Zobacz pełną wersję : Rozważania o portrecie
Edit - ten wpis wygląda jak od czapy, a to dlatego, że ten wątek powstał jako wydzielony z wątku o przyszłości 4/3.
Olympus jest popularny w Japonii. Inteligentny AF - eyefocus powinien być, choć portreciści wybiorą aparaty FF, ale przecież na zdjęciach z Olympusów ludzie też sie znajdują ;) Tu sie powinni skoncentrować na przyrodniczej (czyli eyefocus zwierząt - ptaki też, samoloty).
Wybierając m4/3 należy zaakceptować prawidłowość, że na wysokich czułościach będzie szumieć, a GO na minimalnej przysłonie nie będzie tak płytka jak na większych formatach. Wtedy będziemy mieć mały, lekki, zgrabny, zwinny, całkiem tani i uszczelniony sprzęt o dużym zakresie ogniskowych, z którego będziemy bardzo zadowoleni.
Absolutna zgoda, do tego należy dodać że w pewnych zastosowaniach będziemy mieli przewagę - np macro. Lub będziemy mieli wygodę - lekkość sprzętu, małe rozmiary. To jest dla niektórych fotografów najważniejsza cecha, istotniejsza niż wysokie ISO czy płytka GO. Każdy wybór to jest jakieś pójście na kompromisy. Także cena ma znaczenie. Myślicie, że ci (oczywiście niektórzy) co mają FF nie rezygnują z innego sprzetu? Oj, wielu by chciało MF, sęk w tym ile kosztuje Hasselblad H6D 100 z kilkoma obiektywami.
Jednak jeśli tylko spróbujemy z tą prawidłowością walczyć, władujemy się w obiektywy, które uczynią nasz zestaw dużym, ciężkim, pokracznym i drogim, z którego najpierw będziemy bardzo zadowoleni,...
W dodatku to nic nie da, albo da tylko częściowo - będziemy mieli dobrą optykę o ekwiwalentach ogniskowych tej z FF i to tyle. Nie lubię o tym pisać, ale można mówić także o ekwiwalentach jasności no i tu się zacznie robić źle o ile komuś zależy na płytkich GO. Bo do FF jest olbrzymia ilość taniej optyki 1.8, dużo optyki f 1.4 i są szkła 1.2. Pomijam chińskie manuale tanie mające f 1.0. Nie ma szkieł na 4/3 o odpowiednich ekwiwalentach i dających przy tym AF i dobrą jakość. Bo takimi szkłami nie będą manualne chińczyki f 1.0 dające mydlany obraz. Co dla 4/3 jest ekwiwalentem obiektywów 1.2?
Tu napisałem od strony optyki, bo epicure napisał tak, jakby różnica była w optyce, ale być może istotniejsza jest jak wiemy w powierzchni matryc. 4 razy mniejszych co oznacza 2EV mniej i tym samym o tyle gorzej w porównaniach szumów na wysokich ISO (i to ma też wpływ na DR). Niskie ISO nie stanową kłopotu.
Postawmy sprawę zupełnie inaczej. Od strony kto jest typowym użytkownikiem 4/3. Ambasadorzy marki - macro i podróże. I użytkownicy forum zajmują sie tego typu fotografią. Krajobrazy, architektura (choć by się przydało szkło TS, ale PS to nadrabia). Jakich fotografów prawie nie ma? Portrecistów, bo oni czasami (niektórzy bardzo często) sięgają po płytką GO. I tych co często potrzebują wysokich ISO (śluby, reportaż, sport). Nie bez powodu tych fotografów tu prawie nie ma. Znajdziecie wyjątki, ale one potwierdzają regułę. i dają się wytłumaczyć. Np zasiedzeniem.
Z mojego punku widzenia mniejsza GO ma dla mnie sens przy portrecie i do tego w zupelnosci wystarczy szklo m.Zuiko 75mm/1.8.
Przy fotach krajobrazowych oraz rodzinnych wystarczy GO jaka daje m,Zuiko 12-40/4 PRO.
Ogolnie te 2 szkla to wszystko czego potrzebuje.
Co do ISO i szumów mamy wystarczajaco dobre narzedzie, ktore potrafia czynic cuda (TOPAZ, DxO PureRAW2).
Z mojego punku widzenia mniejsza GO ma dla mnie sens przy portrecie i do tego w zupelnosci wystarczy szklo m.Zuiko 75mm/1.8.
Lub Samyang 85/1,4. Wprawdzie manual, ale... :)
https://www.cyfrowe.pl/obiektyw-samyang-mf-85-mm-f-14-mk2-micro-4-3-p.html?utm_source=ceneo&utm_medium=referral&utm_campaign=69524&pozostale&ceneo_cid=eac48721-1465-3cae-9dcd-a81c0e81a677
Z mojego punku widzenia mniejsza GO ma dla mnie sens przy portrecie i do tego w zupelnosci wystarczy szklo m.Zuiko 75mm/1.8.
Przy fotach krajobrazowych oraz rodzinnych wystarczy GO jaka daje m,Zuiko 12-40/4 PRO.
Ogolnie te 2 szkla to wszystko czego potrzebuje.
Co do ISO i szumów mamy wystarczajaco dobre narzedzie, ktore potrafia czynic cuda (TOPAZ, DxO PureRAW2).
Jeżeli ci wystarcza 75/1.8 to samo z siebie nie czyni z ciebie fotografa portretowego. 12-40/4 portrety też można robić? Można. 75 to ekwiwalent 150 mm na FF. To już dobra separacja planów i gdy drugi plan jest odległy to zdjęcia wyjdą fajne. Co zrobisz gdy masz wnętrze, brak odejścia a drugi plan blisko modelki? Czyli najczęstsza sytuacja na sesjach we wnętrzach? Pomijam to,że wtedy już sie wchodzi na wyższe ISO. Możesz robić portrety (mozna je robić wszystkim) ale jesteś mocno ograniczony w działaniach, tzn w efektach jakie możesz osiągać.
Lub Samyang 85/1,4. Wprawdzie manual, ale... :)
https://www.cyfrowe.pl/obiektyw-samyang-mf-85-mm-f-14-mk2-micro-4-3-p.html?utm_source=ceneo&utm_medium=referral&utm_campaign=69524&pozostale&ceneo_cid=eac48721-1465-3cae-9dcd-a81c0e81a677
To też długie szkło, w systemie jest coś lepszego, nada się do portretów także we wnętrzach, ma AF. czyli Zuiko 45/1.2 PRO
Zauważ, że piszą o Samyangu jako o portretówce, ale to obiektyw FF i po prostu jest robiony także na mniejsze bagnety. I czym mniejszy bagnet to robi się on "dłuższy, ciemniejszy i mniej portretowy".
