Zobacz pełną wersję : Mikroskop
Hej,
Robił ktoś jakieś rozeznanie w mikroskopach? Najlepiej takich, do których można podpiąć Olka:).
Nie żebym czegoś konkretnego szukał, ale może zamiast kolejnego szkła kupić mikroskop i pobawić się w oglądanie komórek.
Raczej pytam o nowe sprzęty, wiem że kiedyś były te polskie dobre maszyny ale nie mam doświadczenia,żeby kupować używki.
Jeśli mikroskop jest wyposażony w odpowiedni port, to raczej nie powinno być problemu z podłączeniem aparatu dowolnej marki, bo to kwestia adaptera. Można też pokusić się o wyprowadzenie obrazu przez okular, ale to taka trochę partyzantka.
A co do konkretnej marki/modelu i jego parametrów, to chyba musisz zdefiniować obiekt, no i fundusze ;-)
To tak:
1. Chcę coś, czym moje wnuki za 40 lat będą się mogły bawić. Czyli ma być solidne, niekoniecznie mieć tony elektroniki (a nawet lepiej).
2. Coś modułowego, przez analogię do foto: chcę kupić body z kitem a potem bawić się w kolejne obiektywy. Czyli żeby nie zamykać się przykładowo na jeden rodzaj oświetlenia.
3. Co bym chciał obserwować: jeśli dałoby się obejrzeć jakieś pantofelki czy coś takiego to byłoby spoko. Też nie wykluczam oglądania różnych skał czy minerałów. (podejrzewam, że to ma wpływ na światło)
4. W partyzantki bawić się nie chcę - już mam za dużo pomysłów na partyzantki i najczęściej mi nic z tego nie wychodzi - więc system powinien działać w miarę od razu.
5. Budżet niezdefiniowany, ale myślę między 5-10k.
musisz się zdecydować zatem jaki typ mikroskopu chcesz. Do skał, czy całych robali potrzebujesz mikroskopu pracującego w świetle odbitym, a do pantofelków i komórek mikroskopu pracującego w świetle przechodzącym. Są oczywiście hybrydy, ale raczej mało udane, bo do obydwu tych rodzajów obserwacji używa sie zupełnie innego zakresu powiększeń. Inna jest konstrukcja takich mikroskopów, a przez zakres powiększeń zupełnie inaczej wygląda sprawa z obiektywami.
Cenowo także będzie różnica. Mikroskopy do światła odbitego są prostsze w konstrukcji i przez to tańsze. Mikroskopy do światła przechodzącego mają znacznie bardziej skomplikowaną budowę, i optyka musi tam być na dużo wyższym poziomie. Przez to są sporo droższe.
Mikroskop, z którego korzystam podpinając do niego EM5 mkII to Olympus IX71. To mikroskop odwrócony, do obserwacji w świetle przechodzącym. Używany egzemplarz takiego sprzętu to jakieś 5500-6000 dolarów.
252726
Do światła odbitego mam mikroskop Olympus SZX 10. To rzadka konstrukcja, która ma 2 obiektywy na karabinku. Zazwyczaj takie mikroskopy mają pojedynczy obiektyw. Pozwala także na obserwacje wświetle przechodzącym. Niestety max powiększenie to 200x, a optyka nie jest do tego skonstruowana, więc otrzymuje się obrazki marnej jakości. Za to te ze światła odbitego są jak najbardziej ok. Mam do niego osobne źródło światła halogenowego i kamerę cyfrową Olympusa, mikroskopową kamerę (widać ją na samej górze). Ten mikroskop jest jeszcze droższy. Na ebay ceny się zaczynają od 9000 dolarów.
252727
Obydwa te mikroskopy są moimi ulubionymi. Mam w pracy w sumie z 15 mikroskopów, Olympusa, Zeissa i Leica. Najbardziej lubię Olympusy. M.in. dlatego lata temu kupiłem lustro Olympusa (E300).
W budżecie, który podałeś kupisz jakiegoś kiepskiego chińczyka. Ale do domowej zabawy powinien wystarczyć. Ale jak pisałem, trzeba się zdecydować co się chce, albo kupić 2 mikroskopy.
Tu masz firmę z Lublina, z którą współpracuję. Sprzedaje chińskie, sprawdzone konstrukcje. Powinni Ci coś w tej cenie sklecić. https://mikrolab.pl/oferta
Nie będę się powtarzać, bo Dzemski wyjaśnił już sprawę ;-) Oczywiście, pozostaje kwestia pieniędzy, która w tym przypadku może być kluczowa. W miarę dobry sprzęt musi kosztować, niestety. Spróbuj zatem poszukać w podanym linku. Jeśli nic nie znajdziesz, to daj znać a postaram się też coś alternatywnego podesłać.
