Zobacz pełną wersję : gulasz się szlaja - Kolumbia =)
Serwus :!: :!:
Zbieram się do tej relacji już dobrych kilka miesięcy i zebrać się nie mogę… zapowiedziałam ją już kilka razy - m.in w ostatniej edycji OLYRuleza ;)
Na przełomie września i października 2018 roku wraz z grupą znajomych ( z którą już było mi dane wcześniej podróżować) wybraliśmy na nowy nieznany dotąd ląd – a mianowicie do Kolumbii..
Początkowo miał być to Ekwador i już nawet zdążyłam ułożyć cały plan podróży aż nagle plany się pozmieniały, bilety do Kolumbii były też kilka stów tańsze, więc zamiast mały Ekwador – jedziemy do ogromnej Kolumbii. Zabawa w układanie planu ruszyła na nowo…
3 tygodnie to zdecydowanie za mało by zobaczyć ten gigantyczny kraj – w którym człowiek znajdzie wszystko co go interesuje – góry wysokie, pagórki, piękne doliny z unikatową roślinnością, jeziora, morze z cudnym karaibskim wybrzeżem, pustynie, rzeki, wodospady, dżungle – no do wyboru do koloru…
Plan jaki się wyklarował - niestety nie przewidywał trekingu w Sierra Nevada del Cocuy – gdzie cudowne widoki same rzucały się w oczy – niestety jest dość daleko oddalone od klasycznej ścieżki jaka została wybrana w ramach naszej wyprawy poza tym wzięcie sprzętu w wysokie góry dość solidnie obciążyło by nam bagaże – więc tym razem poszło w odstawkę..
To zaczynamy zabawę:
Kraków :arrow: Wiedeń :arrow: Amsterdam :arrow: Bogota
I tak ruszając o 4:40 z Krakowa na miejsce docieramy następnego dnia o 14 ;) czasu lokalnego..
Wytyrani podróżą ale szczęśliwi bo już po drugiej stronie Oceanu :mrgreen:
Bogota to nasz pierwszy przystanek – wymuszony lądowaniem w tym miejscu – niczym szczególnym mnie nie zachwyciła – choć jest ogromna.. Co pewnie da się zaobserwować na jednym ze zdjęć, które pewnie wrzucę w późniejszym czasie.. Choć jak na tak wielkie miasto i stolicę kraju – zabudowa jej jest dosyć niska..
Pierwsze foty z okolic placu Bolivara, gdzie jest zdecydowanie więcej gołębi niż na krakowskim rynku - albo po prostu te ichniejsze ptaszyska są bardziej tresowane i wredne ;) (choć myślałam że gorzej niż w Krakowie się nie da) :mrgreen:
1.
213093
2,
213088
3,
213086
4.
213085
5, lama jadła jej z ręki - strasznie creepy były te lamy ( w odróżnieniu od słodziaków alpaków)
213090
6, na przydrożnych sklepikach sprzedawano wszystko
ten pan np sprzedawał używane szczoteczki do zębów :mrgreen:
213087
7.
213089
8. urokliwa parka :)
213092
9.
213091
Pomyślałem że to jakaś ściema i wrzutka streetów z Krakau :mrgreen: ale za dużo tych przebierańców no i Lajkonik nie jada z ręki :!::!:
Czekam na potwierdzenie wątpliwości !! :grin:
- - - - - - - - - - AKTUALIZACJA - - - - - - - - - -
Tam też są te latające szczury ??? I że niby mogą być wredniejsze od krakowskich ?!?! :mrgreen:
Wszystko prawda - balu przebierańców nie było, szczurów powietrznych co niemiara, i mieli kilku lajkonikowe z dziwnym wytrzeszczem oczu... Normalnie, czułam się jak w domu :mrgreen:
nawet temperaturowo Bogota w tamtym okresie podobna do Polski ;)
lisiajamka1
29.07.19, 09:36
Ola! Ula :grin:
Gratuluję wyprawy i wiem że będzie co oglądać i czytać :)
7 i 8 - super!
Jeju, ale fajnie. Będzie relacja :)
W końcu się doczekaliśmy:) Kolejny fajny wątek podróżniczy, zdjęcia kapitalne, intrygujące spojrzenie dziewczynki na 3, 7 i 8 rewelacja. Czekam na więcej z ciekawością.
Fajna relacja, Ameryka Południowa, też się tam wybieram :-)
Ola! Ula :grin:
Gratuluję wyprawy i wiem że będzie co oglądać i czytać :)
7 i 8 - super!
Też tak uważam - 7 the best, 8 - next.
Czekamy na kolejne.
DeWuTe
:grin:
Dzięki za odwiedziny i ciepłe przyjęcie wątku – mam nadzieję, że nie zawiodę ;)
Na ulicy Bogoty, spotkać można wielu ciekawych ludzi trudniących się różnymi rzeczami.. Będąc za granicą lubię „podglądać” tambylców w ich codziennej pracy i życiu… Sporo z tych obserwacji można wywnioskować .. To dzięki ulicy – zarówno w ramach streeta jak i w ramach murali, Bogota jednak okazała się nie takim złem koniecznym za jaki je początkowo uważałam..
10. pucybut - jednak ta robota jeszcze istnieje i w Kolumbii całkiem cieszy się popularnością
213100
11. w pracowni zegarmistrzów
213101
12. Panowie na służbie - nieopodal naszego sudnego hostelu :)
213103
13. Pani sprzedająca losy - cudownie pozowała do zdjęć i mi i wcześniej przechodzącek kobitce :)
213107
14. niektórzy zbytnio robotą sę nie przejmowali i uprawiali leżing gdzie się da ;)
213104
15 . muzyków to tam też nie brakuję <3
przeciekawy Pan był dla mnie :)
213105
16. takich ulicznych sprzedawców było co niemiara
213106
17 a tu w muzeum złota - Pan ewidentnie skupiony na małym eksponacie - którego przerysowywał w skali chyba 200:1 ;)
213102
18 a tu już przed muzeum złota - Panowie uskuteczniają szachy :)
213108
PS
W tym miejscu muszę jeszcze dodać gorące podziękowania dla Olympusai i przede wszystkim dla kolegi Jack . Otóż jakiś miesiąc przed wyjazdem pojechałam ze znajomymi w okolice Zalewu Czorsztyńskiego na kajaki.. w połowie wyjazdu przy próbie zrobienia serii zdjęć aparat padł i wstać już nie chciał. A ja zostałam bez sprzętu przed kolejną wyprawą życia… No i tu znalazł się Olympus, który użyczył mi OMD EM-5 mark II . A moja puszka czekała na lepsze czasy aż zmartwychwstanie (jak to już miało miejsce u niektórych OlyTalibów). Ale nie zmartwychwstał – niemniej naprawił go mój kumpel i póki co sprawuje się zacnie (tfu tfu tfu – odpukać w niemalowane)
Z drugiej strony podziękowania też dla kolegi Sawa , który z drugiego końca Polski chciał mi pożyczyć swoją puszkę na wyjazd.. To strasznie miłe wiedzieć że w takich chwilach tyle dobrych ludzi mnie otacza.. Propozycji pożyczenia sprzętu jeszcze trochę się pojawiło (spoza forum) ;)
No ale wracając do meritum – jeszcze raz dziękuję :)
Kolejna super wycieczka! Dzięki Ula! Ja tu zostaję i czekam na kolejne zdjęcia i opisy :-)
Świetne zdjęcia. Fajnie się ogląda.
Ja jakoś zawsze mam opory żeby ludzi uwieczniać w taki bezpośredni sposób.
Czekam na więcej :)
dzięki za odwiedziny
jednocześnie jak to jest w zwyczaju konkursu - miło mi poinformować (za co z góry dziękuję) że poniższe zdjęcie zostało zgłoszone do konkursu na najlepsze foto lipca
https://forum.olympusclub.pl/attachment.php?attachmentid=213089&d=1564352078
A ja pomarudzę trochę.... Zajawkę przeczytałem o tych górach, dolinach, unikalnej florze a widzę gołębie na rynku i starych ludzi... Po to nie trzeba jechać taki kawał świata ;-)
A ja pomarudzę trochę.... Zajawkę przeczytałem o tych górach, dolinach, unikalnej florze a widzę gołębie na rynku i starych ludzi... Po to nie trzeba jechać taki kawał świata ;-)
i słusznie na ten moment marudzisz - pisałam też że Bogota jakoś bardzo nie ujęła nas - a to z niej najpierw zdjęcia są prezentowane - raczej staram się chronologicznie przedstawiać swoje podróże - tak też będzie w tym wątku
mam nadzieję że ciąg dalszy będzie bardziej interesujący - ale wszystkiego na raz wrzucić się nie da, zwłaszcza że nad maetriałem jeszcze pracuję
a tak w ogóle ja akurat lubię street - choć na tym forum jakoś nie ma wielu amatorów tego gatunku ;)
a Ci co byli jakoś zamilkli ostatnimi czasy :(
i słusznie na ten moment marudzisz - pisałam też że Bogota jakoś bardzo nie ujęła nas - a to z niej najpierw zdjęcia są prezentowane - raczej staram się chronologicznie przedstawiać swoje podróże - tak też będzie w tym wątku
mam nadzieję że ciąg dalszy będzie bardziej interesujący - ale wszystkiego na raz wrzucić się nie da, zwłaszcza że nad maetriałem jeszcze pracuję
a tak w ogóle ja akurat lubię street - choć na tym forum jakoś nie ma wielu amatorów tego gatunku ;)
a Ci co byli jakoś zamilkli ostatnimi czasy :(
Załóż wątek na streeta to się okaże ilu chętnych będzie.:lol:
Troche mam... Co prawda poza streetem jest tam tez sporo innych rzeczy ale tam gdzie gonie kroliki to po czesci streetowy watek
Dzięki za odwiedziny
Jedziem dalej – bo z Bogoty zostały jeszcze pewnie ze 2wrzutki :)
Bogota (podobnie jak Medellin) to kolebki Kolumbijskiegostreetartu. Odbywają się tutaj free walking toury śladami street artu (niestetymy poszliśmy na zwykły a nie streetowy, czego do dzisiaj żałuję ;) )
No ale cóż – mówi się trudno
To jeden z moich ulubionych murali – choć było ich sporo,wiele też nie znalazło swego odbicia na mej matrycy
20.
213616
Ludzie są ciepli, przyjaźni i pomimo wielu umundurowanych na rogach ulic - jest naprawdę przyjemnie
21.
213617
22.
213625
pełno psiaków w Bogocie ( ja akurat należę do osób bojących się psów mi nieznanych - ale w większości były niegroźne :)
23.
213624
24.
213623
25.
213622
26.
