Zobacz pełną wersję : Po bezdrożach Mongolii
Mało nas tu ostatnio, ale z przyjemnością opowiem o naszej tegorocznej wakacyjnej wyprawie.
Trochę z partyzanta, kompromisów czasowo - preferencyjnych ale przede wszystkim zwyczajnej ciekawości świata, tego lata wybraliśmy się do Mongolii.
Zapraszam
262901
262902
Zapowiada się kolejny bardzo ciekawy wątek:-)
Nasza grupa liczyła 15 osób + pilotka Joanna- w cywilu pani dr sinolog, była szefowa Instytutu Konfucjusza i świetna babka. Na miejscu dołączył do nas mongolski przewodnik o trudnym do wymówienia imieniu , mówiliśmy do niego po prostu Amra. Super ciekawy facet, mówiący perfekcyjnym angielskim, w cywilu księgowy po Uniwersytet of Hawaii, zbierający kasę na studia magisterskie w Australii.
Poruszaliśmy się 4 samochodami jak na pierwszym zdjęciu -naprawdę wygodne i dzielne w terenie Mitsubushi Delica. Żadne ruskie UAZy, których sporo widzieliśmy.
Do Ułan Bator dotarliśmy chińskimi liniami o nazwie , a jakże , Air China via Pekin. Dzieki temy lecieliśmy najkrótszą trasą - nad RoZZją, bez ryzyka zestrzelenia :)
262932
262933
Na lotnisku w Ułan Bator przywitała nas dziewczyna w stroju regionalnym, częstująca lokalnym przysmakiem- suszonym serem z mleka chyba owczego. Słodkim i słonym zarazem.
262934
Podróż była męcząca (lot do Pekinu to prawie 11 godzin) , różnica czasu to +6 godzin, ale jedyna metoda to od początku żyć zgodnie z czasem lokalnym i w miarę możliwości odespać pierwszej nocy. No ale wycieczki objazdowe nie są dla tych którzy chcą się wyspać.
Mongolia doświadczyła dobrodziejstw komunizmu - komuniści mongolscy przy wsparciu radzieckich towarzyszy wyzwolili Mongolie spod chińskiej okupacji i wyglądało to jak u nas.
Zniszczono klasztory buddyjskie, mnichów wymordowano, pałace dawnych władców zostały zniszczone, stare pismo mongolskie ( hieroglificzne, czytane z góry na dół) zostało zastąpione cyrylicą.
o tym jeszce trochę będzie w dalszej podróży.
W Ułan Bator pozostał jeden z czterech pałaców -zwany Zimowym, teraz jest tam muzeum. Nie mam zdjęc z wewnątrz- po pierwsze kazali sporo zapłacić, po drugie było tam ciemno po trzecie eksponatom w gablotach ciężko zrobić dobre zdjęcia a przechodziliśmy przez pomieszczenia korytarzem ogrodzonym sznurem :)
Dla mnie to pierwsze zetknięcie z Dalekim Wschodem, jego kulturą i architekturą. Ta architektura "pagodowa" zrobiła na mnie duże wrażenie.
262935
262936
262937
Ostatnim elementem programu był pokaz folklorystyczny. 40-150 /2.8 to jest to czego w takich okolicznościach brakowało mi przez całę lata :)
262940
262939
262938
262941
Będę śledził wątek. Mongolia to zdecydowanie mój kierunek :)
Dalszy ciąg relacji chyba jednak po zakończeniu IO
263059
Powyżej zdjęcie Buddy z jedynej pozostawionej świątyni buddyjskiej, kilka zdjęć z oryginalnej dla mnie architektury, zdjęcie Uniwersytetu Buddyjskiego i i już wyjeżdżamy
w interior. Paliwa trzeba nabrać do pełna.
263129
263128
263127
263125
263126
263124
263123
Ciekawe miejsca, warto odwiedzić, Czekam na dalsze zdjęcia i opisy.
Jedziemy na południe w kierunku pustyni Gobi. Większość Gobi leży w "Mongolii Wewnętrznej" czyli na terenie Chin.
263402
Po drodze oglądamy bezkresne stepy, nieprzeliczone stada zwierząt hodowlanych , pasących się bez żadnych płotów i ogrodzeń oraz ludzi którzy żyją z tych trudnych warunkach
Przemaszerowaliśmy przez wąwóz, gdzie bywaja orłosępy, Na jego końcu nawet w lipcu są jęzory lodu/ śniegu.
Krajobraz przechodził w półpustynny, kamienisty aż dojechaliśmy do piaszczystych wydm.
