PDA

Zobacz pełną wersję : Islandia 2018



osiem1984
12.08.19, 22:52
Dzień dobry po bardzo długim czasie. Minęły z 2 lata odkąd miałem okazję aktywniej działać na forum ale fotograficznie, nie był to czas stracony. Udało mi się odwiedzić kilka ciekawych miejsc jak chociażby Islandia, Czarnogóra, Wietnam. Długo zastanawiałem się, czy zacząć od najlepiej pamiętanej i ostatniej podróży do Wietnamu z marca tego roku, czy może nie burzyć kolejności i pisząc o Islandii dać pretekst do odświeżenia nieco pamięci. Zapraszam w takim razie nieco zimniejsze klimaty, otulone prawie nieustającym wiatrem o pogodzie tak zmiennej, że jak mawia islandzkie przysłowie "jeśli nie pasuje Ci pogoda to poczekaj 5 min".

Islandia kusiła mnie od dłuższego czasu, bo taka trochę niedostępna, bo klimatycznie trudna, bo w końcu nie taka turystyczna, takie miałem wyobrażenie o tym kraju i muszę przyznać, że pomimo wzrastającej liczby turystów, wciąż mój pogląd od niej nie odbiega od pierwszych myśli.

Ekipa gotowa (ja, mój najlepszy przyjaciel i brat cioteczny), bilety są, termin jest (maj 2018) pora ruszać. STOP zmiana lotów w Wizzair! Bookujemy bilety, tym razem zmieniamy destynację wylotu z Warszawy na Poznań, bo terminy ciekawsze a i cena lepsza. Wszyscy gotowi? Można zaczynać? A więc ruszamy! Stop. Nigdzie nie lecimy, zmiana lotów w Wizzair. Znowu? No co jest? No dobra do trzech razy sztuka. Ponowna zmiana destynacji, wylot ponownie z Warszawy, cena super, lecimy! Jakieś 4 godzinki drogi i przywita nas już prawie nocną porą stolica Islandii - Reykjavik.

Jesteśmy na miejscu. Na lotnisku pytamy o miejsce, w którym znajduje się wypożyczalnia samochodów. Życzliwy Pan pracujący na lotnisku - Polak - podpowiada, że musimy dojechać lotniskowym autobusem. Wsiadamy. Czekamy na odjazd. "Teraz przylecieliście? " - pyta nas żeński głos z kabiny autobusu. No proszę Polka, a to ci. Autobus zawozi nas do wypożyczalni. Pokazuję dokumenty dot. wypożyczonego auta panu, który o dziwo okazuje się zgadnijcie kim .. ;) Czy tu znajdują się sami Polacy - pierwsza myśl.

Z racji na porę oglądamy szybciutko samochód (pierwszy błąd, którego potem przy oddaniu auta żałowaliśmy) i koło 01:00 nad ranem ruszamy w kierunku złotego kręgu. Tej nocy nie ma specjalnie czasu na spanie dlatego po przejechaniu połowy dystansu i uniknięciu kilkukrotnie "potrącenia" nisko latających ptaków zatrzymujemy się na 2 godzinną drzemkę.

Budzi nas wschód słońca, do celu jest już niedaleko. Pierwszą atrakcją, którą odwiedzimy będzie Geysir teren gejzerów, gdzie najbardziej znany o tej samej nazwie niestety od lat 60-tych XX nie wybucha sam z siebie. Aktywuje się jedynie podczas trzęsień ziemi. Mimo to atrakcją pozostaje wciąż aktywny i wybuchający nawet co 4-5 min Stokkur. Rewelacja! Tym bardziej, że wokół bulgocze ziemia, unoszą się opary, czuć zapach zgniłego jaja..


https://forum.olympusclub.pl/attachment.php?attachmentid=213515&d=1565642620
1. Stok


Należące do złotego kręgu þingvellir - dolinę, gdzie jak zwykło się mawiać obradował pierwszy światowy parlament pominęliśmy. Sporo czytałem o tym miejscu, podpytywałem na forach, grupach, oglądałem zdjęcia. Bazując o te materiały nie sprawiła wrażenia na tyle ciekawego miejsca, by koniecznie je odwiedzić.

Nie mogliśmy jednak ominąć najsłynniejszego islandzkiego wodospadu Gullfoss (złoty wodospad). Wody rzeki spadają z impetem po dwóch progach, wysokich na 11 i 21m, by potem płynąć głębokim na około 70 metrów i długim na ponad 2km wąwozem. Wiele rzeczy widziałem i wieloma miałem okazję się zachwycić ale ten wodospad naprawdę wgniata w ziemię. Oj sporo spędziliśmy czasu zachwycając się jego pięknem. Moi kompani masakrowali swoje karty w aparatach i telefonach a ja po prostu patrzyłem zastanawiając się jak kurczę piękny potrafi być świat..


https://forum.olympusclub.pl/attachment.php?attachmentid=213516&d=1565643303
2. Gullfoss

https://forum.olympusclub.pl/attachment.php?attachmentid=213517&d=1565643303
3. Gullfoss

Rabbit
12.08.19, 23:39
Dobrze się zapowiada, świetne zdjęcia i ciekawy opis :) czekam na więcej.