Darekw1967
10.02.23, 11:38
Jeżeli ci wystarcza 75/1.8 to samo z siebie nie czyni z ciebie fotografa portretowego. 12-40/4 portrety też można robić? Można. 75 to ekwiwalent 150 mm na FF. To już dobra separacja planów i gdy drugi plan jest odległy to zdjęcia wyjdą fajne. Co zrobisz gdy masz wnętrze, brak odejścia a drugi plan blisko modelki? Czyli najczęstsza sytuacja na sesjach we wnętrzach? Pomijam to,że wtedy już sie wchodzi na wyższe ISO. Możesz robić portrety (mozna je robić wszystkim) ale jesteś mocno ograniczony w działaniach, tzn w efektach jakie możesz osiągać.
To też długie szkło, w systemie jest coś lepszego, nada się do portretów także we wnętrzach, ma AF. czyli Zuiko 45/1.2 PRO
Zauważ, że piszą o Samyangu jako o portretówce, ale to obiektyw FF i po prostu jest robiony także na mniejsze bagnety. I czym mniejszy bagnet to robi się on "dłuższy, ciemniejszy i mniej portretowy".
Ziomu... Ogolnie troche bzdurek nawypisywales.
Nie wiem o co Ci chodzi w sprawie focenia portretów m.Zuiko 75mm/1.8 ?
Czy masz z TYM JAKIS PROBLEM ? Ogniskowa Ci nie pasuje ? Bo mi w 100% wystarcza ;)
Czy nie da sie tym szklem focic portretów ??? Wiec co TY p.... o "nie czynieniu ze mnie fotografa portretowego" ???
Gdzie Ci napisalem ze szklem m.Zuiko 12-45/4 PRO nie robie portretów ???
Wydaje mi sie ze nieco sie zagalopowales sie w tej kwestii portretów i wlasnym poradnictwem i zaczynasz "wymyslac" problemy tam gdzie inni ich nie maja ;)
Darek, zapraszam na wernisaż, wymiana zdań na żywo jest zawsze spokojniejsza niż udowadnianie sobie czegoś na forum. Gdzie można być niewłaściwie zrozumianym.
Uwielbiam separacje planów jakie dają dłuższe ogniskowe, szkło 75 to ekwiwalent 150. Super, ale nie zmieścisz sie z nim we wnętrzach. Wtedy do akcji wchodzi 12-45. Gdzie ja pisałem że nie używasz 12-45? Zirytował cie mój tekst i wkładasz mi w usta coś czego nie napisałem.
Wernisaż jest w czwartek 16.02 o 18.00, w MDK na Marcinkowskiego 12. Uczę portretu, 3 osoby robiły swoje prace dyplomowe pod moim nadzorem, te (i innych uczniów zdjęcia) będą tam wystawione. Ja uczę do 18.05, na wernisaż się spóźnię, będę 18.30
Tam będą członkowie kilku grup fotograficznych - GMK - grupa miłośników kadru, fotoaktywni, byli i aktualni studenci BAF, moi uczniowie. Sami pasjonaci.
Jeśli ktokolwiek inny ma chęć wpaść to zapraszam oczywiście także https://www.facebook.com/events/2232669266912307/?ref=newsfeed
Darekw1967
10.02.23, 17:33
Darek, zapraszam na wernisaż, wymiana zdań na żywo jest zawsze spokojniejsza niż udowadnianie sobie czegoś na forum. Gdzie można być niewłaściwie zrozumianym.
Uwielbiam separacje planów jakie dają dłuższe ogniskowe, szkło 75 to ekwiwalent 150. Super, ale nie zmieścisz sie z nim we wnętrzach. Wtedy do akcji wchodzi 12-45. Gdzie ja pisałem że nie używasz 12-45? Zirytował cie mój tekst i wkładasz mi w usta coś czego nie napisałem.
Wernisaż jest w czwartek 16.02 o 18.00, w MDK na Marcinkowskiego 12. Uczę portretu, 3 osoby robiły swoje prace dyplomowe pod moim nadzorem, te (i innych uczniów zdjęcia) będą tam wystawione. Ja uczę do 18.05, na wernisaż się spóźnię, będę 18.30
Tam będą członkowie kilku grup fotograficznych - GMK - grupa miłośników kadru, fotoaktywni, byli i aktualni studenci BAF, moi uczniowie. Sami pasjonaci.
Jeśli ktokolwiek inny ma chęć wpaść to zapraszam oczywiście także https://www.facebook.com/events/2232669266912307/?ref=newsfeed
Dla wyjasnienia napisze jeszcze raz o co mi chodzilo:
Twoj doslowny cytat-zdanie pod moim adresem:
-- cytat ---
"Jeżeli ci wystarcza 75/1.8 to samo z siebie nie czyni z ciebie fotografa portretowego"
------------
Nie wiem na jakiej podstawie tak wywnioskowales ale... Wyszla Ci fotograficzna bzdura 2023 roku.
Pisales, jak widzisz focenie portretów i ok... Szanuje to co lubisz robic jednak
nie oceniam na podstawie sprzetu czy to czyni z Ciebie fotografa portretowego czy nie czyni.
Mysle, ze juz zalapales kontekst i swoja niestosownosc w tym temacie ;)
Nie wiem czy to wynika z Twojej aktualnej pozycji gdzie uczysz ludzi i nabywasz podswiadomie "belferskich zachowan" czy
po prostu wychodzi u Ciebie brak skromnosci w tym temacie i zrozumienia innych fotografów ktorzy niekoniecznie musza myslec jak Ty ;)
Co do zaproszenia. Dzieki za info. Moze kiedys bedzie okazja.
Podtrzymuję swoje zdanie, bo po prostu żaden obiektyw (i jego używanie) nie czyni z jego użytkownika fotografa portretowego. O tym może świadczyć jego portfolio (co w nim dominuje) i jednak w pewnym (dużym) stopniu sprzęt jaki używa. Bo każdy dobiera sprzęt pod tematykę w jakiej się specjalizuje. Przejaskrawiając: czy focący ptaki będzie miał kolekcje szerokich kątów i jeden telezoom? No nie bardzo. Jesli chce siedzieć w tej dziedzinie to powinien mieć optykę pod te dziedzinę.
Każdy fotograf wykonuje (choćby czasami) zdjęcia portretowe, najróżniejszymi obiektywami. Czy to znaczy, że są portrecistami? Nastolatki robiące selfie smartfonami nimi są? Nie.
