Zobacz pełną wersję : Zamiana obiektywów w puszce- do rutyniarzy
Taki powrót do korzeni:
Aparat na szyi, wymieniam obiektyw zamknięty dekielkiem.
Aparat obiektywem do dołu (kurz mniej chętnie wleci do środka)
I teraz co dalej? Z obiektywu w torbie ściągacie dekiel "tylny"i przekładacie na zdjęty obiektyw? Przed czy po odpięciu dekiel jest w ręce? Ten w torbie powinien stać na pysku jakby..
Zakładacie nowy do puszki.
Czasem brakuje ręki, np podczas mżawki..
Macie jedynie słuszną, optymalną metodę na to?Zwłaszcza,że czasem trzeba to zrobić błyskawicznie.
diabolique
11.08.08, 12:39
Zwłaszcza,że czasem trzeba to zrobić błyskawicznie.
Wtedy dwa body :wink:
Taka moja metoda
Rafał Czarny
11.08.08, 12:45
W trakcie focenia olewam dekielki. Wkładam obiektywy do torby bez nich. Po skończonym foceniu szukam dekielków (po kieszeniach, w torbie - zawsze mam ten problem).
Może spróbuj tak?
https://forum.olympusclub.pl/showthread.php?t=6265&highlight=zmiana
black_bird
11.08.08, 13:36
najpierw wypinam szkło z body, biore z torby drugie, odkrecam z niego tylny dekielek i zakręcam na moim wypietym. Drugi podpinam pod body i wtedy majac wolne obie rece - zapinam dodatkowo przedni dekiel temu co zdjałem juz w torbie. Zawsze staram sie robic to nad torbą - jak nawet mi sie wysunie to wpada do miękkiej torby. Dalej juz wiadomo - załozonemu do body odpinam przedni dekiel i wsuwam do kieszeni w spodniach.
Najlepiej mieć drugie body w zapasie, niekoniecznie sprawne. Np tak jak gość z War Photographer ;p
Apaat na szyi. Ściagam dekielek, przepinam szkła (jedna ręko odpinam, drugą zapinam), zakładam dekielek, Obiektyw hmm do kieszenie jak jest miejsce, ajk nie, to do plecaka.
prestigemedia
11.08.08, 17:15
Zazwyczaj nie ma czasu żeby po zmianie szkła starannie pozakręcać dekielki... ja wrzucam do torby i później w wolnej chwili, jak nic się nie dzieje zakłądam dekielki. Niestety dzięki takiej metodzie pogubiłem już te oryginalne :cry:
Witam.
Temat jest mniej niż niepoważny tym bardziej inicjowany przaz forumowicza z taką siłą.
Mam 3 kity jak w podpisie, przedni dekielek jest więc jednego wymiaru. Jeden dekielek przedni zaopatrzyłem w uszko i zabezpieczony jest smyczką do paska. Nie chowam go do kieszeni i nie mogę go zgubić. Pozostałe obiektywy w komplecie trzymam w torbie. W tej sytuacji sposób wymiany i zamiany dekli jest tylko jeden. I po co ta śmieszna dyskusja i dywagacje o niczym. Lepszym sposobem na zabicie nudy jest już chyba dłubanie w nosie. Mam nadzieję że jak zwykle moj post będzie ostatni w tym poważnym wątku.
Pozdrówka dla znudzonych
Temat jest mniej niż niepoważny.
Nie dla osób chronicznie dbających o czystość w aparacie. Ja też miałem dylematy jak najszybciej i najsprawniej, prawie jedną ręką przekładać obiektywy z torby na body, odłączone zabezpieczać, itp. Przeszło mi, gdy pomimo cudacznych zabiegów, pod matówką pojawiły mi się kłaczki i włoski. Przed desperackim krokiem zmiany body z brudnego na czyste powstrzymuje mnie tylko fakt, że są małe i nie wpływają na foty :) (ale syf za matówką w odpowiednim miejscu może mieć zły wpływ na działanie AF?).
Rafał Czarny
11.08.08, 17:45
Temat jest poważniejszy niż Ci się wydaje. Jeśli kiedyś wysmyknie Ci się obiektyw z ręki przy zmianie i pierdzielnie o glebę to pierwszy odgrzebiesz ten wątek.