lisiajamka1
13.08.19, 14:45
Oj zazdroszczę wyprawy, piękne miejsca i zdjęcia :)

radosny04
13.08.19, 15:50
Miło z Tobą podróżować, widoki piękne i kapitalna narracja. Piszę się na wszystkie Twoje wyprawy (nie ruszając "pupy" z krzesła. Pozdrawiam

osiem1984
13.08.19, 17:09
Bardzo dziękuję za pozytywny odbiór już na samym wstępie. Pełen motywacji postaram się odwdzięczyć dalszą częścią relacji. :)

wyszomir
13.08.19, 19:08
Dołączam się do motywujących i niecierpliwie czekam na ciąg dalszy:-)

osiem1984
14.08.19, 00:03
Mamy już minutkę po północy, więc spieszę donieść, że ciąg dalszy już dzisiaj w godzinach popołudniowo - wieczornych :)

osiem1984
15.08.19, 01:00
Już pierwszego dnia zostaliśmy niezwykle oczarowani. Ciężko opisywać zjawiskowy Gulfoss, bo ani najlepszy opis ani najznakomitsze zdjęcia nie oddadzą piękna tego miejsca. Wiecie, co w takim momencie daje największą przyjemność? Wyłączenie aparatu, schowanie do torby, całkowite zapomnienie, że gdzieś trzeba zarejestrować obraz, bo może ucieknie, światło się pogorszy, coś zmąci plastyczny obraz całości. Lepiej o tym nie myśleć i pozwolić po prostu oczom i duszy zachwycać się otaczającym zjawiskowym widokiem.

Islandia jak pewnie wiecie jest "cholernie" droga. No niestety tutaj ciężko jest poszaleć, szczególnie kiedy ma się w planach zobaczyć jak najwięcej. Dlatego planując wyjazd dokładnie przeanalizowałem, gdzie możemy się zatrzymać na nocleg aby nie zrujnować założonego budżetu i gdzie zaopatrywać się w zakupy. Tutaj nie do przecenienia są sklepy sieci Bonus z różowym prosiakiem w logo, w których można jak na warunki Islandzkie w miarę przyzwoicie zaopatrzyć się w prowiant i nie zbankrutować.

Ruszamy w drogę. Musimy dojechać do wodospadu Skogafoss przed którym znajduje się kemping. Na nim spędzimy naszą drugą noc. Krajobraz na naszej trasie jest surowy, pozbawiony drzew, krzewów, miejscami wręcz księżycowy.


https://forum.olympusclub.pl/attachment.php?attachmentid=213567&d=1565822060
4. W drodze do Skogafoss


Od czasu do czasu pojawiają się w oddali pojedyncze domki. Jak żyć w takim miejscu, z dala od ludzi od cywilizacji? A jednak ludzie znajdują szczęście w takim odosobnieniu, w tej wszechogarniającej ciszy, odnaleźć piękno w jakby nie było trudzie dnia codziennego.


https://forum.olympusclub.pl/attachment.php?attachmentid=213568&d=1565822060
5. Surowy krajobraz Islandii


Udając się w podróż po Islandii założyliśmy, że obiady będziemy gotować sami w trasie, najlepiej na tle pięknego widoku. W sumie nigdy wcześniej nie praktykowałem takiego typu podróżowania może dlatego taki wyjazd wywoływał we mnie taka ekscytację. Z polski zabraliśmy palnik do butli gazowej, tę natomiast z oczywistych powodów związanych z lotem mieliśmy zakupić na miejscu. Niestety palnik, który zabraliśmy ze sobą nie pasował do żadnej z oferowanych na Islandii butli gazowych. Warto wspomnieć, że te kupuje się na stacjach benzynowych i jest to bardzo popularny i pożądany produkt. Musieliśmy kupić niestety komplet.

Z każdą minutą pogoda się pogarsza. Źle to wygląda. Mały deszczyk po kilku minutach zmienił się w rozbijającą się o szyby naszego małego Forda ulewę. Mało widać a przecież mamy jeszcze zobaczyć dwa wodospady! Jeszcze 2 godziny temu zachwycaliśmy się znakomitą pogodą przy Gulfossie prześmiewczo wspominając opinie o zmiennej pogodzie na Islandii.

Zatrzymujemy się przy wysokim na 60m wodospadzie Seljalandsfoss. To co wyróżnia ten wodospad to możliwość przejścia pod strugą wody. Niestety pada tak mocno, że postanawiamy poczekać na nieco lepsze warunki. Czekamy, czekamy i ... czekamy. Szyby w samochodzie parują coraz mocniej, przestajemy cokolwiek widzieć a jedynie dźwięk i częstotliwość uderzających kropel deszczu daje nam znać, czy nadszedł już czas by ruszyć nasze 4 litery z siedzeń.

Czekanie zdaje się nie mieć końca. Wychodzimy, bo nigdy nie przestanie - ktoś z nas wpada na genialny pomysł i po chwili w strugach deszczu udajemy się pod wodospad.


https://forum.olympusclub.pl/attachment.php?attachmentid=213570&d=1565823090
6. Seljalandsfoss

Po 5 minutach jesteśmy całkowicie przemoczeni tak od deszczu jak i od wody z wodospadu, która rozbryzguje się dookoła w promieniu kilkudziesięciu metrów. Wrażenia jednak bezcenne.

