PDA

Zobacz pełną wersję : Swierdlowsk 4



junak20
12.02.09, 20:47
Nabyłem światłomierz taki jak w tytule. Wykonałem nim serię pomiarów porównując do wskazań Olympusa410. Swierdlowsk przeważnie wskazywał czas o jedną działkę dłuższy niż olek, niekiedy dłuższy o póltorej. Zasilanie mam dwóch typów: battery pack z diodą zenera na trzy paluszki (co podobno daje porządane napięcie ok3,6V). Drugie to trzy pastylki LR44 dające wyższe napięcie ok 4,z czymś. Niezależnie od źródła zasilania wskazania mają praktycznie taki sam odchył od olka.
Czy to normalne, że jest taka różnica? Skoro mają przeważnie 1 działkę różnicy to wystarczy skorygować o tą działkę i po sprawie? Czy nie przejmować się i ustawiać aparat wg swerdlowska?
Światłomierz nabyłem do Starta 66. Chciałbym usłyszeć parę zdań nim poświęce film na testy.

Smerf Maruda
12.02.09, 20:56
Hm... radziecki sprzęt.

Miałem ten światłomierz, nie poleciłbym go nikomu - z tego względu, że ja Sowietom po prostu nie ufam, by nie było podtekstów, dodam, że nie ufam, jeśli chodzi o technologię. Jakąkolwiek.

Jeśli jednak światłomierz daje Ci czasy o działkę za długie, to wystarczy, że użyjesz jakiegoś tolerancyjnego na prześwietlenia negatywu, choćby Portry 400NC/VC czy czegoś podobnego, może Superii 800 czy jakiegoś 400H. Na pewno nie slajd. Jeśli wołasz sam filmy - może jakiś w miarę szybki czarno-biały Ilforda, HP5+ znakomicie znosi prześwietlenia.

Generalnie - pomijając światłomierz, sam Start może nie trzymać czasów, tak więc, jeśli coś będzie nie tak, nie zwalałbym winy na Swjerdłowska, bo oba Twoje sprzęta cudami techniki nie są i zawinić może zarówno światłomierz, jak i aparat :-)

Pawell31
12.02.09, 21:31
Mój leningrad 6 wskazuje podobne czasy do e-410. Trzeba pamietac ze swiatlomierz ma inny kąt. gdy robisz w slonce dosc mocne to zawsze wez reke z 10 cm nad swiatlomierz.

dzemski
12.02.09, 21:41
Miałem swierdłowska-4 przez długi czas i strasznie za nim tęsknię, następny model nie był już tak dobry. Mój pierwszy swierdłowsk wskazywał zupełnie inne czasy niż światłomierze kolegów, a także te z aparatu, ale co dziwne, nigdy mu się nie zdarzyło mnie okłamać. Najzabawniejsze zdarzenia miałem na warsztatach z Bogdanem Konopką, gdzie światłomierz wskazywał dokładnie te same czasy jakie obliczał Pan Bogdan na podstawie pomiarów wypasionym seconicem w kilku miejscach kadru. On liczył, dodawał, odejmował, dzielił, a ja tylko strzał i gotowe ;) Możliwe, że ja inaczej niż moi koledzy łapię światło podczas pomiarów, to by tłumaczyło inne wskazania.

Radzę wypstrykać jeden film na próbę i jeśli wyjdzie, że w którąś stronę przekłamuje to zawsze można go "skalibrować" przestawiając tarczę wskazań.

Smerf się pewnie sparzył, ale wśród moich znajomych króluje właśnie ten światłomierz, bo jest praktycznie nie do zdarcia. Rzadko trafiają się egzemplarze które są uszkodzone, zazwyczaj sprzęt ten działa bez zarzutu. Zwłaszcza wersja eksportowa (na obudowie jest napis SVIERDLOVSK - 4 i zamiast baterii guziczków jest akumulator GP).