PDA

Zobacz pełną wersję : O fotoziutkach, artystach i fotografii ślubnej



rafrog
8.08.09, 16:17
Z własnego doświadczenia:

Fotografa rezerwuj ok. rok wcześniej. Przykładowo - ja mam już sporo terminów na przyszły rok. Mariush już ma prawie komplet. Później zostaną tylko same fotoziutki. Zastanów się, czy chcesz mieć video. Tu trzeba też dokonać wyboru trafnego, żeby nie tracić na "kameruna", który oprócz słabego filmu, utrudni pracę fotografowi - zobacz http://www.kameruni.com/

Co do ceny to ciężko powiedzieć - wszystko zależy od regionu i od tego co chcesz mieć. Jedni mają ceny stałe, zależne od pakietu który wybierzesz. Inni (np. ja, mariush) ustalamy cenę po rozmowie z parą młodą. Wiemy jakie macie wymagania i wtedy wiemy ile to będzie kosztować. Przykładowo, czy będzie plener innego dnia w górach lub nad morzem lub gdziekolwiek, czy będą dodatkowe albumy (fotoksiążki) np. dla rodziców, ile godzin mam pracować, gdzie dojechać. Cena jest zależna od wielu czynników.

My "lubelaki" mamy najtaniej ;)

Zbierając oferty zerknij też tu i wpisz swoje ogłoszenie -
http://foto.forumslubne.pl/
http://forumfotografow.pl/fotografiaslubna/

mariush
10.08.09, 12:34
1200 zdjęć materiału Nie pomyliłeś się czasem...? Nie powinno być 12000 zdjęć...? :cool:

emm
10.08.09, 12:49
Z własnego doświadczenia:

.... ja mam już sporo terminów na przyszły rok. Mariush już ma prawie komplet. Później zostaną tylko same fotoziutki.... żeby nie tracić na "kameruna", który oprócz słabego filmu, utrudni pracę fotografowi - zobacz http://www.kameruni.com/



Co wy z tymi fotoziutkami? Znaczy, że wy sie za takich nie uważacie bo.... (?) (wiem, wiem "drożej, lepiej, mniej zdjec ) Co do wyśmiewanego "kameruna", który "oprócz słabego filmu (skąd ta pewnośc?) utrudni pracę" to przegladnalem foty z podanej strony i nie widziałem nic co by nie mozna było przebić wyczynami fotografów których znam i to "Panów Fotografów" bo podejrzewam, że "fotoziutki" trzymają się z daleka od akcji i cykają zdjęcia tak jak sie to robiło 20 lat temu, bez "oryginalnosci", która wymaga nieraz przyjmowania wydawało by się dziwnych póz. Co do przeszkadzania to mnie najbardziej w kościele przeszkadza asystujący kościelny bądź ministrant bo z kamerzystą zawsze się dogaduję. Poza tym "kameruni", których znam i często współpracuję nie używają lamp budowlanych a i lamp nakamerowych w ostateczności ale gdy jest potrzeba to doświetlają salę. Czy wy nie doświetlacie zdjęc? trudno mi w to uwierzyć szczególnie przy sprzęcie olympusa. Niestety nawet 5d2 nie pozwala na robienie wszystkich zdjec w swietle zastanym. Ciekaw jestem czy "kameruni" wpadli na pomysł, żeby założyć strone i wysmiewać tam fotografów (przez duże "F" i fotoziutków, przy czym z tych pierwszych byłby chyba większy ubaw). Jedni i drudzy pracują więc może odrobinę szacunku.

lennox
10.08.09, 12:58
Nie pomyliłeś się czasem...? Nie powinno być 12000 zdjęć...? :cool:

to ironia czy rzeczywiście robisz 12tyś zdjęć?

mariush
10.08.09, 13:09
Jedni i drudzy pracują więc może odrobinę szacunku.Niestety, nie mam ani kropli szacunki dla partaczy, którzy "odwalają swoje" wg własnych, skostniałych schematów (dotyczy to wszystkich "fachowców", rozpoczynając od fotografa, na kafelkarzu końcąc). Nie każdy jest dobrym fotografem, nie każdy ma do tego predyspozycje, umiejętności, doświadczenie, itp. Nie ma w tym nic złego, dopóki nie zabiera się za to "zawodowo". Ja nie mam predyspozycji do ogrodnictwa - i tego nie robie, ale jeśli kiedyś zająbym się uprawą pomidorków, spokojnie moznaby nazywac mnie "pomidorowym ziutkiem" :-)

Jeśli ktoś nie widzi różnicy między fotoziutkiem a fotografem, to nie jest po prostu klient dla mnie (nie skorzysta z resztą z moich usług, bo taki ktoś zwraca głównie uwagę na cenę, a fotoziutek zrobi 5xwięcej pstryków za połowę mojej ceny - nie mam więc szans). Na tej samej zasadzie żul spod nocnego, raczący się na codzień tanim buzunem, nigdy nie zrozumie jak można wydać kilkadziesiąt złociszy na dobre wino. Bo dla niego nie ma różnicy.
_______________________ (automatyczne scalenie)_____________________

to ironia czy rzeczywiście robisz 12tyś zdjęć?Nikt poważny nie obieca ci 1200 zdjąć. Ja czasem robię mniej surowego materiału ze ślubu (zazwyczaj około 1500 - reportażu i pleneru) - a po selekcji zostaje tego ok. 20% (licząc w sztukach). 1200 zdjęć to liczba wzięta z kosmosu.

rafrog
10.08.09, 13:45
Do prezentacji wystarczy max 100-150 zdjęć. Dłuższa prezentacja będzie nudna. Od fotografa dostaniesz ok 300 zdjęć obrobionych.

Alleg_pl
10.08.09, 13:58
Miałem okazje robic parenascie slubów, aczkolwiek bardziej w formie praktyki u znajomego kamerzysty, (powiem nawet wiecej, nie swoim aparatem, tylko bardzoej profesjonalnym jego odpowienikiem) i pomimo ze jestem z krakowa, nawet nie prubuje podjąc się zlecenia, chyba z prostego powodu, ot, czuje ze duzo sie jescze musze nauczyc, pozatym, coż, gdybym jescze mial swoj sprzet, to ok. ale teraz niestety nawet juz sprzetu nie mam. a wiec wracajac do tematu...

zwykle na calej imprezie, robilem ok 800-900 zdjęc, (dom, kosciol, wesele do oczepin, + plener) z tego zawsze staralem sie wybrac 300, max 350 najlepszych ujęc...(wiadomo zalezy od sytuacji. Ostatnio udalo mi sie "namowic" mlodych na "plenerowe" (bo byla taka okazja z racji obiektu weselnego), z goscmi... i zdjec tych wyszlo mase... aczkolwiek pomysl sie udał bardzo fajnie, nieszablonowo i ogolnie ciesze sie z tego pomimo ze zdjec bylo b.duzo) i tak jak tu Profesjonalni znawcy tematu powiedzieli... duzo zdjęc czesto nie ma sensu... jesli wiadomo 2 dniowa impreza, etc, no ti wiadomo ze nie bedzie to 300 ale np 450 zdjęc... ale ciągle, twierdze ze np pińcset zdjec ludzi tanczacych na parkiecie jest jakby malo ciekawe i gdybym ja brał slub to bym powiedział stanowczo NIE. pare-nascie-dziesiat ladnych, dynamicznych zdjec gosci + fajne zdjęcia rodziców, mlodych, swiadków...


wiem ze sie nie znam, wiem ze jestem poczatkujacy, wiem ze duzo sie musze nauczyc, ale tak tylko chcialem sie podzielic moi zdaniem na ten temat :)

P.S moze jescze kiedys sie uda dolaczyc do grona profesjonalnych... kiedys.. eh :)

droplet
10.08.09, 14:12
Na razie z całego wątku najbardziej mnie ubawiło stwierdzenie :-)


...chetnie razem ci zrobimy fotki i tanio
on ma canon d400 z bardzo dobra lampa canona, ja mam nikona d300 z fajnymi obiektywami...

dinx6
10.08.09, 14:14
Gdybym drugi raz brał ślub i miałbym wybrać fotografa, w życiu nie skorzystałbym z usług kogoś, kto oferuje więcej niż 150-200 zdjęć. Z prostego powodu. Ktoś kto idzie na ślub z nastawieniem zrobienia materiału złożonego z kilku setek zdjęć (w końcu zawsze musi trzasnąć minimum 5x tyle materiału, by wybrać najlepsze) ma w głowie zaprogramowane walenie non stop, byle tylko odrobić pańszczyznę. Tym sposobem przestaje myśleć i foty są jakie są. Wolałbym 50 dobrych, przemyślanych, zawodowo obrobionych strzałów niż 2kg foto-makulatury (którą i tak dostaniesz od znajomych z małpkami, za free). To samo z filmem. Trzygodzinne ślubne bollywoody to czysty village.

O swoich ślubnych zdjęciach i filmie nawet nie wspominam, inne były czasy... niestety.

rafrog
10.08.09, 14:29
Co wy z tymi fotoziutkami? Znaczy, że wy sie za takich nie uważacie bo.... (?) (wiem, wiem "drożej, lepiej, mniej zdjec ) Co do wyśmiewanego "kameruna", który "oprócz słabego filmu (skąd ta pewnośc?) utrudni pracę" to przegladnalem foty z podanej strony i nie widziałem nic co by nie mozna było przebić wyczynami fotografów których znam i to "Panów Fotografów" bo podejrzewam, że "fotoziutki" trzymają się z daleka od akcji i cykają zdjęcia tak jak sie to robiło 20 lat temu, bez "oryginalnosci", która wymaga nieraz przyjmowania wydawało by się dziwnych póz. Co do przeszkadzania to mnie najbardziej w kościele przeszkadza asystujący kościelny bądź ministrant bo z kamerzystą zawsze się dogaduję. Poza tym "kameruni", których znam i często współpracuję nie używają lamp budowlanych a i lamp nakamerowych w ostateczności ale gdy jest potrzeba to doświetlają salę. Czy wy nie doświetlacie zdjęc? trudno mi w to uwierzyć szczególnie przy sprzęcie olympusa. Niestety nawet 5d2 nie pozwala na robienie wszystkich zdjec w swietle zastanym. Ciekaw jestem czy "kameruni" wpadli na pomysł, żeby założyć strone i wysmiewać tam fotografów (przez duże "F" i fotoziutków, przy czym z tych pierwszych byłby chyba większy ubaw). Jedni i drudzy pracują więc może odrobinę szacunku.

Zasypałbym Cie przykładami, kiedy fotoziutek przychodzi na ślub w jeansach, sportowej koszulce i tradycyjnie z kamizelką rybacką a dłoni trzyma Canona 350D i kitem, po czym w szaleńczym pędzie zaczyna walić wbudowaną lampą na około robiąc po kilkanaście klatek na minutę. Staję się gwiazdą na ślubie i przyjęciu weselnym. Ten sam fotoziutek na przygotowaniach będzie reżyserował moment błogosławieństwa, itp.

Co do kameruna to przykład z ostatniego ślubu: Pracowałem z p. Markiem, który w kościele dosłownie biegał za kamerą. Stawał między młodymi a księdzem w czasie kazania, itd. Poprosiłem, żeby uspokoił się choćby na chwilkę i pozwolił mi zrobić kilka zdjęć na których go nie będzie.
Co zrobił p. Marek ?

Stanął pół metra przed młodymi z kamerą i włączoną lampa fundując im solarium przez ok 15 min. Pewnie robił by to dłużej, ale zwrócono mu uwagę bo młoda już nie dawała rady. Przy wyjściu z kościoła oczywiście szedł metr przed parą młodą, skutecznie uniemożliwiając zrobienie fajnego zdjęcia na którym goście obsypują młodych ryżem. Co było dalej ? Dojechaliśmy do lokalu, wyszli rodzice z chlebem i stoimy. Czekamy na kameruna. Przyjechał po kilku minutach. Wysiadł z samochodu i zaczął opie****ać młodych, że na niego nie poczekali, bo przecież on nie ma helikoptera. Byłem w szoku, podobnie jak połowa gości. Potem filmował gości jak przeżuwają schabowego :(

emm - zacznij rozróżniać fotografa od fotoziutka i kameruna od kamerzysty, który zlecenie zaczyna od kłótni z księdzem o licencję na fotografowanie w kościele. Ja do każdego zlecenia staram się przygotować. Traktuję tą pracę bardzo poważnie. Inwestuję w wiedzę, sprzęt, oprogramowanie.

Podobnie jak mariush nie mam szacunku do kamerunów & fotoziutków, którzy mają gdzieś pamiątkę dla młodych, a myślą na weselu tylko o wódce, jedzeniu i kasie. Ślub to atmosfera, której nie wolno zakłócić.

Nie chcę uogólniać, bo znam wielu fotografów, którzy robią swoją robotę od wielu lat w ten sam sposób i jest ok. Podobnie znam kilku kamerzystów, z którymi praca to przyjemność.

Wiadomo, każdy ma lepsze i gorsze dni, nie każdy ślub jest taki sam. Czasami fajne zdjęcia robią się same, czasami nie idzie. Pociesza mnie tylko to, że w Polsce klienci mają coraz większą świadomość fotografii ślubnej.

mariush
10.08.09, 14:38
Ok. Rzeczywiście napisałem jakbym wymagał 1200 zdjęć. Nie. Ile będzie tyle będzie, ale wiem że żeby oddać w reportażu 20-sto godzinną imprezę nie wystarczy zrobić 300 zdjęć. Chciałbym po prostu żeby prezentacja ze zdjęciami oddawała klimat całej imprezy od A do Z :)
A tą liczbę rzeczywiście wziąłem z kosmosu :grin:Podczas reportażu nie chodzi o to, abu sfotografować podczas imprezy "każdego z każdym", ale o to, aby fotograf pokazał ci później momenty, których sam nie musisz być nawet świadomy :-) Nie szukaj dokumentatora - szukaj reportażysty. Kogoś, kto przefiltruje uroczystośc przez swoją wyobraźnię i smak, i odda ci to co najlepsze, coś co ma uniwerslaną wartość!

Fatman
10.08.09, 14:40
Gdybym drugi raz brał ślub i miałbym wybrać fotografa, w życiu nie skorzystałbym z usług kogoś, kto oferuje więcej niż 150-200 zdjęć.


