PDA

Zobacz pełną wersję : aparaty otworkowe



malaczarna
18.05.08, 16:46
Jakis czas temu znajoma wspomniala mi o aparatach otworkowych. Pracuje obecnie w fundacji "Biale Gawrony", ktora min. zajmuje sie organizacja zajec dla dzieci. Pomyslalam, ze fajna sprawa bylo by zrobienie z nimi takich aparatow. A potem zrobienie wystawy z ich prac. Problem w tym, ze mam tylko pomysl a kompletnie nie znam sie na fotografii. Czytalam troche o fotografii otworkowej ale te opisy i obliczenia wydaja sie strasznie skomplikoweane. Czy ktos umial by moze wytlumaczyc najprosciej jak sie tylko da jak zrobic taki aparat? A moze sa jacys chetni, ktorzy mieli by ochote poprowadzic takie krotkie warsztaty otworkowe dla dzieci albo pomoc w ich realizacji? Bardzo mi na tym zalezy.
Pozdrawiam:)

suchar
18.05.08, 17:03
Otworki są proste w zrobieniu, ale raczej nie dla małych dzieci. Ot choćby kwestia tego, że otwory robi się (w tej najprostszej, łatwej wersji) igłą. Jest też sporo wycinania (np. w metalowej puszce), zaczerniania wnętrza sprayem i co najważniejsze, do otworów na papier światłoczuły, jednostrzałowych, wymagana jest ciemnia w pobliżu. Czemu? Ano temu, że załadować otwora papierem można tylko w ciemni, by się papier nie naświetlił, a jak się już zrobi zdjęcie, to trzeba go również wyjąć w ciemni i najlepiej od razu wywołać. Warto mieć do tego choć malutkie pojecie o wywoływaniu, ale tego można się szybko nauczyć, a i niektóre pomyłki (np. wsadzenie papieru najpierw do utrwalacza, a dopiero potem do wywoływacza), mogą dać zaskakujące efekty, co też jest w dużej mierze charakterystyczne dla otworków. Mówię o tej przypadkowości. Do tego dochodzi jeszcze naświetlanie, do czego też trochę o naświetlaniu trzeba wiedzieć. Często i tak robi się to na zasadzie prób i błędów, ale od czegoś trzeba wyjść no i zmarnować sporo papieru ;) Nie wiem, jak duże są te dzieci, ale myślę, że z małymi może być problem. Choć, kto wie? Popytaj też na http://www.korex.net.pl/forum/index.php a ja przenoszę temat do Centrum Analogowego. Aha, jeszcze jedno. Przydaje się powiększalnik, bo zazwyczaj średnice otworów to 0,2-0,4mm, a tylko pod powiększeniem da się sprawdzić, czy nie ma jakiś zadr w otworku. Piszę tylko o otworach na papier światłoczuły, te na błonę to już większa zabawa.
Pzdr

PS. No i w ogóle, to cześć...

dzemski
18.05.08, 17:29
polecam poszukać w necie projektu Solaris, myślę, że dzieciaki by się w to wciągnęły :)

Jeśli jesteś z okolic Lublina to skontaktuj się z GFL (czyli w sumie ze mną) mamy świetnego człowieka zajmującego się otworkami z którym planujemy niedługo warsztaty dla nas.

malaczarna
19.05.08, 23:50
Dzieki za podpowiedzi:) Dzieciaki nie sa takie male po srednia wieku to jakies 10-11 lat wiec mysle, ze swietnie by daly sobie rade. Do ciemni takze bedziemy miec dostep wiec to takze nie problem. Jestem z Lodzi wiec do Lublina niestey mam kawaleczek:) Najbardziej mnie przerazaja te wszytskie obliczenia. Myslicie, ze da sie zrobic otworka ot tak na oko? przyczepiasz papier, robisz dziurke i juz? Ah no i mam jeszcze jedno pytanie. Bo wiadomo zeby zdjecie sie naswietlilo trzeba pozostawic otworek w miejscu przez chwile i go nie ruszec. CZyli rozumiem, ze od momentu wyjscia z ciemni ze zrobionym otworkiem do momentu ustawienia go w odpowiednim miejscu nalezy sama dziurke miec czyms zaslonieta, tak?

suchar
20.05.08, 18:39
Oczywiście, że się da zrobić na oko, ale efekty mogą być żadne, niestety. Otworek powinien mieć odpowiednią średnicę, zależną od ogniskowej i powinien być w miarę dobrze zrobiony, bez zadr, bo to może spowodować zupełny kataklizm na zdjęciu (choć i tak zazwyczaj wychodzą dziwne efekty ;)). Dlatego też dobrze mieć powiększalnik, by móc pod powiększeniem sprawdzić, jak dokładnie wykonało się otwór. Naświetlanie też się często robi na jakieś wyczucie, ale od czegoś trzeba wyjść i to zazwyczaj się wylicza ze wskazania innego światłomierza (dość prosto). No i tak, oczywiście sam otwór musi zostać odsłonięty tylko na czas naświetlania, inaczej zaświetli się papier. Naświetlając papier dostaje się zdjęcie w negatywie, o czym warto pamiętać. Można je później zeskanować i zamienić w pozytyw, czytaj: normalne, czarno-białe zdjęcie ;)