Przyjmijmy, że przydaje sie specjalizacja. Nie można być dobrym we wszystkim. Śluby, macro, architektura, packshoty, reklama, krajobraz, portret to wszystko jest daleko od siebie. W życiu bym nie powiedział o sobie, że jestem reporterem czy krajobrazowcem, choć każdy z wymienionych wcześniej też gatunków robiłem. Ze 20 ślubów czy zorganizowanie plenerów krajobrazowych w Toskanii i Maroku nie robi ze mnie fotografa tych dziedzin.
Sprzęt może jednak wskazywać na to czym się para fotograf. Body z dużą matrycą (FF) i jedyne obiektywy 85/1.2, 105/1.4, 135/1.8 (np plus jakiś zoom typu 24-70) wskażą mi że to ktoś kto robi głównie portrety. Ktoś nie chcący wydawać tyle na hobby ograniczy się do skromniejszej szklarni, ale wiadomo w jakim kierunku by szły jego zakupy. I właściwie wiadomo od czego się zaczyna.
Oczywiste, że przeglądam zdjęcia z tematyki jaka mnie interesuje, portfolia topowych fotografów. Czasami filmów na YT. No i co ja mam napisać, żeby nikogo nie urazić na tym forum? Nie ma co zaklinać rzeczywistości, nie znam, nie słyszałem o tym by ci portreciści pracowali na małych matrycach. Może kogoś takiego znajdziecie, ale to będą wyjątki.
pstrykacz_smartfonowy
10.02.23, 20:52
Podtrzymuję swoje zdanie, bo po prostu żaden obiektyw (i jego używanie) nie czyni z jego użytkownika fotografa portretowego. O tym może świadczyć jego portfolio (co w nim dominuje) i jednak w pewnym (dużym) stopniu sprzęt jaki używa. Bo każdy dobiera sprzęt pod tematykę w jakiej się specjalizuje.
Każdy fotograf wykonuje (choćby czasami) zdjęcia portretowe, najróżniejszymi obiektywami. Czy to znaczy, że są portrecistami? Nastolatki robiące selfie smartfonami nimi są? Nie.
Body z dużą matrycą (FF) i jedyne obiektywy 85/1.2, 105/1.4, 135/1.8 (np plus jakiś zoom typu 24-70) wskażą mi że to ktoś kto robi głównie portrety. Nie ma co zaklinać rzeczywistości, nie znam, nie słyszałem o tym by ci portreciści pracowali na małych matrycach. Może kogoś takiego znajdziecie, ale to będą wyjątki.
Czyli wykluczasz cykl portretów zrobionych np rybim okiem?
Ktoś robiący zdjęcie smartfonem czym się różni od fotografa robiącego... portret z aparatem naprzeciw lustra? Czyż oba to nie autoportrety?
Ktoś robił w Polsce - nawet kilku fotografów portrety m43 ale szybko pouciekali do fuji albo inne FF czy SF.
Czy kiedyś popularność portretow nie wynikała z ograniczeń techniczno-technologicznych? I takie zdjęcia łatwo się robiło i można było na nich zarabiać? Jak wielkoformatowe passpartu.
No i w końcu czy płytka głębia może narzucać portretowość skoro wskazujesz jasne tele?
Twoj doslowny cytat-zdanie pod moim adresem:
-- cytat ---
"Jeżeli ci wystarcza 75/1.8 to samo z siebie nie czyni z ciebie fotografa portretowego"
Akurat o to bym się nie obrażał. Mnie też samo posiadanie obiektywów makro nie czyni makrofotografem - co więcej - pierwszy obiektyw makro kupiłem dopiero po wielu latach zajmowania się tą dziedziną. Przedtem przez lata (jeszcze w czasach analogowych) radziłem sobie używając pierścieni pośrednich, mieszków i soczewek nasadkowych. Również w epoce fotografii cyfrowej przez wiele lat chętnie (a nawet znacznie częściej niż cyfrowej lustrzanki) używałem do makrofotografii aparatów kompaktowych - wiele zdjęć które pokazywałem na wystawach i również na naszym forum było robione właśnie aparatami kompaktowymi.
Fotografem portretowym czyni Cię Twoje portfolio a nie to jakim sprzętem pracujesz. I jeżeli potrafisz robić świetne portrety sprzętem na widok którego inni uprawiający tę dziedzinę uśmiechają się z lekceważeniem - to tylko jeszcze lepiej świadczy o Twoich umiejętnościach.
No tak, bo mieszek i pierścienie to nie jest specjalistyczne wyposażenie do macro? I obiektyw mikroskopowy też nie? Jak kompakty dawał skale 1:2 to też juz był sprzet do makrofotografii. Nie używałeś czegokolwiek. Uzywałes tego co potrzeba w tej dziedzinie. Specjalizujesz sie w tej dziedzinie. I nadal fotografujesz tym samym? Czy jednak zmieniałeś stopniowo sprzęt pod kątem specjalizacji? Pytanie retoryczne. Portrecista też będzie szedł w sprzęt portretowy. Ptasiasrz kupował tele, robiący architekture chętnie sięgnie po TS.
1. Niczego nie wykluczam. Zawsze podaje Gierałtowskiego jako (wybitnego) twórcę używającego w portrecie obiektywów szerokokątnych. Czy to oznacza, że producenci powariowali mówiąc, że portretówki to krótkie tele? Nie.
2. Jest kilkanaście (jak nie więcej) rodzajów portretu. Serio. Jesli lubimy szufladkować. Albo dwa - dobre i złe :) Oczywistościa jest to, że nie zawsze portret to mała GO. Ba, są dziedziny gdzie króluje portret z ostrością wszędzie. Np tego typu podejście dominuje w portrecie beauty/glamour.
3. Jasne szkło można przymknąć do f 8.0. Odwrotnie się nie da. Kitowego zooma z f 5,6 na długim końcu nie otworzę do 1.8, a jak do tego matryca będzie mała to ani nie będzie wystarczająco dużo światła ze względu na szkło, ani nie będzie świetnego wysokiego ISO z powodu matrycy. Tu znowu przejaskrawiam, by pokazać, że sprzęt nie jest bez znaczenia. Nie oszukujmy sie. Ptasiarzowi też powiesz, że można robic ptaki mając szkło 100 mm? A można, znajomy (ma piekny dom pod miastem) dokarmia ptaki i ma je na 2-3 m. Czy taki wyjątek świadczy o tym jaki generalnie sprzęty chcą mieć ptasiarze?
4. Twórcy nie lubią być ograniczani. Wolą mieć pole manewru. Bo np fotografując w terenie trzeba sie dostosować do zastanych warunków. Przydaje się wysokie ISO (mało kto mówi o tym w kontekście portretu a tak jest) no i lepiej mieć 1.2 niż go nie mieć.