Wolałbym 50 dobrych, przemyślanych, zawodowo obrobionych strzałów

hmmmm, a co jesli ktoś oddaje 400-450 zdjęć z całości, i w tym masz 200-250 dobrych, przemyślanych i zawodowo obrobionych kadrów ? -nie skorzystasz ?

bywałem na takich zabawach weselnych, że zrobienie 300-400 super fajnych/ciekawych zdjęć nie stanowiło by problemu......

a co jesli młodzi chcą mieć wszystkich składających im życzenia na zdjęciu ? a jest ich np 150 ?

cholera no robi się bezsensowny problem................ ;-)

andytown
10.08.09, 14:42
odpowiem tak:)

Z dwu dniowego ślubu gdzie jest przeszło 100 gości i są zabawy, i ludzie się bawią nie problem zrobić 1000 zdjęć... bo choćby zdjęcia młodych z każdym gościem to już 100 zdjęć...

Znam fotografów którzy robią 50-100 zdjęć które rozumieją tylko powyżsi fotograficy....

Panowie :) -- siedząc na weselu 10-15 h godzin i do tego 4 h plener,, nie siedzę,, ale szukam tematu.. a czy temat wyjdzie widzą to dopiero po fakcie...:) jak już zrobie zdjęcie.. ogólnie oddajemy młodym materiał przebrany i materiał nie przebrany, bo wiele śmiechu jest z tego materiału pobocznego:)...

ogólnie jestem zdania ze trzeba wyrzucić 30-50% zdjęć ze ślubu bo to nie potrzebny dodatek:) ale 100 zdjęć to ja daję na płytę jako wybór:) -- to jest 10% tego co się robi:D

i wierzcie mi - młodzi czasami mogą mieć pretensje ze nie ma dziadka czy babci na zdjęciach:) ---

więc nie udawajcie ze robicie na ślubach same zdjęcia Arte:D
bo NIE wierze:D

dka
10.08.09, 14:43
mimo, ze jestem aparacistą to na slowo "kamerzysta" dostaje palpitacji i trzymam je na tej samej polce co "kamerun".


korzystajac z okazji: dinx6 dobrze pedzial. rafrog i mariush, fatman i andytown zreszta tez;p

OBYWATELGC
10.08.09, 14:45
Co by tu napisać aby dolać oliwy do ognia ? ;)

ps Ja robie zdjęcia w dżinsach i koszulce , od taki ze mnie foto ziutek i co
nie wolno mi ?

rafrog
10.08.09, 14:51
Ja robie zdjęcia w dżinsach i koszulce


Ja też, ale nie na ślubie w kościele :???:

andytown
10.08.09, 14:52
Ja tam chodzę w dzinsach (choć wyprasowanych) bo często trzeba się położyć aby złapać fajne ujęcie, trzeba wleść na jakieś drzewo itp...

rozumiem ze 50 zdjęć można robić w meloniku:D

koszula i marynarka to obowiązek u góry - dokładnie co najmniej dwie koszule:D

OBYWATELGC
10.08.09, 14:56
Ja robię w kościele i nie widzę w tym nic złego :)
ale Ja dziwny jestem ;)
po pierwsze luz !! to jest najważniejsze :)
jak mi ktoś dobrze zapłaci ( BARDZO DOBRZE ) za to abym był ubrany w garnitur to czego się nie robi dla kasy :)

mariush
10.08.09, 15:06
andytown - mamy różne filozofie przygotowywania fotografii na gotowe.
No i ja nie robie zdjęć "pan młody z ciocią antosią", "pan młody z ciocią basią", "pan młody z ciocią krysią", itp. - chyba że mnie poproszą :-)

Ja przebieram się czasem w luźniejsze ciuchy na imprezie, ale koszulka polo to minimul elegancji. Mój strój też jest częścią mojej pracy; mi jest obojętne jak wyglądam, ale dla ludzi których fotografuję to zazwyczaj dośc ważny dzień, uroczysty.

dinx6
10.08.09, 15:07
hmmmm, a co jesli ktoś oddaje 400-450 zdjęć z całości, i w tym masz 200-250 dobrych, przemyślanych i zawodowo obrobionych kadrów ? -nie skorzystasz ?

bywałem na takich zabawach weselnych, że zrobienie 300-400 super fajnych/ciekawych zdjęć nie stanowiło by problemu......

a co jesli młodzi chcą mieć wszystkich składających im życzenia na zdjęciu ? a jest ich np 150 ?

cholera no robi się bezsensowny problem................ ;-)

Mówię wyłącznie o swoim podejściu do sprawy. Owszem, jeśli mógłbym cofnąć czas i dać Ci tę robotę a Ty dostarczyłbyś mi 200 superanckich zdjęć, do ceny dorzuciłbym butelkę najlepszej whisky na jaką by mnie było stać. Tyle, że realia były/są zupełnie inne i zdecydowana większość kotleciarzy cyka jak oszołomy (czyli każdy z każdym, tort z 20 stron itd.)

Każdy ma prawo oczekiwać 500 zdjęć i łudzić się, że z każdego powieje artem. Ja uważam, że lekki niedosyt zawsze będzie lepszy niż przesyt i wybieram opcję z jednym zerem mniej, za tę samą kasę. Wtedy wiem, że facet z puszką ma szansę popracowac, a nie po prostu się odrobić.

BTW- z ostatnich wakacji przywiozłem 2000 zdjęć, ponad połowa poszła na papier. Wiesz ile razy je obejrzałem?

Fatman
10.08.09, 15:16
BTW- z ostatnich wakacji przywiozłem 2000 zdjęć, ponad połowa poszła na papier. Wiesz ile razy je obejrzałem?

zapewne tyle razy ile ja swoje ;-) (wiem, wiem........ do szuflady i może tam kiedyś...)

Ogólnie jeśli o moją pracę na ślubie chodzi to staram się robić dużo zdjęć. Sprzęt nie jest w 100% skuteczny więc wolę cyknąć serią (3 foty zamiast 1), bo AF może się pogubić.

Ludzie mają tą wadę, że czasem zamykają oczy lub robią głupie miny -wolę zrobić serię (znowu conajmniej 3 zdjęcia zamiast 1) żeby potem nie trafił mnie szlag przy przeglądaniu zdjęć (no i taka fajna fota, ale młoda "śpi" a ten gość obok wywalił jęzor i zrobił zeza -i nie wygląda to wcale śmiesznie).

I czasem z tych 3 zdjęć w serii wychodzi fajna, krótka historyjka -to wtedy nie obrabiam tylko jednego, ale właśnie wszystkie trzy -i wszystkie trzy oddaję młodym.

lennox
10.08.09, 16:26
ależ się dyskusja wywołała :twisted:


odpowiem tak:)

Z dwu dniowego ślubu gdzie jest przeszło 100 gości i są zabawy, i ludzie się bawią nie problem zrobić 1000 zdjęć... bo choćby zdjęcia młodych z każdym gościem to już 100 zdjęć...

Znam fotografów którzy robią 50-100 zdjęć które rozumieją tylko powyżsi fotograficy....

Panowie :) -- siedząc na weselu 10-15 h godzin i do tego 4 h plener,, nie siedzę,, ale szukam tematu.. a czy temat wyjdzie widzą to dopiero po fakcie...:) jak już zrobie zdjęcie.. ogólnie oddajemy młodym materiał przebrany i materiał nie przebrany, bo wiele śmiechu jest z tego materiału pobocznego:)...

ogólnie jestem zdania ze trzeba wyrzucić 30-50% zdjęć ze ślubu bo to nie potrzebny dodatek:) ale 100 zdjęć to ja daję na płytę jako wybór:) -- to jest 10% tego co się robi:D

i wierzcie mi - młodzi czasami mogą mieć pretensje ze nie ma dziadka czy babci na zdjęciach:) ---

więc nie udawajcie ze robicie na ślubach same zdjęcia Arte:D
bo NIE wierze:D
zgadzam się w zupełności!

Nie chodzi mi o to żeby mieć 20 zdjęć super-hiper-artystyczno-doskonałych, wolę jeżeli fotograf uchwyci wszystkie fragmenty wesela i odda na fotografiach trudy przygotowań, wzruszenie podczas błogosławieństwa, podniosłość chwili podczas ślubu oraz emocje i radość bawiących się gości podczas zabawy.
Zważywszy że na moim weselu będzie ponad 200 osób, w większej części młodzi którzy naprawdę potrafią się świetnie bawić, zrobienie kilkudziesięciu super zdjęć (moim zdaniem) dla profesjonalisty to jest kwestia 3 godzin.
A tu chodzi o 14 godzin w pierwszy dzień i co najmniej 6-7 w drugi dzień.

Może kiedyś powiem tak jak dinx6, ale na tą chwilę chce mieć z czego wybierać. Może dla fotografa pewne zdjęcia będą bezużyteczne, a dla mnie okażą się najlepszymi z albumu.

Karol
10.08.09, 16:43
Ilość zdjęć ze ślubu nie musi być przeciwieństwem jakości. 1200 czy nieco więcej plików z dużego wesela (np. 150 osób) nie jest niczym szczególnym. Można zrobić tyle i odwalić lipę, można zaoferować 200 zdjęć i ... też odwalić lipę. Zjawisko "fotoziutek" istnieje to oczywiste. Ale równolegle można zaobserwować coś przeciwnego a równie niepokojącego. Chodzi mi o "wielkich artystów" - takich trochę z przerostem własnego ego. Ludzie tacy nierzadko mają świetny sprzęt, kasują sporo za zdjęcia ale realizują głównie własne ambicje i wizje zapominając nawet o oczekiwaniach państwa młodych. Niedawno byłem na weselu jako gość. Nie było kamery było natomiast dwoje fotografów - współpracująca za sobą para. Robili Canonami 5D i chyba 40D, kilka stałek, jakieś zoomy. Wszystkie foty w kościele w zastanym, na przyjęciu 50/50. Przyglądałem się ich pracy z ciekawością, tak samo oglądnąłem później album. Pierwsze co mi się rzuciło to obróbka - zdjęcia aż bijące blaskiem - taka ślubna nowomoda. Kadry zakręcone ale podobały mi się, w sumie było sporo emocji, zabawy głębią ostrości. Generalnie foty podobały mi się. Panna młoda nie była jednak za bardzo zadowolona chociaż na 60% zdjęć była właśnie ona w różnych sytuacjach... Nie było na zdjęciach wujka z ciotką, którzy przylecieli na wesele zza granicy, nie było babci, nie było nawet matki chrzestnej, generalnie goście weselni jak byli to tylko jako tło, dodatek. Dostali albumy i tylko około 250 zdjęć, tylko bo fotografowie naświetlili masę materiału. Te zdjęcia były bardzo dobre ale lepiej się prezentują pewnie w portfolio fotografów niż spełniły oczekiwania młodych.

rafrog
10.08.09, 17:30
koszula i marynarka to obowiązek u góry

jeansy, koszula, marynarka - jest OK, ale wytarte jeansy i sportowa koszulka do kościoła to dla mnie nie jest OK

Karolu, to co napisałeś jest bardzo ciekawe.

mariush
10.08.09, 17:55
Panna młoda nie była jednak za bardzo zadowolona chociaż na 60% zdjęć była właśnie ona w różnych sytuacjach... Nie było na zdjęciach wujka z ciotką, którzy przylecieli na wesele zza granicy, nie było babci, nie było nawet matki chrzestnej, generalnie goście weselni jak byli to tylko jako tło, dodatek. Dostali albumy i tylko około 250 zdjęć, tylko bo fotografowie naświetlili masę materiału. Te zdjęcia były bardzo dobre ale lepiej się prezentują pewnie w portfolio fotografów niż spełniły oczekiwania młodych.To nie wina fotografa, ale panny młodej - wybrała po prostu niewłasciwego fotografa i tyle. Trzeba było zdecydować się na Pana Fotoziutka, który oddałby jej 2 dni po slubie 2000 jpgów - wtedy pewnie znalazłaby się i ciocia z Ameryki, i ten magiczny moment kiedy wujkowi Staszkoi spadł widelec i wszyscy się śmiali...
Litości.. tacy klienci sa najgorsi. Nie wiedza czego chcą, a potem narzekają. Z jednej strony "chcemy aby nasze zdjęcia były wyjątkowe i oryginalne", a z drugiej oczekują bylejakiej masówki. Nie da się połączyć jednego z drugim.

rafrog
10.08.09, 18:03
Da się.



Trzeba zatrudnić dwóch fotografujących ;)

Trzeba zrobić wszystkie ującia "must be", a potem "szukać momentów" :)

mariush
10.08.09, 18:06
Trzeba zrobić wszystkie ującia "must be", a potem "szukać momentów" :)Albo "must be", albo "momenty". Razem się nie da...

rafrog
10.08.09, 18:07
Oj, zatrudniasz 2 panów i masz wszystko. Piszę to całkiem poważnie. Sporo osób pracuje w duetach.

Znam kilka małżeństw razem pracujących. U nas na forum dka też chyba pracuje w duecie.

Sergiuszone
10.08.09, 18:12
Chyba prościej założyć monitoring w domu weselnym a na stołach położyć po jednym z tych wynalazków Sony co to się odwraca sam z siebie i wali foty jak słyszy gwar czy jakoś tak. :grin:

mariush
10.08.09, 18:21
Oj, zatrudniasz 2 panów i masz wszystko. Piszę to całkiem poważnie. Sporo osób pracuje w duetach.

