Cześć.
Rozglądam się za jakimś używanym Olympusem z obiektywem makro do skanowania negatywów.
Nie zależy mi na jakimś wypasionym body, ważne żeby miało już multishota.
Ku któremu modelowi się skłaniać? Żeby było po taniości i dało się to później w miarę łatwo odsprzedać.
Może ktoś się chce pozbyć takiego cuda?
Makromaniak
18.10.23, 13:00
nie każdy codziennie zagląda , Poza tym tu mało kto skanuje :-)
Zastanawiam się po co ci multishot i 40 nadmuchanych pixeli :-) To trochę tak jak zwiększanie rozdzielności skanerów powyżej ich rzeczywistej rozdzielności optycznej. Jak poczytasz sobie trochę o skanerach płaskich z przystawkami do slajdów i dedykowanymi skanerami do negatywów (zasadniczo małoobrazkowe, bo większe formaty raczej dla profi z uwagi na $$$$$), to zrozumiesz że praktycznie wszystkie skanery płaskie nie osiągają deklarowanej rozdzielczości (około 2000 dpi co zdaje sie będzie odpowiadać ok 10-12 mpix obrazek).
Najlepsze skanery dedykowane osiągają ok 20 mpix (Np Nikony coolpix 4000 i 5000 - rozdzielczość 3,654 x 5,646) i to naprawdę w zupełności wystarcza, już wychodzi ziarno filmowe. Ja bardzo dużo skanuję analoga (zajrzyj do mojej galerii) i mam w tym sporo doświadczenia, robiłem też kiedyś skany cyfrówkami ze slajdu – rzeczywiście szybciej i łatwiej, ale uszkodzenia trzeba czyścić samemu. Natomiast negatywy to tylko skanerem, nie chciało mi się bawić w odwracanie, zresztą mam NIKONA LS-V który to robi rewelacyjnie.
Mały obrazek na prawdę więcej nie potrzebuje. Z negatywów trudno jest wyciągnąć większą ostrość niż z cyfry przy danej rozdzielczości. Obecne cyfrówki naprawdę produkują super ostre obrazy przebijające możliwością powiększanie moje stare najlepsze slajdy wykonane na dobrych materiałach. Jeżeli zrobisz zdjęcie negatywu, który ma "użyteczną" rozdzielczość właśnie ok 20 mpix przy pomocy matrycy 40 mpix , to nie oznacza to ze wyprodukujesz/wyekstrapolujesz nowe szczegóły. A przecież ten multishot polega na interpolacji dodatkowych informacji poprzez nakładania kilku obrazów przesuniętych o pixel czy też pół (nie pamiętam dokładnie). Ale co innego jak interpolujesz "z natury" czyli obrazu o "nieskończonej rozdzielczości", wtedy ma to jakiś sens. A co innego jak będziesz interpolował z obrazu juz utrwalonego, o rozdzielczości 20 mpix. To będzie to samo co bicubic interpolation w PS. Nic nowego nie uzyskasz - "nadmuchasz "tylko istniejące pixele.
To juz lepiej próbować używać jakieś "inteligentne" programy do powiększania obrazu (np, Gigapixel), które rzeczywiście dodają szczegóły, oczywiście czasem wygląda to sztucznie. Próbowałem kiedyś starszej wersji demo gigapixela, sprawdzając jak można poprawić stare foty mające 3-6 mpix., na niektórych to działało, inne miały sporo artefaktów, no ale to było ze 3 lata temu, a co roku wychodzą ze dwa "upgrady", może się poprawiło,
Moim zdaniem spokojnie wystarczy do skanowania negatywów solidne body z 16mpix jak pierwszy EM-1 albo 5. Masz pewien problem z dopasowaniem formatu 4:3 do formatu negatywu 3:2 - albo wykadrujesz odp. fragment negatywu obcinając "boczki" - wtedy uzyskasz pełne 16 mpix, jeśli np. przestawisz Olka w tryb 3:2 to zostanie ci 12 mpix i to może już być troszkę mało, więc z tego względu tylko zastanawiał bym się czy nie szukać body z matrycą 20 mpix (wtedy crop 3:2 ma chyba właśnie 16 mpix
Tak więc podsumowując, kadry z małego obrazka efektywnie maja ok 20 mpix, Ostrość matrycy FF o takiej samej rozdzielczości będzie większa, uzyskasz z niej lepszy obraz niż skanując z filmu. Użycie 16 mpix czyli on 20%mniej do skanu aparatem spokojnie wystarczy uchwycić to co jest zapisane na filmie
P.S nie mam za bardzo fotek do porównania skanowanych różnymi metodami, ale tak dla porównania rozdzielczość filmu i matrycy,
w obu wypadkach ten sam obiektyw Sigma macro EX 50
https://i.imgur.com/kPUrpAw.jpg
Minolta 7D, 6mpix (tylko!!!)
https://i.imgur.com/uhiavck.jpg
Dynax 7, film negatywowy, o ile pamietam czarno biały do C-41, chyba Ilford XP, Skan PLUSTEK 7200, dosyć kiepski skaner, rzeczywista rozdzielczość jakieś 3000 dpi maksymalnie
Zastanawiam się po co ci multishot i 40 nadmuchanych pixeli :-) To trochę tak jak zwiększanie rozdzielności skanerów powyżej ich rzeczywistej rozdzielności optycznej. Jak poczytasz sobie trochę o skanerach płaskich z przystawkami do slajdów i dedykowanymi skanerami do negatywów (zasadniczo małoobrazkowe, bo większe formaty raczej dla profi z uwagi na $$$$$), to zrozumiesz że praktycznie wszystkie skanery płaskie nie osiągają deklarowanej rozdzielczości (około 2000 dpi co zdaje sie będzie odpowiadać ok 10-12 mpix obrazek)...
Dzięki. Jestem świadomo ograniczenia negatywów. Skanowałem na Epsonach, Coolscanach i Imaconach - zacząłem w 1997 roku :)
Multishot przydałby mi się do jednostrzałowego ogranięcia stykówki, nie musiałbym chrzanić się z każdą klatką pojedynczo - do wglądówek wystarczy, mam ponad 800 negatywów do "przejrzenia".
Powered by vBulletin? Version 4.2.5 Copyright Š 2025 vBulletin Solutions, Inc. All rights reserved.