Zobacz pełną wersję : Pampalini z kamerą wśród zwierząt.
Letni urlop, trochę z partyzanta, spędziliśmy przemierzając bezdroża Kenii. 9 dni minęło nam błyskawicznie, Paul i Agnieszka z Safari po naszemu zapewnili nam moc atrakcji.
Każdy z nas pewnie oglądał filmy przyrodnicze kręcone w afrykańskich plenerach. Zdarzyło mi się przeżyć to na żywo.
Zapraszam :)
257042
257040
257041
257039
Zapowiada się wspaniały wątek:-) Gratuluję udanej wycieczki i czekam niecierpliwie na dalszy ciąg relacji.
Na drugim zdjęciu to czaszka guźca ?
Na drugim zdjęciu to czaszka guźca ?
Nie udało nam się dojść jakie to było zwierzę. Widzieliśmy szczegółowo jak wygląda kolejność dziobania padliny gdy Pan Gepard zaspokoił głód.
Zastanawiałem się czy skupić się "rodzajowo" na gatunkach zwierząt czy też spróbować przeprowadzić chronologiczna relację. Zrobię chyba to drugie ale pewne odstępstwa będą.
Po morderczej podróży z 11 godzinnym oczekiwaniem na przesiadkę w Dubaju, dotarliśmy do Nairobi.
Obcowanie ze zwierzętami rozpoczęliśmy w .. dwóch ośrodkach dla zwierząt osieroconych.
Karmiliśmy żyrafy, przyglądaliśmy się karmieniu małych i większych słoni- słonie do 4. roku zycia sa w dużej mierze uzależnione od pokarmu matki a podpijają do .. 10 roku zycia.
Absolutnym szokiem był malutki nosorożec, odratowany przez pracowników parku narodowego. inne zwierzęta już np odgryzły mu ogon..
Jesteśmy na równiku, ale i na wysokości ca 1800 m. npm -długi rękaw jak najbardziej się przydaje.
Byliśmy w domu Karen Blixen- to było marzenie mojej żony i w fabryce ceramiki.
Oraz na lunchu w lokalnej knajpie "na dzielni" naszych przewodników, gdzie jedliśmy świetną kozinę z rusztu i grilla , pyszną sałatkę z awokado , pomidorów i ogórków -na ostro
Jedliśmy rękami ze wspólnych misek a kości beztrosko zrucaliśmy na stół.
Na zdjęciu- krajobraz po uczcie.
Nie mieliśmy przez cały pobyt żadnych problemów gastrycznych. Pewnie jest w tym jakaś zasługa Jacka Danielsa Limited Edition "bold & spicy" kupionego w Dubaju o mocy 53,5 %- którym po łyku dezynfekowaliśmy się przez większośc pobytu.
Następnego dnia skoro świt ruszyliśmy do Parku Narodowego Samburu-jednego z tych mniej eksplorowanych.
257051
257050
257049
257048
257047
257044
257045
257052
257043
257046
Oj będzie fajna relacja - jeśli można "głosować" to ja poproszę chronologicznie :-)
A.... i następnym razem krajobraz przed ucztą też ;-)
Park Narodowy Samburu to najdalej na północ wysunięty punkt naszej podróży i jednocześnie pierwszy dzień prawdziwego safari. Wszystko było nowe, ekscytujące i na wyciągnięcie ręki- człowiek pstrykał wszystko co zobaczył.
Pierwszy dzień zdominowały żyrafy. W Kenii występują wszystkie 3 odmiany- Siatkowane -chyba najładniejsze, Rotschilda i Masajskie.
Te dostojne diplodoki poruszają się z gracją, kopnięciem moga powalić nieostrożnego lwa. a i przyspieszyć potrafią.
257091
257090
257089
Dikdik- z antylopowatych. Powszechne, często widziane i urocze.
257088
Ten ptak chyba nazywa się błyszczyk
257087
Jeszcze więcej żyraf
257086
Pani słonica z małym -po raz pierwszy. Te zwierzęta budzą ogromy respekt.