Sergiuszone
11.08.08, 18:05
Może to głupie ale nie przepadam za wymienianiem obiektywów. Zawsze miałem dylemat jaki powinienem ze sobą zabrać i w razie by co targałem ponad normę. Od jakiegoś czasu mam ulubiony zakres ogniskowych i jakoś wystarcza do większości sytuacji jeden obiektyw. Przez co mam zdecydowanie lżej. Nawet jeśli mam wątpliwości to nie wymieniam już obiektywu w ferworze walki. Robię to w samochodzie lub innym w miarę zacisznym i bezpiecznym miejscu.
Witam ponownie.
Wątek jest o sposobie wymiany a nie o niezgrabności fotografa. (Cóż jako ten
który pojadł wszystkie rozumy jednak wyciągam jakieś wnioski i nie chowam z wiadomych przyczyn dekielków po kieszeniach). Proszę nie traktuj tego jako odwet, nic więcej nie dodam.
z poważaniem J.R.
PS. do następnych postów.
Nie chcę rozpoczynać nowego postu więc dziwi mnie fakt że forumowicz z siłą oceny 2 pyta jak zmieniać obiektywy.
Skoro pojawiają się różne szkoły w temacie to chyba należy opracować szczegółową instrukcję. Kiedyś nawet widziałem instrukcję do obsługi taczek. Zyję już dość długo i wiem że nauka radziecka znała podobne przypadki.
Pozdrawiam he he he.
Nigdy się nie zastanawiałem nad tym w jaki sposób zmieniam obiektywy, ale po przeczytaniu dwóch takich wątków zdałem sobie sprawę, że bardziej niż korpus szanuję szkła (przyzwyczajenie z analoga), przez co ryzykuję syfami na matrycy ;)
Chyba już był podobny wątek bo pamiętam, że z Luccą doszliśmy do wniosku, iż dobrze ułożona druga połowa bywa w takich sytuacjach bardzo pomocna ;)
Mojej podaję z torby obiektyw na zmianę, ona odkręca dekiel, ja wypinem z body ten do wymiany, robimy "machniom", ja zapinam, ona zakręca dekiel na tym wypiętym i po sprawie :)
K_Puchatek
11.08.08, 19:23
Chyba już był podobny wątek bo pamiętam, że z Luccą doszliśmy do wniosku, iż dobrze ułożona druga połowa bywa w takich sytuacjach bardzo pomocna ;)
Mojej podaję z torby obiektyw na zmianę, ona odkręca dekiel, ja wypinem z body ten do wymiany, robimy "machniom", ja zapinam, ona zakręca dekiel na tym wypiętym i po sprawie :)
Rocco - chyba mamy podobnie - dokładnie tą samą technikę preferuję...:-P
Gorzej jak połówki nie ma pod ręką - wtedy pełna improwizacja...:wink:
Rafał Czarny
11.08.08, 19:28
W życiu bym nie dał obiektywu do rąk matce moich dzieci. :roll:
Jakby jej dać dwie metalowe kule to jedną by zgubiła, a drugą zepsuła.
W życiu bym nie dał obiektywu do rąk matce moich dzieci. :roll:
Jakby jej dać dwie metalowe kule to jedną by zgubiła, a drugą zepsuła.
Na to trzeba lat treningu, moja lepsza połowa robi to już od lat 26-ciu.
Jeszcze wszystko przed Wami ;)
Jakby jej dać dwie metalowe kule to jedną by zgubiła, a drugą zepsuła.
Rozumiem, że Matka Waszych Dzieci autoryzowała ten tekst? :)
Rozumiem, że Matka Waszych Dzieci autoryzowała ten tekst? :)
He He coś ty,jakby autoryzowała to w awatarku miałby ciemne okulary. :-)
Pzdr
Mam to szczęście mieć zdrowe obie ręce i sobie dawać radę samodzielnie. ;) A poważnie, jak ktoś może pomóc, to pomaga, a jak nie to: najpierw nowy obiektyw do body, potem dekielek na stary i do torby.
Witam.
Temat jest mniej niż niepoważny tym bardziej inicjowany przaz forumowicza z taką siłą.
I po co ta śmieszna dyskusja i dywagacje o niczym. Lepszym sposobem na zabicie nudy jest już chyba dłubanie w nosie. Mam nadzieję że jak zwykle moj post będzie ostatni w tym poważnym wątku.
Pozdrówka dla znudzonych
Z jaką siłą?? Zacząłem od "powrotu do korzeni".
