nie wyobrażasz nie oznacza, że dla kogoś innego inny tryb będzie wygodniejszy czy lepszy. Robiąc serię fot do panoramy - ok - manual, w innym razie - jak się korzysta z histogramu w zasadzie niewiele wnosi ustawiony tryb w aparacie tym bardziej, jak można wyświetlić histogram podczas podglądu na żywo.
A opowiastki o słynnych fotografach używających programów automatycznych to zwykłe "urban legends".
:shock: nie wiem kto dla Ciebie jest słynnym fotografem, swego czasu miałem przyjemność wzięcia udziału w kilku spotkaniach z fotografami organizowanymi przez nowojorską Aperture Foundation - fotografowanie związani z Magnum i nie tylko opowiadali o swoim życiu, zdjęciach, warsztacie foto, metodach pracy, o wszystkim o co ich pytano. Gdzieś na forum zamieściłem nawet relację z takiego spotkania z Josefem Koudelką. W każdym razie jedną z rzeczy, które zapamiętałem jest brak przywiązania i większej dbałości o kwestie techniczno - sprzetowe u części tych ludzi - szczególnie tych robiących reporterkę. Poza tym każdy ma jakieś tam "patenty" na ustawienia aparatu, zwykle oparte na któryś z trybów automatycznych.
Poza tym każdy ma jakieś tam "patenty" na ustawienia aparatu, zwykle oparte na któryś z trybów automatycznych.
Nieeeee... to niemożliwe, pewnie podawali się tylko za tych znanych. Oni skrzętnie ukrywają swoje tajemnice (A ? S ? M? tylko można zgadywać) by nikt ich nie odkrył.
JA JA JA jestem prawdziwym fotografem artystą, kręcę kolkami i kręcę ! M - Kreciola, czytajcie mnie bo to ja mam coś do powiedzenia. Ja robię tak i srak. Wiec tak jest lepiej a wy jesteście no hmm nie znacie się.
ktotek, Joe Buissink podobno tez używa trybu P (twierdząc, ze to tryb dla profesjonalistów :-))
qbic - lepszy ekshibicjonizm warsztatowy (który cośkolwiek pozytecznego wnosi do dyskusji) niż sensacje o profesjonalistach fotografujacych na automacie :-)
niż sensacje o profesjonalistach fotografujacych na automacie :-)
Tyle ze to żadna sensacja :)
Tyle ze to żadna sensacja :)Racja... sensacją byłoby gdyby ci kolesie (i koleżanki) używali ZD14-54... ;-)
A ja mam w czoko kto robi na M, P, A, S czy co tam jeszcze innego wykręci.
Robię tak jak mi wygodnie i cześć :wink:
A ja mam w czoko kto robi na M, P, A, S czy co tam jeszcze innego wykręci.
Robię tak jak mi wygodnie i cześć :wink:O to właśnie chodzi.
Fotografii jest wszystko jedno czy jest zrobiona w trybie P, D, A, S, W, M, N, O, G czy zielonym kwadraciu :-) - to zawsze kombinacja przesłony i migawki. Mi tez jest wszystko jedno.
Tyle tylko, że czytając niektóre wypowiedzi mam wrażenie, że dyskutanci piszą o sprawach, o których mają pojęcie takie jak ja o sterowaniu samolotem :-)
Dlatego nie powinieneś go używać - bo nie wiesz jak ułatwia życie i jak przyspiesza pracę.
O ile w innych dziedzinach fotografii jestem w stanie wyobrazić sobie fotografowanie w trybie A, o tyle w pejzażu już nie. Przecież to przyspiesza wszystko i ułatwia kadrowanie niesamowicie! Po co zmieniać ekspozycję po każdej zmianie ogniskowej, światło nie zmienia sie tak szybko, przy danym kadrze pozostaje takie samo mniej więcej!.