Zmarznięci, zmęczeni i niewyspani (bądź, co bądź poprzednią noc spędziliśmy w samochodzie, w którym spaliśmy może z 2 godzinki) ruszamy na kemping. Jedyne, o czym myślimy to ciepła kąpiel, posiłek i sen.

Dojeżdżamy na kemping. Przed nami ostatnia atrakcja dzisiejszego dnia - Skogafoss. Z boku wodospadu znajduje się podejście na jego szczyt. Decydujemy się na ten ostatni wysiłek. Im wyżej, tym podejście sprawia większy problem głównie z racji na silnie wiejący wiatr. To właśnie on moim zdaniem jest największą zmorą na Islandii. Nie dodałem jeszcze, że temperatury w maju oscylowały w granicach od 3-4 do ok 8-9 stopni Celcjusza.


https://forum.olympusclub.pl/attachment.php?attachmentid=213569&d=1565823090
7. Skogafoss

A po zejściu szybki ciepły posiłek, kąpiel z prysznicem na monety (5 min ale woda jakże przyjemnie ciepła po całym zimnym, deszczowym i wietrznym dniu), rozgrzewający trunek wysokoprocentowy i zasłużony sen.. Dobranoc.

osiem1984
15.08.19, 21:10
Jutro spróbuję wrzucić kolejne zdjęcia.

schuttenbach
16.08.19, 08:08
W prawie każdej wiosce jest basen z ciepłą wodą - najlepszy sposób na rozgrzanie na Islandii! Pływanie w odkrytym basenie w trakcie deszczu i podziwianie krajobrazów - bezcenne.
Na lotnisku widziałem baner reklamowy - "po co nam węgiel skoro mamy ogień".

osiem1984
16.08.19, 12:06
W prawie każdej wiosce jest basen z ciepłą wodą - najlepszy sposób na rozgrzanie na Islandii! Pływanie w odkrytym basenie w trakcie deszczu i podziwianie krajobrazów - bezcenne.
Na lotnisku widziałem baner reklamowy - "po co nam węgiel skoro mamy ogień".
Nie wiem z liczbą tych basenów ale rzeczywiście trochę ich na Islandii jest i z wielu z nich można korzystać za darmo. My po części dopiero ostatniego dnia znaleźliśmy na coś takiego czas w okolicach Keflaviku ale to była płatna rozrywka (grupa się rozdzieliła).

lisiajamka1
17.08.19, 10:04
Piękne krajobrazy :)

jurec
18.08.19, 12:44
Ciekawa relacja.
Islandia mekka nowożeńców. :wink:
Będzie DC-3 ? :lol:

osiem1984
18.08.19, 13:38
Ciekawa relacja.
Islandia mekka nowożeńców. :wink:
Będzie DC-3 ? :lol:
Oczywiście, że będzie i to już chyba w następnej wrzutce :). Nigdy chyba nie byłem bardziej zmoczony niż wtedy, gdy szedłem do DC-3, więc nie może go zabraknąć.

gulasz
19.08.19, 16:37
odwiedziłam ten wątek już dobre kilka jak nie kilkanaście razy - i normalnie nie mogę się zebrać by coś napisać :)
Islandia jest na mej short liście miejsc do zwiedzenia na pewno - i kiedyś to nastąpi :)
także tym chętniej oglądam Twoje obrazki :)

fajne opisy i foty - 7 się podoba bardzo
6 jest cudna -a w zasadzie bylaby bo mam wrażenie że leci na łeb na szyję w lewo - przez co się wylewa - mostek w oddali jest krzywy i mnie razi po oczach
pewnie przydałby się szerszy kąt albo sklejanie z kilku kadrow... - niemniej miejsce niesamowite

4 też całkiem przyjemna - ale też mam wrażenie że lekko leci (analogicznie jak 3)

2 super :) a 1 dla mnie ciut przesadzona na niebie w obróbce - ale to zapewne kwestia gustu - niemniej miejsce i moment ekstra :)

czekam z niecierpliwością na więcej :)

osiem1984
19.08.19, 18:01
odwiedziłam ten wątek już dobre kilka jak nie kilkanaście razy - i normalnie nie mogę się zebrać by coś napisać :)
Islandia jest na mej short liście miejsc do zwiedzenia na pewno - i kiedyś to nastąpi :)
także tym chętniej oglądam Twoje obrazki :)

fajne opisy i foty - 7 się podoba bardzo
6 jest cudna -a w zasadzie bylaby bo mam wrażenie że leci na łeb na szyję w lewo - przez co się wylewa - mostek w oddali jest krzywy i mnie razi po oczach
pewnie przydałby się szerszy kąt albo sklejanie z kilku kadrow... - niemniej miejsce niesamowite

4 też całkiem przyjemna - ale też mam wrażenie że lekko leci (analogicznie jak 3)

2 super :) a 1 dla mnie ciut przesadzona na niebie w obróbce - ale to zapewne kwestia gustu - niemniej miejsce i moment ekstra :)

czekam z niecierpliwością na więcej :)