Tadeusz Jankowski
20.02.23, 13:36
Do obserwacji na mikroskopie obiekty musza być w jakiś sposób przygotowane. Jak są przygotowywane obiekty do obserwacji w świetle odbitym, jak do obserwacji w świetle przechodzącym?
TJ
Do obserwacji na mikroskopie obiekty musza być w jakiś sposób przygotowane. Jak są przygotowywane obiekty do obserwacji w świetle odbitym, jak do obserwacji w świetle przechodzącym?
TJ
Jeśli dobrze pamiętam biologię z podstawówki, to do światła przechodzącego preparat pokrojony w cienkie plasterki ;) Przez całą muchę światło nie przejdzie :(
Tadeusz Jankowski
20.02.23, 14:30
Jak oglądać pierwotniaki, np. pantofelki?
TJ
Do światła odbitego nie trzeba nic robić. Do przechodzącego powinno sie preparat odwodnić, utrwalić, wykontrastować, zatopić w parafinie i pociąć na plasterki na mikrotomie. Można także oglądać preparaty ot tak przekrojone na cienkie plasterki, ale im grubszy preparat, tym gorsze światło i ostrość/detale. Pantofelki zakraplamy na szkiełko podstawowe i na nie nakładamy szkiełko nakrywkowe i oglądamy. Dobrze, jak można spolaryzować też światło, będą lepiej widoczne.
Tadeusz Jankowski
20.02.23, 15:11
Co można zobaczyć na surowym przedmiocie w świetle odbitym, np. w powiększeniu 200x?
TJ
różne struktury, skrzydło motyla, muchy, jej oko itp
To jak na to wszystko patrzę, to raczej szedłbym w kierunku światła przechodzącego i większych powiększeń. Robaczki i kamyki mogę fotografować 60mm makro :) (choć zgaduję, że to nie ta skala w ogóle - w aparacie mam jakieś 3,4 um na pixel...).
Dzięki też za linka, wieczorem popatrzę. Szkoda tylko, że w tym budżecie zostają chińczyki.
Jakieś starsze polskie z PZO też, ale trzeba będzie jakoś ogarnąć mocowanie aparatu.
Tadeusz Jankowski
20.02.23, 16:31
Tak, ale czy w powiększeniu 200x?
TJ
Dzięki też za linka, wieczorem popatrzę. Szkoda tylko, że w tym budżecie zostają chińczyki.
Niestety, mikroskopia to dosyć drogi "sport". Jeśli miałbyś na myśli także coś z używanych sprzętów, to przyszedł mi jeszcze do głowy kierunek byłej NRD (Jena) - optycznie nie musi być źle, ale różnie może być z mechaniką, zwłaszcza jeśli mikroskop nie był serwisowany. Nie orientuję się jak jest z ich dostępnością na rynku wtórnym. Ja nie przepadam za ergonomią tych maszyn, ale gusta są różne. A jeśli tylko nowy Cię interesuje, to pewnie skończy się na sprzęcie jak wspomniano to wcześniej.
Tadeusz Jankowski
20.02.23, 17:25
Dlatego nie, że w powiększeniu 200x głębia ostrości jest zbyt mała by zobaczyć w całości elementy struktury skrzydła motyla, czy oka muchy.
TJ
A co za problem stackować ?
Tadeusz Jankowski
21.02.23, 00:00
Czy stackowanie na mikroskopie jest niemożliwe? Gdzie ma być ustalany krok stackowania?
TJ
normalnie, albo ręcznie na manipulatorze zmieniającym odległość od preparatu (śruba mikrometryczna), albo automatycznie jak się ma zmotoryzowany stolik. Poza tym niektóre mikroskopy mają wbudowaną przysłonę, która zwiększa GO.
252753
- - - - - - - - - - AKTUALIZACJA - - - - - - - - - -
252754
Powyżej to mikroskop laserowy (LSM, konfokalny ZEISS LSM900), który mam w laboratorium. Mój jest wyposażony we wszystkie możliwe fiuczery jakie były dostępne do tego sprzętu w momencie zakupu. Ma wszystkie lasery, fluorescencję i polaryzację. Ma też zmotoryzowany stolik i pozwala na automatyczne wykonywanie tomografii preparatu, a potem jej złożenie w obraz 3D.
Ogólnie, maksymalne możliwe powiększenie w mikroskopii optycznej to okolice 4000x. I to tylko w świetle czerwonym.