257085
Któreś antylopy
257084
Wielkie koty po raz pierwszy
257083
Gerenuk obgryzający drzewo,
257082
Takie safari to piękna przygoda. I bogaty zbiór ciekawych zdjęć przywiozłeś.
Post specjalny poświęcony rodzinie gepardów.
Powiem tak.. robiąc te zdjęcia jarałem się jak flota Stannisa Baratheona na Czarnym Nurcie.
Ostatnie dwa zdjęcia zrobione na 100 mm. Trzeba było założyć 12-100... koniec końców gepardy przeszły przez drogę za naszym autem.
257103
257102
257101
257100
257099
257098
257097
257095
257096
lisiajamka1
19.08.23, 11:10
Afrykańskie zwierzątka zawsze mile widziane. Gratuluję wyprawy :)
Piękne kadry tych gepardów - szczególnie przy wodopoju. Zastanawia mnie trochę kolorystyka - wydaje mi się że na na drugim i ostatnim zdjęciu widzę jakiś fioletowy zafarb.
Piękne kadry tych gepardów - szczególnie przy wodopoju. Zastanawia mnie trochę kolorystyka - wydaje mi się że na na drugim i ostatnim zdjęciu widzę jakiś fioletowy zafarb.
oo dzięki
sprawdziłem co się stało- wcisnałęm automatyczny WB co bardzo ochłodziło zdjęcie
257135
257136
- - - - - - - - - - AKTUALIZACJA - - - - - - - - - -
Jeszcze trochę zwierząt z Samburu :) To wszystko pierwszy dzień. i jeszcze nie skończyłem :)
257150
257149
257148
257147
257146
257145
257144
257143
257142
257141
Korekta balansu bieli zdecydowanie wyszła gepardom na dobre:-) Pozostałe też przyjemne w odbiorze - na mnie największe wrażenie wywarły antylopy i dumny struś.
Korekta balansu bieli zdecydowanie wyszła gepardom na dobre:-) Pozostałe też przyjemne w odbiorze - na mnie największe wrażenie wywarły antylopy i dumny struś.Proszę :)https://uploads.tapatalk-cdn.com/20230820/fc2c915390eaae88ceb90ada6ea66590.jpg
No, jak na jeden dzień to przegląd gatunków imponujący.
Ten struś to raczej ciekawski:-) Świetny portret.
Ten struś to raczej ciekawski:-) Świetny portret.Zdjęcie zrobione telefonem " as is"
No, jak na jeden dzień to przegląd gatunków imponujący.
To jednak były dwa dni, co widzę w EXIFach
Jedziemy dalej.
Zebry Greavy, Gnu wielkie, Żyrafy i słonie - bardzo blisko, zdjęcia zrobione 12-100.
257855
257854
257853
257852
257851
257850
257849
257848
257847
257846
Przejmujące wrażenie robi zdjęcie z martwą żyrafą. Ale - taka jest przyroda - jedni giną, inni obok jedzą - bo życie musi toczyć się dalej. Dzięki za kolejny odcinek bardzo ciekawej relacji.
Piękna wyprawa. I wielkie szansa do zrobienia fajnych zdjęć.
Czekam na więcej. :)
paparapa -proszę bardzo.
Jedziemy dalej w stronę Olpejeta. No i z samego rana pojawił się onże sam. Król Lew.
Zdjęcia 103-108 z wizyty w rezerwacie /zagrodzie u ostatnich dwóch żyjących nosorożców białych północnych. zostały wytępione bo niektórzy wierzyli że sproszkowany róg nosorożca spowoduje że konar zapłonie...
pozostały dwie samice, jedna jest już stara i bezpłodna, próbują zachować gatunek przy pomocy sztucznej inseminacji tej młodszej ale niestety nie wychodzi.
257915
257914
257913
257912
257911
257910
257909
257908
257907
257906
Smutna historia z tymi nosorożcami. Pozostaje jednak nadzieja że w końcu jednak próby inseminacji przyniosą pożądany skutek.