Znam kilka małżeństw razem pracujących. U nas na forum dka też chyba pracuje w duecie.Jest prostsze rozwiązanie - ZAPYTAĆ czego chcą.
Jeśli nie wiedza czego chcą, to nawet 5 fotografów nie zadowoli takich malkontentów.
Albo permanentny monitoring i Big Brother... :-)

Karol
10.08.09, 18:23
To nie wina fotografa, ale panny młodej - wybrała po prostu niewłasciwego fotografa i tyle. Trzeba było zdecydować się na Pana Fotoziutka, który oddałby jej 2 dni po slubie 2000 jpgów - wtedy pewnie znalazłaby się i ciocia z Ameryki, i ten magiczny moment kiedy wujkowi Staszkoi spadł widelec i wszyscy się śmiali...
Litości.. tacy klienci sa najgorsi. Nie wiedza czego chcą, a potem narzekają. Z jednej strony "chcemy aby nasze zdjęcia były wyjątkowe i oryginalne", a z drugiej oczekują bylejakiej masówki. Nie da się połączyć jednego z drugim.
Hmmm, nie znam dokładnie szczegółów ich umowy, mieli pisemną ale sporo konkretów dogadywali ustnie. Ponoć wszystko miało być dobrze udokumentowane, m.in. temu miał służyć układ dwuosobowy. Nie wiem, nie mnie oceniać. Jak dla mnie artystycznie to były bardzo fajne zdjęcia, tylko, że nie spełniły oczekiwań młodych w zakresie dokumentacyjnym. Pewnie, że oni (młodzi) zawalili ale fotografowie też po części - w końcu robili usługę dla młodych i mogli postarać się sprostać ich oczekiwaniom, oferując część zdjęć pamiątkowych, dokumentacyjnych i tyle, względnie nie podejmować się usługi. Dla mnie to nie jest wybór albo albo... Widziałem sporo ciekawych reportaży ślubnych z dużym walorem zarówno artystycznym jak i dokumentacyjnym, jedno nie przekreśla drugiego. Ja jakbym się żenił ;-) chciałbym ze ślubu, przygotowań i przyjęcia przede wszystkim dobry reportaż i dokument, a z pleneru ciekawe, odjechane, 'artstyczne' zdjęcia.

mariush
10.08.09, 18:36
Hmmm, nie znam dokładnie szczegółów ich umowy, mieli pisemną ale sporo konkretów dogadywali ustnie. Ponoć wszystko miało być dobrze udokumentowane, m.in. temu miał ponoć służyć układ dwuosobowy. Nie wiem, nie mnie oceniać. Jak dla mnie artystycznie to były bardzo fajne zdjęcia, tylko, że nie spełniły oczekiwań młodych w zakresie dokumentacyjnym. Pewnie, że oni (młodzi) zawalili ale fotografowie też po części - w końcu robili usługę dla młodych i mogli postarać się sprostać ich oczekiwaniom, oferując część zdjęć pamiątkowych, dokumentacyjnych i tyle, względnie nie podejmować się usługi. Dla mnie to nie jest wybór albo albo... Widziałem sporo ciekawych reportaży ślubnych z dużym walorem zarówno artystycznym jak i dokumentacyjnym, jedno nie przekreśla drugiego. Ja jakbym się żenił ;-) chciałbym ze ślubu, przygotowań i przyjęcia przede wszystkim dobry reportaż i dokument, a z pleneru ciekawe, odjechane, 'artstyczne' zdjęcia.
Znam realia i upierdliwość niektórych osób - i nie uwierzę w to, że młodzi zażyczyli sobie zdjęcia cioci z Ameryki, a fotograf o tym zapomniał. Raczej było tak, że młodym wydawało się, że fotograf będzie wiedział o czym oni myślą (bo bierze tyle i tyle zielonych - jest to więc fachowiec, który powinien wiedzieć, że ciocia z Ameryki jest ważna). To nie jest kwestia nie sprostania oczekiwaniom, ale źle zdefiniowanych (przez młodych) oczekiwań - i w konsekwencji źle wybranego fotografa. Sam znam to z resztą z autopsji (na szczęście 80% moich klientów wie czego chce) - "jesteśmy niezadowoleni bo nie ma jednego ujęcia, o którym mówiliśmy ci na spotkaniu pół roku temu i myśleliśmy że będziesz pamiętał bo jesteś fachowcem; no i nie ma zdjęcia jak tańczę z wujkiem Staszkiem, a na pewno tańczyłam". To mówiła para, której zrobiłem najlepszy materiał w życiu. No comments.
Dlatego właśnie jestem przekonany, że w opisanej przez ciebie sytuacji to nie fotograf zawinił.

Karol
10.08.09, 18:54
Dlatego właśnie jestem przekonany, że w opisanej przez ciebie sytuacji to nie fotograf zawinił.
Jasnowidz?
P.S. Ciocia z wujkiem nie przylecieli z Ameryki...

kali999
12.08.09, 10:12
Z własnego doświadczenia:

Fotografa rezerwuj ok. rok wcześniej. Przykładowo - ja mam już sporo terminów na przyszły rok. Mariush już ma prawie komplet. Później zostaną tylko same fotoziutki.

Rozumiem, że sam też byłeś fotoziutkiem?:roll:

Robiłem wiele ślubnych odbitek przez pół roku w ProfiLabie i byli to głównie fotografowie, którzy mieli full zleceń, a ich zdjęcia wołały o pomstę do nieba. Np. jeden wklejał młodą parę w różne krajobrazy, lałem po gaciach jak to pierwszy raz zobaczyłem - już bym chyba wolał tandetne zdjęcia studyjne przy kolumnie.

rafrog
12.08.09, 10:56
Nie rozumiesz określenia fotoziutek.

kali999
12.08.09, 11:00
Napisałeś, że jeśli ktoś nie ma zaklepanych wszystkich terminów to jest fotoziutkiem, a nie wydaje mi się żebyś od samego początku kariery fotografa ślubnego miał od razu na najbliższy rok wszystko zaklepane.

rafrog
12.08.09, 11:08
Czytaj ze zrozumieniem. Ilość zleceń nie określa tego czy ktoś jest lub nie jest fotoziutkiem. Z doświadzczenia natomiast wiem, że jeśli chcesz świadomie wybrać fotografa zrób to na ok rok wcześniej. Fotoziutek w razie czego wyśle kogoś w zastępstwie.

Poza tym fotoziutkiem nazywam kogoś, kogo charakteryzuje się pewny typem zachowań, a nie ilością zleceń.

mariush
12.08.09, 11:13
kali, czytanie ze zrozumieniem się kłania, nie trzeba było spać na lekcjach w pierwszych klasasch podstawówki ;-)

Karol
12.08.09, 11:19
jeden wklejał młodą parę w różne krajobrazy,
Czy to jest fotoziutkowatość czy co innego? ;-)

rafrog
12.08.09, 11:25
Dokładnie :)

irek50
12.08.09, 11:30
[QUOTE=rafrog;344617]Czytaj ze zrozumieniem. Ilość zleceń nie określa tego czy ktoś jest lub nie jest fotoziutkiem. Z doświadzczenia natomiast wiem, że jeśli chcesz świadomie wybrać fotografa zrób to na ok rok wcześniej. Fotoziutek w razie czego wyśle kogoś w zastępstwie.

Poza tym fotoziutkiem nazywam kogoś, kogo charakteryzuje się pewny typem zachowań, a nie ilością zleceń.
------------------------------------------------------------------------------------------------------ Fotografia ma przede wszystkim fukcję dokumentalną. Ta umiejętność wymaga sporo czasu i inteligencji. Natomiast twórczość artystyczna wymaga predyspozycji wrodzonych...

rafrog
12.08.09, 11:55
Ja się kreuję na artystę ? Człowieku, czytaj to co piszę. Ja nie piętnuję ludzi tylko pewne zachowania i nigdy nie kreowałem się na artystę. Przykro mi Irku po tym co napisałeś, bo po zjeździe w Zamościu uważałem Cię za fajnego gościa. Teraz widzę jak bardzo się pomyliłem.


To co masz w swoim profilu ze ślubu to jest po prostu kanał

Sądząc po ocenach nie jest, aż tak źle.

PS. Widzę, że nie do końca rozumiesz słowo "fotoziutek". Po tym co napisałeś nie mam ochoty na dalszą dyskusję z Tobą.

irek50
12.08.09, 12:01
rafrog: Ja Cię nadal uważm za fajnego człowieka, ale Twoje teksty zmusiły mnie do reakcji. Ja to tak odebrałem, że wynosisz się nad "fotoziutki" . To jest tylko dyskusja tematyczna ... nie obrażaj się --pozdrawiam ( skasowałem część tekstu powyżej)
-----------------------------------------------------------------------------------------
ps: Weź poprawkę na moje zachowanie związane z miesięcznym remontem miejskim w moim zakładzie (cała kamienica była od wewnątrz zrujnowana)--na szczęście spotkanie w Zamościu odbyło się przed remontem :)

mariush
12.08.09, 12:29
Peace ludzie (nie PiS...), fotoziutek to określenie umowne i płynne, zależne od punktu widzenia i własnejdefinicji. Ja uważam, że są to osoby "odwalające swoje", nie dbające o jakość, bez wyczucia, smaku, itd.
Co gorsza, ostatnio zdarzyło mi się samemu "odwalić" ślub bez angażowania sie w to co się dzieje (niestety, nie polubiłem sie parą i nie "poczułem klimatu" imprezy), za co obiecuję sobie wspiąć się na wyżyny sowich umiejętności i wysmażyć parze przepiękny plener! :-)

irek50
12.08.09, 12:47
Peace ludzie (nie PiS...), fotoziutek to określenie umowne i płynne, zależne od punktu widzenia i własnejdefinicji. Ja uważam, że są to osoby "odwalające swoje", nie dbające o jakość, bez wyczucia, smaku, itd.
Co gorsza, ostatnio zdarzyło mi się samemu "odwalić" ślub bez angażowania sie w to co się dzieje (niestety, nie polubiłem sie parą i nie "poczułem klimatu" imprezy), za co obiecuję sobie wspiąć się na wyżyny sowich umiejętności i wysmażyć parze przepiękny plener! :-)
------------------------------------------------------------------------------------------------
Muszę Ci przyznać rację, że należy traktować śluby bardziej twórczo, a nie tylko dokumentalnie i fotoziutkowo. Istnieje jednak problem potrzeb klienta... Czy ma sens tworzenie ciekawych kadrów i praca nad światłem dla ludzi, którzy tego nie docenią?
Myślę, że podstawą powinno być dobre rozpoznanie oczekiwań pary ślubnej, aby nie spotkać się z problemem "ciotki z Ameryki" nie zarejestrowanej w czasie imprezy :)

Karol
12.08.09, 12:51
Na jednym ze ślubów był fotograf i kamerzysta, chyba jedna firma. Panowie wymyślili, że para młoda po ślubie będzie szła na tle kościoła samotnie, więc po życzeniach przegnali gości, wujków i ciotki z aparatami i kazali im iść przodem. Jakbym był panem młodym to ja bym ich pogonił i poprosił żeby mi gości nie przestawiać. Foto(video)ziutki?

irek50
12.08.09, 12:54
Na jednym ze ślubów był fotograf i kamerzysta, chyba jedna firma. Panowie wymyślili, że para młoda po ślubie będzie szła na tle kościoła samotnie, więc po życzeniach przegnali gości, wujków i ciotki z aparatami i kazali im iść przodem. Jakbym był panem młodym to ja bym ich pogonił i poprosił żeby mi gości nie przestawiać. Foto(video)ziutki?

Straszne jest to dyrygowanie ludźmi w czasie imprezy - to jest nadfotoziutkowość :)

a_wykrota
12.08.09, 13:02
Nie rozumiem ostatnio tego forum....

Temat ślubów wywołuje takie stresy i kłótnie, że w głowie się to nie mieści.

Fotografia ślubna to specyficzna dziedzina. Nie jest to łatwa sztuka. Sam się o tym przekonałem. Jest to wyzwanie ... niemałe wyzwanie. Spodobało mi się, gdyż fotograficznie ślubne "pstrykanie" rozwija. Widzę to np. po portretach Ani, które zrobiłem po kilku ślubach.
Ćwiczę :
Kadrowanie
Zmysł fotograficzny
Podejście reporterskie
Kontakt z fotografowanymi
Obróbkę.

Długo by wymieniać.

Czy będę kiedyś robił to tak dobrze jak BW lub Kalina? Nie wiem.
Wiem, że będę się starał, gdyż lubię wyzwania dzięki którym się rozwijam.

Czy tzw. FOTOZIUTEK ma takie podejście? Czy chcielibyście dostać np. takie zdjęcia :

http://allegro.pl/item712142368_fotografia_slubna_poznan_wroclaw.htm l

Pewnie nie. Czy ten gość się rozwija? Czy jest to dobre podejście?
(sorry, że na konkretnym przykładzie, ale chyba to dobrze zobrazuje pojęcie Fotoziutka)

Fotografię trzeba kochać. Jeżeli tak jest i do każdego wyzwania podejdziemy z pasją, ambicją i zaangażowaniem to myślę, że prędzej czy później dotrzemy do jakiegoś poziomu.

Jeżeli robi się to tylko dla kasy.... no to sorry - prawa rynku. O rozwoju nie ma mowy.

Dziwnie ostatnio się tu zrobiło. Mam wrażenie, że panuje tu podejście o jedynych słusznych i tych, którym można powiedzieć wszystko. Nie podoba mi się to.

Miałem nie wypowiadać się już na tym forum o ślubach, ale musiałem wyrazić swoje zdanie.

Takie zachowania jak Irka50 pokładają mnie na kolana.

Oceniajmy innych, przez pryzmat tego jak sami to robimy.

Realia fotografii ślubnej się zmieniają, czy tego chcemy czy nie.

Dziękuję za uwagę. Peace out.
:roll:

mariush
12.08.09, 13:05
Czy ma sens tworzenie ciekawych kadrów i praca nad światłem dla ludzi, którzy tego nie docenią?
Myślę, że podstawą powinno być dobre rozpoznanie oczekiwań pary ślubnej, aby nie spotkać się z problemem "ciotki z Ameryki" nie zarejestrowanej w czasie imprezy :)Masz absolutną, 100%-tową rację - rozpoznać potrzeby to podstawa. Wtedy można wybierać "biorę to zlecenie bo będzie fajne, bo docenią - albo biorę je pomimo tego, że nie docenią".
Czy ma sens? Oczywiście że ma. Dla samego siebie, własnego zadowolenia.

ktotek - to zależy. Wg mnie reżyserowanie tego, co ma być autentyczne (np. przysłowiowego zakładania podwiązki przez pannę młodą, które każą powtarzać kameruni), jest poronionym pomysłem; w ogóle, jakiekolwiek reżyserowanie w dniu ślubu rozwala klimat.

wykrecik - mądrze napisane. Ja też staram się "rozwijać permanentnie", analizuję swoje kadry, biczuję sie za niudane, zastanawiam się czy nie lepiej byłoby zrobic to inaczej, inny obiektyw, inne miejsce, może tu warto dołożyć lampę, itp. To jest fajne w tej robocie właśnie! :-) Fotoziutkowi nie przyjdzie to do głowy - on robi swoje!

irek50
12.08.09, 13:25
Nie rozumiem ostatnio tego forum....