263401
263400
263399
263398
263397
263396
263393
263392
263395
263403
263394
Kolejny ciekawy odcinek. Ze zdjęć najbardziej przypadło mi do gustu to z biegnącymi przez wodę końmi.
Tadeusz Jankowski
31.08.24, 20:30
Świetny reportaż podróżniczy, sądzę że oddający tamtejsze klimaty 1:1.
TJ
Pustynia Gobi -nazwa przemawiająca do wyobraźni każdego kto podróżował choćby palcem po mapie.
Większa jej częśc znajduje się na terytorium Chin, ale i od strony Mongolii ma swój nieodparty urok. Stepy niezauważalnie przechodzą w obszary jalowe, gdzie rośnie tylko krótka trawa. Za dwie godziny mamy pustynie kamienistą a potem już są diuny czyli wydmy.
tuż pod wydmą płynie rzeczka , jest zielono i pasą się konie.
A przy blasku zachodzącego słońca zjedliśmy kolację w plenerze, przywiezioną w tzw międzyczasie przez naszych kierowców.
w tej części zdjęcia niemal wyłącznie zrobione telefonem.
263510
263513
263515
263516
263514
263512
263511
263519
263517
263518
Najbardziej podobają mi się wydmy na zdjęciu nr......;) - g;20:12
Wydmy faktycznie piękne - jak na Saharze. Ale zaskoczyło mnie że na sankach z nich zjeżdżają.
Opuszczamy zniewalającą pustynię GOBI i jedziemy na północ.
Kolejny ważny punkt to Bayanzag inaczej Flaming cliffs. Oprócz estetycznych walorów, ,,płonące” wzgórza są jednym z najbardziej znanych stanowisk paleontologicznych na świecie. Odnaleziono tu wiele skamieniałości i jaj dinozaurów, m.in. wiele szczątków welociraptorów,
ekspedycja angielskiego archeologa Roya Chapmana Andrewsa- wypisz wymaluj Indiana Jones- szukała najstarszych śladów ludzkości a znalazła coś zupełnie innego- szkielety i jaja dinozaurów.
263705
263704
263703
263702
263700
263701
263694
263695
Tyle zostało z wielkiego i znanego klasztoru Ongi- komuniści mongolscy w latach 30tych ubiegłego wieku wymordowali około 1000 mnichów i adeptów a klasztor niemal w całości zburzyli.. to bardzo smutne karty mongolskiej historii.
263697
263696
263698
263699
Tadeusz Jankowski
22.09.24, 11:12
Bardzo czujnie wypatrzone foteczki oddające dobitnie mongolskie klimaty, różnorodne, reporterskie, informują i sycą oko.
TJ
S 23 ULTRA gdyby nie przesłoniło fajnej relacji , ale to tylko moje zdanie :wink:
S 23 ULTRA gdyby nie przesłoniło fajnej relacji , ale to tylko moje zdanie :wink:
Nie tylko Twoje... :)
Następny punkt naszej podróży to miasto Karakorum, założone przez Czyngis -Chana , wybudowane prze jego syna, było stolicą imperium sięgającego aż po Europę. Przetrwało ledwie 150 lat- zostało zniszczone przez Chińczyków.
na początek drobne Polonica.
nie mam zdjęc z samego muzeum- był zakaz fotografowania. Zdecydowanie tradycyjna ekspozycja składająca się z plansz, map i czasem fotokopii listów czy dokumentów. Ciekawie i przejrzyście ukazująca powstanie, rozwój i upadek państwa Mongołow.
Chyngis Chan i jego armia, biorąc pod uwagę liczbę ludności na świecie, to chyba najwięksi zbrodniarze w historii.
263797
W muzeum znajduje sie też centrum tradycyjnego pisma mongolskiego oraz tradycyjnych gier.
263798
263799
Ale największą atrakcją pobytu w Karakorum był odbywający się festyn z okazji świeta niepodległości. Taki prawdziwy. nie dla turystów- było nas naprawde mało.
będzie w następneuj wrzutce.
- - - - - - - - - - AKTUALIZACJA - - - - - - - - - -
rzy sporty narodowe Mongolii to jazda konna, zapasy i łucznictwo.