Powyżej tego trzeba już używać mikroskopów elektronowych:
Skaningowych - obserwacja jak w świetle odbitym
Transmisyjnych -obserwacja jak w świetle przechodzącym.
W chwili obecnej używam 4 takich mikroskopów. 2 skaningowych (SEM) i 2 transmisyjnych (TEM). Poniżej ja i 2 mikroskopy TEM które obsługuję. Na tym po lewo można oglądać atomy (powiększa 1 000 000 x)
252755
A zdradzisz, co tymi mikroskopami obserwujesz?
I pytanie pomocnicze:
Jak się definiuje powiększenie? Niby teoria prosta, ale praktyka gorsza.
Czy definiuje się je w stosunku do wielkości źrenicy oka? Czy może na chłopski rozum: jeśli patrzę na obiekt bez mikroskopu to widzę powiedzmy 50 cm stołu, gdy patrzę z tej samej odległości na ten sam stół przez mikroskop to widzę 500um stołu (próbki) to wtedy mam powiększenie p = (50 * 10 * 1000) [um]/ (500) [um] = 1000?
Wszystko co się da :) Materiał biologiczny, owady, pasożyty, rośliny, medyczny, tkanki, zęby, chemiczny, różne katalizatory, wymieniacze jonowe, związki, kryminalistyka i wiele wiele innych.
a co do powiększenia i ogólnie mikroskopu to polecam w necie poczytać:
http://www.zor.zut.edu.pl/Skrypt-web/Budowa%20mikroskopu.html
https://blog.mikroskopia.com/parametry-obiektywow-mikroskopowych/
Ogólnie, maksymalne możliwe powiększenie w mikroskopii optycznej to okolice 4000x. I to tylko w świetle czerwonym.
Zaintrygowało mnie dlaczego akurat w świetle czerwonym. Światło czerwone to najdłuższe fale z zakresu światła widzialnego a wydawałoby się że największą rozdzielczość - a więc i największe powiększenia - powinny być możliwe przy najkrótszych falach - a więc przy świetle fioletowym. Gdzie tkwi błąd w moim rozumowaniu?
Tu chodzi o mikroskop laserowy. Bo te max powiększenia dostaje się na takich mikroskopach. Na zwykłym oświetleniu nie da rady dobić do takich powiększeń. Przy niebieskim (myślałem o czym innym i napisałem czerwony) laserze mam największe możliwe powiększenia. Ale fakt, w spolaryzowanym UV jest jeszcze lepiej. Tylko, że to już jest poza zakresem widzialnym.
Mikroskopy z klasycznym oświetleniem mają powiększenia max 1500X.
Ciekawa jest też sprawa z rozdzielczością optyki. Mimo, że kamery mają wyjścia na 12, a nawet więcej megapikseli, to obrazy uzyskuje się metodą pixelshift jak w olympusach omd. Kamery zazwyczaj mają max 3Mpix (bo optyka i tak rzadko wyrabia więcej) i przesuwając matrycę robią serię zdjęć, które składają w jedno o większej rozdzielczości.
Stąd się wzięła ta technologia w aparatach. Olympus już od dawna produkował takie kamery mikroskopowe. Ma to także dodatkowe plusy, wielkość pojedynczego piksela w kamerze (umownie piksela) jest naprawdę spora i łapie dużo światła.
Kamery w mikroskopie transmisyjnym (te, które mam) mają 4 mpix (2048x2048 ) i są monochromatyczne. Do tego są naprawdę duże (kwadrat 45x45mm). Dzięki temu mogą pracować z naprawdę niskim natężeniem sygnału, a w mikroskopii transmisyjnej ma to duże znaczenie, bo wiele preparatów ulega degradacji i zniszczeniu w wyniku intensywności wiązki elektronów w miarę oglądania.
dzemski faaaajne masz w robocie "zabawki" :-)
@dzemski (https://forum.olympusclub.pl/member.php?u=2536) faaaajne masz w robocie "zabawki" :-)
Robotę mam fajną, choć tak sobie płatną. Ale dla mnie ważniejsza jest satysfakcja z pracy.
Tadeusz Jankowski
21.02.23, 15:33
"Powyżej tego trzeba już używać mikroskopów elektronowych:
Skaningowych - obserwacja jak w świetle odbitym
Transmisyjnych -obserwacja jak w świetle przechodzącym."
W praktyce i teorii zwykły mikroskop świetlny da powiększenie do około 1000 - 1500 razy. Większe powiększenie jest puste. Mikroskop amatorski - da dużo mniej.