Temat ślubów wywołuje takie stresy i kłótnie, że w głowie się to nie mieści
---------------------------------------------------------------------------------------
Myślę, że naprawiłem swój błąd w zachowaniu, więc proszę o zrozumienie...
Temat jest ważny i wnosi wiele emocji. Mariush przekonał mnie do traktowania ślubów bardziej poważnie i jestem mu za to wdzięczny --na naukę nigdy nie jest za późno :)

mariush
12.08.09, 13:39
irek - przez wrodzoną skromnosć udam, ze nie widziałem tego co napisałeś powyżej (i przypominam o guziczku reputacji przy okazji... ;-))
Jutro będzie niespodzianka dla ciebie na forum! :-)

flaa
12.08.09, 13:45
Czy chcielibyście dostać np. takie zdjęcia :

http://allegro.pl/item712142368_fotografia_slubna_poznan_wroclaw.htm l



sorry, ale umarłem...............:mrgreen:
ze śmiechu i współczucia.

kali999
12.08.09, 14:12
mariush akurat ja nie mam problemów ze zrozumieniem może jeszcze raz ty przeczytaj: "Fotografa rezerwuj ok. rok wcześniej... Później zostaną tylko same fotoziutki" , a moje pytanie padło dlatego, że się z tym nie zgodzę. Podejrzewam nawet, że na 3 tyg. wcześniej znalazłbym wolnego i dobrego fotografa, bo nie każdy od razu ma zlecenie na następny rok z góry.

irek50
12.08.09, 14:17
irek - przez wrodzoną skromnosć udam, ze nie widziałem tego co napisałeś powyżej (i przypominam o guziczku reputacji przy okazji... ;-))
Jutro będzie niespodzianka dla ciebie na forum! :-)
---------------------------------------------------------------------------------------------Oczywiście plus --nadrobiłem zaległości :) Bardzo mnie zaintrygowała ta jutrzejsza niespodzianka :)

a_wykrota
12.08.09, 14:25
mariush akurat ja nie mam problemów ze zrozumieniem może jeszcze raz ty przeczytaj: "Fotografa rezerwuj ok. rok wcześniej... Później zostaną tylko same fotoziutki" , a moje pytanie padło dlatego, że się z tym nie zgodzę. Podejrzewam nawet, że na 3 tyg. wcześniej znalazłbym wolnego i dobrego fotografa, bo nie każdy od razu ma zlecenie na następny rok z góry.

Zdziwiłbyś się :)

wujek.samo.h
12.08.09, 14:49
Z uwagą obserwuję ten wątek, tym bardziej że w sobotę robiłem drugi ślub (u znajomych z roku) w swoim życiu i właśnie ślęczę nad obróbką. Zaznaczam, że znam swoje "miejsce w szeregu" i raczej chce uważać siebie (przynajmniej na tym etapie umiejętności) jako rzemieślnika który robi zdjęcia (podkreślam rzemieślnika, nie partacza) niż za artystę, który odkrywa "tajemnicę".

Dziwi mnie podejście w którym zdjęcia ślubne muszą być albo dokumentalne, albo artystyczne. Dlatego też obecne zlecenie postaram się zrobić tak jakbym miał połączyć oba te nurty. Mianowicie chcę podzielić imprezę na krótkie rozdziały (wejście, sakramentalne "tak", oczepiny itp) - z których każdy będzie się zaczynał od najlepszego (moim zdaniem) zdjęcia w sepii - element arte, a kolejne będą dokumentować imprezę (w tym ciocię z Ameryki) - element dokumentalizacji. Co o tym myślicie?

Jeśli mnie pamięć nie myli Ktotek, stwierdził że to plener jest częścią zlecenie kiedy fotograf powinien się wykazać ułańską fantazją i całym swym kunsztem. Podpisuję się pod tym rękoma i nogami. I w tym momencie przypomina mi się plener mojej koleżanki jaki widziałem na Naszej Klasie (każdy kto ma NK wie doskonale kto miał fotografa, a kto tzw. fotoziutka). Zdjęcia były robione w Nałęczowie. Nie czepiam się tego, że były wypozowane (w złego tego słowa znaczeniu) i bez polotu. Natomiast były one zupełnie nie dopracowane - na połowie z nich horyzont był krzywy !!! To już nie jest kwestia umiejętności, ale pewnej uczciwości fotografującego. Właśnie takie zachowanie uważam za fotoziutkowość.

kali999
12.08.09, 15:17
Zdziwiłbyś się :)

W ciągu kilku minut znalazłem 438 wolnych fotografów na termin 29 sierpnia taka ilość do selekcji chyba wystarczy:roll:

HrabiaMiod
12.08.09, 16:03
Z zaciekawieniem czytam wątek. Zgodzę się w 100%, że najważniejsze to poznać wymagania pary - bo jedni chcą artystycznych pląsów, jednak duża liczba par jako priorytet stawia, by wszyscy na zdjęciach byli, by było ich dużo itd.

Z drugiej strony, chyba nie ma tak, że robi się tylko takie albo takie. Mariush - gdy jedziesz z rodziną na wakacje - robisz tylko artystyczne, czy ważne jest też, by zrobić 'syn pierwszy raz płynie' 'jemy razem obiad w tej świetnej knajpce', by później móc to zwyczajnie pokazać znajomym czy rodzinie?

andytown
12.08.09, 16:41
fotografia ślubna to pieniądze a tam gdzie pieniądze to emocje:)

Fotografowie traktują swoje najlepsze zdjęcia jak dzieci i nie pozwolą by nazywać je Garbatymi :D ---

W dyskusji powiem tak, ten rynek jest bardzo podzielony są klienci Premium i subprime..
I powiem wam wbrew pozorom ze nie zawsze warto pchać się do klasy Premium:D

Ale o tym już wiele razy rozmawialiśmy z kolegami z Olyclub ale przy piwie;)
Za co ich serdecznie pozdrawiam:D

rafrog
12.08.09, 17:26
Nie rozumiem ostatnio tego forum....

Temat ślubów wywołuje takie stresy i kłótnie, że w głowie się to nie mieści.

Fotografia ślubna to specyficzna dziedzina. Nie jest to łatwa sztuka. Sam się o tym przekonałem. Jest to wyzwanie ... niemałe wyzwanie. Spodobało mi się, gdyż fotograficznie ślubne "pstrykanie" rozwija. Widzę to np. po portretach Ani, które zrobiłem po kilku ślubach.
Ćwiczę :
Kadrowanie
Zmysł fotograficzny
Podejście reporterskie
Kontakt z fotografowanymi
Obróbkę.

Długo by wymieniać.

Czy będę kiedyś robił to tak dobrze jak BW lub Kalina? Nie wiem.
Wiem, że będę się starał, gdyż lubię wyzwania dzięki którym się rozwijam.

Czy tzw. FOTOZIUTEK ma takie podejście? Czy chcielibyście dostać np. takie zdjęcia :

http://allegro.pl/item712142368_fotografia_slubna_poznan_wroclaw.htm l

Pewnie nie. Czy ten gość się rozwija? Czy jest to dobre podejście?
(sorry, że na konkretnym przykładzie, ale chyba to dobrze zobrazuje pojęcie Fotoziutka)

Fotografię trzeba kochać. Jeżeli tak jest i do każdego wyzwania podejdziemy z pasją, ambicją i zaangażowaniem to myślę, że prędzej czy później dotrzemy do jakiegoś poziomu.

Jeżeli robi się to tylko dla kasy.... no to sorry - prawa rynku. O rozwoju nie ma mowy.

Dziwnie ostatnio się tu zrobiło. Mam wrażenie, że panuje tu podejście o jedynych słusznych i tych, którym można powiedzieć wszystko. Nie podoba mi się to.

Miałem nie wypowiadać się już na tym forum o ślubach, ale musiałem wyrazić swoje zdanie.

Takie zachowania jak Irka50 pokładają mnie na kolana.

Oceniajmy innych, przez pryzmat tego jak sami to robimy.

Realia fotografii ślubnej się zmieniają, czy tego chcemy czy nie.

Dziękuję za uwagę. Peace out.
:roll:

Zdrowe podejście do tematu.

Irku przypomniało mi się, jak w Zamościu rozmawialiśmy przy alkoholu na temat kultury na forum. Opowiadałeś jak bardzo Cię poruszyły wypowiedzi niektórych osób w galerii, że tak nie wolno pisać o zdjęciach innych, itp. Rozumiałem i popierałem.

Dziś napisałeś mi, że moje zdjęcia to kanał. Zaprzeczyłeś sam sobie. Sorry, ale takie słowa napisane przez Ciebie... nie spodziewałem się. Nie jest mi fajnie.

Piszesz, że stawiam się ponad fotoziutków. Oczywiście, że tak. Nie twierdze, że jestem artysta, ani nawet dobrym rzemieślnikiem, ani że robię zdjęcia lepsze od nich. Ale mam na pewno inne podejście.

gary
12.08.09, 17:41
Fotografa rezerwuj ok. rok wcześniej. Przykładowo - ja mam już sporo terminów na przyszły rok. Mariush już ma prawie komplet. Później zostaną tylko same fotoziutki.
czesc :) to ja fotoziutek z 90% wolnym 2010 :D

rafrog
12.08.09, 17:44
Gary, dlatego pisałem żeby rezerwować fotografa już teraz. Sam widzisz, że gdybym dziś chciał Ciebie na 2010 to ma 90% szans że termin będzie wolny. Jak zadzwonię do Ciebie na 2 tygodnie przed ślubem jakie będę miał szanse na wolny termin ?

U fotoziutka będę miał większe szanse bo on weźmie kilka terminów na jeden dzień i wyśle "asystentów", którym zapłaci po 150 zł dniówki.

irek50
12.08.09, 17:52
rafrog: Miałem nerwowy dzień i napisałem nieprecyzyjnie --miałem na mysli, że to nie były zdjęcia wybitne własnie w sensie artystycznym. Przyznaję sie do błędu, przepraszam --tekst usunąłem wcześniej...

Karol
12.08.09, 17:56
http://fotoziutek.pl/

Fotoziutkek jest tylko jeden! Fotografuje Olkami. Nawet chyba się znamy ;-). Wpisałem na pałę adres w przeglądarkę i :shock: Znów ten Caymer ;-)

mariush
12.08.09, 17:59
czesc :) to ja fotoziutek z 90% wolnym 2010 :DFotobelfrów i młodych tatusiów się nie liczy! :-)
_______________________ (automatyczne scalenie)_____________________

Z drugiej strony, chyba nie ma tak, że robi się tylko takie albo takie. Mariush - gdy jedziesz z rodziną na wakacje - robisz tylko artystyczne, czy ważne jest też, by zrobić 'syn pierwszy raz płynie' 'jemy razem obiad w tej świetnej knajpce', by później móc to zwyczajnie pokazać znajomym czy rodzinie?Na wakacjach masz 2 tygodnie czasu, momenty nei uciekają, nikt cie nie wyklnie za to że nie zrobisz czegoś (albo zrobisz nie tak jak obiecałeś). Po prostu idąc "na masę" nie masz szans skupic sie na jakości i niepowtarzalności, a skupiajac się na jakości nie masz czasu na obstrzelanie wszystkiego. Oczywiście, zawsze jesteś gdzies pośrodku (mówimy o dwóch skrajnych, "modelowych" opcjach), ale zawsze bliżej jednej strony.

OBYWATELGC
12.08.09, 18:23
gary nie jesteś sam :)
ze mnie tez marny fotoziutek z marnym pijarem i reklamą :)
Pozdrawiam

Eddie
12.08.09, 20:27
A ja tak jak ten Filip wyskoczę sobie z konopii, znalazł tego fotografa w końcu czy nie? :)

mariush
12.08.09, 21:13
A ja tak jak ten Filip wyskoczę sobie z konopii, znalazł tego fotografa w końcu czy nie? :)W takim offtopie nawet święty Filip by nei znalazł...

hades
13.08.09, 01:07
Dlatego właśnie pytam, bo mam podejrzenie, że chłopak się wystraszył i dał dyla na forum N albo K. Ciekawe tylko z czym tam się spotkał...

Pewnie od razu zgłosiło się 15-stu chętny, z adresami do swoich stron. W ciągu kilku postów zakończyli temat i nie gadali o podziale na artystów i fotoziutków tam gdzie nie ma na to miejsca.

Szkoda, że któryś z moderatorów nie wyciągnął tej pasjonującej dyskusji nie na temat, poza wątek poszukiwań chętnych do zrobienia zlecenia.

k@czy
13.08.09, 03:14
takiego OT to jeszcze nie widzialem...
takiego ubawu tez dawno nie mialem.


sprobuje was pogodzic:
LUDZIE !!!! RATUNKU !!!!!
KOTLECIARZE SIE BIJA !!!!!!!!
http://3.bp.blogspot.com/_3Zh7IhTZrHo/SnAfevjmcjI/AAAAAAAACq4/2EBVQWdsU08/s1600/IMG_4189.jpg
czy ktos moze oczyscic lub zamknac ten watek?
pzdr

lennox
13.08.09, 09:22
A co do dyskusji o wyborze fotografa, to moim zdaniem najlepszym fotografem profesjonalistą będzie ten który w pełni zadowoli swoją pracą i Panne Młodą od cioci z ameryki ikogoś kto chce mieć dzieło sztuki. Istotne jest to żeby się po prostu dobrze dogadać. Wymagania z jednej a możliwości z drugiej strony, powinny być jasno określone. I nic na siłę. :grin:

black_bird
13.08.09, 10:18
zawsze mozesz wybrac z okolic bliższego Ci fotografa ;) www.fotograf-wesele.eu

mariush
13.08.09, 10:58
zawsze mozesz wybrac z okolic bliższego Ci fotografa ;) www.fotograf-wesele.eu (http://www.fotograf-wesele.eu) Skoro już offtopujemy na całego... black_bird - jak oceniasz ten serwis? Ja mam z niego dwa zlecenia w tym roku - nie wiem czy to dużo czy mało...

black_bird
13.08.09, 11:22
my kilkanascie od zeszłego roku, w sumie oceniam dobrze, przynajmniej nie topię kasy w ciemno w reklamie ...

mariush
13.08.09, 11:35
my kilkanascie od zeszłego roku, w sumie oceniam dobrze, przynajmniej nie topię kasy w ciemno w reklamie ...Niby tak, ale 150 PLNów to i tak dość sporo... ja musze chyba zdjęcia poprawić, bo większość osób, które do mnie piszą z tego serwisu twierdzi, że na mojej stronie są o niebo lepsze niż w serwisie.

EuroLiberty
13.08.09, 12:38
Artyści... buhahahahahaahahaha

caymer
13.08.09, 12:59
sprzedam domenę fotoziutek.pl , chętni ? :D

Są fotoziutki, są przeginający artyści, i jest jeszcze miejsce na rzemiosło. To moje zdanie w tym temacie. Gdzie ja jestem, jeszcze nie wiem, pewnie bliżej fotoziutka, chce się doskonalić do dobrego rzemiosła.

Często młodzi jednak chcą mięć dokument. Najważniejsze chwile itd.
Przykład błogosławieństwa. Wstaw do albumu jedno zdjęcie gdzie widać tylko jedną z matek pary młodej. Druga na 100% się obrazi. Wbrew pozorom trzeba zadbać o gości, przynajmniej tych najważniejszych. Rodzice, świadkowie, rodzeństwo. Wypadałoby żeby gdzieś się na zdjęciach przewijali.