Jeśli tego nie masz to nie znaczy, że nie możesz sie zajmować portretem. Ale to znaczy też, że w pewnych sytuacjach nie dasz rady, tzn twój sprzęt cie ograniczy. Robić portret w studiu, błysk, duże GO (portrety beauty) można czymkolwiek, naprawdę, tu nie ma wielkich wymagań. Jest mnóstwo zależnosci, wiele rodzai portretów. Bo to nie wyłacznie zdjęcia twarzy.
5. Jak się głęboko wejdzie w temat to okazuje się, że to wszystko ma tyle odcieni, tyle opcji że ciężko jest generalizować. Stąd potem sie biorą wypracowania takie długie jak to po to by ukazać to ciut wszechstronniej.
Milknę bo mnie Bodzip zbanuje ;)
By być bardziej w temacie wątku. Pan bardzo rzeczowo i serio mówi o wielkościach matryc i do czego są predysponowane. Pedysponowane - słowo klucz. Przykład. Fiatem 126 p wożono towary. Da się? Dało się. Czy to znaczy, że jest do tego predysponowany? No nie.
https://www.youtube.com/watch?v=-fqpo2sx6gk
Facet nie położył w dodatku nacisku na wagę i rozmiar co jest decydujące dla podróżników i nie tylko, mówi bardziej o obrazowaniu.
pstrykacz_smartfonowy
10.02.23, 22:09
3. Jasne szkło można przymknąć do f 8.0. Odwrotnie się nie da. Kitowego zooma z f 5,6 na długim końcu nie otworzę do 1.8, a jak do tego matryca będzie mała to ani nie będzie wystarczająco dużo światła ze względu na szkło, ani nie będzie świetnego wysokiego ISO z powodu matrycy. Tu znowu przejaskrawiam, by pokazać, że sprzęt nie jest bez znaczenia. Nie oszukujmy sie. Ptasiarzowi też powiesz, że można robic ptaki mając szkło 100 mm? A można, znajomy (ma piekny dom pod miastem) dokarmia ptaki i ma je na 2-3 m. Czy taki wyjątek świadczy o tym jaki generalnie sprzęty chcą mieć ptasiarze?
By być bardziej w temacie wątku. Pan bardzo rzeczowo i serio mówi o wielkościach matryc i do czego są predysponowane.
Facet nie położył w dodatku nacisku na wagę i rozmiar co jest decydujące dla podróżników i nie tylko, mówi bardziej o obrazowaniu.
Zauważyłem cholercia to f i to iso:evil:.
U mnie w parku kaczki i łabędzie można z 25mm czyli 50mm robić. Ale na dzięcioły w lesie to moje 150mm czyli 300mm... no jest za mało.
Jeśli chodzi o film to nie dałem łapki czyli trochę się zgadzam ale nie ze wszystkim. Używam od dawna łapek bo mi wyciszył komentarze. :lol:
Dobrze, że nasz Admin jest bardziej łaskawy :mrgreen:
No tak, bo mieszek i pierścienie to nie jest specjalistyczne wyposażenie do macro? I obiektyw mikroskopowy też nie? Jak kompakty dawał skale 1:2 to też juz był sprzet do makrofotografii. Nie używałeś czegokolwiek. Uzywałes tego co potrzeba w tej dziedzinie. Specjalizujesz sie w tej dziedzinie. I nadal fotografujesz tym samym? Czy jednak zmieniałeś stopniowo sprzęt pod kątem specjalizacji? Pytanie retoryczne. Portrecista też będzie szedł w sprzęt portretowy. Ptasiasrz kupował tele, robiący architekture chętnie sięgnie po TS.
I w jakim stopniu to co piszesz obala moją tezę że samo posiadanie obiektywów makro nie czyni makrofotografem? Mieszek i pierścienie to wyposażenie dodatkowe - niezbędne dla makrofotografa podobnie jak dla portrecisty niezbędne są odpowiednie zestawy oświetleniowe, blendy itp. sprzęt. Obiektywy były standardowe (mikroskopowych nigdy nie używałem). Nie posiadając obiektywu do makro mogłem robić całkiem dobre zdjęcia makro Może nie każdy ich rodzaj, ale te które byłem w stanie zrobić robiły duże wrażenie. Podobnie w przypadku portretu - sam piszesz że są bardzo różne rodzaje portretu. Czy do każdego z nich jest potrzebny stałoogniskowy obiektyw o dużej jasności? Nigdy nie widziałeś dobrego portretu zrobionego amatorskim zoomem?
Jedno jest pewne - nie posiadany sprzęt a wykonane zdjęcia świadczą o jakości i profesjonalizmie fotografa. Można mieć skromny sprzęt i robić wspaniałe zdjęcia a znam też takich którzy nakupowali walizki świetnego sprzętu i nie potrafią go wykorzystać.
Ciekawe, że w wyposażeniu portrecisty nie wymieniłeś obiektywu. Uważam to za najważniejsze z narzędzi. Body jest na drugim miejscu. Zresztą taka hierarchia jest w prawie każdej dziedzinie fotografii.
..Nigdy nie widziałeś dobrego portretu zrobionego amatorskim zoomem? .
Widziałem. Co więcej widziałem dobre portrety zrobione telefonem komórkowym. Autorstwa uczniów, którzy na zdalnym nauczaniu siedząc w domu nie mieli dostępu do aparatów, dawałem im ćwiczenia mozliwe do wykonania telefonem komórkowym. Ćwiczenia na portrety dostawali kilka razy, pandemia trwała długo. Np oświetl twarz jedną żarówką. Albo zrób pomysłowe zdjęcie członkowi rodziny z rekwizytem wskazującym na jego pracę/hobby albo sport jaki uprawia itd. Potem to samo, ale jako autoportret. Miewali świetne pomysły, były fajne zdjęcia. Zapamiętałem dziewczynę która zrobiła high-key, choc tego jeszcze nie przerabiałem. Dobrała wszystko białe, tło białe, użyła nawet waty jako elementu stroju. Światło z okna, przypadkiem pięknie wszystko wydobyło. Przypadki bywają super. Wiemy to.
Pytanie czy można ich nazwać portrecistami. Na ile nie w pełni świadome (albo czasami wręcz przypadkowe) wykonanie świetnego zdjęcia świadczy o poziomie fotografa. Bo jesli udał sie świetny portret, dwa, trzy, a 10 innych było kiepskich i generalnie uczeń na innych sesjach (tez portretowych) odwalał kaszanę to jak to ocenić?