Dzięki za odwiedzenie. Jeśli czas pozwoli, to wrzucę dzisiaj kolejną porcję. Przy zdjęciu 3 nawet nie leci tak bardzo ale przy pozostałych, które wymieniłaś rzeczywiście przydałoby się prostowanie. Co do zdjęcia 1 to tutaj Cię zdziwię, bo nie było w niebie jakiejś specjalnie dużej obróbki. Fotka pod słońce, filtr polaryzacyjny + połówkowy szary typu cocin lub delikatne jeszcze gradientowe dociemnienie. Poza tym chyba nic tam nie mieszałem. Swoją drogą dobrze, że zwróciłaś mi uwagę na to prostowanie. Jakoś jak człowiek sam wpatruje się w zdjęcie to nie zauważa :).

waruga
19.08.19, 18:09
Wodospady...natura jest piękna. Świetne foty.

Muminek
21.08.19, 16:09
Bardzo przyjemne widoki, piękny kraj odwiedziłeś, czekam na kolejne odsłony...

Lilen
21.08.19, 16:31
Kurde - Islandia wydaje się być fotograficznym samograjem. Nie widziałem jeszcze słabych zdjęć z tej wyspy. Te tutaj również oglądam z przyjemnością!

gulasz
23.08.19, 20:03
mam nadzieje ze coś wkrótce nam jeszcze pokażesz :)

osiem1984
23.08.19, 21:57
mam nadzieje ze coś wkrótce nam jeszcze pokażesz :)
Ciężki tydzień, dużo pracy po godzinach niestety miałem i stąd absencja w wątku. Ale może dzisiaj się uda lub jutro z rana.

gulasz
23.08.19, 22:00
Ciężki tydzień, dużo pracy po godzinach niestety miałem i stąd absencja w wątku. Ale może dzisiaj się uda lub jutro z rana.

jak ja CIę rozumie
właśnie wychodzę z pracy :/

osiem1984
23.08.19, 23:08
jak ja CIę rozumie
właśnie wychodzę z pracy :/
Współczuję... Ogólnie takie czasy, ja nie pamiętam, kiedy spałem dłużej niż 3h na dobę (chyba w połowie poprzedniego tygodnia). Działasz w IT?

ogc13
24.08.19, 00:02
Dopiero dziś trafiłem na ten wątek.
Piękne zdjęcia z fajnymi opisami.
Będę zaglądać :)

osiem1984
25.08.19, 15:05
Zasypialiśmy przy dźwięku kropel obijających się o szyby pokoju i przy tym samym dźwięku obudziliśmy się kolejnego dnia. Nie ukrywam, że byłem nieco rozczarowany. Z drugiej strony, nie powinno mnie to dziwić, tyle przecież czytałem o kapryśnej islandzkiej pogodzie, jej zmienności, nieprzewidywalności... Deszcz, deszczem, ale nie mogło nas to przecież zniechęcić do dalszego eksplorowania wyspy.

Jako cel fotograficzny upatrzyłem sobie jeszce długo przed wjazdem samolot Dakota - a raczej jego wrak, to co z niego pozostało. Samolot w 1973, z powodu braku paliwa lądował awaryjnie w południowej części wyspy nieopodal plaży Skogar. Warto zauważyć, że żaden z pasażerów nie ucierpiał. Po kilku minutach byliśmy już na parkingu, od którego odchodziła dróżka prowadząca do wraku. Wszystko pięknie tylko deszcz i wiatr był tak nieznośny, że ciężko było otworzyć drzwi samochodu. Na Islandii chyba nikogo to nie dziwi, bo w wypożyczonym samochodzie była naklejona pod szybą informacja aby otwierać drzwi zawsze mocno je trzymając w celu uniknięcia ich wyrwania z zawiasów.

Droga do samolotu jest niesamowita. Gdzie okiem nie sięgnąć nie ma nic, pusty surowy krajobraz składający się jedynie z maluteńkich, czarnych, żwirowych kamyczków i. nic poza tym. Spacer w stronę wraku strasznie nam się dłuży, nie wiem, czy po prostu odległość jest znacząca, czy po prostu w deszczu i tak dużym wietrze odnosi się wrażenie, ze idzie się kilka razy dłużej niż w rzeczywistości. Gdy już byliśmy na miejscu cała moja prawa strona (obie nogawki, plecak, kurtka) były jak od linijki mierzone do połowy totalnie przemoczone. Druga połowa idealnie sucha.

Samolot jest naprawdę fajny. Od kilkudziesięciu lat wystawiony na naturalne niszczenie. Fakt, faktem turyści także przyczyniają się do jego przyspieszonej agonii skacząc po nim, czy zjeżdżając na deskorolce (jak chociażby Justin Bieber.


https://forum.olympusclub.pl/attachment.php?attachmentid=213976&d=1566736282
8. Wrak samolotu Dakota

Oczywiście domyślacie się, że po dojściu do samochodu, cała moja do tej pory lewa strona ubrania dopasowała się poziomem zmoczenia do prawej.. Jeszcze wtedy nie wiedzieliśmy ale na szczęście to była chyba ostatnia deszczowa przygoda na Islandii.Następne dni były już łądniejsze, co wcale nie znaczy, ze cieplejsze i mniej wietrzne. Nic z tych rzeczy. Pomimo maja było stosunkowo zimno i strasznie wietrznie.

