PDA

Zobacz pełną wersję : Nowa Bessa



Smerf Maruda
13.10.08, 18:11
http://optyczne.pl/1332-nowość-Voigtländer_Bessa_III.html

Voigtländer zaprezentował nowy dalmierz analogowy należący do serii "Classic Collection". Bessa III to korpus przeznaczony dla średnioformatowych filmów - rolka 120 lub 220, rozmiar klatki 6×7 cm lub 6×6 cm. Aparat został wyposażony w obiektyw HELIAR 80mm f/3.5 zbudowany z 6 elementów ułożonych w 4 grupach, który umocowano na wysuwanym mieszku.

Co prawda Heliary mają pięć elementów w trzech grupach (http://members.aol.com/dcolucci/heliar.htm), ale kładę to na karb źle zrobionej notce prasowej.

Mlask, mlask. Jak wyjdzie, to go kupię :-)

suchar
13.10.08, 18:19
Mlask, mlask. Jak wyjdzie, to go kupię :-)

Jasne, jasne ;) https://forum.olympusclub.pl/showthread.php?t=10194 ;)

Jak duże to jest? Ta Bessa III?

Smerf Maruda
13.10.08, 18:22
Jasne, jasne ;) https://forum.olympusclub.pl/showthread.php?t=10194 ;)

Jak duże to jest? Ta Bessa III?

Fuji nie ma do tej pory :-(

W Voigtlandera akurat wierzę. Duże nie jest, mieści się do kieszeni koszuli, myślę.

suchar
13.10.08, 18:30
Fuji nie ma do tej pory :-(

W Voigtlandera akurat wierzę. Duże nie jest, mieści się do kieszeni koszuli, myślę.

Ok, to jest jakieś usprawiedliwienie ;)

O, to oznacza, że mały. Noszenie Yaschici D jest niestety czasem dosyć nieporęczne, a wręcz niemożliwe, bo albo się nie bardzo mieści do plecaka, albo jest za ciężka, albo jedno i drugie. Głupio jednak z tego powodu rezygnować ze zdjęć. Kurczę, nie piszą, jaka jest przewidywana cena. W przypadku Fuji pisałeś, że koło tysiąca dolarów. Jak myślisz, w tym wypadku będzie podobnie?
Pzdr

Smerf Maruda
13.10.08, 19:21
W przypadku Fuji pisałeś, że koło tysiąca dolarów. Jak myślisz, w tym wypadku będzie podobnie?

Co najmniej tyle ;-)

suchar
13.10.08, 19:28
Co najmniej tyle ;-)

A miałem zbierać na Hasselblada... ;) Na razie mam w moim specjalnym funduszu "Zbieram na Hasselblada" jakieś... 30zł (a jak dobrze pójdzie, to wydam to na jakąś płytę).

Szkoda, że to nie jest 80/2.8, choć pewnie nie da się zrobić tak małego obiektywu 80/2.8.
Pzdr

fotomic
13.10.08, 19:30
czy ten aparat robi leszpe zdjęcia od zenita ? czy to takie coś jak leica, płacimy za kropeczke...

suchar
13.10.08, 19:37
czy ten aparat robi leszpe zdjęcia od zenita ? czy to takie coś jak leica, płacimy za kropeczke...

Hm, fotomic, po pierwsze ta Bessa to średni format, a Zenit to mały ;) Zenit poza tym miał jeszcze wiele ciekawych cech, jak np. krycie wizjera na poziomie 66% :D Ale chyba "Zenit" jest tu tylko przenośnią. Tak, myślę, że robi lepsze zdjęcia od Zenita, jeśli można tak powiedzieć. Sądzę, że ten obiektyw to coś znacznie lepszego, niż obiektyw w zenicie. No i poza tym to kompaktowy średni format, a średni format to dużo więcej informacji na kliszy niż w małym.