Sprzęt nie czyni fotografa, ale udane zdjęcie też nagle nie czyni kogoś fotografem. Generalnie jednak chyba należy się zgodzić z tym, że poszerzenia wiedzy w danym temacie, nagromadzone doświadczenie idzie dosyć równolegle z pewnymi zmianami w sprzęcie jakim się ktoś posługuje. Ty jestes tego przykładem, ja też i wielu, wielu innych też. Są ludzie majętni, którzy na starcie sobie kupią to co najlepsze, co nie znaczy, że będą robili najlepsze zdjęcia.
Sęk w tym, żeby nie wyciągać wyjątków jako coś, co przeczy temu jak to generalnie jednak wygląda, bo tak odczytuje niektóre wpisy tutaj. Są wyjątki i jest reguła, po co jej zaprzeczać?
Darekw1967
11.02.23, 01:01
Podtrzymuję swoje zdanie, bo po prostu żaden obiektyw (i jego używanie) nie czyni z jego użytkownika fotografa portretowego. O tym może świadczyć jego portfolio (co w nim dominuje) i jednak w pewnym (dużym) stopniu sprzęt jaki używa. Bo każdy dobiera sprzęt pod tematykę w jakiej się specjalizuje. Przejaskrawiając: czy focący ptaki będzie miał kolekcje szerokich kątów i jeden telezoom? No nie bardzo. Jesli chce siedzieć w tej dziedzinie to powinien mieć optykę pod te dziedzinę.
Każdy fotograf wykonuje (choćby czasami) zdjęcia portretowe, najróżniejszymi obiektywami. Czy to znaczy, że są portrecistami? Nastolatki robiące selfie smartfonami nimi są? Nie.
Przyjmijmy, że przydaje sie specjalizacja. Nie można być dobrym we wszystkim. Śluby, macro, architektura, packshoty, reklama, krajobraz, portret to wszystko jest daleko od siebie. W życiu bym nie powiedział o sobie, że jestem reporterem czy krajobrazowcem, choć każdy z wymienionych wcześniej też gatunków robiłem. Ze 20 ślubów czy zorganizowanie plenerów krajobrazowych w Toskanii i Maroku nie robi ze mnie fotografa tych dziedzin.
Sprzęt może jednak wskazywać na to czym się para fotograf. Body z dużą matrycą (FF) i jedyne obiektywy 85/1.2, 105/1.4, 135/1.8 (np plus jakiś zoom typu 24-70) wskażą mi że to ktoś kto robi głównie portrety. Ktoś nie chcący wydawać tyle na hobby ograniczy się do skromniejszej szklarni, ale wiadomo w jakim kierunku by szły jego zakupy. I właściwie wiadomo od czego się zaczyna.
Oczywiste, że przeglądam zdjęcia z tematyki jaka mnie interesuje, portfolia topowych fotografów. Czasami filmów na YT. No i co ja mam napisać, żeby nikogo nie urazić na tym forum? Nie ma co zaklinać rzeczywistości, nie znam, nie słyszałem o tym by ci portreciści pracowali na małych matrycach. Może kogoś takiego znajdziecie, ale to będą wyjątki.
Przerobiles swoje twierdzenie i to w 2 wersji wyglada znacznie lepiej.
Bylo:
-- cytat ---
"Jeżeli ci wystarcza 75/1.8 to samo z siebie nie czyni z ciebie fotografa portretowego. 12-40/4 portrety też można robić? Można"
------------
A teraz jest:
--- cytat ----
Podtrzymuję swoje zdanie, bo po prostu żaden obiektyw (i jego używanie) nie czyni z jego użytkownika fotografa portretowego.
O tym może świadczyć jego portfolio (co w nim dominuje) i jednak w pewnym (dużym) stopniu sprzęt jaki używa.
----------
Zgadzam sie, ze wyniki moga okreslac czy ktos jest portrecista lub nim nie jest jednak nie ma to zadnego znaczenia czy uzyje szkla 75mm/1.8 czy nie.
Nie zgadzam sie co do sprzetu i jego duzego znaczenia w tej kwestii.
Najwieksze znaczenie ma wiedza, talent i umiejetnosci oraz doswiadczenie.
Czy dawniejsi fotografowie posiadali super sprzet i super szkla ?
W stosunku do obecnych czasów mieli g... sprzet a potrafili nim robic piekne portrety wiec teza o koniecznie dobrym sprzecie srednio tutaj mnie przekonuje.
Ogolnie nie wazne jakim kto foci sprzetem ale to co nim uzyskuje w praktyce.
Nawet smartfonem mozna zrobic ladne foty ;)
Znalem kiedys fotografa, ktory focil piekne portrety systemem 4/3, wiec niekoniecznie musi byc FF i szkla o jasnosci f.1.2 aby powstaly dobre portrety ;)
Napisałeś w czasie przeszłym. Ale teraz już nie foci 4/3, przeszedł na większa matrycę i ma inne obiektywy? Pisałem o pewnych predyspozycjach sprzętowych, a nie o tym, że się nie da. Pewne nurty to praca na max GO. Wantuch był ambasadorem Olympusa, co prawda to akty, ale on chciał mieć wszystko ostre i miał to w 4/3. Studio i beauty spokojnie da się ogarnąć 4/3.
Zgadzam sie, ze wyniki moga okreslac czy ktos jest portrecista lub nim nie jest jednak nie ma to zadnego znaczenia czy uzyje szkla 75mm/1.8 czy nie.
Nie zgadzam sie co do sprzetu i jego duzego znaczenia w tej kwestii.
Najwieksze znaczenie ma wiedza, talent i umiejetnosci oraz doswiadczenie.
Czy dawniejsi fotografowie posiadali super sprzet i super szkla ?
W stosunku do obecnych czasów mieli g... sprzet a potrafili nim robic piekne portrety wiec teza o koniecznie dobrym sprzecie srednio tutaj mnie przekonuje.
Ogolnie nie wazne jakim kto foci sprzetem ale to co nim uzyskuje w praktyce.
Nawet smartfonem mozna zrobic ladne foty ;)
...niekoniecznie musi byc FF i szkla o jasnosci f.1.2 aby powstaly dobre portrety ;)
Od końca. Nie napisałem, że musi się posiadać f 1.2 by powstały dobre portrety. Napisałem, że posiadanie jasnej optyki poszerza możliwości.
O robieniu smartfonem też pisałem, o uczniach czy uczennicy którzy to zrobili dobre zdjęcia. Sam wiesz, że w Bydzi był Cameraimage. Jeden z operatorów (nie pomnę nazwiska, powiedzmy że światowa czołówka) zachęcał młodzież wypełniającą cała salę Opery Nova by po prostu robiła filmy tym co ma. Smartfonami, ajfonami. Bo liczy się przekaz, pomysł. Bo trzeba ćwiczyć, zbierać doświadczenie w pracy z ludźmi, widzieć światło itd.