213619
i coś co powinno stanowić dyptyk :)
Pan - raczej bezdomny - najpierw dzieli się tym co ma z psiakiem - a potem bierze łyk czegoś ewidentnie mocniejszego
27a
213621
27b
213620
Cześć!. Bardzo fajnie, że zdecydowałeś się na tę relację. Kierunek oryginalny i egzotyczny więc na pewno będzie ciekawie. Napisz jak z bezpieczeństwem, wiele o tym czytałem w kontekście Kolumbii. Osobiście wybieram się w listopadzie do Meksyku i z każdej strony jestem straszony bezpieczeństwem (o dziwo Ci którzy byli stwierdzają, że nie ma z tym problemu, ciekawy jestem jak w Kolumbii). Bardzo dużo fajnych ujęć. Jak sobie radzisz z fotografią ludzi? Strzelasz z biodra niepostrzeżenie, czy zagadujesz z pytaniem, czy możesz zrobić zdjęcie? Ja osobiście zawsze mam z tym problem i ciężko mi przełamać barierę.
22 jest zarąbiste :)
Ula, jak nadal nam każesz czekać po 12 dni na kolejną wrzutkę, to jak pojadę do Krakowa, jak wezmę przerzucę przez kolano, jak wleję... :mrgreen:
22 jest zarąbiste :)
Ula, jak nadal nam każesz czekać po 12 dni na kolejną wrzutkę, to jak pojadę do Krakowa, jak wezmę przerzucę przez kolano, jak wleję... :mrgreen:
Ustawowo zakazane oklepywanie cudzej pupy i jeszcze karalne. :shock:
:mrgreen::mrgreen::mrgreen:
Kokainowe foty świetne. :mrgreen:
Ustawowo zakazane oklepywanie cudzej pupy i jeszcze karalne. :shock:
:mrgreen::mrgreen::mrgreen:
Takiej przyjemności mi zabraniasz :roll:
Takiej przyjemności mi zabraniasz :roll:
Nie wiedziałem, że lubisz oklepywać. :shock: :mrgreen:
Ja nie zabraniam, to ci z Wiejskiej. :cry:
- - - - - - - - - - AKTUALIZACJA - - - - - - - - - -
Gulasz"u, tak z ciekawości zapytam - "Liścia żułaś" ?
Jeśli tak, to jakie wrażenia. :roll:
Bo tam można w sklepach kupić legalnie. :mrgreen:
Kolejna seria fajnych zdjęć kolumbijskiej ulicy. Bardzo podoba mi się 20, dyptyk rewelka - złapane w odpowiednim momencie:smile:
A ja dzięki groźbom Bodzipa dowiedziałem się, że Gulasz do Ula.
A ja dzięki groźbom Bodzipa dowiedziałem się, że Gulasz do Ula.
Bo Ula to takie nasze dziecko - Krakmana i moje. Bardziej Krakmana bo w jednym mieście mieszkają, ja tylko w zastępstwie wujkuję :)
Bo Ula to takie nasze dziecko - Krakmana i moje. Bardziej Krakmana bo w jednym mieście mieszkają, ja tylko w zastępstwie wujkuję :)
Krakmana od swojego powrotu na forum nie widziałem. Bywa tu jeszcze? Tak w ogóle mam wrażenie, że aktywność tutaj mocno spadła: użytkownicy mniej piszą, mniej oceniaja, mniejszy ruch niż dawniej.
Tak w ogóle mam wrażenie, że aktywność tutaj mocno spadła: użytkownicy mniej piszą, mniej oceniaja, mniejszy ruch niż dawniej.
Tak jest od dłuższego czasu i nic na to nie poradzisz.
lisiajamka1
17.08.19, 09:50
Piękne soczyste kolory i ciekawe kadry. Oglądam z wielką przyjemnością :)
Tak jest od dłuższego czasu i nic na to nie poradzisz.
To wynika z tego, że powstała jakaś alternatywa dla tego forum, ludzie porzucili Olympusa, jest jakiś powód?
To wynika z tego, że powstała jakaś alternatywa dla tego forum, ludzie porzucili Olympusa, jest jakiś powód?
Ktoś kiedyś powiedział, że facebuk zabił fora. Jak widzę na fb witię, dżemika, Piotra, to zaczynam w to wierzyć.
To wynika z tego, że powstała jakaś alternatywa dla tego forum, ludzie porzucili Olympusa, jest jakiś powód?
Powodów jest wiele, trudno je wszystkie wymienić, ale na pewno początek sypania się forum to kwiecień 2016. Niezależnie jednak od przyczyn i ich skutków, czasem mam wrażenie, że zwykłe "nie chce mi się" też jest jednym z powodów. Nie sądzę, żeby to FB był "winny".
Ale nagadaliśmy w Ulki wątku, ja uciekam:wink:
Uli nie ma, to gadamy. Ula lubi ofty :D
Z takich fajnych dziewczyn to jeszcze jest Ola i Lola :)
Uli nie ma, to gadamy. Ula lubi ofty :D
owszem lubię :)
używajcie sobie do woli :)
Cześć!. Bardzo fajnie, że zdecydowałeś się na tę relację. Kierunek oryginalny i egzotyczny więc na pewno będzie ciekawie. Napisz jak z bezpieczeństwem, wiele o tym czytałem w kontekście Kolumbii. Osobiście wybieram się w listopadzie do Meksyku i z każdej strony jestem straszony bezpieczeństwem (o dziwo Ci którzy byli stwierdzają, że nie ma z tym problemu, ciekawy jestem jak w Kolumbii).
Myślę że w Kolumbii tak jak i wszędzie - jak masz głowę na karku i nie pałętasz się po slumsach i podejrzanych okolicach to jest git
przez 3 tyg. żadnej krzywej akcji nie mieliśmy - no może jedną dziwną jak nam w Bogocie jacyś panowie doradzali byśmy nie szli drogą tylko jakoś inaczej bo tam napadają na turystów
niemniej nic takiego miejsca nie miało
a druga akcja jak policjanci w Santa Marta podjechali na skuterach do mnie i Miśki ( bo już byłyśmy we dwie tylko) żebyśmy schowały aparaty - bo kradną - ale to dwa duże miasta były
niemniej z mojego punktu widzenia było ok :)
W Meksyku z kolei był mój tata z wycieczką i też nie narzekał na niebezpieczeństwo - ale to też wiadomo ze z grupą inaczej a inaczej w pojedynkę
jak ma ci się coś stać to i w Polsce Cię dopadnie . czytałam że w Kolumbii uprowadzili jakiś autobus turystów w okolicach kolorowej rzeki - ale to o takich krzywych akcjach się po prostu czasami słyszy...
Bardzo dużo fajnych ujęć. Jak sobie radzisz z fotografią ludzi? Strzelasz z biodra niepostrzeżenie, czy zagadujesz z pytaniem, czy możesz zrobić zdjęcie? Ja osobiście zawsze mam z tym problem i ciężko mi przełamać barierę.
strzelam po prostu - z reguły normalnie kadruję (tylko czasami z biodra - ale z reguły nie trafiam ;) ) - a często za granicą uśmiech wystarczy - z reguły po zrobieniu foty (przed w przypadku streeta psujesz moment ;) )
w PL miałam więcej oporów - ale na wyjazdach jakoś przychodzi mi to łatwo :)
22 jest zarąbiste :)
Ula, jak nadal nam każesz czekać po 12 dni na kolejną wrzutkę, to jak pojadę do Krakowa, jak wezmę przerzucę przez kolano, jak wleję... :mrgreen:
oj tam oj tam ;)
Gulasz"u, tak z ciekawości zapytam - "Liścia żułaś" ?
Jeśli tak, to jakie wrażenia. :roll:
Bo tam można w sklepach kupić legalnie. :mrgreen:
nie żułam - ale ponoc nie za dobre ;)
piłam herbatę i wcinałam ciasto - były pyszne :)
bo tylko odsetek uprawy idzie w stronę narkotyków - większość jednak wykorzystywana jest w pozytywny sposób zarówno rzeczach spożywczych jak i leczniczych
28.
213647
A ja dzięki groźbom Bodzipa dowiedziałem się, że Gulasz do Ula.
a i owszem - miło mi - nie ty jeden pewnie dowiadujesz się tak późno ;)
Bo Ula to takie nasze dziecko - Krakmana i moje. Bardziej Krakmana bo w jednym mieście mieszkają, ja tylko w zastępstwie wujkuję :)
Yyyyy a to nie Saboor ;) to już się pogubiłam ;)
w każdym razie wielu ojców forumowych mam - i dobrze mi z tym ;)
Piękne soczyste kolory i ciekawe kadry. Oglądam z wielką przyjemnością :)
a dziękuję
to lecim dalej - bo nie chce mieć czerwone tyłka od dyscypliny Bodzia ;)
Kolumbijska stolica znajduje się na wysokości 2640 m n.p.m., czyli o 137 m wyżej niż nasz najwyższy szczyt Rysy. Jest jednym z największych miast Ameryki Południowej, liczącym ponad 8 milionów mieszkańców. - co ewidentnie da się zaobserwować na poniższych zdjęciach - widok z najwyższego punktu miasta. Nad Bogotą bowiem wznosi się przepiękne wzgórze Monserrate (3152 m.n.p.m). Na sam szczyt prowadzą trzy drogi – kolejka linowa, szynowa oraz szlak przeznaczony dla pieszych. Dawniej uważany był za bardzo niebezpieczny, ze względu na grasujących tam lokalnych złodziei. Z powodu rosnącej popularności wzgórza, rząd zdecydował się na zabezpieczenie drogi. Stojący co kilka metrów policjanci mają odstraszać przestępców - niemniej tak jak pisalam wspierają też lokalny biznes i kierują turystów do kolejki ;) tak też zrobiliśmy i my - dostając się na górę kolejką :)
na szczycie mamy kawałek prypominającej Gubałówki ( stragany z pamiątkami) niemniej są jeszcze dwie przyjemne kawiarenki raz popularny benedyktyński klasztor pod wezwaniem Czarnej Madonny (Monserrat’s Morena Virgin). A dookoła pięknie zagospodarowane wzgórza (sporo ciekawej roślinności i ptaszorków :) ) oraz pięknie utrzymaną drogą krzyżową ..
29. Widok na to ogromne miasto
213655
30. Bogota o dziwo mimo że ogromna - to mało ma wieżowców - jedynie poniższe budynki górowały nad niską zabudową miasta
213656
31.kolejka 1
213654
32. kolejka 2
213653
33. dzwonnica
213652
34.
213651
35. ptaki mają raj - i za bardzo nie przejmują się gdzie siedzą ;)
213650
36.
213649
37. a za straganami zapędziłam się w jakieś zakamarki wzórza a tam osiołki i koniki czekały między swoimi kolejnymi zadaniami
213648
Patrząc na zdjęcie z miastem aż ciężko sobie wyobrazić, że leży tak wysoko. Nieźle. Fajna ta indiańska kapliczka. Takie małe coś a dodaje klimat.
Bogota, przerażająca ilość domów na takiej wysokości, ciekawe jak ilość tlenu w takiej aglomeracji?
Świetne zdjęcia.