Im krótsza fala światła użytego w mikroskopie, tym większe powiększenie obserwowanego pola obiektu. Z tego wynika, ze światło czerwone daje najmniejsze powiększenie.
Mikroskop SEM nie działa tak jak mikroskop świetlny. Nie ma w nim takiej geometrii jak w układzie optycznym mikroskopu świetlnego. Mikroskop ten działa na zasadzie bombardowania wiązką elektronów o bardzo małej średnicy (mniejszej niż 0,5 mikrometra) oglądanego obiektu. Wiązka elektronów wzbudza na obserwowanym obiekcie promieniowanie rentgenowskie, które jest rejestrowane przez odpowiedni układ. Wiązka ta jest skanująca, czyli omiata powierzchnię preparatu, a sam preparat (jego powierzchnia) musi być zdolny do emitowania promieniowania rentgenowskiego, elektronów wtórnych i elektronów wstecznie rozproszonych pod wpływem wzbudzenia przez wiązkę elektronów.
Mikroskop SEM ma olbrzymią przewagę pod jednym względem nad mikroskopem optycznym - daje olbrzymia głębię ostrości w powiększeniach porównywalnych z optycznymi, także w większych powiększeniach lecz uzyskiwanie ostrego obrazu nie jest takie proste, jak w mikroskopie optycznym i nie ma nic wspólnego z mikroskopem optycznym.
Oglądanie atomów nie jest możliwe w mikroskopie elektronowym. To co w nim można zobaczyć, to obraz prześwietleniowy (super cienkiej specjalnie przygotowanej folii) lub obraz dyfrakcyjny jej struktury.
TJ
"Powyżej tego trzeba już używać mikroskopów elektronowych:
Skaningowych - obserwacja jak w świetle odbitym
Transmisyjnych -obserwacja jak w świetle przechodzącym."
W praktyce i teorii zwykły mikroskop świetlny da powiększenie do około 1000 - 1500 razy. Większe powiększenie jest puste. Mikroskop amatorski - da dużo mniej.
Im krótsza fala światła użytego w mikroskopie, tym większe powiększenie obserwowanego pola obiektu. Z tego wynika, ze światło czerwone daje najmniejsze powiększenie.
Mikroskop SEM nie działa tak jak mikroskop świetlny. Nie ma w nim takiej geometrii jak w układzie optycznym mikroskopu świetlnego. Mikroskop ten działa na zasadzie bombardowania wiązką elektronów o bardzo małej średnicy (mniejszej niż 0,5 mikrometra) oglądanego obiektu. Wiązka elektronów wzbudza na obserwowanym obiekcie promieniowanie rentgenowskie, które jest rejestrowane przez odpowiedni układ. Wiązka ta jest skanująca, czyli omiata powierzchnię preparatu, a sam preparat (jego powierzchnia) musi być zdolny do emitowania promieniowania rentgenowskiego, elektronów wtórnych i elektronów wstecznie rozproszonych pod wpływem wzbudzenia przez wiązkę elektronów.
Mikroskop SEM ma olbrzymią przewagę pod jednym względem nad mikroskopem optycznym - daje olbrzymia głębię ostrości w powiększeniach porównywalnych z optycznymi, także w większych powiększeniach lecz uzyskiwanie ostrego obrazu nie jest takie proste, jak w mikroskopie optycznym i nie ma nic wspólnego z mikroskopem optycznym.
Oglądanie atomów nie jest możliwe w mikroskopie elektronowym. To co w nim można zobaczyć, to obraz prześwietleniowy (super cienkiej specjalnie przygotowanej folii) lub obraz dyfrakcyjny jej struktury.
TJ
Tadeusz, ja używam uproszczeń by wszyscy zrozumieli. Jednak z tym co napisałeś o układzie mikroskop optyczny/skaningowy i optyką w nich (tak optyką) się nie zgodzę.
Porównuję te mikroskopy ze względu na to jaki obraz się uzyskuje i co się obrazuje (TEM-światło przechodzące, SEM - światło odbite). To po to by słuchacz (czytelnik) łatwiej zrozumiał jakie są różnice, wszak większość miała styczność z prostymi mikroskopami w szkole.