Napisałeś, że znaczenie ma wiedza, talent, doświadczenie. Absolutnie zgoda. No to teraz pokaż mi takiego fotografa z talentem, wiedzą i doświadczeniem który robi byle czym, nie ma portretowego szkła. Który nie dobrał optyki do tematu, do sposobu w jaki go realizuje. Pokaż mi reżysera (operatora), który kręci filmy ajfonem, którego sam chwile wcześniej proponował innym. Ale jako coś na początek, bo potem taki sprzęt ogranicza. (tak, wiem, sa filmy nakręcone telefonami, no i te filmy są znane głownie z tego, że sa zrobione telefonem, a nie z tego że sa dobre).
Nie wiem dlaczego stawiasz w kontrze doświadczenie vs dobry sprzęt? Jedno wyklucza drugie czy co? Wręcz przeciwnie. Każdy chce mieć najlepsze narzędzia. Co nie wyklucza, że to może być coś niestandardowego. Przypomnę Gierałtowskiego i szerokie kąty. Na pewno wiesz, że niektórzy wcale nie szukają najlepszej optyki w sensie najjaśniejsza, bo np szukają czegoś w bokehu i używają szkieł w rodzaju np Kodak Aeroektar, stary manualny obiektyw do zdjęć .. lotniczych, oczywiście manualny. Pisałem, że portret to niesamowicie rozległa dziedzina, że ma wiele odmian, a artyści jak to artyści - szukają drogi innej niż inni, bo chcą być rozpoznawalni, oryginalni. Doświadczony portrecista będzie szukał "swojej" optyki. Zrobi dobry portret wszystkim, denkiem od butelki? Pewnie tak, ale myślisz, że chce się zmuszać do robienia czymś co mu nie leży?
Co do dawnych obiektywów to wcale nie musiały być kiepskie. Pamietaj, że 100 lat temu porównywało się zdjęcia z innymi zdjęciami zrobionymi 100 la temu, w tamtejszych czasach, wtedy nie było Sigm Art ;) Swoją drogą to stare Petzvale są dziś bardzo poszukiwane i nawet znowu je zaczęto robić. Tak samo jak Trioplany, choć ja tych ostatnich w portrecie nie lubię (zbyt agresywny bokeh).
Mamy mokry kolodion (wetplate), ambrotypię. Starą techniką robioną także dziś. Mało kto potrafi zrobić doskonałe zdjęcie w tej technice, ale i tak one robią wrażenie. Aparat bez AF ;) optyka niedoskonała. No to co? Też próbuję to robić, mam 18x24 i obiektyw Lysioskop z 1895 roku o jasności ... 7,1. Czy jak masz przed sobą ambrotypię dużego formatu i zdjęcie beauty to w ogóle usiłujesz to porównywać i wskazać które zdjęcie jest lepsze, a już w ogóle wskazać co zrobiono "lepszym" sprzętem? Lepszy do ambrotypii jest inny sprzęt niż FF i jego optyka. Mówiłem już, że portret to szeroka dziedzina? ;) ;) ;)
Co do naszej nieszczęsnej rozmowy o konkretnym 75/1.8 to nie mówię, że się nie da robić nim portretów (wszystkim się da). Powtórzę, na 4/3, to ekwiwalent 150 mm na FF, czyli obiektyw na tyle długi, że bardzo fajnie separuje plany, powoduje, że tło jest bardzo rozmyte, tak jakby to była płytka GO. Jesli osądziłem cie, że portret to nie Twoja główna twórczość to nie dlatego, że masz 75 mm, tylko dlatego, że nie masz oprócz tego czegoś krótszego. np 45 mm. No chyba, że jesteś Gierałtowski bis ;) (gdyby tak było to komplement) i robisz szerokim kątem. Ba, poczytaj sobie o Nikkorze 200/2 i jakie są opinie co to szkło robi. Mam go i rozumiem, że może ci sie podobać Twoje 150 mm. Sęk w tym, że to nie jest moja jedyna portretówka, bo mało jest sytuacji, gdy można jej użyc. Ja to przesadzam jeśli chodzi o ilość sprzetu, ale te 85 to we wnętrzach trzeba miec. Albo mniej, 50 (FF). Mam też 105, 135, jasnego 70-200, mam 75 ale 3,5 :) (trioplan) i jeszcze kilka innych (np Sonnar 180 na Hasselbladzie 503). Mam tyle między innymi dlatego, że szkoła nie ma i daję swój sprzęt na zajeciach (Hasela i 200/2 nie, bez przesady, jeden aparat mi juz zepsuto).
Zauważ, że wymieniłem już mnóstwo opcji czym się robi i robiło kiedyś portrety. Mam absolutnie tego świadomość. Ja ten temat zgłębiam ponad 40 lat i to w aspektach o jakich w ogóle nie zaczelismy mówić i które tu w wątku nie mają znaczenia (np o aspektach psychologicznych, że człowiek zakłada maski w zależności od sytuacji i taką maskę zakłada pozując, jakie są sposoby by mu te maskę zdjąć, historia portretu, prawo do wizerunku), o oświetleniu, rzecz podstawowa, no ale nie na ten wątek. O .. czasie ekspozycji, bo wbrew dzisiejszym tendencją klasyka mówi, że nie powinien być zbyt krótki itd itd. O, jest jedna rzecz. Dla Ciebie. Wiesz, że jak sie nie ma obiektywu z płytką GO to zalecano ostrość ustawiac na nos, bo oczy wejdą w GO i jest szansa, że uszy będą nieostre?
Czasami wręcz przekleństwem jest wiedziec za duzo, bo wszystko przestaje byc takie czarno - białe. Dostarczyłem mnóstwa przykładów (a jest ich więcej, zapewniam) na rzeczy będące poza naszym współczesnym głównym nurtem fotogarfii portretowej. Przykładów niby przeczących temu co napisałem. Niby. Bo po pierwsze wiele z tych "innych" rzeczy też się najlepiej robi typowymi obiektywami portretowymi albo robi na większych "matrycach" (ambrotypia), a po drugie to wyjątki. Bo jeśli kilka % ma przesłaniać to co się robi w 95% przypadków to sie nigdy nie dogadamy.
Ciekawe, że w wyposażeniu portrecisty nie wymieniłeś obiektywu. Uważam to za najważniejsze z narzędzi. Body jest na drugim miejscu. Zresztą taka hierarchia jest w prawie każdej dziedzinie fotografii.