A zdjęcia bardzo przyjemnie się ogląda.
@paparapa (https://forum.olympusclub.pl/member.php?u=50325) -proszę bardzo.
A dziękuję bardzo.
Widzę że musiałeś się postarać, aby nie "odwiedzić" jadalni tego kociuszka. :)
Mi przypadły do gustu słonie.
Słonie zawsze potężne i budzące respekt. Będą jeszcze. Trochę zdjęc z sawanny i sekwencja z zawsze groźnymi bawołami.. w którymś monecie obawialiśmy się że nas zaatakują. Ogniskowe o wiele dłuższe niż przy słoniach czy lwach.
No lwy jeszcze będa.
.257941
257940
257939
257938
257937
257936
257935
257934
Kolejna ciekawa wstawka. Z bawołów najbardziej spodobało mi się ostatnie. I świetny ten ziewający lew (chyba jeszcze młody?).
Dziś spotkanie ze stadem lwic, z jednym młodym samcem. Mniej więcej godzinę przed zachodem słońca. ISO już chwilami 2500. Lwice nic nie robiły sobie z naszej obecności. Pod koniec były naprawdę blisko
.
257964
257963
257962
257961
257960
257959
257958
257957
Zdjęcie przy ISO 6400, odszumione w LR AI. Medżik.
257956
Fajne te kociaki. A jedna z lwic chyba z lokalizatorem GPS?
Fajne te kociaki. A jedna z lwic chyba z lokalizatorem GPS?
tak, przywódczyni miała lokalizator.
Z kotów został nam jeszcze najtrudniejszy do "upolowania" - lampart.
Ale będzie :)
Następna wrzutka będzie z ptaszorami :)
W drodze na południe ponownie przekroczyliśmy równik. Ponieważ napisałem że będą ptaszory, delikatnie przeskoczę jeden dzień i będziemy już nad jeziorem Naiwasha, po którym płynęliśmy łodzią. Na wyspie Crescent mogliśmy po raz drugi i jak się okazało ostatni przemieszczać się pieszo - drapieżniki zostały wywiezione i zostały tam tylko roślinożercy. Ptaki obserwowaliśmy w trakcie rejsu po jeziorze
.258044
258046
258045
258043
258042
258041
258040
258039
258038
258037
- - - - - - - - - - AKTUALIZACJA - - - - - - - - - -
I jeszcze jedna seria. Jako że na takich wyjazdach nie ma mientkiej gry- rejs mieliśmy rano, a po południu pojechaliśmy nad nieodległe jezioro Nakuru obserwowac flamingi. W kolejnej wrzutce cofniemy się jednak do Hell's Gate i na wyspę Crescent :)
258054
258053
258052
258051
258050
258049
258048
rybaczka zazdraszczam :)
ten z pomarańczowym torsem -śliczny był.
Tadeusz Jankowski
4.10.23, 21:41
Ładna seria. U mnie zwyciężył zimorodek z czerwonym torsem. Klarowna, elegancka kompozycja, przyciągająca oko.
TJ
Dziękuję za wszystkie komentarze :) Kolejna seria, którą zdominują ptaki. Duże i całkiem małe, sympatyczne i okropne, wreszcie takie które potrafię choćby zgrubnie nazwać i takie których ni gwizdka.
258118
258117
258116
258115
258114
258113
258112
258111
258110
Zdjęcia flamingów są niesamowite. Te wstawione po flamingach też bardzo mi się podobają. Te przed flamingami natomiast wydają mi się nieco za ciemne, szczególnie dwa pierwsze.
- - - - - - - - - - AKTUALIZACJA - - - - - - - - - -
Ten sęp mały (chyba o ile nie pomyliłem ptaka) też bardzo fajnie wyszedł.
Zdjęcia flamingów są niesamowite. Te wstawione po flamingach też bardzo mi się podobają. Te przed flamingami natomiast wydają mi się nieco za ciemne, szczególnie dwa pierwsze.