Koriolan
29.09.09, 13:07
Ale w czym problem?
Zdaje się że kilka ofert to aparaty fabrycznie nowe.
Kilka osób które zarabiają zdjęciami -przede wszystkim "kotletami"-zdecydowała się zmienić stajnię. Nie doczekali się od Olka puszki spełniającej ich wymagania, a czas to pieniądz.

Jak będzie wiećej posiadaczy puszek ze średniego segmentu, to i obiektywów przybędzie.
Rozwój rynku wtórnego to ważna sprawa- brak obiektywów "z drugiej ręki" był zdecydowanie wadą a nie zaletą.

sn00p
29.09.09, 13:07
Moze sprzedaja bo przeczytali i przekonali sie,ze to nie aparat robi zdjecia.
Stara śpiewka.
O ile doskonale wiem o co chodzi o tyle nie przeceniałbym jej zasadności ...
Jednak trochę aparat robi zdjęcia :wink:


//Edit.

Ale w czym problem?
Zdaje się że kilka ofert to aparaty fabrycznie nowe.
Kilka osób które zarabiają zdjęciami -przede wszystkim "kotletami"-zdecydowała się zmienić stajnię. Nie doczekali się od Olka puszki spełniającej ich wymagania, a czas to pieniądz.

Jak będzie wiećej posiadaczy puszek ze średniego segmentu, to i obiektywów przybędzie.
Rozwój rynku wtórnego to ważna sprawa- brak obiektywów "z drugiej ręki" był zdecydowanie wadą a nie zaletą.
Ooooo imho tutaj pies pogrzebany :cry:

Lailonn
29.09.09, 13:44
Hmm co do kotleciarzy to mogę się dowiedzieć w czym to E-3 jest za słaby? Jeszcze nie tak dawno ludzie pstrykali D200(nikt nie powie, że lepszy od E-3). Dzisiaj wielu pstryka aparatami na poziomie D90. Znajomy używa S5Pro.

W czym to E-3 jest gorszy? Przecież do ślubów nie używa się ISO 3200 a nawet gdyby to i tak TYLKO D700 itd. pozwalają na to.

Jeśli nie szumy to co? AF? E-3 ma jeden z najlepszych. Optyka? Poza bardzo jasną portretówką niczego nie brakuje tak na prawdę. 50tka macro sprawdza się wielu osobom znakomicie.

GO? raczej klienci nie szukają papierowej głębi, bo tak im artystyczna dusza nakazuje. Dla mnie większa GO to zaleta.

Tommy_G
29.09.09, 14:01
Hmm co do kotleciarzy to mogę się dowiedzieć w czym to E-3 jest za słaby? Jeszcze nie tak dawno ludzie pstrykali D200(nikt nie powie, że lepszy od E-3). Dzisiaj wielu pstryka aparatami na poziomie D90. Znajomy używa S5Pro.


... a kiedyś to ludzie pstrykali tylko i wyłącznie analogami i też żyli... mz jest to złe podejście, chodzi o to że wraz z nowymi możliwościami sprzętu jakość zdjęć też idzie w górę i obecne foty są technicznie o niebo lepsze niż 4-5 lat temu... i tak np zamiast dopalać lampą na sali można pyknąć fotę przy iso 6400 i oddać w 100% klimat tańczącej młodej pary przy salowym oświetleniu (mam tu na myśli fotę np fatmana). Tak więc jeżeli olympus nie nadąża za konkurencją to ludzie się przesiadają na coś co im da większe możliwości i tyle.

RadioErewan
29.09.09, 14:12
W czym to E-3 jest gorszy? Przecież do ślubów nie używa się ISO 3200 a nawet gdyby to i tak TYLKO D700 itd. pozwalają na to.

I na takie aparaty przeskakują ci, co im brakuje czegoś w E-3.
Jak zarabiasz na zdjęciach, musisz mieć konkurencyjne narzędzie. Tak już jest. 4 lata temu nikoniarze sprzedawali swoje szpeje i kupowali 5d. 2 lata temu fortuna się odwróciła z nadejściem d3. I będzie tak w koło Macieju. Moda ślubna na zdjęcia w świetle zastanym, na fotografie z małą GO zmusza fotografów ślubnych do takich, a nie innych wyborów.
Nawet kadry są podobne, bo takie się podobają klientom.

Pozdrawiam

Lailonn
29.09.09, 14:17
Zgadzam się ale tak jak napisałem tylko D700/D3/D3x i pewnie z 2 topowe Canony pozwalają używać 3200 i ew. 6400(choć tu bez szaleństw) a nie wydaje mi się aby osoby uciekające z Olympusa właśnie te puszki kupowały. Wielu z nich przesiada się an D90/D300 i szczerze mówiąc wmawia sobie, że teraz to niebo a ziemia...

4/3 zawsze będzie w tyle jeśli chodzi o szumy. Ale prędzej Olek zrobi ładne 3200 niż konkurencja szkła o jakości Zuiko. Dlatego ja tam tu pozostaje :D Dokupię tylko 14-35 SWD. Przy ISO 800 i f/2 będę też mógł nieźle bawić się z 'klimatem"

Koriolan
29.09.09, 14:20
Moda ślubna na zdjęcia w świetle zastanym, na fotografie z małą GO zmusza fotografów ślubnych do takich, a nie innych wyborów.
Nawet kadry są podobne, bo takie się podobają klientom.



Radek, jak ja w którymś wątku ślubnym napisałem, że po przejrzeniu dwóch czy trzech zestawów "ślubnych" widzę tylko zmieniające się kiecki i twarze gości-zostałem prawie zlinczowany.

qbic
29.09.09, 14:22
Radek, jak ja w którymś wątku ślubnym napisałem, że po przejrzeniu dwóch czy trzech zestawów "ślubnych" widzę tylko zmieniające się kiecki i twarze gości-zostałem prawie zlinczowany.

Nikt nie lubi być sprowadzany do roli powielacza (?).

gibberpl
29.09.09, 14:29
Ale co fotografia? Kolekcjonowanie?

Fotografia jako hobby.

mariush
29.09.09, 14:35
Jak zwykle, miło poczytać fantastycznych teorii teoretyków fotografii ślubnej.

RadioErewan
29.09.09, 14:37
Zgadzam się ale tak jak napisałem tylko D700/D3/D3x i pewnie z 2 topowe Canony pozwalają używać 3200 i ew. 6400(choć tu bez szaleństw) a nie wydaje mi się aby osoby uciekające z Olympusa właśnie te puszki kupowały. Wielu z nich przesiada się an D90/D300 i szczerze mówiąc wmawia sobie, że teraz to niebo a ziemia...

4/3 zawsze będzie w tyle jeśli chodzi o szumy. Ale prędzej Olek zrobi ładne 3200 niż konkurencja szkła o jakości Zuiko. Dlatego ja tam tu pozostaje :D Dokupię tylko 14-35 SWD. Przy ISO 800 i f/2 będę też mógł nieźle bawić się z 'klimatem"

Nie wiem, czy większość właścicieli byłych e-3 przesiada się na d90. Znani przesiadkowicze to d700, c5d i a900 (choć akurat Qubic nie kupił jej do ślubów).
Co z tego, że jest fajny 35-100, jak za jego cenę można kupić dwie albo i trzy stałki f/1.4? To nawet w zestawie ze starym c5d daje 1EV na korpusie i 1 EV na szklarni. To są dwie przysłony więcej światła, co w kościołach ma znaczenie niebagatelne, a dodatkowo daje możliwości wariacji z ostrością w modnym kierunku.
Na konkurencyjnym rynku profesjonalnego reportażu ślubnego E-3 przegrywa bo ogranicza swobodę reportera. Nie robi się powtórek ślubów. I nie ma się co dziwić, że są tacy, co chcąc niechcąc system zmieniają.

Pozdrawiam

sn00p
29.09.09, 14:39
Fotografia jako hobby.
To odwieczny problem. Sprzęt "bardziej profi" jest większy i cięższy.
Ale z 2 strony nie wydaje mi się żeby to był powód przesiadki na inny system. Jedynie np. rezygnacji z lustra na rzecz hybrydy (ale to już w ogóle marginalne przypadki).
_______________________ (automatyczne scalenie)_____________________

Jak zwykle, miło poczytać fantastycznych teorii teoretyków fotografii ślubnej.
Czekamy na opinię praktyka :wink:

zibi1303
29.09.09, 15:14
RE ma rację :), jak ktoś żyje ze ślubów, to nie ma o czym mówić. Nawet jak na początek weźmie D90/D300 to i tak docelowo będzie mierzył w D3/D700. Dopóki będzie taka moda i trendy tak będzie. Nie ma co się dziwić. Nie oznacza to także że nie da się Olkiem zrobić ładnie fotek ze ślubu... itd ... Nie znaczy również że żaden kotleciarz nie weźmie olka do pracy.. :) Bo Olek nie ma się czego wstydzić, ma wiele zalet

Koriolan
29.09.09, 15:59
Jak zwykle, miło poczytać fantastycznych teorii teoretyków fotografii ślubnej.

Mariusz-chyba łatwiej przełknąłbyś opinię, ze robisz słabe zdjęcia (a to nieprawda i nic takiego nie napisałem), niż opinię, że Twoje zdjęcia są jednymi z wielu dobrych, poprawnych zdjeć ślubnych.

Eddie
29.09.09, 18:48
Ze swojej strony mogę dodać, tak po własnych obserwacjach sądząc, że są dwa rodzaje pszczółek*.
Pierwszy rodzaj, do jednego worka wrzucam zakupoholików, gadżeciarzy i nie wiedzących czego chcą.
Drugi rodzaj to użytkownicy posiadający określone wymagania i potrzeby, których sprzęt Olka nie jest w stanie spełnić, czyli tzw "kotleciarze" między innymi (tak dla przykładu).





*z kwiatka na kwiatek, z systemu na system

mariush
29.09.09, 19:03
Mariusz-chyba łatwiej przełknąłbyś opinię, ze robisz słabe zdjęcia (a to nieprawda i nic takiego nie napisałem), niż opinię, że Twoje zdjęcia są jednymi z wielu dobrych, poprawnych zdjęć ślubnych.Mniej chodzi o to widoczne gołym okiem podobieństwo kadru do kadru (którego ja akurat nie widzę - może dlatego, że staram się nie oglądać cudzych ślubniaków - a na kilkanaście ślubów z którymi się zmierzyłem, nie było dwóch choć nieco podobnych do siebie, w efekcie czego zdjęcia też sa niepodobne), a bardziej o absurdalne stwierdzenia typu:

W czym to E-3 jest gorszy? Przecież do ślubów nie używa się ISO 3200 a nawet gdyby to i tak TYLKO D700 itd. pozwalają na to.

Jeśli nie szumy to co? AF? E-3 ma jeden z najlepszych. Optyka? Poza bardzo jasną portretówką niczego nie brakuje tak na prawdę. 50tka macro sprawdza się wielu osobom znakomicie.

GO? raczej klienci nie szukają papierowej głębi, bo tak im artystyczna dusza nakazuje. Dla mnie większa GO to zaleta.

Moda ślubna na zdjęcia w świetle zastanym, na fotografie z małą GO zmusza fotografów ślubnych do takich, a nie innych wyborów.
Nawet kadry są podobne, bo takie się podobają klientom.


Kiedyś już rozmawiałem na ten temat z rafrogiem i z dka chyba - o fotografii ślubnej można tak naprawdę pogawędzić tylko z osobami, które choć kilka razy spróbowały jak się to je, jak się fotografuje w tym "modnym świetle zastanym" (które jest fajne jest jest fajne, a to zdarza się na co 50tym zdjęciu może), itp.
A o innnosprzętach poinny rozmawac osoby, które miały możliwość fotgrafowania innosprzętem - moze wtedy okazałoby sie, że magiczna 50-ka wcale nie jest taka "łał" i czar pryska?

Lailonn
29.09.09, 19:15
Zacytowałeś kilka zdań moich nie wiedzieć dlaczego. Jestem osobą, która uważa, że "nie sprzęt czyni człowieka". Miałem możliwość powalczenia trochę w tematyce ze swoim sprzętem i nie uważam, że zmiana na N/C cokolwiek by poprawiła. Zdjęcia były pozytywnie ocenione a to co mi się w nich nie podobało było wynikiem niedoboru umiejętności/otoczeniem i inna pucha tego nie zmieni.

Widziałem prace ludzi z pełno klatkowymi C/N i jasnymi szkłami, które były co najwyżej przeciętne. Jedynie zdjęcia Fatmana(nie oglądałem jakoś specjalnie innych galerii)pokazały, ze człowiek wybrał sprzęt konieczny do tego co robi a nie by mieć. pewnie na tym forum też kilku takich mamy ale mniejsza o to.

Pisanie takich górnolotnych wypowiedzi jak to zrobiłeś już tu 2 raz mariush niczego nei wnosi do dyskusji. uważasz się za lepszego - twoje prawo. Daruj nam maluczkim, że sobie pogdybamy w swej niewiedzy. Ewentualnie napisz coś konkretnego i sensownego co nas doinformuje...

mariush
29.09.09, 19:23
Lailonn, nie uważam się za lepszego, uważam tylko że piszesz to pozbawione podstaw slogany. To dwie różne sprawy :-)

Lailonn
29.09.09, 20:38
mariush piszę to co uważam za prawdziwe. Opieram się an własnych i cudzych doświadczeniach. Co nijak nie znaczy, że mam rację. Dlatego właśnie wolałbym przeczytać coś konkretnego od doświadczonego praktyka niż "piszesz stek bzdur" ;)

RadioErewan
29.09.09, 20:44
Kiedyś już rozmawiałem na ten temat z rafrogiem i z dka chyba - o fotografii ślubnej można tak naprawdę pogawędzić tylko z osobami, które choć kilka razy spróbowały jak się to je, jak się fotografuje w tym "modnym świetle zastanym" (które jest fajne jest jest fajne, a to zdarza się na co 50tym zdjęciu może), itp.
A o innnosprzętach poinny rozmawac osoby, które miały możliwość fotgrafowania innosprzętem - moze wtedy okazałoby sie, że magiczna 50-ka wcale nie jest taka "łał" i czar pryska?

To ile trzeba zaliczyć tych ślubów i ile zaliczyć różnych sprzętów by móc z tobą podyskutować? Hm? Może dodamy jakieś nowe pola w profilu?

Pozdrawiam

Rafał Czarny
29.09.09, 20:54
To ile trzeba zaliczyć tych ślubów i ile zaliczyć różnych sprzętów by móc z tobą podyskutować? Hm? Może dodamy jakieś nowe pola w profilu?