Widocznie poruszamy się po zupełnie różnych terenach.Jesli wyjdziesz sobie ponad regiel górny w Tatrach czy innych wyższych górach to faktycznie masz rację. Może nawet po przeczytaniu Twojej wypowiedzi spróbuję sie pobawić w M. W większości przypadków jednak poruszam sie po terenach bardziej urozmaiconych. Przykładowo w górach niższych od Tatr gdzie co chwila albo wchodzisz w las albo wychodzisz na osłonecznioną polanę światło zmienia się gwałtownie. W lesie to nawet spada do takich poziomów, że bez stabilizacji sie nie obejdzie i to nawet w samo południe. Wtedy nawet trzeba się ratować zmniejszeniem przysłony i wówczas ogniskowa jakiś wpływ ma. Pewnie się zapytasz po co robić zdjęcia w lesie...no cóż każdy ma jakieś zboczenia;-) Jedno jest pewne...wątek ten spowodował, że pomyślę poważniej o trybie M;-)
Rafał Czarny
20.11.09, 20:59
Za Ktotkiem - focąc cyfrą, lukając na histogram i wstrzeliwując się po dziesięciu klatkach w ekspozycję to żadna filozofia. I nieważne czy focone na M, P, S czy jeszcze inaczej. Prawdziwa sztuka to slajd na analogu. Chciałbym zobaczyć w takiej sytuacji mądralę Mariusza. :wink: Tryb M. pomoże Ci jak.... *
* Tu siem sam ocenzurowałem, bo mody znowu się do mnie przypieprzą.
Nie ma żadnego znaczenia w jakim trybie się foci. Najważniejsze to wyczucie światłomierza i umiejętność wprowadzenia poprawki ekspozycji. A w jakim trybie to najmniej istotne. Przy cyfrze to jest banał. Metodą prób i błędów podglądając histogram w końcu każdy się wstrzeli.
Fotografii jest wszystko jedno czy jest zrobiona w trybie P, D, A, S, W, M, N, O, G czy zielonym kwadraciu :-) - to zawsze kombinacja przesłony i migawki. Mi tez jest wszystko jedno.
Tak sobie patrzę na zdjęcia, które sobie powiesiłem nad biurkiem. Osiem fotek z prostego kompaktu, mojej pierwszej cyfry, kiedy byłem jeszcze większym amatorem, niż teraz. Może nie są to wiekopomne dzieła, ale wszystkie są (dla mnie) ładne. Robiłem w trybie "zielony automat", myśląc tylko o kadrze. Są przepały, jest nienajlepszy balans bieli, kolorki marne, bo drukowane z Picasy na zwykłym papierze. Wszystko to jakoś ujdzie, ale kadr musi być ciekawy i treść musi przyciągać. Taka mała dygresja.
diabolique
20.11.09, 22:26
Są przepały, jest nienajlepszy balans bieli, kolorki marne, bo drukowane z Picasy na zwykłym papierze. Wszystko to jakoś ujdzie, ale kadr musi być ciekawy i treść musi przyciągać. Taka mała dygresja.
Jasne, oczywistą oczywistością jest, że przysłowiowe cycki amatorsko zrobione komórką w wyśmiewanym "naszoklasowym" lusterku będą miały i tak większą oglądalność niż super widoczek zrobiony w trybie M.
:roll:
Rafał Czarny
20.11.09, 22:40
...przysłowiowe cycki...
Jakie przysłowie związane z cyckami masz na myśli?
diabolique
20.11.09, 22:54
Jakie przysłowie związane z cyckami masz na myśli?
http://forum.gazeta.pl/forum/w,10226,84984064,85434195,przyslowiowy_powszechnie _znany.html
http://sjp.pwn.pl/haslo.php?id=2512575
Rafał Czarny
20.11.09, 23:49
http://forum.gazeta.pl/forum/w,10226,84984064,85434195,przyslowiowy_powszechnie _znany.html
http://sjp.pwn.pl/haslo.php?id=2512575
Zwracam honor. Jeszcze niedawno takie sformułowanie było błędem językowym.
W moim papierowym słowniku, dość niestarym stoi:
przysłowiowy - zawarty w przysłowiu, wzięty z przysłowia, będący przysłowiem, powszechnie znany (jako przysłowie)
Zwrot przysłowiowy.
Przysłowiowy łut szczęścia.
Jego uczciwość stała się przysłowiowa.
ps. Mimo wszystko będę używał starego znaczenia. To tak jak z lodami. Jeszcze niedawno te do lizania nie miały liczby pojedynczej. Nie można było w sklepie kupić loda (np. na patyku), tylko lody (na patyku).