Działo elektronowe jest zbudowane podobnie jak obiektyw w mikroskopie optycznym. Jedyna różnica to to, że nie ma soczewek szklanych (lub z innego materiału), a są elektromagnetyczne, a to wynika z tego, że w mikroskopie elektronowym źródłem obrazu (znów w uproszczeniu piszę) są elektrony, a one mają ładunek ujemny. Soczewki elektromagnetyczne skupiają elektrony tak jak soczewki szklane światło. W trakcie wiązki znajdują się tez przysłony o różnej średnicy, dzięki którym można uzyskać m.in. większą rozdzielczość i głębie ostrości skanowanego obiektu. W skaningu na końcu masz wiązkę elektronów skupioną na powierzchni preparatu, i odchylaną punkt po punkcie, linia za linią. Czyli skanującą preparat tak jak to robi skaner. W mikroskopie transmisyjnym wiązka przechodzi przez całe pole preparatu (oczywiście zawężonym przysłoną wstępną i rzucana jest na ekran pokryty luminoforem. I tu także są soczewki elektromagnetyczne, które skupiają i kierują odpowiednio wiązkę elektronów. W TEM nie ma skanowania tylko jest transmisja elektronów przez preparat, dlatego ta mikroskopia ma taką nazwę. I tak w TEM mogę oglądać atomy w bardzo cienkim, specjalnie przygotowanym preparacie. A TEM to mikroskop transmisyjny. Mój (ten większy ze zdjęcia) ma tryb hiper rozdzielczości, w którym bez problemów na takiej folii obejrzę atomy.
Mój kolega w innym labie ma mikroskop AFM (sił atomowych), na nim jeszcze łatwiej ogląda się atomy i nie trzeba super cienkiej folii, jedynie bardzo gładki preparat.
O zasadzie działania mikroskopu SEM także piszesz bzdury. Promieniowanie RTG, które powstaje podczas przeskoku elektronów na stanach energetycznych nie służy do obrazowania preparatu. Skąd Ty takie rewelacje znalazłeś? Elektrony wtórne (SE) i wstecznie rozproszone (BSE) są źródłem obrazu. Przy czym tylko elektrony SE dają obraz realny. BSE pokazują bardziej zmianę w gęstości elektronowej powierzchni preparatu, przez co wykorzystuje się je często przy preparatach mineralogicznych, czy materiałówce. Najczęściej miksuje się obraz z obydwu detektorów, albo używa tylko jednego.
Od 24 lat zajmuję się mikroskopią elektronową i jestem z zawodu chemikiem (ukończyłem studia chemiczne). Moje mikroskopy poza obrazowaniem wyposażone są także w różne dodatkowe detektory: dyfrakcja Kikuchiego w SEM z Emisją polową, EDS (czasem ma skrót EDX ale to to samo) - czyli energodysperysjna mikroanaliza rentgenowska (ilościowa i jakościowa analiza pierwiastkowa w preparacie oraz jego mapowanie), Obrazowanie BSE. W TEM za to mam filtr energii pozwalający zawęzić padające na ekran (i kamerę) elektrony tylko do tych o pewnej energii. Dzięki temu można znacznie wzmocnić kontrast preparatu, a także w wielu przypadkach oglądać preparaty niekontrastowane chemicznie. Wewnątrz tego filtra znajduje się także Spektroskop EELS (utraty energii elektronów), dzięki któremu można wykonać analizę chemiczną i mapping pierwiastków w preparacie. Oczywiście TEM z zasady ma także możliwość dyfrakcji.
Poniżej zdjęcie z mojego mikroskopu. Widać atomy preparatu.
252799
Optyka profesjonalna - dobrze rozumiem - pozostała pod Olympusem ?
[...]
Działo elektronowe jest zbudowane podobnie jak obiektyw w mikroskopie optycznym. Jedyna różnica to to, że nie ma soczewek szklanych (lub z innego materiału), a są elektromagnetyczne, a to wynika z tego, że w mikroskopie elektronowym źródłem obrazu (znów w uproszczeniu piszę) są elektrony, a one mają ładunek ujemny.
[...]
Poza tym o czym piszesz jest jeszcze jedna różnica bardzo istotna w wielu zastosowaniach. Wiązka elektronów jest silnie rozpraszana w gazach dlatego preparaty oglądane pod mikroskopem elektronowym są oglądane w próżni (preparat umieszcza się pod kloszem z którego wypompowuje się powietrze i dopiero wtedy traktuje się go wiązką elektronów). Uniemożliwia to oglądanie żywych organizmów a i w przypadku ich tkanek stanowi dość znaczne utrudnienie (podczas odpompowywania woda zawarta w komórkach intensywnie odparowuje co może powodować ich deformację lub zniszczenie).