Na tym festynie niestety nie załapałem się na łucznictwo, natomiast widzieliśmy finisz wyścigu terenowego na dystansie ładnych kilkunastu kilometrów w którym brali udział 11-12 letni chłopcy.
i gdy byliśmy przekonani że reszta nas omineła okazało się, że dzień zamyka creme de la creme czyli finałowa walka zapaśników.
w czasie festynu przemykaliśmy wśród setek jeźdźców obu płci, próbowaliśmy tradycyjnej mongolskiej kuchi oraz poczęstowano nas tabaką. Uśmiech.. zastępuje wiele języków ( no nasz mongolski pilot Amra sporo nam pomagał)
263809
263806
263813
263808
263807
263805
263804
263803
263802
263801
263800
263810
Następnego dnia zwiedziliśmy kompleks świątynny w Karakorum- komuniści pozostawili go jako pokazowy dowód że przecież nie zwalczają religii, był tam również prezydent Nixon. I ruszamy dalej w kierunku jeziora zwanego "małym Bajkałem"
266334
266332
266333
266331
266329
266325
266326
266327
266328
Cieszę się że zdecydowałeś się kontynuować relację. Jedna prośba - numeruj zdjęcia, łatwiej je będzie komentować.
Pierwsze trzy - niesamowite zdobienia architektury. Zastanawiają mnie białe prostokąty na ścianach na drugim zdjęciu - tak ten budynek został wybudowany czy też są to ślady po jakichś usuniętych zdobieniach?
Ciekawa skała na piątym zdjęciu - kojarzy mi się z jakimś śpiącym dinozaurem (a na tamtych terenach całkiem sporo ich szkieletów znaleziono).
Piękne stworzenie na przedostatnim zdjęciu - to chyba jak?
Na szóstym i ostatnim zdjęciu kolory nieba aż nienaturalne - takie były czy nadmiernie podbiłeś filtrem polaryzacyjnym?
Cieszę się że zdecydowałeś się kontynuować relację. Jedna prośba - numeruj zdjęcia, łatwiej je będzie komentować.
Pierwsze trzy - niesamowite zdobienia architektury. Zastanawiają mnie białe prostokąty na ścianach na drugim zdjęciu - tak ten budynek został wybudowany czy też są to ślady po jakichś usuniętych zdobieniach?
Ciekawa skała na piątym zdjęciu - kojarzy mi się z jakimś śpiącym dinozaurem (a na tamtych terenach całkiem sporo ich szkieletów znaleziono).
Piękne stworzenie na przedostatnim zdjęciu - to chyba jak?
Na szóstym i ostatnim zdjęciu kolory nieba aż nienaturalne - takie były czy nadmiernie podbiłeś filtrem polaryzacyjnym?
Marku, jak najedziesz na zdjęcie, każde ma nazwę z numerem na końcu.
To jest krowojak- hybryda. Na jaki jest tam odrobinę za ciepło.
Niebo na pewno podbite polarem.
Bardzo fajne foty, sanki na piasku super, koniki z jeźdźcami też. I ten landszafcik z pagórkami. Dawaj więcej.
P.S. Tę sygnaturkę S23 to wyłącz w telefonie. :-P
Zatrzymaliśmy się przy krowojakach przekraczających strumień
266367
i widoczki widoczki widoczki
266366
266365
Jeden z naszych kierowców pomógł napotkanym turystom przeprawić się zupełnie cywilną Toyotą przze strumień.
266363
266364
266362
Godzinny spacer w tajdze i już byliśmy przy rodzinie nomadów hodujących renifery
266359
266361
266360
- - - - - - - - - - AKTUALIZACJA - - - - - - - - - -
266376
w tajdze
266375
nasza przemiła towarzyszka z rogami w tle :)
266374
Nocny widok na mały Bajkał
266373
jedna z jurt w której spaliśmy, na pierwszym planie konstrukcja umożliwiająca naładowanie telefonów i baterii :)
266371
Stado niezupełnie dzikich koni :)
266369
sprzedawczyni na przydrożnym targu
266370
w drodze
266372
jak w Beskidach :)
266368
"Jak w Beskidach" to raczej z przymrużeniem oka :)
Ale widoki piękne.
Kolejny ciekawy odcinek relacji. Nie spodziewałem się w Mongolii takiego zróżnicowania. Wiedziałem że są tam stepy i pustynie ale tajga i hodowle reniferów kojarzyły mi się ze znacznie chłodniejszymi rejonami.
Zwierzak na zdjęciu 76 to chyba suseł?
Kolejny ciekawy odcinek relacji. Nie spodziewałem się w Mongolii takiego zróżnicowania. Wiedziałem że są tam stepy i pustynie ale tajga i hodowle reniferów kojarzyły mi się ze znacznie chłodniejszymi rejonami.
Zwierzak na zdjęciu 76 to chyba suseł?
precyzyjnie - susłogon arktyczny. Tak, jakis susłowaty :)
Susłogon arktyczny - czyli chyba jednak bywa w tej Mongolii dużo zimniej niż sobie wyobrażałem:-)
lisiajamka1
15.03.25, 20:44
Fajnie się ogląda, ciekawe zdjęcia :)
Kolejny ciekawy odcinek relacji. Nie spodziewałem się w Mongolii takiego zróżnicowania. Wiedziałem że są tam stepy i pustynie ale tajga i hodowle reniferów kojarzyły mi się ze znacznie chłodniejszymi rejonami.