Bogota, przerażająca ilość domów na takiej wysokości, ciekawe jak ilość tlenu w takiej aglomeracji?
Świetne zdjęcia.
Powiem ci ze lapalam zadyszke duzo szybciej wchodzac na tym wzgorzu pod gorke... Jednak wysokosc robi robote a czlek sie szybciej meczy
Uliczne kadry bardzo mi się podobają w Twoim wydaniu. Z przyjemnością tutaj zaglądam i gratuluję ustrzelenia nr 35. samicy i samca nr 36. pasówki obrożnej :) .
Pozdrawiam
i gratuluję ustrzelenia nr 35. samicy i samca nr 36. pasówki obrożnej :) .
o widzisz - to nie wiedziałam - to jakieś pokrewieństwo wróblowatych naszych ??
35 dopiero jak wrzuciłam zobaczyłam jak bardzo przestrzelone z ostrością jest ;)
ale jak poszło to niech wisi ;)
o widzisz - to nie wiedziałam - to jakieś pokrewieństwo wróblowatych naszych ?? ...
Tak, to też wróblowe śpiewające, najliczniejszy rząd ptaków :)
Tak, to też wróblowe śpiewające, najliczniejszy rząd ptaków :)
podobne - przynajmniej samiczka ;)
czas na ostatnią wrzutkę z Bogoty - czyli naszych pierwszych 2ch dni wyjazdu
będzie wszystkiego po trochu, trochę ulicy i klasycznych Kolumbijczyków, trochę obrazków z placu Bolivara jak i różnych zakamarków dzielnicy La Candelaria, czyli najstarszej części miasta, składającej się z labiryntu małych uliczek pełnych kawiarni i galerii sztuki.
38. moja ulica ;)
temu Panu chyba jako pierwszemu machnęłam foto jak pojawiliśmy się w naszym hostelu
213715
39. wzdłuż ulicy pełno było grajków i ulicznych sprzedawców dóbr wszelakich :)
213714
40.młody mocno mnie rozczulił - smutno mi się zrobiło że tak tylko patrzył jak jego koledzy grają a on tylko to obserwuje...
213713
41. okoliczne budki w których można kupić niemal wszystko
213712
42.czytać można wszędzie
213711
43.na Placu Bolivara nie brakuje ulicznych sprzedawców ze swoimi straganami
213710
44.młody sportowiec - kopał jakąś handmade'ową piłkę ze swoim kompanem bądź kompanką ;)
213709
45. jak widać technika wygrywa z córką nawet w Kolumbii..
213707
46.a to cudo samo w sobie które zaobserwowaliśmy na ulicy Bogoty ;)
Pan przenośna budka telefoniczna ;)
w tym momencie korzysta z usług jego telefonów 2 osoby równocześnie - no mega było na to patrzeć ;)
213708
47. pan barista - prezentował sposób parzenia kawy - ponoć była dobra - ale ja nie jestem amatorem kawy - więc jakoś na mnie wielkiego wrażenia nie zrobiła :)
generalnie to była jedna z atrakcji free walking toura jaki sobie ogarnęliśmy
ale okazał się jedną wielką masakrą i koszmarem
to był od a do z marketing szemrany
a pani przewodnik chciała za wszelką cenę zmusić nas do kupowania dóbr wszelakich w odwiedzanych sklepikach i kawiarniach
no kosmos - nie tego oczekiwałam na free walkingu ;)
213706
48. i Bogota nocą - trochę pusta w okolicach w których mieszkaliśmy ;)
213716
Tadeusz Jankowski
18.08.19, 18:20
27a/27b - dyptyk z pieskiem najbardziej mi się podobał. Co za poufałość, opiekuńczość, tolerancja.
Nr 38 (grajek na tle jakiejś dekoracyjnej bramy, a ta wmontowana w gryzący błękit) oraz nr 39 (sprzedawca uliczny i kolega na tle takiej samej krzyczącej turkusem ściany.
Pzdr TJ
Śmieszna sprawa z tą budką przenośną. Z drugie strony, myślałem, że już nawet w najbiedniejszych krajach każdy dysponuje swoją komórą.
Wielkie kontrasty z jednej straszna bieda, sprzedawca używanych szczoteczek i Pan budka telefoniczna a z drugiej sklep Adidasa na którego pewnie mało kto może sobie pozwolić. Podoba mi się to, że pomino biedy miasto wydaje się czyste i i zadbane.
Znajomi to z jakiejś grupu turystycznej czy "prywatni"? Sam mam w planach Peru i Ekwador czy Boliwię. Na zorganizowaną wycieczkę nie pojadę bo ich nie znoszę a samemu wydaje się trochę niebezpiecznie.
Podoba mi się to, że pomino biedy miasto wydaje się czyste i i zadbane.
Znajomi to z jakiejś grupu turystycznej czy "prywatni"? Sam mam w planach Peru i Ekwador czy Boliwię. Na zorganizowaną wycieczkę nie pojadę bo ich nie znoszę a samemu wydaje się trochę niebezpiecznie.
fakt - zdecydowanie było czyściej niż w Azji którą odwiedziłam ( Bangkok/Kambodża)
byłam ze znajomymi mymi - w sumie to z roboty ;)
sami organizowaliśmy wszystko
zaczynaliśmy w 8 kończyliśmy w 2, a pomiędzy mieliśmy różne konfiguracje - 6, 5, 3, 5, 2 ;) więc dało radę
sama ja bym się nie odważyła bo nie jestem do tego stworzona - potrzebuję ludzi wkoło
ale ludzie w pojedynkę też podróżowali - wielu takich spotkałam :)
na pewno w Ameryce Południowej przyda się hiszpański (choćby podstawy podstaw) - bo po angielsku to mało kto gada
Jeśli ktoś potrzebuje towarzystwa w podróży to ja zawsze się polecam. Sam mam zazwyczaj problem, z znalezieniem chętnych do tzw trudniejszych wypraw, czyli takich w których celem jest zobaczenie jak najwięcej, bez większej dbałości o luksusy związane np z zakwaterowaniem. Zazwyczaj latam 2 razy do roku - raz z rodziną i wtedy jest wszystko tip top, a raz zabieram swojego tatę lub kumpla i wtedy wyciskamy z takiego wyjazdu ile się da :).
JeszcZe co do Peru Ekwadoru
do Peru póki co mnie w ogóle nie ciągnie - daleko na liście kierunków - chyba dlatego ze tak bardzo popularny a my staramy wybierać się mniej oczywiste kierunki.. poza tym chyba ludzie tez w innych krajach jacyś bardziej życzliwi niż w Peru ;)
ale Ekwador jak najbardziej jest na top liście i mam nadzieje Ze może za 2-3 lata się zisci.. mały kraj wulkanów z pięknymi trasami trekkingowym z mym kochanym Banos z cudna huśtawką targiem Otavalo, no i z Galapagos, które początkowo przez cenę chciałam pominąć ale po rozmowach z wieloma turystami w Kolumbii wiem ze trzeba tam być ( początkowo nasza Kolumbia miała być Ekwadorem, wiec cały plan na 3 tygodniowy Ekwador miałam praktycznie gotowy, no ale wyszła Kolumbia i cieszę się jak dziecko ze tak to się skończyło )
lisiajamka1
19.08.19, 14:08
Fajnie jest, 42 i 46 super! :)
Fajna ta Bogota, taka egzotyczna ale nie za bardzo. Część zdjęć faktycznie równie dobrze mogłaby być z Krakowa czy innego większego polskiego miasta. Ale widok ze wzgórza nad miastem imponujący, zabudowania po horyzont. Czad!
Piękne streetowe portrety, i ciekawostki jakże dalekie od naszych krajobrazów. Pan budka świetny!
Świetna relacja, ciężko mi wyróżnić jednostkowe zdjęcie bo razem tworzą bardzo ciekawą opowieść. Nadrobiłem zaległości i będę tu częstym gościem.
Fajnie jest, 42 i 46 super! :)
:)
Fajna ta Bogota, taka egzotyczna ale nie za bardzo. Część zdjęć faktycznie równie dobrze mogłaby być z Krakowa czy innego większego polskiego miasta. Ale widok ze wzgórza nad miastem imponujący, zabudowania po horyzont. Czad!
Piękne streetowe portrety, i ciekawostki jakże dalekie od naszych krajobrazów. Pan budka świetny!
No nie - początkowo byłam sceptycznie do niej nastawiona - ale jak na to czego się spodziewałam wynik pojedynku expectation vs reality wyszedł na plus dla reality :mrgreen: co nie ukrywam mnie zdziwiło :)
niemniej - reszta miejsc duuużo bardziej przypadła mi do gustu niż sama Bogota - choć klimatycznie we wrześniu/październiku jesst podobnie do pogody w Polsce ( chyba głównie przez wysokość ;) na jakiej znajduje się miasto)
Świetna relacja, ciężko mi wyróżnić jednostkowe zdjęcie bo razem tworzą bardzo ciekawą opowieść. Nadrobiłem zaległości i będę tu częstym gościem.
no to cieszę się bardzo - i zapraszam
muszę zabrać się za obrabianie kolejnego odwiedzonego miejsca - bo foty Bogoty skończyłam ;)
także może Bodzio mnie nie zbije za czekanie - zwłaszcza że ma co nadrabiać ;)
- - - - - - - - - - AKTUALIZACJA - - - - - - - - - -
jednocześnie miło mi donieść że poniższe zdjęcie zostało zgłoszone do konkursu na najlepsze foto sierpnia - dziękuję :)
https://forum.olympusclub.pl/attachment.php?attachmentid=213708&d=1566140366
JeszcZe co do Peru Ekwadoru
do Peru póki co mnie w ogóle nie ciągnie - daleko na liście kierunków - chyba dlatego ze tak bardzo popularny a my staramy wybierać się mniej oczywiste kierunki.. poza tym chyba ludzie tez w innych krajach jacyś bardziej życzliwi niż w Peru ;)
ale Ekwador jak najbardziej jest na top liście i mam nadzieje Ze może za 2-3 lata się zisci.. mały kraj wulkanów z pięknymi trasami trekkingowym z mym kochanym Banos z cudna huśtawką targiem Otavalo, no i z Galapagos, które początkowo przez cenę chciałam pominąć ale po rozmowach z wieloma turystami w Kolumbii wiem ze trzeba tam być ( początkowo nasza Kolumbia miała być Ekwadorem, wiec cały plan na 3 tygodniowy Ekwador miałam praktycznie gotowy, no ale wyszła Kolumbia i cieszę się jak dziecko ze tak to się skończyło )
U mnie Peru to podstawa, chcę zobaczyć Cuzo, Machu Picchu i Puma Punku (Boliwia). Jak już zrealizuję swój plan to dalej zostają dwa kierunki: Ekwador z Quito (najstarsze miasto Ameryki Południowej) i do tego Galapagos albo dżungla Amazońska.