Tego dnia zdecydowaliśmy się dojechać do miejscowości Vik, by tam dać odpocząć naszym zmarzniętym kościom. Po drodze więc czekało na nas jeszcze kilka mniejszych i większych atrakcji.

Widzieliśmy np islandzkie.. koniec. Nie jedna osoba mogłaby poddać powątpiewaniu, co to za atrakcja w postaci koni ale z tutejszymi związana jest długa historia. Konie przybyły na Islandię wraz z pierwszymi osadnikami na statkach. Pierwsze okazy trafiły tu mniej więcej w IX-X w.n.e. W 982 islandzki parlament Apingi uchwalił, że surowo zabroniony jest import innych raz koni na wyspę. W ten sposób powstała jedna z najczystszych ras koni na świecie. Co więcej, mimo, że możliwy jest eksport kilku sztuk, zwierzę które raz opuści wyspę nie może nigdy więcej na nie wrócić. Islandzkie konie przypominają kuce, przez wiele wieków dostosowały się do warunków panujących na wyspie. Zwierzęta te zmieniają futro na zimę (na grube i ciepłe), zrzucając je na wiosnę, nie są wrażliwe na silne wiatry zamiecie śnieżne, są silne i nie robi na nich większego wrażenia przedzieranie się przez lodowate rzeki Islandii.


https://forum.olympusclub.pl/attachment.php?attachmentid=213981&d=1566736480
9. Islandzikie konie

Głównym punktem naszej wyprawy tego dnia miała być Reynisfjara - czarna plaża z przepięknymi dzwonami skalnymi. Zanim jednak na nią dotarliśmy udało nam się jeszcze zwiedzić małe miasteczko z charakterystyczną skandynawską zabudową,


https://forum.olympusclub.pl/attachment.php?attachmentid=213982&d=1566736480
10. Islandzkie miasteczko

oraz cypel Dyrholaey.


https://forum.olympusclub.pl/attachment.php?attachmentid=213980&d=1566736480
11. Cypel Dyrholaey

W przypadku cyplu pogoda była jednak na tyle fatalna, że nie spędziliśmy tu zbyt dużo czasu. Widoczność ograniczały mgły i nisko zawieszone chmury. Szkoda, że to miejsce nie wyglądało tak pięknie jak na zdjęciach, które widziałem w sieci. Pogoda niestety robi swoje ;(.


https://forum.olympusclub.pl/attachment.php?attachmentid=213983&d=1566737851
12. Okolice cyplu

Finalnie udało nam się dotrzeć na czarną plażę Reynisfjara. Duże wrażenie robi to, że plaża jest właśnie czarna. Byłem w życiu na różnych plażach ale nigdy na takiej :). Kiedy dojechaliśmy do plaży pogoda lekko się poprawiła, przestało padać, ucichł nieco wiatr.. To było wymarzone miejsce, by trochę odpocząć, rozsiąść się na czarnym "piachu" i patrzeć przed siebie, całkowicie wyrzucając jakiekolwiek myśli. Całkowity odpoczynek i relaks.


https://forum.olympusclub.pl/attachment.php?attachmentid=213978&d=1566736480
13. Reynisfjara


https://forum.olympusclub.pl/attachment.php?attachmentid=213977&d=1566736480
14. Reynisfjardar (dzwony skalne)


A po plaży jak już pisałem pozostało nam jedynie dojechać do VIK.

Ciąg dalszy nastąpi..

lisiajamka1
25.08.19, 15:17
Wspaniałe monumentalne krajobrazy, ciekawy wrak Dakoty, bardzo fajnie ogląda się to wszystko :)

Lilen
25.08.19, 15:36
Wrak super, koniki też fajne. Ciekawa relacja okraszona ładnymi zdjęciami.

osiem1984
25.08.19, 15:37
Wspaniałe monumentalne krajobrazy, ciekawy wrak Dakoty, bardzo fajnie ogląda się to wszystko :)
Hehe, dzięki, zmotywowałem się wreszcie do wrzucenia chociaż od groma pracy. No nic w miarę możliwości będę podrzucał. Powiem Ci, że mi to się marzy jakiś taki wyjazd z ludźmi z forum tylko nie na zasadzie zlotu ale właśnie skrzyknięcia się np na 6-7 dni, odwiedzenie jakiegoś kraju, porobienie zdjęć. Wydaje mi się, że znaleźliby się chętni.

gulasz
25.08.19, 23:12
Hehe, dzięki, zmotywowałem się wreszcie do wrzucenia chociaż od groma pracy. No nic w miarę możliwości będę podrzucał. Powiem Ci, że mi to się marzy jakiś taki wyjazd z ludźmi z forum tylko nie na zasadzie zlotu ale właśnie skrzyknięcia się np na 6-7 dni, odwiedzenie jakiegoś kraju, porobienie zdjęć. Wydaje mi się, że znaleźliby się chętni.

myślę że byłoby to realne - zupełnie się podróżuje w gronie fotografów gdzie cel często jest ten sam - i chce się wstawać na złote godziny ;)
kolejna wrzutka równie smakowita - faktycznie szkoda że pogoda kapryśna - niemniej potencjał miejsc ogromny :)
sama Islandię mam na short liście wypadów ( ale na tej short liście jeszcze sporo innych kierunków ;) )
koniki uwielbiam, czarna plaża też ciekawa :)