Z bardzo prostego powodu - bo nie jest wyposażeniem dodatkowym. Z tego samego powodu nie wymieniłem też samego aparatu.
Widziałem. Co więcej widziałem dobre portrety zrobione telefonem komórkowym. Autorstwa uczniów, którzy na zdalnym nauczaniu siedząc w domu nie mieli dostępu do aparatów, dawałem im ćwiczenia mozliwe do wykonania telefonem komórkowym. Ćwiczenia na portrety dostawali kilka razy, pandemia trwała długo. Np oświetl twarz jedną żarówką. Albo zrób pomysłowe zdjęcie członkowi rodziny z rekwizytem wskazującym na jego pracę/hobby albo sport jaki uprawia itd. Potem to samo, ale jako autoportret. Miewali świetne pomysły, były fajne zdjęcia. Zapamiętałem dziewczynę która zrobiła high-key, choc tego jeszcze nie przerabiałem. Dobrała wszystko białe, tło białe, użyła nawet waty jako elementu stroju. Światło z okna, przypadkiem pięknie wszystko wydobyło. Przypadki bywają super. Wiemy to.
Pytanie czy można ich nazwać portrecistami. Na ile nie w pełni świadome (albo czasami wręcz przypadkowe) wykonanie świetnego zdjęcia świadczy o poziomie fotografa. Bo jesli udał sie świetny portret, dwa, trzy, a 10 innych było kiepskich i generalnie uczeń na innych sesjach (tez portretowych) odwalał kaszanę to jak to ocenić?
Sprzęt nie czyni fotografa, ale udane zdjęcie też nagle nie czyni kogoś fotografem. Generalnie jednak chyba należy się zgodzić z tym, że poszerzenia wiedzy w danym temacie, nagromadzone doświadczenie idzie dosyć równolegle z pewnymi zmianami w sprzęcie jakim się ktoś posługuje. Ty jestes tego przykładem, ja też i wielu, wielu innych też. Są ludzie majętni, którzy na starcie sobie kupią to co najlepsze, co nie znaczy, że będą robili najlepsze zdjęcia.
Sęk w tym, żeby nie wyciągać wyjątków jako coś, co przeczy temu jak to generalnie jednak wygląda, bo tak odczytuje niektóre wpisy tutaj. Są wyjątki i jest reguła, po co jej zaprzeczać?
Pojedyncze udane zdjęcie nikogo nie czyni specjalistą w danej dziedzinie fotografii. Ale całe portfolio odpowiednio dobrych zdjęć już tak. Sprzęt jest narzędziem i jego odpowiedni dobór ułatwia pracę. Ale to jednak tylko narzędzie - i jeśli koś z jakiegoś powodu (obojętne jakiego - mogą to być finanse a może też być artystyczna maniera) potrafi zgromadzić portfolio świetnych zdjęć sprzętem który teoretycznie nie jest do danej dziedziny fotografii zalecany to tym większy szacunek dla niego.
Gdy idę do muzeum, na wystawę, wernisaż, podziwiam architekturę itd, nie wiem czym były wykonane dane dzieła, i szczerze mówiąc mało mnie to obchodzi. Więc nie ważne, ile więcej tekstu tu wypiszesz przy kolejnej odpowiedzi. Tak jak pisze Darekw1967, ważny jest efekt
Zgadzam się z Wami. Bodzip bądź tak miły i wydziel nasze rozważania o portrecie.
Marcin Tyszka fotografuje smartfonem i nieźle mu to wychodzi. Nie jest to tylko chwyt marketingowy ( huawei) miał z nim kiedyś umowę i robił sesje glamur 20tką. Ale nadal sporo pracy wykonuje dobrymi smartfonami. Wiem to, gdyż znam go osobiście od lat i nie tylko robi to dla pieniędzy ale i przyjemności. Ja swoją wieloletnią serię portretową robię albo 150 albo 300 i są to jednak portrety. Przynajmniej jury konkursów fotograficznych ich nie odrzuca a czasami nagradza. Sprzęt to rzecz drugorzędna, liczy się to co masz w głowie i sercu a w tedy zrobisz świetnie zdjęcie nawet z założonym deklem na obiektywie ;-) 75 1.8 to świetny obiektyw do portretów choć ja oczywiście wolę 12-40 z którym się nie rozstaję tak jak kiedyś z 12-60.
@jagger
(https://forum.olympusclub.pl/members/12676-jagger)W agencjach modelek testy na szybko też się kiedyś robiło Polaroidami serii 600.
-takie g... https://www.polaroid-passion.com/appareils-format-600.php
W agencjach się nadal robi polaroidy, ale nie polaroidami. :) Nazwa została. Przy czym w agencjach mówiąc o polaroidach nie ma sie na mysli w ogóle sprzętu, a komplet "surowych" zdjęć modelki. Takie "policyjne" kadry pokazujące modelkę z każdej strony - przód boki, tył (w stroju kąpielowym bądź sportowej bieliźnie).
jagger - Sęk w tym, że dokładasz kolejną sytuację, która jest wyjątkiem. Tych sytuacji ja wymieniłem też kilka i napisałem, że jest ich jeszcze więcej. I żadne dopisanie kolejnego wyjątku nie zmieni sytuacji. Przy masie fotografujących ten procent po prostu niknie, nie ma znaczenia w kwestii tego co jest standardem. Ja te wyjątki znam, niektóre podziwiam. Znajdziesz w PL 500 wyjątków, tylko że to nie stanowi wyznacznika tego co jest standardem, bo o tym świadczy 30.000 pozostałych fotografów w PL i opasłe księgi mówiące jak sie robi portrety. Tak wiem, to nie zapewnia że sie zrobi dobry portret. Najfantastyczniejszy sprzęt nie gwarantuje zrobienie dobrego zdjęcia i to jest bezdyskusyjne, tylko do diabła przyznajcie, że bardzo to ułatwia. Bo za chwilę będzie można odnieść tu wrażenie, że do portretu służy wszystko, tylko nie jasne obiektywy portretowe.
Polecam fotografowanie sportu tak jak ten pan, ponawigujcie po tej stronie:
https://www.davidburnett.com/gallery.html?gallery=London+2012+%2F+Olympics#imag e9
On fotografuje na olimpiadach :) zdjęcia są fajne, przyznacie, artystyczne. Są dobre? Jaki w związku z tym sprzęt służy do fotografii sportowej? Body ze świetnym AF, sporo fps, teleobiektywy - tak czy nie? Czy aparat wielkoformatowy i zdjęcia wykonane z tilt-shift? No bo da sie udowodnić, jak widać, że wielki format jest do tego świetny. Będziesz go polecał innym fotografom sportowym?