Tadeusz Jankowski
22.02.23, 00:08
"O zasadzie działania mikroskopu SEM także piszesz bzdury. Promieniowanie RTG, które powstaje podczas przeskoku elektronów na stanach energetycznych nie służy do obrazowania preparatu. Skąd Ty takie rewelacje znalazłeś?"
W mikroskopie SEM, wiązka elektronów wzbudza w strefie przypowierzchniowej w kolejnych punktach obserwowanego preparatu promieniowanie rentgenowskie, które rejestrowane jest przez spektrometr rentgenowski (EDS) i wykorzystywane do obrazowania rozkładu i zawartości pierwiastków w poszczególnych miejscach skanowanej próbki.
Emitowane są także elektrony wtórne i wstecznie rozproszone, które są rejestrowane i wykorzystywane do określenia topografii (w skali mikro i nano) próbki. Ta metoda nie ma nic wspólnego z optyką mikroskopu optycznego.
Analogia zachodzi jedynie w przypadku tworzenia (skupiania) wiązki elektronów w kolumnie przed uderzeniem w preparat, gdzie są stosowane soczewki elektromagnetyczne.
Inna sytuacja jest w mikroskopie elektronowym transmisyjnym, gdzie po stronie przed preparatem działa układ soczewek elektromagnetycznych skupiający, ogniskujący wiązkę, a po stronie "za preparatem" działa układ obrazowania powiększający to co przeszło przez preparat, układ w zasadzie taki sam jak układ optyczny, ale oparty o soczewki elektromagnetyczne.
Czy obraz, który pokazujesz powyżej przedstawiający strukturę krystaliczną, a w niej regularne ułożenie atomów, ma charakter dyfrakcyjny, selekcyjny poprzez użycie spektrometru, czyli byłaby to mapa położenia atomów w krysztale, a nie same atomy?
TJ
Poza tym o czym piszesz jest jeszcze jedna różnica bardzo istotna w wielu zastosowaniach. Wiązka elektronów jest silnie rozpraszana w gazach dlatego preparaty oglądane pod mikroskopem elektronowym są oglądane w próżni (preparat umieszcza się pod kloszem z którego wypompowuje się powietrze i dopiero wtedy traktuje się go wiązką elektronów). Uniemożliwia to oglądanie żywych organizmów a i w przypadku ich tkanek stanowi dość znaczne utrudnienie (podczas odpompowywania woda zawarta w komórkach intensywnie odparowuje co może powodować ich deformację lub zniszczenie).
no nie pod kloszem, tylko w komorze z grubej stali (jakieś 4cm grubości). Próżnia jest różna w zależności od mikroskopu.
W SEM z emisją polową cały mikroskop podzielony jest na 2 części. Część komory (10(-3) Pa) i kolumnę (działo elektronowe) w którym próżnia osiąga 10(-8 ) Pa.
W SEM środowiskowym, w którym da się oglądać nieprzygotowane świeże preparaty biologiczne mamy wkręcaną przysłonę między komora a działem. Wtedy w dziale mamy 10(-4), a w komorze możemy zejść prawie do ciśnienia atmosferycznego. Niestety taka obserwacja ma sporo problemów i można stosować jedynie detektory BSE. W normalnym trybie (nie środowiskowym) nie ma tej wkręcanej przesłony i w całym mikroskopie jest 10(-4) Pa
W mojej Emisji polowej mam system CRYOtransferu. Preparaty żywe/biologiczne/ciekłe zamrażam w ciekłym azocie i w temperaturze -150 st.C oglądam w mikroskopie.
W TEM takze mamy podział na 2 części. Część obserwacyjną z ekranem pokrytym luminoforem i kamerą i część z działem elektronowym i optyką. W kamerze mamy 10(-4) do 10(-5) Pa, w dziale elektronowym 10(-7) Pa
Tadeusz to nie jest obraz dyfrakcyjny tylko normalny obraz z trybu HiRes.
Tak wygląda obraz dyfrakcyjny:
252805
A tak wygląda dyfraktogram z mikroskopu skaningowego z emisją polową (detektor EBSD):
252806
PS. Tadeusz, jakbym mógł prosić. Używaj standardowych kolorów czcionki. Używam trybu ciemnego i nie widzę co napisałeś.
Tadeusz Jankowski
22.02.23, 10:40
Dziękuję za informacje. Odbiegliśmy bardzo od tematu "mikroskop świetlny dla amatora".
Swoją droga, to współczesna technologia pozwala zobaczyć to, co przedtem było "niewidzialne", lecz było znane po zinterpretowaniu różnego typu eksperymentów i połączeniu tych interpretacji w jedną całość świadczącą o atomowej i cząsteczkowej budowie materii.