Drugi kierunek przejażdżka koleją przec całe Chile aż do Patagonii bo szkoda było by jej nie zobaczyć. Dochodzi też opcja z Wyspą Wielkanocną ale to już chyba na bogato?
Argentynę i Patagonie szkoda upychać na sile w taka podróż , lepiej Chile i Argentynę zrobić oddzielnie ewentualnie łącząc z wyspą wielkanocną..
to moje zdanie na ten temat no chyba ze masz 2 miechy na podróż to luz :)
Fajne :)
Z ostatnich spodobały mi się 42 (czytelniczka), 48 (noc w Bogocie) i oczywiście 46 (centrala telefoniczna).
Dzięki takim relacjom człowiek zobaczy kawałek świata :)
Świetna fotorelacja z podróży, nadrobiłem zaległości.
Street w Twoim wydaniu jak najbardziej się podoba, zdjęcia z codziennego życia mieszkańców czasem zaskakują, czasem bawią.
Panorama miasta kontrast pomiędzy wieżowcami a ogromem niskiej zabudowy.
Czekam na więcej :grin:
Puntów system nie pozwala dać :(
Ależ Cię daleko wywiało. Ciekawa wyprawa i fajne foty.
dzięki za odwiedziny :)
no wywiało wywiało - chętnie bym tam wróciła - bo to piękny kraj jest - piękny i wielki - jego powierzchnia - to obszar, który zajmują Francja, Hiszpania i Portugalia - dużo nie ;) :o
generalnie jakby ktoś się zastanawiał - polecam :)
miało już nie być Bogoty - ale zapomniałam o jednym z równie ważnych tematów jakim jest oczywiście jedzenie :)
szama na wyjazdach zwłaszcza tak egzotycznych - to coś co zawsze jest znakiem zapytania - ale co też ciekawi - swą innością, różnorodnością, a czasami zbliżeniowością do naszych posiłków ;)
Także w Bogocie tuż po przyjeździe poszliśmy na szamę do pobliskiej przypadkowej knajpy , spotkaliśmy tam pierwszych Polaków (którym nie doleciały bagaże - tzn części z nich ;) - to coś czego zawsze się boję na wyjazdach ;) )
ja z całej naszej bandy trafiłam chyba najlepiej - bo moje pierożki najgorsze nie były - ale reszta - raczej słabo..
49.
213962
nauczeni doświadczeniem poprzednich wyjazdów - śniadania ogarnialiśmy niemal zawsze w hostelach
i to był dobry pomysł - śniadanko hostelowe było świeże i przepyszne - mnóstwo owoców, przetworów własnych - mniam :)
50.
213961
kolejny obiad to kolejne przypadkowe miejsce - bo już padaliśmy z głodu po wizycie na wzgórzach Bogoty - to danie raczej klasyczne dla tej części globu ;)
ichniejsza fasolka to jednak nie moje smaki
51
213960
Kolejnym miejscem była przepięknie pomalowana knajpa - ale znajomy zamówił w niej nachosy - trochę się zdziwił jak dostał je na brei fasolowej :)
fasolki miał już po dziurki w nosie ;)
52.
213959
53. w takich filiżaneczkach częstowali nas herbatką z liści koki - smakowała zupełnie normalnie
213958
a ciasto - smakowało bardzo podobnie jak nasze marchewkowe - było naprawdę dobre
54.
213957
słodycze w tej części globu są zabójczo słodkie - nie byłam w stanie ich jeść - totalnie ni moje smaki
55.
213956
no i rzeczy które były bardzo dobre i ciekawe - ryż z kurą zapiekany w liściu bananowca - normalne jest skojarzenie z naszym gołąbkiem :)
było naprawdę smaczne i sycące
56.
213955
i coś o czym czytaliśmy przed wyjazdem i co na pewno chciałam spróbować - bo to jakiś kosmos z mojego punktu widzenia
gorąca czekolada do picia - podawana z serem - mięciutkim serem, który zatapia się w samej czekoladzie - do tego drożdżowe bułeczki
o dziwo było to ciekawe doświadczenie smakowe :)
57.
213954
Skoro tak sporo pisałam o głównym placu w Bogocie - to głupio by nie było zamieścić najbardziej charakterystycznego miejsca - neoklasycystyczna katedra, największy kościół w mieście, pochodzi z roku 1823. Jest ona główną świątynią kraju, co podkreśla jej nazwa: La Catedral Primadade Colombia
58.
213953
lisiajamka1
25.08.19, 11:35
Katedra pięknie słońcem oświetlona, jedzonko apetycznie podane, skusiłbym się na ryż z kurą w bananowcu :) Liście koki żułem w Peru jak poruszałem się na wysokości powyżej 4000 m n.p.m. - smak okropny :cry: Natomiast herbatka z koki jak najbardziej, nawet do domu zapas przywiozłem :grin:
Narobiłaś mi apetytu tymi zdjęciami potraw. Bardzo lubię zwiedzać obce kraje przez pryzmat ich restauracji lub kuchni :)
No to jedziem dalej - grupa 8osobowa podzieliła się na 2 grupki na moment
2 osoby wybrały lot a my w 6tkę nocnym busem pocisnęliśmy w dalszą drogę :)
cel podróży Salento i cudowna farma La Serrana :) ( a wcześniej miejscowość Armenia gdzie musieliśmy ogarnąć przesiadkę)
autobus pierwsza klasa, rozwaliliśmy sie coby każdemu było wygodnie i co by można było się wyspać ( ja z Miśką z przodu, a 4ka naszych znajomych okupowała tyły busa - będzie to kluczowe dla dalszej opowieści ) - podróż zaplanowana na 7.5 - 9h - tak przewidywaliśmy - Koło 7 rano dotrzemy do Armenii, przesiadka i godzinka do Salento
W Ameryce południowej również klimę używają na totalnego maxa - więc było nam zimno jak nie wiem co - poza tym droga z Bogoty do Armenii wiedzie przez górzyste i kręte tereny - musi to być piękna malownicza trasa ( nocą jednak za wiele nie zobaczyliśmy) no ale nic - nasz kierowca to istny wariat - na tych serpentynach ( te Bieszczadzkie przy nich to pryszcz) kierowca walił ostro w klakson i rura do przodu na pełnym gazie :o :o :o szok i niedowierzanie
Lekko się zdziwiliśmy jak o godzinie 4:23 po 6 godzinach i 23 minutach jazdy (w tym 30 min. przerwy po drodze) kierowca nam zakomunikował - ARMENIA
no to wysiadamy i idziemy ogarniać bilety na busika Armenia - Salento - i tu wyszło na jaw że nie każdy "przeżył" tą szaleńczą jazdę tak samo. Kumpela która siedziała z tyłu całą drogę spędziła w pokładowym kibelku tak ją wytrzepało na tych tylnich siedzeniach ;)
W każdym razie dorwaliśmy lokalnego busa
49.
214024
i ok godziny 6 byliśmy już w naszej mieścince.. Słońce przepięknie wschodziło i nas witało na tej cudnej ziemi :)
aż mi się nie chciało iść ( 2km mieliśmy na naszą farmę) ale po drodze były takie widoki że mogłabym tam zostać i cieszyć oko ich pięknem
gęba mi się cała śmiała
50.
214018
51.
214019
Idziemy dalej - aż nagle przed naszymi oczami ukazuje się brama naszej farmy :)
cudowne miejsce - mają lokalne produkty z których są śniadania i w sezonie także obiady
poza sezonem jak uzbiera się więcej chętnych to też mogą coś upichcić :)
polecam to miejsce z całych sił :)
52.
214020
trójka naszych znajomych zamówiła sobie namiot do spania na te kilka nocy - i aż żałuję że nie mam zdjęcia ze środka - bo to normalnie pokój w namiocie był ;)
niemniej jak się ochłodziło to zmarzli przeokropnie ;)
53
214021
czekając na 2 kumpele które rano miały lot - my chillujemy rozkoszując się miejscem :)
54,
214022
widoki i zmieniający się krajobraz działał na mnie bardzo - nie rozstawałam się z aparatem ;)
55.
214025
56.
214023
57.
214017
enjoy !!! :)
57 ma światło jak w Toskanii. Możesz RAW-a wypożyczyć ?
Jasne, jak wróce do domu to postaram się wrzucić
Widoczki pierwsza klasa. Też mi się skojarzyły z Toskanią :). Co do tej klimy, nie dało rady nieco przykręcić? Kurcze ja to jestem osobiście przewrażliwiony i panikuję jak jest za zimno :). Z tą jazdą to też niezłe szaleństwo. Może dobrze, że była noc, mniej się stresowaliście, hehe.
Jednak naturę wolę bardziej niż miasta, widoki cudnowne :)
Jednak naturę wolę bardziej niż miasta,
Ja tez :mrgreen:
Super ciekawa ta Twoja wyprawa, ale żeby prawie cały rok trzymać takie zdjęcia na kompie i dopiero teraz pokazać? :shock:
Ciekawe, jakie niespodzianki tam jeszcze chowasz :wink:
lisiajamka1
26.08.19, 19:01
Krajobrazy mmmiodzio :) światełko dopisało, chmurki też, tylko się delektować widokiem. W hamaku to ja wolę jednak na plecach niż na brzuszku :wink:
ale żeby prawie cały rok trzymać takie zdjęcia na kompie i dopiero teraz pokazać? :shock:
Ciekawe, jakie niespodzianki tam jeszcze chowasz :wink:
niedlugo pokaże ;)
cos jeszcze się znajdzie
W hamaku to ja wolę jednak na plecach niż na brzuszku :wink:
Ja tez - także powiem Misce żeby sobie krzywdy nie robiła - bo teraz narzeka na kręgosłup
Kapitalne widoczki i wrzutka kulinarna bardzo apetyczna, dzięki :)
57 ma światło jak w Toskanii. Możesz RAW-a wypożyczyć ?
prosze
214054
- - - - - - - - - - AKTUALIZACJA - - - - - - - - - -
dzieki Muminku uza odwiedziny
widoki z poza miasta o wiele bardziej cieszące oko, zdecydowanie to jest to co mi się podoba, a do tego to światełko :)
Te "Toskańskie" widoki b. przyjemne :)
dzięki za odwiedziny i pozostawienie po sobie śladu w wątku :)
marzy już mi się kolejny urlop, dlatego wspomnienia z poprzedniego są lekkim lekarstwem by przetrwać ten ciężki czas ;)
ciąg dalszy Salento ...
miasteczko jest maleńskie ale z racji na okoliczne atrakcje bardzo turystyczne.. my jednak podróżowaliśmy w porze deszczowej, mniej turystycznej - dlatego dzikie tłumy nie występowały - choć ludzi i tak było sporo na każdym kroku.. Miejscowi dbają o zachowanie kolorów na elewacjach swoich domostw.. to tradycyjny wygląd i konsekwencja sprawiają że wygląda to jako całośc bardzo przyjemnie
58.
214262
59.