Jak widzisz, już się pojawiło kilka szkół pracy ze sprzętem.Dla mnie jest to o tyle ważne,że nie stać mnie zajechanie sprzętu wartego kilka tys. w głupi sposób.
Nie prosiłem o ocenę tematu, tylko praktyczne rozwiązania.Skoro to dla ciebie bzdury, mogłeś zignorować wątek.
Pozdrawiam.
U mnie z pominięciem pomocy - dokladnie jak u Ani.
W moim przypadku przydaje sie lowepro slingshot - przekrecam torbe, zdejmuje dekielki ze szkla w torbie, odpinam z body, przypinam nowe szklo a na stare dekielki i do torby :) Co do upadkow to choc sam nie upuscilem to moje zwierzatka zwalily mi kiedys szkielko ZD, wiec wiem jak to boli, niby duzo sie nie stalo (ostatecznie tylko obudowa zostala zmieniona) ale strach, zal, tesknota za szklem w serwisie a potem za kaska w portfelu zostala... Naprawde trzeba uwazac, chyba ze ktos ma za duzo kasy :)
Dekielki mam dwa, zakrętkę jedną. Aparat na szyi, torba stoi (najczęściej). Nowy obiektyw stawiam w torbie na głowie, dekielkiem w dół, odkręcam zakrętkę, ale nie zdejmuję. Zakładam dekielek na obiektyw w aparacie. Zdejmuję obiektyw z body jedną ręką, drugą pstrykam w zakrętkę i zakładam nowy z dekielkiem. Stary dekielkiem w dół do torby, zakręcam zakrętkę. Ściągam dekielek z założonego do body.
Dekielki mieszkają w "którejś" kieszeni torby, kieszeni na sobie raczej nie miewam, przynajmniej nie o tej porze roku.
Ja tam nic nie zmieniam.Jak wypatrze "cus" do fotografowania to obmyslam jak i czym.Nastepnie po prostu mowie-Poda mnie aparata z takim i takim obiektywem,bo bede fotografie robic.Dluzszy czas mialem jednego kita to miala latwo.Ona podaje,Pan foci.Jak ona to zmienia to mnie nie interesuje.Skupiam sie na celu,reszta to drobnostki.:grin:Jak do tej pory robi to dobrze.Powiedzialem,ze jak sie nie sprawdzi to zostaje w domu za kare i nie bedzie mogla upajac sie przez caly dzien moim widokiem.Poczatki miala trudne,ale szybko sie nauczyla,do dzis pamieta co znaczy dzien beze mnie.
Noo... lucca, w rankingu najlepszych metod chyba prowadzisz;-)
(ale syf za matówką w odpowiednim miejscu może mieć zły wpływ na działanie AF?).
nie, poniewaz czujniki AF sa w "studni" pod lustrem (do nich swiatlo idzie via male lusterko)
warto zwracac tam uwage, czy sie jakis wlos/kurz nie zaplatal.
mocne zabrudzenie matowki moze miec wplyw na swiatlomierz, on tam "patrzy"
...mi druga połowa pomaga w miarę możliwości, przynajmniej narazie jako trzymaczka oraz do odkręcania dekielków nabrała wprawy, a jeśli jej niema to staram się samemu jakoś poradzić. Czasami myślę że aż za bardzo dbam o szkiełka, choć to może i dobrze bo niestać mnie by zmieniać na nowe jak się poniszczy- a mam nadzieje że będą długie lata służyć....
"Poda mnie aparata z takim i takim obiektywem,bo bede fotografie robic"
Normalnie pozamiatałem podłogę samym sobą!
Wyjątkowo trafiona metoda, choć, faktycznie u mnie to raczej kooperacja. Połówka tylko torby nosić nie chce, bo za ciężka, czy cuś... Trzeba będzie na pakierhalę wysłać :)
Ja poprostu zmieniam... Raz tak, raz siak... Nie zastanawiałem się nigdy nad metodyką zagadnienia ;-)
Ale muszę przyznać, że Lucca powalił nas wszystkich... :lol: Słowa uznania:!:
:grin:
witam!
Lucca koniecznie musisz napisać w punktach dokładną instrukcje szkolenia baby
( znaczy się asystenta fotografa ).
Bardzo przyda się młodym (młode podobno łatwiej się uczą),
Starszym też się przyda będzie jakaś odmiana . :-) :-) :-)
Pzdr
witam!