Jeszcze o coś zapytam.
Czy ten obraz układu atomów w sieci krystalicznej, który pokazałeś powyżej, był uzyskany w mikroskopie transmisyjnym, który potrafi skanować folię bardzo wąską wiązką elektronów, węższa niż odległości międzyatomowe?
Jakiego materiału dotyczy ten obraz?
TJ
Nie ma za co Tadeusz. Lubię opowiadać o swojej pracy :)
Dzięki temu odbiegnięciu można zobaczyć jak bardzo rozległym i złożonym tematem jest mikroskopia :)
- - - - - - - - - - AKTUALIZACJA - - - - - - - - - -
Optyka profesjonalna - dobrze rozumiem - pozostała pod Olympusem ?
Niestety Olympusowi coś się stało i właśnie pozbył się działu mikroskopowego. Ta firma idzie w dół. Zostali w tej chwili w endoskopii i urządzeniach medycznych oraz w usługówce, czyli sieci przychodni i laboratoriów medycznych dla mas.
Niestety Olympusowi coś się stało i właśnie pozbył się działu mikroskopowego. Ta firma idzie w dół. Zostali w tej chwili w endoskopii i urządzeniach medycznych oraz w usługówce, czyli sieci przychodni i laboratoriów medycznych dla mas.
Również nad tym ubolewam, bo używam sporo sprzętu ich produkcji. Cóż, świat się zmienia...
Częściowo wracam do tematu, trochę z innej strony:).
Czy ktoś widział konstrukcje, które pozwolą zamontować aparat do dołu, wpiąć jakiś obiektyw, mieć jakieś makro-światło i jakiś stolik ruchomy do kładzenia obserwowanej rzeczy?
Idea oczywiście jest taka, żeby z Olka zrobić prosty mikroskop cyfrowy…
(i pytanie czy takie coś w ogóle będzie się sprawdzać).
Szukaj pod hasłami 'statyw do reprodukcji' albo 'kolumna reprodukcyjna'. Przeznaczone zwykle do reprodukcji dokumentów, czasem też slajdów - po założeniu do aparatu obiektywu makro o w miarę długiej ogniskowej również jako prosty mikroskop cyfrowy powinny się sprawdzić. Z tym ruchomym stolikiem może być trochę trudniej, ale i takie rozwiązania bywały - nawet z elektrycznym przesuwem aparatu i stolika - https://sklep.foto-kurier.pl/produkt/kaiser-profesjonalna-kolumna-do-reprodukcji-rsp-2motion-5710/ - tylko usiądź zanim spojrzysz na cenę... Nie wiem jak z precyzją ruchów takiego stolika - nie badałem tematu, ale z racji swojego przeznaczenia może się okazać że zastosowane silniki krokowe pozycjonują aparat nad stolikiem ze skokiem zbyt dużym do zastosowań mikroskopowych. Rozwiązaniem może być prosta kolumna reprodukcyjna w połączeniu ze stolikiem z jakiegoś złomowanego mikroskopu.
A jeszcze w temacie takich dziwnych makro… co sądzicie o Laowa 24mm f14? Ma rację bytu z m43? Korzystał ktoś?
Witam wszystkich nie mam doświadczenia z forami więc proszę o wyrozumiałość. Proszę o info, syn potrzebuje mikroskopu Leica DM500, zależy mu by widzieć jak najwięcej a mi zależy by zapłacić jak najmniej. Poszperałem i znalazłem Mikroskop Delta Optical ProteOne. Dla mnie to jest to samo. Wszyscy podają te same powiększenia. Więc czy firma Delta Optical robi dobry sprzęt? Czy warto kupić ich mikroskopy czy lepiej omijać z daleka i szukać czegoś innego. Jeśli są ok to jaki mikroskop byście polecili by móc zobaczyć jakieś bakteria. Jesli macie inne propozycje to proszę o info. Cena najlepiej do 4000.
Panowie, a co myślicie o takiej (https://cdn.shopify.com/s/files/1/0452/4209/files/EN_40_012_093_flyer_Stemi-305.pdf?6688237446050066833) maszynie (ZEISS STEMI 305)?
Jeśli dobrze kumam:
- można zmieniać optykę (8× to 40× (basic version with 10× eyepieces)4× to 200× (interchangeable optics))
- można dopiąć olka (Stemi 305 trino (phototube, 50/50 division to the left,integrated c-mount camera adapter 0.5×))
- w wersji basic x40 powiększenie a wersji ze zmienną optyką x200...
Czy taki sprzęcior byłby dobry na start do zabawy?