214276
60. każdy potrzebuje chwili wytchnienia ;)
214277
61. ludzi i dzieci byli bardzo przyjaźni - widząc naszą gromadkę ;)
214263
62. klimatyczna kolorowa uliczka - idąc do końca tej drogi dochodzi się do punktu widokowego na całe miasto i okoliczne plantacje kawowe
214261
63. szkrabów w akcji , w codziennym życiu lubię "podglądać" mym obiektywem najbardziej - one nigdy nie udają i widać po nich jak tutaj jest..
214264
Z miasteczka można się wybrać na kilka plantacji kawy, mieliśmy upatrzoną jedną - ale z racji na lekkie zmęczenie podróżą i goniący czas wybraliśmy okoliczną El Ocaso, do której wiodła dróżka z naszej farmy La Serrana :)
Plantacje często zakładane są na mega stromych zboczach gór - przez co zbiory dojrzewających ziarenek kawy - są naprawdę utrudnione
Niemniej Kolumbia jest drugim na świecie producentem arabiki, a trzecim na świecie producentem kawy (za Brazylią i Wietnamem) .. Na licznych plantacjach nadal panuje ręczna metoda zbierania i segregowania ziarna a mimo rozwoju rolnictwa te metody pozostają niezmienne..
64.
214265
65.
214270
66.
214266
67.
214267
68. choć zapaskudzona mlekiem - to była przepyszna :) zwłaszcza że wokół nas szalała burza i spadła tona deszczu.. Ale takie właśnie jest Salento w ciągu godziny mieliśmy wszystko ( poza śniegiem i gradem) co można w pogodzie mieć - słońce, mgły, chmury, deszcz, burze, wichurę i ponownie słońce.. to cudne miejsce gdzie w końcu poczułam że urlop naprawdę się zaczął :)
214269
Fajną wycieczkę miałaś :grin:
Na ostatnim zdjęciu , ta kawa chyba w metalowym kubku :mrgreen:. Dawno takiego nie widziałem .
Fajne , ciekawe zdjęcia.
Dużo ciekawych miejsc. Zdjęcie z zegarem ma w sobie to coś, tarasy na wzgórzach też bardzo ciekawe. Generalnie zazdroszczę wycieczki. Swoją drogą odniosę się słów, że czekasz na kolejny urlop. Powiem Ci, że ja niestety cierpię na tę samą chorobą. Czasami nawet jeszcze w jedną wycieczkę się nie udam a już po głowie chodzi mi kolejna. Ale w sumie wspomnienia z podróży są tym, czego nikt Ci nie odbierze i co tak naprawdę pamięta się do końca życia.
Na ostatnim zdjęciu , ta kawa chyba w metalowym kubku :mrgreen:. Dawno takiego nie widziałem .
owszem ale nie takim klasycznej wielkości w jakim babcia dawała mi mleko od krowy ;) ale to taki malutki kubeczek jak do espresso tyle ze faktycznie metalowy :)
. Swoją drogą odniosę się słów, że czekasz na kolejny urlop. Powiem Ci, że ja niestety cierpię na tę samą chorobą. Czasami nawet jeszcze w jedną wycieczkę się nie udam a już po głowie chodzi mi kolejna. Ale w sumie wspomnienia z podróży są tym, czego nikt Ci nie odbierze i co tak naprawdę pamięta się do końca życia.
to fakt, wspomnień nikt mi nie zabierze... a do samej Kolumbii mam nadzieje E może jeszcze kiedyś wrócę, jeszcze tylu miejsc tam nie zobaczyłam, ze jest do czego wracać - min plantacje kakaowca - bardzo żałuje ze nie dotarłam na jedna z nich
57. Urokliwe. Cała fotorelacja z tej wyprawy bardzo mi się podoba.
Nadgoniłem zaległości, dziękuję za ciekawą relację i czekam na kolejne odcinki!
Przeglądałem wątek od pierwszej do ostatniej strony. Dziękuję za zdjęcia i relację dzieki której mogłem poznać odległy zakątek naszej planety.
Tadeusz Jankowski
2.09.19, 23:44
Bardzo mi się podoba idea fotografowania zwykłych sytuacji, scen, jak ta z malowania domów. Pokazują one kulturę w wymiarze powszednim tym mało zrelacjonowanym, pomijanym przez fotografów, a dającym ogląd kraju od tej strony, która więcej mówi niż festiwale, parady, czy inne występy na pokaz.
Pzdr, TJ
57. Urokliwe. Cała fotorelacja z tej wyprawy bardzo mi się podoba.
Nadgoniłem zaległości, dziękuję za ciekawą relację i czekam na kolejne odcinki!
Przeglądałem wątek od pierwszej do ostatniej strony. Dziękuję za zdjęcia i relację dzieki której mogłem poznać odległy zakątek naszej planety.
Dzięki za odwiedziny, odcinków jeszcze sporo , wszystkie nakręcone śle nie wszystkie zmontowane ;) z czasem się ukażą ;)
Bardzo mi się podoba idea fotografowania zwykłych sytuacji, scen, jak ta z malowania domów. Pokazują one kulturę w wymiarze powszednim tym mało zrelacjonowanym, pomijanym przez fotografów, a dającym ogląd kraju od tej strony, która więcej mówi niż festiwale, parady, czy inne występy na pokaz.
Pzdr, TJ
dzieki za komentarz - uwielbiam podglądać ludzi w codziennej pracy - bo to te sytuacje dają mi poznać miejsce takim jakie naprawdę jest - a tej autentyczności szukam w dalekich krajach :)
Też się nie mogę doczekać Twojego kolejnego urlopu :D
Też się nie mogę doczekać Twojego kolejnego urlopu :grin:
zanim kolejny to jeszcze sporo zdjęć z tego mam :wink: to dopiero 2gie z powiedzmy 9 miejsc , które Kolumbia odkryła przed nami :smile:
Salento poza plantacjami ziaren do zrobienia napoju bogów ;) j
69. mała dygresja kawa najlepszej jakości to ta która po wypaleniu ma złotą linię na ziarnie - te ziarenka są najdroższe i najlepsze :)
214610
Tak więc poza kawą - to też świetna baza wypadowa do cudownej doliny - Cocora Valley, która stanowi punkt obowiązkowy wybierających się w te strony :)
Do doliny dojeżdżamy jeepem, którego można złapać w centrum miasteczka Salento - to tam na placu czekają na turystów Willys - czyli własnie jeepy z okresu II Wojny Światowej, z których jeden zabiera nas do Doliny - trasa trwa około pół godziny wśród pięknych wzgórz -a naszym oczom ukazują się co raz to lepsze widoki.
Po wyjściu już na parkingu - naszym oczom ukazują się one - olbrzymie smukłe palmy woskowe, dochodzące do 60 metrów wysokości, rosnące samotnie lub w grupkach na nieprzyzwoicie zielonych stokach lub wystające ponad las tak, jakby był on jakimś zaroślem ledwie. Palmy mogą żyć 200 lat. Palmy te zostały wybrane jako narodowe drzewo Kolumbii w połowie XX wieku. Aktualnie palmy są zagrożone wyginięciem, głównie z powodu hodowli bydła na tych terenach, gdyż zwierzęta zjadają sadzonki, a większość z palm w dolinie jest już w końcowej fazie swojego cyklu życiowego. Szkoda by było tego niesamowitego zjawiska przyrodniczego...
70.
214611
Szlak wiedzie wzdłuż rzeki i soczyście zielonych pastwisk na których wypasają się krowy i konie. Pierwsza część trasy prowadzi właśnie doliną. Początkowo trasa jest łagodna, wśród zieleni, w oddali na wzgórzach majaczą sylwetki pierwszych palm. Następnie wkraczamy w gęsty las mglisty, robi się bardziej stromo i nie raz trzeba przekraczać strumienie po chwiejnych balach lub przez wiszące, chybotliwe mosty. Może z tej części trasy jeszcze uda mi się coś wrzucić w późniejszej części relacji :)
kontynuujemy trasę w górę.
71.
214623
72.
214620
73.
214613
74.
214614
75.
214612
76.
214622
Na ostatnim etapie, gdy schodzimy w dół i zbliżamy się do doliny pełnej woskowych palm, zbiera się gęsta mgła, która sprawia, że wysokie i chude giganty wyglądają mocno surrealistycznie.
Czasem nie było bowiem widać stoku, tylko pióropusze palm kołysały się na tle nieba jakby zawieszone w powietrzu. Droga powrotna do Cocora wiedzie w dół. Po lewej stronie podziwia się dolinę, którą przemierzało się na początku drogi, po prawej gęsty las z najbardziej osobliwymi kwiatami, drzewami i poroślami, jakie tylko można spotkać w Ameryce Południowej.
77.
214616
78.
214619
79.
214621
80.
214615
81.
214617
82.
214618
Cóż - zabrakło nam trochę światła
ale myślę że mgły w tej cudownej dolinie ewidentnie sprawiły że to miejsce wydało się totalnie tajemnicze i na długo pozostanie w mej pamięci :)
Mgła to tez światło . Fajne te zdjęcia .
Fajne palmy.
Kolejny odcinek ciekawej relacji. Czy mogłabyś dla porównania pokazać kilka zdjęć tych palm we mgle w wersji kolorowej? Takie mgliste zdjęcia z bardzo słabo, ale jednak widocznymi kolorami też mają dużo uroku.
postaram się coś wrzucić wieczorem w kolorze (którego fakt faktem praktycznie nie widać ;) )
Bardzo ładne palmy i turystka z aparatem ciekawa :).
Dzięki za odwiedziny i ciepłe przyjęcie wątku – mam nadzieję, że nie zawiodę ;)
Nie zawodzisz! Cenne obserwacje z Kolumbii przywiozłaś. Zazdroszczę tak fajnej podróży!
A puszka - jakby była potrzebna - do usług :) Nie mam takich zasobów jak Jack - ale co mam...
Nie zawodzisz! Cenne obserwacje z Kolumbii przywiozłaś. Zazdroszczę tak fajnej podróży!
A puszka - jakby była potrzebna - do usług :) Nie mam takich zasobów jak Jack - ale co mam...
Nawet nie wiesz jak mnie cieszy Twa obecność tu ;)
dzięki za odwiedziny i za chęć wsparcia w potrzebie - to mega miłe było :) że z dalekiego Pruszcza do Krakowa byłeś chętny wysłać swego OMD ;)
na szczęście mój staruszek zmartwychwstał - co prawda po Kolumbii ale kumpel podziałał wymienił co trzeba - i chodzi jak młody bóg ;)
na szczęście OLEK nie zawiódł i ze wsparciem Jack'a udało sie potestować na wyjeździe OMD EM5 mII wraz z 12-40 - które tak mi się spodobało że też kupiłam dla siebie ;)
wątek oczywiście ma swój ciąg dalszy - ale na razie totalnie nie dysponuję czasem by cokolwiek dopisać - więc jeszcze chwilkę czasu mi potrzeba by móc kontynuować przygody nasze z odległej Kolumbii :)
Fajne te palmy, szczególnie 70 i 73.
