rosomak
15.12.08, 15:55
Hej,
Przeglądałem właśnie ten wątek (https://forum.olympusclub.pl/showthread.php?p=257474#post25747), no i takie pytanie mnie naszło. Nie jest związane z tematem tamtego wątku, więc się tam nie wpycham - możecie mnie oświecić ?
W ten weekend było w 3mieście zimno jak ... - no było zimno. W sobotę akurat biegłem Grand Prix Sopotu po plaży, przed startem było wręcz paskudnie, musiałem się chronić we wnętrzu "Czarnej Perły". Podczas biegu - no jest inaczej, ale "po" zimno było naprawdę odczuwalne.
A niedziela nie była specjalnie lepsza.
Wracając - widziałem właśnie w Łazienkach Północnych fotografa z modelką (nie wiem, czy to akurat był kolega).
Tak patrzę teraz na te zdjęcia - i próbuję zrozumieć, dlaczego modelka, kiedy jest zimno jak w piekle, musi być ubrana jak całkiem przyzwoita jesienią ?
Ja rozumiem, że tak ma być - ale dlaczego tak właśnie ma być ? Skąd to się wzięło ? Dlaczego nie można wkomponować "zimna z zewnątrz" integralnie w obraz ?
Żeby była jasność - nie chcę się czepiać. Próbuję tylko zrozumieć. Koleżanki i koledzy też tak robią ? Czy też pokazują zimne ręce, zesztywniałe palce, mroźny rumieniec, słowem - zewnętrzny chłód ?
Przeglądałem właśnie ten wątek (https://forum.olympusclub.pl/showthread.php?p=257474#post25747), no i takie pytanie mnie naszło. Nie jest związane z tematem tamtego wątku, więc się tam nie wpycham - możecie mnie oświecić ?
W ten weekend było w 3mieście zimno jak ... - no było zimno. W sobotę akurat biegłem Grand Prix Sopotu po plaży, przed startem było wręcz paskudnie, musiałem się chronić we wnętrzu "Czarnej Perły". Podczas biegu - no jest inaczej, ale "po" zimno było naprawdę odczuwalne.
A niedziela nie była specjalnie lepsza.
Wracając - widziałem właśnie w Łazienkach Północnych fotografa z modelką (nie wiem, czy to akurat był kolega).
Tak patrzę teraz na te zdjęcia - i próbuję zrozumieć, dlaczego modelka, kiedy jest zimno jak w piekle, musi być ubrana jak całkiem przyzwoita jesienią ?
Ja rozumiem, że tak ma być - ale dlaczego tak właśnie ma być ? Skąd to się wzięło ? Dlaczego nie można wkomponować "zimna z zewnątrz" integralnie w obraz ?
Żeby była jasność - nie chcę się czepiać. Próbuję tylko zrozumieć. Koleżanki i koledzy też tak robią ? Czy też pokazują zimne ręce, zesztywniałe palce, mroźny rumieniec, słowem - zewnętrzny chłód ?