PDA

Zobacz pełną wersję : Olympus MCON-P02 czy warto?



junak20
22.01.17, 21:46
Nie stać mnie na prawdziwy obiektyw do makro. Po drugie nie chce też robić jakichś super zbliżeń, po prostu interesuje mnie cyknięcie od czasu do czasu jakiegoś kwiatka tudzież robaczka na nim... Posiadam 45kę, której praktycznie nie odpinam od aparatu. Czy konwerter makro MCON -P01/2 jest wart zainteresowania? Na ile mi pozwoli taki zestaw i na ile będzie mnie ograniczał? Może ktoś posiada, używa? Może jednak pomyśleć o czymś innym, w cenie tego konwertera?

wyszomir
23.01.17, 00:51
Moim zdaniem nie są one warte tej ceny - to zwykłe, jednoelementowe soczewki nasadkowe. Podobne soczewki kupisz znacznie taniej na Allegro (nawet te achromatyczne - wieloelementowe, o znacznie lepszej jakości optycznej). Zastanawiam się jednak, czy do stałoogniskowego obiektywu 'nie makro' warto w ogóle szukać soczewek nasadkowych - problemem po ich podłączeniu będzie bardzo wąski zakres regulacji skali odwzorowania. Chyba lepszym rozwiązaniem będzie kupienia taniego, manualnego obiektywu makro i przejściówki z jego mocowania na system m4/3. Najtańsze chyba są Industary 61/LZ - aktualnie ceny na allegro zaczynają się od 165zł, a taki Industar zapewni Ci płynna zmianę skali odwzorowania od 0 do 1:3.

Makromaniak
23.01.17, 01:19
Fakt, że ze stałoogniskowym obiektywem regulacja skali przy pomocy jednej soczewki może być dosyć ograniczona- po to są właśnie zestawy 3-4 soczewek...no ale jak marek pisze -słabej jakości. Ale do cykania od czasu do czasu ? Te słabsze, 3-4 dioptrie czasem ujda....Najtańsze soczewki za 12 zet.....sprawdź sobie.....strata niewielka (myślałem że ten MCON -P01/2 to coś lepszego...olek robił kiedyś dobre soczewki do swoich kompaktów cyfrowych)
Soczewka lepiej sprawdza się na zoomach, zanim nie kupiłem zuika 60 macro, używałem na zoomie 40-150 soczewki (ale dobrej, achromatycznej firmy sony).
No i bardzo dobre makro ma zoomek 12-50

Na lepsze soczewki trzeba polować (Canona albo Nikon - te sa dwuelementowe, ale drogie niestety). Ale czasem zdarzają się okazje np. teraz widzę ruski wynalazek
http://allegro.pl/soczewka-nasadka-makro-al-4-m52x0-75-i6681466216.html

o ile pamiętam to dobre szkiełko - AL=Achromaticzeskaja Linza (:-)), tyle że na 52mm

hastour
23.01.17, 02:27
Mam, używam właśnie z 45 i chwalę sobie. Makro z prawdziwego zdarzenia to tym nie zrobisz, ale rzeczy w skali kwiatka jak najbardziej. Na jakość optyczną nie narzekam, ale ja nie jestem oglądaczem pikseli pod lupą. Już bardziej na jakość wykonania, szczerze mówiąc to sprawia to wrażenie strasznie plastikowego badziewia :P No, ale wrażeniami zdjęć nie robię.
Inna sprawa, że ja go wyhaczyłem za grosze na allegro akurat, za cenę nowego chyba bym się nie zdecydował.

junak20
23.01.17, 09:04
Dziękuję za zainteresowanie i odpowiedź :) hmm no faktycznie jak za soczewkę to po prostu drogo. O industarze nie myślałem ale za to o jakichś pierścieniach pośrednich do helioska, który gdzieś wala się w domu.. tyle, że jak wspomniałem niekoniecznie chce robić makro z prawdziwego zdarzenia. hastour, skoro się pochwaliłeś ;) to czy mogę Cię prosić o jakiś sampelek z tego zestawu?

Matick7
23.01.17, 09:14
Mam, używam właśnie z 45 i chwalę sobie. Makro z prawdziwego zdarzenia to tym nie zrobisz, ale rzeczy w skali kwiatka jak najbardziej. Na jakość optyczną nie narzekam, ale ja nie jestem oglądaczem pikseli pod lupą. Już bardziej na jakość wykonania, szczerze mówiąc to sprawia to wrażenie strasznie plastikowego badziewia :P No, ale wrażeniami zdjęć nie robię.
Inna sprawa, że ja go wyhaczyłem za grosze na allegro akurat, za cenę nowego chyba bym się nie zdecydował.

A pokazałbyś przykładowe zdjęcie z tym konwerterem i bez?

wyszomir
23.01.17, 10:13
Soczewka lepiej sprawdza się na zoomach, zanim nie kupiłem zuika 60 macro, używałem na zoomie 40-150 soczewki (ale dobrej, achromatycznej firmy sony).


Zgadza się. Soczewki makro i makrokonwertery mocowane na końcu obiektywu bardzo ładnie sprawdzają się z zoomami (w przypadku krótkich zoomów warto sprawdzić, czy nie będzie problemów z winietowaniem) i obiektywami makro - wtedy zakres regulacji skali jest szeroki (w przypadku zoomów - za pomocą zmiany ogniskowej, w przypadku obiektywów makro - za pomocą zmiany odległości ostrzenia).