Rabbit
25.08.19, 23:25
Tak się zastanawiam, co jest ciekawsze? Twoje zdjęcia, czy opisy do nich.
Wiem, jedno i drugie na bardzo wysokim poziomie. Miło się czyta i ogląda :)

Ola_Olga
26.08.19, 07:29
Kolejne bardzo ciekawe zdjęcia i miejsca, które odwiedziłeś. Podobnie jak królik zwróciłam uwagę na opisy do zdjęć, zarówno pod względem przekazywanej w nich treści jak i poprawności stylistycznej. Brawo za to ode mnie, aż miło się czyta .

osiem1984
31.08.19, 22:52
Wypoczynek w Vik był niezwykle potrzebny. Dwa ostatnie dni obdarzające nas obficie deszczem i zatrważająco mocnym wiatrem sprawiły, że potrzebowaliśmy się po prostu ogrzać nasycić ciepłą strawą, zrelaksować przy winie. I tak właśnie spędziliśmy ten wieczór. Warto nadmienić, że niestety ale noclegi na Islandii do najtańszych nie należą, co więcej jest niemały problem ze znalezieniem czegoś, co nie rujnowałoby budżetu a było jeszcze dostępne do zamieszkania. Pamiętam, że planując podróż nie raz kombinowałem i lekko przesuwałem miejsce noclegu aby zmieścić się w przeznaczonych na wyjazd środkach i nie przekroczyć 180-200 zł za dobę od osoby. Plusem natomiast jest zawsze wysoki standard hosteli, w których podróżujący znajdzie praktycznie wszystko, co jest potrzebne w czasie pobytu - dobrze wyposażone kuchnie, pomieszczenia do spotkań, wygodne łóżka, ładnie umeblowane hotele, czystość i schludność. Wszystko stoi na naprawdę wysokim poziomie i pojęcie hostel nabiera innego znaczenia.

Kolejnego dnia zaatakowaliśmy lodowiec Vatnajokull oraz jezioro Jökulsárlón. Ale po kolei..

Ruszamy jak co dzień z rana aby jak najwięcej zobaczyć, aby na wypadek jakiejś nieoczekiwanej przygody mieć zapas czasu. Kierujemy się w stronę lodowca. Niestety moim zdaniem oznakowanie na Islandii pozostawia wiele do życzenia. Aby dotrzeć do wraku Dakoty też się nieco musieliśmy pogłówkować, bo oczom nie ukazuje się wcale ogromna tablica z informacją "DROGI TURYSTO TO TU". Podobnie było z lodowcem. To tam? NIee, jedziemy dalej. Wiesz co, to chyba jednak tam? A było jakieś oznaczenie? No właśnie nie, nawigacja prowadzi na wprost, ale tu jest niby zjazd. Próbujemy? Naszym samochodem? Przecież po tej drodze nie damy rady? Hmm... A jak przejedziemy i nie będzie innego zjazdu? Taki właśnie ping-pong niewiadomych grał u nas w samochodzie od czasu, gdy zauważyliśmy coś przypominającego zjazd.

Zdecydowaliśmy się zjechać. Nasz samochód brodził w błocie, resory na każdym dołku przechodziły nieziemskie katusze a nam oraz większa obawa pukała w okna samochodu. Mijały nas samochody 4 x 4 (całe 3 w czasie naszego 25 minutowego tourne drogą w nieznane). Ale wiecie, że dojechaliśmy? I co najlepsze, to była właśnie ta droga, więc 1:0 dla nas za decyzję. Czapki na uszy w majowe południe i z aparatem strzelać w stronę lodowca.


https://forum.olympusclub.pl/attachment.php?attachmentid=214238&d=1567283321
15. Lodiwiec Vatnajökull

Niestety, widać, że lodowiec topnieje. Czytałem, że jeszcze 3 lata wcześniej było go zdecydowanie więcej. Proces postępuje.


https://forum.olympusclub.pl/attachment.php?attachmentid=214235&d=1567283321
16. LodiwiecVatnajökul


Schodzimy ze skał, z których wykonywaliśmy zdjęcia i kierujemy się w stronę samochody. Dwie wiadomości zła i gorsza. Zła - zgubiłem zaślepkę na sanki w moim aparacie, gorsza - będziemy musieli tą samą trasą wrócić do głównej drogi. Jak się okaże później to nie była najgorsza trasa jaką się poruszaliśmy.