Dzień dobry,
Krótkie info o moich postępach.
1. sugerowana przez kolegę @dzemski (https://forum.olympusclub.pl/member.php?u=2536) firma nie raczyła mi niestety odpisać.
2. gdzie kupić takiego STEMI, Olympusa, czy NIKONa - nie wiem - to jest jakiś czeski film, sprzęty te są poukrywane cholera wie gdzie, znaleźć sprzęt ciężko, znaleźć cenę - nie da się (pewnie nie celują za bardzo w amatorów). Człowiek chce wydać pieniądze a tu takie coś...
3. Zrobiłem sobie za radą kolegi @wyszomir (https://forum.olympusclub.pl/member.php?u=16140) "mikroskop cyfrowy" z 60mm f2.8 + nakładka makro + statyw + oświetlenie i funkcjonalność tego zestawu jest beznadziejna - to tak jakby robić zdjęcia telefonem czy coś... więc raczej w tym kierunku iść nie chcę.
4. Zacząłem (niestety) patrzyć w kierunku Delta Optical (niestety, bo mam ich lornetkę, niby nie najtańszą, ale jednak widać, że to plastik fantastik, daleko mu do 50 letniego ZEISSa, którego kiedyś miałem) - bo jedyni mają coś na stronach. Znalazłem MET-200-TRF (https://deltaoptical.pl/mikroskop-metalograficzny-delta-optical-met-200-trf?from=listing) ale mam parę obaw:
4a. on ma 3 obiektywy i okular w zestawie - wiedząc, ile kosztuje optyka do aparatów, zastanawiam się jak wygląda jakość tej optyki w mikroskopie, przecież jest tam też body, rewolwer, światło, zasilacz - pewnie więc coś jest tam tandetne...
4b. on ma halogen a nie LEDa - czy nie będzie się grzał jak wściekły?
4c. no i oferuje światło przechodzące i odbite - czyli ma "dwa w jednym" - czyli pewnie będą z tym problemy - ktoś potrafi ocenić jakie?
5. Koledzy mówią - skoro dla dzieciaków, kup jakiegoś chińczyka za stówkę. Ja nie jestem fanym kupowania tanich rzeczy - już kiedyś kupowałem "statywy do testów", które się albo połamały, albo boje się na nich cokolwiek postawić. Nie wiem jaka jest Wasza opinia w tym temacie, czy chińczych za stówkę ma jakikolwiek sens poza zniechęceniem do dalszej zabawy?
Czemu akurat ten model?
Mikroskop metalograficzny to dość specyficzne narzędzie jest i do oglądania komórek mało optymalne. Nie podejrzewam też, żeby dzieciaki bawiły się w robienie zgładów...:roll:
No nie wiem czemu, nie znam się:) Myślenie było takie, że skoro można oglądać metale, to i będzie można oglądać skrzydła motyli, muchy i skały. Czy może jakiś konkretny element mikroskopu metalograficznego powoduje, że nie nadaje się on takich obserwacji?
Nie to, że się nie nadaje, ale jest nieoptymalny moim zdaniem. Mikroskopy metalograficzne wyróżniają się dość specyficznym oświetlaczem do światła odbitego, który pozwala na uwypuklenie nierówności na trawionej powierzchni wypolerowanego zgładu metalograficznego (w uproszczeniu). W innych zastosowaniach nie jest to do niczego potrzebne (bardzo rzadko obserwuje się tak płaskie powierzchnie) i nie gorzej sprawdzi się dużo prostszy oświetlacz. Z drugiej strony nie widzę w ofercie Delty żadnego mikroskopu innego typu, który miałby możliwość pracy zarówno w świetle przechodzącym, jak i odbitym (z wyjątkiem stereoskopowych, ale to inna para kaloszy).
Niestety w specyfikacji nie ma możliwości zastosowania oświetlacza do ciemnego pola, który moim zdaniem zdecydowanie warto mieć.
Ja bym robił tak:
Do skał, much itp. brałbym mikroskop stereoskopowy.
Do preparatów w świetle przechodzącym preferowałbym coś z klasy wspomnianej wyżej Delty, ale z możliwością obserwacji w ciemnym polu.
Do laboratorium metalograficznego mikroskop odwrócony (metalograficzny oczywiście), bo konieczność poziomowania zgładów to jakaś pomyłka jest.
Mnie z powyższego interesuje opcja pierwsza i trzecia, więc wątek będę śledził.
Powered by vBulletin? Version 4.2.5 Copyright Š 2025 vBulletin Solutions, Inc. All rights reserved.