Pozdrawiam

Ja zrobiłem w życiu pięć ślubów. Ale u kumpli, za darmochę, analogiem i po pijanemu. Liczy się?

kurokial
29.09.09, 20:58
Rafale no pewnie, że się liczy - jeśli to analog N/C był ;)

EOT
Użytkownicy aktualnie czytający ten wątek: 28 (23 użytkownik(ów) i 5 gość(ci)) :shock:

geo
29.09.09, 20:58
Ja zrobiłem w życiu pięć ślubów. Ale u kumpli, za darmochę, analogiem i po pijanemu. Liczy się?

hahahaha

Eddie
29.09.09, 20:59
Rafale no pewnie, że się liczy - jeśli to analog N/C był ;)

EOT
Użytkownicy aktualnie czytający ten wątek: 28 (23 użytkownik(ów) i 5 gość(ci)) :shock:

Może o gości weselnych chodzi?

Fatman
29.09.09, 21:42
Przecież do ślubów nie używa się ISO 3200 a nawet gdyby to i tak TYLKO D700 itd. pozwalają na to.

Piszesz z doświadczenia, czy tak tylko po prostu bo Ci się wydaje ? ;-)

Zerknij na tą fotkę (dodaj http:// )

212.51.209.43/~fatman/slub15/DSC_3771.jpg

Jest zrobiona za pomocą D90 właśnie na iso 3200, bez odszumiania -jedynie zeskalowana do 6Mpix, co wystarcza do zrobienia wydruku 30x20cm w bardzo dobrej jakości.

Podstawa to poprawne naświetlenie -daj mi E-3, a jestem prawie pewien, że na iso 3200 będę w stanie zrobić wiele zdjęć z odpowiednią jakością (czyli z małym szumem).

A tak przy okazji........... na pewnym ślubie gdzie nie mogłem użyć lampy (o ile pamiętam tylko raz miałem zakaz) "dotarłem" do iso 9000..........

mariush
29.09.09, 21:45
To ile trzeba zaliczyć tych ślubów i ile zaliczyć różnych sprzętów by móc z tobą podyskutować?Tyle aby móc zacząć dyskutować o praktyce, a nie teorii, wykresach, telecentrycznościach i podobnych sloganach. Dlatego m.in uwazam, że jesli ktoś pisze "Moda ślubna na zdjęcia w świetle zastanym, na fotografie z małą GO", to powtarza slogany, nie rozumiejąc kiedy, jak i dlaczego lepiej fotografować w świetle zastanym a kiedy nie, kiedy zmierzać a kiedy unikać małej GO, itp. I że ma to niewiele wspólnego z wyprzedażam na forum i rozwodami systemowymi :-)

RadioErewan
29.09.09, 21:49
Tyle aby móc zacząć dyskutować o praktyce, a nie teorii, wykresach, telecentrycznościach i podobnych sloganach. Dlatego m.in uwazam, że jesli ktoś pisze "Moda ślubna na zdjęcia w świetle zastanym, na fotografie z małą GO", to powtarza slogany, nie rozumiejąc kiedy, jak i dlaczego lepiej fotografować w świetle zastanym a kiedy nie, kiedy zmierzać a kiedy unikać małej GO, itp. I że ma to niewiele wspólnego z wyprzedażam na forum i rozwodami systemowymi :-)

Dlaczego przesiadłeś się na Canona?

Pozdrawiam

kateb
29.09.09, 21:57
[...cięcie ..]
4/3 zawsze będzie w tyle jeśli chodzi o szumy. Ale prędzej Olek zrobi ładne 3200 niż konkurencja szkła o jakości Zuiko. Dlatego ja tam tu pozostaje :D Dokupię tylko 14-35 SWD. Przy ISO 800 i f/2 będę też mógł nieźle bawić się z 'klimatem"
[...cięcie ..]
Co wy z tą jakością szkieł zuiko? Przecież szkła konkurencji też pięknie rysują.

Janko Muzykant
29.09.09, 22:22
To ile trzeba zaliczyć tych ślubów i ile zaliczyć różnych sprzętów by móc z tobą podyskutować? Hm? Może dodamy jakieś nowe pola w profilu
He, te śluby to w ogóle jest fajna sprawa, bo nigdzie jak tam właśnie ''spódniczka baletniczkom się podwija''.
Ja tam ślubów prawie nie robię, bo nie lubię, ale czasem się zdarza, a jak już to pstrykam 450D z tamronem 28-75 (wcześniej, jeszcze trochę ponad rok temu 300D), a ostatni ślub pstrykałem z powodzeniem... penem z kitem :) (oczywiście na spółę z canonem).
Nie używam lampy poza jakimiś wicami o północy w ciemnościach (lampę mam manulaną), w każdym razie nie w kościele. I co? Da się, zdjęcia są przyjemne, a klienci zadowoleni.
No, ale ja nie robię kopniętych kadrów ultraszerokich z winietą z łomografii i głębią dla odmiany łapiącą szczyt pierwszej rzęsy. Za to jest szansa, że za 30 lat młodzi rozpoznają się na owych zdjęciach i bez obciachu pokażą je wnukom.

Tak więc te wszystkie 256000 iso itd to trochę jednak przesada...

Ania_
29.09.09, 22:37
Janko, idziesz w paszcze lwa :wink:

sn00p
29.09.09, 22:40
Janko, idziesz w paszcze lwa :wink:
Dokładnie :mrgreen:

Fatman
29.09.09, 22:40
Czy ja wiem, że tak wysokie iso to przesada ?

Dla mnie to po prostu ułatwienie pracy, znaczne skrócenie czasu potrzebnego na obróbkę. Czasem nawet to po prostu konieczność, żeby zdjęcie zrobić.........

Oczywiście jest kwestia mody, czasem zwykłej "psychologii tłumu" -to jeśli chodzi o style zdjęć (papierowa GO, swiatło zastane). W moim przypadku jest jeszcze to co lubię ja sam -zdjęcia robię nie tylko dla klienta, ale też dla siebie. Czasem głównie dla siebie........ po prostu kocham to robić i jak mi coś w tej kwestii nie idzie to szlag mnie trafia, spać nie mogę.

Lubię sobie ułatwiać pracę, ale lubię także wyzwania -dlatego z przyjemnością pofociłbym ślub czymś co się do tego słabiej nadaje, niż to co mam obecnie -dla samego wyzwania i walki "z przeciwnościami losu" -oczywiście nie jako głwny fotograf.

Myślę, że moi klienci pomimo stosowania przeze mnie papierowej GO, będą w stanie się rozpoznać za *dziesiąt lat -o ile ich Alzheimer nie dopadnie ;-)

Alleg_pl
29.09.09, 22:43
Janko, idziesz w paszcze lwa :wink:
no, ale dobrze prawi :< wkoncu nawet sam mariush twierdzil ze sluby sa dla młodych a nie dla fotografów...

dka
29.09.09, 22:51
przyjemne moze byc i tworcze omijanie ograniczen sprzetu ale tylko jesli jest na to czas. przy hobbystycznym fotografowaniu to wlasnie najpiekniejsza sprawa, dajaca maksimum satysfakcji. jednak jesli w gre wchodzi regularna praca na zlecenie swiat traci rozowy kolor, pot leje sie strumieniami a przygryzione wary daja do myslenia ale o tym jak usprawnic robote. pomocna dlon wyciagaja inni azjatyccy robotnicy dajacy urzadzenia spelniajace nowe potrzeby fotoamatora.

trafnie spostrzegl to radio pare postow wyzej. jednak wyraz "modne" troche boli bo nikt chyba nie chce podażac na czyjes dyktando. kazdy foci jak mu w danej chwili pasuje i co zleca klient. fajne bylo by tlumaczenie niezadowolonemu ze zdjec klientowi: "spokojnie spokojnie. wyskakuj z kasy, poczekaj 50 lat i wtedy docenisz to co ci w ubiegłą sobote ufocilem" :lol:

Ania_
29.09.09, 22:51
A tak w ogóle to na tym forum jest dziwne upodobanie do pastwienia się nad fotami ślubnymi, tylko dlatego, że niby ktoś za nie płaci. A co? Własnych oczu ten odbiorca to nie ma? Każdy ma inny gust, dla mnie tylko nie do przyjęcia są jawne błędne (nie popełniane celowo dla jakiegoś efektu, ale z niewiedzy). Znajomy teraz mi takie pokazywał foty z własnego ożenku - obcięte kończyny ;) , dziwne przepały itp. Cóż teraz taka ilość ślubów i cyfrówek, że rynek już nie umie sam wyeliminować fuszerki. A jak młodym się podoba to już ich sprawa. Zdjęcie powinno świadczyć o fotografującym - niech se je cyka czym chce. Co nas to obchodzi tak naprawdę, jeśli efekt się podoba? EXIFowe zboczenie pomału sięga zenitu. :roll:

Janko Muzykant
29.09.09, 23:10
przyjemne moze byc i tworcze omijanie ograniczen sprzetu ale tylko jesli jest na to czas.
Szczerze powiedziawszy nie widzę związku pomiędzy pstrykaniem ślubu np. penem (skrajny przykład oczywiście), a czasem. 250 zdjęć z takiej imprezy obrabiam dniówkę (klikając jeszcze co chwilę na fora, bo to nudne).

przy hobbystycznym fotografowaniu to wlasnie najpiekniejsza sprawa, dajaca maksimum satysfakcji. jednak jesli w gre wchodzi regularna praca na zlecenie swiat traci rozowy kolor, pot leje sie strumieniami a przygryzione wary daja do myslenia ale o tym jak usprawnic robote.
Usprawnienie roboty to np. szybki komputer z windowsem potraktowanym nlite, sportejblowanym photoshopem z własną klawiaturą i armią akcji i ramdyskiem trzygigowym (dzięki temu błyskawicznie obrabia się cały materiał). Naprawdę, przeciętnym dzisiejszym sprzętem z 400 iso (w porywach 800) można obrobić chyba każdą imprezę, a najlepszy dowód, że tak się właśnie robiło 5 lat temu.

trafnie spostrzegl to radio pare postow wyzej. jednak wyraz "modne" troche boli bo nikt chyba nie chce podażac na czyjes dyktando. kazdy foci jak mu w danej chwili pasuje i co zleca klient. fajne bylo by tlumaczenie niezadowolonemu ze zdjec klientowi: "spokojnie spokojnie. wyskakuj z kasy, poczekaj 50 lat i wtedy docenisz to co ci w ubiegłą sobote ufocilem" :lol:
Ale mnie śmieszy ten owczy pęd za liderami rynku (kopnięte kadry, kolory, proporcje, skrajna detalizacja lub odwrotnie itd). Za chwilę cały materiał będzie pstrykany shiftem.
Rynek składa się też z ludzi oczekujących po prostu ładnych zdjęć i to jest duży rynek. A tego dziś, wbrew pozorom, niewiele.

RadioErewan
29.09.09, 23:16
trafnie spostrzegl to radio pare postow wyzej. jednak wyraz "modne" troche boli bo nikt chyba nie chce podażac na czyjes dyktando. kazdy foci jak mu w danej chwili pasuje i co zleca klient. fajne bylo by tlumaczenie niezadowolonemu ze zdjec klientowi: "spokojnie spokojnie. wyskakuj z kasy, poczekaj 50 lat i wtedy docenisz to co ci w ubiegłą sobote ufocilem" :lol:

Chłopaki, ja nie umniejszam waszych talentów. Jednakowoż jest to rzemiosło, bardzo trudne rzemiosło, w którym dodatkowo jest duża konkurencja. Sprzęt i jego możliwości są elementem tej konkurencji. Mody kreuje elita, a reszta za nimi musi nadążyć, by zarobić. Elementem mody jest mistrzowskie użycie posiadanego sprzętu. Im sprzęt droższy, tym dla tych, co go potrafią użyć lepiej, bo tworzy się bariera między fotopstrykiem kamerunem z kamerą i aparatem, a prawdziwym fachowcem oparta nie tylko o utalentowane oko, ale i koszty inwestycji. I tak między innymi (moim zdaniem) wykreowana została moda na pewien sposób patrzenia na ową uroczystość.
Możecie się napinać, ale tak moim zdaniem jest.

Można się upierać, że teraz nie ma modnego stylu jaki opisałem. Rozumiem was.

I choć się tym nie chwalę, to średnio raz w miesiącu biegam jako drugi fotograf na ślubach. Nie uważam jednak, że to warte opisywania, tak jak sesje dla agencji reklamowych czy jakieś inne rzemieślnicze zajęcia. Nie jest jednak tak, że nie mam pojęcia, co to za wydarzenie, jaki stres. Nie lubię ślubów - pewnie dlatego, że nie lubię imprez "masowych".
Mam ten luz, że jestem drugim fotografem i mogę czasem coś sknocić.

Podziwiam kilku gości, którzy potrafią zrobić z tego kawał pięknego reportażu. Odwiedzam wątek Garryego i czasem sobie pomlaskam.

Pozdrawiam

Lailonn
29.09.09, 23:19
Fatman ale ty właśnie potwierdzasz to co ja pisałem :P Co do tego co pozwala używać wysokich ISO to opierałem się głównie na testach. Co do tego jakich ISO się używa to już trochę doświadczenia mojego + znajomych.

Raczej nie powiesz mi, że osoby z D90 robią w zastanym na max ISO i jasnym szkle.

Darekw1967
29.09.09, 23:42
Dlaczego przesiadłeś się na Canona?

Pozdrawiam

Witam !

Bylem ostatnio na 2 Slubach a trzeci przy okazji odwiedzilem
i dziwnym trafem fotografowie robili Canonami 5D.

Pytalem sie 3 zawodowcow dlaczego Canon 5D ?

Odpowiedz byla jedna... Bo... foty nie wymagaja
dodatkowego grzebania w RAW-ach.