Lucca koniecznie musisz napisać w punktach dokładną instrukcje szkolenia baby
:-) :-) :-)
Pzdr
Niestety nie da sie napisac instrukcji.To po prostu jest niemozliwe.Wspolne zycie i zrozumienie,pomoc to najlepsza instrukcja.W poprzednim poscie napisalem,ze poczatki miala trudne.Nie zawsze udawalo jej sie postawic plecak,ktory nosila,tak zeby sie nie przewrocil.Czy jest na to instrukcja jak stawiac?Nie ma.Wymyslilem sobie,pamietajac jeszcze ze szkoly,ze jak srodek ciezkosci nizej to element bardziej stabilny.Wlozylem dwie cegly do plecaka i juz nie bylo problemu z wywracaniem.Fakt,ze miala troche ciezej,ale sie nie wywracal.Rowniez na poczatku miala obiekcje,zeby razem chodzic na focenie.I tu tez przypadek sprawil,ze teraz jak wspomne o zdjeciach to jest bardzo chetna na uczestnictwo.
Pamietam ,bylo to dosc dawno,marzec jeszcze zimno i snieg,ale focic sie zachcialo.Mowie,ze pojdziemy troche w teren.Na propozycje raczej niechetna byla,powiedziala,ze raczej do mamusi w odwiedziny,tylko jeszcze balkon ogarnac musi.Cuz,mysle,niech ci tam bedzie ,ogarniaj i odwiedzaj jak masz potrzebe-mamusia rzecz wazna.Pokrecilem sie przy sprzecie,ubralem sie cieplo,patrze po pokojach,kobity juz nie ma.Ot przypilila ja ta mamusia.Zamknalem balkon i wyszedlem.Fotki sie udaly mimo zimna,deszczu i mocnego zimniego wiatru.Wieczorkim wracajac zachaczylismy o knajpke kalorie uzupelnic.Kolega zawsze twierdzi,ze seta ma tyle kalorii co schabowy z kapusta i ziemniakami.Zawsze wybieramy kalorie w setkach,bo jakos sobie nie wyobrazam zeby dac rade pieciu czy szesciu schabowym.Polnoc juz nas zastala wiec szybciutko do domku.Na miejscu szybko do kompa foty zrzucic i popatrzyc co tam wyszlo-dwie godziny ogladania.Mysle,na dzisiaj dosc ide spac.W sypialni kobity nie zobaczylem,oj,pewnie jeszcze u mamusi.Dzwonie,ale mamusia twierdzi,ze coreczki dzis nie bylo.O zesz w morde,czyzby mnie oklamywac zaczela.Usiadlem w pokoju i mysle co ja zle robie,moze ja winny?.Rozne mysli czlowiek ma w takiej sytuacji.Patrze w okno jakas postac na balkonie-mysle sobie,moze schabowych za duzo?.Otwieram balkon-weszla do pokoju,nic nie mowiac udala sie do lazienki po goraca kapiel.
Do dzis,jak wspamne o fotkach staje przed drzwiami z plecakiem i czeka.
Instrukcja nieporzebna-zycie samo uczy
Lucca ja sie przez Ciebie osmarkałem!!!!!!!!!!! :):D
K_Puchatek
13.08.08, 10:27
Lucca - padłem po ostatnim poście...:lol::lol::lol:
diabolique
13.08.08, 10:33
Lucca koniecznie musisz napisać w punktach dokładną instrukcje szkolenia baby
Nie czytałeś w innym miejscu? Lucca zaczyna szkolenia już od wieku przedszkolnego :grin:
I ćwiczy na zwyczajach prosto z Iranu....;-)
Witam.
To już ostatnia moja pożegnalna wizyta w tym gronie. Wiem że temat jest na inne miejsce. Ale tu dostrzegłem finał mojej przygody z Oly Clubem. Polecam DFV numer sierpniowy jako uzupełnienie mojego wątku Kity-profi. Podziękowania dla moda za czerwoną. Niech rozpocznie doktorat o wymianie obiektywów. Nie umiem sam wykreślić się z klubu. Proszę zatem o wykonanie tego za mnie. Mam chociaż małą satysfakcję że kilku pomogłem. Moje hobby dziełę między film i foto więc wracam tam skąd przyszedlem.
Szkoda mi konwersacji z LUCCA i ROCO oraz kilku innymi osobami. Nie jestem zdolny kadzić modom więc moje miejsce nie jest tutaj.