Nawet nie wiesz jak mnie cieszy Twa obecność tu ;)
Pojawiłem się wyłącznie przez wzgląd na wywołanie nicka mojej osoby :-P
wątek oczywiście ma swój ciąg dalszy - ale na razie totalnie nie dysponuję czasem by cokolwiek dopisać - więc jeszcze chwilkę czasu mi potrzeba by móc kontynuować przygody nasze z odległej Kolumbii :)
Udostępniaj wspomnienia zatem sukcesywnie, wszak upieczone już w wolnowarowej szufladzie ;)
Pojawiłem się wyłącznie przez wzgląd na wywołanie nicka mojej osoby :-P
;)
wiedziałam że to zacna funkcja jest ;)
miłego :)
[...] Nie mam takich zasobów jak Jack - ale co mam...Nie tak do końca jest to prawdą ;-)
gulasz, bardzo się cieszę, że jakoś udało nam się troszkę pomóc w Twojej wyprawie.
Serwus!!!
by nieco odkurzyć w wątku wrzucam jedno foto
to trudny miesiąc był, cudnie zakończony więc jeden strzał na koniec października i mam nadzieje ze w listopadzie będzie już bardziej regularny ciąg dalszy ;)
83.
216013
... więc jeden strzał...
Jeden, ale celny! :)
Piękny zielony krajobraz.
Strzał w samą dziesiątkę :grin:
Piękne światło - i ta perspektywa powietrzna...
dzień dobry,
ostatnie zdjęcie trochę przypomina Toskanię z dawnych relacji apz`ta
świetne zdjęcia gulaszu, przepiękny kraj.
najbardziej podoba mi się wszystko, ale kobiety, a zwłaszcza Polki w Kolumbii najbardziej:wink:
pozdrawiam
Kapitalny strzał, bardzo mi się podoba.
Podoba się- bardzo- jak światełko buszuje w tym krajobrazie po grzbietach górek i roślinności.
dzięki za odwiedziny :)
i zgłoszenie ostatniego foto do konkursu FM Października :)
niestety ostatnio praca mnie pochłonęła :( , a potem pochłonął mnie urlop :mrgreen:
dlatego odkurzania w wątku ciąg dalszy..
po cudnym i sielankowym Salento przyszedł czas by przedostać się do Guatape - czyli miejscowości gdzie króluje pośród wielkiego jeziora - El Peñol - czyli ogromna skała
wynajęliśmy samochód - bo tak było najłatwiej się przedostać - w końcu to trasa jak z Krakowa do Warszawy - nieco ponad 300 km - więc no ile możemy jechać
jak się okazało - wyjechaliśmy zaraz po śniadaniu - a dojechaliśmy gruuubo po zachodzie słońca jakoś bliżej północy.. :roll: :shock:
cały dzień lało , minęło nas kilka burz i przeogromny korek na górskich drogach - i tak cały dzień poszedł się paść i z wieczornego zwiedzania miasta nici
całe szczęście dodałam jeden dodatkowy dzień na malownicze Guatape - a i tak wyszło że jeden dwa dni więcej byłyby zbawienne :) :) :) - jak w większości miejsc które odwiedziliśmy w Kolumbii ( wszędzie poza Bogotą zabrakło nam dnia lub dwóch ;) )
W Galeria Guatape przywitał nas Alejandro - Kolumbijczyk, który pomagał swojemu kumplowi w przyjmowaniu gości w hostelu - prywatnie designer - jedna z nielicznych osób z którą spokojnie dało się pogadać po angielsku.. dodatkowo Galeria Guatape - to skupisko fantastycznych ludzi, którzy odwiedzają to miejsce - Kanadyjka, którą tam poznaliśmy poopowiadała nam co nieco na temat miejsc, które były jeszcze przed nami :)
Ale do rzeczy. Noc to jedna wielka burza , która spowiła taflę jeziora - próbowałam złapać to na fotach ale średnio to się udało - niemniej 2 foty poniżej
84.
216367
85.
216368
Po deszczowej nocy, poranek budził się jeszcze bardzo powoli - niemniej i tak było tam pięknie - choć brakowało kolorów..
po pysznym śniadaniu zjedzonym na tarasie - w końcu wyszło słońce i trzeba było to wykorzystać chillując się z rana w wodzie
dopiero po południu poszliśmy "w miasto" i na El P
eñol pokonując jeśli mnie pamięć i gogle nie mylą 650 schodów w górę i tyleż samo w dół ;)
jako że piękne światło poranka minęło jak taplliśmy się w wodzie - to jak byliśmy na skale było ono ciut płaskie - trochę szkoda - ale skomercjalizowane to miejsce jest więc na zachód słońca i tak bym się tam nie doczekała - bo przed nim skała była zamykana dla zwiedzających :(
86.
El Peñol we własnej osobie - z drugiej strony króluje nad wodą ale wygląda za to mniej smukło niż na poniższym obrazku ;)
216376
87. i widoki jakie się z niego roztaczają
216378
88. te rozlewiska to wszystko jedno jeziora - linia brzegowa przypomina mi nasze Wigry - tylko wielkościowo jakby było milion razy większe
216377
89.
216373
90.
216379
91. widok z góry na to co widzieliśmy z naszego domku :)
216371
92. i w nieco większym zbliżeniu :) woda miała boski odcień, a gliniany brzeg płatał figle - bo był śliski jak cholera ;) i kilka razy się pośliznęłam na nim ;)
216372
93.
216375
94.
216374
enjoy :mrgreen:
Rewelacyjne miejsce - i bardzo ładnie pokazane.
lisiajamka1
12.11.19, 18:49
Piękne widoki! :)
Malownicze widoczki, 89. i 90. przepięknie to wygląda.
Ja tylko powiem, że chciałbym tam być :)
Brawo Ula :)
W przepięknych miejscach bylaś:)
Piękne tamtejsze szkiery :-)
Okropne zdjęcia. Przecież nie ma takich miejsc na świecie. Przynajmniej mnie tam jeszcze nie było :)
Dzięki za odwiedziny :) ;)
Okropne zdjęcia. Przecież nie ma takich miejsc na świecie. Przynajmniej mnie tam jeszcze nie było :)
No nie ? ;) hehe tez tak myśle :mrgreen:
kopę lat - gdzieś był jak Cię nie było ? :)
Pooglądałem sobie Twoją relację. Bardzo fajnie to ujęłaś . Egzotyka tych miejsc i parę kapitalnych ujęć wzmacniają efekt- wow, ale tam jest super. Warto tu wrócić co jakiś czas.
Co do używanej szczoteczki do zębów od ulicznego sprzedawcy.... używana to trochę nie higienicznie , ale gdybyś miała jedną i musiała umyć zęby , wyczyścić ubranie i buty. To pamiętaj, że najważniejsza jest kolejność. Najpierw zęby, potem ubranie a na końcu buty ....
Ci bez butów nie muszą mieć tak dobrej pamięci. :mrgreen:
Piękne krajobrazy i mistrzowskie zdjęcia.
Ale ładnie tam, jestem oczarowany!!!!
Dzięki za odwiedziny :) ;)
No nie ? ;) hehe tez tak myśle :mrgreen:
kopę lat - gdzieś był jak Cię nie było ? :)
Gdzieżem był i cożem widział, niech opowieść ta opowie… Ale to nie ten wątek :)
Nadal się nie mogę napatrzeć na Twój reportaż :) To nadal na Ziemi? :)
Naszła mnie myśl taka, czy ktoś wie czy jest szansa na uzyskanie tam azylu w obojętnie jakiej formie, politycznego, ekonomicznego,rasowego, orientacji srksualnej, vegańskiego, flexivegańskiego, wyznaniowego, choroby alkoholowej,.... Itp
Jestem gotów to wielkich poświęceń[emoji848]
Nie mogę zaakceptować tylko abstynencji[emoji1]
Aktualnie pośredniczę w naborze kobiet na zmywak… Jakby co i tego, to wiesz. Nieważne jakie masz predyspozycje :)
Jako rekomendację dodam, że sam aplikowałem.
Dla Tych widoków i klimatu praca na zmywaku jest nagrodą [emoji4]
Ruch się zrobił w wątku - cieszy mnie to przeokrutnie :mrgreen:
w Kolumbii urzekła mnie różnorodność wszelaka- co chcesz tam praktycznie to dostaniesz..
coz chciałabym tam kiedyś wrócić ;)
ciag dalszy oczywiście nastąpi bo to nawet połowa wyjazdu jeszcze nie jest ;)
Nooo, koniec przerwy. czekamy :twisted:
Nooo, koniec przerwy. czekamy :twisted:
właśnie zaczęłam urlop (co prawda 2 dniowy ale jednak + weekend to już ponad pół tygodnia wolnego ;) ) - i praktycznie czasu zero przed wyjazdem
niemniej czuję się zmobilizowana ;)
kilka kolejnych kadrów z Guatape tym razem z poziomu lądu a nie El Penol ;)
95. widok jak nie ma słońca jakby tki smutniejszy ale i tak uwielbiam to miejsce :)
216841
96. i szmaragdowa woda w blasku słońca
216840
97. nsz mały raj z poziomu wody
216838
98. i w kierunku wody :)
216839
99. i ostatni widok z góry - chyba nei wrzucałam na poprzedniej stronie ;)
216837
enjoy ! :mrgreen:
Wcale się nie dziwię, że chciałabyś tam wrócić. Piękne miejsce.
Piękne widoki, świetne zdjęcia.
Chciałem napisać coś niedorzecznie złośliwego, ale muszę obiema dłońmi podtrzymywać szczękę.
Pięknie uchwycone krajobrazy ...
Świetne klimaty, trochę jak Finlandia ale bardziej egzotyczna.
Chętnie bym pojechał, jak wygląda sprawa transportu na miejscu?
Dzięki za odwiedziny :mrgreen: z widocznym śladem w postaci paru zdań :mrgreen:
Chciałem napisać coś niedorzecznie złośliwego, ale muszę obiema dłońmi podtrzymywać szczękę.
Ech szkoda :( lubię złośliwości ;) :mrgreen:
Świetne klimaty, trochę jak Finlandia ale bardziej egzotyczna.
Chętnie bym pojechał, jak wygląda sprawa transportu na miejscu?