Niedaleko lodowca znajduje się lodowe jezioro i plaża po drugiej stronie. O tej porze roku nie ma na nim tak dużo lodowych brył jak chociażby latem, gdy oddziela się ich naprawdę dużo. Jest jedynie mała namiastka ale i tak widok jest niezwykle ciekawy z racji na niesamowitą ich niebieską wręcz barwę. Zdjęcia były robione późniejszym wieczorem, być może to miało wpływ niemniej komu ich nie pokażę, to zawsze każdy pyta bądź o to, czy to jakieś podświetlenie, bądź czy efekt w photoshopie. Odpowiedź 2 x NIE. W tym miejscu organizowane są wycieczki amfibiami pomiędzy bryłami lodu. Trwa ona około 1h, My jednak nie skorzystaliśmy i podziwialiśmy to zjawisko z brzegu.


https://forum.olympusclub.pl/attachment.php?attachmentid=214236&d=1567283321
17. Jezioro Jökulsárlón

Z tego miejsca, wystarczy przejść na drugą stronę ulicy aby znaleźć się na diamentowej plaży pełnej od wyrzuconych z morza lodowych brył, przypominających przeróżne formy ludzkie, zwierzęce, itp..


https://forum.olympusclub.pl/attachment.php?attachmentid=214237&d=1567283321
18. Plaża nieopodal jeziora Jökulsárlón


https://forum.olympusclub.pl/attachment.php?attachmentid=214234&d=1567283321
19. Plaża nieopodal jeziora Jökulsárlón

Na nocleg udaliśmy się do oddalonego od jeziora o 80 km Höfn.


https://forum.olympusclub.pl/attachment.php?attachmentid=214240&d=1567284520
20. W drodze


https://forum.olympusclub.pl/attachment.php?attachmentid=214239&d=1567284503
21. W drodze
214239214240



214238214235214236214237214234

lisiajamka1
1.09.19, 08:19
Fantastyczne krajobrazy, niesamowite kolory i bardzo ciekawy opis z wyprawy - brawo! :)

osiem1984
5.09.19, 23:21
Ciężki tydzień, dużo pracy, mało sił... Nie było jak się zebrać do opisania kolejnego dnia. Ale jutro lub w sobotę wrzucę kolejny fragment.

gulasz
6.09.19, 07:58
Ciężki tydzień, dużo pracy, mało sił... Nie było jak się zebrać do opisania kolejnego dnia. Ale jutro lub w sobotę wrzucę kolejny fragment.
Znam ten ból ;)
bardzo ładna wrzutka.,. Szkoda na niektórych ze światełko nie uraczyli Was choćby na moment, oczami wyobraźni widzę jakby to się pokolorowania całe ;)

gulasz
7.09.19, 14:37
miło mi poinformować że ponizsza praca trafiła do konkurssu na najlepsze foto sierpnia 2019
gratulacje


https://forum.olympusclub.pl/attachment.php?attachmentid=213983&d=1566737851

osiem1984
12.09.19, 22:20
Dzisiejszy post nie będzie specjalnie długi a to z racji na fakt, że po dwóch tygodniach batalii ze zmianą pracy jestem totalnie wykończony :). Ale i nie ma specjalnie o czym pisać, bo maskonury pewnie każde z Was widziało ot chociażby na fotografii. Ja osobiście mam wielką słabość do tych ptaszków i zawsze gdy patrzę na ich zdjęcia to poprawia mi się humor. Nie potrafię powiedzieć czemu tak jest, po prostu tak i już. Aby je zobaczyć w naturalnym środowisku pojechaliśmy specjalnie na daleką północ wyspy do Borgarfjörður Eystri.

Z maskonurami jest trochę tak, że można mieć szczęście i spotkać całą kolonię a można jeździć uparcie w różne miejsca i nie uświadczyć choćby jednego ptaszydła. My mieliśmy szczęście. Wcześniej udało mi się znaleźć informację, że właśnie tam gdzie pojechaliśmy jest największa szansa by je spotkać. Udało się!

https://forum.olympusclub.pl/attachment.php?attachmentid=214765&d=1568319139

https://forum.olympusclub.pl/attachment.php?attachmentid=214772&d=1568319139

https://forum.olympusclub.pl/attachment.php?attachmentid=214766&d=1568319139

https://forum.olympusclub.pl/attachment.php?attachmentid=214769&d=1568319139

https://forum.olympusclub.pl/attachment.php?attachmentid=214767&d=1568319139





https://forum.olympusclub.pl/attachment.php?attachmentid=214770&d=1568319139

https://forum.olympusclub.pl/attachment.php?attachmentid=214771&d=1568319139

Powyższy domek w czasie pory letniej jest zamieszkały. Gdy dzień i noc na Islandii stają się zimne (yyy... przecież tam wciąż jest zimno ;) ) wtedy właścicielka nieruchomości przenosi się w miejsce, gdzie może ogrzać zziębnięte kości.

Rabbit
12.09.19, 23:04
kolejna fajna porcja zdjęć, maskonury- pocieszne ptaszory :lol:

DeWuTe
13.09.19, 19:57
Piękna jest ta Islandia.

osiem1984
8.10.19, 21:33
Po dłuższym czasie wraca wspomnieniami do nie tak dawno odbytej wyprawy na wyspę ognia i lodu.