Moze jako anonim przeczytam coś na forum i obejrzę niktóre fotki. Ale żadnych uwag odnośnie elity.
o masz, obrazalski jakis...
Trzeba wyluzowac.
Krotka instrukcja korzystania z forum (sam jestem modem na motoryzacyjnym i kilku innych):
1. forum jest dla wszystkich, jesli jakis temat cie smieszy badz nie jest dla ciebie - zamiast wysmiewac nie pisz nic, od tego sa moderatorzy zeby okreslili czy temat jest glupi/sprzeczny z regulaminem/zasmiecajacy forum
2. Kazdy moze na forum zadac pytanie, nie ma glupich pytan - sa glupie odpowiedzi. Jesli chcesz cos napisac w watku - pisz na jego temat
3. wiecej luzu
1+2+3 = istnienie na jakimkolwiek forum
Chyba już był podobny wątek bo pamiętam, że z Luccą doszliśmy do wniosku, iż dobrze ułożona druga połowa bywa w takich sytuacjach bardzo pomocna ;)
Mojej podaję z torby obiektyw na zmianę, ona odkręca dekiel, ja wypinem z body ten do wymiany, robimy "machniom", ja zapinam, ona zakręca dekiel na tym wypiętym i po sprawie :)
A ja myślałem,że tylko moja żona ma ze mną przewalone :D Oprócz tej czynności jeszcze słyszy- "uważaj, nie upuść, nie palcem po soczewce" ;)
Pozdrowienia dla wszystkich cierpliwych żon fotomaniaków :)
Peter
Darekw1967
13.08.08, 20:15
Witam !
Najczesciej nosze niewielki plecak ze sprzetem.
Szkla w body wymieniam w plecaku.
- ochrona przed pylami i innymi smieciami, deszczem i przypadkowym
upadkiem szkla.
Pozdrawiam.
Lucca, oplułam monitor, hehehe. :) Teraz muszę się wyłączyć i go wypucować. :) A najpierw pestki słonecznikowe usunąć. :)
Lucca, jeszcze, jeszcze ;))))
Ja osobiście nie zabieram już żony bo przeszkadza w"polowaniu" na zwierzynę.
Poza tym nie chce sobie kupić wysokich gumowców i brodzić w błotach...
A poważnie używam głównie torby typu REPORTER (zamek od góry) i po otwarciu zamka swobodnie wymieniam w niej szkła...
Rafał Czarny
14.08.08, 13:14
Lucca, dopiero dziś przeczytałem Twój post. Mało mi d... ze śmiechu nie odpadła. :grin:
Lucca taki niby kozak, ale jakby kobita przeczytała te wywody, to przez miesiąc musiałby wciągać burgery w macu a ciuchy nosić do pralni.
Lucca taki niby kozak, ale jakby kobita przeczytała te wywody, to przez miesiąc musiałby wciągać burgery w macu a ciuchy nosić do pralni.
Nie jest tak źle Panowie.
Jesli przeżyje się z kobietą odpowiednio długi okres czasu to wyrabia się coś takiego, jak wzajemne zrozumienie i tolerancja. Może czasem jest to w wiekszym stopniu tolerancja jak zrozumienie ale to nieważne.
Ważne, że takimi problemem jak ten tekst żona na pewno się nie przejmie.
Co najwyzej zrobi pobłażliwą minę i tyle.
Poza tym jestem pewien, że tkwi w nim sporo prawdy.
Może nie cała, może lekko podbarwiona ale...
Ja na przykład naprawdę korzystam z pomocy żony tak, jak napisałem, gdy tylko jest ze mną. Mamy to już dopracowane i rozumiemy sie bez słów. Poza tym najczęściej to ona niesie statyw i nie robi z tego problemu.
Oczywiście to nie tak, że miałaby nieść swój, obładowany plecak i do tego mój statyw. Ale jeśli ma wolne ręce to nie ma sprawy.
diabolique
14.08.08, 13:50
Poza tym najczęściej to ona niesie statyw i nie robi z tego problemu.
Moja nie nosi, ale za to świetnie prowadzi, mam czas na sprawdzenie sprzętu, wyskakuję z wozu, robię foty, idę naprzód (przy wszelkiego rodzaju manifestacjach, pielgrzymkach i przemarszach) i nie muszę się martwić, że potem muszę wracać parę kilometrów:-)
Powered by vBulletin? Version 4.2.5 Copyright Š 2025 vBulletin Solutions, Inc. All rights reserved.