- - - - - - - - - - AKTUALIZACJA - - - - - - - - - -
Ten sęp mały (chyba o ile nie pomyliłem ptaka) też bardzo fajnie wyszedł.
dzięki. Flamingi fotografowałem wcześniej w Meksyku i były chyba jeszcze bardziej czerwone.
Wczoraj zmobilizowałem się i przebrnąłem do końca przez zdjęcia z wyjazdu- materiał na kolejne wrzutki jest gotowy.
zacznijmy od tego, na co czekały sępy i marabuty
Otóż pan gepard najadł się i odpoczywał po posiłku.
Następny w łańcuchu był szakal
Ptaszyska- nadeszła i ich kolej.
Koło życia..
258651
258650
258649
258644
258647
258646
258645
Przy takiej ilości czekających sępy i marabuty chyba nie do końca się najadły:-)
Świetna relacja - z niecierpliwością czekam na kolejne odcinki.
dzięki. Flamingi fotografowałem wcześniej w Meksyku i były chyba jeszcze bardziej czerwone.
Tych flamingów zazdroszczę, bo ja niestety będąc w Meksyku odpuściłem punkt, który był w moim planie czyli Las Coloradas :(. Rio Lagartos, Las Coloradas, czy jeszcze inne miejsce udało Ci się odwiedzić na focenie ptaków?
Kolejna wrzutka też świetna. Piękne safari. Przypomnisz w jakim kraju?
Najedź kursorem na którekolwiek zdjęcie :)
Kenia
Flamingi- w Rio Celestun
https://forum.olympusclub.pl/threads/118703-Los-conquistadores-3500-km-wok%C3%B3%C5%82-Meksyku/page2?p=1358378&viewfull=1#post1358378
Drobne złamanie chronologii- spaliśmy nad jeziorem Naivasha. Jedliśmy właśnie kolację i wywołano nas na hotelowy trawnik- po zmroku żerowało na nim kilka takich bydlątek. Zdjęcie zrobione telefonem
258712
Dalej kilka zdjęć z jedynych miejsc gdzie poruszaliśmy się choć częściowo pieszo.
Hells'Gate - gorące źródła i głęboki wąwóz.
oraz wyspa Crescent na jeziorze Naiwasha- wywieziono wszystkie drapieżniki i obserwowaliśmy "trawożerców". Tam kręcono sceny safari do Pożegnania z Afryką.
258713
258714
258715
258716
258717
Piękna relacja, zazdroszczę takich spotkań... chociaż takiej "świnki" wolałbym na trawniku nie spotkać... a na pewno niezbyt blisko :-)
[...] chociaż takiej "świnki" wolałbym na trawniku nie spotkać... a na pewno niezbyt blisko :-)
I się nie dziwię. Z tego co wiem hipopotamy zabijają co roku więcej ludzi niż lwy i krokodyle. A relacja jak już wcześniej chyba pisałem bardzo piękna i ciekawa.
Pierwsze trzy zdjęcia opisują całą historię.
Impale poruszają się stadami, my około 20 metrów od drogi zobaczyliśmy samotną samicę. Nasz kierowca Paul stwierdził, że to znaczy że dopiero urodziła młode, odłączyła się z nim od stada i młode gdzieś musi być. zaczekaliśmy i po kilku minutach młode wstało i za chwilę zaczęło pić mleko matki. Ale impala w ogóle na nas nie patrzyła, jej wzrok skupiony był do przodu po drugiej stronie drogi. Omiataliśmy teren lornetkami ale nic nie zauważyliśmy. Przemieściliśmy się kilkadziesiąt metrów i TAK. Na drzewie czaił się onże sam, Pan Lampart.
drugie zdjęcie kolega nazwał "ostatnia wieczerza" ewidentnie lampart czekał na zapadnięcie zmroku.
Lampart na drzewie to bardzo daleki strzał, już o zmierzchu. Technicznie- fatalne
258759
258758
258757
258756
258755
258754
258753
258752
258751
258750
Kolejny świetny odcinek relacji. Domyślam się że historia z impalą nie miła szczęśliwego zakończenia. Cóż... przyroda jest brutalna a lampart też musi jeść aby przeżyć.