Obecnie słowniki dopuszczają taką formę, ale to mnie niezmiennie śmieszy. Loda to może zrobić sekretarka swojemu szefowi. :wink:
Jasne, oczywistą oczywistością jest, że przysłowiowe cycki amatorsko zrobione komórką w wyśmiewanym "naszoklasowym" lusterku będą miały i tak większą oglądalność niż super widoczek zrobiony w trybie M.
:roll:
za ta najprawdziwsza prawde postawie ci piwo przy najblizszej okazji :)
tylko blagam- nie stwarzajcie nowego gatunku fotografa- innoprogramowca. innosystemowcy wystarcza...
Piotrekusmc
5.12.09, 21:27
Mam takie pytanie jak sobie radzicie z ustawieniem aparatu w słoneczny dzień jak słabo widać zdjęcie na ekranie czy lepiej wtedy ustawić na automat czy zostać na ustawieniach manualnych tylko jak ustawić wtedy aparat żeby nie było za jasnych bądź za ciemnych zdjęć czy szukać jakiegoś cienia żeby lepie było widać zdjęcie na ekranie?
Mam takie pytanie jak sobie radzicie z ustawieniem aparatu w słoneczny dzień jak słabo widać zdjęcie na ekranie czy lepiej wtedy ustawić na automat czy zostać na ustawieniach manualnych tylko jak ustawić wtedy aparat żeby nie było za jasnych bądź za ciemnych zdjęć czy szukać jakiegoś cienia żeby lepie było widać zdjęcie na ekranie?
Jakikolwiek tryb + histogram + kompensacja ekspozycji. W czym problem?
Metoda prob i bledow, a jak ci slonce swieci to schowaj sie do cienia albo zaslon reka, poza tym po jakims czasie (i o kazdy przyzna) mozna sie przyzwyczaic ;) Ja dopiero od niedawna na Auto lece i to tylko na jakichs rodzinnych imprezach, bo mi sie nie chce kombinowac i sie bawic ;p
Kadrowanie przez wizjerek, a nie przez ekran LCD potem kilka zdjęć testowych z różnymi czasami i podgląd niedoświetlonych i prześwietlonych punktów + histogram. Co do kadrowania przez ekran LCD na allegro są osłony co niwelują światło padające na ekranik nie wiem jak działają bo nie stosuje, może ktoś kto ten wynalazek ma się wypowie czy to działa.
Piotrekusmc
5.12.09, 21:56
Właśnie tak robiłem ze chowałem aparat w cień i sprawdzałem, ale jakoś nie pomyślałem o histogramie dzięki za wskazówki.
http://forum.gazeta.pl/forum/w,10226,84984064,85434195,przyslowiowy_powszechnie _znany.html
http://sjp.pwn.pl/haslo.php?id=2512575
Czy przysłowia nie są powszechnie znane?
_______________________ (automatyczne scalenie)_____________________
ktotek, Joe Buissink podobno tez używa trybu P (twierdząc, ze to tryb dla profesjonalistów :-))
Tak z ciekawości, mylę się podejrzewając, że na Twojej prywatnej liście znajduje się wśród najbardziej podziwianych?
dobra tylko nie bijcie, bo ja raczkująca jestem.
Dlaczego przy mig 1/1000 mam jasnosc na -2.0 i fotki sa cale czarne (robione za dnia)?I jak dobrze odpczytywać histogram lub jak dobrze z niego korzystać?
O histogramie (https://forum.olympusclub.pl/showthread.php?t=18833), było na forum.
Dlaczego przy mig 1/1000 mam jasnosc na -2.0 i fotki sa cale czarne (robione za dnia)?
Bo masz ustawioną zbyt dużą przysłonę i/lub jest za ciemno na tak krótkie czasy naświetlania.
Tak z ciekawości, mylę się podejrzewając, że na Twojej prywatnej liście znajduje się wśród najbardziej podziwianych?W pierwszej trójce - za fryzurę! :-)
W pierwszej trójce - za fryzurę! :-)
Tak właśnie myślałem, tak myślałem! :D
Powered by vBulletin? Version 4.2.5 Copyright Š 2025 vBulletin Solutions, Inc. All rights reserved.