No i bardzo dobre makro ma zoomek 12-50


Skala 1:2 - tyle, co w większości znacznie tańszych od niego starych, manualnych obiektywów makro (bywają one też ze skalą 1:1 - ale trudniej dostępne i cena robi się porównywalna do używanego 12-50). Cóż... jeśli tylko do makro - sugerowałbym jednak zakup stałoogniskowego obiektywu manualnego makro (nie będzie AF, ale taniej i jakość optyczna jednak lepsza), jeśli nie tylko do makro - to warto się zastanowić - dla 12-50 da się znaleźć parę zastosowań do których manualny stałoogniskowy się nie nada.




Na lepsze soczewki trzeba polować (Canona albo Nikon - te sa dwuelementowe, ale drogie niestety). Ale czasem zdarzają się okazje np. teraz widzę ruski wynalazek

http://allegro.pl/soczewka-nasadka-makro-al-4-m52x0-75-i6681466216.html

o ile pamiętam to dobre szkiełko - AL=Achromaticzeskaja Linza (:-)), tyle że na 52mm

Te ruskie achromaty są całkiem dobre (jeśli nie trafi się na egzemplarz który kontrola jakości przepuściła ze względu na konieczność zrealizowania zobowiązań wyrobienia iluś tam procent normy z okazji rocznicy urodzin, Lenina. rewolucji czy jakichś tam innych komunistycznych świąt). Ich wadami są duże rozmiary i ciężar. A na tej konkretnej aukcji cena piękna, ale sprzedający pisze o otarciach powłok nie majacych wpływu na jakość obrazu - pytanie, jak duże są te otarcia i czy faktycznie nie mają wpływu na zdjęcia.

Taniej niż achromaty Nikona i Canona można kupić soczewki achromatyczne Sigmy lub Cosiny (tzw. Life Size Converter do obiektywu 100f3.5 macro występującego też jako Vivitar, Soligor i jeszcze pod paroma rzadziej spotykanymi nazwami).
Kolejne rozwiązanie to świetne optycznie wieloelementowe (3 elementy w 2 grupach) makrokonwertery Raynoxa - DCR-150 (+4.8 dioptrii) i DCR-250 (+8 dioptrii). W przypadku Life Size Convertera Cosiny i makrokonwerterów Raynoxa soczewki mają niezbyt dużą średnicę - warto na wszelki wypadek sprawdzić przed zakupem czy z posiadanym obiektywem nie będzie winietowania.

- - - - - - - - - - AKTUALIZACJA - - - - - - - - - -


O industarze nie myślałem ale za to o jakichś pierścieniach pośrednich do helioska, który gdzieś wala się w domu.

Pierścienie do posiadanego Heliosa będą najtańszym rozwiązaniem, jakość zapewne nieco gorsza niż z Industara, ale i tak lepsza niż z zestawu z jednoelementową soczewką nasadkową. Niewygodna będzie konieczność żonglowania pierścieniami w celu zmiany skali odwzorowania.

Roberto73
23.01.17, 12:37
Zdecydowanie pierścień pośredni, i wystarczy tylko jeden najcieńszy,bo i tak wejdziesz nosem w kwiatek. I jak masz jeszcze heliosa starego 50 2.0 to razem będzie świetny komplet. A coś lepiej to tak jak napisał wyszomir , industar 50 2.8 . Albo, jeśli masz 45 1.8 na micro , to może już pierścien pośredni ze stykami na micro. Kwestia ile chcesz na to wydać maks.

junak20
23.01.17, 19:38
hmm..wątek się rozwija i daje mi coraz więcej do myślenia :) Buszując po alledrogo znalazłem cos takiego:
http://allegro.pl/pierscienie-makro-panasonic-olympus-micro-4-3-i5785711459.html
Rozumiem, że "żonglując" nimi (jak to ujął wyszomir) z moją 45ką będę miał trzy zakresy dostępnych skali odwzorowań? Czy ktoś może mi powiedzieć jaką uzyskam nimi największa skalę (1:1)? A w ogóle czy te konkretne pierścienie są warte polecenia (przyznam, że cena jak dla mnie warta jest ryzyka) czy może jakiejś innej firmy?

wyszomir
23.01.17, 21:01
Skalę odwzorowania dla obiektywu naostrzonego na nieskończoność możesz wyliczyć dzieląc długość podłączonych pierścieni przez ogniskową obiektywu. Naostrzając obiektyw na mniejszą odległość uzyskasz dalszy wzrost skali odwzorowania. Jeżeli Twój obiektyw ostrzy w sposób 'klasyczny' czyli przez odsuwanie całego kompletu soczewek od powierzchni matrycy (bez przesuwania soczewek względem siebie) możesz w prosty sposób ustalić, jaka będzie skala odwzorowania przy minimalnej odległości ostrzenia - wystarczy zmierzyć o ile się wydłuży obiektyw i podzielić sumę tego wydłużenia i długości pierścieni przez ogniskową. Jeśli podczas ostrzenia zmieniają się odległości między soczewkami (tak jest w obiektywach z wewnętrznym ostrzeniem) obliczenia staja sie skomplikowane i wymagają dokładnej znajomości konstrukcji optycznej i mechanicznej obiektywu - takich danych na ogół nie mamy i samodzielne policzenie skali staje się niemożliwe.
Co do polecania tych pierścieni - jest to wersja 'Eco' - od 'Economy' czyli tańsza w wytwarzaniu - z plastikowym bagnetem. Z leciutkim 45f1.8 chyba nie będzie to stanowić problemu, przy większych i cięższych obiektywach zachodzi pytanie, czy pod ciężarem obiektywu bagnet nie będzie się odkształcał. Więcej doradzić nie jestem w stanie - nigdy nie miałem (i nie planuję mieć) pierścieni do systemu m4/3 (ale trochę doświadczeń z pierścieniami do innych systemów zdążyłem zebrać:-).