Kolejny świetny odcinek relacji. Domyślam się że historia z impalą nie miła szczęśliwego zakończenia. Cóż... przyroda jest brutalna a lampart też musi jeść aby przeżyć.Tego nie wiemy...
...... Jedliśmy właśnie kolację i wywołano nas na hotelowy trawnik- po zmroku żerowało na nim kilka takich bydlątek .... jaki był w smaku ? :)
Hippa nie jadłem, na Kubie jadłem krokodyla, moja żona w Namibii jadła żyrafę - smakowało jej.
Hippa nie jadłem, na Kubie jadłem krokodyla, moja żona w Namibii jadła żyrafę - smakowało jej. wszyscy wiedzą, że żyrafa jest smaczna :)
Ostatniego dnia safari w Masai Mara - rano nawalił nasz samochód- złamana półoś - po godzinnej przerwie przyjechał do nas strażnik rezerwatu innym samochodem. Bez szyb, otwory okienne chronione były brezentowymi plandekami- oczywiście całkowicie podniesionymi. Sympatyczny strażnik o imieniu Anthony, znał Masai Mara jak własną chatę i odważył na nieco więcej niz nasz Paul. Co nie znaczy absolutnie płoszenia zwierząt czy wjeżdzania niemalże w stada- jak zauważyliśmy, celowały w tym samochody z turystami skośnookimi i hinduskimi.
Dwa ostatnie zdjęcia.. ciarki. Z dośc dużej odległości zobaczyliśmy dużego i małego słonia. Nasz przewodnik zjechał z drogi dosłownie o kilka metrów, zatrzymał się i nakazał absolutną ciszę. Poza trzaskającymi migawkami.
Wielki słoń zbliżał się do nas i stwierdziwszy że nie mamy złych zamiarów, niespieszne przeszedł w odległości kilku metrów. Za chwilę w podobnej odległości przeszedł maluch.
To sa wielkie zwierzęta.
258922
258921
258920
258919
258918
258917
258916
258915
258914
258913
Kolejna porcja pięknych zdjęć. Zastanawiam się co widać na trzecim od końca (niestety brak numerów) - dym pożaru, burza piaskowa czy pył podniesiony przez wędrujące stado?
Pożar.
Jak najedziesz kursorem na zdjęcie to każde ma numer
Znowu fajne zdjęcia. Słonie super - na zdjęciach. A co dopiero w naturze. Zazdroszczę spotkania.
To były niestety ostatnie zdjęcia kenijskiej fauny. Na koniec naszego programu odwiedziliśmy wioskę Masajów zaraz za bramą rezerwatu. Oczywiście to jest miejsce odwiedzane przez turystów a jak wiadomo pomiar zniekształca rzeczywistośc.
Trochę zdjęć grupowych i portretów.
258939
258947
258946
258945
258944
258943
258942
258941
258940
258948
- - - - - - - - - - AKTUALIZACJA - - - - - - - - - -
258952
258953
- - - - - - - - - - AKTUALIZACJA - - - - - - - - - -
Jeszcze trzy zdjęcia z telefonu zrobione przy okazji zakupów chust od Masajek. lodge na zboczu wzgórza, zupełnie nieogrodzony. Rano pod jednym drzewem widzieliśmy zebry, pod drugim bawoły.
Dziękuję wszystkim którzy poświecili czas by tu zajrzec i skomentować.
Mam nadzieję że się podobało.
258956
258957
258958
Bardzo się podobało, najbardziej zdjęcia afrykańskiej fauny. Dzięki za ciekawą relację!
Tadeusz Jankowski
1.11.23, 00:11
Podobają mi się portrety chwytane na szybko, ale bardzo przytomnie. Zdjęcia momentalne, ale nie banalne.
TJ
pstrykacz_smartfonowy
7.11.23, 23:08
Portrety ładnie domknęły cykl.
Powered by vBulletin? Version 4.2.5 Copyright Š 2025 vBulletin Solutions, Inc. All rights reserved.