Ja nie polemizuje z tym, że można czym innym. Sam mogę sypać przykładami (i to robię).
To wyjątki.
https://petapixel.com/2017/05/13/photographer-shoots-f1-1913-graflex-4x5-view-camera/
I tym sposobem wszystko sprowadza się do tego o czym pisał wyszomir - to "jakim" jesteś fotografem pokazuje Twoje portfolio, a nie Twój sprzęt...
Ale trochę się zgadzam z Jacek_Z - są szkła dedykowane do pewnych rodzajów fotografii - a przynajmniej uznawane za takowe.
Nie bez kozery o 50mm pisze się obiektyw standardowy, a o 85 mm "portretówka".
To wyjątki.
https://petapixel.com/2017/05/13/photographer-shoots-f1-1913-graflex-4x5-view-camera/
No właśnie. I zrobienie zasponsorowanej sesji Huaweiem tez jest wyjątkiem, bo smartfony nie sa predysponowane do portretu, choć nastoletnie dziewczyny nagminnie ich do tego uzywają robiąc selfie. Jakie z tego wnioski? Że wszystko schodzi na psy, niestety.
Zresztą zapewne ta sesja Tyszki to nie były typowe kadry portretowe tylko szersze plany.
Kiedyś pewna (bogata) firma odzieżowa chciała wynająć jedynie studio. Zapytałem panią z marketingu kto będzie focił (może ktos kogo znam, albo może jeszcze nie wybrali fotografa i się załapię?). Dwóch chłopaków. OK. Pytam czy mają doświadczenie studyjne. Nie, nie potrzebują go bo te zdjęcia mają wyglądać na amatorskie, na takie jak robi nastolatka nastolatce. Bo taki target. Zapytałem czy oni potrafią ustawić światło, bo to w studiu podstawa. Ona nie wie (a to jakiś kłopot?) :(
Za kilka lat wyjątkiem będą Ci co portrety robią aparatami z wymienną optyką. A n pewno ci co fotografują m4/3
Ja już jestem bumerem. Robię sesje wielkoformatowe dla firm (m4/3 daje radę) ale moi znajomi swoje aparaty mają w kieszeni i żyją z tego świetnie. Jest to ich jedyne źródło dochodu. Takie czasy że baner czy plakat przegrywa z instagramem czy pinterestem
Być może za kilka lat, Ci co W OGÓLE robią zdjęcia aparatami będą wyjątkiem... ;-)
Już są.
92,5% zdjęć robi się smartfonami, a tylko 7% aparatami.
Według danych Photutorial, w 2022 roku na całym świecie zrobiono 1.72 biliona zdjęć.
https://photutorial.com/photos-statistics/
pstrykacz_smartfonowy
11.02.23, 14:07
Ciekawe, że w wyposażeniu portrecisty nie wymieniłeś obiektywu. Uważam to za najważniejsze z narzędzi. Body jest na drugim miejscu. Zresztą taka hierarchia jest w prawie każdej dziedzinie fotografii.
Hmmm...a gdyby zapiąć to samo szkło do FF sony i aps-c sony to łatwiej " portretowość" uzyskamy na FF chyba co? Czyli bardziej decyduje wielkość matrycy niż samo szkło.
W fotografii np zwierzęcej, sportowej gdzie pracuje się na dłuższych tele bardziej szkło decyduje o końcowym wyniku.Tak mi się wydaje.
- - - - - - - - - - AKTUALIZACJA - - - - - - - - - -
Tu nic nowego nie ma
(https://explore.omsystem.com/au/en/news/post/new-lens-roadmap)
A z aparatów, to najszybciej spodziewacie się nowego:
Raczej będą ze szkieł tańszych rezygnować.I chyba z f1,2 bo za drogie.I z konwertera 2x bo nie ma dobrych recenzji. Oczekiwał bym dalszej serii f1,4
Jeśli chodzi o body pytanie czy całkowicie zrezygnują z dolnych serii czyli m10. Kontrastowy AF dzisiaj jest passe.
Na om3 za wcześnie bo muszą opróżnić magazyny z om5.
Darekw1967
13.02.23, 10:28
Za kilka lat wyjątkiem będą Ci co portrety robią aparatami z wymienną optyką. A n pewno ci co fotografują m4/3
Ja już jestem bumerem. Robię sesje wielkoformatowe dla firm (m4/3 daje radę) ale moi znajomi swoje aparaty mają w kieszeni i żyją z tego świetnie. Jest to ich jedyne źródło dochodu. Takie czasy że baner czy plakat przegrywa z instagramem czy pinterestem
Obejrzalem Twoja strone www i podoba mi sie Twoj styl i foty. Jako fotograf masz to cos... ;)
Tadeusz Jankowski
13.02.23, 22:15
Śledzę twórczość jaggera. Portrety najbardziej mi się podobają. Co za inwencja, fantazja, wyobraźnia. Jagger jest jak ten fotograf, który jak trzeba, to zrobi zdjęcie dnem od butelki.
TJ
Zapytalem sie ChatGPT jaki softbox mam kupic do pleneru z lampa blyskowa:
zaproponuj ceny z zakresu do 300 zl.
--- odpowiedź -----
Jeśli szukasz softboxa w cenie do 300 zł, to mogę polecić kilka produktów:
Godox SB-FW 50x70 cm - przenośny softbox o wymiarach 50x70 cm, dedykowany do lamp błyskowych. Jest to niedrogi, ale skuteczny sposób na uzyskanie miękkiego światła w plenerze. Cena: około 100 zł.
Neewer 32x32 cm - kompaktowy softbox o wymiarach 32x32 cm, przeznaczony dla lamp błyskowych. Jest to mały i poręczny softbox, który można łatwo przypiąć do statywu lub trzymać w ręku. Cena: około 70 zł.
Selens 80x120 cm - przenośny softbox o wymiarach 80x120 cm, dedykowany do lamp błyskowych. Jest to większy softbox, który pozwala na uzyskanie większej powierzchni oświetlenia i bardziej rozproszonego światła. Cena: około 280 zł.
Andoer AD-560II - lampa błyskowa z wbudowanym softboxem o mocy 56 Ws. Jest to ciekawa propozycja dla osób, które nie posiadają jeszcze lampy błyskowej, a chcą uzyskać miękkie światło w plenerze. Cena: około 220 zł.
Oczywiście, na rynku dostępne są różne modele softboxów i lamp błyskowych, więc warto przeszukać oferty i wybrać najlepsze rozwiązanie dla swoich potrzeb.
----------------------------
Powered by vBulletin? Version 4.2.5 Copyright Š 2025 vBulletin Solutions, Inc. All rights reserved.