Nie da się ukryć, że trudno to ocenić. Dla mnie moja Yashica D" robi lepsze zdjęcia niż mój OM-4", choć jej obiektyw mocno winietuje i piekielnie ostry też nie jest. Ostrzej mogę mieć w systemie OM z tymi obiektywami, które mam, a jednak w moim odczuciu JA robię lepsze zdjęcia Yashicą. Wcale nie wiem, czy gdybym miał Hasselblada, to robił bym lepsze zdjęcia, niż Yashicą. Pewnie nie ;)
Pzdr

dzemski
13.10.08, 20:10
jak problem z noszeniem w kieszeni to trzeba sobie sprawić starego Voightlandera kasetkowego 6x9 lub choćby nawet moskwę i mieć srednioformatowy dalmierz z migawką centralną za nie więcej jak 150 zł ;P

fotomic: tak Hasselek to takie coś jak kropeczka. Jest wiele genialnych aparatów średnioformatowych, które nie kosztują tyle co Hass, a robią równie, a nawet lepsze zdjęcia. Ale wiesz, dźwięk słowa "hasselblad" powoduje u niektórych orgazm ;)

Smerf Maruda
13.10.08, 20:18
czy ten aparat robi leszpe zdjęcia od zenita ? czy to takie coś jak leica, płacimy za kropeczke...

Zenita bym nie wziął do ręki - nie wiem, jak trzyma czasy, czy nie ma dziurawej migawki, czy jest szczelny. Kropeczka - pomijając bezsensowne dywagacje o zawyżonej cenie - to jednak jest jakość. Niektórzy cenią sobie pewność efektów, powtarzalność wyników i to, że aparat nie zawiedzie ich w najważniejszej chwili - to jest ważniejsze niż zaoszczędzone 20 złotych w kieszeni.

Kto chce, niech dziaduje :-)

dzemski
13.10.08, 20:18
Nie da się ukryć, że trudno to ocenić. Dla mnie moja Yashica D" robi lepsze zdjęcia niż mój OM-4", choć jej obiektyw mocno winietuje i piekielnie ostry też nie jest. Ostrzej mogę mieć w systemie OM z tymi obiektywami, które mam, a jednak w moim odczuciu JA robię lepsze zdjęcia Yashicą. Wcale nie wiem, czy gdybym miał Hasselblada, to robił bym lepsze zdjęcia, niż Yashicą. Pewnie nie ;)
Pzdr

A nie jest tak, że proporcje boków tak bardzo Cię jarają, że wydaje Ci się, że zdjęcia są lepsze? Mnie kwadrat jara i też mi się wydaje, że foty z PSixa są lepsze niż z małego obrazka. Owszem dochodzi jeszcze plastyka i GO dzięki temu, że mamy duże pole obrazowe.

SM: Bronka też jest niezawodna i ma genialną optykę, a jakoś niewiele osób tak się nią podnieca jak Hasselkiem. W dodatku zestaw Bronki (używany) kupisz za 1000 zł, czyli za cenę za którą nie kupisz nawet szkła do Hassa. Jednak trochę nie rozumiem tego pędu na szpan. Bo w tym tak naprawdę jest dużo szpanu.
Moja Zorka ma już ponad 50 lat i nadal pracuje, nadal trzyma czasy i robi ładne ostre foty. Identyczną mogę kupić za 50 zł. Rózni się od Leici tylko znaczkiem, reszta to czyste zerżnięcie (a nawet nie zerżnięcie, bo wszystko było robione na maszynach Leici).

suchar
13.10.08, 22:02
A nie jest tak, że proporcje boków tak bardzo Cię jarają, że wydaje Ci się, że zdjęcia są lepsze? Mnie kwadrat jara i też mi się wydaje, że foty z PSixa są lepsze niż z małego obrazka. Owszem dochodzi jeszcze plastyka i GO dzięki temu, że mamy duże pole obrazowe.