Głównym celem na kolejny dzień naszej przeprawy przez wyspę miał stać się wodospad Dettifoss, miał bo niestety nie udało nam się do niego dotrzeć. Po przejechaniu niekrótkiego odcinka drogą nr 1 a następnie, skręcając w inną mniejszą po ok 10 km powitała nas tablica informująca, że dalej nie pojedziemy z powodu robót drogowych. Ale jak to? Czyżby prace budowlane mogły całkowicie uniemożliwić dojazd do jednej z większych atrakcji wyspy? Jak się później okazało mogły. Ciężko nam było zrozumieć jak Islandczycy mają do tego luźny stosunek. Mam wrażenie, że w większości krajów zrobionoby wszystko aby umożliwić przeprowadzenie remontu drogi i zastosowanie objazdu, wydzielenie jednego pasa na ruch (który przecież na Islandii praktycznie nie istnieje). Objazdu brak, rozwiązania brak i co gorsza do diaska, kto wymyślił, aby taka tablica informująca o braku możliwości przejazdu znalazła się po 10 km od zakrętu a nie przy nim samym. Hmm... No cóż Dettifoss, nie tym razem..

https://forum.olympusclub.pl/attachment.php?attachmentid=215311&d=1570562142

Naszym pocieszeniem miał być wulkan Krafla i pomimo, że o tej porze roku nie wyglądał jak na większości zdjęć, które zachęciły nas do jego odwiedzenia (krater wypełniony wodą) to i tak warto było go odwiedzić, chociażby dla malowniczej scenerii.

https://forum.olympusclub.pl/attachment.php?attachmentid=215310&d=1570562142

W pobliżu wulkanu zatrzymaliśmy się na ciepły posiłek. W tych warunkach butla gazowa jest nieoceniona. Takie biwakowanie w terenie było dla mnie czymś nowym, do tej pory nie miałem okazję zaspokajać głodu w ten sposób ale wiecie co? Nie zamieniłbym ciepłego gulaszu w takiej scenerii na żadną restaurację na ekskluzywnym miejskim deptaku. Pooglądane, "obfotografowane" i pojedzone, no to w drogę..

Jedziemy do miejsca, gdzie ziemia bulkocze, wyrzuca z siebie opary i śmierdzi nieziemsko zgniłym jajem (oczywiście od siarki). Nasz kolejny przystanek to Námaskarð przepełnione małymi geotermalnymi źródłami. Tutaj ziemia jest wręcz rozrywana od drzemiącego pod jej powierzchnią piekła.. Swoją drogą świetne miejsce dla drona, spróbuję poszukać jakiś ujęć z mojego sparka a póki co, dzielę się tymi wykonanymi z mojej EM5 II.

https://forum.olympusclub.pl/attachment.php?attachmentid=215309&d=1570562142

https://forum.olympusclub.pl/attachment.php?attachmentid=215308&d=1570562142

https://forum.olympusclub.pl/attachment.php?attachmentid=215307&d=1570562142

https://forum.olympusclub.pl/attachment.php?attachmentid=215306&d=1570562142

https://forum.olympusclub.pl/attachment.php?attachmentid=215305&d=1570562142

Po wątpliwym zachwycie "zapachową jajecznicą" przejeżdżamy do urokliwej portowej miejscowości Husavik. To stąd jest organizowanych najwięcej wypraw obserwacyjnych na wieloryby. My z racji na brak czasu nie możemy sobie pozwolić na taką przygodę nie przeszkadza nam to jednak aby "poszwędać" się po miasteczku, odwiedzić port, zajrzeć do sklepów z pamiątkami.

https://forum.olympusclub.pl/attachment.php?attachmentid=215304&d=1570562142

https://forum.olympusclub.pl/attachment.php?attachmentid=215303&d=1570562142

Na koniec udaje nam się jeszcze zahaczyć o wodospad Godafoss. Nie mam jednak z tego miejsca zdjęć, którymi mógłbym się pochwalić, więc jeśli jesteście ciekawi jak wygląda to miejsce to odsyłam do wujka google.
Noc spędzamy w Akureyri.

21530321530421530521530621530721530821530921531021 5311

koronax
8.10.19, 22:32
Ładne zdjęcia i ładne widoki. :grin:

lisiajamka1
9.10.19, 19:43
Jest moc - pięknie tam :)

osiem1984
9.10.19, 20:56
Dziękuję :) No fakt, jest pięknie. Po powrocie tak się napaliłem ogólnie na Skandynawię, że kupiłem nawet bilety do Norwegii. W między czasie plany się zmieniły i zamiast do Norwegii poleciałem na ponad dwa tygodnie do Wietnamu. Jak skończę s Islandią i będziecie zainteresowani to chętnie się podzielę wrażeniami.

wyszomir
10.10.19, 08:36
Czekamy! Wietnam wprawdzie w zupełnie innym niż Islandia typie, ale też ciekawy.

Lilen
10.10.19, 14:22
Pięknie tam, nieziemskie krajobrazy. Chętnie też zobaczę Twój Wietnam :)

ogc13
10.10.19, 17:07
Fajne klimaty.
Miło się ogląda.

Mike017
10.10.19, 21:14
Mi też podoba się bardzo ! :)

paparapa
14.01.20, 18:21
Poczytałem i pooglądałem.
Kawał dobrej roboty. Islandzkie widoki przypominają mi te norweskie :).
Gratuluję też trafienia w dobrą pogodę :).
Brawo :)

adamzd
17.10.21, 21:08
Witam. Fajna relacja i zdjęcia, gratuluję. Byłem już na Islandii trzy razy, ale to jest miejsce którego nigdy nie ma się dość, zarówno odwiedzić jak i pooglądać :)