Komunikacja nas mocno zaskoczyła - in plus - to częściej oni łapią Ciebie niż Ty ich - zwłaszcza na wybrzeżu na polnoc od Panamy
chyba tylko raz dłużej czekałyśmy na autobus na dworcu
a tak to zgarniali nas często z drogi bo nie sposób ich przegapić
jedyny minus ze mało kto mówi po angielsku wiec podstawy hiszpańskiego przydadzą się na pewno - ale w temacie drogi akurat łatwo się dogadać ;) )
samoloty wewnątrz Kolumbii tez da się łatwo ogarnac, a kombinowaliśmy tez z czym w stylu przewozów ludzi - wynajęliśmy autko które naszą 5tke zawiozło o oddalone o 350 km miejsce - kierowcę polecili nam właściciele farmy na której mieszkaliśmy :)
wiec transport nie stanowi problemu
polecam :)
bajkowo, malowniczo, pięknie - jakiż to kontrast to szarej rzeczywistości za oknem....
lisiajamka1
9.12.19, 20:03
Piękne wspomnienia, bardzo ładne kadry :)
95. i 99. oczu oderwać nie mogę, piękne widoki. Paprocie drzewiaste bardzo fotogeniczne, uwielbiam ich kształt.
dzięki Panowie za odwiedziny
dawno mnie w wątku nie było i nawet nie zauważyłam że byliście
ale cóż wybitnie pracochłonna końcówka roku :)
udanego wieczoru i tygodnia dla wszystkich :)
czas pójść dalej
z żalem opuszczaliśmy urokliwe Guatape
brakło kolejnych 2ch dni - na chill i kajakowanie i na jakiś trekking po okolicznych górkach - no ale cóż chcąc zobaczyć dużo nie da się z wszystkiego skorzystać na 100%
następnym razem na dłużej urlop trzeba planować ;) albo w podziale by zobaczyć mniej a intensywniej ;)
przekonamy się już niebawem..
a tymczasem wsiedliśmy w Medellin do samolotu i sruuuu na północ do gorącej Cartageny
z lotniska odebraliśmy bagaże i taksą szybciutko do hostelu by nie tracić za wiele z dnia
a w tzw międzyczasie Polska z Brazylią rozgrywała finał Mistrzostw Świata więc szukam jak debil w TV czy coś transmitują - niestety tylko tamtejsza piłka nożna i snooker wpadły mi w oko..
to szukam po necie - mnóstwo stron blokowana w Kolumbiii w której jestem - ale jakimś cudem coś gdzieś znalazłam
na szczęście Panowie załatwili to po męsku i szybciutko - i moi kompanii nie musieli na mnie długo czekać ;)
100. Bo kibicem się jest zawsze - nawet na wakacjach w dalekiej Kolumbii :) :) :)
nie wiem dlaczego akurat Kurek na focie - jakoś nie jest moim ulubionym siatkarzem - a wręcz przeciwnie ;)
ale cóż - taki się screen zapisał to taki jest ;)
218241
jak już udało się wszystkim odświeżyć a Panom siatkarzom skończyć mecz - to przeszliśmy się po Cartageńskich ulicach w poszukiwaniu co ciekawszych miejscówek i ludzi
101
218240
102 - mój ulubiony bohater - taki stary maleńki z tego szkraba - tak przypozował ;)
za to właśnie kocham ulice i całą streetphoto
218242
103 owoce tam to istne niebo w gębie :)
218238
104 są wszędzie
218243
105 a Panie te - wizytówka Cartageny - za kase którą dajesz na owoce - dostajesz możliwość zrobienia im foty no i michę obranych i pokrojonych witamin :)
bez kasy bardzo dbają o to by im zdjęć nie robić - spróbuję znaleźć też te momenty gdy ich miny nie były tak przyjazne ;)
ale to innym razem tu dodam :)
218239
106 a uliczki w tym mieście - to istna magia - ogrody wychodzące z betonu - piękno samo w sobie :)
218244
Dzięki za reaktywację świetnego wątku! Długo czekałem, ale warto było:-)
Dzięki za reaktywację świetnego wątku! Długo czekałem, ale warto było:-)
Czy ja już kiedyś nie wspominałem, że Ulkę trzeba prać i patrzeć czy równo puchnie ? :mrgreen:
Czy ja już kiedyś nie wspominałem, że Ulkę trzeba prać i patrzeć czy równo puchnie ? :mrgreen:
Mówić to sobie możesz ......każdy to potrafi :mrgreen:
A swoją drogą to perfidia. W samym środku zimnej pory deszczowej, bo chyba nie zimy :), pokazywać takie gorące kadry ..... buuuu....
:)
O jak tu miło - chcą mnie prać :mrgreen:
dzieki za dobre słowo Panowie :lol:
Podoba się, fajnie pokazany klimat miejsca. Czy żeby obejrzeć dalszy ciąg mamy kupić po bananie? :mrgreen:
O jak tu miło - chcą mnie prać :mrgreen:
dzieki za dobre słowo Panowie :lol:
Ach, na panów zawsze możesz liczyć .... spokojna Twoja rozczochrana :).
no to żeby nie było - wrzucam dalej
107
cudownie spacerowało się między tymi porośniętymi roślinnością kamieniczkami
218279
108
ale zaraz obok nich dało się też znaleźć tego typu budynki - jak duża różnica widać gołym okiem :(
218276
109
streetfood to coś najlepszego na świecie :)
a te Panie czarowaly cuda - niezdrowe smażone ale jakże przepyszne
kulki ziemniaczane z nadzieniem w środku ( albo mięsnym albo jajecznym)
nie brzmi może najlepiej ale smakowało nocą idealnie ;)
218277
110
nocne stragany z pamiątkami długo były otwarte dla turystów
218280
111. generalnie zawsze na takich wyjazdach lubie obserwować miejscowych
długo zastanawiałam się co robił ów człowiek - siedział tak długooo bardzo długo :)
218278
112. i widok na jakże odmienną nowoczesną i wysoką część miasta
218281
109... a to przypadkiem nie ichnia wersja pyzów? :)
109... a to przypadkiem nie ichnia wersja pyzów? :)
nope - do pyzy to nawet podobne nie było ani w smaku ani w konsystencji
Medelin.... będzie zioło ? 218297
Medelin.... będzie zioło ? 218297
Gulasz jest niezłe ziółko :mrgreen:... ale nikomu o tym nie mów ....
Bo jak się wyda, to mi to ziółko z d..... efasonuje wygląd :).
Poza pobytem na lotnisku nie zabawiłam Dłużej w Medellin , wolałam dzień dłużej w Guatape zostać - myśle ze słusznie :mrgreen: a z ziołem myśle ze nie miałbyś problemu w Kolumbii choć raczej nie lubią jak się ich sprowadza tylko do tego ;)
maja zdecydowanie więcej do zaoferowania :)
lisiajamka1
27.01.20, 11:53
Bardzo fajnie, kolorowo tak i egzotycznie, a 111, jak dla mnie, najciekawsze :)
nie wiem czy te BW pasują do tak kolorowego kraju, ale to mało ważne. oglądamy Ten kraj Twoimi oczami i tak rozumiem było najlepiej pokazać te miejsca
mnie urzekła poprzednia wrzutka, właśnie uśmiechem i kolorem
coraz bardziej zazdroszczę Ci tej wyprawy. :grin:
Uliczne kadry cudowne, te kolory :) po prostu bajka.
Miło Was tu gościć :)
a co do wyprania z kolorów, kadry często nocne (Poza111) gdzie tych kolorów było mało albo były parszywe ;)
czasem trzeba coś pokazać inaczej
a kolor z Cartageny jeszcze wróci ;)
niech no tylko wrócę z delegacji
pozdrawiam (tych co po cichu zaglądają bez słowa tez :mrgreen: )
Czekamy..... chciałoby się powiedzieć "nocny marku" patrząc na czas wpisu :)....
.... a nieeeee ..... pewnie już wstałaś :mrgreen:.
Taaaa wstałam - zdecydowanie łatwiej mi nie spać do tej port niż o tej godzinie wstawać ;)
Miałem pecha, po dłuższej nieobecności w wątku trafiłem na Kurka... Reszta, to sam miód dla moich oczu :)
Miałem pecha, po dłuższej nieobecności w wątku trafiłem na Kurka...
to ci peszek ;)
sama się dziwie dlaczego takie foto wrzuciłam ;)
ale miałam tylko z nim, z jakimś Brazylijczykiem i z sędzią ;)
więc postawiłam na Polaka ;) jakby nie było przysłużył się do tego złota :mrgreen:
Miło Was tu gościć :)
a co do wyprania z kolorów, kadry często nocne (Poza111) gdzie tych kolorów było mało albo były parszywe ;)
czasem trzeba coś pokazać inaczej
a kolor z Cartageny jeszcze wróci ;)
niech no tylko wrócę z delegacji
pozdrawiam (tych co po cichu zaglądają bez słowa tez :mrgreen: )
Szpiegujesz ??? :shock::wink:
Szpiegujesz ??? :shock::wink:
skąd wiesz :shock:
Ty też?
skąd wiesz :shock:
Ty też?
Nie chwaląc się, nieśmiało spoglądam. :mrgreen:
Chyba dużo więcej nas tu spogląda - bo i wątek na to zasługuje:-)
Kolorowo, ciepło - bardzo mi się tu podoba a najbardziej sympatyczne panie na zdjęciu 105 :)
słowo, a nawet dwa słowa:mrgreen:
Z ciekawością pooglądałem Twą foto relację z tych dość krwawych miejsc w mapie świata.
dzięki za miłę słowa, jedziem dalej, bo zdjęć jeszcze trochę czeka..
miałam dorzucić co nieco w środę/czwartek - ale sprzęt odmówił mi posłuszeństwa ;) taki life
chociaż Kolumbia zauroczyła mnie głównie mniejszymi wioskami w środku dzikiej przyrody, to bezapelacyjnie z większych miast najlepsza, najbardziej kolorowa okazała się Cartagena :) :mrgreen:
i choć byliśmy w niej dosyć krótko - to wiele kolorów pokazała tamtejsza uliica
113.
218522
114.
218527
115.
218521
116
218525
to miasto to istny raj streetartu :)
uwielbiałam szlajać się tamtejszymi uliczkami i odnajdywać kolejne murale :)
117
218523
118
218526
119
218524
Tadeusz Jankowski
1.02.20, 15:42
Najbardziej mi przypasiło 115.
Poza tym mają tam w Cartagenie wyobraźnię i rękę do murali, szczególnie na tej kompozycji z ptakiem, co fotografka świetnie uchwyciła.
P\zdr, TJ
Ślicznie, wreszcie się łaskawie obudziłaś i nam coś doniosłaś :) ....
Jeszcze trochę, a pazury do kości byśmy sobie pogryzali ze zdenerwowania :).
Faktycznie kolory nieziemskie ....