Wynika z tego, ze ten aparat zaoszczedza fotografom
dodatkowej roboty ;)

Pozdrawiam

dka
29.09.09, 23:58
"Szczerze powiedziawszy nie widzę związku pomiędzy pstrykaniem ślubu np. penem (skrajny przykład oczywiście), a czasem. 250 zdjęć z takiej imprezy obrabiam dniówkę (klikając jeszcze co chwilę na fora, bo to nudne)."

no to ja wierzgam przy jednej fotce troche dluzej, niekiedy od 10 do 40 minut. nie wszyscy bohaterowie zdjecia maja zdrowa cere, nie kazdy obrazek ma takie cienie, kolor jak by sie chcialo, nie z kazdym zdjeciem wiem co zrobic wiec czas uplywa na zastanawianiu sie, sa tez ulubione stronki w miedzyczasie.

jednak o zwiazek pomiedzy pstrykaniem slubu a czasem - mialem na mysli czas uplywajacy podczas robienia samego zdjecia podczas reportazu. nikt mi nie powie, ze czas stoi w miejscu kiedy autofokus sobie tryka bezstresowo w swoim tempie ani kiedy fotograf usiluje zapanowac nad tlem, ktore owszem, panstwo mlodzi chcieli by ogladac, ale za 50 lat.

jesli juz nie mozemy pozbyc sie watku o panujacej modzie to trzeba sie przyznac do sztampowej pracy wedlug trendow. dlaczego zatem nie dawac produktow zgodnych z panujaca moda? czy lepiej bylo by robic cos wbrew temu co zleceniodawca chce dostac?

oczywistym jest chec bycia konkurencyjnym czy to za sprawa umiejetnosci czy posiadanych narzedzi.

zawsze bylem zdania, ze malzenstwo to zlo :twisted:

Fatman
30.09.09, 00:32
Fatman ale ty właśnie potwierdzasz to co ja pisałem :P Co do tego co pozwala używać wysokich ISO to opierałem się głównie na testach. Co do tego jakich ISO się używa to już trochę doświadczenia mojego + znajomych.

No to moje doświadczenia (i znajomych) są zupełnie inne ;-)


Raczej nie powiesz mi, że osoby z D90 robią w zastanym na max ISO i jasnym szkle.

Nie wiem jak one (te osoby) to robią, mogę wypowiedzieć się za siebie -tak w kościele robię (D90) na zastanym, max (zazwyczaj prawie) iso i jasnym szkle.

Jerry_R
30.09.09, 01:05
Lailonn, od ilus stron - dopiero czytam caly watek - mialem zamiar odpisac Ci na to co piszesz, ale koledzy mnie uprzedzili, nie bede sie zatem powtarzal.

Krotko o mnie? Wyszedlem z Canon'a (5D Mark II, tylko jasne stalki, lampa systemowa, i in). Wszedlem w u43.

Tak sie sklada, ze pare miesiecy temu stanalem na rozstaju. Zdecydowalem jednak, ze zarabial na zycie bede bazujac na 'wyuczonym zawodzie', a fotografie zostawie sobie jako hobby, swoj wewnetrzny swiat.

Ciezar sprzetu spadl, porecznosc wzrosla. Dla mnie - amatora - wystarcza.
Robilem jak Janko ostatnio slub GH1. Dalo rade? Pewnie, ze dalo.

Czy gdybym zarabial 'slubnymi' na zycie - uzywalbym u43?
Oczywisicie, ze nie.

I to z wielu powodow, wiekszosc ktorych byla wspomniana, bynajmniej nie dlatego, ze u43 sie nie da.

_______________________ (automatyczne scalenie)_____________________
Mariush,
dawno zmieniles Olympus'a na Canon'a?

diabolique
30.09.09, 07:20
Pytalem sie 3 zawodowcow dlaczego Canon 5D ?
Odpowiedz byla jedna... Bo... foty nie wymagaja
dodatkowego grzebania w RAW-ach.

Wynika z tego, ze ten aparat zaoszczedza fotografom
dodatkowej roboty ;)


Z kolei mój kolega, od 20 lat żyjący z fotografii wszelakiej (w tym również ślubnej) już nie może ścierpieć 5d z powodu - jak sam mówi - czerwonej dominanty z którą musi wojować w obróbce.
Tylko wciąż ma dylemat A900 czy D3.
Jak widać różne są opinie.

(ps. ja tylko cytuję kolegę, sam lustrem Canona nie zrobiłem chyba żadnej foty, a do kolorów podchodzę dość swobodnie)

Janko Muzykant
30.09.09, 10:09
Pytalem sie 3 zawodowcow dlaczego Canon 5D ?
Odpowiedz byla jedna... Bo... foty nie wymagaja
dodatkowego grzebania w RAW-ach.
Wynika z tego, ze ten aparat zaoszczedza fotografom
dodatkowej roboty ;)
Oj, nieobrobionych zdjęć z 5d w ludzi nie puszczałbym bo wstyd. To stary aparat, jeszcze z epoki pijanego światłomierza, że o cieniutkim awb nie wspomnę. Moja żona ma przyjemność z masą rawów właśnie ze ślubów i jeśli byłyby to jotpegi, to byłby dramat i obciach.

jesli juz nie mozemy pozbyc sie watku o panujacej modzie to trzeba sie przyznac do sztampowej pracy wedlug trendow. dlaczego zatem nie dawac produktow zgodnych z panujaca moda? czy lepiej bylo by robic cos wbrew temu co zleceniodawca chce dostac?
Poczyniłem pewne skróty myślowe, to może wyjaśnię, o co mi chodziło.
Otóż są liderzy, którzy wyrośli na dobrym rzemiośle i są świetni w tym co robią. Stać ich na ekstrawagancję, bo im to wychodzi. I bardzo dobrze, że tak jest, dostają za to dużo pieniędzy, jest ok.
Tylko to może... kilkanaście osób w Polsce.
Jednakże reszta braci też chce pięć koła za ślub (albo więcej) i zaczyna bezmyślnie naśladować to, czego nie rozumie i nie potrafi robić. Zaczyna od kupna najjaśniejszych stałek (okej, dobrze je mieć, ale ze świecą szukać takich, co lepszy materiał ze ślubu - dynamika scen, pamiętajmy - zrobi stałkami, a nie zumem). Następnie zakłada 85mm na jedno body, a 14 na drugie i dawaj: czternastką wszystko, co nie ma być detalem, a osiemdziesiątką piątką żyłuje paluszek, nosek, czy ten no... co innego. Każdy kadr jest przekrzywiony, a szkoła kadrowania mówi, iż w którymś z rogów czternastki musi być głowa, żeby była tak fajnie ''zdziwiona''...
Przy obróbce obowiązuje wszystkoizm. Czyli obrabiający po kolei rzuca kostką, a zamiast cyferek na jej ściankach ma ''kreatywne filtry olympusa'' :) I wychodzą z LR bw ziarniste i gładkie, pinhole albo tylko same winiety na 10EV, barwy pastelowe i zajefajne, imersjo-ekspresjonizm z elementami kubizmu, a wszystko według klucza random.
Wypada jeszcze napomknąć, że fotograf ma obowiązkowo bloga, w którym opisuje każdą parę (byli wspaniali i niesamowici), a w ''about'' siedzi, skradziony zresztą liderowi tekst, o tym że w kołysce znalazł Zenita (przez ''th''), a jego pierwsze słowa brzmiały ''flotokrafia chlupna''.

Oczywiście bardzo podkoloryzowałem ten opis, ale nie chodzi mi tu o naśmiewanie się z kogoś konkretnego, a refleksję na temat mód i możliwości. Bo 90% klientów (czytaj - panien młodych) chce:
a) spełniającego minimum estetyki komunikatywnego i miłego pana fotografa,
b) zdjęć, na których będzie ładna.
A te rzeczy można uzyskać praktycznie każdą przyzwoitą lustrzanką ze sprawnym zoomem 2,8 pokrywającym
zakres eq. 30-100mm. Natomiast ślepa pogoń za szczytem branży produkuje po prostu karykaturę (choć najczęściej nie widzą jej nawet najbardziej zainteresowani czyli młodzi).

Mirek54
30.09.09, 10:35
A ja w swieta Bozego Narodzenia w 71 roku zrobilem w pierwszy dzien swiat 27 subow i w drugi 17,do tego chyba ze 30 chrzcin w kosciele.Do sylwestra kazdy dostal po 6 z klatki i mial po 9-11 ujec.Na malucha bylo.Wtedy jedna fotka w kolorze 10x15 kosztowala 25 zl.Wszystko analogowo-to tez plus:grin:

dka
30.09.09, 10:36
nie sposob nie zgodzic sie z prawda, ze jedni robia dobre zdjecia inni nie. jedni z glowa, inni bezmyslnie. jedno zdjecie takie drugie takie, trzecie ziarniste czwarte gladkie, piate zielone, szoste czerwone. sam nie robie "spojnych" fotek w reportazu bo chce, zeby kazde mozna ogladac indywidualnie, zatem kazdy motyw wymaga innej obrobki. utrzymywaniu niespojnosci sprzyja niestosowanie zadnych gotowych akcji w programie graficznym a wszystko robie na czuja. moge darzyc do uzyskania podobnego efektu, ale jesli ma nie wyjsc "akceptowalnie identycznie" wole znaczaco skontrastowac roznice. odbiegamy od tematu watku.

powtarzam - lepiej sie nie zenic i wolnym być! :twisted:

qbic
30.09.09, 10:39
lepiej sie nie zenic i wolnym być! :twisted:
e tam, rozwód to moment.
Robil ktoś w końcu no te... zdjęcia rozwodowe?

grizz
30.09.09, 10:42
e tam, rozwód to moment.
Robil ktoś w końcu no te... zdjęcia rozwodowe?

Chyba żąrtujesz ;) Rozwód, to zazwyczaj wieloletnia jatka ;)

Jak to mój tata powtarza - gdyby ludzie wiedzieli ile krwi stracą podczas podziału majątku, to by się nie rozwodzili ;)

qbic
30.09.09, 10:48
Chyba żąrtujesz ;) Rozwód, to zazwyczaj wieloletnia jatka ;)

Jak to mój tata powtarza - gdyby ludzie wiedzieli ile krwi stracą podczas podziału majątku, to by się nie rozwodzili ;)

Dlatego należy wszystko przepuszczać, lub na wejściu rozdzielność majątkowa ;)

mynameisnobody
30.09.09, 10:58
"A ja w swieta Bozego Narodzenia w 71 roku zrobilem w pierwszy dzien swiat 27 subow i w drugi 17,do tego chyba ze 30 chrzcin w kosciele.Do sylwestra kazdy dostal po 6 z klatki i mial po 9-11 ujec.Na malucha bylo.Wtedy jedna fotka w kolorze 10x15 kosztowala 25 zl.Wszystko analogowo-to tez plus"

Właśnie przeżyłem katharsis.
Jeśli potrzebujesz kogoś by nosił sprzęt, trzymał reflektor, nosił papcie albo wachlował w parny dzień, zgłaszam moją kandydaturę.
Absolutny highscore i hall of fame.
Można zgłosić do księgi Guinnessa.

dzemski
30.09.09, 11:16
z każdego wątku niektórzy potrafią zrobić kotleciarnię ;) jakoś tak ostatnio to forum opanowała choroba zwana fotografią ślubną, nudne to już.

Mirek54
30.09.09, 11:20
z każdego wątku niektórzy potrafią zrobić kotleciarnię ;) jakoś tak ostatnio to forum opanowała choroba zwana fotografią ślubną, nudne to już.

Przepraszam Cie Winnetou -focisz znakomite tematy,ale biznes jest biznes:grin::wink:

kowalikster
30.09.09, 11:20
Bo niektórzy traktują to chyba jako wyznacznik dobrego fotografa, że potrafi z tego wyżyć/na tym zarobić. A najprościej na kotletach, bo niecodziennie można się dostać np. do National Geografic czy bardziej przyziemnie do Rzeczpospolitej.
Stąd to parcie na kotleta.

qbic
30.09.09, 11:25
Bo to chyba jest wyznacznik dobrego fotografa, że potrafi z tego wyżyć/na tym zarobić.

http://www.bbc.co.uk/london/content/images/2007/12/11/lennon_sessions2_416x300.jpg
o kurde to muszę kotleta walnąć :-/
Kiedyś się zastanawiałem jakby to było żyć z fotografii, ale boje się ze będzie identycznie jak z programowaniem....

zibi1303
30.09.09, 11:44
qbic i tu chyba się nie mylisz.... jestem nieomal pewny że tak właśnie jest...

dzemski
30.09.09, 11:46
Przepraszam Cie Winnetou -focisz znakomite tematy,ale biznes jest biznes:grin::wink:

tyle, że wątek kotleciarski już jest i fajnie by było, by nie wyłaził wszędzie ;P

Eddie
30.09.09, 12:02
Oj, ludzie, nie rozumiecie.
Do niedawna nie było na tym forum zbyt wielu kotleciarzy. O ile w ogóle byli. Nagle w ciągu roku czy dwóch wyrosło ich kilku, bo w końcu znalazł się jakiś sprzęt Olka, którym można było zacząć to robić. Zrobił raz, drugi, piąty, wyszło, zarobił, kupił nowe zabawki żeby być pro-kotleciarz. Sprawa jest prosta. I teraz już forum Olympusa nie jest bodaj jedynym, gdzie nie ma zdjęć profesjonalistów od kotleta.
Tak więc nie ma się co dziwić, że nagle taka euforia w związku z tym tematem wyskoczyła.
Poza tym, nie oszukujmy się, między innymi jest to też zwykła ludzka próżność.

dka
30.09.09, 12:19
eddie - co masz na mysli piszac "proznosc"? ślubbing czy dyskutowanie na forum?:) bo nie wynika to dla mnie jasno z wypowiedzi.

bo jesli ambitny ślubbing to nie wiem gdzie tu miejsce na proznowanie przy tym zajeciu, jesli komus zalezy na zadowalajacych efektach.
pocykac to mozna zawsze, wszystko, wszedzie i wszystkim.

Eddie
30.09.09, 12:24
Z ludzkiej próżności wynika chęć chwalenia się, o to mi chodzi. Użyłem tego określenia w trochę szerszym kontekście.

Rafał Czarny
30.09.09, 12:26
Z ludzkiej próżności wynika chęć chwalenia się, o to mi chodzi. Użyłem tego określenia w trochę szerszym kontekście.

Ale czemu wg. Ciebie dotyczy to tylko ślubnych fotek? To dotyczy w rónym stopniu wszystkich, którzy pokazują foty. Ciebie, mnie itd.

Eddie
30.09.09, 12:36
Ale czemu wg. Ciebie dotyczy to tylko ślubnych fotek? To dotyczy w rónym stopniu wszystkich, którzy pokazują foty. Ciebie, mnie itd.

O mamusiu, ludziska, czy Wam trzeba wszystko dosłownie tłumaczyć?

chomsky
30.09.09, 12:53
"A ja w swieta Bozego Narodzenia w 71 roku zrobilem w pierwszy dzien swiat 27 subow i w drugi 17,do tego chyba ze 30 chrzcin w kosciele.Do sylwestra kazdy dostal po 6 z klatki i mial po 9-11 ujec.Na malucha bylo.Wtedy jedna fotka w kolorze 10x15 kosztowala 25 zl.Wszystko analogowo-to tez plus"

Właśnie przeżyłem katharsis.
Jeśli potrzebujesz kogoś by nosił sprzęt, trzymał reflektor, nosił papcie albo wachlował w parny dzień, zgłaszam moją kandydaturę.
Absolutny highscore i hall of fame.
Można zgłosić do księgi Guinnessa.