Takie same odczucia mam, wyobrażałem sobie stepy, a tu niespodzianka. Ciekawa relacja, jak jest więcej fot to poproszę o ciąg dalszy.
Susłogon arktyczny - czyli chyba jednak bywa w tej Mongolii dużo zimniej niż sobie wyobrażałem:-)Ułan Bator jest stolicą z najniższą średnioroczną temperaturą - minus 3 stopnie. Latem jest plus 25-30.
W interiorze zimą jest minus 30 i lepiej, przy minimalnych opadach.
No cóż, inny świat i inni ludzie, a mimo to jest tam bardzo swojsko.
Tadeusz Jankowski
16.03.25, 22:39
Niezależnie czym robione, puszką czy telefonem, to fotki są ujęte z właściwego punktu widzenia i maja coś do powiedzenia, do przekazania, oko przyciągają, uwagę na temacie skupiają, bajerują i rajcują kolorytem, ujęciem, perspektywą, są wierną rzeczywistością, jak żywą.
TJ
Dziękuję. Najsmutniejsze z pobytu w Mongolii jest to, że w zasadzie nie sposób się tam dogadać. Ludzie nie mówią w żadnym języku poza rodzimym. Łacznie np z naszym kierowca, regularnie podróżującym z turystami. jedyne miejsce gdzie rozmawiałem z lokalsami to taras restauracji nad jeziorem Chubsuguł- żona była na spotkaniu z szamanem, ja odpuściłem bo mój stosunek jest kpiąco satyryczno drwiący i nie chciałem psuć reszcie spotkania- tam spotkałem dwóch lokalsów z którymi rozmawiałem w dialekcie niemiecko-rosyjsko-angielskim. Aczkolwiek po kolejnej butelce wina okazało by sie że znamy też suahili :) jeden z nich był w Polsce.
Mongolski pisany cyrylica to jak zaszyfrowany siedmiowirnikową Enigmą. jedynym naszym kontaktem był nasz przewodnik Amra, dzieki niemu np na świecie Nadam w Karakorum zostaliśmy poczestowani .. tabaką .
Dojechaliśmy do XVII wiecznego klasztoru Amarbayasgalant, znajdującego się na liście UNESCO.
Opuszczonego. Oprowadzający nas adept prosił nie nie robienie mu zdjęć co oczywiście uszanowałem.
266424
266421
266422
266423
266420
Jedziemy z powrotem do Ułan Bator
i taki pojazd zobaczyliśmy po drodze. Skąd po co i dlaczego- nie mam pojęcia.
266427
Posąg Buddy gdzieś pomiędzy blokami.
266426
Plac SucheBatora (czerwonego bohatera) / Czyngis- Khana- w zależności od aktualnie rządzącej opcji.
266428
czas wracać. Podróż powrotna była mordercza- załapaliśmy się akurat na weekend ogólnoświatowej awarii systemów rezerwacyjnych i obsługowych linii lotniczych. Z Ułan-Bator do Gdańska wracaliśmy przez Pekin Monachium i Warszawę drobne 48 godzin. W prezencie przywiozłem sobie Covid w wersji hardcore.. kolejne dwa tygodnie byłem nieżywy.
Dziękujemy.
266425
Klasztor wspaniały - ale chyba opuszczenie dobrze mu nie robi - trawa rosnąca na dachu wskazuje że jednak niszczeje...
Poza covidem który masz już na szczęście za sobą przywiozłeś sporo ciekawych wspomnień.
Dzięki za relację!
Fajna relacja, miło się oglądało.
Tadeusz Jankowski
18.03.25, 00:35
Najbardziej podoba mi się fotka pierwsza - osada, sioło, fort? na tle wzgórz, delikatne światło i niebo z chmurkami. OM3 dawał radę bez problemu.
Teraz obrazek przed siebie i rysownik z tego mógłby jakimiś pędzelkami, czy kredkami namalować niezły landszaft w typowym stylu dalekowschodnim.
TJ
A mnie się najbardziej podoba ostatnie zdjęcie - przypomniałem sobie Wasze cudowne mordki :mrgreen:
lisiajamka1
18.03.25, 20:28
Fajna relacja. Dzięki :)
Powered by vBulletin? Version 4.2.5 Copyright Š 2025 vBulletin Solutions, Inc. All rights reserved.