SM: Bronka też jest niezawodna i ma genialną optykę, a jakoś niewiele osób tak się nią podnieca jak Hasselkiem. W dodatku zestaw Bronki (używany) kupisz za 1000 zł, czyli za cenę za którą nie kupisz nawet szkła do Hassa. Jednak trochę nie rozumiem tego pędu na szpan. Bo w tym tak naprawdę jest dużo szpanu.
Moja Zorka ma już ponad 50 lat i nadal pracuje, nadal trzyma czasy i robi ładne ostre foty. Identyczną mogę kupić za 50 zł. Rózni się od Leici tylko znaczkiem, reszta to czyste zerżnięcie (a nawet nie zerżnięcie, bo wszystko było robione na maszynach Leici).

I tak, i nie. Trochę tak, bo lubię kwadrat, choć często bardzo ciężko mi w nim kadrować. Dużo jednak ważniejszy jest inny efekt, który po prostu występuje. Dużo kreatywniej myślę, gdy focę Yashicą. Mam te dwanaście klatek na filmie, zewnętrzny światłomierz, "niewygodne" i powolne kadrowanie. To wszystko sprawia, że muszę myśleć. Dużo więcej najpierw fotografuję oczami, oceniam sytuację, światło, a dopiero potem naciskam spust. Efektem tego jest to, że DLA MNIE, zdjęcia z Yashici są lepsze, niż te z Olympusa OM. Przeważnie. Gdy policzę, ile mam średnio "udanych" kadrów na jeden film w Yashice i, powiedzmy, OM-4, to zdecydowanie wychodzi na korzyść Yashici. Ja tak mam, ale to nie jest żadna reguła. Może po prostu jestem dziwny ;)

Jeśli chodzi o Hasselblada, to może i trochę byłby to szpan, gdybym sobie takowego kupił. W sporej jednak mierze chciałbym mieć po prostu świetną optykę i niezawodność i trochę liczę na podobny efekt, co z moją Yashicą ;)
Pzdr

dzemski
13.10.08, 23:24
wiesz, większe koszty zwiększają kreatywność. To ma miejsce w średnim formacie. 10 razy się człowiek zastanawia czy warto dany temat focić, czy sobie odpuścić. Ja marzę o Zenza Bronica, ale w tej chwili nawet na używkę mnie nie stać. Z czasem, kto wie, może sobie zakupię. Zenzanony to rewelacyjne szkła i nie ustępują klasą szkiełkom do Hassa. Za to cena niższa. Zawsze też można poszaleć i samemu zaprojektować szkło. Wyjdzie taniej, a jaka radość, że ma się coś "swojego" ;)

Rafał Czarny
14.10.08, 08:41
Onanizm sprzętowy to zjawisko znane jeszcze sprzed ery cyfrowej. Bez urazy chłopaki. :wink:

ps. Nie podoba mi się nazwa Bessa. Wolałbym aparat Hossa. :-P

suchar
14.10.08, 09:42
;)

Rafał, onanizm sprzętowy ma też związek z kupowaniem coraz droższych zabawek, a moja Yashica D była chyba najtańszym aparatem, jaki kupiłem ;)

Też mnie zastanawiało, czemu oni je nazywają Bessa :roll:

Rafał Czarny
14.10.08, 11:06
Każdy ulega temu w mniejszym lub większym stopniu. Zważyłem niedawno moje klamoty OM i wyszło mi 8 kg. :roll:

Smerf Maruda
14.10.08, 11:50
Też mnie zastanawiało, czemu oni je nazywają Bessa :roll:

Bessa to polskie słowo, przez nikogo - prawie - poza nami nieużywane:

http://slowniki.wp.pl/szukaj.html?szukaj=bessa

Wieprz
21.03.09, 13:24
Pojawiła się cena. 2000€

Wieprz
17.04.09, 21:04
Cena potwierdzona (http://www.photographyblog.com/news/voigtlaender_bessa_iii_pricing_confirmed/)

suchar
17.04.09, 21:19
Aj, aj, aj... Szkoda, że aż tyle. To będzie aparat wyłącznie dla koneserów i tych, co nie mają co zrobić z kasą, a męczy ich kliszowy fetysz.

rumpel
18.04.09, 07:10
Ja obstawiam, że będą kolejki po ten aparat . Produkcja będzie pewnie mała, więc zejdzie wszystko na pniu.