A wtedy dawali hurtowo śluby cywilne w USC po kilka par co pół g
odziny nowa partia młodych. No i jak kto miał "etat" w urzędzie to walił hurtem co popadło. Potem sprzedawał po kilka ujęć każdej parze. Często w inny dzień niż kościelny. Tam też bywało hurtowo, choć nie tak ostro.
Cześć.Ch.

Wieprz
13.08.10, 14:50
Nowy trend, filmowanie nocy poślubnych. O fotografach na razie cisza.
http://www.swiatobrazu.pl/filmowanie-nocy-poslubnej-coraz-bardziej-popularne-21256.html

Karol
13.08.10, 15:00
Nowy trend, filmowanie nocy poślubnych. O fotografach na razie cisza.
http://www.swiatobrazu.pl/filmowanie-nocy-poslubnej-coraz-bardziej-popularne-21256.html

Hehe, może by się dokwalifikować na kamerowanie*

* - pisownia oryginalna z jakiegoś szyldu: "Kamerowanie ślubów, imprez i uroczystości rodzinnych" :)

galka91
15.08.10, 22:09
Tak sobie czytam ten wątek i myślę.
W moim mieście (20tyś mieszkańców) jest kila fotografów ale większość z tych profesjonalistów to fotoziutki. Ostatnio miałem okazje fotografować ślub mojej cioci z pożyczoną lampą, zrobiłem 1100 zdjęć, ale wliczając w to strojenie sali, polder, kościół, plener i zabawę :wink:i właśnie się zastanawiam ile zdjęć mam obrobić, na razie wybrałem 60-70 ładnych a reszta to by było upychanie na "siłę" Jako że po ślubie wyjechałem na tydzień, to wywołałem rawy do małego formatu i dałem im na CD aby sobie obejrzeli, i na razie im się bardzo podoba więc teraz może już być tylko lepiej. Tylko ile zdjęć mam oddać?

Wracając do miejscowych "profesjonalistów" to oglądając ich PF, jestem zadowolony ze zdjęć bo wiem że oni nie zrobiliby lepszych (no może po za jednym fotografem)

Piotr Grześ
15.08.10, 22:23
Patryk! Toś tyle moją lampą nabłyskał! Jak bym wiedział, to bym nie dał:). Ciekaw jestem efektów. Pozdrawiam serdecznie!

galka91
16.08.10, 10:22
Spokojnie bez lampy też robiłem :wink:Ale nie powiem bardzo mi się przydała, powoli sobie obrabiam, to jak skończę to wyślę kilka na PW.
Wiem jedno, jeżeli będą miał następną taką okazję to kupie swoją lampę, to jest mega przydatne urządzenie, podoba mi się błyskanie :wink:

KaarooL
19.08.10, 08:32
Moje pięć groszy:
- niektórym tutaj woda sodowa uderzyła za mocno i zepchnęła rozsądek do piwnicy, "artystów" się namnożyło faktycznie
- E-3 to świetny aparat z nieświetną matrycą, ratuje go jedynie ergonomia, sprawny AF oraz stabilizowana matryca... system błysku w 4/3 nie pomaga, trzeba jechać w M lampy
- D90 da się robić przy ISO3200 jeśli dobrze naświetlimy kadr... i nawet nie trzeba zbytnio odszumiać
- wysokie ISO się przydaje, nie trzeba wtedy walić lampą na granicy przegrzania
- śluby to ciężki chleb jeśli chce się to robić dobrze... jak napisano, dużo wylanego potu i sporo bieganiny. na drugi dzień człowiek budzi się jak na kacu, mimo zachowania trzeźwości...

Karol
19.08.10, 08:50
na drugi dzień człowiek budzi się jak na kacu, mimo zachowania trzeźwości...
i to wcale nie jest po robocie, czeka kilkaset plików do obrobienia, to są godziny pracy chcący to zrobić dobrze... ;-)

hades
19.08.10, 09:41
Tylko ile zdjęć mam oddać?


Najlepiej nie pokazuj nikomu tego co zrobiłeś. Sam wybierz i pokaż tylko to co chcesz pokazać i upieraj się, że nie ma więcej. Oczywiście jeśli chcesz dać same dobre.



Wracając do miejscowych "profesjonalistów" to oglądając ich PF, jestem zadowolony ze zdjęć bo wiem że oni nie zrobiliby lepszych (no może po za jednym fotografem)

Pokaż coś na poparcie tej tezy. Jedno dwa zdjęcia swoje i jakiś link do portfolio jednego z fotografów.

Z fotografami jest tak samo jak z innymi zawodami. Są artyści, rzemieślnicy i ci którzy z jakiś powodów robią to co robią choć widać, że robią to na siłę.

Moominek
24.11.10, 22:42
Odgrzebuję ten wątek bo dostałem w swoje łapy ostatnio "rodzinne" płytki ze zdjęciami do skopiowania. I jak zobaczyłem zawartość to nie wytrzymałem.

Abstrahując od samych zdjęć - jedne robione D300 (obiektyw mi nieznany) wyglądają jak byle jakie pstryki z kompakta, drugie z 400D (chyba z 17-85 wnioskując po zakresie z EXIFów) z prawie permanentnie ustawionym ISO1600 i brakiem ostrości na większości zdjęć (choć stanowczo lepsze kadry od tego z Nikona - sprzęt nic w tym aspekcie nie ma do rzeczy - lepszy operator). Wybrałem i tak te najlepsze (bez wielkich przepałów, krzaków, badyli, fioletów i innych przeszkadzajek, o kadrowaniu nie wspominając). Jako trzecią fotkę dołączam swoje jednorazowe "wypociny" w roli darmowego "fotoziutka" sprzed kilku lat, kompaktem za 600... Tak dla porównania.

Konkludując - nie oglądałem wcześniej ślubniaków (niezbyt mnie interesowała ta tematyka), ale jeżeli takich "Ziutków" jest rzeczywiście "na pęczki" i biorą kasę mniejszą, stanowiąc pod tym względem konkurencję, to rozumiem już jaką mają sytuację "prawdziwi" fotografowie ślubni (niekoniecznie od razu artyści, a choćby dobrzy rzemieślnicy). I nie zazdroszczę.

jacek00
24.11.10, 22:49
Nie wiesz tylko, czy te zdjęcia nie są autorstwa jakiegoś znajomego itp, który po prostu robił przysługę.

Ale takich pseudopstrykaczy ślubnych, których masz na myśli, jest niestetny na pęczki. Kupi taki jeden z drugim lustro i uważa się za wielkiego profi i leci ślubniaki trzaskać.

Żeby nie być gołosłownym, ostatnio w ręce mi wpadł taki link: http://www.abcfotovideo.pl/

Pomimo, że ze mnie fotograf raczej żaden, to patrząc na te fotki, aż się za głowe złapałem.

Jerry_R
25.11.10, 12:54
Doskonalic sie powinno do konca zycia. Ale nic na sile, nic za wszelka cene.
Bo moze skonczyc sie tak:


http://www.youtube.com/watch?v=SVuteyyJDtc

Misiaczek51
25.11.10, 13:27
Zdjęcia jak 90% fotek ślubno-weselnych.

outsider
25.11.10, 13:39
YouTube - Moment of Truth - Photographer (http://www.youtube.com/watch?v=SVuteyyJDtc)

...........Jezu...........




mocne.

smutne.

prawdziwe.

Jerry_R
25.11.10, 13:41
Dokladnie Outsider...

Ponoc inspirowane Kevin'em: Kevin Carter ? Wikipedia, wolna encyklopedia (http://pl.wikipedia.org/wiki/Kevin_Carter)

Moominek
25.11.10, 21:21
Nie wiesz tylko, czy te zdjęcia nie są autorstwa jakiegoś znajomego itp, który po prostu robił przysługę.


Gdybym miał wątpliwości lub wiedział że to nie dzieło za pieniądze, to bym nie zamieścił - za darmo to co innego, choć "klient" powinien być wtedy świadomy w co się pakuje (a zwykle nie jest) - a ślubu się nie powtórzy (tego samego w każdym razie). Na obu imprezach był zamówiony zestaw fotograf+kamerzysta.
_______________________ (automatyczne scalenie)_____________________

Doskonalic sie powinno do konca zycia. Ale nic na sile, nic za wszelka cene.
Bo moze skonczyc sie tak:

YouTube - Moment of Truth - Photographer (http://www.youtube.com/watch?v=SVuteyyJDtc)

O żesz... Dołączam się do Outsidera...

Wieprz
28.12.10, 12:53
http://www.razooma.net/projects/Couple/

http://www.razooma.net/upload/iblock/176/3.jpg


Tu nieco więcej:
https://forum.olympusclub.pl/showthread.php?p=685740#post685740

Janko Muzykant
28.12.10, 15:15
http://www.razooma.net/projects/Couple/
To przynajmniej jest świeże i raczej niepodrabialne. Choć po co akurat ślub do tego mieszać? Nie można tak bez okazji? :)

youlekart
28.12.10, 15:39
[QUOTE=Wieprz;685743]http://www.razooma.net/projects/Couple/




To coś pomiędzy ślubem a już rozwodem . Zdjęcie bardzo mis się podoba ale fakt ,ze nie pasuje stricte do ślubu. Artyzm i pomysł ok.

Wieprz
28.12.10, 16:03
Jak pisałem, są to zdjęcia "ślubne" a nie ślubne. Zdjęcie pochodzi z projektu realizowanego dla grupy "Couple", do albumu "Апокалипсис любви".
Nigdy ich nie słyszałem ale opis gatunki jakim się parają, zachęca :lol::lol::lol:

Прогрессивная поп-музыка, ориентированная на лучшие европейские стандарты.

jakies piosenki można ściągnąć z ich strony: http://www.couple.ru/

Eddie
28.12.10, 16:42
Od dawna co jakiś czas podziwiam zdjęcia tego gościa. Zazdroszczę mu umiejętności obróbki graficznej obrazków, bardzo mi się podoba.

Moominek
28.12.10, 20:17
http://www.razooma.net/projects/milk/

Abstrahując od golizny - genialne. W miesięczniku FOTO był kiedyś artykuł jak to się robi, z tym że tam była "tylko" woda.

Wieprz
28.12.10, 20:59
http://www.razooma.net/projects/milk/

Abstrahując od golizny - genialne. W miesięczniku FOTO był kiedyś artykuł jak to się robi, z tym że tam była "tylko" woda.

W tym wątku pisałem o mołoku czy jak wolisz milku ;)
https://forum.olympusclub.pl/showthread.php?t=76484

tam jest link do w miarę dokładnego opisu tej sesji i bekstejdżowych zdjęć (w formie ebooka)

Moominek
28.12.10, 22:01
W tym wątku pisałem o mołoku czy jak wolisz milku ;)
https://forum.olympusclub.pl/showthread.php?t=76484

tam jest link do w miarę dokładnego opisu tej sesji i bekstejdżowych zdjęć (w formie ebooka)

Dzięki!

Patryk84
13.11.11, 15:14
Tak w temacie fotoziutków i kamerunów to kameruni.com pozostaną w naszej pamięci bo padło i domena nieprzedłużona

Ale w tematyce fotoziutków to jest sobie serwis http://antyfoto.eu który reklamuje się hasłem "bo kreatywność (fotoziutków) bywa brutalna"

(tak, to jest bezczelna reklama, ale nie bijcie ;) )

Wieprz
31.01.14, 12:13
Cenne źródło inspiracji w fotografii ślubnej.
http://pryf.livejournal.com/4211139.html

PS
Moim niewiarygodnie skromnym zdaniem, wśród tych zdjęć jest jedno, które można pokazywać całkiem na serio i bez podśmiechujek. Mi się podoba.

diabolique
31.01.14, 12:50
Cenne źródło inspiracji w fotografii ślubnej.
http://pryf.livejournal.com/4211139.html

PS
Moim niewiarygodnie skromnym zdaniem, wśród tych zdjęć jest jedno, które można pokazywać całkiem na serio i bez podśmiechujek. Mi się podoba.

Wujek z harmonią jest genialny. Dostałby u nas wyróżnienie na Grand Press Photo, bo taki styl ostatnio w tym konkursie rządzi.

realnasty
31.01.14, 13:02
Ale folklor... Co do wujka się zgadzam.

kolba
31.01.14, 16:11
Mnie jedynie przeraża fakt, iż ludzie zamawiają takie sesje i pewnie za nie jeszcze płacą.

realnasty
31.01.14, 16:47
Grunt, żeby klient był zadowolony ;)

Wieprz
31.01.14, 16:52
Wujek z harmonią jest genialny.

O! Czuję się zaszczycony :)

aga_piet
31.01.14, 17:10
Eh... a obstawiałam to na łabeńdziu :(
A wujek z akordeonem pewnie znalazł się tam przypadkowo ;)

kolba
31.01.14, 17:13
na łabędziu to nr 1 a następne to głowy zamiast kół samochodu.

witwicky
31.01.14, 17:28
Dwie zainteresowały mnie:
1. Ustawiane przed toaletami. Pewnie jak nie było by ślubne to całkiem śmieszne a tak jest raczej niesmaczne.
2. Całkiem mi się podoba dystans młodej (takiej obszernej) i fota na tle słonia.

P.S. Mogliby numerować fotki...

---------- Post dodany o 16:28 ---------- Poprzedni post był o 16:16 ----------


na łabędziu to nr 1 a następne to głowy zamiast kół samochodu.
Jak bardzo trzeba mieć zryty beret żeby takie coś robić?

Janko Muzykant
1.02.14, 11:16
Wujek z harmonią byłby równie beznadziejny jak auto z głowami, gdyby był robiony przez świadomego fotografa - bo jest boleśnie szablonowy, według standardu ''reportaż do zbierania nagród''. Jednak kiepski kadr (choć kto wie - dziś kiepski kadr to maniera) sugeruje, że powstało z inną świadomością.

Pisałem już to gdzie indziej, lecz napiszę znowu: ten kicz tak naprawdę nie różni się wiele od kiczu, który robi większość uznanych fotografów ślubnych z wyższych stawek. Tylko zamiast winiet, rozciągnięć, skrzywień, katastrof kolorystycznych, tandetnych ramek na przypadkowych kadrach tu mamy wycinanki. Ale półka estetyczna podobna.