... a nr 118 skojarzył mi się z "naszym słoneczkiem" niech świeci nam wiecznie Kim Ir Senem :).
trochę czarnobieli dorzucę - bo Cartgena to nie tylko kolor
120. na zewnątrz murów miasta
218968
121. szukając kadru
218969
122. siesta wieczorową porą
218971
123. niewątpliwie Botero - to jeden z najsłynniejszych tutejszych rzeźbiarzy - lubował się w grubasach - i ich przedstawiał w swoich pracach
dzięki swej twórczości doczekał się muzeum w Bogocie :)
"http://www.kolumbijsko.com/kolumbijskie-grubasy/"
Nie ma stolicy w Ameryce Południowej, która nie posiadałaby choć jednej rzeźby Botero zdobiącej jej ulice lub place. Botero poszedł jednak dalej. Jego dzieła zdobiły już Pola Elizejskie w Paryżu, Grand Avenue w Nowym Jorku, Paseo de Recoletos w Madrycie, Plaza del Comercio w Lisbonie, Plaza de la Señoría we Florencji, Bramę Brandenburską w Berlinie a nawet Piramidy w Egipcie.
tu młody walczak - wdrapie się czy nie :?: :mrgreen:
218970
124.i ciut koloru - wayuu bag - tu w wersji mini - to kolumbijskie torby całkowicie ręcznie plecione przez kobiety z plemienia Wayuu , które to plemię zamieszkuje La Guajira - czyli pustynne tereny wysunięte najdalej na północ kraju ( więcej historii ciut później - jak przemieszczę się w tamte strony, co choć nie było łatwe udało się :) )
warto te torby kupować bezpośrednio na pustyni - bo wszędzie indziej są duuuużo droższe niż kupowane bezpośrednio u ludzi z plemienia Wayuu
218965
125. uwielbiam "podglądać" lokalsów w ich życiu codziennym
218966
126. a to inni nam podobni turyści ;)
218967
enjoy
wayuu bag - tu w wersji mini - to kolumbijskie torby całkowicie ręcznie plecione przez kobiety z plemienia Wayuu , które to plemię zamieszkuje La Guajira - czyli pustynne tereny wysunięte najdalej na północ kraju ( więcej historii ciut później - jak przemieszczę się w tamte strony, co choć nie było łatwe udało się :) )
warto te torby kupować bezpośrednio na pustyni - bo wszędzie indziej są duuuużo droższe niż kupowane bezpośrednio u ludzi z plemienia Wayuu
Szukałaś nalepki: "Made in China" ? :mrgreen:
U nas w Zakopanem, Rabce, Krynicy - wszystkie pluszaki, torebki, i inne suweniry mają takie nalepki :-P
Szukałaś nalepki: "Made in China" ? :mrgreen:
U nas w Zakopanem, Rabce, Krynicy - wszystkie pluszaki, torebki, i inne suweniry mają takie nalepki :-P
Tamte na szczescie nie, nie maja zadnych metek a wedlug tradycji moga je plesc jedynie kobiety
I od razu zrobiło się kolorowo na forum. Dlaczego tak rzadko?
Dlaczego tak rzadko?
bo jestem leniem :mrgreen: - a do tego z chronicznym brakiem czasu :(
lisiajamka1
10.02.20, 16:10
Soczyste kolory, ciekawa ulica :) Botero jest wszędzie, nawet w Erywaniu :wink:218985
ech ja to jednak jestem leniem...
no ale uznajmy ze to przez pandemie nastąpiło zawieszenie kolejnych odcinków z serii gulasz się szlaja
co gorsza to nie tylko w przenośni - ale i dosłownie - co nieco musiałam w swoim kalendarzu odwołać - co odcisnęło piętno sporeee ...
no ale cóż taki mamy klimat - trzeba bylo sie zaszyc w domu i nigdzie nie wylazic...
no ale wracajmy do kontunuacji mych relacji - bo to nawet polowa nie jest - a najlepsze miejscówki dopiero przed nami ;)
w kolorowej Kartagenie nasza piątka rozdzieliła się - i my w trójkę skoro świt ruszyliśmy dalej - bo dżungla a w zasadzie przedsionki dżungli czekały...
dojechalismy do Santa Marty skąd mieliśmy w teorii złapać transport który zwie się collectivo ( czyli nieco wiekszy busik przewożący ludzi ;) )
niemniej znalezienie miejsca z którego owe collectivo odjeżdża nie było już takie łatwe ;)
zwlaszcza ze praktycznie na początku naszego bycia w Santa Marcie (która totalnie nie przypadla mi do gustu) podjechala do nas policja na skuterze, która poprosiła nas a w zasadzie ostrzegła nas, byśmy lepiej schowali swoje aparaty - bo trzymanie ich na wierzchu = ryzyko ;)
wiec to nas przekonało by szybko zlapac jakis transport do Minca - i jak najszybciej opuscić miasto..
co tez uczyniliśmy - i znaleźliśmy taksówkę która miała nas zawieźć prosto do Mundo Nuevo czyli naszego miejsca docelowego, które mieści się na jednej z gór(ek) otaczających Mincę ;)
- nie powiem bylam nieco posrana (sorry za wyrażenie) jak jechaliśmy z tak związanymi bagażami - bałam się że dojedziemy bez nich ;)
ale na szczęście tak źle nie było ;)
127.
225575
jeszcze się nie wyleczyłam z tego by po drodze nie robić zdjęć (choć 90% z nich powinna zaraz po zrobieniu pójść do kosza)
niemniej pan kierowca co chwilę pytał "photo?" bo chciał stawać co zakręt byśmy z Miśką mogły zrobić nieporuszone foty ;)
128.
225591
No i jakos dojechalismy do Minci ;) gdzie dopadla nas brygada tamtejszych kierowców by zaproponowac nam transport - do jakze odleglego naszego noclegu , który według ich relacji byl tak bardzo odlegly i na niemal niezdobywalnej gorze - że musimy ich wynająć ;)
ceny ustalone i nie do zbicia - wiec żadne targowanie nie pomogło.. choć cykorzyłam na maksa - to koniec końców zdecydowaliśmy się na 3 motory, które nas zawiozły do Mundo Nuevo.. Karkołomnie to wyglądało - bo kierowcy bez kasków z naszymi plecakami na kierownicy - i nami jako pasażerami przejeżdżali przez te górki
129.
225576
nie wiem jak moi znajomi ale ja swoim kaskiem kilkanaście razy ostro zdzieliłam swojego kierowcę ;) :mrgreen: - ale przeżył więc źle nie było ;)
A Miśka z Marcinem - moi towarzysze podróży - zorganizowali sobie przy okazji pamiątkę z tej przejażdżki i po wycieczce motorami zostawili na swych łydkach ślad po tłumiku :mrgreen:
130.
225577
dojechaliśmy tuz przed ulewą więc decyzja o motorach jednak była słuszna
a miejscówka okazała się najlepszą jeśli chodzi o kuchnie - gdzie gotowali vege szamę ze swoich produktów
pychota - ślinka mi cieknie na samo wspomnienie ;)
ciąg dalszy nastąpi ;)
lisiajamka1
8.09.20, 12:51
Leniem nie jesteś bo kto tak sprawnie forumowy konkurs foto przeprowadza :grin: Z relacją zgoda, są niewielkie opóźnienia :roll: :wink: Fajnie się czyta i ogląda, czekam na kolejne odcinki :)
Tadeusz Jankowski
8.09.20, 13:57
Reporterska relacja świetna. Tekst i fotki stanowią całość.
Pzdr, TJ
To się czyta, to się ogląda. Super.:grin:
Czekałem z utęsknieniem na ciąg dalszy tej relacji - i wreszcie jest:-)
ja to jednak jestem leń - ale z ogromną przyjemnością wracam do tych miejsc i tych zdjęć - więc kolejny odcinek poniżej
Muszę się wam przyznać, że ostatnio byłam sobie w szpitalu gdzie cudowni ludzie doprowadzali do stanu używalności moje kolano
i jak tak sobie leżałam na stole operacyjnym w pełni świadoma (bo jedynie znieczulona od pasa w dół) postanowiłam wykorzystać te 1.5 godziny na coś przyjemnego
i normalnie podróżowałam - odwiedzilam przez ten czas niemal każdy zakątek tego globu, w którym dane mi było być w przeszłości
to było tak cudowne i uspokajające że lepszego patentu na ten czas nie mogłam sobie wymyślić
odwiedziłam też moja ukochaną dżunglę Mundo Nuevo
muszę przyznać że Minca to jedno z moich ulubionych miejsc - kocham Mundo Muevo tych ludzi, tą przestrzeń, ciszę i tajemniczość..
Mam ogromną nadzieję ze kiedyś tam wrócę na dłużej
gdy przyszła ulewa o której pisałam w poprzednim poście ta cała dżungla zaczęła parować - mgły spowiły całą dolinę - to było cos cudownego
w połączeniu z tropikalnym deszczem a wręcz ulewą - ni emogłam sobie wyobrazić tego dnia lepiej - może i dziwne - ale piękne i dzikie - w tamtym miejscu idealne :mrgreen:
131
238839
132
238840
133
238841
na całym terenie hostelu można było spotkać te pracownice
niestety nie umiem w macro - ale nie mogłam się powstrzymać by nie cyknąć im zdjęć i popodglądać ich pracę i ich świat
zdjęcia niedoskonałe - wiem - ale i tak je lubię ;)
134
238842
135
238843
136
238844
137
238845
Faktycznie klimaty niesamowite a i modelki ciekawe:-) Ze zdjęć mrówek najlepsze 136.
A mogłaś im dać palec ... :mrgreen:
(mówię o mrówkach oczywiście)
lisiajamka1
15.11.21, 11:46
Mgliste klimaty bardzo fajne, pracowite mróweczki też :)
A mogłaś im dać palec ... :mrgreen:
(mówię o mrówkach oczywiście)
O ile wiem te mrówki mięsa nie jedzą. Co ciekawe - liści też nie. Odżywiają się grzybami które hodują na przynoszonych do mrowiska kawałkach liści.
Mam nadzieję,że Cię dobre naprawili. I będziesz mogła już niedługo śmigać po swoich ulubionych zakątkach. :)
O ile wiem te mrówki mięsa nie jedzą. Co ciekawe - liści też nie. Odżywiają się grzybami które hodują na przynoszonych do mrowiska kawałkach liści.
A to mega ciekawe, pojęcia nie miałam, bardziej szłam w stronę że te liście do wyściełania mrowiska a tu takie buty
Mam nadzieję,że Cię dobre naprawili. I będziesz mogła już niedługo śmigać po swoich ulubionych zakątkach. :)
Nie narzekam dali radę ;) ale ja mam szczęście do lekarzy - serio serio
Teraz tylko praca by wygrać z wewnętrznym leniem i ćwiczyć ćwiczyć ćwiczyć
I będzie git
Dzięki za odwiedziny
Ujęcia wioski we mgle a szczególnie charakterystyczne domki robią wrażenie wśród mgielnego oparu. Mrówki w czasie codziennych zajęć przyzwoite. Ponadto wracaj do zdrowia którego całą masę Ci życzę.
Pięknie i te góry, mgła, chatki i liściowe mrówki.
cudowne zdjęcia gratuluje :)
No fajne te domki jak z bajki :)
Fajne miejsce i fajne foty. Chętnie bym tam się poszlajał z aparatem :)
Powered by vBulletin? Version 4.2.5 Copyright Š 2025 vBulletin Solutions, Inc. All rights reserved.